Pytanie nie należy do grupy tych najważniejszych, ale z ciekawości zapytam czy miewacie takie sytuacje i jak ewentualnie je rozwiązujecie.
Pożar na wiosce leżącej w znacznej odległości od JRG. Pali się budynek w bezpośrednim sąsiedztwie remizy OSP. Niestety owa OSP ma samochód wycofany ( stoi w warsztacie).
Zaalarmowane są sąsiednie jednostki , ale ich dojazd zajmuje w sumie ok 10 min, a JRG jeszcze więcej. Miejscowi ochotnicy podejmują działania jako pierwsi, na tyle na ile mogą ( pomimo braku samochodu) - przeprowadzają ewakuację, odłączają prąd , meldują o sytuacji do PSK itp. Ich działania ujęte są w meldunku ( doliczona ilość osób), ale w karcie zdarzenia nie ma ich , bo nie mają samochodu.
Po akcji z uśmiechem na ustach zadano mi pytanie - czy te działania będą w statystyce zaliczone jednostce jako wyjazd czy nie ?
Pytanie dodatkowe - czy ochotnika który był pierwszy na miejscu zdarzenia ( przed przybyciem pierwszego samochodu) należy ująć w meldunku jako pierwszego dowodzącego, czy dopiero tego który przyjechał samochodem ?