Bardzo cenię sobie zawsze zdanie kol. grzeli ale w tym miejscu sie z nim nie zgodzę.
Chore jest przede wszystkim to, że "prezydent" doskonale powinien zdawać sobie sprawę z tego iż takie wykorzystanie sprzętu PSP nie powinno mieć miejsca. Tym bardziej, że samorząd (miasto) ma służby komunalne które równie dobrze mogłyby to zrobić. Tylko jest jedna drobnostka - te służby pracują 8 godzin a nasi strażacy są do dyspozycji nawet jak słoneczko przestanie grzać.
Kierując się takim sposobem myślenia, że skoro prezydent dał kasę (de facto na poprawę bezpieczeństwa miasta) to trzeba mu podlać trawę przed urzędem dojdziemy do sytuacji że skoro kolega dał mi snickersa to ja mu w rewanżu zrobię loda
A tak na serio to sami stwarzamy argumenty do przeflancowania nas pod samorządy jako służba współegzystująca i żyjąca w symbiozie z jednostkami samorządowymi. Czy zna ktoś przykład żeby Policja grabiła liście przed urzędem miasta? Raczej nie, bo oni raczej nie zniżają się do włażenia w dupę.
Bardzo sobie cenię Twoje zdanie, ale również się nie zgadzam..
Idąc od końca - myślisz, że nie ma układów ( nawet nie pejoratywnych - po prostu umów, ustaleń, nawet nieoficjalych) między samorządami a policją??
Ja myślę, że są, tylko że policja ma dużo mniejsze pole do popisu w kwestii współpracy jak w temacie w stosunku do nas - moim zdaniem.
Myślę, że współpraca i dobre układy PSP z samorządami nie ma/nie musi/nie powinna oznaczać jakiegokolwiek przeflancowania - po prostu dobry układ powinien być - lepiej się wtedy pracuje.
Co do podlewania trawy - nie sądzę, że świat się zawalił, jeśli strażacy wyjadą i podleją gazona np. w czasie suszy, pod warunkiem oczywiście, że gotowość operacyjna się nie zmniejszy/zachwieje.
Nie robiłbym specjalnej tragedii z tego powodu, bo nic wielkiego się nie dzieje.
Pomijam kwestię nadużywania tej współpracy, ale te kwestie powinny być dogadane na wyższym szczeblu - zaady współpracy tego typu powinny być jasno określone.