Załapałem co miałes na myśli, ale chciałem tylko troche na wyrost zwrócic uwagę na przypadki tego typu porównań - bo tu i ówdzie zdarza się takowe słyszec, a to tylko szkodzi budowie nowoczesnego sytemu powiadamiania ratunkowego.
Chciałem też przypomniec o czyms o czym często się zapomina przy debatach o tych systemach - w przypadku zauwązenia zagrożenia wcale nie najważniejszą rzeczą jest szybkośc odebrania telefonu od osoby zgłaszającej.
Pozornie jest to najważniejsze , ale tak moga myślec tylko osoby nie mające wiedzy na temat takiej pracy.
Najważniejszym parametrem jest czas od zauważenia do otrzymania pomocy, a nie czas przysłowiowego podniesienia słuchawki. Centralizując , czyli oddalając miejsce przyjmowania zgłoszenia od potencjalnego miejsca zdarzenia, a na dodatek programując sytem tak że w okreslonych przypadkach rozmowa będzie przekierowywana jeszcze dalej ( np do innego województwa) powodujemy znacze wydłużenie czasu dotarcia pomocy na miejsce zdarzenia - wydłuża się czas rozmowy podczas przyjmowania zgłoszenia ( odbierający nie zna terenu ), trzeba to przekazac w odpowiednie miejsce ( a wtedy o pomyłki nie jest trudno) , a tam jeszcze zweryfikowac wielkośc tego zagrożenia, sprawdzic czy się nie pokrywa z juz prowadzonymi działaniami itp
Praktycznie więc nawet jeśli ktoś odbierze zgłoszenie 2-3 minuty wczesniej ( w oddalonym miejscu) , wcale nie oznacza że owa pomoc dotrze do niego szybciej !!!
Przykłąd z tego roku : w powiecei A odbierają zgłoszenie o wypadku . Jednak nie jest to ich teren , więc przyjmują zgłoszenie i przesyłaja wypełnioną kartę do powiatu B. Tam odbieraja ją , ale stwierdzają że to nie jest ich , bo zdarzenie ma miejsce na powiecie C. Karta więc wędruje sobie między powiatami , a czas płynie.
Na szczęscie w powiecie C odebrali inne zgłoszenie i zadysponowali co trzeba , ale jest to przykład na to że samo odebranie zgłoszenia daje tylko złudny zysk komuś kto potrzebuje pomocy.
Na temat GPSów nie chce się nawet wypowiadac , bo po pierwsze jest w nie wyposażone zaledwie znikomy procent naszych pojazdów ( PSP i OSP ) a na dodatek są to zazwyczaj systemy transportowe , a nie opracowywane dla służb ratowniczych - w transporcie nie jest wymagana aż taka dokładnośc wskazań jak u nas , a i zwłoki/ przerwy ( minuta, dwie czy nawet pięc) w pracy nie odgrywaja tak wielkiej roli.
Dodatkowo system przekazywania danych jest zazwyczaj oparty na ogólnodostępnej sieci publicznej GSM , to czego możemy się spodziewac jesli jesteśmy tam traktowani jak każdy inny klient ? Dla operatora GSM taki nasz moduł jest tak samo wązny jak telefon dziecka z przedszkola - bo przeciez w obu przypadkach ma podobne zyski