Autor Wątek: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne  (Przeczytany 10755 razy)

Offline Miros

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 155
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« dnia: Styczeń 13, 2005, 14:39:48 »
Dzień dobry kolegom!
Chciałbym poznać wasze zdanie na temat włączenia do PSP a przynajmniej do KSRG wszystkich jednostek Zakładowych zawodowych straży pożarnych.
Moje zdanie jest takie iż wobec tego że po pierwsze strażacy to naprawde jedna rodzina a po drugie w jednostkach ZZSP są zgromadzone znaczne ilości sił i środków, często takich jakich brakuje w PSP i OSP  pozostawienie tych jednostek poza systemem i PSP jak to jest obecnie to totalne nieporozumienie.Często nawet obserwuję niedostrzeganie istnienia jednostek zakładowych. Nie wspomnę już o tym że jednostki te o niebo przewyższają mobilnością i wyszkoleniem wiele OSP włączanych do systemu.Tymczasem w systemie są zaledwie 3 lub 4 ZZSP.Poza tym dlaczego strażak ZZSP jest na gorszej pozycji od strażaka PSP ? Czyżby jego życie było mniej warte??? O ileż lepiej dla obu stron a także dla ofiar tragicznych zdarzeń byłoby włączenie do PSP jednostek ZZSP.
Pozdrawiam wszystkich strażaków i bądzcie solidarni !

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 13, 2005, 17:54:45 »
Witam serdecznie!
Dobrze kolega "kombinuje" . Nie znam dokladnie obecnej sytuacji jednostek ZZSP. Mimo to coś naskrobię.
Wiem, że kilka lat temu w dobie ogólnej transformacji jednostki te były masowo likwidowane, a funkcjonariusze "uciekali" do przemianowanej PSP. Zgadzam się i sam miałem niejednokrotnie możliwość bycia, współdziałania z jednostkami tego typu, że są dobrze wyszkolone i dysponowały /dysponują ?/ często bardzo dobrym sprzetem. Ludzie tam pracujacy maja niejednokrotnie dużą wiedze fachową w różnych dziedzinach. Faktycznie dziwne, co najmniej jeżeli włącza się do systemu jednostki OSP, służby GOPR itp. a pozostawia na "uboczu" niemal swoich.

Poza tym dlaczego strażak ZZSP jest na gorszej pozycji od strażaka PSP ? Czyżby jego życie było mniej warte???

Życie napewno nie!!! Chcę tu jednak przypomnieć /bez urazy/, że przez 10 - lecia strażacy ZZSP zawsze byli lepiej traktowani: mieli wiele świadczeń, przywilejów itp. o których w ZSP nawet nie można było pomarzyć. W czasach "dobrobytu i sukcesu" żyli i mieli co najmniej raz lepiej. Czy ktoś wtedy zapytał i zaprotestował dlaczego tak się dzieje skoro to jedna rodzina.
Mimo wszystko jednak uważam, że dla dobra ogółu należy - jeżeli sytuacja jest taka jak pisze kolega Miros coś z tym szybko zrobić.
Pozdrawiam! ;)  
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline Miros

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 155
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 13, 2005, 21:34:58 »
Dzięki Ajax za zainteresowanie się tematem!
Rzeczywiście za PRL-u strażacy zakładowi mieli lepiej no bo wiadomo, wtedy najważniejsza dla władz była linia produkcyjna, metry sześcienne pozyskanego drzewa i wydobytego gazu, tony wytopionej surówki i wydobytego węgla itd itp.I nawet jeśli był ktoś kto chciał to zmienić (Ja byłem wtedy jeszcze mały więc niewiele o straży wiedziałem) to wiadomo, z wolnością wypowiedzi było wtedy ponoć krucho, więc jego zdanie mogło nie  ujrzeć światła dziennego.
Ale było mineło.Obecnie zwrócę uwagę na jeszcze jedną rzecz. Często słychać wypowiedzi ilu to strażaków mamy na 1000 mieszkanców.I chyba zawsze brakuje.Tylko dlaczego nie liczy się także  chłopaków z zakładowych??A jeśli nawet się gdzieś liczy to przy brakujących etatach dlaczego likwiduje się tyle tych jednostek??Owszem część ludzi przechodzi do PSP ale co się dzieje ze sprzętem?.Mało tego,zwykle te jednostki są oddalone od innych remiz i jako pierwsze mogą dotrzeć do wielu miejsc a od tego jak wiadomo może zależeć czy ktoś będzie żył czy umrze, czy spłonie mu "tylko" pokój czy cały dom.
Pozostaje w nadzieji zmiany na lepsze tj włączenia zakładówek do PSP dla dobra ich obu i ludzi którym służymy.
Bądzcie bezpieczni!

Offline bartek6

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 572
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 15, 2005, 11:13:51 »
miros sporo prawdy ale nie do końca
1.nie we wszystkich zakładówkach zarabiają gorzej od nas- proponuje sprawdzić petrochemię , bliskie mi azoty puławskie czy też może nie do końca zakładowe ale można je tu zaliczyc straże na lotnisku
2.w moim województwie często korzysta się z usług zakładówek i nie ma problemu ze współpracą-należy zadbać o porozumienia
3.myśle też że zapomniałeś o strażach wojskowych-korzystamy z ich pomocy często ale tak jak w pkt. 2 zależy to od porozumień
to sa moje uwagi odnośnie tematu jaki rozpoczełeś
hejka

Offline Miros

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 155
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 15, 2005, 21:52:21 »
Dzięki Bartek6 za głos.
Poruszyłeś trzy dosyć ciekawe tematy tj:
1 Stosunkowo dobry stan ZZSP związanych z petrochemią i portami  w porównaniu z innymi jednostkami np. kolejowymi.
2 Porozumienia z ZZSP.
3 Lotniskowe straże.
O strażach wojskowych nie będe pisał gdyż mało o nich wiem i nie mam z nimi kontaktu.
Co się tyczy punktu 1 to masz rację. Te jednostki mają się dobrze (i nie tylko pod względem zarobków) a ich przyszłość jest zapewniona i gdyby wszystkie ZZSP tak miały w ogóle nie miałbym pod tym względem o czym pisać, ale cała masa jednostek zakładowych niestety o ile jeszcze istnieje to ledwo zipie.Choćby wspomniane jednostki kolejowe albo przy kopalniach.
2.Porozumienia.Tutaj sprawa może być różna. Nie wiem jak to jest rozwiązane w Twoim województwie. Jeśli w wyniku takich porozumień ZZSP jest automatycznie dysponowana do każdego zdarzenia do którego może dojechać jako pierwsza, jest brana pod uwagę w planach i na mapach tak jak każda JRG PSP to jest super! Ale jeśli takie porozumienie mówi tylko że zakładowa może brać udział w akcjach do 15 km. od "jej" terenu i dysponowana jest tylko od wielkiego dzwonu to nie bardzo mnie to cieszy. Przede wszystkim zależy mi na szybkości i jeśli nawet do pożaru szopy wyjeżdza ZZSP jeśli tylko jest najbliżej to tylko pogratulować.
Oczywiście takie porozumienie jak myślę reguluje kwestie finansowe wyjazdów ZZSP poza zakład bo z całą pewnością w dzisiejszych czasach szefostwo zakładów może krzywo patrzeć na wyjazdy straży poza bramę zakładu.Gdyby jednostki te były w PSP utrzymywałby je budżet i po problemie.
3.Szczeze przyznam że pisząc ZZSP sam nie wiem czy włączać w to straże lotniskowe z kilku powodów.Pierwsze to dysponowanie ich poza lotnisko. Jak mi wiadomo mogą wyjechać tylko na zgodę wieży.A ta nie bardzo wyraża na to zgodę jeśli tylko ma być jakieś lądowanie (nie mówię o awaryjnym) albo tankowanie.I to właśnie jest chore bo jeśli nie ma bezpośredniego zagrożenia to niewysyłanie do pożaru czy wypadku poza lotnisko jednostki jest równie głupie jak postawienie na jakimś ruchliwym skrzyżowaniu wozu strażackiego i niewysłanie go do wypadku odległego o pół kilometra argumentując to tym że na owym skrzyżowaniu również może nastąpić wypadek.Idąc tym torem można by w ogóle nie wysyłać żadnej straży do akcji bo za chwilę może być inna znacznie poważniejsza.Inna sprawa to mobilność tych lotniskowych kolosów.Na płycie lotniska można im tylko pozazdrościć.80 km/h w ileś tam sekund itp.Co innego na drodze, zwłaszcza w mieście.Poza tym ich wyposażenie. Przyczepiło się to ICAO praktycznie tylko ilości(wielkiej) środków gaśniczych i wydajności działek.To powoduje że do pożarów mieszkań. budynków gospodarczych lasów ( a więc pożarów o niebo częstszych niż pożary samolotów) te jednostki niespecjalnie są przygotowane sprzętowo.
Do tego o  czym pisałem czyli niedysponowaniu  ZZSP do zdarzeń do których ma ona najbliżej a które mają miejsce poza zakładem dodam przykład odwrotny.Otóż kilka lat temu do pożaru wagonu kolejowego dyspozytor PSK wysłał zastępy kolejowej SP (która obecnie już nie istnieje) mimo iż ta miała dwukrotnie dalej od powiatowej JRG!! Z owej JRG nie zadysponował niczego. Gwoli ścisłości dodam iż na szczęscie wysłał pobliskie dwie OSP ale o ile skuteczniej i taniej gdyby zamiast dwóch wozów gaśniczych z kolejowej wysłał tylko jeden i jeden z JRG.
Na sam koniec jeszcze jedno. Po sporym pożarze pewnego budynku publicznego w gaszeniu którego brało udział kilkudziesięciu strażaków państwowych, ochotników i kilku zakładowych dyrekcja tegoż budynku wystosowała bardzo piękne podziękowanie za akcję tyle tylko że skierowane do "strażaków PSP i OSP" ani słowa o tych zakładowych. Niby nic wielkiego ale mnie na ich miejscu byłoby troche przykro.
Pozdrowienia dla wszystkich strażaków!

Offline laps

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 88
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 17, 2005, 14:36:03 »
Cześć Miros.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoim postem. Gdybym chciał być
napastliwy, powiedziałbym nawet, że wykazujesz pewne przejawy myślenia
PRL-owskiego. Ale bez obrazy. Przecież nie jestem napastliwy :)
Wydaje mi się, że wszystkie wątpliwości rozwiewają się, jeśli sobie po
krótce uświadomimy miejsce i rolę Zakładowej Służby Ratowniczej (czyli
dawniejszej ZZSP jak byłeś uprzejmy napisać).
Ja wypunktowałbym to zagadnienie tak:
1. Właściciel zakładu o sporym zagrożeniu pożarowym kupuje sobie ZSR
oraz ją utrzymuje. Są to ciężkie pieniądze.
2. Tenże właściciel nie funduje sobie ZSR ot tak sobie, charytatywnie,
spodziewa się za to zniżek ubezpieczeniowych oraz gwarancji, że w
przypadku pożaru lub miejscowego zagrożenia akcja zostanie podjęta
najpóźniej po kilku minutach, i to przez ludzi znających perfect zakład
oraz dysponujących właścicwym w danej sytuacji sprzętem. Straty
pożarowe zostaną wtedy prawie na pewno zminimalizowane.
3. Do kupienia sobie ZSR właściciel zakładu może również zostać
zmuszony przepisami międzynarodowymi (np. lotniska, gdzie wielkość
samolotów dopuszczonych do ruchu na tym lotnisku zależy od kategorii
posiadanej lotniskowej straży pożarnej- czyli nie ma straży, nie ma
lotniska).
3. Założenia właściciela wymienione w punkcie drugim mają sens wtedy,
gdy siły ZSR no-stop przebywają w gotowości na terenie zakładu, a jej
pracownicy szkolą się w podejmowaniu akcji w warunkach panujących na
poszczególnych obiektach zakładu ( nie tracą podczas szkoleń czasu na
zagadnienia bardziej ogólne obowiązujące w PSP, typu np. ratownictwo
drogowe, za to z zamkniętymi oczami potrafią poruszać się po zakładzie
i mają wiedzę o możliwościach zapanowania nad procesami
technologicznymi w warunkach pożaru).
4. Pracownicy ZSR są zatrudniani przez właściciela zakładu, a wiadomo:
pracodawca płaci i wymaga. Dobrze, jeśli płaci przyzwoicie i wymaga
tylko pracy typowo strażackiej, bo gdy rozsądku nie staje, można
przecież zmusić ratownika w ZSR do np. mycia okien na terenie zakładu,
albo do odśnieżania dróg wewnątrzzakładowych. Niech się nie nudzi na
dyżurze.
Tak to widzę.
A teraz wnioski (moje oczywiście):
1. Dysponowanie "na miasto" ZSR jest bez sensu. Po pierwsze-mija się z
celem, do jakiego ZSR jest przeznaczona; po drugie-pomimo często
świetnego wyposażenia nie koniecznie ZSR będzie właściwie przygotowana
(a może również i wyposażona) do działań miejskich (patrz szkolenie);po
trzecie-właściciel nie po to wydał kasę, żeby charytatywnie pokrywać
koszty działań poza swoim zakładem i ryzykować opuszczenie posterunku
przez swoją ZSR (przy okazji: już widzę wielkie oczy komendanta
powiatowego, gdy ktoś mu zaoferuje wysłanie ZSR w jego rejon, ale za
zwrotem poniesionych wydatków).
2. Kiedyś, za PRL-u praktykowano wysyłanie ZZSP "na miasto", ponieważ i
zakład i miasto miały tego samego właściciela (czyli państwo). Słuszna
uwaga, że liczyła się produkcja w tonach czy też innych wskaźnikach,
więc ZZSP miała sprzęt prima, a ZSP o np. samochodzie proszkowym mogła
często pomarzyć. Stąd stosowano doraźne (i nie do końca logiczne)
rozwiązania w postaci wysyłania samochodów ZZSP poza zakład.
3. Obecnie porozumienia pomiędzy "miastem" a ZSR nawiązuje się wtedy,
gdy zakład stanowi realne zagrożenie dla okolicznych mieszkańców.
Przeważnie dzieje się tak, gdy zakład stwarza dla swojego otoczenia
zagrożenie o tak dużej skali, że przerasta ono możliwości podjęcia
skutecznych działań przez jednostki KSRG (możliwości sprzętowe oraz
ilościowe). Tu sytuacja jest korzystna dla właściciela zakładu,
ponieważ on płacąc podatki ma prawo do korzystania z ochrony PSP,
natomiast PSP może liczyć na współpracę ZSR trochę na zasadach dobrej
woli ze strony zakładu (a PSP ma przecież obowiązek statutowy do
ochrony mieszkańców na swoim terenie - także tych zagrożonych przez
zakład). W takich przypadkach zazębianie się zakresu kompetencyjnego
KSRG i ZSR może mieć sens. Nie dostrzegam innych powodów powoływania
ZSR do KSRG.
4. Nie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem, że wszyscy strażacy to
jedna rodzina. Strażakiem jest członek OSP (chyba moralnie ma
największe prawo do tej nazwy), strażakiem jestem ja, pracując w PSP,
natomiast pracownik ZSR jest jest pracownikiem na usługach właściciela
zakładu i bierze kasę za zabezpieczenie i ratowanie mienia zakładowego.
Ze strażakiem ma tyle wspólnego, że działa w tej samej branży. Stąd
nazwałbym go raczej ratownikiem Zakładowej Służby Ratowniczej. I nie
wnikam tu, kto obecnie zarabia lepiej, kto gorzej, kto ma lepsze
przywileje socjalne, a kto lepszy system pracy, bo jest to zupełnie
nieistotne dla naszych rozważań. Stwierdzenie może nieco brutalne, ale
wydaje mi się uczciwe.
Na koniec małe wyjaśnienie:
Czy biorąc pod uwagę powyższe aspekty działalności ZSR, pomysł
wysyłania ZSR do pożaru szopy (bo ma bliżej) nie wydaje Ci się
myśleniem takim bardziej w stylu PRL-owskim? Że o możliwiści wysłania
lotniskowej straży do pożaru piwnicy nie wspomne?
Pozdrawiam serdecznie.
laps  

Offline jaa

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 1
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 17, 2005, 17:41:56 »
jak wyglądają w porównianiu z jednostkami PSP statystyki akcji "zakładówek" ???  

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 17, 2005, 18:17:38 »
Hm...
Mimo pewnych sformulowań ogólnie sprawa Straży Zakładowych, czy jak by je obecnie nazywać wydaje mi się poniekąd - jest tak jak pisze laps. Odnośnie tego tematu nasuwa mi się takie może nie całkiem na miejscu przyslowie "lepiej z mądrym stracić, niż z głupim zyskać"  :)
Pozdrawiam!
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline kujo

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 6
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 20, 2005, 12:35:30 »
Witam
Argumenty przedsatwione przez LAPS-a wydają się jak najbardziej zasadne. Myślę, że właściciel Zakładowej Zawodowej SP nie ma żadnego interesu wspierania czy wręcz wyręczania jednostek KSRG w ich działaniach. Może błędem jest nazwa ZSP, może faktycznie powinni to być "ratownicy" na usługach właściela firmy....  O finansach nie wspomnę bo nie one są w tym przypadku najważniejsze. Każdy niech robi co do niego należy i będzie wtedy OK

Offline rademenes99

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 85
  • Milczenie jest złotem, mowa żródłem nieporozumień.
Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 13, 2005, 19:24:30 »
Sam byłem ratownikiem ZZSP przez 9 lat, i nigdy nie uważałem się za pracownika będącego na usługach właściciela zakładu. Co do pensji to też porównywalna była do zarobków PSP. Przez 9 letni okres służby zdarzeń w macierzystym zakładzie było może 15% wszystkich interwencji, pozostałe były typowo pozarnicze; współdziałanie z JRG i OSP na terenie miasta i gminy w, której był zakład. Oswiadczenie kolegi Lapsa, sa w moim i nie tylko moim przypadku krzywdzące...
Wiele razy bywało tak, że PSP wzywała nas specjalnie bo sami nie mieli sprzętu np. do rozcinania samochodów który u nas był...Byliśmy do niego przeszkoleni, podobnie z CUGami (Chemiczne Ubrania Gazoszczelne) Poduszki pneumatyczne, piły do betonu i strali; w PSP widzieli je tylko u nas( w tamtych czasach - połowa lat 90), teraz sytuacja sie zmieniła; PSP jest dość dosprzętowiona i zapomina się juz o ZZSP czy ZSR. Moja jednostka ZSP tez juz nie istnieje, pracuję w PSP, nie mam problemów z zadaniami JRG... ZSP dobrze przygotowała mnie do zawodu, a cały poprzedni okres nie traktuje jako Pracownik Na Usługach Własciciela....A Strażak czy to PSP, OSP, ZSP to zawsze Strażak- Kolega- bezwzględu gdzie pracuje. Pozostawiam to do przemyślenia koledze Lapsowi.. B)
 
Ekspert to człowiek który przestał myśleć - on wie ;).

Offline robert28

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 295
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 09, 2007, 13:40:30 »
Witam

Zgadzam się z tobą Laps jednak należy poruszyć jeszcze kilka innych związanych z tym zagadnieniem  problemów.
Czasy się zmieniły coraz mniej jest produkowane w kraju, większość gotowych produktów sprowadzana jest w odpowiedniej ,to znaczy tylko tyle ile jest potrzebne ilości, a więc zmniejszyło sie też magazynowanie produktów stwrzających zagrożenie. Wraz z rozwojem techniki rozwinęła się prewencja p.poż. również w zakładach (mam na myśli techniczne środki ochrony p.poż. , liczne kontrole oraz bardzie rygorystyczne wymogi i przepisy dot. postępowań oraz form zabezpieczeń). Zakłady inwestują w te metody ponieważ : mają taki obowiązek, mają zniżki w ubezpieczeniu i szansę że w trakcie np: pożaru straty będą minimalne. W związku z powyższym "zakładówki" mają coraz mniej pracy na terenie zakładu ponieważ zmniejsza się zagrożenie i wobec tego zdolne są do działań na zewnątrz.  Jednak aby podjąć działania w innym miejscu niż zakład należy podpisać odpowiednie umowy które między innymi gwarantowałyby pewne świadczenia ratownikom z "zakładówek" dające takie same uprawnienia jak strażakom PSP. Przykład z życia wzięty:
Podczas akcji ranny zostaje strażak z PSP i ZSP. Ten z PSP szybko trafia do kliniki MSWiA gdzie ma full serwis , tylko dziwek brak, a strażak z ZSP ma udzieloną pomoc doraźną z łaski w podrzędnym szpitalku a reszta leczenia we własnym zakresie na rejonie a zapisy do specjalisty to na dwa lata do przodu bo NFZ nie ma pięniędzy itp.
To tylko jeden problem , a gdzie inne równie ciekawe. Książki można pisać, dlatego sądze że tworzenie takich umów zajęłoby naszym władzom reszte życia. Myślę że prościej jest włączyć ZSP do PSP i problem zostanie rozwiązany.Oczywiście to jest moje prywatne zdanie powstałe w wyniku obserwacji miejsca w którym pracuję a ratownicy z innych "zakładówek" mają prawo mieć odmienne co szanuję.
POZDRAWIAM. :mellow:

Offline laps

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 88
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 17, 2007, 13:43:48 »
Do Robert28
Kolego, dwie zasadnicze sprawy:
1. Państwo, które jest dysponentem i włascicielem KSRG I PSP nie może do niego przyłączyć czegoś, co do niego nie należy, a więc Zakładowej Straży Pożarnej (czy też jak kto woli Zakładowej Służby Ratowniczej). Natomiast właściciel ZSP (fabryka czy zakład pracy) może podpisać umowę o świadczeniu usług z zakresu ratownictwa z kim chce (bo to jego własność), również z PSP, tylko który komendant PSP będzie na tyle uprawniony, aby z takiej odpłatnej pomocy skorzystać? I kto mu da kasę na kupienie takiej współpracy? A przekazanie straży zakładowej do PSP wygłąda w praktyce tak: zwalnia się zatrudnionych tam ludzi, sprzęt przy okazaniu dobrej woli przekazuje się albo oddaje do PSP, lub obdarowuje się OSP (to zależy od lokalnych układów), budynki odbiera się straży i zagospodarowuje do innych celów (jakaś produkcja, biura, magazyny lub wynajem). Jak w tej sytuacji oceniasz kolego swój pomysł na włączenie ZSP do PSP? Bo ja, nie gniewaj się, ale odbieram go w kategoriach utopii.
2. Albo nie pracujesz w PSP albo jeszcz nie miałeś "okazji" zrobić sobie jakiegoś "kuku" podczas akcji i skorzystać z luksusowej MSW-oskiej służby zdrowia. Służba zdrowia MSW została ucywilniona i jest teraz ogólnie dostępna dla wszystkich cywili (przykład: Szpital MSW w Warszawie). Nasze władze, które bezpieczeństwo odmieniają przez wszystkie przypadki (ale tylko w okresie wyborów) uznały, że to komunistyczny przeżytek, żeby jakiś tam umundurowany nierób miał aż takie przywileje, jak własna , wyspecjalizowana służba zdrowia. Jak sobie coś zrobi podczas akcji, to przecież i tak jego zdrowie nie jest cenniejsze od zdrowia cywilnego obywatela. Cenniejsze może być tylko zdrówko członka rządu lub jego partyjnego kolesia. I nie myśl , że w tej całej sytuacji "tylko dziwek brakuje", bo można by się ich przy okazji tej dyskusji doszukać, ale ja tego nie zrobię w tym miejscu, bo nie chcę narażać się adminowi. Pozdrawiam.

Offline Nowy1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 01, 2007, 16:38:29 »
laps napisał:
[quoteNie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem, że wszyscy strażacy to
jedna rodzina][/quote]
100% trafne określenie szanowny lapsie. Gdy spojrzy się na przywileje strażaków PSP w stosunku do ZSP to faktycznie nie jest to jedna rodzina. Bowiem w rodzinie nie powinno być podziałów, nie powinno być lepszych i gorszych, nie powinno być lepszego i gorszego traktowania oraz licytacji ja mam więcej ty masz mniej. Poza tym gdy przyjeżdżasz do wujka lub cioci to oni wiedzą skąd jesteś, jak masz na imię i ile masz lat. Jak przechodzisz z zakładówki do PSP to jesteś obcy. Twój staż pracy tak jak ty sam równa się 0. Możesz mieć więcej uprawnień, lepszą wiedzę, większe doświadczenie lecz to się nie liczy jesteś stażystą 3 lata. W rodzinie jest tak, że swojego traktuje się lepiej. A w PSP jak idziesz na rozmowę do KP w sprawie pracy i mówisz, że pracujesz ileś lat w ZSP, masz też kursy podstawowy czy podoficerski to dowiadujesz się, że w procesie naboru traktowany będziesz jak każdy z ulicy, a twoje szanse są identyczne jak pozostałych.

Cytuj
Strażakiem jest członek OSP (chyba moralnie ma
największe prawo do tej nazwy), strażakiem jestem ja, pracując w PSP
„Święte”  słowa i co najgorsza oddają tok myślenia cytowanych. Wy zera z ZSP nie macie prawa nazywać się strażakami. Ubierzcie zielone drelichy, bicze w dłoń i kalać się przed jedynymi prawdziwymi strażakami. A i wara od szkół i ośrodków szkolenia. Wara od ognia i innych zdarzeń. Co wy sobie zakładowi robole myśleliście, że jak skończysz jeden czy drugi kurs obligatoryjnie oczywiście, jeździsz czerwonym samochodem i nosisz wydawało by się „ciuch” strażacki, gasisz pożary, usuwasz miejscowe zagrożenia to jesteś strażakiem? - nic bardziej błędnego. Dorzucę jeszcze cytat z ustawy o ochronie przeciwpożarowej
art. 16a ust. 2  W jednostkach wymienionych w art. 15 pkt 1a-5 i 8 są zatrudnieni pracownicy podlegający szczególnym obowiązkom wynikającym z charakteru pracy oraz posiadający odpowiednie kwalifikacje i warunki psychofizyczne, zwani dalej "strażakami jednostek ochrony przeciwpożarowej".

Cytuj
natomiast pracownik ZSR jest jest pracownikiem na usługach właściciela
zakładu i bierze kasę za zabezpieczenie i ratowanie mienia zakładowego
Cóż za błyskotliwe stwierdzenie. Analiza godna któregoś z instytutów socjologii.To Twoje szanowny kolego stwierdzenie już mnie kompletnie rozbroiło. Nie żeby było nie prawdziwe bo skąd, to jest chyba normalne. Jednak w kontekście wcześniejszych wypowiedzi cytowanego woła o pomstę do nieba. Nomen omen lapsie: Co Ty tu wypisujesz? Za co Ty pracujesz? Za ciepłe słowo i dla samego siebie? A może jesteś strażakiem z powołania i jak to niektórym się zdarza przytrafiła Ci się następująca historia. Szedłeś ulicą i w tym momencie przejeżdżał KP. Zauważył Cię i stwierdził: On jest świetny i będzie u mnie strażakiem. Co oczywiste było również i Twoim marzeniem. W ten sposób nim zostałeś bo jesteś wyjątkowy. No i oczywiście nie za pieniądze zabezpieczasz i ratujesz mienie powiatowe (miejskie), bo podobnie jak na zakładzie ludzi tam nie ma. W ogóle swoją pracę traktujesz jako powołanie jak ksiądz i podobnie jak on nie zarabiasz. Ludzi w ten sposób myślących o swojej pracy szczególnie w waszym (naszym) fachu się lubi.

Na koniec. Sprawa włączenia ZSP do PSP wydaje się absurdalna z wiadomych powodów, zarówno finansowych jak i innych. Jednakże takie protekcjolnalne wypowiedzi jak te cytowane wydają się być nie na miejscu i są krzywdzące dla ludzi z ZSP. Sorry za moją miejscami może nazbyt złośliwą reakcję. Szanujmy się nawzajem. Bo ze strony zakładówek (pracowałem tam 5 lat do tego roku, obecnie jestem w PSP) nigdy nic złego nie szło w kierunku państwówki.



Offline laps

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 88
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 30, 2007, 21:55:12 »
Do kol. Nowy1
       Kolego, możesz sobie zaoszczędzić zgryźliwego tonu, jakim mnie tu raczysz. To, że przechodząc z zakładówki do PSP jesteś stażystą i musisz zaliczać kursy przewidziane dla strażaków PSP, to raczej nie moja wina, bo nie ja ustalałem przepisy. Chociaż właściwie nie wiem, czemu się tłumaczę. Takie ustawienie przepisów rekrutacyjnych być może w dużej mierze ma swoje uzasadnienie: różne są zakładówki, o różnych profilach działalności, bardzo różnym stopniu doświadczenia i wyszkolenia, no i o bardzo różnym wyposażeniu w sprzęt. Co za tym idzie pracownicy tych zakładówek mogą przedstawiać bardzo różny stopień przydatności dla PSP. Jeśli ode mnie by coś zależało, to ewentualnie mógłbym przewidzieć możliwość skrócenia 3 letniego stażu i ewentualnie stworzyć delikwentowi możliwość komisyjnego zdania egzaminu z materiału z zakresu kursu podstawowego, jeśli legitymowałby się sensownym stażem w zakładówce. Ale generalnie jakieś sito rekrutacyjne musi być, podobnie jak i procedury gwarantujące przydatność wszystkich strażaków do pracy w PB w PSP. Idąc, drogi kolego, twoim tokiem rozumowania, członkowie OSP powinni także mieć pretensje, że przyjmując się do PSP zostali potraktowani jak obcy, a przecież są od dawna nieraz strażakami. Widzisz jakąś złośliwość w moich wywodach?
       Nie widzę nic złego w stwierdzeniu, że pracując w zakładówce jesteś pracownikiem na usługach właściciela zakładu i bierzesz kasę za zabezpieczenie i ratowanie zakładu. Nie napisałem tego po to, żeby pokazać swoją arogancję. Nie uważam siebie za kogoś lepszego, ani nie pogardzam zakładówkami. Mamy po prostu innych pracodawców, inny zakres obowiązków i inne zadania. Napisałem tak tylko i wyłącznie po to, aby ten fakt uświadomić poprzednim dyskutantom. Przez ostatnie 20 lat wiele się zmieniło w kraju i w pożarnictwie również. Ma to wpływ na zupełnie inny status prawny straży zakładowych i zatrudnionych w nich ludzi niż kiedyś, w związku z czym dyskutując o miejscu zakładówek, ich przeznaczeniu oraz o ich wykorzystaniu przez KSRG należy brać to pod uwagę, zamiast snuć jakieś pobożne życzenia bez głębszego zastanowienia się nad ich sensem.
     Na koniec o zarobkach. Nie oszukujmy się wzajemnie: wszyscy pracujemy za kasę. Ja również. Chociaż pewnie przy odrobinie dobrej woli doszukałbym się nawet jeszcze dzisiaj jakiejś niewielkiej dawki idealizmu (którą kiedyś przejawiałem nieco wyraźniej). Mimo wszystko jednak praca jest pracą, i należy myśleć o niej jako o podstawowym źródle utrzymania. Dlatego chyba teksty o super strażaku-misjonarzu też mogłeś sobie darować. Nawiedzonych nie lubi się w żadnej jednostce, co jest zrozumiałe. Zgadzam się z tym. Nie wiem, kto według Ciebie jest strażakiem z powołania. Ktoś, kto stara się robić swoje jak najbardziej sensownie, nie odwalać pańszczyzny „po łebkach”, nie działać na skróty? Jeśli tak, to owszem, czuję się strażakiem z powołania i nie odczuwam z tego powodu antypatii ze strony kolegów. Wręcz odwrotnie – mam ich wielu.
        To co napisałem o zakładówkach, to wyłącznie mój punkt widzenia, możesz się z nim zgadzać lub nie, ale unosić się raczej nie masz powodu. Poza tym warto czasem trochę ochłonąć.
Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 18, 2007, 16:52:13 wysłana przez laps »

Offline Nowy1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 31, 2007, 09:55:17 »
Do laps
Szanowny kolego!
Jeśli za arogancję uznać wypowiadanie się w tonie eksperta o rzeczach, w których nie do końca się jest zorientowanym to w istocie jesteś arogancki! Dla Twojej informacji: Nie ma kursów dla zakładówek, wszystkie szkolenia odbywają się wszędzie tam gdzie między innymi Ty się szkolisz. Są realizowane wg. tego samego programu, mają identyczny czas realizacji oraz wspólnie szkolą się wszyscy strażacy zawodowi. Przeważnie jest tak, że 95% to strażacy PSP, a pozostałe 5% to inne zawodowe jednostki ochrony p.poż. Z pewnością o tym wiesz, więc jak widzisz nie ma konieczności "komisyjnego zaliczenia egzaminu" gdyż ci inni (gorsi?) strażacy posiadają świadectwa ukończenia poszczególnych kursów.
Co do strażaków OSP. Jest chyba różnica między byciem zawodowcem, a ochotnikiem i to już nieważne w jakiej dziedzinie. W tym przypadku są to choćby kursy, o których pisałem powyżej, na które druhowie z OSP nie są kierowani. Czy członkowie OSP są traktowani jak obcy? Odsyłam do obecnie obowiązującego sytemu naboru. Zobacz za co są przyznawane punkty i odpowiedz sobie sam na pytanie kto jest traktowany jak obcy.
Na koniec. Dla Twojej informacji, żebyś zrozumiał moje rozgoryczenie. 5 lat w ZSP, ukończone KKS i KKP. Do tego zaoczne studia w SGSP na WIBP. Ręczę, że zakładówka miała wysoki poziom zarówno wyszkolenia jak i wyposażenia o czym doskonale wie mój obecny "szef".
Pozdrawiam

Offline BURY

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 369
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 31, 2007, 14:01:24 »
Nowy mogles isc od razu do psp czemu teraz placzeszze ci nikt nie chce uznac kursow teraz widzisz problem przeciez juz 5 lat temu wiedziales ze ci nie beda sie liczyc

Offline Nowy1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 31, 2007, 14:18:21 »
BURY napisał
Cytuj
czemu teraz placzeszze ci nikt nie chce uznac kursow
1. Czy ja płaczę? Pisanie o pewnych swoistych patologiach w naszej służbie jest płaczem? Pisanie o małych zarobkach też uznasz za lament? Wybacz, ale Twoja wypowiedź w tym temacie jest bardzo brzydka.
2. Kiedy napisałem, że nie chcą mi zaliczyć kursów i skąd w ogóle przyszło Ci do głowy, że taka sytuacja może mieć miejsce. To co, sądzisz, że jeszcze raz mam iść na KKS lub KKP?
Proszę Cię, zanim napiszesz coś w jakimś temacie najpierw postaraj się zrozumieć o co osobie wypowiadającej się chodzi, a później zweryfikuj swoją wiedzę w temacie pod kątem możliwości sensownego wypowiedzenia się.
P.s. Ciekawe dlaczego niektórzy z użytkowników forum zmieniają nick?!
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2007, 16:06:29 wysłana przez Nowy1 »

Offline grzegorzg28

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 3
    • http://
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 13, 2007, 22:12:41 »
witam wszystkich uczestników forum - także tych kótrzy uważają się za lepszych bo pracują w PSP (LAPS) - od 5 lat jestem strażakiem ZSP w zakładach chemicznych w policach jestem po kursach KKS w Słupsku i KKP w Bydgoszczy więc panie LAPS nie jestem gorzej wyszkolony niż strażak z PSP moja jednostka może wysłać nie odpłatnie!!! 50% sił i środków poza teren zakładu do pomocy PSP jeśli tylko będzie taka potrzeba , co z resztą od czasu do czasu robi , niestety z powodu biurokracji nie zostaliśmy jeszcze wączeni do KSRG . 

Offline paczmen

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 98
    • OSP Lutomiersk
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 14, 2007, 22:17:11 »
Witam!
Byc moze mam za malo doswiadczenia w tym temacie bo pracuje w ZSR zaledwie od roku, ale podpisuje sie obydwiema rekami pod tym co napisali Nowy1 i grzegorz 28. Na razie jestem po KKS, a byc moze niedlugo zostane skierowany na KKP. Od 10 lat jestem strazakiem OSP i mysle ze bez wzgledu na to czy jestes w PSP/ZSP/OSP masz pelne prawo do nazywania sie strazakiem. Takie podzialy jakie wprowadza Laps sa po prostu chore! Poza tym wydaje mi sie ze jednostki ZSP/ZSR sa na tyle dobrze wyszkolone i wyposazone ze powinny byc wlaczone do KSRG bez zbednego wnikania w szczegoly.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 14, 2007, 22:26:04 wysłana przez paczmen »

Offline laps

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 88
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #19 dnia: Lipiec 11, 2007, 01:41:29 »
Kolego Nowy1
(także do kol. grzegorzg28)
    Nie wmawiaj mi arogancji. Nie wypowiadam się w tonie eksperta, wyraźnie przecież
napisałem, że to co tu piszę jest to tylko wyłącznie mój punkt widzenia, z którym możesz się zgodzić lub nie.
    Nie traktuj moich wypowiedzi jak atak na pracowników zakładówek. Nie mam nic przeciwko nim. I jeśli zadasz sobie trud ponownego przeczytania moich postów, to zobaczysz, że nie próbuję ustalać kategorii lepsi-PSP i gorsi-ZZSP. Jeśli obecnie strażacy zakładówek szkolą się na tych samych kursach co strażacy z PSP, to nie wiem czemu ich kwalifikacje nie są honorowane po przyjęciu do PSP. Ale czemu winisz za to akurat mnie?
    W dalszym ciągu podtrzymuję swoją (SWOJĄ!) opinię, że staż w zakładówce niekoniecznie musi świadczyć o pełnej przydatności delikwenta do służby już w chwili jego przyjęcia do PSP. Dlatego wydaje mi się słuszne, że najpierw taki gość powinien być stażystą. Czy pełne 3 lata? czy krócej? O ile krócej? Jak ocenić, że już może zakończyć staż? NIE WIEM! Nie zmienia to jednak mojej opinii, że okres stażu powinien zaliczyć każdy nowoprzyjęty strażak, z ZZSP też. Być może Ty jesteś wszechstronnie otrzaskany z różnorodnymi działaniami, ale nie koniecznie musi tak być w przypadku wszystkich zakładówek. Z doświadczenia wiem, że raczej nie jest. Najlepsza wiedza teoretyczna nie postawi cię w jednym rzędzie ze strażakiem, który ma 3-letni staż pracy w miejskiej JRG i co służba zaliczał po kilka wyjazdów do różnych zdarzeń: mieszkaniówka, piwnice, lasy, rolnictwo, przemysł, wypaqdki drogowe, i co tam jeszcze tylko można sobie "wymarzyć". A tak się pracuje w JRG np. w Warszawie, gdzie duże jednostki mają regularnie po 6-10 wyjazdów na dobę, a male niewiele mniej. Masz taką praktykę? A w ilu zakładówkach nie mają? Owszem, mają tam specjalistyczną wiedzę potrzebną do skutecznych działań przewidzianych dla tej konkretnej ZZSP w konkretnych warunkach. Wiedzę, której przeważnie brak strażakom z PSP. To się nazywa specjalizacja. Nie widzę w tym nic ani dziwnego, ani złego, więc nie rozumiem, czemu taki grzegorzg28 zarzuca mi tworzenie
podziałów na lepszych i gorszych. To tak, jakby oceniać, kto jest lepszy: lekarz chorób
ogólnych, czy n.p. dentysta. Głupie, prawda? Więc gdzie tu jest miejsce na święte oburzenie?
     Myślę, że tym razem ostatecznie wyjaśniłem swoje intencje. Nikogo nie zamierzałem
umniejszać ani obrazać, ani nikim pogardzać. Jak ktoś tak moje posty odbiera, to
podejrzewam, że może jest przewrażliwiony albo po prostu wkurzony pod niewłaściwym adresem. Albo jest to zwykłe niezrozumienie.
Pozdrawiam adwersarzy.

Offline Nowy1

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 11, 2007, 16:22:08 »
Witam po długiej nieobecności w szczególności kolegę Lapsa.
Jeszcze raz, też już ostatni szanowny Lapsie dla Twojej wiedzy:
Wszystkie, ale to wszystkie kursy jakie zostały zrobione po 1992r po utworzeniu PSP w szkołach i ośrodkach szkolenia PSP przez strażaków z ZZSP liczą się po przejściu z ZZSP do PSP. Nie może być po prostu inaczej gdyż to są te same kursy. Różnicą polega wyłącznie na tym, że po 1992 strażacy z ZZSP nie otrzymują stopni służbowych. Ja pracuję dziś w PSP i wszystkie kursy, które zrobiłem w ZZSP mam zaliczone.
Druga sprawa: Wyjazdów dziś w KP mam jak na lekarstwo i wcale nie jest mi przykro z tego powodu, bo jak ja nie mam roboty to ludziom nie dzieje się krzywda. Powiat ok 100 tys mieszkańców. Doświadczenia nabrałem w łapaniu pszczół, os i szerszeni chociaż i w poprzedniej robocie też były. To co najeżdżą chłopaki w Warszawie, Gdańsku i innych dużych miastach tego nie najeździ większość KP więc nie przesadzaj z tym. Idąc Twoim tokiem rozumowania strażak z 5 latami służby przenoszący się z JRG "Kozia Wólka" do Warszawy musiałby wchodzić na staż gdyż ma małe doświadczenie załóżmy 6 wyjazdów w miesiącu (zgodzisz się, że są takie JRG). Więc nie siejmy demagogii i nie mówmy, że o przydatności człowieka do służby podobnie jak liczba posiadanych uprawnień nie świadczy ilość wyjazdów. O doświadczeniu kolegów z 3 letnim stażem w mojej KP nie będę pisać, nie mnie oceniać.
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2007, 12:34:21 wysłana przez Nowy1 »

Offline Butel

  • Administrator
  • *
  • Wiadomości: 7.694
Odp: Zakładowe Zawodowe Straże Pożarne
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 03, 2007, 18:21:49 »
Cytuj
Witam
Widzę ze dzieci neo adminuja strona kasując mój post (szkoda słów)
pozdrawiam "niezawodowy" jak uważacie zakładowy strażak

Wyjaśnienie tego co napisałeś, bo chyba nie rozumiesz co piszesz ?
A dziecko neo o którym piszesz to :
,,Jest to dziecko, które dostało w prezencie od rodziców łącze internetowe w promocji (lub bez) i atakuje fora oraz grupy dyskusyjne nie mając najmniejszego pojęcia o podstawowych zasadach czy netykiecie itp,itp ,,
Jest różnica czy zrobisz komuś ŁASKĘ czy LASKE     prof. Jerzy Bralczyk