@MIKO! Jeśli coś można powiedzieć o Twoim poście, to na pewno nie że jest rozczarowujący.
Dzięki Wam za odpowiedź. Teraz postaram się streścić o co tak naprawdę mi chodzi.
Otóż na podstawie tego czego mnie uczono i tego co piszecie odnoszę wrażenie, że nie ma czegoś takiego jak "zasady zarządzania powietrzem podczas pracy w ODO". Niewątpliwie pewne zasady wypracowywane są lokalnie, ale brak, że tak powiem, zasad przyjętych ogólnie a wychodzących poza ramy stwierdzeń typu "co jakiś czas sprawdzać itp.". I oczywiście proszę Was, byście nie zrozumieli mnie opacznie - w żaden sposób nie próbuje podważać Waszego doświadczenia. Ale, wiele z tego to właśnie
doświadczenie (jak pisze MIKO "
tak z reguły to wygląda i jakoś idzie , mam szczęście że z reguły działam z bardzo doświadczonymi ludźmi i pilnujemy się na wzajem"). A może dobrze przez Was napisane zasady pomogły by niedoświadczonym w bezpieczniejszej pracy w AODO? Może nie trzeba by zdawać się tylko na niejaki łut szczęścia czy doświadczenia, którego może zabraknąć?
To o czym piszę, to nie jest żaden mój nowy pomysł, tylko rzecz zasłyszana z (nie da się ukryć) USA. Otóż w Seattle, zawiązała się grupa strażaków, która wypracowała i promuje tzw. "zasady zarządzania powietrzem" (patrz podcast:
http://dynamic.firehouse.com/broadcast/2006/11/14/firefighter-escape-part-i/) .
Przykładowo:
- Rezerwa powietrza jest tylko na nie dające się przewidzieć wypadki! Strażak powinien wyjść ze strefy zanim włączy się sygnał ostrzegawczy. To trochę zahacza o temat "ratowania strażaków" - jeśli coś stanie się strażakowi który wychodzi ze strefy bo włączył się alarm niskiego ciśnienia, to rota asekuracyjna będzie miała zdecydowanie za mało czasu żeby mu pomóc.
- Sprawdzanie ciśnienia nie odbywa się "co jakiś czas". Określa się, na zasadzie wytycznych, sytuacje w których strażak zawsze powinien sprawdzić ciśnienie. Tu chodzi o BARDZO mocne szkolenie, o wypracowywanie nawyków itp. Oczywiście nie chodzi o zaprzestanie sprawdzania czasowego. Wszystko po to, żeby nie było sytuacji, w których strażak zapomina o sprawdzaniu ciśnienia. Np. to co napisał MIKO: czasami nie słychać sygnalizacji. A więc zasady te powinny być tak napisane, żeby strażak sam wiedział, że za jakiś czas alarm ten się włączy, żeby był cały czas na bieżąco z informacją nt. zapasu powietrza.
Przykłady:
http://manageyourair.com/forum/MYAforum/forum/forum_posts.asp?TID=3&PN=1Na potrzeby "ratowania strażaków" taką np. zasadę wymyśliłem (która na pewno będzie jeszcze weryfikowana):
"
Jeśli w chwili odnalezienia poszkodowanego strażaka, w aparatach ODO strażaków roty (grupy) ratunkowej będzie mniej niż 2/3 powietrza, należy założyć, że rota (grupa) ta nie zdoła samodzielnie ewakuować poszkodowanego"
Dlaczego 2/3? Bo zabezpieczenie poszkodowanego wraz z jego ewakuacją na pewno będzie trudniejsze (a więc i bardziej czasochłonne) niż jego odnalezienie. Wniosek: Po odnalezieniu, szybkie sprawdzenie powietrza, jeśli < 2/3 , automatyczne wezwanie kolejnej roty asekuracyjnej, która pomoże w ewakuacji.
A teraz moja propozycja:
Czy nie można by w ramach Klubu zawiązać grupy roboczej, która zajęłaby sie właśnie tym tematem?
Ja ze swej strony mogę na dobry początek streścić to co zrobili amerykanie.
Następnie Wy (bo macie znacznie więcej ode mnie doświadczenia praktycznego) zaczniecie nad tym pracować (też chętnie wtrącę swoje 3 grosze
), dostosowując to do naszych realiów. Trzeba będzie wybrać jakiegoś kierownika tych prac, który to nieco zsynchronizuje (na pewnie nie ja, bo 1) j.w. (doświadczenie), a 2) raczej staram się robić nt. RIT'ów)
Po jakimś czasie, dojdziemy do pewnego konsensusu popartego nie tylko rozważaniami teoretycznymi, ale również ćwiczeniami w Waszych i nie tylko jednostkach, do wypracowanych "zasady zarządzania powietrzem podczas pracy w ODO". Rezultat (pod szyldem Klubu) wypchnie się np. do Przeglądu Pożarniczego.
Co Wy na to??