[...] za udział w akcjach i szkoleniach organizowanych przez PSP należy się ekwiwalent do 1/175 średniego wynagrodzenia [...]
Właśnie tak mi się wydawało, że jest określona maksymalna stawka natomiast nie ma minimalnej co pozwala gminom na ustalanie dowolnej wysokości ekwiwalentu pod warunkiem, że nie będzie ona większa od wymienionionej w przepisach. Spotkałem się też z interpretacją, że gminy mogą na podstawie tych przepisów nie wypłacać ekwiwalentu bo skoro nie ma minimalnej stawki to można sobie przyjąć, że wynosi ona 0 zł.
Spotkaliście się gdzieś jeszcze z taką interpretacją tych przepisów?
A swoją drogą wypłacanie ekwiwalentu za akcje, moim zdaniem, narobiło strażakom ochotnikom więcej złego niż dobrego (np. udowodnione podpalenia, posądzenia o podpalenia itp.). Wydaje mi się, że powinno się wypracować inne przepisy, które dadzą jakieś bonusy strażakom ale nie będą one uzależnione od liczby i czasu udziału w akcjach... np. zwolnienia z podatku od nieruchomości (kiedyś u nas w gminie było to praktykowane) lub jakieś dodatki do emerytur na stare lata.
Tylko, że ten system też nie będzie doskonały bo nie zróżnicuje strażaków wyjeżdżających do akcji ponad 150 razy od tych którzy nie jeżdżą wcale.
Trudna sprawa - pewne jest to, że obecny system nie jest doskonały i że opracowanie doskonałego będzie bardzo trudne... skoro nawet my strażacy nie zgadzamy się jak on powinien wyglądać.
Pozdrawiam, Sylwek