Do tego powinno się dążyć, w zależności od stanu poszkodowanego. Jednak - jeśli poszkodowany nie daje (potwierdzone) oznak życia, jest w stanie jego bezpośredniego zagrożenia (np. wstrząs) lub grozi mu zewnętrzny czynnik niebezpieczny (pali się auto, auto jest na torach i nadjeżdża pociąg, istnieje bezpośrednie zagrożenie wybuchem itp.) - ewakuujemy poszkodowanego z auta jak najszybciej (ale mimo wszystko, w miarę możliwości, starając się zachować przynajmniej stabilizację głowy).
Tego typu tematy poruszane są na kursach kwalifikowanej pierwszej pomocy - nie wiem, czy jesteście już "po nim", ale jeśli nie - naprawdę, zainteresujcie się nim, bez niego nie polecam się brać za "fachową" opiekę poszkodowanymi (chociaż każdy ma prawo i obowiązek pomagać, ale same techniki wydobywania z wraków aut to już trochę "wyższa matematyka").