Autor Wątek: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy  (Przeczytany 26905 razy)

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 15, 2009, 13:56:53 »
Dokładnie, salfk, u nas jest identycznie. Praktycznie do każdego zdarzenia ktoś dojedzie osobówką, albo pożyczy i wróci jednym z naszych podziałowych wozów, a jeśli nie - po prostu odwiezie - nie było z tym problemów ;-) A i tak jak mówicie - zazwyczaj największe kongo jest przez pierwszą godzinę, potem często to nic-nierobienie w oczekiwaniu na WRD itp.
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline malpa151

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 400
  • Buu...
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 15, 2009, 14:35:52 »
A mam pytanei do kolegow z PSP czy zdazylo wam sie spoznic na zmiane z powodu udzialu w akcji w ramch OSP i jakie byly konsekwencje?? (mam tu na mysli dzialania poza terenem dzialan waszych JRG)

Offline lang

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.460
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 15, 2009, 18:15:23 »
A mam pytanei do kolegow z PSP czy zdazylo wam sie spoznic na zmiane z powodu udzialu w akcji w ramch OSP i jakie byly konsekwencje?? (mam tu na mysli dzialania poza terenem dzialan waszych JRG)

Cytuj
Art. 72a.
...........
3. Strażakowi nie przysługuje zwolnienie od zajęć służbowych:
1) na czas uczestniczenia w działaniach ratowniczych lub akcji ratowniczej, w
ramach działalności społecznej w innych podmiotach prowadzących działania
ratownicze, z wyjątkiem przypadków usprawiedliwionych przez kierownika
jednostki organizacyjnej, w której pełni służbę;
2) na szkolenie pożarnicze dla członków ochotniczych straży pożarnych.

Czyli w praktyce wygląda to tak, że Komendant może, ale nie musi usprawiedliwić nieobecności z tego powodu.
„Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz” Mahatma Gandhi

próby zamiany zastygłego betonu w szarą masę zdolną do absorpcji są z góry skazane na niepowodzenie

Offline yaskoow

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 300
  • NARAZIE OSP OBY JAK NAJSZYBCIEJ PSP
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 15, 2009, 21:17:33 »
Jak ja zaczynałem pracować to dałem sobie spokój, jak syrena wyła 7h przed rozpoczęciem roboty. Na początku zawsze trzeba wyrobić sobie dobrą opinię. Po dłuższym stażu liczba tych godzin przed rozpoczęciem się zmniejsza. Raz mi się zdarzyło, że zabuczało  po 4 rano. Lekko zakręcony jak to po przebudzeniu, patrzę na ten zegarek i myślę: "Jechać, nie jechać? Jeszcze 3h ...". Pobiegłem. Pożar. 4 godziny. Zajeżdżam do pracy  8.30 (1,5 spóźnienia).Wytłumaczyłem, że nie spodziewałem się, że tak długo to potrwa. To był 1. raz. Lekka bajerka. "Ok, następnym razem uważaj". Wtedy wiedziałem, że 3h przed pracą to za mało. Trzeba sobie wyznaczyć granicę. Wiesz  jaką masz sytuację, wiesz czy jechać i kiedy jechać.


Dokładnie ja pracuje tam  juz ponad rok i nie raz ja tez rezygnowalem ze swoich przyjemnosci i swoich spraw i poswiecalem swoj wony czas na rzecz firmy....

Nie dzwonilem  do firmy wybiegłem z domu bez telefonu po przyjsciu mialme 3 pol. nieodebrane.  a nr. na pamiec nie znam ......

Nie jest to moja pierwsza firma i w samochodzie jak jechalismy na akcje wiedzialme ze telefon by zalatwil sprawe kazdej firmie ale coz........

Sytuacja ekstremalna

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 16, 2009, 10:26:18 »
Nie masz w telefonie zapisanego numeru do szefa/firmy?  :gwiazdki:
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 16, 2009, 10:31:02 »
A mam pytanei do kolegow z PSP czy zdazylo wam sie spoznic na zmiane z powodu udzialu w akcji w ramch OSP i jakie byly konsekwencje?? (mam tu na mysli dzialania poza terenem dzialan waszych JRG)

Nie ma takiej możliwości abym nie przyszedł na zmianę służby bo:
- Ktoś musi wtedy za mnie zostać dłużej w pracy
- Rozkaz dzienny to nie ścierka
- Mam swoje obowiązki, z których muszę się wywiązywać
- Jeśli w nocy byłem przy akcji i jeszcze muszę 24h spędzić w służbie (a nie wiem co dzień przyniesie) nie mogę być przemęczony bo to zagraża mnie i innym.

12 godzin przed służbą nie jadę z OSP ( w nocy nie ma problemu z ludźmi bo większość jest w domach)
Jak mam DD to w tym dniu nie jeżdzę w OSP

Naczelnik ma grafik moich służb i wie kiedy może na mnie liczyć a kiedy nie.


A osoby, które tak narzekają na pracodawców że nie mają serca i są niewyrozumiali niech to przeczytają i pamiętają że każda akcja wywołuje reakcję.

Szpital specjalistyczny w mieście W. - 150 milionów długu.
Komornik blokuje konta szpitala i podnosi się wielki raban jak mógł coś takiego zrobić.
Pacjenci bez opieki, leków, personel bez wypłat itd.
Długi nadal rosną a szpital tak naprawdę nie ma szans aby te długi spłacić.

99% społeczeństwa chce powiesić komornika za j...a

Teraz druga strona medalu (jeden z wielu przykładów)

Małżeństwo Iksińskich podpisuje umowę z tym szpitalem na prowadzenie kuchni szpitalnej.
Biorą ogromny kredyt.
Sami remontują całą kuchnię, zatrudniają kilkadziesiąt osób, żywią pacjentów a szpital nadal nie płaci
Po kilku miesiącach nie mają z czego zapłacić ludziom, zalegają z zapłatą za towar, media a bank rząda spłaty kredytu.
Firma upada, kilkadziesiąt osób pozbawionych jest pracy, firmy współpracujące nie otrzymały pieniędzy za towar, bank przejmuje cały majątek i ludzie Ci lądują na ulicy wiedząc że do końca życia będą musieli spłacać długi bo odsetki ciągle rosną.

Takich Iksińskich są tysiące ale w TV lepiej wyglądają płaczące pacjentki niż kolejni bankruci.
I teksty o ratowaniu życia i zdrowia jest w tym momencie wielką hipokryzją.

PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline yaskoow

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 300
  • NARAZIE OSP OBY JAK NAJSZYBCIEJ PSP
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 16, 2009, 11:06:10 »
Nie masz w telefonie zapisanego numeru do szefa/firmy?  :gwiazdki:

Kolego czytaj  uwaznie nie zabrałem telef. ze soba a nr. mam w komórce......... : :cooo:

Offline prezi0

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 147
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #32 dnia: Luty 16, 2009, 12:02:01 »
Yaskoow, w pełni cię rozumiem. Faktycznie są akcje, co stoją znajomi jako "gapie". Nie zabrałem tel. Mówię im, leć no do mnie do domu, niech tam ode mnie ktoś zadzwoni do firmy. Są jednak sytuację, a jest ich całkiem sporo, gdzie kibice stoją tylko przez tę pierwszą godzinę. Popatrzą na fajerwerki, później się zwijają, bo nie ma co. Na początku nie myślisz, że się spóźnisz. Potem zwykle jakieś przerzucanie słomy, albo inne zabawy. Nie mówimy o tych akcjach, co zdarzają się zwykle. W moim przypadku spóźnienie zdarzyło się to tylko raz, w 2-letnim stażu pracy. Zanim do niego doszło, przewidziałem taką sytuację i poszukałem sobie w kodeksie pracy to i to. Wydrukowałem to rozporządzenie na wszelki wypadek. Gdy już byłem na dywaniku wolałem załatwić sprawę polubownie. Obiecałem, że odpracuję to na nadgodzinach. Mam szczęście, że mam taką możliwość i kierownika na niższym szczeblu. Gorzej jest faktycznie, jak kierownikiem jest właściciel albo menedżer odpowiedzialnej firmy bądź instytucji.
Podsumowując. Lepiej zostawić broń prawną jako ostateczność. Warto rozmawiać. No chyba, że chamstwo się powtarza. Wtedy trzeba podziękować. Pozdrawiam

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #33 dnia: Lipiec 21, 2010, 22:19:09 »
Cytuj
Strażacy niosą pomoc, ale mogą stracić pracę
POWÓDŹ. Problemy strażakom ochotnikom stwarzają nawet pracodawcy, których zakłady są zagrożone zalaniem!
Od przeszło tygodnia w Małopolsce udział w akcji przeciwpowodziowej bierze każdego dnia kilka tysięcy strażaków ochotników. Niektórzy z nich już mają z tego powodu problemy z pracodawcami!

Druhowie z pow. wadowickiego otrzymują tyle wezwań do akcji, że część z nich od tygodnia nie przychodzi do pracy. Nie podoba się to pracodawcom. - W sobotę zadzwonił do mnie przełożony i zasugerował, żebym się zastanowił, co jest dla mnie ważniejsze: ratowanie świata czy praca w zakładzie - mówi anonimowo strażak ochotnik, który w minionym tygodniu każdego dnia od rana do wieczora uczestniczył w akcjach powodziowych.

Podobny problem ma kilkudziesięciu innych strażaków z OSP z okolic Wadowic, poprosili więc o wstawiennictwo Komendę Powiatową PSP. - Jeszcze nikogo z tego powodu nie zwolniono, choć pojawiły się takie groźby - potwierdza mł. bryg. Paweł Kwarciak, komendant powiatowy PSP w Wadowicach. Osobiście przekonywał pracodawców, by byli wyrozumiali dla druhów.

Prawo nakłada na pracodawców obowiązek udzielenia pracownikowi, członkowi OSP, wolnego na czas akcji i odpoczynku po jej zakończeniu. Może mu co najwyżej za ten czas nie zapłacić. Są jednak przypadki, choć nie w Małopolsce, że problemy druhom robią nawet pracodawcy, których zakłady także są zagrożone zalaniem!

- Przez wiele lat docierały do nas informacje o trudnościach stawianych przez pracodawców w przypadku zwolnień z pracy strażaków ochotników, ale nie miały one charakteru masowego. Naszym zdaniem mają podobny charakter jak niezadowolenie pracodawców w przypadku nieobecności pracowników w pracy z innych przyczyn, np. zwolnienia lekarskiego - mówi Jerzy Maciak, dyrektor Zarządu Wykonawczego Związku OSP RP w Warszawie.

- Wszystko zależy od subtelności, inteligencji pracodawcy. Choć trudno się dziwić zatrudniającym trzech pracowników, z których dwóch to strażacy, że zaczyna to być dla nich problemem. U nas jednak o takich rzeczach nie słyszałem - mówi Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia.

Problem dotyczy przede wszystkim członków szczególnie aktywnych jednostek OSP, nie tylko podczas obecnej powodzi. - Zdarza się, że pracodawca stawia pracownika przed dylematem: albo praca, albo straż. I wtedy nie ma wyboru. Choć ta sprawa kole w oczy pracodawców zwykle tylko wtedy, gdy się nic wielkiego nie dzieje; kiedy dochodzi do powodzi, jak teraz, pracodawcy patrzą przez palce, są bardziej przychylni - zauważa Łukasz Smółka, zastępca dyrektora Zarządu Wykonawczego Związku OSP RP w Krakowie.

Liczbę aktywnych strażaków w Małopolsce szacuje się na ok. 40 tys. Podczas największego zagrożenia powodzią, w ubiegłym tygodniu, w akcji brało udział nawet ponad 5000 dziennie. Tymczasem nie przyniosły skutku starania m.in. Związku OSP RP, by pracodawcy w zamian za zwalnianie strażaków ochotników z pracy na czas akcji mogli korzystać na przykład z ulg i zwolnień podatkowych. - Być może obecna sytuacja umożliwi realne rozpoczęcie prac związanych z tą sprawą - ma nadzieję dyr. Jerzy Maciak.

http://www.dziennik.krakow.pl/pl/aktualnosci/malopolska/1020878-strazacy-niosa-pomoc-ale-moga-stracic-prace.html


Cytuj
Interpelacja (nr 16460) do ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie sytuacji prawnej osób działających w ochotniczych strażach pożarnych oraz ich pracodawców
Zwracamy się do Pana Ministra z interpelacją dotyczącą prawnej sytuacji osób działających w ochotniczych strażach pożarnych oraz pracodawców zatrudniających takie osoby. W czasie ostatniej wielkiej powodzi to właśnie m.in. strażacy z ochotniczych straży pożarnych nieśli pomoc dla powodzian i ich zalanych domostw, gospodarstw, ewakuowali zagrożonych mieszkańców, napełniali i nosili ważące po kilkadziesiąt kilogramów worki z piaskiem, dowozili żywność ludziom odciętym od świata, by zaraz potem zabrać się za likwidowanie skutków powodzi.
Jak wynika z artykułów, jakie pojawiły się w prasie jeszcze w trakcie trwania zmagań ludzi z żywiołem (np. artykuł w „Dzienniku Polskim” z dnia 25 maja 2010 r. pt. „Strażacy niosą pomoc, ale mogą stracić pracę”), aktywność w ochotniczych strażach pożarnych może być dla dzielnych i odważnych strażaków źródłem kłopotów w ich miejscu pracy. Nie wszyscy bowiem pracodawcy są zadowoleni z aktywności ich pracowników w strażach pożarnych, część z nich może stwarzać kłopoty osobom uczestniczącym w akcjach ratunkowych. Oczywiście nieobecność w pracy pracownika z powodu udziału w działaniach straży pożarnych jest dla pracodawcy niekorzystna. Szczególnie dla zakładu zatrudniającego kilka osób może być przyczyną dezorganizacji pracy.
Strażakowi ochotniczych straży pożarnych, który brał udział w działaniu ratowniczym lub szkoleniu pożarniczym organizowanym przez Państwową Straż Pożarną lub gminę (a nie otrzymał za ten czas wynagrodzenia od pracodawcy), przysługuje zgodnie z art. 28 ust. 1 ustawy o ochronie przeciwpożarowej ekwiwalent pieniężny w wysokości ustalonej przez radę gminy. Brak jest jednak instrumentów zachęcających pracodawców do zatrudniania osób działających w ochotniczych strażach pożarnych. Jak wynika ze wspomnianego artykułu z „Dziennika Polskiego”, Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP postuluje wprowadzenie np. ulg podatkowych dla takich pracodawców i wyraża nadzieje, że obecna sytuacja będzie sprzyjać ich wprowadzeniu. Obecnie zarówno związek, jak i komendanci powiatowi Państwowej Straży Pożarnej mogą jedynie apelować do pracodawców o wyrozumiałość dla swych pracowników strażaków.
Wydaje się, że postulaty wprowadzenia instrumentów zachęcających do zatrudniania strażaków z ochotniczych straży pożarnych są uzasadnione. Oczywiście zgłaszany postulat ulg i zwolnień podatkowych wymaga przeanalizowania pod kątem możliwości prawnych i ekonomicznych. Jednak celowe może być np. zapisanie w przepisach prawa zasady przewidującej wprost, że osoba, która brała udział w działaniu ratowniczym lub szkoleniu, nie może ponosić z tego powodu negatywnych konsekwencji w rozumieniu prawa pracy. Problem może bowiem powrócić po jakimś czasie, gdy powódź i jej konsekwencje nie będą już tak obecne w społecznej świadomości.
Prosimy wobec powyższych informacji o odpowiedź na następujące pytania:
Czy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji napływają informacje o kłopotach osób działających w ochotniczych strażach pożarnych w ich miejscach pracy?
Jakie jest stanowisko resortu wobec postulatów Związku OSP RP wprowadzenia instrumentów zachęcających pracodawców do zatrudniania strażaków i chroniących prawnie takie osoby przed negatywnymi konsekwencjami ich społecznie użytecznej działalności?
Czy resort widzi potrzebę podjęcia prac nad zmianami prawa w tym zakresie?
Z wyrazami szacunku
Posłowie Witold Kochan i Tadeusz Arkit
Warszawa, dnia 10 czerwca 2010 r.

Cytuj
Szanowny Panie Marszałku! W nawiązaniu do pisma z dnia 21 czerwca 2010 r. (sygn. SPS-023-16460/10), przekazującego interpelację posłów na Sejm RP pana Witolda Kochana i pana Tadeusza Arkita z dnia 10 czerwca 2010 r. w sprawie sytuacji prawnej osób działających w ochotniczych strażach pożarnych oraz ich pracodawców, uprzejmie przedstawiam następujące informacje.
Kwestie dotyczące działalności ochotniczych straży pożarnych zostały uregulowane przede wszystkim w ustawie z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (t.j. Dz. U. z 2009 r. Nr 178, poz. 1380, z późn. zm.), której art. 19 ust. 1b odnosi się do udziału w działaniach ratowniczych członków ochotniczych straży pożarnych, którzy ukończyli 18 lat i nie przekroczyli 65 lat, posiadają aktualne badania lekarskie dopuszczające do udziału w ww. działaniach, jak również odbyli przeszkolenie pożarnicze, o którym mowa w art. 28 ust. 1 przedmiotowej ustawy.
Jednocześnie, w przypadku członków ochotniczych straży pożarnych będących pracownikami w rozumieniu Kodeksu pracy, na podstawie § 11 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z dnia 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (Dz. U. Nr 60, poz. 281, z późn. zm.), pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika na czas niezbędny do uczestniczenia w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu, a także – w wymiarze nieprzekraczającym łącznie 6 dni w ciągu roku kalendarzowego – na szkolenie pożarnicze. W razie skorzystania przez członka ochotniczej straży pożarnej, będącego pracownikiem, ze zwolnienia od pracy pracodawca wydaje zaświadczenie określające wysokość utraconego wynagrodzenia za czas tego zwolnienia w celu uzyskania przez pracownika od właściwego organu rekompensaty pieniężnej z tego tytułu – w wysokości i na warunkach przewidzianych w odrębnych przepisach, chyba że obowiązujące u danego pracodawcy przepisy prawa pracy przewidują zachowanie przez pracownika prawa do wynagrodzenia za czas zwolnienia (§ 16 ust. 2 ww. rozporządzenia).
Stosownie do art. 28 ust. 1 i 2 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, wysokość ekwiwalentu pieniężnego otrzymywanego przez członka ochotniczej straży pożarnej, który brał udział w działaniu ratowniczym bądź szkoleniu organizowanym przez PSP lub gminę, ustala rada gminy w drodze uchwały. Przedstawiając powyższe, jednocześnie pragnę poinformować, iż do chwili obecnej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie wpłynęły informacje na temat problemów członków ochotniczych straży pożarnych w ich miejscach pracy, w związku z udziałem w działaniach ratowniczych w czasie godzin pracy.
Z poważaniem

Offline Fredek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #34 dnia: Lipiec 23, 2010, 09:43:55 »
Cytuj
Przedstawiając powyższe, jednocześnie pragnę poinformować, iż do chwili obecnej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie wpłynęły informacje na temat problemów członków ochotniczych straży pożarnych w ich miejscach pracy, w związku z udziałem w działaniach ratowniczych w czasie godzin pracy.
No tak, jak ma się gdzieś strażackie zjazdy albo udaje się, że się nie słucha albo nie słucha się na pewno i pojawia się tam tylko w celu zdobycia poparcia wyborczego. To wtedy najlepiej tak odpowiedzieć.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2010, 09:50:00 wysłana przez Fredek »

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #35 dnia: Wrzesień 16, 2010, 17:24:17 »
Cytuj
Interpelacja nr 17029

do ministra spraw wewnętrznych i administracji

w sprawie rozwiązań prawnych mających na celu wprowadzenie udogodnień dla pracodawców, których pracownicy będący członkami OSP biorą udział w akcjach ratowniczych

   Szanowny Panie Ministrze! W akcji ratowniczej oraz w pracach mających na celu usunięcie skutków powodzi brało udział kilka tysięcy strażaków z jednostek ochotniczych straży pożarnych. W myśl przepisów rozporządzenia w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika będącego członkiem ochotniczej straży pożarnej na czas niezbędny do uczestnictwa w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu.

   W czasie trwania powodzi i po ich ustaniu w mediach pojawiały się informacje o utrudnieniach ze strony pracodawców wobec pracowników będących członkami OSP, polegających na wymuszaniu na nich rezygnacji z udziału w akcjach ratowniczych. Pojawiały się sygnały, że sami strażacy, stojąc przed dylematem problemów w pracy, rezygnują z członkostwa w jednostkach OSP.

   Mając na uwadze powyższy problem zgłaszany przez druhów, należałoby rozpatrzyć możliwości pewnych udogodnień i rekompensat dla pracodawców, którzy zatrudniają pracowników będących członkami OSP. Strażacy przedstawiający samorządom problem, sugerują na przykład formę ulg lub zwolnień podatkowych dla pracodawców czy też zwrot strat z budżetu państwa poniesionych przez pracodawcę w związku z nieobecnością spowodowaną uczestnictwem pracownika-strażaka w akcji ratowniczej. Podobne rozwiązania są stosowane w innych krajach Unii Europejskiej.

   Z uwagi na wyżej przedstawiony stan faktyczny zwracam się do Pana Ministra z prośbą o udzielenie odpowiedzi na następujące pytanie: Co ministerstwo zamierza zrobić w tym kierunku, aby pracownicy będący członkami OSP, biorący udział w akcjach ratowniczych, nie byli narażeni na szykany w pracy, a pracodawcy na straty finansowe?

   Z poważaniem

   Poseł Jan Warzecha

   Warszawa, dnia 21 lipca 2010 r.

Jest odpowiedź:

Cytuj
Szanowny Panie Marszałku! W nawiązaniu do pisma z dnia 23 lipca 2010 r. (sygn. SPS-023-17029), przekazującego interpelację posła na Sejm RP pana Jana Warzechy w sprawie rozwiązań prawnych mających na celu wprowadzenie udogodnień dla pracodawców, których pracownicy będący członkami OSP biorą udział w akcjach ratowniczych, uprzejmie przedstawiam następujące informacje.
Zgodnie z § 11 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z dnia 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (Dz. U. Nr 60, poz. 281, z późn. zm.) pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika będącego członkiem ochotniczej straży pożarnej – na czas niezbędny do uczestniczenia w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu, a także – w wymiarze nieprzekraczającym łącznie 6 dni w ciągu roku kalendarzowego – na szkolenie pożarnicze.
Ponadto ustawa z dnia 24 czerwca 2010 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi z maja i czerwca 2010 r. (Dz. U. Nr 123, poz. 835) zawiera szereg przepisów mających na celu pomoc przedsiębiorcom, w tym możliwość uzyskania nieoprocentowanej pożyczki z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na wypłatę pracownikom wynagrodzeń. Ustawa nie zawiera wprost odniesienia do kwestii wprowadzenia ulg lub zwolnień podatkowych dla pracodawców czy też zwrotu strat z budżetu państwa poniesionych przez pracodawcę w związku z nieobecnością spowodowaną uczestnictwem pracownika – strażaka ochotniczej straży pożarnej w akcji ratowniczej.
W kontekście poruszonego problemu wydaje się, iż ewentualne wprowadzenie ulg, o których mowa powyżej, znajduje się w kompetencji ministra właściwego do spraw finansów, który to zgodnie z art. 8 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 4 września 1997 r. o działach administracji rządowej (t.j. Dz. U. z 2007 r. Nr 65, poz. 437, z późn. zm.) odpowiada, na zasadach, w trybie i w granicach określonych odrębnymi przepisami, w szczególności za realizację dochodów z podatków bezpośrednich, pośrednich oraz opłat.
Z poważaniem


Offline Marcin1986

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 486
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #36 dnia: Wrzesień 17, 2010, 13:14:49 »
Czyli jak grochem o sciane... :huh:

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #37 dnia: Wrzesień 17, 2010, 19:32:07 »
znalazłem tłumaczenie owej odpowiedzi w necie :
Cytuj
Szanowny Panie Marszałku! W nawiązaniu do pisma informujemy że zgodnie z rozporządzeniem pracodawca obowiązany jest zwolnić od pracy pracownika będącego członkiem ochotniczej straży pożarnej – na czas niezbędny do uczestniczenia w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu -  jednak jeśli nie zwolni go , lub udzieli mu nagany lub nawet zwolni , to tak naprawdę  jest to sprawa tego pracownika.
Ponadto ustawa o usuwaniu skutków powodzi zawiera szereg przepisów mających na celu pomoc przedsiębiorcom. Ustawa nie zawiera wprost odniesienia do kwestii wprowadzenia ulg lub zwolnień podatkowych dla pracodawców czy też zwrotu strat z budżetu państwa poniesionych przez pracodawcę w związku z nieobecnością spowodowaną uczestnictwem pracownika – strażaka ochotniczej straży pożarnej w akcji ratowniczej, więc logicznym jest że żaden przedsiębiorca nie uzyska takiej pożyczki ani dotacj ze względu na znacznie ważniejsze potrzeby przy ograniczonej liczbie środków finansowych. Wynagrodzenie strażaka-ochotnika jest więc sprawą pomiędzy nim a pracodawcą .
W kontekście poruszonego problemu wydaje się, iż ewentualne wprowadzenie ulg, o których mowa powyżej, znajduje się w kompetencji ministra właściwego do spraw finansów. Jesli więc ktoś dostrzega potrzebę wprowadzenie takich ulg niech rozmawia z owym ministrem , bo nas ten temat  właściwie nie interesuje.
Z poważaniem

Offline Siedemsetter

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 656
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #38 dnia: Wrzesień 18, 2010, 15:06:05 »
inne tłumaczenie: pocałujcie się w dupę  :rolleyes:
"Cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?..."

Offline grzela

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 6.184
  • I smile like an angel, a heart like the devil.
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #39 dnia: Luty 14, 2013, 13:35:48 »
Cytuj
Interpelacja nr 9957 do ministra spraw wewnętrznych

w sprawie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych

   Szanowny Panie Ministrze! Ochotnicza straż pożarna jako stowarzyszenie działa na podstawie ustawy z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach oraz ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej, a także w oparciu o uchwalony statut. Obecnie w Polsce funkcjonuje prawie 19 tys. jednostek ochotniczych straży pożarnych, do których należy około 800 tys. strażaków. Dwie trzecie z nich uczestniczy bezpośrednio w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Są to nie tylko interwencje związane z gaszeniem pożarów, coraz częściej strażacy ochotnicy są wzywani do wypadków, awarii czy katastrof. Dzięki wzrastającej skuteczności ochotnicze straże pożarne stanowią trzon krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, a strażacy ochotnicy wyszkoleniem i posiadanym sprzętem często mogą wręcz konkurować z funkcjonariuszami Państwowej Straży Pożarnej. Jak pokazała sytuacja z 2010 r., podczas klęsk żywiołowych na dużą skalę bez pomocy ochotników system Państwowej Straży Pożarnej byłby niewystarczający.
Niestety OSP zarówno w miastach, jak i małych miejscowościach borykają się ze znaczącym problemem, który czasem doprowadza do tego, że choć jednostki są alarmowane, nikt nie wyjeżdża do akcji. Problem polega w szczególności na podejściu prywatnych przedsiębiorców zatrudniających strażaków ochotników. Niestety w wielu przypadkach strażak mający możliwość udziału w akcji boi się o utratę pracy. Nierzadko przedsiębiorcy stawiają wręcz pytanie, czy pracownik jest zatrudniony w straży, czy w przedsiębiorstwie. Obecne przepisy nie są wystarczająco przychylne przedsiębiorcom zatrudniającym ochotników. Szczególnie w mniejszych miejscowościach ochotnicze straże pożarne mogą dotrzeć na miejsce zdarzenia losowego znacznie szybciej niż funkcjonariusze PSP ze względu na bliższe położenie strażnicy niż komendy. Takie przypadki szczególnie można zaobserwować w miejscowościach na terenach górskich. Dobrym przykładem jest także miasto Rybnik, gdzie komenda PSP obejmuje swoim działaniem obszar 373 km2. Gdyby nie jednostki OSP na terenie dzielnic miasta i powiatu rybnickiego, często dochodziłoby do tragedii.
Aby rozwiązać problem opuszczania miejsca pracy ze względu na akcję ratowniczo-gaśniczą czy szkolenia i jednocześnie uchronić jednostki OSP przed brakiem załogi podczas akcji, warto byłoby wprowadzić ulgi podatkowe dla przedsiębiorców zatrudniających strażaków. Oczywiście ich wprowadzenie wymaga dokładnej analizy pod kątem ekonomicznym i prawnym. Takie udogodnienie pozwoliłoby jednak pracodawcom spojrzeć bardziej przychylnym okiem na aktywność swoich pracowników w jednostkach OSP. Należałoby także pochylić się nad wprowadzeniem zapisów mówiących o tym, że osoba biorąca udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych w czasie pracy nie może ponosić z tego względu negatywnych konsekwencji w rozumieniu prawa pracy. Te zapisy pozwoliłyby uniknąć przykrych sytuacji, w szczególności utraty zatrudnienia.
W związku z powyższym zwracam się do Pana Ministra z prośbą o udzielenie odpowiedzi na pytania:

1. Czy do ministerstwa napływają informacje o problemach, z którymi borykają się strażacy, w szczególności osoby, które w czasie pracy nie mogą wyjechać do akcji ratowniczo-gaśniczych?

2. W jaki sposób resort spraw wewnętrznych będzie zachęcać pracodawców do zatrudniania strażaków-ochotników oraz czy planuje wprowadzenie dodatkowych zachęt dla przedsiębiorców?

3. Czy i w jakim kierunku przewiduje się zmiany w ustawie o ochronie przeciwpożarowej w zakresie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych?

   Z wyrazami szacunku

   Poseł Marek Krząkała

   Rybnik, dnia 1 października 2012 r.

Cytuj
Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych - z upoważnienia ministra - na interpelację nr 9957

w sprawie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych

   Szanowna Pani Marszałek! W nawiązaniu do pisma z dnia 12 października 2012 r. (sygn. SPS-023-9957/12) dotyczącego interpelacji posła na Sejm RP pana Marka Krząkały w sprawie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych uprzejmie informuję, że do ministra spraw wewnętrznych nie wpłynęły sygnały o problemach strażaków ochotników, którzy w czasie realizacji obowiązków zawodowych nie mogą wyjechać do akcji ratowniczo-gaśniczych. W chwili obecnej nie rozważa się zatem wprowadzania dodatkowych zachęt dla pracodawców do zatrudnienia strażaków ochotników. Ponadto nie planuje się zmiany ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (t.j. Dz. U. z 2009 r. Nr 178, poz. 1380, z późn. zm.), w zakresie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych.

   Niezależnie jednak od powyższego pragnę dodać, że w ramach prac nad założeniami do ustawy o ochronie ludności rozważana jest regulacja roli ochotniczych straży pożarnych w systemie ochrony ludności.

   Z poważaniem

   Podsekretarz stanu

   Stanisław Rakoczy

   Warszawa, dnia 29 października 2012 r.






Offline romiwe

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 589
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #40 dnia: Luty 14, 2013, 16:00:40 »
Może sadzą w Ministerstwie że nas jest za wile ???? - tzn członków OSP

Offline GP_Rbk_Chka

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 271
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #41 dnia: Luty 14, 2013, 17:09:49 »
Wiecie co, ogólnie sprawa jest prosta. Jeśli zajmowane stanowisko wymaga przyjścia do pracy, to muszę się stawić. Chyba że jestem z kimś umówiony. Myślę że to nie jest wielkim problemem, żeby poinformować kolegę: "Słuchaj stary, jakbym miał alarm, weź mnie zastąp. Ja potem odrobię za ciebie". Oczywiście wypadałoby poinformować o takim układzie szefa, a kumpla zawiadomić kiedy jedziesz na alarm. Ale nie zawsze tak się da. Nie można zostawić otwartego sklepu, kasy w banku czy okienka w urzędzie, to świadczy o nieodpowiedzialności, ewentualnie- tak jak w pierwszym poście- naraża właściciela na straty. A pracodawca wymaga rzetelności, kompetencji i dbania o interes zakładu, który wam powierzył. Jak pracujesz na karetce "P" dwuosobowej, to spóźnij się do pracy o kwadrans.... Może być o kwadrans za późno. A jeśli twoja praca nie wymaga obecności, nie liczą się godziny tylko efekt finalny, to pracodawca nie puszczając cię na alarm, okazuje się członkiem przez wielkie "CH". Ale cóż biznes jest bezlitosny. Jeśli szef nie ma wymiernych korzyści z uczestnictwa strażaka w akcji ratowniczo- gaśniczej, to może robić co chce. Gdyby dać jakieś zwolnienie z podatku zależne od godzin wypracowanych przy akcjach, zwrot kosztów, itp, to ułatwiłoby staranie się o zwolnienie na wypadek alarmu.
Plus ratio quam vis

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #42 dnia: Luty 14, 2013, 17:22:45 »
Gdyby dać jakieś zwolnienie z podatku zależne od godzin wypracowanych przy akcjach, zwrot kosztów, itp, to ułatwiłoby staranie się o zwolnienie na wypadek alarmu.
To nie jest takie proste. To byłyby czasami naprawdę wielkie koszty. Niestety, ale bywa tak, że niektórzy ludzie czasami są po prostu niezastąpieni.
Prosty, życiowy przykład:

Nie za duży zakład produkujący metalowe narzędzia. W pewnym momencie alarm, tokarz znika z pracy. Produkcja na czas jego nieobecności po prostu staje, bo musi przez niego przejść każda z części, ponieważ produkcja ma charakter taśmowy. Każda godzina jego nieobecności to kupa kasy.
« Ostatnia zmiana: Luty 14, 2013, 17:35:55 wysłana przez sheldon »
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline GP_Rbk_Chka

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 271
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #43 dnia: Luty 14, 2013, 18:14:29 »
Niestety, ale bywa tak, że niektórzy ludzie czasami są po prostu niezastąpieni.
To oczywiste. Dlatego napisałem też przykład karetki. Ale jeśli pracuje się w fabryce, sklepie, itp, najlepiej po prostu przedstawić swoją sytuację szefowi. Wtedy wiemy na czym stoimy, jeśli szef się zgodzi i poda warunki które musimy spełnić jadąc na alarm, potrafimy się dostosować i nie narażamy się na nagany, zwolnienia, kary finansowe. Jak nie pozwoli, to wiadomo że musimy się nastawić na konsekwencje w przypadku samowoli.

Rozumiem też, że nie można pozwolić sobie na zapłatę pracodawcy "odszkodowania" za udział pracownika w kilkunastodniowych działaniach na wałach. Raczej chodzi mi o jakiekolwiek uregulowania prawne, dotyczące zwolnienia pracownika na czas akcji. Bo łatwo powiedzieć, że "pracownik ma obowiązek puścić strażaka". Ale nie dając żadnej zachęty, nie ma co liczyć na cuda. A z drugiej strony nie można karać szefów którzy nie zwolnią pracownika, bo to nonsens. Pasowałoby opracować jakiś consensus, a przecież mamy podobno swoich przedstawicieli, którzy mają się zajmować takimi sprawami. Z tego co pamiętam, ułatwienia dla strażaków- ochotników też były elementami kampanii wyborczych. Nie zamierzam szukać na siłę kto jest reprezentantem OSP w parlamencie, ale od razu nasuwa się nazwisko pana prezesa ZG ZOSP RP, także prezes małopolskiego ZOSP (a jeśli dobrze pamiętam, jednocześnie członek władz krajowych). Także- chłopaki, do dzieła! Czas spełnić część swoich obietnic wyborczych, pracując nad ISTOTNYMI sprawami! ;)
Plus ratio quam vis

Offline Miras-20

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #44 dnia: Luty 14, 2013, 18:23:59 »
Wasze niektóre opinie są dla mnie po prostu śmieszne !!!!!!!

Niektórzy z Was to albo jeszcze dzieciaki albo myślicie jak dzieciaki !!!!

Czasy się zmieniły strażak ochotnik to nie jest żaden przywilej dla pracodawcy tylko kłopot.
Gdyby tak w przepisach pracy były jakieś ulgi za to że pracodawca zatrudnia strażaka ochotnika to pewnie by inaczej wyglądało usprawiedliwianie nieobecności w pracy!!!

W moim przypadku nie ma problemu z usprawiedliwieniem spóźnienia do pracy czy całkowitej nieobecności ( kwestia wcześniejszego ustalenia zasad z Dyrektorem w moim przypadku) , ale żeby nastał taki stan rzeczy musiałem pracować na taki układ kilka lat.

Proszę Was wszystkich zastanówcie się przed obrażaniem innych a w szczególności pracodawców bo to oni dają wam "chleb"
A Chwała Wam za to , że Jesteście STRAŻAKAMI OCHOTNIKAMI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Offline BM

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 432
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #45 dnia: Luty 14, 2013, 22:56:26 »
Widzę, że ten temat jest raczej narzekaniem na układ pracodawca - pracownik, więc może ja opiszę swoją sytuację.
Pracuję w firmie zatrudniającej ok 60 osób, której właścicielem są jacyś goście z Niemiec, którzy nawet nie wiedzą o moim istnieniu, firma szczyci się słynną niemiecką solidnością i takimi tam bzdetami. Spóźnienie jest bardzo niemile widziane, a nie pojawienie się w pracy nietolerowane, gdyż od mojej obecności jest uzależniony zarobek firmy, praca jest do wykonania w danej chwili i miejscu, jeśli nie przyjdę firma traci i nie da się tego nadrobić. Czyli warunki teoretycznie nie sprzyjające członkom OSP.

Jednak wracając do powodzi z 2010 roku, gdy zadzwoniłem oznajmić, że właśnie pakuję się na powódź zamiast stawić się za 2 godziny w pracy usłyszałem od szefa "nie martw się, przyjdę za ciebie" mimo tego że była to niedziela wieczór.

Kolejna sytuacja. Duży pożar, akcja trwająca kilkanaście godzin. Wybiegłem z domu o 4 w nocy. Nie wiedziałem, że tyle to potrwa, telefon niestety został w domu. Roboty było sporo, więc ani czasu ani głowy nie miałem do tego żeby powiadomić firmę. Kiedy wróciłem do domu miałem jedno nieodebrane połączenie i smsa od szefa. Spodziewałem się zjebki, a przeczytałem: "widziałem w TV że w twojej okolicy jest duży pożar, wiec jak nie odebrałeś ściągnąłem za ciebie kogo innego. Oddzwoń jak się wyśpisz."

Mój szef jest raczej człowiekiem wymagającym, nie rozumiejącym, że można dobrowolnie pracować społecznie, ciągle zrzędzi o lojalności wobec firmy, o tym jak to nie powinienem być wdzięczny za to, że mam w dzisiejszych czasach pracę. Ale mam świadomość, że w sytuacji, gdy ze względu na straż potrzebuję nie przyjść do pracy nie robi problemów, potrafi szybko znaleźć kogoś za mnie, lub przyjść sam. Oczywiście trochę będzie narzekał, ale taka jego rola. Mimo tego, że firma nastawiona jest na zysk często kosztem ludzi przymyka oko na moje strażakowanie.

Wiem z doświadczenia, że taki układ jest możliwy do osiągnięcia i napiszę kilka drobnych rad jak to osiągnąć.

1. Trzeba oswoić pracodawcę z tym, że jest się strażakiem. Nie może dowiedzieć się pierwszy raz o OSP kiedy to nie pojawimy się w pracy. Warto przy okazji jakiejś luźniejszej gatki wspomnieć o tym co się robi w wolnej chwili, mówić dużo o straży, niech wszyscy wiedzą, że traktujecie to jako pasję, a nie okazję do dorobienia na boku. Warto pochwalić się tym, że dostało się choćby wzorowego strażaka. Wiem że to brzmi tandetnie, ale taki szef na pewno zacznie się stopniowo utwierdzać, że nie jesteście wiejskimi amatorami taniego wina, którzy dla rozrywki podpalą, a potem ugaszą jakąś stodołę, tylko super bohaterami, którzy idą w ogień jak na amerykańskich filmach:)
2. Oprócz szefa trzeba oswoić współpracowników, bo to oni przyjdą za was kiedy "nawalicie". Niech mają świadomość że zastępują nie kogoś kto zachlał pałę, tylko gościa który "ratuje świat"
3. Nie możemy startować od razu z postawą roszczeniową. Najgorsze co możemy zrobić to straszyć pracodawcę paragrafami, no chyba że może jest to państwowe przedsiębiorstwo w którym panuje nadal komuna (znam takie zakłady). Mój szef wie jakie obowiązki nakłada na niego prawo, ale dowiedział się o tym w ramach ciekawostki długo po tym jak zacząłem zarywać pracę na rzecz straży.
4. Jeśli już zdarza się, że czuję, że mogę nie zdążyć wrócić z pożaru staram się powiadomić szefa jak najwcześniej, a nie liczyć, że zdarzy się cud.
5. Za każdym razem pracuję na inną godzinę, więc zawsze wyznaczam sobie dedline. Wiem, że na dojazd do pracy potrzebuję 40 minut, czyli w zaokrągleniu godzinę. Większość akcji nie trwa więcej niż 2,3 godziny. Dłużej to już coś poważniejszego, czyli można dzwonić i przepraszać pracę,  lub jest opcja, żeby opanować sytuację i się jakoś podmienić. Więc wiem, że mój dedline wypada 4 godziny przed robotą. Za każdym razem obliczam sobie, po której godzinie nie biegam do straży. Jeśli któregoś dnia mam jakąś mega ważną robotę, to wyłączał pager żeby mnie nie kusiło.
6. Musicie uświadomić szefów, że jako strażacy macie wiele atutów, które liczą się w każdej pracy. Ciężko pokazać, że posiadacie zdolność do podejmowania szybkich decyzji, nie boicie się tego czy tamtego. Ale warto pokazać że jako członkowie OSP jesteście dyspozycyjni jak nikt inny. Niech szef wie, że jeśli w robocie coś wypadnie to może dzwonić do was o każdej porze dnia i nocy, w weekend i w święta. Prosta życiowa sytuacja. Dzwoni szef i mówi:"Andrzejowi żona zaczęła rodzić, trzeba przyjść za niego, tylko że potrzeba kogoś na już... ", bez wahania mówię "dobra, już lecę". Jak kilka razy załatwicie tak temat, gwarantuję, że będą wam wybaczone wszystkie strażackie grzechy.
7. Trzeba też wiedzieć, że są sytuacje ważne i ważniejsze. Czasami warto odpuścić i jednak wybrać pracę, zamiast jechać z kolegami gasić trawę.
8. No i najważniejsze, że nie możemy oszukiwać i wykręcać się od roboty ściemniając, że potrzebujemy wolne na jakieś strażackie akcje. Takie kłamstwo zawsze wyjdzie.

Mam nadzieję, że komuś choć trochę pomogłem. Dodam, że w OSP jestem od ośmiu lat, tyle samo pracuję w jednej firmie i nie zamierzam tej pracy zmieniać właśnie ze względu na to, że nie koliduje ona ze strażą.
Jeśli kiedyś będę zakładał działalność i szukał pracowników na pewno strażacy będą mieli u mnie większą szansę. Będę ich cisnął bardziej niż innych, ale również wspierał w ich pracy społecznej.
Jeśli macie swoje firmy, to zatrudniajcie strażaków, bądźcie dla nich wymagający, ale przymykajcie oko na ich działalność w OSP. Jako strażak-pracownik mogę powiedzieć, że jestem wdzięczny mojej pracy i staram się pracować solidnie, żeby mieli o mnie dobre zdanie i wiedzieli że można na mnie liczyć.

Offline Miras-20

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #46 dnia: Luty 15, 2013, 15:28:44 »
Czytajcie co napisał BM  i uczcie się !!!!!!!!!

Wszystko można zdziałać tylko z UMIAREM !!!

Offline uglibugli

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 119
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #47 dnia: Luty 15, 2013, 22:31:07 »
Ja z trochę innej beczki ale też dotyczy to wyjazdu na akcję i spóźnienia do roboty - otóż podczas ostatniego nocnego zabezpieczenia rejonu PSP usłyszeliśmy, żeby do wyjazdu brać ludzi którym nie trzeba będzie wypisywać zwolnienia... noż k***a jego mać czy oni myślą że w środku tygodnia o 2 w nocy na alarm zlatuje się 20 chłopa i drogą losowania wybieramy 6  :straz: co jadą do akcji?!?!
"Z ławeczką zadzierasz? Ciulu niemyty!"

Offline Fredek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #48 dnia: Luty 15, 2013, 23:39:22 »
Ja z trochę innej beczki ale też dotyczy to wyjazdu na akcję i spóźnienia do roboty - otóż podczas ostatniego nocnego zabezpieczenia rejonu PSP usłyszeliśmy, żeby do wyjazdu brać ludzi którym nie trzeba będzie wypisywać zwolnienia... noż k***a jego mać czy oni myślą że w środku tygodnia o 2 w nocy na alarm zlatuje się 20 chłopa i drogą losowania wybieramy 6  :straz: co jadą do akcji?!?!
Tacy to oni wygodni (panowie generałowie) wymyślili sobie "zabezpieczenie terenu" i nie wiedzą jak go ugryźć, bo to ani akcja, ani ćwiczenia, ani szkolenie, więc nie ma jak wypisać zwolnienia, jak wypłacić ekwiwalentu, nie ma też ubezpieczenia w razie wypadku. Wiedzą o tym, ale nic nie robią, żeby zmienić. Wy się narażajcie i jeszcze beszczelnie "najlepiej niech przyjadą tacy, którym nie trzeba wypisywać zwolnienia". Proponuję odmawiać wyjazdu na tzw. zabezpieczenie i tyle.

Offline mkl

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 201
Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
« Odpowiedź #49 dnia: Luty 16, 2013, 00:40:06 »
Przy rozmowach z pracodawcą w sprawie wyjazdów z OSP do akcji warto powołać się na Społeczną Odpowiedzialność Biznesu (CSR). Chodzi głównie o duże firmy, które rozumieją co to oznacza. Można zasugerować przełożonym, że jeśli tym pochwalą się na swojej stronie www zyskają uznanie.
Osobiście musiałem ze dwa razy wrócić szybciej z akcji a raz w ogóle nie wyjechać bo miałem ważniejszy wyjazd z samego rana a szykowała się noc przy stercie słomy a było komu jechać. Na miejscu akcji zawsze można poprosić chociażby Policję o podrzucenie do domu. BlueTaxi raz mnie podrzucała do domu bo jechali w tym kierunku.
Nie warto kłócić się z pracodawcą tylko przygotować go do tego psychicznie i wskazać mu pożyteczne aspekty zatrudnienia strażaka ochotnika :)