strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: Pedros w Marzec 15, 2008, 10:04:23

Tytuł: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Marzec 15, 2008, 10:04:23
Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/3290070,relacjetv.html

Chciałbym podziękować st. kpt. PSP w Kluczborku Maciejowi Kochanowskiemu, za wypowiedź dla TVN24. Zauważył on jako jeden z niewielu funkcjonariuszy PSP, że pożar został stłumiony dzięki szybkiej interwencji OSP.
Może niektórych zdziwi ten post, może u was jest tak jak w Kluczborku ale u mnie raczej nikt o ochotnikach nie pamięta...

Ostatni przykład:
Zderzenie 3 samochodów osobowych. Wyjeżdżamy, zabezpieczamy teren, odcinamy akuulatory, sprawdzamy poszkodowanych, jednym słowem normalna robota.
Po kilku minutach dojeżdża SLRd z PSP, dowódca wysiada, słucha mojego meldunku, obchodzi teren akcji, odchodzi na bok po czym słyszę w mojej motoroli: "Sytuacja taka i taka... odcieliśmy akumulatory i zabezpieczamy teren"
Ani słowa o OSP.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: mruwa24 w Marzec 15, 2008, 13:57:05
Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/3290070,relacjetv.html

Chciałbym podziękować st. kpt. PSP w Kluczborku Maciejowi Kochanowskiemu, za wypowiedź dla TVN24. Zauważył on jako jeden z niewielu funkcjonariuszy PSP, że pożar został stłumiony dzięki szybkiej interwencji OSP.
Może niektórych zdziwi ten post, może u was jest tak jak w Kluczborku ale u mnie raczej nikt o ochotnikach nie pamięta...

Ostatni przykład:
Zderzenie 3 samochodów osobowych. Wyjeżdżamy, zabezpieczamy teren, odcinamy akuulatory, sprawdzamy poszkodowanych, jednym słowem normalna robota.
Po kilku minutach dojeżdża SLRd z PSP, dowódca wysiada, słucha mojego meldunku, obchodzi teren akcji, odchodzi na bok po czym słyszę w mojej motoroli: "Sytuacja taka i taka... odcieliśmy akumulatory i zabezpieczamy teren"
Ani słowa o OSP.

Spójrz na to z innej strony, dowódca nie chciał rozdzielać straży na ochotniczą i zawodową, nie oddziela jej na ochotników i zawodowców. Traktuje wszystkich strażaków jednakowo... jako całość (łącznie z sobą), wiec powiedział że "MY odcieliśmy akumulatory i zabezpieczyliśmy teren" :D
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Ajax w Marzec 16, 2008, 19:42:41
Hm...
Cytuj
Chciałbym podziękować st. kpt. PSP w Kluczborku Maciejowi Kochanowskiemu, za wypowiedź dla TVN24. Zauważył on jako jeden z niewielu funkcjonariuszy PSP, że pożar został stłumiony dzięki szybkiej interwencji OSP.
Fakt!!! Dzięki... Jako jeden z niewielu - spoko, na prawdę "Gość" ! :wub:
Pozdr.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: BRAVEHEART w Marzec 17, 2008, 07:29:48
Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/3290070,relacjetv.html

Chciałbym podziękować st. kpt. PSP w Kluczborku Maciejowi Kochanowskiemu, za wypowiedź dla TVN24. Zauważył on jako jeden z niewielu funkcjonariuszy PSP, że pożar został stłumiony dzięki szybkiej interwencji OSP.
Może niektórych zdziwi ten post, może u was jest tak jak w Kluczborku ale u mnie raczej nikt o ochotnikach nie pamięta...

Ostatni przykład:
Zderzenie 3 samochodów osobowych. Wyjeżdżamy, zabezpieczamy teren, odcinamy akuulatory, sprawdzamy poszkodowanych, jednym słowem normalna robota.
Po kilku minutach dojeżdża SLRd z PSP, dowódca wysiada, słucha mojego meldunku, obchodzi teren akcji, odchodzi na bok po czym słyszę w mojej motoroli: "Sytuacja taka i taka... odcieliśmy akumulatory i zabezpieczamy teren"
Ani słowa o OSP.

Spójrz na to z innej strony, dowódca nie chciał rozdzielać straży na ochotniczą i zawodową, nie oddziela jej na ochotników i zawodowców. Traktuje wszystkich strażaków jednakowo... jako całość (łącznie z sobą), wiec powiedział że "MY odcieliśmy akumulatory i zabezpieczyliśmy teren" :D

A gdyby powiedział "chłopaki z OSP zrobili dobrą robotę, odcięli akumulatory....", to straciłby głos czy jak?
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Adriano w Marzec 17, 2008, 17:57:29
Dowódca akcji podał przez radiostację niezbędne informacje dla dyspozytora, który następnie przekaże ją do WSKR i swoich przełożonych. Dlatego obyło się bez zbędnych słów, kto, dlaczego i jak.
Następnie po powrocie do bazy sporządzi meldunek gdzie w części opisowej umieści dokładną informację ze zdarzenia w której na pewno (ja tak robię) znajdzie sie informacja kto co zrobił po dojeździe do miejsca zdarzenia, włącznie z tym że dowódca z OSP kierował akcją na samym jej początku.
Jeśli masz jakieś obawy że zostałeś pominięty w meldunku a zrobiliście nie powiem najważniejszą robotę to zgłoś się do swojej KM o kopie meldunku ot, tak do wglądu.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Meku w Marzec 18, 2008, 10:55:09
@Adriano piszesz o informacji wypisanej w meldunku.  Po mojemu to mechanizm jest inny.  :wacko:
Odpowiedzialność  d-ca PSP przyjmuje w sytuacji jak akcja jest wzorcowa.  A na miejscu akcji jeszcze niewiesz jak się dalej potoczy.
Zawsze może przyjść wezwanie na przesłuchanie w sprawie zażalenia właściciela pojazdu ze nadmierne zniszczenie samochodu,  mieszkania itp.
Wtedy to cwaniaki z PSP  stosują tzw. dupochron wpisując OSP  i  rączki umyte.
Ale nie pamięta o tym że:  -  to ON jest ubezpieczony na taką ewentualność (błąd w sztuce), 
   -   ON ma opiekę prawną w zaawansowanym sporze
   -   to ON  ma status Funkcjonariusza na służbie.
 A  co  ma  dowódca  OSP  g...    i  zostaje  pozostawiony  samemu  sobie.  :angry:

Piszę to nie dlatego że boję się odpowiedzialności za swoje czyny tylko dlatego aby ukazać tą ciągle panującą  dyskryminację  członków  OSP.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: grzesiekstrazak w Marzec 18, 2008, 12:50:57
Meku masz 1000% racji. Taka jest prawda i brutalna rzeczywistość
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: joker26 w Marzec 18, 2008, 13:52:40
Bzdury mówisz Mekku.
Kłania się Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 29 grudnia 1999 r. w sprawie szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo — gaśniczego (Dz. U. Nr 111, poz. 1311 ze zm. wyn. z Dz. U. 01.87.877) o o , które jednoznacznie mówi :
"§ 26. 1. Kierowanie interwencyjne są obowiązani przejąć w kolejności:

1) uprawniony dowódca z jednostki ochrony przeciwpożarowej włączonej do systemu, dla której miejsce zdarzenia stanowi teren własnego działania,

2) strażak wyznaczony przez komendanta jednostki ochrony przeciwpożarowej włączonej do systemu, o której mowa w art. 15 pkt 1a-4a ustawy,

3) strażak wyznaczony przez komendanta powiatowego (miejskiego).

2. Kierowanie interwencyjne może przejąć również:

1) naczelnik ochotniczej straży pożarnej, właściwej dla miejsca zdarzenia, jeżeli w działaniu ratowniczym biorą udział tylko ochotnicze straże pożarne włączone do systemu,

§ 25. 1. Uprawnionymi do kierowania interwencyjnego są w kolejności:

1) dowódca zastępu,

2) dowódca sekcji,

3) dowódca zmiany,

4) strażak wyznaczony przez komendanta, kierownika lub szefa jednostki ochrony przeciwpożarowej włączonej do systemu."

Także Twoje stwierdzenia, że przyjeżdżają cwaniaczki z PSP nijak się ma do rzeczywistości, gdyż oni zawsze muszą przejąć dowodzenie w kążdej czy to dobrej czy złej sytuacji, jak to określiłeś.
Jeżeli tego nie stosują cwaniaczki z PSP to proszę im o tym obowiązku przypomnieć.
Pozdrawiam 
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Krzyś Mila w Marzec 18, 2008, 14:00:50
Witam

Także Twoje stwierdzenia, że przyjeżdżają cwaniaczki z PSP nijak się ma do rzeczywistości, gdyż oni zawsze muszą przejąć dowodzenie w kążdej czy to dobrej czy złej sytuacji, jak to określiłeś.
Jeżeli tego nie stosują cwaniaczki z PSP to proszę im o tym obowiązku przypomnieć.
Pozdrawiam 

Może lepiej nie piszmy o rzeczywistości, poprzestańmy na /zresztą słusznych/ przepisach.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: joker26 w Marzec 19, 2008, 07:34:27
Co to znaczy koniec akcji? - jeżeli zastęp PSP już wyjeżdza to ma ku temu powody ( patrz stopień skomplikowania akcji ratowniczej ). Realia są takie, że  często zdarzenia mają miejsce na granicach obszarów chronionych, ale czas dojazdu nie przekracza 30 min. Zgoda, że w takich przypadkach to OSP załatwia najczarniejszą robotę i chwała im za to, ale w momencie przyjazdu PSP i zgłoszenia tego  do stanowiska, mają obowiązek dalszego kierowania akcją i co za tym idzie ponosić konsekwencje takiego czy innego działania OSP. Z moich obserwacji jednostki OSP w KSRG z naszego rejonu są bardzo dobrze przygotowane do działań i nie zdarzyło się żeby coś po nich poprawiać. Toteż dowódca z PSP tak czy inaczej przejmie działania i to on będzie rozliczany z całości.

Pozdrawiam druhów OSP
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sobek7 w Marzec 30, 2008, 23:07:46
panowie prawda jest taka że zawodowcy są odpowiedni przeszkoleni i  się cały czas my robimy kursy niezbędne i okrojone :) dużo nam brakuje do zawodowców
Tylko różnica miedzy nami jest taka że to ich zawód a my to robimy bo chcemy
nie mówię że jesteśmy gorsi ale  w dużo mniejszym stopniu przygotowani
mówię o całej jednostce poszczególnej nie o 5 może 7 strażakach którzy naprawdę się interesują
pozdrawiam:)
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 30, 2008, 23:51:17
Toteż dowódca z PSP tak czy inaczej przejmie działania i to on będzie rozliczany z całości.

A na jakiej podstawie tak uważasz ?

Każdy KDR i ten z OSP i ten z PSP odpowiada za okres w którym kierował działaniami ratowniczymi jest to odzwierciedlone w meldunku i na rejestratorach . Z dość długich doświadczeń w temacie wiem , że jak coś pójdzie nie tak to i tak będzie na OSP , by chronić własną dupę co jest czasami przykre, no ale co zrobić , ja z gaszenia pożarów rodziny nie żywię i dopóki mnie prokurator nie poszukuje chcąc czy nie , świadomie czy nie godzę się na taką postać rzeczy .

Pozdrawiam MIKO 
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Marzec 31, 2008, 00:48:10
Ja miałem kiedyś taką sytuację. Piorun zapalił szczyt 55 metrowej kościelnej wieży. Strażacy z OSP zbudowali po belkach linię wężową na sam szczyt, rozpoczęli natarcie, następnie się wycofali ponieważ zaczęło im brakować powietrza w butlach (trochę z niedoświadczenia się wystraszyli i za wcześnie ubrali maski, zmarnowali powietrze przy wchodzeniu, ale aparaty trafiły do jednostki dzień wcześniej, podarowane przez kolegów z Niemiec, była to połowa lat 90), po nich weszli zawodowcy z PSP, inne jednostki OSP zbudowały system zasilania z oddalonej o ok. 500 metrów rzeki. Rano najazd dziennikarzy, dowódca, oficer z komendy wojewódzkiej na pytanie dziennikarza lokalnej telewizji: Jaka była rola OSP w gaszeniu tego pożaru? odpowiedział: "nie przeszkadzali." Za to później przez pięć dni panowie z PSP zdejmowali stalowy krzyż ze szczytu wieży, ściągając za pośrednictwem KCKR podnośniki i drabiny z promienia 200 km. Ostatecznie poradził sobie 70 metrowy żuraw z budowy.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 31, 2008, 09:16:23
No mniej więcej  o to chodzi .

Ja znam bardziej prozaiczne przykłady np. :

Ambitny KDR z PSP  po dojeździe GCBA 5/24 na pożar szopki zgłasza  opanowany , jednak pożar nie jest opanowany do pomocy dojeżdża zastęp OSP GBA 2/32 i zaczyna się szukanie źródła wody – pech hydranty nie działają . Więc trzeba zacząć ją dowozić, jeździ OSP bo ekonomia wskazuje że mniejszy samochód mniej spali paliwa .  Po 2 czy 3 kursie dyżurny MSK woła KDR i pyta się co u niego się dzieje – miał pożar opanowany a tu akcja w toku . No jak myślicie kto był winny ? OSP bo mają za mały zbiornik wody w samochodzie .

I taki jeszcze jeden idiotyczny przykład .  Takie same zastępy jak wyżej jadą w odstępach 1-2 km od siebie do tego samego pożaru uprawy leśnej przy torach kolejowych .  Prowadzi GCBA z PSP jednak na miejsce dociera pierwsze OSP – koledzy pomylili drogę  docierają pieszo torami po 10 min. Teoretycznie nic się niestało pożar ugaszony każdy może się pomylić , ale spontaniczne tłumaczenie KDR z PSP jest takie . Ja wiedziałem że OSP ( jest tak głupie że) pojedzie tam gdzie się pali , ja jestem zawodowcem muszę brać pod uwagę różne sytuacje więc pojechałem zobaczyć czy nie pali się gdzieś jeszcze . Więc od tego czasu, biorąc przykład z góry , chłopaki zawsze pytają czy nie mają zamiast na ulicę X jechać na ulicę Y bo tam może też się zawsze palić .

Oczywiście sytuacje takie zdarzają się i w PSP i w OSP , wszędzie są czarne owce , nad ambitni i niedouczeni dowódcy i strażacy . Więc proponuję dużą dozę spokoju i niewywoływanie takich tematów bo jako ochotnik będę się musiał bronić swoich kolegów , a takich historyjek i przykładów mogę z życia podawać w nieskończoność .

Pozdrawiam MIKO 
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Marzec 31, 2008, 15:17:15
Masz rację MIKO - temat jest śliski. Zawsze można być posądzonym o jakieś budowanie konfliktów czy co tam jeszcze. Ale przeciez wiemy że nie chodzi o to żeby robić konflikt tylko wręcz odwrotnie żey się dogadać.

Reasumując wypowiedzi w tym wątku - można stwierdzić, że ochotnicy jednak zwracają uwagę na trochę niefrasobliwe meldunki dowódców PSP. Myślałem, że tylko ja mam ten problem (i pragnę zaznaczyć, że u mnie 70% dowódców PSP zgłasza meldunek poprawnie - tylko 30% nie zauważa pracy OSP). Ale mnie i mój zastęp te 30% czasami denerwuje. Okazuje się, że w innych częściach krju jest podobnie.
Stąd prośba do oficerów PSP, aby trochę dokładniej opisywali sytuację zastaną na miejscu. Postawcie się w odwrotnej sytuacji kiedy to was ktoś nie ująłby w meldunku. Jakbyście się wtedy czuli?

Pozdrawiam Ochotników i Zawodowców!
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: joker26 w Kwiecień 02, 2008, 15:25:14
Pobożne życzenie :)) żeby na miejscu akcji byli tylko oficerowie, doskonale wiemy, że tak naprawdę dowodzą aspiranci i podoficerowie ( mówię o zwykłych KP PSP a nie wielkomiejskich molochach ).
Tak jak wcześniej zauważono w każdej formacji znajdzie się czarna owca i nie ma co kształtować sobie opinii na pojedynczych przypadkach.
Jeżeli chodzi o ten przykład z nadgorliwym dowódcy co zgłasza bardzo szybko opanowanie sytuacji mimo, iż taka nie jest - nie wiem dlaczego winne miałoby być OSP, wina jest tylko i wyłącznie KDR, który mógł sprowadzić na miejsce odpowiednie siły i środki (ale wtedy by ucierpiała jego duma ale jak nawarzył sobie piwa to trzeba je wypić)
Odnośnie mojej osoby to jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żebym odpowiedzialność zrzucał na OSP a parę latek już się jeździ. Szacunek do OSP i poprawny dobór sił i środków to 90% sukcesu na miejscu zdarzenia.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sobek7 w Kwiecień 02, 2008, 22:20:41
panowie a w 2 strone to znam takich strażaków ochotników którzy twięrdzą że są jak zawodówka śmiech z mojej strony:)
bo  my nie jesteśmy zawodowcami taka jest prawda a zawodowcy którzy mają troche oleju w głowie są w osp i mało tego doceniają naszą prace bo im za to płacą a my robimy to z serca. jak wy piszecie że tak a nie  jest u was to czemu nie złożycie skargi do komendy  takie traktowanie ochotników jest niedopuszczalnepozdrawiam

-------------------------------------------------------------------------------------

powiem wam też że kiedyś była taka sytuacja przy pożarze mieszkania że przyjechało   ( kwestionować nasz udział w akcji) przyjechał oficer operacyjny i po prostu kazał im wypieprzać zostawił nas i 2  auto z psp  a dowódca zmiany dostał po tyłku
według mnie w osp i  są ludzie różnego pokroju i trzeba z nimi dawać sobie rade:) pozdrawiam

11.   Nie umieszczaj dwóch postów z rzędu w niedługim odstępnie czasu. Użyj przycisku "Modyfikuj" i dopisz, to co zapomniałeś, do istniejącego już postu.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 03, 2008, 19:18:24
Witam! czytam i czytam i dochodzę do wniosku.oczywiscie moim zdaniem ze ochotnicza Straż od zawodowej rózni sie tylko tym ze zawodowcy wykonują swoją prace.my ochotnicy robimy to dla satysfakcji,przynajmniej ja robie to dla satysfakcji,nie musze dostawac za to pieniedzy.choc niektórzy robia to wyłącznie dla kasy..PSP niekiedy przewala na całej lini.były takie sytuacje gdy oficer dyżurny nie miał pojecia ze taka jednostka jest wogóle,w naszym przypadku tak było.Paliło sie mieszkanie oddalone on mojej jednoski o 5-6 km.z pośród 4 jednostek my mielismy tylko aparaty ODO,choc wzywane były jednostki oddalone o 14-16 km one były wzywane ale nasza jednostka NIE!!i co z tego wynikło jedna osoba smiertena,zaczadziła sie..moglismy przyjechac na miejsce szybciej od PSP i OSP i była szansa ze ta osoba zyła by.ale to bład oficera dyżurnego czy nie wiem kogo..ale taka sytuacja była i było takich wiele róznych..nie wiem czy to wynika z tego ze moja jednostka nie jest w KSRG czy co..no nie mam pojecia.chocmamy najlepszy sprzet z pośród wszystkich..no ale cuż.. :angry:
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sobek7 w Kwiecień 06, 2008, 15:54:31
do strażak90
wiem że ma  czasem nie wiedzą ile jednostka ma aut i czy w sumie jest w podziale sami mają bałagan albo nie sprawdzają dokładnie:)
prawda jest taka że sami wymagają od nas a z nimi jest jak jest:) a niedopatrzenie było ze strony (przyjmującego zgłoszenie źle zrobił i tyle :) pozdrawiam
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 07, 2008, 17:07:44
do strażak90
wiem że ma  czasem nie wiedzą ile jednostka ma aut i czy w sumie jest w podziale sami mają bałagan albo nie sprawdzają dokładnie:)
prawda jest taka że sami wymagają od nas a z nimi jest jak jest:) a niedopatrzenie było ze strony (przyjmującego zgłoszenie źle zrobił i tyle :) pozdrawiam

Witam! no tak dokładnie tak..ale własnie sami wymagają a maja taki bałagan ze szok.ja osobiscie nic do naszej PSP nie mam.goscie sa wporzadku tylko niekiedy z wezwaniami to dają du...bo nie wiem jak to jest moja jednostka nie jest w KSRG ale dyzponujemy takim sprzętem bardzo dobrej jakosci i wogóle super,najlepsze autko w gminie/powiecie  (mercedes) i co..nic :angry:nie wiem czy patrzą sie na to ze nie jestesmy w krajówce czy co..ale wiadomo ze szybciej np dojedziemy na miejsce zdarzenia niz inna jednostka starem wleczącym sie jak żółw..hehe no i co do sprzętu no THE BEST :wacko: jestesmy tylko wzywani z koniecznosci tak mi sie wydaje..staramy sie byc w KSRG ale juz dwie jednostki sa w naszej gminie..i cos mi sie wydaje ze lipa z tego.ale badzmy dobrej mysli..najgorzej mnie wkurza to ze jestesmy tak jakby na granicy gminy a ze nie jestesmy w krajówce to nie bardzo nas wzywaja za gmine chodz np dzisiaj w nocy około 1  pali sie bubynek mieszkalny w sąsiadującej gminie: PSP na miejscu dojechały dwie jednoski OSP i potrzebno jest wiecej jednostek to oczywiscie sa wzywane ale z dwóch jednostek nikt nie odpowiada chodz sa w KSRG to wzywaja inne oddalone o 20 km.ale my mielismy 10-14 km i to ze nie jestesmy w KSRG to nie zostalismy wezwani..to jest chore..pzdr
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sobek7 w Kwiecień 07, 2008, 18:55:01
a może napiszcie albo dotrzyjcie do komendanta i przedstawcie mu sprawe:) komendanta PSP  napeqwno was wysłucha :) pozdrawiam
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: hapec w Kwiecień 07, 2008, 20:07:58
do strażak90
wiem że ma  czasem nie wiedzą ile jednostka ma aut i czy w sumie jest w podziale sami mają bałagan albo nie sprawdzają dokładnie:)
prawda jest taka że sami wymagają od nas a z nimi jest jak jest:) a niedopatrzenie było ze strony (przyjmującego zgłoszenie źle zrobił i tyle :) pozdrawiam

Witam! no tak dokładnie tak..ale własnie sami wymagają a maja taki bałagan ze szok.ja osobiscie nic do naszej PSP nie mam.goscie sa wporzadku tylko niekiedy z wezwaniami to dają du...bo nie wiem jak to jest moja jednostka nie jest w KSRG ale dyzponujemy takim sprzętem bardzo dobrej jakosci i wogóle super,najlepsze autko w gminie/powiecie  (mercedes) i co..nic :angry:nie wiem czy patrzą sie na to ze nie jestesmy w krajówce czy co..ale wiadomo ze szybciej np dojedziemy na miejsce zdarzenia niz inna jednostka starem wleczącym sie jak żółw..hehe no i co do sprzętu no THE BEST :wacko: jestesmy tylko wzywani z koniecznosci tak mi sie wydaje..staramy sie byc w KSRG ale juz dwie jednostki sa w naszej gminie..i cos mi sie wydaje ze lipa z tego.ale badzmy dobrej mysli..najgorzej mnie wkurza to ze jestesmy tak jakby na granicy gminy a ze nie jestesmy w krajówce to nie bardzo nas wzywaja za gmine chodz np dzisiaj w nocy około 1  pali sie bubynek mieszkalny w sąsiadującej gminie: PSP na miejscu dojechały dwie jednoski OSP i potrzebno jest wiecej jednostek to oczywiscie sa wzywane ale z dwóch jednostek nikt nie odpowiada chodz sa w KSRG to wzywaja inne oddalone o 20 km.ale my mielismy 10-14 km i to ze nie jestesmy w KSRG to nie zostalismy wezwani..to jest chore..pzdr

Moim zdanie powiniscie sobie zalozyc selektywna to jest to samo co maja w KSRG . a wtedy bedziecie mieli duzo wiecej wyjazdow , nie bedac w KSRG
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: joker26 w Kwiecień 08, 2008, 08:36:20
Panowie myślę że nie o to chodzi czy jesteście w KSRG czy nie.
Sprzęt to nie wszystko, ktoś musi ten sprzęt obsługiwać - jak u Was jest z kierowcami? Zawsze są na miejscu o każdej porze dnia i nocy. Jeżeli nie, to nie ma się co dziwić dyspozytorowi że woli zadysponować inna jednostkę co do której ma pewność że zawsze wyjedzie, nawet jeżeli ma trochę dalej. Trzeba też czasami uderzyć się  w piersi i rozważyć czy zawsze byliśmy dyspozycyjni.
Straż i działania ratowniczo - gaśnicze  to nie zabawa.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 08, 2008, 16:09:16
siema.zaczynam od tego ze mamy selektywne i powiadomienia sms..wszystko jest w jak najlepszym pozadku.druga sprawa..od 4 lat nie zdazyło sie ze nie wyjechalismy do akcji..mamy dobry sprzet jak wspominałem najlepszy i kazdy wie jak sie nim posługiwac a co ja bede tu mówił..nie myslcie sobie ze nie jestesmy w KSRG to jestesmy bandą debili którzy nie wiedza na czym polegaja akcje roznego rodzaju..3 sprawa mamy 4 kierowców i zawsze jakis kierowca jest na miejscu..mamy przeszkolonych ludzi we wszystkim..jako pierwsi mielsimy aparaty ODO,i wogóle wszystko joki..mamy sekcje płetwonurków od 2 lat do której naleze jest nas 4..kazdy zna sie na rzeczy..ale tu jest ból bo nie jestesmy w KSRG i dlatego jest taka sytuajca..w 2007 roku mielsimy 72 wyjazdy.a w tym roku nie wiem dlaczego bo PSP chyba postanowiła wzywac jednostki własnie w KSRG..hehe no co ja tu wam mówie..jak dotąd mamy 8 wyjazdów do pożarów raz to podtopienia..i mówie wszystkim ze jednostki w KSRG niczym sie nie roznią od tych jednostek nie włączonych do krajówki..w naszym przypadku działamy lepiej niz te w KSRG..ale to jakies pogiete formalnosci ze OSP w krajówce ma byc dyzponowane jako pierwsze,...Pozdrawiam wszystkich
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Kwiecień 08, 2008, 17:16:33
Cytuj
Paliło sie mieszkanie oddalone on mojej jednoski o 5-6 km.z pośród 4 jednostek my mielismy tylko aparaty ODO,choc wzywane były jednostki oddalone o 14-16 km one były wzywane ale nasza jednostka NIE!!i co z tego wynikło jedna osoba smiertena,zaczadziła sie..moglismy przyjechac na miejsce szybciej od PSP i OSP i była szansa ze ta osoba zyła by.ale to bład oficera dyżurnego czy nie wiem kogo..ale taka sytuacja była i było takich wiele róznych..nie wiem czy to wynika z tego ze moja jednostka nie jest w KSRG czy co..no nie mam pojecia.chocmamy najlepszy sprzet z pośród wszystkich..no ale cuż..


Gdyby sprawą zajął się prokurator? Ale jak? W ustawie i rozporządzeniach o PSP ani słowa o zasadach dysponowania jednostek spoza KSRG. W ustawie o ochronie przeciwpożarowej brak zapisów o czasie dotarcia na miejsce od zgłoszenia. więc jest dowolność a ludzie tracą życie i majątek. I dyspozytorowi i tak włos z głowy nie spadnie. W tym wypadku pozostaje tylko nagłaśnianie sprawy przy każdej okazji spotkań z komendantem powiatowym (zebrania, zjazdy), w moim przypadku pomogło, w końcu zrozumiał. A poza tym uporządkowanie tego to zadanie dla posłów i związku.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 08, 2008, 19:31:40
Cytuj
Paliło sie mieszkanie oddalone on mojej jednoski o 5-6 km.z pośród 4 jednostek my mielismy tylko aparaty ODO,choc wzywane były jednostki oddalone o 14-16 km one były wzywane ale nasza jednostka NIE!!i co z tego wynikło jedna osoba smiertena,zaczadziła sie..moglismy przyjechac na miejsce szybciej od PSP i OSP i była szansa ze ta osoba zyła by.ale to bład oficera dyżurnego czy nie wiem kogo..ale taka sytuacja była i było takich wiele róznych..nie wiem czy to wynika z tego ze moja jednostka nie jest w KSRG czy co..no nie mam pojecia.chocmamy najlepszy sprzet z pośród wszystkich..no ale cuż..


Gdyby sprawą zajął się prokurator? Ale jak? W ustawie i rozporządzeniach o PSP ani słowa o zasadach dysponowania jednostek spoza KSRG. W ustawie o ochronie przeciwpożarowej brak zapisów o czasie dotarcia na miejsce od zgłoszenia. więc jest dowolność a ludzie tracą życie i majątek. I dyspozytorowi i tak włos z głowy nie spadnie. W tym wypadku pozostaje tylko
nagłaśnianie sprawy przy każdej okazji spotkań z komendantem powiatowym (zebrania, zjazdy), w moim przypadku pomogło, w końcu zrozumiał. A poza tym uporządkowanie tego to zadanie dla posłów i związku.

WITAM Fredek! no tak wiesz to było w przypadku naszej jednostki koło 2 lat temu..w naszej jednostce jest komendant gminny i naczelnik naszej strazy.składa sie ze to mój starszy..i odrazu w ten dzien pojechał do PSP wszystko sobie wyjasnij...Komendant PSP powiedział ze faktycznie była to wina dyżurnego.który pracuje od niedawna..ale wiecie sami oficer dyżurny nie powinien sie mylic co nie??. -_- bo niby nie wiedział ze taka jednostka jak nasza jest wogole na mapie i istnieje..heh to fest kur...tylko nie rozumiem tego ze jednostki które nie sa w KSRG uwazane sa jako gorsze czy co..te prawo to jest popier.... :wacko:
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Emil w Kwiecień 08, 2008, 21:46:18
siema.zaczynam od tego ze mamy selektywne i powiadomienia sms..wszystko jest w jak najlepszym pozadku.druga sprawa..od 4 lat nie zdazyło sie ze nie wyjechalismy do akcji..mamy dobry sprzet jak wspominałem najlepszy i kazdy wie jak sie nim posługiwac a co ja bede tu mówił..nie myslcie sobie ze nie jestesmy w KSRG to jestesmy bandą debili którzy nie wiedza na czym polegaja akcje roznego rodzaju..3 sprawa mamy 4 kierowców i zawsze jakis kierowca jest na miejscu..mamy przeszkolonych ludzi we wszystkim..jako pierwsi mielsimy aparaty ODO,i wogóle wszystko joki..mamy sekcje płetwonurków od 2 lat do której naleze jest nas 4..kazdy zna sie na rzeczy..ale tu jest ból bo nie jestesmy w KSRG i dlatego jest taka sytuajca..w 2007 roku mielsimy 72 wyjazdy.a w tym roku nie wiem dlaczego bo PSP chyba postanowiła wzywac jednostki własnie w KSRG..hehe no co ja tu wam mówie..jak dotąd mamy 8 wyjazdów do pożarów raz to podtopienia..i mówie wszystkim ze jednostki w KSRG niczym sie nie roznią od tych jednostek nie włączonych do krajówki..w naszym przypadku działamy lepiej niz te w KSRG..ale to jakies pogiete formalnosci ze OSP w krajówce ma byc dyzponowane jako pierwsze,...Pozdrawiam wszystkich

No to po prostu jesteście idealni.
Turbostrażacy rzec by można, więc w takim razie dlaczego to Wy nie jesteście w KSRG? Skoro macie lepszy sprzęt niż inne jednostki?

Moje jednostka również nie jest włączona do krajówki, optujemy na poziomie ok.
80-100 wyjazdów rocznie. Nie raz się zdarza, że na "nasz" teren przyjeżdża sąsiednia jednostka (włączona do KSRG) do zadania z którym my moglibyśmy sobie
spokojnie poradzić, ale jak ktoś kiedyś powiedział, że decyzji dyspozytora nie powinno się negować. Wiem, że zdarzają się bulwersujące sytuacje ale jakoś trzeba to przeboleć.

Druga sprawa - dysponowanie jednostki niewłączone do KSRG.
Kilka lat wstecz pewna jednostka została wysłana po za teren swojej gminy
(do pożaru mieli kilkaset metrów, właściwie byli najbliżej) i doszło tam do wypadku, kilku strażaków zostało poparzonych, w tym też jeden niepełnoletni.
Pierwsze za co wziął się prokurator - dlaczego ta jednostka została zadysponowana po za swój teren?
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Kwiecień 08, 2008, 22:12:54
Emil a jakie wykroczenie będzie popełnione jeśli jednostka zostanie zadysponowana poza teren swojej gminy, czy nawet powiatu? Zgodnie z rozporządzeniem o terenie działania należy jej się tylko zwrot kosztów i tyle i to tylko wtedy, kiedy nie ma porozumienia między wójtami, burmistrzami. Życie ludzkie jest ważniejsze. Nam się też zdarza wyjeżdżać na teren sąsiedniej gminy w sąsiednim powiecie, by po dojechaniu ich jednostek się zwinąć i wrócić. Działamy na granicy i nie jesteśmy w KSRG a burmistrzowie się dogadali i nikt nie robi rabanu o kasę.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 08, 2008, 22:14:16
siema.zaczynam od tego ze mamy selektywne i powiadomienia sms..wszystko jest w jak najlepszym pozadku.druga sprawa..od 4 lat nie zdazyło sie ze nie wyjechalismy do akcji..mamy dobry sprzet jak wspominałem najlepszy i kazdy wie jak sie nim posługiwac a co ja bede tu mówił..nie myslcie sobie ze nie jestesmy w KSRG to jestesmy bandą debili którzy nie wiedza na czym polegaja akcje roznego rodzaju..3 sprawa mamy 4 kierowców i zawsze jakis kierowca jest na miejscu..mamy przeszkolonych ludzi we wszystkim..jako pierwsi mielsimy aparaty ODO,i wogóle wszystko joki..mamy sekcje płetwonurków od 2 lat do której naleze jest nas 4..kazdy zna sie na rzeczy..ale tu jest ból bo nie jestesmy w KSRG i dlatego jest taka sytuajca..w 2007 roku mielsimy 72 wyjazdy.a w tym roku nie wiem dlaczego bo PSP chyba postanowiła wzywac jednostki własnie w KSRG..hehe no co ja tu wam mówie..jak dotąd mamy 8 wyjazdów do pożarów raz to podtopienia..i mówie wszystkim ze jednostki w KSRG niczym sie nie roznią od tych jednostek nie włączonych do krajówki..w naszym przypadku działamy lepiej niz te w KSRG..ale to jakies pogiete formalnosci ze OSP w krajówce ma byc dyzponowane jako pierwsze,...Pozdrawiam wszystkich

No to po prostu jesteście idealni.
Turbostrażacy rzec by można, więc w takim razie dlaczego to Wy nie jesteście w KSRG? Skoro macie lepszy sprzęt niż inne jednostki?

Moje jednostka również nie jest włączona do krajówki, optujemy na poziomie ok.
80-100 wyjazdów rocznie. Nie raz się zdarza, że na "nasz" teren przyjeżdża sąsiednia jednostka (włączona do KSRG) do zadania z którym my moglibyśmy sobie
spokojnie poradzić, ale jak ktoś kiedyś powiedział, że decyzji dyspozytora nie powinno się negować. Wiem, że zdarzają się bulwersujące sytuacje ale jakoś trzeba to przeboleć.

Druga sprawa - dysponowanie jednostki niewłączone do KSRG.
Kilka lat wstecz pewna jednostka została wysłana po za teren swojej gminy
(do pożaru mieli kilkaset metrów, właściwie byli najbliżej) i doszło tam do wypadku, kilku strażaków zostało poparzonych, w tym też jeden niepełnoletni.
Pierwsze za co wziął się prokurator - dlaczego ta jednostka została zadysponowana po za swój teren?

he Turbostrazak to moze Ty jestes Panie Emilu!!mi tu nie chodzi.nie jestesmy włączeni do krajówki poniewaz dwie jednostki z gminy juz są w KSRG,zostały właczone w 1995 roku kiedy jeszcze nie mieslimy takich władz jak teraz..a wiadomo jak to było kiedys byle by podpisac ze są i tyle z tego..tak wyszło..ja tu nie mówie ze moja jednostka jest idealna bo zadna nie jest..jestesmy mobilni,zawsze przygotowani do wyjazdu ale jak sa takie sytuacje ze cos sie dzieje blisko od naszej jednostki a sa wzywane oddalone o troche wiecej..to cos tu chyba jest nie tak.nie sadzisz?..po prostu wszystko jest cacy lecz weszło takie cos ze jednostki OSP w krajówce maja byc wzywane pierwsze do zdazenia nie wazne czy sa oddalone o duzo wiecej km niz jednoski  nie właczone do krajówki. :angry: i chodzi mi o to..
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 08, 2008, 22:40:24
Tez opowiem wam jedna akcje..nie bede pisał wszystkiego po kolei ale tak...około 2 lat temu..niedziela godz ok 5-6 w miescie oddalonym od mojej jednostki o 14km pali sie budynek mieszkalny..akurat 2 miechy po tym jak nasi ochotnicy robili szkolenia na ODO..przypominam nie jestesmy w KSRG chodz mielsimy jako pierwsi uprawniwnia i aparaty..dojechalismy jako drudzy po PSP.ale wczesniej były powiadamiane jednostki w KSRG blizej miejsca zdazenia niz my..dojechalismy: 2 ratowników od nas wchodzi do budynku pomagac kolegom z PSP akurat dojechała jednostka w krajowce i co nasi ludzie odwalili dobra robote z PSP a chłopaki jedostki w krajówce stali jak słupy i przygladali sie jak działamy.pozniej ratownik z naszej jednostki znalazł czlowieka juz martwgo..LIPA.dwie jednostki z krajówki tylko pozniej zostali dokanczac robic przy pogozelisku... słyszelismy od kolegów i dowodców z PSP ze OSP........ bardzo nam pomogła..odbywały sie pozniej szkolenia gdzie przypominali z PSP jak to ta jednostka pomogła.. naprawde wiele miłych słow.. ale wszyscy mysla ze jednostki nie należace do KSRG sa tylko pionkami..prawda PANIE EMILU?? -_- a okazuje sie ze niektóre sa lepsze od tych które wchodza w skład krajówki..
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Emil w Kwiecień 09, 2008, 07:09:56
Co do przepisów regulujących wyjazd od zdarzenia jako pierwszych KSRG - nie widziałem i nie czytałem (jak ktoś może to proszę o zapodanie).

Dyspozytor, też człowiek i pomylić się, może, choć nie za często.
O pracy PSK/MSK już nie raz rozmawialiśmy na forum - i powiem Ci nie jest tak lekko jak się wydaje, bo mieć pod sobą 20 i więcej jednostek, trochę można się pogubić.

Dobrym rozwiązaniem wydaje mi się pojechanie kilka razy na SK i rozmowa z samym dyspozytorem - jakie będą skutki, nie wiem bo nie praktykowałem, ale wydają się być pozytywne.

Na forum, jest również kilku dyspozytorów, może też wypowiedzą się w temacie.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Kwiecień 09, 2008, 10:55:50
strazak90 - miałem kiedyś identyczną sytuacje. Jak czytałem twojego posta to nawet myślałem że jestes z mojej jednostki :) .
Chodziłem do komendanta powiatowego wiele lat. Nie pomagało. Pomogło dopiero jak poszło na noże. Oficjalne pismo do KP z prośba o przekazanie kopii dyspozytorom.

Teraz jesteśmy dysponowani prawidłowo. Ale jest jeden dyspozytor - jakiś nieugięty - albo obrażony może o coś, nie wiem, który za Chiny Ludowe nie zadysponuje naszej jednostki choćby wypadek był na przeciwko garażu! (A była podobnia sytuacja jakies 3 tyg. temu.) Na razie jeszcze nie reaguje bo nie chce też uchodzić w komendzie za jednoosobową atrakcję w postaci pieniacza z OSP który tylko biega i m pretensje... :)
Ale jesli sytuacja się powtórzy to moim obowiazkiem będzie zareagować. Najgorsze, że wielu dyspozytorów ma podobny głos przez radio i nie zawsze wiem który nas dysponuje...
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 09, 2008, 16:02:39
Siemanko..no tak kazdy sie moze pomylic.he człowiek nie jest idealny..powiem wam ze mi tez nie chodzi o to aby kazdy nas wzywał,cały czas..ale mnie boli to ze własnie nie wiem dlaczego u nas w powiecie i gminie wzywaja w pierwszej kolejnosci jednostki właczone do KSRG a my,ja jak przynajmniej uwazam ze jestesmy po to juz zeby z koniecznosci wyjechac,i odwalic cała robote..i jezdzimy zawsze pokazywac swój sprzęt na jakies imprezy i takie tam..pokazy,bo sprzetem mozemy sie naprawde pochwalic..mamy piękny wóz i wogóle... powiem wam jeszcze jedna sytuacje w ta niedziele w nocy palił sie budynek mieszkalny.jak mówiłem jestesmy tak jakby na pograniczy GMINY,I  nie jestesmy w krajówce.. w naszej gminie sa 4 osp z czego jedna wogóle nie wyjeżdza..koło tego miejsca pożaru w naszej gminie jestesmy my i druga OSP w krajówce..słyszałem na motorolce co sie dzieje. PSP dwoma zastepami wyjechało i zostały powiadomione dwie jednostki z sąsiadujacej gminy gdzie palił sie ten budynek,one dojechały oczywiscie.. my do tego miejsca mamy 12 chyba km i tak..słysze na radiu ze wzywane sa kolejne OSP,własnie ta jednostka w krajówce obok naszej mozna tak powiedziec zostało powiadomione do miejca.. nie wyjechało.chodz  sa w KSRG i sa wzywane kolejne oddalnone o duzo wiecej kilosów od naszej..ale zeby nas wzywali to nie..ja juz na sobie spodnie ubrane bo myslałem ze wyjedziemy jak nikt sie nie zgłasza z innych OSP..ale nic ciSZa.. -_- i widzicie sami :angry:..jak ja bym chciał zebysmy byli w KSRG ale no raczej bajka..hehe
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sobek7 w Kwiecień 09, 2008, 22:08:58
wiesz ciekawe jak wyglądała sytuacja przed laty może nie było tak fajnie a w komendzie też stare czasy pamiętają pozdrawiam:)
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 09, 2008, 22:47:37
wiesz ciekawe jak wyglądała sytuacja przed laty może nie było tak fajnie a w komendzie też stare czasy pamiętają pozdrawiam:)

Heh jak to mówisz sytuajca przed laty była normalna..nie było żadnych wpadek czy cos takiego.. spoko-luzzzz..tu chodzi o ten jebany krajowy system,i tyle.pzdr)) :wacko:
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: laciok w Kwiecień 09, 2008, 22:59:37
kolego @strażak90 wałkowaliśmy ten temat setki razy na forum jest to ciężki orzech do zgryzienia wielu z nas boryka się z podobnymi sytuacjami przykładowy topic o dysponowaniu pojazdów http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,381.80.html
była tu dość burzliwa rozmowa i co temat umarł śmiercią naturalną ponieważ jest ciężko zrobić coś w tym kierunku wszystko zależy od dyspozytora... i niema siły bo znajdzie tyle powodów do wymówki że będzie na jego, wystarczy że wam powie jakaś jednostka musiała zabezpieczać pozostały rejon działania a byliście nią właśnie Wy więc odpowiedź nasuwa się sama...  :angry:
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 09, 2008, 23:08:18
No fakt prawda..ale wiecie co jeszcze jest takie cos..u nas w PSP pracuje duzo ludzi z OSP..mamy 4 jednostki w gminie a z dwóch jest pare ochotników którzy pracuja w PSP i sa oni z jednostek w KRSG. i co wy o tym myslicie? bo ja uwazam ze jak jest na zmianie np ktos z danej OSP to oczywiscie ze dyzpozytor zadysponuje ta jednostke z której własnie on jest..ja tak uwazam i od nas duzo chłopaków tak mowi..bo cos w tym jest co nie?? -_-
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Kwiecień 10, 2008, 00:06:19
Ja tu czegoś nie rozumiem. Jaki jest problem w przygotowaniu planów alarmowania dla poszczególnych miejscowości i zdarzeń? To jest zadanie, dla komend i komendantów gminnych. Po zgłoszeniu tylko spojrzenie w plan lub komputer, wysłanie sygnałów do DSP, wysłanie własnej JRG, w każdym przypadku powiadomienie miejscowej OSP i czekanie na pierwsze meldunki. Oczywiście plany zawsze powinny uwzględniać większą ilość jednostek, od przybytku głowa nie boli, zawsze można zawrócić z trasy. Przeglądałem statystyki z naszej partnerskiej niemieckiej gminy: pożar sadzy w kominie domek jednorodzinny, godz. 14.58, akcja 1 godz. i teraz uwaga, zadysponowano: 3 poj. gaśnicze, samochód oper.  oraz sam. dowodzenia. Ostatni wypadek naszego autobusu w Austrii, w akcji wzięło udział ponad stu strażaków. Pewnie się zastanawiamy po co aż tyle. widać ma to uzasadnienie. I jeszcze jedno w jednym jak i drugim przypadku są to ochotnicy oderwani od swoich stanowisk pracy, warsztatów, gospodarstw itp. Gdyby w ilości była jakaś przesada pewnie pracodawcy jak i strażacy już dawno by protestowali.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sam_go w Kwiecień 10, 2008, 09:25:31
Witam Szanownych Druhów.
Przypadkiem wszedłem w ten temacik i powiem szczerze, to co piszecie to smutne. Podział strażaków na PSP, OSP wydaje się naturalny tzn. PSP - powołanie (mam nadzieję) + praca zawodowa, OSP - powołanie (tu również mam nadzieję). Nie mogę natomiast zrozumieć próby stworzenia podziału na KSRG i reszta świata. Wbrew pozorom, włączenie jednostki w KSRG nie musi skutkować od razu znacznym podwyższeniem jej poziomu wyszkolenia (to akurat zależy od samych druhów i ich chęci do poznawania sprzętu i do ćwiczeń) lub wyposażenia ( tu już kwestia wójta i jego zapatrywania na ochronę p.poż w gminie). Jeżdżę zawodowo do zdarzeń już dobrych parę wiosen i nigdy nie przyszło by mi do głowy, aby wśród współdziałających jednostek w jakiś sposób faworyzować te, które są w KSRG. KDR-owi najważniejsze jest ilu ludzi dojechało na zdarzenie, no i oczywiście jaki mają sprzęt. Osobiście znam wielu ochotników (przynajmniej tych starszych stażem), wiem, że mogę na nich liczyć. Sprawa KSRG jest bardzo drugoplanowa.
I jeszcze jedno. Nigdy nie zdarzyło się mi odjechać z miejsca zdarzenia, nie podziękowawszy wcześniej druhom za pomoc. Tak właśnie powinno się budować podwaliny dobrej współpracy między PSP i OSP, a nie poprzez udowadnianie wyższości świąt Wielkiej Nocy nad Bożym Narodzeniem.
Pozdrawiam Druhów. Robicie dobrą robotę.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 10, 2008, 09:43:07
Temat już 100 razy wałkowany .

@Koledzy nie jest to takie proste , nie da się tego załatwić do końca odgórnie , czy papierkowo . To tylko teoria i pobożne życzenia . Działam na terenie jednego z większych Miejskich Stanowisk Kierowania PSP , gdzie na pewno jest jedno z największych obciążeń dysponowania jednostek OSP w Polsce . 8 JRG  z 16 jednostek OSP w KSRG i około 25 pozostałymi jednostkami OSP realizuj rocznie ok. 7000-8000 zdarzeń w tym jednostki OSP odnotowują ok. 3000 wyjazdów . 
Aby ten system działał potrzebna była wola i doświadczenie wielu ludzi z PSP i OSP . Czy są problemy i wpadki – na pewno, zawsze się zdarzają , ale patrząc z perspektywy lat praktycznie to niezauważalny już dziś margines .  Zdarzają się zaskakujące decyzje , jednak zawsze po analizie powodowane są jakimiś sytuacjami .
Pisałem już kiedyś o tym , proponuję najpierw rachunek sumienia – czy zawsze OSP postępowała prawidłowo – nie mieliście wpadek , nie zakręciliście się na akcji , nie wyjechaliście , byliście obrażeni lub kłóciliście się z dowódcami i dyspozytorami . W wielu przypadkach jak zaczyna się sprawdzać takie zdarzenia wypływają kwiatki . Jak jesteście kryształowo czyści , przeszkoleni , wyposażeni i mobilni  proponuje spotkanie z Komendantem Powiatowym , Naczelnikiem Wydziału Operacyjnego i Dyżurnymi PSK i MSK . Bo może również żyjecie jedynie w samo uwielbieniu i z pewnych rzeczy sobie nie zdajecie sprawy . Znam takie sytuacje – że wielu się tylko coś wydaje.

A jeszcze taka ważna uwaga

Jeździ się u nas właśnie tak jak wielu z Was oczekuje – zestawami - w 80% przypadków min. 2 zastępy z różnych jednostek – nie ważne PSP i OSP , OSP i OSP itp.  Jednak proszę pamiętać , że jak się na taki system godzi to jest się dysponowanym niezależnie od pory doby do : wszystkich fałszywek , wszystkich monitoringów i dupereli  itd. ponieważ Dyspozytor nie jest często w stanie określić z zgłoszenia co się dzieje i dysponuje zgodnie z przyjętą procedurą . I trzeba to przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza – czyli nie biegnie się po kilku takich alarmach do Komendy z płaczem że się wyspać w niedziele niemożna , albo dyspozytorzy źle dysponują  . A to częsta praktyka i wtedy właśnie zaczynają się problemy takie jak wyżej . Bo albo za psa się zgodziliśmy i szczekamy  – albo głowy nie zawracajmy i wozy pożarnicze na piaskownice zamieńmy .

Pozdrawiam MIKO
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 10, 2008, 16:18:07
Witam
bardzo mądre jest to co piszecie..szacuneczek -_- wiecie co jak kolega powiedział wczesniej ze nie rozumie tego podziału na OSP w KSRG a OSP nie włączoną do krajówki..ja tego tez nie rozumiem i tak własnie jest u nas w PSP..mówiliscie ze jest tu paru dyzpozytorów,wiec prosze Was o napisanie co z tym mozna zrobic,bo latanie do PSP i skarżenie sie do komendantów nic nie daje a tylko pogarsza sytuacje,i tak samo pisanie pism..nie wiem jak to rozwiązac wiec prosze o pomoc..Pozdrawiam wszystkich. ^_^
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: leon z. w Kwiecień 10, 2008, 23:55:00
Troszkę spokoju Panowie!
Nie ma dla dyżurnego w dysponowaniu podziału na "krajówkę" i "inne" jak piszecie. Rozumiem różnicę 1 km i kogoś nie wysłali, ale 15 i pretensje?? Bo ktoś miał 20.... Zmierzone??????? :rolleyes:
U mnie zawsze najbliższe do pierwszego rzutu, w tym KSRG.
To wszsytko zawiera m.in taki dokument który nazywa się PLAN RATOWNICZY POWIATU.
Dla zwykłego OSP teren własnym działania jest "teren gminy, w której została utworzona, oraz obszar ustalony między wójtami sąsiednich gmin, w porozumieniu z komendantem powiatowym (miejskim) Państwowej Straży Pożarnej, właściwym ze względu na teren" - ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 4 lipca 2000 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie terenu działania jednostek ochrony przeciwpożarowej, okoliczności i warunków udziału tych jednostek w działaniach ratowniczych poza terenem własnego działania oraz zakresu, szczegółowych warunków i trybu zwrotu poniesionych przez nie kosztów.

U nas wójtowie burmistrzowie podpisali że nie będą rościć zastrzeżeń, jeżeli jedni pojadą do sąsiadów.  Macie takie coś w swoich powiatach to po sprawie.
Najprościej jest napisać, jesteśmy najlepsi , wyposażeni, doskonali... Aha i mamy 18 lat i od kilku lat jeździmy do akcji, więc doświadczeni jesteśmy... A ci paskudni dyspozytorzy to nas nie lubią.
Przyjdź, powysyłaj, obsłuchaj raz i drugi od KP/M, czasami burmistrza/wójta czemu ma pokrywac koszty akcji w nie swojej gminie. Trochę obowiązujących przepisów też przydałoby się.
Wiem że naraziłem się wielu, ale cóż. Nie mogłem. To nie dla obrazy, ale ku lepszej współpracy.
Pozdrawiam.
PS. Uprzedzam ataki:-) Jestem i "zawodowcem" i "ochotnikiem" .
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Kwiecień 11, 2008, 16:00:12
leon z. - wg. mnie nikomu sie nie naraziłeś - wręcz odwrotnie - takie wypowiedzi są czasem bardzo potrzebne. Trzeba patrzeć na świat z różnych stron.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Michaszs w Kwiecień 11, 2008, 16:30:52
Dałeś niektórym do zrozumienia świat z drugiej strony. Zobrazowałeś, jak to wygląda po stronie PSK.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Kwiecień 11, 2008, 21:43:22
Leon z.  napisz jeszcze co należy zrobić a ściślej co my ochotnicy możemy zrobić w obecnym stanie prawnym, aby plan ratowniczy powiatu wyglądał tak jak to opisuje MIKO w ostatnim akapicie.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 12, 2008, 00:23:37
Fredek – dwie proste czynności i wbrew pozorom właśnie dla działaczy .

1.   Organizować spotkania na różnym szczeblu , rozmawiać , pokazywać , promować przede wszystkim te dobre rozwiązania, dobre jednostki, prawidłowo działających funkcjonariuszy PSP.  Równocześnie motywować tych słabszych i gorszych. Jednak do tego potrzebny jest „zdrowy, rzetelny i uczciwy ”  ZOSP RP na poziomie gmin i powiatu. A przede wszystkim choć w jakiejś części złożony z ludzi młodych , zaangażowanych w podział bojowy . ( U mnie Prezes Powiatowy ZOSP RP – dużego i prestiżowego powiatu – nie ma 40 lat jest czynnym ratownikiem i go to interesuje)

2.   Szkolić , szkolić, szkolić, szkolić i jeszcze raz szkolić . Jeśli chcecie być partnerem dla PSP musicie najpierw mieć dobrze wyszkolonych ludzi równających poziomem do zawodowej formacji . Wówczas szacunek i zaufanie ze strony PSP w tym dyspozytorów sam przyjdzie z czasem . W brew pozorom poziom wyszkolenia wpłynie również na zaangażowanie samych ratowników OSP . Umiejętności i wiedza z jednej strony może utemperują trochę mniema manie o sobie , ale również pomogą w prawidłowym podejściu do zadań ratowniczych , a co z tym związane pozwolą zrozumieć mechanizmy i zadania . Myślę że się dużo nie pomylę , jak napiszę , że 80-85 % członków OSP jedynie się wydaje że mają pojęcie o ratownictwie . Ale by tak nie poniżać swoich braci z OSP powiem , że w PSP 30-40 % szczególnie tu należy wymienić stażystów, również się wydaje . Jedyny plus i przewaga , że mają w większości doświadczonych kolegów i dowódców z czym w OSP już jest różnie . Oczywiście @Fredek napiszesz że są problemy z kursami i szkoleniami – nieprawda zależy to tylko i wyłącznie od operatywności znów ZOSP RP poziomu gminy i powiatu . Nie możecie się dogadać z KP PSP szukajcie dalej lub gdzieindziej. U Nas w obecnej chwili 95% szkoleń i kursów prowadzą doświadczeni i zasłużeni członkowie OSP z pełnym powodzeniem – zresztą kontrolowani i typowani na bieżąco przez KM PSP . Zdawalność egzaminów na kursach jest 100% i to naprawdę bez przecieków – wspomagamy się i korzystamy między innymi z najróżniejszych prezentacji multimedialnych i dobieramy kadrę naprawdę z dużym i bogatym doświadczeniem . Również manewry Gminne i między Gminne to często inicjatywy oddolne realizowane pomiędzy ZG ZOSP RP , gdzie rola PSP ogranicza się do wyznaczania obserwatorów i rozjemców . Potem miłe spotkanie w gronie kolegów z różnych jednostek . Ale co ciekawe od dłuższego czasu zaprzestaliśmy w zamian  organizować zawody sportowo pożarnicze , organizujemy natomiast wspólnie z PSP – zawody pływackie , turnieje w tenisa stołowego itd. itd. między innymi w ramach integracji i często PSP ogrywamy co nie jest odbierane negatywnie .

I chyba to wszystko – resztę przyniesie i pokaże czas – Więc @Fredek – druhowie działacze czas rękawy zakasać , albo czas na emeryturkę .

Pozdrawiam MIKO
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: leon z. w Kwiecień 12, 2008, 01:01:42
Fredek. Plan ratowniczy pewnie i w Twoim powiecie jest dobry. To dokument który zatwierdza starosta/prezydent miasta napisany przez KP/M. Są w nim pewne ramy wg których się działa.
Chodzi raczej o to żeby Dyżurny wiedział, że w gminie X może liczyć na 100% na jednostki X,Y,Z... bo są w nich ludzie do działań, sprzęt bez zastrzeżeń, alarmowanie bez problemów itd. Nie ma podziałów na KSRG i inne. To rzecz wtórna, są jednostki dobre i "dobre inaczej".
I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, a niekiedy niedostrzegana. Dyżurny na tyle jest mądry na ile ma informacji. Jeżeli kupujecie sprzęt zwłaszcza ten istotny, to dajcie taką informację do Komendy, że macie R1, hydraulikę, sorbenty itd. Jednostki poza KSRG nie wszędzie są kontrolowane i często takich informacji nie ma. A póxniej pretensje.
U mnie jest grubo ponad 100 OSP i jakoś się kręci :mellow:
Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Kwiecień 12, 2008, 16:14:30
MIKO nic dodać nic ująć. Tylko trochę to inaczej wygląda w małym powiecie gdzie JRG zalicza 350-600 interwencji rocznie. Szkolenia też prowadzimy w znacznej mierze własnymi siłami. W tej kadencji jestem członkiem pow. kom. rewizyjnej i jakoś udało mi się wywołać poruszany temat na  jednym z posiedzeń zarządu pow. Wniosek niestety jest taki, że plan ratowniczy powiatu to zbiór ogólników, potwierdza to również w swoim poście LEON Z. Wszystko zależy niestety od wiedzy i doświadczenia dyspozytora. Komendant mówi wręcz wprost, że zależy mu aby dysponować KSRG ponieważ w sytuacji kiedy nie wypłaca się ekwiwalentu te jednostki mają szansę na większe pieniądze, przynajmniej na wyposażenie. Próbowałem mu przedstawić mój punkt widzenia, w pewnym sensie przyznał rację. Mam nadzieję, że za tym pójdą czyny. Lecz proszę wybaczyć, mi strażakowi z naczelnikowskim przeszkoleniem nie wypada wskazywać rozwiązań brygadierowi. Dla mnie ciągle niezrozumiałym jest brak planów alarmowania na PSK, dlatego uważam, że tak jak było w projekcie zmian do ustawy o PSP, komendant powiatowy powinien mieć obowiązek współpracy z zarządem gminnym a od siebie dodam że wspólne sporządzenie takich planów powinno być ich pierwszym  zadaniem. Na terenie gminy przy kilkunastu jednostkach OSP i ok. 100 zdarzeniach rocznie niezadysponowanie jednostki na swoim terenie (nie chodzi o gminę lecz miejscowość, w której się mieści) prowadzi niestety do zniechęcenia jej członków. Czasami trudno wytłumaczyć niektórym, utrzymujcie wysoki poziom wyszkolenia, skoro w  sytuacji wystąpienia zagrożenia dyspozytor i tak zadecyduje po swojemu. Kilka takich sytuacji opisałem na tym forum. Później się dziwimy, że nam szeregi topnieją. Kiedy w 95 roku  instalowaliśmy w mojej jednostce DSP nie było problemów z alarmowaniem, pojawiły się wraz ze zmianą pokoleniową w komendzie powiatowej. Choć rozporządzenia były podobne, to pozostały stare przyzwyczajenia. Obecni, raczej słusznie, stosują się do zapisów prawnych a tu niestety występuje dziura.
MIKO zupełnie wygląda to inaczej w obrębie wielkich miast na prawach powiatu. Znam sytuację w moim mieście wojewódzkim i jest podobnie jak u Ciebie. Lecz dysponowanie na teren powiatu ziemskiego (szczególnie peryferia) przez to samo MSK pozostawia bardzo wiele do życzenia, kilka przykładów znalazłem nawet na tym forum.

Sorry moderatorzy, ale chyba rozkręciliśmy temat, nie na temat. :rolleyes:
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Sgt.Jacob w Kwiecień 13, 2008, 09:32:17
http://www.tvn24.pl/-1,1545837.1,wiadomosc.html
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Kwiecień 13, 2008, 10:24:15
Hmm, na filmiku widać 2 wozy 450-20 i 450-22 - czy 3 cyfra będąca zerem może sugerować, że jest to osp?
U nas na kursie podstawowym była mowa, że zera używa komenda powiatowa/miejska PSP,a kolejne numery (1-7) to JRG pod nią podpadające, 8 to osp z poza ksrg a 9 to osp z ksrg. Chyba, że nie stosuje się tego w praktyce - naprowadźcie mnie proszę :-)
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Siedemsetter w Kwiecień 13, 2008, 10:36:26
jak zobaczyłem Jelcza z 450-22 to pomyślałem, że to jakaś rezerwa, ale dwa samochody z "0" to coś innego..

wydaje mi się jednak, że to wynik bałaganu panującego w Opolskiem - często tam można trafić na jakieś dziwne sytuacje z numerami operacyjnymi na przykład GCBA Kerax z "20" i tak dalej. nie wiem czemu akurat w Opolskiem tak jest, może tam inne przepisy obowiązują :huh: :mellow:
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: tommy w Kwiecień 13, 2008, 14:15:56
9 to osp z poza ksrg a 9 to osp z ksrg.

sam sobie zaprzeczyłeś. ;)
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Kwiecień 13, 2008, 14:23:17
Sorki, już poprawiłem, dzięki za uwagę :-)
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Kwiecień 13, 2008, 15:38:28
Myślę, że ktoś, kto pisał notatkę pod filmem chciał podkreślić właśnie pracę OSP. Pisząc "Dzięki szybkiej reakcji OSP..." (czy podobnie) autor miał pewnie na myśli, że pierwsze minuty akcji zależały od OSP, które zazwyczaj są na miejscu szybciej (w oddalonych od JRG punktach powiatu). I faktycznie często nie bierze się wogóle pod uwage tego, że OSP była pierwsza i rozpoczęła działania. Czasem od jednej mądrej decyzji lub od jednego szybko podanego prądu gaśniczego może zależeć dalszy rozwój pożaru. Potem podjeżdża JRG i spokojnie "bierze całą akcję na siebie". Skąd ja to znam...
Pamiętam, że jeszcze 3 lata temu mój Komendant Powiatowy tłumaczył mi, że "plan ratowniczy" jest tak skonstruowany, że najpierw jedzie pierwszy wyjazdowy z JRG, dojeżdża na miejsce, prosi o siły i środki i dopiero wtedy dysponuje się OSP...  To niestety nie żart!!! To prawda! Takiego mam KP. Ręce opadają. Na szczęście sami staramy się ocierać do dypozytorów i z nimi rozmawiać.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Kwiecień 14, 2008, 19:23:05
Witam!
zaczne od tego ze..wiem ze nie na temat pisze bardzo przepraszam ale mam taką proźbe aby ktoś mi wysłał wzór listu do PSP..chce napisac takie cus do naszej PSP aby zwróciła uwage na naszą jednostke i zaczeła sie nią interesowac wkoncu.. takie przewały robią ze szOK..nie wiem jak takie cos zrobic więc jesli ktos wie to prosze o napisanie..dziękuje i pozdrawiam -_-
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: leon z. w Kwiecień 15, 2008, 05:19:22
Do strażak90. Ja nie mam takiego wzoru, ale jeżeli chcesz się poskarżyć to raczej do swojego burmistrza/wójta niż do PSP.
Do wcześniejszej dyskusji fredek- plan ratowniczy nie może być tak uszczegółowiony, bo miałby absurdalne rozmiary. Wyobraź sobie np. że procedura jest i mówi o wypadku jednego samochodu, następna dwóch, trzech... itd. do tego dla każdej gminy inna. To nie tak. chyba ze powiat mały, to można rozpisac. Ale na stanowisku kierowania też nie siedzą idioci lub nie powinni :mellow:.
Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Kwiecień 16, 2008, 00:01:41
LEON.Z   ponad 10 lat temu miałem możliwość zwiedzenia niemieckiego powiatowego centrum powiadamiania ratunkowego (ok. 250 tys. mieszkańców). Dyspozytor nam zademonstrował przykładowe działanie systemu na wypadek pożaru wg przypadkowego adresu w powiecie. Po wklepaniu ulicy i numeru ukazał się cały plan ratunkowy dla danego obiektu (dla wszystkich obiektów w powiecie podobno są sporządzane takie plany, w momencie oddawania obiektu do użytku lub zmiany jego przeznaczenia i pakowane do bazy). Odfajkował pierwszy rzut jednostek, który był w planie i posłał informację w eter. Następnie czekał na zgłoszenie tych jednostek i pierwsze informacje z miejsca zdarzenie, od tego uzależniał uruchamianie dalszych elementów planu. Nie wiem jak wyglądał ten plan dla wypadków komunikacyjnych. Nie chcę się rozpisywać ponieważ na ten temat pisałem już w tym wątku: http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,1988.msg37363.html#msg37363
Sytuacje opisane na tym forum miały miejsce, nie są wymysłem. Czy nie uważasz, że należy coś z tym zrobić? Wiesz doskonale, że naszych błędów przy akcji raczej się nie da naprawić, że czas jest naszym największy wrogiem a to chluby tak OSP jak i PSP nie przynosi. Nie wiem jak duży jest Twój powiat i ile lat już pracujesz, ale czy potrafisz zapewnić, że każdy z was na PSK od razu po zgłoszeniu kojarzy położenie każdej miejscowości i przysiółka oraz najbliższe siły, które tam należy skierować.
A teraz mam kolejny przykład z mojego woj. w ubiegłym roku. W miejscowości na granicy powiatu mieści się duża spółka rolna oraz jednostka KSRG. Strażacy wykonują prace w remizie, na komórkę naczelnika dzwoni szef spółki z informacją, że zapalił się ich stóg słomy w przysiółku w sąsiednim powiecie w odległości ok. 1,5 km od remizy. Strażacy w nomexy i do wozu, ale dyspozytor PSK nie wyraża zgody na wyjazd. Wszystko zgodnie z prawem. Była duża szansa na uratowanie części stogu. OSP straciła poważnego sponsora i zaufanie. Nie wiem, czy było porozumienie między wójtami. Ja osobiście bym zlekceważył takiego dyspozytora, ale tamten naczelnik podporządkował się jego poleceniu.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: leon z. w Kwiecień 16, 2008, 08:17:55
To są dwie różne rzeczy. Plan ratowniczy obiektu a powiatu. Podstawą działania SK jest plan powiatu, a obiektów to już wtórna sprawa. U mnie program podpowie mi jeśli taki obiekt mam wprowadzony co wysłać, to samo z miejscowościami. Nawet jeżeli ktos nie ma programu to spis na kartce że jeśli taka miejscowość to takie siły. Tylko że to już wynika z niższych ustaleń niż podpis starosty/prezydenta, a plan powiatowy właśnie oni podpisują.
Co do mojego stanowiska, to powiat z miastem ponad 300 tys ludzi.
Jesli chodzi o pracę, to nie podejrzewam złej woli, że ktoś może kogoś nie lubi itd. z jednej prostej przyczyny- PROKURATOR. Wszystkie rozmowy nagrywane, co do sekundy ślad zostaje.
I chyba zbyt odeszliśmy od tematu,może nowy wątek.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Adriano w Kwiecień 20, 2008, 18:56:15
Witam!

http://wiadomosci.onet.pl/3290070,relacjetv.html

Chciałbym podziękować st. kpt. PSP w Kluczborku Maciejowi Kochanowskiemu, za wypowiedź dla TVN24. Zauważył on jako jeden z niewielu funkcjonariuszy PSP, że pożar został stłumiony dzięki szybkiej interwencji OSP.
Może niektórych zdziwi ten post, może u was jest tak jak w Kluczborku ale u mnie raczej nikt o ochotnikach nie pamięta...

Ostatni przykład:
Zderzenie 3 samochodów osobowych. Wyjeżdżamy, zabezpieczamy teren, odcinamy akuulatory, sprawdzamy poszkodowanych, jednym słowem normalna robota.
Po kilku minutach dojeżdża SLRd z PSP, dowódca wysiada, słucha mojego meldunku, obchodzi teren akcji, odchodzi na bok po czym słyszę w mojej motoroli: "Sytuacja taka i taka... odcieliśmy akumulatory i zabezpieczamy teren"
Ani słowa o OSP.


w temacie główny wątek dotyczył informacji dla mediów kto co zrobił i chodziło o pominiętych strażakach OSP.
Niżej napisałem jak sprawa wyglada z pola widzenia łączności dyspozytor - d-ca akcji (ten z PSP).


Ktos niżej napisał że w razie problemów natury prawnej czyli wezwania do Sądu to PSP umywa ręce. Nic sie takiego złego nie dzieje ponieważ wezwania wysyłane są wg osób wpisanych jako dowodzące w meldunku z akcji. I nie ma takiej jednostki gdzie przeszedł by meldunek w którym działała OSP i PSP a nie byl wpisany dowodzący z ramienia JRG.

Jeżeli juz przed sądem zamiast wytłumaczyc że cięcia i uszkodzenia samochodu były konieczne lub ilośc wody podana do mieszkania musiała być taka duża będzie zwalał na OSP no to juz inna bajka. I dupa to bedzie a nie strażak. Takie sprawy są najczęściej prawidłowo rozumiane przez sądy że najważniejsze jest ludzkie zycie a nie mienie.
I to tyle w tym temacie.


PS. Jeśli sie ktos z tym zgadza niech da mi plusa bo jakis palant ładuje mi od dwóch miesięcy minusy. Dziekuje.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Kwiecień 28, 2008, 23:05:08
Leon wręcz wykluczam złą wolę, ale nie wykluczam błędów. Być może nasza pisanina nie idzie w próżnię. Zarząd Główny na lutowym posiedzeniu m.in. ustanowił takie priorytety: "Istotną rolę ma odgrywać  współdziałanie z Komendą Główną PSP m. in. w zakresie wypracowania procedur dotyczących dysponowania i prowadzenia działań ratowniczych przez JOT OSP; opracowanie wymagań technicznych i funkcjonalno-użytkowych dla strażnic i obiektów OSP; wdrażanie Systemu szkolenia członków OSP biorących bezpośredni udział w działaniach ratowniczych"
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Jan53 w Maj 01, 2008, 03:26:36
Wszędzie gdzie występuje jakaś zbiorowość były są i będą konflikty i różnice zdań my możemy jedynie z mniejszym czy większym skutkiem budować płaszczyznę porozumienia ale do tego potrzebna jest dobra wola z obu stron bo i wina również leży po obydwu stronach.Emocje na pewno nie są dobrym doradcą ,my nie mamy problemów z PSP tworzymy po prostu jedną wielką rodzinę i podstawą oceny są umiejętności i wyszkolenie a nie czyjeś widzi mi się ,naturalnie błędy się zdarzają jednak nie rzutują na naszą współpracę a przy dysponowaniu decyduje teren działania i odległośc od miejsca zdarzenia oraz możliwość wykonania powierzonego zadania . Dane które podajemy do systemu czyli siły środki oraz stopień wyszkolenia są również w PSP więc MSK wie gdzie i kogo może zadysponować.KRSG powstał na bazie trójstronnego porozumienia po wypełnieniu pewnych warunków przez OSP i nigdy nie był tworem zamkniętym więc zamiast narzekać proponuję wypełnić te warunki i starać się o włączenie w struktury KRSG , jednostka działająca na co dzień na terenie powiatu i w ramach wojewódzkiej kompani obwodowej na terenie województwa musi być lepiej doposażona stąd większy nakład finansowy na te jednostki.Pozdrawiam serdecznie.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Maj 01, 2008, 21:31:37
Janie53 zacznę od pytań:
1. Dlaczego w KSRG nie ma podziału na kategorie jednostek, bo czy każda z kilkunastu w gminie ma posiadać co najmniej dwa pojazdy, sprzęt hydrauliczny, wyszkolonych ratowników medycznych, którzy w praktyce (tak jak w mojej gminie) w ciągu ponad 10 lat ani razu nie korzystali ze swoich umiejętności?
2. Czy jest to normalne, że w sytuacji kiedy w niemal każdej firmie funkcjonuje system monitorowania jakości, w ochronie przeciwpożarowej nawet nie prowadzi się statystyk czasów dojazdu do zdarzeń od powiadomienia. Przypomnę tylko że ustawa o ratownictwie medycznym nakłada obowiązek prowadzenia takowych oraz wprowadza limity czasu. Efekty są takie, że powstaje coraz więcej zamiejscowych punktów stacjonowania zespołów rat. med. To też efekt braku zajęcia dla naszych ratowników medycznych (zdaję sobie sprawę, że nie wszędzie jest tak samo).
3. Czy jako strażacy a również obywatele mamy nie reagować kiedy dyspozytor do pożaru pojazdu z ofiarą w środku nie alarmuje jednostki oddalonej kilkaset metrów od zdarzenia (żeby nie było wątpliwości, posiada DSP). Nim docierają te oddalone nie ma co gasić i kogo ratować.
4. Czy te pozostałe jednostki przeznaczone do zadań lokalnych nie stanowią elementu bezpieczeństwa obywateli, państwa a więc czy nie są elementem KSRG. Pozostaje sobie zadać pytanie, po co je w takim razie jako podatnicy utrzymujemy.
Proponuję jeszcze poczytać komentarz brygadiera Bogdana Utraty  http://www.e-prometeusz.eu/index.php
Byłoby rozsądnie gdyby w KSRG były wszystkie jednostki. Natomiast te przeznaczone do działań ponadgminnych korzystały z dofinansowania państwa.
Bezwzględnie powinny zostać opracowane i wdrożone normatywy wyposażenia i wyszkolenia (w zależności od kategorii) a  przede wszystkim czasu podjęcia działań ratowniczych od powiadomienia, nie czasu opuszczenia remizy bo można i godzinę jechać. Za nadzór nad takim systemem powinien odpowiadać komendant powiatowy, powinien funkcjonować na zasadzie inspekcji, podobnie jak sanepid czy inspekcja weterynaryjna. W przypadku każdego uchybienia powinna być wdrażana i opracowywana procedura zapobiegawcza, aby system funkcjonował coraz doskonalej.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: strazak90 w Maj 02, 2008, 20:17:40
śWIęTA PRAWDA FREDEK -_- ^_^ :wacko:
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pumba w Maj 02, 2008, 21:40:27
Może mało istotna sprawa ale w mojej miejscowości w niedziele jest komunia a w sobote rocznica I komunii,więc zostaliśy poproszenie o wyczyszczenie placu przed kościołem oraz o podlanie trawnika;))
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Siedemsetter w Maj 02, 2008, 21:58:08
i zgodziliście się?
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Emil w Maj 02, 2008, 22:02:42
Może mało istotna sprawa ale w mojej miejscowości w niedziele jest komunia a w sobote rocznica I komunii,więc zostaliśy poproszenie o wyczyszczenie placu przed kościołem oraz o podlanie trawnika;))

Nie tyle nie istotna co w ogóle nie związana z tematem.
Najpierw wypadało by przeczytać pierwszy post, dopiero później pisać swój ;-)
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pumba w Maj 02, 2008, 22:04:34
Emil;) no ale dzięki ochotnikom jest umyte pod kościołeml;)
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: leon z. w Maj 03, 2008, 06:51:05
Janie53 zacznę od pytań:
1. Dlaczego w KSRG nie ma podziału na kategorie jednostek, bo czy każda z kilkunastu w gminie ma posiadać co najmniej dwa pojazdy, sprzęt hydrauliczny, wyszkolonych ratowników medycznych, którzy w praktyce (tak jak w mojej gminie) w ciągu ponad 10 lat ani razu nie korzystali ze swoich umiejętności?
2. Czy jest to normalne, że w sytuacji kiedy w niemal każdej firmie funkcjonuje system monitorowania jakości, w ochronie przeciwpożarowej nawet nie prowadzi się statystyk czasów dojazdu do zdarzeń od powiadomienia. Przypomnę tylko że ustawa o ratownictwie medycznym nakłada obowiązek prowadzenia takowych oraz wprowadza limity czasu. Efekty są takie, że powstaje coraz więcej zamiejscowych punktów stacjonowania zespołów rat. med. To też efekt braku zajęcia dla naszych ratowników medycznych (zdaję sobie sprawę, że nie wszędzie jest tak samo).
3. Czy jako strażacy a również obywatele mamy nie reagować kiedy dyspozytor do pożaru pojazdu z ofiarą w środku nie alarmuje jednostki oddalonej kilkaset metrów od zdarzenia (żeby nie było wątpliwości, posiada DSP). Nim docierają te oddalone nie ma co gasić i kogo ratować.
4. Czy te pozostałe jednostki przeznaczone do zadań lokalnych nie stanowią elementu bezpieczeństwa obywateli, państwa a więc czy nie są elementem KSRG. Pozostaje sobie zadać pytanie, po co je w takim razie jako podatnicy utrzymujemy.
Proponuję jeszcze poczytać komentarz brygadiera Bogdana Utraty  http://www.e-prometeusz.eu/index.php
Byłoby rozsądnie gdyby w KSRG były wszystkie jednostki. Natomiast te przeznaczone do działań ponadgminnych korzystały z dofinansowania państwa.
Bezwzględnie powinny zostać opracowane i wdrożone normatywy wyposażenia i wyszkolenia (w zależności od kategorii) a  przede wszystkim czasu podjęcia działań ratowniczych od powiadomienia, nie czasu opuszczenia remizy bo można i godzinę jechać. Za nadzór nad takim systemem powinien odpowiadać komendant powiatowy, powinien funkcjonować na zasadzie inspekcji, podobnie jak sanepid czy inspekcja weterynaryjna. W przypadku każdego uchybienia powinna być wdrażana i opracowywana procedura zapobiegawcza, aby system funkcjonował coraz doskonalej.
Witam! Fredek my chyba żyjemy zupełnie w innych rzeczywistościach :mellow:
ad. 1. Masz kilkanaście jednostek KSRG w gminie?? Ogólnie kategoryzacja obowiązuje taka sama, i ratownicy medyczni u mnie mają co robić.
ad. 2. Skąd masz takie informacje że nie analizuje się czasów dojazdu? Powiem Ci że jest to element stały programu SWD na którym pracuje PSP. I u mnie się analizuje.A ilości analiz rozmieszczenia itd mogłyby Cię zdziwić.
ad. 3. Dziwny przypadek i nie mieszczący się w mojej skromnej głowie.
ad. 4. Wszystkie jednostki stanowią element bezpieczeństwa obywateli. I jako takie są "wspierającymi system". Tak jak piszesz do działań ponadgminnych są jednostki KSRG i one dofinansowywane są z budżetu państwa.
Komentarz Pana brygadiera ma charakter komercyjny, dotyczący oferty własnej firmy i pozostawiam go bez komentarza.
"Bezwzględnie powinny zostać opracowane i wdrożone normatywy wyposażenia i wyszkolenia". Są opracowane. Idź do burmistrza/wójta i wdrażaj.
Pozdrawiam! Leon.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Sgt.Jacob w Maj 03, 2008, 07:57:20
Komentarz Pana brygadiera ma charakter komercyjny, dotyczący oferty własnej firmy i pozostawiam go bez komentarza.

Fakt, że jego opinia jest komercyjna nie ulega najmniejszym wątpliwościom. Problem w tym, że faktem również jest twierdzenie, iż wyposażenie wszystkich OSP w pojazdy zdolne podejmować skuteczne działania gaśnicze nie raz uratowałoby komuś mieszkanie czy zakład przed spaleniem.
System w Polsce jest jaki jest i ładnie wygląda w wielu przypadkach tylko na papierze. Choć mojej gminy żaden z punktów Ferdka nie dotyczy, a i MSK nie ma czego zarzucić. Jednak 20 km dalej w gminie w której funkcjonuje 18 jednostek OSP (najbliższa JRG oddalona od granic gminy o 24 km, dwie OSP w KSRG jedna S4[GCBA, SLRt i 2xGBA] druga S1[GCBA]), na 22 samochody gaśnicze w gminie 15 to Żuki. Dlatego może warto zastanowić się nad ich wymianą (co w konsekwencji usprawni system na terenach gdzie obecnie one działają), choć niekoniecznie przy współpracy z Prometeuszem ;)
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Maj 03, 2008, 08:16:51
ad. 3. Dziwny przypadek i nie mieszczący się w mojej skromnej głowie.

U mnie niestety to norma - ostatni przykład - spaił sie samochód z kierowcą w środku. Była 3 rano. 2 samochody z JRG pędziły jakieś... 8-9 minut na miejsce... podczas gdy 3 kilometry od miejsca zdarzenia jest prężna OSP (nie w KSRG) która zbiera się w 2-3 minuty (w nocy dajmy im 5). Mają selektywne. Druga jeszcze prężniejsza OSP jest oddalona o 5 km. od miejsca zdarzenia (nie w KSRG) im nawet w nocy nie dałbym więcej niż 4 min. na wyjazd. Ale żadnej z tych OSP nie zostało włączone wywołanie selektywne bo cyt. "... nie chcieli ich budzić..."

Cytuj
"Bezwzględnie powinny zostać opracowane i wdrożone normatywy wyposażenia i wyszkolenia". Są opracowane. Idź do burmistrza/wójta i wdrażaj.
Pozdrawiam! Leon.
No to zapraszam do mojego powiatu. Znam wiele gmin i wielu wójtów. Nie ma takich normatyw. Wójtowie raczej zrobili by bardzo okrągłe oczy.
Ale za to są na stronie www  Związku OSP. Od biedy mogą być.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Maj 03, 2008, 11:26:14
E…………… Pedros od roku jak pamiętam tylko narzekasz – Jak są takie sytuacje, to na bazie opisywanego przypadku jeśli się wszystko zgadza to gwarantuje, że ten który podjął taką decyzje byłby u mnie już na kolanach – choć bardzo szanuje dyspozytorów i komendantów i u mnie się niema prawa to zdarzyć . Wczoraj zgłoszono u mnie samochód który wpadł do rzeki z pasażerami ,  zastęp SLRt PSP był 6 km od miejsca zdarzenia  na pokazach, więc byli praktycznie w gotowości do wyjazdu – nie ma możliwości by do tego typu zdarzenia pojechali sami  – dyspozytor jedną ręką  wywoływał ich kryptonim, drugą klikał selektywne dla OSP . Dojechaliśmy równocześnie i była pierwsza wiosenna kąpiel  -_- .

Pozdrawiam MIKO
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Maj 03, 2008, 11:57:22
LeonZ.
Do ad1. Mam 2 jednostki w KSRG. Chodziło mi o to czy w KSRG nie powinno być podziału na kategorie np. wg kategoryzacji zaproponowanej przez ZOSP.
Do ad2. No i co z tego skoro za tym nie idą żadne wnioski do gmin, nie wdraża się żadnych procedur zaradczych, nie ma żadnych wniosków sprawie np. doposażenia OSP.
Do ad 3. Przypadek został nawet opisany na tym forum (nie przeze mnie). Sprzed kilku lat, więc nie chcę do niego wracać. Też mi się to nie chciało pomieścić w głowie.
Komentaż brygadiera w tym przypadku komercyjny, lecz czy nie słuszny (nie chciałem pisać tego samego)? Przyjrzyj się sieci jednostek w Niemczech czy Austrii.
Czy ja mam chodzić do burmistrza? W tym kraju od czynności kontrolno-rozpoznawczych jest PSP.
Miałem kiedyś w swojej miejscowości zakład z chłodnią z amoniakiem. PSP kontrolowała. Myślicie, że ktokolwiek zainteresował się czy posiadamy odpowiednie wyposażenie, ba nawet nie przekazał informacji, że takie zagrożenie tam występuje. Sami musieliśmy zawalczyć o przeprowadzenie szkolenia. Czy tak powinna wyglądać dbałość tej instytucji o bezpieczeństwo obywateli?
Walczyliśmy (bo trudno to inaczej określić) o sprawność hydrantów. Z PSP otrzymaliśmy takie wsparcie: "jeżeli są dwa sprawne na terenie miejscowości  to wystarczy, ważne żebyśmy wiedzieli które". Problem sami załatwiliśmy po zmianie władz w gminie, za pomocą radnych.
No, ale jak komendant powiatowy ma wykonywać swoje czynności kontrolne wobec samorządów, skoro za miesiąc, rok przyjdzie do nich po kasę na sprzęt (na marginesie, zabierając OSP). Co rusz w prasie informacje o niesprawnych hydrantach.  Dlatego należy rozdzielić komendy od JRG. Komendy powinny zająć się przede wszystkim funkcją inspekcyjną w zakresie  ochrony przeciwpożarowej.
Jeśli są normatywy to napisz jaki jest maksymalny wg norm czas dojazdu do zdarzenia, bo chyba to nie tajemnica, a nic o takich nie słyszałem. A to jest podstawa przy planowaniu rozmieszczenia a w połączeniu z występującymi zagrożeniami również wyposażenia.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: leon z. w Maj 03, 2008, 12:28:17
Jeżeli chodzi o rzeczy zaproponowane przez ZOSP to pobożne życzenia są, m.in. normatyw wyposażenia komendanta gminnego. Sztuczny twór i martwy, ale ktoś się wykazał. Co do JOT, to może to stanowić jakiś cel wyposażenia i wyszkolenia, ale to jakie JOT powinien zdecydowac burmistrz/wójt. jeżeli chodzi o czasy, to u mnie takie informacje gminy dostają, do tego informacje że jakieś jednostki nie są mobilne i nie wyjezdzają do akcji.
Sieć straży w Austrii akurat znam dość dobrze. Tylko które miasteczko kilkutysięczne u nas będzie stać na zakup ciężkiego chemika. A dużo samochodów to lekkie samochody bez wody i funkcjonują.
Wydział kontrolno rozpoznawczy nie interesuje się OSP i tak ma być, mają inne zadania niż to czy ochotnicy są wyszkoleni, wyposażeni. od tego jeśli już to operacyjna, wnioski do wójta/burmistrza bo zgodnie z prawem to on odpowiada.
Jeżeli chodzi o amoniak, to od tego są ćwiczenia na obiekcie, żeby go poznać, a do tego PSP potrzebna Ci nie jest. Szkolenie już specjalistyczne w chemii to zupełnie inna sprawa.
Hydranty u nas kontrolę niedawno robiła PSP z OSP, wnioski poszły do zainteresowanych.
Jeżeli chodzi o czas dojazdu to analizowaliśmy to zawsze wg kryterium max 15 minut dojazdu pierwszej jednostki.
Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Maj 03, 2008, 13:22:34
Cytuj
Co do JOT, to może to stanowić jakiś cel wyposażenia i wyszkolenia, ale to jakie JOT powinien zdecydowac burmistrz/wójt
Na podstawie czego?
Zgoda co do zasady lecz na podstawie jakich normatywów. rozporządzeń czy czego tam?
Cytuj
Jeżeli chodzi o amoniak, to od tego są ćwiczenia na obiekcie, żeby go poznać, a do tego PSP potrzebna Ci nie jest.
Przecież wszyscy jesteśmy elementami tego samego systemu, zasadniczymi czy też wspomagajacymi. Na czele, którego stoi PSP. Tu są elementy decyzyjne i podstawy prawne. Czy OSP ma tworzyć własne wydziały operacyjne, rozpoznawcze itd.
Jeśli chodzi o tego nieszczęsnego brygadiera chodziło mi raczej o sieć (gęstość) nie o beczki. W naszej szerokości geograficznej nie ma to pełnego uzasadnienia ekonomicznego (konieczność ogrzewania garaży zimą). Ja u siebie mam kilka jednostek  wyposażonych w  WG-8 i PG-8. Co przy sprawnej sieci hydrantowej doskonale się sprawdza. Poza tym należy wziąć pod uwagę, że do czasu przybycia innych jednostek jest rozpoznany teren, odcięte media, rozpoczęta ewakuacja.
LEON Z.
Jeśli chodzi o poprzedni 3 pkt zajrzyj jeszcze tutaj zdarzenie z mojej gminy dokładnie rozpoznane: http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,1988.msg57925.html#msg57925   post z 11 maja 2007.
Efekt tego obecnie jest taki, że w powszechnej miejscowej opinii społecznej: "OSP nie może podjąć działań przed przybyciem PSP".
Cytuj
Wydział kontrolno rozpoznawczy nie interesuje się OSP i tak ma być, mają inne zadania niż to czy ochotnicy są wyszkoleni, wyposażeni. od tego jeśli już to operacyjna, wnioski do wójta/burmistrza bo zgodnie z prawem to on odpowiada.

Chodzi mi o PSP jako całość bez podziału na strukturę, nie wnikam w jej organizację. Jakby nie było, świadczy to o braku procedur. Wielkiej dziurze w całym systemie.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Maj 04, 2008, 14:41:16
E…………… Pedros od roku jak pamiętam tylko narzekasz

Na jakiej podstawie twierdzisz, że tylko narzekam?

Wysłałem pismo, rozmawiałem z Komendantem. Wszstko na nic. Komendant uważa, że dyspozytorzy pracują bardzo dobrze i on nie ma zastrzeżeń. A Komendanta z kolei nikt nie ruszy, bo w województwie ma dobre plecy.

Wszystko...
A mimo to cały czas sie staram to zmienić. Więc nie pisz, że tylko narzekam. Bo wychodzi że tylko ty masz na wszystko lekarstwo.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Maj 04, 2008, 18:11:18
A jaka odpowiedz dostałeś na pismo ?? Oczywiście pisemną ??
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Maj 05, 2008, 17:40:04
Odpowiedź - ogólnie, że moje posądzenia sa bezpodstawne, że wszystko jest OK.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: BURY w Czerwiec 30, 2008, 11:01:10
strasznie pedros chcesz kogoś skłucić
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: miggru w Czerwiec 30, 2008, 21:39:32
Cytuj
3. Czy jako strażacy a również obywatele mamy nie reagować kiedy dyspozytor do pożaru pojazdu z ofiarą w środku nie alarmuje jednostki oddalonej kilkaset metrów od zdarzenia (żeby nie było wątpliwości, posiada DSP). Nim docierają te oddalone nie ma co gasić i kogo ratować.
Miałem taką sytuacje i nie warto się kłócić, ponieważ jak masz nawet terminal SMS to KP PSP ci powie że biling jest zły, a oni są cacy.

Cytuj
Sami musieliśmy zawalczyć o przeprowadzenie szkolenia. Czy tak powinna wyglądać dbałość tej instytucji o bezpieczeństwo obywateli?
Walczyliśmy (bo trudno to inaczej określić) o sprawność hydrantów. Z PSP otrzymaliśmy takie wsparcie: "jeżeli są dwa sprawne na terenie miejscowości  to wystarczy, ważne żebyśmy wiedzieli które".
Cała prawda!! Wszyscy mówią że jeśli u nich się nie pali to niech się pali. Z hydrantami też prawda, ponieważ wszystkich nie utrzymasz bo w jednym ktoś urwie końcówki na złom, a w drugim słabe ciśnienie. Wystarczy aby widzieć gdzie są dobre. Myślę że jeden hydrant na 500 ludzi w miejscowości było by już OK.

Czasy dojazdów też nie dają odzwierciedlenia sytuacji!!! ponieważ w zimą my raz jechaliśmy do pożaru oddalonego 4 km 30 min. PSP dojechało praktycznie na zakończenie działań. Po drugie nie każdy dysponuje szybkim samochodem który leci 100-120  km/h, więc te czasy trzeba brać w dużym cudzysłowie. Czasy te są dobre dla jednostek straży gdzie są porównywalne samochody.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Lipiec 02, 2008, 09:27:11
strasznie pedros chcesz kogoś skłucić

bury - tak najłatwiej napisać a trudniej spowodować żeby takich konfliktowych sytuacji nie było.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: malybartus w Sierpień 23, 2008, 10:52:43
moze slyszeliscie o wypadku samochodu osobowego w dobiegniewie w ktorym zginelo niemowle a jego mama i ciocia byly w ciezkim stanie. po dojezdzie na miejsce dwoch zastepow z mojej jednostki SRlT i GBA stwierdzilismy ze sily i srdoki nie wystarczajace ale przystapilismy do dzialan udalo nam sie wydostac dwie poszkodowane kobiety niestety dla dziecka bylo zapozno:( Gdy dojechalo JRG /mialo do przejecana 20 km/ wszystko bylo juz zrobione. wywiad w telewizji: dzieki szybkiej interwenci PSP w XXXXXX udalo wydostac sie dwie ciezko ranne kobiety...........itp
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: mieszko w Sierpień 23, 2008, 15:13:06
Tak było zawsze i pewnie będzie bo nikt OSP nie bierze poważnie a tak jest i bedzie dopuki bedą stare "metody" szkolenia, zapatrywania itp na OSP
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Sierpień 23, 2008, 17:15:21
moze slyszeliscie o wypadku samochodu osobowego w dobiegniewie w ktorym zginelo niemowle a jego mama i ciocia byly w ciezkim stanie. po dojezdzie na miejsce dwoch zastepow z mojej jednostki SRlT i GBA stwierdzilismy ze sily i srdoki nie wystarczajace ale przystapilismy do dzialan udalo nam sie wydostac dwie poszkodowane kobiety niestety dla dziecka bylo zapozno:( Gdy dojechalo JRG /mialo do przejecana 20 km/ wszystko bylo juz zrobione. wywiad w telewizji: dzieki szybkiej interwenci PSP w XXXXXX udalo wydostac sie dwie ciezko ranne kobiety...........itp
cisi bohaterowie - tak można nas nazwać ;-)
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: sam_go w Sierpień 24, 2008, 14:11:41
Nie sądzę aby któryś z d-ców PSP przypisał sobie nieswoje zasługi. Skłaniałbym się raczej do przejęzyczenia rzecznika prasowego - niestety (oczywiście nie wszędzie) rzecznicy widzą czerwone samochody tylko w TV i dla nich wszystko jedno, straż, to straż.
Tytuł: Odp: Dzięki ochotnikom...
Wiadomość wysłana przez: beniok w Wrzesień 07, 2008, 13:23:55
Uratowali jelonka z głębokiej studni

http://www.tvn24.pl/-1,1563918,0,1,uratowali-jelonka-z-glebokiej-studni,wiadomosc.html (http://www.tvn24.pl/-1,1563918,0,1,uratowali-jelonka-z-glebokiej-studni,wiadomosc.html)