strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: miggru w Kwiecień 23, 2006, 18:14:18

Tytuł: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: miggru w Kwiecień 23, 2006, 18:14:18
Czy u was w OSP też zdarzają się sytuacje podczas akcji że ginie coś bo u mnie to ostatnio jakaś plaga, ale to z winy strażaków. Jaka zapobiegać takim sytuacją? Naczelnik tylko krzyczy że jak on jeździł do pożaru to nic nie gubił tylko jeszcze przywoził -_- Czy u was jest podobna sytuacja?? Ostatnio np. zgineła latarka w nocy. A teraz absurd!!! Któryś z braci strażaków w mojej OSP zgubił UPS niestety nie wiem który bo nie mamy własnych szafek.
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: maldrin w Kwiecień 23, 2006, 18:20:39
kiedyś widziałem jak z jednej ze strytek GBA 2,5/16 (Star 244) w czasie jazdy wypadła prądownica.
Na szczęście w mojej jednostce nie ma przypadków zaginięcia sprzętu podczas lub po akcji.
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: miggru w Kwiecień 23, 2006, 18:32:25
U mine też nie było takich sytuacji ale ostatnio to za często się zdarza i dlatego pytam. Myśle że do niedbalstwo strażaków jest tu główną przyczyną.
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: MAXIMUS w Kwiecień 23, 2006, 19:02:05
U mnie też czasami gubiło się coś w prawdzie nie kompletny UPS ale jakieś rękawice i tym podobne drobne rzeczy. Problem skończył się w momęcie gdy wprowadziliśmy karty wyposażenia i wszystko jest ewidencjonowane. Naczelnik co jakiś czas robi apel mundurowy a to mobilizuje właścicieli do dbania o stan powieżonego w użytkowanie wyposażenia. Jeżeli się zdaży że ktoś kożysta z mojego bo mnie nie ma to zazwyczaj jest to stała osoba i to ona odpowiada w jakim stanie po akcji zwraca sprzet. Jeśli chodzi o zguby na miejscu akcji to powinniście sprawdzać stan wykożystanego sprzętu bo inaczej kiedyś z akcji będziecie wracać piochotką i boso jak zapomnicie że przyjechaliście wozem. Oczywiście w tym momęcie żartuję ale miggru więcej samokontroli, pamiętaj że dowódca odpowiada za całość, wiem że twoi kompani to fajni kolesie i wcale w to nie wątpię tylko musisz nad nimi bardziej panować i kontrolować ich zachowania. Powodzenia
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: wolicki1 w Kwiecień 23, 2006, 20:31:22
U nas paliła sie stodoła i goście z sąsiedniej wsi zostali oskarżeni ze zawalili widły gospodarzowi przy rozwalaniu siana i gościu chce sie procesować  ^_^  to dopiero jazda.!!
U nas wszystko jest spisane dla każdego (ubrania i sprzęt osobisty)
 A sprzet na aucie sprawdzany po kazdym wyjeździe.
Nie mamy tego sprzetu za duzo więc wszystko jest skrzętnie wyłapywane.
Napewno coś kiedys sie zgubi ale nigdy ubranie . -_- bo delikwent taki pewnie by musiał część kosztów posieść sam za swoje roztargnienie.
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: Emil w Kwiecień 23, 2006, 20:40:49
U nas tez sie jeszcze UPS-a czy motopompy nie zgubil. Zdarzalo sie, ze ktos zapomnial odcinka lub jakis klucz sie zapodzial i zawsze po akcji d-ca byl z tego rozliczany, zdarzalo sie juz kilka razy, ze d-ca biegl w nocy na pole czegos szukac ewentualnie daną rzecz musial odkupic za swoje pieniądze. Gdyby kazdy olewal tą sprawe to w garazach staly by puste samochody albo w garazu juz by nic nie bylo. "Gdzie świnia pojdzie, tam i zostawi..."-w tym przypadku jest podobnie.
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: Sylwek w Kwiecień 24, 2006, 08:11:38
Naczelnik tylko krzyczy że jak on jeździł do pożaru to nic nie gubił tylko jeszcze przywoził -_- Czy u was jest podobna sytuacja?? 

no i widać ktoś zaczął brać przykład z Waszego naczelnika i przywozi więcej niż wywozi ;).

Zawsze się coś może zgubić - w naszym przypadku najczęściej ginęły widły... ale tylko do pewnego momentu - od kiedy zamiast 6 jeździ na samochodzie 3, przestały ginąć.
Często też giną rękawice ale to także nie problem bo niestety w większości używamy jeszcze zwykłych roboczych a one jak wiadomo po kilku (2, 3) użyciach nie nadają się już do niczego.
Staramy się stopniowo w miarę możliwości by sprzęt ochrony osobistej każdy miał swój na stanie i o niego dbał - uważam, że to najlepsze rozwiązanie. Jak ktoś coś zgubi to niech potem odkupi.
Przed powrotem warto zrobić sprawdzenie czy wszystko wróciło na samochód - wystarczy otworzyć skrytki i od razu widać "puste miejsca".
Raczej już się nie zdarzają sytuacje, żeby jedna jednostce sąsiedniej coś podprowadziła i to cieszy.

Sylwek
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: zbyszekkostrzyn w Kwiecień 24, 2006, 08:30:11
Jak zwykle witam serdecznie
Zagubione, ukradzione to samo życie
Owszem aby jak najmniej nam się to zdarzało
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: pasadr w Kwiecień 24, 2006, 21:01:57
jeszcze nie dawno zdarzało się, że na akcjach ginęły węże, itp., ale od kiedy je podpisujemy, jest znacznie lepiej :) chociaż zdarzyło się, że przy jakiejś większej akcji, gość z "niedalekiej" jednostki rozwijał przy nas nasz!!! wąż, który zdjął za swojego wozu (jego głupią minę pamiętam do dziś, chociaż to pewnie nie on dopuścił się "pożyczenia")
w każdym razie jest już dobrze, a myślę, że będzie jeszcze lepiej
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: bulson w Kwiecień 24, 2006, 22:25:47
U nas zdarzały się przypadki że zgineły widły czy łopata ale nic z grubszego sprzętu. Teraz każda rzecz na samochodzie jest oznaczona fluorescencyjna farbą nic się już nie zgubi (ani nikt już nic nie ukradnie) bo nawet w nocy podczas akcji w lesie poświeci się latarką i każdy nasz sprzęt świeci. Ale za to w sąsiedniej OSP był przypadek że nie zamknęli żaluzji i podczas jazdy na zakręcie wypadł im Agregat Prądotwórczy. Gdy dojechali do zdarzenia i zobaczyli że go nie mają to wrócili się od razu i na szczęście znaleźli bo tak to by byli z 3tyś w plecy. No ale zdarzyło się nam raz przywieś z akcji więcej sprzętu niż mieliśmy (widły)  ;)
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: Krzyś Mila w Kwiecień 24, 2006, 22:47:12
Witam
Sprzętu na samochodzie jest dużo. W jego odróżnieniu od urządzeń innej jednostki pomaga oznakowanie go farbą.
Ponadto jest zasada, że ten kto wziął coś z samochodu musi pamiętac o tym i pilnować tego, aby wróciło z powrotem, ale i tak się zdarza, że po dojeździe do strażnicy okazuje się, że czegoś brakuje lub, że czegoś jest w nadmiarze. W takiej sytuacji wystarcza telefon do PSP. Urządzenia są rozpoznawalne i trafiają z powrotem do właściciela.
Nie przypominam sobie sytuacji abyśmy coś zgubili bezpowrotnie.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: wons w Kwiecień 25, 2006, 12:30:07
 W roku 2000 po dużym pożarze - spłonęł całe gospodarstwo - nie mieliśmy zbytnio sił na zwijanie sprzętu, więc weże i inną armaturę zwinęliśmy alarmowo i wrzuciliśmy do kabiny samochodu. Po powrocie do jednostki okazało się, że mamy o 1 trójnik i 2 węże za dużo - ustalanie prawowitych właścicieli nie trwało długo - telefon do PSP wyjaśnił, że to im brakowało. Odwieźliśmy - jest to jedyny mi znany przypadek, gdzie przywieźliśmy coś w nadmiarze.
 Zgubienie sprzętu ? Hm... miało miejsce już w tym roku. Pożar nieużytków i trzcinowiska, zagrożone młodniki i gospodarstwa na koloni. Pojechał z nami jeden "młody" - już pełnoletni, po badanicha, kursach, ale był to jego pierwszy pożar. Po akcji zwinął sprzęt i wszedł na dach poukładać tłumice. Przed tym zdjął hełm i położył na niedalekiej ławce przy ścieżce rowerowej :D. Tego hełmu ze sobą nie zabrał... Szczęście, że jego kolega wybrał się na ścieżkę rowerową i ten hełm znalazł - przywiózł go nam :D Młody był tak uradowany i zmęczony pierwszą akcją, że mu się zapomniało o jednym z podstawowych elementów uzbrojenia osobistego :D
pozdro.
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: strazak59b w Kwiecień 25, 2006, 17:13:17
Z tym ups-em to naprawde ewenement na skale swiatowa.jestem ciekawy w jaki sposob go zgubil :huh:  u mnie jeszcze sie nie zdarzylo zeby cos zginelo bo zawsze jest ktos wyznaczony od sprawdzenia stanu sprzetu na miejscu akcji po jej zakonczeniu.u nas w jocie jest za to odpowiedzialny dowodca zalogi.regulamin JOT (z tego co pamietam,ale moge sie mylic) chyba to okresla kto jest za to odpowiedzialny.

pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: miggru w Kwiecień 26, 2006, 20:44:09
W naszej jednostce nikt nie ma swojego UPS i nikt imiennie nie odpowiada za sprzęt który ma na sobie, ale ten stan się raczej niedługo zmieni i każdy będzie miał swoją szafke i w razie czego będzie musiał wyjąć kilka banknotów z portfela.
Cytuj
Naczelnik tylko krzyczy że jak on jeździł do pożaru to nic nie gubił tylko jeszcze przywoził  Czy u was jest podobna sytuacja?? 

no i widać ktoś zaczął brać przykład z Waszego naczelnika i przywozi więcej niż wywozi .

Powiedział tak aby chłopaki bardziej dbali o sprzęt i żeby ich bardziej zmotywować żeby nie gubili sprzętu. My sprzęt na samochodzie mamy znaczony farbą (nawet widły) i raczej nikt takich fantów nie przygarnie pod swoje skrzydła.
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: GaTTa w Kwiecień 30, 2006, 15:04:20
U nas zgubili radiostacje
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: steyr w Maj 06, 2006, 12:32:51
Nie ginie tylko zmienia właściciela.a z powagą to są i takie przypadki lecz ostatnimi czasy na moim terenie o ile sprzęt jest oznaczony to wraca do właściciela.Pozdro... :mellow:
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: Damiano KC2 w Maj 14, 2006, 15:53:07
A moze to poprostu czyjes lepkie raczki?? Moze to ktorys z druchow??
U mnie w OSP tez byl przypadek ze zginely buty jednego chlopaka. Winny znalazl sie juz podczas 1 zawodow gdy ( d*bil ) przyszedl w butach ktore pare misiecy temu zginely. Zlodziejaszek zostal w trybie natychmiastowym wydalony z szeregow jednostki. Taka sytuacja juz nigdy nie zdarzyla sie w mojej OSP. A co do wypadania sprzetu z samochodu podczas jazdy to nalezaloby ów sprzet prawidlowo umocowac. Pozdro
Tytuł: Odp: Zagubione podczas akcji
Wiadomość wysłana przez: turbo mat w Maj 16, 2006, 03:44:52
No damiano raz się zdazyło,że wyleciała piła z samochodu na krzyzówce przez kociołka matolka bo tak mu sie spieszyło na pozar ,że nie zdązył zamknąć żaluzji.
TYLE RAZY MU MÓWIŁEM,ZE JA JESTEM SPRITE,A ON PRAGNIENIE, ALE ON W TO JESZCZE NIE WIEŻY, ALE JUZ NIE DLUGO UWIEŻY