strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Rozwój osobisty i zawodowy => Szkolenie, doskonalenie, ćwiczenia => Wątek zaczęty przez: max[] w Lipiec 14, 2012, 10:11:19
-
W dniach 12-13 lipca, na terenie KP PSP Gniezno jak i na obiektach POLokna odbyły się warsztaty ratownicze - MIESZKANIÓWKA 2012.
Pierwszego dnia warsztatów 3 plutony strażaków musiały przejść stanowiska na których omawiano i ćwiczono poniższe elementy:
- Rozpoznanie sytuacji pożarowej w oparciu o kamerę termowizyjną
- Taktyka działań – zamiar taktyczny i działania w odniesieniu do sytuacji i rozpoznania (4 podstawowe warianty)
- Organizacja terenu akcji – OB., łączność, przydział zadań itp. Ustawienie samochodów
- Zarządzanie pożarem, Fazy pożaru i czytanie z dymu
- Wentylacja nadciśnieniowa i zarządzanie dymem, dobór wariantu ustawienia wentylatora/ów do obiektu
- Otwieranie pomieszczeń – sposoby i zasady
- Operowanie prądem wody i budowa linii gaśniczej
- Sprawianie drabin oraz ewakuacja przy ich wykorzystaniu
- Ochrona indywidualna, praca w AODO, sprzęt niezbędny przy mieszkaniówce
Z kolei drugiego dnia warsztatów uczestnicy mieli do dyspozycji komorę ogniową Fire Dragon 3000 jak i piwnice JRG, w której ćwiczono poruszanie się w pomieszczeniach o ograniczonej przestrzeni.
Profesjonalne, intensywne, na bardzo wysokim poziomie, z profesjonalistami, BEZPIECZNIE, w super atmosferze, na pięknych obiektach, jest to tylko kilka określeń podsumowujących warsztaty. Każdy z uczestników wracał z warsztatów zmęczony ale zadowolony. Co ważne na większości stanowisk ćwiczono z żywym pożarem i pełnym zadymieniem, często na kilku kondygnacjach i powierzchni kilkuset metrów. Poniżej kilka zdjęć:
(https://lh5.googleusercontent.com/-7Acz1AU3LJk/UAEh_t1JkYI/AAAAAAAAB_Q/OThwAL4jf-E/s720/DSC09873.JPG)
(https://lh3.googleusercontent.com/-j_xkFYDHYg4/UAEiKWh0jII/AAAAAAAAB_c/yQpLZaYQJZw/s720/DSC09877.JPG)
(https://lh5.googleusercontent.com/-BFgEHIl_rIs/UAEiZqR5tXI/AAAAAAAAB_k/njNEe559MXI/s720/DSC09900.JPG)
(https://lh3.googleusercontent.com/-zSXUqZCCgf4/UAEihEyNHOI/AAAAAAAAB_s/ZTm6mXMfKoE/s720/DSC09905.JPG)
(https://lh3.googleusercontent.com/-T1fNEf5NMrc/UAEjCBWFxuI/AAAAAAAAB_8/YlZ1f47gJnU/s720/DSC09937.JPG)
(https://lh4.googleusercontent.com/-KfWkTXlVNnQ/UAEjSfUZECI/AAAAAAAACAE/JyDawaldpmE/s720/DSC09961.JPG)
(https://lh6.googleusercontent.com/-GT8ni9D_wX0/UAEj6MlM55I/AAAAAAAACAg/H7DdYWCpcfE/s512/DSC09913.JPG)
(https://lh5.googleusercontent.com/-_32pphXxnt4/UAEjrC-TDhI/AAAAAAAACAU/m5kMc3rpAB4/s720/DSC09998.JPG)
(https://lh4.googleusercontent.com/-CsuPisOPf2g/UAEkYtD0DwI/AAAAAAAACAw/TY4n4JF3eV4/s720/DSC00064.JPG)
(https://lh5.googleusercontent.com/-zdcU4vyNKXM/UAEkjXd-2tI/AAAAAAAACA4/8OIew8iy4og/s720/DSC00068.JPG)
(https://lh3.googleusercontent.com/-CHjft4CPdfc/UAEkxsPrSOI/AAAAAAAACBA/OYxH7fNzJok/s720/DSC00070.JPG)
(https://lh6.googleusercontent.com/-6kx6duwGWAY/UAEk9M44nJI/AAAAAAAACBI/pT3XKl0AVBs/s720/DSC00073.JPG)
(https://lh3.googleusercontent.com/-hhv_9GAtuZk/UAElNL19w1I/AAAAAAAACBY/c7JEROeYoGU/s720/DSC00107.JPG)
(https://lh3.googleusercontent.com/-9S7ruNpU0s4/UAEleyXGD_I/AAAAAAAACBg/4MS5ONoY-2I/s720/DSC00110.JPG)
(https://lh5.googleusercontent.com/-5sIaDdAPBgI/UABo3YsXCGI/AAAAAAAAB-8/WceTp18iNyI/s720/DSC00142.JPG)
(https://lh3.googleusercontent.com/-cp0j2jvvhXU/UAElvz5aQfI/AAAAAAAACBs/AQq3GLc_vao/s512/DSC00123.JPG)
-
No cóż...max[] napisał chyba wszystko o tym co tam było i jak tam było...byłem, widziałem, brałem udział - dwa intensywnie spędzone dni podczas których dostaliśmy wycisk w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Rewelacyjni instruktorzy, którym się chce. Rewelacyjny teren ćwiczeń - biurowiec z czterema kondygnacjami (lub jak kto woli - parter + trzy piętra ... jak wyszło "w praniu", to nie takie oczywiste i może sprawiać problem w komunikacji :o), "żywy" ogień, pełne zadymienie...i ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia...
Tzw "wisieńką na torcie" była w piątek komora rozgorzeniowa - tu to co się dowiedzieliśmy dzień wcześniej trzeba było przenieść w real - wszyscy dali radę i to najlepiej świadczy o poziomie całych warsztatów. Do tego wszystkiego ćwiczenia w przesłoniętych maskach, w pełnym ekwipunku na piwnicznym labiryncie - wielkie uznanie dla chłopaków z Gniezna - labirynt do tego typu ćwiczeń zrobiony tak małym nakładem kosztów - rewelacja - mam nadzieję, że nie macie tego opatentowanego :szalony:
Podsumowując - dwa rewelacyjnie i intensywnie spędzone dni - teraz tylko trzeba wszystko przemyśleć, podsumować i ćwiczyć...
Mam nadzieję, że do zobaczenia na następnych :)
I jeszcze wielkie podziękowania dla organizatorów, instruktorów...tych wszystkich, dzięki którym "Mieszkaniówka 2012" doszła do skutku.
-
Naprawdę fajna sprawa uczestniczyć w takich ćwiczeniach tym bardziej, że opis przebiegu samych ćwiczeń i wasze spostrzeżenia i ogromne zadowolenie świadczą że były to ćwiczenia udane i na pewno w waszych umysłach pozostała wiedza, która z pewnością wykorzystacie należycie podczas działań ratowniczo-gaśniczych.
W związku z tym zwracam się z prośba do uczestników tych warsztatów i tym samym samych organizatorów o dołączenie ewentualnych materiałów szkoleniowych bo myślę że podobnie jak ja tak i większość chciała by też że tak powiem poszerzyć swoją wiedzę. W imieniu swoim i pozostałych zainteresowanych z góry dziękuję.
Pozdrawiam Wojtas
-
Ano czasami w kraju odwrotnym coś udaje się zorganizować odmiennego od pokazów .
Bartek jest wielki i chwała mu za to .
PS. Bardzo ciekawe zdjęcia wykonane przez Panią Redaktor Oddające chyba najlepiej trud włożony w warsztaty przez Organizatorów , Uczestników i Instruktorów
http://moje-gniezno.pl/albumy/pokaz/721/za-strazakami-jak-w-dym-czyli-cwiczenia-psp.html
(http://moje-gniezno.pl/albumy/pokaz/721/za-strazakami-jak-w-dym-czyli-cwiczenia-psp.html)
-
strazman - nie bierz tego w żaden sposób do siebie, ale trudno jeśli nie niemożliwym jest przekazanie nawet części wiedzy nabytej na tych czy innych warsztatach, gdzie uczestnicy zapieprzają w pocie czoła i gdzie zasadniczo nie ma wykładów teoretycznych a same działania praktyczne...to chyba po prostu niewykonalne...niestety :huh:
zresztą zdjęcia czy filmy pokazują jak to wyglądało, co tam było...
myślę, że dobrym rozwiązaniem jest podpatrywanie takich inicjatyw, szukanie możliwości szkoleń...bo jak się przekonałem, teoria często mija się z praktyką :mellow:
-
Kolejne, po Autobusie 2012, niesamowite ćwiczenia. Szkoda, że filmów nie ma. Powinny być dobrze dokumentowane.
Sam to nawet zapłaciłbym za udział w czymś takim.
-
I jeszcze tutaj:
http://tv.gniezno.pl/artykuly/czytaj/555/strazacy_cwiczyli_gaszenie_pomieszczen.html
Chcieliście film to jest film ;).
Pozdrawiam
jaras
-
I jeszcze tutaj:
http://tv.gniezno.pl/artykuly/czytaj/555/strazacy_cwiczyli_gaszenie_pomieszczen.html
Chcieliście film to jest film ;).
Pozdrawiam
jaras
Koledze raczej chodziło i film wykonany przez organizatorów a nie TV :)
Jeszcze raz super ćwiczenia.
-
Po tych ćwiczeniach człowiek 100 razy się zastanowi zanim wpuści kolegę bez przygotowania do budynku...
Kolejne przemyślenie... KW wydają setki tysięcy za kontenery dymowe, w których strażacy poruszają się jak "szczury w klatce", na pamięć, sam nie wiem czego ma to uczyć a w Gnieźnie za kilkaset złotych w piwnicy wykonano tor ciekawszy, bardziej skomplikowany, bardziej zbliżony do rzeczywistości, bardziej przemyślany niż taka komora. Tego typu pomieszczenia treningowe można wykonać prawie w każdej JRG, nie wspominając już o OSP. Nie trzeba rok czekać aż jakaś niby wypasiona komora przyjedzie, a to tak naprawdę zabawka na parady a nie element ćwiczeniowy, już nie wspominam że nikomu nie chce się zmieniać konfiguracji klatek i tak przez "n" lat to samo....
-
Kolejne, po Autobusie 2012, niesamowite ćwiczenia. Szkoda, że filmów nie ma. Powinny być dobrze dokumentowane.
Sam to nawet zapłaciłbym za udział w czymś takim.
Kolejne po Autobusie 2012 :szalony: Trochę Ci umknęło w międzyczasie :fiuu: .
A filmy są, również kręcone kamerami na hełmowymi z wnętrza budynków czy komory . Tylko poza celem propagandowym nie mają żadnej wartości. Nawet mogą być niezrozumiałe bez komentarza jakie były zadania i cele . Dlatego poza uczestnikami mało kto wie o co tam chodzi .
Albo po co Ci film w którym przez 20 min nic nie widać poza pojedynczymi błyskami płomieni i rozmowami strażaków przeszukującymi kolejne kondygnacje w pełnym zadymieniu . Jeśli akurat w tej grupie w ogóle znaleziono pożar bo warunki były tak symulowane – właściwie nie symulowane bo to prawdziwe pożary były. Fizycznie paliło się wyposażenie , prawdziwe zadymienie, temperatura , że nie wszystkim się udawało to bez pomocy instruktorów .
Może niektórzy się pochwalą jak dochodzili do rzeczy oczywistych dla instruktorów , przymuszani czasami rękoczynami niezrozumiałymi na początku :szalony:
-
Może niektórzy się pochwalą jak dochodzili do rzeczy oczywistych dla instruktorów , przymuszani czasami rękoczynami niezrozumiałymi na początku :szalony:
Skoro mam się pochwalić to faktycznie w pomieszczeniu, w którym był bardzo gęsty czarny dym, wysoka temperatura nawet kamera termowizyjna miała problemy z lokalizacją pożaru, zostałem przewrócony przez MIKO i dociśnięty do poziomu "zero" - dosłownie . Wtedy świat stał się dziwnie przejrzysty ... 10cm od ziemi. Wtedy też lokalizacja pożaru nie stanowiła najmniejszego problemu.
Pewnie zaraz rozlegną się głosy, że to przecież oczywiste...
Trzeba to zobaczyć i poczuć żeby zrozumieć, żadnej prezentacji i wiedzy teoretycznej nie można porównać do takich warsztatów...
-
Kolejne, po Autobusie 2012, niesamowite ćwiczenia. Szkoda, że filmów nie ma. Powinny być dobrze dokumentowane.
Sam to nawet zapłaciłbym za udział w czymś takim.
Kolejne po Autobusie 2012 :szalony: Trochę Ci umknęło w międzyczasie :fiuu: .
No jak widać. Chyba nie były opisywane na forum ale nie siedzę tu 24 h dobę więc mogło umknąć:)
-
Może niektórzy się pochwalą jak dochodzili do rzeczy oczywistych dla instruktorów , przymuszani czasami rękoczynami niezrozumiałymi na początku :szalony:
Skoro mam się pochwalić to faktycznie w pomieszczeniu, w którym był bardzo gęsty czarny dym, wysoka temperatura nawet kamera termowizyjna miała problemy z lokalizacją pożaru, zostałem przewrócony przez MIKO i dociśnięty do poziomu "zero" - dosłownie . Wtedy świat stał się dziwnie przejrzysty ... 10cm od ziemi. Wtedy też lokalizacja pożaru nie stanowiła najmniejszego problemu.
Pewnie zaraz rozlegną się głosy, że to przecież oczywiste...
Trzeba to zobaczyć i poczuć żeby zrozumieć, żadnej prezentacji i wiedzy teoretycznej nie można porównać do takich warsztatów...
Przy ziemi nie było problemu odnaleźć pożaru , ale i zorientować się w układzie pomieszczenia , odnaleźć leżącego poszkodowanego , była niższa temperatura , ewentualne rozgorzenie przeszło by górą , łatwiej zauważyć otwory , a przypadku awarii AODO przeżyć . Niestety kolana i łokcie muszą boleć strażaka , niby oczywiste ale nie koniecznie obserwując zachowania kilkudziesięciu ratowników w środku .
Dopiero fizycznie trzeba czasami pokazać , a że w środowisku pożaru z komunikacją jest różnie to czasami trzeba przymusić fizyczne -_- .
Powtarzających się problemów z przeszukaniem ( często nie wytłumaczalnych ) było więcej , ale pozwalaliśmy je popełniać dopiero na zewnątrz zadając trudne pytania które uświadamiały, że z jakiś powodów strażacy słabo odwzorowują układ pomieszczeń , trudno im zobrazować je w głowie, odnieść do kształtu zewnętrznego budynku lub np. że korytarz jest długi to pomieszczenia do niego przyległe również powinny mieć identyczną długość .
Udało nam się przygotować pożar w dość ciekawym pomieszczeniu z szklanymi przepierzeniami i otworami do nich przy ścianie po przeciwnej stronie do ukrytego w wnęce pomieszczenia dość intensywnego pożaru . Np. sam fakt „sukcesu” z odnalezienia źródła pożaru powodował że wiele rot już dalsze przeszukanie tego pomieszczenia wykonywało dość pobieżnie pomijając pomieszczenia za szybami, nie znajdując wejść do nich , a kamera termowizyjna odbijała od szyb wizerunek ratowników, co jeszcze bardziej dezorientowało .
Dla nauki obrazowania wymagaliśmy by roty po przez łączność radiową przekazywały do pozostałych członków grupy na zewnątrz obiektu jak najwięcej szczegółów umożliwiających narysowanie odwzorowanie układu pomieszczeń , miejsca pożaru itd.
Uważam wszyscy mieli ciekawe doświadczenia , przemyślenia i wnioski z tego zadania – szczególnie jak spotykali się na dole i próbowali porównać zebrane dane z tym co fizycznie doświadczyli ratownicy w środku .
Na koniec każdej grupy oddymialiśmy cały biurowiec i obchodziliśmy go co również często było zaskoczeniem dla uczestników , co pominęli , jak wyglądają pomieszczenia które przeszukiwali itd. . Np. w jednych z drzwi ustawiliśmy szafę – ale drzwi za nią były wyraźnie widoczne , nie wszystkie roty pokusiły się by ją odsunąć i sprawdzić co za nią jest .
I wiele innych doświadczeń – uważam dość szczegółowo i celowo przygotowanego ćwiczenia na pięknym obiekcie biurowca – można by tam ćwiczyć tygodniami z niesamowitą ilością scenariuszy .
A to tylko jedno stanowisko które musieli przejść uczestnicy .
Kolejne, po Autobusie 2012, niesamowite ćwiczenia. Szkoda, że filmów nie ma. Powinny być dobrze dokumentowane.
Sam to nawet zapłaciłbym za udział w czymś takim.
Kolejne po Autobusie 2012 :szalony: Trochę Ci umknęło w międzyczasie :fiuu: .
No jak widać. Chyba nie były opisywane na forum ale nie siedzę tu 24 h dobę więc mogło umknąć:)
No fakt nie wszystkie imprezki tu opisano może dlatego że ćwiczyli sami instruktorzy – też się nam coś należy bo na takich warsztatach przykuci do stanowisk jesteśmy poszkodowania , a też chcieli byśmy poćwiczyć na innych stanowiskach
-
Po tych ćwiczeniach człowiek 100 razy się zastanowi zanim wpuści kolegę bez przygotowania do budynku...
Kolejne przemyślenie... KW wydają setki tysięcy za kontenery dymowe, w których strażacy poruszają się jak "szczury w klatce", na pamięć, sam nie wiem czego ma to uczyć a w Gnieźnie za kilkaset złotych w piwnicy wykonano tor ciekawszy, bardziej skomplikowany, bardziej zbliżony do rzeczywistości, bardziej przemyślany niż taka komora. Tego typu pomieszczenia treningowe można wykonać prawie w każdej JRG, nie wspominając już o OSP. Nie trzeba rok czekać aż jakaś niby wypasiona komora przyjedzie, a to tak naprawdę zabawka na parady a nie element ćwiczeniowy, już nie wspominam że nikomu nie chce się zmieniać konfiguracji klatek i tak przez "n" lat to samo....
Swego czasu w mojej OSP organizowaliśmy podobne ćwiczenia. W remizie stworzony został tor przeszkód, który po zmroku, przy kompletnych ciemnościach przechodziliśmy.
Ta "ścieżka zdrowia" polegała na wejściu, ewakuacji poszkodowanego z przedsionka, następnie powrót, wejście na salę, gdzie były różne przeszkody typu tunel ze stołów, przejścia pod ławkami, przedmioty zagradzające drogę itp., później wejście na garaż, tam kolejne przeszkody, wskakiwanie do zagraconego kanału, z którego wyjście również było utrudnione.
Żadne cuda to nie były, ale tego typu ćwiczenia z pewnością zaprocentują i tak jak wspomniał kolega max nie trzeba wydawać grubych milionów na różne zabawki, skoro chociaż w pewnym stopniu można sobie zrobić taki tor przeszkód odpowiednio układając kilka mebli. Na plus niewątpliwie fakt, że jest to dostępne cały czas; chcemy - ćwiczymy! Nie musi czekać roku na zwolnienie się terminu w profesjonalnej komorze. :rolleyes:
-
To jeszcze ja dodam coś od siebie - to co organoleptycznie mogłem doświadczyć w te dwa dni, dało mi więcej niż pewnie tygodniowe wykłady z nawet najśliczniejszymi prezentacjami :). Faktycznie w pierwszy dzień podczas przeszukania zadymionego biurowca i poszukiwaniu zarzewia pożaru praktycznie każdy zastęp inaczej opisywał mijane pomieszczenia. Na koniec cwiczeń porównywaliśmy nasze spostrzeżenia i mimo, że część była zbieżna, to im dalej w dym tym większe rozbieżności. Ale to właśnie sztuka, by poznać i nauczyć się czegoś na własnych błędach i po własnych i innych przemyśleniach.
FireDragon w kolejnym dniu - zasadniczo wszyscy wiedzą jak toto wygląda. Jednak w środku już nie jest tak wesoło - jest "żywy" ogień, temperatura i instruktor nadzorujący to jak sobie rota radzi...ogląda i ocenia. A ocenia tak naprawdę to, co przez kilkanaście godzin dnia poprzedniego było wałkowane i co trzeba było w komorze wykorzystać. No i pełna współpraca w rocie, bo bez tego po prostu nie idzie ... zresztą bez współpracy w normalnym pożarze w końcu ktoś sobie zrobi kuku.
Inną historią był labirynt przygotowany przez chłopaków z Gniezna na terenie ich piwnicy. Pierwsza klasa. Całość na kolanach (w najlepszym razie) lub na płasko. To że potem bolały ? Kto o tym myślał ? Bo ja nie ... Ja bym mógł i chciałbym jeszcze :rolleyes: Szukanie poszkodowanego. Zwisające kable o które można się poplątać. Zmieniające się podłoże. Liczne zakręty. Możliwość wejścia w ślepy korytarz. Najważniejsza z mojego punktu widzenia w tym ćwiczeniu była pełna współpraca i komunikacja w rocie. Uważanie na siebie nawzajem i wzajemna asekuracja.
Można tak się rozpisywać i rozpisywać. Naprawdę warsztaty pierwsza klasa. :straz:
-
Jako ciekawostkę dodam że FireDragon w tym przypadku jest sterowany komputerowo i może pracować w różnych zakresach, a Instruktor określa stopień trudności w zależności od przygotowania ćwiczących . W Gnieźnie komora chodziła na 80-100% możliwości – i trochę smażyliśmy uczestników, do 500 C pod sufitem i 70-80 C przy ziemi. Po pierwszej godzinie trzeba było ograniczyć tylko intensywność palnika na schodach bo skutecznie przepalały się węże chyba 4 sztuki . -_-
Komora nie wybaczała błędów w SOI nawet mały odkryty skrawek skóry skutkował poparzeniami w tych temperaturach ale wypadków nie było – drobiazgi małe zaczerwienienia .
ps. Relacja z stron KW i KG http://www.psp.wlkp.pl/?art=7950 (http://www.psp.wlkp.pl/?art=7950)
-
Po tych ćwiczeniach człowiek 100 razy się zastanowi zanim wpuści kolegę bez przygotowania do budynku...
Kolejne przemyślenie... KW wydają setki tysięcy za kontenery dymowe, w których strażacy poruszają się jak "szczury w klatce", na pamięć, sam nie wiem czego ma to uczyć a w Gnieźnie za kilkaset złotych w piwnicy wykonano tor ciekawszy, bardziej skomplikowany, bardziej zbliżony do rzeczywistości, bardziej przemyślany niż taka komora. Tego typu pomieszczenia treningowe można wykonać prawie w każdej JRG, nie wspominając już o OSP. Nie trzeba rok czekać aż jakaś niby wypasiona komora przyjedzie, a to tak naprawdę zabawka na parady a nie element ćwiczeniowy, już nie wspominam że nikomu nie chce się zmieniać konfiguracji klatek i tak przez "n" lat to samo....
Eeee tam zaraz setki tysięcy. Fakt, kontenery dymowe "komercyjne" kosztują, ale wydaje mi się, że aż tak dużo takich kontenerów w ostatnim czasie nie kupiono (ja kojarzę jeden). Poza tym nie zgodzę się, że nic nie można się nauczyć w takim kontenerze dymowym. W Gnieźnie pokazano, że można to samo niewielkim nakładem zrobić, potrzeba tylko lidera, jakiego Gniezno z pewnością ma (i co ważniejsze na decyzyjnym stołku i pewnie z przychylnością przełożonego). Ale z drugiej strony, jak się ma komorę dymową to też można na niej poćwiczyć z korzyścią dla wszystkich.
Jak pokazał Autobus i Mieszkaniówka nie trzeba naprawdę wiele - obie imprezy były praktycznie bezkosztowe, autokar i obiekt do ćwiczeń załatwione za darmo, dzięki przychylności różnych ludzi.
Co do ostatniej wypowiedzi MIKO - wydawało mi się, że jest cieplej przy podłodze, ale cóż widać 50 C to i tak gorąco!!!.
ŚOI - mieliśmy całą rewię mody, do tego Pani Kwatermistrz z Gniezna (wielki szacun) ramię w ramię wchodziła z podziałowcami do komory i teraz pewnie rozumie, że nie ma co na ŚOI oszczędzać. Dobrze by było zorganizować takie ćwiczenia dla wszystkich kwatermistrzów i komendantów odpowiedzialnych za zakupy w straży.
Podsumowując - warsztaty faktycznie udane, choć muszę zdradzić, że przygotowania do nich trwały dłuuugo.
Ale jak widać, opłacało się.
Trochę dziwi mnie zdanie max[], że "nawet kamera miała problemy z lokalizacją pożaru" - możesz rozwinąć???
pozdrawiam i gratuluję
jaras
-
Jako że byłem z max'em[] w rocie, myślę że mogę pokusić się o wyjaśnienie "że nawet kamera miała problemy z lokalizacją pożaru" - otóż kamera nie potrafiła przebić się przez dym, oszukiwała różnymi odbiciami. I dopiero z nosem w podłodze wszystko stawało się widoczne :) - dodam tylko, że nie tylko przy pomocy kamery termo ale również okiem nieuzbrojonym
-
@Jaras – ja tylko napisałem o temperaturach tyle co widziałem na komputerze w sterówce, podczas ćwiczeń uczestników .
A co do kamery termowizyjnej – byłem wtedy z nimi w środku – napalone było całkiem przyzwoicie że leciały szyby na przepierzeniu, oba piętra w pełni zadymione . Faktycznie ognia nie było widać przez dym jak się weszło do pomieszczenia, a paliłem tam gdzie zawsze . Jakby przeszukali pomieszczenie to by znaleźli , ale stanęli metr od drzwi i patrzyli w czarodziejskie pudełko . Nie wiem co widzieli bo siedziałem tam już 3-4 grupę bez wychodzenia i nie miałem ochoty się podnosić z ziemi , było już mi za ciepło . Ale zbierali się do wyjścia no to musiałem @max[] sprowadzić do poziomu podłogi by odnalazł to co nieodnalezione -_-
Takie normalne błędy jak u większości . -_-
Przeglądałem pobieżnie film z ich wejścia z kamery na hełmowej którą mieli – i tak to mniej więcej wyglądało – jak będę miał chwile wytnę ten kawałek .
-
Jako że byłem z max'em[] w rocie, myślę że mogę pokusić się o wyjaśnienie "że nawet kamera miała problemy z lokalizacją pożaru" - otóż kamera nie potrafiła przebić się przez dym, oszukiwała różnymi odbiciami. I dopiero z nosem w podłodze wszystko stawało się widoczne :) - dodam tylko, że nie tylko przy pomocy kamery termo ale również okiem nieuzbrojonym
No tak jak myślałem. Kamera to nie jest lek na całe zło i magiczne oko widzące wszystko i wszędzie. Dlatego kamera działała jak najbardziej prawidłowo, odbijała od cząsteczek dymu promieniowanie cieplne i przetwarzała to na obraz termograficzny. A że było napalone i nadymione mocno to nie "przebijała się" przez dym (tak samo jak nie przebija się przez szkło, mimo, że za szybą był pożar).
Trzeba pamiętać, że kamera to tylko narzędzie, a cały szkopuł polega na umiejętności interpretacji. Czyli rzecz w ROZPOZNANIU. Rozpoznanie to proces ciągły, dokonywany na podstawie wielu czynników, w tym obrazu z kamery termowizyjnej, a nie odwrotnie.
Dlatego właśnie taka reakcja MIKO - i prawidłowo, myślę, że najlepsza nauka i teraz będą już pamiętali tą "lekcję".
pzdr
-
Mniej więcej było to tak :szalony:
Niestety jak kolega z kamerą podnosi się podczas poruszania po pomieszczeniach to za dużo nie widać w tym kolegi który leży w drzwiach ( cała druga połowowa filmu ), widać tylko mały biały punkt . W pomieszczenie w które patrzy linia dymu jest 15 cm od ziemi . Takie warunki ale jak się położył to jak sam „zeznaje” widzi całe pomieszczenie . Dodam że oczywiście w każdym pomieszczeniu dużo nie zasłoniętych okien .
:straz:
[youtube]http://youtu.be/-Q9zdn1TFUM[/youtube]
-
Budowa toruńskiej komory dymowej - 550tys zł
Zakup kontenerowej stacji dymowej, Wrocław - 750tys
Jak dla mnie jest to kilkaste tysięcy...
Budowa gnieźnieńskiej komory dymowej - kilkaset zł , a niech ją zbajerzą o zadymiarke, głośniki, oświetlenie itd - 7500zł
Jaras, co może nauczyć komora za 750tys, czego akurat nie nauczy ta gnieźnieńska?
Jakie umiejętności nabywa strażak przechodzący "n-ty" raz tą samą konfigurację, poruszając się po ściśle określonej trasie, bez mozliwości zgubienia orientacji, podnoszący te same zasuwy, klapy, drzwi ?
Wiele prezentacji, materiałów, jak i opini ubiera kamerę termowizyjną właśnie w cudowny sprzęt, lek na całe zło i temu też zawierzyłem jak widać nie słusznie i dzięki MIKO zostałem sprowadzony na zimię, dosłownie :szalony: . Nasuwa się pytanie gdzie i kiedy strażacy mają nabywac takie umiejętności? W sztucznym dymie kamera pracuje idealnie jak książka mówi, gdy pojawia się zagrożenie robi się wielkie oczy, że coś nie halo. (Przyznaję się, że trochę sie zdziwiłem gdy zobaczyłem własne odbicie w kamerze.) Kamery stanowią co raz częściej wyposażenie OSP.... jak się sparzy to się nauczy - chyba nie tędy droga "w profesjonalnej formacji"
Szkoda że takie warsztaty to ewenement w skali kraju. Bo powinny być na porządku dziennym... A do tych kwatermistrzów i komendantów, dorzuciłbym jeszcze kilka osób decyzyjnych, również przedstawicieli samorządu jak i ZOSP.
-
Witam,
na początek to wielkie słowa uznania dla organizatorów, w szczególności głównego - z-cy KP PSP w Gnieźnie i oczywiście podziękowania dla MIKO za umożliwienie zobaczenia prawdziwych ćwiczeń strażackich.
To jak były zorganizowane ćwiczenia to była rewelacja - rzeczywiste obiekty, prawdziwy ogień, instruktorzy którzy daleko wykraczają za wiedzę podręcznikową i przy tym pełne bezpieczeństwo uczestników. Do tego ekstra symulator na deser.
W końcu, po prawie 10 latach od kiedy widziałem na filmie PPV, mogłem zobaczyć w rzeczywistości - w kilku wariantach i w bezpiecznych warunkach. Już samo to było warte wycieczki a działo się dużo więcej. Fire Dragon bezlitośnie uczy stosowania ŚOI, myślenia i współpracy w rocie. Możecie napisać, że to oczywiste rzeczy ale takie ćwiczenia pokazują, że niekoniecznie i każdy znajduje u siebie elementy które można poprawić.
Jeśli chodzi o moje reakcje to gdybym teraz miał powtórnie wykonać zadania to większość rzeczy robiłbym inaczej - moim zdaniem lepiej :)
Mam tylko jedno pytanie:
czemu takich ćwiczeń nie ma w całej Polsce?
-
A są takie manewry kolego i to stosunkowo blisko Gniezna i odbywają się co roku. Może nie dwudniowe ale i tak potrafimy ludzi zamęczyć paroma godzinami w prawdziwym ogniu. Czasami tak się pożar rozwinie, że na próżno możesz kłaść się na podłogę- i tak nic nie zobaczysz, a najciekawsze, że w takich warunkach szkolą się również druhowie OSP a może przede wszystkim druhowie :).
Teorii zostawiamy sobie wyłącznie jako wprowadzenie - nie daj boże podsumowanie. Teorii dość nasłuchaliśmy się na szkole.
A na Waszych ćwiczeniach byłem również i oceniam je na piątkę - szczególnie drugi dzień bardzo efektywny.
Wszyscy co tutaj piszą bawią się w kurtuazję - chociaż byli tam wszyscy, a ja w sposób szczególny chciałem podziękować za zaproszenie Bartkowi.
Pozdrawiam
-
To pewnie o ten obiekt i ćwiczenia idzie po sąsiedzku ??
Pełen szacuj udało mi się pierwszy raz zobaczyć Oficera ( pewnie Instruktora ) w aparacie oddechowym i ubraniu sztabowym :gwiazdki: :gwiazdki: :gwiazdki:.
[youtube]http://youtu.be/QUw0wUR-uHc[/youtube]
-
20 godzin ćwiczeń trudno oddać w krótkim filmie, do tego uczestnicy skupili się na ćwiczeniach, a nie filmowaniu, a w niektórych miejscach z uwagi na warunki trudno było filmować lub robić zdjęcia konwencjonalnym sprzętem .
Ale może film zainspiruje by organizować podobne warsztaty.
Na pewno warto !
PS. Zdjęcia kamerą na hełmową kręcone przez @Kube. – dzięki
[youtube]http://youtu.be/nRkHiyjWJjA[/youtube]
-
nie ma za co MIKO :) - cała przyjemność po mojej stronie
teraz już wiem, na co zwracać następnym razem mając kamerę na głowie uwagę...ale to był mój debiut więc proszę o wyrozumiałość :rolleyes:
następnym razem będzie lepiej -_-
a Miko ślicznie to poskładał :mellow:
-
Koledzy (no i koleżanki),
ćwiczenia, materiały - rewelacja. Nic tylko pozazdrościć i żałować, że mimo zaproszenia nie mogłem uczestniczyć. No cóż, może odbiję sobie na "Mieszkaniówce 2013" a raczej na pewno!
Nie jest generalnie łatwo pozyskać obiekt bo to nie do końca zależy od pomysłu organizatorów, ale jednak jak się chce to się ma. A Bartek to jest mistrz zamieszania (w pozytywnym sensie) bo i obiekt i Dragon i sprzęt i materiał palny (no ja rozumiem, że wspólnymi staraniami) i - co uważam za najważniejsze - zebrał ludzi, którzy chcą, mogą i jeszcze do tego zrobią!
Nic tylko gratulować! :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz: :straz:
Pozdrawiam,
Sajmonowski
-
jeszcze jeden filmik...tym razem mojego autorstwa :szalony:
http://www.youtube.com/watch?v=PTPsXUTSpKo&feature=youtu.be
-
jeszcze jeden filmik...tym razem mojego autorstwa :szalony:
http://www.youtube.com/watch?v=PTPsXUTSpKo&feature=youtu.be
Super, że wrzuciłeś film ale zdjęcia trochę za szybko się przesuwają. Z każdą minutą filmów człowiek coraz bardziej żałuje, że nie był na tych ćwiczeniach :)
-
No w przyszłym tygodniu będzie może kolejny film, z kolejnych warsztatów -_-
http://www.kmpsp.poznan.pl/2012-07-25/warsztaty_rit_2102_zapowiedz (http://www.kmpsp.poznan.pl/2012-07-25/warsztaty_rit_2102_zapowiedz)
Większość Instruktorów z „mieszkaniówki: poszerzona o gości. Naszych kolegów, Autorów książki "Podstawy Zabezpieczenia i Ratowania Strażaków Podczas Wewnętrznych Działań Gaśniczych" oraz @Ignaca który rozwinie problematykę ratownictwa medycznego w tym zakresie .
-
Super, że wrzuciłeś film ale zdjęcia trochę za szybko się przesuwają.
Przy następnym postaram się poprawić :) - to był pierwszy film od baaaardzo długiego czasu więc proszę o wyrozumiałość :rolleyes:
No i to bardziej zwiastun, prolog czy sequel miał być a nie prezentacja dokładna co tam było...taka zajawka raczej :)
Ale za to podkład w 100% trafiony chyba :fiuu:
-
A moje subiektywne odczucie odnośnie tego epizodu przeszukania budynku jest inne MIKO.
Myślę,że przy zachowaniu racjonalnej taktyki to założenie by się udało.
Jeżeli widać oznaki zewnętrzne pożaru to nie tylko przeszukanie w pierwszej fazie jak sobie założyliście ale również rota z nawodnioną linią gaśniczą udającą się wyłącznie na prowadzenie działań gaśniczych na pierwszą kondygnację zadymioną z pominięciem w miarę czystych pożarowo kondygnacji,które mogą przeszukiwać roty bez linii gaśniczej.
Po drugie na co zdało się dokładne opisywanie pomieszczeń przez przodowników rot - oprócz burdelu w eterze i próby wyczekania swojej kolejki, aby przekazać jakąkolwiek informację przez poszczególnych ratowników nie zdało żadnego egzaminu. Wszyscy wiemy jaka jest korespondencja z człowiekiem ubranym w AODO szczególnie mało doświadczonego w boju.
Moim zdaniem więcej absorbowała ratowników próba dokładnego opisania pomieszczeń -może powinni przestać "paplać" i rzetelnie zająć się przeczesywaniem pomieszczeń. Dziwne, że na innym stanowisku ale bez dziwacznej korespondencji ludzie bardzo dobrze dawali sobie radę z wyszukaniem pożaru, poruszaniem się czy poszukiwaniem ludzi (pachołków :)) w dymie.
Kolejna sprawa - jak można opisać pomieszczenie w którym się pali, próbując tam wejść nie mając zabezpieczenia w postaci nawodnionej linii gaśniczej.( wiele rot wchodziło do pomieszczenia gdzie był symulowany pożar i próbowało opisać pomieszczenie)
Założenie jest proste. Przekazujemy krótkie czytelne informacje ( jestem na piętrze x, sprawdzam pomieszczenia, nikogo (źródła pożaru) nie znalazłem, przemieszczam się na kondygnację itd. bez zbytniego wodolejstwa.
Są to moje subiektywne odczucia - jestem człowiekiem i mam prawo do oceny jak i do pomyłki :).
Pozdrawiam
P.S. Być może powinienem to napisać w wątku "mieszkaniówka 2012".
Moderator: Przeniesione z wątku: http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,19341.0.html /Sylwek
-
Po pierwsze nie było zewnętrznych oznak pożaru – celowo wybrany szczelny budynek z oknami i pożar po przeciwnej stronie od wejścia – więc było jak było – stwierdzenie że jak by były, jakby nic tu nie wnosi bo odnosimy się do konkretnej sytuacja , realnej bo nie musi ich być .
No nie do końca również tak było jak piszesz , bo uczestnicy mieli prawo dobrać i zażyczyć sobie sprzęt jaki potrzebowali . Nawet na filmie widać że ta nawodniona linia była – jak ktoś jej nie miał to nie moja wina , nie zbudował , nie używał do zabezpieczenia również , prośba była tylko by nie gasić bo są kolejni uczestnicy .
Nikt również nie polecił ( ba nie było żadnych poleceń co do taktyki ) by przeszukiwać kondygnację poniżej pożaru . To kolejna ciekawostka do rozważania, dlaczego tak robiono , ale jeden z uczestników podniósł że może ktoś spontanicznie ewakuował się z wyższych kondygnacji i tam przebywa . Wola uczestnika należy ją uszanować – na warsztatach nie narzucamy rozwiązań – pozwalamy , wręcz namawiamy by sprawdzić i jak w twoim przekonaniu jest słuszne możesz je wykorzystywać lub nie. Nikogo do niczego nie zmuszamy – w bardzo podobny sposób robimy my – analizujemy to co widzimy i wyciągamy to co Nas zainteresowało .
Błąd który jakby zrobiliśmy to że powiedzieliśmy że w budynku jest bezpiecznie . I teraz problemem np. staje się ocena zachowań uczestników . Poruszanie się po obiekcie dość niebezpieczne , w każdym razie dalekie od standardu bezpieczeństwa na stojąco w zadymieniu bez oceny ewentualnych otworów itp. I teraz dyskusyjne jest czy w prawdziwej akcji będzie identycznie , czy uczestnicy zasugerowali się naszymi słowami . Jednak ocena innych ćwiczeń oraz akcji raczej wskazuje że nie zachowanie pewnych zasad bezpieczeństwa może być normą .
Łączność radiowa – no właśnie o to chodzi i taki był cel , by wprowadzić dodatkowe utrudnienie . I faktycznie były przypadki że oderwała ona uczestnika od metodycznego postępowania . Już prawie znalazł drzwi ale metr przed nimi druga rota zawołała że idzie piętro wyżej więc odpuścił dalsze metodyczne postępowanie i udał się za nimi . Jednak jeśli następuje jak piszesz problem w komunikacji na ćwiczeniach dwóch rot i KDR – to co jak tych rot będzie 5-10 . To był element zadania który wykorzystamy już dziś na kolejnych warsztatach z ratowania strażaków przez strażaków ponieważ wniosek jest bardzo ciekawy i oczywisty .
Wszyscy przeszukiwali bez linii gaśniczej . Dokładnie nikt nie wziął ze sobą linki ratowniczej , a co z tym związane nie asekurował się na niej ( nie oznaczał pozycji za jej pomocą) . Do tego jak sam potwierdzasz wszyscy mieli problem z trzecią metodą ustalania pozycji rot przez KDR za pomocą łączności radiowej , a co z tym związane podjęcie ewentualnej akcji ratowniczej i odnalezienie potrzebujących pomocy ratowników było by trudne .
Mogę zagwarantować że jeśli wstawili byśmy do tego biurowca prawdziwe wyposażenie , to z 17 zespołów minimum 1 a podejrzewam że ok. 5 by miało spore problemy z uwagi na gwałtowną zmianę sytuacji pożarowej z wszystkim możliwościami , które kryją się pod tą ogólną nazwą szczególnie że budynek naprawdę szczelny . A to jest już problem .
Dla tego nie można nazywać czegoś bezsensownego z założenia , a próbować ocenić ewentualne cele i skutki . I jeśli konieczność prowadzenia łączność w twojej ocenie było powodem że nie przeszukano prawidłowo budynku , to masz kilka możliwości np. jej zakazać bo rozprasza , albo doskonalić by nie rozpraszała . Możesz przemyśleć wyciągnąć wnioski i o to tu chodzi , przecież nikt nie powiedział że masz taką łączność prowadzić w czasie prawdziwej akcji – jak na razie w tym kraju wolny wybór.
Ale cel warsztatów to nie wykład i rozwiązania podane na tacy – a właśnie sprawdzanie i potwierdzanie różnych rozwiązań , szukanie problemów itd. itd. itd. W miarę bezpiecznie i w spokoju można sprawdzić , ocenić wiele rzeczy .
Ale rozumie że problemem jest odwrotność od standardu w tym kraju który skazany jest na sukces – tu cel jest wręcz odwrotny im więcej błędów , problemów tym większa wartość poznawcza i doskonalenia.
PS. @Sylwek jak możesz przenieś te dwa ostanie posty do tematu o warsztatach – muszę uciekać już i nie zdarzę .
Moderator: Przeniesione z wątku: http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,19341.0.html /Sylwek
-
MIKO zgdzam się z Tobą, że są to warsztaty (chwała i szacunek dla Was za zorganizowanie - myśle, że w Polsce niewiele takich powstaje) - każdy jest Panem swojego losu i może wprowadzać swoją koncepcję i przemyślenia.
Warto by jednak było te wszystkie tezy jakie zostały przedstawione zebrać (łącznie z tymi, które się nie sprawdziły - z odpowiednim komentarzem) i stworzyć skrypt, który można by wykorzystać do szkolenia następnych pokoleń strażackich :).
Nie chciałbym, aby mój wcześniejszy post został odebrany jako zarzut - tak jak Wy próbuje dokonać analizy poszczególnych epizodów warsztatów .Sam wyniosłem sporo ciekawych spostrzeżeń a przede wszystkim rozwiązań.
Pozdrawiam gorąco organizatorów.
-
Wszystko się zgadza.
Jednak tematu skryptów i materiałów nie chciał bym rozwijać bo po co psuć fajną atmosferę .
A więc skrypty w ramach obowiązków służbowych i czasu służbowego niech napiszą Ci co mają za to płacone w ramach swoich obowiązków służbowych od Biura Szkoleń KG zaczynając .
Z chęcią poczytam .
PS. Dodam tylko że spotkaliśmy się na RIT-2012 z @Ignacym który potwierdził nasze spostrzeżenia w tym z prowadzenia łączności . Jest to w pełni wytłumaczalne z punktu medycznego i twoje spostrzeżenia są słuszne, że łączność stanowiła tam problem . A co z tym związane trzeba by opracować wnioski, zalecenia, może metody szkoleniowe . Ty będąc na warsztatach sam je zidentyfikowałeś , a reszta ratowniczej polski, no cóż jak nie przeczyta na forum to niech zapuka do KG może ktoś tam już to robił i ma skrypty
-
PS. Dodam tylko że spotkaliśmy się na RIT-2012 z @Ignacym który potwierdził nasze spostrzeżenia w tym z prowadzenia łączności . Jest to w pełni wytłumaczalne z punktu medycznego i twoje spostrzeżenia są słuszne, że łączność stanowiła tam problem . A co z tym związane trzeba by opracować wnioski, zalecenia, może metody szkoleniowe . Ty będąc na warsztatach sam je zidentyfikowałeś , a reszta ratowniczej polski, no cóż jak nie przeczyta na forum to niech zapuka do KG może ktoś tam już to robił i ma skrypty
A może ktoś coś napisze o tych warsztatach RIT-2012? Zawsze max[] zaczynał temat, ale że ludzi nie znam, to nie wiem czy był tym razem. No bo czekam na jakieś fotki, nawet zajawkowe na początek na forum czy może z jakiegoś info na jakiejś stronie, bo mam obiecane kompletne na płytce jak już zostaną zebrane.
To jak? Kto zakłada wątek? Albo dopisuje w istniejącym? :straz:
Pozdrawiam,
Sajmonoski
-
Niestety tym razem mnie nie było ale kuba. godnie mnie zastąpił i wątek rozpoczęty :)
Swoją drogą również czekam na zdjęcia i filmy!!!
-
Na bieżąco i bez wodolejstwa mogę tylko powiedzieć, że 31 lipca braliśmy udział w akcji podczas pożaru budynku mieszkalnego w naszej miejscowości - miałem możliwość w jakimś zakresie wykorzystać tam to, czego dowiedziałem się właśnie na warsztatach. :mellow:
-
Pojawiły się now filmy
[youtube]http://youtu.be/CA07-vNqyzc[/youtube]
[youtube]http://youtu.be/ZPCbHbEUBog[/youtube]
[youtube]http://youtu.be/h80MzljlhbU[/youtube]