strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: Ahmed w Luty 25, 2012, 15:53:30
-
http://robertkepa.nazwa.pl/klomnice/index.php?option=com_content&view=article&id=179:zus-rozlicza-piewaka&catid=34:sprawy-spoleczne&Itemid=54
Przeczytajcie ten artykuł.
Dodam od siebie, że Pan Andrzej, mimo swojego wieku ma bardzo dobrą sprawność i nawet to, że mieszka kawałek od remizy stawi się na praktycznie każdą syrenę. Co Wy o tym sądzicie?
Pozdrawiam serdecznie,
Rafał.
-
bez wahania pojechałbym...
-
On też pojechał. Jak sam pisze w wywiadzie zrobionym na potrzeby artykułu - ważniejsze jest życie innego człowieka! Osobiście też nie przejmowałbym się czymś takim. Może chodziło o to, żeby ZUS miał mniej ludzi do utrzymania, którzy zginą, jeśli na czas nie przyjadą służby ratunkowe?
-
Panowie.....nie popadajmy w skrajności.....
1) Zachowanie ZUS'u, a raczej któregoś z jego pracowników po prostu jest jak dla mnie tragiczne. Aczkolwiek takie mamy prawo.... Faktem jest, że ZUS wziął się w końcu za eliminację "chorych symulantów", ale tutaj powinni tą sprawę po prostu zamknąć bez konsekwencji.
2) Gdzie Gmina, która powinna zabezpieczyć drugiego kierowcę.....
3) Zdrowie ludzkie jest bezcenne i sądzę, że sąd przyzna rację strażakowi.
Może napiszmy, My ochotnicy projekt obywatelski, aby to pracodawcy dostawali rekompensatę za "strażaków" w firmie i ich zwalnianie na akcje.
-
@bodzio206
Odnośnie punktu pierwszego, to ZUS zarzucił temu strażakowi, że specjalnie wziął chorobowe, żeby wziąć udział w tej akcji(!), i że zarobił za to pieniądze, a w artykule jak byk stoi, że nie jest pobierany ekwiwalent (swoją drogą ekwiwalent chyba nie równa się zarobkowi), więc nie było najmniejszej podstawy prawnej, żeby wszczynać postępowanie i tu nie chodzi wcale, że biorą się za symulantów, bo gość nie pojechał w tym czasie na wakacje bo wcześniej tak sobie zaplanował, tylko wyjechał w słusznej sprawie, bo akurat była taka potrzeba chwili. Myślę, że w każdej jednostce ludzie na L-4 wyjeżdżają i nigdy z tym problemu nie ma. Tutaj ewidentny brak dobrej woli/logicznego myślenia ze strony urzędasów.
-
Powiem tak, jestem w identycznej sytuacji, jestem na zwolnieniu od 3 miesięcy, leczę uraz szyjny i na razie i tak jestem pierwszy na alarm, otwieram remizę itd bo jestem najbliżej z kluczami. Nie jeżdżę bo w kołnierzu usztywniającym nie bardzo mogę, ale lada dzień zdejmę go na stałe i będę kończył rehabilitację..wracając do tematu, jakby nie było komu na pewno bym pojechał..tutaj totalnie chora sytuacja, w/g prawa widzę tutaj brak podstawy prawnej...zła interpretacja i nieznajomość dziedziny urzędasów..oby ich sąd wyprostował i strażak został jak najszybciej oczyszczony.
-
Warto poczekać na sądowe rozwiązanie tej sprawy, bo nie jest to jak przypuszczam w skali kraju pojedynczy przypadek. Także uważam, że był to stan wyższej konieczności.
-
A czy ten strażak nie dostaje pieniędzy jako kierowca?
-
Jeśli tak , to dostaje za utrzymanie sprzętu w gotowości bojowej. A nie za wyjazd . Za wyjazd jest ekwiwalent na godzine i z tego co było napisane nie pobierany w tej jednostce :kwit:
-
Siedemsetter
Źle mnie zrozumiałeś, lub ja źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że ZUS zabrał się za symulantów, ale jak to bywa w naszym chorym państwie, jest to przysłowiowe "polowanie na czarownice", czyli obrywają wszyscy, nawet Ci, którzy nie łamią prawa, nie celowo chorują, nie celowo ruszają się z domu. Miałem przypadek, że Urzędnicy ZUS'u przyjechali do gościa na kontrole.....gość pojechał do doktora w tym czasie.....ile było tłumaczenia....bo jak chory to samochodem jeździć nie powinien, ale na pytanie "to jak miał do doktora jechać? Zadzwonić do ZUS'u, aby za niego pojechali??" Kontroler się zaczerwienił i sprawę zamknięto.
Tak jak przytoczono już kilka liniek wyżej, Urzędnicy często nadinterpretują przepisy. (Sam pracuje w Urzędzie i wiem to, bo to widzę). Brakuje dobrej woli, ale woli z obu stron. Bo jak przychodzi Ci ktoś i Ci mówi, że "nic nie robisz, tylko kawę pijesz" to Ci ten Urzędnik potem odpłaca nadinterpretacją - czego nie popieram i potępiam takie zachowanie.
W tej sytuacji kontroler/urzędnik ZUS'u powinien sprawę zamknąć w chwili, kiedy się okazało, że Pan Xxxx pojechał ratować ludzkie życie jako strażak.
PS: A czy sprawa nie ma drugiego dna?? Skąd ZUS wiedział, że Pan xxxx pojechał gasić?? Czy ktoś go zwyczajnie nie podpier..... do Zakładu??
-
Ten strażak nie pobiera pieniędzy jako kierowca. Nie dostaje również pieniędzy (jak każda jednostka w naszej gminie) za utrzymanie sprzętu w gotowości bojowej, bo tam jest tak bardzo zorganizowana jednostka, że nie trzeba im za to płacić. Jak jadę do dziewczyny to rzadko kiedy nie stoi tam chociaż jeden samochód i coś robią w garażach.
@bodzio206
Na to wychodzi, że ktoś musiał zakablować, a w tamtej miejscowości jest jakiś typek, który wszystkich jak tylko może podp** do urzedu.
-
A jak to sie stało że ZUS ściga strażaka. Sprawa trochę dziwna jeżeli przebywał na zwolnieniu lekarskim
to wiadomo, że zakład pracy ma obowiązek powiadomić ZUS o zwolnieniu lekarskim. Natomiast jeżeli wyjeżdżał do akcji ratowniczych w trakcie zwolnienia lekarskiego, za co mógłby otrzymać ekwiwalent
to kto powiadomił ZUS. Urząd Gminy w zasadzie nie ma wiedzy, który z strażaków jest zatrudniony i jest
aktualnie na zwolnieniu lekarskim. Urząd Gminy nie ma obowiązku powiadamiać ZUS-u o wypłacanych ekwiwalentach dla strażaków. Domyślam się, że jakiś "życzliwy " złożył donosik do ZUS-u.
Chyba że strażak był zatrudniony na dwóch etatach i będąc na zwolnieniu lekarskim w jednej firmie
pracował w drugiej co wykaże w ZUS-ie system komputerowy.
-
Wszystko zależy od tego, z jakiego powodu miał to zwolnienie lekarskie i jakie zalecenia dostał od lekarza.
Wykonywanie pracy lub prowadzenie innej działalności w czasie zwolnienia lekarskiego może być kwalifikowane jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych wówczas, gdy pracownik swoim zachowaniem przekreśla cele zwolnienia, czyli jak najszybszy powrót do zdrowia i odzyskanie zdolności do wykonywania pracy, godzi w dobro pracodawcy i działa sprzecznie ze swoimi obowiązkami, takimi jak: lojalność wobec pracodawcy, obowiązek świadczenia pracy i usprawiedliwiania nieobecności.
Nie stanowi natomiast ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych wykonywanie w czasie zwolnienia chorobowego pracy, która nie jest sprzeczna z zaleceniami lekarskimi
http://www.monitorprawapracy.pl/index.php?cid=37&id=168&mod=m_aktualnosci
-
czy strazak-ratownik osp moze brac udzial w akcji ratunkowej na zwolnieniu lekarskim
Moderator: Przed założeniem nowego wątku postaraj się przeszukać forum i sprawdzić, czy podobny już nie istnieje. Zakładając nowy wątek postaraj się wymyślić temat taki, żeby było wiadomo o czym ma być Twój wątek - tytuł "prawo" może dotyczyć bardzo wielu rzeczy. / Sylwek
-
Może brać udział, jak będę miał chwile to znajdę podstawę prawną.
-
Całkiem niedawno był podobny post
http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,18559.msg201448.html#msg201448
Moderator. Scalono 2 wątki./ Sylwek
-
Ja Ci odpowiem tak, ja będąc na zwolnieniu gdy płaci za mnie zus..nigdy nie brałem udziału, dokładnie wczoraj mi sie skończyło zwolnienie a kilka minut po godz 24 było wezwanie...wolałem nie ryzykować problemów jakie miał ów strażak...ja ograniczałem się do bycia pierwszym, otwierania i przygotowania auta i zgłoszenia do MSK..., jeśli Grzesiu ma podstawę prawną to bardzo chętnie bym ją zobaczył, by na przyszłość być już może mądrzejszym
-
Polecam lekturę, w treści mamy wyrok Sądu Najwyższego
http://www.rp.pl/artykul/393195.html
Sam miałem problem z pracodawcą który "straszył" mnie że wyciągnie konsekwencje z tego że na zwolnieniu lekarskim prowadziłem pojazd gaśniczy.
-
Ale ale... jak dobrze zrozumiałem, świadczenie chorobowe traci się gdy:
- wykorzystuje zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z jego celem
LUB:
- w okresie tym wykonuje pracę zarobkową
Jeżeli więc masz w chorobowym wpisane "leżeć", to uważam, że nie wolno Ci brać udziału w akcji, bo celem zwolnienia jest powrót do zdrowia własnie z zastrzeżeniem, że masz leżeć!
-
Wg logiki , udział w działaniach ratowniczo-gasniczych jest jednym z najbardziej wymagajacych prac, co widac np po zakresie badań lekarskich dopuszczających do owych działań .
W zwiazku z tym rodzi się pytanie , czy praca zawodowa jaka wykonuje strażak jest tak mocno obciązajaca jego organizm , że udział w akcji jest pracą lżejszą? Bo skoro nie moze pracowac zawodowo ze względu na chorobe , to czy może obciązac ogranizm podczas działania ratowniczo-gasniczego?