Z tego co mi wiadomo dopiero zostanie podoficerem (lub wyżej) jest równoznaczne z ukończeniem wszystkich kursów OSP, dlatego u nas strażacy/st. strażacy robili kursy dowódców OSP, naczelników itd.No właśnie u nas jest tak samo jest trzech strażaków psp jeden szeregowy, jeden podoficer oraz jeden emeryt. Szeregowy robił normalny kurs dowódców OSP, a pozostali dowodzą zastępami już bez żadnych kursów OSP
Od osób, które ukończyły co najmniej kurs nauczania kwalifikacyjnego szeregowych
Państwowej Straży Pożarnej lub kurs dla osób odbywających służbę zastępcza
w jednostkach organizacyjnych Państwowej Straży Pożarnej, a są członkami
Ochotniczych Straży Pożarnych, nie wymaga się ukończenia szkolenia
podstawowego strażaka ratownika Ochotniczych Straży Pożarnych oraz szkoleń
specjalistycznych z zakresu ratownictwa technicznego strażaków ratowników
Ochotniczych Straży Pożarnych, kierowców konserwatorów sprzętu ratowniczego
Ochotniczych Straży Pożarnych, szkolenia strażaków ratowników Ochotniczych
Straży Pożarnych z zakresu działań przeciwpowodziowych oraz ratownictwa na
wodach.
Osoby, które ukończyły co najmniej kurs nauczania kwalifikacyjnego podoficerów
Państwowej Straży Pożarnej, spełniają wymagania kwalifikacyjne do pełnienia
funkcji dowódców Ochotniczych Straży Pożarnych, Naczelników Ochotniczych
Straży Pożarnych oraz Komendantów Gminnych ZOSP RP.
Art. 32.
1. Uprawnienia do dowodzenia działaniem ratowniczym w przypadku ratownictwa
podczas po(arów, ratownictwa technicznego, chemicznego i ekologicznego oraz
ratownictwa podczas powodzi i innych katastrof naturalnych maja odpowiednio, w
następującej kolejności:
1) funkcjonariusz Państwowej Straży Pożarnej,
2) dowódca innej jednostki ochrony przeciwpożarowej,
3) dowódca innego profesjonalnego podmiotu ratowniczego.
§ 24. 1. Kierowanie interwencyjne są obowiązani przejąć ratownicy z jednostek ochrony
przeciwpożarowej, posiadający kwalifikacje do kierowania działaniem ratowniczym,
właściwi ze względu na obszar chroniony, w kolejności:
1) członek ochotniczej straży pożarnej;
2) komendant gminny ochrony przeciwpożarowej, jeśli jest członkiem ochotniczej straży
pożarnej;
3) strażak jednostki ochrony przeciwpożarowej;
4) dowódca zastępu Państwowej Straży Pożarnej;
5) dowódca sekcji Państwowej Straży Pożarnej;
6) zastępca dowódcy zmiany Państwowej Straży Pożarnej;
7) dowódca zmiany Państwowej Straży Pożarnej;
8) zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej;
9) dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej.
2. W przypadku braku kierującego, o którym mowa w ust. 1, kierowanie interwencyjne
przejmuje ratownik z podmiotu ksrg niebędącego jednostką ochrony przeciwpożarowej.
3. Kierowanie interwencyjne podczas działań ratowniczych z udziałem specjalistycznej grupy
ratowniczej, w realizowanej przez nią części zadań, organizowane jest przez jej dowódcę.
4. Kierowanie interwencyjne może przejąć kierujący, o którym mowa w § 25 ust. 1 pkt 3 i 4
oraz § 26 ust. 1.
Emil Naczelnik ma obowiązek w ciągu roku od objęcia stanowiska przejść wszystkie potrzebne szkolenia wymagane dla danej f-cji.
ok ok mam pyta jestem zastepca naczelnika nie mam kursu dowodcy ani naczelnika czyli zgodnie z prawem nie moge dowodzic ?
Nie chce wprowadzać w błąd, ale o ile dobrze pamiętam miałem taki zapis chyba w statucie mojej OSP, sugerowałem się tym co rok temu przeczytałem bo sam muszę teoretycznie wypełnić szkolenia do danej mi f-cji , niestety wzoru nie mam jak zaprezentować by potwierdzić to co napisałem, a wzorcowe statuty takiego zapisu chyba nie posiadają. Z drugiej strony nie patrząc juz na termin naczelnik aby wykonywać swoje obowiązki musiałby przejść najpierw szkolenie dowódców ( zakładając ze w OSP jest dłużej jak 3 lata i ma szkolenia podstawowe) a potem naczelnika.Ten statut obowiązuje w Twojej jednostce OSP i nie ma to jakiegokolwiek znaczenia w innych jednostkach. Po to jest wzorcowy statut OSP, by zarząd mógł go przerobić pod swoją jednostkę.
tak dokladnie tak , z tego co wiem moja KM nie robila od ilus lat kursu naczelnika ... wiec jak jest ?Potrzebujesz najpierw kurs dowódców sekcji, dopiero później jest kurs naczelników. Do dowodzenia wystarczy tylko ten pierwszy, do swojego stanowiska/stopnia potrzebujesz ten drugi.
2) komendant gminny ochrony przeciwpożarowej, jeśli jest członkiem ochotniczej straży pożarnej,
Jeżeli nawet ta sama osoba jest jednocześnie komendantem gminnym w ZOSP RP i komendantem gminnym ochrony przeciwpożarowej, w gminie, to zakres obowiązków z obydwu ww. tytułów jest różny. Komendant gminny w ZOSP
RP wypełnia przydzielone mu zadania z zakresu kompetencji prezydium zarządu gminnego, a więc należy do niego koordynowanie działalności OSP na terenie gminy - 64 ust. 2 pkt 2 statutu jw.
Komendant gminny ochrony przeciwpożarowej - pracownik urzędu gminy - jest pomocą wójta (burmistrza) w koordynowaniu funkcjonowania KSRG na terenie gminy, w skład którego wchodzi, przede wszystkim, PSP w całości i tylko wybrane OSP.
Druhowie, właśnie wchodzi nowelizacja rozporządzenia które rozjaśnia kwestie dowodzenia i które powinno chyba rozwiać wszelkie wątpliwości. Albo zasiać nowe :).
Dz.U.2012.308ROZPORZĄDZENIENa podstawie art. 22 ust. 2 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (Dz. U. z 2009 r. Nr 178, poz. 1380 oraz z 2010 r. Nr 57, poz. 353) zarządza się, co następuje:
MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH1)
z dnia 8 marca 2012 r.
zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad kierowania i współdziałania jednostek ochrony przeciwpożarowej biorących udział w działaniu ratowniczym
(Dz. U. z dnia 26 marca 2012 r.)
§ 1. W rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad kierowania i współdziałania jednostek ochrony przeciwpożarowej biorących udział w działaniu ratowniczym (Dz. U. Nr 82, poz. 895) w § 2 wprowadza się następujące zmiany:
1) ust. 2 otrzymuje brzmienie:
"2. Kierowanie działaniem ratowniczym są obowiązani przejąć, według następującego porządku, ratownicy z jednostek ochrony przeciwpożarowej, posiadający kwalifikacje do kierowania działaniem ratowniczym:
1) członek ochotniczej straży pożarnej,
2) komendant gminny ochrony przeciwpożarowej, jeśli jest członkiem ochotniczej straży pożarnej,
3) strażak jednostki ochrony przeciwpożarowej.";
2) po ust. 5 dodaje się ust. 5a w brzmieniu:
"5a. Z chwilą przybycia na miejsce działań ratowniczych jednostki będącej podmiotem krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego kierowanie działaniem ratowniczym odbywa się na zasadach określonych w przepisach w sprawie szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego.";
3) ust. 6 otrzymuje brzmienie:
"6. Do obowiązków kierującego oraz do zasad przejmowania i przekazywania kierowania działaniem ratowniczym oraz dokumentowania zdarzenia stosuje się odpowiednio przepisy w sprawie szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego.".
§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
No i pytanie kto dowodzi. Oczywiście odpowiedz że jednostka dla której miejsce zdarzenia jest terenem własnego działania mnie nie satysfakcjonuje (teren działania mamy ten sam).Może zwyczajowo, ten co ma większe jaja i dryg do dowodzenia i wie co robić. Znacie się chyba między jednostkami. Mozna szukać kwita :kwit: , kto jest ważniejszy, ale od kwita rozumu nikomu nie przybyło, poza tym, czy warto?
Zresztą co w przypadku osób które kiedyś ukończyły kurs dowódców a na dzień dzisiejszy nie są juz w JOT. Są np członkami wspierającymi. Też mogą dowodzić ??Chyba przez telefon :P Żeby móc dowodzić trzeba najpierw wyjechać do akcji, a te osoby nie mają takiego prawa.
Na terenie gminy mamy 6 jednostek z czego 2 w KSRG. Gmina podzielona jest na dzielnice. Na miejsce zdarzenia w gminie przyjeżdzają 3 jednostki z (2 KSRG,1 "zwykła"). No i pytanie kto dowodzi.Dowódca pierwszej przybyłej na miejsce jednostki z KSRG. Powód jest prosty - nie ma kto w tej sytuacji przejąć od niego dowodzenia.
A ja mam pytanie - jak to się ma do takiej sytuacji:
Strażak ochotnik idzie ulicą (np. wracając z uczelni) i w tym momencie dochodzi do wypadku. Mamy poszkodowanych. O dziwo 50 m dalej jedzie patrol policji, który widząc co się dzieje zaczyna działanie. Czy druh z OSP może wtedy dowodzić (do przyjazdu jednostki, w której ratownicy są stosownie ubrani itd. lub do przyjazdu PSP)?
Czy druh z OSP może wtedy dowodzić (do przyjazdu jednostki, w której ratownicy są stosownie ubrani itd. lub do przyjazdu PSP)?Koledzy ci już odpowiedzieli.
Nie :kwit:
Kierowanie działaniem ratowniczym rozpoczyna się z chwilą przybycia na miejsce zdarzenia pierwszych sił z jednostki.
@Fistach ale o co chodzi z "dowodzeniem" - jak to rozumiesz?Na szczęście zdaję sobie z tego sprawę :)
Dowodzenie wcale nie jest takie fajne, wręcz przeciwnie. Ogromna odpowiedzialność.
Hipotetyczna sytuacja.Zastępem OSP dowodzi naczelnik OSP jeśli stawił się na alarm, ponieważ on jest niejako najwyższy stopniem w hierarchii OSP.
Mamy kapitana po SGSP pracującego w PSP w województwie mazowieckim który jeździ tam jako dowódca zastępu. Należy on do OSP w województwie Lubelskim. Czy podczas działań w OSP musi przejąć dowodzenie zastępem czy może siedzieć w "buchcie" a np. naczelnik danego OSP z przodu i dowodzić działaniami?
Zastępem OSP dowodzi naczelnik OSP jeśli stawił się na alarm, ponieważ on jest niejako najwyższy stopniem w hierarchii OSP.Nie do końca. A co w sytuacji kiedy naczelnik przyjechał jako kierowca. U mnie we wszystkich jednostkach jest właśnie taka sytuacja. Dlatego u mnie jest trochę inaczej. I jest to zapisane w regulaminie JOT. Zapis brzmi "W czasie akcji ratowniczych naczelnik dowodzi działaniami JOT przy pomocy dowódców załóg". Wiem, jest błąd bo zamiast akcji powinien być użyty zwrot działań. Wiec naczelnik wyznaczył osoby któe dowodzą. Posiadają one ukończony kurs dowódców. I sprawa jest rozwiązana.
Musi przejąć.Hipotetyczna sytuacja.Zastępem OSP dowodzi naczelnik OSP jeśli stawił się na alarm, ponieważ on jest niejako najwyższy stopniem w hierarchii OSP.
Mamy kapitana po SGSP pracującego w PSP w województwie mazowieckim który jeździ tam jako dowódca zastępu. Należy on do OSP w województwie Lubelskim. Czy podczas działań w OSP musi przejąć dowodzenie zastępem czy może siedzieć w "buchcie" a np. naczelnik danego OSP z przodu i dowodzić działaniami?
A dla mnie to nie jest takie oczywiste czy musi. Nie reprezentuje w danej chwili PSP a OSP. U mnie też się zdarzały takie sytuacje. Było proste pytanie. W jakim charakterze ktoś przyjechał. Jeśli w charakterze ratownika z OSP to podlega regułom OSP. W tym wypadku jak nie pojechał jako dowódca działa jak zwykły ratownik. Racją jest na pewno że ma szersze wyszkolenie. Ale nie jest to uregulowane prawnie tak aby to było oczywiste.Szkoda, że nie wszędzie jest taki sposób myślenia.
Dlatego każda jednostka powinna sobie to sama poukładać u siebie.
U mnie ostatnio doszło 4 nowych dowódców. W takiej sytuacji, gdzie w 70 % działań znajdują się ratownicy, którzy pracują również w PSP, oni nie mieliby gdzie łapać doświadczenia w dowodzeniu. Wiec jest wyznaczany dowódca i on rządzi a reszta mu się podporządkowuje. Tylko że u nas mamy to dobrze poukładane i ten z PSP wie że nie ma się wpierniczać w dowodzenie ale wie również ze jak przyjdzie do dowódcy i poradzi mu że lepiej to zrobić inaczej to dowódca go wysłucha i skorzysta z jego rady. I chyba to jest najlepsza metoda.
Szkoda, że nie wszędzie jest taki sposób myślenia.
U mnie naczelnik pozjadał wszystkie rozumy. Owszem, ma znajomości i potrafi dużo załatwić na rzecz jednostki ale pod względem bojowym klapa totalna. Niby ma kurs dowódców ale co z tego. Kilka przykładów:
1) Każda konwersacja radiowa kończy się słowami "Bez odbioru",
2) Często jeździmy zabezpieczyć rejon chroniony JRG, w związku z czym jesteśmy niejako narażeni na możliwość wyjazdu do wypadku, pożaru mieszkania lub innego 'konkretu'. Naczelnik jako że dowodzi od razu nas uprzedza, że jeśli będzie pożar mieszkania to on wchodzi w aparacie, jeśli będzie wypadek-on tnie pojazd. Najlepsze jest to, że w opinii załogi naczelnik po prostu nie wie co robić przy tego typu działaniach i raczej nikt z załogi by się nie odważył z naczelnikiem wchodzić w AODO do strefy zadymionej. Naczelnik twierdzi, ze jego odpowiedzialność i on decyduje kto wchodzi, a kontakt z PSK oraz ogarnięcie działań może przekazać wyznaczonej przez siebie osobie.
3) Ćwiczenia z ratownictwa technicznego. Autko do pocięcia, kierowca poszkodowany. Wszyscy wiedzą co mają robić, naczelnik ma wybić tylną szybę, wybić szybę z prawych drzwi później założyć kołnierz i okryć poszkodowanego kocem, wybić resztę szyb i podać tlen. Skończyło się na tym, że tylnej szyby młotkiem do wybijania szyb nie potrafił wybić, od razu powybijał resztę szyb, poszkodowany cały w szkle, kołnierza nie założył, a maskę od tlenu założył odwrotnie. Dodam, że gość jest po KPP.
Co zrobić z takim człowiekiem?
Ja bym doprowadził na Waszym miejscu do Nadzwyczajnego Walnego Zebrania i mu wytknął to i owo i postawić mu warunek albo się zmieni albo przegłosować zmianę naczelnika i wybrać osobę z doświadczeniem.Rafał998 o ile ich statut na to pozwala. Z reguły walne wybiera tylko osoby do zarządu a to zarząd wybiera spośród siebie naczelnika. Tak że albo walne, odwołanie całego zarządu i wybranie nowego bez tej osoby. Albo rozmowa z zarządem i zarząd zmienia naczelnika.
Ok hipotetyczna sytuacja jade za kolkiem jako kierowca ( jestem zas. naczelnika ) nie posiadam uprawniem do dowodzenia akcja ( kurs naczelnika itd ) ii nikt nikt z zalogi tez nie posiada kursu dowodcy wiec kto zgodnie z prawem dowodzi ? najstarszy ? jak to by na to parzecNiekoniecznie najstarszy, za to ten z największym stażem w OSP i doświadczeniem. Ale to moja opinia, a nie żaden przepis prawny. Kwestie starszeństwa i pierwszeństwa w sprawowaniu funkcji przez ludzi choćby w sytuacji gdy mają taki sam staż i/lub "stopień" powinny być określone w regulaminie JOT.
Ok hipotetyczna sytuacja jade za kolkiem jako kierowca ( jestem zas. naczelnika ) nie posiadam uprawniem do dowodzenia akcja ( kurs naczelnika itd ) ii nikt nikt z zalogi tez nie posiada kursu dowodcy wiec kto zgodnie z prawem dowodzi ? najstarszy ? jak to by na to parzecnikt nie dowodzi. Za cały ten wyjazd odpowiada naczelnik straży. Wszystko jest cacy do póki nic sie nie stanie. Jak sie coś stanie to już Wam prokurator znajdzie odpowiednie przepisy i wytłumaczy z czym się wiążą takie praktyki (to tak jakbyś prowadził samochód bez prawa jazdy - dopóki jedziesz jest ok, ale jak zrobisz wypadek to już konsekwencje znasz)
Też tak z początku pomyślałem, że to wygląda analogicznie jak w przypadku kierowcy - nie ma osoby z uprawnieniami to tak "niebałdzo" posadzić takiego z największym doświadczeniem w jeździe osobówką. Ale z drugiej strony wiadomo jak jest, dowódców brakuje, nie mogą być przy każdej akcji. A z pierdołami typu pożar trawy to i zwykły byle ogarnięty w miarę szeregowiec sobie poradzi.Ok hipotetyczna sytuacja jade za kolkiem jako kierowca ( jestem zas. naczelnika ) nie posiadam uprawniem do dowodzenia akcja ( kurs naczelnika itd ) ii nikt nikt z zalogi tez nie posiada kursu dowodcy wiec kto zgodnie z prawem dowodzi ? najstarszy ? jak to by na to parzecnikt nie dowodzi. Za cały ten wyjazd odpowiada naczelnik straży. Wszystko jest cacy do póki nic sie nie stanie. Jak sie coś stanie to już Wam prokurator znajdzie odpowiednie przepisy i wytłumaczy z czym się wiążą takie praktyki (to tak jakbyś prowadził samochód bez prawa jazdy - dopóki jedziesz jest ok, ale jak zrobisz wypadek to już konsekwencje znasz)
Ok hipotetyczna sytuacja jade za kolkiem jako kierowca ( jestem zas. naczelnika ) nie posiadam uprawniem do dowodzenia akcja ( kurs naczelnika itd ) ii nikt nikt z zalogi tez nie posiada kursu dowodcy wiec kto zgodnie z prawem dowodzi ? najstarszy ? jak to by na to parzecnikt nie dowodzi. Za cały ten wyjazd odpowiada naczelnik straży. Wszystko jest cacy do póki nic sie nie stanie. Jak sie coś stanie to już Wam prokurator znajdzie odpowiednie przepisy i wytłumaczy z czym się wiążą takie praktyki (to tak jakbyś prowadził samochód bez prawa jazdy - dopóki jedziesz jest ok, ale jak zrobisz wypadek to już konsekwencje znasz)
^_^ To fajnie - 50% OSP tak wyjeżdża i ... "nikt nie dowodzi"? Chłopaki, twoim zdaniem rozchodzą się po świecie nic nie robiąc bo przecież "nikt nie dowodzi?"Tak jest oczywiście życiowo, i to sądzę że za cichym przyzwoleniem PSP, bo na kursie szeregowych, czy każdym innym na jakim byłem do tej pory omawiano materiał który niekoniecznie dotyczy szeregowego strażaka - nie pozwala co prawda mówić o takiej osobie jako przygotowanej do pełnienia funkcji KDR, ale dowodzić zastępem pod czyimś zwierzchnictwem już taka wiedza pozwala.
Panuje chaos i prokurator stoi z boku i się przygląda bo a nuż coś się wydarzy i będzie miał robotę... hehe
Trochę przerysowałem aby pokazać, że moim zdaniem stwierdzenie że "nikt nie dowodzi" mija się z prawdą.
Prawda jest taka, że dowodzi ten, który siedzi na miejscu dowódcy, prowadzi korespondencję, podejmuje zamiar taktyczny i go stosuje - za pośrednictwem swoich podkomendnych. Bez względu na uprawnienia. Uprawnienia dowódców są tak samo stosowane jak np. minimalne wykształcenie naczelnika, itp. Fajnie, że są komendy które szkolą dowódców OSP ale jest tego jak na razie za mało aby było to stosowane w życiu.