strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Gorące dyskusje strażaków => Wątek zaczęty przez: bart73 w Styczeń 10, 2009, 10:38:08

Tytuł: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Styczeń 10, 2009, 10:38:08
http://l.interia.pl/agh (http://l.interia.pl/agh)
jeżeli to prawda to strażacy z Wrocławia pięknie dali ciała.
Dziwię się że dyżurny nie wysłał chociaż jednego wozu , aby sprawdził co jest grane.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Tomcio1 w Styczeń 10, 2009, 10:41:54
Pracuję nad rozszyfrowaniem tej sprawy i z informacji dotąd pozyskanych wychodzi na to, że został wysłany samochód 21 z rejonowej JRG, alarmowo, lecz po ponownym telefonie mieszkańców, że pożar został ugaszony, auto zostało zawrócone do koszar, a zgłaszająca została poinformowana o tym, aby do pijanej lokatorki wezwać policje.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: robn w Styczeń 10, 2009, 10:55:29
Cytuj
Sąsiadom udało się wspólnie ugasić pożar u - jak twierdzą - pijanej kobiety. Potem ogień pojawił się jeszcze raz. Jego skutki były tragiczne.
oraz
Cytuj
Pierwsze zgłoszenie było o godz. 11, tylko nikt nie przyjechał, nikt się nie zainteresował. Dopiero o godz. 4.30 przyjechali - dodała druga z mieszkanek.
5,5 godz!!!!! to kupę czasu by pożar mógł też powstać od nowa od innego czynnika.
Zawsze jest 0,001% prawdopodobieństwa że może się ponownie gdzieś od jakiegoś ukrytego zarzewia rozpalić, dlatego nadzorca dostaje w przekazówce polecenie dozorowania. W tym przypadku rozpaliło się ponownie za jakiś czas więc pilnujący pogorzeliska dał ciała. Kwestia tylko co mieszkańcy powiedzieli takiego dyżurnemu, że zawrócił samochód - bez problemu do ustalenia bo nagranie jest. 
pozdr.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 10, 2009, 10:57:03
Nie powinno zawrać się wozu zadysponowanego do pożaru w budynku. Rozumiem, śmietnik, trawa, ale nie pożary w terenie zamknietym. Tu dochodzi kwestia zadymienia. Kiedyś zadysponowano mnie do pożaru telewizora w mieszkaniu pomimo, że osoba alarmująca jasno powiedziała, że pożar został ugaszony przez mieszkańców. Tu zadysponowano zastęp do pożaru, który ugaszony został w momencie dojazdu. Zastęp tym bardziej powinien dojechać i sprawdzić miejsce zdarzenia.
Niestety, ale wygląda to w tych okolicznościach na winę dyspozytorów MSK (jeśli to oni zawrócili samochód).
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 10, 2009, 11:08:05
Żeby nie było, że sram we własne gniazdo to skopiuje poniżej informacje medialne. Na miejscu pożaru mnie nie było i nie posiadam wiedzy na temat tego pożaru.

TVN24.pl
Cytuj
Przesłuchano taśmy rejestratora rozmów, które są w komendzie miejskiej, gdzie trafiło zgłoszenie. Faktycznie o godzinie 23.48 jest zarejestrowana rozmowa, gdzie jedna z sąsiadek kamienicy zgłasza,, iż ugaszono niewielki pożar wersalki. Kobieta zapytała, co ma zrobić, bo przypuszczalnie lokatorka mieszkania jest w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. W związku z powyższym ta pani została skierowana do policji, gdyż my tutaj nie mamy kompetencji, by reagować w stosunku do osób, które mogą stwarzać zagrożenie - mówi Gielsa.

interia.pl
Cytuj
- Straż zadała pytanie, czy jeszcze się pali. Powiedziałam, że nie, że jest dym. Stwierdzili więc, że interwencja nie jest konieczna i żebyśmy dzwonili na policję. Policja nie odbierała. Włączała się tylko automatyczna sekretarka. Na pogotowiu pani nie chciała przyjąć zgłoszenia, jak usłyszała, że ta pani jest pod wpływem alkoholu - powiedziała w rozmowie z reporterem radia RMF FM jedna z mieszkanek kamienicy.


wroclaw24.net
Cytuj
- Od godziny 23 tliła się wersalka w mieszkaniu na drugim piętrze. Mieszka tam samotna kobieta, która nadużywa alkoholu. Sąsiedzi zawiadomili straż, ale ta nie przyjechała – mówi Andrzej Konieczny, jeden z lokatorów.
O czwartej rano na klatce schodowej pojawił się dym. W mieszkaniu sąsiedzi zauważyli płomienie. Wezwano straż, która rozpoczęła akcję gaśniczą.
- Zginęła Zosia, Wojtek i ich kilkunastoletnia córka Madzia. Syn Piotrek został w stanie krytycznym został odwieziony do szpitala. Cała rodzina mieszkała na trzecim piętrze, nad mieszkaniem, gdzie wybuchł pożar. To oni jako pierwsi zawiadamiali lokatorów, że jest pożar. Nie wiadomo, dlaczego nie zeszli na dół – ubolewa inni lokator.
Przyczyną śmierci było prawdopodobnie zatrucie tlenkiem węgla.

P.S.
Z najbliższej JRG do miejsca pożaru było 700 metrów
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Styczeń 10, 2009, 15:24:42
dodam jeszcze ,że całe to zdarzenie przypomina mi sprawę chyba z Torunia , gdzie mały chłopczyk zadzwonił po straż, a potem jego ojciec zadzwonił że już wszystko ugaszone i mimo to dyspozytor wysłał zastęp. Więc chyba lenistwo dyspozytora i niechęć naciśnięcia jednego guziczka doprowadził do tego nieszczęścia.
może jest jeszcze za wcześnie by wydawać wyrok ale jest to właśnie ale.... dlaczego zawrócił zastęp
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 10, 2009, 15:59:58
dodam jeszcze ,że całe to zdarzenie przypomina mi sprawę chyba z Torunia , gdzie mały chłopczyk zadzwonił po straż, a potem jego ojciec zadzwonił że już wszystko ugaszone i mimo to dyspozytor wysłał zastęp. Więc chyba lenistwo dyspozytora i niechęć naciśnięcia jednego guziczka doprowadził do tego nieszczęścia.
może jest jeszcze za wcześnie by wydawać wyrok ale jest to właśnie ale.... dlaczego zawrócił zastęp

Chodzi tobie raczej o pożar z 5 lutego 2005r. w Łodzi, kiedy to  Brajan Bartłomiej Chlebowski sześciolatek, który zginął w pożarze łódzkiej kamienicy, zdążywszy przedtem zadzwonić na straż pożarną – uratowani z pożaru zostali dzięki temu jego 36-letni wówczas ojciec i kilkudziesięciu mieszkańców domu.  Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski odznaczył go pośmiertnie medalem "Za Ofiarność i Odwagę". Jest on najmłodszym odznaczonym. Jeden z placów zabaw w Łodzi otrzymał imię Brajana.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Styczeń 10, 2009, 18:02:06
dodam jeszcze ,że całe to zdarzenie przypomina mi sprawę chyba z Torunia , gdzie mały chłopczyk zadzwonił po straż, a potem jego ojciec zadzwonił że już wszystko ugaszone i mimo to dyspozytor wysłał zastęp. Więc chyba lenistwo dyspozytora i niechęć naciśnięcia jednego guziczka doprowadził do tego nieszczęścia.
może jest jeszcze za wcześnie by wydawać wyrok ale jest to właśnie ale.... dlaczego zawrócił zastęp

Chodzi tobie raczej o pożar z 5 lutego 2005r. w Łodzi, kiedy to  Brajan Bartłomiej Chlebowski sześciolatek, który zginął w pożarze łódzkiej kamienicy, zdążywszy przedtem zadzwonić na straż pożarną – uratowani z pożaru zostali dzięki temu jego 36-letni wówczas ojciec i kilkudziesięciu mieszkańców domu.  Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski odznaczył go pośmiertnie medalem "Za Ofiarność i Odwagę". Jest on najmłodszym odznaczonym. Jeden z placów zabaw w Łodzi otrzymał imię Brajana.
o własnie. o to zdarzenie mi chodziło . pamięć już mnie zawodzi :mellow:
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: emer w Styczeń 10, 2009, 19:18:55
Łukasz telus: co z tego że do jrg było 700 m, mogło być i 170 m ale to nie jrg przyjmuje bezpośrednio zgłoszenie i sam się nie wysyła i sam się nie zawraca z drogi. Powiem tak współczuję chłopakom ale trzeba sprawę wziąć na klate i powiedziec wprost że ktoś dał ciała, Nie wiem jak praktykowane jest we Wrocławiu, nie znamy odsłuchów, jakie było faktyczne zgłoszenie tel, ale u mnie jeździ się do każdego zadymienia, każdego wyczuwalnego dziwnego zapachu czy spalenizny na klatce.
Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy!!

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 10, 2009, 20:38:45
Popieram Emera. Niestety ewidentny błąd z "naszej" strony. U nas zastęp jadący do monitoringu dojeżdża na miejsce, nawet jeśli operator systemu odwołuje alarm dzwoniąc do MSK. Ufaj i kontroluj.

pozdr.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: al neri w Styczeń 10, 2009, 20:56:26
co do monitoringu...

to u mnie jest tak, że stanowisko po otrzymaniu zgłoszenia z czujek czeka około 30 sek na telefon od operatorów z firm zakładających i obsługujących monitoring po upływie tego czasu wysyłane są jednostki....
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Mroovka w Styczeń 10, 2009, 20:57:23
U mnie też już dawno "wierchuszka" wydała zarządzenie, że zadysponowany zastęp dojeżdża do zdarzenia nawet jeżeli zgłaszający odwołał. Wyjątkiem są zdarzenia w postaci MZ zgłaszane przez inne służby (np. Policja, SM czy PR) czy też pożary śmietników zgłaszane przez w/w służby.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: deejayslonio w Styczeń 10, 2009, 21:11:04
a ja nie zgadzam się, że jest to ewidentna wina dyspozytora... Przyjmuje zgłoszenie, Pani się pyta co zrobić jeżeli pożar został ugaszony i on odpowiedział!!! nie miał po co wysyłać tam JRG! Czy jeżeli zadzwoniłaby Pani mówiąc, że pożar został ugaszony 3 dni temu też powinien wysłać zastęp? Nie popadajmy w paranoję!
Wiadomo, że odsłuch będzie i może po tym da się stwierdzić o co w tym wszystkim chodzi ale w tej chwili nie próbujmy bawić się w sędziego i wieszać naszych lub tego nie robić !!!!!
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 10, 2009, 21:15:33
Oj @deejayslonio... jako pracownik MSK piszesz takie rzeczy??
Zgłoszenie było ewidentne - pożar ugaszony, jest zadymienie. to chyba zamyka temat, prawda??

pozdr.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: deejayslonio w Styczeń 10, 2009, 21:17:44
poczekajmy na odsłuch i decyzje!
Do zadymienia wysyła się zastępy jeżeli to zadymienie zagraża bezpieczeństwu... jeżeli Pani zgłaszała że ugaszono i dymek jakiś jest ale może coś zrobili to po co strażacy na miejscu??
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: emer w Styczeń 10, 2009, 21:19:46
nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, szczególnie Panowie z jednego miasta:) będzie znany stenogram zgłoszenia będzie wiadomo czyja wina.

pozdrawiam
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 10, 2009, 21:21:06
poczekajmy na odsłuch i decyzje!
Do zadymienia wysyła się zastępy jeżeli to zadymienie zagraża bezpieczeństwu... jeżeli Pani zgłaszała że ugaszono i dymek jakiś jest ale może coś zrobili to po co strażacy na miejscu??

to zadymienie widocznie zagrażało życiu...

również pozdrawiam ;)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: deejayslonio w Styczeń 10, 2009, 21:22:32
to zadymienie widocznie nie zagrażało życiu...
Widocznie ktoś nie ugasił pożaru...
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Styczeń 10, 2009, 21:53:53
a ja nie zgadzam się, że jest to ewidentna wina dyspozytora... Przyjmuje zgłoszenie, Pani się pyta co zrobić jeżeli pożar został ugaszony i on odpowiedział!!! nie miał po co wysyłać tam JRG! Czy jeżeli zadzwoniłaby Pani mówiąc, że pożar został ugaszony 3 dni temu też powinien wysłać zastęp? Nie popadajmy w paranoję!
Wiadomo, że odsłuch będzie i może po tym da się stwierdzić o co w tym wszystkim chodzi ale w tej chwili nie próbujmy bawić się w sędziego i wieszać naszych lub tego nie robić !!!!!
kolego w informacjach jest że zastęp został zawrócony z drogi . przecież mógł już dojechać , poza tym juz niejednokrotnie bywało ze ludziska odwoływali straż , a po chwili znowu dzwonili że jednak się pali lub jesteśmy potrzebni. więc dyspozytorzy powinni włożyć troszkę serca w to co robią. a z drugiej strony jest mi bardzo żal kolegi który popełnił ten błąd (może zgubiła go rutyna , albo był młody niedoświadczony , albo był tak zwanym dublerem)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 10, 2009, 22:01:59
Kolejna wersja przebiegu zdarzenia:
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6145760,Uratowali_innych__a_sami_zgineli_w_pozarze.html (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6145760,Uratowali_innych__a_sami_zgineli_w_pozarze.html)

Kolejne mieszkanie we Wrocławiu. Tym razem bez poszkodowanych. http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=akcja_090110 (http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=akcja_090110)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: deejayslonio w Styczeń 10, 2009, 22:06:40
poczekamy na oficjalne opinie... Na razie wszyscy myślą co chcą i mówią co ślina na język przyniesie... Może sąsiedzi ugasili pożar za pierwszym razem i został on ponownie rozpalony przez pijaną sąsiadkę...  :gwiazdki:

Cytuj
11.   Nie umieszczaj dwóch postów z rzędu w niedługim odstępie czasu. Użyj przycisku "Modyfikuj" i dopisz, to co zapomniałeś, do istniejącego już postu.

Dotyczy to wszystkich w tym i nie tylko wątku!
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Styczeń 10, 2009, 22:18:11
i pomalutku wychodzi szydło z worka. teraz lokatorzy mówia że ich sąsiadka już straszyła więc jest plusik dla nas. ale jest jeszcze.... ale...... jakby za pierwszym razem podjechali sprawdzili i zostawili papierek. to wszyscy mogli by nam skoczyć. więc panowie wychodzi na to że nie można wierzyć ludziom .
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: deejayslonio w Styczeń 10, 2009, 22:21:57
Oczywiście mogli podjechać, sprawdzić i nikt nie czepiałby się do nas nawet gdyby ta sytuacja skończyła się tak samo... ale nie można od razu oskarżać dyspozytorów z MSK !!!
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Styczeń 10, 2009, 22:27:05
kolego i tu się z tobą nie zgodzę. a dlatego że to dyspozytor nas dysponuje i właściwie on jest pierwszą osobą która musi stwierdzić czy trzeba posłać zastępy czy nie. wiem jest to wielka odpowiedzialność , ale ktoś to robić musi.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 10, 2009, 22:33:08
Dla mnie wina MSK, niestety, ale nie podlegajaca dyskusji.

Co do 2 zdarzenia we Wrocławiu - teraz będą dmuchac na zimne, niestety zawsze po jakimś nieszczęściu.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: deejayslonio w Styczeń 10, 2009, 22:36:54
Gdyby dyspozytorzy wysyłali zastępy do każdego zdarzenia które pojawia się w telefonie dostali by zj#by od przełożonych i podwładnych bo nie można wysyłać do wszystkiego do czego chcieliby nas ludzie... gdy dyspozytor (zaznaczam: BYĆ MOŻE) się pomylił od razu znajduje się rzesza ludzi nieomylnych i już powiesili osobę przyjmującą zgłoszenie...
Nieomylnych nie ma i ręczę że każdy jakiś błąd popełnił (bądź też popełni) którego konsekwencje mogą być podobne w skutkach!!!!!! - może nie wpływające bezpośrednio na życie ale jednak...
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Styczeń 10, 2009, 22:42:49
ale w dzisiejszych czasach do tego juz dochodzi że niestety. musi jechać bo jak nie pojedziemy to nas obsmarują w prasie , a jak juz pojedziemy to musimy być profesjonalistami we wszystkich dziedzinach bo na filmują i wysyłają na kontakt tvn24 lub you tube
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: deejayslonio w Styczeń 10, 2009, 22:47:05
Zgadzam się w 110%! I być może dyspozytor popełnił błąd... Ale nie "wieszajmy skóry na niedźwiedziach" skazując daną osobę na "śmierć" bo może winna nie jest! Uważacie, że gdyby dany dyspozytor uznał że istnieje zagrożenie w tym momencie nie wysłałby zastępu? Zrobił to celowo? Ktoś musi tą sprawę zbadać i podać oficjalne stanowisko!
Nie można stawiać sądu na podstawie prasowych doniesień!!!!!
Prasa pisze różne rzeczy! Gdy nie dzieje się nic znajduje to co może lub się sprzedaje! Gdyby wierzyć we wszystko o czym pisze praca, co mówi radio i co widzimy w TV...
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: remfire w Styczeń 10, 2009, 23:14:30
Zgadzam się w 110%! I być może dyspozytor popełnił błąd... Ale nie "wieszajmy skóry na niedźwiedziach" skazując daną osobę na "śmierć" bo może winna nie jest!
A ja z tymi słowami zgadzam się na 1000%
Niektórzy z Was są setki kilometrów od Wrocławia, ale po przeczytaniu artykułu lub wysłuchaniu relacji w TV wydajecie jednoznaczne werdykty. Jestem tym co najmniej zdziwiony...
Nie znamy rzeczywistej treści pierwszej rozmowy telefonicznej, trudno więc cokolwiek wyrokować. 
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Dys998 w Styczeń 11, 2009, 10:59:31
Witam Przeczytałem wszystkie posty i nie będę sie wypowiadał w tej sprawie bo nie wiem dokładnie jak było. Powiem tak: w tym samym dniu nawet prawie o tej samej godzinie miałem zgloszenie o pożarze w mieszkaniu. Lokator powiedział że był pożar który ugasił ale nie wie czy zrobił to dobrze  i czy pożar nie wszedł dalej w ścianę. Zastęp wyjechał sprawdził wystarczyło jeszcze pare kubków wody z wiaderka i sprawdzenie pomieszczeń. Inne zdarzenie dzwoni kobieta pożar w domu zapalilo sie od pieca przyjeżdżajcie. Dysponuje zastęp. Mija minuta półtorej następny telefon dzwoni mąż nie przyjeżdżajcie ugasilem wszystko jest dobrze. Zawracam samochód. Nastepne zdarzenie. Telefon - pożar pali sie w mieszkaniu u sąsiadki - przyjeżdżajcie. Wysyłam zastęp. Mija minuta półtorej następny telefon wszystko dobrze nie przyjeżdzajcie, ale w tym wypadku nie zawracam samochodu informuje d-ce o sytuacji i by sprawdził co sie stało. To tak w dużym skrócie.  Podobne sytuacje inne rozwiązania. Czasmi na podjęcie decyzji wpływa to co słychać w tle a czasmi dbanie o własną d... Życze wszystkim mędrcą co się tu tak jednoznacznie wypowiadali najlepszego w Nowym Roku i zapraszam na M/PSK by sie mogli wykazać.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: piter_psp w Styczeń 11, 2009, 11:06:40
Jak zwykle jesteśmy skłonni kolegów zlinczować na podstawie jakichś dyrdymałów wygadywanych przez cywili o 5 rano, wkur...nych na wszystkich i wszystko. Ale jak dojdzie do wyjaśnienia sprawy, okaże się, że MSK zrobiło wszystko należycie i dyspozytorzy poprawnie przyjęli i zinterpretowali zgłoszenie. Co wtedy- należałoby takich pismaków powywieszać, a nie włazić im w dupę za nabijanie licznika do poparcia społecznego. Poparcie rośnie, ale jak jest okazja, to każdy pismak wbije nam nóż w plecy, bo liczy się sensacja, a nie fakty. I przemyślmy jedną rzecz- policjanci nawet telefonów nie odbierają i jest OK, bo WSZYSCY mówią że nie da rady i tyle. A w straży nawet na kumpli liczyć nie można. Nie da się być całe życie poprawnym politycznie, panowie!!! Ja jestem spoza Wrocławia i na milion procent wierzę w dobre intencje i profesjonalizm kolegów. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: hubert17 w Styczeń 11, 2009, 11:44:17
taka mala dygresja odnosnie strazakow,na polsacie w wiadomosciach mowili ze dyzurny ktory przyjowal pierwsze zgloszenie powiedzial ze jak jest pozar ugaszony to ok,ale lepiej wezwac policje dla sprawdzenia owego domu,policja sie nie zjawila az do godziny 4 kiedy to juz byl duzy pozar.Jakos na policji psow nikt nie wiesza
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: deejayslonio w Styczeń 11, 2009, 12:10:58
na policji nikt a na naszych powieszone zostały... przez naszych!!!! :karabin:
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 11, 2009, 18:42:34
Więc będziemy teraz prześcigać się w tym na kim wieszać psy??

Przypomnę tylko, że zginęły 3 osoby - chyba przez całą tą polemikę to wam troche umknęło.
pozdr.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: retro w Styczeń 11, 2009, 21:54:53
Praca na MSK to bardzo odpowiedzialna robota. Nawet najlepszemu może podwinąć sie noga. Tragedią się stało że tym razem zginęli ludzie. Dyspozytorzy co dzień mają zgłoszenia o dosłownie bzdurach albo zgłaszane przez osoby, które na słuch biorąc można ocenić że są pijane. Albo gdy dzwonią ludzie chorzy psychicznie.
Finał tej sprawy będzie taki, że dyspozytorzy będą - z obawy - dysponować do wszystkiego. Na co z pewnością Szanowni Komendanci - w tych trudnych ekonomicznie czasach - będą się krzywili.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Dzumsi w Styczeń 11, 2009, 22:46:04
http://www.krotoszyn.psp.wlkp.pl/index.php?file=ak (http://www.krotoszyn.psp.wlkp.pl/index.php?file=ak)
Palący się junkers (pierwsze zdjęcia po WOŚP). Pożaru nie widać wchodziłem pierwszy do mieszkania był tylko nadpalony ręcznik mimo to dyspozytor wysłał 2x GCBA, GBA i jeszcze Komendant Powiatowy przyjechał:D Ostrożności nigdy za wiele! Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 12, 2009, 08:08:23
Ciężki weekend mieli wrocławscy strażacy. Zaczęło się w piątek od tragicznego pożaru, o którym mowa w tym wątku.

W sobotę po południu spłonęło kolejne mieszkanie. Tym razem trzy osoby w tym jedno dziecko zostały odwiezione do szpitala na obserwację. http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=akcja_090110 (http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=akcja_090110)

Niedziela również nie była spokojna. Na początku dwa pożary w budynkach w mieście. Przed południem poddasze w podwrocławskiej wsi. http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=akcja_090111 (http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=akcja_090111)

Po południu w kolejnej wsi znów wybuchł pożar na poddaszu. Gdy akcja trwała cześć zastępów została odesłana do kolejnego pożaru poddasza. Tym razem w miejscowości Ramiszów, doszczętnie spłonął dom znanego przedsiębiorcy i szefa dużej firmy ochroniarskiej http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=akcja_090111r (http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=akcja_090111r)

W między czasie na terenie Wrocławia było jeszcze kilka innych mniejszych zdarzeń.

Tak więc ciężki weekend mieli wrocławscy strażacy.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: sam_go w Styczeń 12, 2009, 09:19:10
Te pożary nie biorą się znikąd. W większości przypadków przyczyna leży w wadliwych lub nieczyszczonych przewodach kominowych. Warto byłoby rozważyć zakrojoną na skalę ogólnokrajową akcję prewencyjno - informacyjną. Przytoczę tylko słowa jednego z "pogorzelców", u którego zapaliło się poddasze od komina: "bo kominiarz nie przyszedł". Zapytałem go czy z przeglądem samochodu czeka, aż przyjdzie do niego diagnosta? Oczywiście odpowiedział, że nie. Tymczasem, ani w tv ogólnopolskich, ani w regionalnych (przynajmniej w mojej) nie widziałem ani jednego materiału o konieczności czyszczenia i utrzymania w należytym stanie przewodów kominowych. Pomyślcie tylko ilu pożarom można by było zapobiec. 
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Witold w Styczeń 12, 2009, 09:23:55
Te pożary nie biorą się znikąd. W większości przypadków przyczyna leży w wadliwych lub nieczyszczonych przewodach kominowych. Warto byłoby rozważyć zakrojoną na skalę ogólnokrajową akcję prewencyjno - informacyjną. Przytoczę tylko słowa jednego z "pogorzelców", u którego zapaliło się poddasze od komina: "bo kominiarz nie przyszedł". Zapytałem go czy z przeglądem samochodu czeka, aż przyjdzie do niego diagnosta? Oczywiście odpowiedział, że nie. Tymczasem, ani w tv ogólnopolskich, ani w regionalnych (przynajmniej w mojej) nie widziałem ani jednego materiału o konieczności czyszczenia i utrzymania w należytym stanie przewodów kominowych. Pomyślcie tylko ilu pożarom można by było zapobiec. 

Można przytoczyć off-topicową dygresję? W miasteczku, co Nowym Jorkiem się zwie, regularnie zastępy wyjeżdżają na inspekcje budynków... no nie wiem czy codziennie, ale to normalka. Pełna obsada i jedzie na kontrole. W razie czego wzywana jest do akcji.
Z innej, choć stojącej blisko tej pierwszej, beczki: komendant tamtejszej straży stwierdził, że oni tam więcej żyć ludzkich ratują poprzez te inspekcje niż poprzez faktyczne działania ratowniczo-gaśnicze.

Przepraszam za off-topic.


Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: sam_go w Styczeń 12, 2009, 10:57:29
Więc może warto coś w tym temacie ruszyć? Żebyśmy mieli może nie "drugą Japonię" ale chociaż "drugie JUESEJ"?
Może w ramach "pytań do KG" zaczniemy słać do miłościwie panujących prośby o rozpoczęcie ogólnopolskiej akcji "wyczyść komin"?
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: grzela w Styczeń 12, 2009, 11:31:02
Więc może warto coś w tym temacie ruszyć? Żebyśmy mieli może nie "drugą Japonię" ale chociaż "drugie JUESEJ"?
Może w ramach "pytań do KG" zaczniemy słać do miłościwie panujących prośby o rozpoczęcie ogólnopolskiej akcji "wyczyść komin"?
Taka akcja wisi na stronach KG/KW i ZOSP RP od kilku miesięcy.
http://www.straz.gov.pl/?p=/pl/news/&n=31812
http://www.zosprp.pl/?q=node/1142
Wyegzekwowanie tych przepisów od właścicieli i zarządców jest problemem.
Mogą oni posiadać kwit od kominiarza, że zostało to sprawdzone lub wyczyszczone, a w rzeczywistości nic w tym kierunku się nie robi, a sprawdzić tego technicznie też nie można.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: sam_go w Styczeń 12, 2009, 11:58:50
Dokładnie tak, jak napisałeś "akcja wisi". I wisieć będzie do końca świata( i jeden dzień dłużej). już widzę tłumy blokujące serwery KG i ZOSP, wczytujące się w odezwy na temat czystego komina ^_^. A może rzecznicy KG,KW,KP/M wystąpili by kilka razy w TV, Radio (wszak PSP to nie Ziobro i nikt za czas antenowy nie każe płacić setek tysięcy). Wypowiedzi można poprzeć przykładami, których są krocie. Może to zadziała?
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: 17xDTL w Styczeń 12, 2009, 20:07:33
Panowie! Chyba nie chodzi o to by się pastwić nad dyżurnym. W mojej ocenie popełnił błąd. Zawiódł go szósty zmysł dyspozytora (jest on niezbędny dyżurnym M/PSK). Współczuję mu szczerze, bo wiem że nie jest to dla niego łatwa sytuacja. Za tego typu rozterki dyżurni powinny być właściwie wynagradzani. Powinniśmy raczej podtrzymać go na duchu. Każdy z nas ma na swoim sumieniu mniejszy czy większy błąd, bo jesteśmy tylko ludźmi. Popełnienie błędów leży w naturze ludzkiej, a tylko głupcy ich nie zauważają.
Ideą tego forum była wymiana doświadczeń, wiedzy i własnych obserwacji, abyśmy nie musieli uczyć się na własnych błędach. Jest to książkowy przykład jak nie powinno się lekceważyć z pozoru błahych zgłoszeń. Ja kieruję się zawsze dewizą, że jeżeli mam wątpliwości czy wysłać samochód, czy nie - to zawsze wysyłam. Za to łba nie urwą, najwyżej trochę pogadają (ukarać nie mogą), a statystykę się podciągnie do góry. Zawsze można zrobić AF w dobrej wierze. Jeżeli dyżurny będzie za każdym razem walczył ze sobą wysłać, nie wysłać - to jest, w moim mniemaniu wypalonym człowiekiem, który powinien jak najszybciej zmienić miejsce pracy. Wiem że piszę nie dorzeczności. W PSP wykonuje się rozkazy i przełożony lepiej wie kto na jakie stanowisko się nadaje i jak go uleczyć. Właśnie dlatego powinniśmy się wzajemnie wspierać. Sprawą rzeczników prasowych jest tak sprzedać informację, aby jak najbardziej złagodzić skutki postępowania dyspozytora.
Pozdrufka.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 12, 2009, 21:45:03
Dokładnie tak, jak napisałeś "akcja wisi". I wisieć będzie do końca świata( i jeden dzień dłużej). już widzę tłumy blokujące serwery KG i ZOSP, wczytujące się w odezwy na temat czystego komina ^_^. A może rzecznicy KG,KW,KP/M wystąpili by kilka razy w TV, Radio (wszak PSP to nie Ziobro i nikt za czas antenowy nie każe płacić setek tysięcy). Wypowiedzi można poprzeć przykładami, których są krocie. Może to zadziała?

Najlepszym sposobem edukacji społeczeńctwa, nie śmiejcie się, ale SĄ TELENOWELE. Odpowiednio wpleciony w scenariusz odcinka wątek edukacyjny odnośi znacznie większe efekty niż kasa utupiona w kampanie reklamowe informacyjne prowadzone przez PSP firmy ubezpieczeniowe itp.

Ludzie bardziej wieżą telenowelom niż wiadomościom i reklamom. Wystarczy w KLAN, M jak miłoś  itp wpleść pożar wywołany niesprawnym przewodem kominowym, czy też zaczadzenie się bohaterki podczas kąpieki to są ogromne szanse na to iż rozdzwonią się telefony u kominiarzy wykonane przez przerażonych widzów seriali. Takie działania od dawna się prowadzi. Na dobre i na złe nakłania do oddawania organów, w Klanie już nie raz były wprowadzane tego typu wątki edukacyjne, ostatnio w M jak miłość pojawił się wątek jak mogą skończyć się znajomości internetowe. Ta metoda w USA jest od dawna wykorzystywana. Żaden program szkoleń pierwszej pomocy nie uratował tyle żyć ile serial BAYWATCH.... raz, dwa, trzy cztery, pięć... WDECH... raz, dwa, trzy cztery, pięć... WDECH...a w kolejnych sezonach raz, dwa... trzydzieści WDECH

taki offtopic, sorki
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: wicher w Styczeń 12, 2009, 22:17:43
W ostatni weekend w Małopolsce śmierć poniosło 8 osób na wskutek zaczadzeń. W kronice(12 I 2009, godz. 18.00) na stronie http://ww6.tvp.pl/6272.dzialy  jest przedstawiony materiał na ten temat i eksperci tj. "mistrz kominiarski" zachęca do czyszczenia przewodów kominowych i kupna czujek CO. Tylko że to można nazwać już tylko ostrzerzeniem akcje prewencyjne naprawdę "wiszą". Według mnie trzeba postąpić podobnie jak z akcją "Nie wypalaj traw" uczyć od najmłodszego, przedstawiać zagrożenia związane z np nie wyczyszczeniem komina. Wiem że dziecko nie wyjdzie na dach i nie będzie czyściło przewodu kominowego ale te dzieci kiedyś dorosną i będą odpowiedzialne za te zadania. "Czym skoupka za młodu..."
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 13, 2009, 09:46:45
Po pożarze: nikt nie czuje się winny tragedii - gazeta.pl
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6153384,Po_pozarze__nikt_nie_czuje_sie_winny_tragedii.html

KG PSP o pożarze.
http://www.straz.gov.pl/?p=/pl/wydarzenia/&ln=32219
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: sam_go w Styczeń 13, 2009, 10:48:18
Również proponowałbym wstrzymanie się od ferowania wyroków do czasu przeprowadzenia dochodzenia.
Wielokrotnie spotkałem się z ewidentnym ubarwianiem, jeśli nie przekłamywaniem faktów przez "dziennikarzy". Czytając gazety opisujące zdarzenia w których uczestniczyłem dochodziłem do wniosku, że chyba mówimy o dwóch różnych przypadkach, mimo, że data, godzina i adres się zgadzały. Na potwierdzenie podam, ze po pożarze w którym trochę ucierpiałem dowiedziałem się, ze mam córkę (żona i syn byli pod wrażeniem).   
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Siedemsetter w Styczeń 13, 2009, 16:59:47
Cytat: gazeta.pl
Komendant miejski straży pożarnej Zbigniew Szklarski nie chciał z nami rozmawiać. Jego rzecznik Remigiusz Adamańczyk z komentarzem też czeka na koniec śledztwa. A zlekceważenie przez strażaków zgłoszenia o pożarze tłumaczy nieprzekonująco: - Telefon, który odebrał nasz dyżurny, to nie była prośba o interwencję, pani dzwoniła z informacją, że paliła się wersalka.
:huh:
- Halo? Straż Pożarna? Chciałbym poinformować, że palą się dwa hektary lasu, ale w żadnym wypadku nie jest to prośba o interwencję!
- Aaa, dziękuję za informację, zaraz o tym sobie tu porozmawiamy przy kawie.
:rolleyes:
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Dzumsi w Styczeń 13, 2009, 18:19:06
u mnie ostatnio też był podobny problem co prawda nie ma żadnej telewizji radia itd. ale sobote zapalił się junkers w 1 z mieszkań w bloku. Ognia nie było wszystko załatwione właściciel miał zadzwonić po pogotowie gazowe. Na drugi dzień Niedziela szykujemy się do zabezpieczenia WOŚP. Przelatuje obok remizy jedna karetka mija 10 minut 2 po 15 minutach obie wracają na światłach. Okazało się że sąsiedzi mieszkający "przez ścianę" z rodziną której dzień wcześniej zapalił się junkers zaczadzili się na szczęście żyją ale ludzie już mówią "A straż przyjechała i powiedziała że wszystko ok itd." i co w takim wypadku zrobić?
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: rafal.bula w Styczeń 13, 2009, 18:41:45
Co wg Ciebie znaczy
Cytuj
Ognia nie było wszystko załatwione
:huh:
Czy przy użyciu detektora sprawdzono stężenia gazu i CO? Podejrzewam, że nie.

Cytuj
i co w takim wypadku zrobić?
jak wyżej. Ponadto PISEMNIE przekazać miejsce działań właścicielowi z wpisaniem do decyzji zakazu używania piecyka do czasu sprawdzenia przez uprawnione służby (pogotowie gazowe)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 13, 2009, 19:00:44
.. sprawdzeniu i naprawie (ewentualnie wymianie na nowy) ;)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: oliwier w Styczeń 13, 2009, 19:02:33
powiem tak
"NIE MYLI SIĘ TEN CO NIC NIE ROBI"
a swoja drogą trzymam kciuki za chłopaków z wrocławia bo nie zazdroszczę im i ich rodzinom tej całej pieprzonej nagonki.
Zreszta wiem z autopsji jak odpowiednio zmontowany materiał w TV może oczernić działania strazy
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Dzumsi w Styczeń 13, 2009, 21:27:00
Na miejsce akcji ściągnięto 2 zastępy OSP i przyjechało GCBA z pobliskiej PSP i nawet Pan Komendant Powiatowy więc My (OSP) jak że pierwsi byliśmy na miejscu działań oddaliśmy dowodzenie PSP. Usunęliśmy się na bok nie wiem czy było sprawdzane miernikiem stężenie CO ale z tego co wiem to PSP z mojej okolicy nie posiada takiego sprzętu. Mimo wszystko ludzie od razu uważają że zawiniła straż.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 13, 2009, 21:45:49
Na miejsce akcji ściągnięto 2 zastępy OSP i przyjechało GCBA z pobliskiej PSP i nawet Pan Komendant Powiatowy więc My (OSP) jak że pierwsi byliśmy na miejscu działań oddaliśmy dowodzenie PSP. Usunęliśmy się na bok nie wiem czy było sprawdzane miernikiem stężenie CO ale z tego co wiem to PSP z mojej okolicy nie posiada takiego sprzętu. Mimo wszystko ludzie od razu uważają że zawiniła straż.

Skoro zapalił się piecyk, to raczej musiał zostać odłączony. W takiej sytuacji wypisuje się papier o zakazie użytkowania. Skoro następnego dnia nie zostaliście tam znów zadysponowani, znaczy, że nie doszło do ponownego pożaru. Czyli ludzi ci mogli zatruć się tlenkiem węgla z wadliwie działającego piecyka. Może facet zlekceważył nakaz i nadal używał junkers'a.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Dzumsi w Styczeń 13, 2009, 22:06:12
no tylko że nie zatruł się gość u którego dzień wcześniej była interwencja a jego sąsiedzi. I właśnie w tym tkwi cały bajer że to strażacy powiedzieli że jest dobrze a na drugi dzień rodzinkę na gwizdkach wywieźli ale najprawdopodobniej zlekceważyli nakaz sprowadzenia pogotowia gazowego.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 13, 2009, 22:57:13
Brygadier Szklarski chowa głowę w piasek - gazeta.pl
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6157778,Brygadier_Szklarski_chowa_glowe_w_piasek.html (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6157778,Brygadier_Szklarski_chowa_glowe_w_piasek.html)

Pogorzelcy z Kraszewskiego wrócili do domów - gazeta.pl
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6157127,Pogorzelcy_z_Kraszewskiego_wrocili_do_domow.html (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6157127,Pogorzelcy_z_Kraszewskiego_wrocili_do_domow.html)

Byłego strażaka dziwi sytuacja z Kraszewskiego - czytelnik do gazeta.pl
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6151757,Bylego_strazaka_dziwi_sytuacja_z_Kraszewskiego.html (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6151757,Bylego_strazaka_dziwi_sytuacja_z_Kraszewskiego.html)

Dlaczego nie mogę dodzwonić się na policję? - czytelnik do gazeta.pl
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6150624,Dlaczego_nie_moge_dodzwonic_sie_na_policje_.html (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6150624,Dlaczego_nie_moge_dodzwonic_sie_na_policje_.html)

Żyjemy w strachu przed sąsiadami - Polska Gazeta Wrocławia
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/946526.html (http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/946526.html)

Rodzice i córka zginęli w pożarze we Wrocławiu - Polska Gazeta Wrocławia
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/946128.html (http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/946128.html)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Michaszs w Styczeń 14, 2009, 11:02:51
http://zdrowie.onet.pl/1526565,2039,,,,cichy_zabojca,profilaktyka.html Onet zareagował...aż dziwne.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 15, 2009, 09:38:07
Brygadier wreszcie przemówił (ale na piśmie)
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6161677,Brygadier_wreszcie_przemowil__ale_na_pismie_.html

Mimo iż, nie chcę oceniać całej tej sytuacji bez poznania wyników prowadzonych analiz i dochodzenia prokuratorskiego, to jako dziennikarza dziwi mnie trochę komentarz autora artykułu.
Jednocześnie uważam, że ktoś nawalił w straży. Biorąc pod uwagę całą oprawę medialną tej sprawy takie oświadczenie powinno pojawić się już w poniedziałek. Wydaje mi się jednak, że liczono, na przycichnięcie sprawy.
Nauczka dla wszystkich komendantów na przyszłość. W sytuacjach kryzysowych trzeba być przygotowanym na rozmowę z mediami, bo jej unikanie lub zbyt późna reakcja szkodzi Waszemu wizerunkowi.

Pożary pod lupą
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/947170.html (http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/947170.html)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: grzela w Styczeń 15, 2009, 14:42:41
Brygadier wreszcie przemówił (ale na piśmie)
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6161677,Brygadier_wreszcie_przemowil__ale_na_pismie_.html

Mimo iż, nie chcę oceniać całej tej sytuacji bez poznania wyników prowadzonych analiz i dochodzenia prokuratorskiego, to jako dziennikarza dziwi mnie trochę komentarz autora artykułu.
Jednocześnie uważam, że ktoś nawalił w straży. Biorąc pod uwagę całą oprawę medialną tej sprawy takie oświadczenie powinno pojawić się już w poniedziałek. Wydaje mi się jednak, że liczono, na przycichnięcie sprawy.
Nauczka dla wszystkich komendantów na przyszłość. W sytuacjach kryzysowych trzeba być przygotowanym na rozmowę z mediami, bo jej unikanie lub zbyt późna reakcja szkodzi Waszemu wizerunkowi.

Pożary pod lupą
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/947170.html (http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/947170.html)

Nie chcesz oceniać sytuacji, a jednak oceniasz i pouczasz.
Taki jest zawód dziennikarza, że z każdej błahej rzeczy (akurat nie w omawianym przypadku-nieszczęsnego pożaru) robi się sensację, bo nic innego ciekawego w polityce się nie dzieje.
To dziennikarz jest autorem, tego artykułu i komentarz wstawi, jaki sobie zechce.
Poczekajmy na wynik dochodzenia prokuratorskiego i wewnętrznego w straży.

U nas jest codziennością przekazywanie informacji dla portali na temat działań straży pożarnej z ostatniej doby. Przy większych akcjach na bieżąco dziennikarze dostają informację zgodnie z decyzją KG/KW/KM/P w sprawie przekazywania informacji z miejsca zdarzenia dla mediów.
Każdy strażak wie, co może przekazać. Inny zakres przekazywanych informacji ma KDR, dyżurny operacyjny, rzecznik prasowy, strażak i tego się trzymajmy.
To komendant jednostki organizacyjnej decyduje, o tym co można przekazać i kiedy.
I tak to było w omawianym przypadku, zresztą jak wynika z oświadczenia sprawa jest złożona i wystosowanie takiego oświadczenia na gorąco raczej nie było możliwe.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 15, 2009, 15:09:51
Nie chcesz oceniać sytuacji, a jednak oceniasz i pouczasz.
Taki jest zawód dziennikarza, że z każdej błahej rzeczy (akurat nie w omawianym przypadku-nieszczęsnego pożaru) robi się sensację, bo nic innego ciekawego w polityce się nie dzieje.
To dziennikarz jest autorem, tego artykułu i komentarz wstawi, jaki sobie zechce.
Poczekajmy na wynik dochodzenia prokuratorskiego i wewnętrznego w straży.

Nie zamierzam oceniać postępowania strażaków z tej feralnej nocy. Niestety ale przez właśnie takie jednostkowe zdarzenia, a nie przez ocenę ogółu przedstawicieli danego zawodu cierpią rzetelni dziennikarze i ogół strażaków.

U nas jest codziennością przekazywanie informacji dla portali na temat działań straży pożarnej z ostatniej doby. Przy większych akcjach na bieżąco dziennikarze dostają informację zgodnie z decyzją KG/KW/KM/P w sprawie przekazywania informacji z miejsca zdarzenia dla mediów.
Każdy strażak wie, co może przekazać. Inny zakres przekazywanych informacji ma KDR, dyżurny operacyjny, rzecznik prasowy, strażak i tego się trzymajmy.
To komendant jednostki organizacyjnej decyduje, o tym co można przekazać i kiedy.
I tak to było w omawianym przypadku, zresztą jak wynika z oświadczenia sprawa jest złożona i wystosowanie takiego oświadczenia na gorąco raczej nie było możliwe.

Zgadzam się z tobą, niestety ucieczka i zamykanie drzwi przed nosem dziennikarzy, rozbudza chęć do szukania haków, a dla społeczeństwa jest wyraźnym sygnałem, że ktoś chce coś ukryć. Ucieczka i sformułowania typu "bez komentarza" są anchronizmem. Dla mnie "ucieczka", przy całym szacunku dla Komendanta była działaniem nieodpowiedzialnym i lekceważącym wobec społeczeństwa, któremu należy się rzetelna informacja opracowana przez rzetelne media.

Stary film instuktażowy policji, nie mniej wciąż aktualny i warto mieć go na uwadze, bo dotyczy w tym samym stopniu policjantów co strażaków. Co się stało? (http://www.youtube.com/watch?v=N4u_MFq5a_Y) Współautorem filmu jest długoletni pracownik Biura Prasowego KGP a obecnie zastępca redaktora naczelnego SUPER EXPRESSU.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 15, 2009, 19:50:02
Z chęcią zobaczyłbym podobny film instruktażowy skierowany jednak do dziennikarzy  :rofl:
A swoją drogą faktycznie, gdyby komendant wrocławski już pierwszego dnia użyłby słów typu: "przepraszam, ale obecnie cała sprawa jest przeze mnie szczegółowo badana i jak tylko ustalę fakty na pewno państwa (czyt. dziennikarzy) o tym poinformuję", to wypadłby bardziej przekonywująco i wiarygodnie niż obecnie.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 16, 2009, 19:14:32
są efekty dochodzenia
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019397,title,Strazak-popelnil-blad---trzy-osoby-nie-zyja,wid,10758709,wiadomosc.html?ticaid=1755c

Wirtualna znów musiała błysnąc krzykliwym tytułem... ścierwojady, nie dziennikarze.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Prewentysta7 w Styczeń 16, 2009, 19:17:29
Nie znam faktów, ale.... Szkoda mi dyspozytora, bo przez pijaną babę pewnie dostanie zawiasy. I nie czarujmy się, ale na wielu to mogło trafić. Pijackich telefonów jest mnóstwo. Praktycznie co służba. Teraz byle żul po 300 razy może dzwonić i bredzić jakieś głupoty, ale jak się spali to i tak będzie winien strażak.
zaczyna mnie to wk... Jak normalnemu człowiekowi zapali się sadza w kominie to zaraz mandaty, wystąpienia do nadzoru budowlanego itd. A pijak może wszystko! Jeszcze policja podwiezie do ciepłego schroniska, zapytają czy kocyka nie potrzbuje. To jest chore!

Teraz gdy będę miał służbę na PSK jako dubler to będę wysyłał do wszystkiego. Również do monitoringu mimo, że dzwonią i mówią że nic się nie dzieje. I nic mnie nie obchodzi, że będzie po kilka fałszywych po służbie. Lepsze to niż takie bagno co ma ten strażak.

Oto tekst z godz. 19:00. Podaję link http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019397,title,Strazak-popelnil-blad---trzy-osoby-nie-zyja,wid,10758709,wiadomosc.html?ticaid=1755b&_ticrsn=5 bo warto spojrzeć na komentarze. Są pozytywne. Na korzyść strażaka mimo, że marny pisarzyna już skazał tego strażaka i stwierdził, że popełnił błąd.

Chociaż nie znam faktów to dziwi mnie stwierdzenie:
"Natomiast z wniosków pokontrolnych zespołu powołanego przez dolnośląskiego komendanta przesłanych w piątek wynika, że działanie dyżurnego podczas przyjęcia zgłoszenia na telefon alarmowy 998 nie można zakwalifikować jako w pełni prawidłowe".
Ciekaw jestem, czy ta komisja pełniła służbę na PSK. Jak tyłek się pali wierchuszce to trzeba odepchnąć od siebie i wskazać strażaka. Szkoda tylko, że go nie bronią, nie zamilkną i nie utną tematu, że sprawę wyjaśnia prokurator. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że ten strażak wyjdzie z tego cały.



Dyżurny Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, który tydzień temu przyjmował zgłoszenie o pożarze w kamienicy, nie działał w pełni prawidłowo - ustalił zespół kontrolny powołany przez Dolnośląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. Na skutek pożaru trzy osoby uległy śmiertelnemu zaczadzeniu.

Do pożaru doszło w nocy z 9 na 10 stycznia. Około północy mieszkańcy budynku zawiadomili dyspozytora Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, że w jednym z mieszkań zapaliła się wersalka, ale sami ugasili palący się mebel. Dyspozytor z kilkunastoletnim stażem nie wysłał na miejsce żadnej jednostki, aby sprawdzić sytuację. Kilka godzin później - o 4 nad ranem - w tym samym mieszkaniu doszło albo do innego pożaru, albo ugaszony przez lokatorów mebel zajął się ponownie.

W wyniku pożaru śmiertelnemu zaczadzeniu ulegli lokatorzy z mieszkania położonego piętro wyżej. Kobiecie, w mieszkaniu której doszło do pożaru, nic się nie stało. Lokatorzy zawiadamiając pierwszy raz dyspozytora straży pożarnej mówili o pijanej kobiecie - właścicielce mieszkania i palącej się wersalki.

Tuż po pożarze wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo. - Śledztwo ma wyjaśnić, czy w mieszkaniu doszło do umyślnego podpalenia, zaprószenia ognia czy może zwarcia instalacji elektrycznej - mówiła Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Dodała, że prokuratura przesłuchała już m.in. właścicielkę mieszkania.

Komendant miejski PSP we Wrocławiu bryg. Zbigniew Szklarski w oświadczeniu przesłanym kilka dni temu mediom zaznaczył, że - według niego - nie należy łączyć ze sobą dwóch pożarów: tlącej się wersalki przed północą i pożaru, który był przyczyną śmiertelnego zaczadzenia trzech osób ok. 4 nad ranem.

"Należy się skupić na wyjaśnieniu faktycznych przyczyn powstania pożaru, zachowania pijanej kobiety, która - jak dowiedzieliśmy się z relacji lokatorów podczas gaszenia pożaru - wielokrotnie groziła podpaleniem mieszkania" - napisał komendant. Zapewnił też, że po zakończeniu analizy sprawy o wynikach zostanie poinformowana opinia publiczna.

Dyżurny, który feralnego dnia przyjmował zgłoszenie, pracuje w straży ponad 20 lat. Cieszył się do tej pory nieposzlakowaną opinią. - Był znany ze swojej skrupulatności i wysyłania jednostek nawet wtedy, gdy to nie było konieczne - powiedział Szklarski. Dodał, że obecnie strażak jest pod opieką psychologa i przebywa na urlopie, o który sam poprosił.

Natomiast z wniosków pokontrolnych zespołu powołanego przez dolnośląskiego komendanta przesłanych w piątek wynika, że działanie dyżurnego podczas przyjęcia zgłoszenia na telefon alarmowy 998 nie można zakwalifikować jako w pełni prawidłowe.

"Ze względu na treść zgłoszenia, wątpliwość co do stanu zdrowia lokatorki mieszkania, prawidłowym działaniem byłby bezpośredni kontakt z właściwymi służbami lub kontakt z osobą zgłaszającą zagrożenie" - wynika z komunikatu Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.

Ponadto komisja stwierdza, że "należy zweryfikować procedury obejmujące sposób przyjęcia zgłoszenia o zagrożeniu z uwzględnieniem obowiązku upewnienia się o ustaniu zagrożenia w przypadku decyzji o niewysyłaniu podmiotów ratowniczych". Dyżurny Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, który tydzień temu przyjmował zgłoszenie o pożarze popełnił błąd - ustaliła specjalnie powołana komisja. Na skutek pożaru trzy osoby uległy śmiertelnemu zaczadzeniu.

Chodzi o pożar, który wybuchł w nocy z 9 na 10 stycznia we wrocławskiej kamienicy. Straż pożarna została zawiadomiona, że paliła się wersalka w jednym z mieszkań, ale została ugaszona.

Okazało się, że pożar trwa. Straż przyjechała gdy pożar się rozprzestrzenił - już po północy. W pożarze na skutek zaczadzenia zginęli małżeństwo i ich córka.

Na miejscu pracowało siedem zastępów straży pożarnej. Z budynku ewakuowano około dwudziestu osób.

Kobieta, u której zapaliła się wersalka, miała 2,5 promila alkoholu.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: grzela w Styczeń 16, 2009, 19:57:29
MSK w dużym mieście nie jest jednoosobowe. Dyżurny miał pewien komfort skonsultowania lub przeanalizowania feralnego zgłoszenia i podjęcia najlepszej decyzji ze swoim pomocnikiem. Nie wiadomo jak uczynił, ale wyszło, tak jak …..
Co maja powiedzieć dyżurni w większości KP, gdzie służba i podejmowanie decyzji jest jednoosobowo.
Stres i odpowiedzialność, charakterystyka działań jest taka sama we wszystkich SK, różnić mogą się tylko ilością prowadzonych działań w czasie służby.

Ale ZZ podczas uzgadniania projektu rozporządzenia uposażenia strażaków na 2009 r. dyżurnych ustawili
w szeregu, aby czasami za wysoko nie podskoczyli, a argumenty Przewodniczącego jednego z nich zakrawają na jeden z odcinków „włatcy móch”(przepraszam za błędy - oryginalna pisownia)

Cytuj
Zbudowana obecnie hierarchia stanowisk, oparta została o wartościowanie stanowisk przeprowadzone przez Instytut Pracy w Łodzi w roku 1998. Przyjęto wtedy pewne rozwiązania jako docelowe.

Kolejne dwa łączące się ze sobą aspekty dotyczące pełnienia służby na stanowiskach kierowania to zwiększenie o ok.30% liczby etatów na PSK/MSK oraz wprowadzenie czterozmianowego systemu służby. Do 2006r. na stanowiskach kierowania służbę pełniło około 1100 – 1150 strażaków. Od 2007r na stanowiskach kierowania jest blisko 600 etatów więcej, co oznacza, że obciążenie zadaniami służbowymi jak nigdzie indziej zostało proporcjonalnie zmniejszone.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: siwy1973 w Styczeń 16, 2009, 20:13:27
Witam,
kiedyś 01 w pewnej KM strzępił się, że są wysyłane samochody do fałszywek. I wiecie co nakazał dyżurnemu ??  :pomysl:
Wysyłać do fałszywek samochód operacyjny. :rofl: :rofl: :rofl: :gwiazdki: :gwiazdki:
To taka ciekawa historyjka, ale wracając do tematu to podstawowe pytanie na jakiej podstawie komisja KW wydała taką opinie?? Przecież dochodzenie prokuratury jest w toku. Jak zwykle trzeba nasrać we własne gniazdo.
 Dlaczego w naszej formacji są tacy nadgorliwcy? Co boją się o własne dupy ???
Dla mnie to jest tylko wykręcenie się od odpowiedzialności za brak konkretnych procedur. Bo przecież ile razy tak jest, że jak rano dyżurny idzie na zmianę służby to jest opieprzany za to , że wysłał do fałszywki, do monitoringu bez potwierdzenia lub też za dużo zastępów. No powiedzcie nie jest tak ??
A teraz jak nieszczęście to plecami.
W innych zawodach specjalista specjaliście nie zrobi krzywdy ( lekarze, prawnicy), a u nas?? :karabin: :karabin:
Następna sprawa ilu ludzi umiera z niedopatrzeni, niekompetencji, niedouczenia lekarzy, zwłaszcza pierwszego kontaktu. Tutaj nikt nie powołuje komisji a prorok omija ten problem z daleka. :fiuu: :fiuu:
Jak pracuję prawie piętnaście lat to jeszcze nie spotkałem się z tym aby w jakiejś trudnej sprawie dla strażaków ujął się za nimi przełożony wyższy od d-cy JRG.
A jeśli jest coś skręcone spartaczone u góry to jest OK.
Przykład : zakup słynnego SH 42D karosowanego przez BUMAR Koszalin. Prototyp za miliony który stwarza zagrożenie dla ratowników i ratowanych. To jest w porządku :milcz: :milcz: :milcz:.
 Trzeba znaleźć kozła ofiarnego, ataki gdzie jest ?    Na dole!!!!!!!!!
Pozdrawiam dyżurnego MSK Wrocław z cała obsadą. Panowie nie dajcie się!!
Pozdrawiam

PS.
 Ten podnośnik zamówił komendant który chciał aby jeździć do fałszywek operacyjnym, a to że się psuł to była wina  obsługujących. Ciekawa teoria. :szalony:
pozdro
  
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 16, 2009, 20:51:32
Wrocław: Straż pożarna przyznaje się do błędu (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6170790,Wroclaw__Straz_pozarna_przyznaje_sie_do_bledu.html)

Stanowisko komendanta wojewódzkiego straży pożarnej w sprawie pożaru przy ul. Kraszewskiego: Dyżurny straży nie zadzwonił, a powinien (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6169609,Dyzurny_strazy_nie_zadzwonil__a_powinien.html)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: boszo w Styczeń 16, 2009, 21:41:01
Witam
Może trochę OT, ale nie wytrzymam...
Niech napiszą o głuchych telefonach.
Niech napiszą o bluzganiu do słuchawki osoby dzwoniącej na 998.
Niech napiszą, że Strażacy jeżdżą bo łabędziowi latać się nie chce.
Niech napiszą, że kotek z drzewa nie chce zejść.
Niech napiszą, że w 80 - 100 tys. powiatach jest od 4 do 7 Strażaków na zmianie.
Niech napiszą czym jeździmy.
Dalej już mi się nie chce... Moder możesz to wywalić - napisałem i już mi ulżyło.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: remfire w Styczeń 16, 2009, 22:16:43
Cytuj
Działanie dyżurnego podczas przyjęcia zgłoszenia na telefon alarmowy 998 nie można zakwalifikować jako w pełni prawidłowe
Skoro nie w pełni prawidłowe, to znaczy że błędu nie popełnił, bo gdyby tak było by to powiedziane byłoby jednoznacznie. Jednak wskazano już winnego, mimo iż jeszcze nie wykazano związku obu sytuacji. Dziękujemy za słowa....

Podobnie jak Prewentysta7 przewiduje spory wzrost ilości bzdurnych interwencji - niestety mam wrażenie że nie zmieni to ilości zdarzeń dużych i tragicznych, a wręcz może mieć wpływ na ich zwiększenie , bo skoro ktoś zawsze będzie musiał sprawdzić każde zgłoszenie....   Innym wyjsciem z tej sytuacji jest chyba tylko zatrudnianie na M/PSk jasnowidzów.
Trzymam kciuki za tego chłopaka.     
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 17, 2009, 02:09:30
Co niszczy wrocławskie służby ratunkowe (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6171231,Co_niszczy_wroclawskie_sluzby_ratunkowe.html)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: 112 w Styczeń 17, 2009, 14:53:13
Witam ! Czy ktoś z dyskutujących w tym wątku zadał sobie tyle trudu i dokładnie przeczytał doniesienia " pismaków " na temat tego pożaru ? Czy widzieliście bodajże w TVN wypowiedź kobiety - wymienionej z imienia i nazwiska - zgłaszającej to zdarzenie w którym stwierdza , że zgłaszała pożar a strażak nikogo nie przysłał . Okazuje się , że ludzie którzy znają tą robotę , czyli my sami , w większości uznali , że dyż. dał ciała . Więc dlaczego dziwicie się , że szary podatnik w telewizorni opowiada , że strażaki przyjechali bez wody lub zamiast podać pianę do mieszkania zalali wodą kilka kondygnacji ? KW Wrocław uznała , że dyż. zrobił błąd bo to nie on powiadomił Policję ( co nie miało bezpośredniego wpływu na późniejsze zdarzenie ) ale przypomnę , że zgłaszająca też tego nie zrobiła . Policja została powiadomiona o godz. wybuchu następnego pożaru . Widocznie zagrożenie nie było tak ewidentne a może go nawet wogóle nie było . Może dyspozytorzy powinni działać na zasadzie gościa z " Raportu Mniejszości " a każda KP zatrudniać jasnowidzów ? Więc odpuśćmy sobie ferowanie wyroków . Trzymajcie się chłopaki z MSK Wrocek .
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: dawio112 w Styczeń 17, 2009, 15:06:16
Wiecie co jest najgorsze:

To że każdego dnia robimy kawał dobrej roboty, a gdy coś wyjdzie nie tak to media tak na nas jadą...

Lekko niesprawiedliwe nie???

Nie ma ludzi nieomylnych...        i dobrze by było gdyby media o tym pamiętały.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: remfire w Styczeń 17, 2009, 15:59:59
Co niszczy wrocławskie służby ratunkowe (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6171231,Co_niszczy_wroclawskie_sluzby_ratunkowe.html)
Miałem dziwne wrażenie przy czytaniu tego artykułu, że niektóre zwroty i sformułowania gdzieś już czytałem ....Może to tylko takie wrażenie....

To że każdego dnia robimy kawał dobrej roboty, a gdy coś wyjdzie nie tak to media tak na nas jadą...
Pewien strażak powiedział że o najlepszych akcjach nikt nie wspomina bo nie są medialne- bo są za szybkie, zbyt mało zaangażowanych SiS, minimalne straty itp. Wychodzi się z założenia że takie akcje są przecież prawie codziennie, więc po co o nich wspominać?   
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: sodomawstrazy w Styczeń 17, 2009, 17:07:18
a może tak na początek zweryfikować, udoskonalić i nadzorować system szkolenia - zawsze i tylko przez osoby posiadające pełne kwalifikacje w tym zakresie tzn.
- doświadczenie praktyczne poparte latami służby czy pracy,
- wiedzę teoretyczną popartą ukończonymi szkoleniami , szkołami itp.
a czasami i może za często jest odwrotnie, jeżeli niszczy nas rutyna
a może jest już tak wspaniale, że mamy za dużo szkoleń i znowu tych szkoleń,
oczywiście za proktologię też można awansować, ale co potem? dramat jednostek, a to tak naprawdę już mało kogo obchodzi - tylko szum medialny
i dalej brniemy w te same schematy
ŻADEN UKŁAD NIC NIE ZMIENIA, TYLKO STOŁKI
i pozwoliłem sobie na taka luźną wypowiedź, nie czekam na ripostę, bo to i tak nic nie zmienia i nie zmieni
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Michaszs w Styczeń 17, 2009, 22:20:21
Wiecie co jest najgorsze:

To że każdego dnia robimy kawał dobrej roboty, a gdy coś wyjdzie nie tak to media tak na nas jadą...

Lekko niesprawiedliwe nie???

Nie ma ludzi nieomylnych...        i dobrze by było gdyby media o tym pamiętały.

Pamiętam wypowiedź pana ministra Dorna po zawaleniu hali MTK:
Cytuj
Minister spraw wewnętrznych powiedział, że akcja ratownicza w zawalonej hali w Katowicach jest prowadzona w sposób wzorowy. Ludwik Dorn zwrócił uwagę na konferencji prasowej, że szybkość działania i koordynacja stanowiła ewenement w porównaniu nawet z akcjami w innych krajach. Wskazał, że świetnie sprawdził się śląski sztab antykryzysowy.
Moim zdaniem taka wypowiedź podbudowuje ratownika, a takie medialne psioczenie, tylko go dobija. Niech taki redaktor raz spróbuje pomóc, a nie człowieka dobijać...
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Ajax w Styczeń 17, 2009, 23:19:12
Hm...
Tak b.krótko odnośnie!
W miarę spokojnie czytam wypowiedzi nt. w wątku i odnoszę wrażenie, że coraz trudniej będzie o doświadczonych dyżurnych, dyspozytorów w TAKI sposób postępowania, zachowania, itd.. Nie chodzi tylko o ten przypadek, ale ogólnie - rozumowania wielu osób (szczególnie "naszych" ZZ). Współczuję kłopotów kol. z Wrocławia i niebawem obawiam się <podobnych> kolejnych.  :angry: Powodzenia!!!  -_-
Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: BUTU w Styczeń 17, 2009, 23:27:45
dlaczego na kursach mówi się o tym że zastęp musi dojechać na miejsce nawet jeśli nie ma już co robić, z punktu psychologicznego jest to istotne żeby rozładować emocje na wozie-a w rzeczywistości zawraca się wozy do jednostki. Jednak jest w tej zasadzie coś praktycznego może by można uniknąc takich nieszczęść.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Styczeń 18, 2009, 00:08:18
Świeże zdarzenie z mojego powiatu. W miejscowości X znajduje się OSP mobilna   z GLBM 0,8/8 i selektywnym na wyposażeniu. Ok. godz. 17 przypadkowa osoba dzwoni do PSK zgłasza pożar zabudowań gospodarczych. Dyżurny wysyła zastęp JRG - 14 km i OSP KSRG - 4 km do przejechania. Nie alarmuje jednostki w X. Jak póżniej tłumaczył miał tylko jeden telefon o tym zdarzeniu.
Pozostawiam bez komentarza. Oceńcie sami.

Moderatorze zmieniłem, żeby nie było wątpliwości. Swoją drogą prezentujesz ciekawy pogląd - założenie, że nie wyjedzie.To po co ona tam jest? Wysłanie kolejnego sygnału nic by go nie kosztowało (nawet gdyby nie wyjechała)a i szybciej miałby zwrotną radiową informację o sytuacji. Dla mnie to jest działanie nieprofesjonalne.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Ajax w Styczeń 18, 2009, 00:36:57
M.in. kol. Fredek!
Wg. mnie spoko.  -_-
Cytuj
Jak póżniej tłumaczył miał tylko jeden telefon o tym zdarzeniu.
Postąpił prawidłowo, dysponując od razu zastępy JRG i OSP KSRG (pewne)  - stosunkowo niewielka odległość, a często niestety bywa, że miejscowa OSP nie ma kluczy, kierowcy, ludzi, paliwa, nawet powietrza w kołach /bywa  :'(/. Nie wyjeżdża nawet u siebie. Mimo wszystko byliście Cie.. ???
Sorry, ale chyba wiedział, co robi? Skoro NIE, zgłoś również gdzie trzeba, podziękuj przełożonym >>>
Pozdr.
Ps. Zbaczamy z gł. wątku i proszę wszystkich nt. W innych.  :kwit:
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: straz98 w Styczeń 18, 2009, 10:09:05
W taki przypadku popełniono pewien błąd, to że zadysponowano "pewne" jednostki to OK, ale w pierwszej kolejności powinno się zadysponować najbliższą jednostkę ochrony przeciwpożarowej.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 22, 2009, 17:22:48
Strażacy mogli zapobiec tragicznemu pożarowi  (http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6190762,Strazacy_mogli_zapobiec_tragicznemu_pozarowi.html)
Cytuj
Z ustaleń policji wynika, że śmierć trzech osób w pożarze przy ul. Kraszewskiego, to wynik zaniedbań strażaków. Ogień rozprzestrzenił się od wersalki, która tliła się już kilka godzin wcześniej. Mieszkańcy alarmowali o tym strażaków, ale ci zignorowali wezwanie
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Styczeń 22, 2009, 17:35:16
czyli..... niestety koledzy z Wrocławia dali ciała. szkoda.... a już się wydawało że był to drugi pożar. miejmy nadzieję że wszyscy wyciągną z tej lekcji wnioski i nie dojdzie więcej do takiej tragedii. trzymajcie się chłopy.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: grzela w Styczeń 22, 2009, 17:44:59
Dziennikarze już wydali wyrok:

Cytuj
Z ustaleń policji wynika, że śmierć trzech osób w pożarze przy ul. Kraszewskiego, to wynik zaniedbań strażaków.

Dalej w tekście:

Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że ta wersalka nie zastała ugaszona i kilka godzin później zapaliło się od niej całe mieszkanie - mówi Zbigniew Maciejewski, komendant wojewódzki policji. Tragedii dałoby się prawdopodobnie uniknąć, gdyby jakiś strażak został wysłany na miejsce i obejrzał tę wersalkę.

Cytuj
wstępnych ustaleń, prawdopodobnie uniknąć
czy to już wyrok skazujący.

Poczekajmy na dochodzenie wewnętrzne straży pożarnej i prokuratury.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Styczeń 22, 2009, 17:56:54
Dziennikarze już wydali wyrok:

Cytuj
Z ustaleń policji wynika, że śmierć trzech osób w pożarze przy ul. Kraszewskiego, to wynik zaniedbań strażaków.

Dalej w tekście:

Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że ta wersalka nie zastała ugaszona i kilka godzin później zapaliło się od niej całe mieszkanie - mówi Zbigniew Maciejewski, komendant wojewódzki policji. Tragedii dałoby się prawdopodobnie uniknąć, gdyby jakiś strażak został wysłany na miejsce i obejrzał tę wersalkę.

Cytuj
wstępnych ustaleń, prawdopodobnie uniknąć
czy to już wyrok skazujący.

Poczekajmy na dochodzenie wewnętrzne straży pożarnej i prokuratury.

obyś miał rację
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Styczeń 22, 2009, 18:04:40
Skoro zastępca wojewódzkiego sugeruje postawienie dyspozytorów przed komisja dyscyplinarną, to chyba dochodzenie PSP albo się już zakończyło, albo takowego nie było wcale.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: 112 w Styczeń 22, 2009, 19:55:31
Witam ! Poczytajcie komentarze pod artykułem . Jednak ludzie potrafią myśleć i wyciągać wnioski !!!! Pozdrawiam .
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Goliat w Styczeń 23, 2009, 10:45:21
Troszkę nie w temacie ale czy tylko źle można pisać o straży?
gdzie są ludzie (rzecznicy prasowi) z odpowiednimi kwalifikacjami, którzy powinni dbać o jej wizerunek?
Policja w kontaktach z mediami bije straż na głowę.

A to kolejny artykuł, który wyśmiewa "nieudolnych" strażaków i to przy ściąganiu kota, normalnie informacja dnia  :tuba:


http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6193659,Jak_strazacy_kota_sciagali_z_dachu__Nieudolnie.html
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: grzela w Styczeń 23, 2009, 11:51:33
W takich artykułach wychodzi całą prawda o dziennikarzach, że nie mają pojęcia o czym piszą:

Cytuj
Jak strażacy kota ściągali z dachu. Nieudolnie
Upadek z okna piętra kamienicy w centrum Bydgoszczy przeżył kot, który wysmyknął się z ręki ratującego go strażaka.
W końcu kot spadł na chodnik i... czmychnął do drzwi pobliskiego sklepu.

Jak widać na filmie, kot chcąc wejść wyżej po drewnianej futrynie okna stracił przyczepność i spadł na cztery łapy (jak zawsze).

Dziennikarze potrafią zrobić ze zwykłej akcji, aferę na całą Polskę.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: siwy1973 w Styczeń 23, 2009, 15:49:28
Przecież wiadomo nie od dziś, że większość dziennikarzy to hieny :krzyk: :krzyk: :krzyk:.
Z igły zrobią widły. :karabin:
 Dla sensacji sprzedadzą własną matkę, co dopiero z innymi.
Nadszedłszy czasy, że oczy trzeba mieć nawet w tyłku, a że jesteśmy obecnie pod obstrzałem to wykorzystają aby udowodnić nam że nam się nic nie należy ( emki, mundurówki, nadgodziny.....). :bij:
Społeczeństwo jest nakręcane przeciwko nam, tylko pismakom troszeczkę to nie wychodzi ( sondaż ).  :zle:
PRECZ Z NIERZETELNYMI DZIENNIKARZAMI :krzyk: :krzyk: :krzyk:
pozdro.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: 112 w Styczeń 23, 2009, 16:08:05

Witam ! Jest następna afera z wrocławską strażą w tle . Tym jednak razem chodzi o KW .
http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,12168.0.html
Zastanawiam się czy to nie wstrząśnie naszym ministerstwem ......
Tytuł: Odp: Kolejny duży pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Maj 06, 2009, 18:48:20
 Pożar hali magazynowej przy ul. Pułaskiego  (http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=090506_pulaskiego)
(http://www.lukasz-telus.com/zdjecia/2009/090506_pulaskiego/10IMG_9739.JPG)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Maj 07, 2009, 22:21:31
fajne fotki. mam pytanko.jaki to samochodzik na zdjęciu 59 ?
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Maj 07, 2009, 22:23:18
prawdopodobnie Volvo FL6
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: remfire w Maj 07, 2009, 22:34:22
Wrócę do głównego tematu tej dyskusji - pożaru we Wrocławiu z początku roku.
Czy ktoś wie jakie są wyniki dochodzeń i konsekwencje ?
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: RAFKA w Maj 07, 2009, 22:54:58
Średni samochód ratowniczo-gaśniczy
GBA 2,5/20 - 309[D]23 - Volvo FL 6 - 4x2 - 210 KM
- zabudowa: Flobby Autokaross
- rok produkcji: 1993
- ciężar całkowity: 14 000kg
- zbiornik wody: 2500l
- zbiornik środka pianotwórczego: 250l
- autopompa: RUBERG o wydajnosci
     2000l/min przy ciśnieniu 10 atm
     300l/min przy ciśnieniu 40 atm.
- 2 linie szybkiego natarcia,(opis dodany ze strony kmpsp wrocław)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Tomcio1 w Maj 08, 2009, 13:56:26
Średni samochód ratowniczo-gaśniczy
GBA 2,5/20 - 309[D]23 - Volvo FL 6 - 4x2 - 210 KM
- zabudowa: Flobby Autokaross
- rok produkcji: 1993
- ciężar całkowity: 14 000kg
- zbiornik wody: 2500l
- zbiornik środka pianotwórczego: 250l
- autopompa: RUBERG o wydajnosci
     2000l/min przy ciśnieniu 10 atm
     300l/min przy ciśnieniu 40 atm.
- 2 linie szybkiego natarcia,(opis dodany ze strony kmpsp wrocław)

Wszystko się zgadza, prócz tego, że jest to już samochód wycofany z JRG 9 do JRG 1, gdzie pełni rolę II rzutu. Aktualne numery - 301[D]22
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Maj 08, 2009, 14:14:23
Wszystko się zgadza, prócz tego, że jest to już samochód wycofany z JRG 9 do JRG 1, gdzie pełni rolę II rzutu. Aktualne numery - 301[D]22

Nie mogę się z tobą zgodzić. Pojazd nadal posiada numery operacyjne 309[D]21 przerobione białym markerem na 309[D]23.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Maj 08, 2009, 15:12:49
Wszystko się zgadza, prócz tego, że jest to już samochód wycofany z JRG 9 do JRG 1, gdzie pełni rolę II rzutu. Aktualne numery - 301[D]22

Nie mogę się z tobą zgodzić. Pojazd nadal posiada numery operacyjne 309[D]21 przerobione białym markerem na 309[D]23.

Hm, w takim razie czemu w wykazie SiS użytych w działaniach, pokazanych na stronie http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=090506_pulaskiego
samochód: GBA 2,5/20 Volvo FL6 figuruje jako 301[D]22??
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Maj 08, 2009, 15:24:52
Hm, w takim razie czemu w wykazie SiS użytych w działaniach, pokazanych na stronie http://www.lukasz-telus.com/index.php?str=090506_pulaskiego
samochód: GBA 2,5/20 Volvo FL6 figuruje jako 301[D]22??

Faktycznie zachodzi tu pewna nie konsekwencja.
Nie prawdziwym jest bowiem, że ów pojazd posiada aktualnie numer 301[D]22 gdyż fizycznie ma miejsce sytuacjia opisana przeze mnie w poprzednim poście. Na kabinie widnieje w dalszym ciągu numer 309[D]21 przerobiony białym markerem na 309[D]23.
Nie mniej w zestawieniu SiS figuruje jako 301[D]22.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Tomcio1 w Maj 08, 2009, 18:09:11
Cytuj
Nie mogę się z tobą zgodzić. Pojazd nadal posiada numery operacyjne 309[D]21 przerobione białym markerem na 309[D]23.
A co mnie obchodzi to, jakie numery posiada na drzwiach? :-) Niektóre jednostki OSP w ogóle na swoich pojazdach nie mają kryptonimów, a jednak na radiu ich jakoś wołać muszą. Liczy się to, co pojazd ma w papierach, a Volvo, którym się interesujemy jest już w podziale JRG 1 i krzyczą na nie 301-22. Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Maj 08, 2009, 18:19:38
Szanowny Tomcio1

Mylisz numery operacyjne z kryptonimami radiowymi.
Pierwsze są używane na pojazdach, a drugie w korespondencji radiowej.

Wbrew pozorom konstrukcja numeru operacyjnego jest inna niż kryptonimu radiowego i jak widać na tym przypadku numer operacyjny nie zawsze odpowiada części kryptonimui.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: remfire w Maj 08, 2009, 18:21:26
Ale numer....
Wytyka się ochotnikom różne błędy i niedopatrzenia , a tu co innego na drzwiach, a co innego w papierach. I jeszcze ten marker .... Głupio trochę  ;)

 A w dowodzie rejestracyjnym ma te same numery co na blachach ?  :rofl:
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Maj 08, 2009, 18:45:05
No cóż.

W ostatnim czasie samochód ten jeździł w 5 różnych jednostkach i miał teoretycznie 6 różnych numerów operacyjnych. Czy zasadne byłoby, wydawanie co kilka miesięcy kilkuset złotych, aby zmieniać nr boczny na kabinie adekwatny do zapisanego w papierach i SWD? Pewnie wtedy posypałyby się gromy, że marnuje się pieniądze.

Dla niezorientowanych pragnę zauważyć, że w SWD są dwie rubryki. Jedna NUMER OPERACYJNY a druga KRYPTONIM. Jak widać, ktoś wyszedł z założenia, że te dane nie muszą być zbieżne.

Samochód trafił niedawno do JRG 1 i pewnie zostanie tam na dłużej, a co w związku z tym zostanie on prawidłowo oklejony.

P.S.
Jeśli chodzi o dowód rejestracyjny.
Ostatnio moje OSP otrzymało samochód PSP. Podczas rejestracji w UM zostaliśmy poproszeni o uzupełnienie danych w dowodzie rejestracyjnym. Jak się okazało na stacji diagnostycznej przez 18 lat samochód jeździł z błędnie wpisanymi danymi. Różniła się DMC i ładowność. Pierwszym właścicelem samochodu była Gmina Wrocław i to podczas pierwszej rejestracji (sprawdzono w archwium UM) wprowadzono dane niezgodne z tabliczką znamionową.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: remfire w Maj 08, 2009, 19:07:41
Nie przesadzaj z tymi kwotami - to raptem jedna cyferka, a folia samoprzylepna nie jest aż tak droga.  Jeśli jednak jeździ w róznych jednostkach w obrębie tej samej KM, to po co mu wogóle zmieniać numery ? Zmienić dopiero wtedy gdy zapadnie ostateczna decyzja co do jego stacjonowania , a nie poprawiać markerem :)
 A w sprawie dowodu dobrze wiesz że co innego miałem na myśli :)   
jako ciekawostkę powiem tylko że ja też odbierałem swego czasu samochód z PSP dla OSP. W Wydziale Komunikacji musiałem się ostro tłumaczyć, bo w dowodzie właścicielem pojazdu była JRG, protokoł przekazania miałem od KW , ale samym przekazującym był KP .  A na dodatek polisa ubezpieczeniowa była centralna,  zawarta przez KG. Gość jak to zobaczył to się załamał i stwierdził abym już więcej do niego nie przychodził z takimi papierami ;)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Maj 08, 2009, 20:52:36
Średni samochód ratowniczo-gaśniczy
GBA 2,5/20 - 309[D]23 - Volvo FL 6 - 4x2 - 210 KM
- zabudowa: Flobby Autokaross
- rok produkcji: 1993
- ciężar całkowity: 14 000kg
- zbiornik wody: 2500l
- zbiornik środka pianotwórczego: 250l
- autopompa: RUBERG o wydajnosci
     2000l/min przy ciśnieniu 10 atm
     300l/min przy ciśnieniu 40 atm.
- 2 linie szybkiego natarcia,(opis dodany ze strony kmpsp wrocław)
dziękuję za odpowiedź. czyli jest zabudowa angielska.
a nr operacyjne mnie interesują. :wacko:
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Maj 08, 2009, 21:42:21
dziękuję za odpowiedź. czyli jest zabudowa angielska.
a nr operacyjne mnie interesują. :wacko:

Otóż nie jest to zabudowa angielska ani szkocka ani walijska tylko szwedzkiej firmy AUTOKAROSS FLOBY  (http://www.autokaross.se/index.asp?lang=eng) Google jest póki co za darmo, a myślenie też nie boli.

Folia samoprzylepna nie jest droga tyle, że folia samoprzylepna odblaskowa jest średnio od sześciu do dziesięciu razy droża od zwykłej folii. A marker to była radosna twórczość strażaków na chwilę, a potem zacząl jeździć po mieście.

W moim przypadku polisa OC UM nie zaskoczyła. Potrzebowali natomiast dodatkowych kwitów wskazujących przeniesienie własności z KM na OSP
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: zeusss w Maj 08, 2009, 21:56:10
Szanowny Tomcio1

Mylisz numery operacyjne z kryptonimami radiowymi.
Pierwsze są używane na pojazdach, a drugie w korespondencji radiowej.

Wbrew pozorom konstrukcja numeru operacyjnego jest inna niż kryptonimu radiowego i jak widać na tym przypadku numer operacyjny nie zawsze odpowiada części kryptonimui.

mogę prosić o wyjaśnienie mi różnicy między kryptonimem a numerem operacyjnym [opis i regulacje prawne (regulaminy, wytyczne, itp)]

z poważaniem
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: reporter998 w Maj 08, 2009, 22:19:53
Numery - SZKOLENIE KIEROWCÓW - KONSERWATORÓW SPRZĘTU RATOWNICZEGO OSP - Prawa i obowiązki kierowcy samochodu pożarniczego (http://www.psp.olesno.pl/szkolenia/szkolenie%20kierowc%f3w%20konserwatorow%20sprz%eatu%20ratowniczego%20osp/temat%201.pps)
Kryptonimy - SZKOLENIE DOWÓDCÓW OSP - Organizacja łączności dowodzenia i współdziałania (http://www.psp.olesno.pl/szkolenia/szkolenie%20dow%f3dc%f3w%20osp/temat%205.pps)

Czyli w skrócie...

Numery operacyjne - malowane na samochodach i używane w dokumentacji operacyjnej, tworzone wg schematu:
cyfry powiatu/jednostki - litera województwa - cyfry pojazdu (XXX[Y]ZZ)

Kryptonimy radiowe - używane w korespondencji radiowej, przypisane nie tylko pojazdom, ale też osobom funkcyjnym i stacjom bazowym, tworzone wg schematu:
litera województwa - litera służby - cyfry powiatu/jednostki - cyfry pojazdu/osoby funkcyjnej (YF XXX-ZZ)

Wszystko jest dokładnie określone w rozporządzeniach KG PSP.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Maj 08, 2009, 22:32:38
Dodatkowo pozwolę sobie poda jeszcze dwa linki, które w zasadzie nie dotyczą OSP:

Zarządzenie nr 8 Komendanta Głównego PSP w sprawie gospodarki transportowej z dnia 10.04.2008 (http://www.straz.gov.pl/data/other/zarz_nr_8.pdf)
Załącznik nr 1 do Zarządzenie nr 8 Komendanta Głównego PSP w sprawie gospodarki transportowej z dnia 10.04.2008 (http://www.straz.gov.pl/data/other/za_1.pdf)
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: leon z. w Maj 08, 2009, 23:09:00
Dodatkowo pozwolę sobie poda jeszcze dwa linki, które w zasadzie nie dotyczą OSP:

Zarządzenie nr 8 Komendanta Głównego PSP w sprawie gospodarki transportowej z dnia 10.04.2008 (http://www.straz.gov.pl/data/other/zarz_nr_8.pdf)
Załącznik nr 1 do Zarządzenie nr 8 Komendanta Głównego PSP w sprawie gospodarki transportowej z dnia 10.04.2008 (http://www.straz.gov.pl/data/other/za_1.pdf)

No i w Załączniku nr 1 czytamy: "Numer operacyjny jest umieszczany wyłącznie na tych pojazdach
samochodowych i sprzęcie pływającym, które posiadają wbudowane radiotelefony,
wykorzystujące do łączności radiowej częstotliwości przyznane przez ministra
właściwego do spraw wewnętrznych dla PSP. Numer operacyjny zawiera istotne
fragmenty kryptonimu radiowego pojazdu
i odnosi się do jednego i tylko jednego
pojazdu lub sprzętu pływającego."
I chyba wszystko jasne! W numerze operacyjnym zawarty jest kryptonim.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: reporter998 w Maj 08, 2009, 23:39:08
W zasadzie tak. Do tego tylko jeszcze jedna dosyć istotna różnica, mianowicie np. dowódca lub PA JRG ma kryptonim, a nie ma numeru operacyjnego. Chyba temat został wyczerpany i można wrócić do wątku o Wrocławiu.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Maj 09, 2009, 20:45:26
dziękuję za odpowiedź. czyli jest zabudowa angielska.
a nr operacyjne mnie interesują. :wacko:

Otóż nie jest to zabudowa angielska ani szkocka ani walijska tylko szwedzkiej firmy AUTOKAROSS FLOBY  (http://www.autokaross.se/index.asp?lang=eng) Google jest póki co za darmo, a myślenie też nie boli.

Folia samoprzylepna nie jest droga tyle, że folia samoprzylepna odblaskowa jest średnio od sześciu do dziesięciu razy droża od zwykłej folii. A marker to była radosna twórczość strażaków na chwilę, a potem zacząl jeździć po mieście.

W moim przypadku polisa OC UM nie zaskoczyła. Potrzebowali natomiast dodatkowych kwitów wskazujących przeniesienie własności z KM na OSP
sprawdzałem na necie wpisując nazwę AUTOKAROSS FLOBY i wyskakiwały mi tylko polskie strony typu czerwonesamochody itp. , a z drugiej strony nazwa jest po angielsku (zaraz będzie gadka , że większość firm ma nazwy anglojęzyczne i nie są z Anglii), wiec przyjąłem że jest to firma z wysp. a po trzecie nie jestem takim znawcą firm budujących samochody pożarnicze jak najlepszy polski fotograf. ale Łukasz Telus jest chodzącą alfą i omegą , więc bardzo przepraszam Pana fotografa że popełniłem taka gafę i nie wiedziałem , że ta firma jest ze Skandynawii. Padam do nóg i proszę o wybaczenie. (faktycznie : myślenie nie boli) :wacko:
 
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Siedemsetter w Maj 10, 2009, 13:36:04
Cytuj
nazwę AUTOKAROSS FLOBY i wyskakiwały mi tylko polskie strony typu czerwonesamochody itp.
złej wyszukiwarki używasz

http://img8.imageshack.us/img8/6809/magicalsnap200905101332.png
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Listopad 13, 2009, 22:40:20
 prw.pl - Wrocław: Są zarzuty w sprawie tragicznego pożaru  (http://www.prw.pl/articles/view/13966/wroclaw-sa-zarzuty-w-sprawie-tragicznego-pozaru)
Cytuj
W styczniu we Wrocławiu w ogniu stanęła kamienica przy ulicy Kraszewskiego. Zginęły trzy osoby, jedna została ranna.

Zarzut nieumyślnego spowodowania pożaru ze skutkiem śmiertelnym usłyszała właścicielka mieszkania, w którym pojawił się ogień. Dalej natomiast trwa śledztwo ws. strażaków, którym już wcześniej wytknięto podczas wewnętrznej kontroli zaniedbania.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Styczeń 07, 2010, 18:18:26
 Odpowie za wzniecenie pożaru, w którym zginęły 3 osoby  (http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,7430580,Odpowie_za_wzniecenie_pozaru__w_ktorym_zginely_3_osoby.html)

Cytuj
O spowodowanie pożaru w kamienicy przy ul. Kraszewskiego we Wrocławiu, w którym rok temu zginęły trzy osoby, wrocławska prokuratura oskarżyła mieszkankę tego domu, 59-letnią Lucynę K. Kobieta nie zachowała ostrożności przy używaniu lampki nocnej.

Tragedia wydarzyła się w nocy z 9 na 10 stycznia. Po roku do sądu trafił akt oskarżenia Lucyny K.

Prokuratura odtworzyła przebieg zdarzeń. Około godz. 23 Piotr K., mieszkaniec kamienicy przy Kraszewskiego 10, wracał do domu. Na klatce schodowej poczuł swąd. Powiedział o tym rodzicom, z którymi mieszkał w mieszkaniu nr 14. Zofia i Wojciech K. wspólnie z sąsiadami ustalili, że dym wydostaje się na klatkę z mieszkania nr 10. Zajmowała je Lucyna K., o której lokatorzy klatki mówią, że "jest spokojna, choć lubi wypić".

Zaniepokojeni sąsiedzi weszli do jej mieszkania. Kobieta spała na tapczanie w kłębach dymu. Jeden z mężczyzn stwierdził, że powodem jest lampka nocna leżąca na tapczanie. Jej żarówka dotykała obicia mebla, co powodowało tlenie się tkaniny. Poza tym kabel lampki leżał pod pościelą. Mężczyzna wyłączył lampkę z prądu i położył ją na podłodze. Sąsiedzi polewali tapczan wodą, aż stał się mokry i zimny, a dym przestał lecieć. Jedna z sąsiadek zawiadomiła o wszystkim straż pożarną. Powiedziała, że się paliło, ale ogień ugasili. Lucyna K. odmówiła wezwania do niej karetki pogotowia. I wszyscy poszli spać.

O godz. 4.14 Zofia K. zawiadomiła straż o kolejnym pożarze. Znów palił się niedogaszony tapczan Lucyny K. Strażacy przyjechali po trzech minutach. Ogień odciął już jednak mieszkanie państwa K. Dlatego Zofia, jej mąż Wojciech, córka Magdalena i syn Piotr uciekali na strych. Tam się zaczadzili. Przeżył jedynie Piotr, który w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Lucyna K. prokuratorom powiedziała jedynie, że tej lampki używała od 20 lat. Odmówiła składania wyjaśnień.

Ze sprawy zostały wyłączone materiały dotyczące ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez dyżurnego straży pożarnej, który odebrał zgłoszenie o akcji sąsiadów i nie wysłał na miejsce wozu, aby sprawdzić, czy niebezpieczeństwo rzeczywiście zostało zażegnane. To śledztwo trwa.

Lucynie K. grozi nawet do ośmiu lat więzienia.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu - STRAŻACY NIEWINNI W SPRAWIE POŻARU NA KRASZEWSKIEGO
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Luty 22, 2010, 17:25:53
Strażacy niewinni w sprawie pożaru na Kraszewskiego (http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,7589015,Strazacy_niewinni_w_sprawie_pozaru_na_Kraszewskiego.html)
Cytuj
Oficer dyżurny miejskiej straży pożarnej i jego zastępca, którzy w styczniu zeszłego roku nie wysłali jednostek ratowniczo-gaśniczych do kamienicy przy ul. Kraszewskiego pomimo zgłoszenia pożaru, nie popełnili przestępstwa - stwierdziła prokuratura rejonowa Wrocław Psie Pole. I umorzyła śledztwo w tej sprawie.

W pożarze, który wybuchł w nocy z 9 na 10 stycznia zeszłego roku, zginęły trzy osoby.

Przypomnijmy, mieszkający pod nr. 14 w tej kamienicy Piotr K. wracając około godziny 23 do domu, stwierdził, że z mieszkania Lucyny K. pod nr. 10 wydobywa się dym. Zaalarmował swoich rodziców, którzy wspólnie z sąsiadami weszli do Lucyny K. Ustalili, że pali się wersalka, na której spała Lucyna K. Ogień zaprószył się od niezabezpieczonej lampki nocnej. Ugasili wersalkę wodą, a Lucyna K. poszła spać do pokoju obok.

Jedna z sąsiadek zadzwoniła jednak na telefon alarmowy straży pożarnej. Opowiedziała o zdarzeniu zastępcy oficera dyżurnego Krzysztofowi T. Mówiła, że nie ma już zagrożenia, pożar ugaszono, a ona martwi się tylko o zdrowie Lucyny K.

Krzysztof T. nie wysłał na miejsce strażaków. Skonsultował się z oficerem dyżurnym Krzysztofem J., który uznał, że to prawidłowa decyzja.

Kilka godzin później wersalka w mieszkaniu Lucyny K. zaczęła się palić ponownie. Pożar tak szybko rozprzestrzenił się, że lokatorzy z mieszkania nr 14 - małżeństwo K. i ich córka - zaczadzili się.

Prokuratura sprawdzała, czy decyzja oficerów dyżurnych o niewysłaniu strażaków po telefonie od sąsiadki była prawidłowa. Ustaliła m.in., że oficer Krzysztof J. ma za sobą ponad 23 lata nienagannej służby, w tym 13 lat na stanowisku kierowania. I że obydwaj mężczyźni nie mieli obowiązku wysyłać jednostek na Kraszewskiego, gdyż dzwoniąca kobieta trzy razy potwierdziła, że pożar został ugaszony. Prokuratura stwierdziła, że obydwaj dyżurni działali zgodnie z obowiązującymi procedurami.

W styczniu prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Lucynie K. Oskarżyła ją o nieumyślne spowodowanie pożaru.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: remfire w Luty 23, 2010, 18:03:31
Śledziłem doniesienia o tej sprawie od samego początku.  Pomimo wyraźnych i dość jednoznacznych sugestii dotyczących reakcji obsady MSK - którym tak naprawdę  uległo wiele osób nawet i w gronie forumowiczów - miałem przekonanie iż nie popełnili błędu. Ciesze się więc że sprawa ma taki finał i przypominam że wyciąganie pochopnych wniosków na podstawie wyrywkowych doniesień nie jest najlepszym sposobem na ocenianie zachowań innych ludzi. Pozdrawiam wszystkie obsady M/PSK.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Houte w Luty 23, 2010, 18:58:29
A co teraz się dzieje z chłopakami ? Pracują dalej czy już odeszli ?

Tak prawdę mówiąc to rok mają wyjęty z życia :( .
Ale cieszę się z finału sprawy i życzę powodzenia ;) ! Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Luty 23, 2010, 19:50:47
Obaj pracują. Jeden pracował praktycznie bez przerwy, drugi miał chyba ponad półroczną przerwę.
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: jaras w Luty 24, 2010, 23:12:09
Tez ciesze sie z ostatecznej decyzji co nie zmienia faktu, ze niesmak pozostal.
Mysle, ze to dobra lekcja dla wszystkich bo nikt mi nie powie, ze chlopacy zrobili wszystko co mogli (ot chocby telefon do Policji). Wiem, ze latwo powiedziec, madry Polak po szkodzie itd. itp.
Nie zmienia to faktu, ze 3 osoby nie zyja i pewnie ciezko bedzie chlopakom zyc z tym do konca ich zycia.
Czy mieli oferowana jakas pomoc psychologiczna?
I kolejna sprawa - media. Skoro 3 razy padla informacja, ze pozaru nie ma to czemu nie podano tego do publicznej wiadomosci na drugi dzien po pozarze?? Dyzurni nie przechodza szkolen, rzecznicy nie przechodza szkolen, ech...
Pozdrawiam
jaras
Tytuł: Odp: Pożar we Wrocławiu
Wiadomość wysłana przez: Porucznik w Marzec 08, 2010, 23:12:26
Dobrze, że to się wreszcie skończyło. Mam tylko nadzieję, że zwrócono im wszelkie różnice w uposażeniu, które zostało im wcześniej częściowo zabrane.