strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Pożarnictwo => Taktyka działań ratowniczych => Wątek zaczęty przez: max[] w Lipiec 08, 2011, 16:18:09
-
Jakiś tydzień temu mieliśmy wyjazd do pożaru pasieki. Paliła się przyczepa z 30 ulami, pomijając fakt że pszczoły żądliły masakrycznie, to dzisiaj wynikło że nie powinniśmy gasić tej przyczepy tylko przypilnować tak aby uległa spaleniu ponieważ pomimo faktu że część uli oraz pszczół udało się uratować, jak poinformował nas właściciel i tak muszą zostać zutylizowane. Czy spotkaliście się z taką sytuacją?
-
Myśmy w ubiegłym roku podpalili dwie pasieki uli.
Właściciele pasiek mieli chorobę i musieli je wypalić, ale żeby je wypalić potrzebny był nadzór straży i jakiegoś tam inspektora czy weterynarza.
Nie byliśmy alarmowani ani nic, uzgodniliśmy wszystko wcześniej z właścicielem i po zgłoszeniu tego na MSK udaliśmy się na miejsce, podpaliliśmy pasiekę i czekaliśmy aż się cała wypali i pilnowaliśmy by ogień się nie przeniósł.