strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Forum zawodowców => Wątek zaczęty przez: dziannikarka w Kwiecień 04, 2006, 13:22:38

Tytuł: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: dziannikarka w Kwiecień 04, 2006, 13:22:38
Witam wszytskich strazaków. Jetstem dziennikarka ,,Panoramy dolnoslakiej". Zauwazylismy, podobnie jak zwiazki zawodowe, ze stan liczebny strazakow jest w Poslce zbyt maly? Czy jest tak rzeczywiscie? Jesli tak to chcemy zwrocic na problem uwage opini publicznej i do tej pory niezainteresowanych. Jak wygladaja u was obsady wozow? Jesli mozecie napisac, to piszczie jak wyglada to w waszych JRG? Szczegolnie interesuje mnie sytuacja na dolnym slasku i we wroclawiu, ale bardzo chetnie przeczytam wszytskie opinie. Czy stan ilosciowy strazakow jest wrecz zagrozeniem dla zdrowia i zycia poszkodowyanych? A moze ktos z was ma dane na temat, wypadkow smiertelnych i ich zwiekszenia w ostatnim czasie? A co jesli chodzi o ilosc miejsc prac i zmiane dobowego podzialu pracy? Czekam na szybkie wiesci.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: dima w Kwiecień 04, 2006, 13:35:00
u mnie w Komendzie Powiatowej jest jedna JRG na zmianie realnie służy obecnie po 4 strażaków na 24 godzinnej zmianie (poza obsadą PSK). Tych 4 strazaków obsadza 9 samochodów gaśniczych, specjalnych i operacyjnych. Jesli mamy wypadek autobusu na trasie krajowej to wyjedzie w 1 rzucie tylko jeden obsadzony 4 strażakami lub dwa po dwóch (efekt psychologiczny ilości samochodów). Oczywiście wysyła sie zaraz jednostkę OSP (z reguły należącą do KSRG) ale oni są najwczesniej po klikunastu minutach. Jeśli mamy pożar lub wypadek na drugim końcu powiatu to jeśli to poważne wysyłanych jest 3 ludzi i zostaje w strażnicy 1 słownie jeden strażak do czasu ściągnięcia strażaków z dyżuru domowego. Ostatnio do obsługi pompy Białogon przy zatopieniach wyjeżdzał jeden strażak a do pomocy miał OSP. I chyba nie trzeba nic dodawać. 
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: maldrin w Kwiecień 04, 2006, 13:50:14
Tak, strażaków jest mało. W samej Stolicy brakuje ich około 600set.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: mireks w Kwiecień 04, 2006, 14:25:34
Czy dyslektyk z bardzo, bardzo poważną dysleksją może być dziennikarzem?  :huh: Coś mi tutaj nie pasi :mellow:
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: zibi.gpr w Kwiecień 04, 2006, 14:54:29
u mnie w Komendzie Powiatowej jest jedna JRG na zmianie realnie służy obecnie po 4 strażaków na 24 godzinnej zmianie (poza obsadą PSK). Tych 4 strazaków obsadza 9 samochodów gaśniczych, specjalnych i operacyjnych. Jesli mamy wypadek autobusu na trasie krajowej to wyjedzie w 1 rzucie tylko jeden obsadzony 4 strażakami lub dwa po dwóch (efekt psychologiczny ilości samochodów). Oczywiście wysyła sie zaraz jednostkę OSP (z reguły należącą do KSRG) ale oni są najwczesniej po klikunastu minutach. Jeśli mamy pożar lub wypadek na drugim końcu powiatu to jeśli to poważne wysyłanych jest 3 ludzi i zostaje w strażnicy 1 słownie jeden strażak do czasu ściągnięcia strażaków z dyżuru domowego. Ostatnio do obsługi pompy Białogon przy zatopieniach wyjeżdzał jeden strażak a do pomocy miał OSP. I chyba nie trzeba nic dodawać. 
Określ konkrętną OSP ja też mogę napisąć iż tyle czekamy na JRG!
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: dat w Kwiecień 04, 2006, 15:07:09
chyba nieco odbiegamy od tematu :) ale u nas w OSP jeśli jesteśmy zadysponowani równocześnie z PSP to PSP nie ma szans na dojazd wczesniej niz po kilkunastu minutach po nas - wynika to z odległości po prostu - musieliby mieć helikopter by zdążyć na teren naszej gminy przed nami ale po to jesteśmy najbliżej by szybko reagować przecież :)
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Ogniowy w Kwiecień 04, 2006, 17:41:45
Piszcie, piszcie...
Moim zdaniem to:
PROWOKACJA !!!
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: lang w Kwiecień 04, 2006, 17:50:50
Ogniowy - popieram. Ta "dziennikarka" formą i stylem wypowiedzi kojarzy mi się z takim meteorytem, który przeleciał jakiś czas temu przez to forum pod nickiem Mepheesto, ale tamten gościu drążył tematy jeleniogórskie... Dla takich typów przydałby się jakiś dodatkowy dział. Np. pod nazwą "ściana płaczu".

PS. To na pewno nie jest Mephisto. Ten wprawdzie powrócił, ale pod innym nickiem.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Ogniowy w Kwiecień 04, 2006, 17:54:38
Ogniowy - popieram. Ta "dziennikarka" formą i stylem wypowiedzi kojarzy mi się z takim meteorytem, który przeleciał jakiś czas temu przez to forum pod nickiem Mepheesto, ale tamten gościu drążył tematy jeleniogórskie... Dla takich typów przydałby się jakiś dodatkowy dział. Np. pod nazwą "ściana płaczu".


Albo Kolega kolejnego generała , lub KW, którego kariera wisi na włosku, bo W PIS DU chcą go posłać.

A jezeli już chca prawdy to prawda jest jedna i prosta:
Poprzednia władza mimo ciągłego upominania przez ZZ o konieczności przygotowania się do zmiany przepisów w związku z dostosowaniem ich do przepisów unijnych nie zrobiła nic i nie zabezpieczyła mozliwości zwiększenia liczby strazaków tak aby bezbolesnie przejść do zunifikowanego czasu pracy strażaka.I z tego powodu strażaków jest za mało, bo KG przez lata dawała ciała nie nazywając tej części ciała dosłownie. Przez lata liczyli sie komendanci w stylu BMW - bierny,mierny ale wierny.
Teraz po zmianie przepisów stosuje się różnego rodzaju wybiegi, chwyty marketingowe i zwody prawne aby pokazać że mimo zmiany przpisów niektórzy KW są odwazni i sami postepują w niezgodzie z prawem każąc pracowac strażakom ponad normę, próbując chronić własną dupę. Pozostawili zgniłe jajko obecnej władzy i nie wiadomo jak to ugryżć. A o tym trabiły ZZ od lat, ale w KG sa mądrzejśi ( notebene już na emeryturze) a my sie z tym teraz bujamy.
Zagrozeniem są ludzie , którzy rzadzą w PSP drogi redaktorku, bo nijak ma się ich myślenie i decyzje do działalności strażaka szaraka - oni się wyalienowali i pilnują tylko własnych stołków tworząc politycznie atmosferę zagłady w której bez nich nie można sobie poradzić a to totalna bzdura. PSP działa dlatego , bo strażak szarak pracuje sumiennie i od najnizszych poziomów wykonuje co może i co w jego zakresie a często poza zakresem obowiazków, a nie dlatego ze jest dobrze zarządzana - to formacja , która ma najwiekszy burdel w swoich szeregach, lecz na samej górze a nie na dołach, i z tym zostawiono jak na Tytanicu KG. - bryg. Krzowskiego.
HOWGH.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: jasiek w Kwiecień 04, 2006, 17:57:22
.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: DREAM w Kwiecień 04, 2006, 19:12:59
mało strażaków, jasne że mało. A jak pracowali po 214 h w miesiący bez nadgodzin to Pani cholerna dziennikarka gdzie była?
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: emer w Kwiecień 04, 2006, 20:36:30
gdyby Pani dziennikarka chciała się szybko czegoś dowiedzieć na temat naszej pracyy, co i jak to nie waliła by ściemy  na forum tylko przyjechałaby do kilku jednostek i pogadała z ludzmi, taki wywiad to żałosnej klasy dziennikarstwo
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Porta w Kwiecień 04, 2006, 20:44:12
Mimo to:

Mało strażaków w JRG - wysyłają OSP - OSP ledwo zipie finansowo, gdyż musi wyjeżdzać coraz więcej, a wcześniej i tak brakowało pieniędzy. My ochotnicy czasami się modlimy, "aby nam na paliwo starczyło". Władze Gminy są przychylne lub nie ... W moim przypadku pomagają jak mogą, jesteśmy bardzo zadowoleni, a gdzie inndziej nie ma z nikąd pomocy praktycznie.

Jeżeli chcą utrzymać taką ilość obasad w PSP powinni zwrócić baczniejszą uwagę na OSP, aby solidnie ich przeszkolić, wyposażyć w "niezbędny sprzęt" - bo w nie wszystkich jednostkach jest to, czego tak naprawdę potrzeba!
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: LUCAS w Kwiecień 04, 2006, 21:31:09
Faktycznie ta dziennikarka grubymi nićmi szyta.
Pewnie jakiś przechrzta.
Strażaków jest za mało i wszyscy to wiedzą.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: delete w Kwiecień 04, 2006, 21:42:58
Pewnie jakiś przechrzta.
masz jakiś problem z tymi co zmieniają wiarę????
Mazowicki, Gronkiewicz i inni też ci się nie podobają??/
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: dziannikarka w Kwiecień 05, 2006, 09:53:38
Szanowni Panowie Strazacy!
Dziekuje bardzo tym, ktorzy sie wypowiedzieli. Musze was troche rozczarowac, to nie jest prowokacja i nie mam zadnych ,,plecakow" w PSP. Po drugie, nie dla spoleczenstwa to wcale nie jest oczywiste, ze jest za malo strazakow, jesliby tak bylo to po co bysmy problem poruszali. Po trzecie chodzimy po dolnoslaskich JRG, dzownimy do wojewodzkich i powiatowych komend, zbieramy statystyki a forum to poprostu kolejna z drog zeby sie czegos dowiedziec z innego zrodla. Troche przykro, ze bagatelizujecie sprawe, bo dotyczy ona przedewszystkim was dordzy strazacy. To wlasnie wam spoleczenstwo ufa najbardziej i chyba torche niefajnie byloby to zaufanie stracic.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: emer w Kwiecień 05, 2006, 10:11:32
szanowna Pani dziennikarko:

Po pierwsze: zupełnie nie rozumiem dlaczego uważa pani, iż społeczeństwo miałoby stracić do nas zaufanie, bo niby co.... to że 2 ludzi zapieprza i robi to co powinno robic 4 to mysli pani że robi to żle, więc uświadamiam że tak nie jest poprostu biega dwa razy szybciej, , ściąga, niesie i sprawia drabine sam, i robi cała reszte roboty podwójnie, nawet gdy przyjada inne jednostki to i tak nie przyjada w pełnej obsadzie i historia sie powtarza.

Po drugie: pierwszą zeczą, którą powinien ktoś się zająć jest fakt, że mimo iż PSP jest jedna "firmą" to w kazdych województwach, powiatach, miastach,  w każdych komendach są inne prawa, inaczej są interpretowane przepisy tej samej ustawy itp, itd.

Po trzecie: poruszając takie tematy wbija Pani kij w mrowisko, juz było kilka takich prób ale zostały szybko  zamydlone, bo przecież w takiej firmie ja straż pożarna, ciesząca się największym zaufainem nie ma prawa byc zadych  niedociągnieć prawda....

Po czwarte:to że gdzies tam po komendach zadzwonicie i zapytacie jak jest to....... powodzenia.

PS. a to czy jest Pani (Pan) dziennikarka, czy kims innym to mnie nie interesuje, te tematy już były poruszane  ze sto razy na tym forum wystarczy poprzeglądac kilka wątków żeby się o wiel więcej dowiedzieć.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: zbyszekkostrzyn w Kwiecień 05, 2006, 10:42:48
Witam wszystkich serdecznie
Odnośnie wszystkich waszych wypowiedzi, mimo wszystko ja tez stwierdzam że jest nas stanowczo za mało stanowczo za mało
Kiedyś trzymało się stan na zmianie minimum 8 osób i było niezbyt OK. a teraz cztery osoby plus telefonista na PA i też MUSI  być OK.
Kosztem czego???????????
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: delete w Kwiecień 05, 2006, 11:03:43
Bez formum i różnego rodzaju innych wybiegów wiadomym jest że zawodowych jest mało. MAM jakieś dziwne przeświadczenie, że to była celowa polityka Panów na górze a ukierunkowana na wzmocnienie OSP - jako taniej alternatywy ratownictwa. Ponadto pieniądze w OSP pompowane są z budżetu gmin, więć otwiera się szerokie pole do płatnych szkoleń, zakupów sprzętu - tworzy się poteżny rynek zbytu bez mundurowego nadzoru.   :rolleyes:
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: dima w Kwiecień 05, 2006, 11:47:12
Określ konkrętną OSP ja też mogę napisąć iż tyle czekamy na JRG!
[/quote]
zibi nie czytasz uważnie i masz prestensje. szanuje druhów z OSP bo sam jestem jednoczesnie w PSP i OSP (w KSRG) chodziło mi o sytuację z mojego miasta gdzie na placu JRG jest też OSP w KSRG i dysponowanie ich jak  JRG wyjedzie z dotarciem na miejsce trwa niestety kilkanaście minut. Jeśli jedziemy gdzies na koniec powiatu to z reguły na miejscu już działają druhowie. I to można było wyczytać między wierszami. Pozdrowienia dla wszystkich strażaków bez podziału na OSP i PSP.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: delete w Kwiecień 05, 2006, 12:09:54
jaki podział ? są zawodowcy i ochotnicy. Często zawodowcy pracują po godzinach w OSP. A działania jednych i drugich prowadzą do jednego celu...
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: firetom w Kwiecień 05, 2006, 17:04:53
W dobie pojawiających się coraz to nowych zagrożeń i coraz to nowych zadań stawianych strażakom, to chyba nikogo dziwić nie może, że ktoś takie zadania musi wykonywać. Niestety na temat bezpieczeństwa w Polsce nauczono sie patrzeć li tylko przez pryzmat Policji. Zauważcie jak wszyscy politycy w okresie przedwyborczym, niezależnie od maści politycznej obiecują wysłanie coraz to większej liczby Policjantów na ulicę. Jeśli co półroczne wybory w naszym kraju wejdą politykom w krew, niedługo staniemy sie państwem policyjnym, gdzie co drugi obywatel będzie pracował w Policji. Czy słyszeliście kiedyś jakiegoś polityka, który w temacie bezpieczeństwa obywateli mówił by o Straży Pożarnej?
Słusznie zauważył emer, że to, co zwykle powinno robić czterech, robi dziś dwóch i chociaż jestem ochotnikiem – wiem co mówię, bo ten problem dotyka także naszych szeregów. Normalnie człowiek chciałby zapłakać, ale trzeba z...asuwać i to dosłownie za dwóch.
Kochana Pani dziennikarko, strażaków nie trzeba pytać o opinię danej sytuacji ani potwierdzać u nich stanu faktycznego. My o tym wiemy a ci co wiedzieć o tym powinni, wiedzieć o tym nie chcą, póki jeszcze „gra orkiestra”. Polska to kraj, w którym naród naprawdę jednoczy się tylko w sytuacji realnego i zaistniałego zagrożenia. Nie potrafimy myśleć o przyszłości, owijając się dziś złudną woalką względnego bezpieczeństwa. Opamiętanie zwykle przychodzi za późno ale za to zgodnie ze znanym powiedzeniem „mądry Polak po szkodzie”. To taka nasza narodowa tradycja.
Temat, jest przysłowiowym biciem piany, jeśli chce się go rozpatrzyć na poziomie komend wojewódzkich i miejskich. Do tego tematu trzeba podejść bardziej globalnie – ale do tego trzeba mieć i siłę i samozaparcie oraz świetny warsztat dziennikarski. Jeszcze nikomu nic podobnego się nie udało.
Powodzenia
Tytuł: Odp: Za malo strażaków?
Wiadomość wysłana przez: zibi.gpr w Kwiecień 05, 2006, 17:20:19
Określ konkretną OSP ja też mogę napisać iż tyle czekamy na JRG!
zibi nie czytasz uważnie i masz pretensje. szanuje druhów z OSP bo sam jestem jednoczesnie w PSP i OSP (w KSRG) chodziło mi o sytuację z mojego miasta gdzie na placu JRG jest też OSP w KSRG i dysponowanie ich jak  JRG wyjedzie z dotarciem na miejsce trwa niestety kilkanaście minut. Jeśli jedziemy gdzieś na koniec powiatu to z reguły na miejscu już działają druhowie. I to można było wyczytać między wierszami. Pozdrowienia dla wszystkich strażaków bez podziału na OSP i PSP.
[/quote]

otóż to ta odpowiedz zadowala mnie określiłeś co i jak a nie iż OSP to OSP tamto tak jak pisałem mógł bym wytknąć wiele JRG które działają wg.twojego opisu OSP ;) w mojej jednostce nie zdażyło sie zebyśmy nie wyjechali w czasie 3/4 min!
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: em.jot w Kwiecień 05, 2006, 20:02:09
Słyszałem dziś że jest JRG gdzie służbę na zmianie pełni 3 strażaków. Jeżeli to prawda to nawet nie wiem co o tym mysleć. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: maldrin w Kwiecień 05, 2006, 22:13:37
em.jot masz na myśli tę jednostkę?: http://www.ratownictwo.org.pl/details.php?image_id=6426&mode=search   
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Ajax w Kwiecień 05, 2006, 22:25:23
Niesamowite! :angry:Jednak widać prawdziwe, co nadal umacnia moje przekonanie, że to jednak wciąż - pod wieloma względami egzotyczny kraj ^_^
Pozdr.
Ps. Ciekawe, czy jet tam również na etacie D-ca JRG i może jeszcze Z-ca, o innych nawet nie wspomnę?
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: em.jot w Kwiecień 05, 2006, 22:30:51
Maldrin - akurat ja słyszałem o pewnej JRG w Wielkopolsce. Ale przedstawiona powyżej też niczego sobie;) Jeśli chodzi o zaplecze oczywiscie. Pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: mirek1 w Kwiecień 06, 2006, 12:06:01
Panowie znam jednostki na dolnym śląsku ,gdzie w chwili obecnej pełni jednocześnie na zmianie 4 góra 5 strażaków, w tym dwóch kierowców . A co wy na to. :angry:
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: seba1 w Kwiecień 06, 2006, 12:40:23

Cytuj
Panowie znam jednostki na dolnym śląsku ,gdzie w chwili obecnej pełni jednocześnie na zmianie 4 góra 5 strażaków, w tym dwóch kierowców . A co wy na to.

Co my na to ?? ---- my nic..... zacznie się tylko licytacja  tu jest tylu a tam tylu w tym dwóch kierowców a jeden to przed emeryturą i mu się mało chce.
Ciekawsze jest pytanie:  co nasza władza na to ??, jakie poczynia kroki by uzdrowić sytuację ??. KG to jeszcze wogóle istnieje ??, czy oni coś robią w tym kierunku ??.  01  jeszcze nami dowodzi ??, na początku było Go widać, w miarę szybko po powołaniu ukazało się kilka przepisów wykonawczych między innymi ten o czasie służby, którego notabene mało kto dziś przestrzega, kilka bezowocnych spotkań z związkowcami. Lecz teraz odnoszę wrażenie, że cała KG się okopała i czeka aż problemy się same rozwiąża. Panowie z KG może jakiś mały lobbing na ministerialnych i sejmowych salonach o lepsze jutro całej naszej formacji !!
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w Kwiecień 06, 2006, 14:54:24
Widzę, że "Dziennikarka" trafiła w temat. Też się zastanawiałem jaki jest związek między zaniżeniem obsad na zmianach a wzrostem ilości poszkodowanych w zdarzeniach. Jednak według oficjalnych statystyk ze strony KG PSP takiego związku jeszcze nie widać.

Jednak z tych statystyk wynika jedna prawidłowość - strażaków na zmianach brakuje, bo sztucznie skracają sobie czas pracy zaliczając do tego czasu sen (nazywa się to "czuwanie"). Jeżeli w roku 2005 było ogółem 377100 zdarzeń (statystyki KG PSP), to przy założeniu że na podziale bojowym pracuje 25000 strażaków (info z tego FORUM) - na jednego strażaka wypadało po 15,084 wyjazdu. Dalej: jeżeli do jednej akcji jedzie średnio 6 strażaków PSP to każdy ze strażaków był w roku 2005 przy 90,504 akcjach (statystycznie). Wynika z tego, że każdy strażak wyjeżdżał do akcji co 4,03 dni!!!!!

Jeżeli więc czas pracy strażaka liczymy 1:1, to strażak na zmianie służbowej jest średnio 1 raz przy akcji, pozostały czas ma wolny, w międzyczasie śpi, leży, odpoczywa, ogląda TV i nudzi się (oczywiście statystycznie). Gdyby liczyć czas pracy strażaka według podstawowych zasad ekonomii to czas "czuwania" i spania nie byłby liczony jako 100% czasu pracy, lecz np. 50% - wtedy ilość strażaków na zmianie wzrosłaby (bo z 40 godzin przebywania strażaka w pracy efektywny czas pracy wynosiłby około 25 godzin).

Nie wiem czy istnieje na świecie jakikolwiek system pracy pozwalający na spanie w czasie pracy. Nawet stróż na parkingu, robotnik przy obrabiarce, kierowca autobusu pracujący w nocy nie śpią lecz pracują.

CZYŻ NIE CZAS NA POWRÓT DO NORMALNOŚCI??? I co Pani na to Pani "Dziennikarko"?
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Maxx w Kwiecień 06, 2006, 17:17:32
TomaszW jesteś prowokatorem, nikim więcej. Gdybyś był w służbie to wiedziałbyś jakie głupoty wypisujesz, a tak gadasz co Ci ślina na język przyniesie.
Jeśli komuś obecny sposób pełnienia służby jest solą w oku, to proszę bardzo - system 12/24;12/48 - tylko to w żadnym stopniu nie zmieni żałosnej sytuacji osobowej na zmianach.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Ogniowy w Kwiecień 06, 2006, 18:28:19
Proponuję poczytać, zrozumieć a potem poruszać temat.
A statystyka jest dobra dla polityków , mącicieli i czasem dla idiotów.
A jak to niejeden cytuje -"Z idiotą się nie dyskutuje, bo najpierw sprowadzi do swojego poziomu a potem pokona doswiadczeniem."



Orzecznictwo

Czas dyżuru to czas pracy

Jeśli taka jest potrzeba pracodawcy, pracownik jest zobowiązany do zostania w firmie po godzinach pracy w gotowości do jej podjęcia, czyli do pełnienia dyżuru. Czas takiego dyżuru powinien być wliczony do czasu pracy tego pracownika. Dotyczy to też wychowawców pracujących w niektórych organizacjach społecznych oraz medyczno-społecznych.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości w orzeczeniu z 1 grudnia 2005 roku (sprawa C-14/04) po raz kolejny stanął po stronie praw pracowników, dokonując wykładni przepisów Dyrektywy nr 93/104/WE z dnia 23 listopada 1993 r. dotyczącej niektórych aspektów organizacji czasu pracy (Dz.U. 1993 L 307, str. 18).

Cel dyrektywy

Trybunał przypomniał, że dyrektywa 93/104 jako akt wykonawczy do art. 118a TWE zobowiązała państwa członkowskie do wspierania i uzupełnia swoich działań polepszających środowisko pracy w celu ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników oraz warunków ich pracy. Dyrektywa powołała się również na wspólnotową kartę podstawowych praw socjalnych pracowników przyjętą w trakcie spotkania Rady Europejskiej w Strasburgu 9 grudnia 1989 roku. Ustalone w niej minimalne wymogi w zakresie poprawy warunków życia i pracy pracowników poprzez zbliżanie przepisów krajowych dotyczących czasu pracy są również nadrzędnym celem dyrektywy.
Harmonizacja prawa pracy ma zapewnić lepszą ochronę bezpieczeństwa i zdrowia pracowników. Ma zagwarantować pracownikom minimalny okres odpoczynku dobowego i tygodniowego oraz maksymalny przeciętny 48-godzinny tydzień pracy.

Dwa pojęcia

Trybunał już wielokrotnie wypowiadał się na temat definicji czasu pracy, do którego należy zaliczyć każdy okres pracy pracownika, pozostawanie przez niego w dyspozycji pracodawcy i wypełnianie zadań i obowiązków zgodnie z przepisami krajowymi lub praktyką krajową.
Każdy inaczej spędzony czas należy zakwalifikować jako odpoczynek.
ETS przypomniał również, że wykładnia powyższych pojęć podlega prawu wspólnotowemu. Tym samym żadne państwo członkowskie nie może jednostronnie zawężać lub rozszerzać wspólnotowych definicji.
Z dotychczasowego orzecznictwa ETS wynika jednoznacznie, że dyżur pracownika znajdującego się fizycznie w miejscu pracy jest czasem pracy i musi być całkowicie do niego zaliczony (sprawa C-241/99). Nie ma przy tym znaczenia, że pracownik będący na dyżurze nie wykonuje czasami pracy. Obecność fizyczna w zakładzie pracy i pozostawanie w dyspozycji pracodawcy w celu nagłego wykonania pracy jest istotnym elementem stosunku pracy i zadań pracownika.

Sprzeczne z prawem UE

Przepisy dyrektywy w sposób jasny przewidują możliwości zastosowania i wprowadzenia przez poszczególne ustawodawstwa krajowe korzystniejszych dla pracownika przepisów zmierzających do ochrony bezpieczeństwa i zdrowia pracowników (art. 15). Tak też uczyniła Francja, która wyznaczyła maksymalny tygodniowy wymiar czasu pracy na 44 godziny w ciągu dwunastu kolejnych tygodni. Zgodnie z dyrektywą, jest to odpowiednio 48 godzin w ciągu kolejnych czterech miesięcy.
Jednak obowiązujący we Francji system równoważnego czasu pozwala na 60-godzinny maksymalny czas pracy w tygodniu. Od czas pracy pracownika przebywającego na dyżurze odliczane są bowiem okresy niewykonywania pracy. Jest to sprzeczne z prawem wspólnotowym zobowiązującym do zaliczenia wszystkich godzin przebywania w zakładzie pracy.
W związku z powyższym ETS uznał, że określony w prawie francuskim sposób rozliczenia dyżurów zakładowych pełnionych w miejscu pracy przez pracowników niektórych organizacji społecznych oraz medyczno-społecznych jest sprzeczny z prawem wspólnotowym. Samo zagwarantowanie przestrzegania wszystkich wymagań minimalnych wymienionych w dyrektywie w celu skutecznej ochrony bezpieczeństwa i zdrowia pracowników nie ma znaczenia.
Maksymalny wymiar tygodniowego czasu pracy podlega ocenie wyłącznie z punktu widzenia zapisów dyrektywy i wynosić powinien 48 godzin.




Źródło: Gazeta Prawna
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Ogniowy w Kwiecień 06, 2006, 18:48:52
A jak ci mało to masz kolejne info i przestań głupoty wypisywać.

Kiedy czas dyżuru jest czasem pracy, a kiedy nim nie jest

Ostatnio głośno jest o orzecznictwie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości dotyczącego czasu pracy i dyżurów. Obecnie wyroki ETS będą miały wpływ również na polską praktykę sądową i praktykę stosowania prawa.

Dyrektywa Rady nr 93/104/WE z dnia 23 listopada 1993 r. dotycząca niektórych aspektów organizacji czasu pracy definiuje czas pracy jako okres, podczas którego pracownik pracuje, jest do dyspozycji pracodawcy i wypełnia swoje czynności lub obowiązki zgodnie z przepisami krajowymi i/lub praktyką krajową. Zgodnie z dyrektywą , państwa członkowskie zobowiązane są podjąć niezbędne kroki, aby każdemu pracownikowi zapewnić minimalny czas odpoczynku w ilości 11 nieprzepracowanych godzin, w okresie obejmującym 24 godziny, a także , by przeciętny czas pracy w okresie siedmiodniowym, łącznie z godzinami nadliczbowymi nie przekraczał 48 godzin. W ciągu 7-mio dniowego tygodnia należy zapewnić pracownikom jedną przerwę na odpoczynek, która będzie trwała łącznie 35 godzin.

         ETS zajmował się czasem pracy wielokrotnie, interpretując budzące wątpliwości dyrektywy. Po pierwsze uznał, że czas pracy personelu medycznego objęty jest ww. dyrektywą. Oznacza to iż od momentu naszego wejścia do Unii Europejskiej regulacja w ustawie o Zakładach Opieki Zdrowotnej przewidująca, że czas pełnienia dyżuru medycznego nie wlicza się do czasu pracy jest nieaktualna. Oznacza to, że personel medyczny powinien pracować w ramach określonych przez dyrektywę, czyli zasadniczo nie więcej niż 48 godzin na tydzień, z 11 godzinami dobowego nieprzerwanego odpoczynku.

            Powyższe rozważania ETS odnoszą się oczywiście nie tylko do sektora opieki zdrowotnej, ale do wszystkich pracowników i pracodawców. Ostatnia nowelizacja kodeksu pracy przyniosła zmiany dotyczące czasu pracy i dyżurów, które w założeniu miały być zgodne z dyrektywą. Według art. 151 k.p. pracodawca może zobowiązać pracownika do pozostawania poza normalnymi godzinami pracy w gotowości do wykonywania pracy wynikającej z umowy o pracę w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym przez pracodawcę. Zgodnie z kodeksem pracy, czasu dyżuru nie wlicza się do czasu pracy, jeżeli podczas dyżuru pracownik nie wykonywał pracy.
 Tego typu regulacja w przypadku dyżurów pełnionych w zakładzie pracy jest jednak sprzeczna z orzecznictwem ETS i dlatego nie powinna być stosowana.
Czas takich dyżurów powinien być bowiem wliczany do czasu pracy. Ma to o tyle znaczenie, że maksymalny tygodniowy czas pracy powinien wynosić nie więcej niż 48 godzin na tydzień, a czas pełnienia dyżuru nie może naruszać prawa pracownika do odpoczynku.
Trzeba też pamiętać, że za czas dyżuru, z wyjątkiem dyżuru pełnionego w domu, pracownikowi z zasady przysługuje czas wolny od pracy w wymiarze odpowiadającym długości dyżuru, a w razie braku możliwości udzielenia czasu wolnego – wynagrodzenie

http://www.kadra.org.pl/informacje_1d.asp

I to z grubsza byłoby na tyle, poza tym pisało się już o tym tyle razy że aż dziw, ze niektórzy nadal głupoty wypisują. Ale jak wiadomo nieznajomośc prawa nie tłumaczy.
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: delete w Kwiecień 07, 2006, 00:23:39
Kolego Ogniowy ty widzę nawet lepszy od kolegi (oczywiście nie z pomorskiego) LANGA jesteś !!!!!
Dzięki skorzystałem przy okazji... ^_^
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w Kwiecień 07, 2006, 09:04:45
Oj, chyba poruszyłem drażliwy dla środowiska strażackiego temat :huh:

Jednak czy z punktu widzenia ekonomicznego jest rozsądne to, że w ciągu 24-godzinnego dyzuru strażak (statystycznie) 2 godziny jest przy akcji, a 22 godziny... no właśnie.

Gdyby - szanowni Strażacy - zastosować u was system pracy podobny do tych istniejących w zakładach będacych w ciągłym systemie pracy: każdy strażak byłby w tygodniu 5 razy w pracy po 8 godzin, a zmiany rozpoczynałyby się o godz. 6.00, 14.00, 22.00. W ten sposób utrzymalibyście 40-godzinny tydzień pracy i dodatkowo zwiększyła by sie Wam powierzchnia strażnic poprzez likwidację sypialni (czytałem o tym na FORUM). U mnie w zakładzie taki system działa i jest w zgodzie z wszystkimi przepisami (nawet unijnymi).

A między wyjazdami (czyli statystycznie około 7 godzin w czasie 8-godzinnego "pobytu" w pracy) strażacy wykonywaliby prace na które powiaty nie mają funduszy (a przeciez Panowie Strażacy podlegacie powiatom), czyli odśnieżanie, bieżąca naprawa i sprzątanie dróg, inne prace porządkowe i remontowe - wszystko to mozna wykonywać przez całą dobe. A że do akcji strażacy jeździliby nie z koszar lecz z ulicy to żadna nowość - gdy grają w piłkę nożną to samochody też są obok stadionu (często ich widzę przez okno).

W myśl hasła "tanie państwo" - czyż nie warto zastanowic się nad takim rozwiązaniem?
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Maxx w Kwiecień 07, 2006, 09:20:09
Boże, z jakiego zoo uciekłeś?
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: emer w Kwiecień 07, 2006, 09:44:05
TomaszW: Czy Ciebie ktoś kiedys skrzywdził... bo mam wrażenie że tak i to bardzo mocno.

i jeszcze jedno pytanie: czy przepracowałes choć jedną słuzbe w jrg na podziale?? Bo jeśli nie to nie masz prawa tak pisać, propagandowych karierowiczów w obecnych czasach jest dosyć.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Sylwek w Kwiecień 07, 2006, 10:05:21

Gdyby - szanowni Strażacy - zastosować u was system pracy podobny do tych istniejących w zakładach będacych w ciągłym systemie pracy: każdy strażak byłby w tygodniu 5 razy w pracy po 8 godzin, a zmiany rozpoczynałyby się o godz. 6.00, 14.00, 22.00. W ten sposób utrzymalibyście 40-godzinny tydzień pracy i dodatkowo zwiększyła by sie Wam powierzchnia strażnic poprzez likwidację sypialni (czytałem o tym na FORUM). U mnie w zakładzie taki system działa i jest w zgodzie z wszystkimi przepisami (nawet unijnymi).

A między wyjazdami (czyli statystycznie około 7 godzin w czasie 8-godzinnego "pobytu" w pracy) strażacy wykonywaliby prace na które powiaty nie mają funduszy (a przeciez Panowie Strażacy podlegacie powiatom), czyli odśnieżanie, bieżąca naprawa i sprzątanie dróg, inne prace porządkowe i remontowe - wszystko to mozna wykonywać przez całą dobe. A że do akcji strażacy jeździliby nie z koszar lecz z ulicy to żadna nowość - gdy grają w piłkę nożną to samochody też są obok stadionu (często ich widzę przez okno).

W myśl hasła "tanie państwo" - czyż nie warto zastanowic się nad takim rozwiązaniem?

Zastanowiłem się i nie wszystko załapałem - może by tak trochę uściślić Twoje podejście do pracy strażaków.

Strażacy będą ratowali oderwani od sprzątania ulic, bez wody w samochodzie bo ją wylali na mycie jezdni, bez sprzętu specjalistycznego bo został w remizie żeby było miejsce na szczotki i łopaty... chociaż czekaj przecież oni mogą pojechać po wezwaniu do remizy uzupełnić wodę zabrać te wszystkie zbędne zabawki zamiast potrzebnych szczotek i przyjechać - będzie "tanie państwo" ofiary wypadku już nie będą potrzebowały pomocy lekarza, drogiego transportu do szpitala ani drogiego leczenia... o widzisz może od razu strażacy ich na cmentarz zawiozą - będzie tanio.
A właściwie to po co oni będą jechać do remizy po te graty - przecież jak będą na okrągło sprzątać to i tak nie będą potrafili ich używać... a jak nie będą umieli je używać to po co je kupować?
Jesteś pewien że chciałbyś by w taki sposób pracowała służba ratownicza?

Może na kilka chwil postaw się na miejscu ofiar pożaru lub wypadku. Mi się wydaje, że ja na ich miejscu chciałbym być ratowany przez ludzi wyszkolonych, w pełni sił do pracy, posiadających najlepszy jaki wymyślono sprzęt, dojeżdżających w najkrótszym czasie... przy zaproponowanym przez Ciebie systemie pracy jakoś tego nie widzę.

Sylwek

PS: nie jestem strażakiem zawodowcem
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w Kwiecień 07, 2006, 10:28:26
Ależ nie drogi Sylwku.

Jeżeli strażacy są w stanie grać w piłkę poza strażnicą, na stadionie odległym od strażnicy o kilka kilometrów i nie wpływa to na los ofiar potencjalnych zdarzeń - o które to ofiary tak sie martwisz - to wyjazd poza strażnicę w celu wykonania pewnych prac nie powinien miec także negatywnego wpływu na ich gotowość bojową.

Żadnych szczotek, łopat itp. nie będą wozić na swoich samochodach. Sprzęt ten zapewni brygada np. ze służby drogowej przywożąc swoim środkiem transportu. Strażacy będą pracowac pod kierwonictwem brygadzisty, a w czasie alarmu wyjada do pożaru - samochody strażackie będą stać tuz obok w pełnej gotowości, pełne wody i potrzebnego do akcji sprzętu. A obsługę pilarek tarczowych (do cięcia asfaltu), łopat i mioteł oraz innego sprzętu strażacy znają, bo uzywaja go przy akcjach. Przecież to rozwiazanie jest bardzo logiczne i ekonomiczne - same oszczędności.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: seba1 w Kwiecień 07, 2006, 10:57:12
Panowie "Tomasz W" to prowokator, po co z nim dyskutujecie. Przecież on pracuje w straży, a jego zadanie to wprowadzenie fermentu i pyskówki w dyskusji. Wszystkie posty wysłane do 15. 30 a potem do domku. To z daleka pachnie prowokacją.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w Kwiecień 07, 2006, 11:28:11
Drogi seba1 - rozgryzłeś mnie. Ja - prowokator - podobnie jak 100% Polaków - jestem strażakiem i prowokuję strażaków do...    no własnie: do czego?

Seba1 - chyba Ci się czasy pomyliły. Chyba że u was w strazy komuna wraca ^_^
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: emer w Kwiecień 07, 2006, 11:37:23
TomaszW: skoro praca strazaków tak ci przeszkadza,nie podoba ci sie system, problemy itp, to po jaką cholere tutaj sie wypowiadasz i tylko prowokujesz do kłutni i sporów..... zastanów sie chłopie, bo albo robisz to specjalnie albo jestes mało inteligentny i bawi cie taka zabawa. Jeśli strażacy tak bardzo ci przeszkadzają to zmień forum  na wędkarstwo albo gołębiarzy, a jak masz zamiar robić tylko wyrzuty to najlepiej przeżuć się na czat dla nastolatków, tam znajdziesz kompanów bez trudu.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: pompi w Kwiecień 07, 2006, 14:49:10
szanowni strażacy mam pewną teorię :
Tomasz W jest zfrustrowanym bezrobotnym alkoholikiem, który zwolniony ze służby lub pracy zrzuca winę na ludzi pracujących uczciwie i próbuje ich rozliczać z przepracowanych godzin 
np. ostatnio Katowice, powodzie i podtopienia 1997 i 2001 itd proponuję rozliczyć.
Pracujesz w zakładzie X z Twoimi teoriami myślę, że to nie pierwszy zakład w jakim pracujesz          ( sądze, że inne przejął tzw. Syndyk ze względu na np zarządzanie) ubolewam.
Tomaszu W proponuję zaliczyć tzw odwyk a następnie sądząc, że Jesteś człowiekiem wykształconym "zaciągnąć się" do straży pożarnej i posmakować tej gry w piłkę nożna a nie obsrewować jej przez okno ( podobno pracujesz więc ciekawą masz pracę ^_^ ) a może zaproponuj likwidację straży pożarnej i niech każdy radzi sobie sam - tanio będzie
znajdz sobie jakieś hobby i nie przejmuj się tak
pozdrawiam
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w Kwiecień 07, 2006, 15:32:08
Chyba komuś nadepnąłem... Przepraszam więc wszystkich których uraziłem, przepraszam że sie odezwałem. Przepraszam że myślę i obserwuję. Przepraszam że umiem liczyć.

Szanowny pompi - przeczytaj uważnie co napisałeś - przeczysz sam sobie.

Drogi emer - nic mi nie przeszkadza. Wkurza mnie tylko marnowanie moich podatków. Ale - niestety - nie mam i na pewno nie będę miał na to żadnego wpływu. Już dawno przestałem się łudzić. Dzięki też za przekierowanie.

A na koniec - jeżeli wszyscy piszący jesteście strażakami - z tego co piszecie można odczytać, że jesteście strasznie zgryźliwą, zakompleksioną, nieprzyzwyczajoną do dyskusji grupą zawodową.

Pozdrawiam jeszcze Panią Dziennikarkę z "Panoramy Dolnośląskiej" - chyba Pani trafiła w temat - gratuluję dziennikarskiej intuicji!

Pozdrawiając wszystkich serdecznie wyłączam się. Jednak nie mogę Wam obiecać, że nie będę tu zaglądał od czasu do czasu.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: delete w Kwiecień 07, 2006, 17:27:06
Tomek przestań, nie zauwazyłem abys komuś na odcisk nadepnał. Tu na forum nie jest balet, a twarde męskie dyskusje.  ^_^
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Krzyś Mila w Kwiecień 07, 2006, 23:24:01
A między wyjazdami (czyli statystycznie około 7 godzin w czasie 8-godzinnego "pobytu" w pracy) strażacy wykonywaliby prace na które powiaty nie mają funduszy (a przeciez Panowie Strażacy podlegacie powiatom), czyli odśnieżanie, bieżąca naprawa i sprzątanie dróg, inne prace porządkowe i remontowe - wszystko to mozna wykonywać przez całą dobe. A że do akcji strażacy jeździliby nie z koszar lecz z ulicy to żadna nowość - gdy grają w piłkę nożną to samochody też są obok stadionu (często ich widzę przez okno).

W myśl hasła "tanie państwo" - czyż nie warto zastanowic się nad takim rozwiązaniem?

Już w wiekach średnich, kiedy powstawały pierwsze przepisy pożarowe, tzw. przepisy ogniowe, gaszenie pożarów należało do wszystkich mieszkańców, ponadto  zobowiązani oni byli do zaopatrzenia się w niezbędny sprzęt za własne pieniądze (a gdyby tak strażacy za swoje kupowali, państwo byłoby jeszcze tańsze). Strażakiem było się tylko wtedy, kiedy się paliło, a w pozostałym czasie było się ...

Tomasz W marzą Ci się czasy średniowieczne, bo pewnie i Ty masz coś ze średniowiecznego rycerza...

Ratownictwo, opiera się dziś na wyspecjalizowanych, profesjonalnych służbach, a nie na ludziach, którzy ratują przy okazji sprzątania ulic.

Ciekawi mnie jeszcze, czy w domu masz szczotkę do butów, do podłogi, do muszli klozetowej, do zębów, czy też urzywasz jednej do wszystkiego.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Maxx w Kwiecień 08, 2006, 01:38:27
...Tomasz W marzą Ci się czasy średniowieczne, bo pewnie i Ty masz coś ze średniowiecznego rycerza...
Tak, on ma zakuty łeb!
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: kz69 w Kwiecień 08, 2006, 07:01:03
Tomasz W jest mężem dziennikarki. W pewnym momencie była cisza na tym wątku więc go rozruszał.
Pozdr
również dla Tomasza W
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: pompi w Kwiecień 08, 2006, 11:04:23
nie rozumiem czemu sobie przeczę ALE przeprosiny przyjęte
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: pompi w Kwiecień 08, 2006, 11:10:07
delete
co sądzisz o gościu?
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: dziannikarka w Kwiecień 08, 2006, 11:34:28
Szanowni Panowie!
Bardzo dziękuje wszytskim za ciekawe i szczere wypowiedzi. Bardzo się przydały. Wszyscy potwierdzają, że problem jest i trzeba coś z tym zrobić. Skoro brakuje 10 tys. strazaków i jest was o 70% mniej niż policjantów to coś tu nie gra. Niestety pan Tomasz nie jest moim mężem i chyba naszczęscie bo byśmy się nie dogadali. Chyba nie czułabym się bezpiecznie wiedząc, że strażak zamiast się szkolić zamiata ulicę.A chyba dobrze, że sobie chłopaki pograją przynajmniej mają kondycję i nie rosną im brzuchy:). Pozostaje mi tylko zaprosić do lektury ,,Panoramy dolnośląskiej". Wyjdzie we wtorek. Jeszcze raz dziękuję i powodzenia.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: jasiek w Kwiecień 08, 2006, 11:53:21
Tomaszu ...

eh natym forum juz nie az byla mowa... na temat tego, ze strazacy spia i nic nie robia... placisz za nas podatki... tak i masz ta swiadomosc (mam nadzieje iz masz ) ... ze o ktorej godzinie bys nie zadzonil pod 112 lub 998 ... odbierze dyspozytor i przyjmnie Twoje zgloszenie ... i w jak najkrotrzym czasie wyjedziemy aby.. pomoc.

i zawsze rozmowe o tym ze nic nie robimy zaczynaja osoby ktore nie byly nigdy na podziale... i tylko cos widzialy z okna :P

Ratownictwo to studnia bez dna... Panstwo musi placic za nowy sprzet nowe szkolenia... bo swiat idzie do przodu .. w zamian panastwo-spoleczenstwo nie dostaje pieniedzy.. dostaje gwarncje ze jak przeszklo nas zaplaci za to bedzie mialo ratownikow ktorych nic nie zadziwi...

dziennikarko... dziekujemy z calego serca  za checi ... ale wiesz osoby ktore to powiny wiedziec, ze jest nas za malo ....wiedza o tym doskonale. eh no fajnie ze proboujesz nam .. "pomoc" moze tym ram sie uda... ale jakos w ta watpie... watpie tez aby  spoleczenstwo wyszlo na ulice i powiedzialo... "dajcie strazaka etety bo jak nie to .... to ... co  "?

pozdrawiam
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: TomaszW w Kwiecień 12, 2006, 15:33:39
http://www.dolnoslaska.pl/artykul.php?IDartykul=2099
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: strazak998 w Kwiecień 12, 2006, 18:39:26
Szanowny Panie Tomaszu W.
Czy w swoich obliczeniach wziął Pan również pod uwagę, że służba strażaka to nie tylko wyjazd do jednej akcji i ciągłe spanie lub odpoczywnie lub oglądanie telewizji. To także, ćwiczenia w dzień i w nocy, na sucho lub na mokro, na obiektach w terenie swojego rejonu operacyjnego. Brał Pan to pod uwagę? Bo chyba nie. Owszem wyjazd na zajęcia sportowe, na salę, na stadion. To Pańskim zdaniem źle, że stażacy dbają o swoją sprawność fizyczną? Cały czas jesteśmy na nasłuchu. Po otrzymaniu zgłoszenia jesteśmy w stanie zebrać się i dojechać do zdarzenia nawet ze stadionu oddalonego o 2 km, bez staty czasu. Zmarnowane podatki? Jeśli uważa Pan, że Pańskie podatki marnują się na utrzymywanie straży pożarnej to gratuluję. Zmieni Pan zdanie jak będzie Pan na nas kiedyś czekał, czego Panu nie życzę. Temat dotyczy małej ilości strażaków na zmianach. Zapraszamy w nasze szeregi. Może pan nas zasili i przekona się, że nie jest tak kolorowo jakby się wydawało. Należy też wziąc pd uwagę, że w dużych aglomeracjach bardzo duży % strażaków jest dojeżdżających z okolicznych, a nawet dalszych miejscowości. Więc zmniejszenie czasu pracy w Pańskim rozumowaniu nie będzie dla nich opłacalne, co pociągnie za sobą rezygnację z pracy w tej jednostce. Powie Pan, że przyjdą nowi. Pewnie, ale zanim zapoznają się ze wszystkim minie trochę czasu. Więc proszę głęboko się zastanowićnad tym co Pan pisze. Tanie państwo. Jeśli mamy oszczędzać na bezpieczeństwie ludzi to ja się z takiego państwa wypisuję.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Ajax w Kwiecień 12, 2006, 18:48:43
No... niestey! Po ostatnim spotkaniu z KW nie zanosi się na więcej :angry: Nawet on zdaje sobie sprawę, że może dojść do sytuacji, że do pożaru moźe? Po 10-15 min wyjechać tylko, aż jednostka OSP. Mamy tak.....bo  :huh:
Pozdr.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: mirek1 w Kwiecień 12, 2006, 19:45:06
A oto wypociny pani dziennikarki zamieszczone w tej gazetce :
Mamy za mało strażaków. Konsekwencje mogą być tragiczne. Zwłaszcza gdy wydarzy się jakaś większa katastrofa, albo kilka pożarów w tym samym czasie. Bo może być tak, że nie będzie miał kto przyjechać, by je ugasić.

Co gorsza, szanse na poprawę tego stanu rzeczy są na razie żadne. Alarm w tej sprawie podniósł Zarząd Główny Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Pożarnictwa.

Nie ma kto gasić
Jeszcze w połowie ubiegłego roku nikt się nie spodziewał, że będzie aż tak źle. Zdaniem strażaków, czarne chmury ściągnęła na nich Unia Europejska. To ona nakazała dostosować przepisy do swoich standardów i ustawowo wprowadzić limity roboczogodzin. I to był właśnie gwóźdź do trumny Państwowej Straży Pożarnej. Od lipca 2005 r., zamiast pracować – jak dotychczas – 216 godzin w miesiącu, strażacy muszą się ograniczyć do 160 godzin, czyli 40 w tygodniu. To pociągnęło za sobą redukcję zatrudnienia na poszczególnych zmianach. Miało być lepiej, jest zdecydowanie gorzej. Głównie w małych powiatowych jednostkach.
- W przypadkach wystąpienia kilku zagrożeń naraz, nie są w stanie sobie poradzić – przekonuje Krzysztof Hetman, przewodniczący ZG NSZZ PP.
Wtórują mu inni strażacy, którzy na własnej skórze przekonali się, jak wyglądają obecnie realia ich pracy. Absurd goni absurd.


 
Magdalena 
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: jasio w Kwiecień 12, 2006, 23:24:08
Cytuj
Zdaniem strażaków, czarne chmury ściągnęła na nich Unia Europejska. To ona nakazała dostosować przepisy do swoich standardów i ustawowo wprowadzić limity roboczogodzin. I to był właśnie gwóźdź do trumny Państwowej Straży Pożarnej.

Takiej bzdury dawno nie czytałem. Od ponad dwóch lat, przed 01 lipca 2006, było wiadomo o konieczności dostosowania czasu pracy strażaków do norm europejskich. I co - ano nic. Nic nie uczyniono by zabezpieczyć w budżecie państwa pieniądze na nowe etaty bądź zreorganizować PSP. Zwalanie zaniedbań naszych władców na UE jest poniżej krytyki, tego się nawet nie da komentować ...
Prawda jest taka: czasu było aż nadto by zabezpieczyć pieniądze, przeprowadzić nabór i szkolenie. Mówi stare przysłowie: nie pora kopać studnię jak się stodoła pali. Ta stodoła już nie tylko się pali lecz także wali, a póki co nikt nawet nie rusza łopatą... Owe 1100 etatów na 2006 jakoś się rozmyło, a gdzie następne?
Kpiną jest pozostawienie 4 czy 5 strażaków do zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom większości powiatów w Polsce. Gdzie realizacja jednej z podstawowych funkcji państwa, czyli zapewnienia bezpieczeństwa jego obywateli? Gdzie Konstytucja? Gdzie zwykły rozsądek? Gdzie wreszcie ekonomia? "Koszt utrzymania" tych brakujących kilku tysięcy strażaków jest wielokrotnie niższy od wartości materialnych jakie mogliby podczas swojej służby uratować. O uratowanym życiu ludzkim, jako o wartości najwyższej, nawet nie wspominam.
Krew każdej ofiary wypadku czy pożaru, która nie otrzyma pomocy na czas, na zawsze pozostanie na rękach ludzi odpowiedzialnych za obecną sytuację kadrową w PSP.
Podejrzewam, że cała ta "niemrawość" władzy i jej indolencja jest celowym działaniem mającym na celu zniszczenie PSP. Tylko komu lub czemu miałoby to służyć? Na pewno nie bezpieczeństwu państwa i jego obywateli.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Tiger w Kwiecień 12, 2006, 23:28:57
A oto wypociny pani dziennikarki zamieszczone w tej gazetce :
Mamy za mało strażaków. Konsekwencje mogą być tragiczne. Zwłaszcza gdy wydarzy się jakaś większa katastrofa, albo kilka pożarów w tym samym czasie. Bo może być tak, że nie będzie miał kto przyjechać, by je ugasić.

Co gorsza, szanse na poprawę tego stanu rzeczy są na razie żadne. Alarm w tej sprawie podniósł Zarząd Główny Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Pożarnictwa.

Nie ma kto gasić
Jeszcze w połowie ubiegłego roku nikt się nie spodziewał, że będzie aż tak źle. Zdaniem strażaków, czarne chmury ściągnęła na nich Unia Europejska. To ona nakazała dostosować przepisy do swoich standardów i ustawowo wprowadzić limity roboczogodzin. I to był właśnie gwóźdź do trumny Państwowej Straży Pożarnej. Od lipca 2005 r., zamiast pracować – jak dotychczas – 216 godzin w miesiącu, strażacy muszą się ograniczyć do 160 godzin, czyli 40 w tygodniu. To pociągnęło za sobą redukcję zatrudnienia na poszczególnych zmianach. Miało być lepiej, jest zdecydowanie gorzej. Głównie w małych powiatowych jednostkach.
- W przypadkach wystąpienia kilku zagrożeń naraz, nie są w stanie sobie poradzić – przekonuje Krzysztof Hetman, przewodniczący ZG NSZZ PP.
Wtórują mu inni strażacy, którzy na własnej skórze przekonali się, jak wyglądają obecnie realia ich pracy. Absurd goni absurd.

Magdalena 

Wypociny czy nie, gwoli scisłości, to nie cały artykuł, za kilka dni będzie on dopiero dostępny w całości na stronie tej gazety, w dziale archiwum. Więc może wtedy go dopiero oceńmy?...
Poza tym, może by spojrzeć na sprawę tak, że dziennikarka jest po strażackiej stronie barykady?
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Krzyś Mila w Kwiecień 12, 2006, 23:30:53
Jasio nie tak ostro, mamy tanie państwo. Pieniądze trzeba pożytecznie wydać na parlament, posłów, senatorów, urzędników, trochę trzeba zdefraudować,  a nie na jekieś tam ratowanie.
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: jasiek w Kwiecień 13, 2006, 20:06:30
eh ... wypociny... Panowie to sa cyctaty strazakow ktorzy pracuja na podziale bojowym...
to nie sa wymyslone bajki dziennikarki ktora siadla sobie i pisala co jej przyszlo do glowy...
to sa cytaty..."naszych kolegow" z podzialu bojowego ...

no tak jasio wiadomo bylo... ze trzeba bedzie z 48 przejsc na 40 ... ale nic z tym nie zrobiono i robi sie jak juz jest za pozno ...

pozdrawiam
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: hobbit w Kwiecień 13, 2006, 20:27:30
zgadzam sie ze swym przedmowca
moze najpierw przeczyjamy calosc za nim ocenimay
i jak jest napisane ,,strazacy mowia" to moze mowia?
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Cień w Kwiecień 18, 2006, 11:27:35
Piszcie, piszcie...
Moim zdaniem to:
PROWOKACJA !!!
Możesz powiedzieć czego prowokacja  jak pisałem pół roku temu  przy okazji innych wątków  o metodach proponowanych  przy samo ratowaniu   to wszyscy  to bagatelizowali  że niby nic wielkiego  teraz dopiero co niektórzy dojżeli do sytuacji by o tym głośno mówic . O sytuacji której dzięki bogu nie było tragicznych następstw ,lecz to do czasu. O sytuacji nie należy mówic lecz krzyczec pisałem już o tym że to nie tylko wielkie igranie ze zdrowiem i życiem nas lecz przedewszystkim społeczeństwa które w myśl ustawy ma prawo i obowiązek żądać od nas  fachowej  i szybkiej pomocy .
Tytuł: Odp: Za malo strazakow?
Wiadomość wysłana przez: Cień w Kwiecień 18, 2006, 11:52:27
Ależ nie drogi Sylwku.

Jeżeli strażacy są w stanie grać w piłkę poza strażnicą, na stadionie odległym od strażnicy o kilka kilometrów i nie wpływa to na los ofiar potencjalnych zdarzeń - o które to ofiary tak sie martwisz - to wyjazd poza strażnicę w celu wykonania pewnych prac nie powinien miec także negatywnego wpływu na ich gotowość bojową.

Żadnych szczotek, łopat itp. nie będą wozić na swoich samochodach. Sprzęt ten zapewni brygada np. ze służby drogowej przywożąc swoim środkiem transportu. Strażacy będą pracowac pod kierwonictwem brygadzisty, a w czasie alarmu wyjada do pożaru - samochody strażackie będą stać tuz obok w pełnej gotowości, pełne wody i potrzebnego do akcji sprzętu. A obsługę pilarek tarczowych (do cięcia asfaltu), łopat i mioteł oraz innego sprzętu strażacy znają, bo uzywaja go przy akcjach. Przecież to rozwiazanie jest bardzo logiczne i ekonomiczne - same oszczędności.
Nie wiem czy wiesz że to co widzisz na stajonie to nic innego jak utrzymywanie sie w odpowiedniej kondycji fizycznej nie zbędnej do jakich kolwiek prowadzenia działan ratowniczych a tego co nie widzisz napszykład na stadjonie  to gra w ping ponga  to wszystko to ruch i wysiłek by utrzymać formę . Wolał byś byśmy siedzieli w jednostce  i obrastali sadłem . Co do pozostawienia rejonu ochrony to jesteś w błędzie nigdy tak nie ma chłopie idź na forum różowej landrynki  bo na tym tylko się ośmieszasz