strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Publiczne => Kosz publiczny => Wątek zaczęty przez: MEWA88 w Kwiecień 24, 2009, 23:07:36
-
Bycie strażakiem dla mnie chłopaka który od niedawna jest po kursach jest czymś w rodzaju misji. Od dziecka byłem wychowywany w duchu niesienia pomocy innym. Chętnie poszedł bym na każdy możliwy kurs sam planuję zapisać się na kurs pierwszej pomocy profesjonalny. Ostatnio po ogłoszonym alarmie w niedziele w rozmowie z kolegami usłyszałem odpowiedź na zadane pytanie Dlaczego ich nie było pod remizą jak był alarm usłyszałem od jednego odpowiedź nie chciało mi się :o :o :o :o. Czy strażak może tak pomyśleć ?? Jeżeli by tak naraz każdemu się nie chciało to na kogo mieli by liczyć ci ludzie ?? W mojej głowie i psychice nie mieści się takie zachowanie. Pragnę dostać się do PSP gdyż nie wyobrażam sobie siebie w jakimś innym zawodzie niż strażak. Tak jak tutaj koledzy napisali nie każdy może być strażakiem. Niektórym po prostu nie przystoi nazywać się Ochotnikiem
-
Nie wiem, nie czuję potrzeby afiszować się z tym. W domu ciągle przejebane, że "gównami" się zajmuję. Ale wiem swoje.
Amen.
-
Sheldon wyrażał byś się normalnie bez epitetów
-
Żeby było śmieszniej, to sheldon akurat w tej wypowiedzi nie użył żadnego epitetu
(Epitet – wyraz (przymiotnik, rzeczownik lub imiesłów) określający przedmiot: "brzydkie kaczątko", "słodki całus" ,"zły bandyta", "wrota piekieł", "tętniące myśli". Jest figurą stylistyczną stosowaną w retoryce i poezji
)
-
To swoją drogą :) Ale wypowiedz bardzo chamska
-
Chamska? Prawdziwa, od serca. Niestety nie mogę słodzić w tym temacie. "Zielona ryba". Dodałem epitet, żeby było bardziej chamsko ;-)
-
Posty nie związane z tematem wątku przenoszę do kosza/ Sylwek