strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Gorące dyskusje strażaków => Wątek zaczęty przez: ono85 w Luty 14, 2015, 22:55:46
-
ciężka akcja napewno
-
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,nie-mozna-powiedziec-ze-most-jest-uratowany-strazacy-nadal-walcza-z-ogniem,157944.html
-
Witam właśnie wrócilem do domku i palulu ,powiem wam ze akcja trudna ,najgorszy dym z topiącego się asfaldu i dostęp do miejsca pożaru.ja byłem od 19 do 24 później podmianka ale co z tego jak reszta nocki akcje w rejonie.
-
Przepraszam, że nie za mocno w temacie, ale...
powiem wam ze akcja trudna ,najgorszy dym z topiącego się asfaldu i dostęp do miejsca pożaru
Jak słyszę w relacjach z różnych zdarzeń, że trudna akcja, bo dym i temperatura, to coś we mnie... Przecież to są normalne warunki naszej pracy! Czym dym z asfalTu różni się od innego dymu? :straz:
@ono85 - brawo, zdążyłeś z założeniem tematu przed innymi, ale może coś więcej od siebie? Czy nie stać cię na to?
-
To był ten podest ze zdjęć http://www.zdm.waw.pl/uploads/tx_twzdmprzetargi/1_2014-08-20_DZP_65_PN_62_14_Inwentaryzacja_urzadzen_zal__nr_2.pdf ?
Swoją drogą, uszkodzone zostały kable MON, Centrum wsparcia teleinformatycznego Sił Zbrojnych. Przypadek? :szalony:
-
Jak słyszę w relacjach z różnych zdarzeń, że trudna akcja, bo dym i temperatura, to coś we mnie... Przecież to są normalne warunki naszej pracy! Czym dym z asfalTu różni się od innego dymu?
... gdy pracuje się w aparacie ODO. Ale bohaterowie pracują bez :straz: i mają więcej wspomnień z pożarów. Pożar opon, pożar mieszkania, pożar stodoły, pożar wagonu, (...) i wreszcie pożar mostu... :szalony:
A na temat: na https://www.facebook.com/firerescuePL/photos/a.406672722676349.102993.260989290578027/976225465721069/?type=1&theater kilka sensownych myśli związanych z tym pożarem. Warto spojrzeć.
-
Kolego co ci będę tłumaczył bohaterem może ty jesteś biurowym,a dym jaki widziales i wchodziłes to z maszynki w komorze dymowej .czy gdzieś napisałem ze wchodzilismy bez aparatów,po prostu po wszystkim tak nomexy przeszły tym zapachem ze oczy piekły nawet podczas powrotu do jednostki ,a kolego zaciagnij się dymem palacej się słomy a smoły i może wtedy poczujesz róznice i jak byś wciskał się w w szyb o wymiarach metr na metr przy widoczności ze nawet nie widać ile ciśnienia zostało w aparacie i czołgasz się tak 30 m nad lustrem wody ,ale co tam bohaterze biurowy ty wiesz lepiej.w komorze jak ci aparat zacznie pikac i nie starczy do wyjścia to najwyżej zaciagniesz się słodkim dymem dyskotekowym ,bo chyba tylko z takim miałeś doczynienia
-
Kolego, nie ma co szukać zaczepki i obrzucać się błotem, niejeden z nas pracował w jeszcze gorszych warunkach, ciaśniej, przy mniej przyjemnych świństwach i jakoś żyjemy. Poza Warszawą też trafiają się spektakularne i niebezpieczne pożary. Co do wracania w upier*olonych ubraniach i wdychaniu tego w kabinie - na to też są sposoby, ale jeszcze do tego nie dorośliśmy, jak widać.
Nikt nie ujmuje tego, że w nocy było ciężko - takie wyjazdy to nic miłego i naprawdę chylę czoła przed ludźmi, którzy działali na pierwszej linii.
Co do samych działań, na szybko i luźno - tylko na podstawie relacji i wideo/foto z mediów, nie było mnie tam:
Pierwsze co przychodzi mi na myśl, to aluminiowe łodzie (których nie brakuje), na nich M16/8 (ew. 8/8) - których też w okolicy nie brakuje (!), ssawniak, króciak i jazda. Miejsce na baniak ze środkiem pianotwórczym i zasysacz też by się znalazło, żeby trochę podziałać w obronie, a i każda łódka tego typu by to ogarnęła. Jeśli nie motopompy na łódkach, to stworzenie dobrego zasilania i pociągnięcie linii z brzegu, stworzenie dla niej wyporu (kilkanaście, kilkadziesiąt pustych baniaków plastikowych też się znajdzie) i w ten sposób działania z łodzi. Sposobów i możliwości działania było multum, niestety - skorzystano z nich zdecydowanie za późno.
Co do działań w międzyczasie, gdyby szybciej złapano pożar drewna pod mostem (w TV często było widać dość długą przebitkę, gdzie ktoś leje od niechcenia jednym zwartym prądem pod małym ciśnieniem, dopiero później do działań wchodzi prąd, tym razem piany ciężkiej) - możliwe, że góra mostu by się tak nie rozhulała, a i może prędkość rozprzestrzeniania się ognia by się zmniejszyła (dechy nie byłyby wysuszone i podgrzane=pirolizujące).
-
Panowie nie obrzucajcie się. Wierzę że akcja była trudna. Ale za to jaki pretekst do awansów na maja prawda?? :) ciekawe ilu się załapie :)
-
jrg wawa: A gdzie napisałem, że Ty osobiście pracowałeś bez aparatu? Mam jedynie duże podejrzenia, że niejeden strażak ciężko pracujący przy palącym się moście, nawdychał się niepotrzebnie dymu.
Widziałem już wiele w tej firmie i wiem, że wielu strażaków w bezmyślnym, ale za to szybkim działaniu - także w pracy bez odpowiednich ochron osobistych - upatruje działania ocierającego się o heroizm. Dodam dla... szybkich, że ten akapit to nie na temat działań gaśniczych na moście, a tak ogólnie.
A służyłem i służę w podziale bojowym, może dłużej od Ciebie. (...) Daruję sobie jednak odgryzanie.
-
Ale oczywiście nie było moją intencja się chwalić ze pracuję w Wawie bo nie ma czym, a co do awansów i nagród to wiadomo komu przypadną ,panom rządzącym a powiem wam ze mało ich nie było od komendanta głównego po szczekaczy z miejskiej .Hania im coś sypnie a my no cóż 'ku chwale ojczyzny.a co do biurowych to jak w życiu bywają w porządku chłopaki np wspomniany psycholog na którego masz namiar ,widocznie był koledze potrzebny.ok życzę miłej niedzieli zamykam swoje wątki na ten temat bo znów kogoś urażę
-
Ode mnie parę groszy, które może dać do myślenia.
Nie jestem pewien czy był podział na odcinki bojowe - jak dla mnie powinien być, a chyba nie było - ale przekazywanie informacji pomiędzy poszczególnymi dowódcami było naprawdę na bardzo niskim poziomie (miałem możliwość ciągłego nasłuchu). Kilkukrotne poruszanie tematu na temat tego czy dana łódź jest już zwodowana trwała ~ ponad 10 min. Od jednego do drugiego, od drugiego do trzeciego korespondenta i tak dalej.... Korespondencja czasami odbywała się w jedną stronę - bez potwierdzenia czy doleciała dana informacja czy też nie. To tak na szybko.
To był pożar mostu, gdzie tak naprawdę nikomu na szczęście nic się nie stało, ale w tym momencie trudno mi sobie wyobrazić co by było gdyby faktycznie wydarzyło się coś na wiele większą skalę.
:straz:
-
W tej akcji RG popełniono tyle nie dociągnięć i błędów, że aż przykro to komentować (m.in. SW dysponowany bez pompy o dużej wydajności, wspomniane niepotrzebnie utworzone poziomy dowodzenia czy w ogóle działanie jakby w okolicy nie było motopomp i łodzi).
Całe szczęście, że rozpoczęło i zakończyło się tylko na pożarze mostu, bez małej katastrofy rzecznej z jednostką pływającą i odcinkami ściąganymi przez prąd rzeki w roli głównej... :gwiazdki:
I jeszcse jedno: poprawcie mnie jeśli się mylę, ale czy do działań nad rzeką nie zadysponowano cysterny z wodą? :rofl:
-
Z tego co piszą osoby z Wawy w innych miejscach sieci - 28 000 l wody w cysternie również tam było.
-
Z tego co piszą osoby z Wawy w innych miejscach sieci - 28 000 l wody w cysternie również tam było.
Było, gdyż musiało być, ze względu na to, że nie dało się jak czerpać wody z Wisły - przynajmniej przez pewien czas z tego co mi wiadomo.
Czy było to dobre posunięcie, czy też nie - nie wiem, bo nie było mnie tam. Pomijam tutaj motopompy pływające etc., czyli o małej wydajności.
:straz:
-
Jak zwykle, ilu obserwatorów tyle opinii, ilu strażaków tylu dowodzących. Każdy inaczej poprowadziłby tą akcję i każdy miałby argumenty do obrony swoich decyzji, nie ma co krytykować. Ostatni taki pożar miał miejsce w 1975 r. Czy od tamtej pory którakolwiek JRG warszawska miała ćwiczenia z pożarów takich budowli? Czy w innych miastach ćwiczycie takie akcje? Zapewne nie. A jak widać nie jest to wcale taka prosta akcja. Ci którzy dowodzili wczoraj zapewne dziś poprowadziliby to inaczej. Takie zycie. A już wylewanie swoich żali przy podsumowaniu akcji, wieczny podział na PB i biuro to już lekka przesada.
-
Ostatnio w TV widziałem pożar na wsi, gdzie wodę czerpano Niagarami ze strumyka, który dało się przejść dobrym krokiem (bez przeskakiwania!) a w Warszawie mają problem z Wisły czerpać... O_O Szok i niedowierzanie :D Buhahaha..... Może wystarczyło zadysponować kila OSP z GLMami to by pokazali stołecznym jak się to robi :D
-
Kamaras to na wsi też potrzebowali taką dużą wydajność jak przy zdarzeniu o którym piszemy?
Jak dla mnie powinieneś się czasem zastanowić co piszesz, bo bezsensem jest porównywanie pożaru na wsi z tym co się działo nad Wisłą. Zastanów się proszę teraz jaką wydajność ma Niagara i ile musiałoby ich być, by zapewnić ciągłe podawanie wody przez działko wodno pianowe.
:straz:
-
Kamaras to na wsi też potrzebowali taką dużą wydajność jak przy zdarzeniu o którym piszemy?
Jak dla mnie powinieneś się czasem zastanowić co piszesz, bo bezsensem jest porównywanie pożaru na wsi z tym co się działo nad Wisłą. Zastanów się proszę teraz jaką wydajność ma Niagara i ile musiałoby ich być, by zapewnić ciągłe podawanie wody przez działko wodno pianowe.
:straz:
Wydajność niagary? A kto mówi o niagarach? Nie ma w stolicy czy okolicach jednostek, które mają na stanie motopompy 8/8 czy nawet 16/8?
PS.
Bardzo ciekawe rzeczy pojawiają się na FB profilu u kolegi @MIKO ;) na ścianie jak i w komentarzach.
-
Ten most już się kiedyś palił i został ugaszony, mimo skromniejszego sprzętu jaki był 40 lat temu.
-
Na TVN-nie we wiadomościach podano wiadomość która trochę mnie zastanowiła: Pożar mostu podobno był od godz. ok. 13.30 został ugaszony przez straż, a potem po 17- tej ??? znowu był pożar. Ma ktoś informacje na ten temat.
pozdrawiam
ps. szacun dla chłopaków pracujących w niezwykle ciężkich warunkach w ODO na moście.
-
Dawno, dawno temu, za okrutnego, złego PRL-u w Warszawie było coś takiego jak Oddział XI Zawodowej Straży Pożarnej (Port Praski), zwany również oddziałem ratownictwa wodnego.... Jego wyposażenie skompletowano m.in. po doświadczeniach z września 1975 r. Pokusiłem się o mały opis:
https://www.facebook.com/firerescuePL/photos/a.261999717143651.75513.260989290578027/976994802310802/?type=1
Oczywiście dziś takie bogactwo raczej by nie przeszło, ale jedna łódź desantowo-gaśnicza a'la Fire Dart z LFB ew. coś jak paryska Ile de la Cite i jakaś większa amfibia nie byłyby głupim pomysłem. Było nie było, jakikolwiek pożar na Wiśle (np. statek wycieczkowy) poza zasięgiem działek z brzegu dziś = "leżym i kwiczym", względnie "jak utonie to zgaśnie".
-
Kamaras to na wsi też potrzebowali taką dużą wydajność jak przy zdarzeniu o którym piszemy?
Jak dla mnie powinieneś się czasem zastanowić co piszesz, bo bezsensem jest porównywanie pożaru na wsi z tym co się działo nad Wisłą. Zastanów się proszę teraz jaką wydajność ma Niagara i ile musiałoby ich być, by zapewnić ciągłe podawanie wody przez działko wodno pianowe.
:straz:
Wydajność niagary? A kto mówi o niagarach? Nie ma w stolicy czy okolicach jednostek, które mają na stanie motopompy 8/8 czy nawet 16/8?
PS.
Bardzo ciekawe rzeczy pojawiają się na FB profilu u kolegi @MIKO ;) na ścianie jak i w komentarzach.
Odpisałem na wcześniejszy post koledze @kamaras. Oczywiście, że są na Warszawie te które wymieniłeś i wiele jeszcze innych, ale...
:straz:
-
Dawno, dawno temu, za okrutnego, złego PRL-u w Warszawie było coś takiego jak Oddział XI Zawodowej Straży Pożarnej (Port Praski), zwany również oddziałem ratownictwa wodnego.... Jego wyposażenie skompletowano m.in. po doświadczeniach z września 1975 r. Pokusiłem się o mały opis:
https://www.facebook.com/firerescuePL/photos/a.261999717143651.75513.260989290578027/976994802310802/?type=1
Oczywiście dziś takie bogactwo raczej by nie przeszło, ale jedna łódź desantowo-gaśnicza a'la Fire Dart z LFB ew. coś jak paryska Ile de la Cite i jakaś większa amfibia nie byłyby głupim pomysłem. Było nie było, jakikolwiek pożar na Wiśle (np. statek wycieczkowy) poza zasięgiem działek z brzegu dziś = "leżym i kwiczym", względnie "jak utonie to zgaśnie".
Wisla jest dluga i szeroka, a oprocz Wisly jest Warta, Odra i inne. Na tych rzekach tez sa mosty, tez plywaja statki wycieczkowe. Zdajesz sobie sprawe ile kosztuja takie lodzie i ich utrzymanie, przechowywanie itp. Raz na 40 lat. Moze zamiast tego zakazac uzywania materialow palnych do budowy takich konstrukcji mostowych.
-
Zamiast wydawać miliony na bzdurny sprzęt nauczmy się używać podstawowych środków, którymi dysponujemy już w tej chwili.
-
Ale po co :D Po co pompy i linie ssawne skoro szybciej puścić Magnumkę i po sprawie :D
-
Jedno mocniejsze zdarzenie i pokazuje kompletny rozkład wszelkich struktur państwa i samorządu. Jutrzejszy dzień i kolejne pokażą dodatkowo całą obłudę tego układu poprzez wybielanie, relatywizowanie, szukanie "obiektywnych wyjaśnień". O prowadzonej akcji, wyposażeniu jednostek, dowodzeniu, profesjonalnym komentarzu do akcji w najsilniejszym garnizonie w Polsce nie będę się zajmował. No może zwrócę uwagę na jedną sprawę. Łódź taka jak w Płocku to jedne z najlepiej wydanych pieniędzy w PSP(i nie kosztowała żadnych milionów; tak dla ciekawości płynąc z Płocka z prędkością 30 węzłów po jakim czasie powinna być przy moście łazienkowskim?), w odróżnieniu do rzeczywiście wielu całkowicie bezsensownych wydatków na dziesiątki, jak nie setki milionów.
Ale są i inne aspekty jak ochrona mostów w mieście (jak widać żadna), procedury inwestycyjne i budowlane (żadne), aspekt militarny (jak widać parę desek neutralizuje skutecznie infrastrukturę komunikacyjną stolicy i cybernetyczną wojska i policji). Kto w ogóle do tego dopuścił? Myślicie, że ktoś się tym przejmie i zwróci na to uwagę. Tu nie potrzeba żadnej armii by rozwalić tą potęgę natowską w kilka dni.
Jak zawsze w takich przypadkach spodziewamy się chocholego tańca i standardowych procedur resortowych (pamiętających czasy pożaru pierwszego mostu). Historia się powtarza, ale jej nauką nikt zdaje się nie przejmuje!
-
aspekt militarny (jak widać parę desek neutralizuje skutecznie infrastrukturę komunikacyjną stolicy i cybernetyczną wojska i policji).
Nie do końca... Alternatywne połączenia zostały stosunkowo szybko znalezione i uruchomione -_-
-
Zgadzam się w @lesnym,
uważam, że dobrze wykadrowany strażak na tratwie w ubraniu bojowym z psiukawką podłączoną do Niagary powinien się stać motywem graficznym strony straz.gov.pl oraz kalendarza PSP na 2015 rok.
Stawiam piwo za udostępnienie takiego zdjęcia.
Oczywiście problem można ograniczyć kolejny raz do kwestii sprzętowych, jest to standardowy sposób tłumaczenia, który zawsze się sprawdza. Ale jest jasne, że coraz okazalej ujawnia się stan klęski PSP. I na pewno nie można wskazywać jednego winnego i na pewno nie w jakimś krótkim ostatnim czasie.
Na wąskim przykładzie - czego winni a czego nie ci strażacy pod mostem?
Pewnie kilku rzeczy w tym wyobraźni na skalę palącej się łąki, ale już nie:
polityki używania piany gaśniczej, która jest zastrzeżona, chyba, że sam komendant wyrazi zgodę
polityki sprzętowej skrajności: albo superkosztowne wielkie samochody z wymaksowanymi pompami dwustopnionymi, które w 99% używane są do szybkiego natarcia albo dowożenia wody do pożaru, wielkie pompy po 10 i 20 m3 wody na minute, bez węży i stanowisk średniej wydajności, za to działka bez systemu zasilania w wodę. Straż bez węży. Odwody wojewódzkie w postaci pospolitego ruszenia. Bez parametrów, bezmyślnie , na ilość, na tabelkę.
polityki szkoleniowej skrajności: manewry z obowiązkowym śmigłowcem i kolesiami wiszącymi na sznurkach w opozycji do ćwiczeń 'aplikacyjnych' w postaci pogadanki w jednostkach.
A w szerszym kontekście czy:
- jednostka, w której obszarze chronionym był ten most zajmowała się lub miała szansę zajmować tym problemem? Pewnie nie, bo jedyny problem jednostek to zaspokajanie tabelarycznych problemów komend miejskich i powiatowych, które zaspokajają potrzeby komend wojewódzkich itd.
- miejska prewencja i komórka operacyjna zajmuje się swoimi problemami? Ależ skąd. Priorytety są ustalane odgórnie.
No to może góra jest wszystkiemu winna? W dużej mierze tak, uprawiając politykę powszechnego narzucania swojej woli z jednoczesnym wycofywaniem się z jakiejkolwiek odpowiedzialności i przeprowadzania dowodów: tak bo tak, nie bo nie. System jest zakonserwowany, niezdolny do zmian, upolityczniony, w wielu aspektach niedoinwestowany w innych przeinwestowany wielokrotnie.
I taka jest straż właśnie. I warto się przyzwyczajać, bo takie mosty będą już naszym stałym elementem rzeczywistości. Ktoś dostanie po dupie, ktoś z tego powodu dostanie medal i awans.
-
@pszemek jak zawszę chylę czoła i zgadzam się w 100%
-
"To jest most na miarę naszych możliwości. My tą akcją otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasz pożar, przez nas ugaszony, i to nie jest nasze ostatnie słowo!"
-
Apropo sprzętu. Czy ktoś pomyślał o kontenerze sanitarnym ze sraczami. Przy akcjach, które ciężko ogarnąć to bardzo ważny element taktyczny :szalony: a wręcz niezbędny :szalony:
Polityki sprzętowej skrajności: albo superkosztowne wielkie samochody z wymaksowanymi pompami dwustopnionymi, które w 99% używane są do szybkiego natarcia albo dowożenia wody do pożaru, wielkie pompy po 10 i 20 m3 wody na minute, bez węży i stanowisk średniej wydajności, za to działka bez systemu zasilania w wodę. Straż bez węży. Odwody wojewódzkie w postaci pospolitego ruszenia. Bez parametrów, bezmyślnie , na ilość, na tabelkę.
Niestety nikt tego nie kontroluje. Jest hajs więc trzeba kupić. Potrzebne czy nie najważniejsze aby mieć
-
Te super samochody kupowane są na wniosek konkretnych KP/KM, po chyba jakiejś analizie. Te super ciężkie gaśnicze, cysterny, czy pompy ktoś przemyślał zanim kupił. Kupowanie sprzętu gaśniczego specjalistycznego do gaszenia mostów (raz na 40 lat) jest tak zasadne jak super podnośników po pożarze kościoła w Białymstoku (bo ksiądz stwierdził że za krótki). Takich mostów jak Łazienkowski w Polsce jest sporo, sporo jest też jeszcze o typowo drewnianej konstrukcji. Więc może zamiast zakupów dość drogiego w zkupie i utrzymaniu sprzętu taniej będzie zmienić przepisy i zabronić używania materiałów palnych. Panowie ilu Was tu jest tak każdy inaczej by poprowadził tą akcję i każdy mógłby zmoczyć d..ę. Fajnie sie komentuje z kanapy oglądając TVN24. Fakt, system szkolenia leży, ale zapewne większość z Was nigdy przed zdarzeniem w studni koło Suwałk nie miało takich ćwiczeń.
-
@MIKO, jak oceniasz możliwości wykorzystania "długiej ssawnej" w tych działaniach?
-
http://youtu.be/g71NzMdaxho?t=2m53s :kwit:
-
Rzeka płynąca przez miasto to zasób strategiczny (generalski). Szczególnie przez duże miasto. Wszystkie (!) stolice europejskie wykorzystują rzeki w sposób strategiczny w ochronie przeciwpożarowej.
Kupowanie jakiegoś (?) sprzętu do gaszenia mostów rzeczywiście jest bez sensu. Natomiast dysponowanie prostą jednostką, a w zasadzie utrzymującą się na wodzie pompą, kilkoma m3 środka, z harmonijką nasad, 2,3 działkami to zdolność uzyskania w każdym miejscu miasta w odległości ~2km od koryta rzecznego kilku tysięcy litrów na minutę od ręki ze współpracującym samochodem wężowym. Taki klamot zamknąłby temat wszystkich mostów i zamku królewskiego i rotundy i smyka i wielu zdarzeń współczesnych. Koszt pewnie porównywalny do wypasionego samochodu gaśniczego. Nasz zachodni sąsiad ma takich wypasionych statków po kilka w wielu miastach. Ale oni są bogaci.
Nam by wystarczyły takie motorówki, albo i jeszcze mniej.
https://www.youtube.com/watch?v=BYZaJITyGs4
Tu wykaz choć mało w nim europy
http://en.wikipedia.org/wiki/Fireboat
AMW w Gdyni szuka kupca na taki piękny statek (http://www.amw.com.pl/uploads/rsm/products/09/93/p/17478.jpg) za 100.000. Ciekawe, pewnie do pływania po Wiśle by się nie nadał.
-
@Pszemek ale co się czepiasz - przecież zadysponowali samochód wężowy - pewnie od niepamiętnych czasów.
Tylko jak donoszą koledzy z Warszawy zapomnieli pompy do niego podczepić - pewnie nie było w dyspozycji.
A może myśleli że ten twój statek już pływa po Wiśle .
I ta biedna załoga samochodu wężowego tak jeździła w tą i z powrotem po mieście by po pompę wrócić :)
Pomijam że większość samochodów tam przybyłych miała możliwości taktyczne pomp jak i linii wężowych wystarczające by dobrą rzeczkę wypompować :)
-
Sorry, ale samo się nie wypompuje. Nie było takiego zamiaru taktycznego. Takiego, czyli dostosowanego do możliwości pierwszych na miejscu SiS. Kto miał na to wpaść?
-
@MIKO a czy masz informacje o SiS użytych w tym pożarze jak i tym kilkadziesiąt lat temu? Jak to wygląda?
i drugie pytanie: jeśli mogę zapytać to jak ocenisz możliwość wykonania zasilania wodnego na bazie GCBA z pompami 4000 l/min+ (pewnie kilka wśród SiS by się znalazło)? Nawet niekoniecznie odnośnie tego konkretnego pożaru ale czegoś podobnego.
Sorry, ale samo się nie wypompuje. Nie było takiego zamiaru taktycznego. Takiego, czyli dostosowanego do możliwości pierwszych na miejscu SiS. Kto miał na to wpaść?
Ten post rozumiem z przymrużeniem oka?:)
-
Miko, fakt, niepotrzebnie zaciemniam obraz jakimś niedo-rzecznym statkiem. Zgadzam się, że był to pożar na 4xM16 lub 2xM40, koniec. 3 działka zakończyłyby temat w godzinę a ta łacha wiślana byłaby chwilowo utopiona.
Znakomite warunki pogodowe, rewelacyjny dostęp do ogniska, materiał palny drewno, rzeka pod nosem z fantastycznym dostępem, pożar w mieście z nieograniczonymi zasobami sprzętowo-ludzkimi.
Ludzie! O czym my tu rozmawiamy? Miały być strzałki narysowane na piasku? Toż tam przez wiele godzin nie było żadnego gaszenia! To widać na wszystkich przekazach. Ten pożar to katastrofa. Warszawa dobiła do awangardy miast w których z powodu braku wody do gaszenia, ale w wyniku "wielogodzinnej ofiarnej akcji gaśniczej" spaliły się mosty i młyny wodne.
Pewnie wkrótce, ale nie oficjalnie będzie więcej informacji i będzie można więcej powiedzieć.
Mnie interesuje kwestia zaopatrzenia, ponieważ znam aż nadto warszawskich kierowców, którzy w całej karierze zawodowej ani razu nie zasysali wody. Za często widziałem samochody w których od nowości nie otworzono pokryw nasad ssawnych, żeby bez podejrzeń uwierzyć, że były trudności nie do pokonania.
-
Rysunki rozwinięć z przed 40 lat - pułkownika Gierskiego .
Więcej można przeczytać w książce "Była Taka Akcja" wydanej przez PP
[załącznik usunięty przez administratora]
-
Są na poparcie również zdjęcia z tamtego pożaru
[załącznik usunięty przez administratora]
-
Info ze strony KM
14.02.2015 - Pożar pomostu technologicznego Mostu Łazienkowskiego
http://www.warszawa-straz.pl/index.php/interwencje/2146-14-02-2015-pozar-pomostu-technologicznego-mostu-lazienkowskiego
-
To jeszcze zdjęcia z przed 40 lat z pod mostu
[załącznik usunięty przez administratora]
-
Panowie, widać, że to poważna sprawa... Trzeba powołać młodszych instruktorów, instruktorów i koordynatorów gaśnictwa deskowo-mostowego ( w stolicy już na poziomie dzielnicowym) oraz wprowadzić poziom gotowości D - tabelki już są gotowe. I zintensyfikować pracę wychowawczą, aby zdrowy trzon dał jednoznaczny odpór malkontentom i, nie bójmy się tego słowa, dywersantom, bezczelnie jątrzącym i domagającym się jakiś analiz! Tabelki tak, jątrzenie nie! A szydercom uzmysławiamy, że to było wielkie zwycięstwo w walce z klęską żywiołową! No!
-
Pierwszy pożar mostu Łazienkowskiego w 1975 roku.
Galeria zdjęć
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/pierwszy-pozar-mostu-lazienkowskiego-w-1975-roku-zobacz-zdjecia/gmkmh
-
akcja została rozłożona jeszcze przed wybuchem pożaru, a mianowicie brak planu ratowniczego na taką okoliczność. Później pozostała jedynie improwizacja. skoro kuter został zezłomowany, to warto było mieć coś w zanadrzu, chociażby wykaz jednostek nawodnych do użycia (jak ta barka - chudy Wojtek) oraz nazwiska i kontakty do osób mogących operować takimi jednostkami. Nie tak dawno paliła się barka w porcie praskim i też był problem z gaszeniem, bo od strony wody nie za bardzo z czego ... wnioski żadne jak widać.
a sama akcja - można było dużo wcześniej ugasić deski pod mostem, od razu podać pianę (jak ostatecznie zrobiono), a nie słabej jakości prądy wody. Jedno miejsce do ustawienia cięższego sprzętu do zasysania wody było - na start pompa dużej wydajności albo wóz z największą pompą i stanowisko byłoby nie ruszane od początku akcji, a tak zabawa z wycofywaniem samochodów z wąskiej ścieżki żeby pompę wprowadzić po godzinie czy dwóch. miejsce nie utwardzone - 2-3 szlamówki czy motopompy i mamy kolejne kilka tysięcy litrów/min. Wystarczy na podawanie prądów na całej szerokości mostu jeszcze zanim pożar nie dotarł nad wodę, a znajdował się nad łachą piasku. Brak rozeznania gdzie są motopompy, gdzie jednostki pływające, skąd to dysponować. Wiadomo, że chaos przy takich działaniach jest olbrzymi, ale plany ratownicze załatwiłyby sprawę bałaganu.
Wydaje się prawdopodobne, że gdyby na początku wstawić tam pompę dużej wydajności (M 90/8 - 10 km., M 50/8 - 10 km, a były też pompy dużo bliżej, Kerax z pompą 6000 l/min prawie na starcie dysponowany) i do tego 3 działka (były na miejscu dość szybko) to pożar nie poszedłby nad wodę. Chyba jednak nikt nie spodziewał się, że tak to się rozwinie - może dlatego, że dym, który osnuł most od dołu uniemożliwił na początku rozeznanie się jak duża powierzchnia desek się już pali. Od strony lewobrzeżnej do tunelu tech. wprowadzono ludzi, ale czemu tak późno, kiedy warunki pożarowe były już skrajne. Rozwinięto wtedy niespełna 100m linii w tym tunelu. A gdyby na początku wpuścić po 2 roty z kasetonami (240 - 280 metrów linii) do obu tuneli (północny i południowy), można było dość szybko zbudować dwa stanowiska i podać pianę napowietrzoną (był samochód ze sprężarką CAFS) do zabezpieczenia desek od góry, kiedy warunki były jeszcze sprzyjające. Działania w tunelu, to alternatywa dla cięcia asfaltu, którego też chyba postanowiono z jakiś przyczyn nie ciąć i to się zemściło, a teraz i tak cały asfalt zrywają. 40 lat temu to zaprocentowało, teraz chyba ktoś chciał ten pożar złapać najmniejszym nakładem sił i minimalnymi stratami no i nie poszło.
Moim zdaniem jednak największym problemem był brak jakiegokolwiek planu działania, brak ćwiczeń takiego zdarzenia dostępnym obecnie sprzętem. Sam pożar po prostu zaskoczył wszystkich, bo raczej z tych, co gasili poprzedni pożar mostu nikt już nie służy.
-
Panowie, widać, że to poważna sprawa... Trzeba powołać młodszych instruktorów, instruktorów i koordynatorów gaśnictwa deskowo-mostowego ( w stolicy już na poziomie dzielnicowym) oraz wprowadzić poziom gotowości D - tabelki już są gotowe. I zintensyfikować pracę wychowawczą, aby zdrowy trzon dał jednoznaczny odpór malkontentom i, nie bójmy się tego słowa, dywersantom, bezczelnie jątrzącym i domagającym się jakiś analiz! Tabelki tak, jątrzenie nie! A szydercom uzmysławiamy, że to było wielkie zwycięstwo w walce z klęską żywiołową! No!
Ojojo - oby ten (jak mi się wydaje sarkazm) nie ziścił się. Excel ma nieograniczoną liczbę kolumn i wierszy a umiejętności kolegów z KW i KG coraz lepsze.
-
Panowie, tunel technologiczny, był zdudowany z belek jak podkłady kolejowe i obudowany deskami. W pierwszej fazie zapewne zapaliła sie konstrukcja z zewnãtrz ale przeszło do środka tego tunelu. Belki jak i deski impregnowane były przed starzenie. Jakim preparatem, nikt chyba tego nie wiem i nie da gwarancji czy trudnopalnym, a więc lanie wody z dołu dało tyle co nic skoro palił się środek tunelu.
-
Dlatego właśnie w początkowej fazie działań należało skupić się na podaniu z dużą wydajnością środków gaśniczych na deski od dołu. Kiedy doszło już do pirolizy desek w wyniku podgrzewania od dołu i zapalenia gazów w tunelu to należało myśleć o innym sposobie wprowadzenia prądów gaśniczych - albo od góry, albo z poziomu tunelu technologicznego, na co jednak nie pozwalały warunki pożarowe po kilku godzinach rozwoju pożaru.
-
Taki ładny stateczek był :
http://prl998.pl/pokazsamochod.php?id=405 (http://prl998.pl/pokazsamochod.php?id=405)
-
Ode mnie parę groszy, które może dać do myślenia.
Nie jestem pewien czy był podział na odcinki bojowe - jak dla mnie powinien być, a chyba nie było - ale przekazywanie informacji pomiędzy poszczególnymi dowódcami było naprawdę na bardzo niskim poziomie (miałem możliwość ciągłego nasłuchu). Kilkukrotne poruszanie tematu na temat tego czy dana łódź jest już zwodowana trwała ~ ponad 10 min. Od jednego do drugiego, od drugiego do trzeciego korespondenta i tak dalej.... Korespondencja czasami odbywała się w jedną stronę - bez potwierdzenia czy doleciała dana informacja czy też nie. To tak na szybko.
OB podobno były, przepływ informacji katastrofalny, brak identyfikowalnych dowódców OB i nie wiadomo kto dowodził całą akcją (na miejscu byli KM, KM i KG)
Jedna z łodzi wodowana była po tym jak przyszły kamery i strażacy dostali opier...od rzecznika KM, że łódź stoi i nic się nie dzieje.
W tej akcji RG popełniono tyle nie dociągnięć i błędów, że aż przykro to komentować (m.in. SW dysponowany bez pompy o dużej wydajności, wspomniane niepotrzebnie utworzone poziomy dowodzenia czy w ogóle działanie jakby w okolicy nie było motopomp i łodzi).
Całe szczęście, że rozpoczęło i zakończyło się tylko na pożarze mostu, bez małej katastrofy rzecznej z jednostką pływającą i odcinkami ściąganymi przez prąd rzeki w roli głównej... :gwiazdki:
I jeszcse jedno: poprawcie mnie jeśli się mylę, ale czy do działań nad rzeką nie zadysponowano cysterny z wodą? :rofl:
dokładnie, siłowanie się kilku strażaków z nurtem rzeki, aby utrzymać odcinki (niezabezpieczone przed rozpięciem) i łódź, która nie miała siły podpłynąć, aby podać prąd. A jak już się udało ustawić na dogodnej pozycji to po podaniu ciśnienia z pompy najpierw wypięła się wąż przy działku, a potem ciśnienie prostowało węże, łódka się obracała i prąd z działka oblewał gapiów na brzegu. Porażka.
Magnumka była.
Apropo sprzętu. Czy ktoś pomyślał o kontenerze sanitarnym ze sraczami. Przy akcjach, które ciężko ogarnąć to bardzo ważny element taktyczny :szalony: a wręcz niezbędny :szalony:
Podało takie pytanie do KDR, ale on stwierdził, że nie potrzebują. Potem wycieczki stały po krzakach. To świadczy o poziomie dowódców.
Zapewniam Was, że pomysł z wykorzystaniem jednostki MPWiK nie zrodził się w głowie któregokolwiek ze strażaków. Pewnie gdyby nie Chudy Wojtek, pożar został by złapany na lewym brzegu.
Strażacy, nawet Ci z jednostki wodnej nie widzieli, gdzie mogą wodować jednostki pływające.
Przyjechał SDŁ (nowy nabytek) i był kompletnie niewykorzystany. Nie utworzono żadnego sensownego sztabu akcji.
W TV pięknie wyglądało dwóch ratowników z JRG7 (wysokościówka), tylko co Oni tam do h.u.j.a robili? Oni sami twierdzą, że przeprowadzali rozpoznanie :wall:
Z całym szacunkiem, ale ta akcja to kompletna porażka Warszawskiej Straży Ogniowej
-
Z całym szacunkiem, ale ta akcja to kompletna porażka Warszawskiej Straży Ogniowej
Pracowałem tam jako ratownik i zgadzam się z zeusss-em. Przykro, ale to prawda. Mam wrażenie, że Panowie od tabelek pominęli coś w swoim wyszkoleniu (tabelki=wyższy poziom). Dało się odczuć podczas pracy "dziwny" poziom dowodzenia. Małą dezorientację, brak znajomości kryptonimów, co i kto ma jaki sprzęt, gdzie go szukać, aż czasami sami patrzyliśmy po sobie CO JEST!?. Szkoda, bo nie ma nic gorszego dla ratownika jak fakt, że działaniami kieruje osoba/by, które nie bardzo wiedzą co zrobić. My im ufamy i wierzymy w nich na 100%. Gdzie jest błąd? Idzie nowy czas. Młodzi, wyszkoleni, ambitni dowódcy po SGSP (proszę nie doszukiwać się sarkazmu, bo go tu nie ma) i spora liczba doświadczonych st. ogn. z "sikawką" w ręku. Mam nadzieję, że będzie trochę lepiej następnym razem. Wiem to.
-
Akcję śledziłem na bieżąco w TV i nasłuchując korespondencji. Nie było mnie na miejscu więc jak tylko się da powstrzymuję się od oceniania, niemniej chciałbym wyrazić swoje wątpliwości.
- dlaczego ambitni dowódcy nie wiedzą gdzie w Warszawie są motopompy M8/8 i M16/8? a może takich pomp w stolicy nie ma skoro w efekcie zostały sprowadzone z powiatów sąsiednich?
- dlaczego doświadczeni st.ogn. z sikawką w ręku myślą, że z pompy pływającej da się podać skuteczny prąd wody?
- dlaczego nikt nie wie gdzie się woduje łódź, czy jakaś jest zwodowana. dokąd ma płynąc i po co?
- kto dowodzi akcją? kto dowodzi odcinkami bojowymi? czemu ma się wrażenie że każdy chciałby przypisać sobie sukces akcji a w efekcie wyszła zbiorowa porażka?
- czemu w pewnym momencie strategiczną dyskusją na radiu jest to, kto ma lejek do zatankowania pompy?
- dlaczego strażacy na pierwszej linii frontu (na podestach) muszą pracować w skrajnie niebezpiecznych warunkach, skoro są techniki i taktyki które redukują to ryzyko?
- czemu nie zastosowano wypełnienia pianą tuneli? czemu nie podano środków gaśniczych z góry?
i wiele innych.
Mam nadzieję, że na te wszystkie pytania istnieją sensowne wytłumaczenia. W przeciwnym wypadku będę zmuszony podzielić pogląd wyrażony w ostatnim zdaniu przez kolegę zeusssa.
-
[...]Sorry, ale samo się nie wypompuje. Nie było takiego zamiaru taktycznego. Takiego, czyli dostosowanego do możliwości pierwszych na miejscu SiS. Kto miał na to wpaść?
Ten post rozumiem z przymrużeniem oka?:)
Jeśli ironia to przymrużenie oka, to tak. Na moje oko stało tam sprzętu za 20 milionów... a podejrzewam, że straty są podobne.
Czy ktoś ma może dokładne zdjęcie jak wyglądają te kanały techniczne od środka?
-
Proszę Państwa, wasze uszczypliwości i zapytania o jakieś plany ratownicze są niezasadne. Była to klęska żywiołowa i środki były nadzwyczajne i w końcu był sukces. Żyjemy w państwie prawa i skoro pożar jest klęską żywiołową, to należy do działań przykładać miarę nadzwyczajną, a nie jakieś typowe taktyki. I dlatego w sumie był sukces, bo zwalczyć klęskę żywiołową nie jest łatwo, a jednak się udało.
Dla zdziwionych fragmenty przepisów:
Ustawa :
"Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) klęsce żywiołowej – rozumie się przez to katastrofę naturalną lub awarię techniczną, których skutki zagrażają życiu lub zdrowiu dużej liczby osób, mieniu w wielkich rozmiarach albo środowisku na znacznych obszarach, a pomoc i ochrona mogą być skutecznie podjęte tylko przy zastosowaniu nadzwyczajnych środków, we współdziałaniu różnych organów i instytucji oraz specjalistycznych służb i formacji działających pod jednolitym kierownictwem;"
Rozporządzenie:
"§ 1. Rozporządzenie określa szczegółowe zasady organizacji krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, zwanego dalej "ksrg", w szczególności w zakresie:
1) organizacji na obszarze powiatu, województwa i kraju;
2) walki z pożarami i innymi klęskami żywiołowymi;..."
-
W sercu piekła. Pożar mostu Łazienkowskiego na zdjęciach strażaków
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/w-sercu-piekla-pozar-mostu-lazienkowskiego-na-zdjeciach-strazakow/dlfek
Pożar Mostu Łazienkowskiego
http://www.straz.pl/aktualnosci/pozar-mostu-lazienkowskiego
-
No i winny już jest , jakiś profesor
http://warszawa.tvp.pl/18902212/17022015 (http://warszawa.tvp.pl/18902212/17022015)
O 11:30 w Polsat News wywiad z płk Gierskim
-
W TV pięknie wyglądało dwóch ratowników z JRG7 (wysokościówka), tylko co Oni tam do h.u.j.a robili? Oni sami twierdzą, że przeprowadzali rozpoznanie :wall:
Czego zeusss nie rozumiesz w stwierdzeniu, że prowadzili rozpoznanie? Jeżeli czegoś nie wiesz to najpierw zapytaj, zanim zaczniesz innych obrażać. Z tego co czytam to nie posiadasz pełnych informacji o sytuacji jaka tam panowała (jak większość z wypowiadających się w tym temacie) więc nie wiem na jakiej podstawie część z Was formułuje bardzo dobitne opinie na temat prowadzonych działań.
Wypadało by najpierw zdobyć rzetelne informacje, a dopiero potem formułować wnioski.
Nie piszę tego, aby kogokolwiek bronić, bo można się doszukać ogromnej ilości błędów w tej akcji, ale irytuje mnie obrażanie innych na podstawie błędnych lub niepełnych informacji.
-
(http://zaufanatrzeciastrona.pl/wp-content/uploads/2015/02/swiatlowody02.jpg)
-
@Levy co to za zdjęcie? Jakieś informacje....?
-
Jest to zdjęcie archiwalne tunelu pod mostem łazienkowskim ;)
Obecnie prezentuje się on tak:
(http://ocdn.eu/images/pulscms/YzE7MDMsMmU0LDAsMSwx/80932809303b631f9ec249b067b567e7.jpg)
-
Zdjęcie, które przedstawiłeś jest zdjęciem "kanału" kablowego, który biegnie obok kanału, który się palił. Zdjęcia które porównałeś to zdjęcia dwóch różnych kanałów. O takiej właśnie "rzetelności" podawanych tutaj informacji pisałem wcześniej.
-
Zdjęcie, które przedstawiłeś jest zdjęciem "kanału" kablowego, który biegnie obok kanału, który się palił. Zdjęcia które porównałeś to zdjęcia dwóch różnych kanałów. O takiej właśnie "rzetelności" podawanych tutaj informacji pisałem wcześniej.
Z tego co słyszałem, to konstrukcja kanałów jest porównywalna. Bodaj największymi różnicami było to, że: kanał palący się był szerszy, nie posiadał rynien widocznych po prawej stronie i... nie było w nim kabli.
Info od osoby, która ileś lat temu była w ekipie wykonującej jakieś prace na moście.
-
:milcz:
-
- dlaczego strażacy na pierwszej linii frontu (na podestach) muszą pracować w skrajnie niebezpiecznych warunkach, skoro są techniki i taktyki które redukują to ryzyko?
tym bardziej, że obok idzie magistrala wodociągowa 1000mm, dwa przewody gazowe 200mm i 300mm po 6 atm w każdym i magistrala ciepłownicza z woda o temperaturze ok. 110 - 130 st.C.
- czemu nie zastosowano wypełnienia pianą tuneli? czemu nie podano środków gaśniczych z góry?
i wiele innych.
podanie środka od góry (jak w '75) było nie możliwe ze względu na konstrukcję mostu, która po pożarze została zmieniona. Przed '75 był asfalt, podbudowa i deski, które tłumiły drgania i to one się paliły. Po '75 deski zastąpioną płytą metalową.
-
Noooooo ale w tych latach 70-80 w ZSP kursy cięcia płomieniowego również organizowano - jestem ciekaw jak by te przecinarki plazmowe na technicznych dały sobie radę :)
-
Warszawa będzie musiała się objeść bez mostu Łazienkowskiego nawet przez kilkanaście miesięcy - poinformował Hanna Gronkiewicz-Waltz na specjalnej konferencji w Ratuszu. - Pierwsi kierowcy przejadą mostem nie wcześniej niż pod koniec 2016 roku, zaś całą przeprawą pojedziemy w 2017 - przewidują cytowani przez TVN24 eksperci. Koszty remontu mogą przekroczyć nawet 500 milionów złotych - szacują.
Na ulicach strajkujący... Jeden z mostów nieczynny przez kilkanaście miesięcy... A stołeczni dowodzący SP nie do końca świadomi możliwości SiS, którymi dysponują. Niełatwo jest żyć w tej Warszawie :gwiazdki:
-
:milcz:
-
Jak widać utrzymanie jednej sensownej łodzi (nawet niekoniecznie czysto gaśniczej) na pożar "raz na 40 lat" jednak może się opłacać. Na pewno nie kosztowałoby to 0,5 miliarda złotych... o bardzo wymiernych, choć chwilowo trudnych do oszacowania kosztach bajzlu komunikacyjnego, kosztach społecznych itd. nie wspominając. Owszem, nie zapobiegłoby temu, co się stało, ale najpewniej znacznie ograniczyłoby to zniszczenia. Jakoś wszystkie stolice europejskie leżące na większymi rzekami maja łodzie do działań gaśniczych... Co więcej, w Berlinie już się ostatnio przy pożarze przystani jachtowej przekonali, że jedna obsadzona łódź gaśnicza to często za mało...
Śródlądowe łodzie pożarnicze z pompą i minimum 1 stałym DWP posiadają m.in. Londyn, Paryż, Berlin, Moskwa, Wiedeń, Praga, Bratysława, Budapeszt, Brema, Bazylea, Strasbourg, Moguncja, Kolonia, Koblencja, Konstacja, Frankfurt nad Menem, Nijmegen, Neuss, Duisburg, Düsseldorf... tylko Warszawki "nie stać", "nie ma sensu". Jak widać, nie trzeba tylko wtedy jak nic się nie dzieje. Jak się już wydarzy - zostaje się złapanym z gołym tyłkiem. Mamrotanie o rzekomych wysokich kosztach można skwitować śmiechem - to "oszczędność", która się po prostu zemści. Tym bardziej, że może to być po prostu łódź wielozadaniowa...
-
Palił się Most Łazienkowski
http://www.strazak.org.pl/index.php?mode=read&art=3079
Już klapy można nadstawiać w maju :szalony: wnioski pisane na kolanie
Prezydent podziękowała ratownikom
http://www.strazak.org.pl/index.php?mode=read&art=3084
A tu małą ciekawostka:
Nielegalne kable nie tylko pod Łazienkowskim. "Walczymy z tym od lat".
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,nielegalne-kable-nie-tylko-pod-lazienkowskim-walczymy-z-tym-od-lat,158289.html
-
Panowie, na pierwszy rzut oka są dwie możliwości: albo waadza czyta nasze forum i nie łapie sarkazmu w komentarzach do definicji pożaru jako klęski żywiołowej, albo ktoś wpuszcza Panią Premier: "Premier podkreśliła również, że rozmawiała z innymi ministerstwami. – W przypadku klęsk żywiołowych, również są możliwości skorzystania z pieniędzy, a ponieważ sprawa jest poważna i dotyczy kłopotu, który jest tu: w Warszawie, stolicy Polski, więc myślę, że dołożę wszelkich starań, aby wsparcie od rządu w tej konkretnej sprawie popłynęło do miasta – podkreśliła Kopacz."
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,rzad-da-pieniadze-na-remont-mostu-premier-doloze-wszelkich-staran,158215.html
-
Niestety koledzy z W-wy nie odrobili lekcji z pułkownika Gierskiego. Witam i patrząc na informacje w mediach oraz na stronach internetowych KG i KW ( KM jakoś tej akcji się wstydzi) muszę stwierdzić jak w w pierwszym zdaniu. Nie chodzi mi tu o strażaków z rot gaśniczych i ratowniczych, bo oni robili co mogli, chociaż można by się przyczepić i do operowania prądami gaśniczymi i informacji o niskim ciśnieniu ( nikomu nie wytłumaczy się, że mimo iż gasiło się pożar na Wiśle to brakowało wody) i innych widocznych na materiałach medialnych faktach. Coś mi si e wydaje, że jak popatrzę kilka lat wstecz, coś złego się dzieje w Wa-wie z gaszeniem pożarów i koledzy mają z tym kłopot. Zachłystują się kolejnymi specjalnościami, ale o gaszeniu zapominają. Chciałbym się skupić na organizatorach tej akcji i osobach, które przybyły na miejsce i niestety przeszkadzały, szczególnie z PSP. Na pierwszy - jest taka książka, w której kilkunastu dowódców opowiada o swoich akcjach i w niej to właśnie płk Gierski opowiada o swoim pożarze mostu z lat 70-ch. I o dziwo mimo nędzy sprzętowej most udało się uratować, a dowodzącemu groziła jeszcze SB, które węszyło wszędzie sabotaż, ale nasi poprzednicy to byli ludzie z tzw. j-mi i potrafili podjąć decyzje. Tego w chwili obecnej brakuje, nasi komendanci powoływani z klucza kolesiowego, to niestety miernoty. Jak to mówił mój pierwszy d-ca zastępu w warszawskiej jedynki cyt. " w d-e byli i g-o widzieli". Może ostro ale jak się przyjrzymy, kto został powołany na stanowiska w W-wie to pożal się Boże. Czy na Mazowszu nie ma żadnego poważnego oficera, tylko trzeba ściągać posiłki w gór. Chyba, że stamtąd lepiej widać, ale to potwarz dla Mazowsza, największego garnizonu w Polsce i kolejne chyba, czyżby w maju piżama, ale za to się nie należy. Czy w samej W-wie nie ma żadnego dobrego oficera tylko trzeba ściągać myśliwego. Wracając do samej akcji, jak widzę ubiór tych naszych dygnitarzy strażackich, wchodzących bezpośrednio w strefę działań ratowniczych, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Niech tylko na inspekcji, ktoś mi zwróci uwagę na ubiór pod US, to mu pokażę zdjęcie KG lub KW z tej lub innej akcji, choćby z Katowic, gdzie tylko Z-ca Śląskiego i jego sztab był odpowiednio ubrany, reszta, mówię o wszelakiej maści dojeżdżąjących oficjelach byli to przebierańcy w tzw. ubraniach dow-sztabowych, które nie nadają się do wejścia do strefy bezpośrednich działań ratowniczych. Ale co tam ja jestem wysoko postawiony i wszystko mi wolno. cdn.
-
Czy na Mazowszu nie ma żadnego poważnego oficera, tylko trzeba ściągać posiłki w gór.
No ten argument jest akurat słabo trafiony, po kwestia obsadzania stanowisk na takim szczeblu to już czysta polityka.
Co do samego dowodzenia, to akurat 02 miasta ma bardzo duże doświadczenie i na kierowaniu działaniami zna się w KM jak mało kto. Problem w tym, że takich starych wyjadaczy została garstka, a dowódcami jednostek obsadza się młodych ludzi, którym tego doświadczenia jeszcze brakuje. I to oni mają dowodzić akcjami czy odcinkami bojowymi (jak w przypadku tej akcji).
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,most-plonal-nowoczesna-lodz-strazacka-stala-w-garazu,158514.html
płk. Kalinowski - stara gwardia, ostatni st.bryg. na stanowisku Dowódcy JRG.
-
:milcz:
-
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,gronkiewicz-waltz-br-konstrukcja-mostu-do-wymiany,158583.html
-
W nawiązaniu do mojego poprzedniego wpisu, Kolego mówiący o powoływaniu na stanowiska K-tów z nadania polityków, to tylko potwierdza, późniejsza "miernotę" naszych przełożonych i ich poddaństwo w stosunku do polityków. Choćby przypomnieć, to co robili Komendanci Główni za PiS, a obecny to szkoda gadać. Zresztą niedługo znowu będzie rozdawnictwo stanowisk choćby w Małopolsce, czy też w Szkole w Krakowie, gdzie jeden zastępca szykuje się na emkę. znowu będzie piękna kariera, która nawet nie dotknęła podziału bojowego, ale cóż, jak się jest skazanym na sukces i ma się odpowiednie podparcie, które jeździ do W-wy. Dodatkowo brak jest z-cy w Szkole w Częstochowie. Wybory za pasem i to wygląda, ze po nas to chćby powódź. Co do 02 Warszawy, to naprawdę mam do niego pełen szacun i rispekt i tym bardziej mnie to wkurza, że stało się to co się, no ale cóż nie jest z Radomia. Co do zapisu tzw. jogurtach czyli d-cach jrg, to czy nie uważasz, że trochę za późno na naukę dowodzenia. Oni już mają umieć dowodzić, bo przecież pełnią f-cję oficera operacyjnego miasta a tu już za późno na naukę. Pamiętaj, że strażaków z podziału bojowego mamy takich jacy są ich dowódcy. No ale cóż, kłąnia się inny problem, mianowicie, czy jest zorganizowany system szkolenia dla dowódców poszczególnych szczebli - nie ma, są studia dla dla osób ubiegających się o stanowiska dowódcze, ale one nie uczą dowodzenia. Tam wykładają w większości ludzie, którzy niczym większym niż zastęp sekcja nie dowodzili albo w ogóle. Pytanie, dlaczego tam nie wykładają starzy dowódcy liniowi jak płk Gierski - bo ich już prawie nie ma w naszej służbie, bo odeszli na emkę, bo mają dość tłumaczenia obecnym przełożonym, skazanym na nieomylność, że coś robią nie tak jak sztuka pożarnicza mówi. Wracając do artykułu o łodzi z W-wy, to takie krótkie pytania, że nie pogrążać chłopaków z W-wy. To nie wiedzieli, że w razie pogody takiej jaką mamy w naszym kraju, port będzie w pierwszej kolejności skuty lodem, bo tam nie ma nurtu. To nie przewidzieli dodatkowych miejsc wodowania bezpośrednio na rzece. Brzeg od strony Pragi nie jest tak omurowany jak od drugiej strony i można wykonać miejsca do wodowania. Czyli najpierw kupiliśmy sobie zabawkę a teraz będziemy się zastanawiać, co z nią robić. Ale tak mamy i gdzie indziej, choćby w pobliskich Niemczech, gdzie przy granicy z woj. lubuskim jest wspaniała szkoła strażacka z budynkiem do pożarów wewnętrznych, ale opalana gazem. I co się okazało, że w zimie nie można z niego korzystać, tak jak z małopolskiej komory, którą wdziałem na targach i jak mówią chłopaki z Małopolski - zima to okres bezczynny. Ale tu znowu się kłąnia brak kolejnego systemu oprócz szkolenia dowódców, to brak systemu szkolenia w jrg, którego nie ma a każde województwo robi jak chce. Tu kolejny problem, kto to ma zrobić, bo Biuro Szkolenia praktycznie nie istnieje, a ludzie tam zatrudnienie ognia nie widzieli a mają opracowywać programy szkolenia tylko na podstawie czego. Już opracowali program jednoetapowy dla strażaka i pożal się Boże. Już brak kandydatów dla Częstochowy a Bydgoszcz nie ma pełnego obłożenia. Zresztą Komendanci nie chcą tych absolwentów, bo niestety stan ich wiedzy jest praktycznie zerowy a ponadto blokują etat na pół roku i nie wiadomo, co i kto przyjdzie do służby. Lepiej poczekać na nowego absolwenta którejś ze szkół. Zresztą samo początkowe wprowadzenie tego kursu jako tzw. koncepcja jest wbrew jakimkolwiek zasadom prawa. cdn
-
skoro kuter został zezłomowany
Kuter KC 100 należący do PSP, który miał iść na żyletki został ostatecznie przekazany do WOPR i po remoncie pływa dalej po Wiśle. Ciekawe czemu nie użyto go do gaszenia pożaru (chyba że był)?. Skoro można było zorganizować jednostkę należącą do PWiK to tym bardziej można było ściągnąć WOPR o ile ktoś w KM pamięta że przekazał im kuter.
https://pl-pl.facebook.com/310524065642018/photos/a.805559799471773.1073741831.310524065642018/805559769471776/
-
Choćby przypomnieć, to co robili Komendanci Główni za PiS, a obecny to szkoda gadać.
No przypomnij mi kolego czym się zasłużyli Komendanci za czasów PiS. Bo jakoś oprócz tego, że zrobiono czystkę, powołano w KG specjalną grupą tzw. młodych wilczków, którzy jeździli po całej Polsce szukać haków na wszystko i na wszystkich to jakoś nie pamiętam szczególnych osiągnięć, Wtedy to dopiero było rozdawnictwo stołków.
Co do 02 Warszawy, to naprawdę mam do niego pełen szacun i rispekt i tym bardziej mnie to wkurza, że stało się to co się, no ale cóż nie jest z Radomia.
Możesz rozwinąć swą jakże głęboką myśl.
-
Ja pamiętam jeszcze dyskusje z komendantem Skomrą tutaj na forum :rofl: Dobrze że nie zagrzał stołka, bo jego wizja PSP była dopiero ciekawa.
-
Przyczyna pożaru ;)
https://www.youtube.com/watch?v=O1FlL1qNFr8#t=88
-
Przyczyna pożaru ;)
https://www.youtube.com/watch?v=O1FlL1qNFr8#t=88
Było już, czytaj wątek od początku, albo ............... :szalony:
http://www.strazak.pl/index.php/topic,24479.msg274390.html#msg274390
-
Było już, czytaj wątek od początku, albo ............... :szalony:
Czytałem,ale troche nie uważnie :huh: Sorki za powielanie
-
http://www.forbes.pl/strazacy-przyjezdzajcie-do-dubaju-,artykuly,190416,1,1.html < co prawda o wyjeżdżaniu do Dubaju ale parę słów o sukcesie akcji przy moście łazienkowskim też w artykule się znalazło.
-
Śledztwo dotyczące pożaru mostu Łazienkowskiego w martwym punkcie
Dlatego prokuratorzy najbardziej czekają teraz na ekspertyzę biegłego z zakresu pożarnictwa. Ma ona dokładnie wyjaśnić przyczynę pożaru i pokazać jego przebieg. Jednocześnie biegły oceni działania straży pożarnej. Interesuje go m.in. pierwszy pożar, który miał miejsce około godziny 13 w pobliżu mostu. Gasił go jeden zastęp straży i szybko zakończył akcję: - Ekspert odpowie na pytanie czy wykonali swoją pracę właściwie - usłyszeliśmy w praskiej prokuraturze.
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,sledztwo-dotyczace-pozaru-mostu-lazienkowskiego-w-martwym-punkcie,160611.html
-
to jak już wszystko wrzucamy, to jeszcze to: pierwszy z wniosków po pożarze ;)
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,nie-uzyli-lodzi-bo-zamarzla-sluza-przycumuja-w-innym-miejscu,160683.html
-
To tak samo jakby napisać " Nie użyli samochodu bo woda w nim zamarzła"
-
Interpelacja nr 31479
do ministra spraw wewnętrznych w sprawie działań ratowniczo-gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej podczas pożaru Mostu Łazienkowskiego w dniu 14 lutego 2015 r. w Warszawie
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/interpelacjaTresc.xsp?documentId=0B5F0DD2104E77EDC1257E0400486D37&view=S
-
Interpelacja nr 31479
do ministra spraw wewnętrznych w sprawie działań ratowniczo-gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej podczas pożaru Mostu Łazienkowskiego w dniu 14 lutego 2015 r. w Warszawie
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/interpelacjaTresc.xsp?documentId=0B5F0DD2104E77EDC1257E0400486D37&view=S
Ciekawe pytania zostały zadane. Grzela wiesz ile mają czasu na odpowiedź?
-
21 dni
-
Trochę pojechał po Komendancie Miejskim.
-
Pytanie ciekawe jeszcze ciekawsza może być odpowiedź...Swoją drogą zadał je nie kto inny tylko Jarosław Zieliński z wykształcenia mgr filologii polskiej nieźle zna się na zagadnieniach związanych z naszą formacją ;)
-
Pytanie ciekawe jeszcze ciekawsza może być odpowiedź...Swoją drogą zadał je nie kto inny tylko Jarosław Zieliński z wykształcenia mgr filologii polskiej nieźle zna się na zagadnieniach związanych z naszą formacją ;)
Kto zadał (odczytał) te pytania to w tym przypadku nie jest istotne. Pytanie zasadnicze brzmi: kto je sformułował ?
-
Nie jest sposobem wszystko wiedziec a sposobem jest otaczac się specjalistami. i tacy specjalisci otoczeli jego :)
-
Jest w Sejmie RP Poselski Zespół Strażaków - 115 osób i jakoś nikt nie miał wątpliwości, bo pewnie wiedzą, że to norma i nie ma co zawracać głowy... A tu się nagle trafił jakiś profan i niedowiarek - oczywiście z opozycji, i czyni zamęt, zamiast podziwiać osiągnięcia.... https://pl-pl.facebook.com/CzerwoneSamochodycom/posts/904797802873149
-
Kto zadał (odczytał) te pytania to w tym przypadku nie jest istotne. Pytanie zasadnicze brzmi: kto je sformułował ?
Hahaha ekstra pytanie - wyśledzić i ukarać w trybie natychmiastowym wichrzycieli!
Pewnie śledztwo już się toczy na najwyższych szczeblach.
-
Jest w Sejmie RP Poselski Zespół Strażaków - 115 osób i jakoś nikt nie miał wątpliwości, bo pewnie wiedzą, że to norma i nie ma co zawracać głowy... A tu się nagle trafił jakiś profan i niedowiarek - oczywiście z opozycji, i czyni zamęt, zamiast podziwiać osiągnięcia.... https://pl-pl.facebook.com/CzerwoneSamochodycom/posts/904797802873149
i cytat z CS-na facebooku :)
Do SGSP dotarła długo oczekiwana, wymarzona amfibia. Widać było łzy szczęścia w wielu oczach...
Podobno w CNBOP już prowadzone są badania naukowe do czego można jej użyć.
Zastanawiam się u kogo te łzy sie pojawiły :gwiazdki:- chyba u podatnika (i raczej nie ze szczęścia). CNBOP będzie się zastanawiać do czego użyć-he he he. Do szpanowania na pokazach :rofl:
Co do pytań Pana posła to widzę, że dobrze jest poinformowany w temacie ^_^.
-
W nawiązaniu do mojego poprzedniego wpisu, Kolego mówiący o powoływaniu na stanowiska K-tów z nadania polityków, to tylko potwierdza, późniejsza "miernotę" naszych przełożonych i ich poddaństwo w stosunku do polityków. Choćby przypomnieć, to co robili Komendanci Główni za PiS, a obecny to szkoda gadać. Zresztą niedługo znowu będzie rozdawnictwo stanowisk choćby w Małopolsce, czy też w Szkole w Krakowie, gdzie jeden zastępca szykuje się na emkę. znowu będzie piękna kariera, która nawet nie dotknęła podziału bojowego, ale cóż, jak się jest skazanym na sukces i ma się odpowiednie podparcie, które jeździ do W-wy. Dodatkowo brak jest z-cy w Szkole w Częstochowie. Wybory za pasem i to wygląda, ze po nas to chćby powódź. Co do 02 Warszawy, to naprawdę mam do niego pełen szacun i rispekt i tym bardziej mnie to wkurza, że stało się to co się, no ale cóż nie jest z Radomia. Co do zapisu tzw. jogurtach czyli d-cach jrg, to czy nie uważasz, że trochę za późno na naukę dowodzenia. Oni już mają umieć dowodzić, bo przecież pełnią f-cję oficera operacyjnego miasta a tu już za późno na naukę. Pamiętaj, że strażaków z podziału bojowego mamy takich jacy są ich dowódcy. No ale cóż, kłąnia się inny problem, mianowicie, czy jest zorganizowany system szkolenia dla dowódców poszczególnych szczebli - nie ma, są studia dla dla osób ubiegających się o stanowiska dowódcze, ale one nie uczą dowodzenia. Tam wykładają w większości ludzie, którzy niczym większym niż zastęp sekcja nie dowodzili albo w ogóle. Pytanie, dlaczego tam nie wykładają starzy dowódcy liniowi jak płk Gierski - bo ich już prawie nie ma w naszej służbie, bo odeszli na emkę, bo mają dość tłumaczenia obecnym przełożonym, skazanym na nieomylność, że coś robią nie tak jak sztuka pożarnicza mówi. Wracając do artykułu o łodzi z W-wy, to takie krótkie pytania, że nie pogrążać chłopaków z W-wy. To nie wiedzieli, że w razie pogody takiej jaką mamy w naszym kraju, port będzie w pierwszej kolejności skuty lodem, bo tam nie ma nurtu. To nie przewidzieli dodatkowych miejsc wodowania bezpośrednio na rzece. Brzeg od strony Pragi nie jest tak omurowany jak od drugiej strony i można wykonać miejsca do wodowania. Czyli najpierw kupiliśmy sobie zabawkę a teraz będziemy się zastanawiać, co z nią robić. Ale tak mamy i gdzie indziej, choćby w pobliskich Niemczech, gdzie przy granicy z woj. lubuskim jest wspaniała szkoła strażacka z budynkiem do pożarów wewnętrznych, ale opalana gazem. I co się okazało, że w zimie nie można z niego korzystać, tak jak z małopolskiej komory, którą wdziałem na targach i jak mówią chłopaki z Małopolski - zima to okres bezczynny. Ale tu znowu się kłąnia brak kolejnego systemu oprócz szkolenia dowódców, to brak systemu szkolenia w jrg, którego nie ma a każde województwo robi jak chce. Tu kolejny problem, kto to ma zrobić, bo Biuro Szkolenia praktycznie nie istnieje, a ludzie tam zatrudnienie ognia nie widzieli a mają opracowywać programy szkolenia tylko na podstawie czego. Już opracowali program jednoetapowy dla strażaka i pożal się Boże. Już brak kandydatów dla Częstochowy a Bydgoszcz nie ma pełnego obłożenia. Zresztą Komendanci nie chcą tych absolwentów, bo niestety stan ich wiedzy jest praktycznie zerowy a ponadto blokują etat na pół roku i nie wiadomo, co i kto przyjdzie do służby. Lepiej poczekać na nowego absolwenta którejś ze szkół. Zresztą samo początkowe wprowadzenie tego kursu jako tzw. koncepcja jest wbrew jakimkolwiek zasadom prawa. cdn
Kto doradza i kto doradza?!
-
Dla ciekawskich film pokazujący konstrukcję mostu, wraz ze słynnymi podestami :)
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,tak-zdemontowali-czesc-mostu-operacja-na-efektownym-filmie,169435.html
-
Odpowiedź na interpelację nr 31479
w sprawie działań ratowniczo-gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej podczas pożaru Mostu Łazienkowskiego w dniu 14 lutego 2015 r. w Warszawie.
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=53C2F950
-
Ten fragment odpowiedzi miażdży: (...) Jednocześnie w ramach przedmiotowych działań zastosowano różnego typu motopompy, tj. motopompy: przewoźne zamontowane na samochodach pożarniczych, przewoźne dużej wydajności na przyczepach oraz przenośne." :rofl:
-
90 strażaków, 22 wozy, 4 łodzie. "Pożaru nie było, remont się nie opóźni" :wall:
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,90-strazakow-22-wozy-4-lodzie-br-pozaru-nie-bylo-remont-sie-nie-opozni,176208.html
-
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/sledztwo-w-sprawie-mostu-lazienkowskiego-umorzone-z-powodu-niewykrycia-sprawcy/1s02pb
Hm..... :fiuu:
"- Na podstawie zebranego materiału sprawy nie stwierdzono również, aby podczas działań gaśniczych podjęto decyzje lub metody, które były nieprawidłowe i sprzeczne z zasadami sztuki prowadzenia działań gaśniczych przez Państwową Straż Pożarną – dodaje Renata Mazur."
-
http://www.thenational.ae/uae/dubai-civil-defence-launches-dolphin-a-rapid-response-jetski-with-a-fire-fighter-on-a-jetpack
szkoda, że tak późno - dla naszego mostu w Warszawie - pojawiła się ta technika na świecie. Widziałem to dzisiaj w teleekspresie extra i trochę poszperałem i jest materiał. Może pokazać to w KG ? Może w ramach ustawy modernizacyjnej zamiast JRG to powstanie JSR (czyli JET SKI RESCUE) w Warszawie ? -_-
pozdrawiam
-
szkoda, że tak późno - dla naszego mostu w Warszawie - pojawiła się ta technika na świecie. Widziałem to dzisiaj w teleekspresie extra i trochę poszperałem i jest materiał. Może pokazać to w KG ? Może w ramach ustawy modernizacyjnej zamiast JRG to powstanie JSR (czyli JET SKI RESCUE) w Warszawie ? -_-
pozdrawiam
Taką technikę widziałem może nawet 10 lat temu nad jeziorami używaną do celów zarobkowych.
-
Słyszałem że zbierają chętnych do testowania w zimie na skutym lodem zbiorniku ;)