strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Pożarnictwo => Taktyka działań ratowniczych => Wątek zaczęty przez: pszemek w Listopad 13, 2011, 22:28:18

Tytuł: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: pszemek w Listopad 13, 2011, 22:28:18
Zakładam ten temat, bo szukam podpowiedzi. Wyczerpałem pomysły i rozwiązania. Chodzi mi mianowicie o to, że nie widzę najmniejszej drogi wprowadzenia powszechnego jakiś korekt i usprawnień z dziedziny organizacji działań. W zakresie sprzętu z mniejszym lub większym trudem da się to zrobić. Pojawiają się nowe narzędzia i urządzenia. Niektóre niosą postęp inne sprawiają wrażenie jak ze snu wariata. Jak ostatnia konstrukcja kontenera wężowego, z głębokimi nieruchomymi tacami na węże , gdzie ułożenie ich ponowne na miejscu jest karą. Ale jest. Pyk pojawił się. Natomiast organizacja działań zatrzymała się w latach 60-tych i w mojej ocenie dostojnie się cofa zamiast postępować.

Jest masa drobnicy organizacyjnej, którą warto wprowadzać, aby w niewielkim stopniu poprawić działania ratownicze. Od komunikacji, oznakowania, zasad podziału miejsca akcji, technik ratowniczych oraz gaśniczych, sposobów użycia, jest tego naprawdę cała masa. A jednak nie wchodzą do kanonu działań i praktyki, bo ta jest niezmienna, choć szczerze mówiąc hymnów nie słychać, raczej nagminne narzekanie. Gdy wojsko wyprodukuje nowy pocisk, który ma odrobinę lepsze parametry (np. zasięg, penetracja) natychmiast zmieniana jest taktyka i tych którzy te pociski stosują (aby maksymalnie wykorzystać ich walory) jak i przeciwników którzy są nimi zagrożeni. U nas zmieniło się wszystko, pociski, karabiny, pojazdy, składy drużyn, nawet wróg jest inny w wielu przypadkach nowy. Ale tzw. zasady taktyki pozostały niewzruszone. Zresztą co tam zasady taktyki, mnie chodzi o bardzo proste rzeczy.

Prosty przykład. Podczas działań warto by było przyjąć prostą i jednoznaczną metodę określania stron budynku A - wejście główne (front) i kolejno BCD pozostałe strony zgodnie ze wskazówkami zegara. Obiekty sąsiednie zagrożone odpowiednio nazywałyby się A1, B1, C1, D1. Prościej się nie da. To jest wspomagacz, wprowadzamy i zapominamy o temacie. Koniec z rozbieżnościami, sam pamiętam jak KDR kazał przez radio kolejnemu zastępowi "weźcie i podjedźcie z 2 strony na narożnik przy trzepaku. Problem w tym, że stał na tyłach budynku (strona C) i dla niego 2 strona to był front, czego zastęp nie wiedział z oczywistych powodów, a on w ferworze walki po prostu się pomylił, lub raczej nie zastanowił. Ale właśnie o to chodzi żeby się nie zajmować pierdołami. Sytuację uratował trzepak, bo coś stał nie do końca w tym miejscu gdzie pasowało załodze samochodu. Akcja to jedno, potem jest meldunek i czasem analiza, a tam już kierunki świata i kolejny taniec z wymyślaniem jak to przełożyć. Zresztą ten co to potem czyta też nie ma prosto, bo zamiast jasnego przekazu - prądy wprowadzono od strony A, drabina stała na narożniku DA, a dym wydobywał się z okna na stronie C mamy istną nawigację kierunkami świata. Jak jest szkic, to prosta sprawa, ale konia z rzędem kto zrozumie wygibasy w zdaniu gdzie stało co z opisu, a jak był usytuowany obiekt. Po co? Do tego dochodzą zapisy w różnych dokumentach typu instrukcja bezpieczeństwa, czasem jest to "wejście do budynku od strony pd-wsch", innym razem to samo będzie "wejście boczne budynku N". Jeśli te dokumenty komukolwiek kiedyś pomogły, to ich użycie często wiąże się z użyciem radia, gdzie jeden na miejscu szuka, drugi nie widzi na miejscu tylko przegląda papierowe plany. "Pod którym budynkiem stoisz?" Masz po prawej taką wiatę (chyba to wiata jest) a przed tobą jest parking? To weź odwróć się z boku tego budynku od strony wiaty będzie taka boczna klatka schodowa".
 
W zasadzie ten przykład ABCD to tylko przykład, nie chodzi mi o niego konkretnie, chodzi mi bardziej o sposób. Jak takie proste rzeczy wprowadzać do straży. Oddolnie się nie da, bo wtajemniczeni musieliby być wszyscy, przy każdych oficjalnych kontrolach i ćwiczeniach trzeba by nawiązywać do ustalonej większości. Doraźnie też nie, mimo, że KDR ma wielkie kompetencje zapisane w rozporządzeniu i w zasadzie ma dowolność organizacyjną, to nie będzie tłumaczył zmian, które wprowadza wszystkim zainteresowanym bo to nie czas i nie pora. Na wyższych szczeblach brak takiej ustalonej ścieżki. Przecież nie zadzwonię do KG. Zresztą bym musiał dzwonić codziennie. Za to nie znam przykładów przekazywania prostych rozwiązań "od góry w dół dla wszystkich" Te zasady, które pojawiają się sporadycznie dotyczą rzeczy albo nowych, albo wielkich jak śmigłowiec i jego lądowanie. W sumie nie moge sobie przypomnieć jakiegoś prostego przykładu. To chyba właśnie dlatego dryfujemy w latach 60-tych, gdzie wiele z grubsza określono i na tym trwamy. Mogę napisać do PP, choć te zagadnienia ABCD to rzeczy błahe i cóż tu wyjaśniać. Zresztą to jest tylko działalność publikatorska. Ot taka ciekawostka. Może za 10 lat się upowszechni (nieznanym mi sposobem) ale bardziej prawdopodobne, że zostanie zapomniana.
I tak z tym siedzę i się zastanawiam i jak nic wychodzi mi, że straży nie ma sposobu doskonalić. Nie ma drogi. Albo uznajemy, że jesteśmy doskonali w każdym drobnym szczególe, albo godzimy się z niedoskonałościami i tym, że choć wiemy jak je poprawić, nie można tego zrobić.

Czy ktoś ma pomysł?
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Listopad 13, 2011, 22:56:12
@Pszemek droga jest znana i jedyna przez KG.

Nie pomogą tu szkoły pożarnicze,  CNBOP i jego biuletyny , PP czy inne formy – brak mocy sprawczej. Tylko czy w KG jest tak naprawdę w obecnej chwili komórka zajmująca się rozwojem taktyki ratownictwa ? Chyba nie jedynie doraźne grupy robocze  w daleko rozumianej specjalizacji lub standaryzacji i to z dużymi trudnościami działające. Zresztą czy zależy KG na zmianach , poprawie systemu , jakości i profesjonalizmu . Również nie jestem przekonany. Tu, do tak prostych i oczywistych rozwiązań trzeba by zatrudnić tęgie głowy. A i tak by powstał problem czy ABCD w lewo czy prawo , a na koniec byś usłyszał, że w szyku sztabowo dowódczym jest front/czoło , skrzydło i tył i po co sobie komplikować życie i zmieniać martwą taktykę .

Nie @Pszemek chyba nie w tym życiu, już kilka razy zaczynaliśmy tu podobne dyskusje …..
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: kempes w Listopad 13, 2011, 23:06:37
Jakie zmiany w PSP? Uważam, że podstawowe. Chodzi mianowicie kogo chcemy wykształcić po szkołach PSP. Mam styczność z SGSP. Sam się zastanawiam czy ma zostać ratownikiem, który ma podstawy wiedzy dowódczej. Czy dowódcą, który będzie potrafił rządzić na papierze. Myślę, że wiedza forumowiczów pomogłaby w powstaniu podręcznika dla strażaka - ratownika. (takie ABC działań ratowniczo - gaśniczych). Myślę, że cały system szkoleniowy zabiega o głęboką refleksję nad nim samym.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Listopad 13, 2011, 23:11:08
PS. Ale nic nie stoi na przeszkodzie by stworzyć przy ????????  zespół na rzecz rozwoju taktyki i słać wnioski do KG – może kiedyś ktoś przypadkiem przeczyta . Kiedyś liczyłem że taką lukę wypełni Edura ale się pomyliłem i przeliczyłem . 
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: pszemek w Listopad 13, 2011, 23:11:51
Właśnie mam najświeższe dane. W KG są specjaliści różnej maści, od wiszenia na sznurkach, od psów w butach, od wyciągania topielców i od "chloru i aminiaku", oraz od cerowania pacjentów. Niestety od gaszenia nie ma nikogo. A raczej na gaszeniu przecież wszyscy się znają.

Wiem co bym chciał. Powiat eksperymentalny vel specjalistyczna grupa gaśnicza (wolno by im było zakładać te latarki diodowe na głowę. :) Od którego odpimpałby się cały spleśniały krajowy system. Po roku można by robić wstępne porównania.

Masz rację nie w tym życiu.

@Kempes
Mam wątpliwości. Problem jest podstawowy. Jak stworzysz taki podręcznik gdzie zapiszesz, że wołanie przez radio po imieniu to nie przestępstwo a codzienność, że na pontonie, na łące, przy workach na powodzi i gdzie jeszcze uznasz wolno i należy się rozebrać, że każdy sprzęt kupowany ma mieć certyfikat strażaków a nie CNBOP, że dowódca powinien mieć adiutanta przy dużych akcjach, że powinien być automatycznie powoływany d-ca odcinka zaopatrzenia i przyjęcia SIS, że szczeble dowodzenia po prostu przejmują wszelkie obowiązki i całe dowodzenie a nie tajemniczy zapis że szczebel taktyczny nie likwiduje obowiązków szczebla interwencyjnego, że natychmiast należy wymienić drabiny 4 osobowe na 2 za te wszystkie pieniądze, które idą w błoto, że przyklęknięcie przy samochodzie to znak dla kierowcy że ma pomóc wymienić aparat, że wentylacja pożarowa to niezbędny 2 składnik działań gaśniczych, że pisanie w rozporządzeniu o 2 ratownikach obsługujących prąd gaśniczy to bzdura przy wszystkich prądach zewnętrznych, rozpędziłem się ale tego jest masa! I nic nie pasuje do rzeczywistości A po tych wszystkich sprawach rozliczasz gruntownie sprawy sprzętowe, to co ma wspólnego z rzeczywistością taka książeczka? Dziś możesz napisać coś zgodnego z ryczącą 60-tką albo nic.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Listopad 13, 2011, 23:35:33
Ale minimum jeden już masz – może nie do końca wolnościowy ale starają się pracować nad ratownictwem za co chylę czoła . I już można porównywać zasadność nawet w tych wybranych zagadnieniach – tylko dalej pozostaje pytanie, kogo to interesuje na górze.

Jacyś odmieńcy się znaleźli i szlifują taktykę :gwiazdki: Jakieś dziwolągi konstruują czy kupują
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: pszemek w Listopad 13, 2011, 23:52:23
Tak, to prawda, oceniam nawet, że nie jeden, pewne rozwiązania stosuje już 3 innych, ale to są nadal wyspy. W takich zhierarchizowanych organizacjach zmiany są wynikiem rewolucji zresztą rzadko wewnętrznych. Odmienności mogą istnieć latami i nie wpływają na całość ot taka ciekawostka lokalna. Cieszę się, jak najbardziej, ale codziennnie częściej spotykam ludzi, którzy tkwią w epoce początku telewizji czarno-białej.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: kempes w Listopad 13, 2011, 23:56:45
No to może nieformalny podręcznik, albo zbiór porad. Kto będzie chciał to skorzysta. Myślę, że prosto rozróżnić ;
- korespondencję: xxx-22-2 zgłoś dla xxxx-22-1.(chwila przerwy)....xxx-22-1 zgłaszam się.....xxx-22-2 zamknij wodę
- a korespondencją: Marek woda stop...jest woda stop
...kilkanaście cennych sekund, a od tego może zależeć ludzkie życie. przykłady można mnożyć. Mam wrażanie, że wiele rzeczy powstaje po to żeby były, a nie żeby miały pomóc ratownikom.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: pszemek w Listopad 14, 2011, 00:09:10
Ale mi się przypomniało! Koniecznie do tej listy.
Najbardziej debilny system znaków umownych jaki jest na świecie jest obecnie w użyciu PSP. W tej dziedzinie cofnęliśmy się do pisma obrazkowego. Ale ważniejsza była spójna baza symboli dla wyimaginowanego systemu przetwarzania elektronicznego, którego i tak nie ma, nikt tego elektronicznie nie przetwarza i nie generuje. Więc dla robienia nieistniejącemu komuś dobrze cała formacja wycina z pdf-a duperelne symbole i wkleja do worda. Cała pierwsza strona tego gniota to KG w budynku, w samochodzie, na pikniku z radiem i bez istna orgia.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Listopad 14, 2011, 15:56:36
@pszemek - pomysł jest bardzo dobry choć nie nowy. :)

Myślę, że wszystko o czym piszesz da się zrobić ale pod jednym warunkiem:

Musisz urodzić się w USA :)

Mentalność Amerykanów jest właśnie taka że lubują się we wprowadzaniu ulepszeń na podstawie obserwacji. Jeśli ktoś wymyśli coś dobrego to nie dosyć że jest sławny to ma jeszcze z tego czasem "piniondze".
Nasza mentalność pochodzi w prostej linii od "homo sowietikus" - za komuny nie wychodziło się przed szereg. I tak zostało.

Droga zmian jest bardzo trudna ale w sumie możliwa bo przypominam sobie że sam kiedyś niektóre sprawy przeforsowałem i teraz są i działają (ale na poziomie miasta/powiatu) . Więc może wyżej też się uda.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: pszemek w Listopad 14, 2011, 19:22:08
Gdyby to tylko USA, ale te mendy po nauki latają do naszych płn. sąsiadów, ba, Estończycy omijają nas szerokim łukiem bo ze Szwedami pod pachę w 1 dekadę przeskoczyli z walonek w kosmos. Od zachodu całkiem się nie rozumiemy i nie jesteśmy kompatybilni, płd. tradycyjnie robi swoje i ma do nas życzliwy dystans, ot taki duży dziwny kraj, gdzie wszystko jest problemem i tylko dyrektorów coraz więcej. Wrażenie wywieramy jeszcze tylko na Białorusi i Ukrainie. To wyjmiemy jakiegoś horneta i pomachamy przed nosem, to wóz dowodzenia z talerzem satelitarnym na dachu, w którym jednak dowodzenie jest słabe.
Piszesz że droga jest trudna, nie ma sprawy, problem w tym, że ja tej drogi nawet trudnej nie widzę.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Listopad 14, 2011, 22:39:07
Może jeszcze taka dygresja

Uważam że znam dość dużo świetnych fachowców w tematyce ratowniczej . I tych niezwykłych rzemieślników pola walki , ale również  światłe umysły profesjonalnie i merytorycznie rozprawiające o wizji i rozwoju formacji .

Łączy ich jedno – rzadko kiedy, pomimo lat i często ciężaru pagonów zrobili karierę w tej formacji, może wyjątki i to nie koniecznie za ich dążenie w tym kierunku .  Ich losy natomiast nie nastrajają optymistycznie, często natomiast pesymistycznie jeśli mamy w zamiarze naśladowani i wspieranie. Często szykanowani, nielubiani, omijani w awansach o nagradzaniu i promowaniu nie wspomnę bo to ponad oczekiwania.

Łączy ich natomiast determinacja w dążeniu do celu, koleżeństwo i wzajemne wspieranie, na płaszczyźnie ponad wszelkimi podziałami .

I teraz pytanie co jest powodem, jaka zaraz ich zaraża, że tak negatywnie działają na naszych decydentów ?

I można by tu postawić kilka tez , których jedynie przez grzeczność nie wyrażę .
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: jaras w Listopad 16, 2011, 00:25:46
Może jeszcze taka dygresja

Uważam że znam dość dużo świetnych fachowców w tematyce ratowniczej . I tych niezwykłych rzemieślników pola walki , ale również  światłe umysły profesjonalnie i merytorycznie rozprawiające o wizji i rozwoju formacji .

Łączy ich jedno – rzadko kiedy, pomimo lat i często ciężaru pagonów zrobili karierę w tej formacji, może wyjątki i to nie koniecznie za ich dążenie w tym kierunku .  Ich losy natomiast nie nastrajają optymistycznie, często natomiast pesymistycznie jeśli mamy w zamiarze naśladowani i wspieranie. Często szykanowani, nielubiani, omijani w awansach o nagradzaniu i promowaniu nie wspomnę bo to ponad oczekiwania.

Łączy ich natomiast determinacja w dążeniu do celu, koleżeństwo i wzajemne wspieranie, na płaszczyźnie ponad wszelkimi podziałami .

I teraz pytanie co jest powodem, jaka zaraz ich zaraża, że tak negatywnie działają na naszych decydentów ?

I można by tu postawić kilka tez , których jedynie przez grzeczność nie wyrażę .

Bo w straży dominują zasady:

- "chu...o ale jednakowo"
- "nie wychylaj się",
- "mierny, bierny ale wierny",
- "stopień dodaje wiedzy"
- "przełożony ma zawsze rację - jak przełożony nie ma racji patrz punkt 1",
- "dowódcy są wszechwiedzący, a zapytać się o coś to dyshonor"
- "do błędów się nie przyznawaj - jak złapią na gorącym uczynku mów, że to nie twoja ręka",
- "tu jest Polska, tu nie Ameryka"
- "od zawsze robiłem tak samo i nie zamierzam nic zmieniać"
...
itd. itp. (mógłbym długo, lista jest obszerna).

A odpowiedź na postawione pytanie jest jak dla mnie tylko jedna - ODDOLNIE.
W chwili obecnej inaczej się nie da, tylko oddolna inicjatywa może wprowadzić zmiany w PSP (niestety tylko na małym obszarze).
Kropla drąży skałę, mały krok człowieka - wielki krok ludzkości itp.

Być może jak tych wysp będzie więcej, połączą się i wspólnie zaczną pokazywać, że można to zrobi się z tego większość? Na pewno trzeba czasu, bo wyplenić zasady nie jest łatwo - sam to przerabiam na co dzień.
pozdrawiam
jaras
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: rafal.bula w Listopad 16, 2011, 00:48:04
Teoretycznie pierwszym, podstawowym i łatwo nasuwającym się rozwiązaniem wydawałoby się wprowadzanie zmian na poziomie szkół PSP a w dalszej perspektywie ośrodków szkolenia. Możnaby podejrzewać, że kształtowane byłyby w ten sposób przecież najbardziej światłe umysły które następnie mogą mieć wpływ na to co się w firmie dzieje.

Praktyka życiowa ale też, co bardzo łatwo zauważyć, forumowa pokazuje jednak coś innego:
młody aspirant czy oficer usłyszy na starcie, od tak często przywoływanych na forum i gloryfikowanych starych podoficerów z 20-letnim stażem, którzy na pożarnictwie zjedli zęby: "zapomnij o tych książkach i teorii której Cię nauczyli, u nas się nauczysz życia i prawdziwego strażackiego fachu".

I ch... bombki strzelił, choinki nie będzie...

Pozostaje tylko praca u podstaw, zmiana mentalności, udowadnianie, udowadnianie, udowadnianie i mnóstwo samozaparcia i pasji.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Listopad 16, 2011, 09:31:14
Gorzej, że ta pasja jest z ludzi wypłukiwana już na poziomie szkół.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Grudzień 09, 2011, 11:27:23
Pszemek,
wracając do naszej rozmowy i również inspirowany niektórymi wpisami tu i ostatnimi przemyśleniami napisze tak.

Pamiętasz, mówiłem, że jest jedna droga, droga kropli drążącej skałę. Przynajmniej my tą drogą poszliśmy. Z ratowaniem strażaków. I nie wiemy czasem dlaczego, ale coś się rusza. Na pewno znalazło się w kraju trochę ludzi, którzy rozumieją i podzielają nasz punkt widzenia, inni się nie sprzeciwiają. jest też trzecia grupa, chyba największa, w której są przeciwnicy sedna materii (prezentowanych treści merytorycznych) pobratani z przeciwnikami wszystkiego i niczego (grupa określona wcześniej bohaterami lat 60tych, generalnie przeciwnicy zmian prezentujący podejście "jak jakoś działa to nie trzeba naprawiać"). Wracając do meritum efekt jest taki, że mamy zmiany w przepisach bhp mówiące o ratowaniu strażaków, zmiany w przepisach o ksrg wspominające o tym i być może wkrótce zapisy programowe w szkoleniu w zawodzie. No i podręcznik! O ile się nic nie zmieni, wpisany do literatury zalecanej w programie. Teraz możemy powiedzieć, że coś się dzieje i chyba się będzie dalej działo. Ale zajęło do tej pory ok 8 lat. Nie za dobrze, racja.

Jest nas kilka osób, można policzyć na palcach jednej ręki. Myślę, że osób zainteresowanych zmianami,o których piszesz będzie więcej. Pierwsze co trzeba zrobić, to towarzystwo zorganizować. Może np. pod szydlem strony, tak jak my to zrobiliśmy? Dam jeden przykład, amerykański oczywiście:

http://www.vententersearch.com/
i jedna z podstron
http://www.vententersearch.com/tips.htm

Generalnie to strona zatytułowana VES niby poświęcona jest jednej z wielu technik wentylacji, ale jak rozumiem rozrosła się w coś innego. W podtytule ma "The lost art of the Fire Service" czyli mniej więcej "Utracona sztuka pożarnictwa" w wolnym tłumaczeniu. Szybki przegląd wybranych "tipsów":
- wielorakie zastosowania haligana,
- oznakowanie środka ciężkości drabiny,
- wykorzystanie taśm,
- patenty sprzętowe.

Takie strony mają sporo odwiedzin i prezentują rozwiązania wdrażane później na terenie całego kraju. Jedynym warunkiem, jak zawsze z resztą, jest niepodważalna wartość merytoryczna (w naszym strażackim przypadku również mocno praktyczna) prezentowanych treści.

I teraz pytanie retoryczne. Czy jeśli chcemy być formacją profesjonalną to mamy nadal uczyć starych rzeczy ze starych książek czy może napisać nową, gdzie ten fach pożarniczy będzie esencją każdej strony?

Wracając do ratowania strażaków, nam się być może uda, bo książka ma szanse znaleźć się w programie, ale nowy program szkolenia podstawowego będzie miał inny układ niż ten obecny, pod który napisana została książka brygadiera Bielickiego. Wniosek jest prosty - trzeba napisać nową książkę. Drugi wniosek jest mniej optymistyczny - jest trochę późno. I trzeci - ktoś to pewnie zrobi - pytanie kto? Dobra, zamiast zamazywać horyzont, zmierzam do brzegu.

Szkolenie podstawowe przechodzi każdy strażak - oto pole do działania. Potrzeba to nowy podręcznik (słyszałem to już w wielu miejscach, w tym w szkołach pożarniczych). W końcu to zróbmy! My, wy, oni, tu mówię ogólnie. Niech to się stanie, ale niech to będzie zespół, a raczej nie jeden człowiek, bo wtedy nie mamy wypracowanych rozwiązań tylko przemyślenia jednostki, nie poddane dyskusji i konstruktywnej krytyce.

Promocja rozwiązań - nowa strona internetowa, być może pod szyldem klubu strazak.pl (o to walczę, żeby klub zyskiwał popularność poprzez działanie na rzecz zmian, aczkolwiek idzie jak krew z nosa i mnie samemu). Na tej stronie rozbieramy taktykę gaśniczą od podstaw. Rozprawiamy się z każdym mitem i bzdetem obecnych rozwiązań, bez złośliwości natomiast jedynie merytorycznie. Żegnamy relikty przeszłości (ja dorzucę ciąganie linki w celu nadawania komunikatów, nie dość że sprzed epoki kamienia łupanego to dodatkowo nadal wałkowane na inspekcjach - mnie osobiście ręce opadają, ale może nie mam racji?). Piszemy w końcu o zjawiskach pożarowych naukowo ale dla strażaka, czyli o mnogich scenariuszach rozwoju pożaru, o tej wentylacji, o której nadal nic nie ma (a to jest dopiero pole do zagrożeń) i nie chodzi o PPV ale ogólnie o tworzenie warunków do ruchu powietrza w obiektach np. otwieranie (I NIE ZAMYKANIE) drzwi w obiekcie przy przeszukaniu i masę innych rzeczy. Tu na marginesie rzucę kapitalnym linkiem, przez ostatnie kilka dni powaliła mnie na nogi ogromna wartość tego materiału:


http://www.ul.com/global/eng/pages/offerings/industries/buildingmaterials/fire/fireservice/ventilation/
jak ktoś zna angielski to gorąco polecam, lektura BEZWZGLĘDNIE OBOWIĄZKOWA - kliknijcie w okienko pod nagłówkiem "Online training program". MEGA CENNE BADANIA I WNIOSKI! Dawno nie widziałem nic równie mocnego.

Dodatkowo opisanie zjawisk pożarowych, ale tak jak to robi Grimwood, Lamballais z TANTAD, ekipa z PROMESIS, Ed Hartin z CFBT-US itp itd. Termiczna ucieczka, wybuch dymu itp itd. Obalenie mitu, że zjawisko backdraftu napędzane jest tlenkiem węgla. Masa rzeczy, skrupulatnie je sobie notuję. A nie napisanie, że "znakiem ostrzegawczym wstecznego ciągu płomieni są błękitne płomienie" itp ogólniki.

Ufff, chyba mnie emocjonalnie poniosło trochę  :ojoj: mam nadzieję, że bez szkody dla przekazu.

Koniec końców, jeśli nowy materiał, jaki się pewnie ukaże w dziedzinie taktyki działań gaśniczych, będzie słaby, to tak czy siak trzeba będzie coś robić, pisać swojego itp. Szkoda tylko przespać TAKĄ szansę!

Liczę na liczne komentarze i bogatą, brzemienną w skutki ;) dyskusję

Pozdrawiam,
Sajmonowski
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Grudzień 09, 2011, 14:27:42
Ale to już wszystko było, o podręczniku szkoda już wspominać, ale było/jest np. http://strazak.wikidot.com/ (http://strazak.wikidot.com/)  szczytny pomysł i platforma  naszego Kolegi, ale poza nim chyba nikt tam nic nie dopisał, choć nieraz namawiałem. Nawet niedawno kilka tygodni temu mądrego i merytorycznego kolegę .  Niestety ostatni wpis jest z przed ponad 950 dni.

Było jeszcze kilka różnych inicjatyw i  ………………………………………

To nie takie proste . :cooo:
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Grudzień 09, 2011, 15:21:55
MIKO
tak, kojarzę stronkę strazakWIKI, ale wydaje mi się, że trochę przeraża ludzi pisanie nota bene encyklopedii a mniej artykułów. Wiem, z technicznego punktu widzenia nie ma specjalnej różnicy, ale z psychologicznego ... ;) ta edycja, zapisywanie, czy to nie jak tworzenie stron internetowych ... to trudne, itp. Łatwiej napisać coś w Wordzie. No niech będzie.

Moim zdaniem nie jesteśmy skazani na przegraną, jeśli znajdzie się kilka osób zdecydowanych początkowo trochę to pociągnąć (jak np. Witold w temacie ratowania strażaków). Potem pójdzie siłą inercji, ale trzeba animatorów, aktywistów. Moim zdaniem:
- pierwszy krok to zebranie chętnych,
- zebranie pomysłów na działanie, w tym ustalenie obszarów problematycznych, ewentualne zidentyfikowanie wytycznych działania (o ile jest wola dążenia w tym kierunku to mogą to być np. treści nowego programu do opisania),
- stworzenie planu działania (obszary działania, podział zadań, tryb realizacji, nadzór itp),
- działanie jako takie (opracowanie materiału/materiałów - zależnie co ma być efektem końcowym - strona, podręcznik, zbiór artykułów)
- ocena, dyskusja i korekta,
- "publikacja" czyli wypuszczenie, zebranie opinii i powrót do początku - rozszerzone i poprawione drugie (trzecie, czwarte - plan dalekosiężny) wydanie.
- wszystko to może się dziać pod szyldem: Klub strazak.pl

StrazakWIKI może być, a jakże, narzędziem pracy. Ale ostateczna forma to może być np. książka, pdf-y (współpraca z flamisem?). Generalnie ja pisze o podręczniku i szkoleniu podstawowym, bo jeśli iść tą drogą to jest szansa na szeroką popularyzację (oto nowy program szkolenia, od dziś szkolimy tak, oto podręcznik, od dziś to obowiązuje, robimy dokształty dla strażaków w służbie, powoli ogarniamy cały kraj itd).

Umieszczenie w spisie literatury zalecanej w programie byłoby MEGA pomocą, ale na to może już być, jak pisałem, za późno. Natomiast wykładowcy mają obowiązek śledzić nowości wydawnicze i korzystać z nich, więc jest szansa mimo wszystko na popularyzację. Ponadto istnieje kolejna furtka, bo nawet jeśli coś nie figuruje w oficjalnym spisie w programie to gdzieś się mówi, że generalnie służy on pokazaniu kierunku a nie wytyczeniu jedynie słusznej drogi, co nie zmienia faktu, że w większości korzysta się w tych pozycji, bo jest ich a) mało, b) lepszych w kraju często niema, więc albo to albo zagraniczne, a tu wiadomo, język.

I jeszcze coś - ja tam kierunek myśli pszemka i jego kolegów podzielam. Gdyby był jakiś materiał opracowany, wspólny, to bym z niego korzystał szkoląc. I tak powoli, powoli ogarniamy cały kraj, szkoły i ośrodki szkolenia, oczywiście na zasadzie udziału osób zainteresowanych najpóźniej na etapie "ocena, dyskusja i korekta". I mamy to! A idealnie jest jak sami to sobie zrobimy! Były już takie nieliczne inicjatywy, np jedna szkoła próbowała nadzorowane ośrodki wciągnąć do takiej współpracy, ale upadały. Niektórzy nie wywiązali się ze stawianych zadań (czasu nie ma, nie ma czasu i za mało czasu itp). Swoją drogą ciekawe co przyniesie przyszłotygodniowa narada szkoleniowa, osobiście zaproponowałem poruszenie tematu "okrągłego stołu taktyków", ale czy nie zginie ta propozycja w gąszczu innych spraw ...?

Jeśli zginie, to, jak mawiał Adam Słodowy ..... "zrób to sam!"  :straz:

Pozdrawiam,
Sajmonowski
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Grudzień 10, 2011, 10:51:40
@Sajmonowski , ale te prezentacje, artykuły są, czasami również w sieci. Naszych kolegów z tego forum, mam pełną skrzynkę pocztową niezwykle ciekawych opracowań, od kwatermistrzostwa po taktykę . Na forum jest dobrze ponad 10 osób które przewróciły by SP w Polsce swoim potencjałem i wiedzą do góry nogami. Koledzy niezwykle merytoryczni, z potencjałem wiedzy oraz doświadczeń, nie rzadko również na pagonach z odpowiednim ciężarem .

Ale …………… z różnych powodów nie można ich razem skleić . Mało tego powstało w wielu miejscach 3 dno jeszcze głębiej zaszyte niż forum, mailowe kluby dyskusyjne i krążąca tam wiedza,  przemyślenia, wymiana poglądów . 

Powód każda próba wskazania problemów SP jest ścigana przez decydentów, przecież jest pięknie i profesjonalnie, więc jak można chcieć coś zmienić.   Super manewry – katastrofy systemu – profesjonalne akcje gaśnicze – z pozorowanymi próbami gaszenia bez wody itd. itd.

Mało tego oponenci, głoszący zdanie odmienne nie mają lekkiego życia – czasami wręcz poszukiwani listami gończymi i  sprowadzani na ziemie lub kneblowani przy każdej okazji .  Znam - każdego tygodnia są przykłady tępienia dobrej i profesjonalnej roboty – tak dla zasady co przykre często z idiotycznymi zarzutami .   

Mądry człowiek powiedział kiedyś że w Polskiej Straży powstanie PZPR – Podziemna Zjednoczona Partia Ratownicza – ludzie będą ćwiczyć w ukryciu na poziomie JRG/OSP potajemnie wymieniając się doświadczeniami . I tak chyba już wielu miejscach jest .

Pozdrawiam Michał
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Grudzień 10, 2011, 11:15:22
No niestety Miko ma rację, może rzeczywiście zaktywizować klub jako ośrodek myśli ratowniczej - po fazie mailowej spotkać się, niestety na własny koszt, i wypracować dokumenty w poszczególnych dziedzinach i na poszczególnych poziomach - jest dobry czas, bo opracowuje się zasady (dawniej zwane wytycznymi) w różnych dziedzinach ratownictwa ( na razie specjalistycznych)  - przydadzą się głosy w dyskusji - nie wiadomo jedynie, co zrobić, by były wysłuchane....
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Grudzień 10, 2011, 11:50:41
Chciałoby się za Marylą Rodowicz zanucić "...ale to już było...".

Średnio raz na rok ktoś wychodzi z pomysłem uzdrawiania, zmieniania czy ulepszania ratownictwa ale zawsze kończy się tak samo - dyskusje, nie prowadzące do niczego.

Przypomina mi się wtedy fragment filmu "Rejs" kiedy na zebraniu ustalano dość długo jakim sposobem odbędzie się głosowanie. Ale wtedy wstał ktoś i powiedział:  " No ale jaką metodą wybierzemy metodę głosowania?"

Mówi się u nas że gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie. I to się zgadza. Wystarczy cofnąć się do starszych tematów i poczytać.
Czasem aż się niedobrze robi od ciągłego kłócenia się naszych kolegów. Wypowiedzi są zazwyczaj w stylu: "...co wy tam wiecie... ja wam powiem jak to się robi..." Niestety wtedy nawet najbardziej zagorzałym zwolennikom zmian się odechciewa. Bo to akurat nie powinno być miejsce na doładowanie własnego EGO tylko praca kolektywna. A to na forum nie przejdzie.
Jest tu niestety zbiór samych indywidualności a to nie idzie w parze z chęcią wypracowania wspólnych, konstruktywnych wniosków.

Dlatego np. ja trzymam się starej rosyjskiej maksymy "cicho jedziesz dalej zajedziesz" i w ten sposób już kilka rzeczy na własnym podwórku przepchnąłem.

Ale z drugiej strony - skoro temat budzi się ponownie jak feniks z popiołów i skoro w dyskusji bierze udział Ignacy - być może coś da się osiągnąć.

Ale myślę, że zamiast dyskutować na temat "Co zmienić" lepiej najpierw należałoby ustalić "Jak zmienić". Czyli jaki ma być finalny produkt tych dyskusji (projekt zmiany ustawy/rozporządzenia, list otwarty do komisji poselskiej, itd) Bo inaczej znowu wszystkie dobre projekty pozostaną tylko literkami na forum...
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: remfire w Grudzień 10, 2011, 12:08:29
Wydaje mi sie że  dyskusja skupia się na skutkach, a nie na przyczynach aktualnej sytuacji.  A leczenie  objawów bez dotarcia do ich źródła raczej niewiele daje , o czym wie każdy kto chce naprawdę wyleczy , a nie tylko zaleczy na chwilę.
Przyczyn zapewne można  wskazywac wiele , ale tak na szybko  można wspomniec o tych najbardziej widocznych:
-  zajmowanie sie co rusz kolejnymi dziedzinami ratownictwa , ale bez odpowiedniego wsparcia finansowego i merytorycznego , co powoduje że nie jesteśmy w stanie dobrze wykonywac tych nowych zadań , ale cierpią na tym również te którymi zajmowaliśmy się już wcześniej
-  coraz bardziej widoczny podział pomiędzy PSP a OSP, chociaż  w przeważajacej większości naszego kraju  bez wzajemnej współpracy nie ma szans na szybkie i skuteczne wykonywanie obowiązków.
- potraktowanie ratownictwa jako jednej całości , a nie rozdrabnianie jej na rózne podmioty i szczeble ... bo jak czymś mają się zajmowac wszyscy , to  nigdy nie bedzie  dobrego rezultatu.
To tak na szybko , więc zapewne każdy znajdzie jeszcze wiele innych przyczyn ... bo gdyby się je usuneło , to byłby mozliwości aby zając się tymi drobniejszymi, codziennymi  sprawami ... tyle że mimo tego że większośc to czuje , to  chyba niewielkie są szanse na ich usunięcie.
 
 
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Grudzień 10, 2011, 20:14:15
W tej ocenie @remfire to się akurat diametralnie różnimy , chyba w każdym punkcie .
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: remfire w Grudzień 11, 2011, 00:16:16
To akurat zupełnie mnie nie dziwi. Właściwie zawsze dajesz do zrozumienia, mniej lub bardziej otwarcie,  że masz odmienne zdanie od prawie wszystkich forumowiczów ( za wyjątkiem może 2-3 osób ), mimo tego że w swych wypowiedziach  często prezentujesz bardzo zbliżony pogląd do ich wypowiedzi.  Uzywasz innych słów, prezentujesz sprawe od innej strony,  zmieniasz temat itp  tylko po to aby podkreślic że jest  to właśnie  Twój punkt widzenia.

@remfire, Twoja wypowiedź jest skierowana tylko do 1 użytkownika, proszę więc ją wysłać poprzez PW a nie na forum.
Mój post jest tylko odpowiedzią na ten wcześniejszy, skierowany również do jednego forumowicza, a jednoczesnie wnoszący do dyskusji dokładnie tyle samo co mój.  Tam jednak nie ma takiej uwagi jak przy moim ....  Dlaczego więc mój jest przeznaczony do skasowania ?
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Grudzień 11, 2011, 11:02:05
Ale Ja nic nie prezentuje od innej strony – ja po prostu się nie zgadzam z tym co napisałeś. Nie uważam akurat że to są przyczyny, jeżeli w ogóle mają miejsce . Ale znam ten sposób myślenia z reguły winny jest system i to w taki sposób by rozmyć ewentualną winę i czasami żeby samemu niemieć grama winy .

- Co róż to nowe zadania – nie przypominam sobie praktycznie od początku KSRG czyli 15 lat zadania są te same, może jedynie postęp cywilizacyjny/techniczny, wpływ świadomości społecznej wymusza trochę bardziej profesjonalne podejście .  Ale jakby w meritum się nic nie zmieniło, prędzej przez te 15 lat nie rozwiązaliśmy profesjonalnego podejścia do niektórych zagadnień głównie na poziomie podstawowym (interwencyjnym) – ale o tym tu właśnie rozmawiamy. Jednak wynika to z całkiem innych przyczyn nie zadań i sprzętu - to nieprawda, zadania są praktycznie identyczne jak w całej Europie.

- Wsparcie finansowe – to już było kto nie zdążył ma pecha - większy problem że Ci co zdążyli to niejednokrotnie przesadzili, lub kupili buble. Ale na poziomie KSRG były możliwości i nie jest źle. Nigdzie na świecie niema tylko nowego sprzętu, a na poziomie specjalizacji „zabawki” są powalające. Gorzej z umiejętnością ich wykorzystania – jeśli nadają się w ogóle do wykorzystania . Jednak taktyka musi iść w zgodzie z kwatermistrzostwem, a raczej kwatermistrzostwo odpowiadać na potrzeby taktyki . I tu są dwie szkoły, albo każdy sobie , albo PB nie potrafi określić często co potrzebuje co również jest częstym dramatem .   

- Podział PSP/OSP trudno powiedzieć jaki . Wiele OSP poziomem technicznym i merytorycznym dogania PSP. Z reguły stosunki, lub jakość jest taka jak osoby je tworzące.  Z moich obserwacji tendencja jednak jest odwrotna w stosunku do tego co przed laty, widać to nawet na forum, kiedyś było więcej dyskusji w temacie.  Szczególnie na poziomie PB i ratowniczym , może wyżej się już nie adorujemy ale to wynika z całkiem innych przyczyn i niekoniecznie musi mieć wpływ na realizację  .

- Trzeciego punktu trochę nie kumam bo początek – zaprzecza końcowi wypowiedzi. Jednak uważam że układ na dziś jest przejrzysty i by skutecznie realizować zadania nałożone na jednostki ochrony przeciwpożarowej w tym KSRG nic więcej nie potrzeba dodawać czy ujmować . Wystarczy to jedynie sukcesywnie porządkować i systematyzować co niestety jest problemem. Bo tak jak wodzom czerwone zabawki się podobają , szczególnie po targach mają kosmiczne pomysły, a duże i kolorowe jest piękne to podstawy leżą od ŚOI,  rozwiązani takich jak @Pszemek na początku przytoczył po brak podstawowej armatury. Ale czy niema na to kasy, czy nie propagandowe ?  Bo jak medialnie i hucznie przekazać nową zasadę do użytkowania – na to niema pomysłu. Jak zrobić zdjęcia do mediów, jak podziękować i poklepać po plecach darczyńców itd. itd. O kosztach nie wspomnę bo ile to kosztowało jaki wynik finansowy sukcesu ile pozyskano – zerowy .  A do tego problemy z wprowadzeniem do stosowania czego tak po części jesteś przykładem – ponieważ chyba to właśnie podnosisz – ponieważ niema nowych zadań, możemy mówić o ich systematyzowaniu ( czyli zasadach , wytycznych itp. ) co często powoduje przebudzenie że jest to w naszym zakresie.   
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: remfire w Grudzień 11, 2011, 19:01:40
Cytuj
- Co róż to nowe zadania – nie przypominam sobie praktycznie od początku KSRG czyli 15 lat zadania są te same, może jedynie postęp cywilizacyjny/techniczny, wpływ świadomości społecznej wymusza trochę bardziej profesjonalne podejście .  Ale jakby w meritum się nic nie zmieniło, prędzej przez te 15 lat nie rozwiązaliśmy profesjonalnego podejścia do niektórych zagadnień głównie na poziomie podstawowym (interwencyjnym) – ale o tym tu właśnie rozmawiamy. Jednak wynika to z całkiem innych przyczyn nie zadań i sprzętu - to nieprawda, zadania są praktycznie identyczne jak w całej Europie.
To troszke słabo z pamięcia , bo  poszerzono zadania  zarówno oficjalnie ( zmiana ustawy pod koniec lat 90-tych), jak i nie oficjalnie , podciągajac pod zapisy ustawy takie zadania których wcześniej nie robiliśmy ( pompowanie piwnic , błonkoskrzydłe, sople ,  dekontaminacje, 112 itp ) .  Nie chodzi tu jednak o to  aby tego nie robic , tylko o to że skoro dodaje sie obowiązków , to trzeba po pierwsze  doposażyć  w sprzęt umozliwiający wykonywanie tych zadań, jak również wyszkolic osoby które maja te zadania wykonywać. (o zwiększeniu stanów osobowych  nawet nie wspominam).  Efektem jest przeznaczanie środków na zakup nowego sprzętu i szkolenia , kosztem  zmniejszenia nakładów na  zadania dotychczas wykonywane. I w związku z tym , tak jak sam zauważasz  mamy problemy z profesjonalnym podejsciem na poziomie interwencyjnym , tym bardziej że pewnych zadań nie można się nauczyć z książek czy internetu , a jeśli nie ma  kogos kto podzieli się wiedzą z danej dziedziny , to jak można wymagac  dobrej roboty na poziomie interwencyjnym ?
A o Europie nic nie wspominałem ....

Cytuj
- Wsparcie finansowe – to już było kto nie zdążył ma pecha -
Tu tez zauważasz ze wcale nie wszyscy dostali owe wsparcie  - nie wnikam jakie były tego powody , jednak  fakt pozostaje faktem  -  jedni dostali, inni nie , ale zadania do wykonania wszyscy mają jednakowe.

 
Cytuj
Podział PSP/OSP trudno powiedzieć jaki . Wiele OSP poziomem technicznym i merytorycznym dogania PSP. Z reguły stosunki, lub jakość jest taka jak osoby je tworzące.  Z moich obserwacji tendencja jednak jest odwrotna w stosunku do tego co przed laty, widać to nawet na forum, kiedyś było więcej dyskusji w temacie.  Szczególnie na poziomie PB i ratowniczym , może wyżej się już nie adorujemy ale to wynika z całkiem innych przyczyn i niekoniecznie musi mieć wpływ na realizację

Tu tez zauważasz ze takie podziały występuja , a ja wcale nie  wskazywałem kto jest tu w pozycji uprzywilejowanej . Podział jest jednak faktem, a że w róznych miejscach kraju wygląda to róznie to inna sprawa . Jednak zawsze ciekawie wyglądaja „wyścigi” po dotacje z urzedów różnych szczebli, a o sposobach ich przydzielania wiele powiedziano równiez na tym forum …
 
Cytuj
Trzeciego punktu trochę nie kumam bo początek – zaprzecza końcowi wypowiedzi. Jednak uważam że układ na dziś jest przejrzysty i by skutecznie realizować zadania nałożone na jednostki ochrony przeciwpożarowej w tym KSRG nic więcej nie potrzeba dodawać czy ujmować . Wystarczy to jedynie sukcesywnie porządkować i systematyzować co niestety jest problemem.
W wielu wypowiedziach na forum podkreślasz że SP powinna  się zajmować  niesieniem bardzo szeroko rozumianej pomocy, wyręczając  tym samym najrózniejsze  instytucje  mające pewne zadania w swych obowiązkach . Dziwie się więc  że teraz twierdzisz ze układ jest przejrzysty . 
 I  uważam że wcale nie jest to głupie , pod warunkiem że  owych innych instytucji nie ma , a SP dostanie odpowiednie  wsparcie ( patrz  początek mojej wypowiedzi). Oczywiście  nie uważam też ze  SP ( PSP, czy OSP ) musi być tą jednostką wiodąca .  Jednak jedna instytucja  obejmująca ratownictwo jako całośc znacznie ułatwiała by wykonywanie zadan , jak również umożliwiałaby wydawanie pieniędzy  zgodnie z potrzebami ( czyli na niskich szczeblach ) , a nie dzielenie ich na górze  miedzy rózne instytucje zajmujące się ratownictwem , co powoduje że jednym brakuje , a inni zastanawiają się na co wydac otrzymane środki
 Widze więc że  mamy w sumie mimo wszystko  bardzo podobne spostrzeżenia,  jednak   Ty twierdzisz że nie zgadzasz się z moją opinia  ..  niech więc i tak będzie ;)
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Grudzień 11, 2011, 20:25:31
z koniem kopać się nie ma sensu..
pewnych spraw się nie przeskoczy, np. wspomnianego CNBOP i jego certyfikatu dla sprzętu. To faktycznie poziom KG i pewnie w grę wchodzą niemałe pieniądze, by coś się zmieniło w tym temacie.
Ale podejście do samych działań rat.-gaśniczych? a czemu tego nie zmienić od "już". Skoro mamy pomysły na to to po prostu wystarczy zacząć je wprowadzać w czyn. Skoro w Gnieźnie chłopaki mogą wypracowywać swój własny sposób na kwestię zaopatrzenia wodnego, to chyba można tak w każdej KP/KM. Wystarczy przekonać tylko kilka osób i zacząć ćwiczyć z podległymi strażakami.
Kto mi zabroni na ćwiczeniach z rozwinięć uczyć, że przy zewnętrznym pożarze przy prądownicy jest jeden ratownik, albo kto mi, jako KDR-owi zabroni wykorzystywać wentylacji nadciśnieniowej przy działaniach, no chyba dowodzący wyższego szczebla, ale jeśli on, jako pracownik tej samej komendy, również będzie zainteresowany wprowadzeniem zmian to czego tu się bać. Skoro KG nie chce, nie potrafi wypracować nowych zasad, to na pewno nie będą robić problemu komuś, komu to się udało tym bardziej jeśli będzie przynosiło to zamierzony efekt.
Tak więc zacząć od własnego podwórka, a czy pójdzie to wszystko szerszą skalą to już czas pokaże.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: madmax29 w Grudzień 11, 2011, 20:32:11
Zmiany to nie tylko, nowy program szkolenia, podręcznik który stałby się biblią, to sposób w jaki się szkoli w tej chwili strażaków. Ilu wykładowców uczy samodzielnego myślenia, wyciągania wniosków z popełnionych błędów? Niewielu. Większość nauki to nauka jak zdać egzamin, bo ten od taktyki lubi jak się rozwinięcie robi tak, a pan doktor X  to musi usłyszeć z twoich słów na egzaminie to i to inaczej oblejesz. Uczy się schematów i broń boże wysunąć się poza. Poza tym jak uczyć strażaków może człowiek który nie ma doświadczenia na podziale? Przecież to patologia to tak jakby kurs prawa jazdy prowadził człowiek z karta rowerową bo  przecież znaki i  zasady poruszania zna.
Cytuj
To akurat zupełnie mnie nie dziwi. Właściwie zawsze dajesz do zrozumienia, mniej lub bardziej otwarcie,  że masz odmienne zdanie od prawie wszystkich forumowiczów ( za wyjątkiem może 2-3 osób ), mimo tego że w swych wypowiedziach  często prezentujesz bardzo zbliżony pogląd do ich wypowiedzi.  Używasz innych słów, prezentujesz sprawę od innej strony,  zmieniasz temat itp  tylko po to aby podkreślić że jest  to właśnie  Twój punkt widzenia.
Co do tego opisu @Miko przez @emfire nie protestuje, ale jest on napędem wielu ciekawych dyskusji, które gdyby nie jego spór z innymi forumowiczami szybko by umarły śmiercią naturalna. Uważam że osobiście wiele dzięki tym sporom się dowiedziałem, nie oceniając kto ma rację, a jedynie odnosząc to do własnego podwórka i doświadczenia, bo często po prostu to rożne drogi do tego samego celu.
 
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Witold w Grudzień 11, 2011, 21:14:24
Dorzucę kilka groszy. @Sajmonowski już wspominał, że mamy już na wydaniu książkę z ratowania strażaków. Mam nadzieję, że jest kwestią dni, żebyśmy mieli ją w dłoniach. Co dalej z nią zrobimy, to się jeszcze okaże, ale celem naszym jest by przeczytało ją jak najwięcej ludzi, bez względu na ilość wydanych wersji papierowych.

Może trochę nie merytorycznie, ale pamiętam jak dziś, a było to może w 2004 czy 2005 jak się tym zacząłem interesować i pierwsze artykuły publikować w PP i "W Akcji", ta piosenka akurat była na topie: http://www.youtube.com/watch?v=wqIaqtRDiS4 . Szczególnie te słowa mi zapadły w pamięć:

Gdy ruszyć chcesz,
w najdalszą z dróg
Tam gdzie nie,
sięga wzrok
musisz wziąć
oddech i
zrobić pierwszy krok


Nawet miałem pomysła, żeby Pani Ani wysłać egzemplarz książki z podziękowaniem (ale to jak będę miał ją w ręku!).  :sympatia:

Zacząłem czytać ten wątek dopiero teraz i tak mniej więcej na drugiej stronie przestałem być w stanie czytać każdego dokładnie. Każdy ma jakieś zdanie, każdy jakoś by zaczął, tylko kto inny mu mówi, że to już było, że tak się nie da i przewiduję, że tak jeszcze kilka stron i sprawa ucichnie i nic się nie stanie. Bo to albo ktoś pisze, że podręcznik to nie wszystko, że to dużo czasu zajmuje, że i tak wąsaty ogniomistrz z 20-letnim stażem każe go wyrzucić do kosza itp.

Panowie! Jak chcecie zmienić świat, to skończycie sfrustrowani i wypaleni!

Ja bym najzwyczajniej proponował:
1) Zacząć! ...musisz wziąć oddech i zrobić pierwszy krok
2) Zacząć pisać właśnie o tych prostych rozwiązaniach. Napisać artykuł, zrobić do niego fajne (!) i rzucające się w oczy zdjęcia. Pokręcić filmy instruktażowe!
3) Zrobić stronkę internetową - nie przeteoretyzowaną pod względem technicznym - i wrzucać tam opracowane materiały w jakiejś usystematyzowanej formie (tym musi się zając konkretna osoba, może kilka osób). Reklamować wszystko co nowe na forum (jak w moim podpisie w tym momencie :) ).
4) Publikować - "PP", "W Akcji" na konferencjach.
5) Organizować imprezy jak manewry z przetłaczania w Gnieźnie ("chapeau bas" dla organizatorów!). Ale po czymś takim nie zostawiać tego od tak, tylko PUBLIKOWAĆ! Z najgłupszego problemu można napisać artykuł (wiem coś o tym, bo napisałem w życiu już z 40-50). W amerykańskim Fire Engineering jakoś się nie wstydzą publikować prostych artykułów nt. jak posługiwać się halliganem, albo jak postępować w przypadku awarii aparatu oddechowego (co już za bzdurne uważać nie można)! @Sajmonowski potwierdzi, a ja tylko powiem, że wydawcy się proszą o przysyłanie artykułów! Przy okazji jest to jedyna okazja w tej całej zabawie, że można jakiś niewielki (!) grosz zarobić - ja sobie hobbystycznie zrobiłem prawko na "C" i już u siebie jestem dodatkowym kierowcą. /ale to też na marginesie/


Potencjalne problemy:
- może się zdarzyć, że się grono piszące pokłóci - co często, gęsto na forum widać - to jest problem, bo z dyskusji merytorycznej może wyjść papka naparzeniowa.
- od rozpoczęcia pisania książki od jej opublikowania mija nie mniej niż 4 (słownie "cztery") lata - i samemu trzeba kasę znaleźć! Tak było (w zasadzie jeszcze jest) w przypadku książki nt. ratowania strażaków przez strażaków, którą z @Sajmonowskim i dwom innymi kolegami napisaliśmy.
- ja stronę do której link znajduje się w moim podpisie założyłem chyba na przełomie 2003/04. A więc to już jak łatwo policzyć mija 8 lat! To jest długo, więc trzeba determinacji! Ale nie można też tracić wiary, i tu kolejny cyctaj, jednego z moich ulubieńców:

"Sukces to umiejętność przechodzenia od jednej porażki do następnej bez utraty entuzjazmu" (W. Churchill)

Trzeba robić swoje, przeć do przodu, nie zrażać się porażkami, przyjąć, że czasami się nie będzie chciało i nie nastawiać na wielkie efekty. Nie słuchajcie tych co mówią, że się nie da, że nie ma sensu. Da się i ma sens! Tylko trzeba robić - a że się świata nie zmieni? No cóż...takie życie - przynajmniej będziemy mieli poczucie dobrze spełnionego obowiązku i rozpowszechnienia wartościowej wiedzy.

Wszystko to piszę z własnego doświadczenia, bo te 8 lat w miarę systematycznej pracy, wciągnięcie do współpracy kilku osób, zaowocowało książką na wydaniu! I nie jest różowo, ale przynajmniej moge powiedzieć, że coś zrobiliśmy i może jeszcze coś się da zrobić, a @Sajmonowski potwierdzi, że w SA w Krakowie na konferencji już nas zapowiadają "I znów grupa zajmująca się już od lat tematyką ratowania strażaków przedstawi referat"... trzeba tylko przestać gadać jak to zrobić a najzwyczajniej w świecie zacząć to robić...


Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Grudzień 11, 2011, 21:51:16
O tym właśnie mówię..
trzeba tylko przestać gadać jak to zrobić a najzwyczajniej w świecie zacząć to robić...

tutaj problem może być jednak na poziomie KG, bo pewnych spraw się nie przeskoczy.
@Witold, chwała Ci za wielką robotę jaką wykonałeś, ale sęk w tym, że ty zacząłeś pisać o czymś, czego wcześniej tu nie było. KG to nie mogło przeszkadzać, mogli się nawet nie interesować tematyką "ratowania strażaków", bo pewnie z ich statystyk wynika, że do czegoś takiego dochodzi sporadycznie o ile nie są to pojedyncze przypadki w roku. Jak ktoś chce rozwijać ten temat - a proszę bardzo, byle MY (KG) nie musieli tylko tego robić i w to inwestować (czasu i kasy).
Ale weź powiedz im, że chcesz zmienić coś, co już funkcjonuje, ale funkcjonuje źle według Ciebie. Oj, mogą się zbiesić. To już nie ten kaliber.
Np. kwestia sprzętu, który aż się prosi by się w niego zaopatrzyć, ale Pan CNBOP-op powie "nie dopuszczam!" I koniec pięknego snu.

pozdr.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: pszemek w Grudzień 11, 2011, 22:01:01
Nie odcinając się od tego co zostało powiedziane powyżej spróbuję przedstawić to tak jak ja to widzę, bardziej syntetycznie.

Poprawa działania to....
już to przy okazji innego wątku (http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,11173.msg192682.html#msg192682) opisałem, jako znalezienie takiego rozwiązania, które jest szybsze, skuteczniejsze, bezpieczniejsze od dotychczasowego. Tak to sobie zdefiniowałem.

Działania to: ludzie, sprzęt, wiedza

Działania elementarne tworzą struktury, przedsięwzięcia. Nie można otrzymać dobrych wyników przedsięwzięć w oparciu o złe działania elementarne, tak jak zamku nie można postawić na piasku.

Działania na poszczególnych szczeblach kierowania różnią się i mówiąc o działaniach elementarnych niekoniecznie chodzi mi tylko o poprawne trzymanie drabiny czy zakładanie aparatu.

Zmiany i przykłady o których wspominają koledzy powyżej są dobre i słuszne, tylko w wąskim zakresie, w pewnym momencie dotyka się bariery sprzętowej lub organizacyjnej, której nie da się przekroczyć bez naruszenia "kompatybilności" pionowej i poziomej.

U samej góry tych 2 składników mamy 2 hamulcowych: CNBOP, który dla trzeciorzędnego celu budżetowego hamuje rozwój sprzętowy. Wprowadzenie sprzętu, którego sprzedawalność na naszym rynku jest niewielka w praktyce zanikła. Mamy 2 rozdzielacze w straży, nasi sąsiedzi mają do wyboru 20. Tego nie da się tak po prostu przełknąć.
KG PSP, która nie generuje postępu organizacyjnego, a jednocześnie jest dawcą konserwy i kontrolerem, pozostając jednocześnie poza jakimkolwiek rozliczeniem.
Taki system w myśl wszystkich teorii organizacji nie ma prawa być postępowy. Wyróżnia się tylko jeden przypadek - wojsko w czasie wojny kierowane w modelu zhierarchizowanym jest najskuteczniejsze, pada rozkaz i uuurraaaa. My mamy zbyt wiele zbyt różnorodnych i rozdrobnionych problemów, żeby je załatwiać dyrektywami i rozporządzeniami. Ich produkcja nie nadąża, ich treść jest opóźniona, zawartość wyłącznie bezpieczna. Brak nastawienia na rozwiązywanie problemów, obserwowana ucieczka "w przód" (terroryzm, UE, NATO) to oczywiste przykłady unikania problemów bieżących i (patrz wyżej) elementarnych. Jednocześnie ta sama instytucja zazdrośnie zabrania pomysłów własnych. Chyba nie chodzi o to, żeby w jednostkach organizować "tajne komplety" ratownicze, a ewentualne sprawdziany i kontrole wykonywać pod dyktando kontrolerów.
Sytuacja jest taka, jakby forum kasjerek bankowych odkryło, że są na świecie maszynki do liczenia pieniędzy. Pod stołem odliczamy, ale palce oblizujemy do liczenia nad stołem, żeby się prezes nie kapnął.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: dr.Kudłaty w Grudzień 11, 2011, 22:18:14
Chyba nie chodzi o to, żeby w jednostkach organizować "tajne komplety" ratownicze, a ewentualne sprawdziany i kontrole wykonywać pod dyktando kontrolerów.
Sytuacja jest taka, jakby forum kasjerek bankowych odkryło, że są na świecie maszynki do liczenia pieniędzy. Pod stołem odliczamy, ale palce oblizujemy do liczenia nad stołem, żeby się prezes nie kapnął.

Cholernie dobrze napisane !!!
Zgadzam się w caaaaaaałej rozciągłości ! Mało tego, uważam, że to główny problem, który trzeba rozwiązać jako PIERWSZY!
Jak jest teraz ? Pokaż, że można prościej, lepiej i rozwojowo to na koniec ktoś stwierdzi, że to jest do bani, bo hmmmmmmmm BO TAK. Pokaż, że wystarczy mieć chęci, czas, zapał i do tego jesteś nieugięty w doprowadzeniu jakiegoś "projektu" do końca to uznają Cię za "innego", a ludzie, którzy naprawdę mają styczność z materią, którą poruszyłeś/zbadałeś/wyjaśniłeś/przedstawiłeś w innej i bardziej przejrzystej formie, uśmiechną się do Ciebie i stwierdzą "dobra robota, oby takich więcej".
Tylko skąd brać siły ??? Siły nie do pracy, lecz do walki o przebicie się i udowadnianie, że "białe jest białe, a czarne jest czarne".
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Grudzień 11, 2011, 23:17:53
Panowie żeby to był problem siły przebicia, woli, chęci to byłby jeszcze drobiazg. Tylko u Nas te Kasjerki , Dyrektor bije  po łapkach że pieniądze nie są pogniecione przez ręczne liczenie i nie ważne że szybciej i kwota się zgadza, i papier się nie niszczy ale ………………  jest inaczej niż ogólnie przyjęta mizeria więc każdy kto się wychyli należy przyciąć do równego poziomu . Nie chce podawać przykładów, bo po co Koledzy mają więcej cierpieć, ale to jest sabotaż przełożonych na drodze KW -> KP/KM – na słowa pochwały niema już w ogóle co liczyć .

PS. @Pszmek i Ja rozumiem twoją filozofię – tylko sam wiesz że nie idzie – możemy sobie pisać że tak by trzeba , że są takie oporniki – ale one są i to na dobrych fundamentach wzniesione. Można im podsyłać rozwiązania i liczyć że a nuż im się coś przypadkiem podpisze – ale ty liczysz na rewolucje, a na to taki głos z wirtualnej społeczności jest za słaby .   
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Witold w Grudzień 12, 2011, 07:30:11
O tym właśnie mówię..
trzeba tylko przestać gadać jak to zrobić a najzwyczajniej w świecie zacząć to robić...
(...) sęk w tym, że ty zacząłeś pisać o czymś, czego wcześniej tu nie było. KG to nie mogło przeszkadzać, mogli się nawet nie interesować tematyką "ratowania strażaków", bo pewnie z ich statystyk wynika, że do czegoś takiego dochodzi sporadycznie o ile nie są to pojedyncze przypadki w roku. Jak ktoś chce rozwijać ten temat - a proszę bardzo, byle MY (KG) nie musieli tylko tego robić i w to inwestować (czasu i kasy).
Ale weź powiedz im, że chcesz zmienić coś, co już funkcjonuje, ale funkcjonuje źle według Ciebie. Oj, mogą się zbiesić. To już nie ten kaliber.
Np. kwestia sprzętu, który aż się prosi by się w niego zaopatrzyć, ale Pan CNBOP-op powie "nie dopuszczam!" I koniec pięknego snu.

To fakt. To coś nowego, ale zapewniam, że KG ma swoje możliwości i w takich kwestiach: bez wchodzenia w szczegóły i nie bez odrobiny pomyłki z naszej strony, jeden z kolegów musiał się w KW tłumaczyć... (bodajże dwie rozmowy dyscyplinujące, czy jak się to nazywa).

Dlatego ja twierdzę, że "jeśli nie masz na coś wpływu, to się tym za bardzo nie przejmuj" (to jedno z moich mott życiowych ostatnio - często krytykowane). Ja nie mam wpływu na KG i CNBOP. Więc się tym nie przejmuję. Jeżeli Wy macie na to wpływ, to do boju. Ale obawiam, że się próby zmiany czegoś tam przez Was mogą się tylko na Was niemiło odbić.

Ale w tym wszystkim można coś robić - i fakt, będzie to praca oddolna i pewnie tylko z tymi zainteresowanymi. Ale z czasem wciągniesz w to więcej ludzi. Pisać artykuły, publikować gdzie tylko się da, robić przekonywujące filmy, nie bać się mówić wprost (byle by te artykuły były podpisywane "osobą prywatną" a nie stopniem służbowym i stanowiskiem - to taka małą porada). Założyć stronkę (celowo unikam słowa "porta:"http://www.taktykapozarnicza.pl/") i robić swoje, pokazując czarno na białym, co i jak można szybciej, efektywniej itp. Z każdej mocnej dyskusji na forum, można by nei jeden artykuł napisać /kłótnie przeszkadzają/. Na moje wyczucie należy pisać "artykuły i udostępniać je w pdf". To jest maksymalnie prosta forma, ale każdy może to pobrać, wydrukować, skserować itp. Do tego dokładać scenariusze ćwiczeń z omówieniem - i tu wiele dodatków wymyślić można. I wiem, że to nie zmieni niczego od razu. Ale, jak to już było wspomniane, kropla skałę drąży. Przy odpowiednim uporze, w pewnym momencie - tak za 4 lata - ilość tych materiałów będzie na tyle duża, że osiągnie masę krytyczną i przynajmniej książkę się z tego skleci i wyda pod szyldem Klubu. Ta masa będzie zbyt duża, żeby wszyscy wokoło ją ignorowali. Tylko powtarzam - rezultaty za 4 lata. To jest maraton a nie sprint, więc nie oczekujcie zmian przy następnej akcji. I tyle co chciałem powiedzieć...

Acha... to ma jeszcze jedną zaletę - nie kończysz jako sfrustrowany przegrany, a choć jestem z reguły niepoprawnym optymistą, to tu bym pesymistycznie podszedł do próby rewolucji - to się nie uda... szkoda czasu, frustracji i Waszych karier!
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Grudzień 12, 2011, 08:33:25
Koledzy, koleżanki (to drugie tak dla poprawności, bo pewnie wyłącznie koledzy).

Również w telegraficznym skrócie przedstawię mój punkt widzenia. Na początek zaznaczę, że rozumiem i szanuję inne spojrzenie, natomiast mój punkt widzenia jest oczywiście sprawą indywidualnego spojrzenia i przekonań, wyobrażeń o tym świecie itp. Więc uznaję go za właściwy, dopóki ktoś nie wskaże mi błędu w rozumowaniu lub obszaru nieuwzględnionego w toku rozumowania. Chodzi oczywiście o sprawy mogące mieć wpływ na, powiedzmy, efekt tej wizji.

Mnie osobiście nie zraża fakt istnienia różnego rodzaju "hamulców". Czy to osobowych, instytucjonalnych czy też organizacyjno-obyczajowych. A to z kliku powodów.

Po pierwsze, najważniejsze, wiedza broni się sama. Można ją odciąć od nielubianej osoby, instytucji i sytuacji i będzie żyła, bo prezentuje wartość wewnętrzną. W naszym fachu wiedza nierozerwalnie związana jest z doświadczeniem czy praktyką. Pod warunkiem prezentowania obiektywnej wartości merytorycznej takiej wartości NIKT nie jest w stanie NIC zarzucić. Tak uważam.

Po drugie, bez wizji, uporu i wytrwałości nic się nie dzieje. Musi być ktoś lub grupa, która weźmie się za daną sprawę. Tu akurat możemy nieskromnie podać swój przykład (Witek, ja, i koledzy Piotr i Arek). Wbrew wszystkiemu, nie bacząc na nieprzychylny klimat i brak wsparcia, zrobiliśmy swoje. Bo to jest jedna z lepszych dewiz życiowych, w każdej dziedzinie: Róbmy swoje!. Bez oglądania się na przeszkody, narzekania, pesymistyczne wizje. Oczywiście jest to również sprawa indywidualnego podejścia do życia. Owszem, wiele razy każdy z nas mówił: "Ja mam już tego dosyć, wszystko się sypie, złe wiadomości chodzą parami itp itd". Wtedy inny wkraczał i mówił: "Spoko, ja to ogarnę, będzie dobrze, zobacz gdzie doszliśmy przez ... (ostatni rok, miesiąc, tydzień) itp." To również niewątpliwa wartość pracy w zespole, pod warunkiem dobrego zgrania i wspólnego celu, który zawsze stoi na czele, a nie coś tam innego, np. jakieś osobiste sprawy.

Po trzecie. Nie można liczyć, że bez wyraźnego, przepraszam za wyrażenie, pier**lnięcia samo się coś wydarzy. Można pewne rzeczy promować, ale większość przyznaje, że nie pielęgnowane - zanikają. Np. dobre nowinki uczone w szkołach przez wizjonerów rozpływają się przy zmianie środowiska (np. podjęciu pracy w JRG). Trafia się do ukształtowanego miejsca z istniejącymi klimatami, rozwiązaniami, uwarunkowaniami, organizacją i jeszcze wieloma innymi sprawami. Sam jeden wizjoner najczęściej nie jest w stanie ruszyć tego z posad, choć bywają wyjątki. Dlatego dopiero mocne wejście uzyskuje status kropli, która może po odpowiednim czasie szczycić się siłą drążenia skały. To oczywiście znowu mój pogląd na sprawę.

Co warto jeszcze dodać? Ano to, że jak wspomniałem, rozwiązanie poniekąd systemowe może pchnąć każdą sprawę mocno do przodu. O ile lepiej czuję się stojąc na tej konferencji przed dowódcami jednostek, którym przypominam, że jest taki paragraf w Rozporządzeniu BHP, który mówi o wyznaczeniu roty do asekuracji, a nie że warto to robić bo Amerykanie (Anglicy, Niemcy, Łotysze ...) to robią. Zobaczcie jedną rzecz, wspomniał ktoś, chyba pszemek, o tych oznaczeniach ABCD i że obecnie mamy front, lewe i prawe skrzydło, tył. A przecież to jest z książki o wiele mówiącym tytule "Taktyka działań gaśniczych dla słuchaczy kursu kwalifikacyjnego szeregowych PSP" Przyjęło się jak cholera, co? I te nieszczęsne ciąganie linki, wspomniane przeze mnie też. Aż do poziomu inspekcji gotowości operacyjnej, a każdy jeden strażak praktyk ma chyba podobne zdanie na temat akurat właśnie tych linek. No to oznacza, że Pan Bielicki wiedział Jak wprowadzać zmiany w PSP?. Stąd mój tok rozumowania. I nie oznacza to, że po ewentualnym pójściu ta drogą nastąpi uzdrawiająca transformacja. Ale będzie cholernie mocny grunt do zmian, które, choćby miały potrwać ileś lat, będą szły siłą inercji. To, ponownie, moje osobiste spojrzenie.

A spojrzenie takie mam bo tak mnie życie ukształtowało, ale wiem, że podziela je wiele osób. Inaczej skąd wzięło by się choćby powiedzenie:

Cytuj
Lepiej zapalić świeczkę, niż przeklinać ciemności.
Konfucjusz, (551-479 p.n.e)

I jeszcze jedno powiedzenie, współczesne. Podrzucił mi je Witold przed konferencją. Padło z ust zmarłego niedawno współzałożyciela firmy Apple, Steve'a Jobsa:

Cytuj
Remembering that you are going to die is the best way I know to avoid the trap of thinking you have something to lose. You are already naked. There is no reason not to follow your heart.
Pamiętać że kiedyś umrzesz to najlepszy sposób jaki znam na uniknięcie pułapki myślenia, że masz coś do stracenia. Już jesteś nagi. Nie ma powodu, aby nie podążać za głosem swojego serca."

Dlatego zachęcam do pracy nad projektem  ^_^


Pozdrawiam,
Sajmonowski

P.s.
Założyć stronkę (celowo unikam słowa "porta:"http://www.taktykapozarnicza.pl/") i robić swoje

A może po prostu http://www.strazak.pl/ na poziomie strony głównej?  :straz:

EDIT
P.s. 2 Zwróciłem tez uwagę, że od momentu napisania przeze mnie pierwszego posta w tym wątku niemal potroiła się ilość odsłon. Było gdzieś nieco ponad 400, jest blisko 1200. To pokazuje że jest coś na rzeczy i że temat wzbudza zainteresowanie.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Grudzień 12, 2011, 10:11:12
Jak na razie w dyskusji można wyłonić dwa powtarzające się nurty:

Pierwszy: Nie jesteśmy na tyle silni by ruszyć KG, CNBOP, itp - więc róbmy swoje na własnym podwórku.

Drugi: Próbujmy jednak naszymi działaniami wywierać wpływ n wszystkich - czyli cały system pożarnictwa w naszym kraju - a być może coś z tego wyjdzie.


Ja osobiście skłaniam się bardziej ku pierwszej propozycji - choćby dlatego że ciężko mi czasem przeforsować coś u siebie - gdzie znam wszystkich osobiście (część "na TY") a mimo to trafiam na opory. Dlatego nawet nie wyobrażam sobie walki Jak to ktoś określił "kopania się z koniem" jeszcze wyżej.

Jeden problem widzę do rozwiązania - to było już kiedyś chyba też dyskutowane:

Załóżmy że wchodzę do naczelnika wydziału operacyjnego i mówię: "Proponuję ćwiczenia z tego i tego bo nasza taktyka jest przestarzała"

Naczelnik pyta - na jakiej podstawie chcę coś zmieniać? Gdzie dowiedziałem się że można inaczej?  GDZIE? W internecie? Na jakiejś stronie internetowej??? Przecież w internecie można znaleźć wszystko - więc można tez znaleźć złe pomysły"  itd... Wyśle mnie prawdopodobnie do diabła....

Co zrobić żeby dajmy na to nasz naczelnik wydziału zaufał naszym pomysłom?
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Grudzień 12, 2011, 10:16:12
Jak na razie w dyskusji można wyłonić dwa powtarzające się nurty:

Pierwszy: Nie jesteśmy na tyle silni by ruszyć KG, CNBOP, itp - więc róbmy swoje na własnym podwórku.

Drugi: Próbujmy jednak naszymi działaniami wywierać wpływ n wszystkich - czyli cały system pożarnictwa w naszym kraju - a być może coś z tego wyjdzie.

Ale przecież jedno nie wyklucza drugiego. Zacznijmy działać u siebie, a może z czasem i "góra" przyjdzie do Mahometa.
Co do Twojego naczelnika, no w tym sęk, aby decydentom się chciało, podobnie jak to zagrało w Gnieźnie, gdzie całość szkoleń ma pełne poparcie Komendanta.
Jak go przekonać? Hm, może wystarczy pokazać, że nowe techniki, pomysły etc. są lepsze.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Witold w Grudzień 12, 2011, 13:18:59
Na wszystko nie poradzisz, ale: Znalazłeś w internecie, więc nie ma gwarancji, że to jest dobrze (może być złe) - racja. I właśnie dlatego proponujesz ćwiczenia! Byłbyś nieodpowiedzialny, jakbyś coś z internetu stosował od razu w akcji. I to każdy normalny człowiek powinien zrozumieć. Poza tym, nie mów, że znalazłeś w internecie, tylko "znajomy z innego województwa" Ci to powiedział... to może gra słów, ale istotna. Albo nie mów, że znalazłeś, tylko w trzech słowach mu wytłumacz sens tego co chcesz przećwiczyć (w konkretach i z uzasadnieniem). Jak pisał @Sajmonowski prawda sama się obroni - chyba, że trafisz na durnia, ale wtedy nic nie pomoże i już. Ale to znów aż tak często się nie zdarza.

Wiem, że upraszczam, ale mnie też cholernie drażni, jak mi ktoś mówi, że sprawdził w "internecie" pogodę i na pewno będzie padać...(ja wiem, że na pewno, tylko pytanie, gdzie, kiedy i ile?) a nie ma pojęcia o cyrkulacji atmosfery, niżach, wyżach, frontach itp.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: kaziu109 w Luty 05, 2012, 12:21:20
na przełomie 2011-2012 roku odbył sie kurs dowódców w podległej mi psp.
jadąc na szkolenie byłem przekonany że dowiem sie wielu żeczy od sztabowców{kdr} i na tym sie moje przekonanie skończyło.
rozpoczęcie kursu -co to jest system krsg jakie są osp kiedy powołali psp..........paranoja
na moje pytanie czy możemy zacząć szklić sie biorąc pod uwage wasze doświadczenie przykłady z życia-co usłyszałem........
my mamy program i musimy go realizować  :gwiazdki:uwierzcie mi ale takie żeczy o których oni mówili to na kursie podstawowym sie nawet nie wspomina bo jest to oczywiste dla większości z nas.
po przerobieniu programu stwierdziłem że tych co układali program moge jeszcze troszke nauczyc sam.
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: madmax29 w Luty 05, 2012, 13:53:54
Cytuj
jadąc na szkolenie byłem przekonany że dowiem sie wielu żeczy od sztabowców
oj myliłeś się. Jak miałeś się czegoś dowiedzieć, to raczej od dowódców zmian. Oni mają największe doświadczenie, oczywiście pod warunkiem że dowódca potrafi przekazać wiedzę  :rofl:
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: kaziu109 w Luty 05, 2012, 14:26:32
tak tylko sztabowcy są bardzo często jako kdr [ci którzy mieli z nami wykłady]
Tytuł: Odp: Jak wprowadzać zmiany w PSP?
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Luty 05, 2012, 14:46:20
... w podległej mi psp...

Heh nie wiedziałem że jakaś psp CI PODLEGA. Czyli jesteś komendantem tej psp?  :szalony: 

Wiem, że się przejęzyczyłeś ale tak to wygląda.

A tak na poważnie - co do samych szkoleń.

Myślę, że należy rozgraniczyć dwie rzeczy.
Wiedzę jaką posiadają szkoleniowcy (nie ważne w tym momencie czy praktyczną czy teoretyczną) oraz umiejętność przekazania tej wiedzy.
To dwie zupełnie różne rzeczy.
Może być tak, że bardzo doświadczony dowódca nie ma talentu czy umiejętności do przekazania swojej wiedzy kursantom. Albo mówi mało, albo próbuje powiedzieć wszystko na raz i wszystko miesza. Miałem przykład dobrego dowódcy który na szkoleniu opowiadał tylko o zbyt niskich pensjach strażaków. Na pytania z sali odpowiadał: "co ja wam będę gadał - życie was nauczy".

Dlatego nie dziwmy się, że część strażaków nie potrafi przekazać wiedzy - co nie znaczy że jej nie ma. Do prawidłowego przeprowadzenia szkolenia trzeba mieć przygotowanie pedagogiczne, dbać o rozłożenie tematów w czasie, zastosować metodykę odpowiednią do rodzaju słuchaczy, znaleźć czas na pytania od kursantów, zainteresować ich tematem poprzez ciekawe ćwiczenia, multimedia, itp. A to w końcu zwykli strażacy a nie nauczyciele.