strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: DusząisercemOSP w Listopad 24, 2021, 19:27:52
-
Witam, w mojej jednostce został zmieniony statut. Obecnie funkcja Naczelnika nie wchodzi w skład Zarządu OSP, na dodatek w KRS jako organ nadzorujący jest wpisana Gmina a nie Starosta. Moje pytania czy w takim układzie możemy nazywać się Ochotnicza Strażą Pożarna oraz czy jest to zgodne z prawem aby gmina była organem nadzorującym? Z tego co wiem to nad stowarzyszeniami piecze trzyma Starosta. Proszę o pomoc.
-
Skład zarządu reguluje statut stowarzyszenia.
Skoro Walne Zebranie podjęło uchwałę iż Naczelnik nie jest członkiem Zarządu to jest to zgodne z prawem i nie powoduje to że przestaniecie być Ochotniczą Strażą Pożarną.
Natomiast zapis o organie nadzorującym jako gmina w sądzie upadnie ponieważ jest niezgodny z zapisem ustawy o stowarzyszeniach.
Gmina może być organem kontrolnym stowarzyszenia ale wyłącznie w ściśle określonym zakresie.
Czyli wyłącznie w sprawach dotyczących finansowania z budżetu gminy, dotacjach, środkach trwałych przekazanych jako darowizna lub użyczenie.
Czyli gmina nie ma prawa kontrolować finansów pochodzących ze składek, darowizn, wypracowanych zysków, zakupów nie finansowanych z budżetu gminy itp.
Starosta (i sąd) są organami nadzoru czyli mogą kontrolować w pełnym zakresie zgodność działalności stowarzyszenia z zapisami statutu.
Jeśli stowarzyszenie OSP jest zarejestrowane dodatkowo jako opp to funkcję nadzoru dodatkowo sprawuje Minister.
-
No dobrze, tylko czytałem gdzieś że Prezes, Naczelnik i Skarbnik są podstawowymi funkcjami w OSP dlatego mi to nie pasuje
-
Walne zebranie musiałoby zmienić wcześniej statut? Nie może podjąć uchwały nie zgodnej ze statutem. Dwa to statut nabiera mocy w momencie wpisania do KRS bo może się zdarzyć, że zostanie odrzucony.
-
Trochę to dziwne żeby najodpowiedzialniejsza funkcja nie miała w sumie żadnej odpowiedzialności przed zarządem, teraz naczelnik mkze robić co chce i mieć zarząd w poważaniu
-
Raczej naczelnik nie ponosi żadnej odpowiedzialności za swoje działania. Ponieważ nie jest w zarządzie, to tak jakby w samochodzie kierowała osoba która siedzi na tylnym siedzeniu😀 sprawdź KRS czy to przeszło?
-
Czyli rozumiem, że walne zebranie wybiera zarząd osobno i naczelnika osobno. Zarząd się wybiera spośród siebie funkcyjnych za wyjątkiem naczelnika i jest ok. Jak przestaje być ok np. prezes, to zarząd go spokojnie może zamienić na kogoś spośród siebie, aby był znów ok. I wszystko cacy. Jak naczelnik przestanie być ok to robi się bajzel w OSP. I co można zrobić naczelnikowi? Trzeba zwołać walne zwyczajne i nadzwyczajne i znów wymieniać naczelnika aby było ok. A jaki ma nadzór zarząd nad naczelnikiem w tej sytuacji? Żaden. I jak to mówi mój prezes gminny w takiej sytuacji "I co mi zrobicie?". Ludzie, kto wam podpowiada aby takie statuty tworzyć?
-
Czyli rozumiem, że walne zebranie wybiera zarząd osobno i naczelnika osobno. Zarząd się wybiera spośród siebie funkcyjnych za wyjątkiem naczelnika i jest ok. Jak przestaje być ok np. prezes, to zarząd go spokojnie może zamienić na kogoś spośród siebie, aby był znów ok. I wszystko cacy. Jak naczelnik przestanie być ok to robi się bajzel w OSP. I co można zrobić naczelnikowi? Trzeba zwołać walne zwyczajne i nadzwyczajne i znów wymieniać naczelnika aby było ok. A jaki ma nadzór zarząd nad naczelnikiem w tej sytuacji? Żaden. I jak to mówi mój prezes gminny w takiej sytuacji "I co mi zrobicie?". Ludzie, kto wam podpowiada aby takie statuty tworzyć?
A kto powiedział że Walne musi wybierać naczelnika?
Podejrzewam że w ich przypadku Zarząd powierza pełnienie funkcji naczelnika więc zmiana nie wymaga zatwierdzenia przez Walne Zebranie.
W ten sposób Prezes stał się najważniejsza osobą w jednostce ponieważ tak naprawdę Prezes jest tylko osobą kierującą pracą Zarządu i reprezentantem na zewnątrz. Na przysłowiowym garażu jest zwykłym strażakiem a tam cała władza jest w rękach Naczelnika.
-
Oliver niby tak. Ale jak to mówią "diabeł tkwi w szczegółach". Bez spojrzenia w zapisy jak mają trudno tak naprawdę wyrokować, czy np. zarząd może powierzyć komuś funkcję, czy mają takie umocowanie statutowe.
-
Ogólnie wątpliwe by to przeszło? Prezes to jest tylko zarządu i reprezentuje jednostkę. Co sprowadza się do tego że musi robić to co naczelnik powie stąd też jest wybierany do zarządu i pełni tam funkcje równorzędną z prezesem. Jest jego zastępcą i odpowiada za funkcjonowanie jednostki. Pozbywając się naczelnika z zarządu prezes i zarząd stracili możliwość decydowania o funkcjonowaniu jednostki. W jaki sposób zarząd może decydować o czymś skoro Naczelnik może robić co chce?
-
Ogólnie wątpliwe by to przeszło? Prezes to jest tylko zarządu i reprezentuje jednostkę. Co sprowadza się do tego że musi robić to co naczelnik powie stąd też jest wybierany do zarządu i pełni tam funkcje równorzędną z prezesem. Jest jego zastępcą i odpowiada za funkcjonowanie jednostki. Pozbywając się naczelnika z zarządu prezes i zarząd stracili możliwość decydowania o funkcjonowaniu jednostki. W jaki sposób zarząd może decydować o czymś skoro Naczelnik może robić co chce?
Dochodzimy do ściany?
Zarząd ma zarządzać OSP. Całością. I na czele zarządu stoi prezes. Ale naczelnik nie jest w zarządzie. Za to prezes może być w JOT. I musi się podporządkować naczelnikowi. I ma robić to co uzna naczelnik. Ale to prezes i zarząd odpowiadają za całą organizację. Ale naczelnik ma to gdzieś bo on uważa inaczej niż pozostali. I jest fajowo. Bo oni odpowiadają na zewnątrz, a on robi co chce i nie odpowiada. Więc naczelnik nakazuje coś prezesowi. Przecież rządzi. I prezes powinien to zrobić. Ale prezes wie, ze to jest be i za to można beknąć. Ale naczelnik mu rozkazuje. I prezes i tak za to odpowie, ale nie może nic zrobić. Ktoś to rozumie? Bo ja nie. Może czegoś nie dostrzegam w tym absurdzie. Może za stary jestem, aby to zrozumieć. Może mój 26 letni staż w OSP powoduje, że już jestem beton. Ludzie, komu powierzacie zarządzanie? A może nie powinienem być zdziwiony. W końcu mój zarząd gminny chciał procedować odwołanie byłego już naczelnika do ZOGm na wadliwość zebrania sprawozdawczo-wyborczego OSP, bo go nie wybrali. I ani on ani prezes gminny nie potrafili mi wyjaśnić na podstawie jakich paragrafów statutów OSP i Związku jeden się odwołuje a drugi będzie to procedował. Koniec świata.
-
O takich cyrkach to jeszcze nie słyszałem. Zmieńcie od razu nazwę na koło gospodyń wiejskich.
Jedna z najważniejszych jak nie najważniejsza osoba w OSP nie ma wpływu na całokształt funkcjonowania jednostki? O zakup łańcucha do pilarki to ma jak rozumiem wniosek do zarządu składać? Ktoś tu się chyba z czymś na rozumy pozamieniał.
To kto w takim razie jest w tym zarządzie? Orkiestra?? :gwiazdki: