A więc tak:
1. Komendanta bym nie obwiniał - przynajmniej na razie.
- Człowiek jest na swoim stanowisku od niedawna,
- Nie wiem czy owe pismo było jego pomysłem czy raczej przewodniczący mu je podsunął,
- Nie znam na razie opinii komendanta na temat tego pisma.
2. ZZ w mojej komendzie działają od niedawna. Jak na razie dosyć mocno miotają się z różnymi pomysłami, bardzo często pokazując że nie bardzo mają pojęcie o funkcjonowaniu tej instytucji. Oczywiście nie ujmuję im zasług, jednak bardzo wyraźnie dają znać przy każdej okazji, że pracownicy niezrzeszeni ich nie interesują. Myślę że to raczej przejaw "niedojrzałości" tej organizacji w moim zakładzie pracy z racji niedługiego stażu.
3. Założyłem temat oczywiście jako "nieujęty" w owym piśmie.
Nie zabolał mnie fakt, iż mogłoby to wpłynąć na mój ewentualny awans, gdyż wymienione tam zostały nazwiska prawie połowy załogi, a jak wiemy jest raczej niemożliwe nie tylko ze względów finansowych, ale dla niektórych nie ma po prostu wakatów na owych stanowiskach.
Nie zapisałem się do owej organizacji nie dlatego żebym był jej przeciwnikiem, ale od początku jej istnienia nie ma jasno ustalonych celów, przepływ informacji kuleje (narzekają sami związkowcy), no i z tego co zaobserwowałem to zamiast zjednoczyć ludzi buduje kolejne konflikty wśród załogi - zarówno tej zrzeszonej jak i nie. Do tego dochodzi elementarny brak znajomości wielu podstawowych przepisów czy podstaw działania instytucji jaką jest Straż Pożarna.
Dlatego zadałem pytanie w jaki sposób przeciwdziałać tak prowadzonym ZZ, gdyż niedorzecznym jest dla mnie aby starszy operator sprzętu specjalnego, który nie potrafi obsłużyć autopompy na GBA(proszę nie piszcie że to niemożliwe), decydował kto ma awansować, iść do szkoły czy w inny sposób poszerzać kwalifikacje.