strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum zawodowców => Wątek zaczęty przez: ramzes1 w Lipiec 27, 2007, 13:46:42
-
W ostanim czasie można zauważyć, że jest coraz trudniej przyjąć do pracy fachowców. Przypominają się lata 80 te - junacy itd. Mam pytanie czy ktoś z KW kontroluje osoby przyjmowane do np.KP ich kwalfikacje kategorie zdrowia. Duża wada zwroku to na dzień dzisiejszy nic - jak ma byc przyjęty to bedzie. A komisje lekarskie , badania okresowe - a zdolni chłopacy poczekają sobie na lepsze czasy.
-
W ostanim czasie można zauważyć, że jest coraz trudniej przyjąć do pracy fachowców. Przypominają się lata 80 te - junacy itd. Mam pytanie czy ktoś z KW kontroluje osoby przyjmowane do np.KP ich kwalfikacje kategorie zdrowia. Duża wada zwroku to na dzień dzisiejszy nic - jak ma byc przyjęty to bedzie. A komisje lekarskie , badania okresowe - a zdolni chłopacy poczekają sobie na lepsze czasy.
Temat rzeka - wielokrotnie mielony w róznych okolicznościach, żadna nowość, kpina, chamstwo i gówno.
Pozdrawiam
-
Znany jest mi przypadek gdy przy badaniach wstępnych lekarz powiedział do kandydata:
- Pan nie może w straży pracować. pan ma coś z błędnikiem. Nie będzie pan mógł wyjść na drabinę, jak pan będzie pożary gasił ?....
- Ja nie po to do straży idę żeby pożary gasić.....
I dziś już jest gość oficerem :) (biuro)
I co ? :)
pozdrawiam
-
Ja nie po to do straży idę żeby pożary gasić..... strasznie ale za to przy jakich on pożarach był z kim musimy współpracować.......
-
jeszcze taki Pan oficer przyjedzie do poważnej akcji i przep...... dowódców, że nie znają się na rzeczy ^_^
-
jeszcze go przy żadnej akcji nie widziałem .... i nie tęsknię...
-
nasuwa się jeden wniosek, otóż rośnie nam odsetek społeczeństwa z kifozą. ja niedawno na gg przeczytałem tekst, że do SGSP to sie dostają chyba tylko Ci co zapłacą, ale to zwykle narzekania osób, które się nie dostały. najwięcej takich opisanych wyżej przekrętów jest w KM albo KP, w szkołach da się pewne niejasności zauwazyć, ale nie jest to na jakąś wielką skalę a i wyraźnych dowodów nie ma. jednak tak jak piszecie, nikt za nim nie tęskni przy akcjach a facet sobie grzeje stołek. czy tak powinno być to wszyscy znamy odpowiedź na pytanie. jak ktoś zna komendanta i zostanie przyjęty bo np. K wie że jest z gościa pracowity i sumienny człowiek, który da na pewno z siebie wszystko a kwalifikacje ma takie jak reszta kandydatów to jest to wg mnie ok, bo jest człowiek w jakimś tam stopniu 'sprawdzony'. ale opisana sytuacja że przyjmuje sie człowieka z zaburzeniami błędnika to paranoja, niedługo w biurach będą siedzieć ludzie z 2 grupą inwalidzką i rządzić podziałowcami (bez urazy do inwalidów oczywiście). sytuacje takie mnożą się jak grzyby po deszczu i dopóki ktoś nie zrobi o to afery to wszystko będzie się pogłębiać, niestety...
-
Czy człowiek z bardzo słabym wzrokiem jest strażakiem, przeszedł wszystkie badania lekarskie - bardzo ciekawe jak, jaką ma kategorię zdrowia z cywila. W naszej kochanej straży wszystko wali się na głowę. Jak masz plecy to można przekręcić dosłownie wszystko.
-
Są nawet tacy którzy boją się zjechać ze (uwaga) ślizgu po rurze ..ale co tam jak ktoś ma plecy..
-
hehhe zemną był kolo na kursie co bał sie wejsc po drabinie bo miał lęk wysokosci i ciagle brał tabsy ziołowe na uspokojenie
-
A ja chciałbym wnieść trochę optymizmu ,nie wnikam jak wyglądała selekcja , ale u nas pojawiło się paru fajnych gości.
Najważniejsze , żeby odpowiednio ich oszlifować i będą znich strażacy jak malowani.Naprawdę dużo zależy od tego,jak ich sobie wychowamy :rolleyes:
-
Ale od razu widać który pan to z "plecakiem" :)
-
W mojej komendzie już ciężko jest znaleźć kogoś do pracy. Zatrudnienie człowieka to prawie jak wygrana w totolotka. Ci zdolniejsi wyjechali do Angli a reszta: albo nie przejdą testów sprawnościowych, a jak im się uda to ich na komisji uwalą.
-
Witam może kilka słów jak się przyjmuje strażaków w naszej komendzie
Przede wszystkim to tylko rodzina nawet jak nie udacznicy, jeśli ktoś jest naprawdę dobry a nazwisko naszemu naczelnemu by.........wi się źle kojarzy to jest odrazu skazany.
Teraz będzie nabór ciekawe kogo nam przywieje?Nie myslałem że nasz naczelny by...k ma tak wielką rodzinkę i w tym same gł.......y
Nic w tym ani w innym temacie zrobić nie można bo to jest jego prywatna kom.nasi zwiazkowcy też mają wszystko i wszystkich w d....e
Podziwiam pan.kom. woj.
PS. Nasz naczelny b......k już teraz mówi kto ma odejść na emkę!Bo jak nie to z dodatku nici na koniec,on chyba myśli ,że jest wieczny
-
Alex, właśnie... w sąsiedniej miejscowości na 30 etatów zdołano obsadzić 6... [!?]
-
Może jeszcze nie jestem strażakiem ale co nie co wiem na ten temat. Mam dwóch wujków w straży. No i poszedłem pogadać z tym starszym (dowódca zmiany). Właśnie jak wchodziłem na plac zjechali od wypadku. Postawili samochód pod garażem żeby umyć i kierowca (najstarszy z nich wszystkich) zaczął myć pojazd, a reszta gnojki którzy nie mają nawet 2 lat praktyki stali i się patrzyli. W końcu kierowca pyta się jednego z nich „mocno jesteś zajęty???” a on na to „a co chcesz???” a kierowca mu na to takim podniesionym głosem „ jak tak to już nic”. Tak mnie to wqr….. że powiedziałem wujaszkowi jak to jest że stary sam myje samochód a reszta młode palanty stoją i się patrzą chichrają itd. Nie minęło pół minuty jak młodzi szorowali wszystkie samochody plac kosili grabili trawnik a starzy siedzieli na ławce. Moim zdaniem tak powinno być trochę szacunku dla starszych. TAK NA MARGINESIE TO TEMAT RZEKA DŁUGO MOŻNA BY PISAĆ CO TO SIĘ WYRABIA.
Ja tak prywatnie to strażakiem jest człowiek z powołania a ci co są z różnych powodów (wszyscy wiedzą o co chodzi) to pracownicy PSP. Hehe nie wiem czy tak mogę mówić. W jednostce w której służą moi wujkowie to jest też taki zwyczaj, a mianowicie. NP. ojciec jest naczelnikiem OSP, mieszka na wsi ma trochę hektarów zna komendanta. No to co trzeba synka do PSP wcisnąć bo dobrze płatna praca 15 lat i emerytura a już o wymiarze pracy nie wspomnę pomorze tatusiowi między służbami obrobić hektary. No i jest chłopak w PSP. Kilku takich na zmianie przychodzi piątek porządek i konserwacja sprzętu i nie ma komu robić. Jeden na drugiego się ogląda żeby chociaż trochę odpocząć pospać. Jednym słowem PARANOJA.
I NIE ZAPOMINAJCIE, ŻE JUŻ NIE WIELU STRAŻAKÓW (z powołania) SŁÓŻY BOGU LUDZIOM I OJCZYŹNIE RESZTA PRACUJE!!!!!
-
No to Grześ89 opisałeś skrajny przypadek bo albo starzy wykorzystują młodych, albo młodzi wykazują rażące lekeważenie swoich obowiązków... tacy ludzie nie mają ani szacunku do siebie ani do kogokolwiek... i nigdy nie uznam tego za normę
-
Nikt nikogo nie wykorzystuje źle mnie zrozumiałeś to tylko była nauczka że jeżeli straszy robi coś co mógłby zrobić młody to robi to młody. Chyba to jest normalne.
-
Niestety, przypadek opisany przez Grzesia nie jest odosobniony. Po części winnymi za taki stan rzeczy są wszyscy: d-cy zmian, "starzy" i "młodzi".
D-cy zmian nie chcą - albo nie mogą z znanych wszystkim względów - dotrzeć młodego, niestety niesie to za sobą niebezpieczeństwo, że w czasie akcji, na wydane polecenie taki dowódca usłyszy:"sp....j, sam se zrób"
Starsi strażacy dla świętego spokoju wolą zrobić niektóre rzeczy sami, niż usłyszeć powyższe słowa.
Młodsi koledzy bazują na zasadzie mini, czyli robię tylko to, co niezbędne i nic ponad to. Tylko, że potem taki delikwent nawet nie wie, gdzie na wozie leży lewarek, lub co gorsza, która z nasad jest tłoczna, bo nigdy nie obleciał całego wozu ze szmatą.
-
SAM-GO potwierdzam. Opisze kolejny żenujący przypadek. Na przełomie wiosny lata tego roku miał miejsce wypadek motocyklisty ze skutkiem śmiertelnym. Było to w dzień centrum miasta więc dużo gapiów. No był strażak który to jest w straży chyba z przymusu lecz staż jego pracy nie był długi. Przejdę do konkretów może hehe po akcji trzeba było zwinąć natarcie a gościu nie wiedział gdzie jest rączka. Żeby nie robić mu wstydu przy starszych kolegach podszedłem ukradkiem i pokazałam. Wtedy nie wiedział skąd ja to wiem ale jak się dowiedział to głupio mu się zrobiło. Oczywiście nie mówiłem swoim wujkom żeby nie robić chłopakowi siary bo by życia nie miał w jednostce. Mój młodszy wujek ja przyszedł z Cspsp na jednostkę to pierwsze c zrobił to przestudiował wszystkie skrytki.
-
A najlepszy to był przypadek. Pożar w bloku strażacy nie wchodzili do mieszkania ponieważ nastąpiło kilka nie wielkich wybuchów (potem okazało się że to dezedeoranty) no i mój młodszy wujek gasi a za nim stoi za plecami i się pyta „Rafał co mam robić” a on mu na to dla śmiechu powiedział ”przynieś łopatę”. I co przyniósł. Teraz ten Pan po krótkiej służbie na JRG jest kontrolerem ze stopniem starszego kapitana. A jak mi to opowiadał to tak się uśmiałem że się popłakałem.
-
Grześ zapewniam Cię że jak pójdziesz do pracy i będziesz tak się śmiał z kolegów zamiast im pomóc i wytłumaczyć to nie będziesz mieć kolegów tylko współspaczy. A starzy będą robić cię w bambuko a ty będziesz łykał to jak ciepłe kluski. Więcej szacunku, tamci goście sami przed sobą odpowiadają i przed swoim d-cą. Strażak jest teraz indywidualnie rozliczany ze swoich umiejętności i wiedzy a poza tym podlega okresowej ocenie przed d-cę. Popytaj wujków o ten temat.
-
Wujek dobry na wszystko ;-)
Ciekawe czy Twoi wujkowie nigdy o nic nie pytali kiedy byli młodzi? albo nie schylili się po razkopa:P
-
Powiem tyle sami wiecie jak jest!!! Teraz prawdziwych strażaków (z powołania) w komendzie to można na palcach policzyć. I ja się z nikogo nie śmieję tylko stwierdzam fakty take są realia. A zresztą długo mógłbym pisać na ten temat, ale szkoda słów i nerwów. I jak coś to ja nie będe pracował w PSP tylko słóżył. O tym wiele z was zapomina i widać jacy z was strażacy skoro do straży chodzićie pracować.
-
ochłoń Grześ89, bo ci żyłka na czole pęknie i będziesz miał brzydkiego krwiaka; jak się dostaniesz do tej "firmy" (wujkowie pewnie pomogą, co?) i po paru latach nikt nie będzie mógł ci zarzucić tego, co cię obecnie tak oburza u młodzieży, będziesz miał prawo wygłaszać takie opinie; ale pewnie wtedy będziesz dojrzalszy i nie będzie ci się chciało...
PS. Życzę ci, abyśsłóżył
, a nie pracował w PSP, ale może być z tym problem - najpierw trzeba skończyć szkołę średnią
-
lang, nie przejmujmy się takimi pełnymi zaangażowania i emocji głosami - on ma dopiero 17 lat! Wydaje mu sie że wszystkie rozumy pozjadał. A my jacy byliśmy w jego wieku?
-
Widze, że chamstwo panujące w PSP ogarnęł nawet forum. Więc chyba będe musiał uciekać. O moją szkołę to ty się nie martw.
(wujkowie pewnie pomogą, co?)
a co do tego to uważaj o co posądzasz innych!!!!
-
Ja osobiście nie mam nic przeciwko garbom z powołania. Jeżeli robią to z pasją i pełnym zaangażowaniem to czemy nie, a jeśli jest odwrotnie to tego nie lubię.
Wydaje mu sie że wszystkie rozumy pozjadał.
Pilnuj swego rozumu i o innych się nie martw. Nie powinno cię to interesować.
-
Wiesz Grzesiu -najważniejsze aby nowo zatrudnieni w straży byli ułożeni, szanowali starszych, byli po prostu wychowani. Reszty można ich nauczyć -nie święci garnki lepią.
Tych pierwszych cech jak ktoś za młodu nie nabył to później trudno mu je wpoić. Jeżeli trafi na zgraną ekipę to da się to zrobić -ale jest to proces, jakby to powiedzieć, cokolwiek bolesny. Dla nowego oczywiście.
Pomyśl, zastanów się, nie daj się szargać emocjom bo to przeszkadza w zawodzie strażaka.
Pozdrawiam
-
Ja osobiście nie mam nic przeciwko garbom z powołania. Jeżeli robią to z pasją i pełnym zaangażowaniem to czemy nie, a jeśli jest odwrotnie to tego nie lubię.
Niestety to połączenie to mieszanka szkodliwa. Nie ma nic gorszego jak ustosunkowany garb - nadgorliwiec.
Z takimi tekstami jak "chamstwo z PSP" to chłopie daleko nie zajedziesz - a zresztą po nim już można wywnioskować co z ciebie za ziółko.
-
GRZEŚ89 pamietaj że to "chamstwo z PSP" ma trochę służby za sobą i wie co znaczy to słowo. Służba uczy miedzy innym dystansu do tego co sie robi, a to bardzo wazne. Ty masz dystans, ale wynikający z ogladania naszej pracy zza płotu więc nieco szacunku dla tych, co za tym płotem służą :wacko:
-
Jak w większości komend działających na terenach rozwinietych przemysłowo , gdzie bezrobocie jest kilku procentowe tak i u nas brak jest kandydatów do służby.Więc jak z tego można wydedukować przyjmuje się każdego pod warunkiem ,aby tylko przeszedł badania na WKL MSWiA.
Ostatnio na kilka wolnych miejsc zgłosiło się 2 / dwóch/ kandydatów z czego jeden odpadł na badaniach.Poprostu brak mlodych. Patrząc na młodych z mojego bloku z kilkunasu mlodych chłopców zostało 3 pozostali wyjechali szukać lepszego życia do innych krajów UE.Poza tym zarobki stażysty odstraszają potencjalnych chetnych.Jeżeli już ktoś się zdecyduje na służbe w PSP ,to albo jest na utrzymaniu rodziaców, albo studiuje itp.
Tak jak napisał jeden z forumowiczów złapanie kogoś do służby przygotowawczej to wygrana na loterii.Bo naborem to trudno nazwać- w gruncie żeczy to już jest łapanka i obiecywanie "złotych gór"dla pytających się od czasu do czasu o pracę w PSP.
-
Ciekawe czy Twoi wujkowie nigdy o nic nie pytali kiedy byli młodzi?
Niestety wujków nie mam, choć by się czasami pewnie przydali, nie trzeba by samemu do wszystkiego dochodzić....
albo nie schylili się po razkopa:P
poznałem kiedyś już razkopa i festkopa - porządny i ciężki sprzęt ;-) :wacko: :wacko:
i co to znaczy PRAWDZIWY STRAŻAK? bo padło w tym wątku takie zdanie że ich mało już jest.... myślę że teraz jest ich więcej niż kiedyś, bo wraz ze zwiększeniem zakresu obowiązków w PSP strażacy muszą się do tego dostosować. Nie mówię że emeryci są beee, po prostu kiedyś mniej wymagano od straży. Teraz nawet w stopniu strażaka są chłopaki po studiach. Pozdr.
-
Mirek1 - to może wytłumaczysz mi, dlaczego twój Komendant nie chciał rozmawiać z podoficerem posiadającym kilkuletni staż w ochronie p.poż, wyższe wykszt. techn. i spełniającym wszystkie warunki ustawowe, łącznie z aktualnym orzeczeniem WKL MSWiA o zdolności do pełnienia słuzby w PSP? W ostateczności wysunął argumenty, że ten kandydat jest "za stary" (miał skończoną trzydziestkę) oraz mieszka poza powiatem. Niestety nie potrafił wskazać podstaw do stawiania takich wymagań...
-
@ lang- najprawdopodobniej byłbyś "drogi w utrzymaniu" lub niespełniałeś oczekiwań komendanta- w domyśle -kadrowca. Poza tym jednym z kryteriów w naszej komendzie jest wiek do 30 lat.No i jeszcze ta przerwa w służbie zpoprzedniej komendy , a może też i Ci poprzedni komendant wystawił nie najlepszą opinię? Bo jak ich znam to napewno zasięgali języka .Trudno dywagować w tym temacie, nieznam szczegułów.
Z wyższym wykształceniem : inż. i magistrowie nawet na mojej zmianie ciągają węże- średnio na zmianie jest ich 5-6. Może uznali że już wystarczy takich ludzi?
A tak na marginesie spróbuj jeszcze raz, teraz jeszcze są dwa wakaty no i oczywiście do czasu przywrócenia stopnia byłbyś strażakiem , a na skrócenie czasu stażu , być może wszystko zależy od opini przełożonych. O ile mam aktualne info to w komendzie u Mario 68 mają wakat, oraz poszukują kierowców w komendzie u Butela.
Po odejściu starych nagle obudzili się "z ręką w nocniku" braki w zasobach ludzkich spowodawały zawieszenie działalności grupy nurkowej, na grande poszukują płetwonurków , kierowników robót podwodnych z uprawnieniami MSWiA oraz chemików. Wątpię aby sie tacy znaleźli za te pieniądze jakie oferują.
-
Grześ 89, nie przejmuj się tym co napisali Ci w odpowiedzi na Twoje spostrzeżenia. U mnie jest nie lepiej, gdy odeszło kilka osób na emeryturę i przyjeli "młodych" to szlag człowieka trafia. Ważniejsi są prawie od dowódcy, bo ci się ich boją gdyż nigdy nie wiadomo kto ich tu przysłał. Ogólny brak dyscypliny, robią co chcą, na wolne idą kiedy im trzeba, śpią w dzień, także nic tylko zbierać manatki na emkę i żeby jak najdalej od takiej straży.
-
Żółtepsisko wkońcu ktoś kompetentny wyznał prawde. Myślałem, że tylko u nas w jednostce jest tak, ale niestety nie. U nas jest dokładnie to samo to co napisałeś. I Panowie Ci co mnie negwali to pewnie sami młodzi bo skąd tu starzy strażacy. Pozdro dla prawdziwych strażaków.
-
nie wiem kolego Grzes89 czerpiesz swoje opinie na temat pracy na PB i opinie na temat ludzi z relacji twoich wujkow lub wlasnych obserwacji, jednak jak sam mowisz nei pracujesz w PSP wiec moim zdaniem twoje opinie i zale wylewane na forum nie sa obiektywne. co do mlodych pracownikow to wszystko zalezy od jego umiejetnego wprowadzania w prace, nikt mi nie powie ze dowodcy zmiany lub w ostecznosci JRG nie maja odpowiednich atutow, ktore pozwola uteperowac ludzi na zmianie zwalaszcza jezeli ich staz pracy jest niewielki.
-
jak dowódcy są miękkim piórem pisani, to młodym może się w główkach poprzewracać - lecz moim zdaniem gorzej to akurat świadczy o tych pierwszych
-
Po odejściu starych nagle obudzili się "z ręką w nocniku" braki w zasobach ludzkich spowodawały zawieszenie działalności grupy nurkowej, na grande poszukują płetwonurków , kierowników robót podwodnych z uprawnieniami MSWiA oraz chemików. Wątpię aby sie tacy znaleźli za te pieniądze jakie oferują.
Dokładnie tak jak piszesz , tylko że już nawet starym się nie chce sie nurkować , bo nie dostają za to nic ,a jak powstawała grupa nurkowa to obiecywali góry..a tak po co ryzykować , i narażać zdrowie ..
jak dowódcy są miękkim piórem pisani, to młodym może się w główkach poprzewracać - lecz moim zdaniem gorzej to akurat świadczy o tych pierwszych
Muszę przyznać , że faktycznie młodym już się powaliło główkach , jeszcze jakiś rok to w ogóle wejdą nam na główki
Grześ 89, nie przejmuj się tym co napisali Ci w odpowiedzi na Twoje spostrzeżenia. U mnie jest nie lepiej, gdy odeszło kilka osób na emeryturę i przyjeli "młodych" to szlag człowieka trafia. Ważniejsi są prawie od dowódcy, bo ci się ich boją gdyż nigdy nie wiadomo kto ich tu przysłał. Ogólny brak dyscypliny, robią co chcą, na wolne idą kiedy im trzeba, śpią w dzień, także nic tylko zbierać manatki na emkę i żeby jak najdalej od takiej straży.
U nas bardzo podobnie- pozjadali wszystkie rozumy , zwrócisz im uwagę to dadzą ci tak popalić w pysku , że człowiekowi się juz nie chce ..
Jak w większości komend działających na terenach rozwinietych przemysłowo , gdzie bezrobocie jest kilku procentowe tak i u nas brak jest kandydatów do służby.Więc jak z tego można wydedukować przyjmuje się każdego pod warunkiem ,aby tylko przeszedł badania na WKL MSWiA.
Ostatnio na kilka wolnych miejsc zgłosiło się 2 / dwóch/ kandydatów z czego jeden odpadł na badaniach.Poprostu brak mlodych. Patrząc na młodych z mojego bloku z kilkunasu mlodych chłopców zostało 3 pozostali wyjechali szukać lepszego życia do innych krajów UE.Poza tym zarobki stażysty odstraszają potencjalnych chetnych.Jeżeli już ktoś się zdecyduje na służbe w PSP ,to albo jest na utrzymaniu rodziaców, albo studiuje itp.
Tak jak napisał jeden z forumowiczów złapanie kogoś do służby przygotowawczej to wygrana na loterii.Bo naborem to trudno nazwać- w gruncie żeczy to już jest łapanka i obiecywanie "złotych gór"dla pytających się od czasu do czasu o pracę w PSP.
Teraz jak przyjmują młodych do straży to tylko zadają 3-pytania 1.prawo jazdy..2.średnie jest..3. jedno pytanie tak dla jaj..
-
Starzy w każdej robocie będą narzekać na młodych to jasne... często po prostu jest tak, że młodym się chce zmieniać świat - a starzy chcą siedzieć na zapiecku i aby nikt ich już nie zmuszał do niczego nowego...(bo po co narazac zdrowie?) to jedna opcja stara jak swiat teraz druga: naprzyjmowano zadufanych w sobie nieukow absolwentow wyzszych podkarpackich szkol wielorybniczych - bo każdy Polak musi być mgr a fach w ręku to już kwestia drugorzędna... ale to wszystko zależy od zmiany, na jednej jest bosko, na drugiej hkm... a zabawa w generalizowanie należy do urzędu statystycznego nie do nas bo to jednowymiarowa jałowa dysputa...
Mnie w wieku 17 lat Grzesiu wpadl w rece stary dobry Friedrich Nietzsche i polecam Ci również inne autorytety niż wujkowie dowiedziałbyś się wtedy, że: " twórca zawsze był w gorszej sytuacji niż ten, kto tylko patrzył i sam nie przykładał ręki; zawsze też politykujący nad kufelkiem piwosz rozsądkiem, trafnością sądu i głębią refleksji górował nad urzędującym mężem stanu." i na zakończenie: sądząc innych sądzisz siebie...
-
Ja nadal utrzymuje swe stanowisko dotyczące tej sprawy. Mieszkam w 23 tysięcznym mieście i jest tylko jedna PSP. Znam dużo starych strażaków i kilku młodych. Ze starymi to rozmawia mi się jak z kumplami z ławki, normalnie jak bym pracował w straży z 10 lat, a z młodymi (moim kumlem) to syzyfowa praca. Niedawno jakeś 2 miesiące temu u nas w bloku zapalił się przwód wentylacyjny no i przyjechała znajoma paczka strażaków. Po całej akcji do starszego strażaka mówię Dzień Dobry on podchodzi wyciąga ręke gada ze mną jak z kumplem, a co gorszego prawdziwy kumpel (przyjaciel rodziny) przechodził nawe cześć nie odpowiedział a o zatrzymaniu i podaniu ręki nie wspomnę. Tak to jest i niech się młodzi strażacy na mnie psów nie wieszają bo tak jest młody się panoszy bo on wielki strażak. Troche pokory wsobie Panowie!!!
-
to swiadczy jakich masz "kolegow", "przyjaciol" kolego Grzes89 i jeszcze raz prosze Cie NIE UOGOLNIAJ!! i nie przypinaj wszystkim mlodym metki, ze sa slabi i beznadziejni, a stara gwardia PSP jest wolna od wad. uprzedzajac twoje dalsze wyrzuty pamietaj, ze wiekszosc twoich relacji ze stazakami odbywa sie poprzez kontakty rodzinne i tak tez oni Cie odbieraja, jako rodzine ich kumpla ze zmiany!
-
ze wiekszosc twoich relacji ze stazakami odbywa sie poprzez kontakty rodzinne i tak tez oni Cie odbieraja, jako rodzine ich kumpla ze zmiany!
no to prawda
-
No to za co masz pretensje do młodych? Że Cię nie traktują jak syna?:P
-
:stop:
-
Witam!!
Wiesz Grześ89 po części zapewne masz rację w swoich opiniach ale wiesz co mnie zaskakuje?!
Postawa twoich wujków , bo przecież obowiązuje ich tajemnica państwowa i służbowa a Ty przytaczasz przykłady ewidentnie wzięte ze służby! I dla dobra "tych "wujków nie powtarzaj tego głośno.
Człowiek z biegiem czasu nabiera dystansu i zrozumienia dla innych sam sie o tym przekonałem.
A te przykłady , o których tak się rozpisujesz , wiesz mi ,nie zostają nie zauważone przez nikogo.
Pozdrawiam
-
Jak tak dalej pójdzie to nie będzie kogo przyjmowac do PSP.Chętnych coraz mniej i wówczas nikt z nas nie będzie wybrzydzał i pytał kto jest kim i od kogo. To by było najgorsze? Sam w tej sytuacji nie wiem, ale taki kierunek niestety widac. Poczekajmy az skończą się pieniądze na podwyżki z mofernizacji i w roku 2009 - ostatni gasi światło.