strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Rozwój osobisty i zawodowy => Jak zostać strażakiem... => Wątek zaczęty przez: Alepot w Grudzień 08, 2020, 10:34:51
-
Witam, ciekawi mnie jedna kwestia, a mianowicie w planie zajęć szkolenia podstawowego są godziny przeznaczone na wf. Chciałbym się dowiedzieć co się na tych zajęciach robi w sensie jak one przebiegają, jakie ćwiczenia lub dyscypliny uprawia ?
-
Takie jakie wymyśli prowadzący, najczęściej związane z zaliczeniem sprawnościowki. Często też bieganie.
-
Na pewno konkurencję które są na naborze tzn. drążek, beep test,koperta to na ocenę i dodatkowo myśmy mieli sport pożarniczy drabina hakowa bojówka , tor przeszkód, jest też basen a oprócz tego gry zespołowe zależy od wykladowcy
-
Ale żeby zaliczyć WF trzeba uzyskać wyniki takie jak min z naboru?
-
Nie
-
Ale żeby zaliczyć WF trzeba uzyskać wyniki takie jak min z naboru?
A tak właśnie powinno być... albo przynajmniej minumum zaliczeniowe z naboru.
-
U mnie na pierwszych zajęciach z wf było spotkanie przy drążku - każdy po kolei pokazywał swoją moc i w kilku przypadkach były to naprawdę słabe próby 🙂
Dlatego tez nikt decyzyjny nie zdecyduje się na kryterium minimum z naboru względem zaliczenia 😂😂 trzeba wspierać swoich 🙂
Zaliczenie u mnie po za drążkiem obejmowało oceny z biegania i pływania pod wodą -może jeszcze jakieś oceny były ale nie kojarzę 🙂
-
U mnie na pierwszych zajęciach z wf było spotkanie przy drążku - każdy po kolei pokazywał swoją moc i w kilku przypadkach były to naprawdę słabe próby 🙂
To jak "Oni" przeszli nabor 🤔😎
-
Nie wszyscy sa z PSP
-
Nie wszyscy sa z PSP
Mozesz jasniej? WSP?
-
Są jeszcze biurowi
-
Są jeszcze biurowi
I osoby które miały się dostać 🙂 na szczęście z tego co widzę jest ich coraz mniej 🙂 albo mam złudzenie 😂
-
Plus zakładówki, Lotniskowa itd...
-
Są jeszcze biurowi
A to biurowi to naboru nie przechodzą?
-
Może nabór był z rok temu i nikt nie trenował dalej jak już wiedział że został zatrudniony :rofl:
-
Są jeszcze biurowi
A to biurowi to naboru nie przechodzą?
Przechodzą, ale czasem np. do finansów sa dwie osoby, które zdają na minimum i to tym obniżonym. I one tez mogą być na kursie. Na te stanowska zazwyczaj organizujący nabor cieszy się, jak ktoś to minimum z minimum osiągnie. Nie ma tam 10 na jedno miejsce. A jak jest, to prawie nikt testów nie przechodzi.
-
Przechodzą, ale czasem np. do finansów sa dwie osoby, które zdają na minimum i to tym obniżonym. I one tez mogą być na kursie. Na te stanowska zazwyczaj organizujący nabor cieszy się, jak ktoś to minimum z minimum osiągnie. Nie ma tam 10 na jedno miejsce. A jak jest, to prawie nikt testów nie przechodzi.
Realia. Praca w służbie cywilnej dla specjalisty to śmiech na sali. Dla technika łączności z wykształceniem kierunkowym oraz wymaganą kat. C (i mile widzianą C+E i D) propozycja najniższej krajowej to nieśmieszny żart. Jak się orientowałem ostatnio to wakat pół roku wisiał, chętnych którzy przyszli na rozmowę kwalifikacyjną było dwóch - łącznie ze mną. No to jedynym "wabikiem" może być etat funkcjonariusza - inne zarobki, wcześniejsza emka. A wszelkie inne trudności i bezsensy tej sytuacji... Cóż, nikt nie widzi problemu w szkoleniu informatyków, kadrowców czy finansówki, gdzie potem jedyny kontakt z ogniem po szkoleniu będą mieli na grillu. No ale Polska to dziwny kraj.
-
Akurat w mojej okolicy 2 nabory do KSC powodowały że na jedno miejsce było ponad 10 chętnych (w tym mężczyźni 😂). Oczywiście nie neguję że dysproporcja między KSC a funkcjonariuszami jest zatrważająca, jednak możliwość stałej pracy w budżetówce też jest na topie 🙂 zwłaszcza w ostatnich czasach 🙂