strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: yaskoow w Luty 13, 2009, 21:35:15

Tytuł: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: yaskoow w Luty 13, 2009, 21:35:15
Witam
Napewno część z kolegów pracuje i jest w OSP ostatnio miałem taka sytuacje :
Pracuje w sklepie (10:00-19:00) i pewnego razu mieliśmy w swojej OSP wyjazd ok 9:15 ja o 10:00 miałem otworzyć sklep niestety akcja przedłużyła sie i byłem dopiero na 13:00 w pracy .Sklep był otwarty dopiero o 12:00 kiedy przyszedł drugi kolega .Szef gdy dowiedział sie o całym zajściu wypisał mi naganę (niedopełnienie obowiązków slużbowych ) oczywiście odwołałem sie ciekawe co z tego wyjdzie .Nie wiem  jak wygląda taka sprawa w świetle prawa czy pracodawca miał prawo wypisać mi nagane skoro było to usprawiedliwione spóznienie .

Może ktoś miał podobna sytuacje
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: deejayslonio w Luty 13, 2009, 23:47:37
W świetle prawa to nie musi być spóźnienie usprawiedliwione... zatrudniony jesteś w firmie i musisz wypełniać swoje obowiązki niezależnie od tego czym zajmujesz się poza pracą...
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: prezi0 w Luty 13, 2009, 23:50:55
Cytuj
Pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika:
    1) będącego członkiem ochotniczej straży pożarnej - na czas niezbędny do uczestniczenia w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu, a także - w wymiarze nie przekraczającym łącznie 6 dni w ciągu roku kalendarzowego - na szkolenie pożarnicze,...
Cytuj
2. Zwolnienie pracownika od pracy w razie konieczności udziału w akcji ratowniczej następuje w trybie przyjętym przez służbę ratowniczą odpowiednią do organizowania takich akcji, zaś w celu uczestniczenia w szkoleniu pożarniczym - na podstawie wniosku właściwej terytorialnie jednostki organizacyjnej Państwowej Straży Pożarnej. Czas koniecznego wypoczynku pracownika po zakończeniu akcji ratowniczej ustala osoba, która kierowała taką akcją.

http://www.abc.com.pl/serwis/du/1996/0281.htm (http://www.abc.com.pl/serwis/du/1996/0281.htm)
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: kwas w Luty 14, 2009, 10:49:15
Ale również pracownik ma obowiązek zgodnie z:
Art. 100 Kodeksu pracy
§ 1. Pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy,
§ 2. Pracownik jest obowiązany w szczególności:
1) przestrzegać czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy,
4) dbać o dobro zakładu pracy,

W tym przypadku naruszyłeś:
art. 100 ust. 1 bo nie wywiązałeś się sumiennie ze swojego obowiazku otwarcia sklepu i nie zastosowałeś się do polecenia przełożonego otwarcia o 10 tego sklepu.
Art. 100 ust. 2 pkt 1 gdyż nie przestrzegałeś czasu pracy ustalonego przez pracodawcę w zakładzie pracy,
Art. 100 ust. 2 pkt 4 gdyż twoje nie przybycie naruszyło dobro zakładu pracy.

Zajrzyj sobie w artykuł 108 kodeksu pracy. Tam masz katalog kar jakie może nałożyć na ciebie pracodawca. Dostałeś najniższy wymiar kary.

Czasy się zmieniły. Dla pracodawcy (ale nie każdego bo są i wyjątki na korzyść) liczy sie właśna firma a nie twoje hobby czy twoja praca społeczna. A niektórzy bardziej świadomi pracodawcy potrafią powiedzieć że albo chcesz brać kasę u niego albo ekwiwalent za udział w straży - wybieraj.
Zawsze sie mozesz odwołać w ostateczności do sądu pracy. I nawet gdytbyś wygrał to przy najbliższej okazji wtedy stracisz pracę. Wybór należy do ciebie. Odpowiedz sobie na pytanie - czy warto. Tym bardziej że mamy kryzys i znów jest czas pracodawcó a nie pracowników.

A wszystko to wynika z naszego systemu prawnego który na pewno sie nie zmieni. Smutne ale prawdziwe i zgodne z prawem
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Luty 14, 2009, 11:51:18
yaskoow - mimo tego, że jestem takim samym ochotnikiem jak ty, popieram jednak twojego pracodawcę.
Cytowane tutaj ustępy z "Rozporządzenia w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy." z 1996 roku są oczywiście obowiązujące ale nijak mają się do czasów w których obecnie żyjemy. Jesteś jeszcze bardzo młodym człowiekiem i dużo czasu upłynie zanim zrozumiesz co jest w danej chwili priorytetem. Ty pojechałeś na wezwanie straży - ratować być może mienie lub zdrowie ale nie otwierając sklepu na czas stworzyłeś sytuację która zagrażała twojemu pracodawcy. On też ma rodzinę którą musi wykarmić, zapłacić rachunki, itp. Jeśli cię zatrudnił i powierzył ci dość odpowiedzialną funkcje otwarcia o wyznaczonej godzinie sklepu to znaczy, że ci zaufał. Zaufał - czyli zakłada, że bez względu na okoliczności co dziennie ten sklep otworzysz.

A ty zawiodłeś jego zaufanie. A co by było gdyby twoja jednostka miała np. 200 wyjazdów w roku? Czy nie otwierałbyś sklepu co drugi dzień i spodziewał się mimo to zrozumienia i usprawiedliwienia? Powiem więcej  - w mojej firmie nie skończyło by się tylko na naganie. Jako pracodawca straciłbym zaufanie do osoby która nie dba o własną pracę.
Jako, że jestem strażakiem podam też sytuacje które na pewno złagodziłyby moje podejście do tej sprawy.
Gdybyś o godz. 9.00 jadąc do akcji zadzownił do swojego pracodawcy i przedstawił sytuację mówiąc że nie zdążysz na czas otworzyc sklepu - może on znalazłby inne, zastępcze rozwiązanie.
Gdyby zdarzenie miało miejsce w najbliższej okolicy twojego miejsca zamieszkania, powiedzmy "na twoich oczach", nie wiem - wypadek czy pożar domu - i ty jako bezpośredni  świadek zdarzenia bierzesz w nim udział - wtedy też jesteś usprawiedliwiony, gdyż nie tylko strażak ale każda osoba cywilna powinna udzielić pomocy w takiej sytuacji.

Natomiast wyjazd twojej OSP do zdarzenia to zupełnie inna sprawa. Zakładam, że wyje syrena - oprócz ciebie słyszą ją też inni strażacy. W tym momencie wyjazd jest dla ciebie jeszcze wielką niewiadomą. Nie wiesz czy to poważna sprawa czy może tylko zwykły pożar śmietnika czy plama oleju z którą poradzą sobie 3 ososby. Jeśli nie pojedziesz ty -pojedzie ktoś inny. Jeśli zastęp się nie zbierze - to nie twoja wina - ty nie mogłeś jechać bo miałeś iść do pracy - to zadanie naczelnika nie twoje, żeby tak działać lokalnie aby mieć o każdej porze pełen skład zastępu.

Moje zdanie jest takie, że należy się cieszyć, że pracodawca udzielił ci tylko nagany, a na przyszłość porozmawiać z nim i ustaliś jak w takich chwilach masz postępować. I nie radzę powoływać się na przepisy broniące ciebie...

Pozdrawiam i życzę pozytywnego załatwienia sprawy.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: malpa151 w Luty 14, 2009, 12:51:05
hmm..tak sie zastanawiam co by zrobil Twoj pracodawca gdyby sie palila jego chalupa i  straz nie przyjechala bo wszyscy poszli do pracy...
Art. 100 Kodeksu pracy
4) dbać o dobro zakładu pracy - a czy dobro zakladu pracy by nie ucierpialo jak by sie spoleczenstwo dowiedzalo ze w tym zakladzie pracy ukrani zosatli pracownicy za ratowanie ludzkiego zycia lub mienia. Apel o rozsadek pracodawcow...
Oczywiscie opuszczenie mniejsca pracy 200razy do roku jest uciazliwe itd ale z wypowiedzi @yaskoow wnioskuje ze jest to rzadkosc, a co do palm oleju itp. to sie praktykuje ze jezeli zdarzenie nie jest powazne a ktos nie ma poprostu czasu to pomimo tego ze jest pierwszy w remizie to poprostu wraca do wczesniejszych zadan, nie jedzie na akcje i juz.
I jeszcze takie pytanie:
Pracuje na umowe zlecenie i w umowie ma zastrzezenie ze za nie obecnosc w pracy potracana mam kare z wyplaty (kwota o wiele wieksza niz ta ktora za prace w danym dniu mial bym wyplacona) chyba ze 2dni wczesniej zglosze nieobecnosc lub dostarcze zwolnienie lekarskie; wobec tego czy za nie obecnosc w pracy z powodu dzialan ratowniczych pracodawca ma  prawo taka kare zastosowac (oczywiscie po zlozeniu zaswiedczenia o udziale w akcji)??
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: yaskoow w Luty 14, 2009, 13:05:23
Z tego co slyszalme to na umowa o zlecienie jest umowa cywilna i czas pracy jest tu nie normowany jak w przypadku umowy o prace tak mi sie wydaje.

A co do mojej sytuacji to tylko moj szef wykazał sie brakiem  zrozumienia i zachowal sie  jak typowy prywaciarz .....

 
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: lang w Luty 14, 2009, 13:32:54
a co stało na przeszkodzie (zakładam, że musiałeś pojechać, ponieważ nie było nikogo innego kto by cię zastąpił), żebyś powiadomił pracodawcę bezzwłocznie, że się spóźnisz? To po pierwsze, a po drugie powinniście sobie tak zorganizować działalność w osp, żeby w pierwszej kolejności jechały osoby, które nie mają innych obowiązków. Co do sądu pracy, pewnie wygrasz i sąd uchyli karę nagany, ale twój los w tym momencie będzie przesądzony. Żaden szanujący się pryncypał nie pozwoli sobie na to, żeby w zespole kierowanym przez niego znajdowała się jednostka podważająca jego autorytet, a z pewnością taka wygrana sprawa w sądzie pracy (nota bene o pietruszkę) czymś takim jest. a wachlarz możliwości pozbycia się ciebie zgodnie z prawem jest bardzo szeroki...
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Backdraft;) w Luty 14, 2009, 13:48:39
ehhh... żal mi takich ludzi dla których pieniądz staje się bogiem... ale i oni kiedyś zrozumieją że to nie o to w życiu chodzi... sklep przez 3h nie zbankrutuje... no fakt... kolega mógł się skontaktować ze nie da rady otworzyć na czas... ale od razu jakieś nagany czy kary... ludzie!!! do czego ten świat zmierza?!! oczywiście pracodawca może Cie zwolnić... ale osobiście ani chwili bym nie żałował zwolnienia z takiego powodu... powodzenia Druhowie i nie dajmy sie zwariować w tym świecie pieniądza... są jeszcze rzeczy i sprawy ważniejsze;)
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Luty 14, 2009, 14:05:56
Załóż firmę, będziesz od razu inaczej mówił. Sklep przez 3h nie zbankrutuje, ale może wiele stracić, nie tylko w kwestii finansowej. Oczywiście, w takiej sytuacji konieczne było skontaktowanie się z szefem jak i kolegą, który później otworzył, żeby przedstawić sytuacje i maksymalnie ograniczyć czas w którym sklep był zamknięty, a powinien być otwarty. Nie wiem, zakładam, że nagana jest nie tyle za nieobecność, lecz za brak poszukania środka zastępczego (np. takiego jak przytoczony przeze mnie w poprzednich zdaniach).

"oczywiście pracodawca może Cie zwolnić... ale osobiście ani chwili bym nie żałował zwolnienia z takiego powodu..." - małe masz pojęcie, naprawdę. W aktach pracy może Ci smrodu narobić pracodawca w takiej sytuacji. Poza tym - dzisiaj nie jest już tak łatwo znaleźć inną pracę, a co dopiero z taką "przeszłością" w papierach. ZDROWY ROZSĄDEK, potem sprawy ważne i ważniejsze.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Backdraft;) w Luty 14, 2009, 14:26:52
jaka "przeszłością"?? spóźnieniem z powodu wyjazdu??... nie mówię jakbym nie przyszedł z powodu kaca czy coś... rozsądek a i owszem... na pewno nie zostawił bym pracy z powodu plamy oleju gdyby miał kto jechać... ale gdybym musiał to ani chwili bym sie nie zastanawiał... a o prace wcale nie jest tak trudno (jak tylko chce sie pracować i nie ma sie aż zanadto wygórowanych ambicji)... a w pracy powinien być szacunek tak do pracodawcy jak i do pracownika... więc róbmy swoje... a w razie konieczności po prostu trzeba wybrać...
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Luty 14, 2009, 14:36:48
a o prace wcale nie jest tak trudno (jak tylko chce sie pracować i nie ma sie aż zanadto wygórowanych ambicji)...

No ciekawy jestem jaką masz pracę, jak długo w niej pracujesz i ile osób rodziny potrafisz z niej utrzymać.

W tym wątku chodzi o odpowiedzialność i priorytety a nie o traktowaniu pracowników przez pracodawców.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: grzesiekstrazak w Luty 14, 2009, 15:28:41
To wszystko zależy jednak od pracodawcy. Ja pracuje w kościele jako organista i sam się zapytałem proboszcza czy jak będzie wyła syrena czy mogę biec do remizy, a proboszcz mi na to że nawet byłoby to wskazane, bo ludzie tyle zaśpiewają sami a tam inni mogą potrzebować pomocy. Jak jadę na akcje to wysyłam smsa do proboszcza że może mnie nie być bo mam wyjazd ze straży. Myślę że wystarczy pracodawce poinformować o takim fakcie że się nie zdąży albo że akurat zaszła taka sytuacja. Po prostu brak kwestii dogadania rodzi jakieś problemy.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: malpa151 w Luty 14, 2009, 15:42:02
Z tego co slyszalme to na umowa o zlecienie jest umowa cywilna i czas pracy jest tu nie normowany jak w przypadku umowy o prace tak mi sie wydaje.

Podobnie jak Ty pracuje w sklepie tylko jest to duzy sklep i jestem zatrudniony przez firme zewnetrzna; ale do pracy chodze na konkretne godziny zgodnie ze zleceniami.
Dopytam sie w biurze przynajblizeszej okazji.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Luty 14, 2009, 16:12:05
... W tym przypadku naruszyłeś:
art. 100 ust. 1 bo nie wywiązałeś się sumiennie ze swojego obowiazku otwarcia sklepu i nie zastosowałeś się do polecenia przełożonego otwarcia o 10 tego sklepu.
Art. 100 ust. 2 pkt 1 gdyż nie przestrzegałeś czasu pracy ustalonego przez pracodawcę w zakładzie pracy,
Art. 100 ust. 2 pkt 4 gdyż twoje nie przybycie naruszyło dobro zakładu pracy.
... A wszystko to wynika z naszego systemu prawnego który na pewno sie nie zmieni. Smutne ale prawdziwe i zgodne z prawem
W tym samym kodeksie pracy jest art. 298.2 przewidujący nieobecność w pracy i będący delegacją do rozporządzenia o usprawiedliwianiu nieobecności.
Tak więc nie jest to wada systemu prawnego, tylko jego stosowania.
Cytuj
...Ja pracuje w kościele jako organista i sam się zapytałem proboszcza czy jak będzie wyła syrena czy mogę biec do remizy... Jak jadę na akcje to wysyłam smsa do proboszcza że może mnie nie być bo mam wyjazd ze straży. Myślę że wystarczy pracodawce poinformować o takim fakcie że się nie zdąży albo że akurat zaszła taka sytuacja. Po prostu brak kwestii dogadania rodzi jakieś problemy.
Jest to właściwe załatwienie sprawy> wcześniejsze uzgodnienie i powiadamianie.
... a w pracy powinien być szacunek tak do pracodawcy jak i do pracownika... więc róbmy swoje... a w razie konieczności po prostu trzeba wybrać...
Tak jak piszesz szacunek winien być obustronny a wybór umożliwiający utrzymanie siebie i rodziny.  -_-
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: kwas w Luty 14, 2009, 16:15:55
Panowie, panowie. Widzę ze niektórzy prawie jak za rewolucji październikowej by prywaciarzy, kyłakó roznieśli by na bagnetach.

Pytam się, który z kolegów majacych tutaj pretensje do pracodawców kiedykolwiek był sam pracodawcą lub kierownikiem kierującym zespołem ludzkim i odpowiadającym za wycinek pracy, zadania. Wypowiadacie się patrząc tylko z punktu widzenia pracownika. Tylko. A punkt widzenia pracownika i pracodawcy zawsze jest rozbierzny. Ale to nie znaczy że pracodawca jest zaraz be. Kiedyś gdzieś już dyskutowaliśmy na ten temat tutaj.

Małpa 151, dbać o dobro zakładu o którym mowa w art 100 § 2 ust 4 to znaczy robić wszystko aby dla zakładu było ok. A to, że się gdzieś coś tam wydarzyło to zakładu wcale nie interesuje.

ehhh... żal mi takich ludzi dla których pieniądz staje się bogiem... ale i oni kiedyś zrozumieją że to nie o to w życiu chodzi...

Backodraft;), ciekawe co by powiedzieli twoi koledzy z pracy, keidy ty jedziesz sobie do akcji (jakiejkolwiek) a miałeś z nimi wykonać jakąś czynność, zadanie w zakładzie. I ta czynność nie zostałą wykonana. Przez co pracodawca nie wywiązał się z jakiejś umowy, przez co nie dostał odpowiedniej doli, przez co nie mógł zapłacic tym swoim pracownikom a twoim kolegom z pracy. Pomogłeś komuś bo pojechałeś do akcji, a w tym samym czasie zawaliłeś coś przez co z twojej winy ktoś stracił.
Ja jestem prywaciażem już 17 rak. Pieniądze nie stały się dla mnie bogiem. One są dla mnie narzędziem. Ale rozumiem, że nie zawsze można pojechać do akcji pomimo iż by się chciało. Wiesz dlaczego, bo odpowiadam za firmę, za własna rodzinę, za zobowiazania i za tych pracowników których zatrudniam. I oni muszą rozumieć że odpowiadają (choć w mniejszym zakresie) tak samo za firmę, za własne rodziny (o ile ja mają) i za swoich kompanów z pracy. Wiec zanim kogoś obrazisz zastanów sie co piszesz.

Swego czasu połowa moich pracowników to byli chłopaki z mojej OSP. I oni doskonale wiedzieli, że nie moga pojechać do akcji. Ale oni chyba do tego dorośli.

Komu się to nie podoba to niech załozy firmę i spróbuje jaki to chleb. I podejrzewam, w myśl zasady, że ta krowa co najwiecej ryczy najmniej mleka daje, że ci tutaj co tak bardzo maja pretensje do pracodawców byliby tacy sami jak nie gorsi.

Pozdrawiam wszystkich :)
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: salfk w Luty 14, 2009, 16:59:02
Kwas ma wiele racji. A jechać do akcji z pracy czasem można, zależy od stanowiska, firmy, rodzaju wykonywanej pracy itd. Podam bardzo fajne 2 przykłady od nas z podwórka. Kolega pracuje w firmie remontowo - budowlanej. Budują jakiś tam obiekt dla gminy niedaleko od remizy. Zawyła syrena, a prawie szef przyjechał na budowę. Jaki był efekt? Kolega jeszcze zjebkę dostał, co on robi na budowie. Jak jest 8 na budowie i dają rady, to jak jednego nie będzie przez 2 godziny to się nic nie stanie. Z kolei inny przykład. Drugi kolega pracuje w zakładzie pogrzebowym. Idzie kondukt, on prowadzi karawanę. Prawie jak był pod remizą zawyła syrena i co miał zostawić karawanę na środku drogi wraz z żałobnikami i jechać? Potrzeba trochę zdrowego rozsądku. Są sytuację, gdy można, ale i sytuacje, gdy jest to niewskazane. A najwięcej chyba zależny od dogadania się z szefem. Jak to kwas napisał znam sytuację z drugiej strony, bo sam firmę prowadzę. I teraz inne pytanie, czy ktoś z was by pojechał mając powiedzmy na za 3 godziny oddać ważny projekt, od którego zależą zlecenia na następne pół roku? Głowę daję, że każdy by muzykę pogłaśniał, żeby później powiedzieć, że nie słyszał.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: yaskoow w Luty 14, 2009, 22:05:08
koledzy podajecie skrajne przypadki która tak naprawde mogą rzutować na to ze pracodawca moze nas zwolnic mi tylko chodzi ze moja nagana o kótrej tak naprawdee sie dowiedzialem ze nie bedzie widoczna na swiadectwie pracy jest nieslusznie i mozna bylo dac upomnienie slowne .A z osobami które bronia pracodawce niestety nie moge sie zgodzic .Wiekszoc (ale nie wszyscy ) prywacierze za te 3-4 godziny braku  w pracy najchetniej obcieli by polowe pensji ale jak ty cos potrzebujesz to zawsze sa jakies wymowki (jade po kosztach ,kryzys jest itp) i mowie to z doswiadczenia pracowalme juz w 10 firmach i zawsze bylo to samo......
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: kwas w Luty 14, 2009, 22:21:10
Po pierwsze. Jak nie podpadniesz wiecej to zgodnie z art 113 kodeksu karnego po roku nienagannej pracy karę uważa sie za niebyłą.
Po drugie. Załóż sobie własną firmę to nikt cię nie będzie karał i będziesz miał spokój i nie będziesz narzekał na szefa. Bez urazy.
Po trzecie. Ty uważasz że można było dać upomnienie. A mnie nauczyło że każda sprawa, każdy problem ma dwie strony. Więc bez wysłuchania twego pracodawcy tak naprawdę cieżko jest dyskutować z tobą o twej karze. A każdy ukarany pracownik ma zawsze pretensje, że został ukarany niesłusznie.
Po czwarte. Napisałeś że było to usprawiedliwione spóźnienie. A kto ci je usprawiedliwił? Przyniosłeś jakiś kwit że tą okoliczność?
Po piąte. Jesteś facet czy baba. WIęc nie użalaj sie nad soba za tą karę.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: agad w Luty 15, 2009, 01:02:33

Po piąte. Jesteś facet czy baba. WIęc nie użalaj sie nad soba za tą karę.

O przepraszam za of top ale nawet baba nie użala się nad sobą. Więc wypad z tym męskim szowinizmem.

A tak poważnie. Trzeba podejść do kwestii logicznie. Tak jak zauważyła większa ilość forumowiczów, dlaczego nie powiadomiłeś nikogo o spóźnieniu? Osobiście uważam, ze jak masz w tym czasie prace to OSP nie dla Ciebie. Inaczej chyba myślą głównie młodzi i nieustatkowani. Ale może się mylę.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: kwas w Luty 15, 2009, 09:51:29
Przepraszam wszystkie tu obecne kobietki za powyższy zwrot :) Nie było moim zamysłem was obrażać :)
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Mirek HQV w Luty 15, 2009, 09:57:06
.... (jade po kosztach ,kryzys jest itp) i mowie to z doswiadczenia pracowalme juz w 10 firmach i zawsze bylo to samo......
Witam, jak na 24 lata w dziesięciu firmach - nieźle.
Medal ma dwie strony nie wiemy jak wyglądała Twoja rozmowa z szefem może byłeś zbyt pewny siebie (np. JA JESTEM RATOWNIKEM I W DUSZY Z PRACĄ itp.) co doprowadziło pracodawcę do takiej decyzji.
Nie każda sytuacja jest taka sama, są dni w pracy luźniejsze i bardziej napięte. Nie jesteśmy "pępkiem świata" i bez nas też sobie poradzą a jeśli sytuacja jest krytyczna to tel. do szefa i jeszcze nigdy mi nie odmówił.
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: kaziu109 w Luty 15, 2009, 11:17:38
agad pomyśl co napisałaś "jak masz w tym czasie prace to osp nie dla ciebie"

prawie 100% ochotników pracuje czyli nie nadają sie do OSP bo pracują.

morał pozamykać osp bo ludzie pracują.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: prezi0 w Luty 15, 2009, 13:06:46
To były pierwszy wybryk w pracy? Jeśli pracowałeś wcześniej wzorowo dłuższy czas i był to pierwszy taki przypadek, to sądzę, że szef jest bardzo bardzo niewyrozumiały. Różne są przypadki. Mógł ci się samochód zepsuć "w polu" i nie miałeś komóry ze sobą. Inaczej sprawa wygląda jak dopiero startujesz. Jak ja zaczynałem pracować to dałem sobie spokój, jak syrena wyła 7h przed rozpoczęciem roboty. Na początku zawsze trzeba wyrobić sobie dobrą opinię. Po dłuższym stażu liczba tych godzin przed rozpoczęciem się zmniejsza. Raz mi się zdarzyło, że zabuczało  po 4 rano. Lekko zakręcony jak to po przebudzeniu, patrzę na ten zegarek i myślę: "Jechać, nie jechać? Jeszcze 3h ...". Pobiegłem. Pożar. 4 godziny. Zajeżdżam do pracy  8.30 (1,5 spóźnienia).Wytłumaczyłem, że nie spodziewałem się, że tak długo to potrwa. To był 1. raz. Lekka bajerka. "Ok, następnym razem uważaj". Wtedy wiedziałem, że 3h przed pracą to za mało. Trzeba sobie wyznaczyć granicę. Wiesz  jaką masz sytuację, wiesz czy jechać i kiedy jechać.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: salfk w Luty 15, 2009, 13:39:11
Co do jazdy przed praca to u nas jest jeden luksus. Zawsze są jakieś samochody osobowe na miejscu. Więc jak ktoś ma do pracy, to się go odwozi. Bo ludzi zawsze najwięcej trzeba przez pierwszą godzinę akcji. Później jak się nazjeżdża jednostek, to kto ma do roboty to może jechać.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Luty 15, 2009, 13:56:53
Dokładnie, salfk, u nas jest identycznie. Praktycznie do każdego zdarzenia ktoś dojedzie osobówką, albo pożyczy i wróci jednym z naszych podziałowych wozów, a jeśli nie - po prostu odwiezie - nie było z tym problemów ;-) A i tak jak mówicie - zazwyczaj największe kongo jest przez pierwszą godzinę, potem często to nic-nierobienie w oczekiwaniu na WRD itp.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: malpa151 w Luty 15, 2009, 14:35:52
A mam pytanei do kolegow z PSP czy zdazylo wam sie spoznic na zmiane z powodu udzialu w akcji w ramch OSP i jakie byly konsekwencje?? (mam tu na mysli dzialania poza terenem dzialan waszych JRG)
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: lang w Luty 15, 2009, 18:15:23
A mam pytanei do kolegow z PSP czy zdazylo wam sie spoznic na zmiane z powodu udzialu w akcji w ramch OSP i jakie byly konsekwencje?? (mam tu na mysli dzialania poza terenem dzialan waszych JRG)

Cytuj
Art. 72a.
...........
3. Strażakowi nie przysługuje zwolnienie od zajęć służbowych:
1) na czas uczestniczenia w działaniach ratowniczych lub akcji ratowniczej, w
ramach działalności społecznej w innych podmiotach prowadzących działania
ratownicze, z wyjątkiem przypadków usprawiedliwionych przez kierownika
jednostki organizacyjnej, w której pełni służbę;
2) na szkolenie pożarnicze dla członków ochotniczych straży pożarnych.

Czyli w praktyce wygląda to tak, że Komendant może, ale nie musi usprawiedliwić nieobecności z tego powodu.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: yaskoow w Luty 15, 2009, 21:17:33
Jak ja zaczynałem pracować to dałem sobie spokój, jak syrena wyła 7h przed rozpoczęciem roboty. Na początku zawsze trzeba wyrobić sobie dobrą opinię. Po dłuższym stażu liczba tych godzin przed rozpoczęciem się zmniejsza. Raz mi się zdarzyło, że zabuczało  po 4 rano. Lekko zakręcony jak to po przebudzeniu, patrzę na ten zegarek i myślę: "Jechać, nie jechać? Jeszcze 3h ...". Pobiegłem. Pożar. 4 godziny. Zajeżdżam do pracy  8.30 (1,5 spóźnienia).Wytłumaczyłem, że nie spodziewałem się, że tak długo to potrwa. To był 1. raz. Lekka bajerka. "Ok, następnym razem uważaj". Wtedy wiedziałem, że 3h przed pracą to za mało. Trzeba sobie wyznaczyć granicę. Wiesz  jaką masz sytuację, wiesz czy jechać i kiedy jechać.


Dokładnie ja pracuje tam  juz ponad rok i nie raz ja tez rezygnowalem ze swoich przyjemnosci i swoich spraw i poswiecalem swoj wony czas na rzecz firmy....

Nie dzwonilem  do firmy wybiegłem z domu bez telefonu po przyjsciu mialme 3 pol. nieodebrane.  a nr. na pamiec nie znam ......

Nie jest to moja pierwsza firma i w samochodzie jak jechalismy na akcje wiedzialme ze telefon by zalatwil sprawe kazdej firmie ale coz........

Sytuacja ekstremalna
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Luty 16, 2009, 10:26:18
Nie masz w telefonie zapisanego numeru do szefa/firmy?  :gwiazdki:
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: oliwier w Luty 16, 2009, 10:31:02
A mam pytanei do kolegow z PSP czy zdazylo wam sie spoznic na zmiane z powodu udzialu w akcji w ramch OSP i jakie byly konsekwencje?? (mam tu na mysli dzialania poza terenem dzialan waszych JRG)

Nie ma takiej możliwości abym nie przyszedł na zmianę służby bo:
- Ktoś musi wtedy za mnie zostać dłużej w pracy
- Rozkaz dzienny to nie ścierka
- Mam swoje obowiązki, z których muszę się wywiązywać
- Jeśli w nocy byłem przy akcji i jeszcze muszę 24h spędzić w służbie (a nie wiem co dzień przyniesie) nie mogę być przemęczony bo to zagraża mnie i innym.

12 godzin przed służbą nie jadę z OSP ( w nocy nie ma problemu z ludźmi bo większość jest w domach)
Jak mam DD to w tym dniu nie jeżdzę w OSP

Naczelnik ma grafik moich służb i wie kiedy może na mnie liczyć a kiedy nie.


A osoby, które tak narzekają na pracodawców że nie mają serca i są niewyrozumiali niech to przeczytają i pamiętają że każda akcja wywołuje reakcję.

Szpital specjalistyczny w mieście W. - 150 milionów długu.
Komornik blokuje konta szpitala i podnosi się wielki raban jak mógł coś takiego zrobić.
Pacjenci bez opieki, leków, personel bez wypłat itd.
Długi nadal rosną a szpital tak naprawdę nie ma szans aby te długi spłacić.

99% społeczeństwa chce powiesić komornika za j...a

Teraz druga strona medalu (jeden z wielu przykładów)

Małżeństwo Iksińskich podpisuje umowę z tym szpitalem na prowadzenie kuchni szpitalnej.
Biorą ogromny kredyt.
Sami remontują całą kuchnię, zatrudniają kilkadziesiąt osób, żywią pacjentów a szpital nadal nie płaci
Po kilku miesiącach nie mają z czego zapłacić ludziom, zalegają z zapłatą za towar, media a bank rząda spłaty kredytu.
Firma upada, kilkadziesiąt osób pozbawionych jest pracy, firmy współpracujące nie otrzymały pieniędzy za towar, bank przejmuje cały majątek i ludzie Ci lądują na ulicy wiedząc że do końca życia będą musieli spłacać długi bo odsetki ciągle rosną.

Takich Iksińskich są tysiące ale w TV lepiej wyglądają płaczące pacjentki niż kolejni bankruci.
I teksty o ratowaniu życia i zdrowia jest w tym momencie wielką hipokryzją.

Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: yaskoow w Luty 16, 2009, 11:06:10
Nie masz w telefonie zapisanego numeru do szefa/firmy?  :gwiazdki:

Kolego czytaj  uwaznie nie zabrałem telef. ze soba a nr. mam w komórce......... : :cooo:
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: prezi0 w Luty 16, 2009, 12:02:01
Yaskoow, w pełni cię rozumiem. Faktycznie są akcje, co stoją znajomi jako "gapie". Nie zabrałem tel. Mówię im, leć no do mnie do domu, niech tam ode mnie ktoś zadzwoni do firmy. Są jednak sytuację, a jest ich całkiem sporo, gdzie kibice stoją tylko przez tę pierwszą godzinę. Popatrzą na fajerwerki, później się zwijają, bo nie ma co. Na początku nie myślisz, że się spóźnisz. Potem zwykle jakieś przerzucanie słomy, albo inne zabawy. Nie mówimy o tych akcjach, co zdarzają się zwykle. W moim przypadku spóźnienie zdarzyło się to tylko raz, w 2-letnim stażu pracy. Zanim do niego doszło, przewidziałem taką sytuację i poszukałem sobie w kodeksie pracy to i to. Wydrukowałem to rozporządzenie na wszelki wypadek. Gdy już byłem na dywaniku wolałem załatwić sprawę polubownie. Obiecałem, że odpracuję to na nadgodzinach. Mam szczęście, że mam taką możliwość i kierownika na niższym szczeblu. Gorzej jest faktycznie, jak kierownikiem jest właściciel albo menedżer odpowiedzialnej firmy bądź instytucji.
Podsumowując. Lepiej zostawić broń prawną jako ostateczność. Warto rozmawiać. No chyba, że chamstwo się powtarza. Wtedy trzeba podziękować. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: grzela w Lipiec 21, 2010, 22:19:09
Cytuj
Strażacy niosą pomoc, ale mogą stracić pracę
POWÓDŹ. Problemy strażakom ochotnikom stwarzają nawet pracodawcy, których zakłady są zagrożone zalaniem!
Od przeszło tygodnia w Małopolsce udział w akcji przeciwpowodziowej bierze każdego dnia kilka tysięcy strażaków ochotników. Niektórzy z nich już mają z tego powodu problemy z pracodawcami!

Druhowie z pow. wadowickiego otrzymują tyle wezwań do akcji, że część z nich od tygodnia nie przychodzi do pracy. Nie podoba się to pracodawcom. - W sobotę zadzwonił do mnie przełożony i zasugerował, żebym się zastanowił, co jest dla mnie ważniejsze: ratowanie świata czy praca w zakładzie - mówi anonimowo strażak ochotnik, który w minionym tygodniu każdego dnia od rana do wieczora uczestniczył w akcjach powodziowych.

Podobny problem ma kilkudziesięciu innych strażaków z OSP z okolic Wadowic, poprosili więc o wstawiennictwo Komendę Powiatową PSP. - Jeszcze nikogo z tego powodu nie zwolniono, choć pojawiły się takie groźby - potwierdza mł. bryg. Paweł Kwarciak, komendant powiatowy PSP w Wadowicach. Osobiście przekonywał pracodawców, by byli wyrozumiali dla druhów.

Prawo nakłada na pracodawców obowiązek udzielenia pracownikowi, członkowi OSP, wolnego na czas akcji i odpoczynku po jej zakończeniu. Może mu co najwyżej za ten czas nie zapłacić. Są jednak przypadki, choć nie w Małopolsce, że problemy druhom robią nawet pracodawcy, których zakłady także są zagrożone zalaniem!

- Przez wiele lat docierały do nas informacje o trudnościach stawianych przez pracodawców w przypadku zwolnień z pracy strażaków ochotników, ale nie miały one charakteru masowego. Naszym zdaniem mają podobny charakter jak niezadowolenie pracodawców w przypadku nieobecności pracowników w pracy z innych przyczyn, np. zwolnienia lekarskiego - mówi Jerzy Maciak, dyrektor Zarządu Wykonawczego Związku OSP RP w Warszawie.

- Wszystko zależy od subtelności, inteligencji pracodawcy. Choć trudno się dziwić zatrudniającym trzech pracowników, z których dwóch to strażacy, że zaczyna to być dla nich problemem. U nas jednak o takich rzeczach nie słyszałem - mówi Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia.

Problem dotyczy przede wszystkim członków szczególnie aktywnych jednostek OSP, nie tylko podczas obecnej powodzi. - Zdarza się, że pracodawca stawia pracownika przed dylematem: albo praca, albo straż. I wtedy nie ma wyboru. Choć ta sprawa kole w oczy pracodawców zwykle tylko wtedy, gdy się nic wielkiego nie dzieje; kiedy dochodzi do powodzi, jak teraz, pracodawcy patrzą przez palce, są bardziej przychylni - zauważa Łukasz Smółka, zastępca dyrektora Zarządu Wykonawczego Związku OSP RP w Krakowie.

Liczbę aktywnych strażaków w Małopolsce szacuje się na ok. 40 tys. Podczas największego zagrożenia powodzią, w ubiegłym tygodniu, w akcji brało udział nawet ponad 5000 dziennie. Tymczasem nie przyniosły skutku starania m.in. Związku OSP RP, by pracodawcy w zamian za zwalnianie strażaków ochotników z pracy na czas akcji mogli korzystać na przykład z ulg i zwolnień podatkowych. - Być może obecna sytuacja umożliwi realne rozpoczęcie prac związanych z tą sprawą - ma nadzieję dyr. Jerzy Maciak.

http://www.dziennik.krakow.pl/pl/aktualnosci/malopolska/1020878-strazacy-niosa-pomoc-ale-moga-stracic-prace.html


Cytuj
Interpelacja (nr 16460) do ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie sytuacji prawnej osób działających w ochotniczych strażach pożarnych oraz ich pracodawców
Zwracamy się do Pana Ministra z interpelacją dotyczącą prawnej sytuacji osób działających w ochotniczych strażach pożarnych oraz pracodawców zatrudniających takie osoby. W czasie ostatniej wielkiej powodzi to właśnie m.in. strażacy z ochotniczych straży pożarnych nieśli pomoc dla powodzian i ich zalanych domostw, gospodarstw, ewakuowali zagrożonych mieszkańców, napełniali i nosili ważące po kilkadziesiąt kilogramów worki z piaskiem, dowozili żywność ludziom odciętym od świata, by zaraz potem zabrać się za likwidowanie skutków powodzi.
Jak wynika z artykułów, jakie pojawiły się w prasie jeszcze w trakcie trwania zmagań ludzi z żywiołem (np. artykuł w „Dzienniku Polskim” z dnia 25 maja 2010 r. pt. „Strażacy niosą pomoc, ale mogą stracić pracę”), aktywność w ochotniczych strażach pożarnych może być dla dzielnych i odważnych strażaków źródłem kłopotów w ich miejscu pracy. Nie wszyscy bowiem pracodawcy są zadowoleni z aktywności ich pracowników w strażach pożarnych, część z nich może stwarzać kłopoty osobom uczestniczącym w akcjach ratunkowych. Oczywiście nieobecność w pracy pracownika z powodu udziału w działaniach straży pożarnych jest dla pracodawcy niekorzystna. Szczególnie dla zakładu zatrudniającego kilka osób może być przyczyną dezorganizacji pracy.
Strażakowi ochotniczych straży pożarnych, który brał udział w działaniu ratowniczym lub szkoleniu pożarniczym organizowanym przez Państwową Straż Pożarną lub gminę (a nie otrzymał za ten czas wynagrodzenia od pracodawcy), przysługuje zgodnie z art. 28 ust. 1 ustawy o ochronie przeciwpożarowej ekwiwalent pieniężny w wysokości ustalonej przez radę gminy. Brak jest jednak instrumentów zachęcających pracodawców do zatrudniania osób działających w ochotniczych strażach pożarnych. Jak wynika ze wspomnianego artykułu z „Dziennika Polskiego”, Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP postuluje wprowadzenie np. ulg podatkowych dla takich pracodawców i wyraża nadzieje, że obecna sytuacja będzie sprzyjać ich wprowadzeniu. Obecnie zarówno związek, jak i komendanci powiatowi Państwowej Straży Pożarnej mogą jedynie apelować do pracodawców o wyrozumiałość dla swych pracowników strażaków.
Wydaje się, że postulaty wprowadzenia instrumentów zachęcających do zatrudniania strażaków z ochotniczych straży pożarnych są uzasadnione. Oczywiście zgłaszany postulat ulg i zwolnień podatkowych wymaga przeanalizowania pod kątem możliwości prawnych i ekonomicznych. Jednak celowe może być np. zapisanie w przepisach prawa zasady przewidującej wprost, że osoba, która brała udział w działaniu ratowniczym lub szkoleniu, nie może ponosić z tego powodu negatywnych konsekwencji w rozumieniu prawa pracy. Problem może bowiem powrócić po jakimś czasie, gdy powódź i jej konsekwencje nie będą już tak obecne w społecznej świadomości.
Prosimy wobec powyższych informacji o odpowiedź na następujące pytania:
Czy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji napływają informacje o kłopotach osób działających w ochotniczych strażach pożarnych w ich miejscach pracy?
Jakie jest stanowisko resortu wobec postulatów Związku OSP RP wprowadzenia instrumentów zachęcających pracodawców do zatrudniania strażaków i chroniących prawnie takie osoby przed negatywnymi konsekwencjami ich społecznie użytecznej działalności?
Czy resort widzi potrzebę podjęcia prac nad zmianami prawa w tym zakresie?
Z wyrazami szacunku
Posłowie Witold Kochan i Tadeusz Arkit
Warszawa, dnia 10 czerwca 2010 r.

Cytuj
Szanowny Panie Marszałku! W nawiązaniu do pisma z dnia 21 czerwca 2010 r. (sygn. SPS-023-16460/10), przekazującego interpelację posłów na Sejm RP pana Witolda Kochana i pana Tadeusza Arkita z dnia 10 czerwca 2010 r. w sprawie sytuacji prawnej osób działających w ochotniczych strażach pożarnych oraz ich pracodawców, uprzejmie przedstawiam następujące informacje.
Kwestie dotyczące działalności ochotniczych straży pożarnych zostały uregulowane przede wszystkim w ustawie z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (t.j. Dz. U. z 2009 r. Nr 178, poz. 1380, z późn. zm.), której art. 19 ust. 1b odnosi się do udziału w działaniach ratowniczych członków ochotniczych straży pożarnych, którzy ukończyli 18 lat i nie przekroczyli 65 lat, posiadają aktualne badania lekarskie dopuszczające do udziału w ww. działaniach, jak również odbyli przeszkolenie pożarnicze, o którym mowa w art. 28 ust. 1 przedmiotowej ustawy.
Jednocześnie, w przypadku członków ochotniczych straży pożarnych będących pracownikami w rozumieniu Kodeksu pracy, na podstawie § 11 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z dnia 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (Dz. U. Nr 60, poz. 281, z późn. zm.), pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika na czas niezbędny do uczestniczenia w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu, a także – w wymiarze nieprzekraczającym łącznie 6 dni w ciągu roku kalendarzowego – na szkolenie pożarnicze. W razie skorzystania przez członka ochotniczej straży pożarnej, będącego pracownikiem, ze zwolnienia od pracy pracodawca wydaje zaświadczenie określające wysokość utraconego wynagrodzenia za czas tego zwolnienia w celu uzyskania przez pracownika od właściwego organu rekompensaty pieniężnej z tego tytułu – w wysokości i na warunkach przewidzianych w odrębnych przepisach, chyba że obowiązujące u danego pracodawcy przepisy prawa pracy przewidują zachowanie przez pracownika prawa do wynagrodzenia za czas zwolnienia (§ 16 ust. 2 ww. rozporządzenia).
Stosownie do art. 28 ust. 1 i 2 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, wysokość ekwiwalentu pieniężnego otrzymywanego przez członka ochotniczej straży pożarnej, który brał udział w działaniu ratowniczym bądź szkoleniu organizowanym przez PSP lub gminę, ustala rada gminy w drodze uchwały. Przedstawiając powyższe, jednocześnie pragnę poinformować, iż do chwili obecnej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie wpłynęły informacje na temat problemów członków ochotniczych straży pożarnych w ich miejscach pracy, w związku z udziałem w działaniach ratowniczych w czasie godzin pracy.
Z poważaniem
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Lipiec 23, 2010, 09:43:55
Cytuj
Przedstawiając powyższe, jednocześnie pragnę poinformować, iż do chwili obecnej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji nie wpłynęły informacje na temat problemów członków ochotniczych straży pożarnych w ich miejscach pracy, w związku z udziałem w działaniach ratowniczych w czasie godzin pracy.
No tak, jak ma się gdzieś strażackie zjazdy albo udaje się, że się nie słucha albo nie słucha się na pewno i pojawia się tam tylko w celu zdobycia poparcia wyborczego. To wtedy najlepiej tak odpowiedzieć.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: grzela w Wrzesień 16, 2010, 17:24:17
Cytuj
Interpelacja nr 17029

do ministra spraw wewnętrznych i administracji

w sprawie rozwiązań prawnych mających na celu wprowadzenie udogodnień dla pracodawców, których pracownicy będący członkami OSP biorą udział w akcjach ratowniczych

   Szanowny Panie Ministrze! W akcji ratowniczej oraz w pracach mających na celu usunięcie skutków powodzi brało udział kilka tysięcy strażaków z jednostek ochotniczych straży pożarnych. W myśl przepisów rozporządzenia w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika będącego członkiem ochotniczej straży pożarnej na czas niezbędny do uczestnictwa w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu.

   W czasie trwania powodzi i po ich ustaniu w mediach pojawiały się informacje o utrudnieniach ze strony pracodawców wobec pracowników będących członkami OSP, polegających na wymuszaniu na nich rezygnacji z udziału w akcjach ratowniczych. Pojawiały się sygnały, że sami strażacy, stojąc przed dylematem problemów w pracy, rezygnują z członkostwa w jednostkach OSP.

   Mając na uwadze powyższy problem zgłaszany przez druhów, należałoby rozpatrzyć możliwości pewnych udogodnień i rekompensat dla pracodawców, którzy zatrudniają pracowników będących członkami OSP. Strażacy przedstawiający samorządom problem, sugerują na przykład formę ulg lub zwolnień podatkowych dla pracodawców czy też zwrot strat z budżetu państwa poniesionych przez pracodawcę w związku z nieobecnością spowodowaną uczestnictwem pracownika-strażaka w akcji ratowniczej. Podobne rozwiązania są stosowane w innych krajach Unii Europejskiej.

   Z uwagi na wyżej przedstawiony stan faktyczny zwracam się do Pana Ministra z prośbą o udzielenie odpowiedzi na następujące pytanie: Co ministerstwo zamierza zrobić w tym kierunku, aby pracownicy będący członkami OSP, biorący udział w akcjach ratowniczych, nie byli narażeni na szykany w pracy, a pracodawcy na straty finansowe?

   Z poważaniem

   Poseł Jan Warzecha

   Warszawa, dnia 21 lipca 2010 r.

Jest odpowiedź:

Cytuj
Szanowny Panie Marszałku! W nawiązaniu do pisma z dnia 23 lipca 2010 r. (sygn. SPS-023-17029), przekazującego interpelację posła na Sejm RP pana Jana Warzechy w sprawie rozwiązań prawnych mających na celu wprowadzenie udogodnień dla pracodawców, których pracownicy będący członkami OSP biorą udział w akcjach ratowniczych, uprzejmie przedstawiam następujące informacje.
Zgodnie z § 11 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z dnia 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (Dz. U. Nr 60, poz. 281, z późn. zm.) pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika będącego członkiem ochotniczej straży pożarnej – na czas niezbędny do uczestniczenia w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu, a także – w wymiarze nieprzekraczającym łącznie 6 dni w ciągu roku kalendarzowego – na szkolenie pożarnicze.
Ponadto ustawa z dnia 24 czerwca 2010 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi z maja i czerwca 2010 r. (Dz. U. Nr 123, poz. 835) zawiera szereg przepisów mających na celu pomoc przedsiębiorcom, w tym możliwość uzyskania nieoprocentowanej pożyczki z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych na wypłatę pracownikom wynagrodzeń. Ustawa nie zawiera wprost odniesienia do kwestii wprowadzenia ulg lub zwolnień podatkowych dla pracodawców czy też zwrotu strat z budżetu państwa poniesionych przez pracodawcę w związku z nieobecnością spowodowaną uczestnictwem pracownika – strażaka ochotniczej straży pożarnej w akcji ratowniczej.
W kontekście poruszonego problemu wydaje się, iż ewentualne wprowadzenie ulg, o których mowa powyżej, znajduje się w kompetencji ministra właściwego do spraw finansów, który to zgodnie z art. 8 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 4 września 1997 r. o działach administracji rządowej (t.j. Dz. U. z 2007 r. Nr 65, poz. 437, z późn. zm.) odpowiada, na zasadach, w trybie i w granicach określonych odrębnymi przepisami, w szczególności za realizację dochodów z podatków bezpośrednich, pośrednich oraz opłat.
Z poważaniem

Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Marcin1986 w Wrzesień 17, 2010, 13:14:49
Czyli jak grochem o sciane... :huh:
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: remfire w Wrzesień 17, 2010, 19:32:07
znalazłem tłumaczenie owej odpowiedzi w necie :
Cytuj
Szanowny Panie Marszałku! W nawiązaniu do pisma informujemy że zgodnie z rozporządzeniem pracodawca obowiązany jest zwolnić od pracy pracownika będącego członkiem ochotniczej straży pożarnej – na czas niezbędny do uczestniczenia w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu -  jednak jeśli nie zwolni go , lub udzieli mu nagany lub nawet zwolni , to tak naprawdę  jest to sprawa tego pracownika.
Ponadto ustawa o usuwaniu skutków powodzi zawiera szereg przepisów mających na celu pomoc przedsiębiorcom. Ustawa nie zawiera wprost odniesienia do kwestii wprowadzenia ulg lub zwolnień podatkowych dla pracodawców czy też zwrotu strat z budżetu państwa poniesionych przez pracodawcę w związku z nieobecnością spowodowaną uczestnictwem pracownika – strażaka ochotniczej straży pożarnej w akcji ratowniczej, więc logicznym jest że żaden przedsiębiorca nie uzyska takiej pożyczki ani dotacj ze względu na znacznie ważniejsze potrzeby przy ograniczonej liczbie środków finansowych. Wynagrodzenie strażaka-ochotnika jest więc sprawą pomiędzy nim a pracodawcą .
W kontekście poruszonego problemu wydaje się, iż ewentualne wprowadzenie ulg, o których mowa powyżej, znajduje się w kompetencji ministra właściwego do spraw finansów. Jesli więc ktoś dostrzega potrzebę wprowadzenie takich ulg niech rozmawia z owym ministrem , bo nas ten temat  właściwie nie interesuje.
Z poważaniem
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Siedemsetter w Wrzesień 18, 2010, 15:06:05
inne tłumaczenie: pocałujcie się w dupę  :rolleyes:
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: grzela w Luty 14, 2013, 13:35:48
Cytuj
Interpelacja nr 9957 do ministra spraw wewnętrznych

w sprawie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych

   Szanowny Panie Ministrze! Ochotnicza straż pożarna jako stowarzyszenie działa na podstawie ustawy z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach oraz ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej, a także w oparciu o uchwalony statut. Obecnie w Polsce funkcjonuje prawie 19 tys. jednostek ochotniczych straży pożarnych, do których należy około 800 tys. strażaków. Dwie trzecie z nich uczestniczy bezpośrednio w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Są to nie tylko interwencje związane z gaszeniem pożarów, coraz częściej strażacy ochotnicy są wzywani do wypadków, awarii czy katastrof. Dzięki wzrastającej skuteczności ochotnicze straże pożarne stanowią trzon krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, a strażacy ochotnicy wyszkoleniem i posiadanym sprzętem często mogą wręcz konkurować z funkcjonariuszami Państwowej Straży Pożarnej. Jak pokazała sytuacja z 2010 r., podczas klęsk żywiołowych na dużą skalę bez pomocy ochotników system Państwowej Straży Pożarnej byłby niewystarczający.
Niestety OSP zarówno w miastach, jak i małych miejscowościach borykają się ze znaczącym problemem, który czasem doprowadza do tego, że choć jednostki są alarmowane, nikt nie wyjeżdża do akcji. Problem polega w szczególności na podejściu prywatnych przedsiębiorców zatrudniających strażaków ochotników. Niestety w wielu przypadkach strażak mający możliwość udziału w akcji boi się o utratę pracy. Nierzadko przedsiębiorcy stawiają wręcz pytanie, czy pracownik jest zatrudniony w straży, czy w przedsiębiorstwie. Obecne przepisy nie są wystarczająco przychylne przedsiębiorcom zatrudniającym ochotników. Szczególnie w mniejszych miejscowościach ochotnicze straże pożarne mogą dotrzeć na miejsce zdarzenia losowego znacznie szybciej niż funkcjonariusze PSP ze względu na bliższe położenie strażnicy niż komendy. Takie przypadki szczególnie można zaobserwować w miejscowościach na terenach górskich. Dobrym przykładem jest także miasto Rybnik, gdzie komenda PSP obejmuje swoim działaniem obszar 373 km2. Gdyby nie jednostki OSP na terenie dzielnic miasta i powiatu rybnickiego, często dochodziłoby do tragedii.
Aby rozwiązać problem opuszczania miejsca pracy ze względu na akcję ratowniczo-gaśniczą czy szkolenia i jednocześnie uchronić jednostki OSP przed brakiem załogi podczas akcji, warto byłoby wprowadzić ulgi podatkowe dla przedsiębiorców zatrudniających strażaków. Oczywiście ich wprowadzenie wymaga dokładnej analizy pod kątem ekonomicznym i prawnym. Takie udogodnienie pozwoliłoby jednak pracodawcom spojrzeć bardziej przychylnym okiem na aktywność swoich pracowników w jednostkach OSP. Należałoby także pochylić się nad wprowadzeniem zapisów mówiących o tym, że osoba biorąca udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych w czasie pracy nie może ponosić z tego względu negatywnych konsekwencji w rozumieniu prawa pracy. Te zapisy pozwoliłyby uniknąć przykrych sytuacji, w szczególności utraty zatrudnienia.
W związku z powyższym zwracam się do Pana Ministra z prośbą o udzielenie odpowiedzi na pytania:

1. Czy do ministerstwa napływają informacje o problemach, z którymi borykają się strażacy, w szczególności osoby, które w czasie pracy nie mogą wyjechać do akcji ratowniczo-gaśniczych?

2. W jaki sposób resort spraw wewnętrznych będzie zachęcać pracodawców do zatrudniania strażaków-ochotników oraz czy planuje wprowadzenie dodatkowych zachęt dla przedsiębiorców?

3. Czy i w jakim kierunku przewiduje się zmiany w ustawie o ochronie przeciwpożarowej w zakresie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych?

   Z wyrazami szacunku

   Poseł Marek Krząkała

   Rybnik, dnia 1 października 2012 r.

Cytuj
Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych - z upoważnienia ministra - na interpelację nr 9957

w sprawie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych

   Szanowna Pani Marszałek! W nawiązaniu do pisma z dnia 12 października 2012 r. (sygn. SPS-023-9957/12) dotyczącego interpelacji posła na Sejm RP pana Marka Krząkały w sprawie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych uprzejmie informuję, że do ministra spraw wewnętrznych nie wpłynęły sygnały o problemach strażaków ochotników, którzy w czasie realizacji obowiązków zawodowych nie mogą wyjechać do akcji ratowniczo-gaśniczych. W chwili obecnej nie rozważa się zatem wprowadzania dodatkowych zachęt dla pracodawców do zatrudnienia strażaków ochotników. Ponadto nie planuje się zmiany ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (t.j. Dz. U. z 2009 r. Nr 178, poz. 1380, z późn. zm.), w zakresie funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych.

   Niezależnie jednak od powyższego pragnę dodać, że w ramach prac nad założeniami do ustawy o ochronie ludności rozważana jest regulacja roli ochotniczych straży pożarnych w systemie ochrony ludności.

   Z poważaniem

   Podsekretarz stanu

   Stanisław Rakoczy

   Warszawa, dnia 29 października 2012 r.





Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: romiwe w Luty 14, 2013, 16:00:40
Może sadzą w Ministerstwie że nas jest za wile ???? - tzn członków OSP
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: GP_Rbk_Chka w Luty 14, 2013, 17:09:49
Wiecie co, ogólnie sprawa jest prosta. Jeśli zajmowane stanowisko wymaga przyjścia do pracy, to muszę się stawić. Chyba że jestem z kimś umówiony. Myślę że to nie jest wielkim problemem, żeby poinformować kolegę: "Słuchaj stary, jakbym miał alarm, weź mnie zastąp. Ja potem odrobię za ciebie". Oczywiście wypadałoby poinformować o takim układzie szefa, a kumpla zawiadomić kiedy jedziesz na alarm. Ale nie zawsze tak się da. Nie można zostawić otwartego sklepu, kasy w banku czy okienka w urzędzie, to świadczy o nieodpowiedzialności, ewentualnie- tak jak w pierwszym poście- naraża właściciela na straty. A pracodawca wymaga rzetelności, kompetencji i dbania o interes zakładu, który wam powierzył. Jak pracujesz na karetce "P" dwuosobowej, to spóźnij się do pracy o kwadrans.... Może być o kwadrans za późno. A jeśli twoja praca nie wymaga obecności, nie liczą się godziny tylko efekt finalny, to pracodawca nie puszczając cię na alarm, okazuje się członkiem przez wielkie "CH". Ale cóż biznes jest bezlitosny. Jeśli szef nie ma wymiernych korzyści z uczestnictwa strażaka w akcji ratowniczo- gaśniczej, to może robić co chce. Gdyby dać jakieś zwolnienie z podatku zależne od godzin wypracowanych przy akcjach, zwrot kosztów, itp, to ułatwiłoby staranie się o zwolnienie na wypadek alarmu.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Luty 14, 2013, 17:22:45
Gdyby dać jakieś zwolnienie z podatku zależne od godzin wypracowanych przy akcjach, zwrot kosztów, itp, to ułatwiłoby staranie się o zwolnienie na wypadek alarmu.
To nie jest takie proste. To byłyby czasami naprawdę wielkie koszty. Niestety, ale bywa tak, że niektórzy ludzie czasami są po prostu niezastąpieni.
Prosty, życiowy przykład:

Nie za duży zakład produkujący metalowe narzędzia. W pewnym momencie alarm, tokarz znika z pracy. Produkcja na czas jego nieobecności po prostu staje, bo musi przez niego przejść każda z części, ponieważ produkcja ma charakter taśmowy. Każda godzina jego nieobecności to kupa kasy.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: GP_Rbk_Chka w Luty 14, 2013, 18:14:29
Niestety, ale bywa tak, że niektórzy ludzie czasami są po prostu niezastąpieni.
To oczywiste. Dlatego napisałem też przykład karetki. Ale jeśli pracuje się w fabryce, sklepie, itp, najlepiej po prostu przedstawić swoją sytuację szefowi. Wtedy wiemy na czym stoimy, jeśli szef się zgodzi i poda warunki które musimy spełnić jadąc na alarm, potrafimy się dostosować i nie narażamy się na nagany, zwolnienia, kary finansowe. Jak nie pozwoli, to wiadomo że musimy się nastawić na konsekwencje w przypadku samowoli.

Rozumiem też, że nie można pozwolić sobie na zapłatę pracodawcy "odszkodowania" za udział pracownika w kilkunastodniowych działaniach na wałach. Raczej chodzi mi o jakiekolwiek uregulowania prawne, dotyczące zwolnienia pracownika na czas akcji. Bo łatwo powiedzieć, że "pracownik ma obowiązek puścić strażaka". Ale nie dając żadnej zachęty, nie ma co liczyć na cuda. A z drugiej strony nie można karać szefów którzy nie zwolnią pracownika, bo to nonsens. Pasowałoby opracować jakiś consensus, a przecież mamy podobno swoich przedstawicieli, którzy mają się zajmować takimi sprawami. Z tego co pamiętam, ułatwienia dla strażaków- ochotników też były elementami kampanii wyborczych. Nie zamierzam szukać na siłę kto jest reprezentantem OSP w parlamencie, ale od razu nasuwa się nazwisko pana prezesa ZG ZOSP RP, także prezes małopolskiego ZOSP (a jeśli dobrze pamiętam, jednocześnie członek władz krajowych). Także- chłopaki, do dzieła! Czas spełnić część swoich obietnic wyborczych, pracując nad ISTOTNYMI sprawami! ;)
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Miras-20 w Luty 14, 2013, 18:23:59
Wasze niektóre opinie są dla mnie po prostu śmieszne !!!!!!!

Niektórzy z Was to albo jeszcze dzieciaki albo myślicie jak dzieciaki !!!!

Czasy się zmieniły strażak ochotnik to nie jest żaden przywilej dla pracodawcy tylko kłopot.
Gdyby tak w przepisach pracy były jakieś ulgi za to że pracodawca zatrudnia strażaka ochotnika to pewnie by inaczej wyglądało usprawiedliwianie nieobecności w pracy!!!

W moim przypadku nie ma problemu z usprawiedliwieniem spóźnienia do pracy czy całkowitej nieobecności ( kwestia wcześniejszego ustalenia zasad z Dyrektorem w moim przypadku) , ale żeby nastał taki stan rzeczy musiałem pracować na taki układ kilka lat.

Proszę Was wszystkich zastanówcie się przed obrażaniem innych a w szczególności pracodawców bo to oni dają wam "chleb"
A Chwała Wam za to , że Jesteście STRAŻAKAMI OCHOTNIKAMI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: BM w Luty 14, 2013, 22:56:26
Widzę, że ten temat jest raczej narzekaniem na układ pracodawca - pracownik, więc może ja opiszę swoją sytuację.
Pracuję w firmie zatrudniającej ok 60 osób, której właścicielem są jacyś goście z Niemiec, którzy nawet nie wiedzą o moim istnieniu, firma szczyci się słynną niemiecką solidnością i takimi tam bzdetami. Spóźnienie jest bardzo niemile widziane, a nie pojawienie się w pracy nietolerowane, gdyż od mojej obecności jest uzależniony zarobek firmy, praca jest do wykonania w danej chwili i miejscu, jeśli nie przyjdę firma traci i nie da się tego nadrobić. Czyli warunki teoretycznie nie sprzyjające członkom OSP.

Jednak wracając do powodzi z 2010 roku, gdy zadzwoniłem oznajmić, że właśnie pakuję się na powódź zamiast stawić się za 2 godziny w pracy usłyszałem od szefa "nie martw się, przyjdę za ciebie" mimo tego że była to niedziela wieczór.

Kolejna sytuacja. Duży pożar, akcja trwająca kilkanaście godzin. Wybiegłem z domu o 4 w nocy. Nie wiedziałem, że tyle to potrwa, telefon niestety został w domu. Roboty było sporo, więc ani czasu ani głowy nie miałem do tego żeby powiadomić firmę. Kiedy wróciłem do domu miałem jedno nieodebrane połączenie i smsa od szefa. Spodziewałem się zjebki, a przeczytałem: "widziałem w TV że w twojej okolicy jest duży pożar, wiec jak nie odebrałeś ściągnąłem za ciebie kogo innego. Oddzwoń jak się wyśpisz."

Mój szef jest raczej człowiekiem wymagającym, nie rozumiejącym, że można dobrowolnie pracować społecznie, ciągle zrzędzi o lojalności wobec firmy, o tym jak to nie powinienem być wdzięczny za to, że mam w dzisiejszych czasach pracę. Ale mam świadomość, że w sytuacji, gdy ze względu na straż potrzebuję nie przyjść do pracy nie robi problemów, potrafi szybko znaleźć kogoś za mnie, lub przyjść sam. Oczywiście trochę będzie narzekał, ale taka jego rola. Mimo tego, że firma nastawiona jest na zysk często kosztem ludzi przymyka oko na moje strażakowanie.

Wiem z doświadczenia, że taki układ jest możliwy do osiągnięcia i napiszę kilka drobnych rad jak to osiągnąć.

1. Trzeba oswoić pracodawcę z tym, że jest się strażakiem. Nie może dowiedzieć się pierwszy raz o OSP kiedy to nie pojawimy się w pracy. Warto przy okazji jakiejś luźniejszej gatki wspomnieć o tym co się robi w wolnej chwili, mówić dużo o straży, niech wszyscy wiedzą, że traktujecie to jako pasję, a nie okazję do dorobienia na boku. Warto pochwalić się tym, że dostało się choćby wzorowego strażaka. Wiem że to brzmi tandetnie, ale taki szef na pewno zacznie się stopniowo utwierdzać, że nie jesteście wiejskimi amatorami taniego wina, którzy dla rozrywki podpalą, a potem ugaszą jakąś stodołę, tylko super bohaterami, którzy idą w ogień jak na amerykańskich filmach:)
2. Oprócz szefa trzeba oswoić współpracowników, bo to oni przyjdą za was kiedy "nawalicie". Niech mają świadomość że zastępują nie kogoś kto zachlał pałę, tylko gościa który "ratuje świat"
3. Nie możemy startować od razu z postawą roszczeniową. Najgorsze co możemy zrobić to straszyć pracodawcę paragrafami, no chyba że może jest to państwowe przedsiębiorstwo w którym panuje nadal komuna (znam takie zakłady). Mój szef wie jakie obowiązki nakłada na niego prawo, ale dowiedział się o tym w ramach ciekawostki długo po tym jak zacząłem zarywać pracę na rzecz straży.
4. Jeśli już zdarza się, że czuję, że mogę nie zdążyć wrócić z pożaru staram się powiadomić szefa jak najwcześniej, a nie liczyć, że zdarzy się cud.
5. Za każdym razem pracuję na inną godzinę, więc zawsze wyznaczam sobie dedline. Wiem, że na dojazd do pracy potrzebuję 40 minut, czyli w zaokrągleniu godzinę. Większość akcji nie trwa więcej niż 2,3 godziny. Dłużej to już coś poważniejszego, czyli można dzwonić i przepraszać pracę,  lub jest opcja, żeby opanować sytuację i się jakoś podmienić. Więc wiem, że mój dedline wypada 4 godziny przed robotą. Za każdym razem obliczam sobie, po której godzinie nie biegam do straży. Jeśli któregoś dnia mam jakąś mega ważną robotę, to wyłączał pager żeby mnie nie kusiło.
6. Musicie uświadomić szefów, że jako strażacy macie wiele atutów, które liczą się w każdej pracy. Ciężko pokazać, że posiadacie zdolność do podejmowania szybkich decyzji, nie boicie się tego czy tamtego. Ale warto pokazać że jako członkowie OSP jesteście dyspozycyjni jak nikt inny. Niech szef wie, że jeśli w robocie coś wypadnie to może dzwonić do was o każdej porze dnia i nocy, w weekend i w święta. Prosta życiowa sytuacja. Dzwoni szef i mówi:"Andrzejowi żona zaczęła rodzić, trzeba przyjść za niego, tylko że potrzeba kogoś na już... ", bez wahania mówię "dobra, już lecę". Jak kilka razy załatwicie tak temat, gwarantuję, że będą wam wybaczone wszystkie strażackie grzechy.
7. Trzeba też wiedzieć, że są sytuacje ważne i ważniejsze. Czasami warto odpuścić i jednak wybrać pracę, zamiast jechać z kolegami gasić trawę.
8. No i najważniejsze, że nie możemy oszukiwać i wykręcać się od roboty ściemniając, że potrzebujemy wolne na jakieś strażackie akcje. Takie kłamstwo zawsze wyjdzie.

Mam nadzieję, że komuś choć trochę pomogłem. Dodam, że w OSP jestem od ośmiu lat, tyle samo pracuję w jednej firmie i nie zamierzam tej pracy zmieniać właśnie ze względu na to, że nie koliduje ona ze strażą.
Jeśli kiedyś będę zakładał działalność i szukał pracowników na pewno strażacy będą mieli u mnie większą szansę. Będę ich cisnął bardziej niż innych, ale również wspierał w ich pracy społecznej.
Jeśli macie swoje firmy, to zatrudniajcie strażaków, bądźcie dla nich wymagający, ale przymykajcie oko na ich działalność w OSP. Jako strażak-pracownik mogę powiedzieć, że jestem wdzięczny mojej pracy i staram się pracować solidnie, żeby mieli o mnie dobre zdanie i wiedzieli że można na mnie liczyć.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Miras-20 w Luty 15, 2013, 15:28:44
Czytajcie co napisał BM  i uczcie się !!!!!!!!!

Wszystko można zdziałać tylko z UMIAREM !!!
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: uglibugli w Luty 15, 2013, 22:31:07
Ja z trochę innej beczki ale też dotyczy to wyjazdu na akcję i spóźnienia do roboty - otóż podczas ostatniego nocnego zabezpieczenia rejonu PSP usłyszeliśmy, żeby do wyjazdu brać ludzi którym nie trzeba będzie wypisywać zwolnienia... noż k***a jego mać czy oni myślą że w środku tygodnia o 2 w nocy na alarm zlatuje się 20 chłopa i drogą losowania wybieramy 6  :straz: co jadą do akcji?!?!
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Luty 15, 2013, 23:39:22
Ja z trochę innej beczki ale też dotyczy to wyjazdu na akcję i spóźnienia do roboty - otóż podczas ostatniego nocnego zabezpieczenia rejonu PSP usłyszeliśmy, żeby do wyjazdu brać ludzi którym nie trzeba będzie wypisywać zwolnienia... noż k***a jego mać czy oni myślą że w środku tygodnia o 2 w nocy na alarm zlatuje się 20 chłopa i drogą losowania wybieramy 6  :straz: co jadą do akcji?!?!
Tacy to oni wygodni (panowie generałowie) wymyślili sobie "zabezpieczenie terenu" i nie wiedzą jak go ugryźć, bo to ani akcja, ani ćwiczenia, ani szkolenie, więc nie ma jak wypisać zwolnienia, jak wypłacić ekwiwalentu, nie ma też ubezpieczenia w razie wypadku. Wiedzą o tym, ale nic nie robią, żeby zmienić. Wy się narażajcie i jeszcze beszczelnie "najlepiej niech przyjadą tacy, którym nie trzeba wypisywać zwolnienia". Proponuję odmawiać wyjazdu na tzw. zabezpieczenie i tyle.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: mkl w Luty 16, 2013, 00:40:06
Przy rozmowach z pracodawcą w sprawie wyjazdów z OSP do akcji warto powołać się na Społeczną Odpowiedzialność Biznesu (CSR). Chodzi głównie o duże firmy, które rozumieją co to oznacza. Można zasugerować przełożonym, że jeśli tym pochwalą się na swojej stronie www zyskają uznanie.
Osobiście musiałem ze dwa razy wrócić szybciej z akcji a raz w ogóle nie wyjechać bo miałem ważniejszy wyjazd z samego rana a szykowała się noc przy stercie słomy a było komu jechać. Na miejscu akcji zawsze można poprosić chociażby Policję o podrzucenie do domu. BlueTaxi raz mnie podrzucała do domu bo jechali w tym kierunku.
Nie warto kłócić się z pracodawcą tylko przygotować go do tego psychicznie i wskazać mu pożyteczne aspekty zatrudnienia strażaka ochotnika :)
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Luty 16, 2013, 14:58:30
Na pewno będzie to łatwiejsze w większych firmach gdzie pracuje dość dużo osób, takie firmy zaczynają mocniej dbać o swój wizerunek.
W przypadku małych firm gdzie jest zatrudnionych góra 2 lub 3 pracowników sytuacja jest bardzo trudna. Puszczanie lub nie pracownika to być albo nie być dla firmy, rachunek jest prosty  :wall:
Niestety nie ma w Polsce praktycznie żadnych ulg dla pracodawcy, jedynie przepisy który "nakazują" zwolnić pracownika. Wiemy doskonale jaki jest wynik takich przepisów.
Państwo Polskie niewiele oferuje ludziom którzy pracują społecznie, a praktycznie nic nie oferuje pracodawcy który taką osobę zatrudni. Dopóki to się nie zmieni to układ opisany przez kolegę BM będzie wyjątkiem a nie regułą.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: BM w Luty 16, 2013, 15:46:11
Niestety nie ma w Polsce praktycznie żadnych ulg dla pracodawcy, jedynie przepisy który "nakazują" zwolnić pracownika. Wiemy doskonale jaki jest wynik takich przepisów.
Państwo Polskie niewiele oferuje ludziom którzy pracują społecznie, a praktycznie nic nie oferuje pracodawcy który taką osobę zatrudni. Dopóki to się nie zmieni to układ opisany przez kolegę BM będzie wyjątkiem a nie regułą.

Owszem chciałbym, żeby mój pracodawca miał coś z tego, że daje mi możliwość działania w straży, ale chyba już się pogodziłem z tym, że tak nie jest. Tu jest duże pole do popisu dla związku, który zwyczajnie daje dupy i nie wykorzystuje olbrzymich możliwości jakie ma, czyli swoich ludzi w sejmie. No ale cóż, swojego zdania na temat tego reliktu komuny już nie zmienię.
Wracając do mojej pracy. Mam świadomość, że układ który mam wypracowany z pracodawcą jest tylko i wyłącznie moją zasługą i wymagał sporo czasu, oraz umiarkowanego dawkowania. Wierzę, że większość osób jest w stanie tak ułożyć szefa, ale trzeba zrobić to umiejętnie, a nie lecieć do pożaru śmietnika półgodziny przed pracą. Znam parę osób, które są w stanie bez problemu załatwić sobie wolne na jakieś wcześniej zaplanowane wydarzenia w straży, ale wiem też, że nie wybiegną z pracy z byle powodu.   
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: uglibugli w Luty 16, 2013, 17:16:17
Proponuję odmawiać wyjazdu na tzw. zabezpieczenie i tyle.
Nie wiem czy to najlepszy pomysł... odmówisz wyjazdu na zabezpieczenie raz, drugi to potem PSK w ramach rewanżu nie będzie dysponowało jednostki do zdarzeń - mniej wyjazdów to mniej kasy z ekwiwalentu - mniej kasy to mniej sprzętu - mniej sprzętu to mniejsza uniwersalność jednostki - mniejsza uniwersalność to mniej wyjazdów i błędne koło się zamyka  :wall:
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Luty 16, 2013, 22:37:51
Proponuję odmawiać wyjazdu na tzw. zabezpieczenie i tyle.
Nie wiem czy to najlepszy pomysł... odmówisz wyjazdu na zabezpieczenie raz, drugi to potem PSK w ramach rewanżu nie będzie dysponowało jednostki do zdarzeń - mniej wyjazdów to mniej kasy z ekwiwalentu - mniej kasy to mniej sprzętu - mniej sprzętu to mniejsza uniwersalność jednostki - mniejsza uniwersalność to mniej wyjazdów i błędne koło się zamyka  :wall:
Proponuję zapoznać się z tym wątkiem (pismo pana Skulicha już niestety jest niedostępne) http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,15350.0.html
Pan Rakoczy najdelikatniej mówiąc niech nie rżnie głupa, sprawa braku ulg jest zgłaszana przy każdej nadarzającej się okazji. Chwali się, że jest strażakiem, nosi mundur a jak poszedł w ministry to jakoś mu pamięć zaszwankowała. Przed poprzednim zjazdem zostało nawet przygotowane opracowanie rozwiązań niemieckich z propozycją zaimplementowania do naszej legisłacji. Nic z tego nie wyszło, bo okazało się, że i w Niemczech nie ma jednolitych uregulowań a i tam, gdzie pracodawcy mają przywileje, honorowo z nich nie korzystają. Zabrakło wtedy pomysłu w jaki sposób to rozwiązać.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: kuba. w Luty 17, 2013, 15:37:31
Cytuj
mniej wyjazdów to mniej kasy z ekwiwalentu - mniej kasy to mniej sprzętu
nie rozumiem....jak ekwiwalent przekłada się na ilość/jakość sprzętu skoro jest przeznaczony dla strażaka  :gwiazdki:
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: rafal.bula w Luty 17, 2013, 16:45:20
Cytuj
mniej wyjazdów to mniej kasy z ekwiwalentu - mniej kasy to mniej sprzętu
nie rozumiem....jak ekwiwalent przekłada się na ilość/jakość sprzętu skoro jest przeznaczony dla strażaka  :gwiazdki:
W niektórych OSP strażacy przekazują swój ekwiwalent na zakup sprzętu. Pewnie o to chodziło.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: Miras-20 w Luty 17, 2013, 18:07:38
Cytuj
mniej wyjazdów to mniej kasy z ekwiwalentu - mniej kasy to mniej sprzętu
nie rozumiem....jak ekwiwalent przekłada się na ilość/jakość sprzętu skoro jest przeznaczony dla strażaka  :gwiazdki:
W niektórych OSP strażacy przekazują swój ekwiwalent na zakup sprzętu. Pewnie o to chodziło.

Mniej wyjazdów to też mniejsza kasa z dotacji KSRG !!!
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: uglibugli w Luty 17, 2013, 20:41:17
Cytuj
mniej wyjazdów to mniej kasy z ekwiwalentu - mniej kasy to mniej sprzętu
nie rozumiem....jak ekwiwalent przekłada się na ilość/jakość sprzętu skoro jest przeznaczony dla strażaka  :gwiazdki:
W niektórych OSP strażacy przekazują swój ekwiwalent na zakup sprzętu. Pewnie o to chodziło.
Dokładnie o to chodziło, przekazujemy ekwiwalent na jednostkę i za to kupujemy drobny sprzęt.
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: grzela w Grudzień 20, 2013, 15:31:06
W projekcie ustawy o ochronie ludności znalazły się zapisy "korzystne dla pracodawców" zwalniających strażaków OSP na akcje  :kwit:

Cytuj
Art. 28.
 1. Kto w czasie wykonywania działań ratowniczych mających na celu ochronę ludności poniósł, bez własnej winy, szkodę na zdrowiu lub szkodę majątkową ma prawo do odszkodowania, o ile nie przysługuje ono na mocy odrębnych przepisów.

Uzasadnienie

Projekt ustawy reguluje również kwestie odszkodowań przysługujących z tytułu szkody poniesionej w związku z wykonywaniem zadań ochrony ludności lub udziałem w ich wykonywaniu. Regulacja ta powinna przyczynić się do pro obywatelskich zachowań osób, które będą miały świadomość, że podejmując działania na rzecz ratowania życia, zdrowia i mienia mają zapewnioną pomoc ze strony państwa na wypadek poniesienia strat z tego tytułu.

http://www.ock.gov.pl/download/22/874/ustawaol31sierpien.doc
Tytuł: Odp: Wyjazd na akcję => spóźnienie do pracy => nagana od pracodawcy
Wiadomość wysłana przez: grzela w Maj 13, 2014, 15:39:21
Cytuj
Interpelacja nr 24658
do prezesa Rady Ministrów
w sprawie ulg dla pracodawców zwalniających strażaków ochotników biorących udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych w godzinach pracy
   Szanowny Panie Premierze! Na przestrzeni ostatnich lat ochotnicze straże pożarne przechodzą istotną przemianę. Zmiany, które zachodzą, są niewątpliwie zmianami na lepsze. Dostrzegalny jest wzrastający poziom wyszkolenia druhów, wyposażenie w coraz lepszy sprzęt czy umundurowanie bojowe. Strażacy ochotnicy wykazują się coraz większą skutecznością podczas wszelkich działań ratowniczych, natomiast sam system ratowniczy w dużej mierze opiera się na ich działalności. Pomimo postępu, jaki niosą za sobą powyższe zmiany, ochotnicze straże pożarne obawiają się o swoją przyszłość. Strażacy zwracają uwagę na coraz częściej pojawiający się brak akceptacji pracodawców wobec strażaków, którzy muszą uczestniczyć w działaniach ratowniczo-gaśniczych w godzinach pracy bądź przychodzących do pracy po nocnych akcjach, co skutkuje zmęczeniem oraz obniżoną efektywnością pracy. Konsekwencją tego jest fakt, że coraz więcej jednostek w trakcie godzin porannych oraz wczesnopopołudniowych jest zmuszonych uczestniczyć w akcjach ratowniczych w niepełnym składzie osobowym, ponieważ strażacy ochotnicy z obawy o utratę stanowiska pracy nie mogą brać w nich udziału. Przedstawiciele ochotniczych straży pożarnych obawiają się, że niż demograficzny i pojawiające się trudności w zakładach pracy związane z pełnioną służbą społeczną mogą przyczynić się do obniżenia jakości oraz skuteczności działań podejmowanych przez OSP, spowodowanego coraz mniejszą liczbą strażaków ochotników.
   Mając na uwagę istotną rolę, jaką odgrywają ochotnicze straże pożarne w systemie ratowniczo-gaśniczym, uprzejmie proszę Pana Premiera o odpowiedź na poniższe pytania:
   1. Czy rząd pracuje nad rozwiązaniami pozwalającymi na refundację ponoszonych przez pracodawców kosztów związanych z uczestnictwem pracowników w akcjach ratowniczo-gaśniczych?
   2. Czy aktualny system prawny daje uprawnienia do ulg i zwolnień podatkowych bądź upustów w ubezpieczeniach majątkowych pracodawcom zwalniającym pracowników do udziału w akcjach ratowniczo-gaśniczych?
   3. Na jakim etapie prac w rządzie znajdują się rozwiązania związane z możliwością podejmowania zatrudnienia w ramach umowy zlecenia i łączenia ich z ubezpieczeniem w KRUS, chodzi tutaj m.in. o kierowców OSP ubezpieczonych w KRUS?
   Z poważaniem
   Poseł Tadeusz Tomaszewski
   Warszawa, dnia 18 lutego 2014 r.

Cytuj
Szanowna Pani Marszałek! W odpowiedzi na wystąpienie Pani Marszałek z dnia 20 lutego 2014 r., znak SPS-023-24658/14, dotyczące interpelacji posła Tadeusza Tomaszewskiego w sprawie ulg dla pracodawców zwalniających strażaków ochotników biorących udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych w godzinach pracy uprzejmie proszę o przyjęcie następujących wyjaśnień
Zgodnie z regulacją zawartą w § 4 rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z dnia 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (Dz. U. Nr 60, poz. 281, z późn. zm.) pracodawca jest obowiązany zwolnić pracownika od pracy, jeżeli obowiązek taki wynika z Kodeksu pracy, z przepisów wykonawczych do Kodeksu pracy albo z innych przepisów prawa. Takie zwolnienie przewiduje m.in. przepis § 11 ust. 1 pkt 1 powołanego wyżej rozporządzenia, zgodnie z którym pracodawca jest obowiązany zwolnić od pracy pracownika będącego członkiem ochotniczej straży pożarnej na czas niezbędny do uczestniczenia w działaniach ratowniczych i do wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu, a także w wymiarze nieprzekraczającym łącznie 6 dni w ciągu roku kalendarzowego na szkolenie pożarnicze. Jednocześnie jednak § 16 ust. 2 tego rozporządzenia przewiduje, iż w razie skorzystania przez pracownika z przedmiotowego zwolnienia pracodawca wydaje zaświadczenie określające wysokość utraconego wynagrodzenia za czas tego zwolnienia w celu uzyskania przez pracownika od właściwego organu rekompensaty pieniężnej z tego tytułu w wysokości i na warunkach przewidzianych w odrębnych przepisach, chyba że obowiązujące u danego pracodawcy przepisy prawa pracy przewidują zachowanie przez pracownika prawa do wynagrodzenia za czas zwolnienia.
Mając powyższe na względzie, wydaje się, iż brak konieczności wypłaty przez pracodawcę wynagrodzenia za okres uczestniczenia pracownika w działaniach ratowniczych (i wypoczynku koniecznego po ich zakończeniu), a także za czas szkoleń pożarniczych (w wymiarze nieprzekraczającym łącznie 6 dni w ciągu roku kalendarzowego) jest rozwiązaniem wystarczającym z punktu widzenia ochrony interesów pracodawcy. Koresponduje to zresztą z zasadą wprowadzoną w art. 80 Kodeksu pracy, zgodnie z którą wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną. Za czas niewykonywania pracy pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia tylko wówczas, gdy przepisy prawa pracy tak stanowią. Uczestniczenie pracownika w akcji ratowniczej nie powinno budzić obaw o trwałość jego stosunku pracy, zwłaszcza ze względu na fakt, iż tego rodzaju aktywność nie może stanowić uzasadnionej przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę. Nie wydaje się również konieczne ustawowe wprowadzenie refundacji pracodawcy kosztów ponoszonych z tytułu uczestniczenia pracownika w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Tym bardziej, iż tego rodzaju refundacja nie jest przewidziana w przypadkach zwolnień od pracy innych pracowników niż członkowie ochotniczej straży pożarnej (np. ratowników Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy zachowują prawo do wynagrodzenia).
Odnosząc się do pytania posła dotyczącego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, uprzejmie wyjaśniam, że projekt ten w dniu 7 marca 2014 r. został skierowany do Sejmu RP celem dalszego jego procedowania. Zaproponowane w nim regulacje będące w obszarze zainteresowania pana posła zmierzają do wprowadzenia możliwości równoległego opłacania składek do systemu powszechnego i rolniczego w przypadku wykonywania przez rolnika określonych aktywności zawodowych. Rozwiązania te pozwolą rolnikom pozostać w systemie rolniczego ubezpieczenia mimo aktywności zawodowej skutkującej podleganiem obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu wykonywania umowy zlecenia lub powołania do rady nadzorczej. Warunkiem będzie uzyskiwanie z tych tytułów miesięcznego przychodu w wysokości nie wyższej niż połowa minimalnego wynagrodzenia, którego przekroczenie będzie skutkowało wyłączeniem z systemu rolniczego. Skutkiem równoległego podlegania ubezpieczeniom przez rolników, a w konsekwencji odprowadzania składek do obu systemów będzie prawo do uzyskania świadczeń z obu systemów. Rozwiązanie to przyczyni się również do aktywizacji rolników.
Jednocześnie zaproponowano wprowadzenie przepisu o charakterze abolicyjnym umożliwiającego usankcjonowanie stanu w zakresie podwójnego ubezpieczenia (w KRUS i w ZUS) za okres do dnia wejścia w życie projektowanych przepisów, który umożliwi KRUS niewyłączanie osób podwójnie ubezpieczonych we wcześniejszym okresie. Natomiast w przypadku wydania już przez KRUS decyzji rolnicy i domownicy będą mogli wnioskować o powrót do ubezpieczenia społecznego rolników. Wspomniana regulacja będzie dotyczyła tych rolników, którzy przed dniem wejścia w życie projektowanej ustawy objęci byli podwójnym ubezpieczeniem w KRUS i w ZUS bez względu na długość okresu, przez który trwało to podwójne ubezpieczenie, jednakże pod warunkiem że spełniali takie same przesłanki, jakie umożliwią im pozostawanie w podwójnym ubezpieczeniu na przyszłość, tj. wykonywali umowy zlecenia (lub odpowiednio umowy agencyjne albo inne umowy o świadczenie usług, do których zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia), z których osiągali miesięczny przychód nie wyższy niż połowa minimalnego wynagrodzenia.
Skutkiem równoległego podlegania ubezpieczeniom przez rolników, a w konsekwencji odprowadzania składek do obu systemów będzie prawo do uzyskania świadczeń z obu systemów. Zgodnie z obowiązującymi przepisami osoby urodzone po dniu 31 grudnia 1948 r., tj. te, które objęła reforma powszechnego systemu ubezpieczeń, które w okresie aktywności zawodowej podlegały ubezpieczeniu w KRUS i w ZUS, tj. tzw. dwuzawodowcy, mają szanse nabyć po osiągnięciu wieku emerytalnego prawo do świadczeń emerytalnych z dwóch systemów, tj. z ZUS i z KRUS. Prawo do emerytury rolniczej zgodnie z ww. ustawą o ubezpieczeniu społecznym rolników uzależnione jest od osiągnięcia wieku emerytalnego oraz posiadania co najmniej 25-letniego okresu podlegania ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu rolników. Natomiast prawo do emerytury z systemu powszechnego na podstawie ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych uzależnione jest wyłącznie od osiągnięcia wieku emerytalnego bez względu na długość stażu ubezpieczeniowego przebytego w tym systemie. W przypadku nienabycia prawa do emerytury rolniczej przez dwuzawodowca z uwagi na brak co najmniej 25 lat podlegania ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu rolników okres opłacania składek na ubezpieczenie społeczne rolników będzie uwzględniony przy ustalaniu prawa do emerytury z ZUS.
Z poważaniem