strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Pożarnictwo => Taktyka działań ratowniczych => Wątek zaczęty przez: mruwa24 w Marzec 11, 2007, 17:45:41
-
Mam pytanie, jakimi środkami gasi się różne rzeczy... do czego się używa pianę, a do czego wode?!
-
to proste wodą sie gasi drewno itp. a pianą gasi sie paliwo i pożary kat.d itp.
-
No to nie jest takie proste...
nie chce mi się o tym pisać bo to temat rzeka
tylko jedno..spróbuj piany do pożaru D np Na :wacko: ....powodzenia
-
Wiecie ze na gaśnicach się używa już nowego oznaczenia grup pożarów kategoria F są to pożary tłuszczy
-
No dobra, ale ostatnio kłuciłem sie z kumplem, bo on twierdził że palącą sie stodołe gasi się pianą, a ja myśle że poprostu zwykłą wodą... jak jest w tym przypadku?!
-
Akurat tu można jednym i drugim, z tym że jak woda to kroplisty.
-
Jak środkiem gaśniczym w postaci mieszaniny wody z środkiem pianotwórczym , to też rozproszonym , a nie PP lub WP , wtedy mamy zwilżacz .
Pozdrawiam
-
A to dla tych którzy są troche mniej z orientowani:
W zależności od rodzaju palącego się materiału i sposobu jego spalania pożary dzielą się na 4 grupy :
A - pożary ciał stałych pochodzenia organicznego, przy spalaniu których obok innych zjawisk powstaje zjawisk powstaje zjawisko żarzenia, np. drewno, papier, tworzywa sztuczne, tkaniny, słoma,
B - pożary cieczy palnych i substancji stałych topiących się wskutek ciepła wytwarzającego
się przy pożarze np. benzyna, alkohole, aceton, eter, oleje, lakiery, tłuszcze, parafina, stearyna, pak, naftalen, smoła,
C - pożary gazów np. metan, acetylen, propan, wodór, gaz miejski,
D - pożary metali, np. magnez, sód, uran.
E - pożary urządzeń elektrycznych
-
Pożar stodoły się gasi wodą - jest ona ogólnie dostępna, należy jeszcze pamiętać żeby zbić ogień promieniem zwartym, jednakże później należy używać rozproszony. Dlaczego? Zwarty zbije ogień, a woda będzie ciec po różnych rzeczach, wchłonie ją słoma, siano. Jeżeli będziemy gasić promieniem rozproszonym, wtedy krople, cząsteczki wody parują ... Przez co zabierają ciepło "pożarowi", a ono jest niezbędne do tego, aby mogło się rozprzestrzeniać. Należy zatem pamiętać, że woda zabiera ciepło, jest tanim środkiem gaśniczym, gasić oszczędnie oraz w miarę możliwości promieniem rozproszonym.
-
A to dla tych którzy są troche mniej z orientowani:
W zależności od rodzaju palącego się materiału i sposobu jego spalania pożary dzielą się na 4 grupy :
A - pożary ciał stałych pochodzenia organicznego, przy spalaniu których obok innych zjawisk powstaje zjawisk powstaje zjawisko żarzenia, np. drewno, papier, tworzywa sztuczne, tkaniny, słoma,
B - pożary cieczy palnych i substancji stałych topiących się wskutek ciepła wytwarzającego
się przy pożarze np. benzyna, alkohole, aceton, eter, oleje, lakiery, tłuszcze, parafina, stearyna, pak, naftalen, smoła,
C - pożary gazów np. metan, acetylen, propan, wodór, gaz miejski,
D - pożary metali, np. magnez, sód, uran.
E - pożary urządzeń elektrycznych
Migru, skoro twierdzisz, że cztery grupy, to dlaczego wymieniasz pięć
grupy E nie ma juz sporo lat, tylko z przyzwyczajenia wiele osób używa tego nazewnictwa
Reguluje to § 28 Rozp. Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 21 kwietnia 2006 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz. U nr 80 poz. 563),
(jednoczesnie trochę rozszerzyłem o stosowane gasnice do poszczególnych grup pożarów)
1) do gaszenia pożarów grupy A (w których występuje zjawisko spalania żarowego np. drewna, papieru, tkanin) stosuje się (hydronetki), gaśnice płynowe lub pianowe.
2) do gaszenia pożarów grupy B (cieczy palnych i substancji stałych topiących się jak, benzyna, alkohole, oleje, tłuszcze, lepiki) stosuje się zamiennie gaśnice pianowe, śniegowe lub proszkowe (przeciwwskazane gaszenie wodą).
3) do gaszenia pożarów grupy C (gazów palnych jak: acetylen, propan - butan, gaz ziemny) stosuje się zamienne gaśnice proszkowe lub śniegowe.
4) do gaszenia pożarów grupy D (metali lekkich jak magnez, sód, potas) stosuje się gaśnice proszkowe ze specjalnym proszkiem gaś. chlorkowym, przeznaczonym do tego typu materiałów.
5) do gaszenia pożarów tłuszczów i olejów w urządzeniach kuchennych stosuje się gaśnice z oznakowaniem F
6) do gaszenia pożarów urządzeń elektrycznych pod napięciem i innych materiałów znajdujących się w ich pobliżu stosuje się zamiennie gaśnice proszkowe lub śniegowe – posiadające stosowną adnotację na etykiecie mówiącą o gaszeniu ww. urządzeń a gaśnice starszego typu posiadały indeks E.
-
Należy zatem pamiętać, że woda zabiera ciepło, jest tanim środkiem gaśniczym, gasić oszczędnie oraz w miarę możliwości promieniem rozproszonym.
dokladnie trzeba pamietac o kosztach srodek pianotworczy nie jest tani i nie zatankujemy go w jeziorze
-
Weat
A woda w hydrancie jest za darmo ? , samochody pożarnicze chodzą na powietrze ? , pracujemy społecznie więc jak ekwiwalentu nie pobieramy to możemy parę godzin więcej posiedzieć na akcji ? Wychodząc z twojego założenia , to wentylatorów nie używajmy bo paliwo się zużywa , narzędzia hydrauliczne też to do siekier wróćmy , a R1 zostawiajmy w bazie bo materiały opatrunkowe też nie są tanie .
Osobiście wychodzę z założenia , że stogów się nie gasi bo problem tylko zostaje , a straty dodatkowe często przewyższają zyski . Ale nie zgadzam się z stwierdzeniem , że nie należy używać piany , czy środków pianotwórczych jako zwilżaczy bo to kosztuje . Często po przeliczeniu zysków i strat , jednak wychodzi taniej , jak zużyjemy trochę środka , a zaoszczędzimy na czasie , innych środkach gaśniczych , czy ograniczymy straty.
Pozdrawiam
-
A to dla tych którzy są troche mniej z orientowani:
W zależności od rodzaju palącego się materiału i sposobu jego spalania pożary dzielą się na 4 grupy :
A - pożary ciał stałych pochodzenia organicznego, przy spalaniu których obok innych zjawisk powstaje zjawisk powstaje zjawisko żarzenia, np. drewno, papier, tworzywa sztuczne, tkaniny, słoma,
B - pożary cieczy palnych i substancji stałych topiących się wskutek ciepła wytwarzającego
się przy pożarze np. benzyna, alkohole, aceton, eter, oleje, lakiery, tłuszcze, parafina, stearyna, pak, naftalen, smoła,
C - pożary gazów np. metan, acetylen, propan, wodór, gaz miejski,
D - pożary metali, np. magnez, sód, uran.
E - pożary urządzeń elektrycznych
Zapomniałeś dodać F-Pożary tłuszczy i olejów
-
Tu zgadzam się z MIKO...koszty akcji przewyższają straty zdarzenia...inny przykład: mały kościółek na wsi, cały w płomieniach, 1/3 stropu zawalone...przyjęło się że GASIĆ bo ludzie patrzą, tym czasem po opisie każdy stwierdzi, że nie ma co ratować a można zrobić jeszcze jedną najgorszą rzecz oprócz wlania tam 40 ton wody...wpuścić ratowników do środka i kazać im gasić bo patrzą...wiele razy jest tak, że w chwili przyjazdu PRZYROST STRAT WYNOSI ZERO...wię narażanie swoich ludzi i niesamowite koszty tu nie popłacają
W całej kwesti jest jednak spory problem..CYWILE
-
W Kielcach była akcja gaszenia hali i tylko był jeden problem ze zlokalizowaniem źródła. Dowódca nakazał włazić do środka szukać, innym ciąć dach i lać wode na potęge bo media przyjechały. A tak naprawde pożar się jeszcze nie rozwinoł, budynek stary i opuszczony, ale są media więc trzeba działać. Dopiero po zmianie dowódcy sie coś zmieniło oprócz tego że zapadła noc. Gość mówi woda stop nie się rozpali i zaczniemy działać i tak było. Gdy zlokalizowano ogień akcje trwała jeszcze dwie godziny. Budynek i tak był do rozbiurki i koszty akcji nie potrzebnie były tak duże.
-
może troszkę o pianach jeszcze, jesli piana ulega rozkładowi na ziemi jest ok, ale jesli dostanie się do wody, to jej rozkład powoduje zuzycieczłego tlenu rozpuszczonego w wodzie co się kończy śmiercią zwierząt i roslin wodnych, więc jeśli nie trzeba, albo mozna z powodzeniem stosować inne dostępne środki gaśnicze nalezy starać się by niedostawała się do zbiorników wodnych
-
No z tymi pianami to tak nie do końca...to że niektóre substancje mają duże ChZT czy BZT (kwestia zbadania tematu) to nie oznacza, że wszystkie...niektóre szkodzą ze względu na sporą trwałość w danym ekosystemie
-
No właśnie - często do pożaru wielkiego stogu słomy jedziemy tylko zabezpieczyć miejsce. Przecież dogaszeniu stogu pozostawiamy gospodarzowi kilkadziesiąt ton mokrej, przepalonej, do niczego nie przydatnej słomy. Dlatego czekamy grzecznie aż się wypali do ostatniej słomki.
Jeśli cywile się burzą to można rozwinąć szybkie ntarcie i polewać trochę ściernisko, coby się ogień nie rozprzestrzenił. No chyba, że stóg jest w pobliżu zabudowań czy lasu. Wtedy mamy na to taki sposób:
Wzywamy ok. 4 (jednostek mile widziane GCBA i duuuużo strażaków), Zaczynamy od końca stogu który stoi "z wiatrem", zbijamy temperature na zewnątrz na tyle, żeby gospodarz mógł podjechać dużym ciągnikiem z podnośnikiem widłowym i zaczął rozkładać stóg na części - które łatwo już możemy dogasić (choć i tak bez wideł się nie obejdzie). Oczywiście rozwijamy też linie w obronie zabudowań.
No i jeszcze jedna sprawa, na każdym kursie i w książkach uczymy się, że palący się samochód gasimy pianą ciężką.
Ale dlaczego na filmach dokumentalnych, w normalnym życiu, czy choćby w programie "28 sekund" widzimy PSP używająca do gaszenia pojazdów wyłącznie wody?
Nie wiem, czy piana tak naprawdę nie jest tu potrzebna, czy to rutyna, czy nie chce się węży i pompy paprać pianą, czy może to czego uczymy się z książek nie ma zastosowania praktyce.
Prosze kolegów o odp.
-
Owszem na kursach tak uczą , jednak ja już tu wspominaliśmy trzeba mieć trochę umiaru i rozsądku w stosowaniu . Jak została nam sama karoseria to raz szkoda piany , dwa jej usunięcie z ulicy też nam trochę zajmie pracy , trzy mamy coraz leprze prądownice i wytwarzanie prądów rozproszonych o większej skuteczności nie stanowi już takiego problemu jak przed laty , cztery mamy dziś coraz więcej samochodów wyposażonych w urządzenia wysoko ciśnieniowe gdzie gaszenie wodą jest jeszcze bardziej efektywne . Do tego posiadane siły i środki . W programie 28 sekund , chłopcy mieli zestaw GBA i GCBA i rozwinięty pożar autobusu, to trzema prądami wody mogli sobie bez problemu poradzić . Jak by było samo GBA to piana by tam podejrzewam była podana . Nie chcę krytykować , ale tu mówimy o taktyce , to oglądając ten program , żal mi płuc Warszawiaków . Gdzie nie gdzie ODO na plecach by się przydały .
Pozdrawiam
-
Właśnie dobrze podjęty temat. Czemu praktycznie nikt w Polsce nie stosuje ODO do gaszenia samochodów.Przecież sztachnięcie się takim dymem do zdrowych nie należy bo pali się tam wiele sztucznych materiałów. Tak naprawde to sami sobie krzywde robimy.
-
Owszem na kursach tak uczą , jednak ja już tu wspominaliśmy trzeba mieć trochę umiaru i rozsądku w stosowaniu . Jak została nam sama karoseria to raz szkoda piany , dwa jej usunięcie z ulicy też nam trochę zajmie pracy , trzy mamy coraz leprze prądownice i wytwarzanie prądów rozproszonych o większej skuteczności nie stanowi już takiego problemu jak przed laty , cztery mamy dziś coraz więcej samochodów wyposażonych w urządzenia wysoko ciśnieniowe gdzie gaszenie wodą jest jeszcze bardziej efektywne . ...
Mam nadzieję, że nigdy nie przetopi ci się zrobiony z kompozytu pełny zbiornik paliwa, jak będziesz gasił wodą. Wg mojego uznania, to oszczędność pozorna.
-
I tu akurat „nowy” jesteś w błędzie , już mi się przetopił i jakoś po świecie chodzę , choć niema czym się chwalić . Jak napisałem , każda akcja wymaga indywidualnej oceny , poza tym tak szybko się nie przepalają , i można sobie radzić – zapobiegać w sposób taktyczny . Ale kolegom w 28 sekundach nie miało się co przetopić , a o tym pisaliśmy .
A co do aparatów , to są coraz częściej używane , nawet do śmietników na cmentarzach . Świadomość rośnie , problem jednak wynika często z tego z czego większość w naszym kraju , sprzęt , warsztaty ODO , sprężarki itd. Jeśli OSP musi jechać by napełnić butle 30 km, to czasami mocno się zastanawiają . I jeszcze długo nie będzie tak jak np. w Holandii gdzie w każdej jednostce najważniejszym miejscem jest warsztat ODO . Inną sprawą jest fakt którego nie mogę zrozumieć od kilku lat. Dlaczego u Nas nie montuje się aparatów w siedzeniach w Holandii od 30 lat . Strażak podczas jazdy w spokoju się ubierze i wysiada gotowy do akcji . Jak ma sięgać do gabloty i narażać się na cięgi od tłumu widzów , że się guzdra to potem idzie na żywioł . U mnie cała piątka ma , aparaty w siedzeniach od 8 lat , jak i dwa szybkie natarcia wysokociśnieniowe 60m . Akurat przymierzam się do zakupu nowego wozu i skłaniam się jednak znów za używanym zachodnim , bo w polskich firmach nie idzie pewnych rzeczy przewalczyć , a my już przywykliśmy do pewnych rozwiązań .
Pozdrawiam
-
Weat
A woda w hydrancie jest za darmo ? , samochody pożarnicze chodzą na powietrze ? , (...) to wentylatorów nie używajmy bo paliwo się zużywa , narzędzia hydrauliczne też to do siekier wróćmy , a R1 zostawiajmy w bazie bo materiały opatrunkowe też nie są tanie .
czy to ma jakiś związek z tematem :huh:
ale jakby nie patrzec sytuacja w polsce nie jest ciekawa np. w moim regionie nie pozwolono by sobie aby do gaszenia stogu uzyć piany kosztem pozostawienia dwoch jednostek OSP dlużej o godzine czy dwie :wacko:
-
West
Stóg to ekstremum , nikt bez powodu piany tam nie poda , ma się po prostu spalić , bo koszty wtedy najmniejsze . I nie zawsze można , zajmować się zimną kalkulacją . Inna sprawa , że tych kalkulacji się nie prowadzi . A policz litr środka = litr ON lub paliwa + plus koszty eksploatacyjne + woda + plus ekwiwalent itd. itd.
Wiedzę że zabrnęliśmy z ślepy zaułek z tymi środkami gaśniczymi – może jednak do taktyki wróćmy .
Pozdrawiam
-
I tu akurat „nowy” jesteś w błędzie , już mi się przetopił i jakoś po świecie chodzę , choć niema czym się chwalić . Jak napisałem , każda akcja wymaga indywidualnej oceny , poza tym tak szybko się nie przepalają , i można sobie radzić – zapobiegać w sposób taktyczny . ... .
To bardzo mi miło, że masz też takie doświadczenia. Pisałem ogólnie, nie zagłębiam się w szczegóły, dlatego resztę wykropkowałem. Ważne aby mieć to na uwadze. Lepiej stać w pianie, z której pokazują się języki ognia, niż w wodzie na powierzchni której płonie etylina – wiem etylina się nie pali, tylko jej opary. Dlatego uczę młodych aby stosowali pianę. Jak nabiorą doświadczenia i zaczną dowodzić sami będą wybierać. Na indywidualną ocenę to ja mogę sobie pozwolić, ale wolę aby podkomendny miał wyrobione odruchy. Nie zrozum mnie źle. Nie mam zamiaru ciebie pouczać, wymieniam tylko doświadczenia.
Z tymi aparatami masz rację. Umocowane w kabinie dają komfort czasowy. Nasze samochody mało się do tego nadają; ciasne kabiny, wysoko zawieszone, wąskie drzwi, stopnie niewygodne. Tam gdzie auto jest do tego przystosowane świetnie się sprawdzają.
-
I tu się zgadzamy .
Ja muszę decydować i uczyć od 18 lat , nie obrażam się , nie uważam że mam receptę , ale tak jak ty wiem jak to wygląda w praktyce i może za chwilę pojadę na samochód i tak naprawdę nie wiem co zrobię . Okaże się na miejscu jak go zobaczę i pewnie wierz o co mi chodzi .
-
nasuwa mi sie jeszcze jedno...ważne co czym gasić ale dlamnie ważniejsze jest chyba JAK się gasi...jak nie będzie wyjścia to i wodą bedę gasił telewizor pod napięciem bo sytuacja mnie zmusi, ale kwestia JAK to zrobię chyba bierze tu prorytet
-
Hazmat miałeś dobrego nauczyciela
Takich już niema chyba , co prawda już od kilkunastu lat nikt na żaden kurs nie chciał mnie zaprosić , więc nie wiem czego uczą , ale szkoda niektórych co na emme w PSP odchodzą , Słyszałem że Przemek też się wybiera .
-
A szkoda, bo to dobry taktyk
-
Co do kwestii "jak gasić":
Jeśli paliwo jest w zbiorniku to bez piany nie ma o czym mówić.
Ale jeśli np. paliwo rozleje się na asfalcie i już płonie (np. olej napędowy) to można go chyba spokojnie zbić silnym strumieniem wody z szybkiego natarcia, bądź z prądownicy typu TURBO (czy turbo flash).
Druga sprawa - np. pali się w mieszkaniu czy restauracji tłuszcz w garnku (frytki!) - jeśli nie ma zbyt dużejśrednicy to czy nie najlepiej byłoby przykryć go namoczoną szmatą czy choćby pokrywką?
-
Dokładnie...
Piana do paliw jest potrzebna po to, że w przypadku pożaru ów medium W ZBIORNIKU można byłoby zapobiec charakterystycznym zjawiskom jak wykipienie (to chyba lepsza wersja) i wyrzut (to ta gorsza)
Aha..no i wiadomo że piana pianie nie równa...są odpwiednie "pianotwory" do danych substancji
-
Już wcześniej pisałem o prądach mgłowych. Uczono kiedyś zastosowań takich prądów do gaszenia paliw, a raczej ich oparów, mieszkań aby zminimalizować straty po pożarowe. Ale dzisiaj w dobie Turbo, kto stosuje głowice mgłowe (poza małymi wyjątkami), lance do słomy, czy prądy zwarte do gaszenia urządzeń elektrycznych pod napięciem. Mam nawet taki wzór do przeliczania odległości rzutu strumienia zwartego w zależności od „fi” pyszczka. Przy turbo nie zdaje egzaminu.
Właśnie dlatego, że piana - pianie nierówna ważne jest do czego jaką pianę stosujemy, do tego odpowiednie stężenie procentowe i ciśnienie pod jakim podawany jest wodny roztwór środka. Młodzi tego nie rozumieją, a i kierowcy mają to czasami gdzieś.
-
sikor - "pianą i wodą" nie gasimy pożarów grupy D czyli metali;
Wiarus - nie tylko proszki "chlorkowe" stosuje się do gaszenia pożarów metali (D);
Nie ma pożarów grupy E (w Europie oczywiście, bo w USA ta grupa pożarów jest wyrózniona pod literką C)
madmax29 - przedostanie się piany do wody nie powoduje natychmiastowej śmierci zwierząt i roślin - wszystko zależy od ilości piany i wielu, wielu innych czynników;
Pedros - z tym zbiciem slinym strumieniem wody rozlanego paliwa to przesadziełeś. Metoda ta sprawdzi się gdy rozlewisko jest niewielkie i płytkie (kilka litrów benzyny) przy większej ilości nie radzę tej metody, bo paliwo się rozpłynie;
Gorących tłuszczów lepiej nie gasić wodą nawet w postaci mokrej szmaty - temp. rozgrzanego oleju to grubo powyżej 100 st.C - a więc gwałtowne odparowanie wody, wykipinienie tłuszczu i kłopoty, przeprowadź eksperyment i wlej kroplę wody na rozgrzaną patelnię z olejem, tylko ostrożnie.
Hazmat - wykipienie i wyrzut to tak od razu nie występują na co dzień, a juz na pewno nie przy pożarze auta, jedynie np. przy dużych zbiornikach magazynowych z surową ropą naftową. Ale to już inna historia, więc po co straszyć czymś czego nikt z nas od kilkudziesięciu lat nie widział i zapewne nigdy nie zobaczy (podobnie młodych strażaków straszy się tzw. BLEVE - nikt nigdy w polsce tego na własne oczy nie widział, ale wszyscy się tego boją, a tak naprawdę to jest to termin wyłącznie fizykochemiczny i dla "zwykłego" strażaka nie ma znaczenia bo co to za róznica czy wybuchnie tak czy siak - sam wybuch jest zagrożeniem.
nowy - ciśnienie podawania roztworu jest ważne ale głównie ze względu na znamionowe parametry pracy sprzętu pianotwórczego zwłaszcza wytwornic piany średniej i zasysaczy liniowych (przy prądownicach piany ciężkiej, apl-ach i dozownikach samochodowych ma to dużo mniejsze znaczenie).
-
Wiarus - nie tylko proszki "chlorkowe" stosuje się do gaszenia pożarów metali (D);
Nie ma pożarów grupy E (w Europie oczywiście, bo w USA ta grupa pożarów jest wyrózniona pod literką C)
NIL Ameryki nie odkryłeś.
Pisaliśmy nie o Stanach tylko o realiach w naszym kraju. Jezeli młodzież OSP propaguje teorię nie do końca prawdziwą, to uważam, że nalezy to korygować. I taki cel przyświecał memu postowi.
A tak na marginesie to przeczysz sam sobie, w zasadzie potwierdziłeś, że u nas grupa pożarów "E" nie funkcjonuje.
W pozostałych kwestiach zgadzam sie z Tobą w 99,9%.
-
nil podziwiam twoją przenikliwość, wybrałeś perełki nie tłumacząc jednak niczego. Zazwyczaj wymieniamy doświadczenia, które nabywamy podczas praktyki lub dzielimy się informacjami, które nie zawsze są dla wszystkich dostępne. Jak zwracasz uwagę na pewne błędy to bądź łaskawy wyjaśnić sprawę do końca.
Wiarus - nie tylko proszki "chlorkowe" stosuje się do gaszenia pożarów metali (D);
Nie ma pożarów grupy E ...
Podaj co jeszcze stosuje się gaszenia pożarów grupy „D” i wyjaśnij wyróżnik „E”- większość o tym wie, ale są tacy co uparcie „E” nazywają grupą
madmax29 - przedostanie się piany do wody nie powoduje natychmiastowej śmierci zwierząt i roślin - wszystko zależy od ilości piany i wielu, wielu innych czynników;
podaj te czynniki
Pedros - z tym zbiciem slinym strumieniem wody rozlanego paliwa to przesadziełeś. Metoda ta sprawdzi się gdy rozlewisko jest niewielkie i płytkie ...
a jednak się sprawdzi, to gdzie tu przesada
Gorących tłuszczów lepiej nie gasić wodą nawet w postaci mokrej szmaty ...
w pełni się z tobą zgadzam, ale pominąłeś pokrywkę, którą zalecał Pedros, a to prawidłowe działanie, a i szmata nawet mokra nic wtedy nie narozrabia
Hazmat - wykipienie i wyrzut to tak od razu nie występują na co dzień, a juz na pewno nie przy pożarze auta,
zgadzam się z tobą, ale że coś nie występuje na co dzień, to nie znaczy, że nie ma tego wcale. To po pierwsze. A po drugie
jedynie np. przy dużych zbiornikach magazynowych z surową ropą naftową. Ale to już inna historia, więc po co straszyć czymś czego nikt z nas od kilkudziesięciu lat nie widział i zapewne nigdy nie zobaczy ...
to, że nie zobaczy nie jest takie pewne. Co do dużych zbiorników z surową ropą naftową, też się nie zgodzę, bo
pali się z beczka z lepikiem, twój kolega nie przestrzega zasad i usiłuje podać pianę, producent podaje 6% stężenie, ale on ma to ..... i podaje 3% przy ciśnieniu 9 atm, drugi kolega jest zbyt nerwowy i próbuje to szybko ugasić
- rezultat; odwiozłeś go do szpitala
- pytanie 1; uzyskanapiana miała dobre parametry ?
- pytanie 2; było to wykipienie, czy wyrzut, to nie jest surowa ropa tylko wytwór jej frakcji
nowy - ciśnienie podawania roztworu jest ważne ale głównie ze względu na znamionowe parametry pracy sprzętu pianotwórczego zwłaszcza wytwornic piany średniej i zasysaczy liniowych (przy prądownicach piany ciężkiej, apl-ach i dozownikach samochodowych ma to dużo mniejsze znaczenie).
pisałem ogólnie o zachowaniu parametrów pracy sprzętu pianowego bez rozbicia na mniejsze większe, są pewne zasady i staram się ich trzymać
Tylko nie myśl, że się czepiam, nie stawiam „-” bo wolę bezpośrednie wyjaśnienie sprawy.
-
nil moja prostata puchnie...CZYTAJ i jeszcze raz CZYTAJ...czy ja strasze kogo kolwiek...mówiłem o kwesti piany i doboru, a poza tym specu od wyrzutu, jeżeli twierdzisz że nie widzieliśmy wyrzutu i nie zobaczymy, to jesteś w błędzie (dość częste jest to zjawisko)...ale nie będę się rozwijał...widzę że jesteś dociekliwy to coś wymyślisz :wacko:
-
Hazmat - Ten wyrzut to widziałeś chyba przy pożarze stogu siana...
nowy - od tłumaczenia to są wykładowcy w szkołach, można też poczytać książki.
-
myślałem, że pokomobinujesz troszkę...jestem zawiedziedziony...a tak to jest blisko
-
Chciałbym odświeżyć bardzo ważny jak i ciekawy temacik -_-
HAZMAT pewnie chodzi Ci o historie pożaru rafinerii w Czechowicach - Dziedzicach.
Można powiedzieć że w Austrii jako podstawowym środkiem gaśniczym jest piana sprężona CAFS. Używają ją do gaszenia samochodów, mieszkań, zwarć elektrycznych w lampach i o dziwo w gaszeniu ściółki leśnej co moim zdaniem najmniejszego sensu ponieważ piana sprężona nie ma właściwości penetracyjnych tak jak woda.
-
Ta na pewno mu chodziło o Czechowice bo one zdarzają się dość często jak już odświeżasz temat to znoś coś do niego.
-
Panowie, a ja też mam pytanie, niby wiem, ale nie wiem czy to nie "miejska legenda" ;)
Spirytus, a raczej jego rozlewisko - można gasić wodą, czy nie?
Sytuacja hipotetyczna - rozszczelnienie cysterny 8 tys litrów spirytusu, dochodzi do zapalenia rozlewiska - jaka jest dolna granica palności mieszaniny wody z alkoholem?
O co mi chodzi - słyszałem że dla alkoholu etylowego palne są jeszcze roztwory 24% - czy zatem nie istnieje ryzyko, że zanim zaczniemy faktycznie gasić uzyskamy coś ok. 32 tys litrów płonącej cieczy... :rolleyes:
Ma to sens, czy faktycznie legenda? Pytam bo robi wrażenie i działa na wyobraźnię, tylko nie chcę słuchaczy w błąd wprowadzać :P
-
Na moje to masz racje. Wez np wódke 40% i ją podpal na łyżeczce zwykła zapalniczką- nie podpalisz, ale weź troche rozprosz w ognisko- dość efektowne spalanie. Wiec jeżeli już się pali te 8 tyś litrów spirytu(wec już jest temperatura) to dolewanie do tego wody powiększa objętość cieczy, która się pali. No chyba, że się myle
-
Generalnie pożary rozlewisk nie są łatwą sprawą.
Anglicy, Szwedzi czy przede wszystkim Amerykanie ćwiczą to na poligonach na specjalnie przygotowanym obiekcie (paląca się ciecz palna grawitacyjnie spływa, a strażak ma za zadanie "zatrzymać" ruch cieczy, zepchnąć z powrotem do miejsca wycieku lub "w kąt" i ugasić).
Niestety u nas to ciągle gdybanie i nauka na podstawie filmów, grafik albo w ogóle.
Jeśli chodzi o spirytus - jeżeli w zbiorniku to prosta sprawa - tylko woda. Rozrzedzisz spirytus i w końcu zgaśnie (i tak "ognista woda" na straty, nikt tego nie będzie pił więc nie ma co kombinować z pianą do cieczy polarnych).
Jeżeli chodzi o rozlewisko, to trzeba ocenić na miejscu, uwzględniając dostępne siły i środki, wielkość rozlewiska, ukształtowanie terenu, "dynamikę" rozlewiska, zagrożenia itp. itd.
Co do wyliczeń Radhezz - nie obawiał bym się, że tak od razu otrzymasz 32 tys. litrów palącej się cieczy. Wyczytałeś, że 24% alkoholu etylowego jest palne??? Życzę powodzenia. Proponuję wziąć litr spirytusu, wlać 3 litry wody i spróbować zapalić.
Pamiętaj, że im mniejsze stężenie cieczy palnej tym mniejsze oddziaływanie termiczne i wyższa temperatura zapłonu.
pozdrawiam
jaras
-
Długo się zastanawiałem gdzie to wrzucić, ale ostatecznie jedyne miejsce gdzie była mowa o pożarach cieczy z tego co pamiętam była tutaj, więc tutaj wklejam:
http://www.firehouse.com/topics/emergency-vehicles-and-operation/texas-chief-firefighters-relied-training-flames-approached-rig (http://www.firehouse.com/topics/emergency-vehicles-and-operation/texas-chief-firefighters-relied-training-flames-approached-rig)
-
Super film!!!! Jak to trzeba wszystko przewidzieć przy działaniach, niby prosta rzecz a pożar poszedł dodatkowo w koszty... O czym mówi ten strażak? Sorki ich verstehe nicht... :szalony: :szalony:
ps. Znając polskie realia to nasz d-ca i k-ca samochodu już szukaliby innej roboty....
umieszczę też ten link w dziale filmy