strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: dh Kuba w Lipiec 15, 2007, 13:53:48
-
Mam kilka pytań:
1. jak w tytule
2. by zostać zastępcą naczelnika należy mieć jakieś tam inne wyszkolenie niż podstawowe? No i jaki mogę zyskać najwyższy stopień gdy mam tylko szkolenie podstawowe?
-
Niby możesz jechać w innej OSP, ale musiał byś przedstawić w czasie wyjazdu papiery, że odbyłeś kurs podstawowy oraz zaświadczenie lekarskie. Tego raczej nie wozi sie przy sobie tylko leży to spokojnie w remizie, a poza tym ja i tak bym nie wyraził zgody bo nie znam gościa (np. może mieć lepkie ręce) i lepiej mieć kogoś kogo się zna i wiedzieć na co można liczyć z jego strony. Ja osobiście tylko raz miałem taki przypadek ze był z nami koleś z sąsiedniej OSP z którą często działamy razem i go znałem i jeździł z nami bo były 3 pożary blisko siebie, a oni akurat mieli samochód w naprawie, a nas było pięciu, więc przy jednym z tankowań wozu przebrał się i wskoczył na wóz, ale tylko dlatego że się dobrze znaliśmy i można było na niego liczyć.
-
powdzielam twoje zdzanie taka sytuacja moze sie zdazyc ale trzeb zanc czlowieka zeby byl to swoj jak sie to mowi a jesli chodzi o drugie pytanie to nie wiem ale wiesz z zasady modzi nie zostaja naczelnikami lub zastepcami ale mi sie wydaje ze z podstawowym mozesz byc i naczelnikiem i tez prezesem chodz w sumie to drugie to moze nawet bez przeszkolenia bo to tylko sprawach papierkowaych jestes a nie musisz koniecznie na akcje jezdzic :)
-
W mojej gminie moge jezdzic do akcji z inna osp ale musi byc ukonczony kurs podstawowy.
-
dh Kuba aby zdobyć najwyższy stopień w OSP , po szkoleniu I i II stopnia po 3 latach kurs dowódców a potem na naczelnika tylko żebyś poszedł na kurs naczelnika muszą cię wybrać na zebraniu wyborczym naczelnikiem lub zastępcą naczelnika ,zobacz najlepiej na stronie zosprp
-
Mogę Ci powiedzieć, że tak na prawdę stopnie nie są Ci do niczego potrzebne. Ja zostałem naczelnikiem bez żadnych kursów, bo po prostu w nasej gminie Komandant wszelkie kursy "olewa" i nieorganizuje. A nam wręcz zakazuje samemu organizować.
A jak już przyszło do odbycia kursu to trwał on 2 godz. (słownie: dwie) i gość z za biurka (z komendy PSP) czytał z książki o gaśnicach. Po 2 tygodniach przyjechały zaświadczenia o ukończeniu kursu. Ponieważ miałem tylko szeregowego OSP - dostałem więc:
- kurs dowódcy
- kurs naczelnika
Do dziś nie wiem po co mi ten zasrany świstek potrzebny bo do akcji jeżdże 21 lat i pan z komendy wytrzeszczył by pewnie oczy gdybym chciał z nim pogadać o prawdziwych akcjach.
Co do jazdy do akcji z inna jednostką.
Zakładam, że mówisz o jednostce która dobrze Cie zna i sama chętnie widziałaby Cię na akcji ale sam pomyśl. Jedziesz do akcci z pięcioma nowymi ludźmi pierwszy raz w życiu. Każda OSP ma jakieś umowne komendy, hasła, gesty... ja nie pchałbym się raczej.... Wolę mieć w swoim samochodzie 4 swoich niż piątego obcego...
-
u mnie w gminie są trzy jednostki w tym jedna włączona do KSRG pozostałe 2 to zwykłe OSP ja należę do jednej z nich i wyjeżdżałem swego czasu z jednostką z ksrg. Był to okres wiosenny pożary traw brakowało im chłopaków w tym czasie więc z Qmplem stwierdziliśmy że im pomożemy bo w naszej OSP na wyjazd sie nie załapywało średnio 3-4 chłopaków wiec wilk syty i owca cała ,a naczelnik tamtej jednostki sie cieszył że miał pewnych ludzi do wyjazdu. Więc popieram pełną współpracę z sąsiednimi jednostkami ale z takimi co sie zna większość ludzi i wiadomo czy można na nich liczyć.
-
U mnie był przypadek że strażak z innej OSP z terenu gminy wyjechał do akcji razem z nami
i było wszysko ok. Po akcji wystąpiliśmy do gminy o wypłatę ekwiwalentu gdzie uwzględniono
również gościa z innej OSP, który ekiwiwalent otrzymał bez żadnego problemu.
-
prawda jest taka ze przez tyle lat wyjezdzania do zdarzen w naszej gminie znamy sie z chłopakami z innych jednostek w gminie z którymi razem współdziałamy wiec dlaczego mielibysmy odmawiac dla nich miejsca w naszym samochodzie ( jesli załoga jest niekompletna? )szanujmy się, ceńmy się i nie sprawiajmy problemów z byle powodów bo brać strażacka powinna się trzymać razem....pozdrawiam
-
Zadrza się czasami że ktoś z innej OSP załapie się z nami do zdarzenia ale pod warunkiem że go znamy i mamy miejsce w samochodzie. Ja jestem zawodowecem i parę razy brałem udział w działaniach tylko że moim ułatwieniem jest to że mam legitymację służbową, i tak np. raz byłem na wypoczynku w pewnej małej mieścinie pod Poznaniem i pomogłem strażkom OSP w likwidacji 4 gniazd szerszeni, drugim razem zaś pojechałem na weselisko k/ Bochni i z okna budynku w którym byliśmy zakwaterowani zauważyłem jak pali się kombajn na polu zadysponowałem siły i srodki oraz brałem bezpośredni udział w działaniach ( na weselisku byłem bohaterem gdyż palił sie kombajn sołtysa a on też był zaproszony oj bolała mnie wątroba bolała ), miałem wiele przygód w moim strażackim życiu kiedy pomagałem nawet tym którzy mnie nie znali a nawet wystarczyło powiedzież że jestem strażakiem i nikt się nie pytał czy mam jakieś uprawnienia, hm może to wynikało z mojej postawy i wiedzy ???? nie chcę się chwalić czy cuś ale tylko raz przedstawiłem strażakom z PSP moją legitymację ale tylko dlatego że na miejsce zdarzenia ( wypadku samochodowego ) przyjechał oficer operacyjny województwa w stopniu brygadiera przed przybyciem jakichkolwiek innych jednostek i razem z nim podejmowaliśmy działania gdyż z KW było 10 km a z JRG 17.
-
ale wiesz z zasady modzi nie zostaja naczelnikami lub zastepcami
U mnie w OSP Zastępca Naczelnika ma 22 lata :) Na dokładkę to mój brat :D
-
Dzięki wam za wasze informacje jest to dlamnie takie istotne ponieważ jeszcze pół roku i styknie mi 18. Jestem też czasem poza moją miejscowością no i jakby bylo jakies zdarzenie to bym jechał z inną jednostką. Co do mojego drugiego pytania to zadałem to pytanie ponieważ u mnie w jednostce jest tzw. odmłodzenie OSP znaczy w władzy zasiedli sami młodzi naczelnik 31 prezes 27 i reszta gwiazdkowych po 20 no i oni mi ufają (władza nasza) bo prócz jeżdzenia na akcje niestety(poczekam jeszcze chwile do kursu) to robie niemal wszystko co mogę robić w straży no i chcę iśc do PSP więc widzą wemnie nadzieje i chcą mnie gdzies posadziś wyżej a najwyższe stanowisko które mógłbym wziąść to zastępca naczelnika więc chciałbym nim jak się uda zostać
-
W zarzadzie jednostki OSP może byc czlonek MDP który ukonczyl 16 lat. Czy zostaniesz nowym naczelnikiem decyduje walne zgromadzenie. (przynajmniej w mojej jednostce tak jest). nikogo nie interesuja zadne szkolenia naczelnikow itp, jedynym warunkiem jest posiadanie sredniego wyksztalcenia
-
tak tak ja nie miałem jeszcze 18 a już byłem w zarządzie OSP
-
Dzięki wam za wasze informacje jest to dlamnie takie istotne ponieważ jeszcze pół roku i styknie mi 18. Jestem też czasem poza moją miejscowością no i jakby bylo jakies zdarzenie to bym jechał z inną jednostką. Co do mojego drugiego pytania to zadałem to pytanie ponieważ u mnie w jednostce jest tzw. odmłodzenie OSP znaczy w władzy zasiedli sami młodzi naczelnik 31 prezes 27 i reszta gwiazdkowych po 20 no i oni mi ufają (władza nasza) bo prócz jeżdzenia na akcje niestety(poczekam jeszcze chwile do kursu) to robie niemal wszystko co mogę robić w straży no i chcę iśc do PSP więc widzą wemnie nadzieje i chcą mnie gdzies posadziś wyżej a najwyższe stanowisko które mógłbym wziąść to zastępca naczelnika więc chciałbym nim jak się uda zostać
dh Kuba, sorki ale - nie jesteś pełnoletni, nie masz kursu SZEREGOWCA OSP, nie byłeś jeszcze na żadnej akcji i sądzisz że zostaniesz naczelnikiem czy też jego zastępca taa? ODPOWIEDZ SOBIE SZCZERZE NA PYTANIE - CZY NADAJE SIĘ NA TĄ FUNKCJĘ? CZY POSIADAM NA TYLE WIEDZY I DOŚWIADCZENIA ŻEBY MÓGŁ PEŁNIĆ TAK ODPOWIEDZIALNĄ FUNKCJĘ?
Może i robisz wszystko co się da w OSP, może i chcesz iść do PSP - ba, może nawet się dostaniesz kiedyś czego Ci życzę ale teraz muszę powiedzieć gorzką prawdę - CHĘCI BYCIA ZAOWODOWCEM I WYKONYWANIE CODZIENNYCH OBOWIĄZKÓW W STRAŻNICY OSP TO NAWET NIE 1% WARUNKÓW JAKIE TRZEBA POSIADAĆ ABY BYĆ NAPRAWDĘ DOBRYM NACZELNIKIEM...
BYCIE NACZELNIKIEM TO NIE TYLKO JEŻDZENIE TUŻ OBOK KIEROWCY I WYDAWANIE ROZKAZÓW I POLECEŃ - TO PRZEDE WSZYTKIM ODPOWIEDZIALNOŚĆ I CHYBA Z TEGO POWINENEŚ SOBIE ZDAĆ SPRAWĘ NA DOBRY POCZĄTEK. I PAMIĘTAJ, ŻE NA WSZYSTKO PRZYJDZIE CZAS - NIC NA SIŁĘ.
-
tak jak napisał bialy ksiaze odpowiedzialność ale też przede wszystkim doświadczenie. A ty raczej w wieku 17 lat zbytnio go raczej nie masz. Daj na luz, ucz się, poczekaj parę lat - zawsze zdążysz. Funcja w zarządzie to naprawdę nie wszystko co się liczy!
A tak wracając do wyjazdów z innym OSP - pamiętajcie, że aby jeździć do akcji każdy strażak OSP musi być ubezpieczony. Czasami robią to same OSP, czasami Urzędy Gmin dla wszystkich strażaków z terenu gminy. Trzeba sobie zadać pytanie co byłoby gdyby stało się coś strażakowi ochotnikowi przy akcji gaszenia trawy 400km od "jego" OSP.
-
ale tu tez jest inny aspekt.....powiedzcie z ręką na sercu : macie wyjazd np. do traw na obsadzie wozu jest was 2 góra trzech a tutaj przybiega do remizy facet i mowi ze tez jest strazakiem OSP tylko przyjechal do waszej miejscowosci na wakacje do babci i chce z wami jechac na akcje....zabralibyscie go??? ja tez jestem dowódcą wozu ale sory ja bym nie zaryzykował....zanim posypią sie gromy zadajmy sobie pytanie co to za człowiek? jak zareaguje ? moze ma np. cukrzyce nie przyzna sie i zasłabnie podczas akcji? legitymacja OSP to nie wszystko....za duza odpowiedzialnosc by na mnie spadła i nie zaryzykowałbym....sami przyznacie ze na pewno w waszych OSP tez są chłopaki którym jeszcze brak doświadczenia dopiero sie uczą i też trzeba patrzeć im na ręce.....a tu zabieracie kogos kogo znacie od 2 minut.....co innego np chłopak przybiega z innej jednostki w mojej gminie z ktorym sie jako tako znam......zabieram bez problemu.... pozdrawiam
-
szampan - oczywiscie, zupełnie obcego by nie wziął, ale np z drugiej OSP w gminie gdzie znam wszystkich wziąłbym napewno gdybym nie miał obsady... Pozdro
-
Tak zgodzę się z wami a to co pisze piszę najbardziej z ciekawości a potem ze zwględu na to że mój zapał do straży jest wielki i jestem że tak powiem stałym gościem remizy ja, naczelnik, prezes bardzo często siedzimy w remizie. No ale moim najlepszym rozwiązaniem jest czekanie (czego najbardziej nielubię). Ale przyznajcie ja za to niejestem osobą oszukująca na forum że sa niewiadomo jakimi strażakami, lub niewysówam głupich postów ja niekturzy dają w temacie ,,czy młodziki mogą jeździć na akce" więc możecie być pewni że nigdy na forum nie kłamnię, choć przyznam że czasem że czasem piszę posty które czerpie np. z opowiadań kolegów co może wydac wam się żeja 17 latek byłem na róznych akcjach itp. Przepraszam również że właśnie tu umieścilem to kazanie ale chcę byście mnie NIE traktowali (gdybym napisał jakies posty co wydadzą sie niepawdopodobne) jak tych młodych co jedzą na akce i głupoty tu piszą lub oszustów. I jeszcze raz przepraszam za kazanie
-
napewno jakby ktoś z innej osp przybiegł do mojej remizy podczas alarmu to bym go nie zabrał. Po co mi ktoś obcy? Podczas alarmu nie mam czasu na weryfikowanie jego dokumentów.
Jeżeli komuś by zależało to powinien przyjść wcześniej do mnie (na początku pobytu w mojej miejscowości), zgłosić chęć, przadstawić dokumenty (kurs szeregowca, BHP, badania lekarskie, opinię ze swojej macierzystej osp), wtedy zapoznałbym chętnego ze sprzętem, pojazdami, wyjasniłbym mu co mu wolno a czego nie, i wtedy czemu nie.
Kolego jeżeli interesuję Cię bardzo mocno funkcja zastępcy naczelnika to lepiej żebyś nim nie został, bowiem najlepszy jest ten który jest skromny i pokorny. sory ale ktoś kto od razu myśli o awansach staje się chąć-nie chcąc "karierowiczem". Jeżeli jednak jesteś zainteresowany to dąż do tego calu tylko i wyłącznie pracą!
-
Tak zgodzę się z wami a to co pisze piszę najbardziej z ciekawości a potem ze zwględu na to że mój zapał do straży jest wielki i jestem że tak powiem stałym gościem remizy ja, naczelnik, prezes bardzo często siedzimy w remizie. No ale moim najlepszym rozwiązaniem jest czekanie (czego najbardziej nielubię). Ale przyznajcie ja za to niejestem osobą oszukująca na forum że sa niewiadomo jakimi strażakami, lub niewysówam głupich postów ja niekturzy dają w temacie ,,czy młodziki mogą jeździć na akce" więc możecie być pewni że nigdy na forum nie kłamnię, choć przyznam że czasem że czasem piszę posty które czerpie np. z opowiadań kolegów co może wydac wam się żeja 17 latek byłem na róznych akcjach itp. Przepraszam również że właśnie tu umieścilem to kazanie ale chcę byście mnie NIE traktowali (gdybym napisał jakies posty co wydadzą sie niepawdopodobne) jak tych młodych co jedzą na akce i głupoty tu piszą lub oszustów. I jeszcze raz przepraszam za kazanie
A tak właściwie to o co Ci w tym poście chodzi...?
-
karierowiczom w strazy mówimy stanowcze NIE :) ^_^
-
szampan - zabij mnie bo chyba nim jestem!:D wybaczcie mi to koledzy...:D
-
napewno jakby ktoś z innej osp przybiegł do mojej remizy podczas alarmu to bym go nie zabrał. Po co mi ktoś obcy? Podczas alarmu nie mam czasu na weryfikowanie jego dokumentów.
Jeżeli komuś by zależało to powinien przyjść wcześniej do mnie (na początku pobytu w mojej miejscowości), zgłosić chęć, przadstawić dokumenty (kurs szeregowca, BHP, badania lekarskie, opinię ze swojej macierzystej osp), wtedy zapoznałbym chętnego ze sprzętem, pojazdami, wyjasniłbym mu co mu wolno a czego nie, i wtedy czemu nie.
Należy jeszcze pamiętać o drobnej sprawie jaką jest ubezpieczenie > w polisie danej jednostki ten strażak nie jest ujęty i co z odpowiedzialnością w przypadku ew. wypadku, kto i na jakiej podstawie wypłaci mu świadczenia. Moim skromnym zdaniem wyjazd z inną jednostką nie powinien mieć miejsca, ja kogoś takiego nie zabrałbym do działań. -_-
-
Troche głupot napisałem i bym skasował ale juz niemogę. A nie chodzi mi o kariere po prostu tak się spytałem
-
Witam.W mojej osp jakby na wezwanie przybiegł gośc którego nieznamy tobyśmy go wyprosili.A jeśli byłby to strażak z sąsiedniej osp którego dobrze znamy to niema problemu.
-
Panowie z tego co ja się orjętuje to nie ma stopni w strazy mamy funkcje które nadawane są nam na walnym zebraniu lub na zebraniu zarządu jednostki(jeżeli następuje rezygnacja) według statutu jednostki
Jeżeli chodzi o jazde z inną jednostką to raczej nie chyba że z gminy a ubespieczenie jest grupowe na wszystkich strazaków( kto w razie czego pokryje koszty wypadku np????)
pozdrawiam:)
-
Czasem każda para rąk sie przyda,ale brać kogoś obcego to ryzyko, chyba że bardzo dobrze zna się tą osobę, zna jej możliwości i ma do niej pełne zaufanie i to nie tyczy się tylko dowódcy czy jednego z chłopaków tylko całego zastępu który wyjeżdża do akcji.
-
witam. mam takie pytanie,jeśli będę znajdować się blisko remizy innej jednostki niż moja ale w tej samej gminie czy mogę wziąć udział w akcji wskakując do ich sekcji??
Moderator: Zanim założysz nowy wątek sprawdź czy podobny nie istnieje. Wątki scaliłem./ Sylwek
-
Jeżeli D-ca owego zastępu z którym będziesz chciał się udać na akcję nie będzie miał nic przeciwko to jak najbardziej możesz.
-
wiem ze dowódca mnie weźmie(znamy się już trochę bo jako naczelnicy osp spotkaliśmy nie raz i razem tez d.pe na pożarze przypiekliśmy) chodzi mi bardziej o prawo czy wszystko będzie ok??
-
Jeżeli chcesz jeździć w OSP poza swoją gminą to jest jeszcze kwestia ubezpiecznia, musiałbyś być ubezpieczony w tej drugiej gminie też.
-
Podbijam temat
-
Może jeździć. Musi zostać przyjęty do stowarzyszenia (Ważna uchwała zarządu OSP, gdyż spośród członków stowarzyszenia wydzielany jest JOT). Mieć aktualne badania lekarskie i przedstawić dokumenty uprawniające do brania udziału w działaniach rat-gaś - jeżeli ten sam powiat wystarczy się dogadać w KP żeby zrobili kopie dokumentów i włączyli do kwitów drugiej OSP. Musi też mieć opłacone ubezpieczenie dedykowane dla jednostki w której chce jeździć. Ubezpieczenie może być imienne lub zbiorowe. Jeśli zbiorowe musi widnieć na liście JOT. Przerobiłem ten temat i jeżdżę w tej OSP, w której miejscowości akurat przebywam. Ten sam powiat, różne gminy.
-
Może jeździć. Musi zostać przyjęty do stowarzyszenia (Ważna uchwała zarządu OSP, gdyż spośród członków stowarzyszenia wydzielany jest JOT). Mieć aktualne badania lekarskie i przedstawić dokumenty uprawniające do brania udziału w działaniach rat-gaś - jeżeli ten sam powiat wystarczy się dogadać w KP żeby zrobili kopie dokumentów i włączyli do kwitów drugiej OSP. Musi też mieć opłacone ubezpieczenie dedykowane dla jednostki w której chce jeździć. Ubezpieczenie może być imienne lub zbiorowe. Jeśli zbiorowe musi widnieć na liście JOT. Przerobiłem ten temat i jeżdżę w tej OSP, w której miejscowości akurat przebywam. Ten sam powiat, różne gminy.
A jak wygląda sprawa z funkcjonariuszami PSP? Gmina dodatkowo go ubezpiecza np w dwóch jednostkach osp tej samej gminy?
-
Przyznam, że nie do końca rozumiem pytania. PSP i OSP to dwa różne podmioty a co za tym idzie system ubezpieczeń.
-
OSP na terenie gminy raczej są w jednej firmie ubezpieczone, także raczej będąc w jednej osp w drugiej nie ma takiej potrzeby
-
W OSP mam członka działającego w 2 jednostkach na terenie jednej miejscowości. Nikt z tym nie ma problemu, ubezpieczenie jest jedno na całą gminę.
-
Mam kilka pytań:
1. jak w tytule
2. by zostać zastępcą naczelnika należy mieć jakieś tam inne wyszkolenie niż podstawowe? No i jaki mogę zyskać najwyższy stopień gdy mam tylko szkolenie podstawowe?
Ad. 1 - tak
Ad. 2 - najlepiej mieć ukończony kurs naczelników albo chociaż dowódców, jednak możesz uzupełnić (ja jestem naczelnikiem od 2016 roku i miałem wtedy 25 lat, na dzień dzisiejszy mam ukończony kurs dowódców, na naczelników muszę jeszcze poczekać, ale nie mam z tego tytułu kompleksów - swoje obowiązki i tak muszę wypełniać i staram się to robić jak najlepiej 😊