strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Pożarnictwo => SK-CPR-CZK => Wątek zaczęty przez: bart73 w Czerwiec 16, 2012, 10:42:42

Tytuł: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Czerwiec 16, 2012, 10:42:42
Czy ktoś z kolegów może mi powiedzieć jakie IQ mają dr , mgr i inż. i cały zespół autorski tego pożal się boże "niezbędnika" :szalony:. Ludzie przecież gro z naszych kolegów nie ma pojęcia o cyrylicy. Dla nich  są to takie same znaki jak dla mnie chińskie "domki" i inne kreski. tak samo po niemiecku czy angielsku, przecież nie każdy zna jak się czyta dany język. Czy nie ma tam na tyle rozgarniętych ludzi , aby zrobić coś takiego tylko aby było to zapisane fonetycznie tak jak się mówi? Czy naprawdę czym więcej na pagonie tym mniej szarych komórek? :gwiazdki:. Czy może znowu zrobimy coś na odwal się. kasę się weźmie, a dół sobie jakoś poradzi :wacko:.
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: remfire w Czerwiec 16, 2012, 11:12:06
Autorom polecam dogadanie sie PO POLSKU i wyciągnięcie niezbędnych informacji w  stosunkowo krótkim czasie, od zdenerwowanej osoby widzącej pożar/wypadek.  Dobrych rad jest zawsze całe mnóstwo...   
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Czerwiec 16, 2012, 12:42:11
No raczej zapisanie fonetyczne nic nie da.

Jeśli nie znasz choć podstaw danego języka to i tak się nie dogadasz.
Więc zapis fonetyczny nie pomoże.
Co z tego, że np. zadasz pytanie skoro nie będziesz wiedział co osoba pytana odpowiada?

A swoją drogą policjanci, strażacy i ratownicy PR powinni mieć opanowany choć jeden język perfekt. Bo jesteśmy w Europie i jeździ po naszych drogach coraz więcej obcokrajowców.
Ale przecież polska straż pożarna jest tak wspaniała, że języków nam nie potrzeba. Mamy nasz wspaniały język i niech turyści się uczą polskiego bo inaczej nie dostaną pomocy.  :zamknij:
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: bulon w Czerwiec 16, 2012, 14:04:13
SPytaj sie przecietnego francuza i przecietnego francuskiego strazaka w ilu jezykach włada. Albo anglika, wlocha czy hiszpana.
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Czerwiec 16, 2012, 15:43:34
No raczej zapisanie fonetyczne nic nie da.

Jeśli nie znasz choć podstaw danego języka to i tak się nie dogadasz.
Więc zapis fonetyczny nie pomoże.
Co z tego, że np. zadasz pytanie skoro nie będziesz wiedział co osoba pytana odpowiada?

A swoją drogą policjanci, strażacy i ratownicy PR powinni mieć opanowany choć jeden język perfekt. Bo jesteśmy w Europie i jeździ po naszych drogach coraz więcej obcokrajowców.
Ale przecież polska straż pożarna jest tak wspaniała, że języków nam nie potrzeba. Mamy nasz wspaniały język i niech turyści się uczą polskiego bo inaczej nie dostaną pomocy.  :zamknij:
Tak, tak jeszcze biegle chiński , wietnamski i może birmański? A Ty kolego jadąc za granice liczysz na to ,że dyspozytor służb ratunkowych zna polski? czy zakupujesz rozmówki polsko- jakieś tam by móc w razie W się w miarę dogadać. więc nie opowiadaj głupot o biegłym znaniu jakiegoś języka. wystarczyło dopisać formę fonetyczną i już coś nie coś wiesz.
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Czerwiec 16, 2012, 17:28:00
Ja mówię o tym, że językiem porozumiewania się jest język angielski. Jeśli źle to sprecyzowałem to przepraszam. Na pewno nie będziemy uczyli się innych języków bo to turyści przyjeżdżający do nas powinni też znać angielski. I w wielu przypadkach znają.
Niestety my strażacy słabo znamy angielski.

SPytaj sie przecietnego francuza i przecietnego francuskiego strazaka w ilu jezykach włada. Albo anglika, wlocha czy hiszpana.

Tak się skład, że od wielu lat dużo podróżuję i pytałem nie raz.

- Francuz - zna angielski bez problemu (cywil, policjant czy strażak)
- Anglik - no... to chyba jego język narodowy
- o Hiszpanach nic nie wiem, niestety
- Włosi w dużych miastach i rejonach turystycznych dobrze mówią po angielsku (strażacy i policjanci też), w mniejszych miejscowościach i wsiach nie jest już tak wesoło.

U nas w Polsce młodzież też sobie radzi, jedni lepiej inni gorzej. Ale niestety podsyłanie takich mini rozmówek czy słowników bez znajomości podstaw angielskiego na wiele się nie zda.
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: bulon w Czerwiec 16, 2012, 18:43:55
Francuzi miales moim zdaniem fart (duze mias\to ? ) anglik- a inne jezyki nie istnieja? a jakie sa jezyki unii ? a jakie sa najczesciej wystepujace jezyki na swiecie ?
hiszpanie ? znam hiszpanow. dno i metr mulu jezykowo.
wlosi ? nawet w rejonach turystycznych powie ci "eeeeee". a na poludnie od Rzymu to jest afryka, nie europa.

Strazak czy policjant czy ratownik medyczny to najczesciej ludzie ze srednim. w szkole sredniej jezyka uczy sie na sztuke. na uczelni masz 30h na semestr.  jak sie sam nie nauczysz to nie bedziesz umial- niema bata. zeby mowic w jezyku obcym trzeba go praktykowac. w naszych zawodach zeby praktykowac jezyk obcy trzeba go praktykowac na zasadzie samodoskonalenia. to nie jest biznesman ze mowi nim na codzien.

jeszcze duzo czasu minie zanim biegle w jezyku obcym bedzie mowic co drugi polak, jeszcze dluzej zeby po angielsku mowila zachodnia czesc europy. a dekady zeby mowili ukraincy itp.
jedynym sposobem na komunikacje jesli nasz wlasne umiejetnosci jezykoiwe sa niewsyatcrzajace jest mozliwosc polaczoenia z tlumaczem, tak jak to sie robi wlasnie np w anglii czy szkocji.
dyzurny tlumacz gra rowniez wazna role w rpzypadku zatrzymania przez policje czy innego problemu.


Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Czerwiec 16, 2012, 18:51:56
Zgadzam się - może poza jednym - że w szkole uczy się języka "na sztukę".
Język obcy (powiedzmy, że angielski) przydaje się w każdej sytuacji, pomaga w znalezieniu lepszej pracy, coraz więcej Polaków stać na wycieczki zagraniczne i tam też język się przyda.
Dlatego np. wielu moich młodszych znajomych przykłada się do nauki języka. Oprócz lekcji w szkole uczą się nowych słówek, próbują tłumaczyć piosenki czy oglądać filmy w oryginale. Więc da się? Jak się chce to się da!

A wracając do stanowisk kierowania - słyszałem, że na czas euro mieli być "wypożyczani" studenci. I czy ktoś miał taki przypadek u siebie?
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: bulon w Czerwiec 16, 2012, 18:53:45
Pewnie ze sie da - ja wydałem 4k na miesieczny wyjazd do szkoly jezykowej na wyspach. dal mi wiecej niz cale liceum
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: masiun1975 w Czerwiec 16, 2012, 19:37:36
Dla podsumowania.
Mieszkam na pograniczu ojczyzny i Niemiec
Tak się składa,że idąc do Niemiec oczekują od nas niemieckiej mowy.Natomiast u "nas" wchodzimy im w d...mówiąc po ichniemu. Coś nie tak.Spróbujcie w Niemczech zadzwonić na alarmowy i zgłośić jakiś problem po naszemu...
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: rapapap1 w Czerwiec 17, 2012, 12:01:02
czy ktoś w końcu się zastanowi dlaczego u nas ciągle jeżeli chodzi o znajomość języków obcych to tylko w odniesieniu do PSK. A dlaczego nie dla strażaków biorących udział w akcji. Przecież jeżeli coś się dzieje to zawsze ktoś jest obok kto zna polski i przekaże wiadomość do PSK. A już kontakt z poszkodowanym i otrzymanie informacji co mu dolega to musi umieć wypytać dowódca akcji. I nie ma co tu rozpaczać do ktoś gdzieś w jakimś pcimiu dolnym we Włoszech na głębokiej prowincji nie zna angielskiego. To nie jest żadne usprawiedliwienie. Ludzie jesteśmy w Europie od 8 lat. Intensywny kurs roczny i już porozumiesz się przy akcji. Nie tłumaczmy swojego lenistwa patriotyzmem. Panowie są programy unijne pod które można się podpiąć  i korzystać z funduszy unijnych. Tylko organizujcie to na poziomie powiatów - zróbcie to w połączeniu np z policją  i pogotowiem - podobna specyfika słownictwa przy akcji. Nie liczcie że ktoś z KW albo KG za was to zrobi.
Tytuł: Odp: "Na końcu języka..." niezbędnik dla dyspozytora i ratownika
Wiadomość wysłana przez: piotrfire w Czerwiec 19, 2012, 11:33:36
Cytuj
A wracając do stanowisk kierowania - słyszałem, że na czas euro mieli być "wypożyczani" studenci. I czy ktoś miał taki przypadek u siebie?

Dyzury na wskr i połaczenia konferencyjne