Przy studni z kręgiem, braku drzew, braku możliwości dojazdu, pozostaje przelożenie liny przez krąg i osłonięcie krawędzi. W drabinie z podporami problem jest taki że jest to aluminium, które generalnie nie jest materiałem, od którego chciałbym żeby zależało moje zdrowie. Do tego dochodzi jakość połączenia podpór z przęsłami. Nawet stosując stanowisko na drabinie i tak będziecie musieli przełożyć linę asekuracyjną przez kręgi, bo przy technice dwóch lin ta druga musi być wpięta w niezależny punkt. Jak przyjedzie SGRW to na miejscu będziecie mieli jakieś 300m lin, w takiej sytuacji szedłbym w jak najbliższy dojazd autem i zbudowanie stanowiska na BPPM oraz przełożenie liny przez kręgi z osłoną krawędzi.
Natomiast odnośnie odpadnięcia to może ono wystąpić. W teorii lina asekuracyjna powinna być maksymalnie wybrana aby zmniejszyć szarpnięcie przy zerwaniu liny podstawowej, jednak luz zawsze występuje. Nawet 10cm swobodny lot jest odpadnięciem a siły działające na układ są na prawdę duże. Kto się wspinał i zaliczył lot przez 10m zrywający po drodze 3-4 punkty wpięcia to wie o czym mowa.
Witaj
Widzę że na dyskusja jest oparta na Twoim doświadczeniu z działalności z linami jednak widzę iż akcja w studni to cos innego.
1 - Technika w studni mówi o 2 linach jednak 2 linę dopinamy do pleców poszkodowanego wg mnie nie jest to technika 2 lin. Uzasadnienie tego jest takie iż w momencie ( hipnotycznie) uszkodzenia liny układu ¼ poszkodowany nie spada (o ile lina asekuracyjna jest wybrana na 0 i dopięta do punktu A na plecach) jednak dostaje butlą w głowę a w przypadku kiedy podpięty jest poszkodowany to po jego locie ok 2,5 - 4 m (długość lonży ratownika i poszkodowanego) zostaje obciążony jego ciężarem i ciężarem butli po locie w punkt centralny uprzęży. Przyznasz dość nie korzystny układ do wyciągania.
2 – SGRW mimo iż ma kilometry lin to nie zbuduje z nich trójnogu a w przypadku kręgów nad studnią ich umiejętności i technika nie zmienia się diametralnie ( jedynie czym dysponują to rolka krawędziowa na beton studni). Układ pozostaje ¼ ewentualnie jak studnia dłuższa inna technika np. ½ jednak zasada opuszczanie ratownik z możliwością wyciągnięcia natychmiastowego do góry.
3 – W przypadku akcji , ćwiczeń i szkoleń z trójnogiem w Polsce nie słyszałem aby kiedykolwiek podczas opuszczania i wyciągania (nie dotyczy ostatniej fazy wyciągania kiedy ratownik poszkodowany jest u samej góry) doszło do uszkodzenia, a przede wszystkim przewrócenia trójnoga. Technika w studni wg mnie jest techniką 1 liny z liną asekurującą ratownika w przypadku utraty przytomności (pionizacja w celu przeciwdziałania zaklinowania ratownika w studni).
4 – Będę się upierał dlatego iż jak wcześniej pisałem na kilkudziesięciu drabinach to przećwiczyłam iż nie zależnie od producenta ta drabina doskonale się nadaje aby z niej zbudować wysokie stanowisko do studni (punkt mocowania ok 4 m nad ziemią). Obciążałem to stanowisko 3/4 ludźmi (badałem dynamometr siła nie przekroczyła 350 kg) - . Zdaje sobie sprawę iż takie zastosowanie nie jest zgodne z instrukcją drabiny (nic o takim zastosowaniu nie mówi instrukcja drabiny). Jednak praktyka i doświadczenie każe mi być pewnym iż w sytuacji braku trójnogu (większość JRG już w Polsce ma jednak nie wszystkie a przede wszystkim nie ma OSP) takie zastosowanie pozwoli na bezpieczne zastosowanie techniki ¼ i wyciągniecie poszkodowanego ze studni.
5 – Proszę sprawdź w praktyce i podyskutujemy.
PS wspinam się nie tylko na wędkę