strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: ostryksrg w Październik 11, 2007, 18:13:18

Tytuł: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: ostryksrg w Październik 11, 2007, 18:13:18
Witam,jestem zainteresowany jaki był wasz ten pierwszy raz,chodzi mi o wyjazd do zdarzenia i jakie są wasze wrazenia mam nadzieje ze ktoś sie podzieli tym co przeżył podczas akcji.Mój pierwszy wyjazd był gdy paliła sie trawa na nasypie kolejowym, udaliśmy sie jednym zastępem w składzie 4 osób p czym dojechało do nas jrg i jeszcze jeden GBA od nas coś pięknego pamiętam ten dzień jak dziś
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Meku w Październik 11, 2007, 20:14:35
Ja z kolei młodziutki i zielony trafiłem do szkółki w Bydgoszczy.
Po kilku tygodniach rozpoczeły się dyżury w p.b. pierwsze służby dziewicze, aż nadszedł dzień gdy alarm dotyczył mojego dupska.
W kabinie jelonka usłyszałem z radiostacji adres,brzmiało to tak - DOLINA ŚMIERCI.  Od razu hełm znalazł sie bliżej sufitu. :angry:
Teraz jak wspominam to powinnem sięcieszyć-Pierwszy raz wozem na sygnałach ^_^  w dodatku w godzinach szczytu ^_^ i długa jazda bo na Fordon. ^_^
Ale wtedy było inaczej była ta dolina śmierci  ^_^.
Pamietam do dziś był to pożar trawy w rezerwacie sosny karłowatej. Dolina a raczej wąwóz ma taką nazwę bo są tam mogiły powojenne.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: ostryksrg w Październik 11, 2007, 20:24:19
Ja z kolei młodziutki i zielony trafiłem do szkółki w Bydgoszczy.
Po kilku tygodniach rozpoczeły się dyżury w p.b. pierwsze służby dziewicze, aż nadszedł dzień gdy alarm dotyczył mojego dupska.
W kabinie jelonka usłyszałem z radiostacji adres,brzmiało to tak - DOLINA ŚMIERCI.  Od razu hełm znalazł sie bliżej sufitu. :angry:
Teraz jak wspominam to powinnem sięcieszyć-Pierwszy raz wozem na sygnałach ^_^  w dodatku w godzinach szczytu ^_^ i długa jazda bo na Fordon. ^_^
Ale wtedy było inaczej była ta dolina śmierci  ^_^.
Pamietam do dziś był to pożar trawy w rezerwacie sosny karłowatej. Dolina a raczej wąwóz ma taką nazwę bo są tam mogiły powojenne.

tak wiem gdzie jest fordon jak sie domyślam jazda pierwsza alarmowa u mnie jak włączyli sygnały w zuze to dźwięk wilka mnie przyprowadził o dreszcze a teraz już jest zupełnie inaczej pierwszy wyjazd jest zawsze pamiętliwy
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: bulon w Październik 11, 2007, 20:30:04
ja jeszcze pierwszego wyjazdu na gasniczym niemam a pierwszego na gwizdkach w karetce nie ma pamietam :)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: szampan w Październik 11, 2007, 20:34:47
a ja pamietam i karetke i podział i osp.... ^_^ karetka to by nieprzytomny na ulicy... podział kolizja a w osp trawa oczywiscie...pozdro
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: bulon w Październik 11, 2007, 20:41:52
znaczy pierwszy wyjazd to pamietam ale tego K1 to nie...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Mariusz_43 w Październik 11, 2007, 21:10:08
Pierwszy wyjazd w Ochotniczej Straży Pożarnej GLM Żukiem. Oczywiście alarmowo, do sąsiedniej wioski, pożar traw, który przeniósł się na las. Cała akcja trwała jakieś 3 godziny... Pamiętam jaki człowiek wtedy z siebie dumny jest, jadąc na wezwanie  ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: laciok w Październik 11, 2007, 21:14:32
to ja też podzielę się wrażeniami było to przed świętami Bożego Narodzenia młodzieńcze wygłupy z kumplami na dworze w pewnym momencie JRG dwoma autkami śmigło na sygnałkach więc adrenalinka troszkę skoczyła po paru minutach usłyszałem jak szumacher zaczął startować wiec szybciutko do remizy wpadłem do szatni jak poparzony i pytam się co się dzieje a naczelnik mi odpowiada że szkoła i mam się szybko przebierać więc bez zastanowienia wskoczyłem w UPS-a garnek na głowę i do GBA. Atmosfera jak panowała w tym wozie nie do opisania ryk silnika sygnałki światła odbijające sie od budynków i korespondencja przez radio coś niesamowitego, emocje dopiero opadły na miejscu czułem sie wtedy ja strażak z długoletnim stażem bo świeżo po kursie więc wiadomości były ^_^ pzdr
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: ostryksrg w Październik 11, 2007, 21:37:45
dokładnie adrenalina podczas pierwszego wyjazdu jest nieziemska ja przy trawie zaczołem panikować znaczy wszystko w wielkim pospiechu a teraz tez jest adrenalina ale już mała
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Porta w Październik 11, 2007, 23:08:36
Pożar poddasza w kamienicy - byłem na GCBA - wejście w AODO, było gorąco!
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Pedros w Październik 12, 2007, 16:09:11
Było to ponad 20 lat temu. Żuk GLM oczywiście. Chyba jako jedyny miałem całe moro na sobie i hełm. Reszta albo w krótkich spodenkach albo jakieś mieszanki - dzinsy + kurtka od zielonego moro.
Wygladałem więc troche dziwnie na tle tej "drużyny" hehe.
Oczywiście nie było zgłaszania przez radio ani nie było kokretnego dowódcy. Po prostu wsiedliśmy do Żuka. siadaliśmy gdzie popadło. Chłopaki spokojnie palili "Sporty" siedząc na zbiorniku motopompy.
Gdyby wtedy ktoś wspomniał o regulaminie to by go zabili śmiechem. Pełen luz.
Po powrocie do strażnicy obowiązkowa składka na flaszkę i wspomnienia jak to każdy gasił pożary.

Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: matthus w Październik 12, 2007, 19:47:20
było to chyba trzy lata temu... pracowałem z tatą na dworze... porządki w garażu robiliśmy czy coś takiego... no i w pewnym momencie usłyszeliśmy ryk syreny, ale nie była to nasza więc wróciliśmy do pracy ale minutke później to już była nasza i szybko oderwaliśmy się od pracy. gdy wpadłem do budynku remizy to nawet niewiem kiedy byłem już w UPS- ach, w samochodzie byłem jako 4 zdaje się. jechaliśmy do polbliskiej miejscowości palił się budynek gospodarczy... podczas podróży okazało się że jednemu ze strażaków którzy jechali z nami urodziła się córeczka... wszyscy oczywście zaśpiewaliśmy mu sto lat... później zobaczyliśmy ogromne płomienie z oddala, pożar ten był na przełomie ostatnich 3 lat największym w jakim uczestniczylił nasz zastęp... na miejsce przybyliśmy jako trzeci zastęp było tam już JRG... wyjechaliśmy około godziny 22.30 do niego, a powrót był odnotowany o godzinie 8.00 ogień jednak był opanowany około godziny 2 nad ranem... byłem świeżakiem wtedy byłem również świeżo po kursie aparatów powietrznych i tak się złożyło że w ten dzień ja z doświadczonym strażakiem z naszej OSP poszedłem w  nim na drabine gdzieś z drabiny gasiliśmy... to tyle ale mógłbym jeszcze poewnie wiele o tym pisać:/
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: marcinON w Październik 14, 2007, 14:37:42
a ja musze ze szczera przykroscią stwierdzic ze nie bardzo pamietam swojego pierwszego wyjazdu...chyba był to wyjazd GCBA i SRT do wylewajacej rzeczki w naszej miejscowości. poł nocy tam spedziliśmy... Jak na straz mój pierwszy raz nie miał nic wspólnego z ogniem, pozdro
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: strażak79 w Październik 14, 2007, 20:11:44
pierwsza służba po KKS i pożar mieszkania w bloku. Fajnie było zwłaszcza że nie wiedziałem jak mają na imię chłopaki na moim wozie.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: anita w Październik 14, 2007, 20:23:04
A mój pierwszy raz to wyjazd... do wypadniętego z gniazda bociana ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Jacoby w Październik 19, 2007, 14:34:15
Witam
Jako,że  był to okres wiosenny,pierwszy wyjazd był oczywiście do traw.
Traw za wałem rzeki ,więc roboty było trochę.....
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: maldrin w Październik 19, 2007, 16:47:50
Pożar traw  :wub:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Madzia998 w Październik 19, 2007, 17:40:26
Witam! ^_^Mój pierwszy wyjazd na akcje był w zeszłe wakacje w porach nocnych ^_^. Palił się wówczas budynek gospodarczy. Pamietam ,że w tej akcji brało udział pięć jednostek OSP i jednostka PSP.Powiem szczerze,ze miałam wtedy cykora ^_^,ale małego, w końcu to był mój pierwszy raz!!! ^_^A pierwszych razów się nie zapomina!!! ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: maniek11 w Październik 19, 2007, 18:07:41
Witam.Mój 1 wyjazd był w poprzednie wakacje.Był to pożar obory.Gdy dojeżdżaliśmy na miejsce wydawało się że pożar jest dosyc spory i będzie to dośc trudna akcja.Po przyjeżdzie okazało się że słoma się tylko tli i robi więcej dymu niż czego.Jak na 1 raz miałem niesamowitą adrenalinę a jaka satysfakcja (1 raz na pełnym gażie i gwizdkach).
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Peter w Październik 26, 2007, 18:18:25
Mój pierwszy raz: właczył się selektywny, w strażnicy było przez radiostację: lipsko zgłoś się do jawora,co się dzieje? -  Pali się ściernisko w stronę Sienna. Dobra wyjeżdzamy. Na miejscu wszyscy w śmiech. okazało się że palą się może dwa ary. właściciel pola - były strażak PSP- mówi: I po coś ta przyjeżdzali, by się k...a wypaliło. Miał przyjechać zastęp PSP więć chłopaki mówią: Mietek szykuj flachę koledzy przyjadą. Jak przyjechali nieżle się uśmiali. Fajnie?
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Backdraft;) w Październik 26, 2007, 21:14:26
Mój pierwszy raz to też były konkretne jazdy... Była zaj**** burza i jak tylko przestało troche padać to wyszedłem przed do a tu zaraz selektywne i syrena sie załączyła... to oczywiście od razu do remizy, odbieramy zgłoszenie, podtopione gospodarstwo 3 kilo od nas... to wsiadamy w GCBA i pomykamy we czterech. dojeżdżamy na miejsce a tam przez środek podwórka dosłownie rzeka płynie. Pierwsze co to mała tama z worków z piaskiem żeby to trochę przyhamować, za niedługo przyjechała sąsiednia jednostka Starem 4x4. wode wypompowaliśmy wszystko ok... to czas sie zmywać... dojazd był paskudny. wąska polna droga, mokro, miękko i na dodatek pod górkę... od razu było wiadomo jak sie to skończy... więc puściliśmy Stara przodem... ujechaliśmy może ze 100 metrów i stoimy... no to lineczka, podczepiliśmy sie do Stara... jedziemy dalej... ściągnęło nas z drogi we zborze... Jelcz wisi praktycznie na osi, przechylony, nie ma rady trzeba wylać te 6000l (wtedy to też pierwszy raz sie działkiem bawiłem) w międzyczasie przyjechał koleś 120 konnym ciągnikiem z przodkiem i tak pospinani ledwo co wyjechaliśmy... po powrocie oczywiście tankowanie samochodu (i nie tylko) ;) taki oto był mój pierwszy raz...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Ognioodporny w Październik 28, 2007, 20:47:50
Moj pierwszy wyjazd to pozar dosc duzej drewnianej stodoly... I na Dzien Dobry dostalem co?? Pompowanie wody.... Dobrze ze mniej wiecej kojarzylem o co chodzi bo sami wiecie... Wrazenia ogromne nigdy tego nie zapomne ,a tym bardziej ze w naszej remizie odbywalo sie wesele i tlum ludzi ktory patrzyl na Ciebie kiedy wsiadasz do samochodu WOW
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: rodman06 w Październik 29, 2007, 05:23:04
Mój pierwszy wyjazd był dośc śmieszny. Gdyż paliło się poddasze jednego z domków fińskich w Lędzinach i wezwano całą kompanie i karetke, a my nie mieliśmy tak jak większośc kompanii nic do roboty. Pech
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Guma16 w Listopad 02, 2007, 20:46:47
Siema, mój pierwszy wyjazd to był pożar traw i młodnika, trwał  około 3 godziny, jak na pierwszy raz to byłem w 7 niebie ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Firewoman86 w Listopad 16, 2007, 19:25:12
Witam, pierwszy wyjazd...aż miło wspomnieć tę chwilę. Był wieczór, 21.00, zawyła syrena i przyszedł sms alarmowy, chwila zawahania...kluczyki w dłoń i gazem do remizy. Na miejscu szybka zmiana stroju na koszarówkę, nomexu już nie zdążyłam, wleciałam do Staromana GBA w jednym bucie i jedziemy...na miejscu, już w pełnym rynsztunku okazało się, że pali sie nasyp kolejowy i fragment starego wysypiska, więc tłumica w dłoń i do dzieła. Paliło się ostro, ale uwinęliśmy się w 1,5h. Po powrocie do bazy chwila przerwy i zanim zdążyliśmy ściągnąć hełmy drugi pożar, znów trawy ok.1ha, akcja trwała 3h, powrót do bazy i znów wyjazd na zabezpieczenie JRG... Tak więc pierwszy raz był pełen wrażeń, że już o adrenalinie nie wspomnę, cudowne uczucie -_-
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Matys w Grudzień 12, 2007, 12:45:08
Rzecz miala miejsce 3 lata temu. Pożar stodoly przy "Zakopiance". Serce to mi prawie z piersi wyskoczylo. Po wyjściu z samochodu jeden z kolegów powiedzial żebym podlożyl "buta" pod kolo. Hehe. Trzeba bylo widziec moja minę:) Chodzilo oczywicie o "klocek" ponieważ uszkodzony byl hamulec ręczny.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: 085 w Grudzień 12, 2007, 17:16:38
Moj pierwszy wyjazd - usuniecie skutkow wypadku - zbieractwo i sorbentologia stosowana, nic specjalnego. Ale poniewaz do remizy mam ponad 3 km - dziurawa ulica, slimaki estakady, wjazd na droge krajowa i jazde nia - na sporym odcinku trzeba jechac powoli, zeby sie nie rozbic - to wtedy nerwy daja najmocniej o sobie znac. I na tym odcinku denerwuje sie najbardziej - jak dojade, to juz polowa sukcesu :) Tak wiec wszystkie wyjazdy sa podobne do siebie, jak i do pierwszego ;)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: yaskoow w Grudzień 12, 2007, 21:28:56
U mnie to byl wypadek samochodowy .
Pamietam wtedy spalem ( a byla juz 9:20  ^_^) i uslyszalem ryk syreny zaspany leniwie podnosze oko i nie docieralo do mnie ze w tej chwili wlasnie powinienem zaginac do remizy usiadlem na lozku i mysle jechac czy nie dopiero jestem 3 msc w OSP moze to nie wyjazd a zebranie czy cos ale wpada tata i mowi:
-A ty co nie lecisz do remicy????

I zryw ....2 min i bylem juz w remizie i do wozu i jazda.....


to bylo cos......serce pompowalo adrenaline do kazdej mojej komorki (to bylo leprze od sexu ^_^)

to byl moj I-szy raz :mellow:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: sina w Grudzień 13, 2007, 11:16:39
Mój pierwszy raz ... było to w tym roku.. początek maja(straszne upały) akurat naszym GBA byliśmy około 1km od remizy na boisku sportowym (załoga: Ja i kierowca) zobaczyliśmy że w odległości około 5km mocno sie dymi, więc czekamy w ciszy na wezwanie... po 2 minutach przez radio że mamy wyjeżdżać, okazało sie że był to duży pożar trawy i wysokich trzcin no to rura do samochodu i jazda, po drodze wzieliśmy 1 osobę, a na miejscu wsiadła jeszcze jedna osoba czyli było nas 4 ... na miejscu niestety nasz STAR ugrzęzł i za chu.. nie szło nim wyjechać, no to szybko biore do ręki wąż + prądnice turbo i jazda na przód bo ogień szedł prosto na nasz samochód więc trzeba było szybko działać... akcja trwała około 2 godziny

Był to jeden z największych pożarów traw w historii naszego miasta! naprawde bardzo wielki obszar pożaru! adrenalina podskoczyła :)

zadysponowane były wszystkie siły z naszego miasta (6 jednostek OSP, 2 JRG)
+ JRG z sąsiednich miast: Pszczyna i Rybnik
+ 2 samoloty gaśnicze DROMADER

tu można fotki zobaczyć i filmik http://wirtualnezory.pl/?id=news_more&news=5244


a moja druga akcja była na drugi dzień, też trawy ale już cała załoga 7 osób :)

pozdro
p.s fajne przeżycie napewno na długo to zapamiętam ;p
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: MAXIMUS w Grudzień 13, 2007, 13:21:26
Witam, mój pierwszy wyjazd to palący się przycmentarny śmietnik, z dzisiejszej perspektywy pestka ale wtedy to czułem się FIREFIGHTER pełną gębą. Adrenalinka jest do dziś ale taka pozytywna, pomagająca szybko, sprawnie działać i podejmować dobre decyzje.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: hubert17 w Grudzień 13, 2007, 18:20:14
moj pierwszy raz byl nie samowity, dzien byl deszczowy troszke grzmialo, od samego rana mialem dziwne przeczucie ze cos sie stanie . Nadeszla godzina 15 ja sobie zrobilem  mala drzemke popoludniowa i nagle obudzil mnie jakis trzask ,byl to eternit ktory strzelal od goraczki zobaczylem przez okno i palila sie stodola mojego sasiada , wiec nie patrzac na nic szybko sie ubralem i biegiem do remizy .
Po ok. 2 min bylismy na miejscu palila sie juz cala stodola , w pierwszej chwili bylem przerazony ale jakos z czasem przeszlo, ogolnie akcja trwala 8 h .I dala mi troszke doswiadczenia
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Matti w Grudzień 14, 2007, 20:20:50
Pierwszy raz do akcji wyjechałem rok temu samochodem marki Star 266 GBAM do powalonego drzewa na drodze. Gdy szedłem do kościoła w połowie drogi usłyszałem syrene i pobegłem a miałęm jakieś 200m. I wtedy pierwszy raz wyjechałęm a gdy zajechaliśmy to taki starzy człowiek z mał siekierką zaczoł rąbać take grube drzewo hehe TO BYŁ MÓJ PIERWSZY WYJAZD
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Fa7 w Grudzień 19, 2007, 17:06:27
heh pierwszy raz alarmowo GCBM do pozaru lasu chyba 4h to trwało a potem straszne zmeczenie i  satysfakcja ze mozna było pomoc no i oczywiscie spojrzenia kolezanek ze szkoły ^_^ kumpel byli  zazdrośni a teraz juz od 3lat czesto z nimi jade bo zapisali sie do OSP :mellow:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: OSP kreda w Grudzień 21, 2007, 12:29:30
Pierwszy raz do akcji 5 rano stodoła później dwie godziny odpoczynku i do 20 wieczorem trawy był to niezapomniany dzień:)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Darek3xP w Grudzień 22, 2007, 19:18:29
Mój pierwszy wyjazd ? jakieś 25 lat temu ! o ile dobrze pamiętam to poszycie leśne - Starem 25 !!!
Wtedy wóz na topie - dziś eksponat muzealny ! chociaż pewno jeszcze gdzieś śmigają do akcji ?!
Pozdro. ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: piotrek-p w Grudzień 28, 2007, 21:30:08
Mój pierwszy wyjazd przełom czerwca i lipca 2004 ,syrena wyje ,biegiem do jednostki ,byłem chyba 3 naczelnik wrzeszczy pali sie las ,do wozu , wyjazd pierwsze wrażenie niesamowite jazda na gwizdkach , ludzie przy drodze patrza co się dzieje jeden woz strazacki ,drugi ,trzeci,kilka jednostek , komunikacja z psk dojezdzamy na miejsce wyskakuje z wozu i szczęka na dół, ogólny paraliż i nie mogę sie z miejsca ruszyć, stoje i patrzę i tak dobre kilka minut dopiero dowódca przywraca mi swiadomość nie na wiele sie przydałem starsi i bardziej doświadczeni koledzy załatwili całą robote ja tylko pozwijałem po akcji odcinki i posprzatałem sprzęt do wozu i to cały pierwszy mój wyjazd ale adrenalina była i to jaka.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: adamutas w Styczeń 12, 2008, 20:46:26
moj pierwszy wyjazd, pewnie jak kazdego z nas, bedzie w pamieci do konca zycia... to był wypadek... godz. 5.15 29 pazdziernik 2006 roku. pamietam, ze przez cala noc nie moglem spac. nagle uslyszalem syrene, dostalem SMS na telefon, (z systemu powiadamiania) o alarmie. szybko wylecialem z domu, a z e do remizy mam ok. 300 m bylem tam bardzo szybko jako jeden z pierwszych. do zdarzenia pojechalismy Jelczem GCBA 6/36 w wypadku brały udzial dwa samochody: autobus autosan (wiozacy pracownikow KWB konin) i ... Fiat 126p
:( bylo to zredzenie czolowe, mozecie sobie wyobrazic, jak to wygladalo... w maluchu jechalo 3 mlodych chlopakow; wracali z dyskoteki. sila udeerzenia wyrzucila pasazera na zewnatrz samochodu (odrazenia jakie odniosl, to rozciety policzek) kierowca, byl w stanie ciezkim jak i pasazer z tyłu... musilismy urzyc sprzetu hydraulicznego, zeby ich wydostac... niestety, kierowca w karetce utracil czynnosci zyciowe i  choc udalo sie je przywrocic odniosl zbyt powazne obrazenia i zmarl po przewiezieniu do szpitala.

te dzialania byly moimi pierwszymi dzialaniami i wywarły na mnie ogromne wrazenie, zwlaszcza, ze do zdarzenia pojechalismy 4 osobowa zalogą. dopiero gdy wrocilem do domu dotarlo do mnnie, gdzie bylem, co sie stalo... bardzo to przezylem, ale dzieki pomocy naczelnika (wzial mnie na strone, na rozmowa w 4 oczy) bylo mi latwiej. to zdarzenie sprawilo, ze ze wszystkich sil daze to tego, by dostac sie do SA PSP POZNAŃ, bo wiem, ze pomoc drugiemu czlowiekowi, ratowanie mienia i dobra, to jest to w czym sie spelniam i co chce robic.

Pozdrawiam wszystkich strazakow ochotnikow oraz strazakow zawodowych.

Powodzenia
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Ana88 w Styczeń 14, 2008, 12:09:08
Moj pierwszy wyjazd to pozar scierniska na zeszlorocznych wakacjach, na szczescie nie byl to duzy pozar wiec cala akcja trala 1,5. Ale i tak z racji ze byla to moja pierwsza akcja, adrenalinka niesamowita ^_^ Pozniej powrot do remizy tankowanie samochodu no i w nagrode mogłam umyc po akcji auto  ^_^ nigdy nie zalowalam nie zaluje i nie bede zalowala ze jestem ochotniczka -_- 
pozdrawiam wszystkich ochotnikow i ochotniczki :wub:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: PawełSGSP w Styczeń 14, 2008, 22:24:07
Mój pierwszy wyjazd w osp jako ratownik to''fałszywy alarm''.ale i tak spoko było-mialem 15 lat.pierwszy wyjazd jako kierowca w wieku 20 lat to pożar sadzy w kominie,a w pogotowiu pierwszy na bombkach to dojazd do mdlejącego mlodego chlopaka.pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: strazaczka87 w Styczeń 15, 2008, 09:08:48
Hej.Mój pierwszy wyjazd to był wypadek.Na szczęście nic poważnego,chociaż pamiętam że oczy miałam jak pięciozłotówki z wrażenia
Wtedy zdałam sobie sprawe,jak ważne jest opanowanie -_- .A teraz...Teraz gdy jest wyjazd zawsze sobie przypominam swoją mine z pierwszego wyjazdu i od razu jest lepiej ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: firefighter935 w Styczeń 18, 2008, 11:18:30
Moj pierwszy wyjazd byl do wypadku, akurat z kumplami spaslismy w remizie a tu 7.06 zaczela wyc syrena szybko buty na nogi i nadul odwierac brame i ubrac sie w nomexa przez radio dowiedzielismy sie ze mamy sie udac do zderzenia dwoch aut. PO przyjezdzie okazalo sie ze derzyly sie dwa auta czolowo jedno auto w rowie a drugie czesciowo na ulicy w jednym samochodzie byla zakleszczona mloda kobieta       
zaczelismy rozcinac auto w tym czasie przyjechalo drugie osp i zaraz po nich pogotowie ale niestety lekarz zdwierdzil zgon w wyniku wypadku zastaly ranne dwie osoby i jedna martwa. Moje zadanie w wypadku bylo zabezpieczenia miejsce wypadku a pozniej zamiatanie ulicy. Wiec wrazenia na pierwsza akcje byly duze


pozdr
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Lukasz_Brt w Styczeń 18, 2008, 20:07:38
mój pierwszy wyjazd był do pozaru traw przy torach.niezapomniana pierwsza jazda na sygnale przez wies.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: FirefighterPatryk w Styczeń 23, 2008, 14:58:16
.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: ślizki w Styczeń 29, 2008, 16:53:34
Mój pierwszy raz to był pożar miejscowego sklepu. Z remizy mieliśmy do niego 100m więc nie miałem tej przyjemności jechac na gwizdkach, naszym Żuczkiem. Po rozpoznaniu zaczeliśmy budować linie gaśniczą i pierwsze wejście w miejsce pożaru z natarciem :mellow: Po niedługim czasie przyjechała JRG i jedna OSP i nasza linia gaśnicza posłużyła później jako linia zasiająca a my zajeliśmy się przebijanie do miejsca ożaru poprzez dach. Akcja trwała ponad 4 godziny i spaleniu uległ tylko pokój na piętrze i połowa strychu. A poziom adrenaliny utrzymywał się jeszcze długo po... Pozdrawiam:)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: P_998 w Luty 16, 2008, 21:09:51
Moj pierwszy wyjazd byl do pozaru trawy , a pierwszy jako kierowca to do pozaru budynku o czwartej rano   ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Luty 18, 2008, 09:05:52
Wyjazd do walącego się drzewa na zabudowania mieszkalne, dość długi kurs, bez gwizdków ;-)
Kolejny: szkoła, oberwana część "dekoracji" sufitu na sali gimnastycznej. Chwila moment i po sprawie.
Kolejny: wypadek, a raczej "mocniejsza kolizja", jedna osoba w lekkim szoku, straty około 5000zł.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: karol1118 w Luty 24, 2008, 21:20:09
Mój pierwszy wyjazd to w GLM do podtopienia po rozwilży oczywi
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Houte w Luty 24, 2008, 23:07:23
Mój pierwszy wyjazd to pożar poszycia w lesie..
Było to jakieś niecałe 3 lata temu. Jak co tydzień zbiórka w osp i prezes zarządził ćwieczenia w lesie. A więc sie przebrałem ( jako jedyny z załogi bo moim 3 kolegą się niechciało ) i za dowódce prezes i kierowca.. Pojechaliśmy do lasu naszym starem 266 nad takie jeziorko, a przez ten las przebiegają tory i my byliśmy po prawej stronie torów.. Nagle przez radiostacje słyszymy że jest pożar lasu ( w tym co my byliśmy ) ale po drugiej stronie torów, a żeby przejechać na drugą strone trzeba by wrócić sie do miasta a JRG też starem 266 już jechało to niezmartwiliśmy się tym.. Ale JRG po wjechaniu do lasu z tamtej strony stwierdziło że informacje są błedne i że pali się po prawej stronie (czyli po naszej). A więc prezes zgłosił przez radio i powiedział że jesteśmy po tej stronie gdzie jest zgłoszony pożar. To z psk dostaliśmy zadysponowani do tego pożaru.. Jak jechaliśmy lasem to przeciął nam droge star 266 z JRG i star 266 z pobliskiej OSP. Jak już byliśmy niedaleko dymu a jechaliśmy już w 3 samochody okazało się że sie pali po lewej stronie..  ^_^ no więc że byliśmy wszyscy starami 266 ( a te samochody potrafią wszystko :P ) podjeliśmy decyzje przejechania przez tory.. Już obydwa samochody przejechały i nasz też już miał przejeżdżać gdy podjechał do nas człowiek rowerem i powiedział że 300m w drugą strone też sie pali. A więc my zawróciliśmy sie i dojechaliśmy do tego pożaru. Dostałem w25 do ręki i przelewałem.. Koledzy też chcieli uczestniczyć w akcji ale niebyli przebrani i prezes zabronil im wychodzić z samochodu ( gdybyście widzieli ich smutne miny ). Po zgaszeniu i zgłoszeniu że skończyliśmy, psk wysłało nas do pomocy tamtym bo tam sie porządnie paliło.. Pojechaliśmy do osp przegrupować się, ja odrazu wziąłem hełm. No i to był pierwszy wyjazd do 2 pożarów.. Cała akcja trwała 8h i się wiele nauczyłem .. Przedewszystkim że straż to "ciężki kawałek chleba" ..
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kubamisk w Luty 25, 2008, 15:09:53
WITAM WSZYSKICH. Mój pierwszy wyjazd to pożar stogu słomy. Jazda na sygnałach, gaszenie stogu no i oczywiście przeżucanie słomy i dogaszanie -_-  .gdy teraz wspominam sobie ten wyjazd to była ekscytacja. Teraz to bajka  ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: viper371 w Luty 29, 2008, 18:25:53
Witam -_- Mój pierwszy wyjazd był do skutków burzy  -_- Naszym zadaniem było rozciągnięcie plandeki na dachu który był pokryty dachówka i została ona zniszczona przez grad  -_- A pierwszym wyjazdem do ognia była paląca się stodoła  -_- A kolejne to pożary nie użytków rolnych tzw. "trawy" -_- Ale emocji związanych z wyjazdem nie można opisać adrenalina i niewiadomo co nas czeka ta jazda na gwizdkach cos pięknego a teraz to juz luzik  :mellow:                    Pozdrawiam -_- :mellow:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Rzeskiognik w Maj 06, 2008, 14:17:20
O widzę dawno tu nikogo nie było:P
Ale co tam i tak napisze, może ktoś kiedyś zajrzy:p
Mój pierwszy wyjazd był do traw (niecały rok wstecz od dziś:p)
Pamiętam że paliła się trawa. Ktoś wycinał drzewa i palił gałęzie przy suchym polu.
Dzień zapowiadał się spokojnie, niema co robić to chciałem się przespać a tu nagle wpada brat do pokoju i krzyczy że syrena wyje (jeszcze nigdy tak szybko się nie obudziłem :mellow:). Na rower i jak najszybciej do remizy. przebrałem się (dwa dni wcześniej skompletowałem sobie nomex:) i biegiem do wozu. ten przejazd na sygnale przez swoją miejscowość... tego chyba nikt nie zapomni:P Jak dziś pamiętam że wyskoczyłem z auta (Mercedes GBA) złapałem za tłumicę i poleciałem gasić każdą kępę tlącej się trawy jaka mi wpadła w oko:P Latałem jak poparzony:D dopiero po chwili dowódca kazał mi się trochę uspokoić, koledzy z OSP wyciągnęli szybkie natarcie wskoczyli na dach auta (wiem nie zgodne z BHP :P) i jadąc powoli wzdłuż frontu pożaru powoli gasili:D A ja dalej z tłumicą w ręce w pełnym nomex'ie i kasku (upał ze 30 st:P) twardo idę obok wozu i szukam jakiś małych ognisk :P ale się czułem dumny:D Jeszcze właściciel pola stał obok to tym bardziej:P hehehe Człowiek młody to tak ma -cieszy sie ze wszystkiego, czy to trwa czy śmietnik jedyne co przychodzi na myśl przy pierwszym wyjeździe - Jestem Strażakiem :D i od razu serce rośnie:)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Masters16 w Maj 06, 2008, 14:33:15
A ja mój pierwszy wyjazd tez zaliczyłem niedawno:D
Środek nocy (ten bliższy porankowi) budzi mnie brat i mówi mi ze Las sie w Nielepicach pali. Ja trochę zaspany myślę jaki las w jakich Nielepicach (miejscowość niedaleko nas) i dopiero jak to dotarło do mnie to za czołem szybko się ubierać:D Po chwili zadzwonił kumpel żebym czekał pod domem to mnie zgarną a przebiorę sie w samochodzie:D i tak zrobiliśmy. Gdy wyszedłem z domu już z daleka było słychać ze już jada:D Wsiadłem do wozu i od razu coś takiego jak by we mnie wstąpiło:D Przerażony swoim pierwszym poważnym wyjazdem o godzinie 3:15(bodajże) Był to nieduży pożar traw a nie tak jak brachol mówił pożar lasu. Z trawą szybko się uporaliśmy i wróciliśmy do koszar:D
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Porta w Maj 06, 2008, 15:14:03
Toż po 3 w nocy na gwizdkach jechali ?
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Masters16 w Maj 06, 2008, 16:56:13
Tak
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Pumba w Maj 06, 2008, 18:30:15
Z tego co wiem to w nocy nie jeździ się na gwizdkach tylko na pilocie
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: mieszko w Maj 06, 2008, 20:59:01
 A mój pierwszy do obory w sąsiedniej gminie jakieś 15 latek temu czerwiec lekcja angielskiego nagle syrena to szpula pojechalismy GBM-em na miejscu okazalo sie że już wszystko w płomieniach obora ok 120m dł. na akcji był już GCBA6/32 GBA2.5/16 I CN18 Z JRG oraz GCBA6/32 z innej OSP po chwili dojechal nasz drugi GBM2/8 pamietam to jak dzis bo niezła akcja była.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: 266 w Czerwiec 26, 2008, 09:55:17
Witam.
To ja może też się pochwale jaki był pierwszy mój wyjazd...
Stosunkowo dużo, rzeczy z niego pamiętam... To było sobotni wieczór... w Straży byłem od niecałego miesiąca... Paliłem z braćmi grilla w ogródku... rozległ się dźwięk Syreny... Wskoczyłem  i pomknąłem moim zatankowanym srebrno złotym rowerem pod remizę...
Po dojechaniu kierowca czekał już na załogę..byłem pierwszy(chyba dlatego pojechałem-ponieważ mogli mnie starsi wygryźć(wyrzucić) którzy nie zdarzyli dobiec na czas) Wezwanie było do pożaru drzewa w pobliskim parku... z 400 metrów od OSP...
Ktoś krzyczał żeby się pospieszyć... wystartowaliśmy spod remizy... na miejscu bylismy po upływie gdzieś 1 min... nawet nie zdążyłam dobrze się pozapinać... Podczas jazdy było już widać, jak się pali... drzewo paliło się od środka... ogień buchał z niego jak z silnika odrzutowego... wtedy pierwszy raz poczułem adrenalinę w sobie... kumple śmiali się że to mój dziewiczy rejs i be de miał dużo do zwijania :huh: , tego dnia bardziej obserwowałem, byłem przy rozdzielaczu, patrzyłem jak przewodniki i pomocnik roty podawali prąd wody do środka drzewa, jak wspinaja się po drabinie, żeby dogasić... Potem zjawił się GBM MAN z JRG... ponieważ drzewo było pod ochrona i nie wiedziano co zrobić... do dziś pamiętam każde słowo dowódcy z Kłodzka...wtedy otrzymałem pierwsza przestrogę, żebym umarzał zawsze na siebie... i tak jak mi powiedziano-po wszystkim zwijałem węże :angry:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: KunaCzarna w Lipiec 03, 2008, 01:19:41
a teraz czas na babę!

Kilka miechów temu na dźwięk pagera pędem stawiłam się pod remizą, ręce latały bo nie wiedziałam o co chodzi, gdzie jedziemy ani nic.
Wszyscy na lajcie tylko ja burak zielona ^_^ Jak się okazało była plama oleju i na tym się skończyła moja pierwsza przygoda z adrenaliną na akcji ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: czarek023 w Lipiec 04, 2008, 23:03:43
Do pierwszej akcji ruszyłem tuż po północy a palił się budynek gospodarczy a dokładniej stodoła ok 4 rano byliśmy po akcji. niesamowita adrenalina to jedyne moje odczucie
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Pumba w Lipiec 04, 2008, 23:22:49
Ja podobnie jak koleżanka,tylko pojechałem w trochę innych okolicznościach.Było to w maju tego roku,był u nas festyn z straży pełniliśmy ochrone przeciw pożarową<sztuczne ognia itp> i po sztucznych ogniach podszedł do mnie naczelnik i powiedział żebym szedł pod remizę że jadę na akcje... Ja z niedowierzaniem patrzyłem na niego jak mi to mówił,ale poszedłem,z GCBA wzięliśmy sorbent na GLBA  i pojechaliśmy,I jazda na gwizdkach,pomimo tego że "tylko" rozsypywałem łopatą sorbent bardzo mnie to cieszyło ^_^ ^_^ ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: natalii w Lipiec 09, 2008, 13:18:05
Ja muszę się przyznać ze smutkiem, że nie pamiętam mojego pierwszego wyjazdu.  :huh:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: MichuSAA w Sierpień 07, 2008, 08:05:20
Mój pierwszy wyjazd był do os. Dokładniej dwa kokony os umiejscowione w garażu.
Natomiast pierwszy alarmowy do pożaru drzewa. Podobało mi się:)
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Rafał998 w Sierpień 07, 2008, 10:51:15
He he ja również nie pamiętam mego pierwszego wyjazdu to było tak dawno że sam jestem w szoku prawdopodobnie to był wyjazd do Wrocka na powódź ale nie jestem pewien. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: dh Kuba w Sierpień 07, 2008, 11:14:52
Mój 1 wyjazd był zupełnie inny niż was ponieważ w nocy zawyła syrenka więc pobiegłem wchodzę do SLRt i wyjeżdzamy zdarzenie to było 300 - 400 m od remizy a dokładnie na dworcu. Kobieta popełniła samobójstwo pod pociągiem pośpiesznym. Gdy dojechaliśmy do miejsca policja powiedzała byśmy poszukali głowy, my szukamy a tu nic. Wtedy podeszliśmy do zwłok oświetliliśmy je i okazało się iż głowa była pod klatką piersiową bo ją prawie odrewało tylko ta cienka skóra ją przymała. No i tak ja stałem przy zwłokach i agregatu pilnowałem. Potem czekaliśmy na prokuratora on zrobił oględziny i po dłuższym czasie odjechał ze zwłokami my wtedy tą malutką kapke krwi zasypali i koniec następnie pojechalisy do remizy pogadalisy o akcji i do domku przed 2. Tak wygloądała moja pierwsza akcja
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: MichuSAA w Sierpień 25, 2008, 10:41:23
Wczoraj miałem swój pierwszy wyjazd do wypadku. A szczerze mówiąc miałem troche nerwy przed wyjazdem, bo wiadomo jak to z pierwszymi razami bywa. Na szczęście nerwy szybko minęły i na miejscu okazało się, że dwa maluchy się zderzyły czołowo. 3 osoby poszkodowane, w jednym Maluchy zakleszczony gościu. Oczywiście pijany. Jeszcze na podłodze leżało tanie wino oraz piwo, co ciekawe nie zbiło się. Przez debila ucierpiała młoda dziewczyna oraz kobieta w kwiecie wieku. Ta druga nie miała mocnych obrażeń, natomiast młodsza nos złamany, noge, coś z głową oraz coś poważnego z kolanem, i inne. Dokładniej nie wiem, jednak jej stan i tego goscia nie był dobry. Wine poniośł pijany kierowca. I szczerze mowiąc myślałem, że coś źle zrobie przy udzielaniu pomocy itp., że jakąs gafę strzele, jednak było dobrze.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: strazakxmen w Grudzień 30, 2008, 13:58:21
Moja pierwsza akcja jeśli można ją nazwać akcja to bylo to ściąganie gniazda szerszeni ale prawdziwa akcje przeżylem kilka dni puzniej gdy polila sie piwnica w domu wtedy to byla adrenalina czlowiek wtedy sam siebie nie poznaje  ^_^ przybyly 2 jednostki z naszej gminy i z powodu dużego zadymienia akcja sie przedlużala ale po 1.5 h juz bylo po akcji mam pytanie czy wy też macie np. na takich akcjach z "gapiami" ?? :huh: bo z nimi to nieraz jest naprawdę duży problem
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kuba_strazak998 w Grudzień 30, 2008, 21:43:20
moja pierwsza akcja to byl pozar niewielkiej szopy. to bylo naprzeciw remizy. przybylem jako trzeci strazak. adrenalina na maxa a jaki dumny pozniej bylem  ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: bary 41 w Grudzień 31, 2008, 13:40:15
 Było to w miesiąc po zatrudnieniu na stanowisku kierowcy(paręnaście lat temu)-dotychczas w OSP nie byłem. Jako, że jeździłem parę lat w transporcie leśnym m.inn. Starem 244 (z przyczepą) a taki "model" był i w OSP (GBM 2,5/8) to instruktaż był krótki:" Ty dojedziesz, odpalisz motopompę a resztę chłopaki zrobią; nauczysz się jak pojeździsz". Rzecz jasna były opowieści "starszych" (niekoniecznie wiekiem) o akcjach, gaszeniu pożarów, itp.itd. Ja miałem przygotowanie typu: umiem jeździć autem i byłem w wojsku więc wiem co to dyscyplina i, że "Rozkaz to rozkaz! Nie ma dyskusji".
  I przyszedł ten październikowy dzień; telefon- dzwoni dyspozytor z Komendy Rejonowej (tak to się wtedy nazywało) i mówi, że na K-xx jest wypadek, trzeba zbierać ludzi i jechać. No więc nie wiem już co było pierwsze?  Wycie syreną, odpalanie auta czy... początek odmawiania pacierzy? W każdym bądź razie przybiegło 3 strażaków, auto odpalone i wyjazd. Nie dam paznokcia uciąć czy już w remizie nie zostały włączone sygnały; w każdym bądź razie aż do miejsca zdarzenia "pracowały" na pełnych obrotach- nie ważne:teren zabudowany, pola, las-jazda z pełną "pompą".
 Po drodze pytam (wydzieram się do d-cy, no tego co siedzi obok, bo wiadomo, tak?-"koguty pieją") czy wie co będziemy robić przy tym wypadku? On, że nie bo oni do wypadków nie jeździli: oni są "strażacy a nie jacyś tam ratownicy" i to ja jako, że pracuję, jestem kierowcą  mam to wiedzieć. No więc robię przegląd w głowie sprzętu ratownictwa drogowego:- nie ma z tym problemu bo na stanie jest inopur i... wystarczy. No, jeszcze jakieś topory, toporki. Jest też nasza wersja "PSP R1" w postaci apteczki samochodowej z przeterminowaną jodyną i kilkoma napoczętymi bandażami. Rękawice lateksowe?- eee, po co? To te ogrodnicze nie wystaczą? Więc sprzęt mam w głowie "uporządkowany", teraz przychodzi kolej na "wiadomości". Tu nie ma problemu żadnego: tam gdzie się zaczynają tam i kończą więc zasada "masz głowę i ch... to kombinuj" znajduje zastosowanie jak nigdy dotąd (w końcu to jest ten mój pierwszy raz, tak?).
 No, dojechaliśmy. Jest zdarzenie. Na szczęście była to kolizja (autko uderzyło w drzewko, nie mocno, kierowca już wyszedł nic mu nie było więc karetka chwilę potem odjechała, zostali policjanci). Teraz tak; Trójkąt ostrzegawczy?- no był; leżał sobie spokojnie gdzieś tam głęboko schowany, dobrze mu tam było więc po co go wyciągać? Sygnalizatory (pachołki) ostrzegawcze? Hm...: jakby miały być drewniane to śmiało moglibyśmy powiedzieć, że to drzewo z którego będą zrobione rośnie sobie spokojnie i cieszy oko gajowego.
 Zaczekaliśmy na pomoc drogową, zabrano to co miało jeździć (mimo, niedużego uderzenia nie był wóz już do jazdy) i wtedy przemówiła Ona. Tak, Ona. Nasza PO-5 (przypominam: to był mój pierwszy raz i na "bojowo" odpalałem Ją po raz  pierwszy). Po odpaleniu były jedne z najszybszych moich 20 metrów i już byłem przy prądownicy. Pełna "rura", prąd zwarty i po tej jezdni (no dobrze, że ci z GDKKiA  tego nie widzieli). No co? Znowu pytacie teraz o szczotki do zamiatania ulic? Ależ Wy jesteście upierdliwi, słowo daję....:-)
 Ja pierdzielę- ale folklor, co? Tak było, taki był ten mój pierwszy raz. Serce mało nie wyskoczyło z podniecenia a potem to byłem dumny jak trza. No, do pierwszych kursów ale to już temat na inne opowiadanie.
 Pozdrawiam, tym co to czytają: "Do siego- jak najmniej wyjazdów, jak najwięcej satysfakcji z faktu bycia strażakiem".
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Ogureczek1988 w Styczeń 02, 2009, 11:28:36
Mój pierwszy wyjazd pożar zborza wyjazd z osp teraz juz ich około 80 za sobą
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: marcin44 w Styczeń 02, 2009, 13:36:28
Pożar poddasza domku jednorodzinnego pomoc dla JRG, budowa linii zasilającej z hydrantu (miałem 17 lat i przyjechaliśmy w 8 czy 9 osób w jednym wozie) więc tylko tyle.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Kuba85 w Styczeń 03, 2009, 01:03:59
pierwszy pożar to trawa przy torach, szybko pożar ugaszony i nie rozprzestrzenił sie do lasu.
pierwsze MZ zderzenie dostawczego renault z wąskim wiaduktem, kierowca uderzył swoją stroną.nasza jednostka odciągała kolumne kierowniczą i zabezpieczała teren akcji, reszta zajmowala sie KP PSP do przyjazdu pogotowia.  kierowca przeżył ale jego obrażenia głowy pamietam jak dziś. przykra sprawa.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Dzumsi w Styczeń 04, 2009, 14:14:51
Mój pierwszy raz... Miałem może ze 14 lat. Naczelnik wzioł mnie i moich 2 rówieśników na zabezpieczenie ogniska PTTK. Pozwolił się ubrać w UPS'y wyglądaliśmy w nich jak w szlafrokach ale to było coś! Przyjechaliśmy na ognisko bajerka laski kwiczą (pół metra od ogniska, hełm przyłbica smażenie kiełbasy. -Gorąco ci? -coś ty!) kiełbaski usmażone siedzimy sobie w GBA nagle odzywa się radio. " (...) zadzwoń do mnie/" naczelnik/kierowca zadzwonił okazało się że zwalone drzewo. Ja z kumplami chcemy wysiadać naczelnik na to "jedziecie!" no to pojechaliśmy. Musielibyście widzieć te małe dzieci które krzyczały "nie odjeżdżajcie!", "nie gaście ogniska". Przejeżdżaliśmy przez miasto nachyleni tak aby nie widział nas ówczesny prezes :D. Gdy dojechaliśmy na miejsce okazało się że jakiś rolnik ściągnął już drzewo do rowu. pocieliśmy je pozamiataliśmy ulice i do domu. to był mój pierwszy raz ^_^ ^_^
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: matej w Styczeń 18, 2009, 17:49:16
Był piekny póżno wiosenny dzień... byłem "świeżakiem" młodym zapaleńcem który zawsze przytalywał do strażnicy kiedy zawyła syrena... i i nadszedł ten upragniony moment akurat usłyszałem dzwięk syren i spieszyłem co tchu w klatce w strone strażnicy Aby zdazyć  ^_^ kiedy juz byłem na miejscu "stara Gwardia już była gotowa i w wozie" (miałem obawe ze mnie nie zabiorą) w pewnym monencie słysze głos ..."legia dawaj ciuchy i do wozu..." poczułem sie wyrużniony ale szczerze mówiąc miałem pełne portki... :rofl:  dostaliśmy zgłoszenie o pozarze lasu w niedalekiej wsi... jedziemy na sygnałach pedziliśmy jak wariaci a w pewnym monencie  ludzie wychodzą i machaja z pobocza my ztarzymujemy sie i widzimy chłopaka młodego leżacego w rowie(był to strażak z pobliskiej OSP  który , nie zdążył  załapać sie do wyjazdu) został on potracony jadać na rowerze do  tego pożaru. wyskoczyliśmy i zaczeliśmu mu udzielać pomocy w oczekiwaniu na pogotowie i policje. nie dojechaliśmy wtedy do tego pożaru bo najwazniejsze było ratowanie zdrowia i życia ludzkiego tak juz sie wtedy zaczeły moje wyjazdy.W pewnym momencie zrozumiałem że to właśnie STRAŻ jest moim powołaniem i rózne przypadki sie trafiaja jadąc do akcji :krzyk:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: osppilica w Styczeń 21, 2009, 19:26:42
Mój pierwszy raz to było ze 3 lata temu jakiś miesiąc może dwa po zapisaniu się do OSP. "Poważna" akcja bojowa :) Było nas wtedy w GCBA 3 fajerfajterów. A wyjazd był do zgaszenia sterty odzieży (mniej więcej pół metra na pół metra i wysokiej na ćwierć metra), która podpalił na swoim podwórku miejscowy folklor, niezrównoważony psychicznie. Jak przystało na poważną akcję: dwa odcinki 25 przez podwórko i gaszenie tej sterty ciuchów. A potem staży wyjadacze pozwolili świeżakowi zatankować jelcza z hydrantu :D
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: hansik1987 w Styczeń 21, 2009, 20:09:29
Witam kolegów ;] moj pierwszy wyjazd w OSP był do pożaru traw, w szkole do wypadku (a raczej kolizji drogowej) a na podziale do pożaru zboża na pniu - widok niezapomniany :D pozdrawiam
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: zonk20 w Styczeń 22, 2009, 23:05:44
Witam . Moim pierwszy wyjazd to był do pożaru nie użytków  oddalone jakieś 9 km od  osp . Akurat   miałem fuksa bo parę dni przed  zdałem  kurs szeregowca . No to co syrena zawyła to biegnę do remizy i tak to było z moim pierwszym wyjazdem  :rofl:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: adadud w Styczeń 31, 2009, 10:59:02
mój pierwszy raz normalka trawa około hektara było nas chyba z 20 chłopa na 2 auta z mojej jednostki i JRG i 3 jednostki KSRG normalka pobiegałem sobie a że brakło jakiegokolwiek sprzętu dostały mi się widły i nimi gasiłem trwało to  jakąś godzinę ale za to 2 wyjazd był ciekawy bo siedzę sobie elegancko na lekcji polskiego i tu nagle przychodzi esemes alarmowy i nie wiele myśląc pakuje się w środku lekcji i wybiegam. do jednostki mam 24 kilometry a autobus tylko na przesiadkę wiec nic- jadę i pisze do kumpla który jechał z innego miasta też w tym samym celu a który miał auto i prawko co i jak że dojedziemy! adrenalina ogromna z przystanku na przystanek biegłem choć miałem dużo czasu i czekam na autobus i jest nareszcie mam już pół godziny spóźnienia ale jeszcze 8 kilosów  wiec coś jeszcze podziałam na tej akcji! wsiadam i szok max tłok lewie się wepchałem i jadę na szybie ok to nic przynajmniej zobaczę gdzie jest zadymienie i gdzie mamy jechać! kurcze nie ma dymu  co robić wydałem prawie dychę na autobus a nie ma dymu, komendant się nie odzywa nie odbiera kurcze dojeżdżam i patrze jest kochana babcia (star 244 GBA) soi sobie na parkingu przy remizie, garaż odwożony jelcz w środku! co jest kurde już po akcji??!! idę na remizę a tu patrze a stoi auto PSP,polonez którym jeżdzą na kontrole no to już wszystko wiadomo, ale nic domeldowaliśmy się że gotowi jesteśmy do działań R-G i dostaliśmy ocene 4.5 na 5 wiec radocha i świętowanie
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: bary 41 w Styczeń 31, 2009, 11:34:46
Czytam i nie dowierzam. Nie wiem:- śmiać się czy płakać? Już wiem: śmieję się. Bo to nie w mojej jednostce. Po prostu szok. Inaczej tego nie nazwę. ... Uczeń zwija się z lekcji bo dostaje SMS-a alarmowego, jedzie ileś tam kilometrów, itp.itd. ...
 @adadud : Czy Ciebie ktoś szkoli? Ktoś Cię uczy? Czy ten ktoś wytłumaczył Ci co jest "5" w tym wszystkim? ...Już lepiej jakbyś został na tej lekcji: być może nie waliłbyś takich "byków".
 P.S. Wiem, że piszę nie na temat ale czytając taki post nasuwa mi się pytanie: " Czy ten świat naprawdę już zwariował?".


Dop. moderatora: Jest oddzielny wątek dla problemu o którym piszesz: http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,151.140.html - jeśli jest taka potrzeba to wątek zostanie otwarty. /Sylwek
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kamcio w Styczeń 31, 2009, 11:45:40
mam podobne odczucia i ile czasu jechałeś, godzine? ^_^ ciekawe na które auto byś się załapał :wacko: jak ja mam kilometr do straży i czasem nie wyrabiam się nawet na drugie auto

swoją drogą ja tak robiłem w podstawówce że się zrywałem z lekcji jak była syrena, tylko ja otwierałem garaże tylko a potem siedziałem sobie w koszarak z włączoną radiostacją i słuchałem co się dzieje;]

a tak żeby nie było off topu

mój pierwszy wyjazd na wiosne (2008) wbiegam do remizy słysze że samochód siedzi w rowie i było tylko "Kamil bierz ciuchy i wskakuj" okazało się że pijany koleś wleciał poldkiem do rowu, nasze zadania polegało tylko na tym aby odkręcić akumulator i zakręcić gaz, my się zwineliśmy po 15 minutach a nasz drugi wóz został i czekał na lawete:) następnego dnia znowu słysze syrena a więc lece, pożar lasu, wtedy już nikt mi nie musiał mówić co mam robić, nomex i do SLRt (GCBA już wyjechał) na szczęście szybko dojechalismy i paliło się na skraju lasu a więc gdy my dolecielismy SLRt już praktycznie chłopaki ugasili i tylko przelealiśmy potem ^_^

PS. z podstawówki do straży miałem niecałe 50 metrów, praktycznie tylko przez ulice przejść
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Sylwek w Luty 01, 2009, 16:35:57
Wypowiedzi odchodzą od tematu wątku - chwilowo zamykam dyskusję dla ostudzenia emocji.

Dodane 01.02.2009
Posty niezwiązane z tematem podpisałem.
Łamią one Regulamin (http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,3641.0.html), konkretnie: Pkt 12 i Pkt 14

Posty te zostaną usunięte.

Otwieram wątek- proszę trzymać się jego tematu


Dodane 02.02.2009

Posty niedotyczące tematu wątku zostały usunięte. http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,12274.0.html

Proszę w przyszłości trzymać się tematów wątków.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: la_tarnik w Luty 02, 2009, 21:17:53
Witam, mój pierwszy raz pamiętam jak dziś. To była niedziela, Syrena zaczęła wyć, ja już chwyciłem za rower, a w tym momencie przyjechał mój brat i razem pojechaliśmy autem. Paliło się wtedy poszycie leśne w taki małym lasku. Nie zapomnę tego do końca życia:-)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: vibi12 w Marzec 30, 2010, 08:31:38
Na mój pierwszy wyjazd czekalem okolo miesiąca od zapisania sie do straży a mianowicie był to pożar ścierniska jakiś hektar sie fajczył ,adrenalina nie ziemska tłumica i na przód,człowiek dumny od razu po akcji jak nie wiem:)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: ŁukaszA-ów w Marzec 30, 2010, 08:35:19
Mój pierwszy wyjazd to fałszywka dotycząca ulatniającego się gazu. Nawet nie wysiadłem z samochodu. :rofl:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kamil237 w Marzec 30, 2010, 10:45:22
Mojego pierwszego wyjazdu nie zapomnę nigdy. Wielki Piątek, adoracja grobu Pańskiego, wychodzimy z kolegą z kościoła po zmianie, jest chwila po 22 i  nagle słychać syrenę... Szybko do remizy i wyjazd do pożaru magazynu w którym składowane było siano i słoma... Powrót do remizy po 17 godzinach i godzinę po powrocie znowu do kościoła na zaplanowaną zmianę :) Po wszystkim spałem prawie 24 godziny :)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: skalim1 w Marzec 30, 2010, 12:19:12
Nie pamiętam, kiedy ale był to wypadek śmiertelny, 21letni chłopak wypakował maluchem w drzewo.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: meli w Marzec 30, 2010, 13:15:10
mój pierwszy wyjazd to pożar sadzy w kominie o 3 w nocy;)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Radhezz w Marzec 30, 2010, 14:17:13
Pożar sterty ok. 23 - wyjazd w sumie po ćwiczeniach do zawodów. Jakieś 14 zastępów było, a my tradycyjnie robiliśmy zaopatrzenie wodne :rofl:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: matti84 w Marzec 30, 2010, 15:59:08
pierwszy wyjazd?zabezpieczanie MONSTER TRUCK :D
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Suavekk998 w Marzec 30, 2010, 16:08:44
Mój pierwszy wyjazd to były powodzie, wylała rzeka uniemożliwiając przejazd przez mostek mieszkańcom. pod naporem konarów, liści, śmieci itp. zablokowały się rury przepustowe.oj, podziałało się trochę bosakami....
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: TomekASG_JRG w Marzec 30, 2010, 17:23:03
Świeżo upieczony strażak(19 lat, kilkanaście dni po kursach 1 stopnia i ratownika, tym 9 dniowym), wyjazd był do wypadku samochodowego, z ratowników byliśmy tylko ja i kumpel, który był w tej samej sytuacji co ja.
Pamiętam jak dziś, całą drogę się modliłem żeby na miejscu była już inna jednostka albo karetka, wprawdzie zaraz przed nami dojechała inna jednostka ale były 3 osoby poszkodowane, w tym 2 ciężko. Chrzest bojowy jakich mało, ale poradziliśmy sobie.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: agnieszka112 w Marzec 30, 2010, 19:36:54
moja pierwsza? To były trawy:) Po przeszkoleniu nasi panowie nie kwapili się wpisać kobiet na powiadanie smsowe, ale syrenę dobrze słychać. Prawie siedziałam w domu, kiedy się uruchomiła. Wsiadłam w samochód i pojechałam, mam do remizy 2,5km. Zdziwiło mnie, że jak dojeżdżałam to chłopaki już byli na aucie i wyjeżdżali, potem się dopiero okazało, że kierowca i dwóch strażaków było na mszy w tym czasie o 18 (jakieś święto kościelne), chwyciłam ostatni mundur, hełm i się wpakowałam na auto. Ubierałam się w czasie jazdy, zapomniałam o butach, na szczęście były na samochodzie. Musiałam też sobie wyczyścić hełm bo był uświniony jak diabli. Na miejscu okazało się, że pomimo obecnych dwóch jednostek nic nie zdziałali bo paliło się 2,5ha traw na stromym zboczu a ich samochody to były te bardziej "miastowe", więc wpakowaliśmy się naszym starem i przystąpiliśmy do działań.

Moja rola ograniczyła się do trzymania węża, potem do biegania z tłumica a na końcu do zwijania węża. Wszystko było fajnie póki nie ściągnęłam hełmu. Nie obyło się bez zbędnych komentarzy typu "to z wami baba jeździ?", ale facetom z mojej jednostki to nie przeszkadza, tym bardziej, że masz przeszkolenie medyczne. A teraz już wszystko cacy:) Wzorowo przeszłam chrzest bojowy:)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Paszeko01 w Marzec 30, 2010, 20:25:48
Mój pierwszy raz odbył się dość dawno temu....Była niedziela rano w jednostce mieliśmy jakąś uroczystość więc ubrany w mundur galowy biała koszula i wszystko jak trzeba wstawiłem się w remizie. Po pewnym czasie w remizie rwetes dostaliśmy wiadomość że zderzyły się dwa autobusy jeden kursowy PKSu a drugi wiózł zawodników i kibiców na mecz do mojej miejscowości. Na polecenie Naczelnika /bo byłem za młody/ wsiadłem do wozu, wtedy Star266 i udaliśmy się na miejsce. W tamtych czasach nie było takich ''ciuszków'' jak teraz więc w wozie ubrałem jakąś drelichową kurtkę bez guzików i zbyt małe spodnie na sznurek. Na miejscu okazało się że było to zderzenie czołowe. Jeden z kierowców zginął na miejscu a drugiego w ciężkim stanie/obcięta ręka i otwarta jama brzuszna/ odwieźliśmy na jakiś drzwiach starem do szpitala. Na miejsce dość długo nie przyjechała żadna karetka! Pamiętam jak wieźliśmy tego kierowce to ja gazikami podtrzymywałem mu uciętą rękę a kolega podtrzymywał jamę brzuszną. W zdarzeniu poszkodowanych było jeszcze 12 osób ale to już byli lżej ranni. Pamiętam jak po tej akcji wróciłem do domu i okazało się że moja nowiutka biała koszula jest cała zaplamiona......I tak już przy pierwszej akcji straciłem poczucie ''romantyzmu i młodzieńczej fascynacji strażą'' i poczułem jak to faktycznie wygląda i na czym polega.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Keniek w Marzec 30, 2010, 21:36:29
Hmm... pierwsza akcja.... rok temu w dzień strażaka. Mieliśmy w gminie podpalacza i postanowił zgotować nam niespodziankę - podpalił słomę 30m od lasu. Była u nas zabawa (więc chyba nie muszę tłumaczyć, że duża część załogi odpada ze względu na %), około 23:00 jedna z dziewczyn idących na dyskotekę zauważyła ogień i postanowiła zadzwonić na straż. Bała się zadzwonić na 998, więc zadzwoniła do komendanta naszej jednostki. Komendant znalazł jednego trzeźwego kierowcę z naszej OSP i włączył syrenę. Zbiegło się około 100 osób, w tym może 10 strażaków, z czego może dwóch - trzech nadawało się do akcji. Przybiegłem też ja, ale nie miałem przeszkolenia - dotychczas brałem udział tylko w zawodach sportowo - pożarniczych. Dowódca powiedział, żebym wsiadał, bo jest za mało osób. Pożar był niewielki, a moje zadanie ograniczyło się do zapewnienia odpowiedniego oświetlenia - trzymałem reflektor xD. Takich emocji i adrenaliny do tamtego dnia jeszcze nigdy nie przeżyłem. Na drugi dzień około 20:00 podpalacz zaatakował drugi raz - tym razem pojechało więcej osób, ale też się załapałem - zastępowałem pomocnika przodownika I roty. Byłem z siebie dumny, a w nagrodę na następny dzień czyściłem z kolegą 20 mundurów  :straz:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: malina998 w Kwiecień 06, 2010, 19:24:37
Mój pierwszy wyjazd.. hmm.. oj dawno to było ;) chodziłem chyba do gimnazjum już  :) była to chyba wiosna, środek tygodnia i godziny popołudniowe :) jeździłem rowerkiem i na dźwięk syreny mało opon nie pogubiłem :kjezyk: Był to pożar stodoły. Ahh jaka to była frajda otwierać jeszcze stare bramy garażowe  :straz: . Po chwili przyjechał nasz naczelnik lublinem i kazał się nam pakować:) Cały GLM był zajęty przez młodych :) Na miejscu praktycznie tylko obserwowaliśmy z daleka co i jak :)
A pierwszy wyjazd i udział w akcji to oczywiście popularna trawka :) Oczywiście jeszcze byłem nielatem  :rolleyes: I od tego się zaczęło ;) w sumie było jakieś ponad 300 akcji przez 4 latka z czego 3/4 jako wodzu  :mellow: :straz:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Kopytko88 w Kwiecień 11, 2010, 17:51:11
mój pierwszy wyjazd to powódź w sąsiednim powiecie...trzydniowa akcja...niezapomniane chwile zwłaszcza jak jest sie dziewczyną świerzo po kursie
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Marcin1986 w Kwiecień 23, 2010, 00:57:20
jednego dnia pożar trzciny i wyłowienie ciał z jeziora... troje rodzeństwa w wieku do 9 lat z tego co pamiętam..nie zapomnę do końca życia ich rozpaczy ich rodziców.....przyśniło mi sie to kilka razy później... w moim pierwszym roku był jeszcze jeden topielec, starszy mężczyzna na wiosnę spod lodu sie wynurzył.. okropny był ten pierwszy rok...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: sloneczko1205 w Kwiecień 23, 2010, 19:27:45
ja na mój pierwszy wyjazd niestety jeszcze czekam..... Bo jak już jakiś jest, to mnie panowie dyskryminują....  :straz:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Kluza w Kwiecień 18, 2011, 20:00:28
a moja pierwsza akcja to " podłożenie ładunku wybuchowego w domku jednorodzinnym " :cooo: :fiuu:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: MEWA88 w Kwiecień 18, 2011, 21:14:13
Mój pierwszy wyjazd był to pożar stogu siana, przybiegłem do remizy szybko w nomex, siad za dowódcą i siedze wystraszony, trzepie sie cały ze strachu i myśle boże żeby tylko nic ode mnie nie chcieli, zostaliśmy zawróceni do jednostki gdyż udało się już opanować ogień. Troszke mi wtedy ulżyło pamiętam.

Taki prawdziwy pierwszy raz to były ćwiczenia z KSRG, wtedy strach był już minimalny, gdyż wiedziałem co gdzie jest na samochodzie, i jak się z tym obchodzić. Myśle że strażak powinien jak najszybciej przeżyć pierwszy raz oswajać się z tym, bo jak to mówią nie teoria jest najważniejsza, 80% to praktyka.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Kwiecień 18, 2011, 23:10:57
Stodoła... :)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: beniok w Kwiecień 19, 2011, 09:06:30
pożar las, noc, kawał drogi jazda starem 25 i ubrania moro  bo UPS-ów wtedy  jeszcze w OSP nie mieliśmy.

powrót gdy już świtało


niezapomniane przeżycie
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: dominikmak w Kwiecień 19, 2011, 09:48:53
W OSP lato droga krajowa nr 9 wypadek GCBA6/32 w PSP pożar trawy GBARt 2/16
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: GOLDEN AIR w Kwiecień 19, 2011, 23:57:26
Wypadek, w 5ciu na GCBA. Pierwszy w remizie :D pięć osób poszkodowanych, dwie zmarły w szpitalu - jedna już w sumie na miejscu :)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Kwiecień 20, 2011, 09:46:55
pięć osób poszkodowanych, dwie zmarły w szpitalu - jedna już w sumie na miejscu :)
Tutaj raczej nie ma się z czego cieszyć.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: pomaranczko w Kwiecień 20, 2011, 10:08:52
pierwszy wyjazd to pożar stodoły 18.04.2011  ^_^
ponad 8 godzin w akcji :)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: GOLDEN AIR w Kwiecień 20, 2011, 13:30:25
pięć osób poszkodowanych, dwie zmarły w szpitalu - jedna już w sumie na miejscu :)
Tutaj raczej nie ma się z czego cieszyć.

Czy ja się z czegoś ciesze? Buźka nie świadczyła o moim zadowoleniu z tego powodu, czy jakimkolwiek innym stanie uniesienia.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Siedemsetter w Kwiecień 20, 2011, 16:00:26
pięć osób poszkodowanych, dwie zmarły w szpitalu - jedna już w sumie na miejscu :)
Tutaj raczej nie ma się z czego cieszyć.

Czy ja się z czegoś ciesze? Buźka nie świadczyła o moim zadowoleniu z tego powodu, czy jakimkolwiek innym stanie uniesienia.
emoty są, żeby wyrazić emocje towarzyszące przy pisaniu posta, więc skoro dałeś -_- to świadczy o tym, że pisałeś o śmierci tych osób z uśmiechem na ustach.


a co do mojego pierwszego wyjazdu - zabezpieczenie koncertu, więc  szału nie robię.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: GOLDEN AIR w Kwiecień 20, 2011, 18:10:37
pięć osób poszkodowanych, dwie zmarły w szpitalu - jedna już w sumie na miejscu :)
Tutaj raczej nie ma się z czego cieszyć.

Czy ja się z czegoś ciesze? Buźka nie świadczyła o moim zadowoleniu z tego powodu, czy jakimkolwiek innym stanie uniesienia.
emoty są, żeby wyrazić emocje towarzyszące przy pisaniu posta, więc skoro dałeś -_- to świadczy o tym, że pisałeś o śmierci tych osób z uśmiechem na ustach.


a co do mojego pierwszego wyjazdu - zabezpieczenie koncertu, więc  szału nie robię.


Napisz może, swój pierwszy wyjazd alarmowy.
Dobrze skoro tak to nie będę już używał więcej emotów. To, że zgineli mnie nie bawi, myślałem, że to luźny temat o pierwszych doświadczeniach.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: marcin89 w Kwiecień 20, 2011, 19:34:55
wyjazd do stodoły po uderzeniu pioruna około 7 godzin roboty kto był przy stodole wie o czym mówie
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Siedemsetter w Kwiecień 20, 2011, 22:17:47
Napisz może, swój pierwszy wyjazd alarmowy.
do zalanej piwnicy, jednak zanim dojechaliśmy to woda sama zeszła. też ni ma szału...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: agent634 w Kwiecień 24, 2011, 15:41:23
To ja się też pochwale moim pierwszym wyjazdem :D.
Zima , tydzień po mojej 18-tce, w południe siedzę z kuzynem w garażu coś naprawiamy, w pewnym momencie wyje syrena, myślałem że zebranie ale myślę sobie kurcze coś wcześnie by to było, za chwile przychodzi sms więc szybko do remizy mam bliziutko więc z buta.
Po dobiegnięciu pytam co się dzieje a chłopaki mi mówią żebym się cytuje " kur*a nie pytaj sie co się dzieje tylko przebieraj i jedziemy :D ". No więc tak uczyniłem. Adrenalina była no bo w końcu pierwsza akcja.
Po dojechaniu na miejsce zobaczyłem płonący drewniany dom. Zastęp sąsiedniej OSP już zaczynał gasić zastęp PSP już gasił. Zadania dla naszej jednostki dowóz wody i przegrzebywanie pogorzeliska.
No to sprzęt w dłoń i idziemy grzebać :D.
W pewnym momencie natknęliśmy się na spalone zwłoki mężczyzny. Widok nie miłym no ale trzeba było działać dalej. Po przegrzebaniu wszystkiego panowie z PSP przygotowywali się do zabezpieczenia zwłok.
Po wszystkim pan z PSP spisał ile jednostek było i czym. Po wszystkim zmyliśmy się do domu.
Akcja trwała dobre 3 godziny.
Tak wyglądała pierwsza w moim życiu akcja gaśnicza. Pierwsza i od razu ze skutkiem śmiertelnym .
Tytuł: ...
Wiadomość wysłana przez: melek w Kwiecień 24, 2011, 17:06:18
no to i ja sie ''pochwale''  letni sobotni wieczor, slonce swieci, ''zar z nieba''   dzwoni telefon to naczelnik, mowi ze w jeziorze niedaleko mojego miejsca zamieszkania utonal 19 letni chlopak, trzeba pomoc w jego szukaniu PSP, nie trzeba sie bardzo spieszyc bo to juz nic nie da, bierzemy samochod z straznicy i ruszamy w czworke. Dojezdzamy na miejsce, rozpoznanie terenu, trzeba sie dowiedziec co i jak? No dobra juz wszystko wiemy, ubieramy sie, pianki, automaty butla jacket itd... Wchodzimy wszyscy czyli 4, adrenalina rosnie!!!  Dwoch w prawo dwoch w lewo, no i plyniemy, 3-4 metry pod woda, z gory przebijaja sie ledwo promienie slonca, nagle? kolega ktory ze mna plynie pokazal mi ze ''coss'' tam jest, podplynelismy, i co? to byl wlasnie ten czlowiek ktorego szukalismy, w pierwszym momencie szok, no ale cóż ktos to musi zrobic, linka przywiazana do kostki  ''denata'' i plyniemy  zpowrotem, przekazanie policji, i na tym konczy sie moj 1 raz...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Rafik99896 w Kwiecień 26, 2011, 10:19:09
Cześć wszystkim:)) :wacko:

Nawiązujac do tematu ,to mój pierwszy wyjazd (jeszcze bez kursów na sezeregowca) był jak pisze większośc z was do pożaru suchej trawy:)). Ale najbardziej upamietnił mi sie wyjazd zaraz po ukończeniu kursu dla szeregowców był to sylwester godzina 1 w nocy gdy rozległ się alarm naszej jednostki ustalona grupa do wyjazdu odebrała zgłoszenie o wypadku (zderzenie czołowe dwóch aut osobowych z osobami uwięzionymi) po dojechaniu na miejsce od razu wiedzielismy że bedzie to cięzka akcja niestety osoba która doprowadziła do wypadku była samobójcą. Zgineły 5 na 6 osob w tym dwójka dzieci :( pomimo naszych starań jedna osoba była tylko przytomna reszta zgineła na miejscu. A wszystko tego mało był to pierwszy wyjazd nowego SLRt (dziewiczy rejs) pozdrawiam wszyskich:)) troche brak składni w wypowiedzi ale co tam:)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Nunez w Maj 03, 2011, 23:25:26
Mój pierwszy wyjazd pamiętam jakby to było wczoraj :) siedziałem sobie spokojnie przy kompie nagle słyszę wyje syrena... ten wyczekiwany przez każdego młodego strażaka sygnał... biegnę do remizy i w garażu słyszę... wypadek na przejeździe kolejowym samochód wjechał pod pociąg...  :o wyjechaliśmy jednym z naszych dwóch GBA na miejscu dołączył do nas GBA z JRG na szczęście tym samochodem był TIR a pociąg uderzył w jego naczepę więc obyło się bez ofiar i poszkodowanych ale uczucia towarzyszące mi podczas dojazdu na miejsce akcji zostaną niezapomniane do końca życia :)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: masterekk w Maj 13, 2011, 22:09:41
Witam serdecznie

Hmmm może i ja się wypowiem

Pierwszy wyjazd pamiętam jak dziś to było jeszcze przed szkoleniami.
Lato wyje syrena więc buty i do remizy po przybyciu do straży dowiedziałem się że pali się stolarnia, pojechałem jako drugi rzut GCBA po dojeździe na miejsce zdarzenia dowódca kazał mi wziąć prądownice z GCBA i zamienić na pierwszej rocie bo się popsuła i kazał mi też zmienić strażaka.
I tak gasiłem pierwszy duży pożar w swoim życiu.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Adwers92 w Maj 19, 2011, 22:03:44
Jestem świeżakiem, ale miałem już pierwsze działania.

Pierwszego wyjazdu nigdy nie zapomnę i pamiętam go w szczegółach.
Było to 2 grudnia ubiegłego roku. Pamiętam nawet godzinę ogłoszenia alarmu -19:18. Mieliśmy wyjazd do poszukiwań.

Zaginęła starsza kobieta która wyszła z domu 1 grudnia.
Mieliśmy utrudnione działania ze względu na czas od zaginięcia do zgłoszenia (zgłoszono dopiero 2 grudnia), teren (pola), późna pora (noc), oraz padał śnieg, który zasypał ślady.
Po około dwóch godzinach znaleźliśmy zamarzniętą na kamień starszą panią, która wpadła do rowu melioracyjnego, wyczołgała się z niego i dalej nie mając siły iść - zamarzła.

Pierwsza akcja - pierwsze spotkanie ze śmiercią - pierwsze realia bycia strażakiem.
Ale się nie złamałem... ba! Nawet się utwierdziłem w moim celu! Nie mogłem już pomóc tej kobiecie, ale może jakieś innej osobie będę w stanie pomóc  :straz:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: MEWA88 w Maj 19, 2011, 22:25:22
A ja zapytam tak. Jestem już 3 rok strażakiem, akcje systematycznie zaliczam, ale w tym roku będzie prawdopodobnie nominacja na kierowcy, macie może jakieś rady dla początkującego szofera ?
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Sylwek w Maj 19, 2011, 22:44:07
W tym wątku: http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,2305.0.html
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Maj 22, 2011, 08:55:47
Adwers - czy na miejsce zostały wezwane psy poszukiwawcze? Jeśli nie, to czemu??
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Adwers92 w Maj 22, 2011, 13:10:34
Czekaj a jak wyglądają takie psy do poszukiwania?  :szalony:
Taki, żarcik...

Psy nie zostały wezwane, teren przeszukiwały jednostki OSP, WSP i Policji. Nawet nie wiem gdzie najbliżej jest taka jednostka która dysponuje psami poszukującymi. Swoją drogą ciało zostało dopiero znalezione po przyjeździe i przejęciu akcji przez strażaka z PSP, który przeanalizował teren i wyslał nas w przeciwnym kierunku niż wysłała policja.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Maj 22, 2011, 13:49:36
Czekaj a jak wyglądają takie psy do poszukiwania?  :szalony:
Taki, żarcik...
http://www.youtube.com/watch?v=Qx-5E5ocG_4 Strasburger znalazł godnego przeciwnika.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Adwers92 w Maj 22, 2011, 14:46:23
Ej no nie obrażaj mnie tak?! :angry:

Mój sucharek był o niebo lepszy i przynajmniej krótszy  :wacko:
Pozatym nikt nie pobije sucharów Strasburgera jak mogleś wogóle wpaść na taki pomysł?
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: agnieszka112 w Maj 22, 2011, 15:04:39
Ej no nie obrażaj mnie tak?! :angry:



płaczemy już czy za chwilę?
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Adwers92 w Maj 22, 2011, 17:20:48
Pudło, to ironia :P

Ale może powrócimy do tematu i ktoś opowie swoją historie?
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: MultiStrazak998 w Październik 24, 2011, 22:01:35
13 h
pożar magazynu
http://www.youtube.com/watch?v=5Lk1NwS2Dm4   :straz:
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: ospbiesal w Październik 25, 2011, 15:02:50
Nasza OSP działa od kilku miesięcy (znaczy istnieje od 1945 ale przez ostatnie 4 lata była zawieszona i teraz 90% składu to "świeżaki" łącznie ze mną ) i na pierwszy wyjazd, swieżo po szkoleniach każdy chciał się "złapać". Zawyła syrena, adrenalinka w góre, wpadam do remizy, łapie za radio w Starze i odbieram zgłoszenie....powalone drzewo na DK 16. Może zdarzenie mało wymagające (drzewo miało średnice ręki dorosłego człowieka) ale każdy i tak zadowolony, że w końcu znowu działamy  -_- W końcu ostatnie 4 lata syrena milczała. Poźniej dwa razy wyjazd na poszukiwania zaginionych osób (niestety jedna osoba znaleziona martwa) i mały pożar przy szkole podstawowej (palące sie trociny) w naszej miejscowości oraz na wspólne ćwiczenia PSP i OSP w Domu Opieki Społecznej.

Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Japtuch01 w Październik 31, 2011, 09:29:45
Witam wszystkich dopiero sie zarejestrowalem ;)

No wiec tak mam krotki staz w OSP;) jestem totalnym swierzakiem;/
Ale zlapalem bakcyla i z tgo bardzo sie ciesze;)
no wiec tak pierwszy wyjazd mialem do palacego sie komina;p bardzo czekalem na swoj pierwszy wyjazd liczylem ze bedzie to wypadek czy jakis powazny pozar(wszystkie sa powazne chodzi mi bardziej o taki pozar ktory trwa kilkanascie godzin;)) no i jem rano smiadanie muza gra na calego w domu (akurat bylem sam) no i nagle taki mialem impuls zeby sprawdzic czy syrena nie wyje wychodzi faktycznie juz 2 sygnal byl. no to co wszystko izostawiam i jazda do osp jakies 4 m mam przyjechalem to juz chlopaki siedzili i jednego im brakowalo i wzialem UPS buty i do wozu (STAR) no i jazda paietam jaki z siebie bylem dumny ze nosze mundur strazaka helm i jade w wozie strazackim niezapomniane przezycie adrenalina i sam do siebie sie smialem. na msc okazalo sie ze to nic powaznego z tym kominem(u mnie w domu jak palil sie komin to plomien na dwa metry a ta msie tylko dymil z komina bo tlila sie sadza.) no i bardziej doswiadczony starazk na dach a ja do piwnicy i wyjmowalme z sypu to co spadalo z komina. jak juz mielismy jechac do jednostki druh sie mnie pyta gdzie mam helm(zdjalem go bo w piwnicy nisko bylo i ciezko bylo sie zmiescic;/ ) ale juz nigdy nie zdejme helmu;) no i na pierwszej akcji zapomnial bym helmu xD

pzodrawiam doswiadczonych kolegow:)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Michał:) w Październik 31, 2011, 10:35:30
Jeszcze się najeździsz do poważniejszych akcji...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Japtuch01 w Listopad 01, 2011, 07:52:18
Wiem;) i moze lepiej ze to byl komin;)
bynajmniej wiem co i jak trzeba robic w jednostce.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Listopad 01, 2011, 10:35:01
bynajmniej wiem co i jak trzeba robic w jednostce
bynajmniej... nie wątpię.
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=6119

w końcu przecież, jeden czy dwa wyjazdy człowiek złapie i już w pełni obcykany.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: zgrydzik w Styczeń 10, 2012, 19:02:08
Moja pierwsza akcja ? :D Fałszywy alarm...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: MEWA88 w Styczeń 10, 2012, 19:36:45
Zgrydzik moja też, trzęsłem się ze strachu jak dzidzia.

Niedawno miałem pierwszy wyjazd za kierownicą, na początek lekki stres, po 100 metrach już obycie z autkiem i zero stresu, także noo stress
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: zgrydzik w Styczeń 10, 2012, 23:17:58
Zgrydzik moja też, trzęsłem się ze strachu jak dzidzia.

Niedawno miałem pierwszy wyjazd za kierownicą, na początek lekki stres, po 100 metrach już obycie z autkiem i zero stresu, także noo stress

Ale mi chodziło że zajechaliśmy niby na pożar domu a nic się nie paliło :P
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: taz_org w Styczeń 11, 2012, 20:38:10
Zgrydzik moja też, trzęsłem się ze strachu jak dzidzia.

Niedawno miałem pierwszy wyjazd za kierownicą, na początek lekki stres, po 100 metrach już obycie z autkiem i zero stresu, także noo stress

Ja czekam na swój pierwszy dziewiczy wyjazd za kółkiem w raz z kolegą z jednostki. Jesteśmy nowymi kierowcami, ale u nas jest kolejność kierowców - najpierw etatowy, który jest dyspozycyjny 24h/dobę (miłośnik straży - to jego druga żona)...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Styczeń 11, 2012, 21:17:20
W miarę możliwości duuuużo jeźdź autami, którymi dysponujecie, bez sygnałów. Staraj się wracać z akcji do remizy jako kierowca.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: taz_org w Styczeń 11, 2012, 21:31:34
Tak właśnie mówił nam Prezes i zachęcał, abyśmy kiedy tylko możliwe jeździć wozem. Osy, szerszenie, tankowanie, powrót z akcji - wszystko to, co nie wymaga jazdy na adrenalinie i nie będziemy aż tak zagrażali życiu innym uczestnikom ruchu i własnym.
I tu się pojawia pewien problem. Sam Prezes jest przychylny temu i mówił starszym, bardziej doświadczonym kierowcom, żeby kiedy tylko to jest możliwe dawali kierować "młodym". Raz to zadziałało... i na tym koniec. Naczelnik (który prawie zawsze dowodzi) nawet nie pomyśli, żeby młodzi wsiedli za stery
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Styczeń 11, 2012, 21:54:35
No to regularnie mu to przypominać :) Bez tego typu doświadczenia nie ma co wsiadać za kółko i gnać na gwizdkach.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: MEWA88 w Styczeń 12, 2012, 19:48:09
No powiem wam że ja sam się domagam chęci powrotów do remizy, aby lepiej poznać samochód, jego zachowanie i prowadzenie. Jak bym był kierowcą tylko na papierku to przy poważnym wyjeździe moge panikować, tak jakoś daje sobie rade :) No i jestem trzeźwy 24 na 7 więc zawsze jest szansa że któryś z kierowców jest niezdolny do wyjazdu.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Fistach w Styczeń 13, 2012, 07:54:30
Mój pierwszy wyjazd był w dniu, w którym w lokalnej szkole miały być ćwiczenia. Pojechaliśmy "prawie na miejsce" (żeby nie jechać na gwizdkach przez całą wieś) i nagle kolegom przychodzą SMS. Płonąca stodoła! Po dojeździe na miejsce już było jedno OSP, oraz PSP z dwuosobową obsadą (tragedia). Okazało się, że to nie stodoła ale palący się samochód pod drewnianym zadaszeniem :) Po ugaszeniu pożaru PSP przejęło miejsce a my wróciliśmy na ćwiczenia.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: firefighter83 w Styczeń 13, 2012, 11:55:49
Po dojeździe na miejsce już było jedno OSP, oraz PSP z dwuosobową obsadą (tragedia).

Nie rozumiem, dlaczego napisałeś "PSP z dwuosobową obsadą (tragedia)". Jaki mieli samochód ? Bo jeśli 2 - osobowy średni a takowe zdarzają się to z całą pewnością przy pożarze auta zrobią tyle samo co zastęp 4 - osobowy. Chyba, że miałeś jakieś inne wątpliwości.

Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Fistach w Styczeń 13, 2012, 13:21:10
Po dojeździe na miejsce już było jedno OSP, oraz PSP z dwuosobową obsadą (tragedia).

Nie rozumiem, dlaczego napisałeś "PSP z dwuosobową obsadą (tragedia)". Jaki mieli samochód ? Bo jeśli 2 - osobowy średni a takowe zdarzają się to z całą pewnością przy pożarze auta zrobią tyle samo co zastęp 4 - osobowy. Chyba, że miałeś jakieś inne wątpliwości.
Chodziło mi o to, że za niedługo to w pojedynke będą jeździć. A jeżeli uważasz, że w dwójkę sprawią linię gaśniczą i podadzą środek gaśniczy szybciej niż w 4 osoby to chciałbym to zobaczyć (zakładając równy poziom wyszkolenia i obycia ze sprzętem). Już nie mówiąc o zachowaniu BHP. Koniec był taki, że rozłożyli linię główną zakończoną rozdzielaczem i stali i patrzyli jak inni robią:)
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kamśka w Styczeń 13, 2012, 15:55:26
Mój pierwszy wyjazd w dniu moich urodzin! 3 w nocy syrena w samochód kurcze nie mogłam utrzymać nogi na sprzęgle! Przerażenie na maksa! Był to pożar hali produkującej wyroby z plastiku! Dojechaliśmy na miejsce czekamy na rozkazy ponieważ akcja gaśnicza trwała już długo( pierwsze zastępy nie dały rady same)  było może koło 10 osób i nagle pada ,,Kamila przynieś drabinę słupkową i wiesz co dalej!'' -Totalnie mnie wryło a że jestem kobietą to nie mogłam powiedzieć nie wiem i się poddać wiec biegiem znalazłam PSP wzięłam tą drabinę oparłam o ścianę i wlazłam na dach itd. I od tamtej pory zyskałam ogromny szacunek moich kolegów!Bo zawsze pracuje tak jak Oni. pozdrawiam
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: firefighter83 w Styczeń 14, 2012, 08:50:17
Po dojeździe na miejsce już było jedno OSP, oraz PSP z dwuosobową obsadą (tragedia).

Nie rozumiem, dlaczego napisałeś "PSP z dwuosobową obsadą (tragedia)". Jaki mieli samochód ? Bo jeśli 2 - osobowy średni a takowe zdarzają się to z całą pewnością przy pożarze auta zrobią tyle samo co zastęp 4 - osobowy. Chyba, że miałeś jakieś inne wątpliwości.
Chodziło mi o to, że za niedługo to w pojedynke będą jeździć. A jeżeli uważasz, że w dwójkę sprawią linię gaśniczą i podadzą środek gaśniczy szybciej niż w 4 osoby to chciałbym to zobaczyć (zakładając równy poziom wyszkolenia i obycia ze sprzętem). Już nie mówiąc o zachowaniu BHP. Koniec był taki, że rozłożyli linię główną zakończoną rozdzielaczem i stali i patrzyli jak inni robią:)

Czytaj ze zrozumieniem we dwójkę dadzą radę przy pożarze auta !!!
Nie ma takiej opcji, żeby w pojedynkę wyjechał pojazd z jednostki. Zawsze jedzie zastęp.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Fistach w Styczeń 14, 2012, 09:54:16
Po dojeździe na miejsce już było jedno OSP, oraz PSP z dwuosobową obsadą (tragedia).

Nie rozumiem, dlaczego napisałeś "PSP z dwuosobową obsadą (tragedia)". Jaki mieli samochód ? Bo jeśli 2 - osobowy średni a takowe zdarzają się to z całą pewnością przy pożarze auta zrobią tyle samo co zastęp 4 - osobowy. Chyba, że miałeś jakieś inne wątpliwości.
Chodziło mi o to, że za niedługo to w pojedynke będą jeździć. A jeżeli uważasz, że w dwójkę sprawią linię gaśniczą i podadzą środek gaśniczy szybciej niż w 4 osoby to chciałbym to zobaczyć (zakładając równy poziom wyszkolenia i obycia ze sprzętem). Już nie mówiąc o zachowaniu BHP. Koniec był taki, że rozłożyli linię główną zakończoną rozdzielaczem i stali i patrzyli jak inni robią:)

Czytaj ze zrozumieniem we dwójkę dadzą radę przy pożarze auta !!!
Nie ma takiej opcji, żeby w pojedynkę wyjechał pojazd z jednostki. Zawsze jedzie zastęp.
Zgadza się! A zastęp to 3 lub więcej ludzi.

Ja czytam ze zrozumieniem ale Ty chyba nie do końca. Przeczytaj jeszcze raz mojego pierwszego posta w tym temacie.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: pele187 w Kwiecień 24, 2012, 19:10:03
Pierwszy wyjazd pożar lasu w nocy co za typ o tej godzinie podpala... Paliło się około 15-20 hektarów ciężko dojechać, nasz jelonek oczywiście woda i woda, 2x KSRG, i 2X PSP, 2XOSP, my z kolegą jak zwykle tłumnica a powtarzam, że ciężki dostęp do lasu musieli wycinać drzewa wyjazd ok. 22 powrót do bazy ok 6 nad ranem, dogaszanie i te sprawy. Pozdrawiam ;) Spałem później jak zabity :D

Jeszcze śmieszna akcja miała być 18-nastka koleżanki w remizie i podłączam sprzęt koledzy przynoszą kolumny włączam wszystko po prądu a tu "łeeeee" hahah uśmiali się ze mnie ale trzeba jechać :D
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Kwiecień 24, 2012, 23:26:53
Nie trzeba... można... Trzeba to w PSP...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: pele187 w Kwiecień 25, 2012, 12:10:56
@kamaras ale ja wolę jechać :P
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Kwiecień 28, 2012, 15:28:40
ale to jest Twój WŁASNY WOLNY wybór.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: daro w Kwiecień 28, 2012, 15:59:25
Kamaras masz rację WŁASNY WOLNY WYBÓR - tak jak praca w Państwowej Straży Pożarnej. Nikogo tam za karę nie posyłają a komu się nie podoba może handlować jajkami na targu. Więc też nic nie musi.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Maj 01, 2012, 16:43:11
daro - jak jesteś na służbie w PSP to musisz jechać (rozkaz służbowy). W OSP jak nie pojedziesz do zdarzenia to nikt Cie za to z OSP nie wyrzuci. Taka jest różnica między wolontariatem a służbą...
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: Jacek2310 w Maj 01, 2012, 17:34:00
Jednym z pierwszych wyjazdów to był pożar poszycia leśnego na obszarze około 1ha, paliły się także licznie powalone drzewa.
Upał, bardzo trudny teren, rozwinięcie linii na 300m, trudny dostęp do wody.
Tytuł: Odp: Wasz pierwszy wyjazd
Wiadomość wysłana przez: dudi1 w Maj 11, 2012, 20:29:32
Pierwszy raz pojechałem do pożaru poszycia w młodniku, późnym wieczorem. Zarośnięte było niemiłosiernie, w dodatku pojechałem jako jedyny młody z całą "starą gwardią" czyt. gośćmi bez szkoleń ale z dużym stażem;). Na szczęście szybko udało nam się opanować sytuację i nie zajęły się choinki.
Wrażenia? Meeega...trząsłem się cały jak jechałem...miałem tak jeszcze przez jakiś czas na akcjach ;p a teraz już luzzzz ;) ale wspomnienia zostają :)