strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum zawodowców => Wątek zaczęty przez: yoko w Listopad 06, 2006, 10:21:39
-
Pragnę rozpocząć temat "Dwuwładza w PSP. Rola "Oficerów Politycznych" w osłabieniu podległości służbowej". Jest on bardzo kontrowersyjny, ale proszę zwrócić uwagę na fakt, że sytuacja obecna do złudzenia przypomina czas po Rewolucji Bolszewickiej w 1917 r., kiedy to zdecydowana większość oficerów Armii Czerwonej była "biała" tj. carska, a oficerowie polityczni to już byli "z ramienia po linii". Bez jakiś większych złośliwości, można stwierdzić, że tak jest obecnie w PSP. W służbie mundurowej, komendanci, dowódcy muszą uzgadniać waźne niekiedy decyzję z przedstawicielami związków zawodowych. Dobrze, że ludzie o tym nie wiedzą bo byłoby trochę wstyd dla służby....
Słoń
-
W pełni się zgadzam. U nas w woj. małopolskim na odprawie Komendantów w KW uczestniczył szef związków zawodowych szczebla wojewódzkiego (oczywiście tych słusznych "Solidarność") . Wszyscy w mundurach , dyscyplina, a kolega związkowiec po cywilu, w połowei narady wstaje i mówi na ty to Komendanta Wojewódzkiego " to co Andrzejku ja polecę bo się spieszę". Wszystko trzeba uzgadniać z oficerami politycznymi czyli NSZZ, a nasz to nawet już z biura nie wychodzi żeby coś zrobić na podziale.... Fajnie, ale to już było przed 1989 r. Deja-wu
-
Dla rozwinięcia tematu. W Rosji po rewolucji lutowej i październikowej, każdy poważniejszy rozkaza D-cy wymagał kontrasygnaty oficera politycznego, który tylko teoretycznie podlegał pod swojego D-cę a w praktyce był delegatem z ramienia partii.
-
Obserwując to co się obecnie dzieje w PSP w dużym uogólnieniu można byłoby przyjąć taką tezę z zastrzeżeniem:
1. nie ma reguły bez wyjątków; :rolleyes:
2. nadal mamy komendantów w pełnym pozytywnym tego słowa znaczeniu, :wub: szkoda tylko że tak nielicznych;
3. "z ramienia i po linii" może odnosić się tylko do jednego ze związków zawodowych, tego który nawet oficjalnie w wyborach popierał obecnie rządzącą opcję polityczną; :wacko:
Pozostaje mieć nadzieję, że koło historii lubi zataczać i po jakimś czasie wróci normalność > szkoda tylko tego czasu i poczynionych strat. :huh:
-
Drogi Piotrze998 cieszę się, że ktoś zrozumiał o co mi chodziło. Niestety, wiem, że u większości ten post wywoła negatywne skojarzenia, ale niestety z bólem serca i rozumu musze napisać, że trzeba znać swoje miejsce w szeregu. Jeżeli ktoś z "dołu" nagle otrzyma "władzę" to dochodzi do wynaturzenia całego systemu. U nas np. oficerowie pracujący w Komendzie meldują się jak wchodzą do Komendanta o strażacy z podziału wchodzą na "Dzień Dobry". Czy to jest normalne???
-
Dla strażaka1972. To prawda z tym "Andrzejem" też o tym słyszałem. Szkoda, że nikt tego nie nagrał (film) bo by śmieszniej wyszło niż afera z Beger
-
Jestem ciekawy dlaczego ten post nie ma tak wielu zainteresowanych jak inne np. dotyczące pieniędzy, czy afer.
-
Witam!
Jestem ciekawy dlaczego ten post nie ma tak wielu zainteresowanych jak inne np. dotyczące pieniędzy, czy afer.
Bo jak mawiał <znany> F.Dzierżyński "wierzyć można, ale sprawdzić trzeba!" ^_^
Pozdr.
Ps. W każdej - nawet bajce jest zawsze jakaś prawda :wacko:
-
Uzgadnianie pewnych decyzji (nie wszystkich) z przedstawicielami zz (nie wazne jakich) nie koniecznie jest dwu wałdzą, ale byc może Komendanci nie ignoruja wreszcie związkowców i nie lamia ustawy o zz zapraszając ich wreszcie na spotkania. Nie tak dawno, komendanci nie zapraszali zwiazkowców, nie uzganiali z niemi wielu decyzji (podział nagród itp.) i tez było źle, wg. wielu osób z tego forum "ziązki nie robiły nic", teraz robią coś", a przynajmniej się starają i równiez jest źle?! No, oczywistym jest, że może przy tej okazji dochodzić do patologii, kiedy związkowiec mowi do komendant po imieniu, jest to bardzo naganne, ale to już zależy od kultury osobistej tego związkowca, że zwraca się do przełozonego w taki własnie sposób. Jak wspomniał kolega piotr998 histori zatacza koła i z pewnościa kiedys znów obróci się w kierunku innego związku? Jesli jesteś bez winy, rzuć peirwszy kamieniem, takie motto mozna odnieść do każdego, w naszym wojewodztwie, za innej władzy na zjazdy związkowe oprócz solidarności, inne związki dostawały samochód słuzbowy do dyspozycji, nie wspominajac o telefonie komórkowym przydzielonym przewodniczacym jako słuzbowy, otóż zmieniła się władza i teraz to co było dobre za innych rządów kiedy dotyczyło "nas" jest naganne kiedy dotyczy innych? Panowie, wiecej dystansu do siebie.
-
yoko
Twój post był mało czytany bo po prostu jest świeży.
Nie widzę w tym nic złego ze na pewne decyzje , szczególnie te dotyczące pieniędzy , maja wpływ związki zawodowe ( nie tylko te jak powiedziałeś "słuszne").Powiem dalej , że nie wyobrażam sobie innego rozwiązania.
Twoje porównanie na początku chyba trochę zbyt obrazowe , nie mogę go jakoś dopasować do obecnej sytuacji. Patalogie się zdarzają i zachowanie zwiazkowca w Małopolsce rzeczywiście jest naganne.
Mam nadzieję , że wątek ten rozpocząłeś ze względu na swoje obserwacje i szczere odczucia ,a nie jest on wynikiem twojej oficerskiej frustracji ze wzgledu na reorganizację Twojej Komendy i to ,że musisz się meldować swojemu komendantowi.
Podr
-
Dpo KZ69
Ty pewnie nikomu nie muszisz się meldować bo jesteś pewnie związkowcem, ja meldowac np sie nie musze ale to robię bo jest to wyraz szacunku dla przełozonego, spróbuj zrozumiec co znaczy to słowo
-
Robard - masz przecież dobre wiadomości i równie dobrą pamięć > należy z niej korzystać. Na przykładzie telefonu komórkowego - nie jeden lecz po jednym dla dla przewodniczących trzech central związkowych z opłacanym przez KG tylko abonamentem. Jednemy z przewodniczących (wiesz któremu) to nie odpowiadało i nie skorzystał z oferty (podobno sponsor płacił pełne koszty telefonu), ale to już inna bajka. Z tymi samochodami też różnie bywało. :wacko:
Jesteśmy zgodni, że pewne decyzje komendanci winni uzgadniać lub konsultować z przedstawicielami zz, lecz przegięciem były i są próby nacisków na komendantów w decyzjach dla nich zastrzeżonych i za które ponoszą odpowiedzialność (właściwie powinni ponosić odpowiedzialność i naciski powinny iść raczej w tym kierunku). O formie nacisków nie wspomnę, jak sam napisałeś to już zależy od kultury osobistej tego związkowca.
Sądzę że nie zarezykujesz stwierdzenia, iż obecnie nie występują w miarę często patologie w rozliczaniu ludzi nie za ich przewinienia, lecz za to że nie są z właściwej opcji i stanowisko należy się "naszemu". :rolleyes:
-
Sądzę że nie zarezykujesz stwierdzenia, iż obecnie nie występują w miarę często patologie w rozliczaniu ludzi nie za ich przewinienia, lecz za to że nie są z właściwej opcji i stanowisko należy się "naszemu".
akurat tu sie zgadzam, ale tak było zawsze...
-
Jestem zwiazkowcem ale takim zwykłym szeregowym i oczywiscie muszę się meldować , nawet swojemu d-cy jednostki.
Ale Denerwuję mnie wymyślanie spraw o dwuwładzy .Myślę ze są ważniejsze problemy , jak np. wysokość naszych pensji.
Jeżeli związkowiec , który mnie reprezentuje używa wszelkich środków aby powalczyć o "dół", to jestem mu w stanie wybaczyć nawet potknięcia i to że pije wódkę z komendantem a potem mówi mu Andrzej.
Pozdr
-
kz69 - w sytuacji o której piszesz uważam że nie ma czego wybaczać - prawie każdy sposób jest dobry do załatwienia spraw ludzkich.
Gorzej jeżeli wykorzystuje się jakiś układ do załatwiania spraw niejasnych czy wręcz z pogranicza prawa. Hasła TKM nie muszę chyba rozwijać. Jeżeli np. chcąc załatwić awans koledze ze związku doprowadza się do odwołania ze stanowiska innego strażaka bez żadnych konkretnych zarzutów, tylko dlatego że ten stołek jest potrzebny, to o czym tu mówić. Podobnie z rozdziałem środków finansowych czy też innych profitów - dokąd są działania merytoryczne > ok. , jeżeli "sitwa" koleżeńsko/zwiazkowo/słuzbowa to do uwalenia. I w tym wszystkim ew. naciski na komendantów - jak nie pójdziesz nam na rękę to załatwimy ciebie - bez dalszego komentarza. :wacko:
Odrębna sprawa co to za komendant, który wyżej ceni stołek od czystego sumienia i honoru. A może się zagalopowałem, czy te wartości coś jeszcze znaczą? :huh:
-
Wszyscy w mundurach , dyscyplina, a kolega związkowiec po cywilu,
Kolego strażak1972
Już tyle razy było mówione i pisane nawet na tym forum dlaczego przedstawiciele zz na spotkaniach czy naradach występują po cywilnemu.
Nie chce mi się tłumaczyć więc zacytuję z innego tematu: "Jeśli chodzi o mundur na odprawach -to żaden związkowiec ich nie nosi - taki zwyczaj wprowadzono od czasu kiedy jeden z generałów powiedział: "To teraz Panie Przewodniczący pogadajmy jak generał z kapralem".
jak nie zrozumiesz to trudno....
natomiast mam inne pytanie:
U nas w woj. małopolskim na odprawie Komendantów w KW uczestniczył szef związków zawodowych szczebla wojewódzkiego (oczywiście tych słusznych "Solidarność")
Możesz mi powiedzieć kiedy to było, kto jest tym szefem zz"s" i czy to słyszałeś na własne uszy (tak wynika z twojego posta)???
Chciałbym zapytać o to zdarzenie u samego źródła... ;)
A jeśli tak ...to co robiłeś na odprawie Komendantów ??? Jesteś Komendantem ???
U nas w małopolskim, jeśli pracujesz dość długo, to pewnie pamiętasz jak jeszcze nie były rozwinięte te przeklęte ZZ i była wtedy cudowna "jednowładza" Komendanta Wojewódzkiego.
Na koniec roku (nie pamiętam którego) zostały w komendzie środki finansowe. Zamiast spożytkowac je na cokolwiek (zawsze były i są jakieś braki) Pan KW odesłał je do KG.
Świetne zagranie pokazujące gospodarność że po mimo braków jeszcze nam kasy zbywało.....
Na co liczył wtedy pan KW ?? Co tym chciał uzyskać.... można się domyślać.
O innych sprawach nie będę się rozpisywał bo nie ma sensu...
Otóż dzięki tym cholernym ZZ wreszcie podział bojowy w mojej KM dostał nagrody (na 11 listopada) jakich ja jeszcze od prawie 20-stu lat na oczy nie widziałem. Zawsze były to ochłapy po 100 - 150 zł średnio, bo przecież nie było z czego dać. Dziwne że im wyżej tym było z czego....
A teraz udało się "wskazać" skąd można na to wziąźć kasę i doprowadzić pomimo odgórnego negatywnego nastawienia do finału. Zastanawiam się tylko czy gdyby nie te wredne ZZ to czy dostalibyśmy chociaż połowę z tego.
A wracając do wypowiedzi w stylu "nie musisz się meldować bo jesteś związkowcem" to bardzo ciekawe.... bo w tej małopolsce gdzie ja pracuję idąc w sprawie służbowej każdy się melduje no chyba że nie są w mundurze to mówią "dzień dobry".
Co do rozumienia słowa "szacunek" to nie wiem czy Ty go masz do tych których tak w swoich wypowiedziach przedstawiasz w sposób:Wszystko trzeba uzgadniać z oficerami politycznymi czyli NSZZ ??
Jeśli tak ich nie nawidzisz to czy jeśli ZZ wywalczą jakiekolwiek podwyżki jesteś w stanie iśc do Komendanta i powiedzieć że Ty ich nie przyjmiesz ?? czy masz aż tyle honoru (teraz Ty spróbuj zrozumiec co znaczy to słowo)??
W służbie mundurowej, komendanci, dowódcy muszą uzgadniać waźne niekiedy decyzję z przedstawicielami związków zawodowych. Dobrze, że ludzie o tym nie wiedzą bo byłoby trochę wstyd dla służby....
Bardzo mi przykro ale nie wszystkie decyzje muszą być uzgadniane ze ZZ a tylko te które zapisane są w Porozumieniu podpisane przez KG (nie tylko obecnego ale i poprzednich).
Dobrze,że ludzie nie wiedzą o wielu innych rzeczach jakie dzieją się w komendach w Polsce gdzie niektóre (nawet poruszane kiedyś w tematach na tym forum) są jak "prywatne folwarki", sekretarki są wysokopłatnymi oficerami, tworzą się klany rodzinne... itp. Ale to przecież nie wstyd.... Wstydem jest tylko że ktoś patrzy się na ręce zarządzającym..... i wstydem jest uzgadnianie rozdziału środków finansowych. Bo przecież w PSP powinna dobrze zarabiać tylko elita. A "dół" (czyt.ZZ) prowadzą tylko do wynaturzeń.....
PS. Znów bedzie, że przeszedłem sam siebie - z góry sorry- za swoje spostrzeżenia
Pozdrawiam
-
Niedawno, po paru latach przerwy wróciłem do forum i nie wiem czy dobrze rozpoznaję jego uczestników ale z tego, co pisał Gaddeon wnioskuję jego przynależność do związku.
Moim zdaniem po wspomnianym incydencie "genereł-kapral" zwiazkowcy nie powinni reagować taką ciągłą demonstracją charakteru związku bo, jak sie okazało, prowokuje to opinie o ich nieuzasadnionych przywilejach w służbie przecież mundurowej.
Nienoszenie munduru tam gdzie trzeba go nosić przez związkowców, podobnie jak wiele innych zwiazkowych posunięć przywodzi mi myśl, że niestety często działaja oni dla swojego podwórka - dla swojej KP czy też dla samego związku. Czyli KP, w której działa związek korzysta ale kosztem innych komend.
Moim zdaniem związek powinien działać wtedy, gdy ewidentnie dzieje sie jakaś krzywda czy niesprawiedliwość - np.,jak wspomniał Gaddeon, "prywatne folwarki".
-
Drogi Geddeonie
A kto tu nienawidzi związków zawodowych? To już nie wolno nawet wspomnieć jeśli robią coś nie tak?
Akurat tak się składa, że pracuje w PSP od 15 lat i przeżyłem Komendanta Rejonowego/Powiatowego, który był czerwony, a ponadto zachowywał sie jak świnia w stosunku do podwładnych , którzy nie podzielali jego pogladów. Udało sie go wysłać na emeryturę jak Komendantem Wojewódzkim został p. Krzowski. To zasługa jego i NSZZ - trzeba to przyznać i chwała im za to. Ale czy zasługi te i inne nie powinny też zaślepiać na jawne patologie, żebysmy nie skończyli jak za starego systemu. Troche Panowie samokrytyki też, a nie od razu posądzanie o nienawiść - to uczucie jest mi obce, nie przystaje zupełnie do sytuacji fakty analizuje sięna chłodno. Co do podwyżek , z tego co mówiono na naradzie w KW to umieszczenie PSP w planie modernizacji służb mundurowych wywalczyła Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych, która grupuje wszystkie związki służb Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej i PSP z "małym wyjatkiem" tj. NSZ "Solidarność" do niej nie należy. EWięc może ty w przyszłym roku nie przyjmiesz podwyżki 200 PLN/etat a w 2008 ok.300 pln/etat ? Pokaż swój honor jesli tak go rozumiesz? (ciekawe czy brałeś podwyżki jak nie "rządziły" NSZZ ? Zastanów się , choć to twoje podejście do tematu jest śmieszne dla mnie.
Pozdrawiam
-
Witam ponownie.
Drogi strażaku 1972
Na początek małe wyjaśnienie:
Co do podwyżek , z tego co mówiono na naradzie w KW to umieszczenie PSP w planie modernizacji służb mundurowych wywalczyła Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych, która grupuje wszystkie związki służb Policji, Straży Granicznej, Służby Więziennej i PSP z "małym wyjatkiem" tj. NSZ "Solidarność" do niej nie należy.
NSZZ S do niej nie należy to fakt. Ale dlaczego??
Ano dlatego że w/w związki są związkami dokładnie: Policji SW i SG i dotyczą ściśle określonej branży.
"Solidarność" to nazwa ogólnopolska i nie dotyczy tylko naszej gałęzi ale też pod tą nazwą są pielegniarki, hutnicy, górnicy itd... Więc sam w sobie ten związek jest federacją i do żadnej innej federacji poprostu nie może przystąpić. No chyba że zmini nazwę.
Co do wywalczonych podwyżek przez wymienioną Frederację wcale nie mam zamiaru uszczuplać ich wkładu ale o podwyżkach o których piszesz było wiadomo już na długo przed przeprowadzoną akcją protestacyjną. Więc co do pokazywania honoru to raczej chyba tego nie dotyczy.
Co do pierwszej części Twojej wypowiedzi to w pełni podzielam Twoje zdanie.
Ale czy zasługi te i inne nie powinny też zaślepiać na jawne patologie, żebysmy nie skończyli jak za starego systemu.
Myślę ze w naszym województwie nie jest tak najgorzej. Oczywiście masz rację,że zasługi nie powinny zaślepiać ale od tego są Ci szeregowi związkowcy żeby kontrolować przewodniczących których sami wybrali.
Przypomnę jeszcze moje pytanie :Możesz mi powiedzieć kiedy to było, kto jest tym szefem zz"s" i czy to słyszałeś na własne uszy
Bo jeśli myślimy o tym samym szefie "S" i tym samym Komendancie to raczej nie wydaje mi się żeby byli na takiej stopie pomimo że dość długo się znają..... A ostatnie wydarzenia raczej nie wskazują żeby tak było ;)
Do kol. Kuchara:
Moim zdaniem po wspomnianym incydencie "genereł-kapral" zwiazkowcy nie powinni reagować taką ciągłą demonstracją charakteru związku bo, jak sie okazało, prowokuje to opinie o ich nieuzasadnionych przywilejach w służbie przecież mundurowej.
Może masz rację ale co sądzić o tych co pracują w komendzie są strażakami a w mundurze występują tylko przy nominacjach i odznaczeniach ?? czy oni nie prowokują opinii o nieuzasadnionych przywilejach?? A tacy też są i to pewnie w nie jednej komendzie.
Pozdrawiam.
-
Co do podwyżek , z tego co mówiono na naradzie w KW to umieszczenie PSP w planie modernizacji służb mundurowych wywalczyła Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych,
spadlem z krzesła ze śmiechu, no ale nie podwazam, bo przeciez tak się mówi u was w KW...
Nienoszenie munduru tam gdzie trzeba go nosić przez związkowców, podobnie jak wiele innych zwiazkowych posunięć przywodzi mi myśl, że niestety często działaja oni dla swojego podwórka - dla swojej KP czy też dla samego związku.
przepraszam, ale czy związkowiec nie powinien reprezentować interesów związkowców przede wszystkim- w wolnym tłumaczeniu tych co placą składki aby ich reprezentować?!
Moim zdaniem związek powinien działać wtedy, gdy ewidentnie dzieje sie jakaś krzywda czy niesprawiedliwość
i działa i kazdy strażak (nawet nie związkowiec) ma prawo zwrócić się do każdego związku dzialajacego w PSP o ochronę swoich praw pracowniczych, tylko, że związek nie musi (bo nie jest to obigatoryjny obowiązek) interweniować w sprawie każdego nie stowarzyszonego strażaka, bo skoro nie nalezy do związku to znaczy, że uważa, że sam sobie poradzi w kazdej sytuacji zawodowej i ma możliwość obrony swoich interesów u bezpośredniego przełozonego, lub komendanta z zachowaniem drogi służbowej, zyczę powodzenia!
-
Do robarda
Jak spadłeś z krzesła to wstań i nie pij więcej.
A u nas w KW to znaczy dokładnie tłumaczę jak dziecku szczegółowo: powiedział to Komendant Wojewódzki, który jest nowo powołany z nadania zwiazkowego (województwo małopolskie - można sprawdzić), który wczesniej uczestniczył w odprawie w Komendantem Głównym ( o nadaniu zapomnę)
Jesli myslisz że pojedyńcze związki nawet tak świetlane jak NSZZ same mogą zmusić do przyjęcia poprawki do projektu ustawy do idź sie leczyć psychiatrycznie. A pod sukces to każdy szef związków NSZZ się podłączy... Pomyślałeś kiedyś choć przez chwilę, że czasem możesz nie mieć racji - spróbuj, tomoże być dla ciebie odkrywcze. Fanatyzm jest groźny po obu stronach.
Pozdrawiam.
-
Drogi Geddeonie
Nie jestem Komendantem ( zreszta na tym forum chyba wstyd było by się do tego przyznać jak widzę) więc sam tego nie słyszałem. Tego zresztą nie twierdziłem. Informację mam od uczestnika tej narady więc 01, oczywiści nie powiem którego ( ciekawe dlaczego?). Szef NSZZ Zygmunt Włodarczyk. Fakt trzeba przyznac że było to podczas przerwy, ale w obecności innych 01.
Pozdrawiam
-
strażak1972
Pomyślałeś kiedyś choć przez chwilę, że czasem możesz nie mieć racji - spróbuj, tomoże być dla ciebie odkrywcze.
...nic dodać nic ująć! :mellow:
-
Drogi strażaku 1972
Jak sam napisałeś:a kolega związkowiec po cywilu, w połowei narady wstaje i mówi na ty to Komendanta Wojewódzkiego " to co Andrzejku ja polecę bo się spieszę".
A po chwili przyznajesz ze to było na przerwie i przy innych 01 i Ci wszyscy to słyszelił....(to musiał chyba bardzo głośno krzyczeć albo wszyscy 01 przepychali się łokciami aby być jak najbliżej kom.woj.
^_^
Więc pisząc pierwszego posta wyraźnie przekręciłeś fakty żeby udramatyzowac sprawę i pokazać w złym świetle przew.zz ....
Brnąc dalej w tym temacie zaraz okazało by się że nie przy wszystkich a przy jednym itd...itp....
Najciekawsze że niejaki yoko tez o tym słyszał i to w wersji pierwszej tzn.:że było to w połowie narady.... brawo!!
Przyklask yoko'ego pozostawiam bez komentarza.........
-
Powoli wyłania się morał opowieści kolegi strazaka1972:
W Moskwie rozdają rowery--> Nie w Moskwie, a w Leningradzie i nie rozdają, a kradną
-
Do Gedeona i Robarda
Panowie, ale zaslepienie, no no....
W połowie narady podczas przerwy - czy nie może być przerwy w połowie narady?
A moze to była połowa + 1 minuta ?. Podałem fakt o którym słyszeli równiez inni, choć może nie ma o czym trąbić bo NSZZ nie jest pępkiem swiata. A teraz trwa doktoryzacja czy w połowie, czy na przerwie w połowie, czy przerwa była w połowie czy troszke po połowie, a może trochę wczesniej?.
Co ty tą MOskwą - szkolili tam swego czasu oficerów politycznych, czyżby kontynuacja ?
Panowie, prowadźcie sledztwo, jak chcecie, dla mnie sprawa nie jest juz warta nawet komentarza
-
Czytając wiadomości po paru dniach wolnego można zauwazyć, że zbyt dużo polityki i wykorzytania faktów, które powinny mówić same za siebie, a za mało chłodnej kalkulacji sił i środków. Zamiar taktyczny wypracowany zgodnie z taktyką działań związków jest w miarę przejrzysty- TKM. Dożyłem czasów, że trochę wstyd przyznać się, że nie jest się na podziale bojowym, że nie pełnię służby 6 razy w miesiącu, tylko przychodze 22 razy, że mam wyższy stopień od pozostałych, że więcej zarabiam... To jest chore... . Gdzie indziej na świcie, jest dokładnie odwrotnie... . To jest w prostej linii socjalizm i to nie narodowy tylko związkowy.
-
Do yoko
wstyd przyznać się, że nie jest się na podziale bojowym, że nie pełnię służby 6 razy w miesiącu, tylko przychodze 22 razy,
No to wychodzi panie yoko ,że pan pracuje 176 godzin (16 ponad normę) a strazacy na podziale tylko 144 godziny czyli mniej niż zakładane 160. Brawo!!! Tylko po co to kolejne przekręcanie faktów ??
Dla pana wiadomości bo i skąd pan może wiedzieć jak się pracuje na podziale przychodzimy 7 a czasem 8 razy w miesiącu (nie licząc urlopów)
To jest w prostej linii socjalizm i to nie narodowy tylko związkowy.
A czy wziął pan pod uwagę że w prawdziwym kapitaliźmie (nie mylić z eurosocjalizmem) pana stanowisko mogłoby być cywilne ???
Rozumiem Pana rozgoryczenie obecną sytacją. Przykro mi jest że czasy początku lat 90-tych kiedy strazak na podziale był zerem a tylko liczyła się elita już minęły. Minęły czasy kiedy jeden pan oficer (nie związany z żadnym związkiem - co się panu może wydać dziwne bo przecież teraz tylko są oficerowie związkowi) stwierdził że : Dla niego może być na podziale tylko jeden samochód i jeden strażak.
Co ty tą MOskwą - szkolili tam swego czasu oficerów politycznych, czyżby kontynuacja ?
czyżbyś miał pamięc krótką , czy też za krótko pracujesz ???
Przecież niektórzy Komendanci (wyobraż sobie ze napewno nie należący nigdy do zz) kończyli ASW (Akademia Spraw Wewn) gdzie w tych czasach było to szkolenie między innymi polityczne....
Do strazak1972:
Zaślepienie ??? To jak nazwać to co ty napisałeś??? Przekłamanie ?? Wyszło na to że przew. poprostu zachował się jak palant wstając na odprawie i waląc taki tekst do Kom.
napisałeś że w połowie narady wstaje.....
A było to na przerwie i nikt nie wstawał bo nikt nie siedział.
Sorry ale twoje tłumaczenie jest teraz zabawne.
Masz rację że ta sprawa nie warta jest komentarza. Poprostu chciałeś przywalić ale nie udało się.
Może innym razem. Powodzenia.
PS. Ku pokrzepierniu :
Przyznać Ci muszę że takie zdarzenie miało miejsce ale na korytarzu a dlatego tak się zwrócił (prywatnie) ponieważ obaj "zainteresowani" znają się i pracowali ze sobą ponad 15 lat. No ale wyrosło to do rangi przestępstwa, i sprawy aferalnej że aż yoko żałuje że kamery nie było..... ^_^
-
Co ilości godzin i planowania służb to może nie jestem ekspertem, ale biegłym i domniemuje, że lepiej się na tych sprawach znam niż nie jeden z Was. W pozostałych przypadkach przyznaje się, że troche mnie poniosło.
-
PS. Ku pokrzepierniu :
Przyznać Ci muszę że takie zdarzenie miało miejsce ale na korytarzu a dlatego tak się zwrócił (prywatnie) ponieważ obaj "zainteresowani" znają się i pracowali ze sobą ponad 15 lat. No ale wyrosło to do rangi przestępstwa, i sprawy aferalnej że aż yoko żałuje że kamery nie było..... ^_^
No prosze a jednak coś było na uwadze, nie twierdziółem przecież na poczatku tematu że jestem świadkiem, lecz że słyszałem. I jak widać znalazło to potwierdzenie. Może lepiej na przyszłość sprawdzić, a nie czepiać się szczegółów?. A że się znają od 15 lat, to oczywiste, bo inaczej nie byłby Komendantem Wojewódzkim. Jak fajnie,że wreszcie jest inaczej, nie liczą się znajomości, tylko fachowość, wiedza , doświadczenie. Bravo
-
Drogi YOKO !
Nie masz wyższego stopnia niż inni -chyba ,że jesteś generałem.Co do ilości godzin jakie przepracowują ludzie z podziału i z biur ,też nie dokońca masz rację.44 dni urlopu ( być może nie wszyscy), za każdą akcję ( bez względu na ilość godzin ) po 22 godz.wieczorem - wolny następny dzień ( NIE PISZĘ TU O KSIĘGOWYCH ITP.).Podliczając to wszystko łatwo wyliczyć,że w roku "biurowcy " nie jeżdżą dużo częściej do pracy niż "podziałowcy".Co do zarobków , wytłumacz mi proszę , dlaczego człowiek , z być może takim samym stopniem jak TY , pracując na podziale ma mniejszy dodatek służbowy niż TY ? Pozdrawiam.
-
Drogi 112.
W cywilizowanych państwach zawsze "umysłowi" zarabiają więcej od "fizycznych" nie obrażając oczywiście nikogo (sam ciężko pracowałem i zdarza mi sie jeszcze nawet pracować cięzko fizycznie, wiadomo jak to na budowie i jeszcze jak się umie coś zrobić...) Można zacytować i sparafrazować Marylę Rodowicz .... Ale to już było.... i może wrócić wnet bo za "komuny" inżynier faktycznie mniej zarabiał niż robotnik na budowie bo na "ludzie (nie) pracującym miast i wsi" opierał się system państwa. Niestety biura powinny zarabiać więcej niż podział, choć podział wykonuje najgorszą robotę. Dlaczego ??? Wiele jest powodów, choćby kwestia odpowiedzialności za zakres pracy, kreowanie nowych kierunków rozwoju, i wiele innych spraw
-
Niestety biura powinny zarabiać więcej niż podział, choć podział wykonuje najgorszą robotę. Dlaczego ??? Wiele jest powodów, choćby kwestia odpowiedzialności za zakres pracy, kreowanie nowych kierunków rozwoju, i wiele innych spraw
^_^ ^_^
zastosowanie tu znajduje pewne powiedzenie "bliższa koszula ciału ......"
-
biura powinny zarabiać więcej niż podział, choć podział wykonuje najgorszą robotę. Dlaczego Wiele jest powodów, choćby kwestia odpowiedzialności za zakres pracy, kreowanie nowych kierunków rozwoju, i wiele innych spraw
zgodziłbym się gdyby praca w biurze KP(KM), KW i KG była naturalnym skutkiem awansu zawodowego. W chwili obecnej do pracy w systemi 8-godzinnym często i gęsto trafiają ludzie, bezpośrednio po szkole, którzy wiedzę teoretyczną o pracy w PSP weryfikują zza biurka, przyjeżdżając na kontrole, inspekcje itp. i oceniają ludzi z dużo wiekszym doswiadczeniem i niejednokrotnie wiedzą. Co do Twojego stwierdzenia:
mam wyższy stopień od pozostałych
polemizowałbym, może się wszyscy powalimy? Uważasz, że zjadłeś wszystkie rozumy? Znam ludzi, którzy pracują w podziale bojowym posiadając wysoki stopień i pełne wykształcenie pożarnicze, oraz dużą wiedzę ogólną, ale dla których nie znalazło się z różnych przyczyn(niekoniecznie merytorycznych), miejsce w biurze. Czy to tak ciężko być poprostu człowiekiem?
-
Oczywiście, że tak. Każde uogólnienie może być obraźliwe dla kogoś lub (i) nawet kłamliwe. Ale tak jak na świecie zawsze byli bogaci i biedni (nawet w socjalizmie czy komuniźmie) tak zawsze będą "umysłowi" i "fizyczni". I nie ma się co obrażać, że się jest z tej czy z tamtej grupy. Jakby nie wspominać moje najlepsze czasy były jak byłem "fizycznym", bo w biurze to nie jest tak fajnie jak wygląda z "podziału". Spytajcie tych co byli na "obu frontach"
Do Robard`a
Przypomniałeś mi o Oficerze Operacyjny Woj., który zaraz po SGSP dostał to stanowisko. I oprócz tego, że nie umie się zachować jak człowiek (brak szeroko rozumianej kultury osobistej) to jeszcze można usłyszeć gdzie niegdzie o braku jego kompetencji.
-
Wiele jest powodów, choćby kwestia odpowiedzialności za zakres pracy, kreowanie nowych kierunków rozwoju, i wiele innych spraw
Możesz sprecyzować, co masz na myśli pisząc o odpowiedzialności za zakres prac? A najlepiej to jakbyś podparł się jakimiś przykładami...
-
Myślę, że rola związków zawodowych tych słusznych w ostatnim czasie uległa osłabieniu wręcz podporządkowaniu się Komendzie Głównej. Brak jest informacji o działaniach, które chronią strażaków przed skutkami reformy. Panuje dziwna cisza wręcz milczenie, nie ma żadnych protestów a strona związkowa dawno nie była aktualizowana.
POnadto uważam, że każdy związkowiec najpierw jest strażakiem składającym rotę ślubowaniu a dopiero później działaczem związkowym, który ma obowiązek chronić osoby "dyskryminowane, krzywdzone" lub ujawniać tzw. prywatne rancza. W wielu wypadkach zauważa się agresywny styl komuniowania się ze stroną służbową pzredstwicieli związku, którzy chętnie dzielą kasą ale nie chcą zbytnio odpowiadać za skutki tego podziału.
Wszyscy jak i strona służbowa i związkowa ma miejsce i jest potrzebna w naszej strukturze ale wymaga to kompromisu i wspólnego działania dla naszej służby. Przecież PSP jest b. wysoko oceniana przez społeczeństwo.
NIe zniszczmy naszego wizerunku poprzez powstałe antagonizmy. A kto ma rację oceni historia i następne pokolenia strażaków.
Fuher
-
Drogi Langdu czyli długi jak rozumiem. Pracownik codzienny pracuje na określonym stanowisku np. kontrolno-rozpoznawczym i w związku z tym dokonuje czynności kontrolno-rozpoznawczych i ponosi odpowiedzialność za całokształ spraw, pisze decyzje administracyjne (co prawda podpisuje je Komendant). A stanowisko operacyjno-szkoleniowe ogrom zagadnień. No nie przecież nie będe pisać o regulaminie Komendy.
-
A odpowiedzialność dowodzącego akcją za podjęte decyzje to przypuszczalnie betka w porównaniu z "odpowiedzialnością" prewentysty - za decyzję i tak odpowiada komendant.
-
Drogi yoko a co powiesz o odpowiedzialności strażaka, który np.udziela pomocy przedmedycznej-czy można to porównywać do do prawidłowości wykonania jakiegoś pisma urzędowego?! W tym przypadku odpowiedzialność jest na pewno większa,więc nie podawaj więcej takich przykładów.
ktoś wspomniał kiedyś o wysokościach dodatkow słóżbowych-z pewnością nie są one zależne od zajmowanego stanowiska i od stopnia słożbowego(za to jest płacone odpowiedni wyżej dla stanowisk i stopni a dodatek to inna bajka,chyba przyznasz rację???????
A tak na marginesie, skoro jesteś taki wykształcony i mądrzejszy od ludzi z podziału to powinieneś wiedzieć że LANG nie znaczy długi(long)
z pozdrowieniem zwykły strażak z podziału bojowego
-
A tak na marginesie, skoro jesteś taki wykształcony i mądrzejszy od ludzi z podziału to powinieneś wiedzieć że LANG nie znaczy długi(long)
^_^ ^_^ ^_^ ^_^
ponosi odpowiedzialność za całokształ spraw, pisze decyzje administracyjne (co prawda podpisuje je Komendant). A stanowisko operacyjno-szkoleniowe ogrom zagadnień.
co do odpowiedzialności za pisanie decyzji to może jedynie dostać 2 z ortografii i interpunkcji (pracowałem więc nie wciskaj ciemnioty):mellow:
-
Panowie, dosyć juz tych swarów, wszyscy wiedzą, że praca pracy nie rowna, a pracownicy 8-godzinni są bardziej wykształceni, mądrzejsi, bardziej przystojni, lepsi, maja wyzsze stopnie, dodatki, pracuja wiecej od podzialu bojowego, ogólnie to ONI sa głównym rdzeniem PSP. NO pomyślcie co bysmy bez nich zrobili? Straż z pewnoscią musiała by ogłosić upadłość, gdyby nie napisano jakichś kilku pism..?
Yoko, jako fizyczny przypomnę Ci - umysłowemu, że od dawna wiekszość ćwiczeń przygotowywana jest przez funkcyjnych na zmianach, że Dyzurni Operacyjni odwalają gros roboty za wydz. operacyjny, że trzonem straży jest, był i bedzie podział bojowy, że kontrole i rozpoznanie terenu działania przeprowadza się obecnie na zmianach słuzbowych, a nie tylko wydział prewencji, szkolenia medyczne i wiele wiele innych rzeczy zosytało od dawna scedowanych na podział bojowy, więc przestań się wywyższać - umysłowy - ale chyba z powazna wadą umysłu, skoro tak potrafisz siać antagonizmy między ludźmi, z pewnością też baardzo lubiany w swojej komendzie z takimi pogladami (chyba, że się ukrywasz, a uzewnętrzniasz je tylko na forum?), człowieku z wyższym stopniem od nas :wacko:, pamietaj, że lekceważąc ludzi narażasz sie sam na lekceważenie z naszej strony!
Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę!
Nie wiem jaka uczelenia wykształciła takiego oficera, ale dla dobra tej uczelni nie przyznawaj się, że jesteś jej absolwentem, proszę!
-
@ robard
kontrole i rozpoznanie terenu działania przeprowadza się obecnie na zmianach słuzbowych
proszę o przybliżenie w jakich działaniach wspomagacie służbę prewencji. Pytam, bo może dałoby się to przenieść na grunt mojej jednostki. Każda sensowna pomoc jest pożądana.
-
A że się znają od 15 lat, to oczywiste, bo inaczej nie byłby Komendantem Wojewódzkim. Jak fajnie,że wreszcie jest inaczej, nie liczą się znajomości, tylko fachowość, wiedza , doświadczenie. Bravo
Drogi strażaku 1972
Rozumiem że podważasz fachowość, wiedze oraz doświadczenie Komendanta Wojewódzkiego... A jedynym powodem jest to że pracował na podziale z przew. zz .(bo członiem żadnego zz nie pamiętam żeby był)
Rozumiem że jesli ktoś nawet pogadał przez chwilę z przew. zz to u ciebie jest poprostu układziarzem i wogóle jest stracony ..... Brawo!!!!
Przepraszam ale muszę to stwierdzić że bardziej bezsensownej wypowiedzi jeszcze w życiu nie słyszałem.
Ja osobiście znam wiele lat ludzi którzy są teraz nawet d-cami JRG. (ja nie jestem przew.zz więc chyba ja im nie załatwiłem tego awansu parę lat temu)
I co mam im teraz cały czas mówić per Panie Kapitanie ???? I nie wtedy kiedy kiedy rozmawiamy przy innych (powiedzmy; młodszych strażakach) ale równiez w chwilach kiedy rozmawiamy prywatnie ???
Widać to moje "pokrzepienie" do reszty zmąciło Twoją psychikę i strasznie stałeś się butny....I jak widać znalazło to potwierdzenie.
Ja o tym wiedziałem od początku, tyle że chciałem Ci udowodnić jak plotka szybko zmienia fakty...
Przeczytaj sobie raz jeszcze co napisałeś : wstaje w połowie narady... a było to na przerwie i poza salą narad... Może lepiej na przyszłość sprawdzić, a nie czepiać się szczegółów?
Rozumiem że dla Ciebie nie ma różnicy, jest tylko zasłyszana wersja, której się będziesz trzymał... I zrobisz wszystko żeby znaleźć cokolwiek co udowodni że masz rację.... Więc szczególy nie mają znaczenia....
Dobrej zabawy.
Yoko:
Z coraz większym przerażeniem czytam to co wypisujesz.... Jeśli jesteś naprawdę z KW Kraków to trochę wstyd mi za Ciebie. Zawsze miałem dobre zdanie o ludziach z KW (przynajmniej o jej części)
Po ostatnich twoich wypowiedziach pozostało mi zamiast komentarza zacytować właśnie Ciebie:
. Dobrze, że ludzie o tym nie wiedzą bo byłoby trochę wstyd dla służby....
No właśnie .....
-
Ogłaszam zawieszenie broni na parę dni. Może być jednostronne, czyli z mojej strony. Wiele wątków z obu stron jest znacznie przejaskrawionych. Może i dobrze, bo w lepszym świetle widać dodatkowe aspekty niewidoczne kiedy indziej. Jednak z tego co wiem nie ma stosu raportów o przeniesienie do biura (choć obiecane sa podwyżski nawet o 500 zł) a parę raportów o przeniesienie na system zmianowy jest (niestety nie uzyskały zgody `01) To chyba o czymś świadczy. Co do Langa Longa trzeba się przyznać do oczywistego błędu :huh:
-
Do Geddeona
Różnimy się poglądami , ale ja Cie od kretynów nie wyzywam i nie sprowokujesz mnie do tego.
Po co te teksty, że jak ktoś pogada chwilę z szefem NSZZ to jest układziarzem? Przecież wszyscy wiemy że obecny Małopolski KW jest z nadania NSZZ, tak jak poprzedni byli z układu czerwonego - straż juz jest napiętnowana polityką. Po co robić wode z mózgu? I nie chodzi o to że teraz KW zamienia słowo z szefem NSZZ, ale o to że zamieniał z nim przed powołaniem po to żeby zostać KW. To jest chyba różnica, ale pewnie się mylę.
Jak sie jest w mundurze, na terenie Komendy Wojewódzkiej to przerwa w odprawie nie jest czasem prywatnym. Jest sie funkcjonariuszem na słuzbie. Twój tok myslenia sugeruje , że podczas przerwy nie jestem strażakiem, podwładni i przełożeni mnie nie intersują, a mundur na mnie to strój klowna.
Pozdrawiam
-
Różnimy się poglądami , ale ja Cie od kretynów nie wyzywam
Nie napisałem że jesteś kretynem tylko kretyńską nazwałem Twą wypowiedź.
Jeśli tak to odebrałeś to przepraszam zbyt drastycznie chyba podszedłem do tematu i już zmieniam!!.
Do Yoko:
Ogłaszam zawieszenie broni na parę dni.
he,he fajnie to brzmi prawie jak na froncie..... ^_^
-
Do Geddeona
Faktycznie temat rozrósł sie ponad miarę i wywołał wiele emocji, a nawet podejrzeń że jestem na dwóch kontach i z nich podwójnie przedstawiam swoje racje.
Przeprosiny przyjmuję, może YOKO ma rację i trchę ochłonąć czas (znów sie zgadzam z YOKO, co powie administrator?)
Jesli wyrażałem się zbyt dosadnie to sorry.
Pozdrawiam
-
@ azotox:
@ robard
Cytuj
kontrole i rozpoznanie terenu działania przeprowadza się obecnie na zmianach słuzbowych
proszę o przybliżenie w jakich działaniach wspomagacie służbę prewencji. Pytam, bo może dałoby się to przenieść na grunt mojej jednostki. Każda sensowna pomoc jest pożądana.
jesli pomocą ma być podsuwanie pomysłów w ajki sposób zaprząc zmiane słuzbową do przeprowadzania kontroli to dziekuję, ale nie! Podam tylko kilka przykładów, gdzie podzial bojowy ewudentnie (moim zdaniem) wyrecza prewencję:
1. Sprawdzanie stanu hydrantów w obiektach wielkopowierzchniowych (hipermarkety)
2. Kontrole cystern (u mnie czesto wraz z policja jeżdżą strażacy ze zmian!?)
3. Opracowywanie "Kart Obiektów" dla obiektów włączonych do monitoringu
Wystarczy bo jeszcze ktos naprawde podchwyci, nie wierzę, że wszędzie się to robi..?
Chyba, że jestem w błędzie?
-
@robard
Cóż. Podpuściłem Cię trochę, a Ty się dałeś. Chciałem się dowiedzieć czy wiesz o czym piszesz, w zakresie prewencji. I już wiem i wiedzą ci co się na tym temacie znają. To tyle ... ^_^
-
No tak Panowie!!! Za chwilę się okaże, że Dyżurni Operacyjni Powiatu wyręczają służbę operacyjną, podział prewencję, a kwatermistrzowstwo to w ogóle i tak nic nie robi. Tylko dlaczego jeszcze nikt mi nie odpowedział na pytanie - Dlaczego żadnen strażak pełniący służbę w sytemie zmianowym za 300 zł więcej (netto) nie chce przejść do biura na system codzienny. A podkreślam codziennny w praktyce nie znaczy 8-godzinny (można mi wierzyć)
-
Yoko - znam kilkunastu strażków, którzy przeszli z systemu zmianowego w system codzienny - z różnych powodów. Jedni dla kasy (300,- dla niektórych to p.majatek), drudzy z uwagi na stan zdrowia, a inni po prostu nie czuli się dobrze w podziale i np. prewencja jest miejscem, gdzie się mogą zrealizować. Dlatego Twoje pytanie jest retoryczne, żeby nie określić co najmniej głupie. Zacznij w końcu myśleć i to głową, a nie ... :wacko:
-
Oj zacznij,zacznij. Odwrócę twoje pytanie. Dlaczego żaden strażak codzienny nie chce wykorzystać niepowtarzalnej szansy, jaką daje reorganizacja, i przejść na podział? Czy dla tych 300,- warto tak się męczyć w komendzie? A widzę, że opór materii jest ogromny.
-
Drodzy chłopcy, normalnie jesteście jak dzieci. Jak się zablokujecie to koniec. Ale nie będę już z wami dyskutował na takim poziomie. Nie zniżę się do tego. Pozostańce w swoim ograniczonym świecie, gdzie wszystko jest proste, a przeciwnik znany. Brak merytorycznej dyskusji, wymiany poglądów nadrabiacie, obrażaniem dyskutanta. To jest nudne.
Sam_go!!. Gdyby w naszej i okolicznych Komendach nie było takich przypadków o których to bym o nich nie pisał.
Piot 998. Masz bardzo dużo znajomych, kilkunastu strażaków, którzy na ochotnika przeszli do biura i są zadowoleni (osobiście ciężko mi w to uwierzyć) Cuda się nie zdarzają, ale ja w to nie wierzę....
-
Brak merytorycznej dyskusji, wymiany poglądów nadrabiacie, obrażaniem dyskutanta. To jest nudne.
...Cuda się nie zdarzają, ale ja w to nie wierzę....
Nic dodać, nic ująć :rolleyes: To jest właśnie Twój poziom i sposób myślenia. ^_^
-
Wracając do "przypadków" pana Yoko, to w bardzo dziwnej komendzie przyszło panu pracować. W mojej niestety nie znalazł się ani jeden taki przypadek, co więcej wszyscy wpadają w panikę, gdy słyszą o redukcji etatów w miłościwie panującej. Zapomniałeś napisać, czy do raportów o przeniesienie na PB dołączyli zgodę na obniżenie uposażenia. Każdy by chciał na d-cy zastępu dostawać grupę i dodatek naczelnika, a jakże.
Co do poziomu dyskusji, to jest on taki jacy dyskutanci - włączając oczywiście Twoją światłą osobę.
-
Witam!
Nie załamuj rąk YOKO , dyskusja odbiega od Twojego pierwotnego wątku dlatego że trafnie oceniłeś sytuację w PSP . Nie da się kierować (zarządzać) naszą firmą gdy szef jest marionetką bez własnego zdania .CEL -jeżeli zniszczy się wiarę strażaków w sprawiedliwego i kompetentnego szefa to łatwiej będzie rządzić z cienia komisarzom . Tylko tu jest jeden problem , coraz trudniej znaleźć człowieka który ślepo będzie realizował polecenia wydawane z tylnego siedzenia , -ma ON rodzinę , nazwisko i pewien dorobek zawodowy i ma się stać pośmiewiskiem ?.Komisarze po jakimś Czesie starają się w różny sposób zademonstrować kto tą smycz pociąga i odstawiają pokazówkę taką jaką zrobił Pan Przewodniczący . Będzie dobrze YOKO bo każda rewolucja gdy pochłonie ofiary zaczyna normalnieć a następnie sama się rozwala od środka ,jak nie ma wrogów.
Pozdrawiam i życzę Ci coraz więcej normalności w służbie. :wacko:
-
Masz świętą rację Rober !
Wielka szkoda, że ta dyskusja tak sie zakończyła .
Pozdrawiam.
-
Panowie ROBER i NASYGNAŁACH !!!. Dziękuje Wam za wasze posty, bo jako chyba jedyni na tym forum podzielacie ogólną moją opinię na sytuację w PSP. Wracając do "oficerów politycznych- Oczywiście wszyscy wiemy, że Komendant Powiatowy aby dostać nagrodę powinien mieć pozytwną opinię "oficera politycznego"-czyli swojego podwładnego. Powiedzcie to cywilowi albo prywatnemu przedsiębiorcy, czy zgodziłby się na coś takiego u siebie, czy dopuściłby do takiej sytuacji, aby jego pracownik decydował o nagrodzie dla niego. Przecież Komendant Miejski/Powiatowy w przeciwieństwie do "oficera" jest pracownikiem Komendy Wojewódzkiej, czyli powstaje dodatkowe kuriozum jeśli chodzi o kompetencyjność.
-
Wracając do "oficerów politycznych- Oczywiście wszyscy wiemy, że Komendant Powiatowy aby dostać nagrodę powinien mieć pozytwną opinię "oficera politycznego"-czyli swojego podwładnego
A czy kiedykolwiek pomyślałeś dlaczego taka sytuacja ma miejsce?
pozdro
-
Yoko - czy przypadkiem coś Ci sie nie pomyliło?
Przecież Komendant Miejski/Powiatowy w przeciwieństwie do "oficera" jest pracownikiem Komendy Wojewódzkiej, czyli powstaje dodatkowe kuriozum jeśli chodzi o kompetencyjność.
Od kiedy tak jest i gdzie to zapisano?
-
Drogi Piotrze - Oczywiście nie pomyliło mi się nic. Przecież Komendant Miejski nie może być sam dla siebie pracodowacą. Wszyscy komendanci powiatowi i miejscy są pracownikami komend wojewódzkich. Nawet akta osobowe są w KW a nie w KP.
Do fajermna - Oczywiście zastanawiałem się nad tym, ale nie można jednej "nienormalności" zmieniać inną "nienormalnością". Prowadzi to do patologii.
-
Yoko - polecam lekturę ustawy o PSP. Kom. Wojewódzki jest przełożonym kadrowym kom. powiatowego i nic ponadto. Kom. Powiatowy jest funkcjonariuszem pełniącym służbę w KP i na etacie tej KP. :rolleyes: Środki finansowe na etat Kom. Pow. są w jednostce w której jest zatrudniony czyli w KP.
-
Art. 13. 1. ustawy o PSP stanowi: Komendanta powiatowego (miejskiego) Państwowej Straży Pożarnej powołuje spośród oficerów Państwowej Straży Pożarnej komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w porozumieniu ze starostą. Przepisu art. 35 ust. 3 pkt 1 ustawy z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym (Dz. U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1592, z późn. zm.2)) nie stosuje się.
Jeżeli ktoś powołuje kogoś na stanowisko to jak myślisz jest dla niego pracodawcą czy nie, a pieniążki to powiaty skąd mają ???, ze starostwa ale znaczone z KW.
-
Kom. Wojewódzki jest przełożonym kadrowym kom. powiatowego i nic ponadto. Kom. Powiatowy jest funkcjonariuszem pełniącym służbę w KP i na etacie tej KP. :rolleyes
Komendant Powiatowy jest na liście płac KP czy KW ? > nie może być na liście płac w jednostce, w której nie jest zatrudniony. Ale odnoszę wrażenie że dla Ciebie takie niuanse prawne są za trudne do zrozumienia. Może pozostań przy swoim zdaniu. To w końcu nic nie kosztuje i ma się przeświadczenie o swojej nieomylności. A tak na marginesie zapytaj o to swojego komendanta, może jemu uwierzysz. :rolleyes:
-
yoko, im dłużej Czytam Twoje posty tym bardzij jestem przeswiadczony o tym, że powinieneś dobrowolnie udac się do psychologa...To co czasami wypisujesz, może mieć dwa powody: chorobę psychiczną (rozumiem, że skutek wielkiej frustracji i niespełnienia jako strażak?) lub poprostu głupoty..?
Tak czy inaczej, albo dobrze się zorientuj w przepisach zanim napiszesz nastepny bzdurny post, albo przestań pisać to co ten idiota z boku Ci dyktuje!
-
Drogi Robardzie !!!. Mnie bardzo łatwo wyprowadzić z równowagi, a tobie "nie wychodzi ", więc twoje nędzne umiejętności w tym zakresie za każdym radzej okazują twoje ukryte pragnienia. Gdybyś przeczytał dokładnie "o co chodzi" (przypomnę bo może nie potrafisz odnaleść: "nagrody dla komendantów miejskich są opiniowane przez "oficerów politycznych") to nasza dyskusja wyglądałaby inaczej. Co prawda za mało Cię znam, żeby coś dobrego powiedzieć (napisać) o tobie, ale z ciekawości spróbuje zlecić twój portret psychologiczno-fizjonomiczny koledze z KW Policji, specjalizujący się w morderstwach, molestowaniach i gwałtach. Pozdrawiam
-
oj yoko - ażeś błysnął teraz
-
No Robard zobacz no jaki cham z ciebie wyszedł no no....
-
Cham, pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej ^_^
-
yoko
Co prawda za mało Cię znam, żeby coś dobrego powiedzieć (napisać) o tobie, ale z ciekawości spróbuje zlecić twój portret psychologiczno-fizjonomiczny koledze z KW Policji, specjalizujący się w morderstwach, molestowaniach i gwałtach.
mam nadziję, że podzielisz sie z nami wszystkimi efektem pracy Twojego kolegi? Tylko niech nie zapomni sie pod tym podsisać hehehe :mellow:
Krótko mówiąc yoko, odnajdź we mnie te wewnętrzne fuj, te ukryte bhie.. :wacko: