strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: shaolin w Styczeń 09, 2014, 19:58:12
-
Witam!
Tak się składa, że mam możliwość zapisania się na kurs z OSP ten pierwszy, który to lada dzień się zaczyna.
Tylko jest jeden problem, mam obecnie problem z ręką i nic nie mogę dźwigać, bo ledwo nią poruszam...
Zależy mi na tym kursie, zawsze to papierek i możliwość obycia się z OSP.
Moje pytanie brzmi co na tym kursie się robi, co trzeba wykonywać, dużo zajęć praktycznych, jak z ćwiczeniami itp.
Potrzebuję informacji! Dajcie szczegółowo co tam się robi. W necie szukałem ale nie mogę połapać się, który to jest pierwszy kurs, a który drugi. Dziękuje za info
-
Jeżeli kulanie i zwijanie węża nie jest problemem to jak najbardziej idź. U mnie był I i II stopnia razem i chyba najcięższa (wagowo :szalony: ) była ewakuacja strażaka. Zapewne jeżeli przedstawisz sytuację "nauczycielom" to nie będą Cię zmuszać.
-
Zazdroszczę możliwości pójścia na kurs...
U mnie w powiecie już ponad rok bez kursu podstawowego i tylko obiecanki, że zrobią coś styczniu lub lutym. A uzbierało się już około 35 ludzi do przeszkolenia.
-
Jeżeli kulanie i zwijanie węża nie jest problemem i jak najbardziej idź. U mnie był I i II stopnia razem i chyba najcięższa (wagowo :szalony: ) była ewakuacja strażaka. Zapewne jeżeli przedstawisz sytuację "nauczycielom" to nie będą Cię zmuszać.
najcięższa wagowo ale, że co ? nie rozumiem :stop:
A dokładniej możecie jakoś napisać, czy na tych zajęciach od razu jest praktyka czy dopiero na egzaminie końcowym? Długo kurs trwa, jak to w ogóle jest? Jeżeli z dwa tygodnie to z łapą już lepiej będę mieć. Póki co no lipna sprawa z łapą ;/
-
Jeżeli kulanie i zwijanie węża nie jest problemem i jak najbardziej idź. U mnie był I i II stopnia razem i chyba najcięższa (wagowo :szalony: ) była ewakuacja strażaka. Zapewne jeżeli przedstawisz sytuację "nauczycielom" to nie będą Cię zmuszać.
najcięższa wagowo ale, że co ? nie rozumiem :stop:
A dokładniej możecie jakoś napisać, czy na tych zajęciach od razu jest praktyka czy dopiero na egzaminie końcowym? Długo kurs trwa, jak to w ogóle jest? Jeżeli z dwa tygodnie to z łapą już lepiej będę mieć. Póki co no lipna sprawa z łapą ;/
Chodziło mi o to, że ciężki jest strażak którego się wynosi :D Ogólnie u mnie kurs wyglądał tak, że najpierw teoria czyli np. wyjęli piły do drewna, pokazali gdzie ssanie, świece itp, potem pokazali jak należy odpalać i następnie każdy odpalał. Potem wystawili gcba na plac, dostaliśmy węże, najpierw jak się je rzuca i składa, następnie pokazali które to nasady tłoczne i zasilające, a potem różne scenariusze np. Zasilanie z hydrantu do gba, z gba do gcba, z gcba linia jak do pożaru budynku (wskazali które drzwi i sam miałeś ocenić ile odcinków rzucić). Jeżeli weekendowo to w dwa tygodnie możecie się nie zmieścić.
-
Właśnie nie wiem jaki tam wymiar godzin, co i jak.
Chciałbym, żeby trwał jak najdłużej to mi ręka wyzdrowieje to może dam radę, bo nieść kogoś z moim stanem nie dam za kuja rady...
A jak to jest z ubraniami, swoje czy koszarowe dadzą?
Jakby było źle to da się z opuścić?
Wiem, że u nas jest co roku ale nie wiem co za rok będę robił i w jakiej porze będzie dlatego nawet na siłę ;/ ale jak zaczną wymyślać to nie dam rady.
-
Przecież to nie jest żadna unitarka gdzie masz wszystko robić. Jak czegoś nie będziesz mógł to nie zrobisz i tyle, nikt tam nie będzie krzyczeć. I nie opuszczaj, po co czekać cały rok.
-
U mnie ostatnio jedna dziewczyna z ręką w gipsie zaliczyła kurs ratownictwa technicznego... :rofl:
-
Zorientuj się jak wygląda program kursu. Nie wiem czy tak jest wszędzie, ale u nas zawsze praktyka była po teorii. Czyli poznawaliśmy treść prezentacji z rzutnika, a dopiero po pewnym czasie wyszliśmy na garaże i plac. To jest kurs jednoetapowy (z AODO)? Jeśli odbywa się tylko w niedziele i rozpoczyna się suchą teorią, to trochę potrwa zanim będziecie ganiać z wężami, pewnie kilka tygodni. My tak właśnie mieliśmy. Na teorię powinieneś przychodzić w koszarówce, na praktykę w bojowym z hełmem i pasem. To już powinna zapewnić Twoja OSP.
-
A no tak, myślałem ciągle o samej praktyce :wall: Najpierw masz "wykłady" z teorii jak wcześniej jej nie zdawałeś samemu się przygotowując.
-
Ja niedawno kończyłem kurs jednoetapowy OSP (I i II razem). Sporo prezentacji multimedialnych z których będzie sprawdzian teoretyczny, zwijanie węży, ewakuacja strażaków, ćwiczenia w aparatach ODO w zadymionym pomieszczeniu, wyjazd na komorę dymną do Pionek, rozwinięcie linii gaśniczej, na koniec sprawdzian teoria pisemna, teoria w garażu np. z armatury wodnej (wskazać przedmiot i opisać) i przeprowadzenie jakiejś tam akcji w zespołach 5 osobowych.
-
Mam nadzieję, że robisz ten kurs dlatego, żeby się czegoś nauczyć i chcesz coś z tego wynieść.
Jeśli robisz go tylko pod kątem startu do psp, no cóż..
Jest sporo prezentacji, jeśli chodzi o zajęcia praktyczne - obstawiam, że na kursie będzie tylu ludzi, że uda Ci się wtopić w tłum i uda Ci się nie wykonywać elementów typowo fizycznych.
Co innego egzamin - tam raczej będziesz musiał brać udział w rozwinięciu, odpalaniu jakiegoś sprzętu, sprawdzeniu i założeniu ODO itp. Po drodze może też się okazać, że jedne z zajęć to komora dymowa, której raczej Ci nie odpuszczą.
-
Mam nadzieję, że robisz ten kurs dlatego, żeby się czegoś nauczyć i chcesz coś z tego wynieść.
Jeśli robisz go tylko pod kątem startu do psp, no cóż..
Jest sporo prezentacji, jeśli chodzi o zajęcia praktyczne - obstawiam, że na kursie będzie tylu ludzi, że uda Ci się wtopić w tłum i uda Ci się nie wykonywać elementów typowo fizycznych.
Co innego egzamin - tam raczej będziesz musiał brać udział w rozwinięciu, odpalaniu jakiegoś sprzętu, sprawdzeniu i założeniu ODO itp. Po drodze może też się okazać, że jedne z zajęć to komora dymowa, której raczej Ci nie odpuszczą.
Niestety ale strażakiem już nigdy w życiu nie zostanę :zly:
Nie ukrywam papier dość ważny ale w głównej mierze, to nie dla niego, a dla siebie...
-
U mnie wyglądało to tak, że dużo było zajęć teoretycznych, a praktycznych zdecydowanie mniej. I w trakcie praktycznych raczej nikt cię nie będzie zmuszał do robienia czegokolwiek jednak komora dymowa + egzamin - tutaj już musisz być całkowicie sprawny nie da się obejść.