strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: pikolo w Styczeń 09, 2014, 06:47:17
-
Na jakiej podstawie prawnej podczas działań ratowniczo-gaśniczych, zastępem dowodzić może zastępca naczelnika OSP ?
Niestety w regulaminie JOT punkt o z-cy naczelnika został usunięty, czy są jakieś inne przepisy regulujące ten stan?
Dodam, że jest kilku druhów dowódców (z mniejszym stażem w osp), którzy koniecznie chcą jeździć z przodu
i twierdzą, że po za naczelnikiem, który jest opisany w regulaminie JOT, to kwestia dowodzenia wygląda na zasadzie
kto pierwszy przybiegł do remizy... Jak to wygląda?
-
No to oczytanych mądrali tam macie... W regulaminie mojego JOTu jest wprost zapis o kompetencjach i uprawnieniach z-cy naczelnika.
zastępca naczelnika zastępuje naczelnika podczas jego nieobecności
w kierowaniu (dowodzeniu) załogami JOT w czasie działań ratowniczych
i zabezpieczających,
Nawet na logikę to wynika.
A że macie kilku cwaniaków na siłę pchających się do przodu - jeśli nie rozumieją, że doświadczenie tutaj odgrywa kluczową rolę, załadujcie ich na jakąś minę. Raz, drugi, trzeci i zastanowią się, czy siadać z przodu.
-
Najlepiej gdyby naczelnik ustalił u was hierarchię dowódców.
-
załadujcie ich na jakąś minę. Raz, drugi, trzeci i zastanowią się, czy siadać z przodu.
Tu byłbym ostrożny, bo słyszałem o przypadku z mojej okolicy, który pomimo kilku takich min dalej twardo chce dowodzić i nie widzi swoich błędów :wacko:
-
Od tego jest zastępca naczelnika żeby zastępować naczelnika. Nie ogarniam czego tu można nie rozumieć.
-
załadujcie ich na jakąś minę. Raz, drugi, trzeci i zastanowią się, czy siadać z przodu.
Tu byłbym ostrożny, bo słyszałem o przypadku z mojej okolicy, który pomimo kilku takich min dalej twardo chce dowodzić i nie widzi swoich błędów :wacko:
Niestety też trzeba z tym uważać, bo komuś może stać się kiedyś krzywda - komuś kto nie ma nic wspólnego z wewnętrznymi kłótniami OSP.
Najprostszy sposób to naczelnik w rozkazie określa kolejność obejmowania dowodzenia - nawet niech zrobi jakieś ćwiczenia, których scenariusz będzie tylko on znał, i który pozwoli określić kto jak sobie radzi.
Wtedy będzie miał podkładkę, dlaczego wybrał taką a nie inną kolejność.
-
Robicie problemy tam gdzie ich nie ma. Jakieś kolejności itd. Jak się człowiek nie nadaje na zastępcę naczelnika to wypada kogoś takiego zmienić. Kolejność o której mówicie ma prawo bytu w przypadku posiadania kilku strażaków po kursie dowódców "z tym samym stopniem".