strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum zawodowców => Wątek zaczęty przez: Scheller96 w Marzec 09, 2021, 09:53:49
-
Witam
Potrzebuje osoby która pracowała bądź pracuje w wydziale operacyjnym.
Jak wygląda praca w wydziale ,czym w praktyce się zajmuję osoba tam pracująca i czy warto przejść z JRG ?
-
:)
Co to znaczy warto?
Wydział masz pewnie w tym samym budynku co JRG więc najłatwiej jest to zobaczyć i dopytać na miejscu.
-
Jasne oczywiście to zrobiłem , ale chciałbym usłyszeć opinii użytkowników forum ,którzy mieli doświadczenie ;)
-
Witam.
Warto, warto dużo rzeczy można się nauczyć, poznać nowe zagadnienia. Czasami jest zapier, ale służba w PSP nie należy do najłatwiejszych.
-
Porzucić system zmianowy na rzecz codziennego?. Posunięcie tylko dla prawdziwych turbostrażaków, po roku no może dwóch twój poziom frustracji osiągnie 110%.
-
Nie chodzi mi o zarobki i opłacalności przejścia z zmianowego na dzienny bo wiem że kasowo na tym tracę.
Chodzi mi głównie czy praca w wydziale operacyjnym jest interesująca ,również wiem że co człowiek to opinia lecz chciałbym się dowiedzieć o wydziale jak najwięcej.
-
Tylko że ja też nie mówiłem o zarobkach, opłacalności i karierze zawodowej.
-
Jak chcesz osiwieć, stracić wzrok od tabelek i chodzić codziennie bardziej wku%^ony, to śmiało. Wydział operacyjny i splendor czekają ;)
-
Ja po 13 latach w służbie operacyjnej nie zamienił bym się na inny wydział. Operacyjną albo się kocha albo nienawidzi. Ci, którzy odnajdą się w tej kuwecie będą mieli naprawdę dużo satysfakcji a kto się nie odnajdzie będzie widział tylko tabelki i zestawienia.
Jak to mawiał jeden z Komendantów Wojewódzkich "nie każdy się nadaje aby zostać prawdziwym operacyjniakiem"
-
Tylko zwróć uwagę że kolega już czegoś posmakował.
Jest też różnica pomiędzy wydziałem operacyjnym KW lub chociaż dużej KM a małej powiatowki. I najważniejsze jeśli sens twojej pracy mają stanowić wypełniane godzinami z dupy wzięte zestawienia i tabelki to tak , do tego właśnie trzeba sie urodzić.
Osobiście nie polecam, i nie chodzi o wydział tylko o JRG i system zmianowy który naprawdę jest jedną z najlepszych rzeczy jakie mogą spotkac strażaka w PSP.
-
Ja po 13 latach w służbie operacyjnej nie zamienił bym się na inny wydział. Operacyjną albo się kocha albo nienawidzi. Ci, którzy odnajdą się w tej kuwecie będą mieli naprawdę dużo satysfakcji a kto się nie odnajdzie będzie widział tylko tabelki i zestawienia.
Jak to mawiał jeden z Komendantów Wojewódzkich "nie każdy się nadaje aby zostać prawdziwym operacyjniakiem"
Pierwsza sensowna i obiektywna wypowiedź. Skoro kolega ma świadomość, że finansowo traci na tym przejściu, to najważniejsze. Ja ci powiem tak: na pewno się rozwiniesz, lepiej poznasz ochotników z powiatu, wiele rzeczy/spraw będzie na twojej głowie, w tym dyżurni SKKP itp. Ważne jest, że masz podziałowe doświadczenie (przyda się m.in. na IGO), tylko żeby się w głowie nie przewróciło - na IGO...Ogólnie jest to dość ciężki i trudny kawałek straży, ale bardzo ciekawy (tabelek jest sporo, ale w każdej komórce tak jest), na ilość pracy wpływ ma również liczba jednostek OSP w powiecie w tym przede wszystkim w KSRG (im ich więcej, tym zadań więcej).
Do odważnych świat należy, a jak kiedyś 01 zostaniesz, to będzie to ważny bagaż doświadczeń!
-
Witam
Potrzebuje osoby która pracowała bądź pracuje w wydziale operacyjnym.
Jak wygląda praca w wydziale ,czym w praktyce się zajmuję osoba tam pracująca i czy warto przejść z JRG ?
Jak jesteś prawdziwy turbo to tak. W przeciwnym wypadku strzał w kolano :gwiazdki: Tabelki, dotacje OSP, etc. Chyba, że duże miasto to może coś ciekawszego.
-
Jak nie masz problemów ze zdrowiem i nikt nie zmusza do przejścia, to nie obrzydzaj sobie tej naszej instytucji na własne życzenie i trzymaj się rękoma i nogami JRG. Zostań w PB, nie raz zmarzniesz, nie raz zmokniesz i nie raz się spocisz, ale służba tam przynosi prawdziwą satysfakcję, nie mówiąc już o wynagrodzeniu.
Do odważnych świat należy, a jak kiedyś 01 zostaniesz, to będzie to ważny bagaż doświadczeń!
I nie daj się zwieść takim hasłom. Bądź rozsądny, a odwagę spożytkuj w PB :szalony: A komendantem być nie życzę, bo nie życzę ludziom źle.
-
Pytanie jeszcze ile masz służby. Jeśli zadajesz takie pytanie to zgaduję, że niewiele. Praca na 8h w mojej opinii jest bardzo frustrująca, mniej opłacalna i dająca mniej satysfakcji . A wrócić z 8h na podział nie jest obecnie łatwo. Jak raz pokażesz, że coś umiesz w biurze, to zaszufladkują Cię i nie będą chcieli wypuścić. Inaczej wygląda sytuacja jak bliżej Ci do emerytury. Biuro daje możliwość awansu na stanowisko z którego korzystniej jest odejść na emeryturę. Moja rada, jak chcesz zobaczyć z bliska pracę wydziału operacyjnego, to jak masz możliwość spróbuj przenieść się na stanowisko kierowania. Tam dostaniesz trochę roboty jaką wykonuje operacyjny. Biuro nie zając, nie ucieknie. Propozycje do biura będą się jeszcze często powtarzać w czasie Twojej kariery. A kariera w straży jest długa. Nie warto jej całej tracić na biuro. No chyba, że czasy się zmienią, biuro wróci do łask i będzie to opłacalne. Pozdrawiam.
-
Moja rada, jak chcesz zobaczyć z bliska pracę wydziału operacyjnego, to jak masz możliwość spróbuj przenieść się na stanowisko kierowania.
To też często droga, z której bardzo ciężko zawrócić. A korzyści aż ciężko przestać wymieniać, szczególnie przy jednoosobowej obsadzie. Doba w jednym pomieszczeniu jak w celi, w polu elektromagnetycznym, bez procentów za wyjazdy, bez szkodliwego, z możliwością odprowadzenia wzrokiem samochodów JRG wyjeżdżających na zajęcia sportowe, z bardzo dużą odpowiedzialnością i koniecznością zachowania nieustającej czujności, z możliwością kontaktu z roszczeniowym i znającym obywatela towarzysza X elementem społeczeństwa, ze s*aniem ze słuchawką przy doopie, z tabelą covidową 2, 3 i 8 do godziny 24:00, z tabelą ratownicy medyczni wspierający PRM do godziny 2:00, z bazami tlenowymi do godziny 4:00, z wykazem skokochronów do godziny 16:35 oraz siekierek i toporków na "za 10 minut". Do tego do 15:30 po kilka razy "dzień dobry, poproszę z kadrami", "z księgową" itd. Jeszcze jak w to wszystko przyjdzie operacyjny i dołoży aktualizację planu ratowniczego albo tabele dot. szczepień to robota bajka :szalony:
-
Porzucić system zmianowy na rzecz codziennego?. Posunięcie tylko dla prawdziwych turbostrażaków, po roku no może dwóch twój poziom frustracji osiągnie 110%.
Odpowiedź w punkt.
Dużo racji ma też Feuerwehrmann. Ogólnie po dwóch latach w operacyjnej mogę powiedzieć, że OPERACYJNA to wydział, który jako jeden z nielicznych potrafi obrzydzić pracę w PSP. Jeśli przejdziesz ten etap obrzydzenia to operacyjna Ci się spodoba.
Potwierdzam - gówno tabelki, zestawienia, SK (harmonogramy, grafiki, dokumentacja), kontrole IZZ, Plany operacyjne, AZOP, AGOP, Analizy, Sprawność fizyczna, turnieje sportowe na szczeblach powiatowych, łączność, i moje ulubione OSP i wszystkie ich dotacje, na które jedni mają wywalone, analizy, sprawozdania, inspekcie (OSP, OSP KSRG, JRG, SK), szkolenie OSP, ogólnie wszystko to co nie jest związane z JRG, a jest związane ze strażą, szczepienia, COVID.
A do tego jesteś sam.
Praca daje satysfakcje, poznasz na prawdę dużo ludzi, będziesz miał też i wrogów (głównie z OSP jeśli będziesz wymagał), doświadczenie z podziału na prawdę pomaga.
Duża też rola jest tutaj komendanta i jego zastępcy (pod którego podlegasz) od ich podejścia do Ciebie, do operacyjnej. Istotnym elementem jest też Twój poprzednik, czy zaczynasz budować operacyjną od nowa, czy masz wszystko podane na tacy i tylko tego nie spieprzyć.
Prawdą jest, że legenda głosi, że komuś się udało wrócić z 8h na 24/48. więc nie łudź się, że wrócisz na podział z operacyjnej :)
Pierwszy rok jest bardzo ciężki, nikt Ci nie podziękuję za pracę w operacyjnej, nikt nawet z OSP za te pieprzone dotacje i umowy. Na podziale praktycznie każdej służby po akcji ktoś powiedział głupie dziękuje, które budowało do dalszej pracy. W operacyjnej o tym zapomnij. Jeśli będziesz sam to będziesz takim turbo robotem na powiecie (w KW jest kilka ludzi, którzy zajmują się swoją działką- Ty będziesz musiał starać się wszystko ogarnąć w pojedynkę).
Ja po dwóch latach jestem na etapie - nie mogę patrzeć się na swoją OSP, w której prężnie działałem bo w operacyjnej poznałem wszystko od podszewki - chodź kiedy "zawyję" wszystkie zmory idą w odstawkę i jadę ciesząc się jak dzieciak ^_^
Mimo wszystko na dzień dzisiejszy, chociaż po pracy po 15:30 czasami mam dość, głowa mi buzuje od ....gówno tabelek, zestawienień, SK (harmonogramów, grafików, dokumentacji), kontroli IZZ, Planów operacyjnych, AZOP, AGOP, Analiz, Sprawności fizycznej, turniejów sportowych na szczeblach powiatowych, łączności, i moich ulubionych OSP i wszystkich dotacji, na które jedni mają wywalone, analiz, sprawozdań, inspekcji (OSP, OSP KSRG, JRG, SK), szkoleń OSP, ogólnie wszystkiego co nie jest związane z JRG, a jest związane ze strażą.... nie zamienił bym operacyjnej na inne stanowisko 8 godz. :) :straz: :wacko:
Pomijam argument 8godz i 24/48.
Pozdrawiam :D
-
Na pewno będzie to wyzwanie i dużo nowego. Nie wszystko da satysfakcję. O zaburzeniach finansowych już wiesz. Dużo zależy od relacji w komendzie. Czy klimat wśród codziennych jest dobry. Jeśli tak, to wiele ułatwia. Choć wciąż będziesz miał z absurdami służby mocno do czynienia. Na PB jest łatwiej.
Ale zdobędziesz nowe doświadczenia i jeśli nasza ambicje by iść wyżej w PSP, to warto.
-
A ja powiem tak służba operacyjna była fajna ale się s....ła. Wraz z tym jak spadły na nią tony dokumentów związanych z dotacjami (różnymi)... Dla mnie to wtedy przestało mieć sens bo przestałem być strażakiem a stałem się pomocnikiem urzędnika. Mówię przez pryzmat komendy gdzie liczba OSP jest trzycyfrowa.
-
A ja powiem tak służba operacyjna była fajna ale się s....ła. Wraz z tym jak spadły na nią tony dokumentów związanych z dotacjami (różnymi)... Dla mnie to wtedy przestało mieć sens bo przestałem być strażakiem a stałem się pomocnikiem urzędnika. Mówię przez pryzmat komendy gdzie liczba OSP jest trzycyfrowa.
A tak z ciekawości ile lat pracowałeś w operacyjnej
-
Moja rada, jak chcesz zobaczyć z bliska pracę wydziału operacyjnego, to jak masz możliwość spróbuj przenieść się na stanowisko kierowania.
To też często droga, z której bardzo ciężko zawrócić. A korzyści aż ciężko przestać wymieniać, szczególnie przy jednoosobowej obsadzie. Doba w jednym pomieszczeniu jak w celi, w polu elektromagnetycznym, bez procentów za wyjazdy, bez szkodliwego, z możliwością odprowadzenia wzrokiem samochodów JRG wyjeżdżających na zajęcia sportowe, z bardzo dużą odpowiedzialnością i koniecznością zachowania nieustającej czujności, z możliwością kontaktu z roszczeniowym i znającym obywatela towarzysza X elementem społeczeństwa, ze s*aniem ze słuchawką przy doopie, z tabelą covidową 2, 3 i 8 do godziny 24:00, z tabelą ratownicy medyczni wspierający PRM do godziny 2:00, z bazami tlenowymi do godziny 4:00, z wykazem skokochronów do godziny 16:35 oraz siekierek i toporków na "za 10 minut". Do tego do 15:30 po kilka razy "dzień dobry, poproszę z kadrami", "z księgową" itd. Jeszcze jak w to wszystko przyjdzie operacyjny i dołoży aktualizację planu ratowniczego albo tabele dot. szczepień to robota bajka :szalony:
No tak, tylko że rano zarzucasz torbę na ramię i wracasz najwcześniej za dwa dni... Z dwojga złego lepsze to niż biuro. Na chwilę obecną operacyjną (i każde inne stanowisko biurowe) odradzam... chyba że biuro wróci do łask tak jak to ktoś wcześniej pisał...
-
A ja powiem tak służba operacyjna była fajna ale się s....ła. Wraz z tym jak spadły na nią tony dokumentów związanych z dotacjami (różnymi)... Dla mnie to wtedy przestało mieć sens bo przestałem być strażakiem a stałem się pomocnikiem urzędnika. Mówię przez pryzmat komendy gdzie liczba OSP jest trzycyfrowa.
Tak trochę sobie zaprzeczasz.... bo przybijanie pieczątek na ulotkach (które wciąż leżą na biurkach komend) uważasz za "podnoszenie rangi PSP jako trybu mechanizmu czynienia większego dobra"...
Jeśli przechodzisz do Komendy, na system codzienny, rozwiniesz się, choćby widząc pewne absurdy. Jesteś na PB, widzisz ich mniej, co nie oznacza, że ich nie ma... Im wyżej, widzisz i rozumiesz więcej. Czy jest Ci lepiej... trudno jednoznacznie powiedzieć.
-
No tak, tylko że rano zarzucasz torbę na ramię i wracasz najwcześniej za dwa dni... Z dwojga złego lepsze to niż biuro. Na chwilę obecną operacyjną (i każde inne stanowisko biurowe) odradzam... chyba że biuro wróci do łask tak jak to ktoś wcześniej pisał...
Zgoda, z dwojga złego, lepsze SK. Ale rada, żeby będąc w PB spróbować PR/MR siadając na SK to moim zdaniem średni pomysł ;)
A ja powiem tak służba operacyjna była fajna ale się s....ła. Wraz z tym jak spadły na nią tony dokumentów związanych z dotacjami (różnymi)... Dla mnie to wtedy przestało mieć sens bo przestałem być strażakiem a stałem się pomocnikiem urzędnika. Mówię przez pryzmat komendy gdzie liczba OSP jest trzycyfrowa.
Nie wszędzie dotacjami zajmuje się operacyjna, więc nie oceniałbym tej komórki tylko przez pryzmat tego zajęcia.
-
Tak trochę sobie zaprzeczasz.... bo przybijanie pieczątek na ulotkach (które wciąż leżą na biurkach komend) uważasz za "podnoszenie rangi PSP jako trybu mechanizmu czynienia większego dobra"...
Jeśli przechodzisz do Komendy, na system codzienny, rozwiniesz się, choćby widząc pewne absurdy. Jesteś na PB, widzisz ich mniej, co nie oznacza, że ich nie ma... Im wyżej, widzisz i rozumiesz więcej. Czy jest Ci lepiej... trudno jednoznacznie powiedzieć.
Leżą i co? Coś strasznego się wydarzyło jak zostaną rozwiezione za tydzień/miesiąc itp... Dostawcy się nie wywiązali i jest obsuwa w całej UE.
Nie widzę plusów przejścia na 8 godzin w tym momencie a operacyjna teraz ma dużo więcej urzędniczej roboty niż operacyjnej. Tam gdzie są dotacje to już w ogóle.
"Nie ma odwagi i nie ma lęku. Jest tylko świadomość i nieświadomość. Świadomość to lęk, nieświadomość to odwaga"
-
Zależy też z jakiego pułapu kolega startuje. Jeżeli jest teraz na Pb na 3 grupie np a w biurze proponują 10 to wal jak w dym bo na Pb szybko nie złapie. Zależy od wielu czynników wszystko ma swoje +-
-
Zależy też z jakiego pułapu kolega startuje. Jeżeli jest teraz na Pb na 3 grupie np a w biurze proponują 10 to wal jak w dym bo na Pb szybko nie złapie. Zależy od wielu czynników wszystko ma swoje +-
Chyba nie sądzisz,że jakiś 01 zaproponuje przeskok z 3 grupy na 10...w 7 bym uwierzył, ale pewnie też nie od razu :gwiazdki:
-
Zależy też z jakiego pułapu kolega startuje. Jeżeli jest teraz na Pb na 3 grupie np a w biurze proponują 10 to wal jak w dym bo na Pb szybko nie złapie. Zależy od wielu czynników wszystko ma swoje +-
Kolega zapewne jest rocznik '96, w związku z czym ma 25 wiosen i przy najlepszych wiatrach dopiero 7 lat służby, a przed nim jeszcze wielokrotność tego. Na biuro zawsze będzie mógł się zdecydować, bo przy obecnych tendencjach mało kto chce tam robić. Niech więc póki co czerpie radość z tej służby, wącha dym i łapie bezcenne doświadczenie. Niech przychodzi na służby z przyjemnością pełen ciekawości jakie wyzwania postawi przed nim los, a pomiędzy służbami niech naprawi jakieś auto, postawi komuś stronę internetową, upierze tapicerkę, położy elektrykę, zetnie kilka drzew lub zrobi z doskoku jakiś kurs ciężarówką. Zachowa zdrowie psychiczne, a finansowo wyjdzie na tym jeszcze lepiej niż ten sfrustrowany 8-godzinny, przed którym los może co najwyżej postawić kolejne pisma z dupy.
-
Jako wieloletni operacyjny na jednoosobowym stanowisku powiem, że czas w operacyjnej bywał ciekawy biorąc pod uwagę zakres obowiązków, ale tych ciekawych strażackich spraw z roku na rok coraz mniej a coraz więcej zwykłej administracyjnej roboty (bardzo często majac świadomość, że to tylko po to, aby było, niczego to nie zmieni i nie poprawi w PSP). Tych ciekawych z 10% reszta to papierki i tabelki. Ciekawe rzeczy jak będziesz chciał zrobić to najczęściej i tak na początku usłyszysz od JRG a po co to, a nie można jak zawsze na minimum. Jak już przepchniesz pomysł to i tak wtedy sam bedziesz musiał do tego dokumentację itp zrobić, najczęściej w domu po godzinach bo w pracy czasu nie starczy. Podsumowując: przekroj spraw operacyjnej olbrzymi, w małych komendach zazwyczaj zostajesz z klucza informatykiem i specem od łączności (bo operacyjny to od razu wiadomo, że się zna). Po kilku latach zdajesz sobie sprawę, że finansowo straciłeś bardzo wiele, ze koledzy którzy zostali na PB spłacili kredyty i kupili nową furę a ty dalej sie męczysz i jakoś nie idzie finansowo (sam będąc na PB zawsze pracowałem dodatkowo, wtedy jeszcze bez nadgodzin). Czy mając dzisiejsza wiedzę poszedl bym na 8 h? Nie wiem. Na pewno widzę dzis wiecej minusów jak plusów. Ale najważniejsza sprawa, na PB kończyłem służbę czesc i do domu, glowa spokojna, jako oficer operacyjny spokojnej głowy nie masz nigdy. A to terminy, a to jakaś sprawa, której nie wiesz jak załatwić, a to telefony z SK bo to nie działa, takie coś przyszło. Idziesz na urlop musisz wyczyścić wszystko terminowe, wracasz leży sterta papierów na wczoraj. Ech rację przyznaje Panu Eqinox - na dzień dzisiejszy nie warto.
-
Wszystko zależy czy w operacyjnej będziesz sam czy z kimś? Po 21 latach w operacyjnej powiem że mi osobiście praca się podoba :) jest masę roboty to fakt. Zazwyczaj na już na teraz lub o 15 przychodzi wiadomość że coś do 15.30 do zrobienia. Jest kila kwestii po pierwsze czy sam czy z kimś w sekcji w wydziale, po drugie podejście 01 do spraw operacyjnych, kolejna rzecz stosunki z OSP czy masz konfliktowe jednostki, czy masz dobrych ludzi na SK , jak wygląda sprawa szkoleń OSP - czy opera realizuje czy JRG. Czynników jest wiele i zależy od podejścia. Osobiście nie wrócił bym już na podział. Moja praca wydaje mi się ciekawa i potrzebna. A to że telefony są w soboty i niedziele to że popołudniu też coś się dzieje to kwestia przyzwyczajenia. Tu poznaje wiele nowych rzeczy. Jak piszecie że tyle roboty w biurze że aż tyle pracy to co robi w takim razie PB? Bo mogę wnioskować że nic ciekawego. Bo mają nadgodziny dorabiają sobie - no i dobrze niech latają z pracy do pracy tylko za jakiś czas jak tak będą pracować w takim tempie to co ze zdrowiem? Trzeba pamiętać że ma się je tylko jedno. Pieniądze to nie wszystko.
-
Bo mają nadgodziny dorabiają sobie - no i dobrze niech latają z pracy do pracy tylko za jakiś czas jak tak będą pracować w takim tempie to co ze zdrowiem? Trzeba pamiętać że ma się je tylko jedno. Pieniądze to nie wszystko.
Ale po 24 godzinach można zamknąć za sobą drzwi i zapomnieć o tej instytucji. Na przynajmniej dwa, a często nawet 5 dni (i to bez wykorzystywania urlopu). Można sobie pojechać przewietrzyć głowę na rybach, zaprowadzić dzieci do przedszkola, zrobić porządki w garażu, a jak komuś mało pieniędzy, to może dorobić - i to często w sposób, który nawet lubi. Zrobić kilka kółek ciężarówką "wokół komina", położyć płytki albo założyć drzewołazy i ściąć kilka "trudnych drzew". A po półroczu dowiedzieć się jeszcze o wyrobionych 200 nadgodzinach i +1000zł do miesięcznego wynagrodzenia.
W tym czasie sfrustrowany 8-godzinny (który przecież ma pensję dwa razy większą niż PB i dorabiać wcale nie musi) przewala papiery z kąta w kąt, wypełnia niezwykle ważne dla bezpieczeństwa kraju tabelki o np. ilości wywołań telefonu alarmowego 998 albo drapie po głowie, bo nie jest informatykiem, a przyszło z łączności takie pismo, że klękajcie narody. Aż w końcu przychodzi piątek i można odpocząć... aż do soboty. Bo trzeba założyć pantofle i jechać na zebranie do OSP, posędziować zawody OSP albo mieć zwykły dyżur oficera operacyjnego pod telefonem. Wtedy wskazana czujność, żeby odebrać z KW telefon sprawdzający gotowość. Po tak relaksującym weekendzie można w poniedziałek wrócić pełnym sił na kolejne super wyzwania.
-
" W tym czasie sfrustrowany 8-godzinny (który przecież ma pensję dwa razy większą niż PB i dorabiać wcale nie musi) " ciekawe gdzie 8-godzinny na dwa razy większą pensję niż PB :)
-
" W tym czasie sfrustrowany 8-godzinny (który przecież ma pensję dwa razy większą niż PB i dorabiać wcale nie musi) " ciekawe gdzie 8-godzinny na dwa razy większą pensję niż PB :)
Po 21 latach w operacyjnej bierzesz cały świat na poważnie... ;) :szalony:
-
Panie Eqinox, cytując pana " Leżą i co? Coś strasznego się wydarzyło jak zostaną rozwiezione za tydzień/miesiąc itp... Dostawcy się nie wywiązali i jest obsuwa w całej UE. "....
- ty tak na serio, na poważnie ?, czy znowu nabijasz sobie licznik postów by dostać złoty medal za aktywność na forum hahaha. wiesz ile to kasy w skali kraju takie ulotki, pieczątki itp. ? to kolejne durne ulotki po wyborach Sasina, kolejne wyrzucanie kasy w błoto. jakoś jednostki OSP nie garną się do ich rozwożenia.
Co do dostawców- poczytaj jak Izrael, Niemcy, Angole jadą ze szczepieniami. Jakoś tam nie brakuje szczepionek. Wierzysz w to co mówi pinokio w tvp czy ksiądz z ambony ?
-
Najwidoczniej wierzy 😂😂
-
Panie Eqinox - ile lat Pan pracował lub pracuje w operacyjnej ? ponawiam pytanie
-
Panie Eqinox - ile lat Pan pracował lub pracuje w operacyjnej ? ponawiam pytanie
Około 7 lat. Naczelnikiem przestałem być 8 stycznia 2018 r.
-
Panie Eqinox - ile lat Pan pracował lub pracuje w operacyjnej ? ponawiam pytanie
Około 7 lat. Naczelnikiem przestałem być 8 stycznia 2018 r.
To jako pracownik wydziału czy naczelnik wydziału bo to znacząca różnica więc jeśli to nie tajemnica ile jako pracownik a ile jako naczelnik ?
-
Mniej więcej pół na pół czas. Chociaż nie wiem co to ma do rzeczy? Znam pracę tego wydziału.
-
Mniej więcej pół na pół czas. Chociaż nie wiem co to ma do rzeczy? Znam pracę tego wydziału.
Znać pracę wydziału a pracować w wydziale to duża różnica. Ja pracuje 21 lat w operacyjnej i tak nie wiem wszystkiego.
-
Znać pracę wydziału a pracować w wydziale to duża różnica. Ja pracuje 21 lat w operacyjnej i tak nie wiem wszystkiego.
Widzisz ty pracujesz 21 lat w jednym wydziale ja już też mam dwucyfrowy wynik w systemie codziennym i 4 różne komórki organizacyjne. Powiem tylko tyle ewolucja jaką przechodzi praca biurowa w PSP od trochę ponad dekady to jakiś hardkor szczególnie obrywa prewencja a zaraz za tym jest operacyjna. Wszyscy komendanci mówią jak ważne są te piony ale nie widzę żadnych pozytywnych konsekwencji tych słów. Przykro mi ale takie są fakty.
-
Znać pracę wydziału a pracować w wydziale to duża różnica. Ja pracuje 21 lat w operacyjnej i tak nie wiem wszystkiego.
Widzisz ty pracujesz 21 lat w jednym wydziale ja już też mam dwucyfrowy wynik w systemie codziennym i 4 różne komórki organizacyjne. Powiem tylko tyle ewolucja jaką przechodzi praca biurowa w PSP od trochę ponad dekady to jakiś hardkor szczególnie obrywa prewencja a zaraz za tym jest operacyjna. Wszyscy komendanci mówią jak ważne są te piony ale nie widzę żadnych pozytywnych konsekwencji tych słów. Przykro mi ale takie są fakty.
Zgada się ale mój 01 oprócz tego że bardzo wysoko ceni pracę mojego wydziału i kolegów z prewencji wspomaga nas jeśli mamy jakieś problemy lub konieczność doposażenia i nie mam z tym problemu bo widzi że to jest potrzebne.
-
A co idzie za tym że ceni? Kupi llaptopa lub dalmierz jak jest potrzebny? Rozumiem że prestiż za tym idzie? Ostatnio w Lidlu chciałem zapłacić prestiżem sprzedawca na kasie powiedział że się nie da :rofl:. System ośmiogodzinny to Bagno a koledzy z podziału krzyczą że kradniemy im nadgodziny jeśli też chcemy zrobić jakieś służby. Jedyny wydział który ma jakikolwiek sens bo nauczysz się roboty którą sprzedaż to prewencja. Cała reszta to tragedia i naprawdę trzeba być turbo strażakiem żeby się tam pchać. Argumenty o znajomości wszystkich naczelników OSP nie wiem do czego mają skłonić?
-
Jedyny wydział który ma jakikolwiek sens bo nauczysz się roboty którą sprzedaż to prewencja. Cała reszta to tragedia i naprawdę trzeba być turbo strażakiem żeby się tam pchać. Argumenty o znajomości wszystkich naczelników OSP nie wiem do czego mają skłonić?
Kolego święta racja potwierdzam. Jeden z moich znajomych po odejściu na emeryturę po 30 latach służby i po spotkaniu gdzieś po roku po odejściu powiedział, że człowiek głupi był, że za pożarami ganiał a prewencję olał.
-
Jeśli chodzi o pracę w wydziale operacyjnym i generalnie w biurach, to na pewno jest ona ciekawa i wiele rzeczy w niej może Ciebie zaskoczyć. Od rzeczy pozytywnych, po to, że zobaczysz jaki wpływ ma polityka na straż nawet. Zobaczysz tą formację od środka, ale to takiego "środka środka".
Są rzeczy przyjemne w PR: pojeździsz sobie do ciekawszych zdarzeń, ćwiczeń. Porobisz inspekcje OSP, zapoznasz druhów, będziesz znał ich sprzęt, będziesz dosłownie wszędzie.
Łykniesz sobie parę służb na SK, to nawet nadgodziny zrobisz przyzwoite. Niewątpliwie też służba w PR pozwala wiele się nauczyć i tak jak już pisałem, spojrzeć na naszą formację z innego punktu widzenia.
Jeśli chodzi o nawał pracy, to jest różnie. Raz dużo, raz mało i szukasz sobie zajęcia. Mówię o wydziale dwuosobowym. Jednoosobowy pewnie ma ciężko. Cztero i więcej - bo takie też są - można się domyślać, że nikt sobie rękawa nie wyrwie. Jest nawet czas jechać na sport z podziałem, na siłownie etc. Są też dni mega pracowite. Bądźmy szczerzy ;)
Ale żeby nie było za kolorowo, to i tak uważam że praca w systemie codziennym jest w dzisiejszych czasach mało zachęcająca. Nawet z nadgodzinami, jak sobie policzysz koszty paliwa i to ile jesteś w pracy, to się Tobie nie będzie opłacać praca w PR. Dodatku za pewne też komendant Tobie nie wiadomo jakiego nie da.
Ale jeśli masz wysokie ambicje, chcesz coś osiągnąć, to już na pewno warto. Nie każdy patrzy przecież aż tak na pieniądze.
Na głowie będziesz miał zdecydowanie więcej niż na PB czy SK. Najgłupsze są dotacje OSP "na już" oraz wszelkie pisma z komend wojewódzkich, jakieś statystyki, opiniowanie projektów, zasad organizacji itp.
a, no i ma pewno jest to rzecz warta, żeby każdy strażak zahaczył służbę w PR, celem zdobycia doświadczenia.
Trudny wybór, nie ma jedynej słusznej decyzji, powodzenia!
-
cytat: ,,Mówię o wydziale dwuosobowym. Jednoosobowy pewnie ma ciężko."
Jest jedno województwo w naszym kraju gdzie poza trzema komendami miejskimi w komendach powiatowych, w wydziałach operacyjnych pracuje 0 (słownie: zero) osób gdyż nie ma wydziałów operacyjnych. Zadania operacyjne wykonuje 11 i 12. Taka ciekawostka. :gwiazdki:
-
Gdzie?
-
Np. koledzy z Mogilna tak mają.
-
podlaskie
-
Na Śląsku chyba tez są takie komendy.
-
To zobaczcie regulamin organizacyjny KP PSP Mogilno - SEKCJA DS. KWATERMISTRZOWSKOTECHNICZNYCH - 3 osoby. Wiec chyba coś nie tak??
-
Trzeci to pracownik gospodarczy - nadaje się na Naczelnika Wydziału Operacyjnego. Myślisz, że tak łatwo zmienia się regulamin Komendy, szczególnie w zakresie pracownik cywilny - funkcjonariusz? A gdzie te dążenia, że musi powstawać jak najwięcej stanowisk cywilnych w KP kosztem etatów funkcjonariuszy?
-
Trzeci to pracownik gospodarczy - nadaje się na Naczelnika Wydziału Operacyjnego. Myślisz, że tak łatwo zmienia się regulamin Komendy, szczególnie w zakresie pracownik cywilny - funkcjonariusz? A gdzie te dążenia, że musi powstawać jak najwięcej stanowisk cywilnych w KP kosztem etatów funkcjonariuszy?
A dwaj pozostali? Funkcjonariusze?
3 osoby w kwacie w KP 5 kategorii to jakieś grube nieporozumienie.
-
Z dostępnego na stronie komendy dokumentu wynika, że jest jeden funkcjonariusz i 2 pracowników KSC.
-
Z dostępnego na stronie komendy dokumentu wynika, że jest jeden funkcjonariusz i 2 pracowników KSC.
To masz etat dla naczelnika wydziału operacyjnego czyli 12 grupa kosztem kierownika grupa 10. Gdzie sens gdzie logika? Kwat może byc w całości cywilny
-
Cóż, szczegóły zna tylko KP PSP w Mogilnie. Regulamin, też nie jest jakiś super stary. Pytanie kolegi było, czy są w Polsce komendy PSP, gdzie nie nie ma wydziału operacyjnego. Pozdrawiam
-
Jeśli chodzi o pracę w wydziale operacyjnym i generalnie w biurach, to na pewno jest ona ciekawa i wiele rzeczy w niej może Ciebie zaskoczyć.
Zaskoczyć może co najwyżej głupota lejąca się strumieniem z samej góry. Żeby było ciekawie i z prawdziwym zaskoczeniem to tylko PB.
Od rzeczy pozytywnych, po to, że zobaczysz jaki wpływ ma polityka na straż nawet.
Żeby poczuć smród polityki nie trzeba pracować w biurze. W podziale też można tego doświadczyć np. ładując na hasło worki z piaskiem bo przyjechał pan minister i potrzebne ładne tło dla propagandowej tuby.
Są rzeczy przyjemne w PR: pojeździsz sobie do ciekawszych zdarzeń
Jak się już wygrzebiesz z tabelek to nie będzie się chciało nigdzie jechać.
Porobisz inspekcje OSP, zapoznasz druhów
Przekonasz się wtedy jak wielu druhów ma cię gdzieś a ty z uśmiechem postawisz dobrą ocenę bo OSP to dziś świętość.
Łykniesz sobie parę służb na SK, to nawet nadgodziny zrobisz przyzwoite.
U mnie etatowi dyżurni wyrabiają słabe godziny to na pewno będzie mile widziane jak jeszcze biurowy będzie się chciał dosiąść do tego stołu.
a, no i ma pewno jest to rzecz warta, żeby każdy strażak zahaczył służbę w PR, celem zdobycia doświadczenia.
I w drugą stronę. Warto, żeby każdy strażak z MR/PR, a już szczególnie WR, porządnie się dymu "nawąchał".
-
Jak się dobrze przyjrzeć regulaminom KP w PL, to znajdzie się nawet takie komendy w których są dwie jednostki a mimo to wydziału operacyjnego ani widu ani słychu
-
Porobisz inspekcje OSP, zapoznasz druhów
Przekonasz się wtedy jak wielu druhów ma cię gdzieś a ty z uśmiechem postawisz dobrą ocenę bo OSP to dziś świętość.
A to to, to akurat prawda i wkurzająca prawda ^_^ samowolka już u mnie się robi w coraz większej ilości OSP. A nikt nim nic nie zrobi bo nie ma nad nimi żadnego bacika. Mówię tu o wyjazdach bez wezwania, wyjazdach nie tym wozem co dyspozycja.... "ręce opadywujom". Ale i po części mają rację, jak dostają dziwne telefony z SK o każdych porach dnia z pytaniami o różne dziwne dane o sprzęcie czego nawet nie wiedzą i nie muszą wiedzieć, czy dzwonienie do nich bo umowe, aneks, wniosek "na już" trzeba podpisać i napewno już prezes czy naczelnik zwalnia się z roboty i podpisuje.
-
A to to, to akurat prawda i wkurzająca prawda ^_^ samowolka już u mnie się robi w coraz większej ilości OSP. A nikt nim nic nie zrobi bo nie ma nad nimi żadnego bacika. Mówię tu o wyjazdach bez wezwania, wyjazdach nie tym wozem co dyspozycja.... "ręce opadywujom". Ale i po części mają rację, jak dostają dziwne telefony z SK o każdych porach dnia z pytaniami o różne dziwne dane o sprzęcie czego nawet nie wiedzą i nie muszą wiedzieć, czy dzwonienie do nich bo umowe, aneks, wniosek "na już" trzeba podpisać i napewno już prezes czy naczelnik zwalnia się z roboty i podpisuje.
W punkt, ochotnicy trochę obrośli w piórka (nie mówię tego złośliwie, nie chcę tworzyć gównoburzy), tyle kasy się w nich pompuje, że na prawdę oni już nie wiedzą co mają kupować. Już nie mówię, że wiele osób nie potrafi obsłużyć sprzętu, czego na IGO nie można wykazać bo przecież będzie obraza majestatu. A samowolka jest ogromna jak u przedmówcy, a jak zwrócisz uwagę na cokolwiek to zrobią po złości i nie przyjadą w terminie podpisać umowy, aneksu, wniosku czy coś innego "na już", a Ty się tłumacz przed KW. Szyja już dawno zaczęła kręcić głową...
-
Tak tak, to OSP jest źle.
Ale jak PSP wyśle do gminy aby przekazała dalej do OSP pismo wysłane w piątek o godzinie 15.50 o zapotrzebowaniu sprzętu do KSRG z terminem do poniedziałku do godziny 11.00 to wszystko jest dobrze tak? Gmina maila odczyta w poniedziałek rano i jest wielki problem
-
Tak tak, to OSP jest źle.
Ale jak PSP wyśle do gminy aby przekazała dalej do OSP pismo wysłane w piątek o godzinie 15.50 o zapotrzebowaniu sprzętu do KSRG z terminem do poniedziałku do godziny 11.00 to wszystko jest dobrze tak? Gmina maila odczyta w poniedziałek rano i jest wielki problem
Ale w czym ty widzisz problem? KP samo to pismo dostaje w takich godzinach. Myślisz ze komuś się nie wiadomo po co pisma przetrzymywać?
-
Ale w czym ty widzisz problem? KP samo to pismo dostaje w takich godzinach. Myślisz ze komuś się nie wiadomo po co pisma przetrzymywać?
To tak ciężko KP zadzwonić do ochotników czy nawet SMS wysłać? Tylko na łatwiznę do gminy?
Ja widzę problem mamy trzecią dekadę 21 wieku gdzie małpa gra w grę komputerową za pomocą implanta w mózgu a KP nie potrafi skutecznie poinformować ochotników o 15:50.
To jest duży problem.
-
Poinformować a uzyskać odpowiedź to dwie różne rzeczy...
-
Ale w czym ty widzisz problem? KP samo to pismo dostaje w takich godzinach. Myślisz ze komuś się nie wiadomo po co pisma przetrzymywać?
Problem jest taki że są to pisma pisane przez KM PSP i podpisywane przez tamtejszego 01.
Nikt z ochotników nie pracuje na etacie i dawanie tak krótkich terminów z czapy są poprostu śmieszne i często nie możliwe do realizacji
-
Ale w czym ty widzisz problem? KP samo to pismo dostaje w takich godzinach. Myślisz ze komuś się nie wiadomo po co pisma przetrzymywać?
To tak ciężko KP zadzwonić do ochotników czy nawet SMS wysłać? Tylko na łatwiznę do gminy?
Ja widzę problem mamy trzecią dekadę 21 wieku gdzie małpa gra w grę komputerową za pomocą implanta w mózgu a KP nie potrafi skutecznie poinformować ochotników o 15:50.
To jest duży problem.
A z KG czy KW nie da się tego pisma wysłać w poniedziałek, żeby na spokojnie na środę były odpowiedzi?
Najlepiej to dupę wszystkim zawracać w piątek - masz rację 21 wiek a małpy dalej się nie uczą (choć miało być lepiej i nowocześniej)
Koledzy z OSP z niecierpliwością czekają w piątek wieczorem na telefon z SKKP bo trzeba pozbierać dane ile jest ubrań, maseczek, albo ilu zaszczepiło się... Spać nie mogą bo czekają na upragniony telefon. Żeby KG na rano w poniedziałek wiedział wszystko.
-
a jak ma się to do akcji "wypłynięcia danych"? Jak grałem jako dzieciak w piłkę, był taka Pierwsza Zasada Pascala - kto kopnął ten zapierdalalala ;) dałeś ciała, napraw a nie wskazuj innych. Tak, wiem, trybik maszyny.... duma i chwała. I już mi lepiej.