strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Forum zawodowców => Wątek zaczęty przez: Ratownik P w Styczeń 06, 2014, 18:05:59

Tytuł: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: Ratownik P w Styczeń 06, 2014, 18:05:59
Witam
Jak jest u Was w komendach z funkcją strażaka dyżurnego?
Najmłodsi myją gary, a starsi leżą bykiem ?
Ja już dymam 6 lat, zmiana liczy 21, a 5 robi stołówki.
Ma ktoś może zakres obowiązków dyżurnego?
Podejrzewam że nie będzie tam jazdy po zakupy, lub zmywania garów po obiedzie
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: robn w Styczeń 06, 2014, 20:38:19
A kto wg ciebie powinien zmywać gary: do jakiego stanowiska albo stopnia....
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: madmax29 w Styczeń 06, 2014, 21:00:14
W regulaminie służby waszej komendy na pewno napisane jest co ma w obowiązku dyżurny. Polecam lekturę  :kwit:
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: robn w Styczeń 06, 2014, 21:03:19
Akurat w regulaminie nie będzie nic napisane o garach.  :wacko: :wacko: Więc dalej się pytam, kto to ma robić?
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: lukaszenko w Styczeń 06, 2014, 22:28:08
U nas jest to kwestia dogadania z podoficerem. W kuchni zawsze jeden drugiemu pomaga, a jeden z nich myje dodatkowo schody na JRG.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: ratownik p w Styczeń 06, 2014, 22:34:13
no nie wiem może komendant ?
najlepiej zapchać d.... i do zlewu i iść leżeć, bo ma z 8 lat służby i jest zmęczony.
Jak komuś się nie chce robić i uważa że mu się należy to na emkę w...
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: Dudi216 w Styczeń 06, 2014, 22:38:48
Akurat w regulaminie nie będzie nic napisane o garach.  :wacko: :wacko: Więc dalej się pytam, kto to ma robić?

Wszyscy, którzy korzystają, oprócz d-cy zmiany powinni być pisani na dyżurnych i robić rejony w sobotę.
Co ma staż lub stopień do tego ?
Czasy PRL się skończyły!
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: nowy998 w Styczeń 06, 2014, 22:44:55
Kolego czy ty czasem nie jesteś z JRG 1 w KRK, bo tam na jednej ze zmian podobnie to wygląda, kilku dyma a reszta (przeważnie st. ogn.) leżą bykiem i mają najwięcej do powiedzenia i pyskowania do wszystkich, nawet przełożonych. A tak na marginesie w straży nie ma gotowania, więc skąd te gary. :wacko:
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: Dudi216 w Styczeń 06, 2014, 22:54:42
Kolego czy ty czasem nie jesteś z JRG 1 w KRK, bo tam na jednej ze zmian podobnie to wygląda, kilku dyma a reszta (przeważnie st. ogn.) leżą bykiem i mają najwięcej do powiedzenia i pyskowania do wszystkich, nawet przełożonych. A tak na marginesie w straży nie ma gotowania, więc skąd te gary. :wacko:

Dokładnie. W wielu jednostkach jeszcze żyją PRL - em. Dobrodziei i dyrygentów i leserów też nie brakuje.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: JON SNOW w Styczeń 06, 2014, 23:26:00
Niech każdy zmywa po sobie i po problemie. Kultura to chyba podstawowa rzecz, jaką się wymaga od strażaka. Przy większych zmianach można się dogadać, ale mnie też zawsze wku... jak się wszystko zrzucało na młodych. Tutaj dowódca powinien się wykazać bez stronniczością, ale w większości dowódca też jest "stary" i zna znacznie dłużej starszych strażaków. Ale kolega chyba bardzo emocjonalnie podszedł do tematu. Próbowałeś sprawę rozwiązać u dowódcy zmiany/JRG?
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: ratownik p w Styczeń 06, 2014, 23:48:58
Niech każdy zmywa po sobie i po problemie. Kultura to chyba podstawowa rzecz, jaką się wymaga od strażaka. Przy większych zmianach można się dogadać, ale mnie też zawsze wku... jak się wszystko zrzucało na młodych. Tutaj dowódca powinien się wykazać bez stronniczością, ale w większości dowódca też jest "stary" i zna znacznie dłużej starszych strażaków. Ale kolega chyba bardzo emocjonalnie podszedł do tematu. Próbowałeś sprawę rozwiązać u dowódcy zmiany/JRG?

Poruszaliśmy kilka razy z d-cą zmiany, ale się nie dogadaliśmy (2 pozostałe zmiany także). Pierdzielą o fali itd. Ja nie  chcę za kogoś robić i żeby ktoś potem za mnie robił. (ja i większość młodszego pokolenia z 3 zmian naszego JRG)
Jak zaczynałem służbę to kilku ze zmiany mieli po 2, 4 , 7, 8, 9, 13,14 i więcej lat służby i od tamtej pory leżą do góry wentylami.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: robn w Styczeń 07, 2014, 00:15:13
U mnie jest tak:
rejony jadą do dowódcy zastępu (strażacy - kierowcy raczej nie, chyba że ktoś podpadnie)
kierowcy: samochody, warsztat, inne pierdoły (w zależności od potrzeb)
pomieszczenia biur (d-cy zastępów)
d-cy sekcji i wyżej - wolni.
Z obiadem (jest podgrzewany  :wacko: :wacko: ), robi to "kucharz" - ma za to mniej innych rzeczy na głowie. Po posiłkach talerze i sztućce każdy zmywa sam, osoba odpowiedzialna za rejon kuchni sprząta gary i stołówkę. W dwie godziny przez całą służbę - rejon jest zrobiony na błysk. Młodego, który by narzekał na system i ten sposób organizacji czasu - pokazałbym, że można zagospodarować czas na ćwiczenia zgodnie z regulaminem i jego kompetencjami. Jeśli dalej byłby oporny - sugerowałbym pracę w bardziej elastycznym towarzystwie... Starzy też robili za młodych lat, może było nawet ciężej i tyle udogodnień w służbie nie było jak teraz.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: Dudi216 w Styczeń 07, 2014, 07:04:47
U mnie jest tak:
rejony jadą do dowódcy zastępu (strażacy - kierowcy raczej nie, chyba że ktoś podpadnie)
kierowcy: samochody, warsztat, inne pierdoły (w zależności od potrzeb)
pomieszczenia biur (d-cy zastępów)
d-cy sekcji i wyżej - wolni.
Z obiadem (jest podgrzewany  :wacko: :wacko: ), robi to "kucharz" - ma za to mniej innych rzeczy na głowie. Po posiłkach talerze i sztućce każdy zmywa sam, osoba odpowiedzialna za rejon kuchni sprząta gary i stołówkę. W dwie godziny przez całą służbę - rejon jest zrobiony na błysk. Młodego, który by narzekał na system i ten sposób organizacji czasu - pokazałbym, że można zagospodarować czas na ćwiczenia zgodnie z regulaminem i jego kompetencjami. Jeśli dalej byłby oporny - sugerowałbym pracę w bardziej elastycznym towarzystwie... Starzy też robili za młodych lat, może było nawet ciężej i tyle udogodnień w służbie nie było jak teraz.

To jak się już narobili to powinni iść na zasłużony odpoczynek (emkę) i zwolnić miejsce komuś, komu chce się pracować.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: raf998 w Styczeń 07, 2014, 09:14:04
Cytuj
A tak na marginesie w straży nie ma gotowania, więc skąd te gary.

Na podstawie czego tak twierdzisz?


U mnie na zmianie jest 3 kucharzy. W zależności od dnia ( wolnego) gotuje innych kucharz. Po obiedzie talerze zmywa każdy po sobie, a garnki ( ok 2 i czasami patelnia) sprząta strażak dyżurny. Dyżurnymi są wszyscy poza dowódcą zmiany ( jest grafik i tego się trzymamy), chyba że przychodzi nowy to dostaje dyżurnego przez co najmniej 15 służb żeby się wdrożyć. Później dopisany jest do grafiku.

NIKT nie narzekał i nie narzeka.

PS.
Rejony robią WSZYSCY oprócz d-cy zmiany.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: robn w Styczeń 07, 2014, 10:02:06
@ Dudi, też chciałbym, żeby było tak jak u raf998. Na razie mam jak mam. Może kiedyś też to się zmieni...
Poza tym to kwestia kultury strażaków, szacunku między sobą. I oczywiście organizacji pracy przez d-cę jrg i przełożenia na d-ców zmian.
Oczywiście mój poprzedni post był ostry, co nie znaczy, że jak młody leci na rejonie, to stary leży. Stary ma inne prace (konserwacja, drobne naprawy, porządki na rejonach nie rozpisanych). Chodzi o zrównoważenie zadań, ich podział pod kątem jakości, solidności. U mnie jakoś jeszcze to funkcjonuje (choć nie do końca osobiście jestem z tego zadowolony) ale wolałbym żeby było jak u @raf. Nikt się w straży jeszcze nie przerobił robotą...
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: username 2013 w Styczeń 07, 2014, 11:10:52
Niestety jak jest podział na "stary i młody" to potrzeba długiego czasu i wielu wysiłków aby to zmienić. Rodzi to tego typu sytuacje że przychodzi młody, jest dymany, a przy kolejnym naborze jego miejsce zastępuje ktoś nowy. Teraz to on robi się falowcem chociaż praktycznie ledwo co skończył staż. W JRG w którym pracuję były przypadki że kierowca z kilkuletnim stażem mianował się "starym kierowcą"; albo gość który razem z odrobionym w straży wojsku miał 6 lat zakłada na jadalni nogi na stół i pali papierosa bo on jest stary.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: nowy998 w Styczeń 07, 2014, 14:28:34

Na podstawie czego tak twierdzisz?


Jak będzie kontrola z sanepidu MSWiA to się pochwal, że gotujecie zbiorowo, to zobaczysz jakie będą tego skutki.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: madmax29 w Styczeń 07, 2014, 14:39:04
Cytuj
Jak będzie kontrola z sanepidu MSWiA to się pochwal, że gotujecie zbiorowo, to zobaczysz jakie będą tego skutki
tak, pewnie, a potem będziesz żarł fast foody z miasta  :wall:
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: papioczek w Styczeń 07, 2014, 15:08:26
Cytuj
Jak będzie kontrola z sanepidu MSWiA to się pochwal, że gotujecie zbiorowo, to zobaczysz jakie będą tego skutki
tak, pewnie, a potem będziesz żarł fast foody z miasta  :wall:
kiedys obilo mi sie o uszy ze jeden "01" kazal podpisac kwitek z ktorego wynikalo ze bierze CALKOWITA odpowiedzialnosc za wypadek w razie takiego w drodze do lub z pobliskiego sklepu...
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: pikolo w Styczeń 07, 2014, 15:31:28
Ja rozumiem sprzątać kuchnie ale nie myć po każdym gary, tak samo rozumiem sprzątać łazienkę ale nie spłukiwać gówna za każdym...

A fala? Jaka fala? Byli w wojsku 9 miesięcy, co niektórzy 12 m-cy (bo ci którzy mieli po 2 lata wojska to są już na emkach) a wymagają fali przez 25 lat służby w straży? chyba coś to jest nie tak...

Po za tym nie można mylić fali z nieróbstwem... Fala miała nauczyć młodych szacunku i roboty a nie wysługiwania się...
Każdy za swoją pracę otrzymuje wynagrodzenie, więc dla czego niektórzy mają leżeć a inni zapier**ać?!! 
A pokolenie w PSP jest co raz młodsze więc tym bardziej wypada się szanować...
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: raf998 w Styczeń 07, 2014, 15:34:36
Cytuj
Jak będzie kontrola z sanepidu MSWiA to się pochwal, że gotujecie zbiorowo, to zobaczysz jakie będą tego skutki.

Tym mnie nie strasz bo się tego  nie boję.
Cytuj
kiedys obilo mi sie o uszy ze jeden "01" kazal podpisac kwitek z ktorego wynikalo ze bierze CALKOWITA odpowiedzialnosc za wypadek w razie takiego w drodze do lub z pobliskiego sklepu...

Nie wiem jak u was, ale u mnie jest CAŁKOWITY ZAKAZ wychodzenia na służbie do jakiegokolwiek sklepu. ( a lidla mamy 100 m o remizy).

Produkty przynosimy na służbę.
Robimy to już od 18 lat.
Jasne, że kiedyś możemy się czym podtruć, ale wolę świeże jedzenie, niż odgrzewane.

pozro.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: ono85 w Styczeń 07, 2014, 15:43:50
Ale ruszyliście gniazdo os nie stety ale kultura wymaga że talerz po sobie powinien każdy pozmywać ma na to 24 h u nas każdy ma dyżur na stołówce a dyżurny jest od chodzenia do sklepu przyjmowania interesantów kto ma do jakiego pokoju iść i umyć samochody operacujne i komendanta na podziale nie interesuja go rejony choć był bym za tym że by faktycznie wprowadzić zakaz wychodzenia do sklepu każdy idzie na służbe to sobie może zrobić zakupy

Kolego, stosuj znaki interpunkcyjne, bo ciężko poskładać to, co napisałeś  :wall: :wall: :wall:
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: lang w Styczeń 07, 2014, 17:10:52
robienie zakupów dla kolegów to przegięcie, ale jeszcze większym jest mówienie o żywieniu zbiorowym w kontekście wspólnego przygotowywania posiłków przez zmianę; to już o paranoję zakrawa :gwiazdki: choćbyście na rzęsach stawali, to JRG nie da się podciągnąć pod zakład żywienia zbiorowego, a w związku z tym nawet gdyby na zmianie było 100 strażaków i każdy jadłby 100 kotletów to żadne rygory związane z żywieniem zbiorowym nie będą miały zastosowania; oczywiście nie dotyczy to stołówek w szkołach i ośrodkach szkolenia, ale to chyba zrozumiałe;
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: nowy998 w Styczeń 07, 2014, 18:43:39
do Madmax

słuchaj kolego nie wiem dlaczego tak po chamsku odpisałeś, ale na pewno nie wolno gotować np dla całej zmiany w kuchni JRG, choć pewnie nikt tego nie przestrzega. Kuchnia w JRG i jej wyposażenie jest do spożywania posiłków i ich np odgrzewania, które przynieśliśmy z domu. Proces gotowania o jakim mówimy jest zabroniony ze względu na przepisy sanitarno-epidemiologiczne. I nie chciałbym być w skórze nadwornego kucharza zmianowego, gdyby cała zmiana doznała zatrucia pokarmowego i ktoś zaczął w tym grzebać. 
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: lang w Styczeń 07, 2014, 19:13:32
Cytuj
Jak będzie kontrola z sanepidu MSWiA to się pochwal, że gotujecie zbiorowo, to zobaczysz jakie będą tego skutki
tak, pewnie, a potem będziesz żarł fast foody z miasta  :wall:
kiedys obilo mi sie o uszy ze jeden "01" kazal podpisac kwitek z ktorego wynikalo ze bierze CALKOWITA odpowiedzialnosc za wypadek w razie takiego w drodze do lub z pobliskiego sklepu...

słuchaj kolego nie wiem dlaczego tak po chamsku odpisałeś, ale na pewno nie wolno gotować np dla całej zmiany w kuchni JRG, choć pewnie nikt tego nie przestrzega. Kuchnia w JRG i jej wyposażenie jest do spożywania posiłków i ich np odgrzewania, które przynieśliśmy z domu. Proces gotowania o jakim mówimy jest zabroniony ze względu na przepisy sanitarno-epidemiologiczne. I nie chciałbym być w skórze nadwornego kucharza zmianowego, gdyby cała zmiana doznała zatrucia pokarmowego i ktoś zaczął w tym grzebać. 

histeryzujesz kolego - moja teściowa często gotuje dla siebie, swojego męża, trzech córek, trzech zięciów i do tego pięciu wnucząt - to prawie dwa razy tyle misek niż na mojej zmianie; i jakoś nie wyobrażam sobie żeby ktos to jej gotowanie próbował podciągnąć pod żywienie zbiorowe;
Ustawa z dnia 11 maja 2001 r. o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia oraz przepisy wykonawcze do niej nie znajdują zastosowania do JRG i innych jednostek organizacyjnych PSP, poza oczywiście stołówkami w szkołach i ośrodkach szkolenia; JRG nie jest zakładem w rozumieniu tej ustawy, gdyż zakładem jest miejsce wykonywania działalności gospodarczej w zakresie produkcji i obrotu żywnością, ani tym bardziej zakładem żywienia zbiorowego, gdyż tym jest miejsce prowadzenia działalności w zakresie żywienia ludzi lub wprowadzania do obrotu wyrobów garmażeryjnych; Zetora z 20 ha gruntu rolnego III kl. temu kto wykaże, że do kuchni w JRG i gotowania dla zmiany stosuje się przepisy o żywieniu zbiorowym:) kuchnia w JRG ma być - mówi o tym przepis BHP, a czy każdy strażak będzie sobie sam gotował, czy będą gotowali grupowo to nikogo to nie obchodzi; w razie zatrucia zbiorowego postępowanie jest takie samo jak w przypadku obiadu w domu, gdzie często też kilkanaście osób spożywa strawę z jednego kotła;
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: peterek w Styczeń 07, 2014, 21:57:01
można gdybać o wyższości konia nad klaczą...... z obserwacji wieloletnich: jak zmiana wspólnie przygotowuje/spożywa posiłki to jest ze sobą bardziej zżyta, jak się kłóci - to i posiłków nie jedzą ze sobą, jeden drugiemu nie pomaga w codziennych sprawach i obowiązkach i kombinuje jeden z drugim jak się wymigać od roboty. A najwięcej ma w temacie do powiedzenia (rejony, sprzątanie, "kary" respektowane we własnym gronie na zmianie, itp.) szef zmiany -mądry szef zmiany, a nie d-ca jrg (on wychodzi po 15.30 i nie ma go w soboty itp.)
pozdrawiam
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: pożarniczy w Styczeń 08, 2014, 08:14:17
u nas w jednostce jest tak
każdy robi co mu dowódca każe
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: officer w Styczeń 08, 2014, 10:03:50
w 100% zgadzam się z peterkiem pod jednym wyjątkiem- ŻE DO 15/30 TAKŻE D-CA JRG NIE BĘDZIE WPIEPRZAŁ SIE W KOMPETENCJE D-CY ZMIANY czytaj ustawiał zmianę wg swojego widzimisie. Ogólnie mądry szef zmiany =mądry d-ca jrg etc. Także trzeba dodać że nie ze wszystkimi po drodze na zmianie o czym pisze "młody". To tyle na wstępie. Dalej idąc podtrzymuje zdanie kolegi, który pisze, że chamstwem jest zachowanie ludzi, którzy nie potrafią po sobie zmyć garnków. ja sobie tego nie wyobrażam na swojej zmianie!!!!Łaskę robi jeden z drugim. Ja takim garem zaj.... bym na zmianie służby danemu obijakowi. Nie bronię tu młodego ale muszą być kanony wychowawcze zachowane. U mnie młody robi najgorszy rejon i największy tj. kible, natryski, szatnie ale to nie znaczy, że nasrane jest w kiblu, że po natryskach walają się niespłukane owłosienia i wszelkie brudy oraz że w szatni stoją buty do wypastowania!!! W tym miejscu muszę też rzucić kamyczek w kierunku obecnej młodzieży- otóż z przełomu prawie 25 letniego doświadczenia widzę, że obecnie przyjmowana młodzież jest oporna w porównaniu z poprzednikami. Muszę wiecej czasu poświęcić obecnie w celu "wychowania". Trzeba im 5 razy powtarzać aby w końcu do nich dotarło dlaczego ma taki rejon a nie inny, dlaczego ma wiecej służby jako strażak dyżurny, dlaczego wiecej jeździ do akcji etc. TO tyle w temacie młodych i ich słuzby strażaka dyżurnego. Dalej kwestia spożywania posiłków- ja pamiętam, że w początkowych latach mojej pracy na zmianie otrzymywaliśmy obiady ze stołówki szkolnej, potem każdy dostawał słoiki aż w końcu dostaliśmy garnki i sami za swoje musieliśmy gotować. Powolutku zlikwidowano zapis w przepisach bhp o obowiązku dostarczenia posiłku gorącego strażakowi w systemie zmianowym chociaż Pan Przewodniczący jedengo ze zz w naszej formacji obiecywał na tym forum, że zajmie się sprawą nieotrzymywania przez strażaka wyżywienia. Tak się zajął że zapis zniknął z rozporządzenia. Zeby o czymś pisać koledzy to trzeba przeczytać a co najwązniejsze zrozumieć. Przygotować posiłek ciepły nie jest =ugotować. Miałem u siebie na zmianie kontrolę z sanepidu i gościu nie mówił, że zabronione jest nam posiadanie garnków ale podstepnie się zapytał w jakim celu jej mamy- oczywiście odpowiedziałem mu że na przygotowanie ciepłego posiłku tzn. podgrzanie przyniesionej z domu zupki w słoiku. Koniecznie chciał nas sprawdzić więc zajrzał do lodówki czy owe słoiczki mamy- traf że były -_-.
 
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: stran w Styczeń 08, 2014, 19:53:17
Jak można w ciągu 45 minut regulaminowej przerwy od wykonywania obowiązków służbowych ugotować pełny obiad, zjeść go i pozmywać. Ten czas pozwala tylko na podgrzanie i spożycie posiłku. A dyżurny nie jest od pilnowania garnków a tym bardziej latania po zakupy tylko pełnienia służby w rejonie JRG, gdy inni zajęci są szkoleniem, ćwiczeniami, spaniem itp.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: raf998 w Styczeń 08, 2014, 20:08:18
Cytuj
Jak można w ciągu 45 minut regulaminowej przerwy od wykonywania obowiązków służbowych ugotować pełny obiad, zjeść go i pozmywać. Ten czas pozwala tylko na podgrzanie i spożycie posiłku. A dyżurny nie jest od pilnowania garnków a tym bardziej latania po zakupy tylko pełnienia służby w rejonie JRG, gdy inni zajęci są szkoleniem, ćwiczeniami, spaniem itp.


Oświeć mnie kolego, bo nie wiem o czym do mnie rozmawiasz.

Na naszej zmianie robimy to tak.

Szkolenie od 9 do 13 z 15-to minutowymi przerwami. W czasie  przerw przygotowujemy obiad.
Kucharz włącza piekarnik i wstawia ziemniaki i o godzi 14:30 jemy obiad.
Po obiedzie dalsza część obowiązków.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: nowy998 w Styczeń 08, 2014, 20:50:01
Cytuj
Na naszej zmianie robimy to tak.
Szkolenie od 9 do 13 z 15-to minutowymi przerwami. W czasie  przerw przygotowujemy obiad.
Kucharz włącza piekarnik i wstawia ziemniaki i o godzi 14:30 jemy obiad.
Po obiedzie dalsza część obowiązków.

nie rozśmieszaj ludzi, że tak wspaniale to wygląda bo nie uwierzą a ja na pewno, ale pewnie 18-letni staż pozwala Ci pisać takie farmazony.

P.S. nie jedzcie tyle mięsa pieczonego bo to nie zdrowe 

Nie wyśmiewaj kolegów - napisz jak jest u Ciebie  :wall:
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: rastafarai w Styczeń 08, 2014, 21:27:45
Dwie strony dyskusji, która powinna się skończyć na dwóch postach. Niektórzy nie zrozumieją, że przyszli do służby, tylko traktują Straż jak pracę, od której dodatkowo się próbują wymigiwać. Pisanie u kogo jak jest nie ma tu nic do rzeczy. Wg mnie jak podejście człowieka jest takie jak w pierwszym poście tego wątku, to taka osoba starym się prędko nie stanie. Zamiast wykręcania się od roboty usiądźcie i spokojnie pomyślcie czym jest dla Was PSP i czym jest służba, bo to nie tylko przywileje, a ostatnio coraz więcej osób przychodzi do Straży odpocząć i pieprzyć farmazony za przeproszeniem. Jak ktoś nie rozumie podstaw to niech ze służby zrezygnuje i zatrudni gdzie indziej i tam dyskutuje co ma w obowiązkach. Popracuje dwa dni to zrozumie jeden z drugim.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: SIUSIEK w Styczeń 08, 2014, 22:00:33
Czytam posty i tak naprawdę jak poruszyli tu niektórzy piszecie w dwóch tematach naraz.Otóż napisał coś młody strażak który może chce się nauczyć czegoś z tematu ogólnie pojętego jako straż od kuchni rejony przyjęcie i zdanie służby podział na służbę czuwanie i wypoczynek rejony na zewnątrz i wewnątrz robienie zakupów przygotowywanie posiłków itp.Otóż tak naprawdę nikt mu jako młodemu nie wytłumaczył jak ma to wygladac.Czy wie jak wygląda służba strażaka dyżurnego czy podoficera? Nikt też nie dowiedzial się czy służy w jednostce gdzie strażak i podoficerów melduje się w ciągu 8 godzin kilkanaście razy biega non stop z podziału do biura od jednego dowódcy do drugiego.Zapytam gdzie byli i są jego starsi koledzy którzy to samo przeszli gdzie podoficerowie i dowódca zmiany?
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: Eqinox w Styczeń 08, 2014, 22:06:08
Cytuj
Na naszej zmianie robimy to tak.
Szkolenie od 9 do 13 z 15-to minutowymi przerwami. W czasie  przerw przygotowujemy obiad.
Kucharz włącza piekarnik i wstawia ziemniaki i o godzi 14:30 jemy obiad.
Po obiedzie dalsza część obowiązków.

nie rozśmieszaj ludzi, że tak wspaniale to wygląda bo nie uwierzą a ja na pewno, ale pewnie 18-letni staż pozwala Ci pisać takie farmazony.

To ja cie rozsmiesze jeszcze bardziej! Otóż kucharz jest od rana zwolniony z zajeć za wyjątkiem szkoleń... Zdarzało się dwa razy wychodzić do sklepu a nawet trzy jak sie fajki skonczyły(do sklepu jakieś 50m). A obiad je się na dwa razy około 12 zupa około 15 drugie(jak czas pozwoli, ale obiad przerywa szkolenia) i nie widze w tym farmazonów, a mój marny staż w straży pozwala mi na gadanie takich dziwnych prawd, a zaskocze się jeszcze bardziej dowódcy się zmieniają a obyczaje pozostaja...
Wczoraj była pomidorowa i karkówka pieczona z cebulka:P
Otóż tak naprawdę nikt mu jako młodemu nie wytłumaczył jak ma to wygladac.Czy wie jak wygląda służba strażaka dyżurnego czy podoficera? Nikt też nie dowiedzial się czy służy w jednostce gdzie strażak i podoficerów melduje się w ciągu 8 godzin kilkanaście razy biega non stop z podziału do biura od jednego dowódcy do drugiego.Zapytam gdzie byli i są jego starsi koledzy którzy to samo przeszli gdzie podoficerowie i dowódca zmiany?
Zaskoczę cię ale tam gdzie służyłem i tam gdzie teraz służe wisały obowiązki strażaka i podoficera na ścianach tak jak harmonogram dnia itp.! i jasno pisąło co ma zrobić.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: raf998 w Styczeń 09, 2014, 16:23:24
Cytuj
nie rozśmieszaj ludzi, że tak wspaniale to wygląda bo nie uwierzą a ja na pewno, ale pewnie 18-letni staż pozwala Ci pisać takie farmazony.

Zaskocze cie chyba, ale w czerwcu zasłużona emka. :rofl:

Cytuj
P.S. nie jedzcie tyle mięsa pieczonego bo to nie zdrowe 

ty możesz i bukiew jeść Twoja sprawa.

Cytuj
A obiad je się na dwa razy około 12 zupa około 15 drugie(jak czas pozwoli, ale obiad przerywa szkolenia) i nie widze w tym farmazonów, a mój marny staż w straży pozwala mi na gadanie takich dziwnych prawd, a zaskocze się jeszcze bardziej dowódcy się zmieniają a obyczaje pozostaja...

święte słowa kolegi, oj świete.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: inny w Styczeń 09, 2014, 18:06:24
system pracy 12 jak nie 8 h was uzdrowi
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Styczeń 09, 2014, 21:44:34
A miotła i szmata uzdrowią 8h.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: fa1th w Styczeń 09, 2014, 22:42:25
Śmieszny temat ale jak bardzo dotykający nas (młodych) strażaków :) Jeżeli miałbym wybrać falowo/regulaminowo to zdecydowanie wybieram falowo chociaż jestem młodym strażakiem (5lat służby). Na mojej jednostce dyżurny i podoficer ma przej*****, dyżurny sam robi tyle rejonów że olaboga, musi już o 6 być na nogach i ostro robić rejony żeby na zmiane służby (7:30) się wyrobić. Nikt mu nie pomoże, nawet kolega, który ma mniej służby. Podoficer to tzw. "cieć" siedzi w swojej budce przy głównym wejściu, rejonów ma nieco mniej niż dyżurny, w nocy nie śpi, obchody komendy co kilka godzin. Jestem młody ale przykro mi się patrzy jak czasami stary ogniomistrz z wielkim wąsem ma wpisanego dyżurnego albo "ciecia"... Po to jesteśmy my młodzi żeby jeb** te funkcje. Ewentualnie można było iść na SA PSP lub SGSP i zostać młodym dowódcą, naczelnikiem itp i tylko popatrzeć jak ktoś "dyma" dyżurnego. Czasami niestety stary strażak przesadza i zostawi po sobie syf w kuchni, obsra kibel lub naniesie kupe błota na schody/korytarz bo mu się nie chciało wytrzeć butów o wycieraczkę. Niestety to już taka mentalność w niektórych strażakach, nie generalizuje ale dużo w PSP jest brudasów, leni i cwaniaków... :(
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: robn w Styczeń 09, 2014, 22:58:04
fa1th, i to jest właśnie źle rozpisany rozkład zajęć dla ludzi. Nie o to chodzi by jednego zajebać robotą. Robotę (rejony) można podzielić na kilka mniejszych, przydzielić ludzi do nich (uciążliwość rejonu w zależności od starości) i wtedy każdy spędzi na rejonie pół godziny (max godzinę na służbę) i wszystko gra. Szafa lśni... Ciut myślenia i organizacji wśród ludzi. I zmienić stereotypy (jednak) ale na lepsze.
Cytuj
Nikt mu nie pomoże, nawet kolega, który ma mniej służby.
I takie koleżeństwo w tej PSP mnie śmieszy. A w zasadzie nie śmieszy tylko wk...a. I dotyczy to nie tylko młodych ale i gwiazdeczek.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: lampard w Styczeń 10, 2014, 18:57:06
Ewentualnie można było iść na SA PSP lub SGSP i zostać młodym dowódcą, naczelnikiem itp i tylko popatrzeć jak ktoś "dyma" dyżurnego.

Jestem po SA PSP i "dymam" dyżurnego. Dowódca zmiany mi powiedział: To że jesteś po SA nie znaczy, że jesteś lepszy od reszty chłopaków tylko masz wyższe kwalifikacje. Szkoda, że tych innych chłopaków nie woła jak trzeba pisać konspekt lub karty udzielania pomocy itp. Wtedy to ja jestem nr 1 od tych spraw. Ale taka rola młodego pracownika. Uważam, że byłoby to ok gdyby to wszystko byłoby sprawiedliwie podzielone.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: Columbus w Styczeń 11, 2014, 10:53:44
Nie mogę już dłużej czytać jaka to krzywda dzieje się młodym . Służba dyżurnego, pomoc w kuchni, za duże rejony. To jest wynik zniesienia poboru do wojska. W wojsku różnie było , dostało się w dupę za młodego. Z rozkazami się nie dyskutowało, tylko wykonywało.  Trzeba było sobie radzić i przystosować do panujących warunków. Nadmieniam że przesłużyłem 3 lata w MW , takie były czasy .  Dziś przychodzi młody strażak i twierdzi że ma ciężko. Mam kolegów którzy pracują w prywatnych firmach. Zapierdzielają za grosze jak roboty bo wszędzie monitoring , za byle co zabierają premię a jak za dużo gadasz zwalniają. To jest dopiero demokracja.  Trzeba uszanować warunki jakie jeszcze panują w jednostkach i je doceniać.
Jestem już po 30-lach służby na emce. Do końca miałem dyżurnego kuchni w stopniu st. asp. i co stała mi się jakaś krzywda. Był grafik i wszyscy sprzątali za wyjątkiem d-cy zmiany i sekcji.  Jednostka kat.A więc miałem co sprzątać.. Ceniłem że mogę zjeść dobry i ciepły obiad , a nie miałem niestrawności po żarciu od chińczyka. Jak była potrzeba (mało ludzi) sprzątałem rejony z przysłowiowym kiblem włącznie. A że czasami poleżałem dłużej od młodego , pod pięćdziesiątkę człowiek nie ma już tej pary. Ale czy jest tu czego zazdrościć.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: Dudi216 w Styczeń 11, 2014, 15:19:35
Nie mogę już dłużej czytać jaka to krzywda dzieje się młodym . Służba dyżurnego, pomoc w kuchni, za duże rejony. To jest wynik zniesienia poboru do wojska. W wojsku różnie było , dostało się w dupę za młodego. Z rozkazami się nie dyskutowało, tylko wykonywało.  Trzeba było sobie radzić i przystosować do panujących warunków. Nadmieniam że przesłużyłem 3 lata w MW , takie były czasy .  Dziś przychodzi młody strażak i twierdzi że ma ciężko. Mam kolegów którzy pracują w prywatnych firmach. Zapierdzielają za grosze jak roboty bo wszędzie monitoring , za byle co zabierają premię a jak za dużo gadasz zwalniają. To jest dopiero demokracja.  Trzeba uszanować warunki jakie jeszcze panują w jednostkach i je doceniać.
Jestem już po 30-lach służby na emce. Do końca miałem dyżurnego kuchni w stopniu st. asp. i co stała mi się jakaś krzywda. Był grafik i wszyscy sprzątali za wyjątkiem d-cy zmiany i sekcji.  Jednostka kat.A więc miałem co sprzątać.. Ceniłem że mogę zjeść dobry i ciepły obiad , a nie miałem niestrawności po żarciu od chińczyka. Jak była potrzeba (mało ludzi) sprzątałem rejony z przysłowiowym kiblem włącznie. A że czasami poleżałem dłużej od młodego , pod pięćdziesiątkę człowiek nie ma już tej pary. Ale czy jest tu czego zazdrościć.


Ale jak sam piszesz robiłeś do końca. Tacy ludzie są szanowani przez młodych (u nas w 100%), ale jak ktoś ma 8 lat służby i codziennie podkreśla jaki jest już stary i że się narobił (ciągłe gadanie, że kiedyś to było inaczej................... itd.), to młodszych kolegów krew zalewa. Nie mają dyżurnego, nie robią rejonów, konserwacji, zupełnie nic !!!
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: mirek1 w Styczeń 11, 2014, 18:23:07
Witam
Jak jest u Was w komendach z funkcją strażaka dyżurnego?
Najmłodsi myją gary, a starsi leżą bykiem ?
Ja już dymam 6 lat, zmiana liczy 21, a 5 robi stołówki.
Ma ktoś może zakres obowiązków dyżurnego?
Podejrzewam że nie będzie tam jazdy po zakupy, lub zmywania garów po obiedzie
Drogi kolego możesz to sprawdzić np u dowódcy JRG on ma taki dokument gdzie wszystko jest ładnie napisane kto i jakie ma obowiązki pełniąc funkcję strażaka czy podoficera służbowego.
Zapytaj to nie boli..
ps. ale za to na pewno będzie napisane , kto odpowiada za bieżące utrzymanie porządków w koszarach.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: fireman5 w Styczeń 11, 2014, 23:09:36
kto odpowiada za bieżące utrzymanie porządków w koszarach

Proponuję zapoznać się z zakresem obowiązków każdego strażaka, sprzątaczki "wyginęły" razem PRL-em.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: michalkosbog w Styczeń 12, 2014, 12:33:05
Nie mogę już dłużej czytać jaka to krzywda dzieje się młodym . Służba dyżurnego, pomoc w kuchni, za duże rejony. To jest wynik zniesienia poboru do wojska. W wojsku różnie było , dostało się w dupę za młodego. Z rozkazami się nie dyskutowało, tylko wykonywało.  Trzeba było sobie radzić i przystosować do panujących warunków. Nadmieniam że przesłużyłem 3 lata w MW , takie były czasy .  Dziś przychodzi młody strażak i twierdzi że ma ciężko. Mam kolegów którzy pracują w prywatnych firmach. Zapierdzielają za grosze jak roboty bo wszędzie monitoring , za byle co zabierają premię a jak za dużo gadasz zwalniają. To jest dopiero demokracja.  Trzeba uszanować warunki jakie jeszcze panują w jednostkach i je doceniać.
Jestem już po 30-lach służby na emce. Do końca miałem dyżurnego kuchni w stopniu st. asp. i co stała mi się jakaś krzywda. Był grafik i wszyscy sprzątali za wyjątkiem d-cy zmiany i sekcji.  Jednostka kat.A więc miałem co sprzątać.. Ceniłem że mogę zjeść dobry i ciepły obiad , a nie miałem niestrawności po żarciu od chińczyka. Jak była potrzeba (mało ludzi) sprzątałem rejony z przysłowiowym kiblem włącznie. A że czasami poleżałem dłużej od młodego , pod pięćdziesiątkę człowiek nie ma już tej pary. Ale czy jest tu czego zazdrościć.



święte słowa przcuje w PSP 5 lat jestem po SAPSP, robię największe rejony w JRG i prawie co drugą służbę mam strażaka dyżurnego. Nie przeszkadza mi to dlatego, że wcześniej pracowałem na stacji paliw, tak samo 24 godz pracy 48 wolnego, ludzie masakra była, monitoring wszędzie, ani zjeść obiadu ani się wysrać, a o spaniu to zapomnieć można i wypłata do ręki 1470zł, jak ktoś nie docenia gdzie pracuje i mu ciężko i niesprawiedliwie to niech się zwolni. Powiem szczerze że nie byłem strażakiem z powołania ale jak zacząłem służbę w PSP to ją pokochałem, raz że pomaga się innym ludziom, dwa że można służbę w PSP pogodzić z innymi zajęciami, trzy wypłata w moim rejonie gdzie mieszkam jest dla mnie (kawalera) wystarczająca. 
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: officer w Styczeń 13, 2014, 11:00:29
fireman5 mylisz się co do tego, że sprzątaczki wyginęły wraz z PRL. U mnie jest na pół etatu ale sprząta tylko .... biura. Na początku sprzątnęła nam łazienki, szatnię, kibelki (miała na to czas) ale jak to zobaczył )01 to ją zjebał i powiedział , że "tam" to są inne sprzątaczki- a więc nie kłam sprzątaczki są w dalszym ciągu W PSP ^_^
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: fa1th w Styczeń 13, 2014, 22:48:06
hahahaha szkoda, że tu niema opcji "lubię to" :) U mnie jest tak samo, sprzątaczka ogarnia biuro. Był okres, że jej nie było i musieliśmy ogarniać im kible, wyrzucać śmieci, ogarniać korytarz i klatkę schodową :) Więc nie narzekajcie bo przyjdą takie czasy, że będziemy im musieli podcierać du** chociaż co niektórzy już im ją liżą :) tzw. "brązowe jęzory" :)
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: mirek1 w Styczeń 14, 2014, 10:15:44
kto odpowiada za bieżące utrzymanie porządków w koszarach

Proponuję zapoznać się z zakresem obowiązków każdego strażaka, sprzątaczki "wyginęły" razem PRL-em.
Proponuję dokładnie przeczytać zakres swoich obowiązków kolego! . Zazwyczaj w ostatnim punkcie długiej listy jest taki mały zapis : ... Wykonywać inne polecania przełożonych związane z bieżącym tokiem i potrzebami  służby.... ./ lub inny bardzo podobnie brzmiący zapis ale mający ten sam sens/
 A tego zapisu już chyba nie muszę wyjaśniać koledze co on oznacza .
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: officer w Styczeń 14, 2014, 11:12:18
Mirek zgadzam się,  że taki zapis jest w KAŻDYM zakresie obowiazków.  Dlaczego on jest? Poprostu powielany jest przez szereg lat co nie oznacza, że jest a raczej ma być odbierany w taki sposób jak obecnie. Kiedyś aspirant był kimś i kierował przepraszam za wyrażenie "stadem baranów"- czytaj strażakami po podstawówce , czĘsto brani do straży z tzw. łapanki. Aby im wmówić, że "ON" jest najważniejszy i mają się go słuchać wstawiono w obowiązkach taki zapis, że są od WYKONYWANIA WSZELKICH OBOWIĄZKÓW PRZEŁOŻONEGO. No i wykonywano wszelkie obowiązki począwszy od sprzątania biur, odśnieżania, grabienia liści etc. Tak się to niektórym podobało, że wykorzystywali strażaków przy budowie swoich domów. Mirek obecnie każdy adwokat może ten zapis obalić i udowodnić przełożonym , że mylą ten zapis z prawidłowym jego wykorzystaniem, bo nie można sprzątania biur, kibli, odśnieżania , grabienia liści etc. kwalifikować do tego punktu. Wyobraź sobie, że strażak podczas odśnieżania chodnika przed komendą o 5 rano został potrącony przez samochód i zginął. Co wpisujesz w protokole wypadków. Ano, że wypadek miał miejsce podczas wykonywania obowiązków w pracy. Ja się pytam (to samo zapytał by się prokurator) gdzie w obowiązkach strażak ma zapisane obowiązek odśnieżania chodnika na dodatek o 5 rano. Dlaczego o 5 rano? No bo przecież będzie zjebka jak nie wyrobią się strażacy do przyjazdu przełożonego. Może inny przypadek- strażak pośliznął się z drabinki i złamał nogę podczas mycia szyb w oknie jednego z biur. Czy to do niego należało? Czy to jest jego miejsce wykonywania obowiązków służbowych, że podczas pracy ma dbać o porządek w swoim miejscu wykonywania zadań? BZDURA!!!! Nie ma takiego zapisu. Uwież mi Mirku, że jak komendant stałby po drugiej stronie rozpatrywania sprawy to z pewnością udowadniałby, że strażak  dokonał samowolki. Właśnie w naszej formacji są takie kwiatki co więcej w jednej komendzie można tak w inne nie. W jednej sprzątaczka jest i sprząta wyłącznie w biurach, w innych nie ma wogóle i biura sprzątają w jednej "właściciele" a w drugiej strażacy z podziału. Znam komendy, że jest pracownik gospodarczy i odśnieża, grabi liście w innych taki etat pomimo, że jest to wykorzystuje się w zamian innego stanowiska np. kobitka parzy herbatkę itp. Kiedyś nie zwracałem na to uwagi, ale po zagadnięciu kumpla z Policji dlaczego My to robimy przecież od tego powiiny być inne osoby faktycznie spojrzałem na ten problem w komendach Policji. I co zobaczyłem- otóż wszelkie pomieszczenia w Policji sprząta sprzątaczka ( w niektórych jest nawet więcej), wszelkie sprawy wokół komendy- odśnieżamnie , sprzątanie etyc. wykonuje pracownik gospodarczy i nawet nie ma obowiązku tego robić o godzinie 5 tylko robi to od 7 tj. godzin swojej pracy. Dalej idąc zaczęłem się zastanawiać, czy w innych formacjach (zawodach) jest tak samo. I co? Pytałem się ratownika medycznego czy on sprząta kible, odśnieża przed Pogotowiem- tylko sie roześmiał. Czy nauczyciel podczas przerwy sprząta w klasie- Nie, czy konduktor po przyjeździe na stację szoruje kible w wagonie a na stacji wysypuje piasek aby pasażerowie się nie przewrócili-Nie, czy aktor w teatrze szoruje kible i przed teatrem odśnieża- Nie. Można jeszcze wymieniać i wymieniać. Już od lat swojemu dawnemu 01 (prywatnie koledze) powtarzałem, że strażak powinien być od gaszenia, ratowania itd a nie sprzatania w komendzie nie swojego miejsca pracy, odśnieżania przed komendą, malowania, układania glazury etc. Szkoda, że szybko awansował bo szereg tych spraw w komendzie zakazał robić strażakom
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: boloyung w Styczeń 14, 2014, 17:17:01
Officer a może prokurator spojrzy na potrąconego inaczej: Strażak wykonywał polecenie służbowe, zgodnie z zakresem obowiązków. A np odśnieżanie placu przed remizą jest potrzebne do zapewnienia ciągłości służby z racji na mobilność gdyż nie odśnieżony wyjazd stwarza realne zagrożenie opóźnieniem lub nie wyjechaniem do zdarzenia?? Poza tym zakres czynności jest podpisywany przez każdego z nas, po zapoznaniu się z nim i nie wniesieniu zastrzeżeń. Jeszcze reasumując: Dlaczego został potrącony? gdzie i kto zapewniał wykonywanie zadania bez odpowiedniego zabezpieczenia pracy pod względem BHP?
Zawsze młody strażak musiał wykonywać więcej niż ci starsi, oczywiście bez przesady nie jest to wół roboczy ale ,,młody". Każdy z nas /ponad 20 lat służby/ to przechodził i żyje - tak też będzie i z kolejną młodzieżą. Po prostu życie.......w PSP
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: fireman5 w Styczeń 14, 2014, 18:05:48
kto odpowiada za bieżące utrzymanie porządków w koszarach

Proponuję zapoznać się z zakresem obowiązków każdego strażaka, sprzątaczki "wyginęły" razem PRL-em.
Proponuję dokładnie przeczytać zakres swoich obowiązków kolego! . Zazwyczaj w ostatnim punkcie długiej listy jest taki mały zapis : ... Wykonywać inne polecania przełożonych związane z bieżącym tokiem i potrzebami  służby.... ./ lub inny bardzo podobnie brzmiący zapis ale mający ten sam sens/
 A tego zapisu już chyba nie muszę wyjaśniać koledze co on oznacza .

U nas już takich zapisów nie ma. Zostały wykreślone z zakresów czynności z uwagi gdy były cała reszta byłaby nie potrzebna. Temat załatwiony przez ZZ  ^_^
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: officer w Styczeń 14, 2014, 20:56:08
bolo... właśnie w tym rzecz, że odśnieżanie podobnie jak sprzątanie kibli etc. nie należy do obowiązków służbowych - zobacz czy tak masz w swoim zakresie napisane, a jeżeli zaliczasz to do poleceń służbowych to również dobrze nie powinieneś odmówić np. czyszczenia butów przełożonemu- a może to robisz? Dodam jeszcze , że znając życie dany przełożony odpowiedzialny za wypadek udowadniał by prokuratorowi, że on takiego polecenia nie wydawał, że było to widocznie z dobrej woli strażaka (widocznie się nudził :rofl:).
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Styczeń 14, 2014, 22:07:44
U mnie służbę podoficera pełnią osoby z kilkunastoletnim stażem i stanowiskami dowódczymi (oprócz 13 i z-cy), nikt nie płacze. Siedzi pół dnia na dyżurce i nikt nie narzeka. Rano wychodzi na rejony zewnętrzne (w zimę i jesienią godzina roboty), wyznacza resztę rejonów - przez które nikt nigdy nie płakał. Może dlatego, że nie ma palcowych i wszyscy równo wychodzą do jakiejkolwiek roboty. Idą wszyscy, robota idzie szybciej, wszyscy widzą tego plusy.

A to, czy ktoś płacze dostając jakieś rejony zależy chyba przede wszystkim od tego, co wyniósł z domu + czy dostał w kość w wojsu/którejś ze szkół.
Tyle ode mnie.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: pb11 w Styczeń 14, 2014, 23:56:37

Witam wszystkich
Czytam posty związane z jakże ciężką pracą w PSP i przestaje wierzyć, iż jest dla nas ratunek.
Panowie i Panie gdzie wy pracujecie/służycie?
Gdy przychodziłem służyć do PSP w 93 roku dla jasności ( z ulicy po kolei podstawowy / podoficerski / aspirantka/sgsp na podziale przepracowałem 16 lat) to nie bardzo wiedziałem gdzie idę i na co się piszę.
Pierwszego dnia na służbie ( młody wystraszony) po prostu nie wiedziałem, co się dzieje.
Krótki opis: zmiana służby ( popatrzyłem coś kazali wytrzeć coś przynieść) następnie śniadanie + kawa zeszło do około 9 zeszliśmy na dół ćwiczenie założenie jakiś konspekt pokręciliśmy się na garażach / znów kawa / i tak zeszło do obiadu.
Naprawdę nie mogłem załapać, o co w tym chodzi ( wcześniej pracowałem u ojca w firmie a potem w dużej prywatnej firmie montującej urządzenia chłodnicze) myślałem, iż traktują mnie ulgowo czy coś w tym rodzaju. Dopiero po południu przyszedł dowódca i powiedział, iż jest do rozwalenia jakaś ściana ( wtedy to pomyślałem, iż zaczęło się).  Młody i wystraszony siedziałem i słuchałem jak d-ca zmiany nakreślał starszym kolegom, dlaczego należy to zrobić, jaki jest cel, dlaczego właśnie oni a nie inni ( obiektywnie należy przyznać, iż d-ca zmiany nie bardzo był wstanie udźwignąć temat kierowania zmianą) w każdym bądź razie stanęło na tym, iż to ja wykonam to trudne zadanie.
Proszę uwierzcie mi zajęło to około 45 minut mniej więcej tyle pocił się d-ca zmiany na stołówce tłumacząc, dlaczego to my mamy to zrobić.
Panowie pracowałem kilkanaście lat na prywacie swojej, obcych na zachodzie Europy i w kraj i nigdzie nie było tak jak w straży czasami myślałem sobie, iż jest to niemożliwe i kiedyś musi „pierdolnąć” ktoś to zauważy.  Minęło kilkanaście lat a w PSP jest tak samo nadal się narzeka na tą odrobinę pracy ( obiektywnie 30 minut do 1 h dziennie), którą poza służbą mamy do wykonania.
Ktoś wspomniał powyżej ratowników medycznych jestem nim robiłem na karetkach średnio 15 – 20 wyjazdów na dobę pokaż mi jednostkę PSP, która tak ma średnio codziennie.  Wspominani byli kolejarze ( brat pracował w służbach ratunkowych kolei w Poznaniu wykonywali normalne prace w warsztacie taboru kolejowego a tylko na czas ćwiczeń i akcji byli zwalniani. Także te porównania to między bajki albo uczciwie przedstawiajcie sprawę. 
Jestem jak to mówi większość młodych na jednostce już stary 21 lat służby, ( jaki stary mój ojciec ciągle pracuje) i podobno ich nie rozumiem.  Ale jak zrozumieć kolegę, który mając 20 kilka lat mówi na testach sprawnościowych, iż nie zalicza ich, bo latka lecą lub 30 -40 minut prac gospodarczych to dla niego wysiłek nie do ogarnięcia.
Na koniec mała uwaga, jako dowódca nigdy bym nie pozwolił, aby ktoś po kimś mył gary itp., Ale co do reszty to d-ca zmiany decyduje, kto gdzie i co ma robić oczywiście w ramach przyzwoitości.
Może zastanówmy się czy ktoś z was, którzy pracowali gdzie indziej miał, choć raz kiedykolwiek tak „ciężko przepracowany dzień” w straży przez 24 h  jak u prywaciarza prze 8 h. 

Wiem, iż od razu pojawią się głosy, że nie chodziło o pracę, ale o zasady itd. i może racja, ale to forum nie jest zamknięte czytają to także inni normalnie pracujący i zapewne w 100 procentach popierają wasze postulaty, aby zapewnić nam ludzi do odgarniania śniegu i sprzątania JRG a może i nawet prasowania pościeli no chyba że kogoś to jednak wq….i  i wreszcie wprowadzą OSP bo naprawdę wiele już nas nie różni.

Pozdrawiam wszystkich
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: officer w Styczeń 15, 2014, 10:48:12
pg11 jeśli wiesz, że inni czytają to dlaczego przedstawiasz naszą (właśnie jak to określiłeś) SŁUŻBĘ za lekką, miłą i przyjemną wręcz lepszej w naszym kraju nie ma!!! Znasz zawodowego żołnierza? Też pełni służbę jak my. Jedni jadą na misje inni siedzą na "bramie" i czyta 12 godzin gazetę albo czatuje na internecie- ale ma luz!!! co nie oznacza , że za 5 minut każą mu się spakować i zapier..... do Afganistanu. Tak właśnie szanowny kolego z ponad 20 letnim stażem służby jest. U nas też jest tak jak pisałeś tyle tylko, że nie wiesz co nawet za 10 sek. może się wydarzyć np. wyjazd do zwykłego pożaru garażu gdzie może znajdować się butla z acetylenem i pierd..., zanimzdąrzysz się zapytać właściciela co jest w środku. Wówczas z góry popatrzysz na naszą lekką i przyjemną pracę. Jesteś w PSP i takie bzdety piszesz- niemal tak jak bym słuchał nie tylko niektórych "kumpli" z biura ale i innych pokrzywdzonych swoim zawodem. Nasz zawód jak i inne ma swoje zalety i wady, ale to nie oznacza że nie musi być strażak robiony w bambuko i jeszcze ma zamknąć gębę na jego złe traktowanie. Podobno mamy największy szacunek wśród zawodów w Polsce- tylko ja się pytam gdzie ten szacunek, bo ja go nie widzę ani w wynagrodzeniu , ani wśród przełożonych ani ludzi, którym niesiemy pomoc (może 1 promil takich ludzi podziękowało mi po akcji , zazwyczaj słyszę wyzwiska pod naszym adresem). Oj przepraszam moją małżonkę- ona docenia moje obijanie się w PSP :rofl: I na koniec pb11 żałuję, że 1 dnia nie dostałeś w "dupę" bo może byś zrozumiał sens słuzby w PSP
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: boloyung w Styczeń 15, 2014, 15:28:00
officer , nie zrozumieliśmy się. Podałem tylko ten jeden przykład odśnieżania jako pracę do zapewnienia ciągłości służby/wyjazd do zdarzenia/. Na temat wc możemy się spierać bo niczym nie różnimy się od biurowych i jeżeli tam może być sprzątaczka/konserwator powierzchni płaskich/ to dlaczego nie na PB??? Bardziej chodziło mi o konserwację sprzętu, uzupełnianie po akcji itp. Jestem zdania że młodzież sobie bez problemu z tym zagadnieniem poradzi, nie trzeba ich wyręczać. D-cy poszczególnych szczebli mają dość swoich zadań. Co do wypowiedzi pb11, no cóż szkoda słów, niektórzy pomijają fakt posiadania mózgu - stąd takie brednie.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: redskay w Styczeń 17, 2014, 14:02:33
officer

Jaki ty masz dramat na tej jednostce?
Codziennie możesz zginąć każda akcja to prawie pewna śmierć ( proponuje sprawdzić dostępne statystyki przypadków śmierci przy wykonywaniu określonych czynności zawodowych gwarantuje Ci, iż PSP będzie daleko od czołówki).
Społeczeństwo nie docenia nie płaci i co najgorsze nie czekają na Ciebie z kwiatami, gdy opuszczasz służbę a przecież powinni mało tego należałoby to usankcjonować w odpowiednich przepisach, aby takiego oficera po 5 letniej SGSP, co najmniej całować w stopy albo, chociaż raz do roku zobowiązać osoby, którym udzieliło się pomocy do zamawiania mszy.
Tak dla jasności oni to społeczeństwo Ci płaci za to, co robisz płacą wcale nie tak mało (patrz pit pensją + dodatki) i porównaj to z pensją twoich znajomych u mnie ciężko o 2 tys. a Ty na pewno z dodatkami masz to razy 2,5 więc może trochę zrozumienia dla tych niewdzięczników.

Ja wiem, że zawsze może być lepiej, ale jeśli sam to wybrałeś świadomie i nie odpowiada to zostaw to poszukaj czegoś, co będzie Ci odpowiadać a wykonywana praca do satysfakcję i pieniądze chyba, że jednak szukałeś i nie znalazłeś lepszej fuchy.

A tak poza tym to ok kiepska służba zdrowia, kolejki do lekarzy, limity w przyjęciach itp., ale może spróbujesz przyspieszyć wizytę u odpowiedniego specjalisty to na pewno da się leczyć. Medycyna idzie do przodu a leki coraz silniejsze spróbuj może jeszcze nie jest za późno.

Natomiast, co do wypowiedzi pb11 to można się nad tym zastanowić przykro to mówić, ale niestety u mnie w JRG jest dokładnie to samo 20 minut pracy a gadania 2 h i do tego olbrzymia ilość pretensji, dlaczego ja a nie, kto inny.
boloyong może przeczytaj zastanów się przemyśl a nie bezkrytycznie popierasz oficera.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: boloyung w Styczeń 17, 2014, 18:31:08
redskay przeczytaj a jak nie zrozumiesz to zapytaj kogoś bardziej kumatego od ciebie.
 W latach 2000-2009 podczas działań ratowniczych doszło do 3858 wypadków, w których zginęło 33 strażaków, a 4772 zostało rannych, tak więc  praca strażaka obarczona jest wysokim stopniem ryzyka zawodowego.
W trakcie wykonywania swoich obowiązków, szczególnie w strefach zagrożenia, strażacy narażeni są na różnego rodzaju czynniki niebezpieczne i szkodliwe. Gorące powierzchnie, powietrze i gazy mogą spowodować poparzenia skóry i dróg oddechowych, a spadające elementy konstrukcji budynków, urządzeń czy instalacji – liczne urazy w razie uderzenia czy przygniecenia. Strażacy są narażeni na porażenie prądem elektrycznym przez uszkodzone urządzenia, instalacje i trakcje elektryczne, zaś gazy ulatniające się z nieszczelnych zbiorników i instalacji technologicznych mogą doprowadzić do ostrych zatruć. Strażacy narażeni są ponadto na oddziaływanie wysokiej (płomienie, promieniowanie cieplne) bądź ujemnej temperatury (np. akcje ratownicza prowadzone na zamarzniętych akwenach). W pierwszym przypadku strażak ryzykuje przegrzaniem organizmu i/lub poparzeniami, w drugim – odmrożeniami, zapalaniem oskrzeli, płuc.
Podczas działań ratowniczych, w zależności od rodzaju i rozmiarów zdarzenia, strażacy najczęściej narażeni są na występowanie kilku czynników niebezpiecznych i szkodliwych (tzw. współwystępowanie zagrożeń).
Przestań piep..yć że jest tak dobrze, chyba że mówisz o swojej JRG gdzie wyjazd jest czymś w rodzaju święta narodowego, niestety takich jednostek nie jest dużo w naszym kraju. Większe jednostki mają po 1500- 2500 wyjazdów rocznie a są i takie które mają sporo więcej. policz ile to wyjazdów na służbę.......stała się jasność????? I kto powinien się skonsultować z lekarzem???Pomyśl to naprawdę nie boli.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: madmax29 w Styczeń 17, 2014, 18:52:34
Podział to ludzie i od nich zależny jak poukładane będą zasady przydzielania obowiązków. Jak składa się z ludzi którzy potrafią współpracować w grupie i są odpowiedzialni, sami bez bata  zajmą się wszystkimi obowiązkami. Niestety są ludzie i taborety. Jeśli o wszystko trzeba prosić i gadać dlaczego ja, to współczuję pełnienia służby z takimi , nie wiem czy można powiedzieć ludźmi bo taborety właśnie bardziej pasuje.
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: redskay w Styczeń 18, 2014, 14:48:12
dla boloyung

Dane z biuletynów KG można sprawdzić

2012- nikt
2011 - 3 ratowników
2010 – 3 ratowników
2009 - 4 ratowników w tym 2 strażaków PSP
2008 - 1 ratownik
2007 - 2 ratowników
2006 - 3 ratowników
2005 - 2 ratowników

Każde życie jest ważne i równie cenne ale w działaniach w przeważającej części zginęli ratownicy spoza PSP zazwyczaj powody  ich śmierci były różne ale wiązały się z popełnionymi błędami w zakresie działań ratowniczych.
Ilość JRG w Polsce 495+27 posterunków średnia wieloletnia wyjazdów p+mz+af oscyluje w granicach 445 tys. rocznie daje Cię to jakieś 850 wyjazdów na JRG w roku   także jeśli odejmiesz od tego duże ośrodki to średnia wieloletnia dla 90% JRG w Polsce to około 700 wyjazdów

Nie podawaj danych z portali, które zajmują się bhp i zależy im na zawyżaniu statystyk
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: madmax29 w Styczeń 18, 2014, 15:46:30
 @redskay Tak, pewnie, strażak to bardzo bezpieczny zawód. Nie wiem po co nosimy te ciężkie i niewygodne hełmy i ubrania, może należałoby dodać ilu strażaków zostało ciężko rannych podczas działań? Poza tym statystyka, statystyką, a niech każdy kto pracuje na podziale jako ratownik zrobi rachunek sumienia i przypomni sobie sytuacje gdy otarł się o śmierć, albo kalectwo, przepadł przez strop, dostał cegłówkami po głowie trafił na butle z acetylenem w pożarze itp. itd? Ja trochę bym uzbierał, jako strażak z JRG gdzie wyrabia się nieco więcej wyjazdów niż norma.
Tym co zawód strażaka odróżnia od innych to ŚWIADOME NARAŻANIE SWOJEGO ŻYCIA oczywiście w ramach zabezpieczeń jakimi dysponujemy. W każdej normalne pracy jak szef każe zrobić coś niebezpiecznego masz prawo odmówić, a przypadki śmiertelne są wynikiem głupoty i nieprzestrzegania przepisów.  Nas do ryzykowania  zobowiązuje ślubowanie, o ile ktoś je pamięta...
To że ginie mało strażaków, to powód do radości nie do narzekania, ja się cieszę, bo wiem, że to może być mój kumpel albo ja. Dyskutujemy na forum wiele o bezpieczeństwie na samych, ba ludzie z forum opracowali i napisali książkę na temat ratowania strażaków, wszystko po to by statystyka pokazywała jak najmniej ratowników co zgineli. A jak komuś nie podoba się ta statystyka, w ramach jej poprawienia niech zjedzie ześlizgiem głową na dół, ba nawet niech ześlizgu nie chwyta, może poprawi ku chwale statystyk  :rofl:
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: boloyung w Styczeń 18, 2014, 17:27:39
dla boloyung

Dane z biuletynów KG można sprawdzić

2012- nikt
2011 - 3 ratowników
2010 – 3 ratowników
2009 - 4 ratowników w tym 2 strażaków PSP
2008 - 1 ratownik
2007 - 2 ratowników
2006 - 3 ratowników
2005 - 2 ratowników

Każde życie jest ważne i równie cenne ale w działaniach w przeważającej części zginęli ratownicy spoza PSP zazwyczaj powody  ich śmierci były różne ale wiązały się z popełnionymi błędami w zakresie działań ratowniczych.
Ilość JRG w Polsce 495+27 posterunków średnia wieloletnia wyjazdów p+mz+af oscyluje w granicach 445 tys. rocznie daje Cię to jakieś 850 wyjazdów na JRG w roku   także jeśli odejmiesz od tego duże ośrodki to średnia wieloletnia dla 90% JRG w Polsce to około 700 wyjazdów

Nie podawaj danych z portali, które zajmują się bhp i zależy im na zawyżaniu statystyk
Twoje dane pochodzą chyba z Senegalu, bo oficjalne dane KG np za 2012 rok mówią że tylko w samych  pożarach rannych było 339 strażaków w tym 245 strażaków.Dzięki Bogu zginął tylko i aż jeden ratownik. Natomiast w MZ 220 rannych ratowników, w tym 128 strażaków. Poza tym operujesz jakimiś dziwnymi danymi statystycznymi  /co najśmieszniejsze / o średnich wieloletnich, więc ja dam ci prosty przykład jakim kretynizmem się posłużyłeś. Wychodząc z psem na spacer statystycznie /średnio/ macie po trzy nogi, jak się to ma do rzeczywistości??? Jeżeli chcesz dyskutować to nie podawaj danych statystycznych a konkretne wyliczenia ilości wypadków, statystyki zostaw dla księgowych. Dokładnie tak samo ma się rzecz jeśli chodzi o ilość wyjazdów, są jednostki które nie osiągają nawet tej Twojej średniej, natomiast jest sporo jednostek , które tę średnią osiągają już w maju.   
Tytuł: Odp: strażak dyżurny
Wiadomość wysłana przez: Eqinox w Styczeń 18, 2014, 17:29:22
2012- nikt
2011 - 3 ratowników
2010 – 3 ratowników
2009 - 4 ratowników w tym 2 strażaków PSP
2008 - 1 ratownik
2007 - 2 ratowników
2006 - 3 ratowników
2005 - 2 ratowników

Nie podawaj danych z portali, które zajmują się bhp i zależy im na zawyżaniu statystyk
A ty bardzo niesprawdzonych danych poniewaz pomijane jest wiele zdarzeń np.
z 2011 r:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,126765,9852418,Zmarl_strazak_porazony_pradem_podczas_akcji.html
i wiele jest takich zdarzeń... Które nie ujmuja statystyki

Zakończmy temat statystyk, temat postu to: strażak dyżurny. Wróćmy do tematu.