strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Gorące dyskusje strażaków => Wątek zaczęty przez: Tomcio1 w Marzec 17, 2011, 15:31:55

Tytuł: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Tomcio1 w Marzec 17, 2011, 15:31:55
http://remiza.com.pl/aktualnosc/2112/Powiat_wroclawski_Wypadek_wozu_strazackiego_strazak_w_stanie_krytycznym.html

Informację na bieżąco - pozyskiwane z wrocławskiej straży pożarnej. Materiał będzie aktualizowany.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 17, 2011, 17:05:33
Co Wy za głupoty piszecie... Jakie umowy z NFZ?
Ja u siebie w JRG już kilka razy wyjeżdżałem do pomocy pogotowiu w momencie kiedy nie było wolnych karetek... A to "leżak", a to duszności a to wypadek z ewakuacją poszkodowanych do szpitala...

Nawet w OSP mieliśmy kiedyś ewakuację kobiety z auta do szpitala bo nie było wolnej karetki a śmigło było w powietrzu....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Siedemsetter w Marzec 17, 2011, 17:44:26
Cytuj
Podczas rozmowy z Panem Markiem Dąbkiem, ochotnikiem OSP Jordanów Śląski dowiedzieliśmy się, iż strażacy z Kątów Wrocławskich jechali do udzielenia pierwszej pomocy osobie chorej, która na przyjazd karetki pogotowia ratunkowego zmuszona była czekać dłuższy czas.

Kawałek info z remizy, ciekawe kto ich dysponował, może mają podpisana umowę z NFZ?
Po tej tragedii, chyba niektórzy oprzytomnieją przed wyręczaniem PR i wysyłaniem strażaków do udzielania pierwszej pomocy.

W tej tragedii szkoda tylko chłopaków, trzymajcie się!
a to straż pożarna nie ma w swoim zakresie ratownictwa medycznego?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Sgt.Jacob w Marzec 17, 2011, 18:10:37
Cytuj
Podczas rozmowy z Panem Markiem Dąbkiem, ochotnikiem OSP Jordanów Śląski dowiedzieliśmy się, iż strażacy z Kątów Wrocławskich jechali do udzielenia pierwszej pomocy osobie chorej, która na przyjazd karetki pogotowia ratunkowego zmuszona była czekać dłuższy czas.

Kawałek info z remizy, ciekawe kto ich dysponował, może mają podpisana umowę z NFZ?
Po tej tragedii, chyba niektórzy oprzytomnieją przed wyręczaniem PR i wysyłaniem strażaków do udzielania pierwszej pomocy.

W tej tragedii szkoda tylko chłopaków, trzymajcie się!
a to straż pożarna nie ma w swoim zakresie ratownictwa medycznego?


Niektórzy tak uważają. Sam znam naczelnika OSP w KSRG będącego zresztą funkcjonariuszem PSP, który nie dopuszcza swoich podwładnych do szkoleń z pierwszej pomocy. Ci co zrobili sobie kpp we własnym zakresie są przez niego dosłownie tępieni :gwiazdki: Chłopaki nie mają pojęcia o jakimkolwiek udzielaniu pomocy osobom poszkodowanym chociażby na wypadkach, więc nic mnie już nie zdziwi.  :stop:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Marzec 17, 2011, 18:24:28
Kawałek info z remizy, ciekawe kto ich dysponował, może mają podpisana umowę z NFZ?
Po tej tragedii, chyba niektórzy oprzytomnieją przed wyręczaniem PR i wysyłaniem strażaków do udzielania pierwszej pomocy.

Dawno takich głupot nie słyszałem. Nie wiadomo, do czego konkretnie chłopaki jechali, może do duszności, może zatrzymania krążenia. To pierwsze czasami może poczekać, drugie - nigdy. Wcześnie rozpoczęte czynności z zakresu KPP dadzą więcej, niż dalsze oczekiwanie na pogotowie przez ten czas.

Wracając do głównego tematu wątku - jak najszybszego powrotu do zdrowia dla kolegów  :-\
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sly w Marzec 17, 2011, 20:45:35
Ale dlaczego ku.....  ciężkim ?????? Sop-a nie było ??  :o

A pomyślałeś, że w drodze (powrotnej) mogli być wysłani do jakiegoś pożaru?
Wyślesz ludzi SLOp'em do zdarzenia a wywali Ci pożar stodoły i co? SLOp'em pojadą?

Po pierwsze primo.......mogliby być wysłani  :gwiazdki: ....... można zabezpieczyć rejon prawda  :tuba:
Po drugie primo ....... wracasz z pożaru ,po drodze tankowanie wody, jeszcze  ( jesteś pusty) mówię o aucie  :rolleyes: ,  a tu stodoła .......   i co ???????.....To jest  działka MSK, PSK itd...... i dlatego tam powinni pracować ludzie z podziału , z doświadczeniem ..... bo po.......  :stop: ...... zapędziłem się , to widzieli pożar ale u Babci w kominie  :straz: i bez urazy
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 17, 2011, 20:58:43
Słuchaj, w mojej karierze zawodowej nie spotkałem się jeszcze z sytuacją wysyłania zastępu do działań SLOP'em...
Tymi autami jeżdżą dowódcy a nie PB.

Po drugie, secondo... Myślisz, że w zderzeniu czołowym Ciągnika siodłowego z Polonezem (Slop) mieliby większe szanse??

Po trzecie, tertio... Rejon zabezpieczały dwa GBA z JRG K.Wroc.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 18, 2011, 09:10:43
Cytuj
Art. 1.
1. Powołuje się Państwową Straż Pożarną jako zawodową, umundurowaną i wyposażoną
w specjalistyczny sprzęt formację, przeznaczoną do walki z pożarami,
klęskami żywiołowymi i innymi miejscowymi zagrożeniami.
2. Do podstawowych zadań Państwowej Straży Pożarnej należy:
1) rozpoznawanie zagrożeń pożarowych i innych miejscowych zagrożeń;
2) organizowanie i prowadzenie akcji ratowniczych w czasie pożarów, klęsk
żywiołowych lub likwidacji miejscowych zagrożeń;
3) wykonywanie pomocniczych specjalistycznych czynności ratowniczych w
czasie klęsk żywiołowych lub likwidacji miejscowych zagrożeń przez inne
służby ratownicze;
4) kształcenie kadr dla potrzeb Państwowej Straży Pożarnej i innych jednostek
ochrony przeciwpożarowej oraz powszechnego systemu ochrony ludności;
5) nadzór nad przestrzeganiem przepisów przeciwpożarowych;
6) prowadzenie prac naukowo-badawczych w zakresie ochrony przeciwpożarowej
oraz ochrony ludności;
7) współpraca z Szefem Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych w zakresie
niezbędnym do realizacji jego zadań ustawowych;
8) współdziałanie ze strażami pożarnymi i służbami ratowniczymi innych
państw oraz ich organizacjami międzynarodowymi na podstawie wiążących
Rzeczpospolitą Polską umów międzynarodowych oraz odrębnych przepisów;
9) realizacja innych zadań wynikających z wiążących Rzeczpospolitą Polską
umów międzynarodowych na zasadach i w zakresie w nich określonych.
Opracowano na podstawie:
t.j. Dz.U. z
2009 r. Nr 12, poz.
68.

Pod co podjąć wyjazd do chorego z bolesnym brzuchem (nie do pomocy np. w transporcie, czy uzyskaniu dostępu, tylko do samodzielnych działań)? Nawet, jeśli na pokładzie znajdował się, jak plotka głosi, dolnośląski koordynator ds. ratownictwa...
N
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 18, 2011, 09:42:12
Pod co podjąć wyjazd do chorego z bolesnym brzuchem (nie do pomocy np. w transporcie, czy uzyskaniu dostępu, tylko do samodzielnych działań)? Nawet, jeśli na pokładzie znajdował się, jak plotka głosi, dolnośląski koordynator ds. ratownictwa...
N

Niestety nie przyznam Ci w tym wypadku racji:

Ustawa o PSP
Cytuj
Art. 7.
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) akcjach ratowniczych – rozumie się przez to działania ratownicze organizowane i kierowane przez Państwową Straż Pożarną;
2) pomocniczych specjalistycznych czynnościach ratowniczych – rozumie się przez to działania Państwowej Straży Pożarnej w ramach udzielanej pomocy innym służbom ratowniczym, z wyłączeniem działań porządkowo-ochronnych, zastrzeżonych dla innych jednostek podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych;

Ustawa o PRM

Cytuj
Art. 1.
W celu realizacji zadań państwa polegających na zapewnieniu pomocy każdej osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tworzy się system Państwowe Ratownictwo Medyczne, zwany dalej „systemem”.

Art. 2.
1. Ustawa określa zasady organizacji, funkcjonowania i finansowania systemu oraz zasady zapewnienia edukacji w zakresie udzielania pierwszej pomocy.
2. W ramach systemu działają:
1) organy administracji rządowej właściwe w zakresie wykonywania zadań systemu,
2) jednostki systemu, o których mowa w art. 32 ust. 1
– zapewniające utrzymanie gotowości ludzi, zasobów i jednostek organizacyjnych.
3. Z systemem współpracują jednostki, o których mowa w art. 15.

Art. 15.
1. Jednostkami współpracującymi z systemem są służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego
,
podmioty, o których mowa w art. 55 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej (Dz. U. z 2001 r. Nr 81, poz. 889, z późn. zm.6)), inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych i Ministra Obrony Narodowej.
2. Jednostkami współpracującymi z systemem mogą być społeczne organizacje ratownicze, które, w ramach swoich zadań ustawowych lub statutowych, są obowiązane
do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, jeżeli zostaną wpisane do rejestru jednostek współpracujących z systemem.
3. Jednostki współpracujące z systemem udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.

Art. 14.
Zakres czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy obejmuje:
1) resuscytację krążeniowo-oddechową, bezprzyrządową i przyrządową, z podaniem tlenu oraz zastosowaniem według wskazań defibrylatora zautomatyzowanego;
2) tamowanie krwotoków zewnętrznych i opatrywanie ran;
3) unieruchamianie złamań i podejrzeń złamań kości oraz zwichnięć;
4) ochronę przed wychłodzeniem lub przegrzaniem;
5) prowadzenie wstępnego postępowania przeciwwstrząsowego poprzez właściwe ułożenie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, ochronę termiczną osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
6) stosowanie tlenoterapii biernej;
7) ewakuację z miejsca zdarzenia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
8. wsparcie psychiczne osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
9) prowadzenie wstępnej segregacji medycznej w rozumieniu art. 43 ust. 2.

Chyba na razie wystarczy. :kwit:

Ocenę zasadności zadysponowania zastępu z PSP do takowych działań pozostawmy "fachowcom medycznym od siedmiu boleści".
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 18, 2011, 10:14:05
Cytuj
Art. 1.
1. Powołuje się Państwową Straż Pożarną jako zawodową, umundurowaną i wyposażoną
w specjalistyczny sprzęt formację, przeznaczoną do walki z pożarami,
klęskami żywiołowymi i innymi miejscowymi zagrożeniami.
2. Do podstawowych zadań Państwowej Straży Pożarnej należy:
3) wykonywanie pomocniczych specjalistycznych czynności ratowniczych w
czasie klęsk żywiołowych
lub likwidacji miejscowych zagrożeń przez inne
służby ratownicze[/b];


Niestety nie przyznam Ci w tym wypadku racji:

Ustawa o PSP
Cytuj
Art. 7.
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) akcjach ratowniczych – rozumie się przez to działania ratownicze organizowane i kierowane przez Państwową Straż Pożarną;
2) pomocniczych specjalistycznych czynnościach ratowniczych – rozumie się przez to działania Państwowej Straży Pożarnej w ramach udzielanej pomocy innym służbom ratowniczym, z wyłączeniem działań porządkowo-ochronnych, zastrzeżonych dla innych jednostek podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych;

Ustawa o PRM

Cytuj
Art. 1.
W celu realizacji zadań państwa polegających na zapewnieniu pomocy każdej osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tworzy się system Państwowe Ratownictwo Medyczne, zwany dalej „systemem”.

Art. 2.
1. Ustawa określa zasady organizacji, funkcjonowania i finansowania systemu oraz zasady zapewnienia edukacji w zakresie udzielania pierwszej pomocy.
2. W ramach systemu działają:
1) organy administracji rządowej właściwe w zakresie wykonywania zadań systemu,
2) jednostki systemu, o których mowa w art. 32 ust. 1
– zapewniające utrzymanie gotowości ludzi, zasobów i jednostek organizacyjnych.
3. Z systemem współpracują jednostki, o których mowa w art. 15.

Art. 15.
1. Jednostkami współpracującymi z systemem są służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego
,
podmioty, o których mowa w art. 55 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej (Dz. U. z 2001 r. Nr 81, poz. 889, z późn. zm.6)), inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych i Ministra Obrony Narodowej.
3. Jednostki współpracujące z systemem udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.

 

Ja to grzela widzę tak: jednostki organizacyjne PSP są jednostkami współpracującymi, a nie tworzącymi PRM, dlatego też dopuszczalne jest współdziałanie, a nie zastępowanie jednostek tworzących ten system; pomijam sytuacje zastane na miejscu prowadzonych działań związanych z usuwaniem skutków KŻ, P czy MZ, gdy nie ma na miejscu sił PRM; konkretnie na przykładach:
- otwarcie drzwi
- pomoc załodze karetki w wyniesieniu chorego
- odcięcie pod kierunkiem lekarza ciała obcego tkwiącego w ciele poszkodowanego, uniemożliwiającego jego transport
- udzielanie kwalifikowanej pomocy w sytuacji gdy siły PRM są niewystarczające (nie wyobrażam sobie prowadzenia RKO z sanitariuszem czy lekarzem stojącym bezczynnie za moimi plecami)
itd., itp.

współpracę należy rozumieć jako współdziałanie, a nie zastępowanie
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 18, 2011, 10:43:31
Ja to grzela widzę tak: jednostki organizacyjne PSP są jednostkami współpracującymi, a nie tworzącymi PRM, dlatego też dopuszczalne jest współdziałanie, a nie zastępowanie jednostek tworzących ten system; pomijam sytuacje zastane na miejscu prowadzonych działań związanych z usuwaniem skutków KŻ, P czy MZ, gdy nie ma na miejscu sił PRM; konkretnie na przykładach:
- otwarcie drzwi
- pomoc załodze karetki w wyniesieniu chorego
- odcięcie pod kierunkiem lekarza ciała obcego tkwiącego w ciele poszkodowanego, uniemożliwiającego jego transport
- udzielanie kwalifikowanej pomocy w sytuacji gdy siły PRM są niewystarczające (nie wyobrażam sobie prowadzenia RKO z sanitariuszem czy lekarzem stojącym bezczynnie za moimi plecami)
itd., itp.

współpracę należy rozumieć jako współdziałanie, a nie zastępowanie

Temat był już poruszany częściowo:

dysponowanie strażaków do zdarzeń typowo medycznych

http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,11911.0.html

Chyba dla otrzeźwienia dla ciebie po nocnym letargu, dlaczego czasami straż jeździ do zdarzeń typowo medycznych? 
Bo mogą komuś uratować życie.

Cytuj
służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego,

http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3839547.html

http://www.gazetakrakowska.pl/stronaglowna/360232,powiat-chrzanowski-stra-zacy-uratowali-zycie-2-latkowi,id,t.html?cookie=1

Takie przykłady można mnożyć.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 18, 2011, 11:28:31
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 18, 2011, 12:46:40
Przecież sam wiesz jak sporadyczne, są to przypadki i w jakich okolicznościach wzywane są do nich zastępy z PSP.
Swojego czasu było "polecenie" przez KW podpisywania porozumienia pomiędzy KP PSP, a pogotowiem ratunkowym w zakresie współpracy. Większość komend takowe porozumienia podpisały i teraz muszą z tego się wywiązać.

Wracając do tematu zobaczymy co się będzie działo w tej materii, po tej tragedii z pewnością będą wnioski.

Będziemy robić statystyki wyjazdów zastępów z PSP i OSP z KSRG to działań medycznych wyręczających ZRM oraz wyjazdów do tzw.transportu "chorych" z mieszkania do karetki i na odwrót na polecenie dyspozytora medycznego za okres II półrocze 2010 do 15.03.2011.
Na podstawie tego sporządzą analizę i wnioski do stosowania.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 18, 2011, 13:15:41
 :huh:

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 18, 2011, 13:57:04
Cytuj
Strażacy z Kątów Wrocławskich, którzy zostali ranni w wypadku, jechali w okolice Jordanowa Śląskiego, żeby zabezpieczyć lądowisko dla helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który leciał do chorej kobiety.
źródło: www.mmwroclaw.pl (http://www.mmwroclaw.pl/363736/2011/3/18/tragiczny-wypadek-pod-pustkowem-ciezko-ranny-strazak-foto?category=naSygnale)

zaczyna się mataczenie:( a swoją drogą, chętnie bym poznał argumenty przemawiające za zasadnością podejmowania działań pod nazwą "zabezpieczanie lądowiska HEMS", szczególnie w kontekście filmiku na Youtube pokazującego, jak to pilot olał naprowadzającego go strażaka;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sly w Marzec 18, 2011, 14:04:47
Masz rację już się zaczyna młyn. Mógłbym to zrozumieć ..... powtarzam mógłbym, gdyby to była noc a tak to  :cooo: nie wiem jak to wytłumaczyć.A z drugiej strony to zespół PR nie potrafi przyjąć "śmigła" ???? PARANOJA !!!!!!!!! :dobani:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 18, 2011, 14:15:24
zaczyna się mataczenie:( a swoją drogą, chętnie bym poznał argumenty przemawiające za zasadnością podejmowania działań pod nazwą "zabezpieczanie lądowiska HEMS", szczególnie w kontekście filmiku na Youtube pokazującego, jak to pilot olał naprowadzającego go strażaka;

Z tego filmiku nie można wywnioskować, że pilot olał strażaka.
Może być wiele powodów do zmiany decyzji pilota o wylądowaniu.

Cytuj
Procedura nr 3 - Wybór oraz zabezpieczenie miejsca lądowania  śmigłowca.
6.   Ostateczną decyzję o wylądowaniu podejmuje pilot śmigłowca.

http://www.zarzadmiejskiosplodz.cal.pl/download/Plan%20Ratowniczy%20do%20Porozumienia%20KG%20PSP-LPR.pdf

http://www.kppspstarogard.internetdsl.pl/index2.php?option=com_docman&task=doc_view&gid=1&Itemid=57

Wytyczne Dyrektora KCKR i OL:

http://www.straz.gov.pl/data/other/zatwierdzona_chackilista.pdf
http://www.straz.gov.pl/data/other/pprz_1.pdf

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 18, 2011, 14:15:52
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Sylwek w Marzec 18, 2011, 15:02:28
Faktycznie olać to - niech umierają.

a najlepiej to wcale z koszar nie wyjeżdżać bo to bardzo niebezpieczne.

zaczyna się mataczenie:( a swoją drogą, chętnie bym poznał argumenty przemawiające za zasadnością podejmowania działań pod nazwą "zabezpieczanie lądowiska HEMS", szczególnie w kontekście filmiku na Youtube pokazującego, jak to pilot olał naprowadzającego go strażaka;

Faktycznie lepiej by było gdyby pilot zamiast bazować na swojej wiedzy rozp... śmigłowiec bo strażakowi się coś pomyliło w sprowadzaniu.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Marzec 18, 2011, 15:47:52
Trochę odbiegamy od tematu. A gdyby jechali do pożaru, to też zaczęłaby się akcja szukania kozła ofiarnego?
Chyba teraz nie ma już znaczenia celowość wyjazdu, prawda?
pozdr.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 18, 2011, 15:48:30
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 18, 2011, 16:36:10
A mi się wydaje, że w nazwie „Zabezpieczenia lądowania LPR” najmniej idzie o to właśnie zabezpieczenie. Robie to od początku jak zaczęli latać i już to gdzieś napisałem kiedyś na Forum, że jak bym spróbował naprowadzać śmigło tak jak oczekują góra to pilot po wylądowaniu zęby by mi wybił. Dla nich to stwarzanie dodatkowego zagrożenia i problemu, w każdym razie dla starej gwardii. W każdym razie nie padło nigdy takie życzenie.

Służymy tam do transportu z i na lądowisko, dźwigania sprzętu i poszkodowanego, a że często na początku jedzie sam Lekarz, to również trzeba mu pomóc.

Zabezpieczenia lądowania LPR do zdarzeń w domach to często niezłe wyzwanie. Widziałem już różne ekstremalne pomysły, szczególnie w temacie transportu poszkodowanego do śmigłowca. Przyczepy ciągnikowe, busy, ciężarówki, kabina GBA, był kiedyś pomysł dachu wozu bojowego. Często mija się to z celem logiką itd. i kończy wezwaniem karetki.

Czy nasza obecność ma tam sens? Pewnie tak, ale w realnym czasie dojazdu na miejsce i jak już to dwoma zastępami szczególnie w terenach zurbanizowanych. Jeden jedzie na miejsce udzielać pomocy, drugi zabezpieczać lądowisko. Inaczej również często mija się to z celem.
 
25 km kontra śmigłowiec daleko, chyba jedynie zabezpieczyć jego start, jeszcze jelonkiem. Faktycznie SOp z 3 osiłkami chyba było by skuteczniejsze na tej odległości . 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sly w Marzec 18, 2011, 16:40:18
Masz rację już się zaczyna młyn. Mógłbym to zrozumieć ..... powtarzam mógłbym, gdyby to była noc a tak to  :cooo: nie wiem jak to wytłumaczyć.A z drugiej strony to zespół PR nie potrafi przyjąć "śmigła" ???? PARANOJA !!!!!!!!! :dobani:

Panowie powtórka pytania........

Dzięki @ Miko  -_- ... za próbę zrozumienia  :straz:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: seba71 w Marzec 18, 2011, 17:13:51
Masz rację już się zaczyna młyn. Mógłbym to zrozumieć ..... powtarzam mógłbym, gdyby to była noc a tak to  :cooo: nie wiem jak to wytłumaczyć.A z drugiej strony to zespół PR nie potrafi przyjąć "śmigła" ???? PARANOJA !!!!!!!!! :dobani:
Cytuj
zaczyna się mataczenie:( a swoją drogą, chętnie bym poznał argumenty przemawiające za zasadnością podejmowania działań pod nazwą "zabezpieczanie lądowiska HEMS", szczególnie w kontekście filmiku na Youtube pokazującego, jak to pilot olał naprowadzającego go strażaka;

To mój pierwszy post, ale trzeba to sprostować.

Podejrzewam, że wiem o którym filmie mówisz, natomiast zmiana miejsca lądowania nie wynika ze złośliwości pilota i "olania strażaka" tylko w dzień pilot z pewnych powodów lepiej widzi okolicę od kogoś na ziemi i jak widzi,że może posadzić śmigło bliżej drogi, by ułatwić dojazd i nie niszczyć boiska, czy innej łąki gdzie siada, to czemu tego nie zrobić? Ja wiem, że części ludzi to na ambicji siada, ale tu chyba nie o ambicje chodzi, tylko skuteczność?

Czy PR nie potrafi, nie powiedział bym, myślę, że procentowo jest podobnie do wszelkiej maści straży, ale by Pr zabezpieczało lądowisko, trzeba by tam wysłać dodatkową karetkę (dodatkową do samego zabezpieczenia, plus tą która prowadzi ewentualne działania), a nie da się ukryć, że pogotowie ma trochę większe obłożenie niż Straż, więc po co dysponować zespół, jak można straż, która w tym momencie nie prowadzi działań?
Działanie systemowe polega na uzupełnianiu się służb, a nie walce na to co nasze, a czego nie robimy.



Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 18, 2011, 17:39:07
Cytuj
A z drugiej strony to zespół PR nie potrafi przyjąć "śmigła"
A jesteś pewien, że PR było na miejscu? Jak by była wolna karetka to chyba nie dysponowaliby śmigła...
Druga sprawa - OSP.Nie wiem jak u Was, ale w łódzkiem LPR organizuje szkolenia dla PSP a w drugiej kolejności dla OSP KSRG. Widocznie OSP nie miało jeszcze szkoleń z przyjmowania HEMS.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 18, 2011, 17:45:40
Stara dyskusja , bo sprzed 2 lat ... ale chyba bardzo pasująca do tego wątku ... zachęcam jednak aby przeczytac wszystkie wypowiedzi , a nie wyrywkowo:
http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,11911.0.html
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 18, 2011, 18:17:05
hmm.. wszystko pięknie, ale patrząc na temat podejść do lądowania poprzez pryzmat moich doświadczeń związanych ze służbą wojskową to widzę tutaj straszny burdel; faktem jest, że zawsze przy ćwiczeniach desantowania ze śmigła po linie, ale również z przyziemienia, na miejscu był jakis zastęp GCBA, ale raczej do zabezpieczenia na wypadek pożaru lub katastrofy na lądowisku - nie przypominam sobie, żeby strażacy z WSP naprowadzali śmigła, tym bardziej, że było ich niekiedy całkiem sporo; pominę już przyziemiania w rejonie desantowania, gdzie ewentualnie można byłoby się spodziewać zasadzki czerwonych lub innych żółtych, niż strażaków; podsumowując - pilotowi jesteśmy tak potrzebni do wylądowania w dzień jak guzki krwawnicze odbytu; w nocy trochę inaczej to wygląda, ale po pierwsze ile lotów nocnych wykonuje HEMS, a po drugie doświadczony pilot również w nocy znajdzie sobie miejsce do posadzenia smoka (ma koordynaty, GPS i co ważniejsze z góry widzi znacznie więcej, a to czego nie widzi to mu podpowie doświadczenie); a jak już przeniesiemy doświadczenia z wojska do realnych działań na terenie wroga, to ja się pytam, czy straż pożarna miasta Trypolis będzie zabezpieczała miejsca lądowania śmigieł sił interwencyjnych? to tak całkiem OT;  i jeszcze jedno - jak miałoby wyglądać przyziemienie wg procedur w sytuacji gdy na miejscu nie ma SP (nie dojechali, mieli wypadek itp) - czy załoga HEMS ma czekać na "podejmujących" czy też może odstąpić od "zasad powszechnie uznawanych za bezpieczne" wynikających z procedury i samodzielnie usiąść? jeżeli odpowiedź brzmi TAK, to następnie pytanie jest o sens tej procedury, skoro doświadczenie i statystyki podpowiadają, że owszem najwięcej incydentów z udziałem śmigłowców zdarza się krótko po starcie lub podczas przyziemiania, ale jednak ryzyko nie jest tak wielkie, żeby "zabezpieczenie" było konieczne, pomijają ocenę pilotów, że często jest zbędne i niepotrzebnie ich rozprasza (muszą uważać, żeby temu naprowadzaczowi kuku nie zrobić)

a wracając do tematu - przypomnijcie sobie wyjazd tej JRG do uszkodzenej opony dolnośląskiego wojewody i może ten pryzmat będzie właściwy - widocznie takie tam mają zwyczaje


a bazując na pierwszych informacjach (wyjazd do zdarzenia medycznego z powodu niemożności zadysponowania sił PRM) - nasuwa się pytanie - kto poszkodowanym w tym wypadku udzielał pomocy i po jakim czasie? ta wersja o jeździe do zabezpieczenia lądowiska jakoś mnie nie przekonuje, tym bardziej, że pierwsze doniesienia medialne mówiły o tym, że śmigłowiec LPR był w tym czasie zajęty, jak również nie było wolnych karetek; ktoś łże, choć nie wątpię, że w słusznej intencji...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sly w Marzec 18, 2011, 20:38:57
Cytuj
A z drugiej strony to zespół PR nie potrafi przyjąć "śmigła"
A jesteś pewien, że PR było na miejscu? Jak by była wolna karetka to chyba nie dysponowaliby śmigła...
Druga sprawa - OSP.Nie wiem jak u Was, ale w łódzkiem LPR organizuje szkolenia dla PSP a w drugiej kolejności dla OSP KSRG. Widocznie OSP nie miało jeszcze szkoleń z przyjmowania HEMS.

Kurka  :angry: bo nie wytrzymam :bij: i @Kamras dostanie patykiem :

ale w łódzkiem LPR organizuje szkolenia - mekka wysokościówki i ratownictwa z wykorzystaniem statków powietrznych :wiedzma: ale abstrahując........ 

Jak by była wolna karetka to chyba nie dysponowaliby śmigła...

 z całym szacunkiem dla Twojej "kariery" a mojej służby  :wacko: to odpowiedz Nam wszystkim ...... nigdy nie byłeś przy zdarzeniu gdzie w początkowej fazie działali Nasi,po chwili przejmowali (go, ich  czyt. poszkodowanych ) ratownicy z ZPR, a do szybkiego transportu korzystano z  LPR ???

Jeszcze chwilka i uwierzę, że musisz się odkręcić od biurka  :o

                  Będę kończył swój udział w tym wątku, jeśli będzie potrzebna pomoc .....jakakolwiek dla poszkodowanego , to dajcie znać....... strażakiem jest się nawet na emce  :straz:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: maniera w Marzec 18, 2011, 21:43:39
Matko Boska Lang o co Tobie chodzi ??? :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 18, 2011, 22:01:41
O to kolego, że po pierwsze nie powinniśmy być dysponowani do samodzielnych działań z zakresu RM, a tak mogło być w tym przypadku, a po drugie, co wyskoczyło przy okazji, to o zasadność zabezpieczania lądowisk w terenie dla HEMS - czy to ja mam problem z wyrażaniem swoich myśli, czy Ty ze zrozumieniem moich wypowiedzi?
Na terenie województwa dolnośląskiego i południowej Wielkopolski prowadzi działalność pewien pan, który kilka lat temu miał zwyczaj oblatywać swoje "filie" prywatnym śmigłowcem - jakoś straż pożarna nie zabezpieczała jego startów i lądowań, a pilot nie potrzebował koordynacji z ziemi, więc niech mi ktoś wytłumaczy, po co te procedury?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: maniera w Marzec 18, 2011, 22:30:29
Spokojnie, kilka pytań :
- jeżeli PRM wyczerpało swoje siły to kto ma udzielić Twoim zdaniem pomocy ?
- jakie czynniki mają wpływ na sprawność i bezpieczeństwo lądowania LPR ?
- ile razy przyjmowałeś LPR?
-na koniec jakie znaczenie dla rannych strażaków ma to do czego jechali ?
Proszę przemyśl i spokojnie odpowiedz.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 18, 2011, 22:40:28
Lang ma rację .. takich panów oblatujących śmiglowcami swoje zakłądy jest coraz więcej i wcale nie potrzebują zabezpieczeń ze strony PSP, ani nie mają swojej prywatnej strazy - chociąz zapewne  nie byłoby to dla nich wielkim problemem ....
 Ogólnie Straz u nas ma chyba jakies problemy z określeniem włąsnych zadań ... co rusz nadinterpetuje się zapisy o ewentualnym zagrożeniu i nakazuje dysponowanie  jednostek do czegoś co tak naprawde jest poza naszymi kompetencjami ...  a potem gdy cos zaczyna nas przerastac to się dopiero przychodzi po rozum do głowy - przykładem moga byc błonkoskrzydłe , czy odśnieżanie dachów ... sprawa  zabezpieczeń lądowania śmigłowców LPR , czy zastępowanie  ZRM  to kolejne przykłady które juz wkrótce moga nas przerosnąc .. o tym że tak naprawdę nie mamy odpowiednich SiS do takiego zastępowania , oraz o tym ze ktos inny dostaje odpowiednie finanse na te sprawy nawet nie wspomne ...
 Co innego pomagąc, a co innego robic coś za kogoś ....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 18, 2011, 23:22:59
Spokojnie, kilka pytań :
- jeżeli PRM wyczerpało swoje siły to kto ma udzielić Twoim zdaniem pomocy?
jeżeli wszystkie jednostki PSP będą zadysponowane do zdarzeń, a ma miejsce kolejne, to co robi dyspozytor PSP? podpowiem Ci - nie prosi dyspozytora PR o wysłanie ZRM "P" zamiast GCBA, tylko przegrupowuje swoje SiS lub zgłasza problem do WSKR-u;
i jeszcze jedno pytanie; po jakim czasie na miejscu tego nieszczęsnego zdarzenia były ZRM?

- jakie czynniki mają wpływ na sprawność i bezpieczeństwo lądowania LPR ?
a jaka jest różnica pomiędzy śmigłowcem wojskowym lub prywatnym a LPR? kilku pilotów znam, akurat nie z LPR, ale wszyscy oni mają cohones i nie sądzę, żeby ci z LPR pod tym względem odbiegali

- ile razy przyjmowałeś LPR?

nigdy mi się to nie zdarzyło, ale przed rokiem 2004 często przekazywałem poszkodowanych LPR; niekiedy trzeba było ich dowieźć na kołach, ale przeważnie o zgrozo przyziemiali bardzo blisko zdarzenia i nie przypominam sobie, żeby ktoś pilota naprowadzał (ktokolwiek); o ile dobrze pamiętam, to gdzieś tak ok. 2003 roku rozpoczęło się dysponowanie do "zabezpieczenia" lądowiska, ale co dziwne nie zawsze - czasami było widać ratownika w powietrzu jak się kręcił po rejonie, a o tym, że działał dowiadywaliśmy się z gazet lub TV; obecnie służę na granicy zasięgu dwóch i pewnie z tego powodu rzadko ich widać;

-na koniec jakie znaczenie dla rannych strażaków ma to do czego jechali ?

a nie zauważyłeś, że ja stawiam tezę, że oni tam w ogóle nie powinni byli jechać? tak samo jak dwa lata temu nie powinni być zadysponowani do wymiany koła w aucie wojewody, ale widocznie tam tak mają, że lubią się wyrywać... gdyby tam nie jechali, to byc może odpoczywaliby teraz po służbie, ale możliwe, że byliby uczestnikami podobnego zdarzenia w innym miejscu jadąc do innego zdarzenia;

Będziemy robić statystyki wyjazdów zastępów z PSP i OSP z KSRG to działań medycznych wyręczających ZRM oraz wyjazdów do tzw.transportu "chorych" z mieszkania do karetki i na odwrót na polecenie dyspozytora medycznego za okres II półrocze 2010 do 15.03.2011.
Na podstawie tego sporządzą analizę i wnioski do stosowania.

nie mów grzela, że wy to będziecie robić:o to po cholerę to wysyłanie meldunków do WSKR? sami nie potrafią zrobic takiej analiza posiadając wszystkie dane?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 18, 2011, 23:59:07
Powinniśmy – nie powinniśmy to rzecz jak by wtórna. Problem w tym, że w wielu przypadkach nasze zastępowanie ZRM – to taka „pomoc psychologiczna” i to jeszcze w wielkim cudzysłowie, a ściema tak długo ma sens jak rodzina nie wyczai, że osiołków z nich strugamy.
I zgadzam się, że do NZK należy wysłać straż, może jeszcze paru przypadków stanów bezpośredniego zagrożenia życia.  Ale niekoniecznie poza zgrywaniem idioty poradzę coś na zatrzymanie moczu, bóle menstruacyjne czy migrenę. Problem w tym, że Dyspozytor ZRM nie poradzi również nic na to, że czasami ktoś mu nakłamał do słuchawki by karetka przyjechała szybciej.  Dopiero ma minę jak mu Strażacy do drzwi pukają i za RKO całkiem na fleku Tatusia się zabierają.

Pamiętam rok temu pojechaliśmy na „zabezpieczenie lądowania LRP” do jednej z wioseczek z zgłoszeniem zawał. Pukamy do drzwi, otwiera Pani prowadzi do pokoju, a tam mąż na tapczanie kawkę pije i krzyżówkę rozwiązuje. Zakuło mnie w klatce to zadzwoniłem. Lekarz się trochę w k….. i gość zamiast wycieczki śmigłem pojechał na SOR karetką transportową.  By było śmieszniej 3-4 miesiące później ta sam wioska. Leci śmigło, gna 30 km karetka z innego rejonu, straż, Już po drodze coś przeczuwaliśmy, że gość nie odpuści by się przelecieć. Okazuje się, że gość odpuścił, ale sąsiadka z naprzeciwka pozazdrościła, babcia sama drzwi nam otwarła całkiem ok. a trzeba ją było w karkołomnych wyczynach zanieść do śmigłowca.

I taka to jest fucha przy „Zabezpieczeniach Lądowaniach LPR” i jest coraz gorzej, a takich historyjek z własnego doświadczenia mógłbym trochę jeszcze opowiedzieć. Gdy ZRM w mojej okolicy było mniej czekało się na nie 40 min, a LPR zaczynał latać lat temu kilkanaście wiadomo było, że jak jedzie się na zabezpieczenie lądowiska to będzie na ostro. Zdarzyło się kilka razy dziennie. Dziś często to takie szukanie statystyki ilości lotów, coraz częściej nawet nie ląduje, bo niema sensu, a my dygamy kilometry.

A będzie jeszcze gorzej P-etki 2 osobowe, S-ki 3 osobowe. Będziemy śmigać za tragarzy dla śmigała, ale i do ziemią poruszających się ZRM. Hasło coraz częściej się pojawiające, pomoc w zniesieniu pacjenta, pomoc RKO itp. Spoko mamy podobno potencjał jestem ciekaw czy w ZRM jeżdżą jeszcze 20 letnie karetki jak te GCBA .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 19, 2011, 00:05:15
Acu rem tetigisti MIKO, ale sa tacy, którzy tego nie dostrzegają:(
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 19, 2011, 00:24:06
Jak ładnie po łacinie, to chyba namaszczenie medyczny w tobie jest  ^_^ , pewnie gorzej z tym tragarzem. Ale że służyłeś u nas na wsi do pewnie pamiętasz takie powiedzenie, które nam zostaje. „Za psa się zgodziłeś szczekaj” tak mi mówili dawno temu starzy ogniomistrze. A ja im odpowiadałem, „i owszem, ale psa nie wolno bić i trzeba czasem pogłaskać by wierny był”.  :rofl:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 19, 2011, 04:20:48
Panowie, wiele osób czyta to forum. Strażacy, a zwłaszcza z podziału bojowego  są strażakami przeważnie dlatego, że chcą ratować, a zwłaszcza ludzi - obrazki i figurki pokazujące strażaka niosącego dziecko ( zawsze dziewczynkę??) to symbol nieprzypadkowy. I oto w "gorących dyskusjach" pojawia się porównanie misji ratowania życia do wymiany koła, sugestie, aby PSP nie reagowała na prośbę ZRM o pomoc - jakby nie było wiedzy i zrozumienia, że strażak w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy może uratować życie, wreszcie spekulacje na temat przyczyny wezwania.... Czy my nie straciliśmy busoli?? Nie mam żadnych złudzeń co do marnego sposobu funkcjonowania PRM i LPR, ale muszę przyznać, że po tragicznym wypadku śmigłowca nie było w LPR dyskusji, że wezwanie było niezasadne - a tam nikt nie ślubuje gotowości do poświęceń i nie ma formuły "odstąpienia od zasad..." Może pora, w kontekscie tej tragedii, przemyśleć zagadnienie ratowania życia,
wyobrazić sobie sytuację: "Panowie, nie mam karetki, a tam jest złamana noga...." - proszę Pani, to pogotowie jest od tego i dostaje na to pieniądze, my was  do pożarów nie wzywamy..." i wrócić do domu, gdzie siedmioletni synek pęka z dumy, bo ma tatę strażaka, i spojrzeć mu w oczy....
A Miko ma racje, będzie jeszcze gorzej.... 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 19, 2011, 07:02:18
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 19, 2011, 11:13:56
@Ignacy zgadza się ja zawsze byłem za ratowaniem, ale temat coraz bardziej się rozjeżdża podam Ci przykład.

Po kilku latach namówiłem znów niektórych dyżurnych miasta by do lądowań LPR jeździć w dwa zastępy. Uważam jak ma to mieć sens musi to być tak realizowane. Jeden zastęp jedzie na miejsce szuka posesji i zajmuje się poszkodowanym, drugi wspólnie z pilotem szuka lądowiska, przyjmuje śmigło i dowozi jego załogę. Działa to skutecznie niema nerwówki itd. nie będę rozpisywał się o zaletach.  Kilka lat temu też tak robiliśmy, do czasu aż gnaliśmy w dwa zastępy 25 km odkrywając rejon by zobaczyć przyziemiający śmigłowiec bez wyłączenia silników, z którego wysiadł Lekarz i przybił pieczątkę na karcie informacyjnej zgonu zespołowi ratowniczemu dzisiejszej „P” i odleciał.  I się skończyło, bo Dyżurni MSK stwierdzili, że to niema sensu. Dziś jak zaliczę jeszcze 2-3 wyjazdy gdzie na miejsce jedzie również P lub S i w konsekwencji LPR nawet nie ląduje, bo Poszkodowany ma obtarte kolano to również się to skończy. I pewnie nie było by problemu gdyby były to incydenty, ale ostatnio ilość takich zdarzeń, lotów na siłę jest coraz większa, a my ryzykujemy niepotrzebnie.
Jeśli nie będzie właściwej weryfikacji, a przypomnę, że załoga LPR zgłasza do Nas konieczność zabezpieczenia lądowania to się to po prostu skończy. W każdym razie na pewno nie będę ścigał się z śmigłowcem by pomóc mu w lądowaniu 20 t wozem bojowym po zatłoczonych lokalnych drogach w celu zobaczenia jak robi kółko nad wioską i odlatuje, a na dole stoi P lub S. Czas śmigła od przyjęcia zgłoszenia do gotowości do lądowania na moim rejonie to max 15 min. licząc czas przepływu informacji, alarmowania i dojazdu przy kilkunastu kilometrach jest, co się sprężać, często po bandzie.

Z drugiej strony jak by się uprzeć to takie lądowania z obecnością P czy S lub wyjazdy do zniesienia pacjenta, dlaczego nie może zrobić Policja czy Straż Miejska małymi samochodami. Dwóch tragarzy często wystarczy.  I odpowiem wam, dlaczego, bo by to olali, śmigło było by na lotnisku już z powrotem a ich by jeszcze nie było, bo, po co się spieszyć.  Tylko tego, że my się spieszymy, nie olewamy, robimy za tanią siłę roboczą rzadko, kto szanuje.

Taki przykład kilka dni temu byłem na wypadku. Naprawdę duże drzewo złamało się w poprzek drogi, w które uderzył samochód. Kierowcy nic się nie stało, ale że na miejsce dojechał ZRM, dowódca uznał, że mają pozostać na miejscu do końca usuwania drzewa, jako zabezpieczenie medyczne pracy strażaków. Przechodząc z piłą obok ratownika usłyszałem ”k….. przez wasze drzewo do rana tu będziemy stali” Stali dokładnie 20 min, bo tyle zajęło cięcie. I taka nadal jest współpraca. Pominę, że dosłownie kilka dni wcześniej o 4 rano zapychałem, a potem zaciągałem za wozem bojowym tą karetkę, jak zostawili przed domem z włączonymi wszystkimi światłami i zgaszonym silnikiem.

I mógłbym tak jeszcze długo opisywać, dlaczego jest nastawienie, jakie jest. I jak napisałem wyżej.

„Za pasa się zgodziłem to szczekam, ale psa niewolno bić i czasem trzeba pogłaskać by był wierny”

Niestety, ale wiele zależy również od woli, chęci, często dowartościowania tych murzynów w czarnych Nomex. 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 19, 2011, 12:08:28
Za psa się zgodziłem - to szczekam, ok.
Ale dlaczego mam jeszcze robić za kota i  miauczeć ?
Tak jak już niektórzy wcześniej wspomnieli > pchamy się na siłę nawet tam gdzie nas nie chcą. Kilka lat temu, przy okazji ratownictwa medycznego stawiano nam zarzut że chcemy przejąć funkcje pogotowia ratunkowe. Niedawno zarzucano nam że pozbawiamy pracy pomoc drogową. Itd. itp.
Fakt że jesteśmy od niesienia pomocy, nie zwalnia nas z myślenia. Nic na siłę i dajmy się wykazać innym.
Jeżeli nie zaczniemy się szanować sami, to inni tym bardziej nie będą nas szanowali. Nie tylko w hasłach i na obrazkach lecz również w prozaicznej sprawie przyznanych środków finansowych. W PSP może zabraknąć na świadczenia dla strażaków - musi być na paliwo. A w innych służbach ...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: zeusss w Marzec 19, 2011, 12:46:40
Cytuj
2. Do podstawowych zadań Państwowej Straży Pożarnej należy:
3) wykonywanie pomocniczych specjalistycznych czynności ratowniczych w
czasie klęsk żywiołowych lub likwidacji miejscowych zagrożeń przez inne
służby ratownicze;
Cytuj
Miejscowe zagrożenie - zdarzenie wynikające z rozwoju cywilizacyjnego i naturalnych praw przyrody, niebędące pożarem ani klęską żywiołową, stanowiące zagrożenie dla życia, zdrowia, mienia lub środowiska, któremu zapobieżenie lub którego usunięcie skutków nie wymaga zastosowania nadzwyczajnych środków.
o klęsce żywiołowej nie będziemy mówić, bo na palcach jednej ręki można policzyć kiedy w ciągu ostatnich 10 lat był ten stan wprowadzony.
Natomiast jak wynika z powyższego aby mówić o MZ musi zaistnieć zdarzenie, którego przyczyną jest zarówno rozwój cywilizacyjny jak i naturalne prawa przyrody. Te dwie przyczyny muszą zaistnieć równocześnie, gdyż w definicji mamy spójnik "i", gdyby było "lub" wystarczyła by jedna z podanych w definicji przyczyn.
I teraz pytanie czy zabezpieczanie lądowania, zagrożenie stanu zdrowia, otwieranie drzwi do mieszkań etc etc można kwalifikować jako MZ? Gdzie tam jest zagrożenie wynikające z rozwoju cywilizacyjnego i naturalnych praw przyrody? Dlaczego Straż jeździ ściągać samochody, które blokują torowisko tramwajowe podczas gdy służby tramwajów posiadają specjalistyczne samochody, które równie dobrze poradziły by sobie z tym zadaniem ? Nie mówiąc już o pomocy drogowej, która w przypadku, gdy uszkodzi taki pojazd ściągając go z torowiska jest ubezpieczona od takich sytuacji, a czy Straż posiada takie ubezpieczenie od takich sytuacji?

Inną sprawą jest to, że jakoś inne służby podległe MSW nie mają wpisane w ustawie w obowiązkach pomoc i współdziałanie, a taka np Policja też ma kursy pierwszej pomocy i dlaczego ona nie jeździ do zagrożeń życia w zastępstwie ZRM ?

ps. uzbierało się już wystarczająco dużo postów, aby je wydzielić i utworzyć nowy temat lub podpiąć do podobnego o zasadności współdziałania jednostek Straży Pożarnej z innymi jednostkami ratowniczymi.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 19, 2011, 23:43:20
Panowie, dla skuteczności rozważań warto chyba przyjąć definicję ratownictwa - "likwidacja zagrożeń realizowana  w trybie pilnym" - wtedy nie będzie mowy o "wyręczaniu" ,tylko o ratowaniu - jak najszybciej. A co do dumy - owszem, to duma z pełnionej misji pozwala ratownikom ryzykować i znosić niepowodzenia - zresztą społeczność taką postawę w pewnym stopniu sankcjonuje dając strażakom  pewne, prawdopodobnie nieadekwatne, preferencje ( chyba nie będzie z tym lepiej...). Ponieważ nie mamy jednolitego systemu ratowniczego - nieporozumień jest więcej niż wynikać może ze statystyki ludzkich błędów - jedną z metod poprawy sytuacji jest precyzyjne określenie warunków współpracy KSRG z PRM, która jest  obowiązkiem ustawowym - okazało się, że niektórzy dysponenci ZRM nie chcą takich porozumień podpisywać - i co? i nic.... A właściwie to komendant wojewódzki PSP powinien zameldować wojewodzie o braku chęci współpracy w tym zakresie ze strony PRM - he,he, - jakby ktoś o takim czymś wiedział,  proszę o informacje... I oto prawie za każdym razem draka, dyskusje, zapalczywość, wierzę, że na forum, bo każdy z Was na wezwanie ruszy niezwłocznie, najwyżej potem ponarzeka - i wiedzą o tym nasi wodzowie, PRM, politycy i publiczność - i nierzadko wykorzystują... Taka niedola...
Miko, lecąc "w teren" zawsze prosimy o straż, bo: trzeba dowieźć lekarza z plecakiem albo jeszcze i ratownika - bywało ponad 2 kilometry, przy dużym wypadku drogowym są ze śmigłowca 2 osoby - już kilku poszkodowanych przekracza ich możliwości, czasami trzeba transportować poszkodowanego i sprzęt do śmigłowca, w czasie resuscytacji strażacy lepiej uciskają klatkę piersiową, niż personel PRM, itd, itp.... Ale nie ma mowy o asyście przy lądowaniu, bo to pan pilot decyduje!! Jak jest zagrożenie życia, to strażacy powinni przede wszystkim udać się do poszkodowanego, a nie uświetniać lądowania! Pamiętajcie o tym!!!  Ekipę medyczną może przewieźć ktokolwiek, np. policja... Loty nocne - proszę o inne pytanie...                 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 20, 2011, 01:04:58
@Ignacy ale od prawie 10 lat wiem do czego jeżdżę. Sam napisałem że nie widziałem i nie próbowałem nigdy naprowadzać śmigła, a naprawdę trochę tych wyjazdów zaliczyłem. A że nazywa się to szczytnie „zabezpieczenie lądowania” pewnie „usługi transportowe” by się nie mieściły w kanonie.  Robiłem, robie i pewnie będę robił, zresztą nigdy nie podnosiłem bezcelowości działań które są podejmowane w przypadkach jakie opisałeś. Wiem jak ciężko często z góry odnaleźć adres w 5 km wiosce i jaką role odgrywa przy tym pomoc z dołu. Również wiele ciekawych rzeczy nauczyłem się od lekarzy z LPR itd. itd. -  OK.

Ale proszę miejcie trochę zrozumienia dla Nas. My nie mamy rozeznania w sytuacji i koordynacji działań ZRM. Czasami nie wiemy do czego nawet jedziemy. I krew mnie zalewa jak gnam 25 km, a na miejscu pod domem stoi jedna,  a zdarza się że dwie karetki, śmigło po krąży w powietrzu i odlatuje, a dzieje się tak coraz częściej. Zróbcie może statystyki ile lotów obecnie jest bez lądowania, lub bez zabrania pacjenta i to nie w wyniku NZK.  Dużymi ciężkimi wozami, przy dzisiejszym ruchu drogowym to naprawdę przestaje być już frajda pojeździć na sygnale. Nie mamy prostej i nie zatłoczonej drogi jak w powietrzu.  A wystarczy precyzyjnie określić co się dzieje, do czego asystę potrzebujecie, co jedzie na miejsce itd. . Coraz więcej jest takich przypadków gdzie 3-5 min. opóźnienia dojazdu SP nic nie zmieni. Nie można tego przekazać dyspozytorowi ? Zauważcie że coraz więcej jest wypadków z naszymi samochodami. Czy w LPR nie uważacie że czasem sprowadzacie na Nas i na innych niepotrzebne zagrożenie jedynie dla własnej wygody lub po prostu braku zrozumienia dla pracy tych działających z dołu ?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 20, 2011, 07:47:50
Nigdy dla wygody - powody wezwania straży podałem - czyli jak jest/są karetki to straż nie jest potrzebna. Problem w tym, że LPR jest często dysponowane przez dyspozytorki o orientacji nie zmąconej bliższą znajomością  rzeczy... Pomysł o statystykach jest dobry, ale nieralny...... Bo naród by się zdziwił, ile płatnych lotów transportowych międzyszpitalnych robi LPR oczywistym kosztem gotowości do lotów ratowniczych. To tak, jakby PSP nie pojechała do pożaru, bo woziła odpłatnie cement.... Ale w kraju odwrotnym nie należy się dziwić...   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 20, 2011, 09:44:58
Ale proszę miejcie trochę zrozumienia dla Nas. My nie mamy rozeznania w sytuacji i koordynacji działań ZRM. Czasami nie wiemy do czego nawet jedziemy. I krew mnie zalewa jak gnam 25 km, a na miejscu pod domem stoi jedna,  a zdarza się że dwie karetki, śmigło po krąży w powietrzu i odlatuje, a dzieje się tak coraz częściej. Zróbcie może statystyki ile lotów obecnie jest bez lądowania, lub bez zabrania pacjenta i to nie w wyniku NZK.  Dużymi ciężkimi wozami, przy dzisiejszym ruchu drogowym to naprawdę przestaje być już frajda pojeździć na sygnale. Nie mamy prostej i nie zatłoczonej drogi jak w powietrzu.  A wystarczy precyzyjnie określić co się dzieje, do czego asystę potrzebujecie, co jedzie na miejsce itd. . Coraz więcej jest takich przypadków gdzie 3-5 min. opóźnienia dojazdu SP nic nie zmieni. Nie można tego przekazać dyspozytorowi ? Zauważcie że coraz więcej jest wypadków z naszymi samochodami. Czy w LPR nie uważacie że czasem sprowadzacie na Nas i na innych niepotrzebne zagrożenie jedynie dla własnej wygody lub po prostu braku zrozumienia dla pracy tych działających z dołu ?
Nie chcę byc zle zrozumiany, ale pragnę przypomniec że juz od bardzo dawna strażacy ( i nie tylko) zauważają potrzeby wprowadzenia znacznych zmian - poczawszy od tych wymagających nakładów finansowych , jak jednolity system łączności WSZYSTKICH służb ratowniczych , czy jednolity system dysponowania/korodynowania  itp  , a skończywszy na takich czysto prawno/organizacyjnych  jak określenie konkretnych zadań dla poszczególnych służb/instytucji , czy nawet  zmianę takich drobiazgów jak wymóg jazdy alarmowej do każdego wezwania ....
System finansowania tez ma tu znaczenie - bo skoro teoretycznie prawie wszyscy daja , to w praktyce oznacza że zawsze ktoś dochodzi do wniosku , ze jak ja nie dam , to ktos inny to uzupełni i mnie zastąpi...   
Pomysł o statystykach jest dobry, ale nieralny...... Bo naród by się zdziwił, ile płatnych lotów transportowych międzyszpitalnych robi LPR oczywistym kosztem gotowości do lotów ratowniczych. To tak, jakby PSP nie pojechała do pożaru, bo woziła odpłatnie cement.... Ale w kraju odwrotnym nie należy się dziwić...   
A dlaczego nieralny? Dlaczego wszyscy maja życ w nieświadomości? Dlaczego nie można opublikowac tych danych ?
Czasami ktos nieświadomie to ujawnia .... Niedawno przypadkowo znalazłem w sieci  artykuł na jednam z portali regionalnych o rekordowej ilości interwencji Pogotowia Ratunkowego w jednym z powiatów  - było ich aż ok 600 w ciągu tygodnia !!!  jednak w pod koniec artykułu można było doczytac że na te interwencje składało się 2 wypadki,  kilka NZK i kilka wyjazdów do osób leżacych na ulicy - czyli w sumie ok 5% . Reszta to transporty, iniekcje, porady w zastępstwie lekarza rodzinnego itp Czy po przeczytaniu takiego artykułu mozna się dziwic że czasami brakuje karetki  tam gdzie jest naprawdę potrzebna ?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 20, 2011, 10:19:30
dlaczego PSP nie prosi ZRM o gaszenie pozaru ? bo nie ma kutemu sil i srodkow i wyszkolenia.
dlaczego PRM prosi PSP o pomoc przy zabepzieczeniu poszkodwanego ? bo PSP ma sily i srodki ku temu.

Jako dyspozytor 999 wysyłałem PSP (gdy brakowalo mi zespolow) do domów ludzi u ktorych z wywiadu moglo byc zagrozone zycie. Zaraz za tym puszczałem karetke z sasiedniego powiatu do pomocy. Dzieki temu liczba krzyzykow na mojej scianie jest troche mniejsza. Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. z dobrym, dla poszkodowanego, skutkiem. Bo generalnie o to chodzi.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 20, 2011, 11:21:39
Ja przez "zabezpieczenie lądowania HEMS" rozumiem sytuację, kiedy lądujący zespół jest narażony na to, iż jakieś dziecko lub osoba dorosła podbiegnie do śmigła i może stworzyć wielkie zagrożenie dla siebie lub maszyny (strefy niebezpieczne).

To, że nie zabezpieczamy lądowań prywatnych zabawek jakiś biznesmenów to tylko dla tego, że oni lądują sobie na swoim prywatnym ogrodzonym terenie zakładu...

A i tak jak dr Ignacy zauważył śmigło nie wyląduje na podwórku poszkodowanego tylko nieraz jest to nawet ok. 2 km...
Poza tym pilot z dołu nie wie, czy po lądowaniu nie zapadnie się w mule lub nie usiądzie na jakieś przeszkodzie terenowej... Strażak może to zawsze sprawdzić...

Na lądowiskach przyszpitalnych jesteśmy im potrzebni jak gil w nosie...

Chociaż nie wiem, jak się ma sprawa z lądowiskiem przy ICZMP bo podobno tam są jakieś problemy że JRG 7 obstawia.
Panie doktorze ??
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 20, 2011, 12:14:47
dlaczego PSP nie prosi ZRM o gaszenie pozaru ? bo nie ma kutemu sil i srodkow i wyszkolenia.
dlaczego PRM prosi PSP o pomoc przy zabepzieczeniu poszkodwanego ? bo PSP ma sily i srodki ku temu.

Jako dyspozytor 999 wysyłałem PSP (gdy brakowalo mi zespolow) do domów ludzi u ktorych z wywiadu moglo byc zagrozone zycie. Zaraz za tym puszczałem karetke z sasiedniego powiatu do pomocy. Dzieki temu liczba krzyzykow na mojej scianie jest troche mniejsza. Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. z dobrym, dla poszkodowanego, skutkiem. Bo generalnie o to chodzi.

@bulon: WIELKI PLUS dla ciebie za tą wypowiedź, która w sumie zamyka wątek. Nic więcej nie trzeba mówić.
Dla "naburmuszonych" funkcjonaruszy w stylu @tomtoma mam tylko jedną odpowiedź - spotkałem już wielu takich "nie nadążających" za czasami w jakich żyjemy. Taka postawa jest w 99% związana z niedostatecznymi umiejętnościami w zakresie KPP. Kiedy wstępowali do straży nie było jeszcze mowy o pomocy medycznej - teraz jest i nie wszyscy się do tego nadają.
Ja ich z jednej strony rozumiem ale z drugiej muszę im odpowiedzieć: nie podoba ci się? Zmień pracę, bo strażacy będą coraz częściej udzielali pierwszej pomocy zarówno jako pomoc PR jak i samodzielnie.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: maniera w Marzec 20, 2011, 12:48:32
I tak powoli padły odpowiedzi na zadane pytania.
Czasy się zmieniają ,jednocześnie zmieniają się potrzeby zmian formy dysponowania jak i działania służb.
Ktoś pytał dlaczego do udzielania pomocy nie dysponuje się Policji bo w odróżnieniu od nas tam osoby przygotowane do udzielania kwalifikowanej pomocy się zdarzają a u nas już są to wszyscy strażacy JRG.
Jak pokazują przykłady zagraniczne (Niemcy, USA) gdzie stawia się na szybkość pomocy trzeba szkolić i dysponować tych którzy są najbliżej. Tak po prostu ratuje się życie. A wielkość i kolor pojazdu oraz krój uniformu nic tu do rzeczy nie mają.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 20, 2011, 12:53:27
dlaczego PSP nie prosi ZRM o gaszenie pozaru ? bo nie ma kutemu sil i srodkow i wyszkolenia.
dlaczego PRM prosi PSP o pomoc przy zabepzieczeniu poszkodwanego ? bo PSP ma sily i srodki ku temu.

Jako dyspozytor 999 wysyłałem PSP (gdy brakowalo mi zespolow) do domów ludzi u ktorych z wywiadu moglo byc zagrozone zycie. Zaraz za tym puszczałem karetke z sasiedniego powiatu do pomocy. Dzieki temu liczba krzyzykow na mojej scianie jest troche mniejsza. Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. z dobrym, dla poszkodowanego, skutkiem. Bo generalnie o to chodzi.

@bulon: WIELKI PLUS dla ciebie za tą wypowiedź, która w sumie zamyka wątek. Nic więcej nie trzeba mówić.
Dla "naburmuszonych" funkcjonaruszy w stylu @tomtoma mam tylko jedną odpowiedź - spotkałem już wielu takich "nie nadążających" za czasami w jakich żyjemy. Taka postawa jest w 99% związana z niedostatecznymi umiejętnościami w zakresie KPP. Kiedy wstępowali do straży nie było jeszcze mowy o pomocy medycznej - teraz jest i nie wszyscy się do tego nadają.
Ja ich z jednej strony rozumiem ale z drugiej muszę im odpowiedzieć: nie podoba ci się? Zmień pracę, bo strażacy będą coraz częściej udzielali pierwszej pomocy zarówno jako pomoc PR jak i samodzielnie.
A mnie takie wypowiedzi z jednej strony smieszą , a z drugiej przerażają ... sam nie wiem co bardziej.
Wiele osób zauważa nieprawidłowości,  zwraca na nie uwagę , pragnie aby coś usprawnic , byc może połaczyc , byc może gruntownie przebudowac.... a jednoczesnie nigdzie nie stwierdzaja że odmówia pomocy w razie potrzeby ....potwierdzaja to w swych wypowiedziach nawet Ci którzy tutaj uchodzą za osoby które widziały i robiły nie jedno, czyli takie tutejsze autorytety  ... a inni są zaślepieni sam nie wiem czym i rzucają teksty typu ; siedzcie cicho bo g.... wiecie , a jak się wam nie podoba to zmiencie prace .... 
Moze trzeba czytac z większym zrozumieniem i zastanowic się nad tymi wypowiedziami ? a przy okazji trochę szacunku dla tych którzy maja odmienne zdanie tez by się przydało ... bo każdy z nas w pojedynke może co najwyżej podrapac się po pewnej cześci ciała... a bez dyskusji i wymiany poglądów nigdy nie bedzie lepiej.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: maniera w Marzec 20, 2011, 13:11:22
Ale właśnie to są jednych i drugich poglądy, więc szanować w dyskusji trzeba wszystkie !!!!!! WŁAŚNIE !!
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 20, 2011, 13:24:39
no WŁAŚNIE .. szanujmy te poglądy , wymieniajmy się argumentami, a nie przechwalajmy sie kto wiecej potrafi .... bo nikt tutaj nie ma monopolu na wiedzę...
 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 20, 2011, 13:30:07
... Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. ...
Możesz wskazać konkretny zapis prawny na który się powołujesz.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 20, 2011, 13:38:15
@remifire a co dookladnie Cie smieszy ?
bo nasz system ratolwncitwa jest do dupy ale ta jest akurat cos co dziala.

Piotr998
na terenie powiatu wystepuja miejscowe zagrozenie dla czlowieka w postaci np silnej dusznosci i bolu w klatce piersiowej.
wszystkie ZRM zajete, czas dojazdu najblizszego ok 25 min.
objawy wskzauja na bezposredni stan zagrozenia zycia.

rozumiesz ?
to sie niczym nie rozni od wyjazdu do wypadku czy czegokolwiek innego.
jest zagrozone zycie, a strazacy sa w stanie zabezpieczyc pacjenta do czasu dojazdy ZRM.
mi tez sie nie podoba ze brakuje ZRM ale brakuje i bedzie brakowac. Przyklad ?
Ja jezdzac np na eRce niemam dyzuru zeby nie jechac 50 km z wariatem do tworek czy innego psychatryka. czy wyrzuce go po drodze ? :)

tak samo jak z wywowzka pacjentow do szpitala przez wozy bojowe- miejsce niebezpieczne dla poszkodowanego jest od miejsca w ktorym sie znajduje do lozka szpitalnego.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 20, 2011, 14:00:37
Jak pokazują przykłady zagraniczne (Niemcy, USA) gdzie stawia się na szybkość pomocy trzeba szkolić i dysponować tych którzy są najbliżej. Tak po prostu ratuje się życie. A wielkość i kolor pojazdu oraz krój uniformu nic tu do rzeczy nie mają.
Pozdrawiam

Panowie, ale błagam nie piszcie takich bajek, zaczerpniętych chyba z filmów. 
RatMed w straży w Niemczech owszem jest, ale w straży zawodowej po 2-3 latach nauki w własnej szkole np. dla miasta Hanower. A i tak w karetkach straży są kamery na pacjenta za pomocą, których mogą chłopaki uzyskać błyskawiczną konsultacje z zatrudnionym lekarzem.  To inna bajka inne realia, natomiast w jednostkach OSP w Niemczech RatMed to margines praktycznie ich to nie interesuje. Tak jak kierowanie ruchem i wiele innych rzeczy, podobnie Holandii. Tam każdy ma swoje, a straż owszem może pomóc w ramach swoich zadań.  Czyli ewakuacja pacjenta np. przy pomocy SH/SD, fizyczne zabezpieczenie i naprowadzenie śmigłowca do lądowania, ale z reguły już jego personel wozi Karetka lub Policja. HEMS jest tam głównie, jako służba specjalistyczna, czyli karetka sobie nie radzi, konieczny jest szybki transport to leci śmigłowiec i to załoga karetki przyjmuje/transportuje zespół lub poszkodowanego w każdym razie nie spotkałem się by poszkodowanego po NZK wozić na przyczepie ciągnikowej czy w wozie bojowym. 

Po prostu w naszym odwrotnym kraju jesteśmy zapchaj dziurą na każdą niedoskonałość systemu. Zastępujemy i wspomagamy już wszystkich, jeszcze trochę będziemy obsługiwać fotoradary – może trochę kasy zarobimy na sprzęt.  I mimo że był czas przywyknąć to kombinując w czasie takich akcji jak poradzić sobie z zadaniem (np. transport poszkodowanego 2 km do śmigła, gdy na miejscu jest tylko GBA) czuje się jak na wojnie na końcu świata, a nie w cywilizowanym podobno kraju, bo do stosowania metod i prowizorki pola walki jestem zmuszany.  I znów bym musiał podać przykłady z tego roku gdzie przyleciał LPR, klient po teoretycznym NZK i reanimacji przez rodzinę przytony do transportu. Śmigło ponad 2 km, niema innego wyjścia potrzebna karetka. Wiecie, po jakim czasie podjechała „S” od zgłoszenia problemu przez lekarza LPR, mniej niż 5 min. A dużo nie brakowało żebyśmy gościa 2 km nieśli na desce do śmigłowca, bo podobno LPR wysłano, bo niema karetki.

Itd. itd. itd. – odwrotność tego systemu można by opisywać w nieskończoność, – ale na pewno niema on nic wspólnego z tym z Niemiec.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 20, 2011, 15:22:25
Tylko nie miejszajmy tutaj wszystkiego.

W tym konkretnym przypadku omawiamy chyba dysponowanie strażaków do przypadków medycznych - bo to wzbudza najwięcej kontrowersji.

"obsługa śmigłowców" i inne proponowane "fotoradary" to jednak trochę co inego.

I żeby nie było - ja te jestem przeciwny wykonywaniem przez strażaków prac do których nie są przeznaczeni. Ostatnio np. zbulwersowała mnie głośna sprawa wypadku śmiertelnego odczas dogaszania klasztoru.
Z filmików w internecie (prezentowanych też w telewizji) widzać że strażacy bawią się w firmę remontowo-budowlaną i przeprowadzają rozbiórkę budynku - w czasie gdy nie ma już bezpośredniego zagrożenia pożarem.
To jest akurat dla mnie chore - ale na boga ratownictwo medyczne i dyponowanie nas do zdarzeń mdycznych nie powinno dziwić.

Jeśli jesteśmy dysponowani do NZK - dojeżdżamy na miejsce i docelowo wykonujemy RKO do czasu przyjazdu służby medycznej. Tego przecież nas uczono.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: maniera w Marzec 20, 2011, 16:01:40
http://ff-ottobrunn.info/Framework.aspx?id=737&ch=1

bajka dla Miko
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 20, 2011, 16:04:47
Tak czytam te wszystkie posty czytam i mi ręce opadają ...
Tak jak napisał Miko w Polsce to tylko partyzantka na każdym kroku wychodzi najlepiej  ...
No kuźwa transport poszkodowanego przy pomocy GBA  :pyt: A gdzie w skrytce, w kabinie czy w może na dachu  :szalony:
Nasze wozy nie są do tego przystosowane i nie mają być  :krzyk:
Owszem mamy w zakresie swoich obowiązków pomoc medyczną czy przedmedyczną, zwał jak zwał niech się koordynator wypowie bo mnie już od łapania za słówka boli głowa. Tylko na litość boską niech ktoś w końcu to unormuje bo ja odnoszę wrażenie że ostatnio PR w wielu przypadkach to zarabia pieniądze na transportach, domowych wizytach itd., tak tak to wszystko jest odpłatne, a potem nagle brak zespołu do poważnego zdarzenia i co ... no to niech se strażaki pojadą i jakoś to będzie ...
Skoro PR to wiodąca służba w zakresie pomocy medycznej to my mamy im pomagać a nie wyręczać.
To może ja zrobię tak że jak wszystkie zastępy wyjadą do traw a wyskoczy śmietnik to niech kareta podjedzie i zagasi to wiaderkiem wody, albo jeszcze lepiej zamontujmy im po agregacie wysokociśnieniowym i dajmy jakiś zestaw hydrauliczny. Przecież możemy nie mieć akurat kogo wysłać do wypadku to niech sobie sami radzą  :gwiazdki:
Dlaczego my mamy upychać wszystkie dziury a inni mają to w głęboki poważaniu, o co tutaj w końcu chodzi  :gwiazdki:
Skoro mamy to robić to niech w końcu karetki strikte ratownicze będą u nas i obsada to funkcjonariusze PSP ale po odpowiednich przeszkoleniach. Wtedy nie będzie takich paranoi że zastęp dojeżdża do wypadku a PR ani widu ani słychu bo karetki nie ma. Ale te zespoły mają jeździć tylko i wyłącznie do poważnych zdarzeń a nie bólu paluszka, rozwolnienia, czkawki i ciort wie co jeszcze  :milcz:
Dlaczego niektóre powiaty potrafią sobie z tym poradzić a inne nie  :pyt: Znam taki gdzie PR bez problemu obsługuje cały swój rejon, ma zapas żeby nawet obstawić wszelkie imprezy masowe a szpitale mają własne pojazdy służące do transportu pacjentów i nie ma potrzeby wysyłania zastępów PSP w zastępstwie  :krzyk:
A jakoś w powiecie wrocławskim, tak jak w wypadku tego tragicznego zdarzenia, muszą jeździć strażacy, czyli co, ktoś potrafi dobrze gospodarować a inny nie.
Wnioski niech każdy wysunie sobie samodzielnie ...

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sly w Marzec 20, 2011, 16:09:29
Tylko nie miejszajmy tutaj wszystkiego.

 @ Piotr W :W tym konkretnym przypadku omawiamy chyba dysponowanie strażaków do przypadków medycznych - bo to wzbudza najwięcej kontrowersji.

@ sly : To po pierwsze  :straz:

17 marca pod Wrocławiem tir zderzył się z wozem strażackim, który jechał zabezpieczyć lądowisko dla helikoptera pogotowia ratunkowego.


Strażacy z Kątów Wrocławskich, którzy zostali ranni w wypadku, jechali w okolice Jordanowa Śląskiego, żeby zabezpieczyć lądowisko dla helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który leciał do chorej kobiety.

Gdzie zauważyłeś w tej naszej akcji zdarzenie medyczne  :pyt: :pyt: :pyt:



@ Piotr W :Jeśli jesteśmy dysponowani do NZK - dojeżdżamy na miejsce i docelowo wykonujemy RKO do czasu przyjazdu służby medycznej. Tego przecież nas uczono.

Z tym ostatnim elementem Twojej wypowiedzi całkowicie ale to w 100% się zgadzam .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sly w Marzec 20, 2011, 16:16:34
dlaczego PSP nie prosi ZRM o gaszenie pozaru ? bo nie ma kutemu sil i srodkow i wyszkolenia.
dlaczego PRM prosi PSP o pomoc przy zabepzieczeniu poszkodwanego ? bo PSP ma sily i srodki ku temu.

Jako dyspozytor 999 wysyłałem PSP (gdy brakowalo mi zespolow) do domów ludzi u ktorych z wywiadu moglo byc zagrozone zycie. Zaraz za tym puszczałem karetke z sasiedniego powiatu do pomocy. Dzieki temu liczba krzyzykow na mojej scianie jest troche mniejsza. Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. z dobrym, dla poszkodowanego, skutkiem. Bo generalnie o to chodzi.

Wychamuj pietą z takimi tekstami !!!! @bulon bo obrażasz ludzi  :straz: . Nie zjadłeś wszystkich rozumów....

Ciekawe jak będziesz się czuł kiedy my zaczniemy pisać ,że wszystko co mówi/pisze bulon mamy w ..........
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 20, 2011, 16:42:07
No czytam tą bajkę http://ff-ottobrunn.info/Framework.aspx?id=737&ch=1 – 4 karetki, 1 patrol motocyklowy pogotowia ratunkowego i śmigło. Nic tam nie pisze że strażacy wykonywali medyczne czynności ratownicze, jedynie że cieli pojazdy „wykonywali dostęp”. Pominę strażaka w kamizelce ostrzegawczej, hełmie i krótkim rękawku. U Nas byście na nim sąd ostateczny na tym forum przeprowadzili.

A wracając do tematu, podoba mi się sformułowanie „do czasu przybycia ZRM” szkoda że jak dyspozytor dysponuje LPR i SP na wizytkę domową to zapomina że nasze czynności powinny skończyć się w tym momencie, a co z tym związane powinien nawet z innego rejonu na kółkach wysłać ZRM który zapewni odpowiedni standard transportu i wsparcia działań zespołu LPR . Ale po co , wysłane odfajkowane, ZRM może dalej kawkę pić tragarze doniosą często kilka set metrów do śmigła, albo jakiś przygodny transport zorganizują .  I o to mi idzie !

Czy jak niema straży do pożaru dysponuje się najbliższy ZRM i odfajkowuje zdarzenie. Też gaśnice z sklepu mogą wziąć jak w niedawnej głośno opisywanej akcji.  Lub durnia po strugać jak my na wizytkach domowych strugamy. 

@bulon co byś zrobił z zgłoszeniem od dyżurnego SP . Nie mam wolnego wozu , wyślij karetkę do pożaru domu, może uda wam się kogoś uratować 

albo

na ul. X jest plama oleju wyślij karetkę by zabezpieczyli bo na razie nie mam wolnego wozu  Zadysponuje najbliższy zastęp mają 50 km za 30-40 min będą .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 20, 2011, 16:45:48
Cytat: sly
Gdzie zauważyłeś w tej naszej akcji zdarzenie medyczne  :pyt: :pyt: :pyt:

TUTAJ:

Cytuj
Trzech strażaków trafiło do szpitala po zderzeniu wozu strażackiego z ciężarówką. Do wypadku doszło po godz. 11 w Pustkowie Wilczkowskim na trasie Wrocław-Kłodzko.
Według wstępnych informacji, ciężarówka uderzyła w wóz z Kątów Wrocławskich, jadący na sygnale na interwencję. Dwóch strażaków jest ciężko rannych, trzeci ma lżejsze obrażenia. Wszyscy trafili do szpitala wojskowego przy ul. Weigla we Wrocławiu.

Jak informował  z miejsca wypadku w lokalnej TV Z-ca Komendanta Miejskiego z Wrocławia, zastęp jechał udzielać pomocy medycznej zamiast pogotowia ratunkowego, karetki pogotowia były w tym czasie zajęte.
Dodał jeszcze że kierowca GCBA walczy o życie w szpitalu.

Ja nie "wymyślam na siłę" - cytuję tylko wypowiedzi z forum.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sly w Marzec 20, 2011, 16:49:01
Masz przestarzałe informacje  :angry: to co na czerwono to właśnie informacje dotyczące tej sytuacji ......... nic na siłę  :krzyk:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 20, 2011, 17:26:00
A wracając do tematu, podoba mi się sformułowanie „do czasu przybycia ZRM” szkoda że jak dyspozytor dysponuje LPR i SP na wizytkę domową to zapomina że nasze czynności powinny skończyć się w tym momencie, a co z tym związane powinien nawet z innego rejonu na kółkach wysłać ZRM który zapewni odpowiedni standard transportu i wsparcia działań zespołu LPR . Ale po co , wysłane odfajkowane, ZRM może dalej kawkę pić tragarze doniosą często kilka set metrów do śmigła, albo jakiś przygodny transport zorganizują .  I o to mi idzie !

Myślę, że cię rozumiem. Sam miałem do czynienia z dyspozytorami pogotowia i mnie tez "nóż się w kieszeni otwierał". Ale zauważyłem że pogotowie to jednak inna bajka i przestałem walczyć i starać się coś zmienić.
 To nie jest służba mundurowa, tak na prawdę nikt przed nikim nie odpowiada. Robią co chcą. Tak jak pisał wcześniej Ignacy - nie robi się statystyk bo nikt by tego nie wytrzymał  :zamknij:
 Np. zobacz: u nas musimy zgłosić wyjazd, dojazd na miejsce, podać sytuację, zgłosić odjazd - jednym słowem non stop komunikujemy się z naszym dyspozytorem. Jest to może nieco upierdliwe ale za to dyspozytor w każdej chwili może wyrecytować gdzie i co robią jego zastępy.
W pogotowiu załoga karetki ma ustrojstwo które drukuje kartę i tyle. Nie ma zgłoszenia wyjazdu, dojazdu, odjazdu, itp. Nie raz dyspozytorka 5 min. woła "kto jest wolny?" bo po prostu nie ma pojęcia.
Jest tam wg. mnie bałagan. A to zawsze jest ze szkodą dla pacjenta.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 20, 2011, 18:21:49
http://www.mmpabianice.pl/pl/dramat_na_zamkowej_gdzie_bylo_pogotowie.html
Czy waszym zdaniem zadysponowanie do zdarzenia zastępu PSP, który z JRG ma do tego miejsca z 600 metrów było by zasadne? Jeśli nie - to czemu ?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sly w Marzec 20, 2011, 18:41:10
W tym przypadku całkowicie jestem na tak , choć polegam tylko na Twoich słowach ( literkach ) ,bo całkowicie nie znam tych realiów  czyt. tego miejsca. Ale  3 X tak  :krzyk:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 20, 2011, 19:21:57
Nagrałem dzisiaj inscenizację pierwszej pomocy udzielanej przez strażaków motocykliście (RKO i AED) z komentarzem Ignacego B.

Jak zgram na YT to wrzucę link. Dla mnie ten człowiek jest wzorem....
(widać kilka błędów ale to NIE jest film instruktażowy tylko inscenizowana scenka wypadku.)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 20, 2011, 19:26:07
A dlaczego rozważacie problem zadysponowania zastępu PSP jeśli najważniejsze pytanie to dlaczego tak późno przyjechała karetka PR  :krzyk:
Kolejna kwestia czysto teoretyczna, przyjedzie zastęp PSP i co dalej ... znów dylemat poszkodowany do skrytki, na dach czy do kabiny ... a jak coś się w czasie takiego transportu na "partyzanta" stanie to kto za to będzie odpowiadał co  :pyt:
Nie wspomnę o gapiach i dziennikarzynach co to będą wieszać psy na Straży że przyjechali i czekali aż pół godziny na PR ...
Nie teoretyzujmy czy dysponować PSP zamiast PR tylko co się dzieje ze służbą zdrowia i PR że coraz częściej dochodzi do takich przypadków ....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 20, 2011, 19:37:12
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 20, 2011, 19:48:15
azirafal, już Ci odpowiadam. Wszystkie karetki były zadysponowane do zdarzeń. Zadysponowana została karetka z sąsiedniego powiatu, a jej dojazd wynosił około 20 minut.
Cytuj
Kolejna kwestia czysto teoretyczna, przyjedzie zastęp PSP i co dalej
... i udzielą pani pierwszej pomocy??
Zabezpieczą miejsce zdarzenia, podadzą tlen, zaopatrzą złamania, krwawienia, wpakują na deskę, przykryją NRC, udzielą wsparcia psychicznego i będą czekać na ZRM... i tyle wystarczy. Jak widzisz poza folią policjanci nie mają nic. Nawet rękawiczek lateksowych...

Twoje podejście mnie przeraża. Albo jesteś człowiekiem, który nie ma pojęcia o pracy w straży albo jesteś strażakiem z tej "daty" przyjechać - zalać wszystko tonami wody i wracać do bazy...

Coraz częściej ludzie po Studiach Medycznych - Ratownicy Medyczni - idą pracować w straży. Oni naprawdę wiedzą jak pomóc.

Znam osobiście trzech funkcjonariuszy PSP, którzy są po RM i na codzień po służbie jeżdżą na zespołach wyjazdowych ZRM.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 20, 2011, 20:04:23
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 20, 2011, 20:06:54
http://www.mmpabianice.pl/pl/dramat_na_zamkowej_gdzie_bylo_pogotowie.html
Czy waszym zdaniem zadysponowanie do zdarzenia zastępu PSP, który z JRG ma do tego miejsca z 600 metrów było by zasadne? Jeśli nie - to czemu ?

Po co? Na miejscu byli byli policjanci, którzy posiadają i przeszkolenie z zakresu udzielania pomocy przedlekarskiej, jak również często zestawy R-1; pacjentka z zachowanymi funkcjami z podejrzeniem urazów wewnętrznych musi jak najszybciej trafić pod nóż, jeżeli jest to krwotok, a jeżeli chodzi o NZK wywołane krwotokiem wewnętrzny to zna ktos pozytywnie zakończony przypadek? Ja pomimo swojego skromnego doświadczenia przy tego typu zdarzeniach, kilka razy spotkałem się z taką sytuacją, i nigdy się nie zdarzyło, żeby poszkodowany przeżył, nawet jeżeli udało mu się przywrócić funkcje; przeważnie po fakcie dowiadywaliśmy się, że jednak się nie udało;
takie mi się jeszcze spostrzeżenie nasunęło - teoretycznie wszyscy strażacy są przeszkoleni w zakresie udzielania pomocy przedlekarskiej, ba, nawet mamy na samochodach stosowne wyposażenie, ale pytam się, ilu z nas ma odpowiednią praktykę? mamy być fachowcami od wszystkiego, a to się niechybnie skończy tym, że będziemy "fachofcami" od robienia dobrego wrażenia; pic i fotomontaż, jak moja babcia mówiła; znam wielu ratowników i dowódców, którzy jadąc do zdarzenia drogowego z poszkodowanymi mysłą o tym, czy ZRM będzie przed nimi (nami - sam taki jestem); teoretycznie jestem przygotowany do tego, żeby samodzielnie wraz z kolegami z zastępu zająć sie tym tematem, to jednak byle ratownik z PR po pierwszym miesiącu wyjazdowym bije mnie na głowę zarówno pod względem wiedzy jak i umiejętności w tym zakresie, i dlatego wolę, żeby chociaż taki rat. med. był przede mną, a najlepiej, żeby był to lekarz, gdyż jakos mimo wszystko mam do nich dużo zaufania; nie każdy strażak czuje się dobrze w RM i zaakceptujcie to, zamiast strugać z siebie i z nas superheros, którzy sobie ze wszystkim poradzą; pewnie i sobie poradzimy, ale są tacy (i takie służby, instytucje), którzy w na wielu polach poradzą sobie lepiej od nas; dlatego uważam, że powinniśmy im ustąpić miejsca, a nie pchać, czy też być wypychanym przed szereg;
trochę szczerości i pokory wobec siebie i swoich faktycznych umiejętności, a nie tych potwierdzonych certyfikatami - nie każdy strażak jest ratownikiem medycznym, a naszymi kursami nie oszukujmy siebie i społeczeństwa
PS. nie mam nic przeciwko udzialaniu pomocy przedlekarskiej przez strażaków, ale niech to ma ręce i nogi, a nie tak jak sie coraz częściej słyszy, że GCBA robi za ZRM kat. "P"; nie mam nic przeciwko wyjazdom do pomocy przy transporcie do karetki, otwarciu mieszkania itp., ale nie chcę być zrównywany pod względem wiedzy, umiejętności i doświadczenia z ratownikiem medycznym pracującym w PR, gdyż jestem daleko w lesie za nim;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 20, 2011, 20:16:30
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 20, 2011, 20:19:16
Jedno pytanie. Niech każdy sobie na nie odpowie.

Załóżmy, że ta kobieta, która tam leży, pokazana na zdjęciu, to Twoja matka/żona/córka (każdy sobie wybierze co mu najbardziej odpowiada).
Możliwe są dwie odpowiedzi:
a) wolę, żeby sobie tak leżała przez następne 25 minut trzymana za rękę przez policjantów, którzy mają tylko folię.
b) wolę, żeby przez te 25 minut byli przy niej strażacy, którzy nie są może ratownikami medycznym, może nie wiedzą wszystkiego, ale mają R1, uczono ich jak reanimować, mają deskę, kołnierz ortopedyczny, rurki ustno-gardłowe, ssak, tlen, ambu itd.

Tylko bez pieprzenia! "a" albo "b". Innej opcji nie ma. Ręka do góry, kto odpowie "a". Czekam na odpowiedzi!
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 20, 2011, 20:22:11
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 20, 2011, 20:43:24
... Piotr998 na terenie powiatu wystepuja miejscowe zagrozenie dla czlowieka w postaci np silnej dusznosci i bolu w klatce piersiowej. wszystkie ZRM zajete, czas dojazdu najblizszego ok 25 min. objawy wskzauja na bezposredni stan zagrozenia zycia. rozumiesz ? to sie niczym nie rozni od wyjazdu do wypadku czy czegokolwiek innego. jest zagrozone zycie, a strazacy sa w stanie zabezpieczyc pacjenta do czasu dojazdy ZRM...
Idźmy dalej ...
Zima, mróz 30 stopni, na poboczu leży nieprzytomny człowiek od którego czuć silną woń alkoholu. Odebrałeś wezwanie na 112, czy będziesz dysponował straż pożarną ?
"Cytat: bulon
 ... Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. ... "

Ponawiam pytanie: Możesz wskazać konkretny zapis prawny na który się powołujesz.
...Możliwe są dwie odpowiedzi:
a) wolę, żeby sobie tak leżała przez następne 25 minut trzymana za rękę przez policjantów, którzy mają tylko folię.
b) wolę, żeby przez te 25 minut byli przy niej strażacy, którzy nie są może ratownikami medycznym, może nie wiedzą wszystkiego, ale mają R1, uczono ich jak reanimować, mają deskę, kołnierz ortopedyczny, rurki ustno-gardłowe, ssak, tlen, ambu itd. ...
Wolę aby szybkiej pomocy udzielił lekarz i bez pieprzenia że to niemożliwe. Teoretycznie w tym czasie również straż pożarna może być przy innych działaniach i co dalej  :rofl:
W straży są specjaliści z różnych dziedzin i dlatego mamy może przejąć działania weterynarzy, kucharzy itd. a rejony zakwaterowania strażaków przeznaczyć na schroniska dla bezdomnych.
Niech każdy najlepiej jak potrafi wykonuje swoje obowiązki, współpracując z innymi lecz nie wchodząc im w paradę.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 20, 2011, 20:45:22
A ja wolę odpowiedz c

c)wolę by system ratownictwa medycznego wykonywał prawidłowo zadania do których jest zobowiązany

Jeśli zaznaczę każdą z pozostałych dwóch to będę legalizowała nieudolność PRM narażającą obywateli tego kraju na zagrożenia.
Udział straży może być w takich sytuacjach incydentem, a staje się regułą. Odfajkowaniem problemu , LPR + SP i sprawa załatwiona – no nie tak do końca .

Pominę że jak rano włączę K39 i słyszę sprawdzanie łączności  w LPR , a przy 1 dyspozytorze jest dopowiedziane – „liczymy że będziecie pamiętać o Nas” to już czuje na plecach jak gnam na sygnałach przez zatłoczone miasto do NZK . I naprawdę nie prowokujcie mnie żeby zacząć sprawdzać w tym momencie dostępność ZRM na kołach. Bo podejrzewam że znalazł bym w wielu przypadkach z podobnym czasem dojazdu, które nie jadą, a leci śmigło, a do czasu aż dostarczę jego załogę, co często jest karkołomne, poszkodowany jest na naszej łasce. Opisałem to wyżej, jak nagle „S” się znalazła po 5 min. 

I przepraszam że jestem na nie, ale jak to tworzono i zmagaliśmy się z pierwszymi problemami RatMedu w SP liczyłem że z czasem dojdziemy do rozwiązań systemowych – my dalej na minie siedzimy i łasce różnych dziwnych ludzi, decydujących w różnych miejscach o życiu i śmierci .  I ja nie mam nic przeciwko by jeździć nawet do każdego NZK jakie ma miejsce na moim rejonie, z LPR „P” „S” ale na bazie jakiś zasad, procedur, współpracy, a nie partyzantki . W każdym razie mnie to nie przeraża medycznie , mnie przeraża ten chaos, samowolka, przypadkowość, brak logiki i odpowiedzialności po już długim okresie funkcjonowania. 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 20, 2011, 20:56:21
A jaki jeszcze mam dać wybór? Odpowiedzi z uzasadnieniem i przedstawieniem ustawowego zakresu obowiązków, uzasadnieniem że system szkolenia jest taki a taki, że nie mamy doświadczenia, że tamto, że sramto? My tu gadu gadu a kobieta leży dalej na ulicy. Życie nie dało dla niej innego wyboru jak tylko tam i teraz leżeć i albo jej będą towarzyszyć Ci policjanci, abo się wyśle strażaków. Nie ma innej opcji. Po prostu nie ma!

Piszesz @lang, że doświadczenie strażaków nie jest aż takie. No i co z tego? A Ci policjanci mają większe? To ja już wolę, żeby mojej matce pomocy udzielali strażacy świeżo po kursie podstawowym, bo przynajmniej coś umieją, mają sprzęt, niż policjanci (nic do nich nie mam!) którzy tego sprzętu nie mają ani przeszkolenia takiego jak strażacy!

Wolę aby szybkiej pomocy udzielił lekarz i bez pieprzenia że to niemożliwe. Teoretycznie w tym czasie również straż pożarna może być przy innych działaniach i co dalej  :rofl:
W straży są specjaliści z różnych dziedzin i dlatego mamy może przejąć działania weterynarzy, kucharzy itd. a rejony zakwaterowania strażaków przeznaczyć na schroniska dla bezdomnych.
Niech każdy najlepiej jak potrafi wykonuje swoje obowiązki, współpracując z innymi lecz nie wchodząc im w paradę.

I to jest właśnie pieprzenie i głupie gdybanie. Tego lekarza tam nie ma i już. Można psioczyć, można narzekać, ale go nie ma. Pytanie czy wolisz "a" czy "b"?

A ja wolę odpowiedz c

c)wolę by system ratownictwa medycznego wykonywał prawidłowo zadania do których jest zobowiązany

Jeśli zaznaczę każdą z pozostałych dwóch to będę legalizowała nieudolność PRM narażającą obywateli tego kraju na zagrożenia.
Udział straży może być w takich sytuacjach incydentem, a staje się regułą. Odfajkowaniem problemu , LPR + SP i sprawa załatwiona – no nie tak do końca .

I przepraszam że jestem na nie, ale jak to tworzono i zmagaliśmy się z pierwszymi problemami RatMedu w SP liczyłem że z czasem dojdziemy do rozwiązań systemowych – my dalej na minie siedzimy i łasce różnych dziwnych ludzi, decydujących w różnych miejscach o życiu i śmierci .  I ja nie mam nic przeciwko by jeździć nawet do każdego NZK jakie ma miejsce na moim rejonie, z LPR „P” „S” ale na bazie jakiś zasad, procedur, współpracy, a nie partyzantki . W każdym razie mnie to nie przeraża medycznie , mnie przeraża ten chaos, samowolka, przypadkowość, brak logiki i odpowiedzialności po już długim okresie funkcjonowania. 

Tylko, że ta Pani raczej nie myśli w tym momencie o systemie, tylko o tym, żeby jej ktoś pomógł. Więc znów jest tylko "a" lub "b".

Ja się zgadzam z Tobą, że tych rozwiązań systemowych brak, że wszystko nie działa jak powinno. Sam też na własnej skórze odczułem, jak trudno przegadać oficjelom, że białe jest białe i że człowiekowi należy się jak najszybsza pomoc. Ale tego nie jesteśmy żadną miarą tutaj zmienić. Jedyne co możemy to tej biednej kobiecie pomóc najlepiej jak możemy.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 20, 2011, 21:09:33
kamaras nie rób proszę ze mnie nie-strażaka czy ignoranta. Może nie mam dużego stażu pracy ale swoje już w życiu widziałem i udzielałem też pomocy medycznej przy niejednym wypadku. Nie migam się od tego i wiem że to mój obowiązek. Ale szlak mnie trafia na miejscu akcji przy dużym dzwonie gdy my robimy co możemy żeby dostać się do poszkodowanych przy użyciu ciężkiego sprzętu, opatrujemy, ewakuujemy a ekipa z PR czeka z założonymi rękami a niejednokrotnie także korzysta z zamieszania i nie chce dawać swojego sprzętu bo po co go brudzić (deski, kołnierze itd.).
Tak jak napisał lang jestem strażakiem a nie pracownikiem służby zdrowia, jak jesteś do wszystkiego to jesteś do niczego. Zgadzam się na udzielenie pomocy w czynnościach PR bo oni do tego są powołani i mają większą w tym praktykę ale nie zgadzam się na wykonywanie za nich roboty za którą zresztą biorą pieniądze. To może skoro mamy niebieskie sygnały na dachach wozów bojowych to zacznijmy też łapać piratów drogowych bo to też zagrożenie życia   :szalony: Czy to tak ciężko zrozumieć.

Co służbę widzę co się dzieje w PR bo akurat obok mam dyżurkę PR a sam pracuje jako dyżurny i .... ehhhh głowa boli, kilkaset wyjazdów miesięcznie a typowo ratowniczych znikomy procent.  Większość to czysty zarobek.

Tylko Ty i jeszcze kilku kolegów nie chcecie spojrzeć na problem głębiej.

DLACZEGO nie było żadnej wolnej karetki w tym danym przypadku, do czego były zadysponowane i skoro są takie sytuacje to dlaczego nie zwiększa się etatów lub nie otwiera nowe podstacje ??
DLACZEGO nie ma żadnych analiz z tego zakresu działań.
DLACZEGO niejednokrotnie odmawia się przyjazdu PR do zdarzenia i każe ludziom na własną rękę dojechać do szpitala ??
DLACZEGO u nas z tym nie ma problemów bo szybko można ściągnąć inną jednostkę a w PR to problem nie do pokonania.

Skoro mamy to robić to dajcie nam ku temu środki, dlaczego gdzieś tam w świecie może być tak że dodatkowo w garażu są wozy typowo do rat. med. z odpowiednią obsadą a u nas nie. Nie wiem czy nie lepiej by było gdyby straż przejęła obowiązki ratownicze PR ale na to muszą być i środki i etaty i odpowiednie szkolenia.

W pewnym dużym mieście PR dostało ogromną karę za wykorzystywanie Ambulansów Wypadkowych do transportów ... tyle że tam ktoś przeliczył że lepiej dostać karę i na tym zarobić niż mieć te kilka pojazdów więcej do transportu. No to jak najlepiej wyposażone Ambulanse jeżdżą jako transport to nic dziwnego że wolnych zespołów PR nie ma.
DLACZEGO tym nikt nie chce się zająć i udaje że problemu nie ma, dlaczego zamiast zrobić z tym porządek na siłę podpisuje się porozumienia i coraz częściej wysyła duże wozy bojowe zamiast ZRM. Ktoś na tym zarabia ogromne pieniądze a durne strażaki dają robić się w balona. Udzielenie pomocy to jedno ale przecież najważniejsza rzecz przy rozległych urazach czy stanach zagrożenia życia to czas dostarczenia poszkodowanego na blok operacyjny. Nasze wozy nie są do tego przystosowane i o to mi najbardziej chodzi. Ale co tam może przeszkolmy naszych chłopaków szybko w dziedzinie chirurgii, namioty pneumatyczne już mamy to można na miejscu zrobić szpital polowy i szybko delikwenta zoperować  :gwiazdki:

A zapytam też tak, a gdyby stało się to jakiejś bliskiej Wam osobie a tu zajechała Straż zamiast PR i działania to tak naprawdę prowizorka i wyczekiwanie i tak na PR. Ta osoba niestety straci życie w wyniku obrażeń wew. i co wtedy ... wina Straży bo nie umiała sobie poradzić i szukanie winnych.

Tak więc te patologie mnie najbardziej przerażają, ogólna spychologia i patrzenie gdzie łatwiej zarobić a nie wykonywać obowiązki do których została dana służba powołana.
Przeraża mnie ignorancja naszych władz, bylejakość rozwiązań, zero długofalowych planów działań w danej dziedzinie itd.

A już najbardziej mnie rozbraja stwierdzenie że nie da się tego zmienić i no dobra to niech będzie to jeździmy za PR.
Jak nikt nie będzie mówił o tych problemach głośno, o tym że nam się nie podoba takie zwalanie na nas roboty to oznacza to takie nasze ciche przyzwolenie na takie poczynania. A z czasem uzna się że to normalne i już ... a tak drodzy Państwo jest niestety z wieloma rzeczami w Polsce.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 20, 2011, 21:10:31
... I to jest właśnie pieprzenie i głupie gdybanie. Tego lekarza tam nie ma i już. Można psioczyć, można narzekać, ale go nie ma. Pytanie czy wolisz "a" czy "b"? ...
Odpowiadając mogę śmiało Ciebie ponownie cytować - to jest pieprzenie głupot.
Sam świata nie zbawisz. Wysłałeś tych strażaków i masz kolejne zgłoszenia, w tym do typowych dla straży działań i tam na pomoc czeka twoje dziecko. Co zrobisz - będziesz ratował matkę czy dziecko.
A tak na marginesie jeżeli w trakcie działań na skutek błędu strażaków nastąpi zgon, kto im zapewni pomoc prawną przed ew. roszczeniami rodzin zmarłej osoby.
Powtarzam > niech każdy robi swoje najlepiej jak potrafi i pozwoli działać innym.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 20, 2011, 21:14:26
@Witold ok. może się to nie spodoba ale w takim razie warunek do każdego zagrożenia życia gdzie SP może być przed ZRM śmigamy . I teraz jest OK. doświadczenie, umiejętności rosną, praktyka i obycie również. Ale na razie jest tak że z LPR śmigam 15 -20 km do NZK , a jak ta kobieta leży za narożnikiem strażnicy gdzie SP na fakcie może być często o kilka minut wcześniej od ZRM nikt nas do niej nie dysponuje . 

I drugie, a powiedzcie jak LPR nie lata w nocy ile macie wyjazdów do stanów zagrożenia życia z uwagi na brak ZRM . Bo ja przez 10 lat żadnego !!!

I o to idzie – reszta to naginanie sytuacji do przepisów lub przepisów do sytuacji . Czy idzie jednak o tą kobietę czy o noszenie walizek. Jak leci LPR idzie , jak jedzie ZRM już o nią nie idzie i może czekać bo nie trzeba nosić walizek ?   

Ciekawe Co ??

Wytłumaczcie mi tą zmienność sytuacji, to lepiej dostać zawał w dzień przy braku ZRM niż w normalnych warunkach funkcjonowania systemu , nie wspomnę w nocy ?

Czy tak trudno to zrozumieć że to jeden wielki absurd , a wy się podniecacie szczytnym celem niesienia pomocy ludziom w potrzebie . Chyba w tym kraju tylko nam na tym zależy – bo reszta to ma to w d……... 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 20, 2011, 21:19:12
Cytuj
Czy tak trudno to zrozumieć że to jeden wielki absurd , a wy się podniecacie szczytnym celem niesienia pomocy ludziom w potrzebie . Chyba w tym kraju tylko nam na tym zależy – bo reszta to ma to w d……...

AMEN  :'(
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 20, 2011, 21:21:21
Odpowiadając mogę śmiało Ciebie ponownie cytować - to jest pieprzenie głupot.
Sam świata nie zbawisz. Wysłałeś tych strażaków i masz kolejne zgłoszenia, w tym do typowych dla straży działań i tam na pomoc czeka twoje dziecko. Co zrobisz - będziesz ratował matkę czy dziecko.
A tak na marginesie jeżeli w trakcie działań na skutek błędu strażaków nastąpi zgon, kto im zapewni pomoc prawną przed ew. roszczeniami rodzin zmarłej osoby.
Powtarzam > niech każdy robi swoje najlepiej jak potrafi i pozwoli działać innym.

Przepraszam za mój wcześniej poniosły ton.

Tu nie ma wyboru pt. "czy jechać do dziecka" czy "jechać do kobiety". Tu jest wybór "jechać do kobiety" czy "nie jechać do kobiety". Nie można argumentować, że nie jedziemy do tego zdarzenia, bo może w tym czasie coś innego wyskoczyć. Byś musiał nigdzie nie jeździć.

Czy tak trudno to zrozumieć że to jeden wielki absurd , a wy się podniecacie szczytnym celem niesienia pomocy ludziom w potrzebie . Chyba w tym kraju tylko nam na tym zależy – bo reszta to ma to w d……... 

Absurd potwierdzający tezę, że żyjemy w kraju odwrotnym. Niestety ja nic z tym nie potrafię zrobić...

I jeszcze jedno na koniec. Niejaki Stanisław Lem pisał w jednym ze swoich opowiadań, że problemy nawigacji międzygalaktycznej przy locie na obcą planetę są niczym w porównaniu z trudnościami jakie trzeba pokonać, żeby dostać pozwolenie na lądowanie na niej...

A zmierzam do tego, że idealny system nigdy nie powstanie.  Nie mówię, że nie może być lepszy niż jest, ale idealny nie będzie. Nawet jak się go zrobi idealnym, to za jakiś czas już idealny nie będzie. Życie się zmienia, pojawiają się nowe zagrożenia, nowe problemy. I własnie dlatego potrzebne są służby, które będą wysyłane do tych wszystkich nowych zagrożeń. No cóż...padło na straż...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 20, 2011, 21:26:51
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 20, 2011, 21:28:33
@remifire a co dookladnie Cie smieszy ?
bo nasz system ratolwncitwa jest do dupy ale ta jest akurat cos co dziala.
śmieszy mnie Twoja zarozumiałośc, a przeraża fakt że nie chcesz spojrzec dalej niz czubek włąsnego nosa i masz cała resztę świata głęboko w nosie.
 Nie mam zamiaru powtarzac argumetów które przytoczyli juz przedmówcy, ale ciesze się że nie jestem odosobniony w swoich spostrzeżeniach ....
 @ Witold
tylko i wyłacznie odpowiedz c  - bo przed postawieniem pytania czy dysponowac SP , trzeba najpierw postawic pytanie dlaczego nie mozna zadysponowac ZRM ?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 20, 2011, 21:32:06
A tak na marginesie jeżeli w trakcie działań na skutek błędu strażaków nastąpi zgon, kto im zapewni pomoc prawną przed ew. roszczeniami rodzin zmarłej osoby.

No zaraz. Jak działali zgodnie z procedurami obowiązującym w KSRG, to czemu ktoś miałby się ich czepiać? Jeżeli robili to zgodnie z tym czego ich uczono na kursach to w czym problem? A jak faktycznie popełnili rażący błąd no to będą odpowiadać.
Można narzekać na system, ale procedury są, umiejętności są i tyle.

Nie można od strażaków żądać tracheotomii i nawet jak rodzina będzie miała pretensje, że jej strażacy nie zrobili , to nie jeszcze nie powód, żeby za to odpowiadali. Nie dajmy się zwariować!

Służby hmm, moim zdaniem niekoniecznie straż! Chyba ża sami dobrowolnie bez pzrekory sobie te obowiązki przypiszemy.

Z tym "sami dobrowolnie bez przekory" to mnie szczerze mówiąc rozbawiłeś...:) Bo mnie się jednak wydaje, że po to podatnik utrzymuje straż, żeby ta działała w jego interesie. Równie dobrze można się było wypiąć na ratownictwo drogowe, bo przecież jest "auto-moto-klub", na ratownictwo chemiczne bo są wojska chemiczne i obrona cywilna itp.

@ Witold
tylko i wyłacznie odpowiedz c  - bo przed postawieniem pytania czy dysponowac SP , trzeba najpierw postawic pytanie dlaczego nie mozna zadysponowac ZRM ?

Zapytać można i trzeba...ale najpierw ratować życie. Taka służba.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 20, 2011, 21:36:07
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 20, 2011, 21:41:59
Nie! Nie chcę Ci dodać obowiązków. Po prostu wiem, że skoro pracujesz w straży, to masz przeszkolenie z pierwszej pomocy medycznej co najmniej takie jak ja, bo jestem tylko ochotnikiem. Ja nie żądam od Ciebie cudów! Ja nie mam do Ciebie pretensji. Ja Cię szanuję - jak i wszystkich tutaj dyskutujących.

Ja tylko chcę, żeby w przypadku, gdy bliska mi osoba będzie potrzebowała natychmiastowej pomocy medycznej w stanie zagrożenia życia, żeby ten system który teraz jest, i może jest do d&*^, udzielił tej mojej ukochanej osobie najlepszej możliwej pomocy w ramach takich kwalifikacji jakie każdy posiada. Ja tylko o tym mówię. Ja nie żądam cudów. Ja tylko proszę, żeby ruszyć zastęp strażaków, który jest na rzut beretem od tej mojej ukochanej osoby, która pilnie potrzebuje pomocy, jeżeli pogotowie nie może dojechać szybciej.

Ja tylko o to proszę... nie o salę operacyjną w czerwonym samochodzie!
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: maniera w Marzec 20, 2011, 21:46:31
Miko doczytaj do końca, popatrz na sprzęt i sprawdź  co to Frist Responder. Bo jak dotąd to wydajesz szybkie niby autorytatywne opinie tylko na czym oparte ? Więc Ci podpowiadam. Ja nie piszę, że ktoś pisze bajki ale posługuje się faktami. Zresztą jak wiesz lepiej to i tak Cię nic nie przekona.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 20, 2011, 21:48:37
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 20, 2011, 21:56:30
Zgoda! Ale na pewne rzeczy ani Ty ani tym bardziej ja, nie mamy wpływu. Jasne, że trzeba by to zmienić, ale czy my to zmienimy? Jeśli ktoś ma na to wpływ, to ok! Ja nie mam.

I może jestem prostym człowiekiem i wielu rzeczy nie rozumiem, ale mam wrażenie, że przez te wszystkie braki w systemie, wypaczenia czy bezmyślnych decydentów, czasami zapominamy, że gdzieś tam na końcu jest człowiek który potrzebuje pilnie pomocy. I pomimo wszystkiego, trzeba mu pomóc... tak uważam.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 20, 2011, 21:59:29
Cytuj
Zapytać można i trzeba...ale najpierw ratować życie. Taka służba.
oczywiście że trzeba ratowac i tutaj nikt tego nie kwestionuje .. .. zycie jest skomplikowane i  takie sytuacje się moga zdarzyc . Sęk jednak w tym że że takie sytuacje stają się coraz częstsze, a zamiast wyciągac wnioski dlaczego tak się stało  , aby nie dopuscic do podobnej sytuacji w przyszłości  wrecz sugeruje się aby korzystac z tego rozwiązania przewidzianego na sytuację naprawdę skrajne  ....
 Zaręczam że ani jeden strażak nie powiedziałby ani słowa gdyby chodziło o sytuacje związaną z np powodzią , trąba powietrzną, czy innym tsunami ... jednak na codzień sytuacja jest w miarę normalna , więc pytania sie pojawiają .
 Kilka raportów z działalności Pogotowia na terenie całkiem sporego powiatu
 
Cytuj
Przez ostatni tydzień (7–13 marca) karetki pogotowia wyjeżdżały 451 razy (w tym było 180 transportów).Pogotowie udzieliło pomocy dziesięciu osobom w stanie nietrzeźwym. Interweniowało przy czterech zdarzeniach drogowych.

Sporo wyjazdów miało w ubiegłym tygodniu pogotowie – bo 483 (w tym 139 transportów). Wydarzyło się siedem wypadków drogowych, był też wypadek w szkolnym internacie.

Prawie sześćset razy wyjeżdżały karetki pogotowia w ubiegłym tygodniu. Na 598 akcji były 122 transporty, 2 wyjazdy do wypadków i 3 zdarzenia z udziałem nietrzeźwych.
Ja tez jestem zwykłym człowiekiem i podobnie jak Ty nie mam mocy aby pewne rzeczy zmienic...  jednak uważam że mimo to mam prawo miec własne spostrzeżenia, a nie na siłe udowadniac że nienormalne jest normalne. 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 20, 2011, 22:16:41
Miko doczytaj do końca, popatrz na sprzęt i sprawdź  co to Frist Responder. Bo jak dotąd to wydajesz szybkie niby autorytatywne opinie tylko na czym oparte ? Więc Ci podpowiadam. Ja nie piszę, że ktoś pisze bajki ale posługuje się faktami. Zresztą jak wiesz lepiej to i tak Cię nic nie przekona.

To przeczytaj dokładnie np. to http://www.feuerwehr-bockau.de/2.0/news/frp_was.htm
 (http://www.feuerwehr-bockau.de/2.0/news/frp_was.htm)
w 2004 roku po dwuletniej walce z władzami itd. itd. jako jedni z pierwszych w Saksonii itd. 30 godzin szkoleń w roku itd.

My to robimy dłużej i nie mamy osobowych samochodów FRP. Dostaliśmy po torbie R1 na wozy bojowe i tyle.

To inna bajka tam nie ma partyzantki . Albo coś jest albo niema .  Z reguły FRP tam jeszcze niema .   

PS. A jak już jest to się to dysponuje zgodnie z zasadami i procedurami, często na bazie porozumienia lub umowy .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 20, 2011, 22:24:07
Cytuj
Wychamuj pietą z takimi tekstami !!!! @bulon bo obrażasz ludzi  :straz: . Nie zjadłeś wszystkich rozumów....

Ciekawe jak będziesz się czuł kiedy my zaczniemy pisać ,że wszystko co mówi/pisze bulon mamy w ..........

tobie sie cos pomylilo, ty nie jestes calym swiatem strazackim.
mozesz pisac jak chcesz :) twoj wybor, masz do tego pelne prawo.
roznica miedzy toba a mna jest taka, ze ja bedac na 999 walcze o pacjenta a ty chcesz pograc dluzej w bilarda bo sie boisz jechac odkreci butle z tlenm.


Cytuj
@bulon co byś zrobił z zgłoszeniem od dyżurnego SP . Nie mam wolnego wozu , wyślij karetkę do pożaru domu, może uda wam się kogoś uratować 

alez bardzo prosze, karetka jedzie i sie patrzy. ktos wyjdzie z pozaru to bedzie nasz i juz.
juz to napisalem lecz powtorze- PSP ma sily i srodki, PRM nie

Cytuj
na ul. X jest plama oleju wyślij karetkę by zabezpieczyli bo na razie nie mam wolnego wozu  Zadysponuje najbliższy zastęp mają 50 km za 30-40 min będą .

chyba troche cie ponioslo :)

Cytuj
Idźmy dalej ...
Zima, mróz 30 stopni, na poboczu leży nieprzytomny człowiek od którego czuć silną woń alkoholu. Odebrałeś wezwanie na 112, czy będziesz dysponował straż pożarną ?
nie mam zepsolu ? chyba oczywiste

Cytuj
c)wolę by system ratownictwa medycznego wykonywał prawidłowo zadania do których jest zobowiązany

@Miko prosze Cie, ale mowimy tu o sytuacji gdzie ZRM siedzi na bazie czy brak ZRM dostepnych ?
Ile jest pojazdow ratowniczych na terenie powiatu ? a ile ZRM ?
wez to policz i sie zastanow.
ja bym chcial zeby bylo wiecej cholernych ZRM ale niestety, ekonomia jest bezlitosna. nie ma i nie bedzie.
a syaucje beda sie powtarzac. czesc z nich jest winą dyspozotorow i systemu ktory zmusza tych pierwszych do wysylania ZRM do bzdur.

Cytuj
śmieszy mnie Twoja zarozumiałośc, a przeraża fakt że nie chcesz spojrzec dalej niz czubek włąsnego nosa i masz cała resztę świata głęboko w nosie.

ah twoja zdanie to reszta swiata? troche sie zagalopowales. moj czubek nosa jak bardzo daleki, widze w nim cos wiecej niz twoja potrzebe byczenia sie na wyrze. widze potrzebę łatania systemu.

Cytuj
tylko i wyłacznie odpowiedz c  - bo przed postawieniem pytania czy dysponowac SP , trzeba najpierw postawic pytanie dlaczego nie mozna zadysponowac ZRM ?

bo go niema w tej chwili dostepnego ,czego jeszcze nie rozumies?

Cytuj
Ale są miejsca w kraju gdzie chlebem powszednim jest dysponowanie PSP zamiast PR bo tak wygodniej i taniej.
a mozesz podac rpzyklady w ktorych to wizyta PSP zakonczyla sie np przewiezieniem do szpitala, albo udzieleniem porady ? bo "zamiast" to jest kolego przestepstwo.

Cytuj
Kilka raportów z działalności Pogotowia na terenie całkiem sporego powiatu

walka z trasnportami trwa od dawna. w mazowieckim prawie sie udalo. ostatnio szpital w Nowym dworze mazowieckim dostal kare za to.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 20, 2011, 22:59:05
Cytuj
@bulon co byś zrobił z zgłoszeniem od dyżurnego SP . Nie mam wolnego wozu , wyślij karetkę do pożaru domu, może uda wam się kogoś uratować 
Cytuj
alez bardzo prosze, karetka jedzie i sie patrzy. ktos wyjdzie z pozaru to bedzie nasz i juz.
juz to napisalem lecz powtorze- PSP ma sily i srodki, PRM nie


A dlaczego tak uważasz, kilka tygodni temu w okolicy zastęp ZRM uratował 5 osób w tym trójkę dzieci sprowadzając ich po drabinie z pierwszego piętra którą znalazł na ogrodzie. Wystarczy chcieć – jakie SIS macie gaśnice w samochodzie ? Możecie jechać to prawie to samo co nasze R1 do karetki .

Cytuj
na ul. X jest plama oleju wyślij karetkę by zabezpieczyli bo na razie nie mam wolnego wozu  Zadysponuje najbliższy zastęp mają 50 km za 30-40 min będą .
Cytuj
chyba troche cie ponioslo :)

A dlaczego mnie poniosło. Plama oleju na której może wpaść w poślizg np. twoja karetka i wyrżnąć w najbliższe drzewo to poważna sprawa i zagrożenie. W szkołach RatMed wykłada się o zagrożeniach, ratownictwie chemicznym, uczniowie lub studenci mają praktyki w SP . Dlaczego tego w zastępstwie Nas nie możecie zabezpieczyć ? Bo musicie czekać na  zdarzenie, my podobno też.  I jak nas nie będzie tego pożaru za Nas nie ugasicie, plamy nie zabezpieczycie. Tak najłatwiej. Jak mamy się wspierać to z wzajemnością .

A ile jest ZRM , ile stoją ile jeżdżą, jaki mają czas wyjazdowy – doskonale wiem.  Wystarczająco znajomych w tym z mojej jednostki tam robi.   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 20, 2011, 23:08:17
Jedno pytanie. Niech każdy sobie na nie odpowie.

Załóżmy, że ta kobieta, która tam leży, pokazana na zdjęciu, to Twoja matka/żona/córka (każdy sobie wybierze co mu najbardziej odpowiada).
Możliwe są dwie odpowiedzi:
a) wolę, żeby sobie tak leżała przez następne 25 minut trzymana za rękę przez policjantów, którzy mają tylko folię.
b) wolę, żeby przez te 25 minut byli przy niej strażacy, którzy nie są może ratownikami medycznym, może nie wiedzą wszystkiego, ale mają R1, uczono ich jak reanimować, mają deskę, kołnierz ortopedyczny, rurki ustno-gardłowe, ssak, tlen, ambu itd.

Tylko bez pieprzenia! "a" albo "b". Innej opcji nie ma. Ręka do góry, kto odpowie "a". Czekam na odpowiedzi!

jest jeszce odpowiedź c) - wolę, żeby jak najszybciej dojechał do niej ZRM "S" i jak najszybciej przetransportowł ja na SOR

ja wybieram tą odpowiedź - półśrodki i pudrowanie pryszczy mnie nie interesuje

i to jest prawdziwe zamknięcie tematu; dziękuję

edit: dopiero teraz doczytałem resztę i zauważyłem, że Piotr  i MIKO odpowiedzieli tak samo;)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 21, 2011, 00:47:48
Myślę, że rozumiem rozgoryczenie ludzi, którzy widza, że są wykorzystywani w nieoptymalny sposób, ale:
1/. konieczność ratowania życia to dla ratowników imperatyw nadrzędny - i w razie wezwania nie ma co się oglądać na patologie pseudosystemów - wielu takich, co je widzi działa gdzie indziej
2/. Oczywiście najlepiej, żeby fachowy lekarz był jak najszybciej - ale czy to znaczy, żeby nie uczyc i nie realizować pomocy na niższych poziomach kompetencji?
3/. Ratownicy z LPR mówią "HEMS to wojna" - nie tylko z uwagi na ciężkość przypadków - również z powodu   absurdalnych warunków działania! Statystyka - proszę zapytać o transporty śmigłowcami LPR i zacząć czekać na odpowiedź jak ten dziad, co gadał do obrazu...
4/. Dla mnie ratowanie życia i zdrowia przez strażaków jest poza dyskusją - aktualna wymiana zdań to nie dyskusja, ale raczej narzekanie - czy ktoś powiedział żeby tego  nie robić? Problem to brak doskonalenia zawodowego - w ogóle, a w tym z zakresu ratmed, mimo polecenia KG, niechlujna dokumentacja i czasochłonne, kosztowne działania nieratownicze, np. wydobywanie i przemieszczanie zwłok w ramach wyręczania prywatnych firm pogrzebowych - już lepiej chyba zabezpieczać lądowania....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 21, 2011, 08:14:44
jest jeszce odpowiedź c) - wolę, żeby jak najszybciej dojechał do niej ZRM "S" i jak najszybciej przetransportowł ja na SOR

ja wybieram tą odpowiedź - półśrodki i pudrowanie pryszczy mnie nie interesuje

i to jest prawdziwe zamknięcie tematu; dziękuję

edit: dopiero teraz doczytałem resztę i zauważyłem, że Piotr  i MIKO odpowiedzieli tak samo;)

Tylko niestety takiej odpowiedzi nie ma... a kobieta leży na drodze i czeka na pomoc. Równie dobrze możesz napisać, że chcesz w domu kardiologa w razie gdy Cię zawał dopadnie. Mieć go nie będziesz i już. Tak samo z lekarzem - pojechał do czegoś innego i już. Dojedzie za 25 minut. W tym czasie wolisz "a" czy "b"? Tyle w temacie.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 21, 2011, 08:46:24
Jeśli już rozmawiamy o tym, że czasem zdarza się, że brakuje wolnej karetki i wysyłana jest straż pożarna to chyba należałoby się zastanowić dlaczego tak się dzieję.
Kiedy wprowadzono instytucje "lekarza pierwszego kontaktu" i lekarza rodzinnego" miało być tak, że pogotowie ratunkowe miało jeździć tylko i wyłącznie do stanów nagłych.
Ale jak to w Polsce bywa - założenia sobie a życie sobie. W dalszym ciągu pogotowie jeździ do "babci z bólem brzucha" i do "męża który się źle czuje".
I dokąd będą tak jeździć to nigdy nie będzie dobrze.
Bo wojewoda oblicza ilość karetek na województwo właśnie licząc stany nagłe. I wg. niego zawsze będzie wystarczająca ilość.
Może więc dypozytorzy pogotowia robią tu złą robotę zgadzając się na zadysponowanie zespołu "S" czy "P" do "pierdoły" podczas dy za chwilę braknie im karetek i będzie prośba do strażaków...
Z drugiej strony media żerują na przypadkach kiedy dyspozytor pogotowia "olał" zgłoszenie, a potem pacjent zmarł - więc bądź tu mądry...

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 21, 2011, 10:06:49
Może więc dypozytorzy pogotowia robią tu złą robotę zgadzając się na zadysponowanie zespołu "S" czy "P" do "pierdoły" podczas dy za chwilę braknie im karetek i będzie prośba do strażaków...
Z drugiej strony media żerują na przypadkach kiedy dyspozytor pogotowia "olał" zgłoszenie, a potem pacjent zmarł - więc bądź tu mądry...

PSP też wysyła swoje zastępy do pierdół. Strażacy jeżdzą alarmowo do pożarów śmietników wolnostojących albo co gorsza małych kubełków przystankowych, jeżdzą po to by zadeptać 1m2 plącej się trawy w przydrożnym rowie, czy żeby położyć kawałek plexi na przystanku tramwajowym, który zabezpieczało dwóch strażników miejskich blokując ruch autobusowy (czas akcji 30 minut, z czego usunięcie zagrożenie 30 sekund, papierologia 5 minut, reszta to alarmowy dojazd i powrót). W pogotowiu tak jak i w straży jest zasada, że każde zgłoszenie trzeba zrealizować. Karetka przyjeżdza, obywatel czeka spakowany, ubrany i wręcza ratownikowi walizkę i prosi o przewiezienie do szpitala.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 21, 2011, 12:09:19
... I to jest właśnie pieprzenie i głupie gdybanie. Tego lekarza tam nie ma i już. Można psioczyć, można narzekać, ale go nie ma. Pytanie czy wolisz "a" czy "b"? ...
Nadal wolę C i tak jak osoby odpowiedzialne w PSP ustalają dodatkowe służby strażakom, nie wiedząc czy i kiedy będą oddane tak samo niech decydenci w pogotowiu ratunkowym postępują w stosunku do własnych pracowników a nie w zastępstwie wysługują się strażakami.
@ bulon może w końcu wskażesz podstawę prawną  :kwit: swoich działań (dysponowania strażaków) - czyżbyś jednak robił to wbrew prawu lub z pogranicza prawa a z przeproszeniem durni strażacy boją się odmówić.
@ witold jesteś nadmiernym optymistą
"No zaraz. Jak działali zgodnie z procedurami obowiązującym w KSRG, to czemu ktoś miałby się ich czepiać? Jeżeli robili to zgodnie z tym czego ich uczono na kursach to w czym problem?"
Świat się zmienia i jest coraz więcej kancelarii prawnych które tylko z takich spraw żyją.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sly w Marzec 21, 2011, 12:10:27

Cytuj
    Wychamuj pietą z takimi tekstami !!!! @bulon bo obrażasz ludzi  :straz: . Nie zjadłeś wszystkich rozumów....

    Ciekawe jak będziesz się czuł kiedy my zaczniemy pisać ,że wszystko co mówi/pisze bulon mamy w ..........


tobie sie cos pomylilo, ty nie jestes calym swiatem strazackim.
mozesz pisac jak chcesz :) twoj wybor, masz do tego pelne prawo.
roznica miedzy toba a mna jest taka, ze ja bedac na 999 walcze o pacjenta a ty chcesz pograc dluzej w bilarda bo sie boisz jechac odkreci butle z tlenm.

  :fiuu:  :fiuu: flachowiec bulon jedzie walczyć o pacjenta i będzie odkręcał butle z tlenem   :rofl:  :rofl:

Taki żarcik  :rolleyes:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 21, 2011, 13:41:50
Analizując przepisy doszedłem do wniosku, że dyspozytor medyczny nie ma prawa wezwać jednostki z KSRG do samodzielnych działań (bez udziału ZRM) w zakresie ratownictwa medycznego.

Ustawa o PRM

Cytuj
Art. 1.
W celu realizacji zadań państwa polegających na zapewnieniu pomocy każdej osobie
znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tworzy się system Państwowe
Ratownictwo Medyczne, zwany dalej „systemem”.
2. W ramach systemu działają:
1) organy administracji rządowej właściwe w zakresie wykonywania zadań
systemu,
2) jednostki systemu, o których mowa w art. 32 ust. 1
– zapewniające utrzymanie gotowości ludzi, zasobów i jednostek organizacyjnych.
3. Z systemem współpracują jednostki, o których mowa w art. 15.  jednostki KSRG

Rozdział 4
Jednostki systemu
Art. 32.
1. Jednostkami systemu są:
1) szpitalne oddziały ratunkowe,
2) zespoły ratownictwa medycznego, w tym lotnicze zespoły ratownictwa medycznego
– zwane dalej „jednostkami systemu”, na których świadczenia zawarto umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.

2. Z systemem współpracują centra urazowe oraz jednostki organizacyjne szpitali wyspecjalizowane w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego, które zostały ujęte w planie.

Art. 36.
1. Zespoły ratownictwa medycznego dzielą się na:
1) zespoły specjalistyczne, w skład których wchodzą co najmniej trzy osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych, w tym lekarz systemu oraz pielęgniarka systemu lub ratownik medyczny;
2) zespoły podstawowe, w skład których wchodzą co najmniej dwie osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych, w tym pielęgniarka systemu lub ratownik medyczny.
2. Zespół ratownictwa medycznego jest wyposażony w specjalistyczny środek transportu sanitarnego, spełniający cechy techniczne i jakościowe określone w Polskich Normach przenoszących europejskie normy zharmonizowane.

Rozdział 5
Akcja prowadzenia medycznych czynności ratunkowych
Art. 40.
1. Akcja prowadzenia medycznych czynności ratunkowych rozpoczyna się w momencie przybycia zespołu ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia.
2. Zespół ratownictwa medycznego po przybyciu na miejsce zdarzenia niezwłocznie rozpoczyna medyczne czynności ratunkowe.

Cytuj
Art. 27.
1. Do zadań dyspozytorów medycznych należy w szczególności:
1) przyjmowanie powiadomień o zdarzeniach, ustalanie priorytetów i niezwłoczne dysponowanie zespołów ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia, zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie ust. 5;
2) przekazywanie niezbędnych informacji osobom udzielającym pierwszej pomocy;
3) przekazywanie osobie kierującej akcją prowadzenia medycznych czynności ratunkowych, zwanej dalej „kierującym”, niezbędnych informacji ułatwiających prowadzenie medycznych czynności ratunkowych na miejscu zdarzenia;
4) zbieranie aktualnych informacji o dostępnych w rejonie operacyjnym jednostkach systemu, o których mowa w art. 32 ust. 1, i ich gotowości oraz przekazywanie tych informacji lekarzowi koordynatorowi ratownictwa medycznego;
5) zbieranie i archiwizowanie bieżących informacji o zdarzeniach i prowadzonych medycznych czynnościach ratunkowych;
6) powiadamianie o zdarzeniu szpitalnych oddziałów ratunkowych lub, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia, centrów urazowych lub jednostek organizacyjnych szpitali wyspecjalizowanych w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego;
7) powiadamianie o zdarzeniu jednostek współpracujących z systemem, o których mowa w art. 15, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia. jednostki z KSRG

Rozporządzenie o KSRG

Cytuj
ratownictwo ludzi — jest to zespół czynności podjętych w celu poszukiwania i dotarcia do poszkodowanych, wykonania dostępu i udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy, w tym ewakuacji,

ratownictwo medyczne — jest to zespół czynności podjętych w celu ratowania życia i zdrowia ludzi podczas zdarzeń prowadzących do nagłej groźby utraty życia lub pogorszenia się stanu zdrowia

Ustawa o PRM.

Cytuj
5. Minister właściwy do spraw zdrowia określi, w drodze rozporządzenia, ramowe procedury przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego i dysponowania zespołami ratownictwa medycznego, mając na względzie potrzebę jak najszybszego ustalenia istotnych elementów stanu faktycznego w trakcie przyjmowania zgłoszenia, a także zapewnienie wysłania na miejsce zdarzenia najwłaściwszego w danym przypadku zespołu ratownictwa medycznego.

Cytuj
§ 2. 1. Ramowa procedura dysponowania zespołami ratownictwa medycznego obejmuje:

2)   zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym od miejsca zdarzenia;

2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, przed podjęciem decyzji o zadysponowaniu lotniczym zespołem ratownictwa medycznego należy uwzględnić możliwość lądowania statku powietrznego na miejscu zdarzenia lub możliwość dowiezienia lotniczego zespołu ratownictwa medycznego z miejsca lądowania statku powietrznego na miejsce zdarzenia.

http://www.abc.com.pl/serwis/du/2007/0605.htm

Ustawa o PRM

Cytuj
Art. 24.
1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
1) mediana czasu dotarcia – w skali każdego miesiąca – jest nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
2) trzeci kwartyl czasu dotarcia – w skali każdego miesiąca – jest nie większy niż 12 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
3) maksymalny czas dotarcia nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców.
2. Przyjmuje się, że 0,5% przypadków o najdłuższych czasach dotarcia w skali każdego miesiąca nie bierze się pod uwagę w naliczaniu parametrów określonych w ust. 1, z zastrzeżeniem, że przypadki te nie podlegają kumulacji pomiędzy miesiącami.

W myśl tych przepisów zastęp z PSP lub z OSP w KSRG nie może być dysponowany w zastępstwie ZRM.  :szalony:

Czekamy na procedury z KG. :kwit: w sprawie dysponowania zastępów z KSRG przez dyspozytorów medycznych do samodzielnych działań medycznych, gdzie nie ma możliwości zadysponowania ZRM.  :fiuu:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 21, 2011, 14:01:14
@Ignacy – dyskutujemy wspólnie o tym oj już trochę lat – to nie pierwszy temat na tym forum, ale i w naszej PW korespondencji. Dziś uważam że tą dyskusję można podzielić na dwa nurty .

Pierwszy – Na tych co chcą ratować i z różnych powodów nie chcą . To realny obraz RatMedu w SP i tej zawodowej i ochotniczej. Wielu wybierając pracę, hobby inaczej to widziało. Jak w latach 80 jako młody dzieciak wiążąc się ze SP nigdy nie podejrzewałem jak będzie to wyglądać, jakie będą zadania w XXI w. Uważam przystosowałem się, ale mam kolegów którzy się nie przystosowali i nie przystosują właśnie głównie w zakresie RatMed.  I to część tej pierwszej grupy, która w naturze swojej z różnych powodów , np. blokad psychicznych nie chce pracować z żywym organizmem.  Oni przyszli tu turlać węże, burzyć ściany, giąć blachy i trzeba ich zrozumieć – oni nie pisali się na Ratowników od mniej lub bardziej medycznych spraw . W tej grupie są również tacy, którzy w obawie o brak wystarczających umiejętności, również wolą omijać temat.  Ich poczucie dyskomfortu z tym związane, często wymusza walkę o odsuniecie tematu, i tu się zgodzę że to brak doskonalenia, ale również właściwego przekazu w ich treści. Niestety czasami  kolegom od TurboPolarków  wykładającym na szczytnych kursach brakuje umiejętności pedagogicznych. Jakoś ktoś zapomniał o tym elemencie tworząc przepisy i wytyczne kto ma uczyć i z jakim przygotowaniem – 3 lata w systemie to nie wszystko. Zresztą to dziś w wielu przypadkach większa partyzantka niż to co tu opisano.  Wymagania rosną, zdawalność leci na pysk co równa się kwalifikacje kadry zerowe. Wczoraj w okolicy był egzamin KPP 20% zdawalności i to kurs robiony przez firmę którą poleciłem osobiście. Nie znam już „lepszej” jeśli przy tej zdawalności można powiedzieć że ta jest dobra. O taki wybrykach natury jak Kiry i ZOSP z bryg. J.N. w ogóle nie będę się wypowiadał.   Słyszałem ostatnio tylko taką ciekawostkę 9 dni – 2 tyg. certyfikacja z papierem dożywotnim.  Po prostu szczególnie w OSP, PSP musi, ludzie mają już dość tego cyrku . Z mojego pierwszego kursu, a robiłem na samym początku jak to powstawało, nie wiem czy na 30 ma aktualny certyfikat 2-3.   No i liczę że margines w tej części, to Ci co po prostu wolą by ręce i nogi spokój miały i tacy również się znajdą , bo dodatku za wyręczanie ZRM nie mają, trudno ich zrozumieć ale gdzieś tam racji trochę jest bo jak tu udowodniłem ZRM za Nas nic nie zrobi .

Drugi – nurt dyskusji to ludzie którzy coś porobili w temacie mieli chęci. Widząc jednak wątłość tego systemu, zasady sznurkami wiązane, barak procedur dysponowania, przypadkowość ale również coraz większa pretensjonalność i roszczeniowość społeczeństwa, po tych kilkunastu latach bez perspektyw nie widzą  przyszłości i sensu.  W wielu przypadkach po prostu kopiemy się z Koniem .  I wrócę do tych  nieszczęsnych wyjazdów do podobno zabezpieczenia lądowania LPR, a w sumie ratowania życia do jego przybycia, w konsekwencji również noszenia walizek . Wszystko jest ok.  Ale nikt nie patrzy na pewien aspekt społeczny, który coraz częściej mnie dotyka, a w wielu miejscach oficjalnych muszę się z niego tłumaczyć społeczeństwu ale i również oficjelom.  @Ignacy nie można tworzyć wyjątków – precedensów . Nie może być w społeczeństwie równych i równiejszych.  I wytłumacz Babci 70 letniej , że jej mąż zmarł bo ZRM 2 osobowy jechał 30 min, a mieszka 100 m od Remizy, a do jej Siostry mieszkającej 6 km dalej , przyjechały dwa wozy straży pożarnej,  przyleciał śmigłowiec i jeszcze karetka i ona przeżyła bo pomoc była , prawie 20 osób ją ratowało. I wiecie dlaczego jej mąż nie żyje bo jak umierał to strażacy zamiast go ratować to na pewno chlali wódkę i dlatego nie przyjechali . I postaw się w mojej sytuacji jak idę na  Sesje Rady Miejskiej, jadę na spotkanie wiejskie i muszę zmagać się z takimi tematami. I próba tłumaczenia tym ludziom że system jest zły nie wchodzi w grę. Wódę piliście, a teraz mój mąż na cmentarzu leży 50 lat z nim żyłam , co ja teraz z jednej rentki nie wyżej – zabiliście go  . K…….. jak morderca się czujesz, wykrzyczany na forum, w imię chorego systemu.

Dlatego nie może być pół środków – nie można ratować wybranych w przypadku zbiegu okoliczności. Albo ratujemy wszystkich gdy jest możliwość – albo d….. sobie nie zawracajmy . Może naprawdę czas na zmiany. Fakt kolega mnie złapał na First Responder w Niemczech . To u nich młody temat i nie wszędzie realizowany , ale jest to jakaś metoda na stany nagłe . Szczególnie w gminach i przy OSP, na zasadzie dobrowolnej deklaracji, jednak jak znam życie i ten Kraj nikt tego należycie nie umocuje prawnie w tym w procedurach dysponowania więc można na razie odpuścić.

Tak jak należy głęboko się  zastanowić czy należy robić precedensy w sprawie dysponowania za ZRM i z LPR bo odbije nam się to czkawką. A co ciekawe, nawet nie w naszej gestii jest zapobiec temu . I naprawdę chcę ratować, ale nie chce być nieświadomym wielokrotnym mordercom w oczach społeczności lokalnej  :'(.   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 21, 2011, 15:20:50
Cytuj
Jak w latach 80 jako młody dzieciak wiążąc się ze SP nigdy nie podejrzewałem jak będzie to wyglądać, jakie będą zadania w XXI w. Uważam przystosowałem się, ale mam kolegów którzy się nie przystosowali i nie przystosują właśnie głównie w zakresie RatMed.
Ja Ci odpowiem na zasadzie firmy. W latach 80 liczyło się na liczydłach. Później weszły komputery. Część osób poszła na kursy, dostosowała się i pracuje na komputerach, faxach, drukarkach itd... Część powiedziała "ja się nie dostosuję - wolę liczydło".
Takie osoby z firmy lecą na zbity... wiesz co...

Jak ktoś/coś nie chce się dostosować - wymaga wymiany na "lepszy model"...

Krótko: technika i postęp cywilizacyjny (a zatem i wymogi) idą do przodu...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 21, 2011, 15:35:02
Rozumiem że mają zrobić miejsce takim jak ty młodym gniewny. Tylko, że RatMed to nie początek i koniec SP. I nawet jak będziesz najlepszym TurboRatownikiem z medycyny to i tak będę wolał jechać do akcji z tym starym opornymi na nowości ogniomistrzem czy aspirantem sztabowym bo jego wiedza , doświadczenie i wyrobiony instynkt jest dla mnie więcej warty niż tylko w twoim mniemaniu „lepszy model”.

A co do firmy nie jestem pewny czy wymienia się np. księgową na nowszy model, raczej zatrudnia młodego sztyfta do stukania w klawisze. Jej wiedza choćby o firmie jest za cenna .

PS I to nie jest nowsze, nie mówimy o postępie technologicznym , a zmianie zakresu wykonywanych czynności i to na dość specyficzne. Czy jak za 2 lata w ramach postępu cywilizacyjnego, humanitaryzmu itd.  straż przejmie usługi pogrzebowe, też to uznasz że do tego się zatrudniałeś, musisz się zgodzić, nie robą z ciebie balona.  Jak by większość tych ludzi miała powołanie do RatMedu to by zatrudniła się w tamtych latach za szoferów, sanitariusz czy pielęgniarz w pogotowiu i wielu przypadkach należy to uszanować. I niema to nic wspólnego z wolą czy nie ratowania ludzi .

I jeszcze raz PS.
Taka ciekawa wypowiedz :
http://www.rynekzdrowia.pl/Rynek-Zdrowia/Dopieszczanie-systemu,107210.html
 (http://www.rynekzdrowia.pl/Rynek-Zdrowia/Dopieszczanie-systemu,107210.html)

Dlaczego śmigłowce nie latają w nocy – bo za dużo jest strażaków do przeszkolenia i LPR nie daje  rady. Winny zawsze musi być – znów SP .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 21, 2011, 16:26:07
Miko, nie mieszajmy tutaj grzebania zmarłych do działań ratowniczo gaśniczych.
Jak tylko sięgam pamięcią straż pożarna zajmowałą się ratowaniem mienia i życia ludzkiego. Przez ratowanie życia rozumiem właśnie udzielanie pierwszej pomocy. Nie jesteśmy Chirurgami na kółkach ale mamy siły i środki aby lepiej udzielić tej PIERWSZEJ pomocy niż przypadkowy świadek zdarzenia.

Ze sformułowaniem, że dyspozytor medyczny nie ma prawa wezwać jednostki z KSRG do samodzielnych działań (bez udziału ZRM) w zakresie ratownictwa medycznego nie zgadzam się całkowicie. Przytoczone cytaty przez @grzelę są tylko jego własną interpretacją...
Poza tym, nie spotkałem się z sytuacją wysyłania zastępu ZAMIAST pogotowia. One są wysyłane równocześnie ale nieraz zrm jest zajęty i "kolejkuje" zdarzenie. Dlatego dojazd zrm nieraz jest dłuższy niż nasz, czyli jesteśmy na miejscu pierwsi. Ale nigdy ZAMIAST.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 21, 2011, 16:52:37
Ja nie mieszam – to ty wyrwałeś z moje wypowiedzi jedno stwierdzenie i je skomentowałeś. Uważam krzywdząco bo ludzie Ci nie pisali się na to, a każdy człowiek ma prawo mieć opory psychiczne i tego nie zmienisz, możesz jedynie dziś eliminować zatrudniając nowych . Co nieznaczny że stare na śmietnik .

A co do sił i środków , to mamy je do wielu rzeczy i zrobimy pewnie lepiej niż obywatel. Co nie zmienia faktu, że by to robić muszą być rozwiązania systemowe –  mylone dziś z przypadkowością.  Bo albo cos robimy albo nie . Albo będziemy jeździć zawsze, albo w cale. Nie może to się opierać na widzimisie dyspozytorów PRM lub chęciach LPR do współpracy.  Bo stajemy się formacją niewiarygodną.

Albo umiemy i się nadajemy, albo nie umiemy i nie nadajemy. Nie może być tak że sami głosimy że nie umiemy albo że ZRM najpierw nie uznają , podważają nasze kompetencje, a potem mamy w ich imieniu jechać ratować ludzi .

 A dobrymi chęciami, piekło jest wybrukowane .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 21, 2011, 17:11:16
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 21, 2011, 17:26:32
tomtom, dobrze wiem o czym piszę. Nie raz byłem dysponowany do zdarzeń stricte medycznych jak nie było wolnej karetki. Mam w powiecie trzy karetki (P) i jedną (S).
"Leżaka" też już obsługiwaliśmy i nikt nie płacze z tego powodu...

Cytuj
7) powiadamianie o zdarzeniu jednostek współpracujących z systemem, o których mowa w art. 15, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia.
Sytuacja na miejscu zdarzenia jest taka - jest stan zagrożenia życia - najbliższy zespół PR będzie za 20-25 minut - najbliższy zastęp SP będzie za 2-3 minuty. Sorry - decyzja jest oczywista...

_______________________________________________________________________________________

Nagrałem dzisiaj inscenizację pierwszej pomocy udzielanej przez strażaków motocykliście (RKO i AED) z komentarzem Ignacego B.

Jak zgram na YT to wrzucę link. Dla mnie ten człowiek jest wzorem....
(widać kilka błędów ale to NIE jest film instruktażowy tylko inscenizowana scenka wypadku.)

Obiecany film:
http://www.youtube.com/watch?v=Zr9t4MmxBU4 (http://www.youtube.com/watch?v=Zr9t4MmxBU4)

Za jakość niestety odpowiada zespół YT - wrzucałem w jakości HD
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 21, 2011, 17:35:03
 :huh:

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 21, 2011, 17:39:09
tomtom, każdy wypadek czy osoba nieprzytomna to jest stan zagrożenia życia...
Do rozwolnienia jeszcze NIGDY nas dyspozytor nie wysyłał...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Garrity w Marzec 21, 2011, 18:33:19
Taka ciekawa wypowiedz :
http://www.rynekzdrowia.pl/Rynek-Zdrowia/Dopieszczanie-systemu,107210.html
 (http://www.rynekzdrowia.pl/Rynek-Zdrowia/Dopieszczanie-systemu,107210.html)

Pod przytoczonym przez MIKO artykule znalazłem taki oto komentarz:
Cytuj
Bardzo cenię pracę strażaków, ale w ich psychice jest bohaterstwo za wszelką cenę, które jest może dobre przy pożarze, powodzi czy ratowaniu kogoś na krze gdzie strażak bezmyślnie skacze po krach narażając swoje życie. Lecz ratowaniem zdrowia i życia niech zajmują się medycy. Lądowisko dla helikopterów LPR ma być w szpitalu a nie na straży pożarnej i to szpital ma być odpowiedzialny za usytuowanie tego lądowiska, aby transport poszkodowanego był jak najkrótszy. Zabezpieczenie miejsca lądowania przy wypadku powinno być w kompetencji policji, która i tak zabezpiecza teren wypadku straż pożarna niech zajmuje się wydobywaniem rannych.

Nagle okazuje się, że jesteśmy odbierani jako „bezmyślni bohaterowie”?

Przypadki wzywania straży do czasu dojazdu ZRM też nie są mi obce. Tak jak zostało już tu wspomniane, strażacy zawsze pędzą na ratunek etc. Znam przypadki, że na JRG gdzie na podziale były karetki pogotowia, dopiero strażacy uczyli medyków jak szybko powinni "zbierać się" do karetki w momencie wezwania…

Straż stała się formacją „wyspecjalizowaną” w prawie każdą formę ratownictwa.

Ratownictwo: wodne, wysokościowe, chemiczne. A skoro mam już chemię, to kwestią czasu jest, kiedy wrzucą nam cały CBRN, no bo komu innemu? Jednak to już temat na inną dyskusję.

Pozdrawiam,
Garrity
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 21, 2011, 18:43:11
Cytuj
W Wigilię ok. godz. 17.25 strażacy pojechali na ulicę Konstantynowską. - Zostaliśmy  poproszeni o pomoc przez pracowników pogotowia. Na chodniku leżał  człowiek, a akurat w tamtej chwili nie było żadnej wolnej karetki –  wyjaśnia rzecznik prasowy straży pożarnej. Mężczyzna, któremu strażacy udzielili pomocy, był pijany.  Po kilku minutach na Konstantynowską przyjechała karetka.

I do takich rzeczy się zdarza pojechać, aczkolwiek w 90% robi to Straż Miejska.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 21, 2011, 19:27:58
tomtom, dobrze wiem o czym piszę. Nie raz byłem dysponowany do zdarzeń stricte medycznych jak nie było wolnej karetki. Mam w powiecie trzy karetki (P) i jedną (S).
"Leżaka" też już obsługiwaliśmy i nikt nie płacze z tego powodu...

tomtom, każdy wypadek czy osoba nieprzytomna to jest stan zagrożenia życia...
Do rozwolnienia jeszcze NIGDY nas dyspozytor nie wysyłał...

I do takich rzeczy się zdarza pojechać, aczkolwiek w 90% robi to Straż Miejska.

Cytuj
7) powiadamianie o zdarzeniu jednostek współpracujących z systemem, o których mowa w art. 15, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia.
Sytuacja na miejscu zdarzenia jest taka - jest stan zagrożenia życia - najbliższy zespół PR będzie za 20-25 minut - najbliższy zastęp SP będzie za 2-3 minuty. Sorry - decyzja jest oczywista...

@kamaras nie przeczytałeś do końca zacytowanych przez ze mnie przepisów prawnych regulujących dysponowanie przez dyspozytorów medycznych ZRM.
Sam sobie w swoich wypowiedziach zaprzeczasz, że nie dysponuje się was do sraczki, a jeździcie do leżaków.

Jak zauważysz:
Cytuj
7) powiadamianie o zdarzeniu jednostek współpracujących z systemem, o których mowa w art. 15, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia.

Jest słowo powiadomienie, czyli przyjeżdża ZRM stwierdza, np.: zamknięte drzwi, chory waży 200 kg., liczba osób poszkodowanych jest większa od możliwości technicznych ZRM  itp., wtedy wzywają strażaków do pomocy.

Co może dysponować dyspozytor medyczny jest opisane w powyższym rozporządzeniu.
Nie ma tam, ani słowa o zastępach KSRG (współpracujących).

Ja widzę tylko jedną możliwą sytuację „prawnego” zadysponowania zastępów z KSRG do zdarzeń medycznych bez dysponowania ZRM.
Jeżeli zgłoszenie o zdarzeniu odbierze dyżurny z PSP i nie będzie miał możliwości przekazania go do pogotowia ratunkowego.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 21, 2011, 19:46:30
Jak zapewne wiesz, upojenie alkoholowe jest stanem zagrożenia życia poprzez np. zachłyśnięcie treścią pokarmową (wymiocinami) i śmierć przez uduszenie.

Swoją drogą celowo pominąłeś art 15 ustawy o PRM ??, który brzmi:

Cytuj
Art. 15.

1. Jednostkami współpracującymi z systemem są służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, podmioty, o których mowa w art. 55 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej (Dz. U. z 2001 r. Nr 81, poz. 889, z późn. zm.6)), inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych i Ministra Obrony Narodowej.
2. Jednostkami współpracującymi z systemem mogą być społeczne organizacje ratownicze, które, w ramach swoich zadań ustawowych lub statutowych, są obowiązane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, jeżeli zostaną wpisane do rejestru jednostek współpracujących z systemem.
3. Jednostki współpracujące z systemem udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.

Ja tu widzę próbę manipulacji.

Swoją drogą - z innej beczki...
Dostajesz zgłoszenie od dyspozytora PR, że dwie uliczki dalej leży prawdopodobnie: pobity, sercowiec lub pijany mężczyzna. Najbliższa karetka będzie na miejscu za ok 20 minut i prosi Cię o podesłanie zastępu celem weryfikacji i zabezpieczenia medycznego poszkodowanego do czasu przyjazdu karetki... odmówisz czy pojedziesz??
Zdajesz sobie sprawę z konsekwencji odmowy w razie śmierci tej osoby? Dyspozytor pogotowia się wybroni. Zrobił co mógł... Ty masz prokuratora...

Cytat: grzela
I tu Cię zaskoczę dyspozytor medyczny nie ma takich uprawnień ani mocowań prawnych, aby tak postąpić.
A, że tak się dzieje, to jest wina...............(http://Smileys/default/huh.gif)?

Myślę, że za parę tygodni spadną jak "grom z jasnego nieba" procedury z KG, tak jak miało to miejsce z pszczółkami itp.

Jakich uprawnień?! Nie ma prawa poprosić straży pożarnej o pomoc w ratowaniu życia?!
Nie skomentuję tego...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 21, 2011, 20:14:22
Swoją drogą - z innej beczki...
Dostajesz zgłoszenie od dyspozytora PR, że dwie uliczki dalej leży prawdopodobnie: pobity, sercowiec lub pijany mężczyzna. Najbliższa karetka będzie na miejscu za ok 20 minut i prosi Cię o podesłanie zastępu celem weryfikacji i zabezpieczenia medycznego poszkodowanego do czasu przyjazdu karetki... odmówisz czy pojedziesz??
Zdajesz sobie sprawę z konsekwencji odmowy w razie śmierci tej osoby? Dyspozytor pogotowia się wybroni. Zrobił co mógł... Ty masz prokuratora...

Przytocz mi chodź jeden zapis prawny, który przemawia za twoim tokiem myślenia.

Przypominam, że dyskusja toczy się o "zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa".
Na jakiej podstawie prawnej dyspozytor medyczny mógł zadysponować zastęp z PSP do takiego zdarzenia????

Widzę, że ciężko się "kopie z koniem zamkniętym razem w stajni".


http://www.abc.com.pl/serwis/du/2007/0605.htm
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 21, 2011, 20:21:45
Ty kamaras masz problem z rozumieniem słowa pisanego a w głowie i sercu chęć pomocy każdemu, co unimożliwia ci racjonalne myślenie; przeprowadzaj więc dalej staruszki przez ulicę, udzielaj "pomocy" osobom nietrzeźwym, ratuj mieszkańców przed błonkoskrzydłymi, ale zrozum tych, którzy mają świadomość, że nie uratują każdej osoby w stanie zagrożenia życia; chociaż spróbuj...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 21, 2011, 20:49:13
lang - ale ja świetnie zdaję sobie z tego sprawę że każdego nie da się uratować. Myślę, że dalsza dyskusja z Wami na ten temat jest zbędna bo będziemy się tylko zasypywać argumentami.

Ja myślę, że na pytanie "Na jakiej podstawie prawnej dyspozytor medyczny mógł zadysponować zastęp z PSP do takiego zdarzenia?" najbardziej kompetentną osobą do udzielenia odpowiedzi jest dr Ignacy.

grzela - Ty zacytowałeś rozporządzenie - ja ustawę o PRM, w myśl której
Cytuj
Jednostkami współpracującymi z systemem są służby ustawowo powołane do  niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w  szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej,  jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu  ratowniczo-gaśniczego
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 21, 2011, 20:54:08
Cytuj
I tu Cię zaskoczę dyspozytor medyczny nie ma takich uprawnień ani mocowań prawnych, aby tak postąpić.
A, że tak się dzieje, to jest wina...............????

Myślę, że za parę tygodni spadną jak "grom z jasnego nieba" procedury z KG, tak jak miało to miejsce z pszczółkami itp.

sorry, ale skasował mi się ten post i teraz, go nie odtworzę.

Jak na razie dyskusja z tobą toczy się na płaszczyźnie informacji zasłyszanych w pubie, przeczytanych w gazecie lub necie lub doświadczonych.
Podaj, chodź jeden przepis prawny uprawniający dyspozytora medycznego do takowego dysponowania.

Cytuj
Ja myślę, że na pytanie "Na jakiej podstawie prawnej dyspozytor medyczny mógł zadysponować zastęp z PSP do takiego zdarzenia?" najbardziej kompetentną osobą do udzielenia odpowiedzi jest dr Ignacy.

Wisiał parę dni na naszym forum i nic konkretnego nie napisał w tym temacie.

Cytuj
grzela - Ty zacytowałeś rozporządzenie - ja ustawę o PRM, w myśl której

Współpracujące z systemem, ani jednostki będące w systemie.
Przecież jeździmy do pomocy dla pogotowia ratunkowego, otwarcie drzwi, przeniesienie "słonia" z mieszkania do karetki itp.

Jednostkami współpracującymi zgodnie z art. 15, są także:

Cytuj
2. Jednostkami współpracującymi z systemem mogą być społeczne organizacje ratownicze, które, w ramach swoich zadań ustawowych lub statutowych, są obowiązane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, jeżeli zostaną wpisane do rejestru jednostek współpracujących z systemem.
3. Jednostki współpracujące z systemem udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.

Czy dyspozytor medyczny dysponuje do zdarzeń w zastępstwie ZRM - organizacje takie jak: TOPR, WOPR, GOPR itd. Przecież te org. też mają wpisane w swoim statucie ratowanie życia ludzkiego.
Może to Cię coś uświadomi.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 21, 2011, 20:57:03
Cytuj
Podaj, chodź jeden przepis prawny uprawniający dyspozytora medycznego do takowego dysponowania.

Czyż nie Ustawa o PRM art.15. zacytowany powyżej?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 21, 2011, 21:11:14
Cytuj
Podaj, chodź jeden przepis prawny uprawniający dyspozytora medycznego do takowego dysponowania.

Czyż nie Ustawa o PRM art.15. zacytowany powyżej?

Przytocz mi z tego cyt. przez ciebie art. 15 chociaż słowo o dysponowaniu zastępów PSP do zdarzeń medycznych przez dyspozytora medycznego.
Jednostki współpracujące, czyli działające wspólnie, które współpracują razem, a nie jeżdżą w zastępstwie ZRM.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 21, 2011, 21:25:05
Nie chce mi się więcej strzępić palców na klawiaturze. I tak nie dojdziemy do konsensusu...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 21, 2011, 21:31:58
nie - współpraca to dokładnie to co wymienił grzela; podmioty tworzące KSRG współpracują ze systemem PRM, a nie funkcjonują w jego ramach; mamy w ramach tej współpracy udzielać pomocy, a nie zastępować podmioty tworzące PRM z powodu jego niewydolności, złej organizacji i ch... wie czego, ale dla wyrywnych to jest trudne do ogarnięcia; może błędem jest przyjmowanie do służby w PSP wykwalifikowanych ratowników medycznych? do mnie jakoś nie przemawia obraz superstrażakaprzewodnikapsaratownikawysokościwegochemikaparamedykakierującegoruchemsprzątaczadrógpublicznychpszczelarzaiopiekunakotkówtudzieżinnychzwierzątekdzikichidomowych, ale widocznie są tacy, którzy potrafią być przynajmniej dobrzy w tym wszystkim; ja chciałbym o sobie powiedzieć, że dobry jestem z taktyki działań ratowniczych i gaśniczych, znajomości sprzętu znajdującego sie na wyposażeniu mojej JRG, że potrafie tą wiedzę wykorzystywać w praktyce, ale mam świadomość, że trochę mi brakuje; a czas, który mógłbym poświęcić na doskonalenie się w tym zakresie, poświęcam na przygotowywanie się do recertyfikacji z ratmed, szkolenie ze śmigłowców, wyjazdy do kolizji, plam oleju i innych pierdół, które z powodzeniem mogłyby być ogarnięte przez kogoś innego; ale już się do tego przyzwyczaiłem, chociaż wewnętrznie zawsze będę sie buntował, dlatego będę jeździł do tych wszystkich dziwnych zdarzeń nie mieszczących się w kategorii MZ i P, ale nikt mnie nie zmusi, żebym się tym zachwycał
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 21, 2011, 21:58:23
Taka ciekawostka co piszą inni w temacie : http://www.ratmed.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=6777 (http://www.ratmed.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=6777)

Ale i piszą tak , trochę z innej beczki : http://www.ratmed.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=5661 (http://www.ratmed.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=5661)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 21, 2011, 22:28:20
Cytat z forum ratmed
Cytuj
Olga, karetki przewozowe, to nie ratownictwo medyczne, i nie mają absolutnie prawa wyjeżdżać do takich zdarzeń.
a GBA lub GCBA  to jednak może ...  taka ciekowstka...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 21, 2011, 23:01:42
Cytat z forum ratmed
Cytuj
Olga, karetki przewozowe, to nie ratownictwo medyczne, i nie mają absolutnie prawa wyjeżdżać do takich zdarzeń.
a GBA lub GCBA  to jednak może ...  taka ciekowstka...

To trochę tak jakby wysłać w pierwszym rzucie SLKw Lublin do pożaru mieszkania. Czerwony strazacki, koguty na dachu i tylko gaśnica samochodowa na wyposażeniu i duża pusta przestrzeń ładunkowa. Pytanie tylko co z tym zdziała 2-3 strażaków.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 21, 2011, 23:07:17
To trochę tak jakby wysłać w pierwszym rzucie SLKw Lublin do pożaru mieszkania. Czerwony strazacki, koguty na dachu i tylko gaśnica samochodowa na wyposażeniu i duża przestrzeń ładunkowa pytanie tylko co tym zdziała 2-3 strażaków.

A wiesz że kiedyś  byłem zmuszony dokładnie tak zrobic ?  nie był to wielki pożar, wiec dojechali i dali radę ..... i nikomu nie przyszło do głowy  myslec o wysłaniu tam  kogokolwiek innego oprócz strażaków ...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: el Fuego w Marzec 21, 2011, 23:13:20
ja kiedys miałem do dyspozycji SLOp VW Golf zamiast GBA, ale to nie o tym mowa
moje zdanie - omijając przepisy, czy nie, jak jest sytuacja zagrożenia życia, to trzeba jakoś poradzić
życie jest w końcu najwyższą z wartości i nie można o tym zapomnieć zastanawiając się nad przepisowym lub nie wykorzystaniem sprzętu
taka już natura polaka - kombinuje póki się uda...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 21, 2011, 23:25:12
@piotr998 przepraszam ,jestem w na iby wakacjach wiec oczywscie odpowewiem na twoje pytanie ale zanim to zrobie chcialbym ja Ciebie o co s spytac.
czy gdy jedziesz do pozaru to jedziesz go gasic czy jedziesz ratowac ludzi ?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 21, 2011, 23:31:28
ja kiedys miałem do dyspozycji SLOp VW Golf zamiast GBA, ale to nie o tym mowa

Joooo pamiętam z obsadą 4/1 i AODO w bagażniku  (dupę po ziemi ciągnął) , a do wsparcia cztero osiowe GCBA . Pominę że ten zestaw jeździł do śmietników w 100 tyś blokowisku . Niechciałem już poruszać tego tematu bo mi  by nie uwierzyli . Ale dla niektórych SOp służy tylko do wożenia dowódców – mało widzieli.  Tak jak nie widzieli jak na pace SKw VW T4 (bez okien były SLRd) wozi się pacjenta 6 km do szpitala pod respiratorem, bo nie chce on przyjąć LPR z powietrza bo chory z śmigła jest za drogi w leczeniu . Wiec  z Lekarzem z LPR dowieźliśmy go na kołach i przyjąć musieli – takie numery to miałem 3-4 . Ale nie wiem nie znam się , w ogóle mało widziałem .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 21, 2011, 23:42:37
Wisiałem na forum i nic nie napisałem w temacie dysponowania, bo go wtedy nie było. Nie wiem, czy Panowie sobie żartują, czy nie są ze straży? Tytuł wątku "Zasadność dysponowania...." jest oczywiście umowny i stanowi ( chyba?) skrót myślowy.... Przecież, z uwagi na brak jednolitych rozwiązań systemowych (chyba o tym ostatnio pisałem - mamy KSRG  i tzw. system PRM) dyspozytor ZRM nie ma możliwości dysponować do działań sił i środków KSRG i dyskusja w tym temacie jest biciem piany. Ale dyspozytor ZRM (na podstawie ustawy) może prosić PSP o udzielenie pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego - np. na poziomie kpp - i jak tylko straż może - to udziela. I nie trzeba mieć szczególnego nawiedzenia ratowniczego, wystarczy realizować zadania służbowe. I jest jeszcze gorzej -każdy obywatel może się zgłosić do umundurowanej formacji ratowniczej o zasiegu powszechnym ( PSP) i poprosić o pomoc - też np. w zakresie kpp ( co prawda w Bydgoszczy JRG 1 tylko telefonicznie, ale większość obywateli ma komórki)... Idą ciężkie czasy, bo ludzie ufają strażakom...  Nadzieja jest taka, że w miarę zdobywania doświadczenia w zakresie ratmed, zarówno indywidualnego jak i przez całą formację, poziom lęku spadnie, co przełoży się na wzrost jakość działań - to ważne, bo fala roszczeń może sięgnąć i straży - wszak prawie wszystkie nasze działania są filmowane przez świadków...   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 22, 2011, 00:08:10
tak Panowie - Państwowa Straż Pożarna, jak nazwa wskazuje, powołana została do udzielania obywatelom pomocy medycznej;

bulon - przy pożarze priorytetem jest oczywiście ewakuacja poszkodowanych, ale następnym krokiem jest przekazanie kolegom w szerwonych polarkach; ale zauważ, że często jest to niemożliwe, bez przynajmniej częściowej lokalizacji; ratowanie życia to nie tylko czynności medyczne, ale jak dla mnie w pierwszym rzędzie ewakuacja ze strefy zagrożonia, gdyż w tym czuję się najlepiej; bogom co boskie, cesarzowi co cesarskie; jako obywatel chcę by w sytuacji zagrożenia mojego lub bliskich mi osób życia z powodów zdrowotnych przyjechał ZRM, najlepiej "S", chociaż rozumiem uwarunkowania ekonomiczne, a nie GCBA; tak ciężko to zrozumieć? system ma działać, a nie robić dobre wrażenie
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 22, 2011, 00:22:34
Nazwa PSP ma charakter tradycyjny i paradny - są miejsca i okresy, gdzie ponad 60% interwencji to MZ. Jakbyśmy się od tego odżegnali, np. zmieniając ustawy, to społeczeństwo ograniczyłoby nas bardziej, niż planuje... A będzie ciekawie, bo aktualne zarządzenie Prezesa NFZ stawia dla karetek wymóg posiadania 1 ( jednego!!!) leku przeciwbólowego i 4 litrów płynów dożylnych. A jeszcze w roku 2007 było w karetce S 57 leków - znak czasu???
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 22, 2011, 08:18:27
Co do wypowiedzi @grzeli i @langa - to też mam u siebie kilku takich podobnych.

Zrobią co mają zrobić ale ile się przy tym na narzekają. Że to bezprawne, że oni tu maszą coś robić, a to powinien kto inny. Za każdym razem jak sprzątamy plamę oleju marudzą i marudzą, że to rola innych służb. Jak była powódź to od razu wymagali żeby wzywać szybko wojsko bo oni przecież nie będą "worów nosić jak wielbłądy", itd...
Ja po latach już się przyzwyczaiłem, traktuje to z uśmiechem i rzucę jakiś żarcik czasem. Ale niektórym moim kolegom już nerwy na to "gdakanie" puszczają.

Bo jak jedziemy do zdarzenia to najważniejszy jst KOMFORT PSYCHICZNY.
Nie ważne jakiego zdarzenia. Nigdy nie wiesz co ci życie podyktuje. Ważne aby mieć POZYTYWNE nastawienie. Dlatego, proponuję abyśmy rozmowę zakończyli i z pełnym zaangażowaniem działali w imię służby. Nie szukali przepisików, ustaw, srustaw - tylko dobrze wykonywali swoją robotę.

Jeśli strażacy są wyszkoleni w KPP - i to jak widać zoraz lepiej - to nie powinni się bać jej udzielania. Tak samo wielu kolegów bało się wielu innych nowości, które w tej chwili są normą.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 22, 2011, 08:56:59
Wiem że robię tu za podjudzacza – pokazuje problemy, narzekam, a sam zapierXalam i nigdy nie odmówiłem, ale by coś zmienić, choć próbować, lub mieć świadomość, uważam trzeba mówić o wszystkim i pozwolić się wypowiedzieć każdemu . Fajnie to jest często i gęsto jedynie na zdjęciach i w opisach strategicznych informacji z terenu na stronie KG.  A z uwagi na przygotowania choćby do Euro2012, będzie jeszcze ciekawiej, by nie powiedzieć śmieszniej.

Trochę odbiegnę.

Ale jak już mamy wspierać od czasu do czasu (co najbardziej mnie boli, bo nadal uważam że przypadkowość działa tu na naszą szkodę i powinno to być unormowane) system PRM to mam pytanie do szanownych kolegów.  Jak zapatrujecie się by do tego typu zdarzeń wykorzystywać kurzące się po garażach SOp/SLRR w dwu osobowych obsadach tylko z torbą R1.  Czy będziecie czuć się wówczas ograniczeni, czy dwóch strażaków to za mało by radzić sobie z poszkodowanym do czasu dojazdu ZRM , czy poprawi to gotowość operacyjną waszych SIS. Nawet jak wyślecie z cieniutkiego stanu zmiany 6/2, dwóch SOp/SLRR to minimum jeden zastęp macie jeszcze do wyjazdu, a operacyjny ma zdolność szybkiego przemieszczania się po terenie, czy na kolejną akcję, czy zpowrotem do jednostki. Czy nawet do lądowania LPR musi jechać GBA/GCBA ?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Marzec 22, 2011, 09:46:56
Z jednej strony wspieranie PR od czasu do czasu i związana z tym przypadkowość, z drugiej, jeśli pójdziemy na całość to może okazać się, że do niektórych zdarzeń medycznych straż będzie dysponowana z miejsca, bo szkoda ruszać jednej z dwóch karet z lekarzem na powiat.
I nawet ci wspomniani dwaj ratownicy w SOp-ie mogą na ten dojeżdżający ZRM się nie doczekać.
Reagować oczywiście trzeba, ale z głową, a nie na zasadzie wyręczania innych, bo "Pan Doktor kawkę musi dopić".
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 22, 2011, 19:47:09
 :huh:

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 22, 2011, 20:42:31
Jest jeszcze 3 wersja:

Cytuj
Strażacy z Kątów Wrocławskich, którzy zostali ranni w wypadku, jechali w okolice Jordanowa Śląskiego, żeby zabezpieczyć lądowisko dla helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który leciał do chorej kobiety.

http://www.mmwroclaw.pl/363736/2011/3/18/tragiczny-wypadek-pod-pustkowem-ciezko-ranny-strazak-foto

Cytuj
Strażacy z Kątów Wrocławskich jechali na sygnale, aby udzielić pierwszej pomocy chorej osobie, zanim dotrze do niej karetka pogotowia.

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/wypadek_wozu_strazackiego_pod_wroclawiem_strazak_walczy_o_187024.html

4 min 38 s.
http://www.tvp.pl/wroclaw/informacyjne/fakty-program-informacyjny/wideo/17032011/4158627
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 22, 2011, 20:46:55
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Marzec 23, 2011, 10:28:38
Nie chcąc specjalnie zabierać głosu po żadnej ze stron, bo nie lubię się wcinać w połowie w tak zaawansowaną dyskusję (pomimo posiadania poglądu w tej sprawie) podam fakt z wczoraj. Niestety nie znalazłem jeszcze w necie tej informacji, słyszałem ją w radiu. Strażacy z Pasłęka (JRG podlegająca pod KM PSP w Elblągu - warmińsko-mazurskie), pojechali do kobiety z objawami chyba NZK. Po ok. 30 minutowej RKO przekazali ZRM i po niedługim czasie kobieta została uratowana. ZRM dojechał późno, bo mieli coś innego i nie było innego zespołu dostępnego w tym czasie. Być może coś przekręciłem, ale na pewno nieznacznie. Przypominam - podaję to jako fakt, zdarzenie z wczoraj. Można lub nie wykorzystywać to w kontekście tej dyskusji, słuszności itp. ale też trzeba spojrzeć na niewątpliwe wnioski w tego zdarzenia - strażacy uratowali życie ludzkie.

Pozdrawiam,
Sajmonowski

P.S. wiadomość podało Polskie Radio Olsztyn, być może coś na ich stronie jest (www.ro.com.pl) ale mam jakieś problemy z łączem i nie mogę tam wejść, może ktoś to sprawdzi i zacytuje, jeśli coś jest. Pzdr.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 23, 2011, 10:34:18
P.S. wiadomość podało Polskie radio Olsztyn, być może coś na ich stronie jest (www.ro.com.pl) ale mam jakieś problemy z łączem i nie mogę tam wejść, może ktoś to sprawdzi i zacytuje, jeśli coś jest. Pzdr.

Udana akcja strażaków. 
Serce ruszyło po pół godzinie 


Cytuj
Przez ponad pół godziny strażacy reanimowali w Pasłęku 68-letnią kobietę. Tracili już nadzieję, że uda się ją uratować, jednak ich wysiłki się opłaciły.


Wczoraj (22.03) o godz. 11.13 elbląscy strażacy otrzymali informację o kobiecie leżącej na klatce schodowej w jednym z budynków przy ul. Gdańskiej w Pasłęku.

— Kobieta nie dawała żadnych oznak życia — informuje Przemysław Siagło, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Elblągu.


Dwie minuty zajęło strażakom dotarcie pod wskazany adres. Natychmiast rozpoczęli reanimację. Dopiero około godz. 11.35 do strażaków dołączyli ratownicy z pogotowia.

— Karetka w chwili zgłoszenia uczestniczyła w innym zdarzeniu w Młynarach — wyjaśnia Siagło.


Ratownicy tracili już nadzieję, gdy około 11.50 udało się przywrócić akcję serca 68-latki. Kobieta trafiła do szpitala w Elblągu.

http://paslek.wm.pl/42435,Udana-akcja-strazakow-Serce-ruszylo-po-pol-godzinie.html

Trochę jest za mało informacji, aby podjąć dyskusję.
Jest to inna sytuacja niż opisywana w tym wątku.
Dojazd od miejsca zdarzenia 25 km., chora kobieta z bolącym brzuchem.
 


Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 23, 2011, 13:16:41
Czy umiejętność przeprowadzenia RKO jest taką wiedzą tajemną, że oprócz ZRM, tylko strażacy potrafią je przeprowadzić? Worek samorozprężalny dla skuteczności nie jest niezbędny - jedynie ułatwia. Z pamięci mogę sypnąc kilkunastoma sytuacjami, gdy pomocy przedlekarskiej (RKO, opatrzenie krwawień) dokonywały osoby postronne), a czas dojazdu ZRM wynosił od 5 (miasto wojewódzkie, 1,5 km od stacji PR) do 45 min (głęboko w lesie, pracownik leśny przygnieciony koroną drzewa), jedyne czym tak naprawdę dysponujemy to butla z tlenem, którą wielu traktuje jak panaceum na wszelkie dolegliwości. Zgodnie z tym co mówią na szkoleniach - nie wiesz co zrobić, to podaj tlen - pewnie nie pomożesz, ale na pewno nie zaszkodzisz). W sumie w tej całej dyskusji chodzi o to, co MIKO wyłapał - raz dysponowana jest SP, a sto razy pacjent czeka na ZRM. Ktoś za chwilę stwierdzi, że tak byc nie może, że trzeba dysponować SP, zawsze kiedy spodziewany czas dojazdu ZRM przekroczy powiedzmy 8 min, a SP może dojechać szybciej. Ktoś nie dostrzega do jakiego absurdu to może doprowadzić? Niech chęć ratowania życia ludzkiego nie przysłania nam zdrowego rozsądku - mamy swoje ustawowe zadania jako wiodący podmiot KRSG, a wspieranie PRM nie może być rozumiane jako tworzenie tego systemu, czy wręcz zastępowanie jego jednostek.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 23, 2011, 13:21:10
Niech chęć ratowania życia ludzkiego nie przysłania nam zdrowego rozsądku - mamy swoje ustawowe zadania jako wiodący podmiot KRSG, a wspieranie PRM nie może być rozumiane jako tworzenie tego systemu, czy wręcz zastępowanie jego jednostek.

A czy ratowanie życie ludzkiego nie jest ustawowym zadaniem KSRG? Co jest ważniejsze od ratowania życia ludzkiego?

Nie mówię, że systemu nie trzeba by zmienić, ale stwierdzenie, że "chęć ratowania życia nie może nam przesłonić tego co ważne" samo siebie komentuje w sposób dla mnie nie do przyjęcia.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Sajmonowski w Marzec 23, 2011, 14:39:46
Czy umiejętność przeprowadzenia RKO jest taką wiedzą tajemną, że oprócz ZRM, tylko strażacy potrafią je przeprowadzić?

Wiesz, niestety jest to nadal wiedza tajemna, choć jest już lepiej w tej sprawie, m.in. dzięki działalności WOŚP, edukacji dla bezpieczeństwa w szkołach itp. Ale jeszcze daleko do stanu zadowalającego. Waży tu głównie postawa, moim zdaniem. Przerabiałem ostatnio podstawę programową i program do EDB dla gimnazjum i tam jest mowa o postawach, ale powiedzmy sobie szczerze - postawę odpowiedzialności za udzielenie pomocy (obowiązek prawny na marginesie) ciężko jest wyrobić nawet w gimnazjalistach, z którymi się nad tym pracuje, a w "przeciętnym świadku zdarzenia" czy "gapiu" to już w ogóle. Kiedyś miałem taką sytuację, patrzę, leży babka. Zatrzymałem samochód na ruchliwej drodze, podszedłem - masa ludzi a tylko jeden pomaga. Jak się okazało - ratownik medyczny. Zatem z całej masy ludzi tylko dwóch poczuło potrzebę udzielenia pomocy - strażak i ratownik medyczny, reszta sobie stała.

Odcinając się od całej dyskusji a komentując jedynie Twoje pytanie - nie tylko wiedza pozostaje tajemną ale i chęć niesienia pomocy wciąż rzadką.

Pozdrawiam,
Sajmonowski
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 23, 2011, 14:49:04
Niech chęć ratowania życia ludzkiego nie przysłania nam zdrowego rozsądku - mamy swoje ustawowe zadania jako wiodący podmiot KRSG, a wspieranie PRM nie może być rozumiane jako tworzenie tego systemu, czy wręcz zastępowanie jego jednostek.

A czy ratowanie życie ludzkiego nie jest ustawowym zadaniem KSRG? Co jest ważniejsze od ratowania życia ludzkiego?

Nie mówię, że systemu nie trzeba by zmienić, ale stwierdzenie, że "chęć ratowania życia nie może nam przesłonić tego co ważne" samo siebie komentuje w sposób dla mnie nie do przyjęcia.

Nikt tu nie zaprzecza, że ratowanie życia ludzkiego jest jednym z wielu zadań ustawowych narzuconych na PSP.
Ale wybacz wyjazd zastępów PSP (KSRG) do zwykłych zachorowań w zastępstwie ZRM to chyba lekka przesada.
Opisywany w wątku wyjazd był do miejscowości oddalonej o 25 km od JRG (gdzie w pobliżu zdarzenia stacjonuje jednostka OSP z KSRG) do bolącego brzucha (chyba jechali pomasować jej ten brzuch).
Trzeba rozgraniczyć wyjazdy/dysponowania KSRG faktycznie do ratowania życia ludzkiego zgodnie z posiadanym sprzętem, wyszkoleniem ludzi i zakresem czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy, a wyjazdami do zachorowań typu: bóle brzusia, sraczka, leżaki itp.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 23, 2011, 14:57:16
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Siedemsetter w Marzec 23, 2011, 15:43:50
Nikt tu nie zaprzecza, że ratowanie życia ludzkiego jest jednym z wielu zadań ustawowych narzuconych na PSP.
Ale wybacz wyjazd zastępów PSP (KSRG) do zwykłych zachorowań w zastępstwie ZRM to chyba lekka przesada.
Opisywany w wątku wyjazd był do miejscowości oddalonej o 25 km od JRG (gdzie w pobliżu zdarzenia stacjonuje jednostka OSP z KSRG) do bolącego brzucha (chyba jechali pomasować jej ten brzuch).
Trzeba rozgraniczyć wyjazdy/dysponowania KSRG faktycznie do ratowania życia ludzkiego zgodnie z posiadanym sprzętem, wyszkoleniem ludzi i zakresem czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy, a wyjazdami do zachorowań typu: bóle brzusia, sraczka, leżaki itp.
tak śledzę sobie ten wątek i nie przypominam sobie, żeby ktoś pisał, że SP ma zastępować PR w wyjazdach do rzeczy wymienionych przez ciebie, a jedynie w razie bezpośredniego zagrożenia życia, więc nie wiem po co to bicie piany i przerzucanie się argumentami, skoro wszystkim chodzi mniej więcej o to samo?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 23, 2011, 16:34:32
Ale wybacz wyjazd zastępów PSP (KSRG) do zwykłych zachorowań w zastępstwie ZRM to chyba lekka przesada.
Opisywany w wątku wyjazd był do miejscowości oddalonej o 25 km od JRG (gdzie w pobliżu zdarzenia stacjonuje jednostka OSP z KSRG) do bolącego brzucha (chyba jechali pomasować jej ten brzuch).
Trzeba rozgraniczyć wyjazdy/dysponowania KSRG faktycznie do ratowania życia ludzkiego zgodnie z posiadanym sprzętem, wyszkoleniem ludzi i zakresem czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy, a wyjazdami do zachorowań typu: bóle brzusia, sraczka, leżaki itp.

Z tym się zgadzam w 100%. Jednocześnie twierdzę, że do stanów zagrożenia życia, dysponowanie SP równolegle(!) z pogotowiem powinno być normą (w możliwych przypadkach wyraźnie szybszego dojazdu SP w stosunku do PRM). I nie wypowiadam się nt. tego czy takie dysponowanie jest zgodne z obowiązującymi przepisami czy nie. Stwierdzam tylko, być może czepiając się literalnie słów @lang'a, że podstawą jest ratowanie życia, więc i wyjazdy do zdarzeń czysto medycznych a zagrażających bezpośrednio życiu (oczywiście nie mówię o bólu brzucha), powinny być normalnością .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 23, 2011, 17:15:07
A czy ratowanie życie ludzkiego nie jest ustawowym zadaniem KSRG? Co jest ważniejsze od ratowania życia ludzkiego? ...
Jeszcze trochę a w ramach takiego traktowania prawa strażacy PSP będą dysponowani do zawałów w kopalniach, aktów terroryzmu w samolotach, zabezpieczania kąpielisk (prewencja wspomagająca WOPR) itd. itp.
Nie dajmy się zwariować. Jeżeli PSP ma być profesjonalną służbą ratującą życie i mienie to nie może być obnibusem > nikt nie posiada wiedzy i sprzętu do ratowania życia ludzkiego w każdej sytuacji.
Dlatego też ustawodawca wyraźnie rozdzielił ratownictwo medyczne od ratownictwa realizowanego przez straż pożarną. W ślad za tą decyzją są odrębne środki finansowe i etaty na poszczególne służby. Jakoś nie słychać aby inne służby w tym ratownictwo medyczne trzaskały tyle nadgodzin co strażacy. Dlaczego ratownik medyczny po wyrobieniu normy swoich godzin idzie spokojnie do domu a w to miejsce strażak wali nadgodziny.
W ramach KSRG ma być realizowana współpraca a nie zastępowanie jednej służby przez drugą. Dlatego też niech żaden dyspozytor pogotowia ratunkowego nie mówi że zgodnie z prawem dysponuje PSP do zdarzeń medycznych i będzie to robił dalej ... w myśl zasady RWD.
Jeżeli uważacie że jest to niewłaściwe to doprowadźcie do zmiany zapisów ustawowych a nie działajcie wbrew prawu.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 23, 2011, 19:23:07
Toż ja nie piszę, że ma być omnibusem, że ma robić wszystko i za wszystkich! Nie mówię o każdej sytuacji tylko pewnej specyficznej. Nie przeinaczajcie moich wypowiedzi!
Czy w imię tego, że KSRG ma współpracować z PRM a nie je zastępować - czego w ani jednej z moich wypowiedzi nie twierdziłem - ma się nie dysponować jednostek KSRG do pewnych zdarzeń mogących uratować życie? RKO nie przerasta straży pożarnej w żadnym wypadku - nawet gdyby to był niemowlak, bo tego wszystkiego się uczy. I dlatego jeszcze raz z uporem maniaka napiszę, że do tego typu pilnych zdarzeń - które bądźmy szczerzy, nie zdarzają się aż tak często - należy dysponować jednostki KSRG jeżeli istnieje uzasadniony powód!

Jasne, że dyspozytor PRM nie może zadysponować jednostki PSP, bo nie jest dyspozytorem PSP! Pytanie, czy dyspozytor PSP może odmówić wyjazdu jednostki KSRG do NKZ w uzasadnionych przypadkach jeżeli taką potrzebę zgłasza mu dyspozytor pogotowia?? Nie byłbym tego taki pewny, bo jak uzasadnisz odmowę wyjazdu do NZK w przypadku, jeżeli zastęp KSRG na miejsce dojechał by w 2-3 minuty, a pogotowie w 20 minut?

tak śledzę sobie ten wątek i nie przypominam sobie, żeby ktoś pisał, że SP ma zastępować PR w wyjazdach do rzeczy wymienionych przez ciebie, a jedynie w razie bezpośredniego zagrożenia życia, więc nie wiem po co to bicie piany i przerzucanie się argumentami, skoro wszystkim chodzi mniej więcej o to samo?

Po to jest forum żeby dyskutować. Ja czytając wypowiedzi oponentów analizuję drugi punkt widzenia i na wiele spraw patrzę inaczej niż na początku. Wiem, że to nie takie proste, że rozwiązania prawne powinny być inne. Dlatego należy dyskutować, choć pewnie przekonanie kogokolwiek do zupełnie innego podejścia jest trudne (w którąkolwiek stronę).
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 23, 2011, 20:33:50
Nikt nie zaprzecza, że w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia zastęp z PSP nie pojedzie, powiem więcej, żaden dyżurny nie odmówi pomocy.

Cytuj
Po pogotowie inaczej to traktuje:
Karetkę wzywamy wyłącznie w uzasadnionych przypadkach – kiedy doszło do nagłego, bezpośredniego zagrożenia życia i potrzebna jest natychmiastowa interwencja ratownika medycznego. W takich sytuacjach wezwanie karetki jest dla osób ubezpieczonych bezpłatne. Warto pamiętać – zadaniem ekipy, która jeździ karetką jest ratowanie życia, a nie domowe konsultacje lekarskie. Niepotrzebne wezwanie ambulansu może kosztować czyjeś życie.

Niewiedza kosztuje

Nie dostaniemy mandatu za nieuzasadnione wezwanie ratowników medycznych, jednak możemy zostać obciążeni kosztami wysłania transportu medycznego, dlatego dobrze się zastanówmy czy wezwanie karetki jest rzeczywiście konieczne.

W myśl ustawy o ratownictwie medycznym każdy, „kto zauważy osobę lub osoby znajdujące się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego lub jest świadkiem zdarzenia powodującego taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności ma obowiązek niezwłocznego podjęcia działań zmierzających do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego”, dlatego trzeba reagować, kiedy podejrzewamy, że komuś potrzebna jest pomoc. Wiele osób boi się wezwać karetkę w obawie przed obciążeniem kosztami. Samodzielnie nie jest w stanie ocenić stanu poszkodowanego i albo nie robi nic, albo – reagując panicznie – wzywa karetkę bez potrzeby.

W razie wątpliwości, możemy zadzwonić pod numer 999 lub 112 i po połączeniu z dyspozytorem, opisać stan chorego. Dyspozytor zdecyduje czy pomoc jest konieczna.

Ratownicy opowiadają sobie anegdoty o tym, jak to zostali wezwani do dwudziestolatki z odklejonym tipsem i bolącym palcem lub też do porodu, kiedy rodząca czekała ze spakowaną torbą do ostatniej fazy, by wezwać karetkę, zamiast skorzystać z taksówki. Trzeba też zapłacić za przyjazd karetki wypadkowej „W” i karetki reanimacyjnej "R", kiedy jedyną przyczyną wezwania okaże się stan upojenia alkoholowego. Co istotne – koszty ponosi nie wzywający, a pijany, dlatego nie obawiajmy się wzywać pogotowia, kiedy widzimy kogoś, kto upada nagle na ulicy. To wcale nie musi być zdegenerowany kloszard, a nasz telefon może uratować ludzkie życie.

Alternatywa dla karetki
Jeśli chory może się poruszać, jest przytomny a pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło w porze, kiedy przychodnie są zamknięte, można udać się po pomoc doraźną, czyli tzw. nocną i świąteczną całodobową opiekę lekarską i pielęgniarską. Taką pomoc otrzymamy w ambulatorium, a jeśli nie jesteśmy w stanie do niego dojechać (zły stan zdrowia), mamy możliwość wezwania pielęgniarki lub lekarza do domu. Numery telefonów możemy uzyskać  u naszego lekarza rodzinnego.

Bezwzględnego wezwania karetki wymagają:
• utrata przytomności,
• krwotok,
• bóle w klatce piersiowej,
• wysoka, nie dająca się zbić gorączka u niemowląt i małych dzieci (powyżej 40 stopni)
• gwałtownie postępujący poród,
• objawy poważnego zatrucia,
• poważne urazy (np. złamanie otwarte, uraz miednicy lub kręgosłupa),
• zaburzenia psychiczne (zwłaszcza agresja),
• próba samobójcza,
• wypadek samochodowy.

W tym wątku rozmawiamy o konkretnym przypadku, gdzie do dzisiejszego dnia, są 3-4 wersje wyjazdy strażaków z JRG K.W. do zdarzenia.
- pomoc chorej kobiecie z bólami brzucha,
- pomoc choremu mężczyźnie, gdzie nie mógł dojechać ZRM,
- zabezpieczenie lądowiska dla LPR (który w ogólne nie wyleciał, ze względu na złą pogodę),
- wyjazd do akcji!!!!

W dzień wypadku przyszło pismo z KW w sprawie wyliczenia interwencji zastępów z KSRG związanych z działaniami medycznymi, przenoszeniem chorych z/do karetki.
Jest wiele niedomówień i niejasności związanych z tym konkretnym wyjazdem.

Prawdopodobnie podsumowaniem tych działań będą "procedury dysponowania xcyzxyzxyz", co ułatwi podejmowanie decyzji, co do takowych działań.
My nie jesteśmy w stanie zweryfikować zgłoszenia o zagrożeniu życia i zdrowia na brak przygotowania medycznego (nie mówię tu o poszkodowanych w wypadkach, poparzonych w pożarach, topielcach itp.).

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 23, 2011, 22:04:52
Oczywiście że nie chodzi tu nikomu o odmawianie pomocy .. jednak  pomaganie , to coś zupełnie innego niż wykonywanie roboty za kogoś ...
 Życie jest bardzo skomplikowane i chyba nikt tego nie rozumie tak dobrze jak strażacy - oni praktycznie nigdy nie pytaja przed wyjazdem dlaczego tam mają jechac .. jednak po powrocie  pojawiają się refleksje.
I aby to podkreślic  wyraźnie -  nie widzę tutaj nikogo kto by stanowczo stwierdził że  strażacy nie powinni w pewnych sytuacjach udzielac pomocy medycznej -  nikogo włączając w to siebie.
Jednak to co sie od pewnego czasu dzieje, a nawet przybiera na sile, zaczyna robic się niebezpieczne dla wszystkich.  Dysponowanie do zdarzeń typowo medycznych samochodów gasniczych (czasami nawet tych konstruowanych z mysla o wsparciu  przy duzych pożarach) w których upchnięto gdzieś  torbę medyczną,  nie ma praktycznie jakiegokolwiek uzasadnienia -  taktycznego, czasowego, ekonomicznego itp
Nie mam nic przeciwko aby SP jeżdziła do tego typu zdarzeń , ale jesli ma jeździc to niech ma odpowiednie wyposażęnie oraz odpowiednio  wyszkolony personel , a nie superstrażakaprzewodnikapsaratownikawysokościwego
chemikaparamedykakierującegoruchemsprzątaczadrógpublicznychpszczelarzaiopiekunakotkówtudzieżinnych zwierzątekdzikichidomowych jadącego zabytkiem konstruowanym za czasów Gierka, w ubłoconych butach i  śmierdzącym mundurze , bo chwilę  wcześniej wyciągał psa ze studni , albo gasił wysypisko śmieci. 
 To jest obraźliwe wręcz zarówno dla nas, jak i medyków ( bo skoro można tak jak my , to oni chyba przesadzają np. z ta czystościa ? ) , ale to jeszcze pół biedy .. nas mozna obrażac , ale dlaczego ma byc obrażana osoba potrzebująca pomocy ? Ona ma prawo oczekiwac  pomocy  takiej jakiej nakazuje logika i przepisy.
Jesli jednak mimo wszystko mamy jeżdzic  do zdarzeń medycznych to połaczmy to w jedno ... byłem w takim kraju gdzie nie ma czegoś takiego jak nasze PR . Wszystkie zdarzenia medyczne wymagające nagłej pomocy obsługuje Straż Pożarna, z tym że ma do tego odpowiednie samochody ( ambulanse ) oraz  ludzi specjalizujących się w takiej pomocy.  U nas jednak  jest to rozdzielone, więc niech każdy robi to co do niego należy ... tak to wymyślili u góry  i opracowali  do tego stosowne przepisy. 
A na koniec przypomne to co słyszałem na pierwszym szkoleniu medycznym jakie było zorganizowane  w czasie gdy dopisywano do naszej ustawy ratownictwo medyczne - szkolicie się po to , aby pomagac poszkodowanym w takich miejscach , gdzie nie może dotrzec  medyk z PR , jak równiez po to aby pomagac sobie wzajemnie w razie  gdy ktos ulegnie wypadkowi , a nie ma na miejscu PR . Nie zastapicie nigdy PR , bo nie macie ani odpowiedniego sprzetu, ani odpowiedniej wiedzy ...
Koncepcja bardzo słuszna , więc ja zapamiętałem i stosuje się  do niej .. jeśli zmienią się realia  to pewnie i moj punkt zapatrywania się zmieni. Póki co jednak od tego czasu u nas się w tej materii zmieniły sie tylko szczegóły...  więc koncepcja  nadal jest aktualna.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 23, 2011, 22:22:20
Cytuj
§ 17. 1. Ksrg w zakresie ratownictwa medycznego obejmuje planowanie, organizowanie i realizację działań ratowniczych z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy.
2. Działania ratownicze, o których mowa w ust. 1, obejmują w szczególności:
1) rozpoznanie u osób poszkodowanych stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego oraz prowadzenie segregacji pierwotnej i udział w segregacji wtórnej;
2) zastosowanie technik i sprzętu niezbędnych do ratowania życia i zdrowia w zależności od rodzaju,
skali i miejsca zdarzenia oraz liczby osób poszkodowanych;
3) zapewnienie ciągłości realizowanego przez podmioty ksrg procesu ratowania osób znajdujących
się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego na miejscu zdarzenia;
4) określenie sposobu postępowania ze sprzętem medycznym.
3. Działania ratownicze z ratownictwa medycznego, w zakresie wynikającym z planu ratowniczego,
prowadzą podmioty ksrg realizujące zadania z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy.
Spróbujcie zinterpretować ten zapis w odniesieniu do tematu dyskusji .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: jaras w Marzec 23, 2011, 23:55:22
Jesli jednak mimo wszystko mamy jeżdzic  do zdarzeń medycznych to połaczmy to w jedno ... byłem w takim kraju gdzie nie ma czegoś takiego jak nasze PR . Wszystkie zdarzenia medyczne wymagające nagłej pomocy obsługuje Straż Pożarna, z tym że ma do tego odpowiednie samochody ( ambulanse ) oraz  ludzi specjalizujących się w takiej pomocy.  U nas jednak  jest to rozdzielone, więc niech każdy robi to co do niego należy ... tak to wymyślili u góry  i opracowali  do tego stosowne przepisy. 
A na koniec przypomne to co słyszałem na pierwszym szkoleniu medycznym jakie było zorganizowane  w czasie gdy dopisywano do naszej ustawy ratownictwo medyczne - szkolicie się po to , aby pomagac poszkodowanym w takich miejscach , gdzie nie może dotrzec  medyk z PR , jak równiez po to aby pomagac sobie wzajemnie w razie  gdy ktos ulegnie wypadkowi , a nie ma na miejscu PR . Nie zastapicie nigdy PR , bo nie macie ani odpowiedniego sprzetu, ani odpowiedniej wiedzy ...
Koncepcja bardzo słuszna , więc ja zapamiętałem i stosuje się  do niej .. jeśli zmienią się realia  to pewnie i moj punkt zapatrywania się zmieni. Póki co jednak od tego czasu u nas się w tej materii zmieniły sie tylko szczegóły...  więc koncepcja  nadal jest aktualna.

Problem tylko polega na tym, że nie do końca jasno sprecyzowane jest to, co do niego należy. Jak wszyscy zauważyli ratowanie życia to także nasze zadanie, a w kontekście tego co zacytował MIKO z rozporządzenia o ksrg wypada tylko zapytać - czy naprawdę uważasz, że tak to WYMYŚLILI U GÓRY? Bo ja śmiem twierdzić, że rozp. o ksrg było pisane na kolanie, a już na pewno nie przemyślane.
Prawda jest taka, że jak na lata 90-te KSRG była dobrym rozwiązaniem systemowym, byliśmy dobrze umocowani prawnie (wiele kwestii pozostało, jak choćby prawa KDR) i wszystko było cacy, ale ... Rosła ilość MZ, w naturalny sposób wzrosła rola ratowania życia i zdrowia osób (zwłaszcza związana z postępem cywilizacyjnym i wypadkami komunikacyjnymi) i nagle urodził się twór o nazwie Państwowe Ratownictwo Medyczne. W dodatku wydaje mi się, że jest ten system lepiej umocowany prawnie (w końcu Ustawa o PRM, do tego kontraktowanie z NFZ, podległość Wojewodom itp. itd. powodują, że PRM rośnie w siłę). Systemy moim skromnym zdaniem coraz bardziej się rozjeżdżają, kombinuje się jakieś prowizoryczne rozwiązania typu dysponowanie SP do zdarzenia medycznego, czy choćby kilkanaście koncepcji CPR, od którego tak naprawdę trzeba by zacząć. To od tego kto przyjmie zgłoszenie, jak będzie wyszkolony i co z tymi zgłoszeniem zrobi często zależy to co jest poruszane w dyskusji.
I kończąc - mam nadzieję, że dożyję czasów w tym ciekawym kraju, że będzie jeden, zintegrowany system ratowniczy (chociaż nadzieja matką głupich).
Pozdro
jaras
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 24, 2011, 07:53:14
Zacytowałem ten zapis, ponieważ mam nieodparte wrażenie, że Pan Minister ma na mysi jedynie działania z zakresu KPP, jako towarzyszące w trakcie innych akcji ratowniczych przez Nas realizowanych.  Zresztą nie wiem czy pamiętacie projekt, był taki kontrowersyjny zapis. Nie pamiętam już dokładnego treści, ale chodziło o to, że gdy na miejscu zdarzenia prowadzone są jedynie czynno z zakresu RatMedu akcją dowodzi kierownik ZRM.

I dalej pozostaje pytanie czy „góra” bierze pod uwagę samodzielne działania SP w ramach pomocy doraźnej – choćby nawet tylko w stanach zagrożenia życia.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 24, 2011, 16:43:27
Cytuj
Spróbujcie zinterpretować ten zapis w odniesieniu do tematu dyskusji .
... mam nieodparte wrażenie, że Pan Minister ma na mysi jedynie działania z zakresu KPP, jako towarzyszące w trakcie innych akcji ratowniczych przez Nas realizowanych.  .... I dalej pozostaje pytanie czy „góra” bierze pod uwagę samodzielne działania SP w ramach pomocy doraźnej – choćby nawet tylko w stanach zagrożenia życia.
Jeżeli do cyt. zapisu § 17 dodamy zapis § 18 rozporządzenia o KSRG
§ 18. 1. Do czasu przybycia na miejsce zdarzenia zespołu ratownictwa medycznego lub lotniczego zespołu ratownictwa medycznego, kierujący działaniem ratowniczym może wskazać koordynatora medycznych działań ratowniczych.
2. Koordynatorem medycznych działań ratowniczych może być osoba, która posiada kwalifikacje niezbędne do udzielenia świadczeń zdrowotnych.
3. W chwili przybycia na miejsce zdarzenia zespołu ratownictwa medycznego, koordynację medycznych działań ratowniczych przejmuje kierujący akcją prowadzenia medycznych czynności ratunkowych, o którym mowa w ustawie z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym.

dołożymy zapisu ustawy o ratownictwie medycznym
Art. 15. 1. Jednostkami współpracującymi z systemem są służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, ...
3. Jednostki współpracujące z systemem udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
Art. 24. 1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
3) maksymalny czas dotarcia nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców.
Art. 27.  1. Do zadań dyspozytorów medycznych należy w szczególności:
1) przyjmowanie powiadomień o zdarzeniach, ustalanie priorytetów i niezwłoczne dysponowanie zespołów ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia, zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie ust. 5;
7) powiadamianie o zdarzeniu jednostek współpracujących z systemem, o których mowa w art. 15, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia.
Art. 32.  1. Jednostkami systemu są:
1) szpitalne oddziały ratunkowe,
2) zespoły ratownictwa medycznego, w tym lotnicze zespoły ratownictwa medycznego
- zwane dalej "jednostkami systemu", na których świadczenia z dysponentami jednostek zawarto umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej oraz umowy na wykonywanie medycznych czynności ratunkowych.
2. Z systemem współpracują jednostki organizacyjne szpitali wyspecjalizowane w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego, które zostały ujęte w planie.
Art. 44. 1. Zespół ratownictwa medycznego transportuje osobę w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego do najbliższego, pod względem czasu dotarcia, szpitalnego oddziału ratunkowego lub do szpitala wskazanego przez dyspozytora medycznego lub lekarza koordynatora medycznego.

to wątpliwości się rozwiewają.
Państwowa Straż Pożarna i OSP współdziałają z Państwowym Ratownictwem Medycznym lecz go nie wyręczają / zastępują.
Dla całkowitej jasności cytat z ustawy o PSP: :kwit:
Art.1. 2. Do podstawowych zadań Państwowej Straży Pożarnej należy:
1) rozpoznawanie zagrożeń pożarowych i innych miejscowych zagrożeń;
2) organizowanie i prowadzenie akcji ratowniczych w czasie pożarów, klęsk żywiołowych lub likwidacji miejscowych zagrożeń;
3) wykonywanie pomocniczych specjalistycznych czynności ratowniczych w czasie klęsk żywiołowych lub likwidacji miejscowych zagrożeń przez inne służby ratownicze;



Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 24, 2011, 22:46:04
Strażak z zestawem R1 daje większe szanse przeżycia osoby z nagłym zatrzymaniem krążenia, niż świadek zdarzenia, nawet lekarz specjalista z "gołymi rękami". Ponieważ: ma tlen ( lekarze twierdza, że tlen pomaga...) i worek samorozprężalny lub respirator, ma rurki ustno-gardłowe, ma urządzenie ssące, ma kolegę z roty. Dlatego warto wysłać strażaków do stanu naglego zagrożenia zdrowotnego, jesli mogą być wcześniej, niz ZRM. Na szczęście w Pasłęku to rozumieją...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 25, 2011, 07:45:41
To odpowiedz nam Ignacy na takie pytania:
- o ile szybciej muszą być teoretycznie strażacy, żeby ich wysłać (minuta, dwie, pięć może dziesięć)?
- czy zawsze są dysponowani do zdarzeń medycznych?
- kto dysponuje zastęp PSP (lub OSP)?
- gdzie jest granica objawów medycznych (tylko NZK, czy również stany mogące tym skutkować w niedalekiej przyszłości, np. porażenie prądem)?
- i najważniejsze - jaka jest podstawa prawna do dysponowania jednostek KSRG bez rozpoznania na miejscu? ja doskonale rozumiem sytuacje, gdy ZRM po przybyciu prosi o pomoc strażaków, gdyż nie daja sobie rady (zdarzenia mnogie, masowe, pacjent wagi ciężkiej czy koniecznośc użycia sprzętu tnącego lub burzącego, czy też klasyczne wykonanie dostępu) - w takich sytuacjach nigdy nie miałem wątpliwości; ale też nie zdarzyło mi sie zostać zadysponowanym do pacjenta z ostrym brzuchem czy też nieprzytomnego na ulicy; więc dlaczego w Pasłęku to się zdarza? może PRM w Pasłęku nie funkcjonuje prawidłowo lub jest źle zorganizowane/zarządzane?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 25, 2011, 08:09:20
@Ignacy, ale my chyba tu tego nie kwestionujemy.  Bardziej zastanawiamy się (zresztą nie po raz pierwszy) czy przepisy, nasi mocodawcy również tak to widzą. Czy takie zadania nam stawiają i czy jest to na dzień dzisiejszy na tyle unormowane, że nie odbije się nam czkawką? A nie jest unormowane i nie jest oczywiste i się prędzej czy później zemści. I ok. w Pasłęku zrobiono kolejny precedens, a u mnie np. wczoraj mężczyzna w NZK czekał na ZRM również 30 min. i się nieudało. Ile takich sytuacji jest, co dzień? Jeśli prosty człowiek przykłada te dwa zdarzenia. Medialnie nagłośnioną akcje i śmierć bliskiej osoby gdzie SP z jakiś powodów nie było – to nie jest OK.   I za to, że nie jest OK. nawet niema, kogo ukarać, – bo nikt nie jest winny poza szeroko rozumianym systemem.  Co nieznaczny, że media będą to interpretować po swojemu?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 25, 2011, 11:07:15
A co w takim razie robi taki samochód w JRG:

http://www.czerwonesamochody.com/details.php?image_id=8572
http://www.czerwonesamochody.com/details.php?image_id=8571
http://www.czerwonesamochody.com/details.php?image_id=8570
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 25, 2011, 11:42:50
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 25, 2011, 14:26:18
A co tu dużo mówić, jest to Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Medycznego.
Nie w każdej komendzie takie są.

Ale jej członkowie podlegają takim samym przepisom prawa jak pozostali funkcjonariusze PSP.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 25, 2011, 15:03:02
Panowie - kiedy ktoś wysłał PSP czy OSP do SAMODZIELNYCH działań???
Myślę, że nigdy.

Za każdym razem są to działania wpólne. Strażcy jadą do pomocy ZRM - a to, że są wcześniej wynika już z sytuacji nie do przewidzenia czy nie do zredagowania przepisami.
Czy jak jedziecie do wypadku i dojedziecie na miejsce jako pierwsi rozpoczynając m.in. KPP - wtedy też uważacie, że to niesprawiedliwe?

Do każdego z wymienionych w całym wątku zdarzeń wzywano jednocześnie (a nawet wcześniej) Pogotowie Ratunkowe. Dlatego są to działania wspólne do których mamy odpowiednie przepisy.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 25, 2011, 15:13:38
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 25, 2011, 16:14:34
Wiem, że Wikipedia nie jest żadnym prawnym źródłem, ale pozwolę sobie przytoczyć:

Straż pożarna, dawniej straż ogniowa – zorganizowana formacja zajmująca się prewencją i walką z pożarami (http://pl.wikipedia.org/wiki/Po%C5%BCar) oraz pozostałymi zagrożeniami (innymi niż przestępczość (http://pl.wikipedia.org/wiki/Przest%C4%99pczo%C5%9B%C4%87)) dla zdrowia i życia ludzkiego, dobytku oraz środowiska naturalnego. Do zadań straży pożarnej należy także usuwanie skutków klęsk żywiołowych (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kl%C4%99ska_%C5%BCywio%C5%82owa) i katastrof (http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa).
Do zadań specjalnych wykonywanych przez straż pożarną należy ratownictwo:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 25, 2011, 16:21:33
Cytuj
Panowie - kiedy ktoś wysłał PSP czy OSP do SAMODZIELNYCH działań???
Myślę, że nigdy.
To dobrze że tylko myślisz, bo sytuacja jest troszkę inna niż Ci się wydaje.
Widać nie czytałeś całego wątku, tylko przeleciałeś po łebkach. Koledzy przytaczali już gdzie samodzielnie do działań byli dysponowani.
Twierdzę że, nie rozumiesz co piszesz, albo udajesz takiego co nic nierozumie, bez obrazy oczywiście.
Chyba nie doczytałeś jednak
Cytuj
Nie raz byłem dysponowany do zdarzeń stricte medycznych jak nie było wolnej karetki. Mam w powiecie trzy karetki (P) i jedną (S).
"Leżaka" też już obsługiwaliśmy i nikt nie płacze z tego powodu...

Czytam cały wątek od samego początku. Rozumiem to tak, że kolegów wysłano do "LEŻAKA" - ale po jakimś czasie karetka dojechała i przejęła pacjenta.
No chyba go nie transportowali do izby?????
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 25, 2011, 16:30:25
PIOTREK, to nie ma znaczenia. Poszkodowanego ewakuujesz do miejsca bezpiecznego. Nieraz niebezpieczne jest dla niego leżenie z twarzą w kałuży czy wymiocinach i wystarczy go obrócić i zaopatrzyć do czasu przybycia ZRM a nieraz miejscem bezpiecznym jest dla niego SOR i EWAKUUJESZ Go do samych drzwi szpitala...

P.s. w pierwszej kolejności dysponowany jest zespół ZRM. Dopiero po przekazaniu informacji do ZRM dyspozytor prosi o pomoc Straż. Więc nie jest to tak, że my robimy coś za nich tylko po prostu mamy krótszy czas dojazdu :)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: rafal.bula w Marzec 25, 2011, 16:32:13
Abstrachując od zasadniczej treści dyskusji chciałbym zadać jedno pytanie, bo ciągle rzucacie tym określeniem.
A kto to jest "leżak"? Założę się ze nie było dyspozycji "do leżącego pijaka" tylko do "osoby nieprzytomnej na ulicy". Utrata przytomności jest stanem zagrożenia życia.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 25, 2011, 16:35:57
Czytam cały wątek od samego początku. Rozumiem to tak, że kolegów wysłano do "LEŻAKA" - ale po jakimś czasie karetka dojechała i przejęła pacjenta.
No chyba go nie transportowali do izby?????

P.s. w pierwszej kolejności dysponowany jest zespół ZRM. Dopiero po przekazaniu informacji do ZRM dyspozytor prosi o pomoc Straż. Więc nie jest to tak, że my robimy coś za nich tylko po prostu mamy krótszy czas dojazdu :)


Nie do leżaka, tylko do chorej kobiety z bolącym brzuchem, zostali zadysponowani do miejscowości odległej o 25 km. od macierzystej jednostki i nie dojechali bo:

http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,16708.0.html



Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 25, 2011, 16:39:51
Dla mnie to i tak próba łatania prowizorycznie czegoś co jest w tej chwili nieskuteczne i tyle ...
Toż niedługo dojdzie do tego że normą będzie wzywanie zastępu SP do zdażenia strikte medycznego bo chłopaki strażaki będą szybciej a ilość karetek się ograniczy bo po co komu je utrzymywać ...
Styknie jedna może góra dwie, dojadą jak będą mogli czyli po dłuższym okresie czasu ...

Czy nikt nie zauważa tego że po prostu chodzi tu o pieniądze które da się zarobić lub oszczędzić czyimś kosztem i grająć na tym  że Straż chce za wszelką cenę pomagać wszystkim i wszędzie  :gwiazdki:

Jeśli ma być tak że przejmujemy także ten zakres działalności to poproszę dodatkowe etety i wozy strikte medyczne w Straży.
Jeśli zostanie to starannie zaplanowane i wykonane nie ma nic przeciw, a tymczasem partyzantce ciągle będę mówił stanowcze NIE  :krzyk:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 25, 2011, 16:48:52
U nas na powiecie, są 4 karetki wyjazdowe.

W ostatnim czasie dyrektor pogotowia ratunkowego, ze względu na oszczędności zwolnił wszystkich kierowców kontraktowych, którzy rypali bo kilkaset godzin miesięcznie i zarabiali po 8-9 tys. zł.
W tej chwili brakuje mu ratowników/kierowców do obsadzenia wszystkich karetek wyjazdowych.
A dlaczego? Bo wszyscy mają podpisane umowy o pracę, ograniczenie pracy do 160 godz. w miesiącu.
Dlatego wszyscy dorabiają sobie jako ratownicy/kierowcy w Niepublicznych ZOZ przewożąc chorych do szpitala na badania, zabezpieczając mecze piłkarskie, imprezy itp. Tam sobie dorobią do podstawowej wypłaty.

Ale pod swoim bokiem ma strażaków, którzy będą łatać dziury w systemie PRM.
 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 25, 2011, 18:13:31
aluś - żeby nie było, że leję wodę...

"W Wigilię ok. godz. 17.25 strażacy pojechali na ulicę Konstantynowską.
- Zostaliśmy poproszeni o pomoc przez pracowników pogotowia. Na chodniku leżał człowiek, a akurat w tamtej chwili nie było żadnej wolnej karetki – wyjaśnia rzecznik prasowy straży pożarnej.
Mężczyzna, któremu strażacy udzielili pomocy, był pijany. Po kilku minutach na Konstantynowską przyjechała karetka."

"W czwartek po godz. 13.00 wozy strażackie pognały na ulicę Zachodnią. Tam pod jednym ze sklepów leżał mężczyzna.
- Kontakt logiczny był z nim utrudniony. Do tego strażacy wyczuli od niego woń alkoholu – informuje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
Strażacy pijanego mężczyznę przewieźli do szpitala. Dlaczego nietrzeźwy podróżował wozem strażackim?
- O pomoc poprosił nas dyspozytor pogotowia, bo w tym czasie nie było żadnej wolnej karetki – wyjaśnia."

cytować Ci dalej?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 25, 2011, 18:14:11
Warto dyskutować i przedstawiać swoje argumenty "za" i "przeciw" istniejącym zasadom udziału zastępów KSRG w samodzielnych działaniach podczas działań medycznych.
Pewnie tematu by nie było, gdyby nie wypadek samochodu gaśniczego, tragiczny w skutkach, jadącego do zdarzenia medycznego.
Nie są to interwencje częste, ale się zdarzają.

Szkoda tylko, że osoby decyzyjne nie potrafią jednoznacznie określić jak, to powinno się odbywać.
Procedury dysponowani itd.

Cytuj
Wytyczne do organizacji ratownictwa medycznego w krajowym systemie ratowniczo – gaśniczym

Wytyczne opracowali:
min.
2. lek. med. Ignacy Baumberg

5. Udzielanie pierwszej pomocy medycznej przez ratowników KSRG działających na miejscu zdarzenia występuje w następujących przypadkach:

1/ braku specjalistycznego zespołu ratownictwa medycznego,
2/ niemożności wykorzystania personelu jednostek ochrony zdrowia na miejscu zdarzenia, gdy dostęp do poszkodowanych znajdujących się w strefie zagrożenia będzie możliwy tylko dla ratowników KSRG przy wykorzystaniu sprzętu ratowniczego,
3/ gdy zdarzenie ma cechy zdarzenia masowego, czyli w sytuacji, kiedy zapotrzebowanie na medyczne działania ratownicze przekracza możliwości obecnych na miejscu zdarzenia służb i podmiotów ratowniczych.

Dla mnie ten punkt jest napisany dość jasno, działających na miejscu zdarzenia i brak jest ZRM.

Już coś dzieje się w tym temacie:

Cytuj
W związku z rosnącą liczbą podejmowanych przez ratowników PSP interwencji z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy, proszę o przekazanie do tut Komendy informacji, odnoszących się do działań podejmowanych na prośbę dyspozytora PRM    (realizowanych na podstawie art. 15 oraz art. 27, ust.1 pkt.7 Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz zapisów w „Wytycznych do organizacji ratownictwa medycznego w KSRG cz. IV p. 10), w związku z:

1.  brakiem wolnego i dostępnego zespołu ratownictwa medycznego
lub 
2. koniecznością udzielenia zespołom ratownictwa medycznego innego rodzaju pomocy (np. w przemieszczaniu poszkodowanych do/z ambulansu).



Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 25, 2011, 18:24:31
Witam Pana alek0998 i bardzo proszę o wskazanie kompetencji, za których przekroczenie przełożeni strażaków z Pasłęka powinni być odwołani. Działania z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy są obowiązkiem zawodowym strażaka, nie są natomiast "usługą medyczną" ani świadczeniem zdrowotnym.
Jak  było tu wielokrotnie podnoszone, PSP ma ustawowy obowiązek współpracy z PRM, dyskusja dotyczy głównie formy tej współpracy, która nie jest w wystarczającym stopniu uragulowana i pewnie dlatego zdarzaja się nieprawidłowości. Nie wydaje się, aby imperatyw ratowania życia ludzkiego przez strażaków był niezgodny z przepisami prawa regulującymi ich działania. Warto byłoby to wykazać, bo może się okazać, że konieczna będzie zmiana treści ślubowania strażackiego (znajomy strażak przybliży Panu to zagadnienie)....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: medykOSP w Marzec 25, 2011, 18:41:17
Kiedyś czytałem artykuł w STRAŻAKU o PSP i OSP  czy są tak samo wyszkoleni w udzielaniu pomocy w ramach KSRG.
Czy coś w tym temacie się zmieniło? Czy dalej uważasz że my z OSP jesteśmy słabo przygotowani.
http://www.strazak.org.pl/content/view/1559/472/
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 25, 2011, 18:51:53
Cytuj
Strażacy pijanego mężczyznę przewieźli do szpitala. Dlaczego nietrzeźwy podróżował wozem strażackim?
- O pomoc poprosił nas dyspozytor pogotowia, bo w tym czasie nie było żadnej wolnej karetki – wyjaśnia

Ja po prostu obawiam się że w końcu, przy takich jak się okazuje coraz częstszych transportach na partyzanta bo karetki nie było, to komuś coś się stanie, a już strach się bać jak ta osoba umrze w wozie. Wtedy jak media chwycą temat, do tego znając nasz przewrotny kraj i naszych przełożonych to będzie się szukało winnego wśród załogi która to zrobiła. Prokurator też wtedy szczegółowo zajmie się sprawą ...
Bo co przyzna się wtedy ktokolwiek do tego że wóz strażacki nie nadaje się do transportu, że gdzieś tam kartetka była przy banalnym zdażeniu lub w ogóle gdzieś stała tylko się nie chciało jechać bo strażacy mieli bliżej itd.
To wtedy będzie krzyk że to skandal żeby straż jeździła do zdarzeń za PR tylko wtedy będzie za późno  :wall:
Po raz kolejny powtórzę, nie boję się do tego typu zdarzeń jeździć tylko nie znoszę robić czegoś na wariata nie mając do tego środków  :wall:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 25, 2011, 20:40:58
- O pomoc poprosił nas dyspozytor pogotowia, bo w tym czasie nie było żadnej wolnej karetki – wyjaśnia."
W tej dyskusji chodzi m.in. o pytanie dlaczego nie było żadnej wolnej karetki ?  Co się z nimi działo , że nie są w stanie wykonywac swych zadań , za które pobierają stosowne fundusze z NFZ?  Czy z powodu  sytuacji jaką opisał Grzela , czy może wykonywały inne dodatkowo płatne zlecenia ? Czy był to normalny dzięn  jakich wiele ( Wigilia , Święta są też do przewidzenia ) , czy może był huragan,  katastrofa kolejowa  lub inny kataklizm  którego nikt się nie spodziewał itp ? 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 25, 2011, 21:12:13
O to już mnie nie pytaj - nie pracuję w PRM tylko w PSP.
Z tego co wiem, to wykonywały swoje ustawowe zadania.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 25, 2011, 21:21:25
Nikt nie zauważył braku konsekwencji u Ignacego? Czy też może Pan doktor wyrażaa się nieprecyzyjnie i tego jeszcze nie zauważa? Tak trudno zauważyć różnicę między podejmowaniem działań z zakresu KPP będąc zadysponowanym do pożaru lub MZ, a dysponowaniem do zdarzeń czysto medycznych?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 25, 2011, 21:37:33
lang - ja nie widzę różnicy...
Czy mam osobę z pożaru, czy z wypadku, czy leżącą przed jednostką/remizą to i tak udzielam jej KPP. Działania medyczne przejmuje przybyły później ZRM...

Jeśli Ty widzisz różnicę w postępowaniu to proszę, wyjaśnij mi bo ja ciemny szary naród jestem.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 25, 2011, 21:47:19
U nas na powiecie, są 4 karetki wyjazdowe.

W ostatnim czasie dyrektor pogotowia ratunkowego, ze względu na oszczędności zwolnił wszystkich kierowców kontraktowych, którzy rypali bo kilkaset godzin miesięcznie i zarabiali po 8-9 tys. zł.
W tej chwili brakuje mu ratowników/kierowców do obsadzenia wszystkich karetek wyjazdowych.
A dlaczego? Bo wszyscy mają podpisane umowy o pracę, ograniczenie pracy do 160 godz. w miesiącu.
Dlatego wszyscy dorabiają sobie jako ratownicy/kierowcy w Niepublicznych ZOZ przewożąc chorych do szpitala na badania, zabezpieczając mecze piłkarskie, imprezy itp. Tam sobie dorobią do podstawowej wypłaty.

Ale pod swoim bokiem ma strażaków, którzy będą łatać dziury w systemie PRM.

Może należałoby im podobnie jak strażakom zabronić dorabiania po za etetem/służbą? Może wtedy nie byłoby problemów z obsadą karetek i z niskimi stanami w PSP.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 25, 2011, 21:48:56
O to już mnie nie pytaj - nie pracuję w PRM tylko w PSP.
Z tego co wiem, to wykonywały swoje ustawowe zadania.

Pabianice, są o kilkanaście km. od Łodzi i nie mów, że w kilkanaście min. nie mógł przyjechać ZRM, których jest tam chyba z kilkadziesiąt?

Zresztą dyspozytor medyczny:
Cytuj
§ 2. 1. Ramowa procedura dysponowania zespołami ratownictwa medycznego obejmuje:
.............
2)   zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym od miejsca zdarzenia;

 i Wojewoda:

Ustawa o PRM

Cytuj
Art. 24.
1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
1)    mediana czasu dotarcia - w skali każdego miesiąca - jest nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
2)    trzeci kwartyl czasu dotarcia - w skali każdego miesiąca - jest nie większy niż 12 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
3)    maksymalny czas dotarcia nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców.

Ktoś tu nie wypełnia swoich ustawowych obowiązków.

Może należałoby im podobnie jak strażakom zabronić dorabiania po za etetem/służbą? Może wtedy nie byłoby problemów z obsadą karetek i z niskimi stanami w PSP.

A kto/co strażakom zabrania dorabiania poza służbą?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 25, 2011, 21:56:35
Łukasz, a  kto strażakom zabrania? Piszesz podanie do przełożonego i on może wydać Ci zgodę na dodatkową pracę poza służba. Ale to mały OT.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 25, 2011, 21:59:19
Odpowiadam na post nr 158 kol. Langa:
- po prostu wcześniej - różnica pomiędzy resuscytacją i reanimacją to może być kilkadziesiąt sekund opóźnienia w rozpoczęciu działań
- strażacy mają być dysponowani, jeżeli mogą być na miejscu zdarzenia wcześniej, niż PRM
- mnie to się wydaje, ze zasoby ksrg dysponuje do działań stanowisko kierowania, ale jeżeli strażacy tego nie wiedzą, to już się czuję zagubiony...
- "granica objawów" to decyzja dyspozytora PRM o konieczności wysłania ZRM - jeżeli podmiot ksrg może być wcześniej - to prośba o zadysponowanie również i jego - aby jak najszybciej udzielić pomocy poszkodowanemu - to proste
- podstawa prawna - np. ustawa o PRM, rozp o organizacji ksrg, itd, itp... statystycznie prędzej czy później każda jrg będzie zadysponowana do stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego..
Myślę, że rozumiem niepokoje i rozdrażnienie strażaków w tej sprawie - brak jasnych regulacji... Każdy, kto chce, otrzyma na priv załącznik do porozumień pomiędzy KM/KP PSP a dysponentami PRM określający wystarczająco precyzyjnie sytuacje współpracy ksrg z PRM. W woj. łódzkim prawie nie ma problemów w tym zakresie
 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 25, 2011, 22:10:50

1. strażacy mają być dysponowani, jeżeli mogą być na miejscu zdarzenia wcześniej, niż PRM

2. mnie to się wydaje, ze zasoby ksrg dysponuje do działań stanowisko kierowania, ale jeżeli strażacy tego nie wiedzą, to już się czuję zagubiony...

3. Myślę, że rozumiem niepokoje i rozdrażnienie strażaków w tej sprawie - brak jasnych regulacji... Każdy, kto chce, otrzyma na priv załącznik do porozumień pomiędzy KM/KP PSP a dysponentami PRM określający wystarczająco precyzyjnie sytuacje współpracy ksrg z PRM. W woj. łódzkim prawie nie ma problemów w tym zakresie

1. Jeżeli, to ma dotyczyć wszystkich wyjazdów medycznych - to na jakiej podstawie prawnej?
2. Czyli "wyjście awaryjne", to nie dyspozytor medyczny, tylko dyżurny SK dysponuje - nie czuj się zagubiony.
3. W naszym woj. tylko nieliczni KP podpisali porozumienia, bo wiedzieli, co sie szykuje i nkt ich do tego nie zmusi.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 25, 2011, 22:20:47
Łukasz, a  kto strażakom zabrania? Piszesz podanie do przełożonego i on może wydać Ci zgodę na dodatkową pracę poza służba. Ale to mały OT.

No własnie nikt nie zabrania. Ale z wypowiedzi grzeli wnioskuję, że problemy z zespołami wyjazdowymi w jego powiecie spowodowane są tym, że ratowinic medyczni dorabiają poza ZRM i w związku z tym nie ma ludzi na obsadę karetek.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 25, 2011, 22:29:29
Myślę że jeśli ten proceder się nasili to ci komendanci co podpisali takie porozumienia to szybko się z nich wycofają.
Nie wyobrażam sobie sytuacji że dyżurny będzie musiał kombinować kogo wysłać do pożaru czy wypadku bo wozy bojowe będą ciągle wysyłana zamiast PR bo ... coś tam.
W głowie nie mieści mi się sytacja że będę potrzebował zadysponować zastęp do pożaru a wóz uziemiony bo wiezie poszkodowanego do szpitala.
Nie wspomnę o tym że ostatnio odnoszę wrażenie że kładzie się nacisk na szkolenia z zakresu dziłań medycznych a zaniedbuje to do czego zostaliśmy powołani czyli pożary i inne miejscowe zagrożenia nie będące działaniami medycznymi.
Tak pomoc medyczna jest bardzo ważna ale straż nie jest wiodącą siłą w tej dziedzinie od tego jest PR  :krzyk:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 25, 2011, 22:44:13
A ja mam wrażenie że teraz to juz naginamy  prawo , tylko po to aby udowodnic swoje racje.  Zdaję sobie sprawę , że  pojęcie " zagrożenie " można interpretowac na setki sposobów, ale chyba istnieje granica  której nie powinniśmy przekracząc - przynajmniej w gronie osób które nie są całkowitymi laikami w sprawach ratownictwa.... 
 Powtórze to co już pisałem - nikt tutaj nie kwestionuje  potrzeby udzielania pomocy , ratowania zycia itp - to jest poza wszelką dyskusją ...  Żaden strażak nie powie ani słowa jeśli trzeba będzie udzielic pomocy medycznej w zastępstwie  PRM  w sytuacji klęski zywiołowej,  dużej katastrofy itp - to jest logiczne i nawet nie trzeba tu jakichkolwiek przepisów. 
 Jednak jesli takowe sytuacje sie pojawiają  w normalnych dniach, gdy nie ma nadzwyczajnych sytuacji , a na dodatek zaczynaja sie powtarzac to chyba logicznym jest że zaczynaja się pojawiac pytania ...
W naszym kraju  funkcjonuja dwa systemy ratownicze - KSRG i PRM. Aby było ciekawiej przypomne że  KSRG miało już w swych zadanich wpisane ratownictwo medyczne , ale mimo to uchwalono ustawę o PRM - stwierdzono więc że konieczne jest utworzenie specjalistycznego systemu do tych wydzielonych zadań.  Logicznym jest więc podział zadań - PRM  udziela pomocy medycznej , a KSRG  pozostałej pomocy w przypadku wystapienia innego zagrożenia - co znajduje potwierdzenie w stosownych przepisach.  Oba systemy na codzien współpracuja ze soba , co również jest  logiczne i nie wymaga  wyjasnień - jednak każdy z nich cały czas wykonuje swoje zadania w ramach tej wspołpracy.   
Jesli więc dochodzi do sytuacji że nie ma wolnej karetki i trzeba dysponowac SP do zdarzenia typowo medycznego , to oznacza że cos nie tak jest z systemem PRM. Nie chodzi więc o to czy ratowac życie ( bo to nie podlega dyskusji), tylko o to dlaczego ten system nie funkcjonuje jak powinien i  dlaczego nie bierze za to odpowiedzialności ?
Udowadnianie że mozna zadysponowac SP, a nie szukanie przyczyn dlaczego brak jest ZRM jest tylko próba przerzucenia odpowiedzialności  na kogos innego. 

PS. Panie doktorze,  ja naprawde mam wielki szacunek dla pana osoby za to co pan zrobił dla nas wszystkich .. za te wielkie sprawy i za te drobne, których zapewne wielu z nas doświadczyło  bezpośrednio lub pośrednio...  proszę jednak nie wmawiac nam że białe jest czarne i na odwrót ...  bo kto jak kto , ale Pan chyba najlepiej wie gdzie jest białe , a gdzie czarne ...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 25, 2011, 22:53:31
Panowie Lang i grzela:
-  nie ma znaczenia w jakiej sytuacji wystąpił stan nagłego zagrożenia zdrowotnego i gdzie - czy w czasie akcji z obecnością PRM, czy nie. Inne myślenie prowadzi na manowce i nie działa - proszę spróbować odmówić, bez wyraźnych powodów, dyspozytorowi PRM proszącemu o pomoc w ratowaniu życia, nawet w sytuacji, kiedy wszystkie karetki wysłane są do stanów nienagłych, czyli praktycznie bez uzasadnienia - jakiego argumentu użyć w nagrywanej rozmowie...
- pojęcie " wszystkich wyjazdów medycznych" jest niejasne - chodzi o te stany nagłego zagrożenia zdrowotnego, do których dysp. medyczny powinien wysłać ZRM , ale go nie ma , lub ksrg będzie wcześniej na miejscu zdarzenia - art. 15 ust o PRM.   
- nie "wyjście awaryjne", ale pragmatyka ksrg...
- bez porozumień są kłopoty, bo zapis ustawowy jest za każdym razem realizowany w sposób improwizowany - swobodna decyzja KM/KP PSP albo wymóg rozsądnego KW. Większość ew. możliwych do uniknięcia tragedii to nie wynik zadysponowania ksrg czy śmigłowca, ale zaniechania w tym zakresie 

Panowie, ja wam nic nie wmawiam, pomagam się oswoić z sytuacją. Chodzi o to, by nie negować pryncypiów, ale nie dać sobie w kaszę dmuchać. Macie rację twierdząc, że są nieprawidłowości, nawet większe, niż myślicie, ale nie negujcie idei - w dodatku niepotrzebnie, bo i tak będziecie ratować, natomiast publiczność uczepi się komentarzy i narzekań i zaraz posłowie będą interpelować. Ja się nie boję stanąć naprzeciw PRM i czasem to robię, ale strażacy  nie ułatwiają - niechlujna dokumentacja, braki w wyposażeniu i wyszkoleniu, brak gotowości do walki o swoje - i tak od góry do dołu... To "coś nie tak" z PRM, to prawda - 10 razy więcej wezwań niż dla KSRG, część bez sensu - może się zdarzyć brak karetki, z drugiej strony zakaz wzywania PRM do szpitalia - kilka osób już ucierpiało, 1 lek (przeciwbólowy) w karetce (!!!), wycofywanie lekarzy itd. itp... Gdyby były precyzyjne porozumienia, rzetelna dokumentacja w PSP, odważni strażacy i koordynatorzy ratmed to, jak wierzę, w wyniku uprzejmych i stanowczych ustaleń działania bezsensowne byłyby marginesem, a nie znacznym procentem, jak teraz - dyspozytorzy przestaliby nas lekceważyć. Sprawa trudna, Wasze głosy, za wyjątkiem aspołecznych, będą wykorzystane w kolejnych dyskusjach, ale niełatwo zbudować mocną pozycję. Nieraz, dyskutując z PRM o bezsensownym wykorzystywaniu strażaków, słyszałem, żeby nie gdakać, bo widać, że strażacy to martwe kury wynoszą, a ratować życia ludzi to nie chcą.... Wypada wpaść w furię, ale nie można, bo jesteśmy na siebie skazani, nie tylko przez ustawę, ale też wspólnotę celów
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 25, 2011, 23:23:38
Panowie, ja wam nic nie wmawiam, pomagam się oswoić z sytuacją. Chodzi o to, by nie negować pryncypiów, ale nie dać sobie w kaszę dmuchać. Macie rację twierdząc, że są nieprawidłowości, nawet większe, niż myślicie, ale nie negujcie idei - w dodatku niepotrzebnie, bo i tak będziecie ratować, natomiast publiczność uczepi się komentarzy i narzekań i zaraz posłowie będą interpelować. Ja się nie boję stanąć naprzeciw PRM i czasem to robię, ale strażacy  nie ułatwiają - niechlujna dokumentacja, braki w wyposażeniu i wyszkoleniu, brak gotowości do walki o swoje - i tak od góry do dołu... To "coś nie tak" z PRM, to prawda - 10 razy więcej wezwań niż dla KSRG, część bez sensu - może się zdarzyć brak karetki, z drugiej strony zakaz wzywania PRM do szpitalia - kilka osób już ucierpiało, 1 lek (przeciwbólowy) w karetce (!!!), wycofywanie lekarzy itd. itp... Gdyby były precyzyjne porozumienia, rzetelna dokumentacja w PSP, odważni strażacy i koordynatorzy ratmed to, jak wierzę, w wyniku uprzejmych i stanowczych ustaleń działania bezsensowne byłyby marginesem, a nie znacznym procentem, jak teraz - dyspozytorzy przestaliby nas lekceważyć. Sprawa trudna, Wasze głosy, za wyjątkiem aspołecznych, będą wykorzystane w kolejnych dyskusjach, ale niełatwo zbudować mocną pozycję. Nieraz, dyskutując z PRM o bezsensownym wykorzystywaniu strażaków, słyszałem, żeby nie gdakać, bo widać, że strażacy to martwe kury wynoszą, a ratować życia ludzi to nie chcą.... Wypada wpaść w furię, ale nie można, bo jesteśmy na siebie skazani, nie tylko przez ustawę, ale też wspólnotę celów.         
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 26, 2011, 08:25:26
Cytuj
Pan nie rozumie o czym piszą strażacy pełniący służbę w JRG. Myli Pan sytuacje wyjątkowe od rzeczywistości jak jest.
to jaka jest ta straszna rzeczywostosc ? ile masz w tej chwili wyjazdow w ZASTEPSTWIE ZRM ? a ile ZAMIAST ?

Cytuj
Dyspozytor medyczny dysponuje zastęp PSP do przyjętego zgłoszenia np. w parku, na ulicy leży człowiek. Konsultuje to  ZRM który pełni dyżur lub jest to już ustalone – wysłać strażaków.
nic z tego zdania nie rozumiem ? jaka konsultacja lub co jest ustalone ? Sprawa prosta- brak dostepnego ZRM - jedzie KSRG

Cytuj
I strażacy jadą do ludzi którzy lub których stan nagłego pogorszenia spowodowany jest: pobiciem, spożyciem alkoholu, spożyciem narkotyków, bólem brzucha. skręceniem lub złamaniem  nogi itp
pobicie- w zaleznosci od stanu moze byc stanem zagrozenia zycia ( uzyto noza)
spozycie alkoholu- w zaleznosci od stanu moze byc stanem zagrozenia zycia
spozycie narkotykow- w zaleznosci od stanu moze byc stanem zagrozenia zycia
bol brzucha- w zaleznosci od stanu moze byc stanem zagrozenia zycia
skrecenie nogi- nie moze byc stanem zagrozenia zycia
złamanie nogi- moze byc stanem zagroozenia zycia

jak widzisz- wszystko to jest sprawa zwiazania z zebraniem wywiadu na co niestety, tu musze wspomniec, szarpią sie nieprzeszkoleni w tym zakresie policjanci i strazacy. lub co gorsza- zlewaja temat zbierajac tylko adres. ale to tylko dygresja.
z powodu braku podpisanych porozumien, nie jest uszczegolnione  w ktorym przypadku dyspozytor medyczny musi bezwzglednie wesprzec sie KSRG a w ktorym czekac na zwiolnienie ZRM.
wszystko zalezy od zebranego wywiadu, checi do profesjonalnego robienia swojej roboty i wiedzy dyspozytora.

Cytuj
Proszę, niech dyspozytor medyczny zadzwoni do dyżurnego policji – mają takie same przeszkolenia medyczne jak strażacy i poprosi aby radiowóz pojechał do chorego.
pomijac pierwszą nieprawdę- nie mają takie samego przeszkolenia, to w tej chwili to podniose druga sprawe, nie maja zadnego wyposazenia.
jesli to sie zmieni- bedzie to punkt do rozwazan na konsolidacja systemu first responder w przypadku braku wolnego ZRM>

Cytuj
Dobrze Pan chyba wie, że w Pogotowiu Ratunkowym  planowane są dyżury domowe, są dyżurne karetki- zapasowe, dyspozytor medyczny może je uruchomić.
gdzie tak sie dzieje ? kontrakt przewiduje w uzyciu tylko tych karetek, co sa w bierzącym uzyciu.
uzywanie np karetek transportoowych jest wykroczeniem poza kanon bo tam komplety brak osob z jaikimkolwiek kwalifikacjami- moze warto to zmienic ?

Cytuj
Nie pojadą. Pojadą w sytuacji kiedy trzeba będzie przewieść lekarza systemu lub ZRM. Sami nie podejmą działań z zakresu ratownictwa medycznego.
mam kompletnie inne doswiadczenie- wyslanie i podjecie przez policje reanimacji 6 mc niemwolecia. niestety bez sprzetu i na podstawie telefonicznej instrukcji.

Cytuj
Proszę podać podstawę prawną, na mocy której zawarto porozumienia pomiędzy PSP a Pogotowiem Ratunkowym o  współpracy.
dobrze ci zrobi jak sam przelecisz wszystkie ustawy z zakresu bezpieczenstwa cywilnego. zacznij od tych ktore juz tu w kolko byly podawane.

Cytuj
Jeżeli PR jest podmiotem KSRG  wynikającym z umowy podpisanej w oparciu o ustawę o ochronie przeciwpożarowej, to zasada dysponowania powinna być odwrotna. To PSP dysponuje PG
masz racje, KSRG moze dysponowac PG, znaczy pogotowie gazowe jak sądze... moze tez wesprzec sie ZRM, jak najbardziej. pytanie- do czego ?

Cytuj
Powtarzam po raz kolejny strażacy nie posiadają kwalifikacji formalnym do wykonywania zawodu ratownika medycznego.
masz absolutna racje !! ale nic to nie wnosi do dyskusji

Cytuj
PSP prowadzi działania z zakresu ratownictwa medycznego wynikające z zupełnie innych przepisów prawa.
wiec je jednak prowadzi ! dobry punikt zaczepienia.
niestety przepisy w tym temacie sie zazebiają lub wykluczaja- jak wszedzie :) jednak generalnie prowadza do jasnej konkuzji- da się.

Cytuj
Nie może prowadzić usług medycznych określonych w ustawie o Ratownictwie Medycznym

zdefiniuj uslugi medyczne, bo w ustawie o PRM nic o tym slowa...


Cytuj
Ustawa ta ma charakter zamknięty. Dopuszcza tylko i to w okrojonym zakresie udział w działaniach ratownictwa medycznego podmiotów współdziałających, które z mocy ustawy zajmują się ratowaniem życia i zdrowia w określonych  w ustawach sytuacjach w przypadku PSP w czasie pożaru, klęski żywiołowej lub miejscowego zagrożenia.
charakter zamkniety? zdaje sie ze niema takiego pojecia w odniesieniu do ustaw, ale moze sie myle.
ale skoro ma charakter zamkniety to chyba  nie powinna dopuszczac. ale nawet wg Ciebie dopuszcza.
teraz skad ten okrojny charakter ? okrojony do czego ? kto okraja i  do jakiego obszaru ?
mozna to bylo zapisac w porozumieniu ale "wiadomo co sie kroi" wiec ich sie nie podpisuje.
w czasie pozaru - OK !
kleski zywiolowej- czyli ktos bardzo mady pierw musi ja oglosic
miejscowego zagrozenia- czyli ktos w jakims miejscu jest w stanie zagrozenia zycia- ten stan sie pogarsza bo ZRM NIE JEST DOSTEPNE.
czyli kto jedzie ? dostepna jedsnotka KSRG - czy to PSP czy OSP czy harcerze wpisani do systemu.

Cytuj
Proponuje poczytać LEX  i komentarze do ustawy o ratownictwie medycznym napisane przez  prawników.
obawiam sie ze pominales tą lekture...


nikt absolutnie nie moze wysylac jednostki KSRG ZAMIAST tylko w ZASTĘPSTWIE - do czasu przybycia ZRM.

do niedawna czesto podnoszonym argumentem byl brak doswiadczenia strazakow, gdy istnieje szansa podniesienie doswidczenia to brak checi nadal wystepuje... czyli chodzi o wielkie czerwone wozy ktore robia brum brum i siku siku a nie o konkretna robote ratowania zycia...(?)


























Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 26, 2011, 08:31:08
Dla owocnej dyskusji wypada ustalić wspólny zakres pojęć używanych w wymianie argumentów, dlatego prostuję przekłamania w wypowiedzi alka0998 i lekko komentuję przedstawione tezy:
- jeżeli ZRM jest dostępny i może być wcześniej, a na prośbę dyspozytora PRM dysponuje się strażaków - to poważna nieprawidłowość - należy to wyprostować, ale trzeba chcieć i mieć odwagę - kiedyś pogotowie kilka razy prosiło o pomoc przy transporcie otyłego pacjenta ze szpitala do domu - po grzecznej i stanowczej odmowie odpuścili...
- nie jest ważne, jaka jest przyczyna stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego - jest wezwanie, to się jedzie - strażak przyjmując zgłoszenie nie zastanawia się, jaka była przyczyna pożaru mieszkaniowego...
- policjanci nie mają takiego samego przeszkolenia medycznego jak strażacy, ani sprzętu, ani zobowiazań ratowniczych
- rozwiązania rezerwowe w PRM są niemożliwe do zastosowania w omawianych przypadkach, kiedy liczą się minuty
- porozumienia są formą realizacji zapisu ustawy o PRM, art. 15
- porozumienie o współpracy ksrg z PRM nie ogranicza prawa każdego obywatela ( w tym KDR, dyżurnego PSK albo np. komendanta) do zgłoszenia do PRM stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego
- rzeczywiście większość strażaków nie ma kwalifikacji formalnych do wykonywania zawodu ratownika medycznego ( chociaż coraz więcej ratowników medycznych pracuje w PSP), ale tu chodzi o działania z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy (opisanej w ustawie o PRM) - 66 godzin kursu, a nie na poziomie medycznych czynności ratunkowych (licencjat na wyższej uczelni)     
 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 26, 2011, 09:11:16
Dobra fajnie jest – ale zaczynamy po bandzie jechać .

Wnioski z dyskusji przykre bo mało komu tu zależy by to unormować, raczej by ręce i nogi miały spokój. Każdy trochę nad interpretuje zarówno przepisy, jak i realizację.  ZRM fakt często ściemniają, zresztą zgłaszający również, ale szkoda czasu by pisać tu przykłady. Niestety my również na niezłych ściemniaczy wychodzimy, większości mówiąc nie, zasłaniając się argumentami z kosmosu, trochę na zasadzie lenistwa i woli świętego spokoju.

Zaczęliśmy od LPR i „zabezpieczenia lądowania” skończyliśmy w lesie . Osobiście trochę nakręcając dyskusję nie liczyłem że do takiej sytuacji dojdziemy. Liczyłem że więcej będzie tych chcących ratować, kilku takich jak Ja czepiających się logiki i przejrzystych zasad ale i tak ratujących , a marginesem będą CI za wszelką cenę mówiący NIE . Wychodzi trochę inaczej, szkoda bo czasami szło kogoś uratować.

Czy coś się zmieni w PRM i ZRM by poszkodowani w stanach zagrożenia  życia zawsze mieli pomoc na czas, pewnie nie, będzie jedynie gorzej . 2 osobowe „P” 3 osobowe „S”. W PSP chociaż na razie nie ogranicza się zatrudnienia, ale to do niektórych nie dociera . Zawsze można zlikwidować 2 strażaków na podziale, a kasę przeznaczyć na dodatkową  karetkę „P”. Są w tym kraju posterunki PSP działające w obsadzie 4 i dające radę mogą być i JRG bo ratowanie życia ma priorytet.  Dobrze że to jeszcze tak nie działa i kasa z jednego worka nie idzie bo pewnie po przeczytaniu tej dyskusji wielu decydentów by tak zrobiło . Można by jeszcze przeliczyć statystycznie na ilość zdarzeń na jednego pracownika, ilość kilometrów na jednego kierowcę , czas działań itd. Niestety zawsze będziemy w plecy w stosunku do ZRM, nawet zajmując się owadami błonkoskrzydłymi, śmietnikami, trawkami, pompowniami wody, sprzątaniem po wypadkach i usuwaniem plam oleju. To również stany nie zagrażające życiu, a robimy jak ZRM bóle brzucha .

I OK. nie wspierajmy ZRM , możemy zrobić nawet ankietę . Tylko niech każdy wypowiadajmy się na NIE podpiszę deklarację . Że nie użyje, nie zwróci się o pomoc z zakresu Ratownictwa Medycznego do SP gdy jego rodzina , znajomi znajdą się w stanie zagrożenia życia . Czyli jak zadzwoni żona do jednostki, że ojciec dostał zawału i się zatrzymał w samochodzie dwie ulice od Remizy nie wsiądziecie do wozu bojowego z kolegami by go ratować , a pójdziecie spokoju np. do @grzela by zadzwonił po ZRM, bo przecież nie znacie się i to nie w naszych obowiązkach .

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 26, 2011, 10:24:50
Normalnie jak głową w mur. Żenada.
Czytaj ze zrozumieniem, albo nie marnuj prądu na komputer.
Rzecz o stanie zagrożenia życia, NZK itp., a nie o bolącym brzuchu, niestrawności czy innych stanach bez bezpośredniego zagrożenia życia.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 26, 2011, 10:34:29
Witold
4 posty z czego 3 w tym temacie.
troll pomieszany z fejkiem
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: rafal.bula w Marzec 26, 2011, 10:37:07
@alek
1.STRAŻACY, cytat za klasyfikacją zawodów wg ministerstwa pracy
Cytuj
Zadania wykonywane przez strażaków zazwyczaj obejmują: reagowanie na alarmy pożarowe oraz inne wezwania, takie jak: do wypadków samochodowych i przemysłowych, ataków bombowych oraz innych sytuacji kryzysowych; kontrolę i gaszenie pożarów przy użyciu sprzętu ręcznego, mechanicznego oraz substancji chemicznych; zwalczanie specjalnych typów pożarów oraz stosowanie specjalnego sprzętu w obiektach przemysłowych; ratowanie ludzi z płonących budynków oraz miejsc wypadków oraz osób znajdujących się w zagrożeniu; zapobieganie lub ograniczanie rozprzestrzeniania się niebezpiecznych substancji w przypadku pożarów lub wypadków; informowanie społeczeństwa o działaniach przeciwpożarowych; wykonywanie innych zadań pokrewnych.
2,3,4
o co Ci chodzi z tymi CHORYMI?
Do chorych nie jeździ (nie powinno ale róźnie bywa) PRM. Do chorych jeździ lekarz pierwszego kontaktu lub nocna pomoc medyczna.
Zespoły Ratownictwa Medycznego jeżdżą do stanów zagrożenia życia i ta dyskusja toczy się w temacie, czy w takich właśnie stanach PSP ma w szczególnych sytuacjach pomagać.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 26, 2011, 10:40:00
A co w sytuacji gdy osobą wykonującą zawód strażaka posiada równocześnie zawód ratownika medycznego?

Czy zastęp, w obsadzie którego znajduje się przynajmniej jeden strażak-ratownik medyczny można zadysponować do zdarzenia o których mowa w powyższych przypadkach?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 26, 2011, 11:23:41
A co w sytuacji gdy osobą wykonującą zawód strażaka posiada równocześnie zawód ratownika medycznego?

Po pracy w PSP dorabia jako ratownik/kierowca na kontrakcie w pogotowiu ratunkowym lub innych ZOZ.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 26, 2011, 11:36:17
To co robie jak moeerator jest jaeno oznaczone,moje prywatne wypowieezi to moja sprawa.
Poza zrm ratownik niema swoich uprawnien ustawowych
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 26, 2011, 11:49:35
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: jaras w Marzec 26, 2011, 12:06:15
Niestety pomieszanie z poplątaniem jest i będzie dopóki będą funkcjonowały dwa systemy ratownicze, nie będzie zintegrowanych stanowisk kierowania i numer alarmowy 112 będzie wpływał w różne miejsca (od Policji, przez samorządy terytorialne, przez PSP do dyspozytorów medycznych).
Jeśli chodzi o "zasadność dysponowania PSP..." - w każdym przypadku nagłego zagrożenia życia, kiedy zastęp PSP (w zasadzie większość OSP także, ale to inna kwestia) będzie na miejscu zdarzenia szybciej, dysponowanie będzie zasadne - bo zwiększy szanse na uratowanie życia.
Pytanie tylko - czy dyspozytor ZRM (PSP) ma wiedzę na temat rozmieszczenia karetek i zastępów "strażackich" (nie tylko miejsc stacjonowania, ale także bieżący monitoring poruszania się przy pomocy GPS), czy stanowiska kierowania są przygotowane "technicznie" by dysponować najbliższy zastęp/najbliższą dostępną karetkę?.
W chwili obecnej ważne też jest gdzie wpłynie zgłoszenie i czy osoba przyjmująca jest przygotowana na przeprowadzenie tzw. wywiadu medycznego?
I konkluzja - jeżeli nie będzie rozwiązań kompleksowych (CPR, zintegrowany system ratowniczy lub jasno określony "katalog usług") to ta dyskusja będzie tzw. "never ending story..." i będzie można się spierać, że przepisy, że życie ludzkie, że KPP, że umiemy/nie umiemy, że czas dojazdu ... itp. itd.

I na koniec jedno hipotetyczne zgłoszenie:
Dzwoni pan z informacją o NZK na 112. Tak się składa, że przyjmuje strażak. W zgłoszeniu pada stwierdzenie: "poproszę karetkę, szybko, bo tu leży osoba na chodniku na np. ul. Warszawskiej"
Dyżurny nie posiadając wiedzy na temat dostępności karetek, nie będąc przeszkolonym w zakresie przeprowadzenia wywiadu medycznego przekierowuje rozmowę do dyspozytora medycznego (999). Ten odbiera po ok. 3 minutach. Dyżurny PSP, odkłada słuchawkę w przeświadczeniu, że być może pomógł uratować życie. Dyspozytor PRM przyjmuje zgłoszenie, ale że ma wszystkie karetki w terenie, najbliższą jakieś 15 km od zdarzenia, to postanawia wysłać strażaków, którzy mają 1 km od zdarzenia. Wykonuje połączenie i czeka 2 min. (jest tylko 1 dyspozytor PSP i akurat przyjmuje zgłoszenie o pożarze śmietnika). Przekazuje ponownie informację, mówi co się dowiedział podczas "wywiadu medycznego" i prosi o wysłanie strażaków. Ci zostali już zadysponowani do śmietnika, zostają skierowani do pierwszego zdarzenia i niestety jest już za późno. Po dotarciu ZRM lekarz stwierdza zgon. Czy te 8-10 min. opóźnienia ma znaczenie dla poszkodowanego? Czy było zasadne dysponowanie PSP od razu?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 26, 2011, 12:21:20
A co w sytuacji gdy osobą wykonującą zawód strażaka posiada równocześnie zawód ratownika medycznego?

Po pracy w PSP dorabia jako ratownik/kierowca na kontrakcie w pogotowiu ratunkowym lub innych ZOZ.

Nie manipuluj moją wypowiedzią tylko potraktuj ją jako całość.

Czy zastęp, w obsadzie którego znajduje się przynajmniej jeden strażak-ratownik medyczny można zadysponować do zdarzenia o których mowa w powyższych przypadkach? Czy w tym przypadku również uważasz, że zastęp jest nieprzygotowany do niesienia pomocy medycznej?

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Marzec 26, 2011, 12:26:04
@tomtom nie wiem ile w tym interesie siedzisz, ale bardzo spłycasz dyskusję. Nigdy nie zdarzyło Ci  jechać do akcji gdzie na miejscu zastawałeś sytuację całkowicie odmienną od zgłoszenia . Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak zgłaszający kłamią, jak naciągają zgłoszenia w celu spowodowania lub przyspieszenia otrzymania pomocy. Więc ocena zasadności po akcji, to trochę nie do końca prawda, na pewno do bólu brzucha by nie pojechali, inna sprawa że przy różnorodności objawów może to być na przykład jedną z oznak zawału .

To tak trochę jak z opisem w EWID , Kartami Medycznymi i Analizą z akcji . W większości przypadków to dopasowywanie wydarzeń i czynności do przepisów i wytycznych. Często niema nic wspólnego z tym co miało miejsce, ale zawsze mówiono że statystyki kłamią i można je dowolnie modelować .

Więc po fakcie, byliście u pijaka na ulicy –  ale wyjeżdżając do zgłoszenia jechaliście do stanu zagrożenia życia, bo przez telefon trudno stwierdzić czy to np. udar, hipo/hiper glikemia, a może stan przed zawałowy. No chyba że rozpoznasz afazję z opisu zgłaszającego i się pod tym podpiszesz.

@Łukasz Telus, pytanie niema nic do tematu, nie mieszajmy znów precedensów, skupmy się na wymaganym i oczekiwanym zakresie KPP . 3 razy będzie ten ratownik , 2 razy nie będzie . Pominę że w wielu przypadkach, kwalifikacje są równe wyposażeniu i możliwością.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 26, 2011, 12:29:27
I dochodzimy chyba do sedna - chaotyczne i bezsensowne przepisy, m.in. dotyczace współpracy PRM i KSRG. Ustawowo (!!!) wojewoda prowadzi rejestr wszystkich (!)  osp w ksrg które mają udzielać kpp w ramach współpracy (i tu nie ma  żadnych regulacji wykonawczych!) I ich wyposażenia. I każda zmiana w wyposażeniu osp z ksrg ma być niezwłocznie zgłaszana do wojewody. Czyli jak OSP w miejscowości X w czasie gaszenia stodoły złamie o godz. 3 w nocy bosak, to ma niezwlocznie powiadomić wojewodę... Ustawowy obowiązek !!???  Smakowity kąsek dla badaczy przepisów - nikt na razie tutej tego nie komentował. Ale to dopiero początek, bo zapisy dotyczące szpitali i ZRM są o wiele groźniejsze..... Zresztą, jak strażacy wiedzą, pożar to ustawowo klęska żywiołowa, z którą się "walczy"... Ale to, że żyjemy w kraju odwrotnym nie powinno mieć wpływu na poczucie naszej pierwotnej misji ratowniczej. Tylko szczególnie dokładnie trzeba się zabezpieczać - dlatego namawiam do podnoszenia jakości działań, dobrej dokumentacji i podpisywania porozumień trochę kompensujących na szczeblu wykonawczym tandetność przepisów ogólnych.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Marzec 26, 2011, 12:33:20
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 26, 2011, 14:13:45
Panie doktorze Ignacy - posiedzielibyśmy ze dwie godziny przy stole i pewnie stwierdzilibyśmy, że aż tak bardzo się nie różnimy jesli chodzi o sedno problemu; różni nas perspektywa i posiadane kwalifikacje (przytyk o aspołeczności pominę);

mam dwa pytania do Ciebie, jako niekwestinowanego autorytetu w sprawach ratownictwa medycznego i jednego ze współautorów systemu, z którym przszło nam współpracować na styku PRM i KSRG:

1 . Czy jest ktoś w kręgach decyzyjnych, kto widzi możliwość stworzenia jednego spójnego systemu ratowniczego obejmującego również zagadnienia z dziedziny ZK i OC?

2. Czy ktoś myśli o zmianie obowiązujących regulacji, tak żeby nie dochodziło do absurdów? (np. czytając literalnie ustawę o PRM, w przypadku np. pozaru w szpitalu nie można zadysponować ZRM)

Kol. jaras kilka postów wyżej dotknął bardzo ważnej kwestii - braku kordynacji i zdrowych rozwiązań systemowych; zrozumcie, ze nie mam nic przeciwko temu, żeby PSP jeździło do stanów NZŻ, ale niech to będzie ambulans  lub chociaż coś na kształt FR z przynajmniej ratownikiem medycznym, niech ci strażacy ratownicy będą ubrani stosownie do działań medycznych; jeśli nie będzie to rozwiązane systemowo, to będzie dochodzić do sytuacji, że zastęp wracający o 4.00 po czterech godzinach gaszenia stodoły (ratownicy przemoczeni, umorusani, w brudnych ubraniach specjalnych) będzie dysponowany do NZŻ ponieważ może być na miejscu o 2 (5, 10, 15?) minuty wcześniej; wymagajmy trochę szacunku dla siebie, a sami okazujmy go ratowanym; gdyby do mojego dziecka w stanie NZŻ przyjechał GCBA z ratownikami w takim stanie, w jakim ja jestem np. po pożarze piwnicy, to miałbym bardzo mocno mieszane uczucia i to w stopniu wybuchowym; ma być ZRM i nie interesują mnie żadne półśrodki czy rozwiązania zastępcze; czy ten ZRM będzie prywatny, PRM czy PSP (takie też są) mało mnie to obchodzi, ale ma umożliwić transport na SOR i dobrze by było, gdyby był w nim lekarz;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 26, 2011, 14:23:04
A co w sytuacji gdy osobą wykonującą zawód strażaka posiada równocześnie zawód ratownika medycznego?

Po pracy w PSP dorabia jako ratownik/kierowca na kontrakcie w pogotowiu ratunkowym lub innych ZOZ.

Nie manipuluj moją wypowiedzią tylko potraktuj ją jako całość.

Czy zastęp, w obsadzie którego znajduje się przynajmniej jeden strażak-ratownik medyczny można zadysponować do zdarzenia o których mowa w powyższych przypadkach? Czy w tym przypadku również uważasz, że zastęp jest nieprzygotowany do niesienia pomocy medycznej?

U mnie na zmianie mam 3 strażaków budowlańców, jednego kominiarza, hydraulika, rolnika itd.
Czy upoważnia to dysponowania zastępów PSP do wybicia dziury w ścianie, wyczyszczenia komina, pękniętej rury w kaloryferze i pędzących koni po asfalcie?

Oczywiście, że załoga jadąca do zdarzenia i mająca na pokładzie "fachowca w jakieś dziedzinie" czuje się bardziej komfortowo i ma nadzieję, że sprosta wezwaniu.

Ratownik medyczny ma większe kwalifikacje niż strażak ratownik. Ma większy zakres wykonywanych czynności. Jeżeli wyposażenie samochodu w sprzęt medyczny pozwoli, to może wykonać dodatkowe czynności ratownicze i nie dostanie od prokuratora po łapkach.

Swoim podstępnym pytaniem chcesz udowodnić, że mając codziennie na zmianie ratownika medycznego możemy śmiało jeździć w zastępstwie ZRM. Może to przyszłość standardów obowiązujących w PSP?
Pewnie wieruszka i otaczający ją rożnego maści doradcy i radcy cieszyli by się z takiej sytuacji.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 26, 2011, 16:10:26
A ja pozwolę sobie na mały off-topic.

Od pewnego czasu w PSP działają:
- Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze z psami, geofonami, kamerami wziernikowymi a ostatnio nawet wyposaża je w zestawy inżynieryjne - dlaczego nikt nie oponuje gdy powstają takie grupy i ładuje się w nie koszmarne pieniędze, a grupy praktycznie jeżdzą tylko na ćwiczenia.
- Grupy Ratownictwa Ratownictwa Wodno-Nurkowego - również w tym przypadku nakłady finansowe są wysokie. Przecież MSWiA dofinasowuje WOPR, którego zadaniem jest ratownictwo i zapewnienie bezpieczeństwa nad wodą.
- Grupy Ratownictwa Wysokościowego - również w tym przypadku nakłady finansowe są wysokie. Trzeba wyszkolić i wyposażyć ratowników, a przecież MSWiA dofinasowuje GOPR i TOPR, którego zadaniem jest ratownictwo w terenach górskich i na wysokości.

są również Grupy Ratownictwa Chemicznego, Technicznego, Medycznego może należałoby je wszystkie zlikwidować straż pożarną przeznaczyć tylko do walki z pożarami a do usuwania pozostałych zagrożeń stworzyć specjalistyczne formacje, które zajęłyby się wypadkami komunikacyjnymi, powodziami, itp itd. Każda miałaby swoje kompetencje i nikt nikogo by nie wyręczał, a strażacy mogliby się skupić tylko na gaszeniu pożarów.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: rafal.bula w Marzec 26, 2011, 16:19:40
Łukasz, nie offtopuj, dobrze wiesz, jak i zapewne większość, że grupy nurkowe i wysokościowe w większości są tworzone dla pasjonatów tych zabaw chcących realizować swoje hobby za państwowe pieniądze.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: b07 w Marzec 26, 2011, 16:33:04
Z takim "cudownym" pomysłem, aczkolwiek w mikroskali, wyjechał swego czasu "ekspert od ratownictwa wszelakiego", paradujący w czerwonym kubraczku po Sejmie, wypisz-wymaluj turbo-ratownik. Pomysł jak najbardziej w 100% bezsensowny i niedorzeczny, narażający autora na pośmiewisko. Oczywiście można sobie dyskutować, rozważać za i przeciw, przywoływać mniej lub bardziej trafione argumenty, ale powyższe propozycje należy potraktować z przymrużeniem oka jako prowokacje (do dalszej owocnej dyskusji  :komp:).
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 26, 2011, 19:47:59
gdybym chciał się realizowac jako ratownik medyczny, to bym skończył stosowna szkołę i poszukał zatrudnienia w PRM; gdybym chciał zostać lekarzem medycyny w specjalności medycyna ratunkowa, poszedłbym na AM, następnie stosowną specjalizację i szukałbym zatrudnienia w SOR lub PR; ale wybrałem inną droge na realizację swojej skłonnosci niesienia pomocy i jakoś przeżyję to, że są doktory, którzy uważają mnie za jednostkę aspołeczną; niech oni robia swoje, ja będę robił swoje, jeżeli przełożeni mi pozwolą i będzie dobrze; nająłem się za psa, to będę szczekał, ale w momencie, gdy każe mi sie miauczeć, włączają mi sie oporniki, gdyz taką mam naturę, co nie oznacza, że nie zamiauczę, jak przyjdzie pora; ale tez nie oznacza, że kiedykolwiek będę zadowolony będąc zmuszany przez "system" do strugania z siebie głupca; mam świadomość, co ślubowałem trzynaście lat temu rozpoczynając swoją przygodę z pożarnictwem, ale patrząc na flegmatyczne ruchy pracowników PRM z sąsiedniego powiatu, których często mam okazję widzieć zbierających się do wyjazdu i porównując to z ruchami swoimi i kolegów ze zmiany, to się zastanawiam czasami, czy nie obowiązują nas inne standardy; tak więc koledzy w czerwonych polarkach trochę pokory, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto wam przypomni "Łódź" i "skórki", chociaż będzie to oczywiście chwyt ponizej pasa, tak samo jak sugerowanie strażakom, że nie chcą udzielać KPP... róbmy swoje w ramach swoich kompetencji i będzie dobrze;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 26, 2011, 20:14:54
@lang! Przesadzasz.

A z tym "nająłem się za psa, to nie będę miauczeć" nie masz racji. Ja sobie zdaję sprawę z tego, nie odnosząc się teraz do Twojej osoby, że starsi strażacy mogą mieć opory przed angażowaniem się w pierwszą pomoc. @MIKO o tym pisał. Ja to rozumiem. Ale odnoszenie tego do całej formacji jest błędne. Równie dobrze policja mogłaby stwierdzić, że nie będzie tropić pornografii dziecięcej w internecie, bo nie są informatykami i niech informatycy to robią /analogia nie jest idealna/.
Ja osobiście mógłbym napisać, że nie po to się przyjmowałem do pracy na uczelni, żeby robić wdrożenia w przemyśle albo samemu szukać pieniędzy na badania, tylko żeby pisać artykuły naukowe i nauczać (a pieniądze powinno dawać państwo). A że teraz ktoś narzuca taką czy inną politykę i trzeba się dostosować, samemu szukając pieniędzy? A że nagle ktoś mówi, że musi być konkurencja w nauce? Mogę się nie zgadzać, bo jak się przyjmowałem to tak nie było, ale robić trzeba mało kogo będzie obchodziło, że się nie zgadzam.,

Jak zdejmuję hełm i staję po stronie społeczeństwa łożącego mamonę na utrzymanie systemu ratownictwa w kraju, to stwierdzam, że skoro KSRG jest powołana do ratowania życia i strażacy posiadają przeszkolenie w KPP, to ja jako dawca tych pieniędzy myślę, że słusznym jest dysponowanie straży do przypadków zagrożenia życia. I jasne, że wolę żeby w 5 minut przyjechało pogotowie, ale nawet w najlepszym systemie może się zdarzyć, że nie dojedzie. A jeżeli zamontowanie GPS'ów (*) na wszystkich pojazdach ratowniczych może sprawić że dyspozytor jednolitego systemu ratownictwa, jednym kliknięciem stwierdzi, że akurat pół kilometra ode mnie jest zastęp straży i może do mnie w minutę podjechać, to jestem za tym, żeby podjechał jeżeli ja mam akurat zawał. I zgodzę się nawet żeby chłopaki byli w przemoczonych obraniach po 4 godzinach gaszenia stodoły. Na prawdę mnie to wali. Mogą nawet gnojówką śmierdzieć, byle by mi zrobili RKO. Nie róbcie z ludzi bezmyślnych kreatur wydających pieniądze na krwiopijczych prawników tylko czekających na to, że strażak nie będzie sterylnie czysty przy RKO.

No sorry, czasy się zmieniają i zakres odpowiedzialności trzeba czasami zwiększyć, każąc np. strażakom jechać do osoby nieprzytomnej. I nie problem, że jak ktoś się przyjmował, to nie godził się na robienie KPP. Zawsze się znajdą młodzi, którzy już musieli się godzić i oni się tą pierwszą pomocą zajmą.

Oczywiście jest zupełnie inną sprawą, że system w obecnej formie dobry nie jest i że najlepiej aby karetki pogotowia były w strukturach PSP (OSP) a jeżdżący tam ratownicy medyczny/lekarze byli funkcjonariuszami straży. Uważam, że tak by było super.
I zgadzam się że obecny system jest do bani . Zresztą nie tylko na styku KSRG i PRM. W samym PSP-OSP mogę podać takie błędy które się do prokuratora z marszu nadają.

Odnoszę się do pryncypiów, czyli jak to moim zdaniem powinno wyglądać.

(*) Odnośnie GPS'ów, to idea wydaje się jednoznacznie słuszna, bo kto by nie chciał, żeby dyspozytor w każdej chwili widział gdzie fizycznie znajdują się zastępy? Ano okazuje się, że strażacy nie chcą - nie raz słyszałem, z ust zacnych i rzetelnych skądinąd strażaków uwagi, że "nie chcę, żeby im dyspozytor patrzył na każdy ruch wozu i wiedział gdzie jadę"
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kolumb 112 w Marzec 26, 2011, 21:06:20
Kolego lang, dyskusje na tym poziomie merytorycznym, toczyłem między innymi z  Tobą dwa lata temu na tym forum,tylko przy innej okazji. Niestety nie zmieniłeś jak widzę swoich poglądów i to jest dla mnie przykre! A starałem się wtedy jak mogłem. Niestety teraz dołączył do Ciebie kolega alek0998 co świadczy, że niezrozumienie misji ratownika jest czasami zaraźliwe i pomyłki w powołaniu też się zdarzają. Kolega alek0998 chyba Ciebie nawet prześcignął w swoich poglądach na sprawę bo ignacy b i bulon wyraźnie wyartykułowali doktrynę KSRG, że strażak powinien ratować tylko w ZASTĘPSTWIE nie zaś ZAMIAST PRM. To zasadnicza różnica!!!
Nie będę się już włączał w dyskusję bo chyba wszystko zostało pozwiedzane/napisane i współczuję ignacemu b i innym stojącym po „jasnej stronie mocy”, że musieli zmierzyć się, chyba jednak ze złą wolą szczególnie kolegi alek0998.
 
ignacy b odpuść sobie bo jako lekarz powinieneś widzieć, że są przypadki beznadziejne, którym nie da się pomóc. Odstąp od resuscytacji bo brak technicznych możliwości jej prowadzenia.

Dla porządku jednak na koniec  odniosę się prawnie i mentalnie do obowiązku niesienia pomocy (w tym także przez strażaka):
art. 162 Kodeksu Karnego
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, (a czego ratownikowi na poziomie KPP brakuje by udzielić takiej pomocy, bo informacje przecież dostanie od dyspozytora PRM/CPR i z jakiego powodu ma odmówić?) podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej
(a jest przecież niemożliwa bo by nie prosili nas o pomoc).

 „ZASTOSOWANIE JAKIEGOŚ ŚRODKA DAJĄCEGO BODAJ NADZIEJĘ, TAM GDZIE GROZI ŚMIERĆ JEST ZAWSZE SŁUSZNIEJSZE NIŻ NIE UCZYNIENIE NICZEGO.
OSĄD WYDAJĄCY SIĘ ex ante (PRZEDTEM) SŁUSZNY POZOSTAJE NIEPODWAŻALNY NAWET, JEŚLI OKAŻE SIĘ ex post (POTEM), ŻE WYBÓR ŚRODKA PRZYNIÓSŁ W EFEKCIE ZAMIAST ZAŻEGNANIA – PRZYSPIESZENIE ZGONU. PRAWO NIE WYMAGA, ABY REZYGNOWAĆ Z OSTATNIEJ SZANSY NAWET WÓWCZAS, GDY ZAMIERZONA CZYNNOŚĆ MOŻE ZAWIEŚĆ. PRZECIWNIE, OCZEKUJE, ŻE ZOSTANIE ONA WYKORZYSTANA”.
„GEORG THIEME VERLAG “
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 26, 2011, 21:56:38
@lang! Przesadzasz.
Jak zdejmuję hełm i staję po stronie społeczeństwa łożącego mamonę na utrzymanie systemu ratownictwa w kraju, to stwierdzam, że skoro KSRG jest powołana do ratowania życia i strażacy posiadają przeszkolenie w KPP, to ja jako dawca tych pieniędzy myślę, że słusznym jest dysponowanie straży do przypadków zagrożenia życia. I jasne, że wolę żeby w 5 minut przyjechało pogotowie, ale nawet w najlepszym systemie może się zdarzyć, że nie dojedzie. A jeżeli zamontowanie GPS'ów (*) na wszystkich pojazdach ratowniczych może sprawić że dyspozytor jednolitego systemu ratownictwa, jednym kliknięciem stwierdzi, że akurat pół kilometra ode mnie jest zastęp straży i może do mnie w minutę podjechać, to jestem za tym, żeby podjechał jeżeli ja mam akurat zawał. I zgodzę się nawet żeby chłopaki byli w przemoczonych obraniach po 4 godzinach gaszenia stodoły. Na prawdę mnie to wali. Mogą nawet gnojówką śmierdzieć, byle by mi zrobili RKO. Nie róbcie z ludzi bezmyślnych kreatur wydających pieniądze na krwiopijczych prawników tylko czekających na to, że strażak nie będzie sterylnie czysty przy RKO.
A chyba całkiem sporo osób uważa że to Ty przesadzasz. Podchodzisz do tego w ten sposób emocjanalny, bo masz rozeznanie w temacie  i starasz sie nam coś udowodnic, ale zwykły przeciętyny czlowiek nie ma wie tego co Ty. A ten przeciętny obywatel własnie po to płaci mamonę aby uzyskąc pomoc  w odpowiednim standardzie,  a nie proteze pomocy w postaci kogos w śmierdzącym i brudnym mundurze. Oczywiście rozumiem to że ten ktoś może mu pomoc, ale równie dobrze może mu tez pomoc wiele innych osób podsiadajacych znacznie lepsze wykształcenie medyczne niż 99%   strażaków - czyli osób pracujących  np. w SANEPIDZIE, MOPSAch , prywatnych ambulatoriach, gabinetach lekarskich itp . Jesli więc karetka  ma dojechac za 15 min , strażacy za 10 , to może lepiej wysłąc kogoś z takiej instytucji  kto dobiegnie za 3 min ?  Wiem że przesadzam , ale skoro twierdzicie że można smierdzącego strażaka wysłac , to może lepiej faktycznie bedzie jak dobiegnie ktoś  posiadajacy lepsze wykształcenie  medyczne  niz strażak ?
Dlaczego staracie się udowadniac  że mamy robic robotę za kogoś , zamiast  usprawnic system  nie funkcjonujący prawidłowo ?  dlaczego w jednym z powiatów były 3 podstacje PR , ale ponieważ czasy dojazdów były zbyt długie , wiec utworzono 4 , a w innych sie tego nie robi ? Jak się chce to chyba można , a nie koniecznie trzeba zwalac  odpowiedzialnoś za swoje zadania na kogoś innego ...
 Wyjdzcie na ulice i zapytajcie   przechodniów  czy w razie potrzeby udzielenia im pomocy medycznej wolą  karetkę z ratownikem w czerwonym polarze, czy strażaków w samochodzie gaśniczym?  Płaca składki , prawo im coś gwarantuje , więc dlaczego Wy stracie się udowadniac że ma to robic ktos inny ? To nie są bezmyślne kreatury , ale logicznie myślący ludzie  - jak się  państwo do czegoś zobowiązuje , to niech to robi , a nie przysyła im  jakieś dziwne zastępstwo.

 Lang słusznie zauważa - nie ma  uniwersalnych strażaków będących alfą i omega w każdej dziedzinie . Nawet tutaj miedzy wierszami każdy się przyznaje że są dziedziny ratownicze które raczej im " nie leża" tak dobrze jak inne. Czy jest się więc czemu dziwic że częśc strażaków otwarcie potrafi się przyznac że  ratownictwo medyczne to nie jest ich ulubione zajęcie ratownicze?  A czy nasi koordynatorzy medyczni posiadający stopnie strażackie ( z całym szacunkiem dla nich)  są równie dobrzy w gaszeniu  piwnic w aparacie odo,  rozcinaniu  samochodów czy  wycinaniu wiatrołomów jak w ratownictwie medycznym  ?
Nie róbcie więc proszę  osobistych wycieczek w kierunku kogokolwiek , bo po pierwsze to my mamy działąc jako zespól wzajemnie się uzupełniający , a po drugie to dyskutujemy tutaj o Zasadnosci dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa, a nie o indywidualnych umiejętnościach pana X czy Y.
 
 Sprawa 112 , czy inaczej mówiac CPR  w obecnie proponowanych rozwiązaniach tez niewiele zmieni , a może wręcz wydłużyc czasy alarmowania  - bo  samo odebranie zgłoszenia to dopiero poczatek , a ważne jest  kto  i jak będzie dysponował niezbędne siły.  Ale to nie ten wątek , więc nie rozwijam tematu.
 
Cytuj
Oczywiście jest zupełnie inną sprawą, że system w obecnej formie dobry nie jest i że najlepiej aby karetki pogotowia były w strukturach PSP (OSP) a jeżdżący tam ratownicy medyczny/lekarze byli funkcjonariuszami straży. Uważam, że tak by było super.
A tu się całkowicie zgadzam - jesli bedziemy mieli stosowne wyposażenie  wraz z odpowiednimi osobami do obsługi to  możemy bez problemu sprawy załatwiac.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 26, 2011, 23:11:35
Cytuj
Dlaczego staracie się udowadniac  że mamy robic robotę za kogoś , zamiast  usprawnic system  nie funkcjonujący prawidłowo ?  dlaczego w jednym z powiatów były 3 podstacje PR , ale ponieważ czasy dojazdów były zbyt długie , wiec utworzono 4 , a w innych sie tego nie robi ? Jak się chce to chyba można , a nie koniecznie trzeba zwalac  odpowiedzialnoś za swoje zadania na kogoś innego ...
bo te przetasowasonia sa sensowne tylko w swiecie idealnym. przykladem jest np powiat piaseczynski gdzie po przeniesieniu zespolu z piaseczna do mrokowa, zespol z mrokowa ma regularne odlezyny a zespol z piaseczna nie wie jak wyglada ich baza- gdzie tutaj te czasy dojazdow skoro do bolu glowy i do reanimacji masz dojechac w 8/15 minut? (swoja droga ten co zyje na wsi jest ustawowo dyskryminowany)
fikcja literacka dobra dla mediow- nie dla obywateli
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 26, 2011, 23:27:31
ale to oznacza przecież że skrócono czas dojazdu  dla mieszkańców mrokowa - czyli chyba  słusznie zrobiono ?  a to że piasecznie maja za duzo roboty  nie moze  może byc powodem odbierania mozliwości pomocy mieszkańcom mrokowa  - może trzeba  innych reorganizacji dokonac?  Sam sobie zaczynasz zaprzeczac -  wiecej podstacji , równa sie skróceniu potencjalnych czasów dojazdu na większym terenie.
 A to że mieszkańcy mniejszych miejscowości są dyskryminowani to  oczywiście prawda - PSP jest tutaj chyba jeszcze lepszym przykłądem niż PR  - o tym też była dyskusja w innym wątku.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 26, 2011, 23:55:24
tak ale   w swiecie idealnym
w bierzacym swiecie dyspozytorzy przyjmuja wszystko jak leci, niektorzy dyrektorzy duzych zozow wrecz piszą nt specjalne dyrektywy.
w obecnej chwili zeposly z jednej podstacji ratruja druga podstacje i na odwrot. czasy dojazdow, jelsi by wyciagnac srednie dojazdow, sa takie same, jeslipostawic 4 karetki w srodku rejonu operacyjnego.
kolejny oroblem to rejony, bardzo czesto z podtsacji jest blizej do sasiedniego rejonu pogotowia ale jest rejon i koniec kropka/
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: jaras w Marzec 27, 2011, 00:00:10
I dochodzimy chyba do sedna - chaotyczne i bezsensowne przepisy, m.in. dotyczace współpracy PRM i KSRG. Ustawowo (!!!) wojewoda prowadzi rejestr wszystkich (!)  osp w ksrg które mają udzielać kpp w ramach współpracy (i tu nie ma  żadnych regulacji wykonawczych!) I ich wyposażenia. I każda zmiana w wyposażeniu osp z ksrg ma być niezwłocznie zgłaszana do wojewody. Czyli jak OSP w miejscowości X w czasie gaszenia stodoły złamie o godz. 3 w nocy bosak, to ma niezwlocznie powiadomić wojewodę... Ustawowy obowiązek !!???  Smakowity kąsek dla badaczy przepisów - nikt na razie tutej tego nie komentował. Ale to dopiero początek, bo zapisy dotyczące szpitali i ZRM są o wiele groźniejsze..... Zresztą, jak strażacy wiedzą, pożar to ustawowo klęska żywiołowa, z którą się "walczy"... Ale to, że żyjemy w kraju odwrotnym nie powinno mieć wpływu na poczucie naszej pierwotnej misji ratowniczej. Tylko szczególnie dokładnie trzeba się zabezpieczać - dlatego namawiam do podnoszenia jakości działań, dobrej dokumentacji i podpisywania porozumień trochę kompensujących na szczeblu wykonawczym tandetność przepisów ogólnych.

Widzę sporą przesadę w tym co napisał @ignacy b
To, że wojewodowie prowadzą rejestr jednostek współpracujących to fakt.
Ale, żeby wyposażenie??? Proszę zacytować przepis, skoro na niego się powołuje Pan doktor. A zwłaszcza to, że każda zmiana wyposażenia ma być zgłaszana. Oczywiście nie ma przepisów wykonawczych (Ustawa nie wymusiła określenia takowych przez kogokolwiek - Ministra Zdrowia bądź Spraw Wewn. i Administracji) nie znaczy, że można tak mocno nadinterpretować, jak w podanym przykładzie z bosakiem.
Oczywiście przydałby się precyzyjny zapis, które jednostki mogą współpracować i na jakiej podstawie. U nas przyjęte kiedyś było (raczej nieformalnie - ale wiedzę mam niepełną, na podstawie ustnych przekazów od "ludzi" wojewody), że niezbędne minimum to jest 4 osoby przeszkolone z KPP oraz zestaw PSP R-1. I jedynie jeżeli któryś z tych wymagań zostanie zmieniony, należy to zgłosić do Wojewody w cyklu miesięcznym.

Co do reszty to zgoda, że jest nie tak jak powinno być, tylko pragnę zauważyć, że to Pan doktor jest w albo przy środowisku decydenckim czyli KG, a nie bulon, lang, grzela, Witold czy inni forumowicze.
pozdrawiam
jaras
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 27, 2011, 03:28:25
kol. lang, za aspołeczną uznałem propozycję odwołania dowódcy za wysłanie strażaków do ratowania życia, Twoje pytania:
1 . Czy jest ktoś w kręgach decyzyjnych, kto widzi możliwość stworzenia jednego spójnego systemu ratowniczego obejmującego również zagadnienia z dziedziny ZK i OC?
W kręgach są: ci, co rozumieją koniecznośc integracji i działają w tym kierunku, ci co rozumieją i nic nie robia, czekając na emkę i ci, co nie rozumieją - pierwszych jest najmniej... A sprawa jest poważna , bo już mamy 3 systemy ratownicze... Aktualnie dosyć aktywnii są kryzysowcy, media podały, że sprawe bydgoską (wymóg telefonicznego zgłoszenie pozaru) będzie badał Pan z zarz. kryzysowego - jak to jest znak czasu, to będzie wesoło 
 
2. Czy ktoś myśli o zmianie obowiązujących regulacji, tak żeby nie dochodziło do absurdów? (np. czytając literalnie ustawę o PRM, w przypadku np. pożaru w szpitalu nie można zadysponować ZRM)
Jest w planie nowelizacja ustawy o PRM, ten śmiertelnie niebezpieczny absurd został w terenie jeszcze zwiększony poprzez rozszerzenie katalogu szpitali na wszystkie, nie tylko te z sor i oddziałami zabiegowymi - interwencje i zapytania dziennikarzy pozostały bez odpowiedzi
kol jaras - he, he, normalnym ludziom brakuje wyobraźni, a rzeczywistość opisuje art 17 ustawy o PRM:

2)  obszar działania jednostki współpracującej z systemem; 
3)  liczbę ratowników posiadających ważne zaświadczenia o ukończeniu kursu i uzyskaniu tytułu ratownika; 
4)  wykaz wyposażenia, jakim dysponuje jednostka współpracująca z systemem; [/u] 
5)  maksymalny czas dotarcia ratowników tej jednostki na miejsce zdarzenia; 
6)  numery telefonów kontaktowych. 
4. Jednostka współpracująca z systemem jest obowiązana niezwłocznie informować wojewodę o wszelkich zmianach dotyczących danych, o których mowa w ust. 3.

 A co to jest obszar działania z pkt 2)?, a czas dotarcia do którego miejsca zdarzenia trzeba podać w pkt 5)?   To nie jakieś przekomarzanki tylko USTAWA!!! co prawda w kraju odwrotnym, ale jednak...
Aktualne rozp o org ksrg mogłoby być "rdzeniem"  ew. ustawy o Krajowym Systemie Ratowniczym wystarczy dołączyć zapisy o PRM. nauce  i szkoleniu - i już, ale na razie są widocznie ważniejsze problemy
Kol Kolumb 112 - masz słuszność, ale misja edukacyjna to "never ending story"

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 27, 2011, 10:16:32
A chyba całkiem sporo osób uważa że to Ty przesadzasz. Podchodzisz do tego w ten sposób emocjanalny, bo masz rozeznanie w temacie  i starasz sie nam coś udowodnic, ale zwykły przeciętyny czlowiek nie ma wie tego co Ty. A ten przeciętny obywatel własnie po to płaci mamonę aby uzyskąc pomoc  w odpowiednim standardzie,  a nie proteze pomocy w postaci kogos w śmierdzącym i brudnym mundurze. Oczywiście rozumiem to że ten ktoś może mu pomoc, ale równie dobrze może mu tez pomoc wiele innych osób podsiadajacych znacznie lepsze wykształcenie medyczne niż 99%   strażaków - czyli osób pracujących  np. w SANEPIDZIE, MOPSAch , prywatnych ambulatoriach, gabinetach lekarskich itp . Jesli więc karetka  ma dojechac za 15 min , strażacy za 10 , to może lepiej wysłąc kogoś z takiej instytucji  kto dobiegnie za 3 min ?  Wiem że przesadzam , ale skoro twierdzicie że można smierdzącego strażaka wysłac , to może lepiej faktycznie bedzie jak dobiegnie ktoś  posiadajacy lepsze wykształcenie  medyczne  niz strażak ?

Jeśli dokładnie przeczytałeś mój tekst zacytowany przez Ciebie, to wiesz doskonale, że myślimy podobnie. Ja też wolę karetkę zamiast straży. Wyraźnie napisałem, że chodzi mi o przypadki, w których, z obiektywnych przyczyn, pogotowie nie może dojechać szybciej. Nie wiem jak mam to jeszcze tłumaczyć. Inaczej niż to już zrobiłem nie potrafię. A co z przypadkami nieobiektywnymi., np. ZRM wykonującym transport? Mogę ich potem do sądu podać za niewywiązywanie się z obowiązków, ale do tego czasu chcę przeżyć więc też jestem za tym, żeby straż mi pomogła.

Przepraszam Cię, ale pisanie o SANEPIDAch i MOPSAch jest niepoważne, bo to nie są służby interwencyjne, nie mają samochodów z niebieskimi kogutami, nie mają w samochodach radiostacji i nie mają przeszkolenia w KPP. A straż ma.

I zapewniam Cię, że nie piszę pod wpływem emocji. Powiem więcej: moje uwagi są wynikiem czystej, wydestylowanej i analitycznej kalkulacji. Jakiekolwiek uwagi, że strażacy będą brudni itp. nie mają żadnego uzasadnienia w stanie zagrożenia życia, bo wybierasz pomiędzy RKO wykonanym przez brudnego strażaka, a położeniem na mnie czarnego worka przez ratownika medycznego w rękawiczkach. Dla mnie to nie wybór.
To, że piszę obrazowo, nie oznacza, że pod wpływem emocji!!
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: madmax29 w Marzec 27, 2011, 11:10:16
Chore jest to, że istnieją systemy ratownicze obok siebie i to w dodatku prawnie nienormowana jest ich współpraca na tyle by nie budziła kontrowersji , choćby takich jak ta dyskusja. Kiedyś planowano połączenie systemów i stworzenie jednego Krajowego Systemu Ratowniczego. Nie wiem czy zarzucono te plany, czy po prostu pomysł rozbił się o czyjeś twarde głowy. Nie mam nic przeciwko temu by jako strażak jeździć do zdarzeń medycznych w zakresie na jaki pozwala mi wyposażenie R1 i moje wyszkolenie, ale chyba należy zadać pytanie dlaczego w ogóle dochodzi do sytuacji ze brak karetki. System ratownictwa medycznego jest po prostu niewydolny. Karetki zamiast ratować ludzi robią to co powinien robić lekarz rodzinny, realizują przewozy, a z drugiej strony ludzie umierają  przed szpitalami bo lekarz z SORu nie może podobno zgodnie z prawem wyjść kilku metrów do umierającego. Mieliśmy niedawno tak zwana sprawę Bydgoską , ale wystarczy w Gogle wpisać „umarł przed szpitalem” a wyświetli się masa wyników. Może rozwiązaniem byłoby wcielenie karetek do straży, lub wydzielenie części ich do rzeczywistych stanów zagrożenia życia, bez cewnikowania, gorączek , zatwardzeń i tym podobnych.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 27, 2011, 11:12:35
Przepraszam Cię, ale pisanie o SANEPIDAch i MOPSAch jest niepoważne, bo to nie są służby interwencyjne, nie mają samochodów z niebieskimi kogutami, nie mają w samochodach radiostacji i nie mają przeszkolenia w KPP. A straż ma.
A dlaczego niepoważne ?  Przecież tam  bardzo często pracują ludzie znacznie lepiej wykształceni medycznie niż przeciętny strażak.   Kilkuletnie szkoły lub studia daja mniej niz  kurs  organizowany dla strażaków ?
Nie  chce im kazac biegac z torba po mieście , ale jedynie uzmysłowic że skoro  mozna wymagac od strażaka pewnych rzeczy , to mozna też  wymagac tego samego od jeszcze wielu innych osób znacznie lepiej wykształconych pod tym względem.  Przywoływano tutaj przykłady osoby potrzebującej pomocy przed bramą JRG , więc  mi chodzi o podobny przykłąd obok innej instytucji. Ale to temat wyłącznie do przemyślenia, wie nie ma co drążac.

Mam wrażenie że takie usilne udowadnianie że strażacy mają obowiązek prawny udzielania pomocy medycznej,  działa tylko na niekorzyśc  przeciętnego obywatela, bo w pewnym sensie umozliwia  brak dązenia do poprawy w tamtym systemie. Bulon napisał to wprost : mam mozliwośc to będę dysponował - po co więc tam cokolwiek  polepszac, skoro mam furtkę awaryjną? Grzela  pokazał jak to wygląda w praktyce.
Przypomnę po raz kolejny , ze nikomu tutaj nie chodzi o to aby nie udzielac pomocy medycznej.  Tylko  mimo tego że każdy obywatel ma obowiązek podjąc działania w chwili zauważenia pożaru , to my nie mamy mozliwości zadysponowania do gaszenia nikogo oprócz SP.  Zwrócic się o udzielenie pomocy , o wsparcie podczas działań  oczywiście że możemy, ale nie dysponowac w pierwszym rzucie do samodzielnych działań. Więc  chyba logicznym jest że analogiczna sytuacja jest  z ratownictwem medycznym.   Skoro ktoś ustanowił takie prawo , to niech teraz wszyscy się do niego stosują.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 27, 2011, 11:33:59
Kiedy Witoldzie napisałem, że nie będę miauczał? Jest wręcz przeciwnie - bardzo ładnie miauczę, jak na psa; ale dostrzegam problemy, nad którymi wielu kierując się "poprawnością ratowniczą" przechodzi do porządku dziennego, co niechybnie doprowadzi do wypaczenia systemu; ten brak asertywności też jest problemem, chociażby przy podtopieniach
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 27, 2011, 13:19:13
zastępy PSP mogą (muszą!) być dysponowane do: pożarów, klęsk żywiołowych i miejscowych zagrożeń; na miejscu zdarzeń, do których zostały zadysponowane prowadzą działania gaśnicze oraz ratownicze z zakresu:  ratownictwa technicznego, chemicznego, ekologicznego i medycznego; powyższe wynika z Ustawy o PSP oraz rozporządzenia o KSRG; Ustawa o PRM nakłada na jednostki organizacyjne PSP obowiązek współpracy (również udzielania pomocy) jednostkom tworzącym system PRM - nie można tego utożsamiać z zastępowaniem tych jednostek, chociażby chwilowym (w dalszym ciągu nikt z "prospołecznej" frakcji nie określił, jaki to ma być czas); dyspozytor PR, a już tym bardziej z jakiegoś geparda czy innego falcka nie może dysponować sił KSRG - to jest rola P(M)SK/WSKR/KCKRiOL, chociaż są tacy jak widać, którzy uważają, że mogą i nawet to robią; pytanie tylko, czy znają swoje obowiązki i ich nie przekraczają:
Cytuj
Dz.U.07.90.605


ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA ZDROWIA1)
z dnia 7 maja 2007 r.
w sprawie ramowych procedur przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego i dysponowania zespołami ratownictwa medycznego


Na podstawie art. 27 ust. 5 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. Nr 191, poz.1410) zarządza się, co następuje:


§ 1.

Ramowa procedura przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego obejmuje:
1)  odbiór powiadomienia o zdarzeniu, przekazanego przez osobę dzwoniącą za pośrednictwem numeru alarmowego; 
2)  poinformowanie osoby dzwoniącej o miejscu odbioru powiadomienia, z podaniem nazwy dysponenta jednostki; 
3)  przeprowadzenie w sposób spokojny i zdecydowany krótkiej rozmowy telefonicznej z osobą dzwoniącą, mającej na celu uzyskanie informacji o: a)  rodzaju zdarzenia, liczbie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, 
b)  stanie zdrowia osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w oparciu o wywiad medyczny przeprowadzony zgodnie ze standardami wynikającymi z aktualnej wiedzy medycznej w zakresie medycyny ratunkowej, 
c)  danych osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, obejmujących, w miarę możliwości, imię, nazwisko, płeć i wiek, 
d)  miejscu zdarzenia; w przypadku wątpliwości związanych z ustaleniem dokładnego miejsca zdarzenia należy poprosić osobę dzwoniącą o przekazanie dodatkowych informacji dotyczących miejsca zdarzenia, umożliwiających szybkie dotarcie zespołu ratownictwa medycznego, 
e)  danych osoby dzwoniącej obejmujących imię, nazwisko, a w przypadku gdy osobą dzwoniącą jest krewny osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, także stopień pokrewieństwa; 
 
4)  przekazanie osobie dzwoniącej informacji o zadysponowaniu zespołu ratownictwa medycznego; 
5)  w razie stwierdzenia na podstawie wywiadu medycznego braku stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, poinformowanie osoby dzwoniącej o odmowie zadysponowania zespołu ratownictwa medycznego, z podaniem przyczyn odmowy i zaleceń odnośnie dalszego postępowania; 
6)  w razie konieczności utrzymywanie stałego kontaktu z osobą dzwoniącą i udzielanie jej niezbędnych porad w zakresie sposobu udzielania pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego przed przyjazdem zespołu ratownictwa medycznego; 
7)  w razie zaistnienia problemów, których rozwiązanie wykracza poza umiejętności i uprawnienia dyspozytora medycznego zwrócenie się z prośbą o pomoc do lekarza koordynatora ratownictwa medycznego lub starszego lekarza dyżuru wyznaczonego przez dysponenta jednostki. 


§ 2.

1. Ramowa procedura dysponowania zespołami ratownictwa medycznego obejmuje:
1)  ustalenie priorytetu wysłania zespołu ratownictwa medycznego na podstawie informacji o liczbie i stanie zdrowia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, uzyskanych zgodnie z § 1 pkt 3 lit. b; 
2)  zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym miejsca zdarzenia; 
3)  wyznaczenie kierującego akcją prowadzenia medycznych czynności ratunkowych; 
4)  utrzymywanie stałego kontaktu z zespołem ratownictwa medycznego i przekazywanie niezbędnych informacji jego członkom; 
5)  wskazanie właściwego szpitalnego oddziału ratunkowego lub szpitala, do którego może być przewieziona osoba w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. 
2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, przed podjęciem decyzji o zadysponowaniu lotniczym zespołem ratownictwa medycznego należy uwzględnić możliwość lądowania statku powietrznego na miejscu zdarzenia lub możliwość dowiezienia lotniczego zespołu ratownictwa medycznego z miejsca lądowania statku powietrznego na miejsce zdarzenia.


§ 3.

Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.


MINISTER ZDROWIA




procedura jasno określa, co należy zrobić, gdy czas dotarcia ZRM jest zbyt długi; pozostaje tylko HEMS, a jeśli jest niedostępny, to pozostaje liczyć na to, że dany przypadek zmieści się w ilości 0,5% zdarzeń o najdłuższym czasie dojazdu nie branych pod uwagę; jeśli system jest niewydolny, to trzeba go usprawnić, a nie szukać protez;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 27, 2011, 13:24:55
No to powtórzmy jeszcze taki cytat:
Cytuj
art. 162 Kodeksu Karnego
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Więc oczywiście dyspozytor PRM nie może dysponować KSRG, ale dyspozytor MSK itp. po otrzymaniu informacji od dyspozytora PRM, że wyjazd KSRG może komuś uratować życie, odmówić nie może bo podpada pod zacytowany przeze mnie artykuł.

A sedno sprawy jest takie, że prawo jest niekompletne i brak rozwiązań systemowych, brak wytycznych itp. - czego nigdy nie negowałem.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 27, 2011, 13:31:29
W ten sppsob podchodzac do sprawy  mozna spokojoie wszystkie ustawy i rozprządzenia dotyczące  KSRG, PSP, PRM , Policji itp wyrzucic do kosza, bo mamy Kodeks Karny , więc każdy i tak bedzie pomagał każdemu ..
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 27, 2011, 13:49:31
No nie przesadzaj. Kodeks karny mówi, że każdy ma obowiązek ratować (z zastrzeżeniem opisanym w cytacie). Na strażakach ciąży jednak szczególny obowiązek, co oczywiste. Jasne, że zakres obowiązku KSRG jest inny niż PRM, ale posiadanie szczególnego obowiązku w zakresie określonym dla KSRG nie zwalania z powszechnego obowiązku ratowania o którym w kodeksie karnym. Takie jest moje zdanie.

A Sanepid i Mops to nie są dobrze przykłady, bo to nie są służby które kiedykolwiek będą dysponowane do czegokolwiek alarmowo. Ludzie z wykształceniem medycznym, o których pisałeś, mogą nawet w banku pracować, więc może pracowników banku dysponować alarmowo? Absurd. Oczywiście, nawet pracownik banku ma obowiązek udzielania pomocy, jak i każdy inny obywatel, ale tylko w straży każdy ma KPP i tylko straż jest dysponowana alarmowo.

I na koniec, bo już bym się zaczął w argumentach w kółko kręcić, więc niewywołany osobiście do głosu nie planuję już się odzywać, zaznaczam, że zgadzam się z oponentami co do braku rozwiązań systemowych, brakach w koordynacji itp. Co do zasady jednak, straż pożarna jest obecnie jedyną służbą oprócz PRM, która działając na terenie całego kraju (w odróżnieniu od ratownictwa specjalistycznego, np. górniczego, górskiego) ma szczególny obowiązek ratowania i w zakresie KPP posiada odpowiednie kwalifikacje (mówić od ratownikach).
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 27, 2011, 14:03:09
Cytuj
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI

z dnia 31 lipca 2009 r.

w sprawie organizacji i funkcjonowania centrów powiadamiania ratunkowego i wojewódzkich centrów powiadamiania ratunkowego



Rozdział 4

Ramowe procedury obsługi zgłoszeń przychodzących na numery alarmowe

    § 23. 1. Przyjmowanie zgłoszeń przychodzących na numery alarmowe odbywa się według następującej ramowej procedury:

1) odbiór zgłoszenia o zdarzeniu od osoby zgłaszającej;

2) poinformowanie osoby zgłaszającej o miejscu odbioru zgłoszenia, z podaniem nazwy centrum;

3) przeprowadzenie w sposób spokojny i zdecydowany krótkiej rozmowy z osobą zgłaszającą mającej na celu uzyskanie informacji o:

a) rodzaju zdarzenia lub zagrożenia.

b) miejscu zdarzenia; w przypadku wątpliwości związanych z ustaleniem dokładnego miejsca zdarzenia należy poprosić osobę zgłaszającą o przekazanie dodatkowych informacji dotyczących miejsca zdarzenia, umożliwiających szybkie dotarcie właściwych podmiotów ratowniczych lub służb,

c) liczbie osób poszkodowanych lub będących w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego,

d) danych osoby zgłaszającej obejmujących imię, nazwisko oraz numer telefonu, jeśli je podała, na wypadek konieczności uzyskania dodatkowych informacji o zdarzeniu;

4) poinformowanie osoby zgłaszającej o przekazaniu zgłoszenia do odpowiedniego podmiotu ratowniczego lub służby zgodnie z kwalifikacją rodzaju zdarzenia lub zagrożenia;

5) potwierdzenie osobie zgłaszającej przyjęcia zgłoszenia;

6) przekazanie zgłoszenia dyspozytorowi właściwemu do zorganizowania działań;

7) przekazanie zgłoszenia do dyspozytora właściwego dla danego podmiotu ratowniczego - w przypadku zgłoszenia zdarzenia lub zagrożenia, do którego powinien zostać zadysponowany podmiot ratowniczy spoza terenu działania centrum;

8) odbiór potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia przez właściwego dyspozytora;

9) podjęcie niezbędnych czynności zmierzających do spowodowania przyjęcia zgłoszenia, w przypadku braku potwierdzenia odbioru zgłoszenia przez właściwego dyspozytora;

10) zarejestrowanie zgłoszenia.

    2. Dyspozytor centrum lub operator numerów alarmowych odbierający zgłoszenie może ze względu na jego rodzaj przekierować połączenie do właściwego dyspozytora centrum; szczególnie w przypadku odbioru zgłoszenia wymagającego wyłącznie zapewnienia pomocy osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego dyspozytor Państwowej Straży Pożarnej lub operator numerów alarmowych przekierowuje połączenie do dyspozytora medycznego, który stosuje ramową procedurę określoną w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 7 maja 2007 r. w sprawie ramowych procedur przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego i dysponowania zespołami ratownictwa medycznego (Dz. U. Nr 90, poz. 605).";

Jak już powstaną te CPR-y, to nie powinno być żadnych wątpliwości, kto ma obsługiwać nagłe zagrożenia zdrowotne, w tym również oczywiście stany NZŻ i NZK;  jest wprawdzie możliwość stworzenia takich zastępczych procedur:
Cytuj
§ 2. Ilekroć w rozporządzeniu jest mowa o:
6) sytuacji awaryjnej - należy przez to rozumieć zakłócenie realizacji zadań centrum powiadamiania ratunkowego lub wojewódzkiego centrum powiadamiania ratunkowego uniemożliwiające całkowicie lub częściowo przyjęcie i obsługę zgłoszenia alarmowego;

§ 3. 6. W centrum opracowuje się:
1) plan postępowania na wypadek wystąpienia sytuacji awaryjnych;

 
, ale to byłby strzał w kolano PRM i nadinterpretacja definicji sytuacji awaryjnej

PS. Ktoś w końcu określi się, jak dużo wcześniej ma mieć możliwość dotarcia zastęp PSP, żeby jego zadysponowanie było zasadne? 15 minut? 10? może 5? a jeżeli 5, to dlaczego nie 2? a może zawsze do stanów NZZ dysponować PSP? Tak profilaktycznie, bo może będą prędzej…
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kolumb 112 w Marzec 27, 2011, 14:05:54
Proszę kolegów o przeczytanie bez emocji tekstu ustaw o PSP , Ochronie PPOŻ, PRM

Moje zdanie - PSP nie ma prawa jeździć do chorych w domach a tak jest . Ja pisząc w tej sprawie wcześniej,   jako  podstawę miałem na myśli zdarzenie , które miało miejsce w Kątach Wrocławskich. Takie sytuacje są częste , że PSP prowadzi samodzielne działania w domu u chorych ludzi a PR przyjedzie i  stwierdzi zgon. Jest to moim zdaniem niedopuszczalne.
.................................................................................................
Pozdrawiam, szczególnie tych którzy musieli ratować nieboszczyka  w jego domu.


Kolego alek0998 każesz czytać innym ze zrozumieniem ale sam też masz z tym jak widzę problem (piszę zupełne bez emocji).
Kilka postów wcześniej, cytowałem specjalnie dla Ciebie art 162 kk ale nie pochyliłeś się nad problemem. Teraz przytoczę jeszcze inny paragraf tej ustawy tj.:
Art. 160 kodeksu karnego - narażenie utraty życia lub zdrowia

§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo (a moim zdaniem ciąży na strażaku taki obowiązek chociażby zgodnie z Art. 1. ust 3 Ustawy o ochronie ppoż), podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Powtórzę do 5 lat!!! Ludzie z poza "branży" 3 lata, ratownicy 5 lat.
Na razie nikt się strażakom z tego tytułu do "...py" nie dobiera ale jest to na razie!

Kolego alek0998 ratownictwo to nie tylko ustawy i rozporządzenia dotyczące poszczególnych formacji czy systemów ale także akty o charakterze ogólnym regulujące zasady współżycia społecznego w demokratycznym państwie w tym kodeks karny.

A to,
Cytuj
że PSP prowadzi samodzielne działania w domu u chorych ludzi a PR przyjedzie i  stwierdzi zgon.
to oznacza tylko tyle, że zgodnie ze swoją misja, prawem i zdrowym rozsądkiem ratownicy PSP działali na granicy życia i śmierci w ZASTĘPSTWIE a nie zamiast (PRM).
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 27, 2011, 14:19:55
A czy cytowane przepisy KK  dotyczą tylko strażaków czy tez  innych ?

Pytam, bo wczytując się w nie, zaczynam miec wrażenie że  łapie sie na nie przede wszystkim ten, kto dysponuje  w ZASTĘPSTWIE PSP,  bo tym samym przyznaje się że  nie robi czegos tak jak przewidują to jego przepisy, więc naraża człowieka potrzebującego pomocy  na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 27, 2011, 15:17:43
A czy cytowane przepisy KK  dotyczą tylko strażaków czy tez  innych ?

Pytam, bo wczytując się w nie, zaczynam miec wrażenie że  łapie sie na nie przede wszystkim ten, kto dysponuje  w ZASTĘPSTWIE PSP,  bo tym samym przyznaje się że  nie robi czegos tak jak przewidują to jego przepisy, więc naraża człowieka potrzebującego pomocy  na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Tak na krótko, bo miałem już nic nie pisać.

Słusznie piszesz. KK dotyczy każdego człowieka. I w stosunku do PRM również, więc jeśli dyspozytor PRM wysłał R-kę do transportu, to powinien odpowiadać z paragrafu 160 KK. Ale w odniesieniu do KSRG, nawet jeżeli niemożność dojechania ZRM do zdarzenia jest spowodowana przyczynami podlegającymi pod KK, to nie jest to usprawiedliwieniem dla KSRG żeby nie wyjeżdżać.
I od razu dopowiem, że taka interwencja nie oznacza, że "kryjemy" PRM, bo o ile par. 160 KK interpretowany jest w ten sposób, że coś musi się stać, żeby kogoś pociągnąć do odpowiedzialności, to interwencja KSRG nie zapewnia takiej pomocy poszkodowanym jak interwencja ZRM, więc uważam, że powinno się w ewidentnych przypadkach zgłaszać sprawę do prokuratora. A Komendant którego jednostka wyjechała do takiego zdarzenia, w którym pacjent zmarł, może powinien z automatu powiadamiać prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyspozytora PRM, albo dyrektor PRM, albo ktoś niezależny, powinien być zobowiązany do przeprowadzenia dochodzenia w takim przypadku.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 27, 2011, 16:00:26
Ależ pobłądziliście... z telefonu tego nie wyjaśnię, ale ktoś to musi wyprostować
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Marzec 27, 2011, 16:52:14
A może z innej beczki :)
Skoro jedziemy do zdarzenia stricte medycznego to może wystawić rachunek Ministerstwu Zdrowia za poniesione koszta paliwa, wyposażenia itd :P
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 27, 2011, 20:36:11
A może z innej beczki :)
Skoro jedziemy do zdarzenia stricte medycznego to może wystawić rachunek Ministerstwu Zdrowia za poniesione koszta paliwa, wyposażenia itd :P

Tylko na jakiej podstawie??????????

Od paru lat istnieje zasada:

Cytuj
Teraz będzie inaczej: jeśli pacjent nie jest ofiarą wypadku lub nie znajduje się w stanie, który grozi utratą życia, to wezwanie pogotowia będzie nieuzasadnione. W takim wypadku trzeba będzie zwrócić pogotowiu koszt wyjazu (200-300 zł; np. w śląskim NFZ koszt wyjazdu "zwykłej" karetki oszacowano na 230 zł)

Myślę, że to jest dobry sposób na łatanie dziur w chorym systemie PRM., tylko nie wykorzystywany skutecznie przez PR. Jest to dobry sposób na wyleczenie społeczeństwa z nagłych przypadków. Nie tylko straży dadzą spokój, ale i sami odpoczną od nadmiernej ilości wyjazdów do zgłoszeń typu "srali my i rzygali".

http://www.telewizjelokalne.pl/view_video.php?viewkey=1c595f7583ef1b74ba4c&page=12&viewtype=basic&category=md
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Marzec 27, 2011, 21:04:01
Od paru lat istnieje zasada:

Cytuj
Teraz będzie inaczej: jeśli pacjent nie jest ofiarą wypadku lub nie znajduje się w stanie, który grozi utratą życia, to wezwanie pogotowia będzie nieuzasadnione. W takim wypadku trzeba będzie zwrócić pogotowiu koszt wyjazu (200-300 zł; np. w śląskim NFZ koszt wyjazdu "zwykłej" karetki oszacowano na 230 zł)

Myślę, że to jest dobry sposób na łatanie dziur w chorym systemie PRM., tylko nie wykorzystywany skutecznie przez PR. Jest to dobry sposób na wyleczenie społeczeństwa z nagłych przypadków. Nie tylko straży dadzą spokój, ale i sami odpoczną od nadmiernej ilości wyjazdów do zgłoszeń typu "srali my i rzygali".

http://www.telewizjelokalne.pl/view_video.php?viewkey=1c595f7583ef1b74ba4c&page=12&viewtype=basic&category=md
[/quote]

Z tego co pamiętam to odpłatność za nieuzasadnione wezwania już była i została zniesiona. W uzasadnionych przypadkach ludzie w obawie przed możliwością poniesienia kosztów bali się wzywać karetkę. Były ponoć nawet śmiertelne przypadki takiego zaniechania.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 27, 2011, 21:14:43
Z tego co pamiętam to odpłatność za nieuzasadnione wezwania już była i została zniesiona. W uzasadnionych przypadkach ludzie w obawie przed możliwością poniesienia kosztów bali się wzywać karetkę. Były ponoć nawet śmiertelne przypadki takiego zaniechania.

Nie wiem jak się potoczyły dalsze losy nowelizacji ustawy o PRM, ale:

Cytuj
Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało na czas nowelizacji przepisów o ratownictwie medycznym. Jeżeli nic się nie zmieni do 31 grudnia tego roku w nowym roku pacjent zapłaci za wezwanie karetki.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/443900,od_stycznia_pacjent_moze_placic_za_wezwanie_karetki.html

Z forum medycznego (piszą też lekarze):

Cytuj
a dyspozytorzy medyczni nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za odmowę przyjęcia zgłoszenia (bo przecież ból glowy też może być objawem zagrożenia życia), a POZty nie realizują swoich zadań, stąd też takie (i inne) absurdy...

Cytuj
Skoro nie chcą brać odpowiedzialności (co jest podstawą tej funkcji i za co otrzymują jakiś tam dodatek dyspozytorski), po cóż więc nam dyspozytorzy medyczni? Do przekazywania lokalizacji miejsc wezwań wystarczy strażak, lub pierwszy lepszy „bolek” z ulicy, posiadający umiejętność obsługi telefonu. Zaś do przybytków szumnie zwanych CPR-ami, obecnie bardziej przystają nazwy w stylu CRT (Centrum Rozdawnictwa Telefonicznego), CPT (Centrala Powiadamiania Telefonicznego), BRŚP (Biuro Rozdawnictwa Środków Publicznych), lub coś w tym klimacie. Póki nie będzie odpłatności za wezwanie pogotowia, póty nie skończą się bezsensowne wyjazdy. Nic tego nie zmieni ! Nawet prawidłowa praca POZ-ów. Powód jest jak zwykle prozaiczny. Mentalne warcholstwo oraz partykularyzm społeczeństwa,. Każdy przyjazd pogotowia powinien być płatny (około 20 zł), uwzględniając mniej więcej koszt paliwa. Społeczeństwo traktuje pogotowie jak taksówkę z niewolniczą obsadą, oraz lektyka. Fura stoi pod domem, jednak dojazd do POZ, szpitala wymaga kilku litrów paliwa, oraz odrobiny aktywności. Kareteczka przyjedzie na telefonik, o dowolnej porze, w dodatku z full serwisem i za free. W razie subiektywnie kreatywnej dezaprobaty dla podjętych przez pogotowie czynności, można dać upust frustracji, pisząc donos o dyskomforcie jazdy trzęsącą się na wybojach karetką. Brak pieniędzy nie jest żadnym argumentem przeciw pobieraniu opłat! Skarbowy nie pyta czy mamy co jeść ściągając podatek. ZUS skrupułów nie posiada również. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Społeczeństwo nie rozumie podstawowych związków przyczynowo-skutkowych, oraz argumentów merytorycznych. Nie ma co liczyć na percepcję złożoności sytuacji. Tylko radykalne rozwiązania ekonomiczne mogą zniwelować problem nadużywania, oraz bezzasadności 90% wezwań kierowanych na numer 999.

Najlepsze - prawdziwe zgłoszenia do dyspozytora medycznego, który zadysponował ZRM:

Cytuj
Absurdalne wezwania i absurdalne decyzje pacjentów
 Karetka pogotowia ratunkowa ”W" to inaczej wycieczkowa
- wymiana worka na kał
- gorączka
- "źle się czuje"
- "siedzi pod cmentarzem i nie może dojść dop domu" (oczywiście pijany był)
- Ok. 2 w nocy - "bóle brzucha od 3 dni" to moje ulubione rodzaje wyjazdów
- "źle się czuje, ma czarne ręce i nogi"
19.00 krwawienie z prącia po stosunku
03.00 nie morze zasnąć
Nerwica sytuacyjna po śmierci psa.
Babcię wystraszyło kilku młodzieńców przechodzących obok podwórka - wezwanie: strach w oczach - wzywa wnuczek.
Nieoznaczalne ciśnienie - zasuwają w K1 - na miejscu babcia jest przytomna, parametry "w normie jak dla wieku", działanie zespołu polegało na wymianie starych baterii na nowe - bo babcia miała problem z wymianą.

Ch.l. psychiatrycznie - pluje, w rzeczywistości chodziło o przewiezienie pacjenta do szpitala i zniesienie do auta, bo rodzina nie mogła.

Najlepsze na koniec: BOI SIĘ BURZY.

" młody 21 lat, dusi się, nie może oddychać, wysoka gorączka"-tak słaby, że nie może podejść do drzwi........
po poszukiwaniach mieszkania-jakoś nie ma wskazanego numeru na domofonie...stan zastany: faktycznie młody, z anginą, bez gorączki..chciał obejrzeć mecz a tu szefowa zadzwoniła z wezwaniem do pracy i co było robić...........................przerażony, że ma się zgłosić do lek rodzinnego............
dzis w nocy 2:30- " st. po zaslabnieciu" jedziemy i slyszymy od rodziny ze zaslabla ale tydzien temu a teraz zle sie poczula,

22lata obrzek twarzy, bez kontaktu, wiec lecimy na pilnym, a tam łepek nachlany dlatego bez kontaktu, a obrzek twarzy bo go zab bolał, i jeszcze prosil zeby mu go wyrwac

- krwotok z penisa
- ból jądra
- nieprzytomny --> spadł z łóżka i nie miał go kto podnieść...
- uraz ręki --> wszedł pod prysznic z gipsem i nie wiedzieć czemu ten rozpłynął się...
- ból w klatce piersiowej (od ok 2 tygodni)
- ból oka
- złe samopoczucie
- niepokój
- nie może zasnąć
- amputacja palca --> rysa na paznokciu
- krwotok tętniczy z kończyny górnej, słabnie --> podrapany przez kota
- wymiana cewnika
- umiera --> odwołane przez rodzinę w czasie dojazdu
- przygnieciony przez samochód (wzywał przechodzień) --> mechanik naprawiał samochód
:rofl:

http://www.ratmed.pl/forum/viewtopic.php?t=2210&sid=8067ea8f1b5ddbe8cc33ec59a2bacd90

Może tu jest pies pogrzebany.  :szalony:

Rola dyspozytora medycznego podczas przyjęcia zgłoszenia.

Jeżdżą do pierdół, a brakuje później karetki do NZK.

I nie powtarzajcie, że każde zgłoszenie to może być stan zagrożenia życia lub zdrowia.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 27, 2011, 22:00:50
oj grzela grzela :)
z mojej strony mialem juz takie historie
bol glowy- nzk w trakcie schodzenia do karetki
pekniety zylak- krew lala sie caly dzien, dziadek trzymany na kiblu bo slaby- na miejscu nzk
trachniety nozem- w trakcie dojazdy- tata skaleczyl sie puszka do konserw- na miejscu noz w brzuchu
spadla z drabiny, poszedl spac- zawal
kaszel od 3 dni- wyslane w kodzie trzecim- masywny obrzek pluc


a dzisiaj- podcial sobie gardlo- lekkie zadrapanie :)

masz racje, jesli dyspozytorzy beda mieli wieksze jaja to bedzie lepiej, ale za tym dyspozytorem musi pojsc cala machina, okreslone jasno standardy przyjmowania, dost6epnosc POZ i dyrekcja ktorej zalezy.
ale tak nie bedzie jeeszcze dlugo albo i nigdy

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 28, 2011, 18:24:44
... Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. ...
Możesz wskazać konkretny zapis prawny na który się powołujesz.
"Odpowiedz #93 : Marzec 20, 2011, 22:24:07 »
Cytuj
roznica miedzy toba a mna jest taka, ze ja bedac na 999 walcze o pacjenta a ty chcesz pograc dluzej w bilarda bo sie boisz jechac odkreci butle z tlenm."
Pomyłka, to Ty @bulon w myśl zasady "Ratuj własną dupę" wysługujesz się strażakami

"Odpowiedz #129 : Marzec 21, 2011, 23:25:12 »
@piotr998 przepraszam ,jestem w na iby wakacjach wiec oczywscie odpowewiem na twoje pytanie ..."
 Wróciłeś już na forum, a odpowiedzi jak nie było tak nie ma.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Marcin1986 w Marzec 30, 2011, 18:10:17
http://paslek.wm.pl/43607,Strazacy-ratuja-zycie-karetka-przyjezdza-po-15-minutach.html

po raz kolejny dobitny przykład.. dalej macie wątpliwości..ja wiem ze to nie jest to co teretycznie ma robić strażak...ale dopóki nie bedzie wiecej karetek i zespolow medycznych to dziękowac trzeba Bogu że jest komu ratowac ludzi...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 31, 2011, 08:26:53
http://www.tvn24.pl/28377,1697617,0,1,odlot,wiadomosc.html (http://www.tvn24.pl/28377,1697617,0,1,odlot,wiadomosc.html)

Cytuj
Tanie latanie, czyli czym wozić noworodki na badania. Gdański oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie mógł się porozumieć z jednym ze szpitali w sprawie transportu karetką, więc wpadł na pomysł, że maluchy mogą latać na badania śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W tym czasie ofiary wypadków i chorzy, których życie jest zagrożone, musieliby czekać. Kto i komu za te loty wystawi rachunek?

Drodzy Państwo i niech ktoś mi teraz powie że system ratownictwa medycznego w Polsce jest normalny  :gwiazdki:
I nikt mi nie wyjaśni zasadności dysponowania PSP zamiast PR bo napierw, jak to mówią lekarzu lecz się sam a po drugie, co będę powtarzał z uporem maniaka, jak mamy podejmować działania strikte medyczne poproszę o odpowiednie ku temu narzędzia.
Wtedy nie ma problemu działamy profesjonalnie a nie po łebkach i w myśl zasady a może jakoś to będzie.

I proszę nie łapać mnie za słowa i brać pod włos że nie chce ratować życia ludzkiego bo nie o to mi chodzi tylko o paranoje do jakich dochodzi w dziedzinie ratownictwa medycznego.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 31, 2011, 09:18:24
mozesz nazywac to wyslugiwaniem i ratowaniem wlasnej dupy. bo hasla typu " a czemu nie pojechali strazacy" sie juz pojawiaja, wiec tak- ratuj wlasna dupe. na szczescie dzieki temu ratuje dupe pacjentowi :)
co do przepisow- juz ci tyle przepisow podano wiec ja sie kolego,ja sie poddaje-tak- masz racje, masz absolutna racje. we wszystkim co powiesz.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 31, 2011, 11:08:27
Kolego Bulon tylko Ty w imię tych często niejasnych i niejednoznacznych przepisów chcesz na siłę udowodnić że obecna sytuacja jest normalna a wg mnie jest patologiczna i chora.
Ani razu nie powiedziałem że Strażak odmówi pomocy, neguje jednak tego typu rozwiązania bo są to tylko półśrodki i wciskanie kitu że tak ma być a swój rozum mam i nie dam sobie wmówić że to co się dzieje jest normalne.
Kiedy w końcu doczekam się profesjonalnych rozwiązań a nie partyzantki na każdym kroku...

To ja proponuję zlikwidować PR wcielić to do systemu KSRG i PSP a wtedy drogi Kolego skończy się wolna amerykanka w PR, dyżury na karetce przez jakiś tydzień, czasy wyjazdu zespołu rzędu kilku minut i dłużej itd. itd.
Nie będzie problemu kogo kim zastąpić bo będzie to jedno i coś czuję że było by to dużo lepiej zarządzane niż obecnie (patrz transport noworodków na badania śmigłowcem LPR).

Wiem u nas też nie wszytko jest tip top i nie zamierzam tego negować ale jak czasem widzę co się dzieje w PR to mnie ręce opadają.

I nie mam ochoty już więcej na ten temat dyskutować bo po co ... Polska to dziwny kraj gdzie normalnie myślącym ludziom na siłę udowadnia się że białe jest czarne a czarne białe i to wszystko niby w imię dobra tego kogoś  :szalony:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 31, 2011, 11:24:30
alek dla swietego spokoju "masz racje " :)

obecna sytuacja jest chora poniewaz tacy jak ty nie potrafia czytac przepisow.  mnie obecne przepisy umozliwiaja pracowac w s sposob optymalny z korzyscia dla poszkodowanego, a to ze z niekrozyscia dla Ciebie to juz ci powiedzialem co mnie to interesuje.
patrzysz na to z perspektywy swojego wyra.
dziekuje za system KSRG- wystarczajaco tam patologii- lektura dzialu zawodowocow jest tego dowodem.



Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 31, 2011, 11:41:55
Nie no Bulon nie rozwalaj mnie na łopatki, to co mam rozumieć że transport poszkodowanego przy pomocy GBA jest normalny no Chłopie zlituj się :krzyk:
Czy ktoś gdzieś napisał że Straż nie chce ratować życia ludzkiego, normalnie już mi lekko styki grają, zrozum w końcu stanowisko Strażaków że chcą i pomagają ludziom ale mówią NIE PARTYZANTCE.
Będę miał karetke w strażnicy to nie widzę żadnego problemu bo te Chłopaki będą przeznaczeni w czasie służby tylko i wyłącznie do działań medycznych i po problemie.

Cytuj
"obecna sytuacja jest chora poniewaz tacy jak ty nie potrafia czytac przepisow
" - to co za to że PR nie wyrabia się ze swoją robotą jest odpowiedzialna Straż Pożarna ?????????

Sytuacja jest chora dlatego że nie ma jednolitego systemu ratownictwa w Polsce, a PR w wielu przypadkach jeździ zarobkowo i wtedy brakuje ZRM tam gdzie ich potrzeba. Niestety takie mam doświadczenie z mojego podórka i tyle, a czasem to mam wrażenie że jak mam liczyć na opiekę naszej służby zdrowia to lepiej się do weterynarza przepisać.

Wybaczcie ale już teraz to mnie naprawde sprawa denerwuje
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 31, 2011, 14:16:25
Cytuj
Nie no Bulon nie rozwalaj mnie na łopatki, to co mam rozumieć że transport poszkodowanego przy pomocy GBA jest normalny no Chłopie zlituj się
absolutnie tak uwazam, ze jest wlasnie normą, ze jesli istnieje taka koniecznosc to sie to robi a nie oczy w 5 zlotych i pytanie " a dlaczego ? "

Cytuj
Czy ktoś gdzieś napisał że Straż nie chce ratować życia ludzkiego, normalnie już mi lekko styki grają, zrozum w końcu stanowisko Strażaków że chcą i pomagają ludziom ale mówią NIE PARTYZANTCE.

a kiedy powyzsza sytuacja przestanie dla Ciebie byc partyzantką?

Cytuj
Będę miał karetke w strażnicy to nie widzę żadnego problemu bo te Chłopaki będą przeznaczeni w czasie służby tylko i wyłącznie do działań medycznych i po problemie.

alez niema takiej potrzeby bo zapotrzebowanie na taki zepsol w strazy jest znikome, tak samo jak ich znikomą jest sytuacja powyzej. ale jest sytuacją realną, wystepującą w przyrodzie i skuteczną.

Cytuj
" - to co za to że PR nie wyrabia się ze swoją robotą jest odpowiedzialna Straż Pożarna

absolutnie nie, ktos tak powiedzial ?

Cytuj
Sytuacja jest chora dlatego że nie ma jednolitego systemu ratownictwa w Polsce
owszem ale jesli by tak bylo, to wyjazdy PSP i OSP do zdarzen stricte medycznych raczej by sie zwiekszyla "bo w koncu jestesmy jedną formacją"

Cytuj
a PR w wielu przypadkach jeździ zarobkowo i wtedy brakuje ZRM tam gdzie ich potrzeba

owszem i jest na to paragraf (ZRM nie mają prawa robic innego poza byciem pogotowiem ratunkowm).
jednak z moich doswidczen wynika, ze czesciej brakuje ZRM z powodu okresowego, nie przewidywalnego natłoku zgloszen do stanów zagrozenia zycia. niestety, rowniez z powodu natloku zdarzen ktore nie powinny byc przyjete...ale to juz kwestia walki z wiatrakami ;/

Cytuj
Niestety takie mam doświadczenie z mojego podórka i tyle, a czasem to mam wrażenie że jak mam liczyć na opiekę naszej służby zdrowia to lepiej się do weterynarza przepisać.
to przykre ze jest tak u Ciebie.
na szczescie sluzby zdrowia juz niema :)







Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 31, 2011, 14:53:31
Bulon to ja Cię wsadzę na deske, zapakuje do Jelcza lub Stara ale kurna tego starego i to na dach bo w tych poczciwych to na więcej jak 3 osoby miejsca nie ma i wtedy przewioze kilka km, po tym jak to przeżyjesz możesz mi mówić że to norma, ale moja wyobraźnia nawet w 3D tego nieogarnia.

Sytuacja przestanie być partyzantką jak się określi w końcu kto za co odpowiada, do zdarzeń medycznych będą jeździły te zastępy które są do tego przygotowane a do pożarów i MZ także te które mają odpowiedni sprzęt. I najlepiej jak będzie to w obrębie jednej formacji a jak się ta formacja w przyszłości będzie nazywać to już wolna wola - może być PSP może być Służba Ratunkowa Państwa zwał jak zwał ale jednolita.

A ja coraz bardziej widzę zasadność posiadania karetki w strażnicy, bo wysyłająć Swoich Chłopaków do wypadku czy pożaru będę na 100% pewny że mają ze sobą odpowiednich ludzi ze sprzętem do działań medycznych. Tak jest w Europie i nie tylko i ku temu chciałbym żeby zmierzała nasza rzeczywistość. A w razie gdy PR z jakiś powodów nie może dotrzeć szybko do poszkodowanej osoby to ja wyśle właśnie tą karetke którą bez obawy o zdrowie poszkodowanego można wykonać transport i wszelkie inne czynności.

Cytuj
na szczescie sluzby zdrowia juz niema
Dobrze wiesz o co mi chodzi i nie udawaj że nie  :kwit:
A i nie chcę Cię martwić ale tak jest nie tylko u mnie ale prawie w całej Polsce bo coraz częściej słyszy się o różnych nieprawidłowościach.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego  :straz:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 31, 2011, 14:58:15
... co do przepisow- juz ci tyle przepisow podano wiec ja sie kolego,ja sie poddaje-tak- masz racje, masz absolutna racje. we wszystkim co powiesz.
Nie ma osób które posiadły monopol na mądrość i ja do błędów potrafię się przyznać. Ty natomiast stawiasz jakieś tezy i nie potrafisz ich obronić lub przyznać się do błędu.  :komp:
Rzeczywiście podano dużo różnych przepisów lecz żaden nie potwierdza Twojej tezy.  :wub:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 31, 2011, 15:01:47
Cytuj
Bulon to ja Cię wsadzę na deske, zapakuje do Jelcza lub Stara ale kurna tego starego i to na dach bo w tych poczciwych to na więcej jak 3 osoby miejsca nie ma i wtedy przewioze kilka km, po tym jak to przeżyjesz możesz mi mówić że to norma, ale moja wyobraźnia nawet w 3D tego nieogarnia.
dobra dobra
jelczow i starow juz prawie niema :)
przejedz sie byle jaką karetka :) jest niezle
mowimy tu o sytuacji skrajnej a rozwiazanie jest radykalne- ale moze okazac sie rostrzygajace dla zycia poszkodowanego. wtedy- wszelkie wyboje nierownosci sa pieciorzedowe.

Cytuj
Sytuacja przestanie być partyzantką jak się określi w końcu kto za co odpowiada, do zdarzeń medycznych będą jeździły te zastępy które są do tego przygotowane a do pożarów i MZ także te które mają odpowiedni sprzęt
zdarzenia stricte medyczne sa miejscowym zagrozeniem a strazacy sa w pelni przygotowani do realizacji zadania ktore stoi przed nimi jadac do takiego zdarzenia. nikt nie wymaga niczego wiecej - tylko KPP

Cytuj
I najlepiej jak będzie to w obrębie jednej formacji a jak się ta formacja w przyszłości będzie nazywać to już wolna wola - może być PSP może być Służba Ratunkowa Państwa zwał jak zwał ale jednolita.


10 -15 lat ...

Cytuj
A i nie chcę Cię martwić ale tak jest nie tylko u mnie ale prawie w całej Polsce bo coraz częściej słyszy się o różnych nieprawidłowościach.

geograficznie zdecydowanie przesadziles.
w mazowieckim tego typu nieprawidlowosci sa regularnie gaszone, wiele z nich zosatnie wyeliminowane po nowej kontraktacji-pogotowia nie beda przy szpitalach - moze znikna transporty miedzyszpitalne wykonywane przez ZRM.
kary na pewno sa juz wreczane dyrektorom zozuw


piotr kurcze podane przepisy jasno umozliwiaja taka sytuacje i to juz tlumaczylem, nie wiem czemu jestes taki uparty :(
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 31, 2011, 15:29:49
Cytuj
jelczow i starow juz prawie niema
To chyba w Twoich okolicach, a jeśli nawet mowa o nowszych konstrukcjach to jak transportować kogoś na desce i to nieprzytomnego pojazdem typu SD-30, SLRt Iveco (ciasna kabina) czy GCBA z 3 osobową kabiną, czy nawet GBA z większą kabiną. Chłopie widziałeś te kabiny w środku, gdzie tam chcesz włożyć deske z poszkodowanym i jeszcze zapakować załogę ?? No chyba że roty zostawiamy na miejscu a kierowca jedzie z dowódcą i poszkodowanym do szpitala - moja wyobraźnia dalej nie ogarnia mimo trybu 3D.
Przestań patrzyć na problem tylko przez pryzmat dziwnych przepisów, bo Ty wyślesz PSP/OSP i dla Ciebie problem z bani. A że w tych pojazdach nie ma miejsca na deske to już zrozumieć nie chcesz, nie chcesz zrozumieć że więcej szkody niż pożytku może być z takiego transportu i nie chcesz przyjąć do wiadomości że takie działania są nienormalne. Nawet jeśli w drodze wyjątku Straż przyjedzie i udzieli pierwszej pomocy to już o transporcie mowy być nie może bo to obowiązek PR.
Dajcie mi narzędzia do pracy to wtedy moje wątpliwości nikną.

Cytuj
zdarzenia stricte medyczne sa miejscowym zagrozeniem a strazacy sa w pelni przygotowani do realizacji zadania ktore stoi przed nimi jadac do takiego zdarzenia. nikt nie wymaga niczego wiecej - tylko KPP

Bulon to po ........ mi to PR w kraju ?????????

Zlikwidować, etaty dać do Straży, wyposażenie do Straży i po kłopocie. U mnie inny wóz jest do wypadku, inny do dużego pożaru a jeszcze inny do ratownictwa wysokościowego a Ty mi wmawiasz że Wóz Bojowy Straży nadaje się do transportu poszkodowanego ehhhh.

Ja nie będę miał wątpliwości słać czy nie a i skończy się kombinowanie przez dyspozytorów PR co wysłać zamiast ZRM bo będą pracować w tej samej formacji co ja i być może podlegać pode mnie lub ja pod nich.

Pozdrawiam  :straz:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 31, 2011, 15:35:32
Cytuj
Przestań patrzyć na problem tylko przez pryzmat dziwnych przepisów, bo Ty wyślesz PSP/OSP i dla Ciebie problem z bani.
o nie nie :) wysle ZRM i mam z bani
wysle PSP/OSP i jestem do stalej dyzpozycji dowodcy na miejscu zeby mu pomoc bo do tego zobowiazuje mnie przepis i zwykla przyzwoitosc

Cytuj
a Ty mi wmawiasz że Wóz Bojowy Straży nadaje się do transportu poszkodowanego
o transporcie czyli w przypadku PSP ewakuacji juz bylo na forum i tego juz nie bede podnosic :)

twoje dalsze postulaty o likwidacjach itd- mozemy pogadac w innym temacie o naszych marzeniach :)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 31, 2011, 15:47:15
Ewakuacja w przypadku PSP to po chłopsku wyniesienie osoby poszkodowanej ze strefy zagrażającej życiu czyli zadymione pomieszczenie, chemia, samochód który grozi zapaleniem itd. w miejsce gdzie takiego zagrożenia nie ma i nie naginaj tego do odwiezienia poszkodowanego do szpitala. Po ewakuacji poszkodowany ma być przekazany ZRM.

A dlaczego marzeń ??
Myślę że te zmiany przyjdą dużo szybciej niż te 5-10 lat, tylko znając polskie realia te zmiany będą bardzo błyskawiczne jak się w końcu coś pieprznie. Ot takie cuda w kraju nad Wisłą że jak się stanie nieszczęście to nagle znajdują się na wszystko środki.

A tak z ciekawości to co zrobisz jak będziesz chciał wysłać OSP a tam albo nie będzie kierowcy albo załogi ?? Kogo wtedy poprosisz o pomoc, kto wtedy będzie winny jeśli coś pójdzie nie tak ??
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Marzec 31, 2011, 17:38:25
Cytuj
... piotr kurcze podane przepisy jasno umozliwiaja taka sytuacje i to juz tlumaczylem, nie wiem czemu jestes taki uparty :( 

Nie tyle uparty co konsekwentny > wskaż i zacytuj konkretny zapis. Tak się składa że z bliska obserwowałem tworzenie tych zapisów analizując uzasadnienia. Ktoś coś chciał ugrać wbrew zdrowemu rozsądkowi i teraz mamy pasztet...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 31, 2011, 17:51:21
przepis jest prosty- skladam ci informacje o miejscowym zagrozeniu osoby w stanie zagrozenia zycia i braku dostepnych srodkow pogotowia ratunkowego- rob z tym co chcesz:)

Cytuj
A tak z ciekawości to co zrobisz jak będziesz chciał wysłać OSP a tam albo nie będzie kierowcy albo załogi ?? Kogo wtedy poprosisz o pomoc, kto wtedy będzie winny jeśli coś pójdzie nie tak ??

niema to niema
nie prosze o pomoc osp tylko KSRG- ja wiem co robie jako dyspozytor- co z tym zrobi dyspozytor strazy to juz w zasadzie jego wiedza i doswiadczenie co wykombinuje.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 31, 2011, 18:09:57
przepis jest prosty- skladam ci informacje o miejscowym zagrozeniu osoby w stanie zagrozenia zycia i braku dostepnych srodkow pogotowia ratunkowego- rob z tym co chcesz:)

Jedno jest pewne, że dyżurny SK w PSP , tak by nie postąpił !!! "w stanie zagrożenia życia - rób z tym co chcesz".
Przecież dyspozytor medyczny ma procedury, co powinien wezwać w razie "W".

Cytuj
zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym od miejsca zdarzenia;

Czy przed zadysponowaniem SP wykonał procedury?

Mały zbiór przepisów RM - akty prawne.

http://wzk.poznan.uw.gov.pl/?q=node/119
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 31, 2011, 18:17:26
Oj Bulon Bulon kombinujesz jak by tu tylko przekazać sprawę dalej i mieć czyste konto. Po Twoim ostatnim poście to mam wrażenie że wystarczy wg Ciebie przekazać sprawę do dyspozytora PSP i po ptokach. A czy on będzie miał kogo wysłać to Cie to nie interesuje.

Po 5 min otrzymujesz informację zwrotną że najbliższe OSP w KSRG nie wyjedzie a zastęp z PSP ma do miejsca zdarzenia 25km i akurat ma wyjazd do pożaru śmietnika więc nie pojedzie.

Tak to sobie można teoretyzować w nieskończoność a rozwiązanie to rzadne bo to nie kuleje w tej dziedzinie PSP tylko PR.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 31, 2011, 19:06:52
azirafal juz myslalem ze sie ogarnales a jednak w kolo macieju...
pisze do ciebie po chlopsku, mam ci to napisac w formie procedury ? schematu  ? rozkazu meldunku ?
interesuje Cie zrobie po odlozeniu sluchawki od dyspozytora strazy ? to spytaj a nie wymyslasz moje "czyste konto"
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 31, 2011, 19:42:29
Nic już więcej nie będe pisał w tym temacie bo po co ...
Część ludzi na forum myśli podobnie jak ja i wybacz ale nie przekonasz mnie do tego że to co się dzieje jest normalne.

Rozkazu to choć byś chciał wydać Strażakowi nie możesz i oby kiedyś jakiś Strażak nie wydał polecenia Tobie.

Ja wiem jakie mam swoje procedury choć tego słowa nie lubie bo uważam że powinno się przede wszystkim myśleć a nie układać coś w sztywne ramki tylko to ma być zdrowe myślenie a nie robienie partyzantki i udawanie że jest wszystko ok.

Pozdrawiam i już do "przeczytania" w innym wątku.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 31, 2011, 19:59:01
no wlasnie nie moge wydac rozkazu polecenia czy czegokolwiek :) wiec poza przekzaaniem informacji moja rola sie konczy, poza zadeklarowaniem sie do pomocy KDR :)

zdrowas !
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: pszemek w Marzec 31, 2011, 21:54:48
Zaczekajcie, bo chyba nie tędy droga. Bulon sypnął jak to jest od podszewki bo w tym robi, ale to chyba nie on jest adresatem pretensji. Następnym razem ugryzie się w język, a my sobie pospekulujemy.
Prawda chyba jest brutalna, straż działa binarnie tak/nie, 0/1. Jest zgłoszenie o zagrożeniu zdrowia - musi być reakcja. Jak ktoś wynosi śmieci i przypadkowo zatrzaśnie drzwi, jeśli zadzwoni do straż to zostanie wysłany na drzewo, ale jeśli powie, że prawdopodobnie zostawił garnek z obiadem na ogniu, to nie ma wyjścia.

Ja bym gdzie indziej szukał sposobu na ułożenie się z pogotowiem. Bulon jak są ustalane te czasy dojazdów, śledzenie pojazdów, jakie narzędzia kalkulowania czasów masz, jak można pozwolić, żeby obszar był niezabezpieczony bo interwencyjne pojazdy robią 3-rzędne zadania, czy istnieją na to u was regulacje czy to wolny wybór dyspozytora? Dyspozytor realizuje każdy transport zgodnie z listą, czy odmawia bo ma rejon na głowie? Czy zgłoszenia przekazywane do straży są inaczej odnotowywane, jest gdzieś jakaś statystyka? Trzeba z takich odstępstw robić jakieś notatki, wyjaśniać? Jest to w końcu odstępstwo od  działań standardowych. Jeśli ktoś zechce złożyć zażalenie na działanie pogotowia, bo wymagał lekarza a przyjechali strażacy, na jaką dokumentację interwencji może liczyć? Czy telefony i radio są rejestrowane?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Kwiecień 01, 2011, 08:17:05
...  ja wiem co robie jako dyspozytor- co z tym zrobi dyspozytor strazy to juz w zasadzie jego wiedza i doswiadczenie co wykombinuje.
Ty wiesz co robisz - RWD - i dalej niech martwi się strażak.
Ponawiam > wskaż i zacytuj konkretny zapis prawny  :kwit: lub po prostu miej odwagę cywilną przyznać się do błędu > że w dyskusji się zagalopowałeś i weź uszy po sobie.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Kwiecień 01, 2011, 08:33:29
Piotrek998, Jacek podał Ci wyżej:
Cytuj
przepis jest prosty- skladam ci informacje o miejscowym zagrozeniu osoby w stanie zagrozenia zycia i braku dostepnych srodkow pogotowia ratunkowego- rob z tym co chcesz:)
A ja zadam Ci inne pytanie:

Dostajesz telefon z zakładu przemysłowego o pożarze magazynów. Zakładowa Służba Ratownicza (ZSR) [Posiada załóżmy GBA, dwa GCBA i SLOp'a] SiS mają niewystarczające i proszą Cię o pomoc.
I co teraz? Będzie awantura, że SiS mają niewystarczające i nie pojedziesz? W końcu na terenie zakładu (tak jak pogotowie na terenie powiatu) powinno być samowystarczalne. Tak?


Swoją drogą dziwicie się, że PR jeździ do pierdół... A nasze koty na drzewach czy kosze na śmieci są zagrożeniem życia i mienia?
Jak mawiał mój d-ca (z żartem) " Jak wlazł to sam zejdzie. A jak nie zejdzie to zdechnie z głodu i też spadnie..."
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 01, 2011, 09:05:56
Ja tylko z propozycją formalną, bo mam wrażenie, że dyskusja zaczyna się kręcić w kółko i padły prawie wszystkie argumenty. Proponuję się skupić na tym, co @pszemek napisał i poczekać na odpowiedź @bulon'a.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Kwiecień 01, 2011, 09:18:24
Jako głos w dyskusji, cytat z dokumentu:
... Każde przemieszczenie poszkodowanego na podstawie decyzji strażaka należy traktować jako ewakuacje, a nie jako transport medyczny stanowiący domenę zespołów ratownictwa medycznego...
... Ratownicy PSP nie są uprawnieni do realizacji transportu medycznego poszkodowanych. Transport poszkodowanych, szczególnie w stanie ciężkim, często wymaga ich przygotowania poprzez odpowiednie działania medyczne. Ratownicy PSP natomiast, jako przedstawiciele jedynej profesjonalnej formacji ratowniczej o zasięgu powszechnym, są zobowiązani do ewakuacji poszkodowanych ze strefy zagrożenia...
- Lek. med. Ignacy Baumberg
 Radca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej

> Ratownictwo medyczne podczas wypadków drogowych
i w czasie zdarzeń masowych
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Kwiecień 01, 2011, 09:52:11
Swoją drogą kto Wam każe pakować kogoś na desce do GBA?! Udzielacie KPP, zabezpieczacie termicznie i psychicznie poszkodowanego i czekacie na ZRM... Wszystko w temacie...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Kwiecień 01, 2011, 11:01:41
... SiS mają niewystarczające i proszą Cię o pomoc. ... W końcu na terenie zakładu (tak jak pogotowie na terenie powiatu) powinno być samowystarczalne. Tak? ...
Nie. Ich tam w ogóle może nie być. Porównanie do pogotowia całkiem nietrafne.
Podejmuję działania do których straż jest powołana ustawowo, a nie realizuję zadań wg czyjegoś widzimisię.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Kwiecień 01, 2011, 12:28:15
Cytuj
Bulon jak są ustalane te czasy dojazdów

ustawowo :)
8min w miescie
15 poza
co jest sprzeczne z konstytucją bo dzieli obywateli na lepszych i gorszych.
miejsce wyczekiwania zespolu ustala wojewoda na odstawie statystyk ktore sa podobnie robione ja w niektorych jrg :)

Cytuj
śledzenie pojazdów

w powiatach masz 2-3-4 pojazdy wiec co tu sledzic :)
teraz to sie zmienia bo w wielu wojewodztwach robi sie molochy i jedna dyspozytornia bedzie mial kilkanascie karetek ale kazda i tak ma swoj rejon. pewnie ze sie pozycza karetki z innych rejonow ale co z tego- czas dojazdu na poziomie 20-25 min - dla wielu to juz obojetne skad ta karetka jedzie.

gps jednak sa montowane, sledzenie pojazdow jest dodatkowo punktoewane przy kontraktacji.

Cytuj
jakie narzędzia kalkulowania czasów masz

doswiadczenie dyspozytora i kierowcy

Cytuj
jak można pozwolić, żeby obszar był niezabezpieczony bo interwencyjne pojazdy robią 3-rzędne zadania

niema przepisow w tym temacie.
albo inaczej- karetki powinny jezdzic tylko do stanow zagrozenia zycia wiec teoretycznie niema czegos takiego jako 3 rzedne zadania. w praktyce ja np na prawie kazdym dyzurze jezdze do szpitala psychiatrycznego 25 km w jedną strone. policja wzywa do zgonow bo nie stac ich na koronera, pani glosno krzyczala ze "place to żądam".
o ile sa wyjady z ktorych mozesz wycofac karetke, ale sa tez takie ze sie juz nieda...

to jak dysponuje dyspozytor opiera sie na wlasnym doswiadczeniu i doswiadczeniu starszych kolegow kolezanek- dobrej praktyce dyspozytorskiej.

Cytuj
? Dyspozytor realizuje każdy transport zgodnie z listą, czy odmawia bo ma rejon na głowie?

pogotowie niema prawa realizowac zadnych transportow miedzyszpitalnych a z przychodni tylko stany dla zespolu R -np zawal bo musi byc asysta defibrylatora itd a do poz ludzie potrafia sie zlgosic np z poderznietym gardlem itd.

Cytuj
Czy zgłoszenia przekazywane do straży są inaczej odnotowywane, jest gdzieś jakaś statystyka?

niema formuly przekazania do strazy, jest wezwanie do pomocy.
opcja gdy straz musi sama ewakuowac do szpitala jest sytuacja skrajnie krytyczną (zycia zna takie przypadki i jest to zgodne z cytowanym zaleceniem lek Baumberga z KG), wiec zawsze musi dojechac ZRM.
straz jest wzywana do zabezpieczenia poszkodowanego do czasu przyjazdu ZRM, statystyki sa rozne, nie znam ich bo sa tez zalezne od wojewodztwa

Cytuj
Trzeba z takich odstępstw robić jakieś notatki, wyjaśniać?
u mnie byla ksiega raportow i takie rzeczy sie opisywalo - glownie dla siebie. to jak z karta wyjazdową- ona jest glownie dla ciebie zebys potem sobie przypomnnial.
w duzej ilosci pogotowi takich ksiag niema. pisze sie jak szef kaze to sie pisze.
natomiast jest ksiazka wezwan i tam sie pisze w rubryczkach co wazniejsze rzeczy i taka rzecz tez powinna byc odnotowana.
Cytuj
Jeśli ktoś zechce złożyć zażalenie na działanie pogotowia, bo wymagał lekarza a przyjechali strażacy, na jaką dokumentację interwencji może liczyć

pacjent nic sobie zyczyc nie moze, co ciekawe niektorzy barddzo chorzy ludzie na haslo ze nie przyjedzie lekarz tylko ratownicy nagle zdrowieja. brak recept- zdrowieją, przejazdzka do szpitala o 2 w nocy- zdrowieją :)
zalezenie mozna skaldac, skladają na wszystko, na to ze krzywo spojrzales i byles niemily bo kaszel pani o 2  w nocy to przeciez powazna sprawa.
znam kilka smiesznych historii jak to strazacy wpadli do mieszkania a maz krzyczy na zone"kretynko pogotowie mialas wezwac ! " smiechy hihi strazacy tlumacza ze zaraz bedzie pogotowie ale oni wpadli bo bylo szybciej"

na to ze komus strazacy uratowali zycie bo pogotowie bylo zajete skarg nie slsyzalem.

Cytuj
Czy telefony i radio są rejestrowane?

nie musza. czesto sa
dla naszego bzpieczenstwa


Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Kwiecień 01, 2011, 21:19:14
taaa... straż jedzie do "pomocy" w ramach misji i oczywiście w ramach posiadanego budżetu; nieważne czy do pomocy w transporcie do karetki, wykonaniu dostępu, otwarciu mieszkania; a kiedy PSP potrzebuje zabezpieczenia medycznego w postaci ZRM lub skorzystania z transportu powietrznego, to PR wystawia rachunek za zlecenie specjalne:) to coś jak z chłopakiem, który mówi do dziewczyny, że pozwoli jej zrobić sobie loda, a jak mu się spodoba to ją za to puknie; a później weżmie jeszcze kasę; trzysta pelenów za godzinkę; tak wyglądają nasze relacje z tym sprawnym systemem o szumnej nazwie Państwowe Ratownictwo Medyczne

PS. co niektórym z kolegów przydałoby się odświerzenie znajomości definicji miejscowego zagrożenia, gdyż mają z tym olbrzymi problem; Piotr prosił Jacka o wskazanie konkretnego przepisu umożliwiającego dysponowanie zastępu PSP (OSP) do zdarzeń stricte medycznych, ale nie doczeka się odpowiedzi, gdyż @bulon musiałby przyznać, że nie realizuje swoich systemowych wytycznych ws. dyzponowania ZRM; a tak już zupełnie na marginesie, to wszelkie SPATY/GR często mają etatowych paramedyków, nie mówiąc o lekarzach - chciałbym zobaczyć minę dyspozytora pogotowia policyjnego, jak go Jacek prosi o wysłanie SPATU do zdarzenia, które określamy jako NZZ...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Kwiecień 01, 2011, 22:39:48
Panowie, oczywiście jest asymetria w przepisach, nasze są bardziej precyzyjne niż dla PRM - ale legislacja w ochronie zdrowia to zadanie dla badaczy o przygotowaniu psychiatrycznym. Fajnie się dyskutuje o przepisach, ale pora zdać sobie sprawę z tego, że w Polsce nie ma definicji "ratownictwa medycznego" !!! (???) A kasa płynie... Nie chcę strażaków martwić, ale jesteśmy na przegranej pozycji i dlatego musimy się zabezpieczać. Strażacy nie transportują poszkodowanych - każde przemieszczenie poszkodowanego na mocy decyzji strażaka to ewakuacja ( ze strefy zagrożenia) przeto jest to wybór mniejszego zła - czasem strefa zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej może sięgać do najbliższego ZRM albo nawet do szpitala ( np. ciężka reakcja uczuleniowa, wstrząs w wyniku krwawienia wewnętrzego, ciężkie oparzenie dróg oddechowych itp, itd....) GCBA nie jest skonstruowany do przemieszczania poszkodowanych, ale jak trzeba, to można, zreszta KDR ma prawo przejąć w czasowe użytkowanie nawet klimatyzowany autobus.... Gdy będziemy działać profesjonalnie i działania właściwie dokumentować to, mając już kilkuletnie doświadczenie w ratmed, staniemy się partnerami do dyskusji z nieomylnymi ratownikami medycznymi z PRM i ich szefami - nie będzie łatwo, słyszałem taką tezę : po co wzywać straż lub zespół z innego powiatu, które mogą być na miejscu zdarzenia po 6 lub 8 minutach, skoro nasza karetka dojedzie w 14 minut, czyli jak chory umrze - to legalnie... i spokój.... Od czasu afery łowców skór nie wszystko się poprawiło...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Kwiecień 01, 2011, 23:08:25
No włąsnie , cały problem w tym aby dyskutowac, a nie udowadniac kto jest ważniejszy i czyje ratownictwo jest wiecej ratuje.   
W pewnym sensie jestem wdzięczny @bulonowi , bo  swymi wypowiedziami dobitnie pokazał co o nas mysla i jak nas postrzegaja w PRM.
Myslę że  jednym z konkretniejszych wniosków wynikajacych z tej dyskusji są słowa @Witolda
A czy cytowane przepisy KK  dotyczą tylko strażaków czy tez  innych ?

Pytam, bo wczytując się w nie, zaczynam miec wrażenie że  łapie sie na nie przede wszystkim ten, kto dysponuje  w ZASTĘPSTWIE PSP,  bo tym samym przyznaje się że  nie robi czegos tak jak przewidują to jego przepisy, więc naraża człowieka potrzebującego pomocy  na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Słusznie piszesz. KK dotyczy każdego człowieka. I w stosunku do PRM również, więc jeśli dyspozytor PRM wysłał R-kę do transportu, to powinien odpowiadać z paragrafu 160 KK. Ale w odniesieniu do KSRG, nawet jeżeli niemożność dojechania ZRM do zdarzenia jest spowodowana przyczynami podlegającymi pod KK, to nie jest to usprawiedliwieniem dla KSRG żeby nie wyjeżdżać.
I od razu dopowiem, że taka interwencja nie oznacza, że "kryjemy" PRM, bo o ile par. 160 KK interpretowany jest w ten sposób, że coś musi się stać, żeby kogoś pociągnąć do odpowiedzialności, to interwencja KSRG nie zapewnia takiej pomocy poszkodowanym jak interwencja ZRM, więc uważam, że powinno się w ewidentnych przypadkach zgłaszać sprawę do prokuratora. A Komendant którego jednostka wyjechała do takiego zdarzenia, w którym pacjent zmarł, może powinien z automatu powiadamiać prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyspozytora PRM, albo dyrektor PRM, albo ktoś niezależny, powinien być zobowiązany do przeprowadzenia dochodzenia w takim przypadku.
W ewidentnych przypadkach to wiadomo gdzie trzeba to zgłaszac , ale sądze że każdy przypadek dysponowania  SP do działąń stricte medycznych powinno się zgłaszac do MZ , albo do NFZ - tam przecież przydzielają fundusze dla PRM, więc chyba powinni wiedziec o przypadkach gdy ktoś nie jest w stanie wypełnic  zadań do których  zobowiązał sie w kontrakcie. Bo skoro oni o tym nie wiedzą , to jednak chyba w pewnym sensie ich kryjemy...

a na koniec takie ciekawe spostrzeżenie z ostatnich dni ...  podrózowałem przez kilka powiatów i tak się złozyło że widziałem tam kilka karetek ... troszke orientuje się w strukturach organizacyjnych  w tych powiatach , wiec wiem że w jednym z nich jest Pogotowie Powiatowe , w drugim Pogotowie jest podległe pod szpital który jest spółką , a w trzecim  Pogotowie jest całkowicie  prywatną firma ( spółką) .. ale na każdej z tych karetek  była sliczna naklejka  "Państwowe Ratownictwo Medyczne" .. wiec tak naprawdę nie wiem czy to ratownictwo państwowe, samorzadowe, czy prywatne :)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Kwiecień 02, 2011, 09:30:51
@remfire
ciesze sie ze sie juz wszystkiego dowiedziales i na podstawie moich wypowiedzi bedziesz oceniac cale srodowisko :) ja ci mowie po chlopsku a ty sie obrazasz- trudno -strazacy ktorych znam to jednak sa troche twardsi i rozumieją problem.

co do naklejek Panstwowe ratownictwo medyczne ( nie sadzilem ze juz je nakleili w calym kraju bo obowiazuje od niedawna) zacytuje @magol z innego forum

Cytuj
Istotnie należało by przejść do rzeczy. Po pierwsze, niech ktoś mi wskaże chociaż jedno "pastwowe" pogotowie w Polsce. Z tego co mi wiadomo, właścicielem tychże państwowych firm są sejmiki wojewódzkie, w związku z czym to są jednostki samorządowe a nie państwowe. Kolejna sprawą, która już niejednokrotnie była poruszana na portalu, to Państwowe Ratownictwo Medyczne. Proponuje dokładnie przeczytać Ustawe o PRM. Art. 1 ww. ustawy mówi: W celu realizacji zadań państwa polegających na zapewnieniu pomocy każdej osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tworzy się system Państwowe Ratownictwo Medyczne, zwany dalej "systemem". SYSTEM to jest słowo klucz, Państwo polskie organizuję SYSTEM, poprzez stworzenie odpowiedniego prawodastwa oraz finansowania, i w tym tego słowa znaczeniu, Ratownictwo Medyczne jest PAŃSTWOWE.

Cytuj
W ewidentnych przypadkach to wiadomo gdzie trzeba to zgłaszac , ale sądze że każdy przypadek dysponowania  SP do działąń stricte medycznych powinno się zgłaszac do MZ , albo do NFZ - tam przecież przydzielają fundusze dla PRM, więc chyba powinni wiedziec o przypadkach gdy ktoś nie jest w stanie wypełnic  zadań do których  zobowiązał sie w kontrakcie

powinno sie, ale watpie czy to powinno byc zadanie strazy pozarnej :)
to wojewoda odpowida za ratownictwo medyczne- tam nalezalo by w pierwszym rzedzie :)



Cytuj
taaa... straż jedzie do "pomocy" w ramach misji i oczywiście w ramach posiadanego budżetu; nieważne czy do pomocy w transporcie do karetki, wykonaniu dostępu, otwarciu mieszkania; a kiedy PSP potrzebuje zabezpieczenia medycznego w postaci ZRM lub skorzystania z transportu powietrznego, to PR wystawia rachunek za zlecenie specjalne:) to coś jak z chłopakiem, który mówi do dziewczyny, że pozwoli jej zrobić sobie loda, a jak mu się spodoba to ją za to puknie; a później weżmie jeszcze kasę; trzysta pelenów za godzinkę; tak wyglądają nasze relacje z tym sprawnym systemem o szumnej nazwie Państwowe Ratownictwo Medyczne

oczywiscie wszystko pomieszales, wybrales wszystko co chciales i nic ztego nie wynika oprcz tego, ze ty bys chcial jezdzic lac wode bo "zapisales sie strazy a nie do pogotowia"

Cytuj
PS. co niektórym z kolegów przydałoby się odświerzenie znajomości definicji miejscowego zagrożenia, gdyż mają z tym olbrzymi problem;

prosze odwswierzyc a nie tylko gadac o tym


Cytuj
Piotr prosił Jacka o wskazanie konkretnego przepisu umożliwiającego dysponowanie zastępu PSP (OSP) do zdarzeń stricte medycznych, ale nie doczeka się odpowiedzi, gdyż Jacek musiałby przyznać, że nie realizuje swoich systemowych wytycznych ws. dyzponowania ZRM

niedoczeka sie poniewaz nie jestem czyjąś małpką na sznurku i jak ktos nie umie czytac i rozumiec tego co czyta to ja juz wymiękam.
teraz skoro tak bardzo chcesz zebym ja był małpką na sznurku to ty nią badź i wskaż mi te systemowe wytyczne na ktore sie powolujesz i ktore insynuujesz mi ze ich nie realizuje

Cytuj
a tak już zupełnie na marginesie, to wszelkie SPATY/GR często mają etatowych paramedyków, nie mówiąc o lekarzach - chciałbym zobaczyć minę dyspozytora pogotowia policyjnego, jak go Jacek prosi o wysłanie SPATU do zdarzenia, które określamy jako NZZ...

to prima aprilis ? cholera no tak !


po pierwsze primo- pogotowie jak rowniez pewnie i ty, niemasz wiedzy gdzie mają spaty i inne węże boa swoje lokalizacje, co jest kluczowe.
po drugie primo nie znam bo nie powinieniem znac ich mozliwsci taktycznych i jakie zadania wykonują. mam natomiast numer na 997 i z tej opcji sie korzysta ale ty tego nue musisz wiedziec, kiedy i w jakich okolicznosciach wykorzystuje sie policje.

po trzecie primo -
Cytuj
często mają etatowych paramedyków
czyli mają czy nie mają ?
bo ja wiem ze na kazdej zmianie podzialu przynajmniej kazdy ma KPP.

chcialbym jescze dodac jakie sa roznice w SiS miedzy PRM a KSRG - 2-3 karetki kontra zmiaia podzialu JRG oraz w kazdej gminie OSP -
JRG jak ma 500 wyjazdow w roku to jest mega- w pogotowiu - u mnie na 3 zRM dobijamy do 1700 wyjaxdow :) w kwietniu...
bo niektorzy panowie  uwazają ze robisz ZAMIAST pogotowia co jest klamstwem w kolko tu powtarzanym, a pogotowie robi ZAMIAST POZ co jest niestety prawda. i niestety jest to konieczne bo jesli by POZ realizowaly swoje zadania to w ostatecznym rozrachunku nie musialo by jezdzic pogotowie. natomiadt oprcz braku dostepnego ZRM o ktorym mowie ja jest jeszcze czas dojazdu o ktorym mowi @Ignacy.












Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Kwiecień 02, 2011, 14:04:37
... niedoczeka sie poniewaz nie jestem czyjąś małpką na sznurku i jak ktos nie umie czytac i rozumiec tego co czyta to ja juz wymiękam...
Nie doczekam się , ponieważ wymiękłeś do tego stopnia że brak Ci odwagi cywilnej żeby przyznać się do błędu.  :rofl: :rofl: :rofl:
Jeżeli jest inaczej wskaż konkretny zapis  :kwit: a nie ogólne slogany.
Prawdą jest, że czytać ze zrozumieniem nie każdy potrafi - Ty jesteś tego najlepszym przykładem.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Kwiecień 03, 2011, 10:00:34
Piotr - przepisy, przepisy, przepisy.... A Ty jadąc w rocie (z tyłu) zapinasz pasy bezpieczeństwa i jedziesz do i z akcji w pełnym z hełmem ?!
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Butel w Kwiecień 03, 2011, 10:08:09
Piotr - przepisy, przepisy, przepisy.... A Ty jadąc w rocie (z tyłu) zapinasz pasy bezpieczeństwa i jedziesz do i z akcji w pełnym z hełmem ?!

Nie(stety) ale u mnie tak właśnie jest, i nie rozumiem dlaczego wydaje się to takie dziwne.

Lecz to nie temat tej dyskusji.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Kwiecień 03, 2011, 10:19:21
Nie należę do ludzi którzy zawsze i wszędzie przestrzegają przepisów prawa, lecz są sprawy mniej lub bardziej ważne.
Np. nie zawsze stosuję się do zakazu  :piwo: w miejscach publicznych, lecz nigdy nie zdarzyło mi się kogoś zabić (oczywiste przejaskrawienie).
W tej konkretnej sprawie nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem > przypomnę: ... Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. ... .
Czyjeś błędne interpretacje nie są obowiązującą wykładnia prawa i dobrze by było (jeżeli ma na tyle odwagi cywilnej) żeby się z tego wycofał.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Champion w Kwiecień 03, 2011, 12:34:59
przykładowa akcja OSP Lotyń:

Cytuj
Reanimacja kobiety.
Niedziela, 13 luty o godzinie 19:03 syrena podrywa druhów do kolejnego wezwania. Hudy po kilku sekundach jest już w remizie i otrzymuje informacje od dyspozytora, iż mamy udać się alarmowo na Osiedle w celu reanimacji nieprzytomniej kobiety. W ciągu dwóch minut GBA z obsadą: Hudy, Radek, Błażej, Wampir, Rzadki, Julo jest już w drodze do miejsca akcji. Po dojeździe i zlokalizowaniu poszkodowanej, strażacy-ratownicy udali się natychmiast do mieszkania z torbą PSP-R1. Od razu przystąpiono do pośredniego masażu serca oraz sztucznych wdechów przy pomocy worka samorozprężanego, ssakiem odsysano również płyny z jamy ustnej. Po kilki minutach na miejsce dotarła karetka P1 z Jastrowia. Na zmianę z ratownikami z pogotowania prowadzona była resuscytacja krążeniowa-oddechowa. Niestety wspólne działania nie przyniosły rezultatu i po godzinie odstąpiono od resuscytacji z uwagi na niepowracające czynności życiowe. Zastęp wrócił do bazy o godzinie 20:52.     

http://osplotyn.prv.pl/
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Kwiecień 03, 2011, 19:13:34
No to powtórzmy jeszcze taki cytat:
Cytuj
art. 162 Kodeksu Karnego
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Więc oczywiście dyspozytor PRM nie może dysponować KSRG, ale dyspozytor MSK itp. po otrzymaniu informacji od dyspozytora PRM, że wyjazd KSRG może komuś uratować życie, odmówić nie może bo podpada pod zacytowany przeze mnie artykuł.

A sedno sprawy jest takie, że prawo jest niekompletne i brak rozwiązań systemowych, brak wytycznych itp. - czego nigdy nie negowałem.


odwoływanie się do art. 160 § 1 i 2, co też było czynione, jest całkowicie chybione, gdyż spenalizowane zostały w nim całkowicie inne zachowania (narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu); przyjmuje się, że z art. 160 § 1 kk. może odpowiadać osoba, która dopuściła się czynu przez działanie; wynika to z art. 160 § 2 kk., gdzie mamy wskazany obowiązek ciążący na sprawcy – i tu może czyn zostać popełniony także przez zaniechanie w sytuacji gdy ktoś nie dopełni swego obowiązku np. opieki (uwaga – to nie dotyczy dyspozytora PR, PSP, lekarza-nie gwaranta, dotyczy przykładowo rodzica w stosunku do swojego dziecka, przedszkolanki w stosunku do dziecka powierzonego jej opiece, lekarza-gwaranta); skoro zatem ustawodawca wskazuje w § 2 tego przepisu, że czyn może być popełniony przez zaniechanie, to z tego wynika, iż w interpretacji art. 160 kk. czyn z § 1 może być popełniony tylko przez działanie; kolejna kwestia dotyczy umyślności; oczywistym jest, że czyn spenalizowany § 1 i 2 musi być popełniony umyślnie, gdyż kwalifikowana forma nieumyślna została spenalizowana w § 3, pomijając już, że jest ścigana na wniosek; niech ktoś w świetle powyższego spróbuje uzasadnić zarzut narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez dyspozytora PR, który informuje zgłaszającego, że zgłoszenie zostało przyjęte i ZRM dotrze kiedy to będzie tylko możliwe; nie ma takiej opcji; żeby to było możliwe, musiałoby dojść do całkowitego zignorowania zgłoszenia; jeżeli dyspozytor postąpi zgodnie z zasadami dysponowania zawartymi w cytowanym już rozporządzeniu Ministra Zdrowia oraz rozporządzeniu o CPR, to nie naraża się na żadną odpowiedzialność karną, zawodową czy dyscyplinarną, poza tzw. kacem moralnym, jeżeli przybycie ZRM okaże się spóźnione;

jeżeli chodzi a art. 162 to też kol. Witold zbłądził, gdyż nie zauważył, że stroną podmiotową tego czynu jest osoba, która jest w bezpośrednim sąsiedztwie osoby zagrożonej utratą życia lub ciężkiego uszczerbku; wynika to z tego, ze to zagrożenie musi mieć charakter rzeczywisty, a przy zgłoszeniu mamy jedynie hipotetyczne zagrożenie; dyspozytor jedynie bazując na swoim doświadczeniu może je bardziej lub mniej uprawdopodobnić, co oczywiście nie zwalnia z obowiązku interweniowania nawet w przypadkach graniczących z pewnością, że mamy do czynienia z FA w złej wierze; generalnie art. 162 dotyczy wszelkiego rodzaju świadków, którzy zaniechają udzielenia pomocy chociażby poprzez zadzwonienie pod 999 lub 112 – już tak prosta czynność zwalnia z odpowiedzialności karnej; kolejna sprawa do praktyka obsługi numeru 112; dyspozytor PSP lub Policji przyjmując zgłoszenie o stanie zagrożenia życia lub zdrowia, który nie jest związany z innym miejscowym zagrożeniem, pożarem lub jak w przypadku policji przestępstwem, przekierowuje zgłaszającego do PR wypełniając w ten sposób swoje obowiązki; od Ratownictwa Medycznego jest PRM; KPP owszem mamy obowiązek udzielać, ale przy pożarach i MZ (wypadki komunikacyjne, katastrofy budowlane, awarie przemysłowe) i to dopiero w sytuacji, gdy na miejscu nie ma ZRM, lub też siły PR są zbyt małe (dot. zdarzeń mnogich i oczywiście masowych); nie wyobrażam sobie sytuacji, że RKO przeprowadza dwóch strażaków, a za nimi stoi lekarz z ratownikiem medycznym; oni maja pierwszeństwo; w przypadku zdarzeń mnogich (trzech czerwonych – na miejscu jeden ZRM „S” + sekcja PSP) najrozsądniej byłoby, żeby lekarz wyznaczył trzy zespoły resuscytacyjne, a sam zajął się koordynacją ich działań, ALS, farmakologia itd.;
zwolennicy dysponowania twierdzą, że powinny być dysponowane zastępy, jeżeli jest prawdopodobnym, że dotrą wcześniej do poszkodowanego w stanie NZZ od ZRM; to ja się jeszcze raz pytam:
- czy zawsze?
- o ile mają być hipotetycznie wcześniej? i dlaczego właśnie o tyle?

żaden z kolegów jak do tej pory nie podał również podstawy prawnej wynikającej z powszechnie obowiązujących aktów prawnych (pomijam nieliczne porozumienia zawierane pomiędzy PR a KP PSP, gdyż jak przeczytałem jedno, to się przeraziłem – na pewno nie o to chodziło twórcom systemów PRM i KSRG); czy to takie trudne wskazać konkretny artykuł, paragraf, punkt ustawy lub rozporządzenia nakazujący dysponowanie PSP do utraty przytomności na ulicy? sam sobie odpowiem – nie jest to trudne; jest to niemożliwe; takie działania są patologią systemów i nie powinny mieć miejsca; zaczniemy od obsługiwania NZK a skończymy na przysłowiowych sraczkach i na to ja się nie zgadzam, dopóki nie powstanie skonsolidowany system ratowniczy, a obowiązki nałożone obecnie na PRM zostaną wpisane do ustawy o PSP; tak jest np. w wielu FD w juesej, gdzie karetki BLS (odpowiednik naszej „P”) są na ich wyposażeniu; tylko zauważcie, że paramedyk nie wsiada na engine’a czy laddera, a jeździ tylko tym ambulansem; może to jest właściwy kierunek rozwoju? ale bez integracji i powstania CPR-ów nie będących molochami (CPR-y powinny mieć zasięg odpowiadający z grubsza powiatom, ale kluczową kwestią powinien być czas dojazdu, a nie granice administracyjne – pod tym względem PRM jest lepiej zorganizowane); proponuję przejść do konkretów, zamiast zarzucać komuś aspołeczność lub brak chęci ratowania życia i zdrowia ludzkiego;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 03, 2011, 19:24:49
tak jest np. w wielu FD w juesej, gdzie karetki BLS (odpowiednik naszej „P”) są na ich wyposażeniu; tylko zauważcie, że paramedyk nie wsiada na engine’a czy laddera, a jeździ tylko tym ambulansem; może to jest właściwy kierunek rozwoju?

Tylko zauważ, że w tym jueseju, nawet w przypadku pełnego skonsolidowania wozów pożarniczych z karetkami w ramach jednej formacji (patrz FDNY), zdarza  się powszechnie, że przy braku wolnej karetki jedzie własnie engine czy ladder... i to nie w wypadkach szczególnych tylko właśnie wtedy gdy może na miejsce dotrzeć wcześniej (w praktyce często jest zawracany z drogi, bo jednak karetka dojechała szybciej)...

Natomiast dziękuję za oświecenie w kwestii prawnej, bo tego właśnie dotyczy zgodnie z tematem ta dyskusja. Jeżeli faktycznie jest tak jak piszesz, to tylko potwierdza, że żyjemy w kraju odwrotnym...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Kwiecień 03, 2011, 19:48:27
pewnie się zdarza, tylko zwróć uwagę, że działają w ramach jednej organizacji mającej ratownictwo medyczne rozumiane jako BLS i transport do ER wpisane w zakres swoich obowiązków; a u nas tak to wygląda, że jak dyspozytor z PR nie może się wyrobić, to zgłasza "nadmiarowe" interwencje do PSK, zamiast wypełnić swoje procedury dysponowania;

znalazłem bardzo dobry tekst dotyczący systemu ratownictwa i KPP udzialanej przez strażaków:

http://www.straz.bialystok.pl/pliki/augustow2007/5-sk.pdf


drobny cytat z moim wytłuszczeniem:

Cytuj
3. Kwalifikowanej pierwszej pomocy udzielają uprawnieni strażacy z jednostek ochrony
przeciwpożarowej włączonych do KSRG, działających na miejscu zdarzenia, podczas walki z
pożarami, klęskami żywiołowymi lub organizowania ratownictwa technicznego, chemicznego i
ekologicznego w następujących sytuacjach:
1) Braku specjalistycznego zespołu ratownictwa medycznego, gdy personel jednostki
ochrony zdrowia nie dotarł do miejsca zdarzenia.

2) Braku możliwości wykorzystania personelu jednostki ochrony zdrowia na miejscu
zdarzenia, gdy dostęp do poszkodowanych znajdujących się w strefie zagrożenia jest
możliwy tylko dla strażaków - ratowników przy wykorzystaniu sprzętu specjalistycznego.
3) Gdy zdarzenie ma cechy nagłego zagrożenia z dużą liczbą poszkodowanych (ewentualnie
zdarzenia masowego), kiedy zapotrzebowanie na medyczne działania ratownicze,
realizowane w trybie pilnym, przekracza możliwości obecnych na miejscu zdarzenia
jednostek ochrony zdrowia oraz innych służb i podmiotów ratowniczych.

autorowi chodziło niewątpliwie o sytuacje zastane, a nie dysponowanie do zdarzeń stricte medycznych; i tutaj trzeba się zgodzić
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Kwiecień 03, 2011, 20:21:25
Tylko zauważ, że w tym jueseju, nawet w przypadku pełnego skonsolidowania wozów pożarniczych z karetkami w ramach jednej formacji (patrz FDNY), zdarza  się powszechnie, że przy braku wolnej karetki jedzie własnie engine czy ladder... i to nie w wypadkach szczególnych tylko właśnie wtedy gdy może na miejsce dotrzeć wcześniej (w praktyce często jest zawracany z drogi, bo jednak karetka dojechała szybciej)...

 To jest  pewne niedopowiedzenie i złe interpretowanie tamtejszej sytuacji.
 W jueseju (piekne słowo ;) )  podstawowym zespołem  dysponownanym prawie zawsze  ( wg informacji od strażaków 80-90 % wyjazdów alarmowych - czyli poza ewidentnymi drobiazgami zawsze) w pierwszym rzucie  sa min. dwa samochody -  coś w rodzaju naszego GBA  z obsadą 4 osób + ambulans z obsada 2 osób.  Taki zespół jest dysponowany zazwyczaj z jednej stacji ( remizy)  , ale oczywiście moze zaistniec sytuacja gdy każdy z tych pojazdów jedzie z innej stacji.   Zależnie od rodzaju zastanej sytuacji dowodzenie ( koordynownie, kierowanie - nie wiem które okreslenie jest bliższe ich  przepisom)  obejmuje  strażak z GBA , lub z ambulansu - czyli ten który ma  wiedzę bardziej potrzebna w danym momencie - a załoga z drugiego pojazdu   pomaga tym w danym momencie ważniejszym.  Nie jest więc prawdą  że dysponuje się tam engine  (GBA) do udzielania pomocy medycznej - oni tam jadą , ale wyłącznie po to aby wspierac swych kolegów z ambulansu.
Co ciekawe , to strażacy/medycy maja w swoim ambulansie  jedna skrytke w której mają hełmy, kurtki, rekawice , maski do odo itp - oczywiście identyczne jak ich koledzy na GBA.  Natomiast  Ci jeżdzący na  GBA  mają coś w rodzaju  naszej PSP R1 , oraz oczywiśce wszyscy maja przeszkolenie medyczne ...  wszystko po to aby mogli się wzajemnie wspierac, uzupełniac , a czasami nawet zastępowac podczas akcji ... jednak jeden ze  strażaków jezdzacych ambulansem twierdził że jeżdzi nim juz od ok 10 lat ... i tylko ambulasem , chociaz na cwiczeniach tez ciąga węze i zakłąda aodo.
Cytuj
to tylko potwierdza, że żyjemy w kraju odwrotnym...
Zaczyna mnie to przerażac że wszyscy zauważamy że żyjemy w kraju odwrotnym , ale zamiast starac się to prostowac, to sami sobie wzajemnie udowadniamy że ta odwrotnośc jest w zasadzie w porządku.. bo inaczej się nie da .  Zaczynamy chyba sami popadac w paranoje...

Cytuj
zwolennicy dysponowania twierdzą, że powinny być dysponowane zastępy, jeżeli jest prawdopodobnym, że dotrą wcześniej do poszkodowanego w stanie NZZ od ZRM; to ja się jeszcze raz pytam:
- czy zawsze?
- o ile mają być hipotetycznie wcześniej? i dlaczego właśnie o tyle?
a ja bym tu jeszcze dodał pytanie jak sie obliczany ten teoretyczny czas dojazdu ?  bo poza ewidentnymi  przypadkami zdarzen "pod bramą", przewidzenie  kto dojedzie za  6 min , a kto za 12 nie jest prostą sprawą .. a w przypadku OSP  bywa że jest wręcz totalna niewiadoma.
 PS. na nikogo się nie obraziłem tutaj :)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Marcin1986 w Kwiecień 03, 2011, 23:54:24
Dodam jeszcze od siebie że niedaleko mnie w miasteczku XXXX  z ok 10 000 mieszkańców jest tylko jedna karetka, najbliższa tak jak  najblizsza JRG jest ok 30 km... wszystkimi akcjami gdzie nie może (bo jest zajeta) karetka jeźdz miejscowe OSP KSRG Kat I, S5 (mega sprzęt i jakość)..oni na ok 300 wyjazdów rocznie maja sporo ,,jako zastępstwo karetki" ...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Kwiecień 04, 2011, 06:26:05
Dodam jeszcze od siebie że niedaleko mnie w miasteczku XXXX  z ok 10 000 mieszkańców jest tylko jedna karetka, najbliższa tak jak  najblizsza JRG jest ok 30 km... wszystkimi akcjami gdzie nie może (bo jest zajeta) karetka jeźdz miejscowe OSP KSRG Kat I, S5 (mega sprzęt i jakość)..oni na ok 300 wyjazdów rocznie maja sporo ,,jako zastępstwo karetki" ...

Dziwi mnie fakt, że "OSP z mega sprzętem" nie wystartowała w konkursie organizowanym przez NFZ na świadczenie usług medycznych i nie zrobiła konkurencji dla pogotowia ratunkowego.
Na pewno, są to dużo większe pieniądze niż z dotacje z budżetu państwa dla jednostek z KSRG.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Marcin1986 w Kwiecień 04, 2011, 14:43:02
Nie wiem czy zazdroscisz bo niezrozumiala jest moim zdaniem twoja szydera, napisałem o OSP z okolic, bardzo dobrze wyszkolonej i wyposazonej, robia co robia, ratuja ludzi itd. Maja tak dogadane z urzedem, burmistrzem czy kims tam i nikt z nich nie marudzi w przeciwienstwie do monotonnych postow ,,a po co straz, od tego jest pogotwie'' ... w Olsztynie kilkakrotnie juz nawet Policja reanimowała ludzi, jechali i pomagali i nie wymigiwali sie tym ze ,,to nie nasza robota'' Ja nigdy bym nie odmowil pomocy w takim wypadku, jesli o zycie chodzi to jest to cel nadrzedny, nikt w pogotowiu nie dokupi karetek i nie da do niej obsady wiec jakos trzeba sie uzupełniac.. a osobie PILNIE potrzebujacej pomocy jest obojetne kto...wazne zeby pomoc nadeszła
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Kwiecień 04, 2011, 15:27:36
Nie wiem czy zazdroscisz bo niezrozumiala jest moim zdaniem twoja szydera

Jeżeli nie wiesz dlaczego to się nie wypowiadaj.

Chcesz coś mądrego w temacie napisać (temat wątku jest jasno określony), to najpierw przeczytaj cały wątek od początku, a potem pisz, a osobiste wycieczki (bo wódki z tobą nie piłem) zostaw dla siebie.

Cytuj
napisałem o OSP z okolic, bardzo dobrze wyszkolonej i wyposazonej, robia co robia, ratuja ludzi itd

A kto im tego broni?

Cytuj
nikt w pogotowiu nie dokupi karetek i nie da do niej obsady wiec jakos trzeba sie uzupełniac

Wiesz ile kosztuje budżet państwa  ratownictwo medyczne na terenie woj. łódzkiego?
Cytuj
2) Koszty działalności zespołów ratownictwa medycznego w I półroczu 2011 roku
Przewidywane koszty funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego w I półroczu 2011 roku przedstawiają się następująco:
- koszty funkcjonowania 33 specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego – 20 924 740,30 zł,
- koszty funkcjonowania 64 podstawowych zespołów ratownictwa medycznego – 33 591 679,59 zł,
- koszty funkcjonowania 1 wodnego podstawowego zespołu ratownictwa medycznego (przez okres 16 dni) – 47 600,00 zł.
Łączne przewidywane koszty funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego w I półroczu 2011 roku wynoszą:54 564 019,89 zł.

Cytuj
3) Koszty działalności zespołów ratownictwa medycznego w II półroczu 2011 roku
Przewidywana stawka dla dobokaretki typ „S” wynosi: 3 908,00 zł, a dla dobokaretki typu „P”: 2 990,00 zł.
Przewidywane koszty funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego w II półroczu 2011 roku przedstawiają się następująco:
- koszty funkcjonowania 33 specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego – 23 729 376,00 zł,
- koszty funkcjonowania 64 podstawowych zespołów ratownictwa medycznego – 35 210 240,00 zł,
- koszty funkcjonowania 1 wodnego podstawowego zespołu ratownictwa medycznego (przez okres 77 dni) – 230 230,00 zł.
Łączne przewidywane koszty funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego w II półroczu 2011 roku wynoszą: 59 169 846,00 zł.

www.paszporty.lodzkie.eu/doc/rozne/projektprm_2011_1.pdf

A teraz porównaj koszty przeznaczone z budżetu państwa dla jednostek OSP w KSRG (w całej Polsce):

Cytuj
2) ochotniczych straży pożarnych — w kwocie 32 950 681 zł.

Dzięki powodzi zwiększyli nam do:

2) w § 2 pkt 2 otrzymuje brzmienie:
„2) ochotniczych straży pożarnych – w kwocie 54.509.681 zł.”.

http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/200/19247/Projekt_rozporzadzenia_Ministra_Spraw_Wewnetrznych_i_Administracji_z_dnia__2010_.html

Niech za czynami w parze idą środki finansowe.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Kwiecień 04, 2011, 19:25:44
Cytuj
żaden z kolegów jak do tej pory nie podał również podstawy prawnej wynikającej z powszechnie obowiązujących aktów prawnych
ok przyznaje, niegdzie nie jest napisane-- niemasz zrm wysylasz strazakow.
jest natomiast - na terenie chronionym przez JRG wysteouje miejscowe zagrozenie- ktos jeslinie udzieli mu sie pomocy (niewazne ze medycznej) umrze. ZRM nie jest dostepny. to jest miejscowe zagrozeniie ! i to jest konkret- jesli jeszcze tego ktos nie zrozumial to ja sie poddaje...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Kwiecień 04, 2011, 20:01:42
Ciekawa definicja MZ; mec. Falandysz by się nie powstydził:)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Kwiecień 04, 2011, 20:18:45
Cytuj
żaden z kolegów jak do tej pory nie podał również podstawy prawnej wynikającej z powszechnie obowiązujących aktów prawnych
ok przyznaje, niegdzie nie jest napisane-- niemasz zrm wysylasz strazakow.
jest natomiast - na terenie chronionym przez JRG wysteouje miejscowe zagrozenie- ktos jeslinie udzieli mu sie pomocy (niewazne ze medycznej) umrze. ZRM nie jest dostepny. to jest miejscowe zagrozeniie ! i to jest konkret- jesli jeszcze tego ktos nie zrozumial to ja sie poddaje...

Tylko, że pojęcie MZ funkcjonujące w Naszej "papierologii" rożni się chyba od Waszego (dyspozytorów medycznych) w znaczącym stopniu.

Co prawda w nowym rozporządzeniu ksrg zapomnieli wpisać pewnych definicji (czekamy na wytyczne z KG), ale do niedawna funkcjonowały takie:

Cytuj
2)   zdarzenia, przy których podjęły interwencję podmioty systemu lub inne jednostki ochrony przeciwpożarowej dzieli się na :
a)   pożary - są to niekontrolowane procesy palenia, w miejscu do tego nie przeznaczonym,
b)   miejscowe zagrożenia - są to inne niż pożar zdarzenia wynikające z rozwoju cywilizacyjnego i naturalnych praw przyrody, a stwarzające zagrożenie dla życia, środowiska lub mienia,
c)   alarmy fałszywe - są to wezwania podmiotów systemu lub innych jednostek ochrony przeciwpożarowej do zdarzeń, które faktycznie nie miały miejsca lub zaistniały, lecz nie wymagały podjęcia działań ratowniczych.

Cytuj
3.   Miejscowe zagrożenie podczas którego występuje zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego i konieczne było udzielanie przedlekarskiej lub lekarskiej pomocy medycznej poszkodowanym, przez ratowników podmiotów systemu, określa się jako medyczne.

Jasno z tego wynika, żeby zaistniało "podejrzenie" podjęcia działań medycznych przez strażaków najpierw musi powstać MZ.

Sam fakt przewrócenia się "kogoś" na ulicy nie upoważnia Nas do zakwalifikowania tego zdarzenia do MZ. 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Kwiecień 04, 2011, 20:34:53
widzisz Lang, trzeba korzystać z tego coo jest

@Grzela
w PRM nie ma takiego pojęcia.
Jest za to u was- furtka jest, możliwosci są tylko opor bertonu nadal ciezki do przebrniecia...

Cytuj
Sam fakt przewrócenia się "kogoś" na ulicy nie upoważnia Nas do zakwalifikowania tego zdarzenia do MZ.
Mz wystąpi wtedy, kiedy przeworcenie sie czlowieka wynika z p[owodow medycznych i zachodzi stan zagrożenia życia a nie z gapiostwa, a ZRM jest niedostepne.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Kwiecień 04, 2011, 20:40:08
Mz wystąpi wtedy, kiedy przeworcenie sie czlowieka wynika z p[owodow medycznych i zachodzi stan zagrożenia życia a nie z gapiostwa, a ZRM jest niedostepne.

MZ o którym piszesz tylko występuje w Waszej nomenklaturze.
Jest to definicja bardzo naciągana, niestety nie mająca żadnych podstaw prawnych obowiązujących na dzień dzisiejszy w PSP.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 04, 2011, 20:47:40
Taka mnie myśl naszła. Skoro w nowym rozporządzeniu ksrg zapomnieli wpisać pewnych definicji,to może na dzień dzisiejszy niedozwolonym jest wyjeżdżanie do miejscowych zagrożeń itp.??? Bądźmy konsekwentni!
Zmierzam do tego, że w naszym państwie, kierowanie się tylko i wyłącznie literą prawa, nie doprowadzi do niczego konkretnego. Na mój mały rozumek, jeżeli za zdarzenie miejscowe "nadające się" do wyjazdu straży nadaje się zwisający niebezpiecznie konar drzewa nad chodnikiem, nadłamany przez przechodzący właśnie katafront (czyt. front chłodny drugiego rodzaju lub front przyspieszony), no bo komuś może spaść na głowę, to tak na logikę, tym bardziej powinien "nadawać się" do wyjazdu przypadek leżenia już gościa na chodniku, czy to na skutek NZK, czy dostania w głowę tym konarem.

I nie piszę tego, żeby na siłę kontrować słowa @grzeli i @lang'a, tylko by wyrazić swoje zdanie.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Kwiecień 04, 2011, 20:52:34
ty masz swoje zdanie na ten temat, ja mam swoje.
i
z mojej strony eot
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Kwiecień 04, 2011, 21:04:33
dlatego @bulon nie pisz, że "stary beton, opór betonu", bo strażacy nikogo nie zostawili jeszcze w potrzebie na tzw. lodzie.

@Witold dobrze rozumujesz

Jedynym wytłumaczeniem nie wysyłania zastępów PSP do działań medycznych (nawet przenoszenie 200 kg. "słoni" z mieszkania do karetki), były prowadzone w tym samym czasie działania ratowniczo-gaśnicze w sile całej zmiany służbowej.

Nie spotkałem się z info w necie lub gazecie, że strażacy odmówili pomocy w zagrożeniu życia i zdrowia, wręcz odwrotnie jest coraz więcej pochlebnych dla Nas artykułów.

Jak sami zauważyliście jest brak przepisów prawnych, procedur konsolidujących współpracę systemu PRM i KSRG w zakresie ratownictwa medycznego.

Nawet KG nie przewidziała procedur dysponowania jednostek ochrony p.poż. do takowych działań:

MZ: www.straz.gorzow.pl/rawdownload.php?fle=153
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Kwiecień 04, 2011, 21:10:30
i w tym właśnie problem, że do zwisającego konara ma być dysponowany zastęp PSP lub OSP, a do NZK ZRM; jeżeli ten przywołany konar na kogoś spadnie doprawadząjąc do NZK, to przybyły do MZ zastęp udzieli mu KPP i wezwie ZRM; jeżeli NZK nie towarzyszy stan MZ, to straż nie powinna być dysponowana, gdyż do tego jest PRM; jeżeli zaczniemy sie na to godzić (dysponowanie w zastępstwie z powodu braku dostępnego w tej chwili ZRM), to postawmy sobie pytanie po co utrzymywanie dwóch systemów ratowniczych, skoro jeden z nich jest niewydolny; dalej czekam na odpowiedź, jaki o ile czas dojazdu jednostki spoza PRM ma być krótszy, żeby zasadne było jej dysponowanie; prosze o odpowiedź z krótkim uzasadnieniem dlaczego akurat tyle; i zastanówcie się ile czasu trwa obieg informacji;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Marcin1986 w Kwiecień 04, 2011, 21:14:45
Nie wiem czemu grzela sie tak strasznie denerwujesz, watek obserwuje i czytam od poczatku bo biore w tego typu akcjach  tez udział wiec mnie pouczac nie musisz...wg tematu nie ma mowy o OSP a mimo to jest i ciagle sie przewija itd...  chodzi o zasadnosc i dla mnie słowa Witolda sa dokladnym odzwierciedleniem tego co chcialem przekazac..a skoro opinia własna jest zaraz negowana (  Grzela..wycieczek do Ciebie nie miałem zamiaru robic i nie robie) to po co jest forum... moja opinia jest prosta... gdyby ktos z twoich( kazdego z Nas/Was) znajomych potrzebował pomocy medycznej to jak bys postapił ( nie  bo to nie moja praca, nie od tego jestem bla bla bla) czy gnał co sił SiS PSP/OSP czy kogokolwiek... pojawił sie teraz tez watek MZ... kurde mozna pod to sporo podciagnac ale dopoki mamy przepisy jakie mamy, w ktorych brak precyzji to dalej beda nieporozumienia, odmienne mysli i postrzeganie problemow, jesli kogos uraziłem to przepraszam bo nie w tym celu zalogowałem sie na tym forum, dzieki za powazna i kulturalna dyskusje.pzdr

Aha i co do kosztow utrzymania karetek... szczerze nie obchodzi mnie to jako szarego człowieka, płace ubezpieczenie, podatki i mam prawo ze jakakolwiek słuzba mi pomotze gdy bede w potrzebie..a nie jak obecnie czekał 7 m-cy na zasrana wizyte u specjalisty z NFZ...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 04, 2011, 21:34:52
@Marcin! Ale @grzela nigdzie nie napisał, że by nie pojechał! Tylko wątek jest o "zasadności dysponowania w świetle przepisów prawa" i jak pokazują dwa posty przed Twoją ostatnią wiadomością, dochodzimy do wniosków, że system jest do bani.

Ja też mimo wszystko uważam, że w przypadku NZK bez MZ należy dysponować straż jeżeli może być szybciej od PRM. I nie ma sensu pytać o ile dokładnie, bo tego żadną miarą nie da się określić, czy to ma być 5 minut czy 10. Ale zgadzam się też z tym, że system jest porypany, bo nawet biorąc mój punktu widzenia okazuje się, że z jednej strony jest tak jak w przykładach podanych wcześniej, w których strażacy reanimowali i uratowali życie (i uważam że super - jak pewnie wszyscy), a w innych jest tak, jak pisał np. MIKO, że do innych zdarzeń pod nosem jednostki KSRG się nie wysyła i człowiek umiera bez pomocy. A w jeszcze innych jest tak, że się GCBA wysyła 20-30km do przypadku medycznego, gdzie z całą pewnością znalazłaby się inna jednostka KSRG znacznie bliższa miejsca zdarzenia i na dodatek się tragedia staje, bo chłopaki mają wypadek i jeden kończy bez nóg... .

Tak więc brak jest sensownych ram tego współdziałania w omawianych przypadkach, a najboleśniejszą konsekwencją jest to, że płacą niestety za to ci tyrający do zdarzeń, a decydenci nie.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Marcin1986 w Kwiecień 05, 2011, 09:55:41
Zgadzam sie Witold ale część wypowiedzi można rozumieć dwojako, cały wątek jednak moim zdaniem powinien być chyba bardziej dyskusją dyspozytorów bo to oni muszą sobie zadanym problemem radzić..szczerze współczuje podejmowania pewnych decyzji, bardzo ważnych decyzji, stąd nie chcąc wprowadzać zamieszania będę dalej bacznie się przyglądał kolegom z większym doświadczeniem.pzdr
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 05, 2011, 10:26:23
Trochę odpuściłem temat ale dalej dopasujecie interpretacje i sytuacja dla udowodnienia celu .

@grzela – jaki cel ma ta matematyk  ? Wyliczanie kosztów doby ZRM ?  To porównanie niema nic do rzeczywistości ,  mówimy o czymś co istnieje można lub nie je dodatkowo jedynie wykorzystać. Jakie będą dodatkowe koszty funkcjonowania  JRG w przypadku wyjazdu do NZK?  20 km -  50zł paliwo i  20 zł materiały medyczne. Ma podjechać ZRM nalać wam do baku uzupełnić w R1 bo za nich robiliście?
To jak pojedziemy na akcje ściągniemy Policje lub ZRM do zabezpieczenia naszych działań to również im nalejemy do baków, przecież możemy teoretycznie sami się zabezpieczać .

Cytuj
@lang
zwolennicy dysponowania twierdzą, że powinny być dysponowane zastępy, jeżeli jest prawdopodobnym, że dotrą wcześniej do poszkodowanego w stanie NZZ od ZRM; to ja się jeszcze raz pytam:
- czy zawsze?
- o ile mają być hipotetycznie wcześniej? i dlaczego właśnie o tyle?

Jak by się uprzeć to zawsze .I gwarantuje Ci że każdy Prokurator Ci to udowodni. Jest jeszcze coś takiego jak ogólnie znana wiedza medyczna . W przypadku NZK i szans na przeżycie w stosunku do czasu rozpoczęcia czynności resuscytacyjnych  zawsze taka sama.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Kwiecień 05, 2011, 13:50:53
A czy osoba zgłaszająca nie może przeprowadzić RKO? Mając instrukcje od dyspozytora medycznego i wiedzę z tiwi (ostry dyżur, na dobre i na złe itp.)... w paranoję popadacie, coś wam uniemożliwia racjonalne myślenie
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Kwiecień 05, 2011, 17:04:26
Tak mocno twierdzicie że to obowiązek strażaków, że już chyba sami zaczeliście w to wierzyc .. no i na dodatek  staracie sie przekonywac nawet innych do tej tezy .. faktycznie chyba  przestaliście już myslec racjonalnie. 
 Kilka lat temu w dobrej wierze strażacy usuneli  gniazdo  os  i pochwalili sie tym w TV ...  dośc szybko okazało sie że powinniśmy zlikwidowac wszystkie owady.... wielu strażaków przekonywało wszytskich że to faktycznie nasze zadanie , bo przeciez jest wielu alergików .. no i jeżdziliśmy  do szopek, altanek , działek strychów itp... aż wreszcie okazało się że tak naprawdę jest to sprawa  włąściciel atereu.. a my powinniśmy interweniowac w skrajnych przypadkach .. czyli bardzo sporadycznie .
Podobnie było z odśnieżaniem dachów i soplami ... strażacy latali po róznych dachach z łopatami i łomami .. a  właściciele i dozorcy stali i uśmiechali sie .. bo robota zrobiona bez kosztów , a wysiłek ograniczał się do zadzwonienia i patrzenia na strażaków z dołu ...  i tez byli wśród nas tacy którzy mocno przekonywali że przecież sople moga na kogoś spaśc, albo dach się  zarwac.... az nagle też się okazało że to nie nasze zadanie , ale właściciela /administratora....a my powinniśmy interweniowac w skrajnych przypadkach .. czyli bardzo sporadycznie .
 Dlatego też  śmiem twierdzic że  to o czym dyskutujemy tez nie jest naszym zadaniem.  Gdyby chciano abyśmy to my jeździli do tego typu zdarzeń  to by nam kupiono odpowiedni sprzęt ( np.karetki) i z pewnością by nie uchwalono ustawy o PRM. Skoro jednak  wdrozono w życie zupełnie inny pomysł, to niech  tamten system wypełnia zadania na niego nałozone.
  Co rusz narzekacie że żyjemy w odwrotnym kraju, a za chwilę staracie się udowodnic że brudny strażak w GCBA może zastapic lekarza lub ratownika medycznego w karetce z wyposażeniem medycznym. Kto więc  stara się czynic ten kraj odwrotnym ?   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 05, 2011, 17:28:02
Dyskusja nie ma sensu, jeżeli nie czytasz ze zrozumieniem albo przeinaczasz słowa innych (patrz uwaga o brudnych strażakach).
Porównywanie gościa z NZK do odśnieżania dachów czy gniazd os jest niezmiernie głupie.

Sprzęt dostałeś - PSP R1. Do RKO to wystarczy.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Kwiecień 05, 2011, 17:43:07
ok, masz racje .. dyskusja chyba nie ma juz sensu ..  skoro porównania i aluzje jakich uzywam nie trafiają do nikogo, a łapiecie mnie wyłącznie za słowka wyrwane z kontekstu, to faktycznie szkoda klawiatury.
Nadal jednak twierdze że sytuacja rozwinie się podobnie jak z osami i odśnieżaniem .... lub połącża nas w jedną całośc.... bo inaczej nie ma to sensu.
Pozdrawiam  wszystkich dyskutantów   :)

 PS.karetki i radiowozy tez maja na wyposażeniu podręczny sprzet gaśniczy .. do pewnych pożarów wystarczający.

prosze o scalenie, bo nie mogłem zmodyfikowac poprzedniego posta
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 05, 2011, 17:50:10
Scaliłem Twoje posty.

Dyskusja nie ma sensu, bo to właśnie Ty wyjąłeś z kontekstu moje słowa o brudnych strażakach "zastępujących" lekarza. Ja nic takiego nie napisałem.
Też jestem za tym żeby stworzyć jednolity system ratowniczy, ale nie mam na to wpływu.
Zauważam wypaczenia i bezsens obecnej sytuacji.

Ale porównywanie gniazda os do umierającego na ulicy człowieka, którego może uratować przyjazd jednostki straży pożarnej, skądinąd powołanej do szczególnie ratowania życia, uważam za cokolwiek nieuprawnione.

Edit:
Po rozmowie z @remfire na PW. Przepraszam, że źle odczytałem intencję Twoich słów. Zawsze mi mówiono, że biorę wszystko zbyt poważnie. Taki już mam defekt. Rozumiem Twój punkt widzenia i dociera do mnie, że przedstawiasz pewną analogię. I choć ciągle wydaje mi się ona nieuzasadniona, ufam, że będziemy dalej już normalnie dyskutować, na odpowiednim poziomie.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 05, 2011, 23:55:19
@lang może i powinna prowadzić RKO lecz łańcuszek może, a właściwie powinien  być kompetencyjny . Świadek – BLS – KPP – ZRM . Z którego oczywiście środek może zniknąć jeżeli jest nie możliwy do zrealizowania .

 Zresztą tak z ciekawostek  instruktarz RKO to jedna z metod  wyczucia czy zgłoszenie dotyczy faktycznego NZK, czy stwierdzenia zgonu . Gdy mądry dyspozytor podejrzewa że zgłaszający ściemnia o nagłym NZK, a chce jedynie wymusić szybkie stwierdzenie zgonu u osoby starszej schorowanej . To poleca jej rozpocząć RKO instruując jak to się robi . Bardzo szybko z reguły wychodzi faktyczny powód zgłoszenia i po 3 h jedzie familijny lub zgłaszający jest odsyłany do lekarza rodzinnego .

I naprawdę ludzie oskarżają/ kierują sprawy do prokuratury  za mniejsze przewinienia . Opisywałem kiedyś „strzelam” .  I osobiście bym również taki pozew zaryzykował . Jeżeli ZRM by nie było , a dyspozytor np. nie skorzystał by z pomocy SP .

Ale jeszcze wracając do sedna , po oddzieleniu LPR bo to jakby poza naszymi decyzjami ( porozumienie podpisało KG już niezależnie czy angażując nas do zabezpieczenia lądowań czy jako tragarzy )  Ile @grzela/Lang  :mellow: itd. było u Was w ciągu roku takich próśb z strony dyspozytora ZRM o udzielenie pomocy medycznej z uwagi na brak karetki ? 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Kwiecień 06, 2011, 00:16:19
  Ile @grzela/Lang  :mellow: itd. było u Was w ciągu roku takich próśb z strony dyspozytora ZRM o udzielenie pomocy medycznej z uwagi na brak karetki ?

0 słownie zero.
Na szczęście u nas w powiecie stoją 4 karetki i w ciągu 15-20 min. może przyjechać następnych tyle.
Jak czytam wypowiedzi, to inni nie mają takiego szczęścia i komfortu.

A może mamy "obrotnego" dyspozytora medycznego.

U nas Pogotowie Ratunkowe NIE:
- przewozi karetkami chorych, których stan zdrowia nie pozwala na przewożenie innymi środkami lokomocji do placówek służby zdrowia,
- zabezpiecza medycznie imprez masowych, rekreacyjnych i sportowych, 
- wykonuje odpłatnie - transportów na życzenie chorych, których stan zdrowia nie upoważnia do korzystania z transportu sanitarnego,
- wykonuje usług transportowych specjalistycznymi środkami transportu sanitarnego w wyniku zawartych umów lub zleceń,
- i innych tu nie opisanych.

Robią to karetki z prywatnej przychodni, na której jeżdżą kierowcy-ratownicy-medyczni z pogotowia ratunkowego po godzinach pracy w ramach podpisanych kontraktów.



Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 06, 2011, 11:57:18
No widzisz- u Nas praktycznie również 0 – w każdym razie po stronie dyspozytora ZRM.  Częściej , ktoś przybiegnie do jednostki po pomoc , albo nasz dyspozytor wyłapie coś na 112 i dodatkowo zadysponuje.

Wiec dalej prawdopodobnie dyskutujemy o incydentach .

I u mnie ZRM również  nie świadczą żadnych z opisanych usług

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 13, 2011, 23:31:21
A tak przy okazji zalazłem  i wydaje mi się że to powód do kontynuowania tematu .

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,61085,3339154.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,61085,3339154.html)

Czy jak ZRM uzna sytuację za niebezpieczną dla siebie – zejście po drabinie do piwnicy , wykopu , na dach , miałem gdzieś przypadek zawału w gołębniku , na budowie itp.  To czy dyspozytor ZRM może zadysponować  SP . I jak ocenić kiedy było niebezpiecznie .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: jaras w Kwiecień 13, 2011, 23:55:02
W tej akcji:
http://www.epoznan.pl/index.php?id=12084&section=news&subsection=news

też lekarz nie zgodził się na wejście pod tramwaj. Mało tego zabronił strażakom podawania tlenu.

Oczywiście, że dyspozytor może zadysponować strażaków i najprawdopodobniej tak zrobi. Problem polega na subiektywnej ocenie ryzyka - zagrożenia ze strony danego przedstawiciela ZRM. Tak jak w podanym przypadku, dla jednego wejście po drabinie na 2-3 metry (od 1 metra to już praca na wysokości) to już za dużo, a dla drugiego żadne problem pracować w ciasnych przestrzeniach, na wysokości, pod ziemią itp. itd.
Najgorzej, że niewiele możemy z tym fantem, jedynie pojechać na miejsce i im pomóc, jak sobie nie radzą.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Kwiecień 14, 2011, 08:49:30
Być może stwierdzenia typu:
Dr Morawski: - Przypomnę lekarzowi, co mówią wszystkie światowe standardy: w żadnej sytuacji ratownik nie powinien się niepotrzebnie narażać. Przecież jeśli stanie mu się krzywda, nie będzie miał kto udzielać pomocy. W tym wypadku nie miało znaczenia, czy po drabinie trzeba było wejść na parter, czy na dziesiąte piętro. Wolę o tym przypomnieć, niż kiedykolwiek wysyłać karetkę po naszego pracownika, kontuzjowanego w czasie pracy. Wielu naszych lekarzy pracuje na kontraktach i nie dostaliby odszkodowania. Nie to, co strażacy, którzy są ubezpieczeni i w razie nieszczęścia dostają wysokie renty.
owocują takim:
... Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. ../
Albo na odwrót.  :o
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Kwiecień 14, 2011, 10:59:03
a w szczególnie ochotnicy dotają te wysokie renty...
warto chyba też inne cytaty z tego artykułu podkreślić i się nad nimi zastanowić :

Cytuj
Konflikt rozstrzyga Ignacy Baumberg, krajowy koordynator ds. ratownictwa medycznego Państwowej Straży Pożarnej: - Lekarz, który nie wszedł po drabinie, postąpił właściwie, i nie należy go krytykować. Przecież nie ma przepisów, które by nakazywały medykom uczestnictwa w takich akcjach. Drugi doktor postąpił zgodnie ze strażacką zasadą racjonalnego ryzyka. Zgłosił się na ochotnika do niebezpiecznego zadania i je wykonał. I za to należy mu się pochwała

Cytuj
Dr Morawski: - Pogotowie organizuje zawody w ratownictwie medycznym. Sytuację z wchodzeniem po drabinie użyjemy jako scenariusza, w którym będziemy oceniać zespoły. Każdy, kto wejdzie, będzie zdyskwalifikowany.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Marcin1986 w Kwiecień 14, 2011, 12:53:32
Czyli biorac to na logike zabraniaja lekarzom ratowac ludzi jesli nie sa im wrecz ,,przyniesieni'' pod nogi..co za kretynstwo prawne. Czytajac to przypomniała mi sie sytuacja z serialu 28 sekund, gdzie mezczyzna mial zawał na ok 2 metrowym sklepiku/baraku..na dachu w sniegu reanimowali go strazacy a lekarz na dole mowil co maja robi bo on nie ma prawa po drabinie wejsc.

Czy to zanczy ze jak lekarz widzi na prze okno na 1 szym pietrze ofiare potrzebujaca pomocy to co nie wejdzie bo mu nie pozwola prawo? bedzie sie gapił na umierajaca osobe? Ostatnio w nietypowych akcjach tez byl lekarz ktory na SH chyba ze strazakami na dzwig..tu tez zrobil to bezprawnie?My slubujemy ze z narazeniem zycia ratujemy a oni?jakas etyka?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Kwiecień 14, 2011, 13:39:42
tak to właśnie jest, gdy tzw. zdroworozsądkowe myślenie zastępują wykresy z procedurami, sztywne zasady pseudoprawne albo też zbyt wąski horyzont myślowy nie pozwala wykroczyć poza zalane w betonie stalowe ramy postępowania; podoba mi się komentarz dr. Ignacego Baumberga, ale już postawa dr. Morawskiego jest dla mnie niezrozumiała; mogę zrozumieć, że pierwszy lekarz odmówił wejścia po drabinie, chociaż to tylko parter, gdyż miał taką możliwość prawem dopuszczoną, tak samo jak dopuszczalne było wejście drugiego lekarza - działał w granicach kontratypu ustawowego i nie ma mowy o żadnym rodzaju odpowiedzialności;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Kwiecień 14, 2011, 14:40:27
Nie obraź się @lang, ale można by powiedzieć, urywając trochę Twojego punktu widzenia na temat dysponowania straży, że dobrze że nie wszedł, bo od wchodzenia po drabinach są strażacy. To zupełnie tak samo, jak w drugą stronę twierdzić, że straż nie powinna jechać do NZK bo od tego jest pogotowie ;)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 14, 2011, 15:40:57
A co  z tym związane z skrótu ZRM należy wykreślić R  bo z ratownictwem niema to nic wspólnego . Pominę że w szkołach  Ratowników Medycznych były kiedyś testy sprawnościowe , obowiązkowa umiejętność pływania ,  a nie mogą wejść po drabinie.

Problem tak naprawdę leży w odpowiednich badaniach lekarskich i szkoleniach BHP Panów doktorów – w końcu do ratownictwa się przyjęli , ale po co. 

A cały czas się kręcimy tak naprawdę w koło jednej zasady , by ręce i nogi miały spokój . 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Kwiecień 14, 2011, 16:31:37
Uwagi i komentarze dotyczące informacji na temat działań z zakresu ratownictwa medycznego zamieszczanych w meldunkach i informacjach ze zdarzeń, opracowane przez KRM.

Cytuj
16.jeżeli lekarz lub ratownik zespołu ratownictwa medycznego wyraża gotowość np. do wejścia po drabinie – po analizie ryzyka możemy wyrazić zgodę na działania w warunkach odstąpienia od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne, ale nie możemy ich do tego zmuszać i wpisywać, że „odmówili”, inaczej jest w sytuacjach braku zagrożenia, np. lekarz nie chce wejść w celu stwierdzenia zgonu w miejscu bez zagrożeń (np. spalone mieszkanie) – wtedy wpisujemy, że odmówił”;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Kwiecień 14, 2011, 16:39:49
Czemu się dziwicie?? W końcu w drewnianych trepach ciężko się wchodzi po drabinie...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Kwiecień 15, 2011, 01:44:53
Sprawa drabiny i lekarza - ciekawe jest sformułowanie dr M.: "niepotrzebnie się narażać" - brzmi nieźle, ale co znaczy? bo chodziło o dotarcie do pacjentki w zamkniętym mieszkaniu na parterze, policja zakazała otwierania opancerzonych drzwi, drabina do okna była prawie pozioma, pierwszy lekarz " nie zgłosił gotowości do wykorzystania drabiny do dotarcia do poszkodowanej" i dobrze, a drugi zgłosił - i jeszcze lepiej. KDR po analizie ryzyka wyraził zgodę, w warunkach odstąpienia itd.... W wywiadzie powiedziałem jeszcze, że gdyby drabina była ustawiona pod kątem 70 stopni do wysokości 28 metrów, to chyba żaden KDR nie wyraziłby zgody na wejście lekarza - to trzeba umieć... - ale nie weszło do publikacji. Ale nikt nie powiedział, co to jest "potrzebne narażaniesię"...
O bezpieczeństwie, np. na II piętrze, decyduje KDR - ale lekarze nie zawsze to respektują - bo ślisko, śmierdzi spalenizną, w bazie nie ma prysznica, drugiego ubrania, zaraz kolejny dyżur..... I wtedy strażacy ewakuują poszkodowanego poza strefę zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej - czyli do stóp Sz. P. Dr.... I to trzeba wpisać w meldunek, niestety, bo nie sprzyja rozwojowi przyjaźni ratowniczej, ale prawda ważniejsza... W LPR Pan Doktor maszeruje z plecakiem 20 kg i jeszcze czymś w ręce po rżysku lub zaspach - nie ma przymusu pracy w ratownictwie, za to dla chętnych lekarzy kontraktowych jest nakaz zakupu butów nad kostkę
(etatowi dostali Haixy....)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Kwiecień 15, 2011, 09:59:26
Podrzuciłem kolejny przykład – by podtrzymać pewną tezę .

Głównym problemem współpracy ZRM/KSRG ( mimo od wielu lat wysiłków i zabiegów Ignacego ) jest brak jasnych i przejrzystych zasad .

Fakt mało komu poza jednostkami chyba zależy by je wypracować.

I tak jak podnosiłem dowolne nie powtarzalne interpretowanie przez dyspozytorów ZRM konieczności zadysponowania podmiotów KSRG w czasowym zastępstwie ZRM , tak i ocena ( wola działania ) ZRM jest również niepowtarzalna i nieprzewidywalna .

W konsekwencji Dowódcy podmiotów KSRG również stają się często nieracjonalni i niepowtarzalni . Wiedza o sposobie współpracy jest często domniemana, a  wskazaniem do stosowania rozwiązań jest zebrany wcześniej bagaż doświadczeń . Pytanie brzmi czy były te dobre  czy złe doświadczenia i czy umiemy odsunąć  je na bok, stanąć ponad nimi w imię celu nadrzędnego . Nie ukrywam że sam mam często z tym problemy. Widać to również z toczącej się dyskusji .


Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Korba112 w Kwiecień 22, 2011, 13:16:44
Taki fajny wątek mnie ominął. Zdecydowanie za rzadko tu zaglądam :)

Temat poruszałem w cytowanym tu wątku (http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,11911.0.html). Do tych wymienionych zdarzeń doszło ostatnio jeszcze jedno: Atak padaczki przed JRG. Zespół ZRM: dostępny, czas dojazdu do 10 minut. Przekazałem wezwanie ZRM oraz poprosiłem PSP o pomoc.


Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piter74 w Sierpień 03, 2011, 11:12:09
Strażacy maja dość udziałów w akcjach medycznych - co wy na to ?
http://www.gazetawroclawska.pl/fakty24/434599,dolny-slask-strazacy-maja-dosc-udzialu-w-akcjach-medycznych,id,t.html#komentarze

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: JON SNOW w Sierpień 03, 2011, 12:20:02
Niestety, u nas też takie przypadki się zdarzają. Kiedy dzwoni do nas dyspozytorka z pogotowia z prośbą, aby wysłać zastęp żeby chociaż podać tlen osobie z dusznościami bo wszystkie karetki są zajęte to nikt się nie waha. Co innego, kiedy ma miejsce pomoc w przenoszeniu pacjentów. Tu często traktuje się nas faktycznie jak tragarzy, a osoby w pogotowiu, mimo iż wiedzą z kim mają do czynienia wyślą po pacjenta kierowcę i jednego ratownika. Często jeździ się też pomóc odnieść pacjenta do domu- tu rodzina już powinna sama zapewnić jego przeniesienie z karetki do domu. Dla mnie wzywanie straży do przenoszenia osób otyłych to przesada. Jednak często dyspozytorowi trudno jest odmówić proszącej o pomoc dyspozytorce z pogotowia. Jeśli chodzi o przewożenie pacjentów- nie ma to u nas miejsca i mam nadzieje nie będzie...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Sierpień 03, 2011, 23:51:42
Oczywiście że nie chodzi tu nikomu o odmawianie pomocy .. jednak  pomaganie , to coś zupełnie innego niż wykonywanie roboty za kogoś ...
 

Cytuj
Czy strażacy będą nadal pomagać pogotowiu? - Oczywiście, taki mamy obowiązek - zapewnia Krzysztof Gielsa. - Ale tego obowiązku nie można nadinterpretowywać i nadużywać. Idea jest taka, by wspierać się wzajemnie, a nie zastępować.
Jak to milo przeczytac że chyba jednak dobrze  pojmowałem  te sprawy  ....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 04, 2011, 01:05:56
Wydaje mi się że Pan Komendant nie autoryzował tego tekstu , a jak tak to poszalał ….

Pominę , że chyba Dyrektorzy nie są tu stroną , a Wojewoda jako sprawujący nadzór na PRM , no ale albo redaktor bzdury pisze , albo Pan Komendant zbłądził .


Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Butel w Sierpień 04, 2011, 08:48:16
Nie róbmy afery tam, gdzie nie ma do tego podstaw.
Z formułowaniem wniosków poczekajmy do momentu, kiedy poznamy szczegóły sprawy, nie wiadomo jaki cel i co miał na myśli autor tego reportażu?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Sierpień 04, 2011, 09:06:44
U nas też nikomu to nie przeszkadza, ze pomaga się pogotowiu ratunkowemu w transporcie chorych do szpitala. Jesteśmy służbą ratunkową i jesteśmy od tego :straz:. tylko cholera bierze jak dzwonią z firmy prywatnej i transportują sobie chorego na jakieś tam badania, biorą za to kasę nie małą, a jeszcze chcą pomocy od nas, bo nie dają sobie rady. Dzwoniąc przedstawiają się jeszcze jako pogotowie ratunkowe. Zastęp zajedzie na miejsce, a tam panowie sobie czekają i palą papieroska i się śmieją ,bo przyjechali fizole. najlepiej w tedy by było zabrać się z powrotem... tylko. Właśnie jest jedno tylko. Człowiekowi żal się robi tej osoby , która jest zdana na innych. i wydaje mi się ,że tu jest pies pogrzebany. Firmy prywatne zajmujące się transportem obłożnie chorych czy to ze szpitala, czy to do szpitala wykorzystują nas jako darmową siłę roboczą :wall:.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: officer w Sierpień 05, 2011, 17:29:01
"U nas też nikomu to nie przeszkadza, ze pomaga się pogotowiu ratunkowemu w transporcie chorych do szpitala. Jesteśmy służbą ratunkową i jesteśmy od tego"- czy jestęśmy? Ja się z tym nie zgadzam. Podobnie było w przypadku wysłania strażaków w Poznaniu- bo coś się iskrzy. Wszystko zależy od tego jakiego mamy komendanta. Tu brawo w końcu  komendant się troszeczkę wkur..... i wg mnie ma rację. Transportować chorego bo Pan Doktor nie po to kończył medycynę aby pomóc w transporcie- miałem taką sytuację. Czeka Pan Doktor w karetce na tragarzy- strażaków. Oobaczcie że nie raz to ratownik niesie chorego na desce i jeszcze torbę ma na sobie a Pan doktor tylko słuchaweczki przez szyjkę i z boku maszeruje- widocznie mało mu płacą 200 zł. za godzinę to przecież dla nich jałmużna.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 05, 2011, 23:13:03
Trochę niepokojące: "Nierzadko wozy strażackie przewożą pacjentów. - My nie jesteśmy pogotowiem
ratunkowym - tłumaczy Krzysztof Gielsa. - A nasze wozy to nie ambulanse. Nie można nas traktować jak robotników do prac gospodarczych." - chyba nie było autoryzacji.... bo tu się pomieszał ustawowy obowiązek ewakuacji poszkodowanego z jakąś niezrozumiałą aluzją do prac gospodarczych... temat dotyczy wszak ratownictwa.... kolejny cytat: "My już np. walczymy z szerszeniami czy soplami lodu, a tym powinien zająć się ktoś inny." - bardzo ciekawa koncepcja, zważywszy zjawisko miejscowego zagrożenia i przepisy prawa w tym zakresie. Chyba rzeczywiście nie było autoryzacji, bo jeżeli, (lepiej, żeby nie...), ktokolwiek poprosi przedstawiciela KW PSP o rozwinięcie tych myśli, to mamy kłopot.... Oczywiście, jak w każdej dziedzinie aktywności ludzkiej zdarzają się błędy i pomyłki, ale powinny być wyjaśniane i usuwane bez angażowania mediów tak długo, jak można. Nie chodzi o próbę ukrywania ew. nieprawidłowości, ale rzetelną informacje o sprawie... Tutaj, jak widać, sprawa nie jest jeszcze wyjaśniona, a już narasta konflikt - bardzo niedobrze, bo współpraca KSRG z PRM to w wielu zdarzeniach absolutna konieczność - np. tysiące akcji LPR. I nie ma dla tego alternatywy! Kolejny cytat:  "... poinformował o tym zjawisku dyrektorów pogotowia i wezwał, by zaprzestali takich praktyk." - o co tu chodzi, jakich praktyk? Dwuosobowy ZRM typu P bez możliwości pomocy ze strony innego ZRM ma nie wzywać do pomocy PSP, żeby poszkodowanego/pacjenta w stanie zagrożenia życia znieść na noszach po schodach, bo musi jechać do szpitala?? żeby niepotrzebnie nie angażować sprzętu specjalistycznego? To jest niezrozumiałe. Chyba trzeba poczekać na dementi...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: robn w Sierpień 06, 2011, 00:11:36
Ignacy, ale to też jest uczenie innych że strażacy przyjadą zastępem (3-4 chłopa) i pomogą. A równie dobrze pogotowie mogłoby mieć zespół do pomocy do dźwigania (takie osiłki). I jest to wykorzystywane nagminnie i niekiedy celowo. Po co uszczuplać fundusze pogotowia jak można iść na łatwiznę. Strażacy nie odmawiają pomocy ale istnieje gdzieś granica.

Officer, 200 zeta za godzinę to mu nie zapłacą - nie przesadzaj, musiałby jakiś dr hab. jeździć w składzie ZPR (a taki nie musi dorabiać w pogotowiu - w prywatnej praktyce wyciągnie więcej za godz)...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 06, 2011, 00:36:54
No to takie patologie trzeba eliminować - pani dyspozytorka skłamała, była nieuprzejma i nieprecyzyjna, czy prywatna firma przewozowa oszukała - natychmiast wyjaśniamy i po sprawie - wszak obniżono bezprawnie naszą gotowość operacyjną - raczej się to nie powtórzy... Ale tytuł, że strażacy mają dość udziału w akacjach medycznych to fatalne uproszczenie i nieprawda i niektórym obywatelom staje przed oczami obraz 2 przejętych i zaangażowanych ratowników medycznych z PRM, którzy nie mogą przenieść pani ważącej 130 kg na poręczą schodów na klatce schodowej, pomaga wątły sąsiad ze złamaną ręką, przypadkowo przechodzacy dziennikarz pyta co się dzieje - oni mówią, że dawniej prosili strażaków o pomoc ( to tacy faceci, co ślubują, że bedą ratować...), ale już mają dość  pomagania.... Przypadkowy kamerzysta filmuje zawody w sporcie pożarniczym, puchary za grę w ping-ponga...  itd, itp....  Kilka lat temu już była akcja medialna ma kanwie działań ratowniczych PSP na Wisłostradzie  - są w mediach zawodowcy od czarnego PR. Chyba lepiej nie dawać pretekstu lekceważąc problem autoryzacji... 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Sierpień 06, 2011, 00:49:23
robn mozna zwiekszyc ilosc zrm nawet do 10 na powiat a co jesli i ich zabraknie ? bedziemy sie trzymac sztywno - nie jezdzimy bo my od gaszenia ?
niestety w polandzie zmiejszami ilosc ilosc czlonkow zrm ale tylko i wylacznie w celu zmniejszenia kosztow a nie przesuniecia ich na kolejne zrm. w idealnym swiecie zrm jezdza tylko tam gdzie powinny, w naszym nawet u wojewody mowia dyspozytorom aby przyjmowali wszystko.  w idealnym swiecie zrm starcza a pomoc psp jest wyjatkowa. w realnym swiecie niebawem wlasnie tych 10 zrmow bedzie za malo ...
ale pogotowie stalo sie narzedziem politycznym, ludzie moga sobie wezwac pogotowie zawsze i do wszystkiego, bo ak nie przyjedzie to wiadomo kogo wina :) POgotowia ;D
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 06, 2011, 02:27:31
Panowie – większość z Was to moi koledzy, znajomi od lat ale zaczynam mieć problemy z czytaniem tego forum . W tym w kilku innych
tematach.  Przykro mi ale w mojej małej pacynce pewne rzeczy nie mieszczą się , nie potrafię ich zaszufladkować .

Zacznę jak by od tył . Oczywiście istnieje problem ( X % zdarzeń ) gdzie jest nie w duchu ratowniczym . Ale czy to problem KW / Dyrektorów Pogotowia /  Ministra / Premiera czy asertywności i rzetelnej pracy naszych dyspozytorów i KDR ?  Jeśli w ocenie zgłoszenie / sytuacja na miejscu nie wyczerpuje znamion przewidzianych w naszym zakresie to odstępujemy od jego realizacji .  Tak naprawdę w całości sytuacji będzie to jakiś promil , a w części np. po udzieleniu pomocy w ramach KPP odmowa transportu i twarde oczekiwanie na ZRM może procent sytuacji gdzie jesteśmy w stanie udowodnić i wygrać z medykami. Zagrożenie życia jest tak płynne jak zagrożenie owadami czy plamą oleju i może być dwojako zinterpretowane . I tu czy KW należą się pochwały czy takie postawienie sprawy to strzał do własnej bramki byłbym daleki od oceny .

Natomiast co do dalszego rozszerzającego się buntu by nie robić najlepiej nic.

Przepisy jasno mówią o ratowaniu życia oraz mienia przez podmioty KSRG w tym ratownictwo medyczne . Pomijam że funkcjonariusze PSP pracują 160 godzin jak tokarz i są jednym z nielicznych zawodów gdzie płaci się za „czuwanie” . Rozumiem że czuwania mogło by być więcej, najlepiej 100% . Ale czuwacie za pieniążki podatnika , za takie same jak ZRM i z jednego worka podatków . Dziś ZRM fizycznie ratuje życie ludzi w 2-3  osobowych  składach, często mając uzasadnione podstawy prosić o pomoc.  Osobiście dziwie się że tak rzadko to czynią bo w 2 osoby naprawdę można niewiele.  Protestujecie choć macie możliwości i potencjał

A więc moja propozycja jest taka i dla podatnika logiczna . Jeśli Straż Pożarna nie czuje się zobowiązana , należy przeznaczyć większe nakładu na ZRM kosztem Straży Pożarnej . Postawmy w każdym powiecie po dodatkowej karetce zamiast 3 strażaków na zmianie niech będzie 3 w dodatkowym ZRM . Oni fizycznie ratują również życie, statystycznie na pewno w większej ilości przypadków na wyjazd niż Straż Pożarna . A że obsada będzie w JRG 3-4 a kogo to ?  Was też dziś niekoniecznie interesuje że ich jest 2 , ważne by mieć święty spokój ( oni również zmagają się z problemami prawnymi , roszczeniowymi czy BHP z uwagi na składy osobowe ).   

I szanowni Państwo możecie mnie nie lubić ale nigdy na tym forum nie pisałem pod publikę .

Jednak małymi krokami zmierzamy do takiej sytuacji ( pomijam że w odwodzie są coraz silniejsze OSP które już procentowo mają większy udział w realizacji zadań ratowniczych od PSP ).  Skarbonka jest jednak jedna dla PSP i ZRM - Budżet Państwa, z pustego i Salomon nie naleje, natomiast społeczeństwo żąda pomocy za swoje podatki.  Statystycznie że będę potrzebował Pogotowia w swoim życiu w stosunku do straży jest o wiele większa w każdym razie na pewno w stosunku do tych traumatycznych sytuacji .

Więc proponuje schować dumę , współpracować , nosić , dźwigać , przykrywać plandekami zerwane dachy itd. itd. Bo za chwilę okaże się że ………..  I polecam również statystykę zapotrzebowanie  na nasze usługi wobec społeczeństwa :

Jeden dzień wybrany,  który akurat dostałem w jakimś mailu :

Interwencje ogółem - 1078,
pożary - 137,
miejscowe zagrożenia - 892,
alarmy fałszywe – 49

Wniosek trzydzieści parę tysięcy strażaków PSP których pensja dzienna to +/- 3 000 000 złotych wspieranych przez sto tysięcy strażaków OSP zrealizowało w skali kraju 230 interwencji bo pozostałe to te co się nie mieszczą w ich światopoglądzie ( w tym pomoc pogotowiu ) .

Reasumując dodając OSP wychodzi że średni koszt zgaszenia kosza na śmieci to ponad 20 000 zł licząc tylko koszty ratowników.

Średnia dobowa podejmowanych działań przez ZRM to 8000  z moich szacunkowych wyliczeń zakładając 3  osobowe S i 2 osobowe P (w 2010 roku było 1440 ZRM  824 - P i 620 – S ) realizuje to trochę ponad 15-17000 etatów . 

Nic nie stoi na przeszkodzie by zamienić te proporcje – pewnie poparcie społeczne automatycznie również . 

Może drastycznie , może nie zgodnie z waszymi oczekiwaniami , ale polecam rozwadze czasami takie wyliczenia i przemyślenia bo nic nie jest wiecznie. W 91/92 Zawodowa Straż Pożarna była pod zielenią miejską i tylko protest w Sejmie w tym moich kolegów to zmienił . Nie marnujcie tego !

5 dni temu również nikt nie zakładał że elitarna Jednostka Wojskowa wożąca samolotami VIP dziś już nie będzie istnieć !!!
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Przyjaciel w Sierpień 06, 2011, 08:08:39
Panie MIKO - lokalny polityk, którego sposób na życie to przyssać się do wymiona pod nazwą "środki publiczne", a na poparcie społeczne w pocie i trudzie podległych sobie wolontariuszy i członków OSP ich rękoma zapracowuje, nie zrozumie rzemieślników, starających się dobrze wykonywać zlecone im zadania. Ktoś ustalił, że PRM i KSRG to oddzielne systemy i wprawdzie podmioty wchodzące w skład KSRG są zobowiązane do udzielania podmiotom PRM specjalistycznej pomocy (głównie w ramach swoich specjalizacji, ale również w w postaci KPP w sytuacji braku wystarczających sił PRM na miejscu zdarzenia), to jednak nie oznacza to, że podmioty KSRG maja zastępować PRM. A jeśli uważasz Pan, że straż pożarna ma w magazynach trzymać plandeki do nakrywania doraźnego zerwanych dachów, to pójdź Pan jeszcze dale i za postuluj o utworzenie zapasu materiałów budowlanych i odbudowuj ludności uszkodzone mienie. Stwórz pan przy swoim UMiG warsztat samochodowy klepiący i lakierujący samochody poszkodowanym w kolizjach mieszkańcom. Utwórz Pan brygady budowlane odbudowujące zniszczone przez nawałnice domy. A wszystko to oczywiście ze środków publicznych. A wtedy kto wie - może zostaniesz Pan Burmistrzem albo rosnące poparcie wybije Cię gdzieś wyżej? Po przecież o to chodzi, żeby pod szyldem pomocy społeczności żyć na koszt podatnika... Panie MIKO - znam takich wielkich społeczników, którzy w swoim całym życiu ani złotówki nie zarobili swoją własną pracą, a cały czas wożą się na grzbietach innych. Pousadzali się na etatach w UG lub UM, na boku kręcą "interesy" na styku prywaty i środków publicznych i mają się za ostoję lokalnej społeczności. Zawsze każdemu chętnie pomogą, oczywiście czyimiś rękoma i nie za swoje. Najlepiej za środki publiczne, gdyż te najłatwiej wyrwać...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: robn w Sierpień 06, 2011, 08:52:45
Dalej się nie zgadzam,
Co prawda transport poszkodowanego jest pomocą społeczeństwu ale przesadzanie z dysponowaniem straży do tego typu zdarzeń też jest przegięciem. To samo co było z osami, pszczołami. Zdarzeń bez liku, zagrożenie podobne - bo każdy przecież może powiedzieć że jest uczulony i zagrożony przez rój, zastępy wieczorami jeździły do nocy od miejsca do miejsca (nie mówiąc o tym, że właściciel nawet zgłaszając rano nie kupił żadnego środka wspomagającego usuwanie roju ;) ). A teraz? Dało się wyleczyć społeczeństwo, że to właściciel jest zobowiązany utrzymywać budynek w należytym stanie technicznym. Są dane do odpowiednich ludzi, wyjazdy tego typu zdarzają się ale już o wiele, wiele rzadziej.
Z transportem uważam podobnie, powinna być ekipa, która pogotowiu pomoże - w odpowiednim porozumieniu odnośnie współpracy przy tego typu zdarzeniach. Rodzina takiej osoby też powinna pomóc a nie stać i narzekać, że nie ma kto nosić (paskudne i roszczeniowe mamy społeczeństwo) - reasumując: pomocy nie odmawiam ale wszystko ma swe granice.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: straz98 w Sierpień 06, 2011, 09:57:03
Problem jest w tym, że można odnieść wrażenie że jedna służba próbuje poprawić swoją sytuację materialną kosztem drugiej. PRM zmniejszyło obsady więc oszczędza środki o może przeznaczyć na coś innego. Koszty przerzucone zostają na PSP/OSP. Z punktu widzenia społeczeństwa pewnie nie ma różnicy, natomiast z punktu widzenia utrzymania się PSP/OSP przy skromny środkach budżetowych narastanie takiego zjawiska ma już określony wymiar. Kolejne aspekty to np. w sytuacji kiedy dysponuje się do takiej pomocy OSP, to co mają myśleć strażacy którzy odrywani są od własnych zajęć żeby wyręczać pogotowie. I nie jest tu mowa o pacjentach w stanach nagłego zagrożenia życia ważących po 200kg. Sam znam przypadek gdzie pacjent o raczej normalnych a wręcz skromnych rozmiarach, w zespole PRM trzech panów (dwóch ratowników + lekarz) i "konieczne" było wezwanie PSP na pomoc.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Sierpień 06, 2011, 10:01:13
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 06, 2011, 11:05:32
Nie staram się nikogo "wciągać" i nie twierdzę, że zawsze jest stan zagrożenia życia. Patologię ochrony zdrowia znam nienajgorzej, ale wolę być nadużywany, niż choć raz odmówić niezbędnej pomocy. Taka niedola ratowników, że jadą i spieszą się "na zapas", bardzo czesto niepotrzebnie, nierzadko kosztem innych potrzebujących... Potem się urąga, narzeka i kpi, a potem znowu rusza na ratunek... Nie wydaje mi się, aby PSP miała uprawnienia i wiedzę fachową do oceny zasadności pilnego transportu pacjenta do szpitala. Koordynator ratmed będący w dobrych układach z PRM w województwie może czasem delikatnie próbować coś wyjaśnić - nierzadko z dobrym skutkiem - taka zresztą jego rola. W naszych warunkach jednym z największych błędów strażaka w zakresie ratmed to pokłócić się z ZRM - zero szansy na zwycięstwo, 100% gwarancji wrogości - dlatego trzeba wspólnie ćwiczyć, dbać o dokumentację i natychmiast informować koordynatora - on ma wyjaśniać i łagodzić. 
Nie chce mi się wierzyć, że funkcjonariusz PSP neguje zadania związane z błonkoskrzydłymi. Chciałbym przypomnieć, że są opracowane procedury działań w takich zagrożeniach - bezpośrednio na podstawie analiz prawnych dotyczących zobowiązań PSP. Jeżeli strażak uważa, że to nie ma sensu lub jest bezprawne - to może zgłosić uwagę drogą służbową albo anonimowo - zapytania do KW, KG, gdziekolwiek... Ale utyskiwanie w prasie regionalnej na obowiązki, które powinny być rzekomo przypisane komu innemu - bez propozycji konkretnych rozwiązań, to kompromitacja - media to lubią, ale po to jest autoryzacja, żeby nie dać się "wpuścić" - nadal nie wierzę, że była...   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Sierpień 06, 2011, 11:37:41
 :huh:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 06, 2011, 15:17:23
Dużo jest dziwności, żyjemy w kraju odwrotnym, gdzie np. nie wolno do szpitala psychiatrycznego wezwać zespołu S do zaostrzenia choroby wieńcowej... Oczywiście PRM, a czasem i podmioty prywatne  chcą się nami wyręczać - to pole do uzgodnień i regulacji - np. w woj. łódzkim praktycznie już nikt nie próbuje nas prosić o pomoc w odwożeniu chorych do domu - to nie działania ratownicze.... Ale w takich dyskusjach staram się przywoływać pryncypia - wiekszość ratowników może czuć się dotknięta, bo powtarzam oczywistości, sorry... ale wiem niestety, ilu ludzi z PSP straciło poczucie kierunku - lekceważąc i wypaczając misję ratowniczą, przepisy, pragmatykę i zasady elementarnej uczciwości... Ich hasła brzmią pozornie atrakcyjnie - zazwyczaj to "ochrona interesów służby", ale w szerszej perspektywie to strzały w stopę...  Wątku jakości działań nawet nie chcę poruszać... Teoretycznie jak będziemy działać profesjonalnie, to będziemy pewni siebie i spokojni, nie będziemy się kłócić, będą nas szanować, wątpliwości i zastrzeżenia będziemy wyjaśniać spokojnie i z wzajemnym szacunkiem - w końcu KSRG i PRM to systemy ratownicze, i nie potrzeba będzie udziału mediów. A to ludzie, którzy relacjonując (?)  drobne nieporozumienia na odcinku współpracy PRM i PSP nie mieli oporów moralnych przez przywołaniem wątku tragedii naszego kolegi, który spieszył na pomoc -zupełnie nie związanego z tematem - dla sensacji i zamętu... Przykre...   
   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Sierpień 06, 2011, 17:00:49
100% racji , faktycznie zyjemy w takim kraju
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Sierpień 06, 2011, 19:08:49
Dochodzę do wniosku, że Strażak ma w każdym przypadku pomagać zespołom ratownictwa medycznego tylko dlatego, że również jest ratownikiem. I tylko z tego powodu.
Przecież jeśli jest to kwestia zniesienia osoby z nadwagą po wąskiej klatce, gdzie nie wykorzystuje się sprzętu specjalistycznego czy technik wysokościowych, to czemu czekać na zadysponowany zastęp PSP/OSP? Ten zastęp niealarmowo będzie jechał kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt minut. Strażacy przyjeżdżają i pomagają w tym konkretnym przypadku nie dlatego, że są formacją ratowniczą, ale ponieważ etyka i wartości moralne przeważają - rzadko który strażak odpowie, "to nie nasza działka, do czego wy nas w ogóle wołacie?".
Skoro strażak może pomóc bezinteresownie, to czemu każda inna osoba miałaby nie móc?? I przede wszystkim będzie taniej i szybciej.
Więc pytam, w ilu sytuacjach ZRM przed zadysponowaniem zastępu PSP/OSP poprosił o pomoc osoby trzecie, zaczynając od rodziny zainteresowanego, sąsiadów, a kończąc na obcych osobach? Czy nie jest tak, że z góry dysponuje się nas, ponieważ zawsze przyjedziemy i nie marudząc pomożemy?
Może nagłośnienie tej sprawy we Wrocławiu było za daleko posunięte, a może było właśnie potrzebne, by pokazać pogotowiu, że czasem można inaczej rozwiązać daną sytuację.
Chyba obie strony powinny się nad tym zastanowić.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 06, 2011, 22:20:42
Gdyby wszyscy przestrzegali przepisów, diety i byli nieomylni, to ratownictwo byłoby nudne. Jeśli do stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego PRM, mając w dyspozycji ZRM, prosi podmiot KSRG działający na poziomie KPP - to sprawa do prokuratury, a nie gazety! To PSP jest przez państwo zobligowana i finansowana aby prowadzić działania w zdarzeniach z zagrożeniami spowodowanymi przez błonkoskrzydłe - tak wynika z regulacji opartych na definicji miejscowego zagrożenia. W zakresie działań medycznych w KSRG  jest zalecenie, aby w miarę możliwości poznać kompetencje osób postronnych zgłaszających się do pomocy - nosze typu deska  trzeba  umieć obsługiwać i do tego być sprawnym. Nie zawsze skwapliwy sąsiad do tego się nadaje. A czasem to i syn nie pomaga nieść własnej matki... Wielość systemów ratowniczych w Polsce nie sprzyja kontroli jakości i analizie zasobów w czasie rzeczywistym, może WCPR, statusy i pozycjonowanie ułatwią rozwiązanie problemu rzeczywistego zapotrzebowania na współpracę międzysystemową.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: dudi w Sierpień 06, 2011, 22:40:21
pozostało nam czekać jak Straż Miejska wezwie Nas do odholowania nieprawidłowo zaparkowanych samochodów!
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: robn w Sierpień 07, 2011, 00:31:20
Popieram zdanie zero-11, remfire
Obie strony powinny się porozumieć, nie znaczy to ze straż znowu przygarnie KROPKA do siebie, bo ma poczucie misji... Obie, to znaczy na zdrowych zasadach wspierania się a nie wyręczania w zadaniach.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: przyjaciel w Sierpień 07, 2011, 07:46:43
A ja zgadzam się w stu procentach z tym co napisał zero-11.

Jeśli ktoś ma "wiele" do powiedzenia w każdym temacie, to oznacza, że w żadnym temacie nie powie nic odkrywczego.
Ja jestem baaaardzo pokojowo nastawiony i nie chcę, aby kolejny ważny temat został "żywcem pogrzebany" przez osobiste wojenki Pana MIKO.
Nie będę udowadniać garbu wielbłąda bo i tak każdy go widzi. Zresztą myślę że będę przedstawicielem wielu forumowiczów prosząc o dyskusję na nurtujący nas problem zasadności wyręczania PRM zgodnie z tematem.
Pozdrawiam

P.S.  Proszę pomyśleć o tych którzy chcą z tej nauki wyciągnąć dla siebie coś dobrego co pomoże nam w pracy.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Sierpień 07, 2011, 09:22:27
Ja również uważam że nadużywa się siły Straży do tego za co kto inny ma płacone.
Po co dać więcej zarobić swoim pracownikom jak kto inny przyjedzie i to zrobi. To mi się także w głowie nie mieści, przecież PR ma kontrakty i za nie dostaje pieniądze, więc skoro zarabia to niech gospodaruje się tak żeby wywiązać się ze swoich zadań.
A dlaczego nikt nie chce powiedzieć że bardzo często robi się tak że kontrakt obowiązuje na działania ratownicze i do tego PR robi tzw. transporty, które oczywiście są płatne ekstra. No i tutaj pojawia się ciekawostka, do transportu używamy S i P bo po co szefostwo będzie kupować dodatkowe wozy typu T. Wtedy nic dziwnego że trzeba wołać kogoś do pomocy bo karetka typu S pojechała z pacjentem do psychiatryka 200km dalej !!! Wg mnie ktoś ewidentnie robi mnie w konia i chce zarobić i wykonać robotę czyimiś rękoma.
Niech w końcu nasi włodarze opracują plan działania na dłuższy okres czasu i jeśli jest taka potrzeba to scalmy te dwie służby i dajmy ludziom środki tak by mogli rzetelnie wykonywać swoją pracę  :krzyk:

Szlak mnie trafia na takie praktyki i wciskanie mi kitu że PR nie ma kim robić. Tylko że o tym już jakoś dyrektorzy nie chcą mówić.
Znów się powtórzę, JAK NIBY MAMY TRANSPORTOWAĆ POSZKODOWANEGO DO SZPITALA NASZYM WOZEM BOJOWYM, ......... gdzie .... na dachu ..... w skrytce czy na podłodze w kabinie ?????????? Ewakuacja to ewakuacja poszkodowanego z miejsca zagrożenia (a miejsce zagrożenia dla mnie to tam gdzie może się osoba udusić, zatruć, spalić itd. a nie jakieś inne definicje wymyślane pod publiczke) a nie wyręcznie PR w ich obowiązkach bo ich psim obowiązkiem jest w sposób bezpieczny dowiezienie pacjenta do szpitala.
To to ręce opadają a ludzie którzy mi chcą udowodnić że to jest słuszne to chyba raczą ze mnie żartować.

Kolejna sprawa to błonkoskrzydłe, na litość ludzie kochani pamiętam że za młodu ludzie radzili sobie z tym bez problemu, jeśli trzeba to wołali do pomocy pszczelarza i tyle.
A teraz w imię naciąganej na maksa definicji zagrożenia lokalnego trzeba wzywać Straż. No pewno, bo tak najprościej i za darmo i po co się brudzić i męczyć z myśleniem. Na szczęście już od tego odchodzimy i tylko w wyjątkowych sytuacjach reagujemy.
To samo sople, śniegi na dachach itd. JAK COŚ JEST MOJE TO O TO DBAM I TYLE BO TAKIE SĄ OBOWIĄZKI WŁAŚCICIELA.
Demokracja to nie tylko wymagania ale i obowiązki każdego obywatela a niejednokrotnie decydenci chcą udowodnić że jest inaczej a społeczeństwo się uczy że wszystko się należy.
I proszę mi nie mówić że społeczeństwo płaci podatki bo i ja je płacę, ale jak coś mi się stanie w domu to sam muszę w pierwszej kolejności o to zadbać, a podatki idą na różne sprawy ale to nie powód do tego żeby uważać że mi się wszystko należy. TAK TO NIE DZIAŁA W NORMALNYCH KRAJACH.

Kolejna sprawa, takie naciąganie obowiązków Strażaków powoduje że coraz mniej jest chętnych do jakiejkolwiek działalności społecznej i to już bardzo widać na moim podwórku. Chłopaki z OSP są już totalnie zniechęceni bo ileż można robić za osła i do tego jeszcze ciągle ktoś chce udowadniać że jednak tak ma być. Chcemy pomagać ale, przynajmniej ja, mam dość wykonywania roboty za kogo innego gdzie potem się dowiaduję że ten ktoś wziął pieniądze za to co zrobiłem ja. A jeśli ja jako Strażak coś potrzebuję to się zasłania przepisami, brakiem środków itd. itd.

No i na koniec taka gorąca prośba, przestańmy bawić się w dowolność interpretowania przepisów i doprowadzanie do paranoi a zacznijmy myśleć logicznie  :straz:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Sierpień 07, 2011, 10:21:45
U nas też nikomu to nie przeszkadza, ze pomaga się pogotowiu ratunkowemu w transporcie chorych do szpitala. Jesteśmy służbą ratunkową i jesteśmy od tego ... tylko cholera bierze jak dzwonią z firmy prywatnej ...
Jeżeli od tego jesteśmy (z czym akurat nie do końca się zgadzam) to nie ważne czy wspomagamy pogotowie ratunkowe (różne formy własności) czy firmę prywatną > niesiemy pomoc potrzebującemu. Tak więc na coś trzeba się zdecydować.

Trochę niepokojące: "Nierzadko wozy strażackie przewożą pacjentów. - My nie jesteśmy pogotowiem
ratunkowym - tłumaczy Krzysztof Gielsa. - A nasze wozy to nie ambulanse. Nie można nas traktować jak robotników do prac gospodarczych."
Czy aby nie następują nadinterpretacja zapisu ustawowego odnośnie zadań PSP w ewakuacji z miejsca zagrożenia z transportem do szpitala itp.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Sierpień 07, 2011, 10:24:13
moje zdanie w temacie większość zna, więc nie będę się powtarzał; odniosę się tylko do słów rzecznika Komendanta Wojewódzkiego; otóż moim zdaniem rzecznikowi nie po to powierzono określone obowiązki, żeby każdą wypowiedź konsultował z Komendantem; co do samej sprawy, to nie da się ukryć, że jest to pokłosie sprawy z Kątów Wrocławskich; oczywistym też jest, że sprawa pisma Pana Komendanta do dyrektorów pogotowia została nagłośniona przez tych ostatnich; może pora na dyskusję o zintegrowanym systemie ratownictwa? nie wiem tylko, czy koledzy w czerwonych polarkach na to by poszli :)

PS. brawo zero-11; też o tym myślałem, a nawet pisałem w kontekście prowadzenia RKO przez osobę zgłaszającą

Scalono
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Sierpień 07, 2011, 16:46:32
U nas też nikomu to nie przeszkadza, ze pomaga się pogotowiu ratunkowemu w transporcie chorych do szpitala. Jesteśmy służbą ratunkową i jesteśmy od tego ... tylko cholera bierze jak dzwonią z firmy prywatnej ...
Jeżeli od tego jesteśmy (z czym akurat nie do końca się zgadzam) to nie ważne czy wspomagamy pogotowie ratunkowe (różne formy własności) czy firmę prywatną > niesiemy pomoc potrzebującemu. Tak więc na coś trzeba się zdecydować.
Kolego chodziło mi  oto że np. bardzo otyły pacjent nie wydolny krążeniowo, lub zawał, cokolwiek stan zagrażający życiu. przyjeżdża PR dwóch ratowników u nas są spoko i dobrze się  z nimi współpracuje ( u nas są chyba tylko trzy szt. S i szpitalna R nie wiele jak na całe miasto) to co Ci zależy , aby im pomóc. :wall: Nie ma problemu jedziemy alarmowo pomagamy rąsia , rąsia i tyle w temacie. Ale jak jest transport tylko sanitarny opłacony przez rodzinę (czyli komercyjny) to w takim przypadku cholera bierze jak podszywają się pod PR :zly:. Proste :fiuu: a co do współpracy ze służbami ratunkowymi, to u nas jest stacją ratownictwa górniczego i też nam pomagali przy paru akcjach bez problemu. przecież też mogli powiedzieć , że to nie ich broszka i ściągnijcie se potrzebny sprzęt z innych jednostek plus ludzi.  :straz:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 07, 2011, 21:14:03
Cytuj
Ewakuacja to ewakuacja poszkodowanego z miejsca zagrożenia (a miejsce zagrożenia dla mnie to tam gdzie może się osoba udusić, zatruć, spalić itd. a nie jakieś inne definicje wymyślane pod publiczke) a nie wyręcznie PR w ich obowiązkach bo ich psim obowiązkiem jest w sposób bezpieczny dowiezienie pacjenta do szpitala.
To to ręce opadają a ludzie którzy mi chcą udowodnić że to jest słuszne to chyba raczą ze mnie żartować

To nie są żarty, ewakuacja ze strefy zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej jest opisana w naszej pragmatyce - było już wiele dyskusji, ale nie ma problemu, można jeszcze raz. Ale warunkiem takiej wymiany myśli jest wspólne przyjęcie założenia, że są tak ciężkie  stany zdrowia poszkodowanego, że konieczne jest jego niezwłoczne przemieszczenie do szpitala lub na spotkanie z zespołem ratownictwa medycznego - nieważne , kto to wykonuje. Jeżeli występowanie takich stanów jest negowane, to szkoda gadać.... 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Sierpień 07, 2011, 22:05:43
Właśnie mieliśmy taką akcję. Osoba X bardzo otyła ponad 300kg. Przyjeżdża PR nie dają rady, proszą o pomoc nas. Zjawiamy się. Nie ma na czym tej osoby znieść. nie wytrzymuje deska, nie wytrzymują nosze. Wzywamy Pogotowie Górnicze mają specjalne plandeki. Udaje nam się znieść tą osobę na dół. Następny problem osoba Ta nie mieści się do karetki pogotowia. I co? Mamy ją zostawić pod blokiem? Bo czytając nie których "kolegów" tak powinniśmy zrobić :fiuu:. Dysponujemy Slkw i przewozimy do szpitala w aucie naszym jadą ratownicy. I co wielkie halo się stało?. Czytając nie które wypowiedzi dochodzę do wniosku ,że niektórzy chyba są w PSP przez przypadek, albo są tylko po to by zusu nie płacić. :straz:. Jesteśmy od tego aby ratować życie ludzkie i pomagać. A dlaczego co nie którzy nie burzą się ,że jedziemy kotka z drzewa ściągnąć, ptaszka  z uwięzi wyswobodzić? :gwiazdki:
 I wiecie co koledzy, którym się już nic nie chce. Przejdźcie na emeryturę , bo nasza służba się zmienia :wacko: :wacko:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: laciok w Sierpień 08, 2011, 00:50:10
Właśnie mieliśmy taką akcję. Osoba X bardzo otyła ponad 300kg. Przyjeżdża PR nie dają rady, proszą o pomoc nas. Zjawiamy się. Nie ma na czym tej osoby znieść. nie wytrzymuje deska, nie wytrzymują nosze. Wzywamy Pogotowie Górnicze mają specjalne plandeki. Udaje nam się znieść tą osobę na dół. Następny problem osoba Ta nie mieści się do karetki pogotowia. I co? Mamy ją zostawić pod blokiem? Bo czytając nie których "kolegów" tak powinniśmy zrobić :fiuu:. Dysponujemy Slkw i przewozimy do szpitala w aucie naszym jadą ratownicy. I co wielkie halo się stało?. Czytając nie które wypowiedzi dochodzę do wniosku ,że niektórzy chyba są w PSP przez przypadek, albo są tylko po to by zusu nie płacić. :straz:. Jesteśmy od tego aby ratować życie ludzkie i pomagać. A dlaczego co nie którzy nie burzą się ,że jedziemy kotka z drzewa ściągnąć, ptaszka  z uwięzi wyswobodzić? :gwiazdki:
 I wiecie co koledzy, którym się już nic nie chce. Przejdźcie na emeryturę , bo nasza służba się zmienia :wacko: :wacko:

@bart nie wiem ale odnoszę wrażenie, że system ratownictwa na śląsku odbiega od tego w kraju. Może dlatego, że jesteśmy tu nauczeni trochę innego życia bo mieszkamy w krainie gdzie ludzie są bardziej życzliwsi i szanują życie zważywszy na częste cierpienia związane z naszą ziemią.

Obecnego systemu ratowniczego w śląskiej straży pożarnej nauczył nas człowiek który pełnił rolę komendanta wojewódzkiego w latach '02-'08. Nie przeciętny specjalista który wdrożył wiele ciekawych rozwiązań, człowiek u którego nigdy nie było słychać narzekań i marudzenia tylko dążenie za duchem czasu wynikających z potrzeb naszej służby. Obecny komandier kontynuuje rozpoczęte dzieło przez jego poprzednika i jakoś nikt nie narzeka. Jeździmy rzucać plandeki na dachy, zdejmować koty z drzew, usuwamy zagrażające gniazda błonkoskrzydłych, ruszamy dupę aby pomóc pogotowiu znieść po wąskiej klatce schodowej pacjenta i jak trzeba to i jedziemy na cito podać tlen.
Panowie szukacie tam "oszczędności czasu" gdzie nie powinniście, jest masa innych bardziej bzdurnych akcji jak ciągnięcie megacitii aby odholować pojazd (są prywatne firmy) które i tak swego czasu dość solidnie się burzyły, otwieranie mieszkań do których udajemy się pomóc policji niech KP/M policji zakupią 1 zestaw wyważarki hydraulicznej i sami sobie otwierają, my jakoś pojęliśmy umiejętności kierowania ruchem.

Także osobiście uważam, a każdy ma prawo do swojej opinii udział związany z interwencjami kiedy pomocy potrzebuje poszkodowany bo ZRM nie daje rady ogarnąć jest jak najbardziej wskazany, tym bardziej, że wśród nas jest coraz więcej ludzi z tytułami ratownika medycznego przynajmniej jeden na zmianę który podoła do czasu przyjazdu S lub P zestawem R1. Najważniejsze żeby nie wpierdzielać się w kompetencje czerwonych, bo do wojny z nimi bliska droga ale jeżeli nas sami proszą to jak najbardziej. Oni nam też zabezpieczają niektóre interwencje pod kątem medycznym także wszystko zależy od warunków lokalnych i współpracy między sobą.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 08, 2011, 01:44:15
Na Śląsku nie jest szczególnie, tak jest w wielu miejscach .

Problem natomiast jest – ale choroby roznoszonej z powietrzem . Narzekamy na obywateli że są pretensjonalni i roszczeniowi . Ale coraz więcej z Nas im wtóruje . Co gorsza najbardziej krzyczą Ci co najmniej doświadczają problemu . @lang @Tomtom kiedy wyjechaliście zastąpić ZRM ?, a może Zero-11 w W-wie zastępuje ZRM ?  itd.

Ja nie ukrywam że 6-10 lat temu jeździłem i to dużo – bo karetka była daleko i czasy tragiczne – ale PRM się rozwijał . Postawili  u mnie  S , potem z jednej strony P , z drugiej P z trzeciej S , a jak coś się dzieje to nad głową w 15 min od zgłoszenia krąży śmigło . Więc również już tego nie doświadczam choć trochę podziałałem w oczekiwaniu za pogotowiem i nie protestował bo NZK po 40 min było formalnością stwierdzenia zgonu . Dziś incydentalnie 3-5 razy w roku zdarzają się wyjazdy do pomocy w zniesieniu pacjenta do karetki – ale są uzasadnione bo pacjent naprawdę wielki lub droga karkołomna . Osobiście byłem rok temu ewakuować poszkodowanego z budowy.  No i codzienność czyli lądowania LPR .
 
I pewnie problem ogólnie jest marginalny – ale krzyczeć wypada – a co tam naprawdę zainteresowani  potem zrobią, czy się dogadają , czy przez gazety będą wyjaśnienia pisać , kto kogo na minę wsadzi itd. to jak by już poza krzyczącymi . Ich już nie dotyczy , to taka cienka solidarność , bez odpowiedzialności za skutki poparcia .   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: tomtom w Sierpień 08, 2011, 06:25:31
 :huh:



Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 08, 2011, 09:01:08
@TomTom to przeczytaj siebie !  Zdarzyło się – to zdarzyło obarczone przypadkiem, czy jest to codzienność wymagająca poruszenia ziemi i nieba ?  Mi się również zdarza , jechać do fałszywego pożaru , plamy oleju będącej wypadkiem i metra wody w piwnicy, a na miejscu jest kałuża przed domem. Pogotowiu zdarza się jechać do reanimacji psa .

Zdarza mi się również zapierdalać za PSP w imię utrzymania przez nią gotowości bojowej do niewiadomo czego ( z reguły oszczędności paliwa po połowie roku ) . Ale nie podnoszę , nie wypisuję , nie zakładam tematu, że się mną wysługują i to skandal że płaszczą dupy w tym czasie na tapczanach . Pominę że niekoniecznie jestem przekonany czy winny tego jest funkcjonariusz na PB czy dyżurny z swoją wizją świata , ale na pewno nie powód to by całą formację i system zgnoić .

I taki sam temat w odwrotną stronę można również założyć np. ( Zasadność dysponowania ZRM przez dyżurnego PSP do zdarzeń realizowanych przez KSRG . ) słynne zabezpieczenia akcji ratowniczo – gaśniczych . Gdzie czujemy się szczególnie cenni i wzywamy ZRM by kwitły na pożarze stodoły po kilka godzin bo, a nuż się strażak w palec skaleczy, a jest KPP w SP czyli się wysługujemy w imię poczucia bezpieczeństwa . Nie znasz Ja znam u mnie to norma, czytaj zdarza się kilka razy w roku u bardziej ambitnych dowódców !   

Więc @TomTom „zdarza” się dużo rzeczy , co nieznaczny że trzeba od razu kopie kruszyć na 18 stronach ogólnie dostępnego forum  i protestować że działający system jest do bani i to skandal .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Sierpień 08, 2011, 09:34:48
ależ ładnie odwracacie uwagę od głównego problemu; nie chodzi o to, że my nie chcemy, tylko o to, ze w niektórych powiatach PRM bardzo słabo funkcjonuje; nie jest problemem ewakuacja ze strefy zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej, nie jest problemem pomaganie ZRM w transporcie w sytuacjach uzasadnionych; dla mnie problemem jest brak równowagi we wzajemnych relacjach; PSP i OSP nie wystawia rachunków PR za udzielona pomoc, ale w druga stronę rozliczenia są dokładne, a co więcej oderwane od faktycznych kosztów; problemem jest również zbyt mało ZRM, niedoskonałe procedury dysponowania, a co gorsze ich niewypełnianie, zlecone transporty medyczne, czynnik ludzki w postaci nadmiaru emocji, podczas gdy służba profesjonalna powinna być z nich wyzbyta; jeżeli ktoś stawia sprawę od razu w ten sposób, że każdy oponent to typ aspołeczny, któremu się nie chce pomagać, to ja mam od razu ochotę wrócić do swojej starej sygnaturki, tej o dyskusji i poziomach; twierdzicie, że dyspozytor PR ma prawo, a wręcz obowiązek zadysponować sobie zastęp PSP do zgłoszenia, jeżeli jest prawdopodobne, że przybędzie on wcześniej niż ZRM; a ja się pytam o ile ma być wcześniej? o 20, 15, 10, 5, czy może o 3 minuty? a może nawet jeśli będzie wcześniej o minutę... gdzie jest ta cezura czasowa? albo z punktu widzenia PSP: dyspozytor przyjmuje zgłoszenie o zadymieniu (dużo wskazuję na tzw. "mięso w garnku"), dwa zastępy są przy innych różnych zdarzeniach na terenie powiatu, w JRG pozostał tylko kierowca trzeciego rzutu, SD-37 i 2xGCBM; możliwości poradzenia sobie własnymi SiS, ale że dyspozytor wcześniej pracował w PR, do łączy się z dyspozytorem policji i rzuca taki tekst: "słuchaj, mam wszystko w terenie a na ulicy xxxxx czuć dym na klatce, prawdopodobnie ktoś zostawił garnek na gazie, weź tam podeślij patrol, niech zobaczą co się dzieje, może z buta drzwi otworzą i zaleją ten garnek woda z kranu, a jakby było coś poważniejszego, to niech użyją gaśnicy i apteczki samochodowej"; śmieszne? pewnie, że śmieszne... ale w drugą stronę popieracie:o pytanie tylko, czy dlatego, że macie tak wysokie umiejętności, czy też może mocno je przeceniacie? ochłońcie trochę i spróbujcie spojrzeć na problem bez emocji, zamiast zaraz piane toczyć i innych wyzywać od faszystów;

@MIKO - nie wiem jak u tomtom-a, ale u mnie PR nie nawala - zwykle przy wypadkach są przed nami, nie jeździmy do zdarzeń typowo medycznych; zdarzają się wyjazdy do pomocy w transporcie z mieszkania do ambulansu; w ciągu ostatniego roku mi się zdarzyło dwa razy, z tego raz ewidentnie było to uzasadnione (znosiliśmy pacjenta w sześciu, przelewał się na desce), a drugi to znieśliśmy pacjenta we dwóch na krzesełku transportowym po czym kierowca ambulansu na boku powiedział, że chciał z rat-med (dziewczyną) to zrobić i na pewno dałby radę, ale Pan "doktór" miał inną wizję;)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: officer w Sierpień 08, 2011, 12:51:24
A ja się jeszcze raz powtórzę!!!!

 Panowie wszystko zależy jakiego mamy komendanta i jakie on ma spojrzenie na zasadność wyjazdu. To komendant rozlicza dyżurnego na rannej odprawie (przejęciu służby) za jego czas służby.
Zgodzę się, że zasadny wyjazd jeśli osoba 200 kg wagi ma np. zawał (zagrożenie życia- konieczność szybkiego dostarczenia pacjenta do wykwalifikowanych lekarzy) i ratownicy z karetki nie dają rady znieść i co najważniejsze NIE MAJĄ NIKOGO W POBLIŻU ABY MÓGŁ POMÓC.
Jak to wygląda zazwyczaj to już pisałem. Prawdą jest że na 99% wykorzystują nas bezzasadnie. Pisałem że kierowca i doktorek twierdzą że nie są od noszenia i wiele takich przypadków właśnie jest.
Laciok w swojej wypowiedzi troszeczkę się gubisz- raz uważasz że do usuwania kotów z drzew, nakrywania plandeką dachów powinniśmy ruszyć dupę- bo to nie bzdurne wyjazdy a do wyważenia drzwi to każesz Policji zakupić wyważarkę- bo to już bzdurny wyjazd. Który z tych wyjazdów głupszy to bym polemizował. Napewno moim zdaniem do żadnego nie powinniśmy jeżdzić- OD TEGO SĄ LUB TEŻ POWINNY BYĆ INNE SŁUŻBY.
Do kotka, pszczółek szerszeni- służba ochrony zwierząt, do "coś iskrzy" Pogotownie energetyczne, do "wyczuwam ulatniający się gaz w mieszkaniu"- Pogotowie gazowe itd.
Panowie Pan Dela wprowadził Straż w zadania, które są w pełni do realizacji przez nas tyle tylko że potem ten wachlarz tak rozłożyli że wszystko spada na Nas a nasi komendanci nie są w stanie (boją się o swoje stołki) się temu sprzeciwić- ot i cała przyczyna owego zamieszania.




Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: max[] w Sierpień 08, 2011, 13:01:31
OD TEGO SĄ LUB TEŻ POWINNY BYĆ INNE SŁUŻBY.
Do kotka, pszczółek szerszeni- służba ochrony zwierząt, do "coś iskrzy" Pogotownie energetyczne, do "wyczuwam ulatniający się gaz w mieszkaniu"- Pogotowie gazowe itd.


To ja pokuszę się o podsumowanie kilku wątków...

Do os i szerszeni - odpowiednia firma
rat med - ZRM
rat techniczne - pomoc drogowa
zerwane dachy - firmy, dekarze
powalone drzewa,  plamy olejów - zarządcy dróg
woda w piwnicy, sople lodowe - zarządca budynku/odpowiednia firma

Zaraz pewnie dojdzie:
Lasy no to przecież Nadleśnictwa są i mają swoje służby.
Śmietniki - jakiś ich właściciel jest,
Rat. wodne - przecież jest WOPR
Wysokościówka - mamy TOPR/GOPR

hymmm to co zostalo dla straży ? Co się dzieje z firmami,które nie mają zamówień?
 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Sierpień 08, 2011, 13:57:24
Trochę niepokojące: "Nierzadko wozy strażackie przewożą pacjentów. - My nie jesteśmy pogotowiem
ratunkowym - tłumaczy Krzysztof Gielsa. - A nasze wozy to nie ambulanse. Nie można nas traktować jak robotników do prac gospodarczych." - chyba nie było autoryzacji.... bo tu się pomieszał ustawowy obowiązek ewakuacji poszkodowanego z jakąś niezrozumiałą aluzją do prac gospodarczych... temat dotyczy wszak ratownictwa.... kolejny cytat: "My już np. walczymy z szerszeniami czy soplami lodu, a tym powinien zająć się ktoś inny." - bardzo ciekawa koncepcja, zważywszy zjawisko miejscowego zagrożenia i przepisy prawa w tym zakresie. Chyba rzeczywiście nie było autoryzacji, bo jeżeli, (lepiej, żeby nie...), ktokolwiek poprosi przedstawiciela KW PSP o rozwinięcie tych myśli, to mamy kłopot.... Oczywiście, jak w każdej dziedzinie aktywności ludzkiej zdarzają się błędy i pomyłki, ale powinny być wyjaśniane i usuwane bez angażowania mediów tak długo, jak można. Nie chodzi o próbę ukrywania ew. nieprawidłowości, ale rzetelną informacje o sprawie... Tutaj, jak widać, sprawa nie jest jeszcze wyjaśniona, a już narasta konflikt - bardzo niedobrze, bo współpraca KSRG z PRM to w wielu zdarzeniach absolutna konieczność - np. tysiące akcji LPR. I nie ma dla tego alternatywy! Kolejny cytat:  "... poinformował o tym zjawisku dyrektorów pogotowia i wezwał, by zaprzestali takich praktyk." - o co tu chodzi, jakich praktyk? Dwuosobowy ZRM typu P bez możliwości pomocy ze strony innego ZRM ma nie wzywać do pomocy PSP, żeby poszkodowanego/pacjenta w stanie zagrożenia życia znieść na noszach po schodach, bo musi jechać do szpitala?? żeby niepotrzebnie nie angażować sprzętu specjalistycznego? To jest niezrozumiałe. Chyba trzeba poczekać na dementi...

Pismo było skierowane do wszystkich dyrektorów PR z terenu woj. dolnośląskiego, napisane było przez wojewódzkiego KRM, ale podpisał to z-ca KW.

Cytuj
dotyczy: działań z zakresu ratownictwa medycznego podejmowanych przez jednostki                           Państwowej Straży Pożarnej na prośbę dyspozytorów medycznych.

   Analiza interwencji jednostek Państwowej Straży Pożarnej związanych z podejmowaniem interwencji z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy na obszarze woj. dolnośląskiego za okres drugiego półrocza 2010 r. oraz pierwszego kwartału 2011 r. wykazała istotny wzrost ich liczby w stosunku do lat ubiegłych. Szczególnie niepokojący przyrost wskaźników odnotowano w obszarach powiatów: wrocławskiego grodzkiego i ziemskiego, strzelińskiego, oławskiego, legnickiego, lubańskiego, jaworskiego, zgorzeleckiego.
   
Dyspozytorzy podmiotów Państwowego Ratownictwa Medycznego zwracają się do dyżurnych miejskich (powiatowych) stanowisk kierowania Państwowej Straży Pożarnej z prośbami o zadysponowanie naszych jednostek do realizacji zadań  z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy – ze względu na brak wolnego zespołu ratownictwa medycznego na swoim obszarze chronionym.  Zważywszy na często istotnie wydłużający się czas oczekiwania na przybycie na miejsce zdarzenia zespołu ratownictwa medycznego, nierzadko dyżurnym naszych stanowisk kierowania przekazuje się sugestię dokonania przemieszczenia osób poszkodowanych przy wykorzystaniu sił i środków Państwowej Straży Pożarnej.
Informujemy, że pojazdy pożarnicze nie są przystosowane do realizacji tego typu zadań.
   
Inną kategorią zdarzeń, do których dysponowane są  - na prośbę dyspozytora medycznego – nasze zastępy, są sytuacje  związane z problemami, jakie mają obsady zespołów ratownictwa medycznego przy przemieszczaniu poszkodowanych z lokali mieszkalnych do ambulansów.
Zważywszy na fakt, iż większość tego rodzaju interwencji nie jest związana z koniecznością użycia środków i metod pozostających w gestii jednostek Państwowej Straży Pożarnej (wykorzystanie drabin, podnośników, sprzętu pneumatycznego i hydraulicznego, technik alpinistycznych), angażowanie ich do realizacji tego typu działań wydaje się być bezzasadne.
   Powiadamiając o powyższym proszę o podjęcie stosownych działań wykluczających w przyszłości występowanie opisanych powyżej sytuacji.

Dla przypomnienia pismo z 2005 r.

załącznik do pisma XXXXXXXXXXX  z dnia XX.XX. 2005 r.

Cytuj
ZALECENIA DOTYCZĄCE PROBLEMU PRZEMIESZCZANIA POSZKODOWANYCH SIŁAMI I ŚRODKAMI  JEDNOSTEK KSRG  - przypomnienie obowiązujących zasad oraz ich interpretacja.

W ostatnim okresie obserwujemy na terenie naszego województwa zwiększenie się ilości interwencji jednostek ochrony przeciwpożarowej, związanych wyłącznie z koniecznością udzielenia poszkodowanym pomocy medycznej. Z taką prośbą zwracają się do dyżurnych P(M)SK dyspozytorzy Pogotowia Ratunkowego. Fakt ten wynika z reguły  z braku wolnych w danym momencie na terenie powiatu ambulansów, a co za tym  idzie  - niemożnością udzielenia pomocy lekarskiej poszkodowanym na miejscu zdarzenia. Z reguły oczekuje się od jednostek KSRG zadysponowania zastępu, wyposażonego w zestaw ratownictwa medycznego PSP R-1, udzielenia pierwszej pomocy w ramach posiadanych kompetencji i możliwości oraz zabezpieczenia poszkodowanego do czasu przybycia jednostek ochrony zdrowia.
Jednak w części przypadków spotkać się możemy z sugestią (prośbą) ze strony Pogotowia Ratunkowego, dotyczącą późniejszego przemieszczenia poszkodowanego siłami i środkami KSRG do najbliższego szpitala. Temat ten wzbudza nadal wiele emocji i kontrowersji i jest przykładem braku rozwiązań systemowych w tym zakresie, a problem leży przede wszystkim po stronie resortu ochrony zdrowia.
Pomijając w tym momencie wszelkie uwarunkowania niezależne od naszej służby, nie sposób w określonych sytuacjach odmówić takiej pomocy. W takich przypadkach priorytetem jest tu zawsze dobro poszkodowanego, którego stan zdrowia w czasie długotrwałego oczekiwania na przybycie ambulansu może się w znaczny sposób pogorszyć – do tego stopnia, że udzielenie mu skutecznej pomocy będzie pozostawać już poza zasięgiem i możliwościami  ratowników z jednostek ochrony przeciwpożarowej. Sytuacja taka jest więc stanem wyższej konieczności  i  wymusza niejako  podjęcie przez nasze jednostki działań wykraczających poza zwyczajowy zakres obowiązków.
W sytuacji, gdy jednostki ochrony przeciwpożarowej są dysponowane do zdarzeń, a już z samego  zgłoszenia jednoznacznie wynika, że oczekuje się od nas również przemieszczania poszkodowanego, opracowane zostały w miarę czytelne zasady postępowania.

Przypominam zatem, że:
1.   w tego rodzaju przypadkach zawsze należy zadysponować na miejsce zdarzenia najbliższą jednostkę ochrony przeciwpożarowej; każdorazowo zalecam informowanie o takim zdarzeniu Koordynatora ratownictwa medycznego KW PSP – bezpośrednio lub za pośrednictwem służby dyżurnej WSKR już na etapie otrzymania zgłoszenia i dysponowania jednostek;
2.   na miejscu zdarzenia, po dokonaniu rozpoznania,  należy udzielić poszkodowanemu pomocy w zakresie naszych kompetencji i możliwości, w ramach obowiązujących w KSRG 21 procedur ratowniczych;
3.   po udzieleniu pomocy, należy za pośrednictwem P(M)SK ponownie zweryfikować wcześniej już otrzymaną informację o braku możliwości przybycia na miejsce zdarzenia ambulansu Pogotowia (odnotowując czas otrzymania tej informacji w dokumentacji ze zdarzenia), a także uzyskać za pośrednictwem dyspozytora Pogotowia (w miarę jego możliwości) jednoznacznie wyrażoną zgodę LEKARZA na przemieszczenie poszkodowanego siłami i środkami KSRG do najbliższego szpitala;
4.   w razie wystąpienia jakichkolwiek wątpliwości co do trybu podjętych na miejscu zdarzenia działań lub zasadności przemieszczania poszkodowanego, bezwzględnie należy niezwłocznie porozumieć się z Koordynatorem ratownictwa medycznego KW PSP  - bezpośrednio lub za pośrednictwem służby dyżurnej WSKR.
Przypominam w tym miejscu, że decyzję o przemieszczeniu poszkodowanego podejmuje zawsze kierujący działaniami ratowniczymi przy wsparciu lekarza koordynatora PSP, a nie służba dyżurna P(M)SK lub WSKR.

Treść powyższych zaleceń zgodna jest z zapisami w „Wytycznych...” z lipca 2004 r. (część IV, pkt 10 – 13).

Przypominam również, że zgłaszanie prośby o udzielenie pomocy jednostek KSRG powinno być oparte na procedurach  przyjętych  i obowiązujących w tego rodzaju sytuacjach w jednostkach ochrony zdrowia. Dla uniknięcia ewentualnych nieporozumień, wynikających z nieprecyzyjnego określania obszaru kompetencji obu służb, zalecam rozważenie uzyskania od lokalnej jednostki ochrony zdrowia informacji na temat obowiązującej w takich przypadkach procedury i zapoznanie z nią podległych sobie funkcjonariuszy, a przede wszystkim służby dyżurnej P(M)SK oraz dowódców zmian służbowych JRG.
   
Ze wszystkich tego rodzaju działań polecam sporządzać notatki służbowe, zawierające w swej treści opis wszelkich zaistniałych uwarunkowań, a przede wszystkim odnotowujących fakt otrzymania zgody na przemieszczanie poszkodowanego, przekazanej przez dyspozytora Pogotowia Ratunkowego. Notatki proszę przekazywać do wiadomości koordynatora ratownictwa medycznego KW PSP we XXXXXXX.

Od służby dyżurnej WSKR oczekuję wsparcia podejmowanych działań w zakresie umożliwienia kontaktu kierującego działaniami ratowniczymi (względnie dyżurnego P(M)SK) z koordynatorem ratownictwa medycznego KW PSP lub krajowym koordynatorem ratownictwa medycznego KG PSP, lek. Ignacym Baumbergiem tel. kom. 603.433323



Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: officer w Sierpień 08, 2011, 15:00:35
Max i właśnie w tym problem, że wiele osób ( w tym wnioskuję z twego postu że i Ty) wrzuca wszystko do jednego wora
-Rat. techniczne - oczywiście że to za Deli weszło do zadań PSP i jak najbardziej , tyle tylko że już do tego działu zaliczamy sprzątanie po kolizji, usuwanie plam itp. a właśnie od tego są zarządcy dróg. Kolego byłem w szoku jak zobaczyłem ile sorbentu ma zarząd dróg (oczywiście do tej pory to ukrywali no bo po co mają się wychylać a niech Straż wykorzystać przecież my bogaci
- rat. wysokościowe- kolego a czy w Zakopanem w góry jedzie zastęp z PSP ratować turystów? Mylisz pojęcia
-szerszenie, sople- to już właśnie się skończyło z ciągłym wysyłaniem straży
Podobnie jest z pompowaniem wody j.w. A czy zerwany dach na budynku to obowiązek Straży aby go nakryć. Właśnie tym sposobem Straż zaczyna być FIRMĄ OD BUDOWLANKI
Pan Dela tak przedstawiał nam zadania PSP na jednym z sympozjum w szkole (odniosę si ę do tych co przedstawił max): pomijam pożary bo to rzecz wiadoma
1. rat. techniczne - drogowe- pomoc przy dotarciu do poszkodowanego, uwolnienie itd, a- a nie zmywanie plam olejowych i sprezątanie po kolizji
2. wysokościowe- było tworzone bardziej na potrzeby akcji gaśniczych, dodatkowo tam gdzie występowało zagrożenie na wysokości (wystarczy 1,5m aby zaliczyć działania na wysokości)
3. wodne- miało na celu przejęcie działań od innych służb (Policji) związanych z wydobyciem topielców i tu chodziło o zdobycie większych funduszy i pszeszkolenia, które miały być wykorzystane do innych zadań
to na razie tyle wychwyciłem
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Sierpień 08, 2011, 15:45:11
... To nie są żarty, ewakuacja ze strefy zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej jest opisana w naszej pragmatyce - było już wiele dyskusji, ale nie ma problemu, można jeszcze raz. Ale warunkiem takiej wymiany myśli jest wspólne przyjęcie założenia, że są tak ciężkie  stany zdrowia poszkodowanego, że konieczne jest jego niezwłoczne przemieszczenie do szpitala lub na spotkanie z zespołem ratownictwa medycznego - nieważne , kto to wykonuje. Jeżeli występowanie takich stanów jest negowane, to szkoda gadać....
Powtórzę się i ponownie zacytuję fragment oficjalnego dokumentu:
... Każde przemieszczenie poszkodowanego na podstawie decyzji strażaka należy traktować jako ewakuacje, a nie jako transport medyczny stanowiący domenę zespołów ratownictwa medycznego...
... Ratownicy PSP nie są uprawnieni do realizacji transportu medycznego poszkodowanych. Transport poszkodowanych, szczególnie w stanie ciężkim, często wymaga ich przygotowania poprzez odpowiednie działania medyczne. Ratownicy PSP natomiast, jako przedstawiciele jedynej profesjonalnej formacji ratowniczej o zasięgu powszechnym, są zobowiązani do ewakuacji poszkodowanych ze strefy zagrożenia...
- Lek. med. Ignacy Baumberg
 Radca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej
> Ratownictwo medyczne podczas wypadków drogowych
i w czasie zdarzeń masowych

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Sierpień 08, 2011, 16:05:42
...i dlatego przewóz poszkodowanego GCBA nazywamy eufemistycznie "ewakuacją z miejsca zagrożenia brakiem możliwości udzielenia pomocy lekarskiej"; to taki swoisty dualizm myślowy;)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Sierpień 08, 2011, 19:04:21
100 % racji , popieram
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bart73 w Sierpień 08, 2011, 21:04:37

Rodzą się tez i inne pytania : jak to jest że gdy dyspozytor PR wyslę raz Straż Pożarną do pomocy karetce (lub w zastępstwie ) to dziwnym trafem takich sytuacji  zaczyna przybywac  i ich ilośc systematycznie rośnie ?  I z czasem dochodzi do sytuacji gdy trzeba pomagac przy zniesieniu otyłego chorego który po raz kolejny jedzie na zaplanowane badania ... a po kilkudziesieciu minutach trzeba go znowu wnieśc , bo termin badan uległ zmianie ...
Co wtedy można sądzic o planowaniu pracy i wnioskach wyciąganych przez PR z tego typu współpracy?
Dziwie się więc że wtedy gdy ktoś chce przywrócic normalnośc zaczyna się go wytykac palcami .. i to w naszym gronie...



 
Widocznie w różnych miastach różnie jest. u nas pogotowie ratunkowe nie jeździ po chorych na badania (od tego jest transport sanitarny , który sobie opłaca chory) i właśnie oni nas denerwują, ale o tym pisałem wcześniej.PR nie wzywają nas nagminnie tylko w uzasadnionych przypadkach i nie w zamian tylko do pomocy. Może należy odróżnić PR od firmy transportowej, która nie ma nic wspólnego z ratownictwem.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Sierpień 08, 2011, 21:43:37
remfire i inni dostrzegający patologię relacji PRM-KSRG; OSzołomów Pożarniczych nie przekonacie - oni uważają, że ich wiedza i umiejętności w zakresie KPP, super-mega-wypasione torby R-1 i chęć niesienia pomocy są wystarczające, żeby być dysponowanym w chociażby chwilowym zastępstwie za ZRM; oni są zagrożeniem nie tylko dla poszkodowanych, ale przede wszystkim dla siebie samych; taka postawa ma niewiele wspólnego z profesjonalizmem i trochę mnie przeraża, że i w PSP można się z nią spotkać; pracuję z ludźmi, którzy nie mają oporów przed realizacją procedur z zakresu ratownictwa medycznego i często to robimy; ale przeważnie na pierwszej linii jest ZRM, a my wykonujemy czynności pomocnicze (współpracujemy!); ale w niektórych powiatach jest widocznie inaczej...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 08, 2011, 22:22:16
To nie jest dualizm myślowy ani eufemizmy, tylko precyzyjne określenie zakresu odpowiedzialności w zależności od kompetencji. Dla wyjaśnienia: jeżeli w kabinie dźwigu operator wymaga pomocy z powodu zatorowości płucnej to państwo (budżetowo finansujące podmioty ratownicze) powinno: wysłać podmioty KSRG i PRM, dotrzeć do poszkodowanego ( PSP/KSRG), w razie potrzeby wykonać dostęp ( PSP/KSRG), udzielić KPP ( PSP/KSRG), ewakuować z wysokości do miejsca działania ZRM (PSP/KSRG), zrealizować medyczne czynnosci ratunkowe (ZRM), przetransportować do szpitala (ZRM). Decyzje o przemieszczaniu poszkodowanego z kabiny do poziomu gruntu podejmuje KDR lub dowódca OB - to jest ewakuacja, decyzję o przemieszczaniu poszkodowanego do szpitala - podejmuje kierownik ZRM - to jest transport. Strażacy na ogół dzielnie realizują zadania z zakresu kpp, ale dbamy o to, żeby jak najszybciej przekazać odpowiedzialność za koordynację medycznych działań ratowniczych osobie upoważnonej - stąd uporczywe wysiłki na rzecz rzetelnej dokumentacji.  To zmniejsza obszar odpowiedzialności za problemy związane z ratownictwem medycznym, a mogą być one takiej skali, o jakiej najstarszym strażakom się nie śniło... Ale to nic w porównaniu z odmową/zaniechaniem udzielenia pomocy...     
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Sierpień 09, 2011, 09:17:16
... państwo (budżetowo finansujące podmioty ratownicze) powinno: wysłać podmioty KSRG i PRM, dotrzeć do poszkodowanego ( PSP/KSRG), w razie potrzeby wykonać dostęp ( PSP/KSRG), udzielić KPP ( PSP/KSRG), ewakuować z wysokości do miejsca działania ZRM (PSP/KSRG), zrealizować medyczne czynnosci ratunkowe (ZRM), przetransportować do szpitala (ZRM). ... dbamy o to, żeby jak najszybciej przekazać odpowiedzialność za koordynację medycznych działań ratowniczych osobie upoważnonej - stąd uporczywe wysiłki na rzecz rzetelnej dokumentacji.  ... Ale to nic w porównaniu z odmową/zaniechaniem udzielenia pomocy... 
Państwo powinno j.w. i w tym rzecz. A nie tylko PSP/KSRG bo ZRM zajęte czym innym.
Powinno również np. zmienić prawo w zakresie aby do tego operatora dotarł lekarz a nie czekał spokojnie na dostarczenie mu pacjenta - czy przysięga Hipokratesa przestała obowiązywać? Czy nie jest to odmowa/zaniechanie udzielenia pierwszej pomocy?
Teoretyzując dalej; w sytuacji jw. PSP nie ma czego zadysponować - co zrobi ZRM? Czy lekarz wejdzie do kabiny operatora dźwigu  :pyt: czy też będzie czekał na przyjazd PSP/KSRG bo on nie ma tego w obowiązkach. :rofl: :rofl: :rofl:
Niektórzy rzeczywiście dbają o to żeby jak najszybciej przekazać odpowiedzialność za koordynację medycznych działań ratowniczych osobie upoważnionej i dlatego mamy wzrost biurokracji, a za koordynację działań medycznych chyba nie odpowiada KDR tylko ktoś inny wyżej usytuowany.
@ignacy b - czy "zalecenia" z dokumentu Ratownictwo medyczne podczas wypadków drogowych i w czasie zdarzeń masowych są już nieaktualne?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Sierpień 09, 2011, 09:35:15
Kolego Ingacy i w ostatnim poście sam sobie zaczynasz zaprzeczać bo piszesz że PSP/KSRG jest od dotarcia do poszkodowanego i udzielenie mu tam pomocy medycznej, jeśli jest to trudny teren a potem ewakuacja do miejsca powiedzmy bezpiecznego gdzie potem przejmuje go ZRM, z czym w 100% się zgadzam. Więc gdzie tu logika i wcześniejsze mówienie że ewakuacja poszkodowanego wozem bojowym Straży (tylko proszę mi tu znowu nie wciskać że od razu chce odmówić pomocy, ewakuacja np. z wysokości to jedno a transport do szpitala w warunkach najlepszych dla poszkodowanego to co innego).
Nasze wozy nie są przystosowane do transportu poszkodowanych, bardzo przepraszam ale skoro mówi się jasno że decyzję taką podejmuje tylko i wyłącznie KDR to co będzie w przypadku gdy ta osoba nam w czasie takiej "partyzantki" zejdzie (a takie ryzyko wg mnie i czystej logiki jest ogromne) :pyt:
To ja od razu powiem co będzie, Strażaków którzy brali udział w takim pseudo transporcie rzuci się na pożarcie dziennikarzom, prokuratorom itd. bo panowie decydenci wykręcą się sianem (patrz chociażby sytuacja z Wrocławia gdzie zwalono winę w pewnej sprawie na dyspozytorów PSP).
Nie mam nic przeciwko nawet transportowi poszkodowanego ale dajcie mi do tego środki  :krzyk:

Niestety odnoszę wrażenie, a widzę że i coraz więcej kolegów także, że działalność Straży to coraz większa partyzantka. Mamy coś robić ale nie mamy czym i dopiero jak stanie się nieszczęście to wtedy ktoś się budzi.
Przykłady, proszę bardzo:
zmarły druh Ochotnik po pokąsaniu przez błonkoskrzydłe ...
wypadek wozu PSP który jechał zamiast ZRM (pojawiły się wtedy pytania o zasadność takich wyjazdów) ...
prażenie prądem Strażaka w wyniku czego zmarł ...
sprawa we Wrocławiu gdzie na pastwę wydano dyżurnych PSP co nota bene bez zbadania sprawy od razu zrobił Komendant ...
... to tak na gorąco prosto z głowy a pewno przykładów by się znalazło więcej ...

Niestety, a trzeba to głośno powiedzieć, w naszym kraju króluje bylejakość i partyzantka i zamiast z tym walczyć na siłę się udowadnia że można tak robić i że wszystko jest dobrze. A najważniejsze żeby w papierach grało a ktoś miał dupokrytke.

Taka partyzantka udawała się do czasu właśnie w 36 pułku tylko to nie była wina tych na dole od roboty a tych na górze, którzy zatwierdzali system szkoleń, procedury itd.
Jedna katastrofa nic nas, w przypadku lotnictwa, nie nauczyła i druga też nie bo winę zwala się na tych na samym dole. A problem transportu lotniczego dla najważniejszych osób w państwie dalej nie rozwiązany.

To samo jest u nas, zamiast wyposażyć ludzi w sprzęt, przeszkolić i przede wszystkim ZWIĘKSZYĆ STANY no i zachęcić do działania wszelkiej maści ochotników to zwala się im na głowie coraz więcej nie dając środków do pracy i nic w zamian. Wynik, coraz większa niechęć do działania i w przypadku OSP totalna katastrofa jeśli chodzi o ilość młodych ludzi chętnych do pomocy.
Ostatnia głośna sprawa w PSP, pełne obsady osobowe na wozach, no i co ... no i nic jak chłopaki jeździli we 4 góra tak dalej jeżdżą bo ktoś z góry zrobił myk i w papierach już gra.

I proszę mi tu nie mówić że jak m i się nie podoba to mogę odejść ze służby  :krzyk:
Kocham tę robotę ale nie przesłania mi to całego świata i po prostu widzę że coś jest nie tak i nie idzie to w dobrym kierunku i mam odwagę głośno o tym mówić.
I tak jak ktoś wcześniej pisał, proszę nie wrzucać do jednego wora działań technicznych czy medycznych, bo pewne rzeczy z tego zakresu robimy bez żadnego szemrania ale na inne po prostu się nie zgadzamy bo to nie nasza robota (patrz sprzątanie drogi po wypadku i neutralizacja plam oleju a pan zarządca przyjeżdża na gotowe z uśmiechem na gębie i kolejnymi kg zaoszczędzonego sorbentu bo frajerzy zrobili, jakoś u sąsiadów zza granicy to nie do pomyślenia - więc skoro taką przynależnością do Europy chwalą się nasi włodarze niech się wezmą do roboty i zaczną doprowadzać do normalności).
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 09, 2011, 10:02:31
Kol. piotr 998
1/.Działania w stefie zagrożenia ( w przypadku dźwigu - na wysokości)  to domena
 KSRG, a nie PRM, przysięga Hipokratesa nie ma tu nic do rzeczy- jeżeli KDR uzna, że lekarz chcący wejść po drabinie może to zrobić, to mu zezwoli, ale lekarz nie zwiezie poszkodowanego na noszach z wykorzystaniem technik linowych, bo tego nie umie....
2/. wpisanie godziny i nazwiska koordynatora w odpowiednią rubrykę meldunku to nie wzrost biurokracji, a raczej mechanizm obronny
Kol azirafal:
1/. To jest logiczne -  dlatego, że jeżeli na miejscu zdarzenia nie ma ZRM, a poszkodowany wymaga pomocy na poziomie lekarskim to strefa zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej siega do szpitala i tam należy poszkodowanego ewakuować - nawet wozem strażackim - poszkodowany z krwotokiem wewnętrznym leżący na noszach typu deska raczej powinien jechać do szpitala, niż czekać na lekarza lub śmierć - na oczach strażaków - zasady te wprowadzono, między innymi, dlatego, aby chronić strażaka, który wiezie rannego kolegę wozem bojowym do szpitala, albo duszące się w przebiegu reakcji alergicznej dziecko - na przykład własne....
2/. Proszę o wykazanie, w jaki sposób przemieszczanie poszkodowanego wozem bojowym może doprowadzić do "zejścia" poszkodowanego.
3/. "Na pożarcie" - niestety bardzo prawdopodobne, dlatego trzeba uważać z mediami
4/. Takie dyskusje już były, warto może przypomnieć, że dorosły mężczyzna ponosi pełną odpowiedzialnośc karną za popełnione błędy i teoretycznie nie ma mechanizmów ograniczających tę odpowiedzialność z powodu służby w PSP   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Sierpień 09, 2011, 10:35:37
taka ciekawa refleksja mi się nasunęła odnośnie wypełniania dokumentacji (kart udzielonej pomocy medycznej):

jestem prywatnie świadkiem wypadku drogowego; powiadomiłem służby, zabezpieczyłem teren, pojazd stabilny, na kołach, w środku jedna osoba wymagająca wykonania dostępu, nieprzytomna, możliwe urazy wewnętrzne, złamania kończyn dolnych, krwotok z rany powierzchownej głowy; druga osoba również przytomna, wyszła z pojazdu o własnych siłach, ale ma bladą skórę, przyspieszone, słabo wyczuwalne tętno, badanie manualne nie potwierdziło krwotoku wewnętrznego, brak krwotoków zewnętrznych (podejrzewam wstrząs kardiogenny - starsza osoba potwierdzająca chorobę wieńcową); wraz ze współpasażerem robimy wszystko co możemy w takiej sytuacji - stabilizacja odcinka szyjnego osoby uwięzionej, opatrzenie krwotoku i kontrola funkcji życiowych - niestety jeszcze przed przybyciem ZRM nastąpiło zatrzymanie krążenie - brak fizycznej możliwości prowadzenia RKO; starsza osoba ułożona w pozycji pozawałowej (z uniesionym tułowiem), gdy zorientowała się co się stało odpłynęła - NZK; przystępujemy do RKO, w tym momencie pojawia się pierwszy ZRM, za chwilę drugi i dwa zastępy z PSP (u mnie taka jest najczęściej kolejność - nie zdarzyło mi się być przez ZRM); relacjonuję przebieg zdarzeń lekarzowi, lekarz nie ma żadnych pytań, dla niego jestem wolny, czekamy na policję jako świadkowie i po sprawie;

a teraz to samo, tylko że przybywam na miejsce jako d-ca pierwszego zastępu - efekt jest taki, że kartę muszę wypełnić; ktoś tutaj dostrzega brak logiki? ja rozumiem, że poprawnie wypełniona karta jest swego rodzaju RWD, ale też w przypadku nieścisłości lub błędów w postępowaniu może okazać się batem, jeżeli ktoś sprawę pociągnie w tą stronę; dlatego też pytam się: dlaczego osoby postronne udzielające KPP, lub nawet niekwalifikowanej  nie muszą wypełniać tych kart, a strażacy muszą? od razu zaznaczę, że nie jestem przeciwnikiem wypełniania kart - tak uprzedzająco;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 09, 2011, 11:03:45
Partyzantka – do partyzantki to Panowie zmierzacie .

To nie jest już nawet niechęć do ratowania i to co tu podkreślacie - incydentalne przypadki.

I proszę z całym szacunkiem ale wasz kolega nie stracił nóg w akcji medycznej , a podczas jazdy wozem ratowniczym . Czy jak by jechał do pożaru to byście protestowali by nie być do nich dysponowani ?  Kolega w Poznaniu nie zginał bo miał pracować za Pogotowie Energetyczne  tylko że cały zastęp zlekceważył zagrożenia i zabrakło podstaw wiedzy, począwszy od wyposażenia osobistego . Więc nie zwalajcie na Pogotowie Energetyczne bo Przewodniczący Komisji KM do wyjaśnienia tej sprawy bosakiem zrywał  jeszcze nie tak dawno przyłącze napowietrzne do domu pod napięciem .

To co cały czas tu podnosicie to jedynie strach przed domniemaną odpowiedzialnością z uwagi na brak profesjonalizmu . I pokażcie mi strażaka którego skazano za niewłaściwe przeprowadzenie resuscytacji / KDR za ewaluacje z samochodu czy do szpitala . Celowo jedno i drugie przytaczam ponieważ jedno i drugie wymaga decyzji , czasami ta pierwsza ( ewakuacji  z pojazdu ) jest trudniejsza niż ta druga .

Natomiast zapewniam , że każdy Prokurator i Sędzia jak się zaweźmie to Was skarze, jeśli udowodni że mieliście kwalifikacje ( KPP ) i odstąpiliście , opóźniliście , zaniechaliście czynności ratowniczych wobec poszkodowanego w stanie zagrożenia życia . I było już po bandzie kilka razy w tym zakresie i cudem rozeszło się po kościach – raz bo zastęp OSP w KSRG wyjechał w składzie bez żadnego ratownika KPP i nie było podstaw do postawienia tego zarzutu , ale…..  i w PSP jakby niemożliwe .

Ps. @lang a karta jest dla ciebie , dla ochrony twojej dupy – istnieje coś takiego jak pojecie dobrego Samarytanina i przekonanie , że nie działałeś w złej wierze i nawet błędy są zamazywane .Natomiast w ramach KSRG jesteś służbą zobowiązaną , a co z tym związane przeszkoloną od której się wymaga , stosowania do procedur i wiedzy oraz działania profesjonalnego . I na szczęście te karty są tak skonstruowane że zamażą błędy, które popełniłeś w opisie wyżej, jeśli zgodnie z zasadami je wypełnisz . I lepiej żeby Prokurator, obejrzał twoją kartę niż by Cię miał wysłuchać , tym bardziej po kilku miesiącach od zdarzenia . Bo teraz minąłeś się z profesjonalnym opisem , a co dopiero po dłuższym czasie . 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Sierpień 09, 2011, 11:38:15
A gdzie ten błąd w podjętych działaniach?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Sierpień 09, 2011, 11:42:36
No i typowo polskie podejście, nie co zrobić żeby odpowiedni wóz PR był na miejscu zdarzenia tylko partyzantka ... ehhhh

Cytuj
2/. Proszę o wykazanie, w jaki sposób przemieszczanie poszkodowanego wozem bojowym może doprowadzić do "zejścia" poszkodowanego

Gdzie mam umieścić tego poszkodowanego w wozie bojowym GCBA Jelcz, kabina krótka układ 2+2  :pyt:
W razie zatrzymania krążenia brak możliwości prowadzenia RKO, to co zatrzymujemy się wyciągamy poszkodowanego z wozu i na ulicy RKO (ciekawe co na to rodzina i sam poszkodowany, przełożeni jak pójdzie coś nie tak i niedaj boże media a to mamy na 100% na głowie).
To samo np. GCBA Man czy widział Pan na oczy te auto, wysokość kabiny, ilość miejsca w środku, to samo inne auta nawet nowe GBA  :pyt:
Nie wspomne o autach typowo rat. tech. czyli wszelkiej maści małe Fordy czy nawet autka typu Renault Mascot czy Iveco, PROSZĘ MI WSKAZAĆ MIEJSCE UMIESZCZENIA TAM NOSZY Z POSZKODOWANYM W SPOSÓB BEZPIECZNY I ZAPEWNIAJĄCY MOŻLIWOŚĆ UDZIELENIA POMOCY W CZASIE TEGO PSEUDO TRANSPROTU I DO TEGO MOŻLIWOŚĆ PROWADZENIA RKO.
Nie wspomnę o tym jak profesjonalnie to będzie wyglądało jak będziemy się pocić jak upchnąć tego poszkodowanego z deską do kabiny na tej wysokości, chyba tutaj sprawność działań i szybkość też ma znaczenie, czy też się mylę  :pyt:
No i o ile mnie logika nie myli to możliwość przechylenia, przekręcenia a nawet upuszczenia poszkodowanego na desce jest kilkaset razy większa jak takie same czynności przy wozie który jest do tego przystosowany I PROSZĘ MI NIE MÓWIĆ ŻE TO NIEMOŻLIWE BO PRZECIEŻ MAMY BYĆ SPRAWNI, NO MAMY I PEWNO TAK SIĘ NIE ZDARZY ALE JAK TAK SIĘ STANIE TO KTO WINNY SYSTEM BO NA TO PRZYZWALA CZY STRAŻAK, W POLSCE OCZYWIŚCIE STRAŻAK, DLA MNIE TAKA SYTUACJA = PARTYZANTKA.

Skoro nie ma PR to wzywam LPR bo uznaję że jest potrzebny jak najszybszy transport poszkodowanego do szpitala a mam takie prawo jako KDR ... tak to sobie możemy teoretyzować do końca świata i jeszcze dłużej ale to nie są rozwiązania profesjonale a za profesjonalistów mamy się uważać  :krzyk:

I nie mówimy tu już o incydentach tylko tak jak już było mówione skoro dyspozytor PR zobaczył że tak się da to zaczyna to traktować jak normalność  :krzyk:

Przypomnę że jak robiono przetarg na śmigłowce dla LPR to jednym z kryteriów (na którym poległy Augusty gdyż poszło o wysokość kabiny załogi o bodajże 3 cm) była możliwość prowadzenia RKO w czasie transportu więc w PR czy LPR to bardzo ważne a u nas partyzant  :pyt:

Dlaczego chce mi Pan na siłę udowodnić że partyzantka jest dobra a nie robi się chyba nic żeby takie patologie wyeliminować.
Wobec powyższego proszę na poziomie KG przedłożyć projekt że w PSP w garażu ma stać dodatkowy wóz czyt. wóz rat. med. z obsadą 2 strażaków po przeszkoleniu i problem znika.
Ja wtedy nie mam żadnych obiekcji, wysyłam do wypadku np. GBA, SLRt i moją karetkę i nie mam żadnych obiekcji co do transportu osoby poszkodowanej na SOR.

Dlaczego w normalnym kraju wobec tego typu problemów pisze się czarno na białym jak jest, wyciąga z tego wnioski, doposaża odpowiednie służby w ilość etatów i sprzęt a u nas PARTYZANTKA i na papierze wychodzi że jest dobrze  :pyt:

Na koniec odniosę się także do wypowiedzi kolegi Langa bo od dłuższego czasu poważnie się zastanawiam nad ilością dokumentów które wypełniamy.
Proszę mi wytłumaczyć na logikę do czego służy i komu potrzebna jest Karta Udzielonej Pomocy Medycznej  :pyt:
Tylko nie oczekuję odpowiedzi że tak każe rozporządzenie, że dokumentacja, że ktoś się na tym szkoli bo szkolenia na papierze to przerabiałem i wałkowanie testów medycznych do ratownictwa medycznego w praktyce ma się jak ..... (a i żeby nie było bo zaraz będzie krzyk że się nie chcę szkolić, teoria jest potrzebna ale bez praktyki to o kant d...... ją rozbić) tyko tak na logikę, bo jak te karty każą wypełniać to je wypełniam.
Jestem w stanie zrozumieć zasadność tej karty w przypadku zdarzenia masowego, gdzie jest niewystarczająca ilość SiS. Wtedy udzielam pomocy jakiejś osobie, szybko wypełniam kartę i osoba z taką kartą trafia na SOR, tam lekarz szybko rzuca okiem co było robione i na logikę ma mu to ułatwić pracę.
Natomiast komu to potrzebne przy powiedzmy wypadku drogowym, gdzie już w meldunku piszę się jakie czynności się podejmowało a życie pokazuje że karty pomocy med. wypisuje się po zdarzeniu w strażnicach.
No mam taką kartę, podpinam pod meldunek, jak trzeba wysyłam do WSKR i co dalej  :pyt:
Karta jest aż w 3 kopiach, niby jedną ma dostać lekarz ...  wróć ratownik medyczny na miejscu, tylko jakim cudem jak on już pojechał na SOR a coś podejrzewam że nawet nie wie o takim dokumencie a jak wie to ma go gdzieś a my przecież jeszcze musimy czekać na Policję i potem posprzątać drogę :pyt:

Niech mnie ktoś logicznie oświeci bo RWD to już jest w meldunku, papierologia rośnie i nic z tego dobrego nie wynika. A ilość takich druków na cały kraj to już wymierne pieniądze które chociażby można wykorzystać do szkoleń praktycznych.
Odnoszę wrażenie że ktoś coś podpatrzył na zachodzie ale nie dowiedział się do końca po co to jest i do czego służy i na siłę wprowadził w Polsce jak zwykle bez że tak to nazwę całego "zaplecza".

Na koniec kolego Miko ja po prostu zaczynam się bać tej partyzantki, tego że ktoś zamiast mnie doposażyć i nauczyć to każe mi robić coraz więcej tym samym.
Kiedyś do naprawy auta wystarczył przysłowiowy młotek i przecinak, czy teraz też to wystarcza  :pyt:
Czasy się zmieniły, cywilizacja wymusiła konieczność podejmowania przeróżnych działań tylko do tego typu działań są potrzebne odpowiednie narzędzia  :krzyk:

Przeraża mnie fakt że cały nasz kraj to chyba w oparciu o zasady partyzantki działa i po prostu mi się to nie podoba.
Powiem też tak, patrząc na to co się dzieje i to co coraz to nowi decydenci zrzucają nam głowę bez dania narzędzi do pracy, tak zaczynam być zniechęcony do jakiegokolwiek działania. To smutne ale prawdziwe, bo zamiast pochwalić kogoś za to że chce pomagać innym to cały czas na każdym kroku się go straszy, wymaga, każe ale nie naucza, nagradza i doposaża w odpowiedni sprzęt. A jak ktoś ma inne zdanie to się mówi że jest nienormalny, nieczuły i nie chce pełnić zaszczytnej służby dla społeczeństwa.
Powiedz o zaszczytnej służbie tym których przez takie partyzantki ukarali, powiedz to chociażby Pilotom z 36 pułku ...

Przypomniał mi się też teraz przypadek ratownika WOPR, na plaży dzieciaka w przełyk ugryzła osa, więc ratownik podjął decyzję i u tego chłopaka założył rurkę usto-gardłową ta by dziecko się nie udusiło bo to już następowało. Uratował mu życie ale na nieszczęście uszkodził struny głosowe. Wynik wyrok sądowy, oskarżenia ze strony rodziny ... chłopak nie może już wykonywać zawodu który kochał i po prostu powiedział że przez takie polskie prawo i to co się stało już nigdy nie udzieli komuś pomocy, po prostu odwróci głowę i uda że sprawy nie widział, wtedy nikt mu nic nie zarzuci.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Sierpień 09, 2011, 14:40:16
proponuję zapoznanie się z dwoma tekstami byłego Łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, wieloletniego Komendanta Powiatowego PSP w Wągrowcu, a przede wszystkim współtwórcy Ustawy o PSP:

Akcje interwencyjne - podstawy prawne (http://www.brandt.net.pl/akcje-interwencyjne-podstawy-prawne/)

Nie każdy jest profesjonalistą (http://www.brandt.net.pl/nie-kazdy-jest-profesjonalista/)

zachęcam do uważnej lektury, chwili refleksji, a przede wszystkim wystudzenia emocji i spojrzenia na problem chłodnym okiem; jedną z podstawowych cech charakteryzujących profesjonalnego ratownika jest umiejętność pogodzenia się z faktem, że nie każdemu można pomóc; tymczasem wielu jest takich, którzy chcą pomagać każdemu, za wszelką ceną i często wbrew ich woli; i nie dotyczy to tylko życia i zdrowia, ale i mienia; nie chcę przywoływać powiedzenia o faszyzmie w kontekście nadgorliwości, ale to już ktoś chyba napisał, że takich zapaleńców się boi; ja się tylko pocieszam, że są oni przeważnie młodzi i maja nad sobą kogoś, kto ich pewnie skutecznie studzi w tych zapędach, chociaż nie wątpię, że i w tym zakresie patologie się zdarzają;
nie starajmy się na siłę rozszerzać definicji innego miejscowego zagrożenia; NZK na ulicy nie jest MZ i nie powinniśmy być dysponowani do takich zdarzeń; ratownictwo medyczne w PSP owszem, ale w ramach zdarzeń mieszczących się zakresie naszych zadań; nie powinniśmy pozwalać na żadne odstępstwa, ponieważ praktyka mówi, że to zawsze prowadzi do tworzenia nowych reguł;

proponuje zmienić temat wątku na "Zasadność utrzymywania dwóch systemów ratowniczych" i w tym kierunku poprowadzić dyskusję, gdyż obecny temat jest pozbawiony sensu - dyspozytor PR nie ma prawa dysponować zastępów PSP, ponieważ jest to w wyłącznych kompetencjach dyspozytorów PSP; może oczywiście poprosić o współpracę, ale nie o zastępstwo! maja swoje procedury dysponowania i niech ich przestrzegają, a nie szukają protez systemu;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 09, 2011, 15:50:06
Panowie – mylimy pojęcia z tą partyzantką 

Dano nam zakres uprawnień i obowiązków – w przypadku RatMed dość szczegółowy , oparty na procedurach. Minister MSWiA  czy Komendant Główny składając podpis pod tymi dokumentami  – jakby rozgrzeszył Nas zdejmując konieczność partyzantki . Wystarczy świadomie się stosować do tych zapisów, a przede wszystkim Je znać ! Teoretycznie po kursie KPP  tym w PSP  czy OSP nie powinno być problemów jeśli podeszliście do tego z należytą starannością . I chyba niema bo nikt tu nie podnosi problemu swojej wiedzy , a na pewno nie napisał raportu do Komendanta, że w ramach samo doskonalenia w JRG jego poziom wyszkolenia jest za mały by skutecznie realizować zadania ratownicze .

Potwierdzają to zresztą moje doświadczenia. Dwa tygodnie temu zorganizowałem warsztaty z RatMed  które prowadził Ignac . Na 500 etatów KM PSP pojawiło się 4 ludzi z poziomu JRG na 100 obecnych członków OSP. Poruszaliśmy wszystkie tematy które tu się pojawiają i przewijają . Można było pytać do woli, dyskutować ale ………. jest chyba ok. bo zainteresowanie prawie zerowe .

Wiec jeśli poziom wyszkolenia jest prawidłowy to powiedzcie o co biega – bo Ja nie mam problemów w interpretowaniu i realizacji zadań SP związanych z RatMed jest to dla mnie jasne i przejrzyste. Nie mam problemu z zastępowaniem ZRM bo mogę zrobić tyle na ile mi pozwalają przepisy.  Znam zakres możliwości i uprawnień , potrafię ocenić sytuację i podjąć uważam właściwe decyzje . W każdym razie nie mam zahamowań z tym związanych , a tym bardziej nie wpływa na to poczucie misji . I niema takiej siły która zmusi mnie - wpłynie na moją decyzję jako KDR . Nie zrobi tego Dyżurny czy Komendant do czasu, aż nie przyjedzie przejąć dowodzenia. Również ZRM jak uznam, że kłuci się to z moją wiedzą i uprawnieniami .   Problem nie istnieje ! Mogę jechać do bólu brzucha nie robi to na mnie wrażenia – mogę tyle i nie więcej .

Natomiast co do ewakuacji z miejsca zdarzenia  -  temat jest identycznej natury . Ocena sytuacji  wiedza, przepis, procedura, decyzja .  Jak uznam że to zasadne to powiozę w skrytce wozu bojowego, ale to jest decyzja KDR w konkretnej sytuacji . Pominę że KDR ma prawo …………… a jak nawet z niego nie skorzysta to możecie nieść tego poszkodowanego do szpitala . Nosiłem setki metrów do śmigła i jakoś ręce mi nie odpadły . Mogę z przerwami nieść do szpitala jak nie będzie innego wyjścia, bo tam jest bezpieczniej dla tego poszkodowanego niż pod moją opieką . Ale wymaga to oceny konkretnej sytuacji – bo może to być jedyny ratunek dla tego człowieka .     

A dlaczego uważacie, że NZK jest problemem w trakcie ewakuacji, a na miejscu akcji gdzie poszkodowany pozostanie ono się by nie wydarzyło ? Coś się zmieniło ? Jedno, że jesteście jedynie bliżej potencjalnej pomocy ZRM czy szpitala bo skróciliście dystans. I tak RKO prowadzicie poza pojazdem na ulicy czy w rowie identycznie jak na miejscu zdarzenia .  Reszta to insynuacja !  Z mojego doświadczenia częściej rodzina Was rozgrzeszy za to, że nie robicie nic , szczególnie jak skończą  się nasze możliwości , niż niesiecie/wieziecie poszkodowanego w stronę szpitala . Jak ma się pogorszyć to i tak się pogorszy – tlen i modlitwa go nie uratuje na dłuższą metę . Ale podkreślam to zawsze jest decyzja dowódcy  i niemożna ulegać naciskom żadnej z stron .

A że trzeba podejmować decyzje, przyjmować ewentualne roszczenia na klatę , to jedynie powód by się doskonalić i mieć jak najmniej z niej problemów . 

I chyba tyle , w każdym razie to nie partyzantka , nawołujecie do partyzantki .

PS. @Lang wybacz ale przeraża mnie twoje postrzeganie rzeczywistości , pomyliłeś zawody . Twoja interpretacja słów nie każdemu można pomóc – sprowadza się do jednego .

Podpisania oświadczenie że jak cokolwiek tobie i twojej rodzinie się stanie zakazujesz udzielenia jakiejkolwiek pomocy. Roześlij to po  okolicy bo na takim poziomie się tu wypowiadasz .  Bo przecież nie każdemu można pomóc więc mi nie pomagajcie, bo a nuż ktoś inny będzie jej potrzebował ! Dlatego zakazujesz służbom podejmowania działań by Ciebie uratować , szczególnie tych niestandardowych jak na drugim końcu powiatu będzie wypadek angażujący całe SIS PRM . Poczekasz  za standardowym rozwiązaniem, po co Ci np. OSP 100 m od twojego domu, które realizując procedury KPP może spowodować że kolejnych 10 lat nie będziesz roślinką i problemem dla rodziny , siebie i społeczeństwa . 

A słowa nie każdego można uratować  tyczą się problemu medycznego oraz zdarzeń wymagających kompromisów z uwagi na skale. Uważasz, że jak będzie jeden system to nie będziesz jeździł hewee . Popatrz na Kaje gdzie on istnieje , dopiero będziesz śmigał do wszystkiego i jeszcze 2-3 lata spędzisz na nauce by temu zadaniu podołać .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Sierpień 09, 2011, 16:28:40
Miko ale tu nikt nie nawołuje do partyzantki tylko pewne rzeczy nazywa partyzantką bo nikt mi nie wmówi że używanie wozu bojowego do transportu osoby poszkodowanej to coś normalnego to po pierwsze.
Po drugie nikt chyba tutaj nie neguje chęci udzielania pomocy tylko chodzi o to żeby było czym tej pomocy udzielać, jeśli i Ty twierdzisz że się da wozić poszkodowanych wozami straży to wybacz ale nie wszyscy tak twierdzą i przyjmij to do wiadomości że niektórzy chcą pomagać ale domagają się do tego środków.
Jeśli będzie jednolity system to będziemy jeździć bez problemu i do zdarzeń medycznych ale wtedy pojedziemy odpowiednio wyposażoną karetką a nie GCBA który się do tego nie nadaje. Ha ale tu jest inny problem o którym nikt nie chce mówić, zwiększy się znacząco ilość interwencji Straży i wielu w ogóle zrezygnuje z tego zawodu bo znając życie nic w zamian nie dostaną, szczególnie tyczy się to OSP.
A tak coś tam doszło do roboty, ktoś ma za bezdurno jakiś problem z głowy, nie do końca wiadomo co bo można sobie po przepisać popływać ... alleluja i do przodu i jakoś to będzie. Jak nie będą za głośno krzyczeć ci na dole to nic więcej w tej dziedzinie nie robimy, zaczekamy co z tego bigosu wyjdzie.

Tak niestety jest w tym naszym grajdole że zaczynamy uważać że to co gdzieś indziej w cywilizowanym kraju jest nienormalne u nas jest normalne, jedyne i słuszne i na siłę dorabia się do tego prawo i filozofie.
Prawo i rozwiązania mają działać dla ludzi i podlegać ciągłym zmianom tak aby były dostosowane do tego co się dzieje.
Skoro coraz jaskrawiej widać że utrzymanie dwóch systemów zaczyna na styku zgrzytać, nie jest jasno określone co kto ma robić, nie daje się do wykonywania powierzonych zadań odpowiednich środków to znaczy że trzeba to zmienić, doposażyć itd. a nie na siłę łatać dziury w systemie czymś co do tego nie było stworzone.
Rat. med. w Straży w pierwszej kolejności było stworzone po to żeby ratownicy mogli sobie udzielić pomocy, później ten zakres czynności rozszerzono ... no i jak najbardziej słuszny kierunek. Tylko potem ktoś się zagalopował i ze Strażaka na siłę zrobił super ratownika medycznego. Nie oszukujmy się nasze kursy mają się nijak do szkolenia ratownika medycznego PR. A to wg mnie nie ta kolejność, jak już to powinno się ludzi doszkolić, przygotować do tego typu działań i dać narzędzia a nie hip hip hura bierzemy na klatę to co robi PR a teraz ups to to jednak chyba była pomyłka (patrz wypowiedź pana rzecznika z Wrocławia).
Być może jest to proces na 5 lat, może krócej może dłużej, ale w naszym grajdole myślenie planistyczne na dłużej jak rok leży i stąd zdarzają się takie przypadki które ja nazywam partyzantką bo nijak mi to nie przypomina zaplanowanych działań noszących znamiona profesjonalizmu.

Popieram Langa żeby zmienić nazwę wątku lub część wydzielić osobno  :straz:

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 09, 2011, 18:02:06
azirafal, może jeszcze raz: albo uznajemy, że zdarza się konieczność pilnego przemieszczania poszkodowanego do szpitala lub na spotkamie z ZRM albo nie -  i wtedy dyskusja nie ma sensu.
- jak się nie mieści w MANie - to strażak ma prawo przejąć w czasowe użytkowanie...
- są trzy wskazania do ewakuacji poszkodowanego z samochodu - stan wstrząsu, zagrożenie zewnętrzne i konieczność resuscytacji - wyciągamy z GCBA i reanimujemy na poboczu - sensacja, media - taka praca....
- w śmigłowcu musi być miejsce na resuscytację, bo nie da się z niego szybko wysiąść
- ewakuacja to element działań ratowniczych - ponieważ jest niebezpieczna dla poszkodowanego zawsze jest działaniem w stanie wyższej konieczności - czyli bezpieczeństwo przemieszczania lub leżenia bez ruchu poświęca się dla wyższego dobra, jakim jest szansa uratowania życia dzięki przemieszczaniu w wozie strażackim - nie jest to problem prosty, dlatego się dyskutuje
- żaden system ratownictwa medycznego nie jest w stanie zabezpieczyć natychmiast wszystkich zdarzeń, zwłaszcza z dużą liczbą poszkodowanych i to nie jest patologia - ustawodawca o tym wie i dał dla publiczności zapis Art 162 KK, a PSP jest formacją ratowniczą....
- Karta to, między innymi,  jedno z narzędzi kontroli jakości, ostateczny poradnik dla strażaka na miejscu zdarzenia oraz asygnata na zużyte materiały i sprzęt, no i RWD.... kopia dla koordynatora
- często meldunki są słabiutkie, nieporfesjonalne i niedokładne, i jako takie nie chronią strażaka, i nie są podstawą do doskonalenia zawodowego - poprawa jakości dokumentacji to ogromne wyzwanie i zadanie dla PSP
- nosze z chorym w wozie strażackim to nie jest normalne, ale nosze na koszu drabiny to też nienormalne, bo chorego znosi się schodami....
Może pora ustalić, że mówimy o sytuacji deficytu, czyli sytuacji, w której nie ma ZRM w miejscu i w liczbie pozwalajacych na zaopatrzenie poszkodowanego bez pomocy innych podmiotów - takie sytuacje są nieczęste, ale się zdarzają i zawodowcy powinni być gotowi do działań - jeżeli ta dyskusja ułatwi przemyślenia- to dobrze....
Jeden system ratowniczy - he, he - już w 1999 roku rozporządzenie o ksrg było konstruowane w sposób stwarzający możliwość funkcjonowania PSP w jednym, powszechnym systemie ratowniczym... Ale niedługo potem wprowadzono PRM, które, wbrew nazwie, nie jest systemem, a niedawno jeszcze system powiadamiania ratunkowego - czyli trzeci system ratowniczy - i to już wystarczy, żeby wykluczyć możliwość efektywnego  wykorzystania zasobów ratowniczych. Ale my stajemy po stronie poszkodowanych i walcząc o ich życie walczymy też z bezsensownymi, niebezpiecznymi regulacjami... Poważne wyzwanie dla młodego, aktywnego mężczyzny w czasie pokoju..... 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Sierpień 09, 2011, 20:15:52
... Działania w stefie zagrożenia ( w przypadku dźwigu - na wysokości)  to domena KSRG, a nie PRM, przysięga Hipokratesa nie ma tu nic do rzeczy- jeżeli KDR uzna, że lekarz chcący wejść po drabinie może to zrobić, to mu zezwoli, ale lekarz nie zwiezie poszkodowanego na noszach z wykorzystaniem technik linowych, bo tego nie umie....
... To jest logiczne -  dlatego, że jeżeli na miejscu zdarzenia nie ma ZRM, a poszkodowany wymaga pomocy na poziomie lekarskim to strefa zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej siega do szpitala i tam należy poszkodowanego ewakuować - nawet wozem strażackim ...
... warto może przypomnieć, że dorosły mężczyzna ponosi pełną odpowiedzialnośc karną za popełnione błędy i teoretycznie nie ma mechanizmów ograniczających tę odpowiedzialność z powodu służby w PSP
Rozwijając teoretycznie przykład z dźwigiem wskazałem inną sytuację, że na miejscu nie ma PSP/KSRG jest tylko ZRM. I pytanie dotyczyło działań lekarza - czy wejdzie na górę do kabiny operatora dźwigu celem udzielenia pomocy czy też będzie czekał aż mu ktoś dostarczy poszkodowanego na dół do karetki.
Mogę się mylić, ale życie wskazuje na to że poszkodowany poczeka na pomoc aż inne osoby dostarczą go lekarzowi na dół do karetki. Lekarz nie ma tego w obowiązkach, nie jest przygotowany itp. itd. I tu ma zastosowanie przysięga Hipokratesa, o odpowiedzialności dorosłego mężczyzny nie wspominając.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Sierpień 09, 2011, 21:13:32
Czyli dalej czysta teoria i rozpatrywanie co by było gdyby ...
Dalej uważa Pan że jest ok i tak można robić tylko że z tego można robi się norma czyli dla mnie guzik z pętelką a nie profesjonalizm.
Cytuj
to strażak ma prawo przejąć w czasowe użytkowanie...
Strażak ma prawo tylko ciekaw jestem jak to będzie wyglądało w praktyce bo chyba jeszcze nikt tego nie próbował i chyba szybko się nie odważy no i już widzę te nagłówki w gazetach że po co nam służby ratownicze jak na miejscu zdarzenia nie dali rady nic zrobić bez pomocy pana/pani x która odwiozła poszkodowanego do szpitala, a gdzie było PR w tym czasie. I żadne tłumaczenia i zasłanianie się procedurami tu nic nie pomogą bo społeczeństwo będzie widziało to że akcja była przeprowadzona na partyzanta. A nie mam tu na myśli jakieś wielkiej katastrofy tylko choćby trochę większy wypadek gdzie brak jest wystarczających SiS.
Wzorujemy się na zachodzie, ale jak to u nas - wszystko ma być zrobione jak najtaniej, jak najmniejszym kosztem oj i żeby tylko za dużo ludzi nie pracowało bo przecież kto im zapłaci, to przepraszam gdzie tu profesjonalizm.

Zgadzam się że czasem trzeba zrobić coś odbiegającego od jakichkolwiek schematów ale teraz ktoś mi wmawia że jest ok i tak ma być a PR zaczyna to coraz częściej wykorzystywać, a za chwilę to stanie się codziennością.
Jeszcze kilka lat temu nie było w ogóle takiego tematu więc przepraszam co się dzieje z systemem ratownictwa medycznego :pyt:
W końcu miało być lepiej, bardziej profesjonalnie ... a tu za pasem Euro 2012 a partyzantka dalej pełną gębą, dróg nie ma, CPR w powijakach, 112 nie działa, PR już nie wyrabia, Straż robi coś nie mając do tego sprzętu i jak stanie się nieszczęście to przełożeni się budzą że chyba tego tak się nie da robić ... no chwileczkę chwileczkę coś mi tu nie gra i przed oczyma mam wielki wykrzyknik.
 
A przepraszam jak my mamy dużą ilość zdarzeń to nikt się nie pyta czy nam starczy SiS tylko mamy zrobić i już a inne służby mają prostą odpowiedź że nie mamy i ma to zrobić kto inny czytaj w tym wypadku Straż.

No w Polsce w ilości dokumentów kontrolnych to chyba przebijamy wszystkich na świecie, czyli ja to rozumiem tak, zamiast poprawić druki meldunków, nauczyć dowódców poprawnie je opisywać to ktoś stworzył kolejny dokument do wypełnienia bo tak mu łatwiej  :pyt:
Hmmm a mi mówili co innego w szkole podoficerskiej w sprawie tego czy meldunki są podstawą do doskonalenia zawodowego.

No jeśli liczy Pan na to że w czasie akcji przy obsadach osobowych max 4 osoby na GBA a na SLRt w porywach 4 a z reguły 3 czy nawet 2 przy stanie osobowym na całe JRG 9 czy w innych JRG 5 do 6ciu ratownikach, przy coraz częstszych problemach z wyjazdem OSP do akcji ktoś na miejscu zdarzenia ma czas oglądać i wypełniać Kartę Pomocy Medycznej to proszę zejść na ziemię, to nie ma miejsca tam trzeba działać bo roboty pełno a ludzi brak.

Cytuj
takie sytuacje są nieczęste, ale się zdarzają i zawodowcy powinni być gotowi do działań - jeżeli ta dyskusja ułatwi przemyślenia- to dobrze....
Więc moje przemyślenia są takie: Zawodowcy powinni mieć już dawno sprzęt żeby móc pewne działania podjąć, proszę dodać do tego system szkoleń, odpowiednią ilość ludzi, system motywacji do pracy itd. W końcu szczycimy się tym że jako jedyni w Europie nie mieliśmy kryzysu czyli pieniądze powinny na to być. A nie dorabiać teorię do tego że w razie W mamy wozić poszkodowanych starym rozklekotanym Jelczem bo niestety w wielu jednostkach takie auta jeszcze są i nie ma szans na pojawienie się nowych.
Coś jest nie tak, system przestaje wyrabiać więc to już chyba ostatni gwizdek żeby coś z tym zrobić ale z logicznym podejściem a nie udowadniać że jakoś damy rady tym co mamy. To nie PRL że mamy dalej kombinować, czas i pora dogonić resztę świata w pewnych rozwiązaniach.

Mam dość bylejakości, dość główkowania jak ja mam coś zrobić tym co mam bo tego co akurat trzeba brakuje, dość tego że PR nie ma kim pracować, dość słuchania że w zasadzie to na nic nie ma pieniędzy a Strażak ma być zadowolony ze wszystkiego i pełnić zaszczytną służbę dla społeczeństwa za pomocą młotka i przecinaka bo na inny sprzęt nie ma pieniędzy.

Cytuj
Może pora ustalić, że mówimy o sytuacji deficytu
O z tym akurat się zgadzam ale w szerszym kontekście bo deficyt to my mamy w całym kraju.
Po co w takim razie nam KG i KW czy KP skoro zamiast prostować nienormalności produkuję się stertę nowych dokumentów, zatwierdza się procedurami coś co normalne nie jest i zamiast rozwiązywać takie problemy jak niedobór sprzętu i ludzi dorabia się całą teorię i akty prawne do tego żeby zatwierdzić że obecny stan rzeczy w gruncie rzeczy jest wyśmienity.

Cytuj
Jeden system ratowniczy - he, he - już w 1999 roku rozporządzenie o ksrg było konstruowane w sposób stwarzający możliwość funkcjonowania PSP w jednym, powszechnym systemie ratowniczym...
To przepraszam co KG i Państwo Polskie od roku 1999 robi w tej kwestii że tyle to trwa i dalej są za małe stany osobowe w PSP, OSP przestaje funkcjonować a w PR brakuje sprzętu i ludzi do prowadzenia działań :pyt:

Cytuj
Poważne wyzwanie dla młodego, aktywnego mężczyzny w czasie pokoju.....
Tylko ten młody, aktywny mężczyzna w czasie pokoju coraz częściej ma dość otaczającej go paranoi, głupoty, papierologi i spychologii, gdzie to jest najważniejsze na świecie a robota ... oh to taki dodatek do strażakowania. I coraz częściej woli dać sobie spokój z jakimkolwiek działaniem na rzecz Państwa Polskiego bo po prostu nasze Państwo ma gdzieś tego młodego człowieka i doi z niego ile można dopóki chłop się nie zniechęci i nie ucieknie chociażby za granicę.
Rozpisałem się, zabrnąłem w inne tematy ale właśnie to wszystko powoduje to że jest jak jest i proszę się nie dziwić że ktoś ma dość i nie chce przyjąć do wiadomości tego że dalej można działać na zasadzie a może znów się uda.

Tylko u nas zamiast robić coś z głową i mieć plan działania na lat xxx to robi się aby było. Potem doprowadza to do rozwalenia aktualnie działającego systemu i wtedy jest jedno wielkie zdziwienie i nagle jednak znajdują się środki żeby jednak coś zrobić i kupić ... tylko niejednokrotnie jest już za późno bo główną siła każdej firmy i instytucji są przede wszystkim ludzie a tych po prostu na każdym kroku się zniechęca.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 09, 2011, 22:28:15
Kol. azirafal, właściwie to żadna polemika, bo trudno się nie zgodzić z tymi diagnozami, cała nadzieja, że to forum czasem czyta ktoś z centrali. My tu dyskutujemy o działaniach w stanie wyższej konieczności spowodowanej niedoborami, złą organizacją, nieuczciwością czy lenistwem - ale w ostatecznym rozliczeniu stajemy wobec poszkodowanego - jakby w mikrokosmosie wyłaczonym z otaczającej rzeczywistości - i tam się spełnia etos ratowniczy.... I te działania powinny być zorganizowane profesjonalnie, bo wtedy są skuteczne. Ale przecież żyjemy w kraju odwrotnym, gdzie mimo pozorów kapitalistycznej konkurencji cenzura likwiduje mechanizmy kontroli jakości. I jedyna nadzieja na poprawę to praca u podstaw na swoim podwóreczku, po cichutku, żeby nie drażnić dygnitarzy... u Was pewnie jest dobrze, szkolicie się, doskonalicie, rozumiecie znaczenie dokumentacji, ale zdarzyło sie, że dowódca zmiany prosił dowódcę JRG o zakup masek tlenowych, bo wyszły... raz, drugi, trzeci - zabrakło przy wypadku masowym, lekarz ZRM interweniował, dowódca zmiany powiedział, że wpisze te braki w raport - "no to masz po dodatku" - usłyszał od dowódcy JRG - to jest kawałek realu - etosu nie widać, a droga do zawodowstwa długa i kręta....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 09, 2011, 23:54:02
@azirafal , ale nie odkrywasz nic nowego.

I niemów nigdy, to wszystko już przećwiczono, sam na własnej skórze zaczynając od zera w latach osiemdziesiątych (z apteczką samochodową i łomem ) do dzisiejszej postaci ratownictwa. Miałem 8 zgonów dwie rodziny z dziećmi i lekarza dużym fiatem który szedł bez podejmowania jakichkolwiek czynności i mówił zgon zgon zgon .Było dwunastu poszkodowanych na 2 strażaków PSP z jedną apteczką samochodową i Pogotowiem po 60 minutach Polonezem itd. itd.

Dziś to luksus postęp ewolucyjny. Wówczas też były wypadki też ginęli ludzie, potem stopniowo uczyliśmy się ich skutecznie ratować. I też ich woziliśmy wszystkim, nawet przyczepami ciągnikowymi do śmigłowców ale i do szpitali. W kraju odwrotnym mimo posiadania lądowiska szpital nie przyjmował chorych z śmigłowca ( za drogi w leczeniu ) a doniesionych w obecności lekarza LPR tak – ( jeszcze nie tak dawno kilka lat temu ). Więc zamiast babci zafundować lot do szpitala oddalonego o 35 km gdzie mąż 80 letni jej nigdy nie odwiedzi, przewoziliśmy furgonem bez okien 4 km o latarkach by lekaż coś widział i nie musieliśmy. 

Było wiele więcej idiotyzmów przez te lata, a my byliśmy by sobie z nimi radzić i radziliśmy w imię dobra społeczeństwa. To nigdy nie było proste, dziś jest łatwe przy minimum zaangażowania i dobrej woli . Wiele dzisiejszych problemów które poruszacie to żart w stosunku do tych które rozwiązywaliśmy gdy to wszystko rodziło się w bólach.

Dziś to tragedia że zdarzy się wyjechać za ZRM – tragedią było jak się jechało z gołymi rękoma i nie dość że nie było ZRM, a jak się pojawił po godzinie to miał baterie w defibrylatorze wyładowane bo nie było na nie pieniążków . Nie zdajesz sobie sprawy ile worków zapiąłem przez te lata z bezsilności systemu, ilu ludzi trafiło na wózki wyrwanych z samochodów bo strażacy nie posiadali podstawowej wiedzy o ewakuacji z pojazdów, a system chorował. Dziś się wysyła chociaż SP w ramach KPP , znam przypadki gdzie najpierw do wypadku wysyłało się  radiowóz 30 km by potwierdził zdarzenie, potem wzywano dopiero straż i pogotowie. W tym czasie ( 60 min) poszkodowany zdążył się wykrwawił 3 km od JRG itd. itp.

I dla Mnie jest to postęp, sytuacja luksusowa bo 20 lat ewolucji od kamienia łupanego do 24 procedur i KPP nauczyło mnie wiele. Dlatego sytuacje i problemy które opisujecie to  nie problemy, spacerek w decyzyjności i odpowiedzialności choćby moralnej. Nie twierdzę że jest wspaniale, nigdy nie będzie, za kolejnych 10 lat postępu również , ale to nie zapaść czy kryzys na przestrzeni lat, to kolejny etap ewolucji . Jedynie co można to dokładać staranności by ratować ludzi i nie dać wciągać się w idiotyzmy kolejnego okresu .   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Sierpień 10, 2011, 09:02:54
Miko ale to że kiedyś było gorzej to ja wcale nie zaprzeczam ale do jasnej anielki to że wyszliśmy z epiki kamienia łupanego i coś tam nowego się pojawiło to też nie powód do tego żeby skakać z radości że teraz jest super i w zasadzie nie ma się do czego przyczepić bo kiedyś było trudniej.

PRL się skończył, ludzie są już inni, inne są wyzwania dla ratowników jak 20 lat temu i za kolejnych 20 będą inne ale ja sobie życzę żeby podejście a'la PRL się w końcu skończyło i Państwo zaczęło dbać o swoich ludzi i dało im narzędzia do pracy. To że kiedyś musiałeś sobie radzić tylko i wyłącznie mając apteczkę samochodową to nie powód do tego żeby teraz uważać że obecne problemy to nie problemy.
Ludzie wiedzą coraz więcej, są coraz bardziej świadomi, znają swoje prawa i patrzą nam na ręce.
Jak u mnie w domu ktoś ciężko zachoruje to wzywając PR nie chce u siebie widzieć chłopaków w mundurach strażackich i to np. zaraz po pożarze tylko ratowników medycznych, inna sprawa czy to będzie za jakiś czas dalej PR czy Straż ale to ma być przeszkolony Ratownik Medyczny z odpowiednim wyposażeniem.
Nie chce już w naszym kochanym grajdole podejścia iście z PRL bo świat poszedł do przodu i my też mamy to robić a nie cofać się do tył.

Wielu młodych ludzi to widzi i chce to zmienić ale podejście iście rodem z PRL powoduje że te osoby dają sobie święty spokój bo z koniem nie da się kopać i dostają wręcz znieczulicy albo uciekają gdzie pieprz rośnie. Wielu dobrych chłopaków tak z mojej OSP uciekło bo przecież żyć jakoś trzeba a nasz kraj do tego nie zachęca.
Kiedyś jeździło się tylko i wyłącznie Starami, Jelczami czy Żukami i było dobrze. No było ale era tego typu sprzętu już się skończyła i tamta technologia nie jest już w stanie sprostać temu co mamy dziś.
Kiedyś nie było na wyposażeniu JRG nie wspominając o OSP sprzętu hydraulicznego do rat. drogowego i było dobrze ... ale to było kiedyś, teraz tak się nie da bo tego od nas wymaga rodzaj podejmowanych działań. I nikt tu już nie podważa tego że taki sprzęt ma być.
To samo działania medyczne, kiedyś było inaczej ale obecnie jest już zupełnie inaczej i obowiązkiem decydentów i Państwa jest zapewnić bezpieczeństwo obywatelom i samym ratownikom a nie zmuszać jednych i drugich do tego żeby kombinować, to nie tędy droga ...

A najgorsze co jest to to że wręcz się mówi o tym że mamy robić po cichu coś dobrego, że nie wolno drażnić decydentów, że nie wolno mówić że tak się nie da ...
Ludzie kochani w jakim kraju my żyjemy ... przy takim podejściu to się nigdy nic nie zmieni.

Tak Miko nie dajmy się wciągać w idiotyzmy kolejnego okresu tylko że wg mnie te idiotyzmy to ciche przyzwalanie na to żeby dalej było byle jak, żeby dalej kombinować tym co mamy i w zasadzie bez szemrania zgadzać się na kolejne zwariowane teorie zatwierdzające kolejne paranoje.

Dlaczego w Niemczech się da i np do wypadku autobusu skierowano od razu ogromne SiS choć i tak w pierwszej fazie zawsze jest za mało ludzi ale oni je mieli, byli w stanie szybko na miejsce akcji ściągnąć co potrzeba. Sam fakt ile tam dosłano śmigieł i jak zabezpieczono chociażby miejsce zdarzenia, tam nie miał prawa wstępu żaden dziennikarz.
A u nas, ehhhh taka akcja to jedno pospolite ruszenie by było i nooooo a może znów się uda bo na pewno nie jesteśmy przygotowani w pełni profesjonalnie do dużych akcji ratowniczych.

Nie będę mówił że jest dobrze bo bym kłamał i mam odwagę głośno mówić że w naszym systemie są ogromne braki bo mam do tego prawo i nie mijam się z prawdą.

A może część ludzi którzy działali jeszcze w PRL powinna już odejść bo nie dopuszczają do siebie myśli że kombinowanie się skończyło i zrobić miejsce młodym z nowymi pomysłami którzy nie zgadzają się na przyzwalanie na kombinatorykę :pyt:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 10, 2011, 10:10:57
@azirafal wybacz ale problem w tym, że mylicie i mieszacie różne sprawy i interesy. Są rzeczy zależne od Nas i od Decydentów .

Problem rzekomego zastępowania ZRM, problem ewakuacji do szpitali, problem SIS na akcjach itd. to nasz problem. Problem słabych i bojaźliwych dyżurnych i KDR. Nie decydentów. Dopiero jak zgodnie z prawem wyczerpiemy nasze możliwości staje się on problemem góry.

Poczytaj na tym forum jaki był protest przeciwko nowym zasadom dysponowania większych SIS. U mnie większość Dyżurnych MSK się dostosowało i jakoś to się kreci, wyraźna poprawa jakości na miejscu akcji .

Jasny Ekwiwalent dla OSP , większa kasa w ramach KSRG itd. to tylko w ostatnim okresie .

A że ludzie uciekają z OSP takie czasy jakby nie zależne – w Niemczech też uciekają   że jest mało etatów w PSP i pewnie nie będzie więcej – Niemczech to abstrakcja – strażak to Urzędnik  po 15:00 jeździ ubezwłasnowolnić chorego umyslowo bo takie ma obowiązek tam Miasto . W Hanowerze kamery w karetkach Straży Pożarnej bo miasto stać jedynie na lekarza siedzącego w szpitalu i konsultującego pracę strażaków w karetkach .  W NowymJorku  do każdego poszkodowanego w stanie zagrożenia życia jedzie wielka drabina strażacka bo to wóz ratowniczy.

 

Każdy system ma plusy i minusy, każdy system ewaluuje i będzie , kroki są częściej mniejsze niż większe ale są , ale nie jest łatwo przekonać decydentów do nowego . Ale to trwa każdego dnia w tym Kraju siedzą ludzie i myślą jak rozwijać i polepszać ten system – są jednak okresy przychylności władzy i są okresy stagnacji – ale to się dzieje . Problem dziś chyb by nadążyli za tym jedynie Ratownicy . 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: piotr998 w Sierpień 10, 2011, 10:27:10
... jedyna nadzieja na poprawę to praca u podstaw na swoim podwóreczku, po cichutku, żeby nie drażnić dygnitarzy...
I tu jest pies pogrzebany.
Nie można tak działać, trzeba umieć walczyć o swoje racje nie bojąc się przełożonych.
Wybór jest prosty albo po cichu za..am i biorę uszy po sobie albo też mówię głośno i robię wszystko aby doprowadzić do zmian na lepsze. Mnie osobiście odpowiada to drugie i tak postępowałem w służbie, osiągając jakieś tam sukcesy, czasami płacąc sprawami osobistymi.

... I dla Mnie jest to postęp, sytuacja luksusowa bo 20 lat ewolucji od kamienia łupanego do 24 procedur i KPP nauczyło mnie wiele. Dlatego sytuacje i problemy które opisujecie to  nie problemy, spacerek w decyzyjności i odpowiedzialności choćby moralnej. Nie twierdzę że jest wspaniale, nigdy nie będzie, za kolejnych 10 lat postępu również , ale to nie zapaść czy kryzys na przestrzeni lat, to kolejny etap ewolucji ...
Zgadzam się że jest to postęp, ale mógł być większy. Miała być jedna służba ratownicza ale czyjeś urażone ambicje spowodowały zmianę koncepcji i powstało Ratownictwo Medyczne > mają kadrę, środki finansowe - niech się wykazują. A my musimy mówić głośno jak to wygląda i nie dawać się wpuszczać w maliny, może uda się dokonać kolejnych zmian na lepsze.
Jeżeli będziemy po cichu robili z etosem ale bez sił i środków to ukręcimy sobie bat na dupę, oby nie gorzej.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: przyjaciel w Sierpień 10, 2011, 11:05:52
@MIKO Twoim tokiem rozumowania to dyspozytorzy medyczni notorycznie nie dopełniają swoich obowiązków, bo przecież powinni dysponować SiS z KSRG tak jakby utrzymanie łączności z osobą zgłaszającą i instruowanie jej co ma robić nie było wystarczające. Przeceniasz swoja wiedzę i umiejętności z zakresu medycyny ratunkowej, podczas gdy prawda jest taka, że RKO przeprowadzisz nie lepiej niż 50% ludzi robiących to po raz pierwszy po telefonicznym instruktażu nie wspominając o tym że, dyspozytor medyczny bije Cię na głowę pod względem wiedzy z tego zakresu. Podkreślane w każdej wiadomości że, "a u mnie", " u nas", itp... staje się bardzo nudne, chyba najlepsze OSP w kraju.

Żeby uciąć dyskusję na temat zasadności dysponowania PSP przez dyspozytorów PR, wklejam w całości Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 7 maja 2007 r. w sprawie ramowych procedur przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego i dysponowania zespołami ratownictwa medycznego:

Cytuj
§ 1. Ramowa procedura przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego obejmuje:
  1)   odbiór powiadomienia o zdarzeniu przekazanego przez osobę dzwoniącą za pośrednictwem numeru alarmowego;
  2)   poinformowanie osoby dzwoniącej o miejscu odbioru powiadomienia, z podaniem nazwy dysponenta jednostki;
  3)   przeprowadzenie w sposób spokojny i zdecydowany krótkiej rozmowy telefonicznej z osobą dzwoniącą mającej na celu uzyskanie informacji o:
a)  rodzaju zdarzenia, liczbie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego,
b)  stanie zdrowia osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w oparciu o wywiad medyczny przeprowadzony zgodnie ze standardami wynikającymi z aktualnej wiedzy medycznej w zakresie medycyny ratunkowej,
c)  danych osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego obejmujących, w miarę możliwości, imię, nazwisko, płeć i wiek,
d)  miejscu zdarzenia; w przypadku wątpliwości związanych z ustaleniem dokładnego miejsca zdarzenia należy poprosić osobę dzwoniącą o przekazanie dodatkowych informacji dotyczących miejsca zdarzenia, umożliwiających szybkie dotarcie zespołu ratownictwa medycznego,
e)  danych osoby dzwoniącej obejmujących imię, nazwisko, a w przypadku gdy osobą dzwoniącą jest krewny osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego - także stopień pokrewieństwa;
  4)   przekazanie osobie dzwoniącej informacji o zadysponowaniu zespołem ratownictwa medycznego;
  5)   w razie stwierdzenia na podstawie wywiadu medycznego braku stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, poinformowanie osoby dzwoniącej o odmowie zadysponowania zespołu ratownictwa medycznego, z podaniem przyczyn odmowy i zaleceń odnośnie do dalszego postępowania;
  6)   w razie konieczności utrzymywanie stałego kontaktu z osobą dzwoniącą i udzielanie jej niezbędnych porad w zakresie sposobu udzielania pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego przed przyjazdem zespołu ratownictwa medycznego;
  7)   w razie zaistnienia problemów, których rozwiązanie wykracza poza umiejętności i uprawnienia dyspozytora medycznego, zwrócenie się z prośbą o pomoc do lekarza koordynatora ratownictwa medycznego lub starszego lekarza dyżuru wyznaczonego przez dysponenta jednostki.

§ 2. 1. Ramowa procedura dysponowania zespołami ratownictwa medycznego obejmuje:
  1)   ustalenie priorytetu wysłania zespołu ratownictwa medycznego na podstawie informacji o liczbie i stanie zdrowia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, uzyskanych zgodnie z § 1 pkt 3 lit. b;
  2)   zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym od miejsca zdarzenia;
  3)   wyznaczenie kierującego akcją prowadzenia medycznych czynności ratunkowych;
  4)   utrzymywanie stałego kontaktu z zespołem ratownictwa medycznego i przekazywanie niezbędnych informacji jego członkom;
  5)   wskazanie właściwego szpitalnego oddziału ratunkowego lub szpitala, do którego może być przewieziona osoba w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, przed podjęciem decyzji o zadysponowaniu lotniczym zespołem ratownictwa medycznego należy uwzględnić możliwość lądowania statku powietrznego na miejscu zdarzenia lub możliwość dowiezienia lotniczego zespołu ratownictwa medycznego z miejsca lądowania statku powietrznego na miejsce zdarzenia.

§ 3. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

Dla każdego powinno być jasne, że dyspozytor PR nie ma obowiązku sięgania po SiS PSP, jeśli brakuje mu ZRM a jeżeli po nie sięga, czyni to bez podstaw prawnych, kierując się oczywiście dobrem poszkodowanego. Dążyć do doprowadzenia takich rozwiązań systemowych, żeby tego typu dyskusje były zbędne, a dla niektórych wszystko jest w porządku, gdyż oni lubią walczyć z poważnymi wyzwaniami w czasie pokoju.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 10, 2011, 11:41:31
Czytaj z zrozumieniem słowa nie napisałem o dyspozytorach medycznych, to jakby poza mną . Nie wtrącam się do nie swojego ogródka, to Wy im zarzucacie że chcą się wami wysługiwać .

Ja pisałem o naszych dyspozytorach i KDR którzy się jedynie na to godzą , a co z waszych wypowiedzi jest niedopuszczalne .

Pominę że RKO w ratownictwie, a nie pierwsza pomoc, jest przyrządowe i z 100% tlenoterapią , a to spora różnica jakościowa , no ale ………….

Trzeba się jeszcze znać na tym i to jest właśnie cały czas ten problem . 

A jak brakuje argumentów to sięga się do prywatnych wycieczek , bo najłatwiej zdyskredytować tak drugą stronę . To taki mierny poziom dyskusji pod przykrywką gościa forum .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Sierpień 10, 2011, 14:36:23
W tym dziale była dyskusja dotycząca " Zasad dysponowania PSP przez dyspozytorów PR "  - mozna wiedziec co się z nią stało ?   Szukam szukam i nie mogę znaleźc.....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Sierpień 10, 2011, 15:24:38
He i dziwnym trafem awaria serwera trafiła się akurat po kilku ostatnich postach i wybiórczo wywaliło jeden wg mnie ciekawy wątek ... gdy akurat dyskusja zeszła na tematy drażliwe i kilka osób miało odwagę skrytykować władzę  :gwiazdki:

A mówili że PRL już minął i cenzury nie ma  :gwiazdki:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 10, 2011, 23:31:29
Rzeczywiście, było trochę wycieczek osobistych, dosyć nieuprzejmych i niezasadnych, ale gdyby:
1/. moderatorzy reagowali prawie na bieżąco prosząc na priv o modyfikacje dla uniknięcia nieuprzejmości
(tak, jak redaktorzy pism naukowych redagują publikacje)
2/. "rdzeń merytoryczny" pozostał
- pomoc PRM w noszeniu: kiedy, czy zawsze po wyczerpaniu ich możliwości, jak to sprawdzić, jak naprawić
(na razie pismo PSP do PRM spowodowało aferyjny artykuł prasowy przed wyjaśnieniem  sytuacji) - może wysłać koordynatora ratmed żeby pogadał z kolegami medykami??  ( to czasem znakomicie działa...)
to "posprzątanie" może mieć sens...
azirafal - kto mówił, że nie ma cenzury - wszak to przeciwieństwo kontroli jakości, 36 pułk to ujawniony przykład...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: robn w Sierpień 10, 2011, 23:47:56
Wątek był bardzo ciekawy i dobrze że cenzury ani wycinania postów nie było!!! Każdy wypowiada się za siebie i ma prawo bronić swojego zdania. Osobiste wycieczki świadczą tylko o kolegach forumowiczach (o mnie też :D).
Bo na tym polega dyskusja a mądrzy ludzie potrafią z każdej dyskusji wyciągnąć wnioski.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Sierpień 10, 2011, 23:55:11
Jutro was poinformujemy o losie tych wątków, są w moderatorskim zawieszeniu.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Sierpień 11, 2011, 08:30:22
W dniu dzisiejszym wątek został przywrócony.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 11, 2011, 12:37:10
przyjacielu - jak widzisz, cytowane rozporządzenie jest bardzo słabe, nie do końca realizuje zapis art 15 ustawy o PRM dotyczący obowiązkowej współpracy PSP z PRM, ale z tego nie wynika, że dyspozytor medyczny nie może prosić o pomoc, bo ma podstawy prawne rangi ustawowej ( np. art 162 KK) ... Jest gorzej (lepiej) - jeżeli nie poprosi o pomoc jednostek ksrg, które są w rejestrze wojewody ( wraz z całym wyposażeniem, he, he..) to będzie  miał (powinien mieć) kłopoty....   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 13, 2011, 03:37:41
Sorry za posta pod postem, ale życie dopisuje czasem niespodziewane puenty - ty razem trochę do naszej dyskusji - w zdarzeniu na szlaku kolejowym pod miejscowością Baby niektórzy poszkodowani byli, na prośbę lekarza ZRM, transportowani do szpitala z wykorzystaniem środków transportu będących w dyspozycji KDR - i dobrze.... 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Sierpień 13, 2011, 08:06:13
Ignacy - te niektóre osoby transportowane, wróć ewakuowane ze strefy zagrożenia (tylko czym?), to jakie miały obrażenia? Były niewydolne oddechowo-krążeniowo? Miały obrażenia wewnętrzne lub chociaz ich podejrzenie? Czy może były to powierzchowne stłuczenia i otarcia? Sam miałem okazję być raz ewakuowany ze strefy, w której wprawdzie był lekarz, ale sam nie widziałem potrzeby, żeby w przemoczonym ubraniu specjalnym i uwalonym popiołem ładować sie do ambulansu. Ale miałem tylko stłuczenie... Gdyby nie było to w czasie akcji, to może sam bym nie pojechał, ale zawiózłby mnie ktoś z rodziny.
Zdarzenia masowe na taką skalę zdarzają się na tyle rzadko (wielu z nas nigdy nie będzie uczestniczyć w likwidowaniu skutków takich zdarzeń), że uważam za dopuszczalne nawet dość znaczne odstępstwa od zasad powszechnie uważanych za bezpieczne. Ale dysponowanie zastępu do krwotoku z dróg pokarmowych u "niewspółprucującego" pacjenta, u którego ZRM"S" był już dwie godziny wcześniej, uważam za patologię, niezależnie od tego, dlaczego ZRM nie został wysłany ponownie. To jest prawdziwy powód nagłośnienia sprawy, a nie sporadyczne udzielanie pomocy przy transporcie na noszach z mieszkania do ambulansu. I jeszcze mam pytanie do tych wszystkich oburzonych niekompletnym wyposażeniem w środki ochrony indywidualnej biorących udział w udzielaniu pomocy poszkodowanym i usuwaniu skutków katastrofy pod Babkami. Rozumiem, że jeżeli mielibyście udzielac pomocy ZRM w takim transporcie, to oczywiście w pełnym ubraniu specjalnym, kominiarce, hełmie i oczywiście rękawicach bojowych. Gdzie się podział wasz instynkt samozachowawczy i zdrowy rozsądek, żeby tak kategorycznie negatywnie oceniać tą sytuację? Pewnie sami jesteście tacy regulaminowi, że ruchem kierujecie w pełnym lipcowym słońcu ubrani od stóp do głów jak do pożaru wewnętrznego. Może dlatego macie takie przegrzane zawartości czaszek.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 13, 2011, 19:11:22
Ewakuacja to przemieszczanie na mocy decyzji strażaka, jak lekarz prosi strażaków o przemieszczenie pposzkodowanych - to wydobycie ( w Babach z wagonu na pole ) lub transport ( w Babach z pola do szpitala wozem OSP). Poszkodowani byli z grupy żółtej.
To dysponowanie PSP do krwotoku, jak rozumiem, zamiast ponownego wysłania ZRM to jakaś poważna skucha!!?? Chyba, że był stan zagrożenia taki, że tylko błyskawiczna akcja ewakuacyjna mogła uratowac chorego - tak, czy owak powinno być powiadomienie koordynatora ratmed i wyjaśnienie do gruntu - im szybciej, tym lepiej. Bardzo pomaga podpisanie porozumienia określajacego sytuacje, w których dysp. med może prosić o pomoc KSRG - mały kwitek, a cieszy i ułatwia...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Sierpień 14, 2011, 20:54:24
Strażacy maja dość udziałów w akcjach medycznych - co wy na to ?
http://www.gazetawroclawska.pl/fakty24/434599,dolny-slask-strazacy-maja-dosc-udzialu-w-akcjach-medycznych,id,t.html#komentarze

Zamówiony artykuł w gazecie jest odpowiedzią na wcześniej cytowane prze zemnie pismo KW do dyrektorów PR.
Najpierw niech każdy z nich uderzy się w pierś i powie, że u niego na podwórku jest dobrze.

Dyrektorzy szukają oszczędności, gdzie tylko się da.  Począwszy od zwolnień doświadczonych kierowców karetek, którzy nie ukończyli szkoły ratowników medycznych (oczywiście w wyznaczonym czasie), poprzez ograniczanie możliwości wypracowania godzin nadliczbowych przez pracowników PR (przyjmując na kontrakty np.: strażaków lub inne osoby po ukończeniu szkoły ratowników za mniejszą stawkę, a skończywszy na likwidacji stanowiska dyspozytorów medycznych w kilku powiatach i ograniczeniu osób obsadzających karetki do dwóch szt. słownie dwie sztuki.
To jest właśnie standaryzacja nowego zarządzania PRM.

Np. Pogotowie Ratunkowe z Legnicy (dyr. Hap). działa na terenie powiatu:

grodzkiego Legnica,
ziemskiego Legnica,
złotoryjskiego,
jaworskiego,
lubińskiego,
polkowickiego,
głogowskiego,

Przed miesiącem wpadł na genialny pomysł i zlikwidował dyspozytornie (stanowisko dyspozytora medycznego we wszystkich powiatach) i usadowił ich w jednym miejscu CPR (jeżeli można ten twór tak nazwać, siedzą z dyżurnym operacyjnym PSP oddzielonym od siebie ścianą i przeszkadzają sobie na wzajem) i aby połączyć się z dyspozytorem PRM należy wysłuchać nagrania automatycznej sekretarki, potem szczegółowo wytłumaczyć, że ul. Kopernika jest w tym mieście, a nie innym i jak najlepiej tam dojechać. Potem dyspozytor z Legnicy przekazuje informacje do zainteresowanego punktu odbioru telefonów PR. Czas przekazu informacji wydłużył się do kilku, a nawet kilkunastu minut (od momentu wybrania nr 999 do czasu wyjazdu karetki i to jak się uda połączyć, bo jest ograniczona liczba osób przyjmujących zgłoszenia). Dzwoniąc na nr 112 ten czas jeszcze bardziej się wydłuża, bo jeszcze dochodzi po drodze dyżurny PSP, który przekazuje te rozmowy dalej.

Kategoria śmieszne  :rofl: choć dla chorego/poszkodowanego raczej nie.

Dyżurny PSP (oczywiście się przedstawia się z imienia i nazwiska i skąd dzwoni) przekazuje informację o wypadku i potrzebie zadysponowania ZRM, dyspozytor PRM po pięciu minutach dzwoni na centrale tejże PSP i informuje dyżurnego o wypadku i potrzebie zadysponowania zastępów ratowniczych????

Dyspozytor PRM dzwoni do straży o przyjazd zastępów ratowniczych do wypadku/kolizji informując, że poszkodowany kierowca jest już w karetce, a w rowie został samochód bez opieki na włączonych światłach. Co by się stało jakby, po otrzymanym zgłoszeniu i przyjeździe ZRM okazało się, że nie można dotrzeć do osoby poszkodowanej (np. zakleszczone drzwi). Dlaczego dyspozytor PRM nie przekazała info o wypadku od razu do PSP i policji.

Panie I.B. jaką ocenę (bo widzę, że jest to ostatnio p. domeną) jest Pan w stanie wystawić takim działaniom Dyrektorom PR i Dyspozytorom PRM????

Dyżurni PSP z reguły i zasady nie odmawiają pomocy, straż jeździła i będzie jeździć do takich zdarzeń.

Problem leży, gdzie indziej, tylko nikt nie chce wpychać kija w mrowisko, bo nie jeden ciągnie z tego korzyści.

 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Sierpień 17, 2011, 00:25:46
Ocena nie jest moją domeną ostatnio, ale od ok. 18 lat - jako obowiązek służbowy i zobowiązanie moralne wobec ludzi, którym przydzielono poważne zadania w zakresie ratowania życia i zdrowia. Pierwotną  ideę i pojęcie CPR znam nieźle ( koncepcja podpisana przez ministrów Rysia i Podolskiego) - opisana sytuacja raczej się z tym zjawiskami nie zgadza....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 17, 2011, 00:49:22
Ja nie wiem czy  to Pan dyrektor wpadł na taki pomysł . Wlkp. miało powstać również 5 obszarów łączących powiaty, argumentowano to możliwością lepszego i efektywniejszego wykorzystania ZRM, więc nie jestem przekonany czy to decyzja Pana Dyrektora ale……... jaki piszesz to pewnie wiesz.

Skład zespołów również wynika z ustawy o PRM wiec trudno się dziwić by ze swoich dyrektor dokładał, albo przegrał przetarg i został bez pracy ale ……… również pewnie jesteś pewien że to czysta złośliwość i chciwość  Pana Dyrektor . 

Cytuj
Dyspozytor PRM dzwoni do straży o przyjazd zastępów ratowniczych do wypadku/kolizji informując, że poszkodowany kierowca jest już w karetce, a w rowie został samochód bez opieki na włączonych światłach. Co by się stało jakby, po otrzymanym zgłoszeniu i przyjeździe ZRM okazało się, że nie można dotrzeć do osoby poszkodowanej (np. zakleszczone drzwi). Dlaczego dyspozytor PRM nie przekazała info o wypadku od razu do PSP i policji.

Pewnie również wiesz że Pan Dyspozytor PRM niekoniecznie ma obowiązek zbierać informacje o zagrożeniach, chyba niema do tego nawet kwalifikacji. Ale PSP niekoniecznie również chce odbierać 112 by panować nad sytuacją . Ale my nie to znów oni ………

Szkoda że nie stanowiący te prawo ………. 

Nawet nie zaczynajcie tej dyskusji od nowa bo po co ………. I tak winny jest znany…..

Ten niedobry Dyrektor  :gwiazdki:   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Sierpień 17, 2011, 06:17:45

Nawet nie zaczynajcie tej dyskusji od nowa bo po co ………. I tak winny jest znany…..

Ten niedobry Dyrektor  :gwiazdki:   

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,79448,7295441,Dyrektorzy_legnickiego_pogotowia_w_podwojnej_roli.html
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 17, 2011, 09:57:29
Twój link nie działa, zresztą gazety mało mnie interesują .

W każdym Województwie powinno być coś takiego : http://wzk.poznan.uw.gov.pl/?q=node/547 (http://wzk.poznan.uw.gov.pl/?q=node/547)

A co z tym związane jest określone szczegółowo co , jak i gdzie ma być w temacie PRM .

Zauważ że od 2013 (miało być od lipca 2011)  również scala się powiaty w jedne centra dyspozycyjne . 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Sierpień 17, 2011, 10:05:19
No mi jakoś ten link działa bez problemu  :mellow:
A to nie przypadkiem jakiś taki złośliwy wirus jak w przypadku zniknięcia pewnego wątku na tym forum  :szalony:

Rano faktycznie link nie działał - teraz jest OK. Proszę, bez złośliwości.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Sierpień 17, 2011, 11:19:49
Rano nie działał – teraz działa . Nie widzę jednak związku z tematem . PRM jest państwowy tylko z nazwy jako sposób finansowania – reszta to komercja i prawa rynkowe . To nie PSP !
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Sierpień 17, 2011, 19:49:39
opisana sytuacja raczej się z tym zjawiskami nie zgadza....
Nawet nie zaczynajcie tej dyskusji od nowa bo po co ..
gazety mało mnie interesują .
Nie widzę jednak związku z tematem

Coraz fajniej się  dyskutuje  :rofl: :rofl: :rofl:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Wrzesień 28, 2011, 00:51:36
Odkrycie ameryki, normalność czy wyjątek ???


http://www.ratmed.pl/newsy/33914-pacjentke-do-szpitala-zawiozl-woz-strazacki.html (http://www.ratmed.pl/newsy/33914-pacjentke-do-szpitala-zawiozl-woz-strazacki.html)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Wrzesień 28, 2011, 09:18:29
normalność to byłaby, gdyby poszkodowana została przetransportowana ambulansem do tego przystosowanym; a tak to mamy odstąpienie od zasad powszechnie uznawanych za bezpieczne i to mocno naciągane; czyli jednak wyjątek:) tak trudno to zaakceptować? nie wyręczajmy jako PSP/OSP jednostek tworzących PRM, ale jako społeczeństwo wymuśmy takie zmiany systemowe, żeby do takich sytuacji dochodziło jak najrzadziej;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Wrzesień 28, 2011, 09:33:25
A co sądzicie o takiej sytuacji?

3-letnie dziecko wpada pod koła samochodu (przejazd tylnym kołem po klatce piersiowej + poważny uraz głowy) cofającego do garażu (nieszczęśliwy wypadek). Najbliższa wolna karetka 25km dalej, śmigła z Gdańska, Bydgoszczy, Poznania akurat w trakcie obsługi innych wezwań. Na miejsce zadysponowano SLRt z tutejszej OSP, w obsadzie znalazł się ratownik medyczny (zawodowy). Dziecko zabezpieczone i zaopatrzone do czasu przyjazdu ambulansu (ponad 20 minut). Czy to też było nieuzasadnione wezwanie?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Wrzesień 28, 2011, 09:45:28
A co sądzicie o takiej sytuacji?

3-letnie dziecko wpada pod koła samochodu (przejazd tylnym kołem po klatce piersiowej + poważny uraz głowy) cofającego do garażu (nieszczęśliwy wypadek). Najbliższa wolna karetka 25km dalej, śmigła z Gdańska, Bydgoszczy, Poznania akurat w trakcie obsługi innych wezwań. Na miejsce zadysponowano SLRt z tutejszej OSP, w obsadzie znalazł się ratownik medyczny (zawodowy). Dziecko zabezpieczone i zaopatrzone do czasu przyjazdu ambulansu (ponad 20 minut). Czy to też było nieuzasadnione wezwanie?

@lang miał na myśli przewożenie pacjenta samochodem pożarniczym do szpitala, a nie samo podjęcie działań z zakresu kwalifikowanej pomocy medycznej.
Zresztą sam napisałeś Dziecko zabezpieczone i zaopatrzone do czasu przyjazdu ambulansu.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: sheldon w Wrzesień 28, 2011, 09:47:52
Tzn. nie miałem na myśli odniesienia się tym postem do wypowiedzi @langa, częściej również przejawiał się w tym wątku motyw całkowitego niezrozumienia wysyłania podmiotów KSRG do tego typu zdarzeń.  -_-
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Wrzesień 28, 2011, 09:59:58
Tzn. nie miałem na myśli odniesienia się tym postem do wypowiedzi @langa, częściej również przejawiał się w tym wątku motyw całkowitego niezrozumienia wysyłania podmiotów KSRG do tego typu zdarzeń.  -_-

Nie wiem, czy jakiś dyżurny odważyłby się odmówić wyjazdu podmiotów KSRG do zdarzenia związanego z udzieleniem kwalifikowanej pierwszej pomocy (zakres zgodnie z ustawą o PRM) na polecenie dyspozytora medycznego.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Wrzesień 28, 2011, 10:10:16
wszystko można uzasadnić... albo chociaż uzasadniać; takie licytacje naprawdę nic nie dają; za to dojdzie kiedys do sytuacji, że zastęp z PSP nie zostanie zadysponowany, a rodzina poszkodowanego wygrzebie przypadki, kiedy był; i wtedy pojawią się trudne pytania; więc albo jeżdzimy zawsze i do wszystkie, albo ustalamy jakies sztywne procedury, albo też nie jeździmy wcale; dalej się nie doczekałem odpowiedzi na proste wydawać by się mogło pytanie: jaki musi być przwidywany czas dojazy ZRM, żeby była koniecznośc dysponowania zastępu PSP? zapewniam Cię sheldon, że jak dyskusja pójdzie w tym kierunku, to każdy kordynator z Ignacem na czele polegnie, gdyż jedynym sensownym sensownym wyjściem bez wpadania w pętlę paradoksów jest dysponowanie do wszystkich zdarzeń czysto medycznych, albo żadnych; to co jest teraz to jest partyzantka i protezowanie niewydolnego systemu, który tą niewydolnośc ma ustawowo zapisaną; poczytajcie sobie o wymaganiach dla PR w zakresie czasu dojazdu oraz o metodyce obliczania średnich czasów; ja mogę zrozumieć, że zwłaszcza młodym ratownikom ciężko jest pogodzić się z tym, że nie każdemu można pomóc, ale nie rozumię starych wyjadaczy, którzy nie potrafią zrozumieć, że ktoś patrzy nie przez pryzmat pojedynczych przypadków, które często statystycznie po prostu nie istnieją (obliczając średni czas dojazdu ZRM na terenie zabezpieczanym pomija się 5% wyjazdów o najdłuższym czasie i 5% o najkrótszym), ale stara się spojrzeć znacznie szerzej; MIKO już tam pewnie skrobie ciętą ripostę, więc uprzedzę: owszem - życie ludzkie jest bezcenne, ale to czysty truizm; gdybyśmy tak naprawdę myśleli, to w każdej dziurze byłby ambulans z lekarzem, co 100m w terenie zabudowanym byłby AED, a w niezabudowanym co kilometr; niestety rachunek ekonomiczny to wyklucza i albo się z tym godzimy (również z przypadkami nieudzielenia na czas pomocy osobom jej potrzebującej), albo będziemy żyli we frustracji i ciągłym poczuciu niewypełnionego obowiązku; jest taka zasada biznesowa nazywana 80/20 - w skrócie sprowadza się ona do stwierdzenia, że 80% zadań można zrealizować 20% nakładów potrzebnych do zrealizowania 100% zadań; to właśnie z tej zasady wynika, że realizacja każdego kolejnego zadania jest coraz droższa; można oczywiście dążyć do 100%, ale trzeba pogodzic się z kosztami, a jak to w innym wątku napisano, z próżnego to i Salomon nie naleje;
żeby zakończyć ataki na mnie to króto określę:

jestem za tym, żeby połączyć PRM i KSRG; do KSRG włączyć tylko ZRM typy "P" i wtedy w obsadzie wystarczyłby jeden ratownik medyczny, a reszta to strażacy ze zmiany (o ile wzrosłaby ilośc zespołów w dyspozycji?; zauważcie, że ambulanse są, ale nie mają obsad, gdyż kontrakty nie pozwalają); ZRM typu "S" tylko przy SOR-ach, które obowiązkowo w każdym powiecie muszą być; czyż nie jest to proste? aż za bardzo:rofl: największym błędem jaki popełniono reformując służbę zdrowia, to konraktacja świadczeń i paraubezpieczenia medyczne zwane składką na NFZ;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Cień w Wrzesień 28, 2011, 14:50:58
Ale pitolicie. U mnie na jednostce podczas spotkania z koordynatorem wojewódzkim padło takie pytanie  a jest to sława w ratownictwie medycznym a odpowiedź była jednoznaczna może wam się zdarzyć że zostaniecie zadysponowani do chorego bo dyspozytor nie będzie w tym momencie miał wolnego zespołu.To k.......kogo mam słuchać was pajace czy fachowca nie filozofujcie tylko po to by zaistnieć.A po drugie to nie bardzo wierzę że dyspozytor RM zadzwonił na jednostke i zadysponował zastęp a gdzie tu MSK czy PSK co, jak tak to ja zamawiam pizze z bekonem.


Nie musisz się zgadzać z kolegami z forum, ale ich obrażać  w sposób bezpośredni  nie możesz. bulon
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Wrzesień 28, 2011, 16:20:44
i to jest właśnie pitolenie; spytaj sie następnym razem Ignacego, czy dyspozytor PR nie mając na daną chwilę do dyspozycji żadnego ZRM czy LPR przyjmując zgłoszenie i odraczając zadysponowanie, przekraczając tym samym zalecany czas operacyjny naruszy jakikolwiek przepis; innymi słowy, czy ma obowiązek dysponowania kogokolwiek poza jednostkami tworzącymi PRM; odpowiedź też jest jednoznaczna - nie ma takiego prawnego obowiązku; można oczywiście rozpatrywać sprawe w kategoriach moralności czy etyki, ale na tym obszarze nie ma ostrych granic, a nieszanowanie czyichś prowadzi do nietolerancji; dlatego albo jeździmy zawsze i mamy to zapisane wprost w ustawie, albo nigdy; rozwiązania pośrednie doprowadzą kiedyś do serii trudnych pytań, na które nikt sensownie nie odpowie; obrazowo: przewidywany czas dotarcia ZRM do poszkodowanego wynosi 15 minut (czas na dokończenie czynności i dojazd); jednostka z KRSG może być na miejscu po 6 minutach + 2 minuty na obieg informacji i zadysponowanie; teoretycznie pomoc, przynajmniej w zakresie KPP może byc udzielona o 7 minut wcześniej; dużo, prawda? w przypadku krwotoku zewnętrznego te 7 minut może w istotny sposób zaważyć na szansach na przeżycie osoby poszkodowanej; no i co? dysponować zastęp z PSP czy OSP? zawsze, czy tylko w jakichś szczególnych przypadkach? a co jeżeli ten czas skrócenia oczekiwania na pomoc wyniesie przypuszczalnie 3 minuty? tez dysponować, czy już nie? na takie pytania jeszcze nikt nie udzielił odpowiedzi... to w sumie nie jest nasz problem (nasz jako PSP), gdyż realizacja zadań z tego zakresu spoczywa na podmiotach tworzących PRM, a my jesteśmy tylko jednym z wielu podmiotów współpracujących (tą współpracę też wielu wyobraża sobie jako zastępowanie, a tak niestety nie jest); i mało mnie obchodzi, że to co piszę jest niepoprawne z punktu widzenia ortodoksyjnie postrzeganego etosu ratowniczego, gdyż wiem, że wielu z nas myśli podobnie i w prywatnych rozmowach przyznają mi rację; zauważcie, że wielu aktywnych użytkowników forum wcale nie zabiera głosu na ten temat i to bynajmniej nie dlatego, że nie mają zdania, ale tylko dlatego, że nie chce im się szarpać z fanatykami; mamy jeździć do stanów zagrożenia życia nie wynikających z pożaru, katastrofy czy innego miejscowego zagrożenia spowodowanego rozwojem cywilizacyjnym - prosze bardzo - ambulans na każdą JRG z obsadą przynajmniej jednego ratownika medycznego i zapisanie tego w sposób wyraźny w ustawie; jakoś nikt nie wpada na pomysł dysponowania do pożaru śmietnika na przystanku autobusowym PR, bo ma bliżej i może być szybciej, a przecież wystarczy butelka wody mineralnej, żeby taki pożar ugasić; no może tak nie do końca nikt, gdyż pewien znany mi dyżurny potrafi wysłać patrol SM na rozpoznanie zadymienia na klatce schodowej, ale to taki jego urok i absolutnie tego nie pochwalam; ostudźmy emocje i zacznijmy tak całkowicie na chłodno myśleć; bez odwoływania się do dramatycznych obrazów dziecka w stanie zagrożenia życia czy innych chwytających za gardło ratownika;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Wrzesień 28, 2011, 23:46:28
Cięta riposta @languś nie , ale podoba mi się jak 4 słowa nakręcają dla mnie temat oczywisty . Z drugiej strony mógł bym opisać przypadek odwrotny , z @Langa okolicy który miał miejsce po artykule cytowanym w tym temacie . Dyżurny PSK odmówił zadysponowania zastępu do pomocy ZRM w zniesieniu pacjent, który zmarł w szpitalu , a Pani Dyrektor , na szczęście wyważona kobieta zadzwoniła do Pana Komendanta z pretensjami . Rozeszło się po kościach za którymś razem się nie rozejdzie .

ale ……………….

@Languś jak tak jesteśmy znów w temacie –podnosisz wiele razy że PRM powinien sobie radzić sam i pewnie radzi w 99% przypadków Ok.  To powiedz mi w ilu przypadkach PSP radzi sobie sama , coś mniej niż 50% i jakoś nie krzyczysz że OSP ( tania siła robocza ) dupę chroni . Więc by pomóc nie wydolnej PSP stworzono coś o nazwie KSRG – podpisując umowy z podmiotami współpracującymi w tym głównie OSP by wspomagały w niedoli nie wydolną formację . I wspomagają te z umowami i bez i jest OK.

No to teraz @Languś poszukaj u Wojewody Dolnośląskiego wykazu podmiotów współpracujących z Państwowym Ratownictwem Medycznym – zaręczam że twoja KP/JRG tam funkcjonuje . A co z tym związane jesteś zobowiązany współpracować na poziomie KPP identycznie jak te OSP z PSP.

PSP jest wydolna ? Na pewno samodzielnie w o wiele mniejszym stopniu niż PRM, W ilu przypadkach nie podejmiecie interwencji bez OSP ile razy ściągacie je do siedziby JRG, brakuje SIS na zabezpieczenie rejonu  itd. itd.  OSP W KSRG z wami  współpracują , zresztą tak jak i z PRM.  ( W przypadku OSP nie musi tu pod drodze być PSP, ponieważ do rejestru są wpisane poszczególne OSP i zobowiązane do KPP )

Ale zawsze czytamy wszystko jak nam wygodniej .   

Czytajcie dalej , do czasu aż prokurator zapuka .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Wrzesień 29, 2011, 00:03:52
Cięta riposta @languś nie , ale podoba mi się jak 4 słowa nakręcają dla mnie temat oczywisty . Z drugiej strony mógł bym opisać przypadek odwrotny , z @Langa okolicy który miał miejsce po artykule cytowanym w tym temacie . Dyżurny PSK odmówił zadysponowania zastępu do pomocy ZRM w zniesieniu pacjent, który zmarł w szpitalu , a Pani Dyrektor , na szczęście wyważona kobieta zadzwoniła do Pana Komendanta z pretensjami . Rozeszło się po kościach za którymś razem się nie rozejdzie .
ale ……………….
Czytajcie dalej , do czasu aż prokurator zapuka .

Szkoda, że KP nie powiedział TEJ Dyrektorce, że pod pismem do stosowania podpisał się Z-ca KW.

Cytuj
Inną kategorią zdarzeń, do których dysponowane są  - na prośbę dyspozytora medycznego – nasze zastępy, są sytuacje  związane z problemami, jakie mają obsady zespołów ratownictwa medycznego przy przemieszczaniu poszkodowanych z lokali mieszkalnych do ambulansów.
Zważywszy na fakt, iż większość tego rodzaju interwencji nie jest związana z koniecznością użycia środków i metod pozostających w gestii jednostek Państwowej Straży Pożarnej (wykorzystanie drabin, podnośników, sprzętu pneumatycznego i hydraulicznego, technik alpinistycznych), angażowanie ich do realizacji tego typu działań wydaje się być bezzasadne.
Powiadamiając o powyższym proszę o podjęcie stosownych działań wykluczających w przyszłości występowanie opisanych powyżej sytuacji.

Nie sposób jest zwalić całą winę na dyżurnego PSK.
Co innego, jakby pacjent zszedł w domu, a nie w szpitalu po kilku godzinach po przewiezieniu.
Brak jest jej wyczucia w niewygodnym dla niej temacie. 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Wrzesień 29, 2011, 00:58:54
Miko, jak to "dyżurny odmówił"?? Nie bardzo rozumiem.... A co powiedział? A może zgłoszenie nie było "ratownicze"? W sprawie cytatu - czasem ZRM nie jest w stanie przemieścić poszkodowanego - nie potrzeba wtedy sprzętu strażackiego , tylko siły rąk i nóg - do ratowania zdrowia, a czasem i życia. Pismo jest niejasne, bo np. gdyby strażacy nie pomagali, to LPR by nie mial racji bytu - czekanie na karetkę do pomocy w niesieniu pacjenta praktycznie neguje, w większości przypadków,  potrzebę wysłania śmigłowca... A czasem jest teren trudnodostępny - np. w zimie, dotychczas lekarz i ratownik jechali wozem strażackim, nosze w kabinie,  a co mają zrobić po takim piśmie... ciekawe, co sie w końcu ustaliło.....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Wrzesień 29, 2011, 06:19:28
Miko, jak to "dyżurny odmówił"?? Nie bardzo rozumiem.... A co powiedział? A może zgłoszenie nie było "ratownicze"? W sprawie cytatu - czasem ZRM nie jest w stanie przemieścić poszkodowanego - nie potrzeba wtedy sprzętu strażackiego , tylko siły rąk i nóg - do ratowania zdrowia, a czasem i życia. Pismo jest niejasne, bo np. gdyby strażacy nie pomagali, to LPR by nie mial racji bytu - czekanie na karetkę do pomocy w niesieniu pacjenta praktycznie neguje, w większości przypadków,  potrzebę wysłania śmigłowca... A czasem jest teren trudnodostępny - np. w zimie, dotychczas lekarz i ratownik jechali wozem strażackim, nosze w kabinie,  a co mają zrobić po takim piśmie... ciekawe, co sie w końcu ustaliło.....

Może wystarczy, aby dyspozytor medyczny dzwonił do dyżurnego M/PSK z prośbą o pomoc w transporcie pacjenta tylko i wyłącznie w przypadkach zagrożenia życia, bo w większości przypadków chodzi tylko i wyłącznie o przewiezienie do szpitala na rutynowe badania, po których pacjent wraca do domu w tym samym dniu i też trzeba go wnieść na górę do mieszkania. 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Wrzesień 29, 2011, 08:21:35
to się MIKO nazywa trafić kulą w płot:) jeśli nie rozumiesz znaczenia skrótów PSP, KSRG, PRM, ZRM, PR - ok. następnym razem poświęcę te pare sekund i będę pisał pełnymi nazwami; w dalszym ciągu czekam na odpowiedzi na pytania, które zadawałem już kilkakrotnie; Ignacy się pojawił, to może on się podejmnie? powtórzę: o ile musi być teoretycznie mozliwe wcześniejsze udzielonie pomocy z zakresu KPP, żeby dyspozytor PR miał obowiązek (bo prawo to ma zawsze - może nawet MPGKiM poprosić o pomoc, chociażby w odkopaniu ambulansu tkwiącego w zaspie, nie mówiąc o tym, że ręce do pomocy w zniesieniu po schodach to można powiedzieć, że na ulicy leżą - wystarczy je podnieść, ale po co się schylać jak można zadzwonić na 998) wezwać do zdarzenia zastęp z KSRG? czy ma to to dotyczyc każdego przypadku, czy tylko zagrożenia życia jasno wynikającego ze zgłoszenia? proszę o jasne, rzeczowe odpowiedzi z krótkim uzasadnieniem;

na temat pomocy w znoszeniu po schodach nie dyskutujmy, gdyż powinno być oczywistym, że nie jest w zakresie naszych zadań, aczkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy grzecznościowo w szczególnie uzasadnionych przypadkach pomagali, co zreszta nie raz czyniłem i jako ten najniższy szczebel wykonawczy nie mam o to do nikogo żalu, ale potrafię zrozumieć moich przełożonych, w tym KW, który problem dostrzegł; na tym poziomie hierarchi słuzbowej nie mozna byc zaślopionym fanatycznymi ideami, ale trzeba mieć dużo szerszą perspektywę, której my na dole z naturalnych względów nie mamy; oczywistym tez byc powinno, że tak samo jak mogą to zrobić strażacy, to mógą zrobić to domownicy, sąsiedzi, przechodnie z ulicy, nie mówiąc już o dużo korzystniejszym czynniku czasu przy skorzystaniu z takiej pomocy; i z tego co wiem, często tak się dzieje i to jest właśnie normalność, a wzywanie zastępów z OSP czy PSP powinno być wyjątkiem; dopuszczalnym, prawnie uregulowanym (przynajmniej na poziomie porozumienia na szczeblu KP(M) -dyrektor PR) bez możliwości różnych interpretacji, ale jednak wyjątkiem; z wyjazdami w celu udzielania KPP do czasu przybycia ZRM, lub co gorsza "ewakuacją ze strefy zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej" sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana, gdyż tutaj możliwe sa tylko regulacje binarne: albo jeździmy zawsze i do wszystkiego, albo wcale; pośrednie rozwiązania są bardzo łatwe do zanegowania na drodze konduktu logicznego, ale żeby to zakceptować, to trzeba kierować się przede wszystkim rozumem, a nie tylko sercem, choćby nie wiem jak wielkim;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Wrzesień 29, 2011, 10:55:36
No – do zniesienia Pani 130 kg z poddasza na 2 piętrze, a w domu córka 15 letnia .

Leć no dziewczynko na Wieś ( od domu do domu 100 m )  może znajdziesz jakiś 4-5 osiłków.  Tylko się pospiesz . No pech dziewczynka wraca po 30 min z dwoma sąsiadami – za mało – to może pobiegnij do sąsiedniej Wsi.  Po kolejnej godzinie znalazł się jeszcze jeden – ale ten pierwszy musiał już pojechać z dzieckiem do szpitala bo wizytę miał umówioną . heeeeeeeeeeee

Ale bardziej interesuje mnie to profesjonalne pismo Pana 01 czy 02 KW na Dolnym Śląsku – można je poznać w całości bo rozumiem że tajemnicą służbową nie jest  .  -_-
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Wrzesień 29, 2011, 15:38:16
to żechś się pokozoł:)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Wrzesień 29, 2011, 17:25:28
Więc alarmuje się  OSP z pobliskiej wioski i po dłuższej chwili  przybywa  4  zdyszanych osiłków w mundurach strażackich. Znoszą ową panią i wracają z poczuciem  dobrze spełnionego obowiązku. Jednak zanim  zdązyli się  rozebrac w remizie ze swych mundurków, ponownie sa wzywani pod ten sam adres .... bo okazało się że plany się zmieniły i owa pani dzisiaj nie bedzie miała robionych badań.  Wnoszą więc ową panią do góry  ciesząc się że mieli okazję oderwac się od swojej pracy lub rodziny z tak ważnych powodów.   Dodatkowo dowartościowują się minami osób które to obserwują , oraz  komentarzami swych żon, szefów i kolegów których zostawili w chwili alarmu.  Komentują więc to między sobą bardzo "soczyście" i z utęsknieniem czekają na kolejny tego typu przypadek ...
 To tak troche dla rozluźnienia atmosfery, ale jednak autentyk ;) 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Wrzesień 29, 2011, 18:19:05
remfire
nie mowimy tu o transporcie sanitsrnym pan i panow na badania tylko wyjazdow po pacjentow w stanie zagrozenia zycia ...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Wrzesień 29, 2011, 18:47:22
Jak to nie mówimy ?  Dokończyłem tylko opowieśc o poszukiwaniach osiłków którą zaczął Miko ;)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Wrzesień 29, 2011, 20:27:46
remfire
nie mowimy tu o transporcie sanitsrnym pan i panow na badania tylko wyjazdow po pacjentow w stanie zagrozenia zycia ...

Niestety opowieści z krypty dotyczą wezwań przez dyspozytorów medycznych do zdarzeń związanych z transportem chorego na specjalistyczne badania wyznaczone na konkretny dzień i godzinę, gdzie po dwóch godzinach trzeba go wnieść z powrotem do mieszkania.
Tu trzeba wyeliminować patologię.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Wrzesień 29, 2011, 23:22:54
KSRG realizuje zadania ratownicze - likwidację zagrożeń realizowana w trybie pilnym. Planowany transport na badania nie jest działaniem ratowniczym, podobnie, jak odwożenie do domu po leczeniu szpitalnym. Jeżeli PRM oczekuje takich działań ( mało prawdopodobne, bo oni też nie są od tego), to wypada grzecznie odmówić - nie możemy bez powodu obniżać gotowości operacyjnej. Co do pomocy osob przygodnych - po aferze na Wisłostradzie było zalecenie, żeby korzystać z pomocy osób o znanych kompetencjach - nosze też trzeba umieć nosić, zresztą to ksrg ma prawny obowiązek współpracy z PRM, a nie obywatele dyscyplinowani jedynie art 162 kk. Jakby pojawiło się pismo KW do Policji i przedsiębiorstw pogrzebowych, że strażacy nie są od wydobywania zwłok i żeby nie było takich incydentów w przyszłości, to warto kopię zamieścić na forum - będzie nowa płaszczyzna do rozmów o ratowaniu życia. Bo na razie wydobywanie i przenoszenie zwłok, nierzadko po urazach, czasochłonne, trudne, bardzo obciążające psychicznie i demoralizujące nie jest problemem, a pomoc ekipie ZRM w przeniesieniu osoby ciężko chorej do karetki to temat do interwencji na piśmie. Interesująca, jak na formację ratowniczą,  hierarchia priorytetów...   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Wrzesień 30, 2011, 07:07:38
@Grzela ale tu niema co wyeliminowywać . Patologia to jest ale u Nas z brakiem umiejętności w przyjęciu i ocenie zgłoszenia . Dyspozytor ZRM nie może prosić o pomoc pod szyldem ratownictwa do czynności transportu na badania ponieważ PRM niema prawa wykonywać takich zleceń . Jeśli tak się zdarzyło to papier jest cierpliwy – tylko nam bardziej pasuje się tłumaczyć z naszych błędów niż prosić o wyjaśnienie i tłumaczenie innych . I niema potrzeby zmuszać Dyspozytora PRM do dzwonienia jedynie w przypadkach ratowniczych , ponieważ w innych nie dzwoni już  Dyspozytor PRM , a jakiś cywil od transportu medycznego . I żebyśmy się zrozumieli, bo czasami sprowadzacie do poziomu zero- rozumiem że może to być jedna i ta sama osoba co nie zmienia nic .

A co do opisywanego wyżej przypadku odmowy pomocy w transporcie przez Dyżurnego PSP i zaniepokojonej Pani Dyrektor to tyczy ono zgłoszenia w trybie ratowniczym.  Stąd moje ponowna prośba o treść pisma 01/02 KW czy tyczy ono współpracy z PRM?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Wrzesień 30, 2011, 08:43:43
A co do opisywanego wyżej przypadku odmowy pomocy w transporcie przez Dyżurnego PSP i zaniepokojonej Pani Dyrektor to tyczy ono zgłoszenia w trybie ratowniczym.  Stąd moje ponowna prośba o treść pisma 01/02 KW czy tyczy ono współpracy z PRM?

http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,16735.msg190319.html#msg190319

Jednak istnieje taka patologia, bo pismo było skierowane z KW do Dyrektorów Pogotowia Ratunkowego z całego województwa.
Na pewno nie tyczy ono współpracy z PRM.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Październik 02, 2011, 22:33:33
Ale opisywany prze zemnie przypadek jest wezwaniem ratowniczym, a więc skąd ta odmowa ? Pomijam że macie  u Was jakiś dziwny problem, chyba doskonalenia wiedzy i umiejętności dyżurnych PSK, którzy nie potrafią ustalić z jakim wezwaniem macie do czynienia. KW zamiast ośmieszać się przed Dyrektorami powinno przeprowadzić szkolenie dla podległych sobie ludzi .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Październik 02, 2011, 23:21:26
A może Ty bys sie nie ośmieszał  oceniajac umiejetności i wiedze dyżurnych, oraz sposob zarządzania ludźmi przez KW ?   Artykuł prasowy to chyba znacznie za mało do wydawania takich ocen... no chyba że masz jakiś nadprzyrodzony dar ;)
Wszyscy tu wiedzą że znasz się na wszystkim, wiec dopóki mówisz bezosobowo możesz sobie wypisywac wszelkie banialuki. Jednak tego typu opinie winny byc wydawane z wielkim rozmysłem ,a przede wszystkim po dogłębnej analizie sytuacji ..  a sam pisałeś nieco wcześnie że nawet nie znasz owego pisma. 
Ale bardziej interesuje mnie to profesjonalne pismo Pana 01 czy 02 KW na Dolnym Śląsku – można je poznać w całości bo rozumiem że tajemnicą służbową nie jest  .  -_-
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Październik 03, 2011, 00:43:27
Znam się - nie – ale przeraża mnie jak co poniektórzy robią osiołków z swoich podwładnych – tworząc takie pisma . Z nam to i znam kilka innych pism w temacie Dolnośląskim . I jeśli powodem pisania do Dyrektorów Pogotowia jest fakt zwracania się przez ich pracowników ( nie systemu PRM ) o pomoc w transporcie na badania – to jawnie oświadczamy że nie panujemy nad profesjonalizmem własnej formacji .

A pytam bo może – pojawiło się kolejne pismo sugerujące i namawiające do bliskich kontaktów z Prokuratorem .
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Październik 08, 2011, 09:40:59
Opisywane w tym wątku przypadki wzywania strażaków do pomocy przy wniesieniu/zniesieniu osoby - jako pomoc Pogotowiu można rozdzielić na minimum dwa przypadki:

Pomoc karetki typu "P" lub "S". Kiedy transport chorego do szpitala jest konieczny natychmiast.

Pomoc karetce "transportowej" - w moim powiecie wygląda to tak, że "S" z lekarzem przyjeżdża na wizytę domową, robią badania, lekarz wypisuje skierowanie do szpitala i odjeżdża.
Następnie (nieraz po kilku godzinach od wizyty) przyjeżdża karetka transportowa z dwoma "sanitariuszami" i zaczyna się wzywanie strażaków do pomocy w transporcie.


O ile w pierwszym przypadku pomoc w transporcie jest potrzebna - o tyle w drugim przypadku spokojnie dyspozytor Pogotowia może wezwać kilka następnych karetek transportowych (w każdej po dwóch sanitariuszy) i załatwić problem własnymi siłami ale jednak wolą wzywać strażaków... bo przecież nie odmówią.

Cały czas zastanawiam się dlaczego pogotowie nigdy nie wzywa do pomocy policji??? Przecież poruszają się swoimi pojazdami po mieście i na wezwanie były by w ciągu kilku minut 2-3 radiowozy.
Nie wzywają też swoich własnych załóg transportowych - a jest ich dość dużo, każda ma radiostację w samochodzie.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Październik 08, 2011, 11:02:38
Cytuj
Pomoc karetce "transportowej" - w moim powiecie wygląda to tak, że "S" z lekarzem przyjeżdża na wizytę domową, robią badania, lekarz wypisuje skierowanie do szpitala i odjeżdża.
jestes pewoien ze to jest systemowa S ?czy przypadkiem twoje lokalne pogotowie nie jest ZOZ z przychodnią i wysyła zwykłego lekarza na zwizyte ? bo karetka S  nie moze zostawic skierowania i wysyłac na badania czyli wykonywac zadan POZ- albo realizują zespołem S inne zlecenia niz ratownictwo medyczne albo zwykła jezdzi zwykly doktor była karetką systemową.
w pierwsazy przypadku to sprawa do nfz
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Październik 08, 2011, 11:07:21
Fakt.  Pogotowie ma też funkcję "wieczorynki" więc nie wiem za każdym razem w jakim trybie przyjeżdża "S" do pacjenta.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Październik 08, 2011, 11:47:25
S albo npl
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Cień w Październik 10, 2011, 11:42:56
i to jest właśnie pitolenie; spytaj sie następnym razem Ignacego, czy dyspozytor PR nie mając na daną chwilę do dyspozycji żadnego ZRM czy LPR przyjmując zgłoszenie i odraczając zadysponowanie, przekraczając tym samym zalecany czas operacyjny naruszy jakikolwiek przepis; innymi słowy, czy ma obowiązek dysponowania kogokolwiek poza jednostkami tworzącymi PRM; odpowiedź też jest jednoznaczna - nie ma takiego prawnego obowiązku; można oczywiście rozpatrywać sprawe w kategoriach moralności czy etyki, ale na tym obszarze nie ma ostrych granic, a nieszanowanie czyichś prowadzi do nietolerancji; dlatego albo jeździmy zawsze i mamy to zapisane wprost w ustawie, albo nigdy; rozwiązania pośrednie doprowadzą kiedyś do serii trudnych pytań, na które nikt sensownie nie odpowie; obrazowo: przewidywany czas dotarcia ZRM do poszkodowanego wynosi 15 minut (czas na dokończenie czynności i dojazd); jednostka z KRSG może być na miejscu po 6 minutach + 2 minuty na obieg informacji i zadysponowanie; teoretycznie pomoc, przynajmniej w zakresie KPP może byc udzielona o 7 minut wcześniej; dużo, prawda? w przypadku krwotoku zewnętrznego te 7 minut może w istotny sposób zaważyć na szansach na przeżycie osoby poszkodowanej; no i co? dysponować zastęp z PSP czy OSP? zawsze, czy tylko w jakichś szczególnych przypadkach? a co jeżeli ten czas skrócenia oczekiwania na pomoc wyniesie przypuszczalnie 3 minuty? tez dysponować, czy już nie? na takie pytania jeszcze nikt nie udzielił odpowiedzi... to w sumie nie jest nasz problem (nasz jako PSP), gdyż realizacja zadań z tego zakresu spoczywa na podmiotach tworzących PRM, a my jesteśmy tylko jednym z wielu podmiotów współpracujących (tą współpracę też wielu wyobraża sobie jako zastępowanie, a tak niestety nie jest); i mało mnie obchodzi, że to co piszę jest niepoprawne z punktu widzenia ortodoksyjnie postrzeganego etosu ratowniczego, gdyż wiem, że wielu z nas myśli podobnie i w prywatnych rozmowach przyznają mi rację; zauważcie, że wielu aktywnych użytkowników forum wcale nie zabiera głosu na ten temat i to bynajmniej nie dlatego, że nie mają zdania, ale tylko dlatego, że nie chce im się szarpać z fanatykami; mamy jeździć do stanów zagrożenia życia nie wynikających z pożaru, katastrofy czy innego miejscowego zagrożenia spowodowanego rozwojem cywilizacyjnym - prosze bardzo - ambulans na każdą JRG z obsadą przynajmniej jednego ratownika medycznego i zapisanie tego w sposób wyraźny w ustawie; jakoś nikt nie wpada na pomysł dysponowania do pożaru śmietnika na przystanku autobusowym PR, bo ma bliżej i może być szybciej, a przecież wystarczy butelka wody mineralnej, żeby taki pożar ugasić; no może tak nie do końca nikt, gdyż pewien znany mi dyżurny potrafi wysłać patrol SM na rozpoznanie zadymienia na klatce schodowej, ale to taki jego urok i absolutnie tego nie pochwalam; ostudźmy emocje i zacznijmy tak całkowicie na chłodno myśleć; bez odwoływania się do dramatycznych obrazów dziecka w stanie zagrożenia życia czy innych chwytających za gardło ratownika;
Nie bardzo wiem po co się tak rozpisujesz ale . Słyszałeś kiedyś  bo ja nie by dyspozytor RM bez wiedzy PSK dysponował zastęp jeśli już to prosi o pomoc PSK a to wielka różnica  nie slyszałem  by dyspozytor dzwonił bezpośrednio na JRG. Co do obrażania kogo kolwiek to jak to robi mod to ok jak ja to obrażam a chodzi o słowo starzy i ich przestarzałe metody . Czy młode wilki cz starzy wyżeracze procedury są jedne.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Październik 10, 2011, 17:55:54
1. czy ja kogoś obraziłem, a juz zwłaszcza Ciebie? być może to Ty mnie zaczepiłeś, ale nawet o tym nie wiem, gdyz z tego co widzę to twój post był edytowany przez bulona;
2. kiedy twierdziłem, że zastępy sa dysponowane przez dyspozytora PR? o ile sobie przypominam, zawsze twierdziłem, że dysponowanie podmiotów KSRG to domena naszych dyspozytorów, chociaż nie wykluczam, że gdzieś kiedyś użyłem jakiegoś skrótu myślowego...
3. autorytet, który przywoływałeś, a który ja równiez uznaję, do tej pory nie odpowiedział na moje jakże proste pytanie pomimo mich zachęt ad personam... 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Październik 12, 2011, 10:26:17
Jeżeli chodzi o pytanie do mnie ws dyspozytorów medycznych, to przepraszam za opóźnioną reakcję i informuję, że rzeczywiście zapisy odnośnego rozporządzenia nie korespondują z zapisami ustawowymi o współpracy KSRG z PRM. Ustawodawca nie widzi problemu, więcej - próby zwrócenia uwagi na zjawisko powodują szybkie reakcje władzy wykonawczej twierdzącej, że nie ma problemu (szczegóły na priv). Ale PSP powinna przyjąć zgłoszenie o zagrożeniu zdrowotnym - szczegóły współpracy z PRM określać mogą porozumienia PRM/PSP. Niestety, w niektórych województwach takich porozumień, mimo zaleceń ministerstwa zdrowia, nie ma - zgodnie chyba z zasadą, że porozumienie to nowe obowiązki, a bez niego jakoś to będzie. Ale już są skargi obywateli na zbyt późne przybycie ZRM - i wtedy biegli, opierając się na zapisach ustawowych, wytykają, że dyspozytor nie poprosił o pomoc KSRG. Tak czy owak problem ma nie parlament czy ministerstwo, tylko poszkodowany, dyspozytor i ratownicy.  Prawdopodobnie, po kilku tragediach i ew. zmianach decydentów sprawa się wyjaśni... Na  razie wypada podnieść w SK poziom asertywności i nie dać się wpuszczać w zadania nieratownicze.     
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: lang w Październik 12, 2011, 12:17:42
ignacy - problem jest w tym, że dyspozytorzy PR nie maja obowiązku prosić o pomoc podmiotów KSRG w sytuacji, gdy ze stanu ich sił wynika, że dotarcie do poszkodowanego będzie późniejsze niż przewiduje to normatyw; gdybyśmy założyli, że taki obowiązek mają, to pojawia się kwestia, o ile dotarcie sił KSRG musi być wcześniejsze od ZRM, żeby było to zasadne; obrazowo: zgłoszenie z terenu zurbanizowanego, przewidywane dotarcie ZRM po 20 min (czas dojazdu + czas na dokończenie czynności w toku); zastęp PSP może być na miejscu po 10 minutach; teoretycznie BLS może być rozpoczęty 10 minut wcześniej (nie można wykluczyć, że KPP już jest udzielana np. przez zgłaszającego); zasadne jest wtedy zadysponowanie zastępu PSP? a czy gdyby ta różnica w czasie wynosiła 5 minut, to dysponowanie do tego zdarzenia PSP również byłoby zasadne? a gdyby to była tylko jedna minuta? dlatego twierdzę, że albo jeździmy do wszystkiego, albo w naprawdę wyjątkowych okolicznościach, traktując to jako odstępstwo od przyjętych zasad; jakakolwiek partyzantka doprowadzi w końcu do trudnych pytań ze strony organów ścigania sprowadzających się do kwestii "dlaczego w miejscowości X zadysponowano strażaków, a w tym konkretnym przypadku nie, pomimo tego, że mogli być wcześniej o 2 minuty"; i dlatego też uważam, że jeden powinniśmy mieć system ratowniczy, przynajmniej na poziomie ZRM typu "P"; ZRM typu "S" spokojnie mogłyby działać przy SOR-ach, które notabene nie powinny być finansowane z NFZ, tylko bezpośrednio z budżetu na takich samych zasadach jak KSRG; taki podział kompetencji byłby przejrzysty, ale wiadomo, że w przejrzystej wodzie ryba nie bierze, dlatego trzeba było skomplikować system;
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Październik 12, 2011, 22:58:21
W ratownictwie liczą się minuty, tak, że jeżeli tylko ksrg może być wcześniej, to powinien jechać... a w ogóle ciężki stan zaopatrywany przez zespół 2 -osobowy P też wymagałby pomocy strażaków - np. w resuscytacji....  itd, itp - rzeczywiście jeden system sprawę by ułatwił,  ale po co "czysta woda" - na razie są 3 systemy ratownicze, a lekceważenie zapisów prawa ( nawet tych sensownych) jest bezkarne, a jak się uda w końcu kontrolę jakości całkowicie zastąpić cenzurą to tak będzie do końca świata...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Październik 12, 2011, 23:34:42
a jak się uda w końcu kontrolę jakości całkowicie zastąpić cenzurą to tak będzie do końca świata...
Święte słowa... tylko jesli ktoś zauważa nieprawidłowości , pisze pismo próbując wyprostowac sprawę , a inni opierając się na przekazach prasowych zarzucają  niekompetencje jemu i jego podwładnym,  starają się go wręcz ośmieszyc , to nie jest to swego rodzaju cenzura  i próba wpływania na innych aby nie zauważali nieprawidłowości  i siedzieli cicho?
Jeśli  kilku innych zauważa inne nieprawidłowości , a czasami wręcz paranoje z jakimi spotykamy się wszyscy  coraz częściej  i mówią o tym głośno , a ktoś stara się zrobic z nich  oszołomów nie rozumiejących zasad nowoczesnego ratownictwa , a na dodatek tak interpretowac zapisy prawne że nawet sam śp. Lech Falandysz byłby pod wrażeniem  pokrętności wywodów , to nie jest swego rodzaju cenzura ? 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: MIKO w Listopad 16, 2011, 09:46:04
CDN ……………
http://www.tvp.pl/wroclaw/aktualnosci/rozmaitosci/praca-strazaka/5674182 (http://www.tvp.pl/wroclaw/aktualnosci/rozmaitosci/praca-strazaka/5674182)   :gwiazdki: :wall:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Listopad 18, 2011, 23:02:58
Cytuj
Wiemy, że taki problem rzeczywiście istnieje - mówi Jarosław Perduta z DUW. Według urzędników wojewody sprawa wymaga rozwiązań systemowych na szczeblu rządowym.
Skoro problem zauważają nawet urzędnicy zza biurka , to trudno mówic że go nie ma.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Łukasz Telus w Listopad 19, 2011, 22:38:14
Materiał filmowy do podanego wcześniej opisu od 5:45
http://www.tvp.pl/wroclaw/informacyjne/fakty-program-informacyjny/wideo/15112011/5674271

W mieście Wrocław, w ubiegłym roku została założona Ochotnicza Straż Pożarna. Założycielami byli m.in. pracownicy Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu. OSP dyżuruje raz w tygodniu w soboty i jest dysponowana przez MSK do zdarzeń na terenie miasta Wrocławia i powiatu wrocławskiego. Realizaują działania medyczne i prowadzą ewakuację poszkodowanych z miejsca zdarzenia do szpitala z wykorzystaniem ambulansu.

Jednostka dysponuje dwoma ambulansami ratunkowymi, samochodem specjalnym i samochodem operacyjnym.

Z jednej strony PSP żada pieniędzy za działania medyczne, a z drugiej powstaje OSP, które chce za darmo prowadzić te działania.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: rafal.bula w Listopad 20, 2011, 14:02:51
Abstrahując od samego dysponowania jednostek KSRG do zdarzeń typowo medycznych...
Nie ma co popadać w skrajności, ale sam pomysł jakiejkolwiek rekompensaty za zastępowanie PRM nie jest zły. Skoro straż wykonuje zadania, za które ktoś inny bierze pieniądze, to czemu ma nie być podobnie? Pogotowie otrzymuje od NFZ ciężką kasę, a my za robienie często tych samych czynności całą figę. Trudno przeliczyć nasze interwencje na koszta, ale żadna jednostka by się nie obraziła, gdyby NFZ zakupił parę zestawów R1 albo sfinansował kursy KPP.
Byłoby sprawiedliwie i wszyscy byliby w jakiś sposób usatysfakcjonowani.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Listopad 20, 2011, 14:15:23
LPR wystawiło rachunek PSP za oblot śmigłowcem nad miejscem pożaru w Łodzi :)
Prośba była o oszacowanie sytuacji z góry :)
Ignacy zna szczegóły (pisał już o tym).
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Listopad 20, 2011, 18:28:12
Trochę ponad 200,- pln za akcję śmigłowca. Rzeczywiście, pierwotna koncepcja zakadała, że oto centrum ratownictwa med na danym terenie jest SOR, on to "wyciąga rękę" do poszk. na miejscu zdarzenia  - ZRM należą do SOR lub przynajmniej całkowicie mu podlegają merytorycznie - "transport na siebie"... A tam, gdzie "ręka" nie sięga, to sięga "palec" - strażak na dachu z zestawem R-1... R-1 jest zgodny ze standardami PRM - nawet szybkozłącze w reduktorze jest jak najpowszechniejszy system AGA... I to szpital/ZRM powienien nadzorować działania strażaków i odtwarzać wyposażenie zestawów R  - to zapewnić miało ciągłość i spójność procesu ratowania... Ale, jak to u nas, SOR i ZRM to jednostki systemu PRM, ale ZRM jest finansowany z budżetu, a SOR z NFZ - to proste rozwiązanie wykluczyło możliwość kontroli jakości, ustawa o PRM nie mówi o standardzie sprzętu do kpp - i spokój, żadnych zobowiązań ani kontroli jakości - cała zabawa wg przepiusów ustawy i rozp. zaczyna się i kończy na szkoleniu za kasę; nie istnieją zapisy o dokumentacji działań z zakresu kpp - i spokój z kontrolą jakości, wolna prasa ma używanie.... Teraz widać, jak dobre były i są rozwiązania w zakresie kpp przyjęte w PSP, żeby jeszcze były w pełni realizowane...   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Listopad 20, 2011, 19:19:16
cale szczescie ze pogotowie nie zostalo calkowicie przejete prsez sory a nawet je traci.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Listopad 20, 2011, 23:48:43
Nie tak całkiem, to tylko w kraju odwrotnym szpitale żerują na pieniądzach ratowniczych - aktualnie pomiedzy karetką a SOR-em zdarza się "dziura nieciągłości" - i tam wpadają poszkodowani.....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Listopad 21, 2011, 10:48:19
ale tej dziury nie załatasz wkładajać ZRM do SORu.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Listopad 21, 2011, 23:47:46
Z jednej strony PSP żada pieniędzy za działania medyczne, a z drugiej powstaje OSP, które chce za darmo prowadzić te działania.
To jest złe interpretowanie faktów.
PSP  domaga się zwrotu kosztów ktore poniosła na wykonywanie zadań na wykonywanie których ktos inny otrzymuje finanse. Wydano środki które mogły by byc przeznaczone np na zakup np sprzetu , ale z pewnościa żaden ze strażaków PSP nie dostałby z tych środków ani złotówki do kieszeni.
OSP  o której wspominasz  utrzymywana jest również z publicznych pieniędzy - dotacja z UM  , ZOSP  czy nawet odpis 1% podatku to przecież też są publiczne pieniądze.  Nie jest więc prawdą że robicie to całkiem za darmo, bo koszty publiczne niewątpliwie są.  Zakłądajac nawet że nie pobieracie ekwiwalentów za swe akcje, mamy sytuacje praktycznie analogiczną  do tej z PSP  -  koszty są pokrywane ze środków publicznych,  osoby to wykonujące  nie pobierają za to dodatkowych pieniędz, a ktos inny otrzymuje środki na tego typu dzialnośc  z innych funduszy.
Można więc powiedziec że PSP wystepuje również i w Waszym imieniu , bo byc może dzięki nim w przyszłości bedziecie mogli otrzymac oficjalny zwrot kosztów z Urzędu Wojewódzkiego, Marszałkowskiego lub NFZu za prowadzenie swojej dzialności.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 05, 2012, 17:14:13
Myślę że to może byc podsumowanie tego wątku :
Cytuj
Polski system ratownictwa jest na europejskim poziomie - uważa marszałek Sejmu, b. minister zdrowia Ewa Kopacz. Oceniła, że udowodniło to m.in. działanie tych służb po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami.
"To, że ten system ratownictwa przedszpitalnego działa sprawnie, mieliśmy okazję sprawdzić przy nieszczęściach, które ostatnio się wydarzyły. To dotyczy też tej ostatniej katastrofy. Oby tych katastrof nigdy nie było, a system ratownictwa nie musiał być sprawdzany. Ale skoro jest, to trzeba powiedzieć, że ludzie pracujący w ratownictwie medycznym są dobrze przeszkoleni i mają dobry sprzęt" - podkreśliła Kopacz.

Marszałek Sejmu zwróciła uwagę, że przez ostatnie cztery lata kupowane były m.in. ambulanse z funduszy europejskich, a także tworzone były centra urazowe w dużych miastach. "W takich centrach urazowych do stołu operacyjnego może stanąć kilku lekarzy i podczas jednej operacji można robić wielopłaszczyznowe zabiegi" - tłumaczyła Kopacz.

Podkreśliła też wagę floty śmigłowcowej Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i lądowisk przyszpitalnych. "W ciągu ostatnich czterech lat powstała też ustawa o ratownictwie medycznym i zwiększono jego finansowanie. Tego rodzaju inwestycje się opłacają" - mówiła była minister zdrowia. Dlatego - podsumowała - "ratownictwo przedszpitalne Polska ma na poziomie europejskim".
http://fakty.interia.pl/raport/katastrofa-kolejowa/news/polski-system-ratownictwa-jest-na-europejskim-poziomie,1768140
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 05, 2012, 17:51:42
Jesteśmy skazani na sukces...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: zeusss w Marzec 05, 2012, 19:06:37
W kontekście wypowiedzi wszystkich polskich posłów, abstrahując od motywu z pociągiem, ważna jest puenta

Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma
żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
- Wszyscy zginęli, co do jednego?
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom wierzył...

wszyscy pięknie mówią, że działania na najwyższym poziomie, tylko nikt nie powie, że za 1600/mc

Post miesiąca. Tak dobrego nie czytałem od dawna. pozdr  :poklon: :poklon: :poklon: :poklon: :poklon:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Sierpień 16, 2012, 23:50:05
Ciekawe artykuły: częściowe odpowiedzi na nurtujące pytania  :kwit:

BHP w zespole ratownictwa medycznego

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/bhp_zrm/zapytanie_01.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/bhp_zrm/odpowiedz_01.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/bhp_zrm/prrm_111-2011.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/bhp_zrm/odpowiedz_111-2011.pdf

Sklad osobowy ZRM

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/sklad_zrm/prrm_143-2011.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/sklad_zrm/odpowiedz_143-2011.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/sklad_zrm/prrm_32-2012.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/sklad_zrm/odpowiedz_32-2012.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/sklad_zrm/prrm_62-2012.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/sklad_zrm/odpowiedz_62-2012.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/sklad_zrm/prrm_168-2012.pdf

http://www.prrm.pl/files/download/wystapienia/sklad_zrm/prrm_173-2012.pdf

Cytuj
w sprawie funkcjonowania dwuosobowych zespołów ratownictwa medycznego

   Szanowny Panie Ministrze! Pracownicy zespołu ratownictwa medycznego P-19 ze Strykowa zwrócili się do mnie z prośbą o podjęcie interwencji w sprawie ograniczania składu zespołów ratownictwa medycznego do dwóch osób. Ponieważ nie jest to przypadek odosobniony w skali kraju, postanowiłem wystąpić z interpelacją do Pana Ministra.

   Zgodnie z opinią ratowników medycznych tworzenie podstawowych zespołów ratownictwa medycznego składających się z dwóch osób stanowi zagrożenie zdrowia i życia pacjentów, ale także samych ratowników. Zespół powinien posiadać taką ilość osób, aby była możliwość optymalnego wykonywania medycznych czynności ratunkowych, nie narażając zdrowia i życia pacjentów, jednocześnie pozwalając ratownikom na świadczenie pracy z zachowaniem obowiązujących norm z zakresu BHP. W czasie pracy ratowników medycznych występuje wiele sytuacji, w których dwuosobowy zespół nie spełni swojego zadania, m. in.:

   1) kiedy występuje konieczność transportu pacjenta z obrażeniami wielomiejscowymi, wielonarządowymi, z podejrzeniem urazu kręgosłupa lub/i miednicy,

   2) prowadzenie skutecznej resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez dłuższy czas, gdy zespół specjalistyczny nie jest dostępny, co ma miejsce szczególnie na terenach wiejskich, poza dużymi aglomeracjami (m.in. we wspomnianym zespole P-19 w Strykowie),

   3) transport pacjenta do ambulansu, gdy istnieje konieczność przeniesienia bądź zniesienia po schodach pacjenta zarówno na krzesełku kardiologicznym, jak i na noszach, co stanowi naruszenie norm BHP.

   W powyższej sprawie Polska Rada Ratowników Medycznych wystąpiła już do Departamentu Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia, skąd uzyskano odpowiedź, że biorąc pod uwagę fakt, iż masa ciężaru, który przenoszą ratownicy, nie może być zmniejszona, jedynym sposobem na zmniejszenie ryzyka przeciążenia ratowników medycznych jest zwiększenie liczebności zespołu i w związku z powyższym należy rozważyć potrzebę zmian w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym.

   W związku z powyższym proszę o odpowiedź na następujące pytania:

   1. Czy zamierza Pan podjąć kroki w celu zmiany ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym w taki sposób, aby w skład podstawowego zespołu ratownictwa medycznego wchodziły co najmniej trzy osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych?

   2. Czy zamierza Pan podjąć współpracę z Polską Radą Ratownictwa Medycznego, jako organizacją zrzeszającą osoby posiadające doświadczenie i zainteresowane zagadnieniami z zakresu właściwej organizacji ratownictwa medycznego w Polsce?

   Z poważaniem

   Poseł Michał Tomasz Pacholski

   Łęczyca, dnia 22 marca 2012 r.

Cytuj
Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia - z upoważnienia ministra -

na interpelację nr 3400

w sprawie funkcjonowania dwuosobowych zespołów ratownictwa medycznego

   Szanowna Pani Marszałek! W odpowiedzi na interpelację pana posła Michała Pacholskiego, przesłaną przy piśmie z dnia 3 kwietnia 2012 r., znak: SPS-023-3400/12, w sprawie składu osobowego zespołów ratownictwa medycznego uprzejmie informuję, co następuje.

   Na wstępie należy wskazać, że przepisy dotyczące składu osobowego zespołów ratownictwa medycznego określone zostały w ustawie z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. Nr 191, poz. 1410, z późn. zm.), zwanej dalej ustawą o PRM. Zgodnie z art. 36 ust. 1 ww. ustawy w skład zespołów ratownictwa medycznego wchodzą co najmniej dwie osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych w podstawowym ZRM - pielęgniarka systemu i/lub ratownik medyczny lub trzy osoby w specjalistycznym ZRM - lekarz systemu, pielęgniarka systemu i/lub ratownik medyczny. Podkreślić trzeba, że w przypadku, gdy żadna z ww. osób nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego w ruchu drogowym, to w skład zespołu wchodzi dodatkowo osoba posiadająca prawo jazdy kat. B oraz spełniająca wymogi, o których mowa w art. 95a ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. Powyższy przepis jest wynikiem konsensusu i został wypracowany w trybie uzgodnień zewnętrznych, w których brały udział organizacje zrzeszające ekspertów medycyny ratunkowej, pracodawców, pracowników oraz związki zawodowe.

   Przepisy ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym dotyczące składu osobowego zespołu ratownictwa medycznego określają wyłącznie minimalne wymagania pozwalające na wykonywanie medycznych czynności ratunkowych. Zapisy ustawy w obowiązującym brzmieniu stanowią wynik konsensusu wypracowanego w drodze uzgodnień społecznych i pozwalają na rozszerzenie tego składu o dodatkową osobę np. ze względu na wymogi prawa pracy. Decyzję w tym zakresie podejmuje jednak kierownik podmiotu leczniczego, bowiem zgodnie z art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz. U. Nr 112, poz. 654, z późn. zm.) ponosi on odpowiedzialność za zarządzanie podmiotem leczniczym; jest on również przełożonym pracowników i odpowiada za wewnętrzną politykę kadrową. Kierownik zobowiązany jest także do przestrzegania przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy.

   Jednocześnie podkreślam, że podczas prac nad kolejną nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym ponownie zostanie poddana dyskusji kwestia określenia składu osobowego podstawowych i specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego. Niewątpliwie w powyższym procesie proponowane przez Polską Radę Ratowników Medycznych zmiany będą rozważane w gronie ekspertów zajmujących się problematyką ratownictwa medycznego jak również wszystkich zainteresowanych udziałem w konsultacjach społecznych.

   Odnosząc się do pytania o współpracę z Polską Radą Ratowników Medycznych, informuję uprzejmie, iż jest to organizacja, z którą resort konsultuje wszystkie akty prawne dotyczące w jakikolwiek sposób obszaru ratownictwa medycznego. Przedstawiciele organizacji, które weszły w skład PRRM, uczestniczyli także w pracach nad obowiązującą ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Tylko od początku bieżącego roku prezes PRRM otrzymał z Ministerstwa Zdrowia 15 odpowiedzi na kierowane do tutejszego resortu zapytania, nie licząc odpowiedzi na liczne interpelacje poselskie związane z postulatami PRRM. Zadaniem ministra jest jednak równorzędne traktowanie partnerów społecznych i uwzględnianie stanowisk także organizacji zrzeszających pozostałe grupy zawodowe zaangażowane w system ratownictwa medycznego (lekarze, pielęgniarki i dyspozytorzy medyczni), związków pracodawców, strony samorządowej, wojewodów itd. Zapewniam pana posła, iż do prac nad kolejną nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym zostanie zaproszona wśród innych uczestników także Polska Rada Ratowników Medycznych.

   Z poważaniem

   Podsekretarz stanu

   Marek Haber

   Warszawa, dnia 24 kwietnia 2012 r.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Styczeń 23, 2013, 14:21:03
Jedna z przyczyn dysponowania SP do działań medycznych ze względu na brak wolnych ZRM.

Karetki z pacjentami czekają na pomoc w kolejkach.

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-wroclaw,44/karetki-z-pacjentami-czekaja-na-pomoc-w-kolejkach,301566.html

Karetki czekają w kolejkach. Wojewoda chce zmian w szpitalu.

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-wroclaw,44/karetki-czekaja-w-kolejkach-wojewoda-chce-zmian-w-szpitalu,301747.html

POlska, to dziki kraj.


[załącznik usunięty przez administratora]
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Korba112 w Luty 15, 2013, 15:40:58
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,13405437,Pacjent_slabnie_w_poradni__pogotowie_wzywa_strazakow.html
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Luty 15, 2013, 16:02:14
niesetety nasze poz-ty sa zacofane w kazdym calu
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Luty 15, 2013, 18:40:20
Czytając artykuł o zasłabnięciu pacjenta w przychodni i nieudanej reanimacji przez trzech lekarzy na miejscu i konieczności wezwania Straży coraz poważniej zastanawiam się ... nad zmianą obywatelstwa ... nic już z tego nie rozumiem, durny jestem i tyle.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Luty 15, 2013, 19:21:48
a jesli ty tego nie rozumiesz to ja powaznie mysle ze nad komplekosową reformą edukacji w polsce.

1) w POZ nie ma defibrylatorow.
2 ) sa dwie metody przerwania nzk w migotoaniu komor. skuteczna i nieskuteczna.
3)skuteczna korzysta z defibrylatora.
4) nieskuteczna to niedefibrylowanie i czekanie na rytm nie do defibrylacji.
5) nie bylo defibrylatora
6)wezwano pogotowie.
7)pogotowie bylo niedostepne co nie jest jakąs nowością.
8)dyspozytor mial swiaodmosc posiadania aed przez psp.
wiec je wyslano.
9)uzyto aed i sie udalo.
10) system zadzialal.

i wbrtew pozorom nikt tu nie zawinil !!

na miejscu moze byc i 100 lekarzy, 100 pielegniarek, 100 ratownikow i bozia i sie nie uda jesli nie bedzie defibrylatora.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Cyrek w Luty 15, 2013, 19:53:24
Racja, ale o samym funkcjonowaniu systemu PRM i ochrony zdrowia (przecież to było w przychodni) to ten news nie świadczy najlepiej... a potem słyszy się narzekanie, czemu społeczeństwo słabiej ocenia pracę ratownictwa medycznego od straży.
Tu ewidentnie pokazano bohaterskich strażaków i słabych doktorów...
słabo jest... myślę, że wszyscy w tej sytuacji tak samo się starali o uratowanie życia, tylko niektórzy mieli szczęście być wyposażeni i dobrze przeszkoleni.
Jednym słowem sukces, ale w mojej ocenie, taka sytuacja raczej nie powinna obrazować rozwiązań tzw. 'systemowych'. To raczej był pomyślny zbieg okoliczności, systemowo jednak wolałbym, żeby PRM się "wyrabiało" z wyjazdami...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: kamaras w Luty 15, 2013, 20:11:33
sukces..... Mężczyzna nie żyje więc o sukces ciężko...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Luty 15, 2013, 20:27:55
ZASADY ORGANIZACJI RATOWNICTWA MEDYCZNEGO W KRAJOWYM SYSTEMIE RATOWNICZO - GAŚNICZYM
Warszawa 12 luty 2013 r.  :kwit:

Cytuj
1.2. Dyspozytor medyczny otrzymujący zgłoszenie, z którego wynika konieczność użycia sprzętu ratowniczego stanowiącego wyposażenie jednostek KSRG lub innych jednostek ochrony przeciwpożarowej oraz zastosowania specjalistycznych technik ratowniczych podczas działań z zakresu ratownictwa medycznego, powinien mieć obowiązek niezwłocznego zgłoszenia do właściwego dla obszaru chronionego SK KM/P PSP potrzeby zadysponowania sił i środków KSRG.

Dyżurny SK KM/P PSP po przyjęciu zgłoszenia od dyspozytora medycznego powinien niezwłocznie zadysponować adekwatne do potrzeb wynikających ze zgłoszenia siły i środki KSRG, a jeśli nie dysponuje tymi środkami powinien zgłosić do SK KW potrzebę ich zadysponowania.

Dyżurny SK KW PSP powinien niezwłocznie podjąć działania w celu zadysponowania zapotrzebowanych sił i środków.

1.5 Dyspozytor medyczny, w przypadku zaistnienia stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, gdy wyczerpanie możliwości jednostek systemu PRM jest jedyną okolicznością podjęcia działań przez jednostki KSRG, kierując się analizą dostępności i liczebności wszystkich jednostek współpracujących z systemem (inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych Policja, Straż Graniczna, BOR, TOPR, GOPR, WOPR, i Ministra Obrony Narodowej) powinien mieć możliwość zwrócenia się do właściwego ze względu na obszar chroniony dyżurnego SK KM/P PSP o zadysponowanie zasobów KSRG. Może to nastąpić tylko w przypadkach:

- gdy istnieje konieczności realizacji kwalifikowanej pierwszej pomocy w zdarzeniach mnogich i masowych lub,
- gdy istnieje zasadność udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego podczas realizowanych na miejscu medycznych czynności ratunkowych przez ZRM lub,
- gdy nie ma możliwości zadysponowania ZRM z obszaru jego działania i w związku z tym zadysponowany został ZRM spoza obszaru działania ale rzeczywisty (nie planowany) czas jego dotarcia na miejsce zdarzenia jest większy niż czas dotarcia możliwej do zadysponowania jednostki KSRG o poziomie gotowości co najmniej A.

Dyżurny SK KM/P PSP po przyjęciu od dyspozytora medycznego zgłoszenia potrzeby zadysponowania jednostek KSRG, powinien przeprowadzić analizę wszystkich bieżących zgłoszeń o potrzebie podjęcia interwencji i wynikających z nich zagrożeń. Kierując się priorytetem ratowania życia i zdrowia ludzkiego powinien zadysponować właściwe dla obszaru chronionego zasoby KSRG lub zwrócić się do SK KW PSP o zadysponowanie tych zasobów.

O zaistnieniu każdej sytuacji braku możliwości działań przez system PRM i w związku z tym, koniecznością prowadzenia działań przez jednostki KSRG, służba dyżurna SK KW PSP informuje służbę dyżurną wojewody oraz lekarza koordynatora ratownictwa medycznego WCPR.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Luty 15, 2013, 21:13:16
system sie wyrobil bo do systemu nalezą rowniez strazacy. nie wyrobil sie archaiczne wyposazenie przychodni
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Luty 15, 2013, 22:27:48
A no właśnie to gdzie tu sukces ?
Chyba sukces propagandy a ponoć komuna się skończyła ...
Gdzie odpowiednie wyposażenie przychodni lekarskiej ?
Postawcie się w sytuacji Pacjenta, przychodzi do odpowiedniej placówki gdzie pracuje ponoć super wyszkolony i wyposażony personel a tu ... ups ... czegoś zabrakło i trzeba było wzywać inną służbę bo ci co mieli wykonać to do czego zostali wyszkoleni i za co mają płacone z racji nieudolności systemu nie dali rady ... mimo najszczerszych chęci. To nie wina jednostek to jest coraz bardziej widoczna nieudolność całego systemu ...
Jeśli to jest normalne to ja jednak jestem z innej planety i myślę inaczej.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Luty 15, 2013, 23:13:29
Trzy cytaty z owego artykułu:
Cytuj
W przychodni szpitala im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu zasłabł mężczyzna.
Cytuj
na miejscu reanimowało go trzech lekarzy
Cytuj
Choć nie ma takiego obowiązku, dobrze by było, by każda placówka medyczna miała defibrylator, zwłaszcza że dziś cena tych urządzeń nie jest wygórowana. To ok. trzech tysięcy złotych

Cytuj
Po tej historii kierownik Reimschussl poszedł wczoraj do dyrektora szpitala negocjować przydział defibrylatora
Cytuj
Defibrylator na dworcu RDA w Krakowie
Nie komentuje , każdy sam może wyciagnąć wnioski.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Cyrek w Luty 15, 2013, 23:35:08
sukces..... Mężczyzna nie żyje więc o sukces ciężko...
Nie śledziłem dalszych losów, byłem pewien, że przeżył... zatem nie ma co mówić o sukcesie...

system sie wyrobil bo do systemu nalezą rowniez strazacy. nie wyrobil sie archaiczne wyposazenie przychodni
jasne, że strażacy należą do systemu... ale jako podmiot współpracujący, a nie tworzący system.
Mówiąc o niewyrobieniu, miałem na myśli jedynie jednostki PRM.
W moim przekonaniu taka sytuacja tylko obnaża problem związany z brakiem jednego, sprawnie funkcjonującego systemu...
Temat omawiany wiele razy - nie ma nawet co zaczynać.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Luty 16, 2013, 08:30:22
Cytuj
A no właśnie to gdzie tu sukces ?
w tym ze system zadzialal. jesli czlowiek umiera mimo ze system zadzialal to sa dwie rzeczy do zrobienia- czy system mozna poprawic oraz pogodzic sie z tym ze nie kazdego mozna uratowac.

Cytuj
Gdzie odpowiednie wyposażenie przychodni lekarskiej ?
Poz nie musi posiadac defirbylatora czy musi ?

Cytuj
Postawcie się w sytuacji Pacjenta, przychodzi do odpowiedniej placówki gdzie pracuje ponoć super wyszkolony i wyposażony personel a tu ... ups ... czegoś zabrakło i trzeba było wzywać inną służbę bo ci co mieli wykonać to do czego zostali wyszkoleni i za co mają płacone z racji nieudolności systemu nie dali rady ... mimo najszczerszych chęci. To nie wina jednostek to jest coraz bardziej widoczna nieudolność całego systemu ...

myslisz na wstepie dwie rzeczy
ratownictwo medyczne nie jest cczescia pozetow.

poza tym, czy jesli ktos dostanie zawalu w poz to czyja winą jest ze na miejscu nie ma aparatury do hemodynamiki ?
albo jelsi ma udar to czemu  w poz nie ma leko do trombolizy ?
albo czemu w poz nie ma zestawu do szycia, nastawiania zlaman itd ?

Cytuj
Jeśli to jest normalne to ja jednak jestem z innej planety i myślę inaczej.
myslsiz jak typowy obywatel ktory chce wszystko na juz, natychmiast.

Cytuj
jasne, że strażacy należą do systemu... ale jako podmiot współpracujący, a nie tworzący system.
Mówiąc o niewyrobieniu, miałem na myśli jedynie jednostki PRM.
kompletnie nie rozumiem do czego zmierza taka gradacja. to mozna prosic straz o pomoc czy nie ? co oznacza ze tylko wspolpracuje ? znaczy ze jesli wspolpraca sie odbedzie to jest zle ?
przeciez udzial psp w dzialaniach "wspolpracujacych" z prm to promil dzialanosci PRM.

Cytuj
W moim przekonaniu taka sytuacja tylko obnaża problem związany z brakiem jednego, sprawnie funkcjonującego systemu...

system ratownictw zadzialal bo ktos sie nie bal wyslac strazakow do przychodni.
tak narapwde to mega obciach dla ochronoy zdrowia ale tylko na pierwszy rzut oka.
i stad ta cala "afera"

remfire ale prosze wyciagnij te wnioski.
jeszcze 5 lat temu AED to bylo wielkie halo a 10 lat temu lekarze krzyeczeli ze defirbyaltor to wlasnosc ich boskich rąk.
nie ma absolutnie zadnego obowiazki instalacji aed gdziekolwiek.
czy trwoj wniosek- kazda przychodnia ma miec aed ? ma swoj sens. jesli nzk bedzie na policji to tez - wnioski wyciagnijcie sobie sami.
jesli nzk bedzie w  sklepie z bulkami- wnioski wyciagnijcie sobie sami.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Luty 16, 2013, 08:47:22
Proszę nie przekręcać, nie jestem obywatelem który myśli że wszystko się należy bo wiele rzeczy powinno się wymagać od obywatela. Ale obecnie jeszcze więcej chyba należy zacząć wymagać od naszego państwa które ma głęboko w poważaniu swoich obywateli.
Bo: oddaje się ratownictwo w prywatne ręce, ogranicza się ilość etatów na karetkach, ogranicza się ilość karetek, kupuje się nowe karetki za pieniądze podatnika a potem one stoją bo - ratownictwo do prywatnej firmy itd. itd. no i trzeba jakoś to łatać.

Ta sytuacja pokazuje tylko to że system rat. med. jest nieefektywny i należy coś z tym zrobić, wyciągnąć odpowiednie wnioski a nie łatać dziury na partyzanta bo dla mnie to partyzantka.
Znając nasze realia nikt nie wyciągnie wniosków z tego zdarzenia, zapewne nic się nie zmieni i nowego sprzętu lub rat. med. nie przybędzie i za jakiś czas znowu będzie jeździć Straż.
Nie mam nic przeciwko wysyłaniu Straży do takich działań pod warunkiem że będzie to jechał odpowiedni wóz z odpowiednim wyposażeniem i przeszkolonymi ratownikami tak jak to ma miejsce w świecie ale to już dawno o tym rozmawialiśmy.

Wszystko jest w tym kraju do góry nogami a my się do tego przyzwyczajamy i mówimy że jest ok.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Cyrek w Luty 16, 2013, 11:20:59
system ratownictw zadzialal bo ktos sie nie bal wyslac strazakow do przychodni.
tak narapwde to mega obciach dla ochronoy zdrowia ale tylko na pierwszy rzut oka.
i stad ta cala "afera"
Zależy z jakiego punktu widzenia na to spojrzeć, ja się cieszę, że dyspozytor (czy tam operator- nie wiem dokładnie) umiał podjąć szybką, skuteczną decyzję i wysłał na miejsce właściwie wyposażony i przeszkolony team ze straży.
Jeśli takie miałoby być rozwiązanie 'systemowe' to niezbędne jest właściwe przygotowanie SYSTEMU to takich działań, poprzez odpowiednią regulację, przygotowanie ludzi, do udziału w takich akcjach.
Tu mamy dobry przykład - przygotowanych ludzi, ale czy w skali całego systemu Ci ludzie są tak samo przygotowani - odpowiem - nie są.
Nie chcę generalizować, ale dla przykładu, opierając się na moim województwie, dostępnych AED jednostkach KSRG jest niewiele (na palcach jednej ręki da się to policzyć).
Oczywiście robimy wiele, żeby to zmieniać, sam bardzo rozwijam ten system, zarówno na poziomie państwowym (dążenie do sytuacji, w której AED jest jednym ze standardowych elementów wyposażenia każdego pojazdu ratowniczo-gaśniczego), jak i ochotniczym (moja jednostka jako jedyna, spośród OSP nie będących w KSRG jest włączona do współpracy z systemem PRM).

Wbrew pozorom jestem całym sobą za myśleniem: wyślij na miejsce zdarzenia kogokolwiek, kto może najszybciej i najlepiej w danej sytuacji uratować zagrożone życie...
Warto promować takie myślenie, tylko warto również ująć taką filozofię w systemowe ramy, których nie ma... albo są niedoskonałe.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: JON SNOW w Luty 16, 2013, 21:32:00
Zdaje się, że te sytuacje mogą się pojawiać coraz częściej na co przygotowywane są zmiany w SWD, bodajże od kwietnia (kilka elementów dołączonych do karty zdarzenia i meldunku w ewidzie). Także nasi włodarze chyba idą w tym kierunku. Po części jest to efektem coraz częstszego dysponowania zastępów SP w zastępstwo PRM (sam miałem taką sytuację, gdzie na miejsce udała się jednostka OSP, również nzk). Czy to idzie w dobrą stronę? Zgodziłbym się z kolegą Cyrek , jeżeli możemy pomóc- jedziemy. Nie ma zadawania zbędnych pytań. Jeździmy nosić ciężkich pacjentów a nie nie pomożemy w nzk? Gorzej wygląda sprawa braku jednostek PRM dostępnych w terenie. W naszym systemie istnieje coś takiego jak "zabezpieczenie rejonu". Warto chyba byłoby żeby takie rezerwy PRM również posiadał.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Luty 16, 2013, 23:04:32
Moim zdaniem reforma całego systemu ratownictwa jest coraz bardziej konieczna tylko za tym muszą iść środki i jasny plan na ileś lat do przodu. Najlepiej jeśli cały system ratownictwa podlegałby pod państwo, brak sporów kompetencyjnych itd. itd.

Łatanie dziurawego systemu rat. med. Strażakami bez wyjaśnienia im dlaczego tak się dzieje i bez jasnego planu na lat x do przodu, bez systemu nagradzania za wykonywanie kolejnych dodatkowych obowiązków będzie powodowało dalszą niechęć do działania. Zaplątamy się w sporach między sobą w tym kto czyją robotę robi, do tego będąc coraz bardziej od wszystkiego staniemy się do niczego.
PSP pojedzie bo będzie musiało, tylko co się stanie w dłuższym okresie czasu gdy bez odpowiednich dodatkowych środków będziemy wysyłać nasze GBA i GCBA itd. bo PR się nie wyrabia ? Budżety tego nie wytrzymają a coraz częściej będzie zachodzić obawa że zawalimy swoją robotę.
W przypadku OSP spowoduje to zwiększenie ilości wyjazdów, zwiększenie obowiązków, zwiększenie nakładów finansowych które będzie musiał ponosić budżet samorządu - wyniki: odpływ ludzi z szeregów OSP (bo w imię czego za frajer robić coś za co kto inny dostaje kasę a przecież dumą i etosem rodzin nie utrzymamy), brak środków na sprzęt stricte strażacki bo będzie to szło na koszty wyjazdów "niestrażackich".

Zasada jest prosta nie zapłacimy tu to dołożymy tam więc na zimno i spokojnie - tak wszyscy chcemy ratować ludzi tylko w mojej opinii takie dalsze działa doprowadzą do rozwalenia obu systemów ratownictwa, zarówno rat. med. które już nie ma się najlepiej jak i systemu KSRG.
Nie sztuką jest tylko dokładać kolejne obowiązki i patrzyć ile jeszcze ludzie to wytrzymają  :wall:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Korba112 w Luty 20, 2013, 10:49:22
Może powinniście poznać skalę "problemu"?

Pracuję w CPR, który ma pod sobą 74 ZRM zabezpieczające 2.200.000 osób Od 1 stycznia do dziś (51 dni) zrobiły one prawie 20000 wyjazdów. Rozpytałem współpracowników i nikt nie kojarzy byśmy prosili PSP o pomoc w zastąpieniu ZRM. Zakładając jednak, że prosiliśmy o wsparcie PSP to zdarza się to raz na kilkanaście tysięcy wyjazdów (dosłownie kilka razy w roku). Przez 7 lat mojej pracy w CPR znam 3 przypadki zastąpienia ZRM przez PSP. Wszystkie opisałem wcześniej w tym wątku.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 03, 2013, 11:15:14
Okazuje się że nie tylko na tym forum zauważa się jaki jest stan ratownictwa medycznego w naszym kraju:
Cytuj
Mamy ponadto ogromne obawy, że po raz kolejny minister zdrowia oraz Rzecznik Praw Dziecka nie uczynią nic, aby zmienić tragiczny, na co wskazują ostatnie przypadki, stan systemu ratownictwa medycznego w Polsce. Uważamy, że należy niezwłocznie i publicznie wyjaśnić, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy- napisali Lidia i Jerzy Owsiakowie w oświadczeniu przesłanym PAP.
Więcej tutaj :
http://fakty.interia.pl/polska/news/zaskakujace-oswiadczenie-owsiaka-po-smierci-25-latki,1898451
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 04, 2013, 10:03:10
"Ona jest bez kontaktu, przelewa mi się przez ręce". Matka 2,5-latki wzywa pogotowie.

Nagrania rozmów z dyspozytorem PRM.

http://www.tvn24.pl/ona-jest-bez-kontaktu-przelewa-mi-sie-przez-rece-matka-2-5-latki-wzywa-pogotowie,309643,s.html
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 04, 2013, 10:22:28
Dwie sprawy:
1. Reformy służb ratowniczych które od iluś lat serwują nam nasi jaśnie oświeceni rządzący wychodzą coraz bardziej na zdrowie narodowi  :gwiazdki:
2. Rozumiem że jest postępowanie w tym przypadku, ale jakim ......... cudem rozmowy z rejestratorów trafiają do mediów przed zakończeniem oficjalnego śledztwa  :wall:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: pol102 w Marzec 04, 2013, 14:12:33
Dlatego ludzie ufają nam najbardziej! Strażacy to nie gamonie z PRM, którzy zarabiają 90zł za godzinę pracy, którym się poprzewracało w dupskach. Ratujemy ludzi, zwierzęta i mienie, nie partaczymy swojej roboty, nie sprzedajemy skór, nikomu nie odmawiamy pomocy! Jeśli zadysponują moją jednostkę do ratowania człowieka bo karetka 'cośtam' to pomocy udzielimy na 100% swoich możliwości i umiejętności. Nie ma co się gniewać i wybrzydzać.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 04, 2013, 14:18:43
Cytuj
Podkreśliła, że dyspozytor medyczny, który rozmawia z osobą wyzywającą karetkę, powinien być tak przygotowany, by zadawać pytania, jakie pozwolą mu podjąć decyzję o wysłaniu bądź niewysłaniu karetki. - Rozumiem, że być może jest dużo takich telefonów, być może często dzwonią osoby, które powinny skorzystać z innych form pomocy. Ale jeśli chodzi o dzieci to jest szczególna sytuacja. Stan zdrowia dziecka może się zmienić z minuty na minutę, stąd to uwrażliwienie, wyczulenie jest niezwykle istotne - dodała.

Cytuj
Poinformowała, że w niedzielę rozmawiała z ministrem zdrowia na ten temat i zaznaczyła, że ma swoje uwagi również do funkcjonowania systemu.
- Ale jeszcze raz powtarzam: jakichkolwiek byśmy zapisów nie tworzyli, to jeśli ktoś zawodzi w systemie, jeśli ktoś nie dopełni swoich obowiązków i powinności, możemy mieć zawsze do czynienia z tragicznym finałem - powiedziała Kozłowska.

http://fakty.interia.pl/polska/news/rzecznik-praw-pacjenta-o-smierci-25-latki-w-mojej-ocenie,1898712,3

Do 2,5-letniej Dominiki pierwsza karetka przyjechała z pustymi butlami tlenowymi

Cytuj
Teraz wychodzi na jaw, że pierwsza karetka, która przyjechała na pomoc 2,5 letniej Dominice, była niekompletne wyposażona. Jedna butla miała - jak mówi babcia dziecka - tlenu na pięć minut, druga była całkowicie pusta. Kiedy dziecko straciło oddech, przyjechała druga karetka. Tym razem już z lekarzem

http://fakty.interia.pl/polska/news/do-25-letniej-dominiki-pierwsza-karetka-przyjechalaz,1898709,3

Karetka zamiast na Dworcową pojechała na dworzec. Pacjent zmarł.

Cytuj
Wewnętrzna kontrola w szczecińskim pogotowiu wykazała, że to ratownicy medyczni, jadący do umierającego mężczyzny, pomylili adresy. Pojechali na dworzec, zamiast na ulicę Dworcową - podaje RMF FM. To dlatego karetka dojechała na właściwe miejsce dopiero po 25 minutach. 77-letniego pacjenta, do którego wezwane było pogotowie, nie udało się uratować.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Karetka-zamiast-na-Dworcowa-pojechala-na-dworzec-Pacjent-zmarl,wid,15290414,wiadomosc.html?ticaid=1102b7&_ticrsn=3

Cytuj
Nie będzie zarzutów dla załogi karetki pogotowia po śmierci 77-letniego mężczyzny w holu poczty w Szczecinie. Pod koniec stycznia załoga ambulansu zamiast na ulicę Dworcową pojechała na dworzec kolejowy. Kiedy ratownicy dotarli we właściwe miejsce, pacjent już nie żył - podaje RMF FM.
Prokuratura w Szczecinie umorzyła śledztwo ws. śmierci 77-letniego mężczyzny. Biegli stwierdzili, że fakt, iż karetka spóźniła się o 25 minut nie miał znaczenia. Według ekspertów pacjent zmarł dużo wcześniej.

http://www.wprost.pl/ar/389855/Karetka-pojechala-pod-zly-adres-Zarzutow-nie-bedzie/

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: azirafal w Marzec 04, 2013, 15:05:32
Cytuj
Strażacy to nie gamonie z PRM, którzy zarabiają 90zł za godzinę pracy, którym się poprzewracało w dupskach
Tu stanę w obronie ludzi z PR, nie obrażajmy się wzajemnie, w końcu wszędzie znajdzie się jakaś czarna owca jak i bohaterzy. Najbardziej jednak potrzeba normalnych ratowników którzy będą dobrze opłacani za to co robią. Natomiast co do działań medycznych prowadzonych przez dobrego Rat. Med. a dobrego Strażaka to ten pierwszy przerobi nas w 5 min na perłowo. Ale on jest od medycznego my natomiast od czego innego i mamy się wzajemnie uzupełniać a nie kłócić.

Te przykłady to wynik nieudolnych reform, pozbywania się ludzi którzy mają własne zdanie i nie zgadzali się na różne przekręty. To wynik obniżania płac, kolejnych zwolnień bo ludzi za dużo, to budowania pseudo CPR bez systemu teleinformatycznego bo a nuż się uda. To brak planu działania na ileś lat do przodu. To wynik obsadzania kluczowych stanowisk ludźmi którzy pasują "górze" ale nie mają własnego zdania i nie "stawiają" się górze gdy dane działania przynoszą szkodę systemowi ratowniczemu.
To takie polskie piekiełko bo to samo zrobiono z Wojskiem, Policją, Koleją, Energetyką i wieloma innymi ważnymi dla Państwa dziedzinami ...
Teraz powolutku zbieramy tego żniwo ... kolejne katastrofy kolejowe, 2 duże wypadki lotnicze w wojsku, coraz częstsze problemy ze służba zdrowia i nieudolne próby ratowania tego systemu np. Strażakami, to kolejne paranoje bo nikt za nic nie odpowiada, wpadki Policji itd. ...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: remfire w Marzec 04, 2013, 18:13:24
2. Rozumiem że jest postępowanie w tym przypadku, ale jakim ......... cudem rozmowy z rejestratorów trafiają do mediów przed zakończeniem oficjalnego śledztwa  :wall:
No właśnie ...  wiem że to nie miejsce i czas , ale matka tej dziewczynki powinna jeszcze domagać się odszkodowania za upublicznienie  jej zgłoszenia. Wiem że media  wyciągają takie nagrania po to aby wzmocnić siłe przekazu  newsa, ale ludzie dzwonią  na numery alarmowe nie po to aby byc gwiazdami mediów. A ktoś to udostępnia ....

Pamiętacie  nagranie z którego śmiał się cały nasz kraj  - 'styrta się poli " ?
Sprawa wylądowała w sądzie, a tam już nie było tak śmiesznie :
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130119/POWIAT18/130119434
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/policja_przeprasza_staruszke_ale_nie_zaplaci_257829.html
 
 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Korba112 w Marzec 05, 2013, 18:03:22
Wypowiem się jako gamoń z PRM :-)


Jestem ratownikiem i dyspozytorem. Słuchając pierwszej rozmowy myślę, że postąpił bym podobnie. Odesłałbym matkę do opieki całodobowej. Dodatkowo zadałbym pytanie o stan dziecka. Czy normalnie oddycha, czy jest w takim kontakcie jak na co dzień. W przypadku twierdzącej odpowiedzi - zalecił bym wizytę lekarza.

Dlaczego bym tak zrobił?  Dziecko było w leczeniu od kilku dni, objawami była wyłącznie biegunka i wymioty. Ta wysoka temperatura o której huczą media spadła już do 39 stopni, nie było drgawek gorączkowych. Nie było innych niepokojących objawów (opieram się na opublikowanej rozmowie, zakładam, że oddychało prawidłowo i kontakt był zachowany).
To typowy przypadek dla lekarza z opieki całodobowej. Jak pewnie już wiecie - on nie przyjechał z prostego powodu. Był na dyżurze sam więc nie mógł opuścić ambulatorium. Wg. NFZ na dyżurze powinno być 3 lekarzy w tym wyjazdowy. Umowa z tą przychodnią ma być rozwiązana w trybie natychmiastowym.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Pułkownik_Moralność w Marzec 05, 2013, 18:56:36
Cytuj
gamonie z PRM, którzy zarabiają 90zł za godzinę pracy, którym się poprzewracało w dupskach.

Zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale dotyczy ono lekarzy, a nie ratowników, którzy zarabiają psie pieniądze !!!
Faktycznie niektórym konowałom jeżdżącym w pogotowiu totalnie się przewróciło we łbach. Sam niejednokrotnie pełniąc służbę w CPR byłem świadkiem jak sfochowani lekarze z karetki S, przez radio i telefon jebali dyspozytorów pogotowia, że "gdzie nas wysyłacie", "wyjazd nieuzasadniony" i tym podobne teksty.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: pol102 w Marzec 05, 2013, 20:23:04
Zakładam, że są wśród załóg karetek oraz dyspozytorów normalni ludzie, niestety ja takich nie spotkałem. Ojca musiałem wieźć samochodem bo reakcja uczuleniowa w postaci puchnięcia oraz kłopotów z oddychaniem, po zażyciu ketonalu nie kwalifikowała się do wysłania karetki. Chciałbym uczciwych, fachowo wyszkolonych i miłych załóg karetek. Bez fochów i łaski, że coś robią. PRM to państwo w państwie. Jeśli matka mówi, że dziecko jej się przelewa przez ręce, to powinno dać do myślenia zamiast odbijać piłeczkę procedurami. Służba zdrowia jest od ratowania życia, a nie od pierdolenia, że to robota kogoś innego, jakiejś prywatnej kliniki, ośrodka zdrowia czy innego konowała, który chorych na grypę raczy witaminą C i leżeniu w piecu chlebowym przez 10 zdrowasiek.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 05, 2013, 21:02:12
Cytuj
Jeśli matka mówi, że dziecko jej się przelewa przez ręce, to powinno dać do myślenia zamiast odbijać piłeczkę procedurami.
jezeli tak by powiedziala a nie powiedziala
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Kasper w Marzec 06, 2013, 10:04:04
Czytając między zdaniami, wypowiedź  Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza dot. śmierci dziecka, któremu pomocy udzielono co najmniej późno:

Cytat: Rzeczpospolita
(...)Nie wykluczył też dyskusji na temat systemu ratownictwa medycznego.
- Powinniśmy się zastanowić, czy nie powinno ono być służbą państwową, ale to kwestia dyskusji w przyszłości - zaznaczył(...)

Problem dysponowania może się skończyć, ponieważ ... Sami wyciągnijcie wnioski.

Po Katowicach w 2006 r. szybko przegłosowano ustawę o PRM. Pojawienie się kolejnej tragedii będzie skutkowało nową organizacją PRM. Prawo, mam na myśli przepisy dot. KSRG, przewiduje działalność w tym zakresie.

Dlaczego musi wystąpić czynnik krytyczny w postaci tragedii? Ano dlatego aby zagłuszyć protesty środowisk, którym pasują "stare i zleżałe" układy.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Korba112 w Marzec 06, 2013, 14:06:04
Jeśli matka mówi, że dziecko jej się przelewa przez ręce, to powinno dać do myślenia zamiast odbijać piłeczkę procedurami.


Słuchałeś rozmów?  W pierwszej nie ma mowy o przelewaniu się przez ręce. Matka, spokojne, rzeczowo opisuje proces leczenia dziecka (trwający już ponad tydzień). Natomiast w drugiej gdy matka mówi o tym, że dziecko jest w ograniczonym kontakcie i przelewa się przez ręce karetka została natychmiast wysłana.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 07, 2013, 17:22:10
Wezwali karetkę, przyjechali... strażacy

Cytuj
Strażacy uratowali życie 65-letniego mieszkańca Bychawy pod Lublinem, który zasłabł w zakładzie fryzjerskim. Na pomoc mężczyźnie wezwano pogotowie, ale okazało się, że w Bychawie... nie ma żadnej wolnej karetki - informuje RMF FM.
Dyspozytor pogotowia, który zorientował się, że nie może wysłać do mężczyzny karetki pogotowia, zadzwonił do dyżurnego straży pożarnej i poprosił go o wysłanie na pomoc 65-latkowi zespołu ze sprzętem reanimacyjnym. Strażacy pojawili się w zakładzie fryzjerskim w ciągu minuty od otrzymania zgłoszenia. W tym czasie dyspozytor wezwał na pomoc karetkę z Lublina.

http://www.wprost.pl/ar/390974/Wezwali-karetke-przyjechali-strazacy/
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 12, 2013, 17:29:54
Kolejne absurdy PRM.

Odwołano dyrektorów po śmierci pacjentki. By przewieźć ją 200 metrów, wezwano karetkę z innego miasta.

http://www.tvn24.pl/odwolano-dyrektorow-po-smierci-pacjentki-by-przewiezc-ja-200-metrow-wezwano-karetke-z-innego-miasta,311470,s.html

Mogli wezwać strażaków. Ostatnio widziałem, jak przez miasto szli strażacy niosąc na noszach poszkodowanego do szpitala, bo ni zmieścił się do samochodu bojowego.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: JON SNOW w Marzec 12, 2013, 21:52:00
Tym bardziej że wg nowych wytycznych straż będzie mogła transport przeprowadzić. Co prawda w wyjątkowych przypadkach, ale skoro lekarze takich wyjątkowych przypadków nie widzą... 200 metrów...  :wall:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 12, 2013, 22:13:40
grzela. co szpitalne wymysly maja do PRM ?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 13, 2013, 00:12:17
Bulon, to dobre pytanie, ustawa nakłada na niektóre szpitale konieczność zapewnienia transportu, ale bez normatywu czasowego... Według tych zapisów niektóre szpitale są najniebezpieczniejszymi miejscami w Polsce,  bo nie można do nich wezwać ZRM celem udzielenia pomocy i transportu (za wyjątkiem śmigłowca LPR).... Na szczęście straż na razie można... I strażacy niosący poszkodowanego na noszach to pozytywny obraz właściwej współpracy dla jego dobra...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 13, 2013, 02:41:09
dobry obraz wspolpracy to byl, jak zrmy zajmowaly sie transportem, a sanitarki jezdzily do wypadkow :) to byl dopiero pozytywny objaw
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 13, 2013, 07:33:31
Straż dojeżdża zawsze bo jest państwowa. Gdyby było tak jak w PRM że każda firma może startować do przetargów to mielibyśmy taki sam bałagan jak w PRM. 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 13, 2013, 07:42:32
ale zart :)
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Piotr_W w Marzec 13, 2013, 14:05:17
@bulon - przyznaję rację dość niefortunnie się wypowiedziałem. Sam sobie zaprzeczyłem bo właśnie Państwowe Ratownictwo Medyczne ma się dobrze.

Chodzi o to, że straż pożarna, tak jak policja to jeden system. Nie ma przetargów, nie ma prywatnych firm. Z resztą czy ktokolwiek wyobraża sobie, że w danym powiecie firma X gasi pożary a firma Y np. łapie przestępców?
A dlaczego dopuszczono do tego w pogotowiu? Jakieś małe firmy, założone przez wujka Władka i jego szwagra co to mają trzy 20-letnie karetki sprowadzone z zagranicy i już startują do przetargu. I niestety wygrywają. Mam taki przykład na swoim podwórku. Jedna z takich małych prywatnych firm obsługuje u nas pomoc weekendową i wieczorynkę. Strach tam iść.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Korba112 w Marzec 13, 2013, 23:03:25
Grzela:

Podpinam się pod pytanie Bulona. Co PRM ma do leczenia szpitalnego?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: JON SNOW w Marzec 14, 2013, 11:16:25
Cytuj
http://www.tvn24.pl/odwolano-dyrektorow-po-smierci-pacjentki-by-przewiezc-ja-200-metrow-wezwano-karetke-z-innego-miasta,311470,s.html

Zainteresowała mnie ta sytuacja i ciekawi mnie jedna sytuacja. Zgodnie z nowymi zasadami:

Cytuj
Dyspozytor medyczny, w przypadku zaistnienia stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, gdy wyczerpanie możliwości jednostek systemu PRM jest jedyną okolicznością podjęcia działań przez jednostki KSRG, kierując się analizą dostępności i liczebności wszystkich jednostek współpracujących z powinien mieć możliwość zwrócenia się do właściwego ze względu na obszar chroniony dyżurnego SK KM/P PSP o zadysponowanie zasobów KSRG. Może to nastąpić tylko w przypadkach:
...
gdy nie ma możliwości zadysponowania ZRM z obszaru jego działania i w związku z tym zadysponowany został ZRM spoza obszaru działania ale rzeczywisty (nie planowany) czas jego dotarcia na miejsce zdarzenia jest większy niż czas dotarcia możliwej do zadysponowania jednostki KSRG o poziomie gotowości co najmniej A.

Czy, w przypadku gdy chodzi o transport tej osoby na OIOM z innego oddziału, w tych nowych wytycznych zasadnym byłoby dysponowanie naszych zastępów? Karetka przyjechała po pokonaniu 70 km. PSP zapewne dojechałoby po kilku minutach, mając do dyspozycji SLOp-a mogłoby zapewne całkiem sprawnie zadziałać.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 14, 2013, 11:25:40
PRM nie sluzy do przewozenia ludzi po oddzialach. tylko w wyjatkoweo marnej organizacyjnie placowce moglo sie cos takiego zdarzyc.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 14, 2013, 11:35:38
Grzela:

Podpinam się pod pytanie Bulona. Co PRM ma do leczenia szpitalnego?

PRM nie sluzy do przewozenia ludzi po oddzialach. tylko w wyjatkoweo marnej organizacyjnie placowce moglo sie cos takiego zdarzyc.

To jak się ma to,  do zapisu w ustawie o PRM

Cytuj
Art. 33.
2. W razie konieczności szpital, w którym znajduje się szpitalny oddział ratunkowy, lub jednostka organizacyjna szpitala wyspecjalizowana w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego zapewnia niezwłoczny transport sanitarny osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego do najbliższego zakładu opieki zdrowotnej udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej w odpowiednim zakresie.

I jak nie ma żadnego związku, to dlaczego odwołano z funkcji Dyrektora Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi?   :fiuu:

Zadania  :kwit:

http://www.wsrm.bip.lodz.pl/index.php?id=55
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 14, 2013, 12:30:44
ale nie zapewnia jej karetkami PRM tylko trasnportem wlasnym....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 14, 2013, 12:53:56
ale nie zapewnia jej karetkami PRM tylko trasnportem wlasnym....

Zadania wsrm

Cytuj
koordynowanie, zlecanie i realizacja przewozów transportem sanitarnym i medycznym (realizowanym przez osoby wykonujące zawód medyczny) osób, których stan zdrowia nie pozwala na korzystanie z publicznych środków komunikacji między miejscem zamieszkania lub czasowego pobytu a zakładami opieki zdrowotnej, a także między zakładami opieki zdrowotnej lub w innych uzasadnionych okolicznościach

Szpital w tym czasie wysłał karetki w teren, tak to jest jak chce się złapać dwie sroki za ogon.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 14, 2013, 13:00:10
zadania wsrm sa jako firmy. firma wsrm nie moze wykorzystywac kaaretek prm do innych kontraktow. jest to dopuszczalne ale za zgoda wojewodzkiego koordynatora.

to ze glowy leca, glowy musza leciec. a potem znow bedzie po staremu ....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 14, 2013, 13:37:57
Bulon - jakaś ciekawa teza, o tej zgodzie WKRM na "inne kontrakty" - jest jakiś przepis na to??
Jest ciekawe, jakie będą zarzuty do odwołanego dyrektora - na razie jest "utrata zaufania"....
Dlaczego piszesz o "marnie zorganizowanej placówce"  - ten szpital taki jest, a dyrekcja zakontraktowała zespoły transportowe - czy jest jakaś norma na ich liczbę lub czas reakcji?
Prawodawca nie rozumie istoty zagadnienia, takie draki to była tylko kwestia czasu.... 
Benq2 - " Dyspozytor medyczny, w przypadku zaistnienia stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, gdy wyczerpanie możliwości jednostek systemu PRM jest jedyną okolicznością podjęcia działań przez jednostki KSRG, kierując się analizą dostępności i liczebności wszystkich jednostek współpracujących z powinien mieć możliwość zwrócenia się do właściwego ze względu na obszar chroniony dyżurnego SK KM/P PSP o zadysponowanie zasobów KSRG. Może to nastąpić tylko w przypadkach:..." tego nie da się niestety wyjaśnić, bo jest alogiczne....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 14, 2013, 14:31:10
ignacy... rozumiem ze nie znasz umow miedzy nfz a dysponentami ?
jesli ktos umarl bo nie bylo transportu to znaczy ze marnie.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 14, 2013, 14:37:35
Się pytam, na jakiej podstawie LKRM może (?), jak twierdzisz, zadecydować ( "za zgodą") o wykorzystaniu ZRM do transportu.... Byłoby to logiczne, ale to kraj odwrotny....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Korba112 w Marzec 15, 2013, 01:01:32
Grzela:

Podpinam się pod pytanie Bulona. Co PRM ma do leczenia szpitalnego?

PRM nie sluzy do przewozenia ludzi po oddzialach. tylko w wyjatkoweo marnej organizacyjnie placowce moglo sie cos takiego zdarzyc.

To jak się ma to,  do zapisu w ustawie o PRM

Cytuj
Art. 33.
2. W razie konieczności szpital, w którym znajduje się szpitalny oddział ratunkowy, lub jednostka organizacyjna szpitala wyspecjalizowana w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego zapewnia niezwłoczny transport sanitarny osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego do najbliższego zakładu opieki zdrowotnej udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej w odpowiednim zakresie.

I jak nie ma żadnego związku, to dlaczego odwołano z funkcji Dyrektora Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi?   :fiuu:

Zadania  :kwit:

http://www.wsrm.bip.lodz.pl/index.php?id=55

Wciąż błędnie podpierasz się Ustawą o PRM. W artykule który cytujesz mowa jest o transporcie z SOR do ośrodka o wyższej referencyjności (np do centrum udarowego). Szpital ma obowiązek zapewnić taki transport i nie może to być zespół systemu (Art 3 pkt 10 Ustawy o PRM)
Opisywany problem dotyczy transportu WEWNĄTRZ szpitalnego. Brak karetki lub umowa by dojeżdżała ona tyle kilometrów jest winą wyłącznie szpitala.  Jak zwykle ktoś chciał zaoszczędzić.

Naprawdę uważasz, że do przewiezienia pacjenta z oddziału na oddział należy używać zespołu Państwowego Ratownictwa Medycznego? To może zrodzić patologie - szpitale będą non-stop dzwonić na 999 żądając przewozu pacjentów. Po co organizować własny transport skoro za darmo może to zrobić zespół ratownictwa medycznego.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 15, 2013, 06:21:50
Naprawdę uważasz, że do przewiezienia pacjenta z oddziału na oddział należy używać zespołu Państwowego Ratownictwa Medycznego? To może zrodzić patologie - szpitale będą non-stop dzwonić na 999 żądając przewozu pacjentów. Po co organizować własny transport skoro za darmo może to zrobić zespół ratownictwa medycznego.

Przecież, tak robi 99 % społeczeństwa  :klol: i wszystkim pasuje  :kjezyk:

To dlaczego dyspozytor medyczny nie wysyła ZRM do chorego dziecka bo................., a wysyła 70 km do szpitala w celu..................?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 15, 2013, 09:33:32
Naprawdę uważasz, że do przewiezienia pacjenta z oddziału na oddział należy używać zespołu Państwowego Ratownictwa Medycznego? To może zrodzić patologie - szpitale będą non-stop dzwonić na 999 żądając przewozu pacjentów. Po co organizować własny transport skoro za darmo może to zrobić zespół ratownictwa medycznego.

Patologia już jest. Tylko w sytuacji zagrożenia życia wypadałoby najpierw ratować, a potem wyjaśniać. A tak wszyscy trzymają się swoich zasad, że my nie od tego, bo od tego są Ci zza płota, a my mamy przepisy, a nas się pociągnie do odpowiedzialności, a nam nie takie zadania przypisano, a to oni są marnie zorganizowani itp. A pacjent zmarł.

W kraju normalnym najpierw się ratuje a potem zadaje pytania. U nas na odwrót - kraj odwrotny.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 15, 2013, 10:02:04
do jakiego chorego dziecka karetka nie pojechala ?

witold- jestes przekonany ze tak sie dzieje w krajach normalnych ? a moze w krajach normalnych po tylu aferach ze szpitalny transportem w koncu ktos cos robi a u nad ciagle to samo ? raz pojedzie zrm, to pojedzie i drugi. tak to wyglada w ochronie zdrowia.

i czy jestes przekonany ze to brakk trandportu zabil pacjetnke czy moze brak dobrze zrobionej roboty na miejscu ?czy na pewno te 200 m to jest dla zepsolu ludzi w spitalu taki problem ? mi sie wydaje ze sami sobie zrobili problem i sami sobie na dupe ukrecili bicz.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 15, 2013, 10:06:00
Cytuj
Się pytam, na jakiej podstawie LKRM może (?), jak twierdzisz, zadecydować ( "za zgodą") o wykorzystaniu ZRM do transportu.... Byłoby to logiczne, ale to kraj odwrotny....
zaczynasz naudzywac kraj odwrotny, w koncu sie to znudzi.
na takiej podstawie, ze jesli brak transport, a tranprot pacjenta jest ratujacy zycie to taki koordynator moze sie na to zgodzic. to zabezpieczenie dupy dyrektortom szpitali. jesli tej zgody by sie nie wymagalo razem z obszernym wyjasnieniem to zrmy by zapieprzaly jak glupie do transportu " bo akkurat nie mamy czym zawiezc"/
tobie ignacy widze co raz czesciej tylko jedno na koncu jezyka- trzeba ratowacv, trzeba ratowac trzeba ratowac. wszyscy to wiemy tylko czemu pogotowie ktorego nie ejst zsdanie wykonywanie transportu szpitalnego ma to robic a jesli nie zrobi to jego wina ? niech wszytkie zrmy transportuja a wtedy niech na ulicach ratuja strazacy i wtedy bedziesz zadowolnyt ze w kraj w koncu normalny ?

przepisy sa jasne, odwrotnym to jest nasza polska mentalnosc ktora pragnie zwalac robote na innych a potem doszukkwac sie winnych ;/
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 15, 2013, 16:13:54
Cytuj
Wczoraj tuż przed godzinną 18 dyżurny operacyjny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Gorlicach otrzymał zgłoszenie ze Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej nr 2 z Tarnowa z prośbą o zadysponowanie naszej jednostki do poszkodowanej kobiety, która prawdopodobnie wyskoczyła z balkonu na drugim piętrze w bloku przy ul. Hallera w Gorlicach. Zadysponowanie strażaków podyktowane było brakiem wolnej karetki w Gorlicach. Najbliższa karetka znajdowała się w miejscowości Łużna oddalonej o około 15 km od Gorlic. Dyżurny natychmiast wysłał jeden zastęp. Strażacy po kilku minutach dotarli na miejsce zdarzenia. Okazało się że poszkodowana kobieta jest przytomna i uskarżała się jedynie na ból prawej kończyny dolnej. Gorliccy strażacy udzieli poszkodowanej kwalifikowanej pierwszej pomocy. Po około 8 minutach poszkodowaną przekazano przybyłemu na miejsce zdarzenia zespołowi ratownictwa medycznego z Łużnej, który przetransportował kobietę do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Kilka dni wcześniej naszym strażakom przyszło udzielać kwalifikowanej pierwszej pomocy starszej kobiecie, która straciła przytomność i jej rodzina wezwała pogotowie. Z powodu braku wolnej karetki również do tego zdarzenia jako pierwsi przyjechali strażacy. Kobieta której strażacy udzielali pomocy odzyskała przytomność i przekazano ją przybyłej załodze pogotowia.

http://www.straz.gov.pl/page/index.php?str=19&id=43705
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Korba112 w Marzec 15, 2013, 20:13:16
Naprawdę uważasz, że do przewiezienia pacjenta z oddziału na oddział należy używać zespołu Państwowego Ratownictwa Medycznego? To może zrodzić patologie - szpitale będą non-stop dzwonić na 999 żądając przewozu pacjentów. Po co organizować własny transport skoro za darmo może to zrobić zespół ratownictwa medycznego.

Przecież, tak robi 99 % społeczeństwa  :klol: i wszystkim pasuje  :kjezyk:

To dlaczego dyspozytor medyczny nie wysyła ZRM do chorego dziecka bo................., a wysyła 70 km do szpitala w celu..................?

Do szpitala nie pojechał ZRM, a zespół transportowy.

W Małopolsce - z  Krakowa karetki transportowe jeżdżą realizować transporty dla szpitali w Myślenicach, Wadowicach i Nowego Targu.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Marzec 15, 2013, 20:18:32
Mam pytanie do znawców tematu.
Jeśli zastęp Straży Pożarnej zostanie wysłany do zdarzenia medycznego z uwagi na brak wolnego ZRM to czy w razie konieczności może realizować transport poszkodowanego do szpitala wozem bojowym i jakie konsekwencje mogą być wyciągnięte (i względem kogo) w przypadku zejścia osoby poszkodowanej w trakcie takiego transportu?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 15, 2013, 21:24:33
Mam pytanie do znawców tematu.
Jeśli zastęp Straży Pożarnej zostanie wysłany do zdarzenia medycznego z uwagi na brak wolnego ZRM to czy w razie konieczności może realizować transport poszkodowanego do szpitala wozem bojowym i jakie konsekwencje mogą być wyciągnięte (i względem kogo) w przypadku zejścia osoby poszkodowanej w trakcie takiego transportu?

Cytuj
2.6. W przypadku braku możliwości przemieszczania poszkodowanych przy wykorzystaniu środków transportu będących w dyspozycji PRM, gdy np. ciężkie warunki terenowe lub zjawiska atmosferyczne uniemożliwiają dotarcie ZRM lub LPR do poszkodowanego lub też dotarcie do niego wymaga użycia sprzętu specjalistycznego będącego w dyspozycji jednostek KSRG, możliwe jest przemieszczanie poszkodowanych w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego sprzętem  KSRG, lecz tylko do miejsca, gdzie jest możliwe podjęcie     medycznych czynności ratunkowych przez ZRM lub PR.
Przemieszczanie to powinno odbywać się w miarę  możliwości pod nadzorem i w obecności ZRM.
W przypadku braku możliwości przemieszczania poszkodowanych przy wykorzystaniu środków transportu będących w dyspozycji PRM, gdy nie ma możliwości zadysponowania ZRM na skutek niewystarczającej ich ilości lub innych okoliczności wyczerpania możliwości jednostek systemu, możliwe jest przemieszczanie poszkodowanych w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego sprzętem KSRG, lecz tylko w okolicznościach uzasadnionych stanem wyższej konieczności. W takich sytuacjach, decyzję o wykorzystaniu środków transportu KSRG do przemieszczania poszkodowanych, może podjąć wyłącznie KDR. Zastosowanie tego uprawnienia jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy istnieje bezpośrednie w miejscu i czasie zdarzenia, rzeczywiste a nie przypuszczalne niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia poszkodowanego, któremu nie da się inaczej zapobiec a ponadto, istnieje realne prawdopodobieństwo uratowania życia lub zdrowia ludzkiego, a dobro ratowane przedstawia oczywiście większą wartość niż dobro poświęcane.

Zawarte w powyższym akapicie treści, mają szczególne znaczenie dla KDR, bowiem do niego będzie należało wykazanie, że spełnione zostały okoliczności uzasadniające stan wyżej konieczności, w przypadku przedstawienia zarzutów o przekroczeniu uprawnień.

Każde zdarzenie, w którym odstąpiono od zasad uznanych powszechnie za bezpieczne, w powyższych okolicznościach, wymaga niezwłocznego poinformowania dyżurnego SK   KM/P PSP oraz Wojewódzkiego Koordynatora Ratownictwa Medycznego PSP w celu przeprowadzenia analizy zdarzenia.
Jednocześnie musi ono zostać odnotowane w informacji ze zdarzenia z uzasadnieniem podjętej decyzji.
O zaistnieniu każdej sytuacji wykorzystania sił i środków KSRG do przemieszczania osób poszkodowanych, służba dyżurna SK KW PSP informuje służbę dyżurną wojewody i lekarza koordynatora ratownictwa medycznego WCPR.

Tyle zasady, ale życie może wszystko zweryfikować i wcale zejście poszkodowanego nie musi być podczas transportu, aby doczekać się procesu za nieudolne zdaniem rodziny ratowanego podjęcie czynności ratujących życie.

Trzeba pamiętać, że jako ratownicy w ramach KPP możemy tylko:

Cytuj
Art. 14.
Zakres czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy obejmuje:
1) resuscytację krążeniowo-oddechową, bezprzyrządową i przyrządową, z podaniem tlenu oraz zastosowaniem według wskazań defibrylatora zautomatyzowanego;
2) tamowanie krwotoków zewnętrznych i opatrywanie ran;
3) unieruchamianie złamań i podejrzeń złamań kości oraz zwichnięć;
4) ochronę przed wychłodzeniem lub przegrzaniem;
5) prowadzenie wstępnego postępowania przeciwwstrząsowego poprzez właściwe ułożenie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, ochronę termiczną osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
6) stosowanie tlenoterapii biernej;
7) ewakuację z miejsca zdarzenia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
8. wsparcie psychiczne osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
9) prowadzenie wstępnej segregacji medycznej w rozumieniu art. 43 ust. 2.

:straz: ale nie jestem do końca przekonany, czy dyspozytorzy medyczni dysponując Nas do akcji z zakresu ratownictwa medycznego ze względu na brak ZRM mają dokładne rozpoznanie jakiej pomocy oczekują od Nas potrzebujący pomocy, co może skutkować nieoczekiwanymi i trudnymi do przewidzenia skutkami prawnymi.
   
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Marzec 15, 2013, 21:32:51
nie jestem do końca przekonany, czy dyspozytorzy medyczni dysponując Nas do akcji z zakresu ratownictwa medycznego ze względu na brak ZRM mają dokładne rozpoznanie jakiej pomocy oczekują od Nas potrzebujący pomocy, co może skutkować nieoczekiwanymi i trudnymi do przewidzenia skutkami prawnymi.
no właśnie, zapytałem odnośnie tego:
Wczoraj tuż przed godzinną 18 dyżurny operacyjny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Gorlicach otrzymał zgłoszenie ze Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej nr 2 z Tarnowa z prośbą o zadysponowanie naszej jednostki do poszkodowanej kobiety, która prawdopodobnie wyskoczyła z balkonu na drugim piętrze w bloku przy ul. Hallera w Gorlicach. Zadysponowanie strażaków podyktowane było brakiem wolnej karetki w Gorlicach.

Czy dyspozytor PR wiedział w jakim stanie jest poszkodowana?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: JON SNOW w Marzec 15, 2013, 21:36:13
Co do Twojego pierwszego pytania- zgodnie z najnowszymi zasadami tak, zastęp może zostać wysłany do takiego zdarzenia (patrz moją powyższą wypowiedź). Decyzje o tym czy transportować taką osobę do szpitala podejmuje KDR będący na miejscu zdarzenia. O tym, czy zostaną wyciągnięte konsekwencje to ciężko w tej chwili mówić, ale sądząc po ostatnich wydarzeniach (patrz akcja na jeziorze powidzkim) zasadność podjęcia takiej decyzji może być wnikliwie sprawdzana. Ponadto:
Cytuj
O zaistnieniu każdej sytuacji braku możliwości działań przez system PRM i w związku z tym, koniecznością prowadzenia działań przez jednostki KSRG, służba dyżurna SK KW PSP informuje służbę dyżurną wojewody oraz lekarza koordynatora ratownictwa medycznego WCPR.
Grzela mnie uprzedził. Zapewne nie wiedział (zależy czego dowiedział się z wywiadu ze zgłaszającym). Jednak jak nie miał w pobliżu dostępnego ZRM to poprosił o strażaków. Zadziałał prawidłowo, nie pierwszy taki przypadek i nie ostatni. Tam karetka miała 15 km także raczej transport tam nie wchodziłby w grę.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 15, 2013, 21:36:53
Cos dla odnudzenia Bulona: "jest fajnie!!!"..... ale pytam się o "jasny przepis" dotyczący uprawnień koordynatora UW w zakresie zgody na transport międzyszpitalny - 

Ustawa: "...koordynacja współpracy dyspozytorów medycznych w przypadku zdarzeń wymagających użycia jednostek systemu, o których mowa w art. 32 ust. 1, spoza obszaru działania jednego dysponenta jednostki;..."

Rozporządzenie:"...  wydanie polecenia dyspozytorowi medycznemu zadysponowania zespołem ratownictwa medycznego
        poza obszar działania dysponenta jednostki, na wniosek innego dyspozytora medycznego, w przypadku
        konieczności użycia jednostek systemu poza obszarem działania dysponenta jednostki;..."

w tych kwitach nie ma nic o transporcie międzyszpitalnym ...
Tu problem jest inny - Skierniewice miały podpisany kontrakt z transportówką, ale jej nie było, co się zdarza i nikt nie uznał tego zdarzenia za ratownicze, ani pani nie wynieśli przed szpital, żeby móc wezwać ZRM z sąsiedztwa tylko wezwali przewóz - najbliższy z możliwych i było, jak było. Pytanie, dlaczego odwołano dyrektora WSRM jest przeto otwarte. Ja twierdzę, że przepisy są niewłaściwe - i tu się będziemy z Bulonem pięknie różnić, aż do momentu, kiedy on to poczuje na własnej skórze...
A sytuacja jest groźna, gdyż rzecznik MZ ( wg. Dziennika Łódzkiego z dn, 14.03.2013) mówi jakoś tak: " zasłanianie się procedurami to tchórzostwo i głupota"
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 15, 2013, 21:50:10
a jesli ty poczujesz na wlasnej skorze brak zrmy bo beda robic za trasnportowe ? pare osob w polsce odczulo bo smiglo robi jedno i drugie...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 15, 2013, 22:48:43
Ano właśnie, już poczułem, a pacjent jeszcze bardziej... Ale to już całkowita lewizna. Rozwiązanie jest proste - nagły stan zagr zdr. = PRM, ( bez względu na to, gdzie...)  transport niepilny - przewozy.  A nadużycia - kary.... Ale do tego potrzeba wiedzy i charakteru oraz lojalności władzy wobec poddanych = czyli słabo to widać....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 16, 2013, 09:12:10
Grzela mnie uprzedził. Zapewne nie wiedział (zależy czego dowiedział się z wywiadu ze zgłaszającym). Jednak jak nie miał w pobliżu dostępnego ZRM to poprosił o strażaków. Zadziałał prawidłowo, nie pierwszy taki przypadek i nie ostatni. Tam karetka miała 15 km także raczej transport tam nie wchodziłby w grę.

Tylko, że Zasady z zasady dotyczą:

Cytuj
WPROWADZENIE
Pod pojęciem ratownictwa medycznego należy rozumieć wykonywanie, w trybie pilnym, medycznych działań ratowniczych wobec osób, znajdujących się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
Ratowanie życia i zdrowia ludzi stanowi najistotniejsze spośród zadań nałożonych na podmioty Krajowego Systemu Ratowniczo – Gaśniczego, zwanego dalej „KSRG” i jest nieodłącznym elementem każdej dziedziny ratownictwa. Zatem działalność ratownicza podmiotów KSRG musi obejmować również ratownictwo medyczne, w szczególności, w sytuacji braku możliwości jego skutecznej realizacji prze jednostki systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego (PRM). Zakres ratownictwa medycznego realizowanego przez jednostki KSRG, określony został w ustawie z dnia 8 września 2006 roku o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz.U.2006.191.1410) oraz rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 18 lutego 2011 roku w sprawie szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo – gaśniczego (Dz.U.11.46.239) i obejmuje wykonywanie przez ratowników czynności z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Jednostki KSRG wskazane zostały jako jednostki współpracujące
z systemem PRM.

Jestem święcie przekonany  :fiuu:, że dyspozytorzy medycznie nie znają podstaw prawnych zasad dysponowania SiS KSRG do działań z zakresu ratownictwa medycznego, a jedynym kryterium jakie biorą pod uwagę, to brak ZRM=wysłanie strażaków bez względu jakie jest rozpoznanie podczas zgłaszania interwencji.
Takie działania mogą się skończyć dla Nas  :zamknij:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 16, 2013, 09:47:45
Ignacy bo ty wierzysz ze u nas mozna inaczej niz sztywnymi ramami. u nas doktor S nie kwestionuje wezwania S to transportu po wizycie doktora npl lub poz bo doktor mowi ze stan wymaga do szpitala. a doktor S mowi- no wg mnie nie wymaga ale zawioze. i tak sie kolko zamyka i w kolko powtarza.
i tam bylo/ byloby w twojej wersji zdarzen- doktor z oddzialu pisze ze zagrozenie i po zawodach. przeciez koega koledze nie powie ze zle nie ?

grzela zgadzam sie z toba- dyspozytorzy PRM nie maja pojecia. zreszta wieskzosc ratowniow uwaza ze to strazacy maja przyniesc na desce bo to ich zadanie. o takie tam przekazywane glupoty z pokolenia na pokolenie
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 16, 2013, 09:53:30
grzela zgadzam sie z toba- dyspozytorzy PRM nie maja pojecia. zreszta wieskzosc ratowniow uwaza ze to strazacy maja przyniesc na desce bo to ich zadanie. o takie tam przekazywane glupoty z pokolenia na pokolenie

Zrozumiałem kawał o wężu :klol:

Niestety PRM urodziło się 7 lat temu i nie pisz o jakiś tam pokoleniach.

Sam jesteś ratownikiem, to wiesz, że są takie przypadki medyczne, przy których posiadany sprzęt i wyszkolenie pozwoli strażakom rozłożyć ręce i przeżegnać się, ale wtedy wchodzimy w kompetencje innych służb do tego powołanych  :szalony:
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Korba112 w Marzec 16, 2013, 10:11:24
Ignacy:  Jeśli dopuści się do sytuacji gdzie ZRM będą wykonywać transporty to ratownictwo będzie sparaliżowane. Lekarze w większości będą prosić o transport na ratunek bo tak będzie dla nich szybciej i wygodniej. Ba! Dodatkowo będzie to transport darmowy.

Grzela: Dyspozytorzy wiedzą, że w razie potrzeby mogą prosić o wsparcie PSP. Możliwość tą daje im ustawa o PRM. I ta wiedza wystarcza. Uwierz mi jako dyspozytorowi - nikt Was nie będzie prosił o wyjazd do bolesnej miesiączki, skręcenia kostki czy dziesiątek innych pierdół którymi głównie się zajmujemy (zresztą dla tego brakuje ZRM). Przytaczałem tu statystyki - o pomoc prosimy raz na kilkadziesiąt tysięcy wezwań. Sam znam 3 przypadki w przeciągu 7 lat.

Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 16, 2013, 10:55:30
Grzela: Dyspozytorzy wiedzą, że w razie potrzeby mogą prosić o wsparcie PSP. Możliwość tą daje im ustawa o PRM. I ta wiedza wystarcza. Uwierz mi jako dyspozytorowi - nikt Was nie będzie prosił o wyjazd do bolesnej miesiączki, skręcenia kostki czy dziesiątek innych pierdół którymi głównie się zajmujemy (zresztą dla tego brakuje ZRM). Przytaczałem tu statystyki - o pomoc prosimy raz na kilkadziesiąt tysięcy wezwań. Sam znam 3 przypadki w przeciągu 7 lat.

Nie chodzi mi o ilość wezwań, tylko o zasadność zgodnie z naszymi kwalifikacjami.

Cytuj
1.5 Dyspozytor medyczny, w przypadku zaistnienia stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, gdy wyczerpanie możliwości jednostek systemu PRM jest jedyną okolicznością podjęcia działań przez jednostki KSRG, kierując się analizą dostępności i liczebności wszystkich jednostek współpracujących z systemem (inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych Policja, Straż Graniczna, BOR, TOPR, GOPR, WOPR, i Ministra Obrony Narodowej) powinien mieć możliwość zwrócenia się do właściwego ze względu na obszar chroniony dyżurnego SK KM/P PSP o zadysponowanie zasobów KSRG. Może to nastąpić tylko w przypadkach:

- gdy istnieje konieczności realizacji kwalifikowanej pierwszej pomocy w zdarzeniach mnogich i masowych lub,
- gdy istnieje zasadność udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego podczas realizowanych na miejscu medycznych czynności ratunkowych przez ZRM lub,
- gdy nie ma możliwości zadysponowania ZRM z obszaru jego działania i w związku z tym zadysponowany został ZRM spoza obszaru działania ale rzeczywisty (nie planowany) czas jego dotarcia na miejsce zdarzenia jest większy niż czas dotarcia możliwej do zadysponowania jednostki KSRG o poziomie gotowości co najmniej A.

3.2. Standard gotowości operacyjnej jednostek.
3.2.A. Dla poziomu gotowości A:
Gotowość operacyjną  poziomu A określa się jako zdolność do podjęcia działań ratownictwa medycznego z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy określonych w pkt.3.3, przez co najmniej jeden zastęp ratowniczy, składający się z co najmniej 4 strażaków, w tym co najmniej 2 ratowników o kwalifikacjach określonych w pkt.3.4, stanowiących rotę medyczną, wyposażony w sprzęt o standardzie określonym w pkt.3.5, przy zachowaniu niezwłocznego czasu alarmowania.
3.2.B. Dla poziomu gotowości B:
Gotowość operacyjną poziomu B określa się jako zdolność do podjęcia działań ratownictwa medycznego z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy określonych w pkt.3.3, przez co najmniej czteroosobowy zastęp ratowniczy, składający się w całości z ratowników o kwalifikacjach określonych w pkt.3.4, z wyznaczoną rotą medyczną, wyposażony w sprzęt o standardzie określonym w pkt.3.5, przy zachowaniu niezwłocznego czasu alarmowania.
3.2.C. Dla poziomu gotowości C:
Gotowość operacyjną poziomu C określa się jako zdolność do podjęcia działań ratownictwa medycznego z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy określonych w pkt.3.3, przez co najmniej sześcioosobową sekcję, składającą się w całości z ratowników, w tym co najmniej 2 instruktorów ratownictwa medycznego o kwalifikacjach określonych w pkt.3.4, z wyznaczonymi 2 rotami medycznymi, wyposażoną w sprzęt o standardzie określonym w pkt.3.5, przy zachowaniu niezwłocznego czasu alarmowania.

3.3. Zakres zadań ratownictwa medycznego w KSRG.
Medyczne działania ratownicze na miejscu zdarzenia, jednostki KSRG podejmują w przypadku:
- braku zespołu ratownictwa medycznego,
- braku możliwości wykorzystania personelu jednostek ochrony zdrowia w sytuacji, gdy dostęp do poszkodowanych znajdujących się w strefie zagrożenia będzie możliwy tylko dla ratowników podmiotów KSRG przy wykorzystaniu ich sprzętu ratowniczego,
- gdy zdarzenie ma cechy zdarzenia masowego lub mnogiego i polegają na udzielaniu kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, obejmującej w szczególności:
- rozpoznanie u osób poszkodowanych stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego oraz prowadzenie segregacji pierwotnej lub udział w segregacji wtórnej,
- zastosowanie technik i sprzętu niezbędnego do ratowania życia i zdrowia w zależności od rodzaju, skali i miejsca zdarzenia oraz liczby osób poszkodowanych,
- zapewnienie ciągłości realizowanego przez podmioty KSRG procesu ratowania osób znajdujących się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego na miejscu zdarzenia,
- określenie sposobu postępowania ze sprzętem medycznym, a ponadto dokumentowanie sposobu udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz jej analizę.

Zakres czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy obejmuje:
- resuscytację krążeniowo - oddechową bezprzyrządową i przyrządową z podaniem tlenu oraz zastosowaniem, według wskazań, defibrylatora zautomatyzowanego;
- tamowanie krwotoków zewnętrznych i opatrywanie ran;
- unieruchomienie złamań i podejrzeń złamań kości oraz zwichnięć;
- ochronę przed wychłodzeniem lub przegrzaniem;
- prowadzenie wstępnego postępowania przeciwwstrząsowego poprzez właściwe ułożenie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, ochronę termiczną osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
- stosowanie tlenoterapii biernej;
- ewakuację z miejsca zdarzenia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
- wsparcie psychiczne osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
- prowadzenie segregacji pierwotnej.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 16, 2013, 11:47:43
Panowie, nie jest tak, że się, nie da wprowadzić porządku - PSP ma mało wezwań fałszywych, starsza pani słabosłysząca musi wypełnić PIT, fotoradary się aż grzeją i naród płaci - tylko kryteria muszą być jasne.... Na razie pan czekał w szpitalu 8 godzin na transport do oddz. kardiologii interwencyjnej, a dziecko w Olesnie kilka godzin. itp, itd.... Ale jeżeli Ministerstwo Zdrowia ustami rzecznika uważa, że (o ile  jest  to prawda...) "zasłanianie się" procedurami to tchórzostwo i głupota, to macie obraz mentalności władzy wykonawczej. Zarówno korba jak i bulon, jak i ja i wielu z ratmedu wie, że jak nasze dziecko trafi po wypadku do szpitala niezdolnego do udzielenia pomocy, to należy je wypisać na żądanie, usiąść na krawężniku pod szpitalem i wezwać ZRM stacjonujący pod wiatą koło szpitala.... I dobrze, szkoda tylko, że nie wszyscy o tym wiedzą, a nieprzytomni nie mają możliwości wyrażania takiej woli...
Grzela:
1.Rzeczywiście, dyspozytorzy med często nie wiedzą, na jakich zasadach prosić o pomoc KSRG. Ale jest wzór porozumienia regulującego zasady realizacji zapisu art. 15 ustawy o prm... ciekawostki:
- w listopadzie 2009 w czasie konferencji dla Kom. Woj. PSP dyrekcja Dep. Spr. Obr. Zarz. Kryz. i Rat. Med. MZ zarekomendowała treść porozumienia
- w czerwcu 2010 na naradzie koordynatorów ratmed PSP wypracowano projekt zasad ratmed zawirający wzór takiego porozumienia
- według mojej wiedzy tylko w jednym województwie funkcjonują takie porozumienia
- dla zainteresowanych treść dostępna na priv
2. "Sam jesteś ratownikiem, to wiesz, że są takie przypadki medyczne, przy których posiadany sprzęt i wyszkolenie pozwoli strażakom rozłożyć ręce i przeżegnać się, ale wtedy wchodzimy w kompetencje innych służb do tego powołanych" - bardzo proszę o przykłady - zapisy dotyczące kpp - postępowania i sprzętu, umożliwiają właściwe, na danym poziomie kompetencji, działania w stanach ciężkich, do zatrzymania krążenia włącznie i dlatego jeżeli strażacy mogą być wcześniej - należy ich zadysponować   - im poszkodowany w cięższym stanie, tym szybciej...
Zero11 - na stronie 7 Zasad ratmed, pkt. 22 i 23 opisują zjawisko przemieszczania poszkodowanego siłami KSRG - akurat dobrze, szkoda, że w treści te pojęcia nie występują.... byłoby to śmieszne, gdyby nie było ponure...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 16, 2013, 12:06:37
2. "Sam jesteś ratownikiem, to wiesz, że są takie przypadki medyczne, przy których posiadany sprzęt i wyszkolenie pozwoli strażakom rozłożyć ręce i przeżegnać się, ale wtedy wchodzimy w kompetencje innych służb do tego powołanych" - bardzo proszę o przykłady - zapisy dotyczące kpp - postępowania i sprzętu, umożliwiają właściwe, na danym poziomie kompetencji, działania w stanach ciężkich, do zatrzymania krążenia włącznie i dlatego jeżeli strażacy mogą być wcześniej - należy ich zadysponować   - im poszkodowany w cięższym stanie, tym szybciej...

Przypadki medyczne, w których wymagane lub wskazane jest na miejscu zdarzenia natychmiastowe podanie leku i nie mam tu na myśli tlenu.
Strażacy, to nie lekarze lub ratownicy medyczni po studiach, nie są w stanie określić na podstawie objawów jakieś choroby, czy schorzenia. 
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 16, 2013, 12:49:48
Cytuj
Niestety PRM urodziło się 7 lat temu i nie pisz o jakiś tam pokoleniach.
dziwne, bo pracowalem z ludzmi ktorzy byli w wieku mojego ojca...to juz chyba pokolenie nie ? a 8 lat temu to co bylo ? furmanki i pospilite ruszenie ?

ignacy, przetsan zwalac robote na zrmy do czegos, co ma robic szpital. nie wiem skad ci sie to wzielo. z uporem maniaka bedziesz zwalac robote na zrmy po co ? by strazacy mieli jeszcze wiecej roboty przez stricte medycznych ?

w warszawie jest kilkanascie firm ktore jezdza na transportach. dlaczego szpitale notorycznie podpisuja umowe tlyko z jednym wykonawcą ? notorycznie brakuje lekarzy do transportowek. a po co oni tam ? czy naprawde zespoly z ratownikami nie moga wozic ? nie ! bo pacjent moze umrzec ! a jak ma umrzec to niech umrze w szpitalu i zrobimy afere.
zwalasz wszystko na zrmy a to wielcy dyrektorzy szpitali sa za to odpoweidzialni. debile sa dyrektorami- niech dalej beda a robote zwalimy na zrmy.
bo do poskzodowanych wyslemy gba i po sprawie : ) i system dziala ! i ratujemy !
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 16, 2013, 12:52:18
No rzeczywiście, są takie przypadki, kiedy bez pilnego podania leków może dojść do nagłego zatrzymania krążenia... Czy w takich przypadkach wysyłać strażaków np. z AED czy nie??? Przeciez karetka i tak kiedyś przyjedzie....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 16, 2013, 13:03:44
Cytuj
Niestety PRM urodziło się 7 lat temu i nie pisz o jakiś tam pokoleniach.
dziwne, bo pracowalem z ludzmi ktorzy byli w wieku mojego ojca...to juz chyba pokolenie nie ? a 8 lat temu to co bylo ? furmanki i pospilite ruszenie ?

kiedyś może był większy porządek, teraz jest burdel na kółkach

http://www.nik.gov.pl/plik/id,4333,vp,5524.pdf

No rzeczywiście, są takie przypadki, kiedy bez pilnego podania leków może dojść do nagłego zatrzymania krążenia... Czy w takich przypadkach wysyłać strażaków np. z AED czy nie??? Przeciez karetka i tak kiedyś przyjedzie....

Czy istnieje zasadność wytypowania takich wezwań przez dyspozytora medycznego SiS z KSRG, do których zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi nie powinni jechać sami strażacy?
Jeżeli tak, to jakie?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 16, 2013, 13:44:43
tak grzela, kiedys bylo 1 nyska na stacji 9 polonezow albo fiatow. jak sie udalo uzbierac jedna zaloge na nocy trzezwa to byl porzadek.
glowy wniosek z raportu nik- pogotowie jezdzi do pierdół a wiec np do goraczek u dzieci.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 16, 2013, 15:07:24
Grzela, najważniejsze jest, aby jak najszybciej dotrzeć do poszkodowanego, bo można go uratować, więc lepiej, żeby strażak był wcześniej, a medyk później, niż medyk później....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: zero-11 w Marzec 16, 2013, 16:26:51
oby tylko nie skończyło się tak, że medyk będzie duuużo później niż mógłby być, tylko dlatego, że wcześniej będzie strażak.
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 16, 2013, 17:52:07
Mnie też to martwi, bo może oznaczać, że pracownicy PRM świadomie zmniejszają szanse na przeżycie poszkodowanego... Sorry, Bulon, ale jednak jest to kraj odwrotny...
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: bulon w Marzec 16, 2013, 19:19:51
no musimy wypic kawke nie ?
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 17, 2013, 01:21:20
Kawka to kawka, nie ma żartów....
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: grzela w Marzec 17, 2013, 11:23:53
Od 1 kwietnia (nie kojarzyć z Prima aprilis) wchodzi nowe słownictwo w zakresie sporządzania dokumentacji ze zdarzeń;

Cytuj
Izolowane zdarzenia ratownictwa medycznego – zdarzenia realizowane przez ratowników KSRG w sytuacji:
- dysponowania na prośbę dyspozytora medycznego celem udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, gdy na miejscu zdarzenia obecny jest ZRM (pomoc ZRM), zaś jego potencjał ratowniczy jest niewystarczający,
- dysponowania na prośbę dyspozytora medycznego do osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego celem udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy z powodu braku możliwości zadysponowania ZRM w danym obszarze działania/rejonie operacyjnym (czasowe zastąpienie ZRM),
- podejmowania działań z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy u osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego na wezwanie osób postronnych (w trakcie przemieszczania się samochodem pożarniczym lub po zgłoszeniu stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego do SK KP/M lub w obszarze chronionym jednostki KSRG).
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: Witold w Marzec 17, 2013, 12:49:29
oby tylko nie skończyło się tak, że medyk będzie duuużo później niż mógłby być, tylko dlatego, że wcześniej będzie strażak.

Rozumiem to rozumowanie. Wynika pewnie z doświadczeń - pewnie nie najlepszych - we współpracy między służbami, spychologii itp. Ale tak do końca się nie zgodzę. To prawie tak, jakby powiedzieć, że jak zauważę pożar, to lepiej samemu nie będę gasił, bo wtedy straż mogła by się mniej spieszyć i przyjechała by późno. Wiem, że analogia nie jest idealna.

A że pojęcie "kraj odwrotny" jest często w użyciu, więc się powiem wprost: w normalnym kraju najpierw się ratuje nie zadając zbędnych pytań (tak! nie zadając pytań!) a potem robi dochodzenie, wystawia faktury itp. Ale najpierw ratuje!
Tytuł: Odp: Zasadność dysponowania PSP przez Dyspozytora ZRM w świetle przepisów prawa.
Wiadomość wysłana przez: ignacy b w Marzec 17, 2013, 16:19:39
Grzela, rzeczywiście nie prima aprilis, chociaż  wygląda dziwnie...
- 1 - zapis niejasny, gdyż nie obejmuje transportu na prośbę ZRM,
- 2 - zapis  nieadekwatny - nie uwzględnia czasu dotarcia do poszkodowanego, czyli sytuacji, w której podmiot KSRG może być wcześniej niż ZRM - opisywanej zresztą poniżej - brak kryterium obszaru chronionego...
- 3-  druga część zapisu w nawiasie to właśnie mogą być działania w oparciu o kryterium obszaru chronionego...
papier dużo zniesie....
Witold, nie zanudzaj Bulona "krajem odwrotnym"- jemu już przepisy pasują, a wina jest w przypadkowym społeczeństwie... jak jeszcze trochę będzie lukrował to go przesuną w kolejce do zwolnienia, a może nawet awansuje !!?? Oczywiście masz rację, w kraju normalnym  ratowanie jest priorytetem, a ratownicy to wielka rodzina i ratownicy od ochotnika OSP po lekarza specjalistę cieszą się poważaniem, są szanowani, sami się szanują, środowisko się oczyszcza - są mechanizmy kontroli jakości. A gdzie   indziej, w kraju normalnym inaczej, wprowadza się bezsensowne zapisy prawa, póżniej prawo takie jest lekceważone, władzę sprawują media, których komunikaty są przesłanką do piarowskich decyzji polityków - ludzie giną śmiercią do uniknięcia, czasem wyznaczy się kozła ofiarnego - na bieżąco mamy trzech dorodnych kozłów: strażak z Powidza, dyspozytor ze Skierniewic, dyrektor z Łodzi... A co robi nasza "rodzina ratownicza"? - ano kłótliwie dyskutuje - co prawda problem dotyczył transportu chorych z piętra do karetki, ale jakoś zeszło na przemieszczanie poszk. z użyciem środków transportu w dyspozycji KSRG - problem dawno opisany i rozwiązany. Jeżeli nie będziemy - strażacy i medycy, współpracować dla dobra poszkodowanego i pozwolimy się skonfliktować niezorientowany mediom, dygnitarzom i działaczom to będą nieszczęścia - przede wszystkim dla poszkodowanych, ale zaraz potem dla ratowników... Najprostsza metoda wyjśnienia zachowań i eliminacji konfliktów to dobre, wspólne ćwiczenia - na co PRM nie ma kasy... - zostają spotkania przy piwie i nasze forum...