a to straż pożarna nie ma w swoim zakresie ratownictwa medycznego?CytujPodczas rozmowy z Panem Markiem Dąbkiem, ochotnikiem OSP Jordanów Śląski dowiedzieliśmy się, iż strażacy z Kątów Wrocławskich jechali do udzielenia pierwszej pomocy osobie chorej, która na przyjazd karetki pogotowia ratunkowego zmuszona była czekać dłuższy czas.
Kawałek info z remizy, ciekawe kto ich dysponował, może mają podpisana umowę z NFZ?
Po tej tragedii, chyba niektórzy oprzytomnieją przed wyręczaniem PR i wysyłaniem strażaków do udzielania pierwszej pomocy.
W tej tragedii szkoda tylko chłopaków, trzymajcie się!
a to straż pożarna nie ma w swoim zakresie ratownictwa medycznego?CytujPodczas rozmowy z Panem Markiem Dąbkiem, ochotnikiem OSP Jordanów Śląski dowiedzieliśmy się, iż strażacy z Kątów Wrocławskich jechali do udzielenia pierwszej pomocy osobie chorej, która na przyjazd karetki pogotowia ratunkowego zmuszona była czekać dłuższy czas.
Kawałek info z remizy, ciekawe kto ich dysponował, może mają podpisana umowę z NFZ?
Po tej tragedii, chyba niektórzy oprzytomnieją przed wyręczaniem PR i wysyłaniem strażaków do udzielania pierwszej pomocy.
W tej tragedii szkoda tylko chłopaków, trzymajcie się!
Kawałek info z remizy, ciekawe kto ich dysponował, może mają podpisana umowę z NFZ?
Po tej tragedii, chyba niektórzy oprzytomnieją przed wyręczaniem PR i wysyłaniem strażaków do udzielania pierwszej pomocy.
Ale dlaczego ku..... ciężkim ?????? Sop-a nie było ?? :o
A pomyślałeś, że w drodze (powrotnej) mogli być wysłani do jakiegoś pożaru?
Wyślesz ludzi SLOp'em do zdarzenia a wywali Ci pożar stodoły i co? SLOp'em pojadą?
Art. 1.
1. Powołuje się Państwową Straż Pożarną jako zawodową, umundurowaną i wyposażoną
w specjalistyczny sprzęt formację, przeznaczoną do walki z pożarami,
klęskami żywiołowymi i innymi miejscowymi zagrożeniami.
2. Do podstawowych zadań Państwowej Straży Pożarnej należy:
1) rozpoznawanie zagrożeń pożarowych i innych miejscowych zagrożeń;
2) organizowanie i prowadzenie akcji ratowniczych w czasie pożarów, klęsk
żywiołowych lub likwidacji miejscowych zagrożeń;
3) wykonywanie pomocniczych specjalistycznych czynności ratowniczych w
czasie klęsk żywiołowych lub likwidacji miejscowych zagrożeń przez inne
służby ratownicze;
4) kształcenie kadr dla potrzeb Państwowej Straży Pożarnej i innych jednostek
ochrony przeciwpożarowej oraz powszechnego systemu ochrony ludności;
5) nadzór nad przestrzeganiem przepisów przeciwpożarowych;
6) prowadzenie prac naukowo-badawczych w zakresie ochrony przeciwpożarowej
oraz ochrony ludności;
7) współpraca z Szefem Krajowego Centrum Informacji Kryminalnych w zakresie
niezbędnym do realizacji jego zadań ustawowych;
8) współdziałanie ze strażami pożarnymi i służbami ratowniczymi innych
państw oraz ich organizacjami międzynarodowymi na podstawie wiążących
Rzeczpospolitą Polską umów międzynarodowych oraz odrębnych przepisów;
9) realizacja innych zadań wynikających z wiążących Rzeczpospolitą Polską
umów międzynarodowych na zasadach i w zakresie w nich określonych.
Opracowano na podstawie:
t.j. Dz.U. z
2009 r. Nr 12, poz.
68.
Pod co podjąć wyjazd do chorego z bolesnym brzuchem (nie do pomocy np. w transporcie, czy uzyskaniu dostępu, tylko do samodzielnych działań)? Nawet, jeśli na pokładzie znajdował się, jak plotka głosi, dolnośląski koordynator ds. ratownictwa...
N
Art. 7.
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) akcjach ratowniczych – rozumie się przez to działania ratownicze organizowane i kierowane przez Państwową Straż Pożarną;
2) pomocniczych specjalistycznych czynnościach ratowniczych – rozumie się przez to działania Państwowej Straży Pożarnej w ramach udzielanej pomocy innym służbom ratowniczym, z wyłączeniem działań porządkowo-ochronnych, zastrzeżonych dla innych jednostek podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych;
Art. 1.
W celu realizacji zadań państwa polegających na zapewnieniu pomocy każdej osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tworzy się system Państwowe Ratownictwo Medyczne, zwany dalej „systemem”.
Art. 2.
1. Ustawa określa zasady organizacji, funkcjonowania i finansowania systemu oraz zasady zapewnienia edukacji w zakresie udzielania pierwszej pomocy.
2. W ramach systemu działają:
1) organy administracji rządowej właściwe w zakresie wykonywania zadań systemu,
2) jednostki systemu, o których mowa w art. 32 ust. 1
– zapewniające utrzymanie gotowości ludzi, zasobów i jednostek organizacyjnych.
3. Z systemem współpracują jednostki, o których mowa w art. 15.
Art. 15.
1. Jednostkami współpracującymi z systemem są służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego,
podmioty, o których mowa w art. 55 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej (Dz. U. z 2001 r. Nr 81, poz. 889, z późn. zm.6)), inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych i Ministra Obrony Narodowej.
2. Jednostkami współpracującymi z systemem mogą być społeczne organizacje ratownicze, które, w ramach swoich zadań ustawowych lub statutowych, są obowiązane
do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, jeżeli zostaną wpisane do rejestru jednostek współpracujących z systemem.
3. Jednostki współpracujące z systemem udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
Art. 14.
Zakres czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy obejmuje:
1) resuscytację krążeniowo-oddechową, bezprzyrządową i przyrządową, z podaniem tlenu oraz zastosowaniem według wskazań defibrylatora zautomatyzowanego;
2) tamowanie krwotoków zewnętrznych i opatrywanie ran;
3) unieruchamianie złamań i podejrzeń złamań kości oraz zwichnięć;
4) ochronę przed wychłodzeniem lub przegrzaniem;
5) prowadzenie wstępnego postępowania przeciwwstrząsowego poprzez właściwe ułożenie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, ochronę termiczną osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
6) stosowanie tlenoterapii biernej;
7) ewakuację z miejsca zdarzenia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
8. wsparcie psychiczne osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
9) prowadzenie wstępnej segregacji medycznej w rozumieniu art. 43 ust. 2.
CytujArt. 1.
1. Powołuje się Państwową Straż Pożarną jako zawodową, umundurowaną i wyposażoną
w specjalistyczny sprzęt formację, przeznaczoną do walki z pożarami,
klęskami żywiołowymi i innymi miejscowymi zagrożeniami.
2. Do podstawowych zadań Państwowej Straży Pożarnej należy:
3) wykonywanie pomocniczych specjalistycznych czynności ratowniczych w
czasie klęsk żywiołowych lub likwidacji miejscowych zagrożeń przez inne
służby ratownicze[/b];
Art. 7.
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) akcjach ratowniczych – rozumie się przez to działania ratownicze organizowane i kierowane przez Państwową Straż Pożarną;
2) pomocniczych specjalistycznych czynnościach ratowniczych – rozumie się przez to działania Państwowej Straży Pożarnej w ramach udzielanej pomocy innym służbom ratowniczym, z wyłączeniem działań porządkowo-ochronnych, zastrzeżonych dla innych jednostek podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych;
Art. 1.
W celu realizacji zadań państwa polegających na zapewnieniu pomocy każdej osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tworzy się system Państwowe Ratownictwo Medyczne, zwany dalej „systemem”.
Art. 2.
1. Ustawa określa zasady organizacji, funkcjonowania i finansowania systemu oraz zasady zapewnienia edukacji w zakresie udzielania pierwszej pomocy.
2. W ramach systemu działają:
1) organy administracji rządowej właściwe w zakresie wykonywania zadań systemu,
2) jednostki systemu, o których mowa w art. 32 ust. 1
– zapewniające utrzymanie gotowości ludzi, zasobów i jednostek organizacyjnych.
3. Z systemem współpracują jednostki, o których mowa w art. 15.
Art. 15.
1. Jednostkami współpracującymi z systemem są służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego,
podmioty, o których mowa w art. 55 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej (Dz. U. z 2001 r. Nr 81, poz. 889, z późn. zm.6)), inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych i Ministra Obrony Narodowej.
3. Jednostki współpracujące z systemem udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
Ja to grzela widzę tak: jednostki organizacyjne PSP są jednostkami współpracującymi, a nie tworzącymi PRM, dlatego też dopuszczalne jest współdziałanie, a nie zastępowanie jednostek tworzących ten system; pomijam sytuacje zastane na miejscu prowadzonych działań związanych z usuwaniem skutków KŻ, P czy MZ, gdy nie ma na miejscu sił PRM; konkretnie na przykładach:
- otwarcie drzwi
- pomoc załodze karetki w wyniesieniu chorego
- odcięcie pod kierunkiem lekarza ciała obcego tkwiącego w ciele poszkodowanego, uniemożliwiającego jego transport
- udzielanie kwalifikowanej pomocy w sytuacji gdy siły PRM są niewystarczające (nie wyobrażam sobie prowadzenia RKO z sanitariuszem czy lekarzem stojącym bezczynnie za moimi plecami)
itd., itp.
współpracę należy rozumieć jako współdziałanie, a nie zastępowanie
służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego,
Wracając do tematu zobaczymy co się będzie działo w tej materii, po tej tragedii z pewnością będą wnioski.
CytujStrażacy z Kątów Wrocławskich, którzy zostali ranni w wypadku, jechali w okolice Jordanowa Śląskiego, żeby zabezpieczyć lądowisko dla helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który leciał do chorej kobiety.źródło: www.mmwroclaw.pl (http://www.mmwroclaw.pl/363736/2011/3/18/tragiczny-wypadek-pod-pustkowem-ciezko-ranny-strazak-foto?category=naSygnale)
zaczyna się mataczenie:( a swoją drogą, chętnie bym poznał argumenty przemawiające za zasadnością podejmowania działań pod nazwą "zabezpieczanie lądowiska HEMS", szczególnie w kontekście filmiku na Youtube pokazującego, jak to pilot olał naprowadzającego go strażaka;
Procedura nr 3 - Wybór oraz zabezpieczenie miejsca lądowania śmigłowca.
6. Ostateczną decyzję o wylądowaniu podejmuje pilot śmigłowca.
zaczyna się mataczenie:( a swoją drogą, chętnie bym poznał argumenty przemawiające za zasadnością podejmowania działań pod nazwą "zabezpieczanie lądowiska HEMS", szczególnie w kontekście filmiku na Youtube pokazującego, jak to pilot olał naprowadzającego go strażaka;
Masz rację już się zaczyna młyn. Mógłbym to zrozumieć ..... powtarzam mógłbym, gdyby to była noc a tak to :cooo: nie wiem jak to wytłumaczyć.A z drugiej strony to zespół PR nie potrafi przyjąć "śmigła" ???? PARANOJA !!!!!!!!! :dobani:
Masz rację już się zaczyna młyn. Mógłbym to zrozumieć ..... powtarzam mógłbym, gdyby to była noc a tak to :cooo: nie wiem jak to wytłumaczyć.A z drugiej strony to zespół PR nie potrafi przyjąć "śmigła" ???? PARANOJA !!!!!!!!! :dobani:
zaczyna się mataczenie:( a swoją drogą, chętnie bym poznał argumenty przemawiające za zasadnością podejmowania działań pod nazwą "zabezpieczanie lądowiska HEMS", szczególnie w kontekście filmiku na Youtube pokazującego, jak to pilot olał naprowadzającego go strażaka;
A z drugiej strony to zespół PR nie potrafi przyjąć "śmigła"A jesteś pewien, że PR było na miejscu? Jak by była wolna karetka to chyba nie dysponowaliby śmigła...
CytujA z drugiej strony to zespół PR nie potrafi przyjąć "śmigła"A jesteś pewien, że PR było na miejscu? Jak by była wolna karetka to chyba nie dysponowaliby śmigła...
Druga sprawa - OSP.Nie wiem jak u Was, ale w łódzkiem LPR organizuje szkolenia dla PSP a w drugiej kolejności dla OSP KSRG. Widocznie OSP nie miało jeszcze szkoleń z przyjmowania HEMS.
Spokojnie, kilka pytań :jeżeli wszystkie jednostki PSP będą zadysponowane do zdarzeń, a ma miejsce kolejne, to co robi dyspozytor PSP? podpowiem Ci - nie prosi dyspozytora PR o wysłanie ZRM "P" zamiast GCBA, tylko przegrupowuje swoje SiS lub zgłasza problem do WSKR-u;
- jeżeli PRM wyczerpało swoje siły to kto ma udzielić Twoim zdaniem pomocy?
- jakie czynniki mają wpływ na sprawność i bezpieczeństwo lądowania LPR ?a jaka jest różnica pomiędzy śmigłowcem wojskowym lub prywatnym a LPR? kilku pilotów znam, akurat nie z LPR, ale wszyscy oni mają cohones i nie sądzę, żeby ci z LPR pod tym względem odbiegali
- ile razy przyjmowałeś LPR?
-na koniec jakie znaczenie dla rannych strażaków ma to do czego jechali ?
Będziemy robić statystyki wyjazdów zastępów z PSP i OSP z KSRG to działań medycznych wyręczających ZRM oraz wyjazdów do tzw.transportu "chorych" z mieszkania do karetki i na odwrót na polecenie dyspozytora medycznego za okres II półrocze 2010 do 15.03.2011.
Na podstawie tego sporządzą analizę i wnioski do stosowania.
2. Do podstawowych zadań Państwowej Straży Pożarnej należy:
3) wykonywanie pomocniczych specjalistycznych czynności ratowniczych w
czasie klęsk żywiołowych lub likwidacji miejscowych zagrożeń przez inne
służby ratownicze;
Miejscowe zagrożenie - zdarzenie wynikające z rozwoju cywilizacyjnego i naturalnych praw przyrody, niebędące pożarem ani klęską żywiołową, stanowiące zagrożenie dla życia, zdrowia, mienia lub środowiska, któremu zapobieżenie lub którego usunięcie skutków nie wymaga zastosowania nadzwyczajnych środków.o klęsce żywiołowej nie będziemy mówić, bo na palcach jednej ręki można policzyć kiedy w ciągu ostatnich 10 lat był ten stan wprowadzony.
Ale proszę miejcie trochę zrozumienia dla Nas. My nie mamy rozeznania w sytuacji i koordynacji działań ZRM. Czasami nie wiemy do czego nawet jedziemy. I krew mnie zalewa jak gnam 25 km, a na miejscu pod domem stoi jedna, a zdarza się że dwie karetki, śmigło po krąży w powietrzu i odlatuje, a dzieje się tak coraz częściej. Zróbcie może statystyki ile lotów obecnie jest bez lądowania, lub bez zabrania pacjenta i to nie w wyniku NZK. Dużymi ciężkimi wozami, przy dzisiejszym ruchu drogowym to naprawdę przestaje być już frajda pojeździć na sygnale. Nie mamy prostej i nie zatłoczonej drogi jak w powietrzu. A wystarczy precyzyjnie określić co się dzieje, do czego asystę potrzebujecie, co jedzie na miejsce itd. . Coraz więcej jest takich przypadków gdzie 3-5 min. opóźnienia dojazdu SP nic nie zmieni. Nie można tego przekazać dyspozytorowi ? Zauważcie że coraz więcej jest wypadków z naszymi samochodami. Czy w LPR nie uważacie że czasem sprowadzacie na Nas i na innych niepotrzebne zagrożenie jedynie dla własnej wygody lub po prostu braku zrozumienia dla pracy tych działających z dołu ?Nie chcę byc zle zrozumiany, ale pragnę przypomniec że juz od bardzo dawna strażacy ( i nie tylko) zauważają potrzeby wprowadzenia znacznych zmian - poczawszy od tych wymagających nakładów finansowych , jak jednolity system łączności WSZYSTKICH służb ratowniczych , czy jednolity system dysponowania/korodynowania itp , a skończywszy na takich czysto prawno/organizacyjnych jak określenie konkretnych zadań dla poszczególnych służb/instytucji , czy nawet zmianę takich drobiazgów jak wymóg jazdy alarmowej do każdego wezwania ....
Pomysł o statystykach jest dobry, ale nieralny...... Bo naród by się zdziwił, ile płatnych lotów transportowych międzyszpitalnych robi LPR oczywistym kosztem gotowości do lotów ratowniczych. To tak, jakby PSP nie pojechała do pożaru, bo woziła odpłatnie cement.... Ale w kraju odwrotnym nie należy się dziwić...A dlaczego nieralny? Dlaczego wszyscy maja życ w nieświadomości? Dlaczego nie można opublikowac tych danych ?
dlaczego PSP nie prosi ZRM o gaszenie pozaru ? bo nie ma kutemu sil i srodkow i wyszkolenia.
dlaczego PRM prosi PSP o pomoc przy zabepzieczeniu poszkodwanego ? bo PSP ma sily i srodki ku temu.
Jako dyspozytor 999 wysyłałem PSP (gdy brakowalo mi zespolow) do domów ludzi u ktorych z wywiadu moglo byc zagrozone zycie. Zaraz za tym puszczałem karetke z sasiedniego powiatu do pomocy. Dzieki temu liczba krzyzykow na mojej scianie jest troche mniejsza. Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. z dobrym, dla poszkodowanego, skutkiem. Bo generalnie o to chodzi.
A mnie takie wypowiedzi z jednej strony smieszą , a z drugiej przerażają ... sam nie wiem co bardziej.dlaczego PSP nie prosi ZRM o gaszenie pozaru ? bo nie ma kutemu sil i srodkow i wyszkolenia.
dlaczego PRM prosi PSP o pomoc przy zabepzieczeniu poszkodwanego ? bo PSP ma sily i srodki ku temu.
Jako dyspozytor 999 wysyłałem PSP (gdy brakowalo mi zespolow) do domów ludzi u ktorych z wywiadu moglo byc zagrozone zycie. Zaraz za tym puszczałem karetke z sasiedniego powiatu do pomocy. Dzieki temu liczba krzyzykow na mojej scianie jest troche mniejsza. Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. z dobrym, dla poszkodowanego, skutkiem. Bo generalnie o to chodzi.
@bulon: WIELKI PLUS dla ciebie za tą wypowiedź, która w sumie zamyka wątek. Nic więcej nie trzeba mówić.
Dla "naburmuszonych" funkcjonaruszy w stylu @tomtoma mam tylko jedną odpowiedź - spotkałem już wielu takich "nie nadążających" za czasami w jakich żyjemy. Taka postawa jest w 99% związana z niedostatecznymi umiejętnościami w zakresie KPP. Kiedy wstępowali do straży nie było jeszcze mowy o pomocy medycznej - teraz jest i nie wszyscy się do tego nadają.
Ja ich z jednej strony rozumiem ale z drugiej muszę im odpowiedzieć: nie podoba ci się? Zmień pracę, bo strażacy będą coraz częściej udzielali pierwszej pomocy zarówno jako pomoc PR jak i samodzielnie.
... Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. ...Możesz wskazać konkretny zapis prawny na który się powołujesz.
Jak pokazują przykłady zagraniczne (Niemcy, USA) gdzie stawia się na szybkość pomocy trzeba szkolić i dysponować tych którzy są najbliżej. Tak po prostu ratuje się życie. A wielkość i kolor pojazdu oraz krój uniformu nic tu do rzeczy nie mają.
Pozdrawiam
Tylko nie miejszajmy tutaj wszystkiego.
@ Piotr W :W tym konkretnym przypadku omawiamy chyba dysponowanie strażaków do przypadków medycznych - bo to wzbudza najwięcej kontrowersji.
@ sly : To po pierwsze :straz:
17 marca pod Wrocławiem tir zderzył się z wozem strażackim, który jechał zabezpieczyć lądowisko dla helikoptera pogotowia ratunkowego.
Strażacy z Kątów Wrocławskich, którzy zostali ranni w wypadku, jechali w okolice Jordanowa Śląskiego, żeby zabezpieczyć lądowisko dla helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który leciał do chorej kobiety.
Gdzie zauważyłeś w tej naszej akcji zdarzenie medyczne :pyt: :pyt: :pyt:
@ Piotr W :Jeśli jesteśmy dysponowani do NZK - dojeżdżamy na miejsce i docelowo wykonujemy RKO do czasu przyjazdu służby medycznej. Tego przecież nas uczono.
dlaczego PSP nie prosi ZRM o gaszenie pozaru ? bo nie ma kutemu sil i srodkow i wyszkolenia.
dlaczego PRM prosi PSP o pomoc przy zabepzieczeniu poszkodwanego ? bo PSP ma sily i srodki ku temu.
Jako dyspozytor 999 wysyłałem PSP (gdy brakowalo mi zespolow) do domów ludzi u ktorych z wywiadu moglo byc zagrozone zycie. Zaraz za tym puszczałem karetke z sasiedniego powiatu do pomocy. Dzieki temu liczba krzyzykow na mojej scianie jest troche mniejsza. Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. z dobrym, dla poszkodowanego, skutkiem. Bo generalnie o to chodzi.
Gdzie zauważyłeś w tej naszej akcji zdarzenie medyczne :pyt: :pyt: :pyt:
CytujTrzech strażaków trafiło do szpitala po zderzeniu wozu strażackiego z ciężarówką. Do wypadku doszło po godz. 11 w Pustkowie Wilczkowskim na trasie Wrocław-Kłodzko.
Według wstępnych informacji, ciężarówka uderzyła w wóz z Kątów Wrocławskich, jadący na sygnale na interwencję. Dwóch strażaków jest ciężko rannych, trzeci ma lżejsze obrażenia. Wszyscy trafili do szpitala wojskowego przy ul. Weigla we Wrocławiu.
Jak informował z miejsca wypadku w lokalnej TV Z-ca Komendanta Miejskiego z Wrocławia, zastęp jechał udzielać pomocy medycznej zamiast pogotowia ratunkowego, karetki pogotowia były w tym czasie zajęte.
Dodał jeszcze że kierowca GCBA walczy o życie w szpitalu.
A wracając do tematu, podoba mi się sformułowanie „do czasu przybycia ZRM” szkoda że jak dyspozytor dysponuje LPR i SP na wizytkę domową to zapomina że nasze czynności powinny skończyć się w tym momencie, a co z tym związane powinien nawet z innego rejonu na kółkach wysłać ZRM który zapewni odpowiedni standard transportu i wsparcia działań zespołu LPR . Ale po co , wysłane odfajkowane, ZRM może dalej kawkę pić tragarze doniosą często kilka set metrów do śmigła, albo jakiś przygodny transport zorganizują . I o to mi idzie !
Kolejna kwestia czysto teoretyczna, przyjedzie zastęp PSP i co dalej... i udzielą pani pierwszej pomocy??
http://www.mmpabianice.pl/pl/dramat_na_zamkowej_gdzie_bylo_pogotowie.html
Czy waszym zdaniem zadysponowanie do zdarzenia zastępu PSP, który z JRG ma do tego miejsca z 600 metrów było by zasadne? Jeśli nie - to czemu ?
... Piotr998 na terenie powiatu wystepuja miejscowe zagrozenie dla czlowieka w postaci np silnej dusznosci i bolu w klatce piersiowej. wszystkie ZRM zajete, czas dojazdu najblizszego ok 25 min. objawy wskzauja na bezposredni stan zagrozenia zycia. rozumiesz ? to sie niczym nie rozni od wyjazdu do wypadku czy czegokolwiek innego. jest zagrozone zycie, a strazacy sa w stanie zabezpieczyc pacjenta do czasu dojazdy ZRM...Idźmy dalej ...
...Możliwe są dwie odpowiedzi:Wolę aby szybkiej pomocy udzielił lekarz i bez pieprzenia że to niemożliwe. Teoretycznie w tym czasie również straż pożarna może być przy innych działaniach i co dalej :rofl:
a) wolę, żeby sobie tak leżała przez następne 25 minut trzymana za rękę przez policjantów, którzy mają tylko folię.
b) wolę, żeby przez te 25 minut byli przy niej strażacy, którzy nie są może ratownikami medycznym, może nie wiedzą wszystkiego, ale mają R1, uczono ich jak reanimować, mają deskę, kołnierz ortopedyczny, rurki ustno-gardłowe, ssak, tlen, ambu itd. ...
Wolę aby szybkiej pomocy udzielił lekarz i bez pieprzenia że to niemożliwe. Teoretycznie w tym czasie również straż pożarna może być przy innych działaniach i co dalej :rofl:
W straży są specjaliści z różnych dziedzin i dlatego mamy może przejąć działania weterynarzy, kucharzy itd. a rejony zakwaterowania strażaków przeznaczyć na schroniska dla bezdomnych.
Niech każdy najlepiej jak potrafi wykonuje swoje obowiązki, współpracując z innymi lecz nie wchodząc im w paradę.
A ja wolę odpowiedz c
c)wolę by system ratownictwa medycznego wykonywał prawidłowo zadania do których jest zobowiązany
Jeśli zaznaczę każdą z pozostałych dwóch to będę legalizowała nieudolność PRM narażającą obywateli tego kraju na zagrożenia.
Udział straży może być w takich sytuacjach incydentem, a staje się regułą. Odfajkowaniem problemu , LPR + SP i sprawa załatwiona – no nie tak do końca .
I przepraszam że jestem na nie, ale jak to tworzono i zmagaliśmy się z pierwszymi problemami RatMedu w SP liczyłem że z czasem dojdziemy do rozwiązań systemowych – my dalej na minie siedzimy i łasce różnych dziwnych ludzi, decydujących w różnych miejscach o życiu i śmierci . I ja nie mam nic przeciwko by jeździć nawet do każdego NZK jakie ma miejsce na moim rejonie, z LPR „P” „S” ale na bazie jakiś zasad, procedur, współpracy, a nie partyzantki . W każdym razie mnie to nie przeraża medycznie , mnie przeraża ten chaos, samowolka, przypadkowość, brak logiki i odpowiedzialności po już długim okresie funkcjonowania.
... I to jest właśnie pieprzenie i głupie gdybanie. Tego lekarza tam nie ma i już. Można psioczyć, można narzekać, ale go nie ma. Pytanie czy wolisz "a" czy "b"? ...Odpowiadając mogę śmiało Ciebie ponownie cytować - to jest pieprzenie głupot.
Czy tak trudno to zrozumieć że to jeden wielki absurd , a wy się podniecacie szczytnym celem niesienia pomocy ludziom w potrzebie . Chyba w tym kraju tylko nam na tym zależy – bo reszta to ma to w d……...
Odpowiadając mogę śmiało Ciebie ponownie cytować - to jest pieprzenie głupot.
Sam świata nie zbawisz. Wysłałeś tych strażaków i masz kolejne zgłoszenia, w tym do typowych dla straży działań i tam na pomoc czeka twoje dziecko. Co zrobisz - będziesz ratował matkę czy dziecko.
A tak na marginesie jeżeli w trakcie działań na skutek błędu strażaków nastąpi zgon, kto im zapewni pomoc prawną przed ew. roszczeniami rodzin zmarłej osoby.
Powtarzam > niech każdy robi swoje najlepiej jak potrafi i pozwoli działać innym.
Czy tak trudno to zrozumieć że to jeden wielki absurd , a wy się podniecacie szczytnym celem niesienia pomocy ludziom w potrzebie . Chyba w tym kraju tylko nam na tym zależy – bo reszta to ma to w d……...
@remifire a co dookladnie Cie smieszy ?śmieszy mnie Twoja zarozumiałośc, a przeraża fakt że nie chcesz spojrzec dalej niz czubek włąsnego nosa i masz cała resztę świata głęboko w nosie.
bo nasz system ratolwncitwa jest do dupy ale ta jest akurat cos co dziala.
A tak na marginesie jeżeli w trakcie działań na skutek błędu strażaków nastąpi zgon, kto im zapewni pomoc prawną przed ew. roszczeniami rodzin zmarłej osoby.
Służby hmm, moim zdaniem niekoniecznie straż! Chyba ża sami dobrowolnie bez pzrekory sobie te obowiązki przypiszemy.
@ Witold
tylko i wyłacznie odpowiedz c - bo przed postawieniem pytania czy dysponowac SP , trzeba najpierw postawic pytanie dlaczego nie mozna zadysponowac ZRM ?
Zapytać można i trzeba...ale najpierw ratować życie. Taka służba.oczywiście że trzeba ratowac i tutaj nikt tego nie kwestionuje .. .. zycie jest skomplikowane i takie sytuacje się moga zdarzyc . Sęk jednak w tym że że takie sytuacje stają się coraz częstsze, a zamiast wyciągac wnioski dlaczego tak się stało , aby nie dopuscic do podobnej sytuacji w przyszłości wrecz sugeruje się aby korzystac z tego rozwiązania przewidzianego na sytuację naprawdę skrajne ....
Przez ostatni tydzień (7–13 marca) karetki pogotowia wyjeżdżały 451 razy (w tym było 180 transportów).Pogotowie udzieliło pomocy dziesięciu osobom w stanie nietrzeźwym. Interweniowało przy czterech zdarzeniach drogowych.Ja tez jestem zwykłym człowiekiem i podobnie jak Ty nie mam mocy aby pewne rzeczy zmienic... jednak uważam że mimo to mam prawo miec własne spostrzeżenia, a nie na siłe udowadniac że nienormalne jest normalne.
Sporo wyjazdów miało w ubiegłym tygodniu pogotowie – bo 483 (w tym 139 transportów). Wydarzyło się siedem wypadków drogowych, był też wypadek w szkolnym internacie.
Prawie sześćset razy wyjeżdżały karetki pogotowia w ubiegłym tygodniu. Na 598 akcji były 122 transporty, 2 wyjazdy do wypadków i 3 zdarzenia z udziałem nietrzeźwych.
Miko doczytaj do końca, popatrz na sprzęt i sprawdź co to Frist Responder. Bo jak dotąd to wydajesz szybkie niby autorytatywne opinie tylko na czym oparte ? Więc Ci podpowiadam. Ja nie piszę, że ktoś pisze bajki ale posługuje się faktami. Zresztą jak wiesz lepiej to i tak Cię nic nie przekona.
Wychamuj pietą z takimi tekstami !!!! @bulon bo obrażasz ludzi :straz: . Nie zjadłeś wszystkich rozumów....
Ciekawe jak będziesz się czuł kiedy my zaczniemy pisać ,że wszystko co mówi/pisze bulon mamy w ..........
@bulon co byś zrobił z zgłoszeniem od dyżurnego SP . Nie mam wolnego wozu , wyślij karetkę do pożaru domu, może uda wam się kogoś uratować
na ul. X jest plama oleju wyślij karetkę by zabezpieczyli bo na razie nie mam wolnego wozu Zadysponuje najbliższy zastęp mają 50 km za 30-40 min będą .
Idźmy dalej ...nie mam zepsolu ? chyba oczywiste
Zima, mróz 30 stopni, na poboczu leży nieprzytomny człowiek od którego czuć silną woń alkoholu. Odebrałeś wezwanie na 112, czy będziesz dysponował straż pożarną ?
c)wolę by system ratownictwa medycznego wykonywał prawidłowo zadania do których jest zobowiązany
śmieszy mnie Twoja zarozumiałośc, a przeraża fakt że nie chcesz spojrzec dalej niz czubek włąsnego nosa i masz cała resztę świata głęboko w nosie.
tylko i wyłacznie odpowiedz c - bo przed postawieniem pytania czy dysponowac SP , trzeba najpierw postawic pytanie dlaczego nie mozna zadysponowac ZRM ?
Ale są miejsca w kraju gdzie chlebem powszednim jest dysponowanie PSP zamiast PR bo tak wygodniej i taniej.a mozesz podac rpzyklady w ktorych to wizyta PSP zakonczyla sie np przewiezieniem do szpitala, albo udzieleniem porady ? bo "zamiast" to jest kolego przestepstwo.
Kilka raportów z działalności Pogotowia na terenie całkiem sporego powiatu
Cytuj@bulon co byś zrobił z zgłoszeniem od dyżurnego SP . Nie mam wolnego wozu , wyślij karetkę do pożaru domu, może uda wam się kogoś uratowaćCytujalez bardzo prosze, karetka jedzie i sie patrzy. ktos wyjdzie z pozaru to bedzie nasz i juz.
juz to napisalem lecz powtorze- PSP ma sily i srodki, PRM nie
na ul. X jest plama oleju wyślij karetkę by zabezpieczyli bo na razie nie mam wolnego wozu Zadysponuje najbliższy zastęp mają 50 km za 30-40 min będą .Cytujchyba troche cie ponioslo :)
Jedno pytanie. Niech każdy sobie na nie odpowie.
Załóżmy, że ta kobieta, która tam leży, pokazana na zdjęciu, to Twoja matka/żona/córka (każdy sobie wybierze co mu najbardziej odpowiada).
Możliwe są dwie odpowiedzi:
a) wolę, żeby sobie tak leżała przez następne 25 minut trzymana za rękę przez policjantów, którzy mają tylko folię.
b) wolę, żeby przez te 25 minut byli przy niej strażacy, którzy nie są może ratownikami medycznym, może nie wiedzą wszystkiego, ale mają R1, uczono ich jak reanimować, mają deskę, kołnierz ortopedyczny, rurki ustno-gardłowe, ssak, tlen, ambu itd.
Tylko bez pieprzenia! "a" albo "b". Innej opcji nie ma. Ręka do góry, kto odpowie "a". Czekam na odpowiedzi!
jest jeszce odpowiedź c) - wolę, żeby jak najszybciej dojechał do niej ZRM "S" i jak najszybciej przetransportowł ja na SOR
ja wybieram tą odpowiedź - półśrodki i pudrowanie pryszczy mnie nie interesuje
i to jest prawdziwe zamknięcie tematu; dziękuję
edit: dopiero teraz doczytałem resztę i zauważyłem, że Piotr i MIKO odpowiedzieli tak samo;)
Może więc dypozytorzy pogotowia robią tu złą robotę zgadzając się na zadysponowanie zespołu "S" czy "P" do "pierdoły" podczas dy za chwilę braknie im karetek i będzie prośba do strażaków...
Z drugiej strony media żerują na przypadkach kiedy dyspozytor pogotowia "olał" zgłoszenie, a potem pacjent zmarł - więc bądź tu mądry...
... I to jest właśnie pieprzenie i głupie gdybanie. Tego lekarza tam nie ma i już. Można psioczyć, można narzekać, ale go nie ma. Pytanie czy wolisz "a" czy "b"? ...Nadal wolę C i tak jak osoby odpowiedzialne w PSP ustalają dodatkowe służby strażakom, nie wiedząc czy i kiedy będą oddane tak samo niech decydenci w pogotowiu ratunkowym postępują w stosunku do własnych pracowników a nie w zastępstwie wysługują się strażakami.
Wychamuj pietą z takimi tekstami !!!! @bulon bo obrażasz ludzi :straz: . Nie zjadłeś wszystkich rozumów....
Ciekawe jak będziesz się czuł kiedy my zaczniemy pisać ,że wszystko co mówi/pisze bulon mamy w ..........
tobie sie cos pomylilo, ty nie jestes calym swiatem strazackim.
mozesz pisac jak chcesz :) twoj wybor, masz do tego pelne prawo.
roznica miedzy toba a mna jest taka, ze ja bedac na 999 walcze o pacjenta a ty chcesz pograc dluzej w bilarda bo sie boisz jechac odkreci butle z tlenm.
Art. 1.
W celu realizacji zadań państwa polegających na zapewnieniu pomocy każdej osobie
znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tworzy się system Państwowe
Ratownictwo Medyczne, zwany dalej „systemem”.
2. W ramach systemu działają:
1) organy administracji rządowej właściwe w zakresie wykonywania zadań
systemu,
2) jednostki systemu, o których mowa w art. 32 ust. 1
– zapewniające utrzymanie gotowości ludzi, zasobów i jednostek organizacyjnych.
3. Z systemem współpracują jednostki, o których mowa w art. 15. jednostki KSRG
Rozdział 4
Jednostki systemu
Art. 32.
1. Jednostkami systemu są:
1) szpitalne oddziały ratunkowe,
2) zespoły ratownictwa medycznego, w tym lotnicze zespoły ratownictwa medycznego
– zwane dalej „jednostkami systemu”, na których świadczenia zawarto umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.
2. Z systemem współpracują centra urazowe oraz jednostki organizacyjne szpitali wyspecjalizowane w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego, które zostały ujęte w planie.
Art. 36.
1. Zespoły ratownictwa medycznego dzielą się na:
1) zespoły specjalistyczne, w skład których wchodzą co najmniej trzy osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych, w tym lekarz systemu oraz pielęgniarka systemu lub ratownik medyczny;
2) zespoły podstawowe, w skład których wchodzą co najmniej dwie osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych, w tym pielęgniarka systemu lub ratownik medyczny.
2. Zespół ratownictwa medycznego jest wyposażony w specjalistyczny środek transportu sanitarnego, spełniający cechy techniczne i jakościowe określone w Polskich Normach przenoszących europejskie normy zharmonizowane.
Rozdział 5
Akcja prowadzenia medycznych czynności ratunkowych
Art. 40.
1. Akcja prowadzenia medycznych czynności ratunkowych rozpoczyna się w momencie przybycia zespołu ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia.
2. Zespół ratownictwa medycznego po przybyciu na miejsce zdarzenia niezwłocznie rozpoczyna medyczne czynności ratunkowe.
Art. 27.
1. Do zadań dyspozytorów medycznych należy w szczególności:
1) przyjmowanie powiadomień o zdarzeniach, ustalanie priorytetów i niezwłoczne dysponowanie zespołów ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia, zgodnie z przepisami wydanymi na podstawie ust. 5;
2) przekazywanie niezbędnych informacji osobom udzielającym pierwszej pomocy;
3) przekazywanie osobie kierującej akcją prowadzenia medycznych czynności ratunkowych, zwanej dalej „kierującym”, niezbędnych informacji ułatwiających prowadzenie medycznych czynności ratunkowych na miejscu zdarzenia;
4) zbieranie aktualnych informacji o dostępnych w rejonie operacyjnym jednostkach systemu, o których mowa w art. 32 ust. 1, i ich gotowości oraz przekazywanie tych informacji lekarzowi koordynatorowi ratownictwa medycznego;
5) zbieranie i archiwizowanie bieżących informacji o zdarzeniach i prowadzonych medycznych czynnościach ratunkowych;
6) powiadamianie o zdarzeniu szpitalnych oddziałów ratunkowych lub, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia, centrów urazowych lub jednostek organizacyjnych szpitali wyspecjalizowanych w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego;
7) powiadamianie o zdarzeniu jednostek współpracujących z systemem, o których mowa w art. 15, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia. jednostki z KSRG
ratownictwo ludzi — jest to zespół czynności podjętych w celu poszukiwania i dotarcia do poszkodowanych, wykonania dostępu i udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy, w tym ewakuacji,
ratownictwo medyczne — jest to zespół czynności podjętych w celu ratowania życia i zdrowia ludzi podczas zdarzeń prowadzących do nagłej groźby utraty życia lub pogorszenia się stanu zdrowia
5. Minister właściwy do spraw zdrowia określi, w drodze rozporządzenia, ramowe procedury przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego i dysponowania zespołami ratownictwa medycznego, mając na względzie potrzebę jak najszybszego ustalenia istotnych elementów stanu faktycznego w trakcie przyjmowania zgłoszenia, a także zapewnienie wysłania na miejsce zdarzenia najwłaściwszego w danym przypadku zespołu ratownictwa medycznego.
§ 2. 1. Ramowa procedura dysponowania zespołami ratownictwa medycznego obejmuje:
2) zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym od miejsca zdarzenia;
2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, przed podjęciem decyzji o zadysponowaniu lotniczym zespołem ratownictwa medycznego należy uwzględnić możliwość lądowania statku powietrznego na miejscu zdarzenia lub możliwość dowiezienia lotniczego zespołu ratownictwa medycznego z miejsca lądowania statku powietrznego na miejsce zdarzenia.
Art. 24.
1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
1) mediana czasu dotarcia – w skali każdego miesiąca – jest nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
2) trzeci kwartyl czasu dotarcia – w skali każdego miesiąca – jest nie większy niż 12 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
3) maksymalny czas dotarcia nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców.
2. Przyjmuje się, że 0,5% przypadków o najdłuższych czasach dotarcia w skali każdego miesiąca nie bierze się pod uwagę w naliczaniu parametrów określonych w ust. 1, z zastrzeżeniem, że przypadki te nie podlegają kumulacji pomiędzy miesiącami.
Jak w latach 80 jako młody dzieciak wiążąc się ze SP nigdy nie podejrzewałem jak będzie to wyglądać, jakie będą zadania w XXI w. Uważam przystosowałem się, ale mam kolegów którzy się nie przystosowali i nie przystosują właśnie głównie w zakresie RatMed.Ja Ci odpowiem na zasadzie firmy. W latach 80 liczyło się na liczydłach. Później weszły komputery. Część osób poszła na kursy, dostosowała się i pracuje na komputerach, faxach, drukarkach itd... Część powiedziała "ja się nie dostosuję - wolę liczydło".
7) powiadamianie o zdarzeniu jednostek współpracujących z systemem, o których mowa w art. 15, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia.Sytuacja na miejscu zdarzenia jest taka - jest stan zagrożenia życia - najbliższy zespół PR będzie za 20-25 minut - najbliższy zastęp SP będzie za 2-3 minuty. Sorry - decyzja jest oczywista...
Nagrałem dzisiaj inscenizację pierwszej pomocy udzielanej przez strażaków motocykliście (RKO i AED) z komentarzem Ignacego B.
Jak zgram na YT to wrzucę link. Dla mnie ten człowiek jest wzorem....
(widać kilka błędów ale to NIE jest film instruktażowy tylko inscenizowana scenka wypadku.)
Taka ciekawa wypowiedz :
http://www.rynekzdrowia.pl/Rynek-Zdrowia/Dopieszczanie-systemu,107210.html
(http://www.rynekzdrowia.pl/Rynek-Zdrowia/Dopieszczanie-systemu,107210.html)
Bardzo cenię pracę strażaków, ale w ich psychice jest bohaterstwo za wszelką cenę, które jest może dobre przy pożarze, powodzi czy ratowaniu kogoś na krze gdzie strażak bezmyślnie skacze po krach narażając swoje życie. Lecz ratowaniem zdrowia i życia niech zajmują się medycy. Lądowisko dla helikopterów LPR ma być w szpitalu a nie na straży pożarnej i to szpital ma być odpowiedzialny za usytuowanie tego lądowiska, aby transport poszkodowanego był jak najkrótszy. Zabezpieczenie miejsca lądowania przy wypadku powinno być w kompetencji policji, która i tak zabezpiecza teren wypadku straż pożarna niech zajmuje się wydobywaniem rannych.
W Wigilię ok. godz. 17.25 strażacy pojechali na ulicę Konstantynowską. - Zostaliśmy poproszeni o pomoc przez pracowników pogotowia. Na chodniku leżał człowiek, a akurat w tamtej chwili nie było żadnej wolnej karetki – wyjaśnia rzecznik prasowy straży pożarnej. Mężczyzna, któremu strażacy udzielili pomocy, był pijany. Po kilku minutach na Konstantynowską przyjechała karetka.
tomtom, dobrze wiem o czym piszę. Nie raz byłem dysponowany do zdarzeń stricte medycznych jak nie było wolnej karetki. Mam w powiecie trzy karetki (P) i jedną (S).
"Leżaka" też już obsługiwaliśmy i nikt nie płacze z tego powodu...tomtom, każdy wypadek czy osoba nieprzytomna to jest stan zagrożenia życia...
Do rozwolnienia jeszcze NIGDY nas dyspozytor nie wysyłał...I do takich rzeczy się zdarza pojechać, aczkolwiek w 90% robi to Straż Miejska.Cytuj7) powiadamianie o zdarzeniu jednostek współpracujących z systemem, o których mowa w art. 15, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia.Sytuacja na miejscu zdarzenia jest taka - jest stan zagrożenia życia - najbliższy zespół PR będzie za 20-25 minut - najbliższy zastęp SP będzie za 2-3 minuty. Sorry - decyzja jest oczywista...
7) powiadamianie o zdarzeniu jednostek współpracujących z systemem, o których mowa w art. 15, jeżeli wymaga tego sytuacja na miejscu zdarzenia.
Art. 15.
1. Jednostkami współpracującymi z systemem są służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego, podmioty, o których mowa w art. 55 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej (Dz. U. z 2001 r. Nr 81, poz. 889, z późn. zm.6)), inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych i Ministra Obrony Narodowej.
2. Jednostkami współpracującymi z systemem mogą być społeczne organizacje ratownicze, które, w ramach swoich zadań ustawowych lub statutowych, są obowiązane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, jeżeli zostaną wpisane do rejestru jednostek współpracujących z systemem.
3. Jednostki współpracujące z systemem udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
I tu Cię zaskoczę dyspozytor medyczny nie ma takich uprawnień ani mocowań prawnych, aby tak postąpić.
A, że tak się dzieje, to jest wina...............(http://Smileys/default/huh.gif)?
Myślę, że za parę tygodni spadną jak "grom z jasnego nieba" procedury z KG, tak jak miało to miejsce z pszczółkami itp.
Swoją drogą - z innej beczki...
Dostajesz zgłoszenie od dyspozytora PR, że dwie uliczki dalej leży prawdopodobnie: pobity, sercowiec lub pijany mężczyzna. Najbliższa karetka będzie na miejscu za ok 20 minut i prosi Cię o podesłanie zastępu celem weryfikacji i zabezpieczenia medycznego poszkodowanego do czasu przyjazdu karetki... odmówisz czy pojedziesz??
Zdajesz sobie sprawę z konsekwencji odmowy w razie śmierci tej osoby? Dyspozytor pogotowia się wybroni. Zrobił co mógł... Ty masz prokuratora...
Jednostkami współpracującymi z systemem są służby ustawowo powołane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w szczególności: jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej, jednostki ochrony przeciwpożarowej włączone do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego
I tu Cię zaskoczę dyspozytor medyczny nie ma takich uprawnień ani mocowań prawnych, aby tak postąpić.
A, że tak się dzieje, to jest wina...............????
Myślę, że za parę tygodni spadną jak "grom z jasnego nieba" procedury z KG, tak jak miało to miejsce z pszczółkami itp.
Ja myślę, że na pytanie "Na jakiej podstawie prawnej dyspozytor medyczny mógł zadysponować zastęp z PSP do takiego zdarzenia?" najbardziej kompetentną osobą do udzielenia odpowiedzi jest dr Ignacy.
grzela - Ty zacytowałeś rozporządzenie - ja ustawę o PRM, w myśl której
2. Jednostkami współpracującymi z systemem mogą być społeczne organizacje ratownicze, które, w ramach swoich zadań ustawowych lub statutowych, są obowiązane do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, jeżeli zostaną wpisane do rejestru jednostek współpracujących z systemem.
3. Jednostki współpracujące z systemem udzielają kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
Podaj, chodź jeden przepis prawny uprawniający dyspozytora medycznego do takowego dysponowania.
CytujPodaj, chodź jeden przepis prawny uprawniający dyspozytora medycznego do takowego dysponowania.
Czyż nie Ustawa o PRM art.15. zacytowany powyżej?
Olga, karetki przewozowe, to nie ratownictwo medyczne, i nie mają absolutnie prawa wyjeżdżać do takich zdarzeń.a GBA lub GCBA to jednak może ... taka ciekowstka...
Cytat z forum ratmedCytujOlga, karetki przewozowe, to nie ratownictwo medyczne, i nie mają absolutnie prawa wyjeżdżać do takich zdarzeń.a GBA lub GCBA to jednak może ... taka ciekowstka...
To trochę tak jakby wysłać w pierwszym rzucie SLKw Lublin do pożaru mieszkania. Czerwony strazacki, koguty na dachu i tylko gaśnica samochodowa na wyposażeniu i duża przestrzeń ładunkowa pytanie tylko co tym zdziała 2-3 strażaków.
ja kiedys miałem do dyspozycji SLOp VW Golf zamiast GBA, ale to nie o tym mowa
Strażacy z Kątów Wrocławskich, którzy zostali ranni w wypadku, jechali w okolice Jordanowa Śląskiego, żeby zabezpieczyć lądowisko dla helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który leciał do chorej kobiety.
Strażacy z Kątów Wrocławskich jechali na sygnale, aby udzielić pierwszej pomocy chorej osobie, zanim dotrze do niej karetka pogotowia.
P.S. wiadomość podało Polskie radio Olsztyn, być może coś na ich stronie jest (www.ro.com.pl) ale mam jakieś problemy z łączem i nie mogę tam wejść, może ktoś to sprawdzi i zacytuje, jeśli coś jest. Pzdr.
Przez ponad pół godziny strażacy reanimowali w Pasłęku 68-letnią kobietę. Tracili już nadzieję, że uda się ją uratować, jednak ich wysiłki się opłaciły.
Wczoraj (22.03) o godz. 11.13 elbląscy strażacy otrzymali informację o kobiecie leżącej na klatce schodowej w jednym z budynków przy ul. Gdańskiej w Pasłęku.
— Kobieta nie dawała żadnych oznak życia — informuje Przemysław Siagło, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Elblągu.
Dwie minuty zajęło strażakom dotarcie pod wskazany adres. Natychmiast rozpoczęli reanimację. Dopiero około godz. 11.35 do strażaków dołączyli ratownicy z pogotowia.
— Karetka w chwili zgłoszenia uczestniczyła w innym zdarzeniu w Młynarach — wyjaśnia Siagło.
Ratownicy tracili już nadzieję, gdy około 11.50 udało się przywrócić akcję serca 68-latki. Kobieta trafiła do szpitala w Elblągu.
Niech chęć ratowania życia ludzkiego nie przysłania nam zdrowego rozsądku - mamy swoje ustawowe zadania jako wiodący podmiot KRSG, a wspieranie PRM nie może być rozumiane jako tworzenie tego systemu, czy wręcz zastępowanie jego jednostek.
Czy umiejętność przeprowadzenia RKO jest taką wiedzą tajemną, że oprócz ZRM, tylko strażacy potrafią je przeprowadzić?
Niech chęć ratowania życia ludzkiego nie przysłania nam zdrowego rozsądku - mamy swoje ustawowe zadania jako wiodący podmiot KRSG, a wspieranie PRM nie może być rozumiane jako tworzenie tego systemu, czy wręcz zastępowanie jego jednostek.
A czy ratowanie życie ludzkiego nie jest ustawowym zadaniem KSRG? Co jest ważniejsze od ratowania życia ludzkiego?
Nie mówię, że systemu nie trzeba by zmienić, ale stwierdzenie, że "chęć ratowania życia nie może nam przesłonić tego co ważne" samo siebie komentuje w sposób dla mnie nie do przyjęcia.
Nikt tu nie zaprzecza, że ratowanie życia ludzkiego jest jednym z wielu zadań ustawowych narzuconych na PSP.tak śledzę sobie ten wątek i nie przypominam sobie, żeby ktoś pisał, że SP ma zastępować PR w wyjazdach do rzeczy wymienionych przez ciebie, a jedynie w razie bezpośredniego zagrożenia życia, więc nie wiem po co to bicie piany i przerzucanie się argumentami, skoro wszystkim chodzi mniej więcej o to samo?
Ale wybacz wyjazd zastępów PSP (KSRG) do zwykłych zachorowań w zastępstwie ZRM to chyba lekka przesada.
Opisywany w wątku wyjazd był do miejscowości oddalonej o 25 km od JRG (gdzie w pobliżu zdarzenia stacjonuje jednostka OSP z KSRG) do bolącego brzucha (chyba jechali pomasować jej ten brzuch).
Trzeba rozgraniczyć wyjazdy/dysponowania KSRG faktycznie do ratowania życia ludzkiego zgodnie z posiadanym sprzętem, wyszkoleniem ludzi i zakresem czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy, a wyjazdami do zachorowań typu: bóle brzusia, sraczka, leżaki itp.
Ale wybacz wyjazd zastępów PSP (KSRG) do zwykłych zachorowań w zastępstwie ZRM to chyba lekka przesada.
Opisywany w wątku wyjazd był do miejscowości oddalonej o 25 km od JRG (gdzie w pobliżu zdarzenia stacjonuje jednostka OSP z KSRG) do bolącego brzucha (chyba jechali pomasować jej ten brzuch).
Trzeba rozgraniczyć wyjazdy/dysponowania KSRG faktycznie do ratowania życia ludzkiego zgodnie z posiadanym sprzętem, wyszkoleniem ludzi i zakresem czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy, a wyjazdami do zachorowań typu: bóle brzusia, sraczka, leżaki itp.
A czy ratowanie życie ludzkiego nie jest ustawowym zadaniem KSRG? Co jest ważniejsze od ratowania życia ludzkiego? ...Jeszcze trochę a w ramach takiego traktowania prawa strażacy PSP będą dysponowani do zawałów w kopalniach, aktów terroryzmu w samolotach, zabezpieczania kąpielisk (prewencja wspomagająca WOPR) itd. itp.
tak śledzę sobie ten wątek i nie przypominam sobie, żeby ktoś pisał, że SP ma zastępować PR w wyjazdach do rzeczy wymienionych przez ciebie, a jedynie w razie bezpośredniego zagrożenia życia, więc nie wiem po co to bicie piany i przerzucanie się argumentami, skoro wszystkim chodzi mniej więcej o to samo?
Po pogotowie inaczej to traktuje:
Karetkę wzywamy wyłącznie w uzasadnionych przypadkach – kiedy doszło do nagłego, bezpośredniego zagrożenia życia i potrzebna jest natychmiastowa interwencja ratownika medycznego. W takich sytuacjach wezwanie karetki jest dla osób ubezpieczonych bezpłatne. Warto pamiętać – zadaniem ekipy, która jeździ karetką jest ratowanie życia, a nie domowe konsultacje lekarskie. Niepotrzebne wezwanie ambulansu może kosztować czyjeś życie.
Niewiedza kosztuje
Nie dostaniemy mandatu za nieuzasadnione wezwanie ratowników medycznych, jednak możemy zostać obciążeni kosztami wysłania transportu medycznego, dlatego dobrze się zastanówmy czy wezwanie karetki jest rzeczywiście konieczne.
W myśl ustawy o ratownictwie medycznym każdy, „kto zauważy osobę lub osoby znajdujące się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego lub jest świadkiem zdarzenia powodującego taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności ma obowiązek niezwłocznego podjęcia działań zmierzających do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego”, dlatego trzeba reagować, kiedy podejrzewamy, że komuś potrzebna jest pomoc. Wiele osób boi się wezwać karetkę w obawie przed obciążeniem kosztami. Samodzielnie nie jest w stanie ocenić stanu poszkodowanego i albo nie robi nic, albo – reagując panicznie – wzywa karetkę bez potrzeby.
W razie wątpliwości, możemy zadzwonić pod numer 999 lub 112 i po połączeniu z dyspozytorem, opisać stan chorego. Dyspozytor zdecyduje czy pomoc jest konieczna.
Ratownicy opowiadają sobie anegdoty o tym, jak to zostali wezwani do dwudziestolatki z odklejonym tipsem i bolącym palcem lub też do porodu, kiedy rodząca czekała ze spakowaną torbą do ostatniej fazy, by wezwać karetkę, zamiast skorzystać z taksówki. Trzeba też zapłacić za przyjazd karetki wypadkowej „W” i karetki reanimacyjnej "R", kiedy jedyną przyczyną wezwania okaże się stan upojenia alkoholowego. Co istotne – koszty ponosi nie wzywający, a pijany, dlatego nie obawiajmy się wzywać pogotowia, kiedy widzimy kogoś, kto upada nagle na ulicy. To wcale nie musi być zdegenerowany kloszard, a nasz telefon może uratować ludzkie życie.
Alternatywa dla karetki
Jeśli chory może się poruszać, jest przytomny a pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło w porze, kiedy przychodnie są zamknięte, można udać się po pomoc doraźną, czyli tzw. nocną i świąteczną całodobową opiekę lekarską i pielęgniarską. Taką pomoc otrzymamy w ambulatorium, a jeśli nie jesteśmy w stanie do niego dojechać (zły stan zdrowia), mamy możliwość wezwania pielęgniarki lub lekarza do domu. Numery telefonów możemy uzyskać u naszego lekarza rodzinnego.
Bezwzględnego wezwania karetki wymagają:
• utrata przytomności,
• krwotok,
• bóle w klatce piersiowej,
• wysoka, nie dająca się zbić gorączka u niemowląt i małych dzieci (powyżej 40 stopni)
• gwałtownie postępujący poród,
• objawy poważnego zatrucia,
• poważne urazy (np. złamanie otwarte, uraz miednicy lub kręgosłupa),
• zaburzenia psychiczne (zwłaszcza agresja),
• próba samobójcza,
• wypadek samochodowy.
§ 17. 1. Ksrg w zakresie ratownictwa medycznego obejmuje planowanie, organizowanie i realizację działań ratowniczych z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy.Spróbujcie zinterpretować ten zapis w odniesieniu do tematu dyskusji .
2. Działania ratownicze, o których mowa w ust. 1, obejmują w szczególności:
1) rozpoznanie u osób poszkodowanych stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego oraz prowadzenie segregacji pierwotnej i udział w segregacji wtórnej;
2) zastosowanie technik i sprzętu niezbędnych do ratowania życia i zdrowia w zależności od rodzaju,
skali i miejsca zdarzenia oraz liczby osób poszkodowanych;
3) zapewnienie ciągłości realizowanego przez podmioty ksrg procesu ratowania osób znajdujących
się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego na miejscu zdarzenia;
4) określenie sposobu postępowania ze sprzętem medycznym.
3. Działania ratownicze z ratownictwa medycznego, w zakresie wynikającym z planu ratowniczego,
prowadzą podmioty ksrg realizujące zadania z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy.
Jesli jednak mimo wszystko mamy jeżdzic do zdarzeń medycznych to połaczmy to w jedno ... byłem w takim kraju gdzie nie ma czegoś takiego jak nasze PR . Wszystkie zdarzenia medyczne wymagające nagłej pomocy obsługuje Straż Pożarna, z tym że ma do tego odpowiednie samochody ( ambulanse ) oraz ludzi specjalizujących się w takiej pomocy. U nas jednak jest to rozdzielone, więc niech każdy robi to co do niego należy ... tak to wymyślili u góry i opracowali do tego stosowne przepisy.
A na koniec przypomne to co słyszałem na pierwszym szkoleniu medycznym jakie było zorganizowane w czasie gdy dopisywano do naszej ustawy ratownictwo medyczne - szkolicie się po to , aby pomagac poszkodowanym w takich miejscach , gdzie nie może dotrzec medyk z PR , jak równiez po to aby pomagac sobie wzajemnie w razie gdy ktos ulegnie wypadkowi , a nie ma na miejscu PR . Nie zastapicie nigdy PR , bo nie macie ani odpowiedniego sprzetu, ani odpowiedniej wiedzy ...
Koncepcja bardzo słuszna , więc ja zapamiętałem i stosuje się do niej .. jeśli zmienią się realia to pewnie i moj punkt zapatrywania się zmieni. Póki co jednak od tego czasu u nas się w tej materii zmieniły sie tylko szczegóły... więc koncepcja nadal jest aktualna.
Jeżeli do cyt. zapisu § 17 dodamy zapis § 18 rozporządzenia o KSRGCytujSpróbujcie zinterpretować ten zapis w odniesieniu do tematu dyskusji .... mam nieodparte wrażenie, że Pan Minister ma na mysi jedynie działania z zakresu KPP, jako towarzyszące w trakcie innych akcji ratowniczych przez Nas realizowanych. .... I dalej pozostaje pytanie czy „góra” bierze pod uwagę samodzielne działania SP w ramach pomocy doraźnej – choćby nawet tylko w stanach zagrożenia życia.
A co tu dużo mówić, jest to Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Medycznego.
Nie w każdej komendzie takie są.
CytujPanowie - kiedy ktoś wysłał PSP czy OSP do SAMODZIELNYCH działań???To dobrze że tylko myślisz, bo sytuacja jest troszkę inna niż Ci się wydaje.
Myślę, że nigdy.
Widać nie czytałeś całego wątku, tylko przeleciałeś po łebkach. Koledzy przytaczali już gdzie samodzielnie do działań byli dysponowani.
Twierdzę że, nie rozumiesz co piszesz, albo udajesz takiego co nic nierozumie, bez obrazy oczywiście.
Chyba nie doczytałeś jednakCytujNie raz byłem dysponowany do zdarzeń stricte medycznych jak nie było wolnej karetki. Mam w powiecie trzy karetki (P) i jedną (S).
"Leżaka" też już obsługiwaliśmy i nikt nie płacze z tego powodu...
Czytam cały wątek od samego początku. Rozumiem to tak, że kolegów wysłano do "LEŻAKA" - ale po jakimś czasie karetka dojechała i przejęła pacjenta.
No chyba go nie transportowali do izby?????
P.s. w pierwszej kolejności dysponowany jest zespół ZRM. Dopiero po przekazaniu informacji do ZRM dyspozytor prosi o pomoc Straż. Więc nie jest to tak, że my robimy coś za nich tylko po prostu mamy krótszy czas dojazdu :)
Wytyczne do organizacji ratownictwa medycznego w krajowym systemie ratowniczo – gaśniczym
Wytyczne opracowali:
min.
2. lek. med. Ignacy Baumberg
5. Udzielanie pierwszej pomocy medycznej przez ratowników KSRG działających na miejscu zdarzenia występuje w następujących przypadkach:
1/ braku specjalistycznego zespołu ratownictwa medycznego,
2/ niemożności wykorzystania personelu jednostek ochrony zdrowia na miejscu zdarzenia, gdy dostęp do poszkodowanych znajdujących się w strefie zagrożenia będzie możliwy tylko dla ratowników KSRG przy wykorzystaniu sprzętu ratowniczego,
3/ gdy zdarzenie ma cechy zdarzenia masowego, czyli w sytuacji, kiedy zapotrzebowanie na medyczne działania ratownicze przekracza możliwości obecnych na miejscu zdarzenia służb i podmiotów ratowniczych.
W związku z rosnącą liczbą podejmowanych przez ratowników PSP interwencji z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy, proszę o przekazanie do tut Komendy informacji, odnoszących się do działań podejmowanych na prośbę dyspozytora PRM (realizowanych na podstawie art. 15 oraz art. 27, ust.1 pkt.7 Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz zapisów w „Wytycznych do organizacji ratownictwa medycznego w KSRG cz. IV p. 10), w związku z:
1. brakiem wolnego i dostępnego zespołu ratownictwa medycznego
lub
2. koniecznością udzielenia zespołom ratownictwa medycznego innego rodzaju pomocy (np. w przemieszczaniu poszkodowanych do/z ambulansu).
Strażacy pijanego mężczyznę przewieźli do szpitala. Dlaczego nietrzeźwy podróżował wozem strażackim?
- O pomoc poprosił nas dyspozytor pogotowia, bo w tym czasie nie było żadnej wolnej karetki – wyjaśnia
- O pomoc poprosił nas dyspozytor pogotowia, bo w tym czasie nie było żadnej wolnej karetki – wyjaśnia."W tej dyskusji chodzi m.in. o pytanie dlaczego nie było żadnej wolnej karetki ? Co się z nimi działo , że nie są w stanie wykonywac swych zadań , za które pobierają stosowne fundusze z NFZ? Czy z powodu sytuacji jaką opisał Grzela , czy może wykonywały inne dodatkowo płatne zlecenia ? Czy był to normalny dzięn jakich wiele ( Wigilia , Święta są też do przewidzenia ) , czy może był huragan, katastrofa kolejowa lub inny kataklizm którego nikt się nie spodziewał itp ?
U nas na powiecie, są 4 karetki wyjazdowe.
W ostatnim czasie dyrektor pogotowia ratunkowego, ze względu na oszczędności zwolnił wszystkich kierowców kontraktowych, którzy rypali bo kilkaset godzin miesięcznie i zarabiali po 8-9 tys. zł.
W tej chwili brakuje mu ratowników/kierowców do obsadzenia wszystkich karetek wyjazdowych.
A dlaczego? Bo wszyscy mają podpisane umowy o pracę, ograniczenie pracy do 160 godz. w miesiącu.
Dlatego wszyscy dorabiają sobie jako ratownicy/kierowcy w Niepublicznych ZOZ przewożąc chorych do szpitala na badania, zabezpieczając mecze piłkarskie, imprezy itp. Tam sobie dorobią do podstawowej wypłaty.
Ale pod swoim bokiem ma strażaków, którzy będą łatać dziury w systemie PRM.
O to już mnie nie pytaj - nie pracuję w PRM tylko w PSP.
Z tego co wiem, to wykonywały swoje ustawowe zadania.
§ 2. 1. Ramowa procedura dysponowania zespołami ratownictwa medycznego obejmuje:
.............
2) zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym od miejsca zdarzenia;
Art. 24.
1. Wojewoda podejmuje działania organizacyjne zmierzające do zapewnienia następujących parametrów czasu dotarcia na miejsce zdarzenia dla zespołu ratownictwa medycznego od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora medycznego:
1) mediana czasu dotarcia - w skali każdego miesiąca - jest nie większa niż 8 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 15 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
2) trzeci kwartyl czasu dotarcia - w skali każdego miesiąca - jest nie większy niż 12 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców;
3) maksymalny czas dotarcia nie może być dłuższy niż 15 minut w mieście powyżej 10 tysięcy mieszkańców i 20 minut poza miastem powyżej 10 tysięcy mieszkańców.
Może należałoby im podobnie jak strażakom zabronić dorabiania po za etetem/służbą? Może wtedy nie byłoby problemów z obsadą karetek i z niskimi stanami w PSP.
1. strażacy mają być dysponowani, jeżeli mogą być na miejscu zdarzenia wcześniej, niż PRM
2. mnie to się wydaje, ze zasoby ksrg dysponuje do działań stanowisko kierowania, ale jeżeli strażacy tego nie wiedzą, to już się czuję zagubiony...
3. Myślę, że rozumiem niepokoje i rozdrażnienie strażaków w tej sprawie - brak jasnych regulacji... Każdy, kto chce, otrzyma na priv załącznik do porozumień pomiędzy KM/KP PSP a dysponentami PRM określający wystarczająco precyzyjnie sytuacje współpracy ksrg z PRM. W woj. łódzkim prawie nie ma problemów w tym zakresie
Łukasz, a kto strażakom zabrania? Piszesz podanie do przełożonego i on może wydać Ci zgodę na dodatkową pracę poza służba. Ale to mały OT.
Pan nie rozumie o czym piszą strażacy pełniący służbę w JRG. Myli Pan sytuacje wyjątkowe od rzeczywistości jak jest.to jaka jest ta straszna rzeczywostosc ? ile masz w tej chwili wyjazdow w ZASTEPSTWIE ZRM ? a ile ZAMIAST ?
Dyspozytor medyczny dysponuje zastęp PSP do przyjętego zgłoszenia np. w parku, na ulicy leży człowiek. Konsultuje to ZRM który pełni dyżur lub jest to już ustalone – wysłać strażaków.nic z tego zdania nie rozumiem ? jaka konsultacja lub co jest ustalone ? Sprawa prosta- brak dostepnego ZRM - jedzie KSRG
I strażacy jadą do ludzi którzy lub których stan nagłego pogorszenia spowodowany jest: pobiciem, spożyciem alkoholu, spożyciem narkotyków, bólem brzucha. skręceniem lub złamaniem nogi itppobicie- w zaleznosci od stanu moze byc stanem zagrozenia zycia ( uzyto noza)
Proszę, niech dyspozytor medyczny zadzwoni do dyżurnego policji – mają takie same przeszkolenia medyczne jak strażacy i poprosi aby radiowóz pojechał do chorego.pomijac pierwszą nieprawdę- nie mają takie samego przeszkolenia, to w tej chwili to podniose druga sprawe, nie maja zadnego wyposazenia.
Dobrze Pan chyba wie, że w Pogotowiu Ratunkowym planowane są dyżury domowe, są dyżurne karetki- zapasowe, dyspozytor medyczny może je uruchomić.gdzie tak sie dzieje ? kontrakt przewiduje w uzyciu tylko tych karetek, co sa w bierzącym uzyciu.
Nie pojadą. Pojadą w sytuacji kiedy trzeba będzie przewieść lekarza systemu lub ZRM. Sami nie podejmą działań z zakresu ratownictwa medycznego.mam kompletnie inne doswiadczenie- wyslanie i podjecie przez policje reanimacji 6 mc niemwolecia. niestety bez sprzetu i na podstawie telefonicznej instrukcji.
Proszę podać podstawę prawną, na mocy której zawarto porozumienia pomiędzy PSP a Pogotowiem Ratunkowym o współpracy.dobrze ci zrobi jak sam przelecisz wszystkie ustawy z zakresu bezpieczenstwa cywilnego. zacznij od tych ktore juz tu w kolko byly podawane.
Jeżeli PR jest podmiotem KSRG wynikającym z umowy podpisanej w oparciu o ustawę o ochronie przeciwpożarowej, to zasada dysponowania powinna być odwrotna. To PSP dysponuje PGmasz racje, KSRG moze dysponowac PG, znaczy pogotowie gazowe jak sądze... moze tez wesprzec sie ZRM, jak najbardziej. pytanie- do czego ?
Powtarzam po raz kolejny strażacy nie posiadają kwalifikacji formalnym do wykonywania zawodu ratownika medycznego.masz absolutna racje !! ale nic to nie wnosi do dyskusji
PSP prowadzi działania z zakresu ratownictwa medycznego wynikające z zupełnie innych przepisów prawa.wiec je jednak prowadzi ! dobry punikt zaczepienia.
Nie może prowadzić usług medycznych określonych w ustawie o Ratownictwie Medycznym
Ustawa ta ma charakter zamknięty. Dopuszcza tylko i to w okrojonym zakresie udział w działaniach ratownictwa medycznego podmiotów współdziałających, które z mocy ustawy zajmują się ratowaniem życia i zdrowia w określonych w ustawach sytuacjach w przypadku PSP w czasie pożaru, klęski żywiołowej lub miejscowego zagrożenia.charakter zamkniety? zdaje sie ze niema takiego pojecia w odniesieniu do ustaw, ale moze sie myle.
Proponuje poczytać LEX i komentarze do ustawy o ratownictwie medycznym napisane przez prawników.obawiam sie ze pominales tą lekture...
Zadania wykonywane przez strażaków zazwyczaj obejmują: reagowanie na alarmy pożarowe oraz inne wezwania, takie jak: do wypadków samochodowych i przemysłowych, ataków bombowych oraz innych sytuacji kryzysowych; kontrolę i gaszenie pożarów przy użyciu sprzętu ręcznego, mechanicznego oraz substancji chemicznych; zwalczanie specjalnych typów pożarów oraz stosowanie specjalnego sprzętu w obiektach przemysłowych; ratowanie ludzi z płonących budynków oraz miejsc wypadków oraz osób znajdujących się w zagrożeniu; zapobieganie lub ograniczanie rozprzestrzeniania się niebezpiecznych substancji w przypadku pożarów lub wypadków; informowanie społeczeństwa o działaniach przeciwpożarowych; wykonywanie innych zadań pokrewnych.2,3,4
A co w sytuacji gdy osobą wykonującą zawód strażaka posiada równocześnie zawód ratownika medycznego?
A co w sytuacji gdy osobą wykonującą zawód strażaka posiada równocześnie zawód ratownika medycznego?
Po pracy w PSP dorabia jako ratownik/kierowca na kontrakcie w pogotowiu ratunkowym lub innych ZOZ.
A co w sytuacji gdy osobą wykonującą zawód strażaka posiada równocześnie zawód ratownika medycznego?
Po pracy w PSP dorabia jako ratownik/kierowca na kontrakcie w pogotowiu ratunkowym lub innych ZOZ.
Nie manipuluj moją wypowiedzią tylko potraktuj ją jako całość.
Czy zastęp, w obsadzie którego znajduje się przynajmniej jeden strażak-ratownik medyczny można zadysponować do zdarzenia o których mowa w powyższych przypadkach? Czy w tym przypadku również uważasz, że zastęp jest nieprzygotowany do niesienia pomocy medycznej?
@lang! Przesadzasz.A chyba całkiem sporo osób uważa że to Ty przesadzasz. Podchodzisz do tego w ten sposób emocjanalny, bo masz rozeznanie w temacie i starasz sie nam coś udowodnic, ale zwykły przeciętyny czlowiek nie ma wie tego co Ty. A ten przeciętny obywatel własnie po to płaci mamonę aby uzyskąc pomoc w odpowiednim standardzie, a nie proteze pomocy w postaci kogos w śmierdzącym i brudnym mundurze. Oczywiście rozumiem to że ten ktoś może mu pomoc, ale równie dobrze może mu tez pomoc wiele innych osób podsiadajacych znacznie lepsze wykształcenie medyczne niż 99% strażaków - czyli osób pracujących np. w SANEPIDZIE, MOPSAch , prywatnych ambulatoriach, gabinetach lekarskich itp . Jesli więc karetka ma dojechac za 15 min , strażacy za 10 , to może lepiej wysłąc kogoś z takiej instytucji kto dobiegnie za 3 min ? Wiem że przesadzam , ale skoro twierdzicie że można smierdzącego strażaka wysłac , to może lepiej faktycznie bedzie jak dobiegnie ktoś posiadajacy lepsze wykształcenie medyczne niz strażak ?
Jak zdejmuję hełm i staję po stronie społeczeństwa łożącego mamonę na utrzymanie systemu ratownictwa w kraju, to stwierdzam, że skoro KSRG jest powołana do ratowania życia i strażacy posiadają przeszkolenie w KPP, to ja jako dawca tych pieniędzy myślę, że słusznym jest dysponowanie straży do przypadków zagrożenia życia. I jasne, że wolę żeby w 5 minut przyjechało pogotowie, ale nawet w najlepszym systemie może się zdarzyć, że nie dojedzie. A jeżeli zamontowanie GPS'ów (*) na wszystkich pojazdach ratowniczych może sprawić że dyspozytor jednolitego systemu ratownictwa, jednym kliknięciem stwierdzi, że akurat pół kilometra ode mnie jest zastęp straży i może do mnie w minutę podjechać, to jestem za tym, żeby podjechał jeżeli ja mam akurat zawał. I zgodzę się nawet żeby chłopaki byli w przemoczonych obraniach po 4 godzinach gaszenia stodoły. Na prawdę mnie to wali. Mogą nawet gnojówką śmierdzieć, byle by mi zrobili RKO. Nie róbcie z ludzi bezmyślnych kreatur wydających pieniądze na krwiopijczych prawników tylko czekających na to, że strażak nie będzie sterylnie czysty przy RKO.
Oczywiście jest zupełnie inną sprawą, że system w obecnej formie dobry nie jest i że najlepiej aby karetki pogotowia były w strukturach PSP (OSP) a jeżdżący tam ratownicy medyczny/lekarze byli funkcjonariuszami straży. Uważam, że tak by było super.A tu się całkowicie zgadzam - jesli bedziemy mieli stosowne wyposażenie wraz z odpowiednimi osobami do obsługi to możemy bez problemu sprawy załatwiac.
Dlaczego staracie się udowadniac że mamy robic robotę za kogoś , zamiast usprawnic system nie funkcjonujący prawidłowo ? dlaczego w jednym z powiatów były 3 podstacje PR , ale ponieważ czasy dojazdów były zbyt długie , wiec utworzono 4 , a w innych sie tego nie robi ? Jak się chce to chyba można , a nie koniecznie trzeba zwalac odpowiedzialnoś za swoje zadania na kogoś innego ...bo te przetasowasonia sa sensowne tylko w swiecie idealnym. przykladem jest np powiat piaseczynski gdzie po przeniesieniu zespolu z piaseczna do mrokowa, zespol z mrokowa ma regularne odlezyny a zespol z piaseczna nie wie jak wyglada ich baza- gdzie tutaj te czasy dojazdow skoro do bolu glowy i do reanimacji masz dojechac w 8/15 minut? (swoja droga ten co zyje na wsi jest ustawowo dyskryminowany)
I dochodzimy chyba do sedna - chaotyczne i bezsensowne przepisy, m.in. dotyczace współpracy PRM i KSRG. Ustawowo (!!!) wojewoda prowadzi rejestr wszystkich (!) osp w ksrg które mają udzielać kpp w ramach współpracy (i tu nie ma żadnych regulacji wykonawczych!) I ich wyposażenia. I każda zmiana w wyposażeniu osp z ksrg ma być niezwłocznie zgłaszana do wojewody. Czyli jak OSP w miejscowości X w czasie gaszenia stodoły złamie o godz. 3 w nocy bosak, to ma niezwlocznie powiadomić wojewodę... Ustawowy obowiązek !!??? Smakowity kąsek dla badaczy przepisów - nikt na razie tutej tego nie komentował. Ale to dopiero początek, bo zapisy dotyczące szpitali i ZRM są o wiele groźniejsze..... Zresztą, jak strażacy wiedzą, pożar to ustawowo klęska żywiołowa, z którą się "walczy"... Ale to, że żyjemy w kraju odwrotnym nie powinno mieć wpływu na poczucie naszej pierwotnej misji ratowniczej. Tylko szczególnie dokładnie trzeba się zabezpieczać - dlatego namawiam do podnoszenia jakości działań, dobrej dokumentacji i podpisywania porozumień trochę kompensujących na szczeblu wykonawczym tandetność przepisów ogólnych.
A chyba całkiem sporo osób uważa że to Ty przesadzasz. Podchodzisz do tego w ten sposób emocjanalny, bo masz rozeznanie w temacie i starasz sie nam coś udowodnic, ale zwykły przeciętyny czlowiek nie ma wie tego co Ty. A ten przeciętny obywatel własnie po to płaci mamonę aby uzyskąc pomoc w odpowiednim standardzie, a nie proteze pomocy w postaci kogos w śmierdzącym i brudnym mundurze. Oczywiście rozumiem to że ten ktoś może mu pomoc, ale równie dobrze może mu tez pomoc wiele innych osób podsiadajacych znacznie lepsze wykształcenie medyczne niż 99% strażaków - czyli osób pracujących np. w SANEPIDZIE, MOPSAch , prywatnych ambulatoriach, gabinetach lekarskich itp . Jesli więc karetka ma dojechac za 15 min , strażacy za 10 , to może lepiej wysłąc kogoś z takiej instytucji kto dobiegnie za 3 min ? Wiem że przesadzam , ale skoro twierdzicie że można smierdzącego strażaka wysłac , to może lepiej faktycznie bedzie jak dobiegnie ktoś posiadajacy lepsze wykształcenie medyczne niz strażak ?
Przepraszam Cię, ale pisanie o SANEPIDAch i MOPSAch jest niepoważne, bo to nie są służby interwencyjne, nie mają samochodów z niebieskimi kogutami, nie mają w samochodach radiostacji i nie mają przeszkolenia w KPP. A straż ma.A dlaczego niepoważne ? Przecież tam bardzo często pracują ludzie znacznie lepiej wykształceni medycznie niż przeciętny strażak. Kilkuletnie szkoły lub studia daja mniej niz kurs organizowany dla strażaków ?
Dz.U.07.90.605
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA ZDROWIA1)
z dnia 7 maja 2007 r.
w sprawie ramowych procedur przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego i dysponowania zespołami ratownictwa medycznego
Na podstawie art. 27 ust. 5 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. Nr 191, poz.1410) zarządza się, co następuje:
§ 1.
Ramowa procedura przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego obejmuje:
1) odbiór powiadomienia o zdarzeniu, przekazanego przez osobę dzwoniącą za pośrednictwem numeru alarmowego;
2) poinformowanie osoby dzwoniącej o miejscu odbioru powiadomienia, z podaniem nazwy dysponenta jednostki;
3) przeprowadzenie w sposób spokojny i zdecydowany krótkiej rozmowy telefonicznej z osobą dzwoniącą, mającej na celu uzyskanie informacji o: a) rodzaju zdarzenia, liczbie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego,
b) stanie zdrowia osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w oparciu o wywiad medyczny przeprowadzony zgodnie ze standardami wynikającymi z aktualnej wiedzy medycznej w zakresie medycyny ratunkowej,
c) danych osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, obejmujących, w miarę możliwości, imię, nazwisko, płeć i wiek,
d) miejscu zdarzenia; w przypadku wątpliwości związanych z ustaleniem dokładnego miejsca zdarzenia należy poprosić osobę dzwoniącą o przekazanie dodatkowych informacji dotyczących miejsca zdarzenia, umożliwiających szybkie dotarcie zespołu ratownictwa medycznego,
e) danych osoby dzwoniącej obejmujących imię, nazwisko, a w przypadku gdy osobą dzwoniącą jest krewny osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, także stopień pokrewieństwa;
4) przekazanie osobie dzwoniącej informacji o zadysponowaniu zespołu ratownictwa medycznego;
5) w razie stwierdzenia na podstawie wywiadu medycznego braku stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, poinformowanie osoby dzwoniącej o odmowie zadysponowania zespołu ratownictwa medycznego, z podaniem przyczyn odmowy i zaleceń odnośnie dalszego postępowania;
6) w razie konieczności utrzymywanie stałego kontaktu z osobą dzwoniącą i udzielanie jej niezbędnych porad w zakresie sposobu udzielania pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego przed przyjazdem zespołu ratownictwa medycznego;
7) w razie zaistnienia problemów, których rozwiązanie wykracza poza umiejętności i uprawnienia dyspozytora medycznego zwrócenie się z prośbą o pomoc do lekarza koordynatora ratownictwa medycznego lub starszego lekarza dyżuru wyznaczonego przez dysponenta jednostki.
§ 2.
1. Ramowa procedura dysponowania zespołami ratownictwa medycznego obejmuje:
1) ustalenie priorytetu wysłania zespołu ratownictwa medycznego na podstawie informacji o liczbie i stanie zdrowia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, uzyskanych zgodnie z § 1 pkt 3 lit. b;
2) zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym miejsca zdarzenia;
3) wyznaczenie kierującego akcją prowadzenia medycznych czynności ratunkowych;
4) utrzymywanie stałego kontaktu z zespołem ratownictwa medycznego i przekazywanie niezbędnych informacji jego członkom;
5) wskazanie właściwego szpitalnego oddziału ratunkowego lub szpitala, do którego może być przewieziona osoba w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, przed podjęciem decyzji o zadysponowaniu lotniczym zespołem ratownictwa medycznego należy uwzględnić możliwość lądowania statku powietrznego na miejscu zdarzenia lub możliwość dowiezienia lotniczego zespołu ratownictwa medycznego z miejsca lądowania statku powietrznego na miejsce zdarzenia.
§ 3.
Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
MINISTER ZDROWIA
art. 162 Kodeksu Karnego
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI
z dnia 31 lipca 2009 r.
w sprawie organizacji i funkcjonowania centrów powiadamiania ratunkowego i wojewódzkich centrów powiadamiania ratunkowego
Rozdział 4
Ramowe procedury obsługi zgłoszeń przychodzących na numery alarmowe
§ 23. 1. Przyjmowanie zgłoszeń przychodzących na numery alarmowe odbywa się według następującej ramowej procedury:
1) odbiór zgłoszenia o zdarzeniu od osoby zgłaszającej;
2) poinformowanie osoby zgłaszającej o miejscu odbioru zgłoszenia, z podaniem nazwy centrum;
3) przeprowadzenie w sposób spokojny i zdecydowany krótkiej rozmowy z osobą zgłaszającą mającej na celu uzyskanie informacji o:
a) rodzaju zdarzenia lub zagrożenia.
b) miejscu zdarzenia; w przypadku wątpliwości związanych z ustaleniem dokładnego miejsca zdarzenia należy poprosić osobę zgłaszającą o przekazanie dodatkowych informacji dotyczących miejsca zdarzenia, umożliwiających szybkie dotarcie właściwych podmiotów ratowniczych lub służb,
c) liczbie osób poszkodowanych lub będących w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego,
d) danych osoby zgłaszającej obejmujących imię, nazwisko oraz numer telefonu, jeśli je podała, na wypadek konieczności uzyskania dodatkowych informacji o zdarzeniu;
4) poinformowanie osoby zgłaszającej o przekazaniu zgłoszenia do odpowiedniego podmiotu ratowniczego lub służby zgodnie z kwalifikacją rodzaju zdarzenia lub zagrożenia;
5) potwierdzenie osobie zgłaszającej przyjęcia zgłoszenia;
6) przekazanie zgłoszenia dyspozytorowi właściwemu do zorganizowania działań;
7) przekazanie zgłoszenia do dyspozytora właściwego dla danego podmiotu ratowniczego - w przypadku zgłoszenia zdarzenia lub zagrożenia, do którego powinien zostać zadysponowany podmiot ratowniczy spoza terenu działania centrum;
8) odbiór potwierdzenia przyjęcia zgłoszenia przez właściwego dyspozytora;
9) podjęcie niezbędnych czynności zmierzających do spowodowania przyjęcia zgłoszenia, w przypadku braku potwierdzenia odbioru zgłoszenia przez właściwego dyspozytora;
10) zarejestrowanie zgłoszenia.
2. Dyspozytor centrum lub operator numerów alarmowych odbierający zgłoszenie może ze względu na jego rodzaj przekierować połączenie do właściwego dyspozytora centrum; szczególnie w przypadku odbioru zgłoszenia wymagającego wyłącznie zapewnienia pomocy osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego dyspozytor Państwowej Straży Pożarnej lub operator numerów alarmowych przekierowuje połączenie do dyspozytora medycznego, który stosuje ramową procedurę określoną w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 7 maja 2007 r. w sprawie ramowych procedur przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego i dysponowania zespołami ratownictwa medycznego (Dz. U. Nr 90, poz. 605).";
§ 2. Ilekroć w rozporządzeniu jest mowa o:, ale to byłby strzał w kolano PRM i nadinterpretacja definicji sytuacji awaryjnej
6) sytuacji awaryjnej - należy przez to rozumieć zakłócenie realizacji zadań centrum powiadamiania ratunkowego lub wojewódzkiego centrum powiadamiania ratunkowego uniemożliwiające całkowicie lub częściowo przyjęcie i obsługę zgłoszenia alarmowego;
§ 3. 6. W centrum opracowuje się:
1) plan postępowania na wypadek wystąpienia sytuacji awaryjnych;
Proszę kolegów o przeczytanie bez emocji tekstu ustaw o PSP , Ochronie PPOŻ, PRM
Moje zdanie - PSP nie ma prawa jeździć do chorych w domach a tak jest . Ja pisząc w tej sprawie wcześniej, jako podstawę miałem na myśli zdarzenie , które miało miejsce w Kątach Wrocławskich. Takie sytuacje są częste , że PSP prowadzi samodzielne działania w domu u chorych ludzi a PR przyjedzie i stwierdzi zgon. Jest to moim zdaniem niedopuszczalne.
.................................................................................................
Pozdrawiam, szczególnie tych którzy musieli ratować nieboszczyka w jego domu.
że PSP prowadzi samodzielne działania w domu u chorych ludzi a PR przyjedzie i stwierdzi zgon.to oznacza tylko tyle, że zgodnie ze swoją misja, prawem i zdrowym rozsądkiem ratownicy PSP działali na granicy życia i śmierci w ZASTĘPSTWIE a nie zamiast (PRM).
A czy cytowane przepisy KK dotyczą tylko strażaków czy tez innych ?
Pytam, bo wczytując się w nie, zaczynam miec wrażenie że łapie sie na nie przede wszystkim ten, kto dysponuje w ZASTĘPSTWIE PSP, bo tym samym przyznaje się że nie robi czegos tak jak przewidują to jego przepisy, więc naraża człowieka potrzebującego pomocy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
A może z innej beczki :)
Skoro jedziemy do zdarzenia stricte medycznego to może wystawić rachunek Ministerstwu Zdrowia za poniesione koszta paliwa, wyposażenia itd :P
Teraz będzie inaczej: jeśli pacjent nie jest ofiarą wypadku lub nie znajduje się w stanie, który grozi utratą życia, to wezwanie pogotowia będzie nieuzasadnione. W takim wypadku trzeba będzie zwrócić pogotowiu koszt wyjazu (200-300 zł; np. w śląskim NFZ koszt wyjazdu "zwykłej" karetki oszacowano na 230 zł)
Teraz będzie inaczej: jeśli pacjent nie jest ofiarą wypadku lub nie znajduje się w stanie, który grozi utratą życia, to wezwanie pogotowia będzie nieuzasadnione. W takim wypadku trzeba będzie zwrócić pogotowiu koszt wyjazu (200-300 zł; np. w śląskim NFZ koszt wyjazdu "zwykłej" karetki oszacowano na 230 zł)
Z tego co pamiętam to odpłatność za nieuzasadnione wezwania już była i została zniesiona. W uzasadnionych przypadkach ludzie w obawie przed możliwością poniesienia kosztów bali się wzywać karetkę. Były ponoć nawet śmiertelne przypadki takiego zaniechania.
Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało na czas nowelizacji przepisów o ratownictwie medycznym. Jeżeli nic się nie zmieni do 31 grudnia tego roku w nowym roku pacjent zapłaci za wezwanie karetki.
a dyspozytorzy medyczni nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za odmowę przyjęcia zgłoszenia (bo przecież ból glowy też może być objawem zagrożenia życia), a POZty nie realizują swoich zadań, stąd też takie (i inne) absurdy...
Skoro nie chcą brać odpowiedzialności (co jest podstawą tej funkcji i za co otrzymują jakiś tam dodatek dyspozytorski), po cóż więc nam dyspozytorzy medyczni? Do przekazywania lokalizacji miejsc wezwań wystarczy strażak, lub pierwszy lepszy „bolek” z ulicy, posiadający umiejętność obsługi telefonu. Zaś do przybytków szumnie zwanych CPR-ami, obecnie bardziej przystają nazwy w stylu CRT (Centrum Rozdawnictwa Telefonicznego), CPT (Centrala Powiadamiania Telefonicznego), BRŚP (Biuro Rozdawnictwa Środków Publicznych), lub coś w tym klimacie. Póki nie będzie odpłatności za wezwanie pogotowia, póty nie skończą się bezsensowne wyjazdy. Nic tego nie zmieni ! Nawet prawidłowa praca POZ-ów. Powód jest jak zwykle prozaiczny. Mentalne warcholstwo oraz partykularyzm społeczeństwa,. Każdy przyjazd pogotowia powinien być płatny (około 20 zł), uwzględniając mniej więcej koszt paliwa. Społeczeństwo traktuje pogotowie jak taksówkę z niewolniczą obsadą, oraz lektyka. Fura stoi pod domem, jednak dojazd do POZ, szpitala wymaga kilku litrów paliwa, oraz odrobiny aktywności. Kareteczka przyjedzie na telefonik, o dowolnej porze, w dodatku z full serwisem i za free. W razie subiektywnie kreatywnej dezaprobaty dla podjętych przez pogotowie czynności, można dać upust frustracji, pisząc donos o dyskomforcie jazdy trzęsącą się na wybojach karetką. Brak pieniędzy nie jest żadnym argumentem przeciw pobieraniu opłat! Skarbowy nie pyta czy mamy co jeść ściągając podatek. ZUS skrupułów nie posiada również. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Społeczeństwo nie rozumie podstawowych związków przyczynowo-skutkowych, oraz argumentów merytorycznych. Nie ma co liczyć na percepcję złożoności sytuacji. Tylko radykalne rozwiązania ekonomiczne mogą zniwelować problem nadużywania, oraz bezzasadności 90% wezwań kierowanych na numer 999.
Absurdalne wezwania i absurdalne decyzje pacjentów:rofl:
Karetka pogotowia ratunkowa ”W" to inaczej wycieczkowa
- wymiana worka na kał
- gorączka
- "źle się czuje"
- "siedzi pod cmentarzem i nie może dojść dop domu" (oczywiście pijany był)
- Ok. 2 w nocy - "bóle brzucha od 3 dni" to moje ulubione rodzaje wyjazdów
- "źle się czuje, ma czarne ręce i nogi"
19.00 krwawienie z prącia po stosunku
03.00 nie morze zasnąć
Nerwica sytuacyjna po śmierci psa.
Babcię wystraszyło kilku młodzieńców przechodzących obok podwórka - wezwanie: strach w oczach - wzywa wnuczek.
Nieoznaczalne ciśnienie - zasuwają w K1 - na miejscu babcia jest przytomna, parametry "w normie jak dla wieku", działanie zespołu polegało na wymianie starych baterii na nowe - bo babcia miała problem z wymianą.
Ch.l. psychiatrycznie - pluje, w rzeczywistości chodziło o przewiezienie pacjenta do szpitala i zniesienie do auta, bo rodzina nie mogła.
Najlepsze na koniec: BOI SIĘ BURZY.
" młody 21 lat, dusi się, nie może oddychać, wysoka gorączka"-tak słaby, że nie może podejść do drzwi........
po poszukiwaniach mieszkania-jakoś nie ma wskazanego numeru na domofonie...stan zastany: faktycznie młody, z anginą, bez gorączki..chciał obejrzeć mecz a tu szefowa zadzwoniła z wezwaniem do pracy i co było robić...........................przerażony, że ma się zgłosić do lek rodzinnego............
dzis w nocy 2:30- " st. po zaslabnieciu" jedziemy i slyszymy od rodziny ze zaslabla ale tydzien temu a teraz zle sie poczula,
22lata obrzek twarzy, bez kontaktu, wiec lecimy na pilnym, a tam łepek nachlany dlatego bez kontaktu, a obrzek twarzy bo go zab bolał, i jeszcze prosil zeby mu go wyrwac
- krwotok z penisa
- ból jądra
- nieprzytomny --> spadł z łóżka i nie miał go kto podnieść...
- uraz ręki --> wszedł pod prysznic z gipsem i nie wiedzieć czemu ten rozpłynął się...
- ból w klatce piersiowej (od ok 2 tygodni)
- ból oka
- złe samopoczucie
- niepokój
- nie może zasnąć
- amputacja palca --> rysa na paznokciu
- krwotok tętniczy z kończyny górnej, słabnie --> podrapany przez kota
- wymiana cewnika
- umiera --> odwołane przez rodzinę w czasie dojazdu
- przygnieciony przez samochód (wzywał przechodzień) --> mechanik naprawiał samochód
"Odpowiedz #93 : Marzec 20, 2011, 22:24:07 »... Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. ...Możesz wskazać konkretny zapis prawny na który się powołujesz.
roznica miedzy toba a mna jest taka, ze ja bedac na 999 walcze o pacjenta a ty chcesz pograc dluzej w bilarda bo sie boisz jechac odkreci butle z tlenm."Pomyłka, to Ty @bulon w myśl zasady "Ratuj własną dupę" wysługujesz się strażakami
Tanie latanie, czyli czym wozić noworodki na badania. Gdański oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie mógł się porozumieć z jednym ze szpitali w sprawie transportu karetką, więc wpadł na pomysł, że maluchy mogą latać na badania śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W tym czasie ofiary wypadków i chorzy, których życie jest zagrożone, musieliby czekać. Kto i komu za te loty wystawi rachunek?
"obecna sytuacja jest chora poniewaz tacy jak ty nie potrafia czytac przepisow" - to co za to że PR nie wyrabia się ze swoją robotą jest odpowiedzialna Straż Pożarna ?????????
Nie no Bulon nie rozwalaj mnie na łopatki, to co mam rozumieć że transport poszkodowanego przy pomocy GBA jest normalny no Chłopie zlituj sięabsolutnie tak uwazam, ze jest wlasnie normą, ze jesli istnieje taka koniecznosc to sie to robi a nie oczy w 5 zlotych i pytanie " a dlaczego ? "
Czy ktoś gdzieś napisał że Straż nie chce ratować życia ludzkiego, normalnie już mi lekko styki grają, zrozum w końcu stanowisko Strażaków że chcą i pomagają ludziom ale mówią NIE PARTYZANTCE.
Będę miał karetke w strażnicy to nie widzę żadnego problemu bo te Chłopaki będą przeznaczeni w czasie służby tylko i wyłącznie do działań medycznych i po problemie.
" - to co za to że PR nie wyrabia się ze swoją robotą jest odpowiedzialna Straż Pożarna
Sytuacja jest chora dlatego że nie ma jednolitego systemu ratownictwa w Polsceowszem ale jesli by tak bylo, to wyjazdy PSP i OSP do zdarzen stricte medycznych raczej by sie zwiekszyla "bo w koncu jestesmy jedną formacją"
a PR w wielu przypadkach jeździ zarobkowo i wtedy brakuje ZRM tam gdzie ich potrzeba
Niestety takie mam doświadczenie z mojego podórka i tyle, a czasem to mam wrażenie że jak mam liczyć na opiekę naszej służby zdrowia to lepiej się do weterynarza przepisać.to przykre ze jest tak u Ciebie.
na szczescie sluzby zdrowia juz niemaDobrze wiesz o co mi chodzi i nie udawaj że nie :kwit:
... co do przepisow- juz ci tyle przepisow podano wiec ja sie kolego,ja sie poddaje-tak- masz racje, masz absolutna racje. we wszystkim co powiesz.Nie ma osób które posiadły monopol na mądrość i ja do błędów potrafię się przyznać. Ty natomiast stawiasz jakieś tezy i nie potrafisz ich obronić lub przyznać się do błędu. :komp:
Bulon to ja Cię wsadzę na deske, zapakuje do Jelcza lub Stara ale kurna tego starego i to na dach bo w tych poczciwych to na więcej jak 3 osoby miejsca nie ma i wtedy przewioze kilka km, po tym jak to przeżyjesz możesz mi mówić że to norma, ale moja wyobraźnia nawet w 3D tego nieogarnia.dobra dobra
Sytuacja przestanie być partyzantką jak się określi w końcu kto za co odpowiada, do zdarzeń medycznych będą jeździły te zastępy które są do tego przygotowane a do pożarów i MZ także te które mają odpowiedni sprzętzdarzenia stricte medyczne sa miejscowym zagrozeniem a strazacy sa w pelni przygotowani do realizacji zadania ktore stoi przed nimi jadac do takiego zdarzenia. nikt nie wymaga niczego wiecej - tylko KPP
I najlepiej jak będzie to w obrębie jednej formacji a jak się ta formacja w przyszłości będzie nazywać to już wolna wola - może być PSP może być Służba Ratunkowa Państwa zwał jak zwał ale jednolita.
A i nie chcę Cię martwić ale tak jest nie tylko u mnie ale prawie w całej Polsce bo coraz częściej słyszy się o różnych nieprawidłowościach.
jelczow i starow juz prawie niemaTo chyba w Twoich okolicach, a jeśli nawet mowa o nowszych konstrukcjach to jak transportować kogoś na desce i to nieprzytomnego pojazdem typu SD-30, SLRt Iveco (ciasna kabina) czy GCBA z 3 osobową kabiną, czy nawet GBA z większą kabiną. Chłopie widziałeś te kabiny w środku, gdzie tam chcesz włożyć deske z poszkodowanym i jeszcze zapakować załogę ?? No chyba że roty zostawiamy na miejscu a kierowca jedzie z dowódcą i poszkodowanym do szpitala - moja wyobraźnia dalej nie ogarnia mimo trybu 3D.
zdarzenia stricte medyczne sa miejscowym zagrozeniem a strazacy sa w pelni przygotowani do realizacji zadania ktore stoi przed nimi jadac do takiego zdarzenia. nikt nie wymaga niczego wiecej - tylko KPP
Przestań patrzyć na problem tylko przez pryzmat dziwnych przepisów, bo Ty wyślesz PSP/OSP i dla Ciebie problem z bani.o nie nie :) wysle ZRM i mam z bani
a Ty mi wmawiasz że Wóz Bojowy Straży nadaje się do transportu poszkodowanegoo transporcie czyli w przypadku PSP ewakuacji juz bylo na forum i tego juz nie bede podnosic :)
Cytuj... piotr kurcze podane przepisy jasno umozliwiaja taka sytuacje i to juz tlumaczylem, nie wiem czemu jestes taki uparty :(
A tak z ciekawości to co zrobisz jak będziesz chciał wysłać OSP a tam albo nie będzie kierowcy albo załogi ?? Kogo wtedy poprosisz o pomoc, kto wtedy będzie winny jeśli coś pójdzie nie tak ??
przepis jest prosty- skladam ci informacje o miejscowym zagrozeniu osoby w stanie zagrozenia zycia i braku dostepnych srodkow pogotowia ratunkowego- rob z tym co chcesz:)
zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym od miejsca zdarzenia;
... ja wiem co robie jako dyspozytor- co z tym zrobi dyspozytor strazy to juz w zasadzie jego wiedza i doswiadczenie co wykombinuje.Ty wiesz co robisz - RWD - i dalej niech martwi się strażak.
przepis jest prosty- skladam ci informacje o miejscowym zagrozeniu osoby w stanie zagrozenia zycia i braku dostepnych srodkow pogotowia ratunkowego- rob z tym co chcesz:)A ja zadam Ci inne pytanie:
... SiS mają niewystarczające i proszą Cię o pomoc. ... W końcu na terenie zakładu (tak jak pogotowie na terenie powiatu) powinno być samowystarczalne. Tak? ...Nie. Ich tam w ogóle może nie być. Porównanie do pogotowia całkiem nietrafne.
Bulon jak są ustalane te czasy dojazdów
śledzenie pojazdów
jakie narzędzia kalkulowania czasów masz
jak można pozwolić, żeby obszar był niezabezpieczony bo interwencyjne pojazdy robią 3-rzędne zadania
? Dyspozytor realizuje każdy transport zgodnie z listą, czy odmawia bo ma rejon na głowie?
Czy zgłoszenia przekazywane do straży są inaczej odnotowywane, jest gdzieś jakaś statystyka?
Trzeba z takich odstępstw robić jakieś notatki, wyjaśniać?u mnie byla ksiega raportow i takie rzeczy sie opisywalo - glownie dla siebie. to jak z karta wyjazdową- ona jest glownie dla ciebie zebys potem sobie przypomnnial.
Jeśli ktoś zechce złożyć zażalenie na działanie pogotowia, bo wymagał lekarza a przyjechali strażacy, na jaką dokumentację interwencji może liczyć
Czy telefony i radio są rejestrowane?
W ewidentnych przypadkach to wiadomo gdzie trzeba to zgłaszac , ale sądze że każdy przypadek dysponowania SP do działąń stricte medycznych powinno się zgłaszac do MZ , albo do NFZ - tam przecież przydzielają fundusze dla PRM, więc chyba powinni wiedziec o przypadkach gdy ktoś nie jest w stanie wypełnic zadań do których zobowiązał sie w kontrakcie. Bo skoro oni o tym nie wiedzą , to jednak chyba w pewnym sensie ich kryjemy...A czy cytowane przepisy KK dotyczą tylko strażaków czy tez innych ?Słusznie piszesz. KK dotyczy każdego człowieka. I w stosunku do PRM również, więc jeśli dyspozytor PRM wysłał R-kę do transportu, to powinien odpowiadać z paragrafu 160 KK. Ale w odniesieniu do KSRG, nawet jeżeli niemożność dojechania ZRM do zdarzenia jest spowodowana przyczynami podlegającymi pod KK, to nie jest to usprawiedliwieniem dla KSRG żeby nie wyjeżdżać.
Pytam, bo wczytując się w nie, zaczynam miec wrażenie że łapie sie na nie przede wszystkim ten, kto dysponuje w ZASTĘPSTWIE PSP, bo tym samym przyznaje się że nie robi czegos tak jak przewidują to jego przepisy, więc naraża człowieka potrzebującego pomocy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
I od razu dopowiem, że taka interwencja nie oznacza, że "kryjemy" PRM, bo o ile par. 160 KK interpretowany jest w ten sposób, że coś musi się stać, żeby kogoś pociągnąć do odpowiedzialności, to interwencja KSRG nie zapewnia takiej pomocy poszkodowanym jak interwencja ZRM, więc uważam, że powinno się w ewidentnych przypadkach zgłaszać sprawę do prokuratora. A Komendant którego jednostka wyjechała do takiego zdarzenia, w którym pacjent zmarł, może powinien z automatu powiadamiać prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyspozytora PRM, albo dyrektor PRM, albo ktoś niezależny, powinien być zobowiązany do przeprowadzenia dochodzenia w takim przypadku.
Istotnie należało by przejść do rzeczy. Po pierwsze, niech ktoś mi wskaże chociaż jedno "pastwowe" pogotowie w Polsce. Z tego co mi wiadomo, właścicielem tychże państwowych firm są sejmiki wojewódzkie, w związku z czym to są jednostki samorządowe a nie państwowe. Kolejna sprawą, która już niejednokrotnie była poruszana na portalu, to Państwowe Ratownictwo Medyczne. Proponuje dokładnie przeczytać Ustawe o PRM. Art. 1 ww. ustawy mówi: W celu realizacji zadań państwa polegających na zapewnieniu pomocy każdej osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tworzy się system Państwowe Ratownictwo Medyczne, zwany dalej "systemem". SYSTEM to jest słowo klucz, Państwo polskie organizuję SYSTEM, poprzez stworzenie odpowiedniego prawodastwa oraz finansowania, i w tym tego słowa znaczeniu, Ratownictwo Medyczne jest PAŃSTWOWE.
W ewidentnych przypadkach to wiadomo gdzie trzeba to zgłaszac , ale sądze że każdy przypadek dysponowania SP do działąń stricte medycznych powinno się zgłaszac do MZ , albo do NFZ - tam przecież przydzielają fundusze dla PRM, więc chyba powinni wiedziec o przypadkach gdy ktoś nie jest w stanie wypełnic zadań do których zobowiązał sie w kontrakcie
taaa... straż jedzie do "pomocy" w ramach misji i oczywiście w ramach posiadanego budżetu; nieważne czy do pomocy w transporcie do karetki, wykonaniu dostępu, otwarciu mieszkania; a kiedy PSP potrzebuje zabezpieczenia medycznego w postaci ZRM lub skorzystania z transportu powietrznego, to PR wystawia rachunek za zlecenie specjalne:) to coś jak z chłopakiem, który mówi do dziewczyny, że pozwoli jej zrobić sobie loda, a jak mu się spodoba to ją za to puknie; a później weżmie jeszcze kasę; trzysta pelenów za godzinkę; tak wyglądają nasze relacje z tym sprawnym systemem o szumnej nazwie Państwowe Ratownictwo Medyczne
PS. co niektórym z kolegów przydałoby się odświerzenie znajomości definicji miejscowego zagrożenia, gdyż mają z tym olbrzymi problem;
Piotr prosił Jacka o wskazanie konkretnego przepisu umożliwiającego dysponowanie zastępu PSP (OSP) do zdarzeń stricte medycznych, ale nie doczeka się odpowiedzi, gdyż Jacek musiałby przyznać, że nie realizuje swoich systemowych wytycznych ws. dyzponowania ZRM
a tak już zupełnie na marginesie, to wszelkie SPATY/GR często mają etatowych paramedyków, nie mówiąc o lekarzach - chciałbym zobaczyć minę dyspozytora pogotowia policyjnego, jak go Jacek prosi o wysłanie SPATU do zdarzenia, które określamy jako NZZ...
często mają etatowych paramedykówczyli mają czy nie mają ?
... niedoczeka sie poniewaz nie jestem czyjąś małpką na sznurku i jak ktos nie umie czytac i rozumiec tego co czyta to ja juz wymiękam...Nie doczekam się , ponieważ wymiękłeś do tego stopnia że brak Ci odwagi cywilnej żeby przyznać się do błędu. :rofl: :rofl: :rofl:
Piotr - przepisy, przepisy, przepisy.... A Ty jadąc w rocie (z tyłu) zapinasz pasy bezpieczeństwa i jedziesz do i z akcji w pełnym z hełmem ?!
Reanimacja kobiety.
Niedziela, 13 luty o godzinie 19:03 syrena podrywa druhów do kolejnego wezwania. Hudy po kilku sekundach jest już w remizie i otrzymuje informacje od dyspozytora, iż mamy udać się alarmowo na Osiedle w celu reanimacji nieprzytomniej kobiety. W ciągu dwóch minut GBA z obsadą: Hudy, Radek, Błażej, Wampir, Rzadki, Julo jest już w drodze do miejsca akcji. Po dojeździe i zlokalizowaniu poszkodowanej, strażacy-ratownicy udali się natychmiast do mieszkania z torbą PSP-R1. Od razu przystąpiono do pośredniego masażu serca oraz sztucznych wdechów przy pomocy worka samorozprężanego, ssakiem odsysano również płyny z jamy ustnej. Po kilki minutach na miejsce dotarła karetka P1 z Jastrowia. Na zmianę z ratownikami z pogotowania prowadzona była resuscytacja krążeniowa-oddechowa. Niestety wspólne działania nie przyniosły rezultatu i po godzinie odstąpiono od resuscytacji z uwagi na niepowracające czynności życiowe. Zastęp wrócił do bazy o godzinie 20:52.
No to powtórzmy jeszcze taki cytat:Cytujart. 162 Kodeksu Karnego
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Więc oczywiście dyspozytor PRM nie może dysponować KSRG, ale dyspozytor MSK itp. po otrzymaniu informacji od dyspozytora PRM, że wyjazd KSRG może komuś uratować życie, odmówić nie może bo podpada pod zacytowany przeze mnie artykuł.
A sedno sprawy jest takie, że prawo jest niekompletne i brak rozwiązań systemowych, brak wytycznych itp. - czego nigdy nie negowałem.
tak jest np. w wielu FD w juesej, gdzie karetki BLS (odpowiednik naszej „P”) są na ich wyposażeniu; tylko zauważcie, że paramedyk nie wsiada na engine’a czy laddera, a jeździ tylko tym ambulansem; może to jest właściwy kierunek rozwoju?
3. Kwalifikowanej pierwszej pomocy udzielają uprawnieni strażacy z jednostek ochrony
przeciwpożarowej włączonych do KSRG, działających na miejscu zdarzenia, podczas walki z
pożarami, klęskami żywiołowymi lub organizowania ratownictwa technicznego, chemicznego i
ekologicznego w następujących sytuacjach:
1) Braku specjalistycznego zespołu ratownictwa medycznego, gdy personel jednostki
ochrony zdrowia nie dotarł do miejsca zdarzenia.
2) Braku możliwości wykorzystania personelu jednostki ochrony zdrowia na miejscu
zdarzenia, gdy dostęp do poszkodowanych znajdujących się w strefie zagrożenia jest
możliwy tylko dla strażaków - ratowników przy wykorzystaniu sprzętu specjalistycznego.
3) Gdy zdarzenie ma cechy nagłego zagrożenia z dużą liczbą poszkodowanych (ewentualnie
zdarzenia masowego), kiedy zapotrzebowanie na medyczne działania ratownicze,
realizowane w trybie pilnym, przekracza możliwości obecnych na miejscu zdarzenia
jednostek ochrony zdrowia oraz innych służb i podmiotów ratowniczych.
Tylko zauważ, że w tym jueseju, nawet w przypadku pełnego skonsolidowania wozów pożarniczych z karetkami w ramach jednej formacji (patrz FDNY), zdarza się powszechnie, że przy braku wolnej karetki jedzie własnie engine czy ladder... i to nie w wypadkach szczególnych tylko właśnie wtedy gdy może na miejsce dotrzeć wcześniej (w praktyce często jest zawracany z drogi, bo jednak karetka dojechała szybciej)...
to tylko potwierdza, że żyjemy w kraju odwrotnym...Zaczyna mnie to przerażac że wszyscy zauważamy że żyjemy w kraju odwrotnym , ale zamiast starac się to prostowac, to sami sobie wzajemnie udowadniamy że ta odwrotnośc jest w zasadzie w porządku.. bo inaczej się nie da . Zaczynamy chyba sami popadac w paranoje...
zwolennicy dysponowania twierdzą, że powinny być dysponowane zastępy, jeżeli jest prawdopodobnym, że dotrą wcześniej do poszkodowanego w stanie NZZ od ZRM; to ja się jeszcze raz pytam:a ja bym tu jeszcze dodał pytanie jak sie obliczany ten teoretyczny czas dojazdu ? bo poza ewidentnymi przypadkami zdarzen "pod bramą", przewidzenie kto dojedzie za 6 min , a kto za 12 nie jest prostą sprawą .. a w przypadku OSP bywa że jest wręcz totalna niewiadoma.
- czy zawsze?
- o ile mają być hipotetycznie wcześniej? i dlaczego właśnie o tyle?
Dodam jeszcze od siebie że niedaleko mnie w miasteczku XXXX z ok 10 000 mieszkańców jest tylko jedna karetka, najbliższa tak jak najblizsza JRG jest ok 30 km... wszystkimi akcjami gdzie nie może (bo jest zajeta) karetka jeźdz miejscowe OSP KSRG Kat I, S5 (mega sprzęt i jakość)..oni na ok 300 wyjazdów rocznie maja sporo ,,jako zastępstwo karetki" ...
Nie wiem czy zazdroscisz bo niezrozumiala jest moim zdaniem twoja szydera
napisałem o OSP z okolic, bardzo dobrze wyszkolonej i wyposazonej, robia co robia, ratuja ludzi itd
nikt w pogotowiu nie dokupi karetek i nie da do niej obsady wiec jakos trzeba sie uzupełniac
2) Koszty działalności zespołów ratownictwa medycznego w I półroczu 2011 roku
Przewidywane koszty funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego w I półroczu 2011 roku przedstawiają się następująco:
- koszty funkcjonowania 33 specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego – 20 924 740,30 zł,
- koszty funkcjonowania 64 podstawowych zespołów ratownictwa medycznego – 33 591 679,59 zł,
- koszty funkcjonowania 1 wodnego podstawowego zespołu ratownictwa medycznego (przez okres 16 dni) – 47 600,00 zł.
Łączne przewidywane koszty funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego w I półroczu 2011 roku wynoszą:54 564 019,89 zł.
3) Koszty działalności zespołów ratownictwa medycznego w II półroczu 2011 roku
Przewidywana stawka dla dobokaretki typ „S” wynosi: 3 908,00 zł, a dla dobokaretki typu „P”: 2 990,00 zł.
Przewidywane koszty funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego w II półroczu 2011 roku przedstawiają się następująco:
- koszty funkcjonowania 33 specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego – 23 729 376,00 zł,
- koszty funkcjonowania 64 podstawowych zespołów ratownictwa medycznego – 35 210 240,00 zł,
- koszty funkcjonowania 1 wodnego podstawowego zespołu ratownictwa medycznego (przez okres 77 dni) – 230 230,00 zł.
Łączne przewidywane koszty funkcjonowania zespołów ratownictwa medycznego w II półroczu 2011 roku wynoszą: 59 169 846,00 zł.
2) ochotniczych straży pożarnych — w kwocie 32 950 681 zł.
Dzięki powodzi zwiększyli nam do:
2) w § 2 pkt 2 otrzymuje brzmienie:
„2) ochotniczych straży pożarnych – w kwocie 54.509.681 zł.”.
żaden z kolegów jak do tej pory nie podał również podstawy prawnej wynikającej z powszechnie obowiązujących aktów prawnychok przyznaje, niegdzie nie jest napisane-- niemasz zrm wysylasz strazakow.
Cytujżaden z kolegów jak do tej pory nie podał również podstawy prawnej wynikającej z powszechnie obowiązujących aktów prawnychok przyznaje, niegdzie nie jest napisane-- niemasz zrm wysylasz strazakow.
jest natomiast - na terenie chronionym przez JRG wysteouje miejscowe zagrozenie- ktos jeslinie udzieli mu sie pomocy (niewazne ze medycznej) umrze. ZRM nie jest dostepny. to jest miejscowe zagrozeniie ! i to jest konkret- jesli jeszcze tego ktos nie zrozumial to ja sie poddaje...
2) zdarzenia, przy których podjęły interwencję podmioty systemu lub inne jednostki ochrony przeciwpożarowej dzieli się na :
a) pożary - są to niekontrolowane procesy palenia, w miejscu do tego nie przeznaczonym,
b) miejscowe zagrożenia - są to inne niż pożar zdarzenia wynikające z rozwoju cywilizacyjnego i naturalnych praw przyrody, a stwarzające zagrożenie dla życia, środowiska lub mienia,
c) alarmy fałszywe - są to wezwania podmiotów systemu lub innych jednostek ochrony przeciwpożarowej do zdarzeń, które faktycznie nie miały miejsca lub zaistniały, lecz nie wymagały podjęcia działań ratowniczych.
3. Miejscowe zagrożenie podczas którego występuje zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego i konieczne było udzielanie przedlekarskiej lub lekarskiej pomocy medycznej poszkodowanym, przez ratowników podmiotów systemu, określa się jako medyczne.
Sam fakt przewrócenia się "kogoś" na ulicy nie upoważnia Nas do zakwalifikowania tego zdarzenia do MZ.Mz wystąpi wtedy, kiedy przeworcenie sie czlowieka wynika z p[owodow medycznych i zachodzi stan zagrożenia życia a nie z gapiostwa, a ZRM jest niedostepne.
Mz wystąpi wtedy, kiedy przeworcenie sie czlowieka wynika z p[owodow medycznych i zachodzi stan zagrożenia życia a nie z gapiostwa, a ZRM jest niedostepne.
@lang
zwolennicy dysponowania twierdzą, że powinny być dysponowane zastępy, jeżeli jest prawdopodobnym, że dotrą wcześniej do poszkodowanego w stanie NZZ od ZRM; to ja się jeszcze raz pytam:
- czy zawsze?
- o ile mają być hipotetycznie wcześniej? i dlaczego właśnie o tyle?
Ile @grzela/Lang :mellow: itd. było u Was w ciągu roku takich próśb z strony dyspozytora ZRM o udzielenie pomocy medycznej z uwagi na brak karetki ?
... Mam gdzies zdanie strazakow, ze do tego nie sa. Prawo mi na to pozwala, wiec stosuje. ../Albo na odwrót. :o
Konflikt rozstrzyga Ignacy Baumberg, krajowy koordynator ds. ratownictwa medycznego Państwowej Straży Pożarnej: - Lekarz, który nie wszedł po drabinie, postąpił właściwie, i nie należy go krytykować. Przecież nie ma przepisów, które by nakazywały medykom uczestnictwa w takich akcjach. Drugi doktor postąpił zgodnie ze strażacką zasadą racjonalnego ryzyka. Zgłosił się na ochotnika do niebezpiecznego zadania i je wykonał. I za to należy mu się pochwała
Dr Morawski: - Pogotowie organizuje zawody w ratownictwie medycznym. Sytuację z wchodzeniem po drabinie użyjemy jako scenariusza, w którym będziemy oceniać zespoły. Każdy, kto wejdzie, będzie zdyskwalifikowany.
16.jeżeli lekarz lub ratownik zespołu ratownictwa medycznego wyraża gotowość np. do wejścia po drabinie – po analizie ryzyka możemy wyrazić zgodę na działania w warunkach odstąpienia od zasad powszechnie uznanych za bezpieczne, ale nie możemy ich do tego zmuszać i wpisywać, że „odmówili”, inaczej jest w sytuacjach braku zagrożenia, np. lekarz nie chce wejść w celu stwierdzenia zgonu w miejscu bez zagrożeń (np. spalone mieszkanie) – wtedy wpisujemy, że odmówił”;
Oczywiście że nie chodzi tu nikomu o odmawianie pomocy .. jednak pomaganie , to coś zupełnie innego niż wykonywanie roboty za kogoś ...
Czy strażacy będą nadal pomagać pogotowiu? - Oczywiście, taki mamy obowiązek - zapewnia Krzysztof Gielsa. - Ale tego obowiązku nie można nadinterpretowywać i nadużywać. Idea jest taka, by wspierać się wzajemnie, a nie zastępować.Jak to milo przeczytac że chyba jednak dobrze pojmowałem te sprawy ....
U nas też nikomu to nie przeszkadza, ze pomaga się pogotowiu ratunkowemu w transporcie chorych do szpitala. Jesteśmy służbą ratunkową i jesteśmy od tego ... tylko cholera bierze jak dzwonią z firmy prywatnej ...Jeżeli od tego jesteśmy (z czym akurat nie do końca się zgadzam) to nie ważne czy wspomagamy pogotowie ratunkowe (różne formy własności) czy firmę prywatną > niesiemy pomoc potrzebującemu. Tak więc na coś trzeba się zdecydować.
Trochę niepokojące: "Nierzadko wozy strażackie przewożą pacjentów. - My nie jesteśmy pogotowiemCzy aby nie następują nadinterpretacja zapisu ustawowego odnośnie zadań PSP w ewakuacji z miejsca zagrożenia z transportem do szpitala itp.
ratunkowym - tłumaczy Krzysztof Gielsa. - A nasze wozy to nie ambulanse. Nie można nas traktować jak robotników do prac gospodarczych."
Kolego chodziło mi oto że np. bardzo otyły pacjent nie wydolny krążeniowo, lub zawał, cokolwiek stan zagrażający życiu. przyjeżdża PR dwóch ratowników u nas są spoko i dobrze się z nimi współpracuje ( u nas są chyba tylko trzy szt. S i szpitalna R nie wiele jak na całe miasto) to co Ci zależy , aby im pomóc. :wall: Nie ma problemu jedziemy alarmowo pomagamy rąsia , rąsia i tyle w temacie. Ale jak jest transport tylko sanitarny opłacony przez rodzinę (czyli komercyjny) to w takim przypadku cholera bierze jak podszywają się pod PR :zly:. Proste :fiuu: a co do współpracy ze służbami ratunkowymi, to u nas jest stacją ratownictwa górniczego i też nam pomagali przy paru akcjach bez problemu. przecież też mogli powiedzieć , że to nie ich broszka i ściągnijcie se potrzebny sprzęt z innych jednostek plus ludzi. :straz:U nas też nikomu to nie przeszkadza, ze pomaga się pogotowiu ratunkowemu w transporcie chorych do szpitala. Jesteśmy służbą ratunkową i jesteśmy od tego ... tylko cholera bierze jak dzwonią z firmy prywatnej ...Jeżeli od tego jesteśmy (z czym akurat nie do końca się zgadzam) to nie ważne czy wspomagamy pogotowie ratunkowe (różne formy własności) czy firmę prywatną > niesiemy pomoc potrzebującemu. Tak więc na coś trzeba się zdecydować.
Ewakuacja to ewakuacja poszkodowanego z miejsca zagrożenia (a miejsce zagrożenia dla mnie to tam gdzie może się osoba udusić, zatruć, spalić itd. a nie jakieś inne definicje wymyślane pod publiczke) a nie wyręcznie PR w ich obowiązkach bo ich psim obowiązkiem jest w sposób bezpieczny dowiezienie pacjenta do szpitala.
To to ręce opadają a ludzie którzy mi chcą udowodnić że to jest słuszne to chyba raczą ze mnie żartować
Właśnie mieliśmy taką akcję. Osoba X bardzo otyła ponad 300kg. Przyjeżdża PR nie dają rady, proszą o pomoc nas. Zjawiamy się. Nie ma na czym tej osoby znieść. nie wytrzymuje deska, nie wytrzymują nosze. Wzywamy Pogotowie Górnicze mają specjalne plandeki. Udaje nam się znieść tą osobę na dół. Następny problem osoba Ta nie mieści się do karetki pogotowia. I co? Mamy ją zostawić pod blokiem? Bo czytając nie których "kolegów" tak powinniśmy zrobić :fiuu:. Dysponujemy Slkw i przewozimy do szpitala w aucie naszym jadą ratownicy. I co wielkie halo się stało?. Czytając nie które wypowiedzi dochodzę do wniosku ,że niektórzy chyba są w PSP przez przypadek, albo są tylko po to by zusu nie płacić. :straz:. Jesteśmy od tego aby ratować życie ludzkie i pomagać. A dlaczego co nie którzy nie burzą się ,że jedziemy kotka z drzewa ściągnąć, ptaszka z uwięzi wyswobodzić? :gwiazdki:
I wiecie co koledzy, którym się już nic nie chce. Przejdźcie na emeryturę , bo nasza służba się zmienia :wacko: :wacko:
OD TEGO SĄ LUB TEŻ POWINNY BYĆ INNE SŁUŻBY.
Do kotka, pszczółek szerszeni- służba ochrony zwierząt, do "coś iskrzy" Pogotownie energetyczne, do "wyczuwam ulatniający się gaz w mieszkaniu"- Pogotowie gazowe itd.
Trochę niepokojące: "Nierzadko wozy strażackie przewożą pacjentów. - My nie jesteśmy pogotowiem
ratunkowym - tłumaczy Krzysztof Gielsa. - A nasze wozy to nie ambulanse. Nie można nas traktować jak robotników do prac gospodarczych." - chyba nie było autoryzacji.... bo tu się pomieszał ustawowy obowiązek ewakuacji poszkodowanego z jakąś niezrozumiałą aluzją do prac gospodarczych... temat dotyczy wszak ratownictwa.... kolejny cytat: "My już np. walczymy z szerszeniami czy soplami lodu, a tym powinien zająć się ktoś inny." - bardzo ciekawa koncepcja, zważywszy zjawisko miejscowego zagrożenia i przepisy prawa w tym zakresie. Chyba rzeczywiście nie było autoryzacji, bo jeżeli, (lepiej, żeby nie...), ktokolwiek poprosi przedstawiciela KW PSP o rozwinięcie tych myśli, to mamy kłopot.... Oczywiście, jak w każdej dziedzinie aktywności ludzkiej zdarzają się błędy i pomyłki, ale powinny być wyjaśniane i usuwane bez angażowania mediów tak długo, jak można. Nie chodzi o próbę ukrywania ew. nieprawidłowości, ale rzetelną informacje o sprawie... Tutaj, jak widać, sprawa nie jest jeszcze wyjaśniona, a już narasta konflikt - bardzo niedobrze, bo współpraca KSRG z PRM to w wielu zdarzeniach absolutna konieczność - np. tysiące akcji LPR. I nie ma dla tego alternatywy! Kolejny cytat: "... poinformował o tym zjawisku dyrektorów pogotowia i wezwał, by zaprzestali takich praktyk." - o co tu chodzi, jakich praktyk? Dwuosobowy ZRM typu P bez możliwości pomocy ze strony innego ZRM ma nie wzywać do pomocy PSP, żeby poszkodowanego/pacjenta w stanie zagrożenia życia znieść na noszach po schodach, bo musi jechać do szpitala?? żeby niepotrzebnie nie angażować sprzętu specjalistycznego? To jest niezrozumiałe. Chyba trzeba poczekać na dementi...
dotyczy: działań z zakresu ratownictwa medycznego podejmowanych przez jednostki Państwowej Straży Pożarnej na prośbę dyspozytorów medycznych.
Analiza interwencji jednostek Państwowej Straży Pożarnej związanych z podejmowaniem interwencji z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy na obszarze woj. dolnośląskiego za okres drugiego półrocza 2010 r. oraz pierwszego kwartału 2011 r. wykazała istotny wzrost ich liczby w stosunku do lat ubiegłych. Szczególnie niepokojący przyrost wskaźników odnotowano w obszarach powiatów: wrocławskiego grodzkiego i ziemskiego, strzelińskiego, oławskiego, legnickiego, lubańskiego, jaworskiego, zgorzeleckiego.
Dyspozytorzy podmiotów Państwowego Ratownictwa Medycznego zwracają się do dyżurnych miejskich (powiatowych) stanowisk kierowania Państwowej Straży Pożarnej z prośbami o zadysponowanie naszych jednostek do realizacji zadań z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy – ze względu na brak wolnego zespołu ratownictwa medycznego na swoim obszarze chronionym. Zważywszy na często istotnie wydłużający się czas oczekiwania na przybycie na miejsce zdarzenia zespołu ratownictwa medycznego, nierzadko dyżurnym naszych stanowisk kierowania przekazuje się sugestię dokonania przemieszczenia osób poszkodowanych przy wykorzystaniu sił i środków Państwowej Straży Pożarnej.
Informujemy, że pojazdy pożarnicze nie są przystosowane do realizacji tego typu zadań.
Inną kategorią zdarzeń, do których dysponowane są - na prośbę dyspozytora medycznego – nasze zastępy, są sytuacje związane z problemami, jakie mają obsady zespołów ratownictwa medycznego przy przemieszczaniu poszkodowanych z lokali mieszkalnych do ambulansów.
Zważywszy na fakt, iż większość tego rodzaju interwencji nie jest związana z koniecznością użycia środków i metod pozostających w gestii jednostek Państwowej Straży Pożarnej (wykorzystanie drabin, podnośników, sprzętu pneumatycznego i hydraulicznego, technik alpinistycznych), angażowanie ich do realizacji tego typu działań wydaje się być bezzasadne.
Powiadamiając o powyższym proszę o podjęcie stosownych działań wykluczających w przyszłości występowanie opisanych powyżej sytuacji.
ZALECENIA DOTYCZĄCE PROBLEMU PRZEMIESZCZANIA POSZKODOWANYCH SIŁAMI I ŚRODKAMI JEDNOSTEK KSRG - przypomnienie obowiązujących zasad oraz ich interpretacja.
W ostatnim okresie obserwujemy na terenie naszego województwa zwiększenie się ilości interwencji jednostek ochrony przeciwpożarowej, związanych wyłącznie z koniecznością udzielenia poszkodowanym pomocy medycznej. Z taką prośbą zwracają się do dyżurnych P(M)SK dyspozytorzy Pogotowia Ratunkowego. Fakt ten wynika z reguły z braku wolnych w danym momencie na terenie powiatu ambulansów, a co za tym idzie - niemożnością udzielenia pomocy lekarskiej poszkodowanym na miejscu zdarzenia. Z reguły oczekuje się od jednostek KSRG zadysponowania zastępu, wyposażonego w zestaw ratownictwa medycznego PSP R-1, udzielenia pierwszej pomocy w ramach posiadanych kompetencji i możliwości oraz zabezpieczenia poszkodowanego do czasu przybycia jednostek ochrony zdrowia.
Jednak w części przypadków spotkać się możemy z sugestią (prośbą) ze strony Pogotowia Ratunkowego, dotyczącą późniejszego przemieszczenia poszkodowanego siłami i środkami KSRG do najbliższego szpitala. Temat ten wzbudza nadal wiele emocji i kontrowersji i jest przykładem braku rozwiązań systemowych w tym zakresie, a problem leży przede wszystkim po stronie resortu ochrony zdrowia.
Pomijając w tym momencie wszelkie uwarunkowania niezależne od naszej służby, nie sposób w określonych sytuacjach odmówić takiej pomocy. W takich przypadkach priorytetem jest tu zawsze dobro poszkodowanego, którego stan zdrowia w czasie długotrwałego oczekiwania na przybycie ambulansu może się w znaczny sposób pogorszyć – do tego stopnia, że udzielenie mu skutecznej pomocy będzie pozostawać już poza zasięgiem i możliwościami ratowników z jednostek ochrony przeciwpożarowej. Sytuacja taka jest więc stanem wyższej konieczności i wymusza niejako podjęcie przez nasze jednostki działań wykraczających poza zwyczajowy zakres obowiązków.
W sytuacji, gdy jednostki ochrony przeciwpożarowej są dysponowane do zdarzeń, a już z samego zgłoszenia jednoznacznie wynika, że oczekuje się od nas również przemieszczania poszkodowanego, opracowane zostały w miarę czytelne zasady postępowania.
Przypominam zatem, że:
1. w tego rodzaju przypadkach zawsze należy zadysponować na miejsce zdarzenia najbliższą jednostkę ochrony przeciwpożarowej; każdorazowo zalecam informowanie o takim zdarzeniu Koordynatora ratownictwa medycznego KW PSP – bezpośrednio lub za pośrednictwem służby dyżurnej WSKR już na etapie otrzymania zgłoszenia i dysponowania jednostek;
2. na miejscu zdarzenia, po dokonaniu rozpoznania, należy udzielić poszkodowanemu pomocy w zakresie naszych kompetencji i możliwości, w ramach obowiązujących w KSRG 21 procedur ratowniczych;
3. po udzieleniu pomocy, należy za pośrednictwem P(M)SK ponownie zweryfikować wcześniej już otrzymaną informację o braku możliwości przybycia na miejsce zdarzenia ambulansu Pogotowia (odnotowując czas otrzymania tej informacji w dokumentacji ze zdarzenia), a także uzyskać za pośrednictwem dyspozytora Pogotowia (w miarę jego możliwości) jednoznacznie wyrażoną zgodę LEKARZA na przemieszczenie poszkodowanego siłami i środkami KSRG do najbliższego szpitala;
4. w razie wystąpienia jakichkolwiek wątpliwości co do trybu podjętych na miejscu zdarzenia działań lub zasadności przemieszczania poszkodowanego, bezwzględnie należy niezwłocznie porozumieć się z Koordynatorem ratownictwa medycznego KW PSP - bezpośrednio lub za pośrednictwem służby dyżurnej WSKR.
Przypominam w tym miejscu, że decyzję o przemieszczeniu poszkodowanego podejmuje zawsze kierujący działaniami ratowniczymi przy wsparciu lekarza koordynatora PSP, a nie służba dyżurna P(M)SK lub WSKR.
Treść powyższych zaleceń zgodna jest z zapisami w „Wytycznych...” z lipca 2004 r. (część IV, pkt 10 – 13).
Przypominam również, że zgłaszanie prośby o udzielenie pomocy jednostek KSRG powinno być oparte na procedurach przyjętych i obowiązujących w tego rodzaju sytuacjach w jednostkach ochrony zdrowia. Dla uniknięcia ewentualnych nieporozumień, wynikających z nieprecyzyjnego określania obszaru kompetencji obu służb, zalecam rozważenie uzyskania od lokalnej jednostki ochrony zdrowia informacji na temat obowiązującej w takich przypadkach procedury i zapoznanie z nią podległych sobie funkcjonariuszy, a przede wszystkim służby dyżurnej P(M)SK oraz dowódców zmian służbowych JRG.
Ze wszystkich tego rodzaju działań polecam sporządzać notatki służbowe, zawierające w swej treści opis wszelkich zaistniałych uwarunkowań, a przede wszystkim odnotowujących fakt otrzymania zgody na przemieszczanie poszkodowanego, przekazanej przez dyspozytora Pogotowia Ratunkowego. Notatki proszę przekazywać do wiadomości koordynatora ratownictwa medycznego KW PSP we XXXXXXX.
Od służby dyżurnej WSKR oczekuję wsparcia podejmowanych działań w zakresie umożliwienia kontaktu kierującego działaniami ratowniczymi (względnie dyżurnego P(M)SK) z koordynatorem ratownictwa medycznego KW PSP lub krajowym koordynatorem ratownictwa medycznego KG PSP, lek. Ignacym Baumbergiem tel. kom. 603.433323
... To nie są żarty, ewakuacja ze strefy zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej jest opisana w naszej pragmatyce - było już wiele dyskusji, ale nie ma problemu, można jeszcze raz. Ale warunkiem takiej wymiany myśli jest wspólne przyjęcie założenia, że są tak ciężkie stany zdrowia poszkodowanego, że konieczne jest jego niezwłoczne przemieszczenie do szpitala lub na spotkanie z zespołem ratownictwa medycznego - nieważne , kto to wykonuje. Jeżeli występowanie takich stanów jest negowane, to szkoda gadać....Powtórzę się i ponownie zacytuję fragment oficjalnego dokumentu:
Widocznie w różnych miastach różnie jest. u nas pogotowie ratunkowe nie jeździ po chorych na badania (od tego jest transport sanitarny , który sobie opłaca chory) i właśnie oni nas denerwują, ale o tym pisałem wcześniej.PR nie wzywają nas nagminnie tylko w uzasadnionych przypadkach i nie w zamian tylko do pomocy. Może należy odróżnić PR od firmy transportowej, która nie ma nic wspólnego z ratownictwem.
Rodzą się tez i inne pytania : jak to jest że gdy dyspozytor PR wyslę raz Straż Pożarną do pomocy karetce (lub w zastępstwie ) to dziwnym trafem takich sytuacji zaczyna przybywac i ich ilośc systematycznie rośnie ? I z czasem dochodzi do sytuacji gdy trzeba pomagac przy zniesieniu otyłego chorego który po raz kolejny jedzie na zaplanowane badania ... a po kilkudziesieciu minutach trzeba go znowu wnieśc , bo termin badan uległ zmianie ...
Co wtedy można sądzic o planowaniu pracy i wnioskach wyciąganych przez PR z tego typu współpracy?
Dziwie się więc że wtedy gdy ktoś chce przywrócic normalnośc zaczyna się go wytykac palcami .. i to w naszym gronie...
... państwo (budżetowo finansujące podmioty ratownicze) powinno: wysłać podmioty KSRG i PRM, dotrzeć do poszkodowanego ( PSP/KSRG), w razie potrzeby wykonać dostęp ( PSP/KSRG), udzielić KPP ( PSP/KSRG), ewakuować z wysokości do miejsca działania ZRM (PSP/KSRG), zrealizować medyczne czynnosci ratunkowe (ZRM), przetransportować do szpitala (ZRM). ... dbamy o to, żeby jak najszybciej przekazać odpowiedzialność za koordynację medycznych działań ratowniczych osobie upoważnonej - stąd uporczywe wysiłki na rzecz rzetelnej dokumentacji. ... Ale to nic w porównaniu z odmową/zaniechaniem udzielenia pomocy...Państwo powinno j.w. i w tym rzecz. A nie tylko PSP/KSRG bo ZRM zajęte czym innym.
2/. Proszę o wykazanie, w jaki sposób przemieszczanie poszkodowanego wozem bojowym może doprowadzić do "zejścia" poszkodowanego
... Działania w stefie zagrożenia ( w przypadku dźwigu - na wysokości) to domena KSRG, a nie PRM, przysięga Hipokratesa nie ma tu nic do rzeczy- jeżeli KDR uzna, że lekarz chcący wejść po drabinie może to zrobić, to mu zezwoli, ale lekarz nie zwiezie poszkodowanego na noszach z wykorzystaniem technik linowych, bo tego nie umie....Rozwijając teoretycznie przykład z dźwigiem wskazałem inną sytuację, że na miejscu nie ma PSP/KSRG jest tylko ZRM. I pytanie dotyczyło działań lekarza - czy wejdzie na górę do kabiny operatora dźwigu celem udzielenia pomocy czy też będzie czekał aż mu ktoś dostarczy poszkodowanego na dół do karetki.
... To jest logiczne - dlatego, że jeżeli na miejscu zdarzenia nie ma ZRM, a poszkodowany wymaga pomocy na poziomie lekarskim to strefa zagrożenia brakiem pomocy lekarskiej siega do szpitala i tam należy poszkodowanego ewakuować - nawet wozem strażackim ...
... warto może przypomnieć, że dorosły mężczyzna ponosi pełną odpowiedzialnośc karną za popełnione błędy i teoretycznie nie ma mechanizmów ograniczających tę odpowiedzialność z powodu służby w PSP
to strażak ma prawo przejąć w czasowe użytkowanie...Strażak ma prawo tylko ciekaw jestem jak to będzie wyglądało w praktyce bo chyba jeszcze nikt tego nie próbował i chyba szybko się nie odważy no i już widzę te nagłówki w gazetach że po co nam służby ratownicze jak na miejscu zdarzenia nie dali rady nic zrobić bez pomocy pana/pani x która odwiozła poszkodowanego do szpitala, a gdzie było PR w tym czasie. I żadne tłumaczenia i zasłanianie się procedurami tu nic nie pomogą bo społeczeństwo będzie widziało to że akcja była przeprowadzona na partyzanta. A nie mam tu na myśli jakieś wielkiej katastrofy tylko choćby trochę większy wypadek gdzie brak jest wystarczających SiS.
takie sytuacje są nieczęste, ale się zdarzają i zawodowcy powinni być gotowi do działań - jeżeli ta dyskusja ułatwi przemyślenia- to dobrze....Więc moje przemyślenia są takie: Zawodowcy powinni mieć już dawno sprzęt żeby móc pewne działania podjąć, proszę dodać do tego system szkoleń, odpowiednią ilość ludzi, system motywacji do pracy itd. W końcu szczycimy się tym że jako jedyni w Europie nie mieliśmy kryzysu czyli pieniądze powinny na to być. A nie dorabiać teorię do tego że w razie W mamy wozić poszkodowanych starym rozklekotanym Jelczem bo niestety w wielu jednostkach takie auta jeszcze są i nie ma szans na pojawienie się nowych.
Może pora ustalić, że mówimy o sytuacji deficytuO z tym akurat się zgadzam ale w szerszym kontekście bo deficyt to my mamy w całym kraju.
Jeden system ratowniczy - he, he - już w 1999 roku rozporządzenie o ksrg było konstruowane w sposób stwarzający możliwość funkcjonowania PSP w jednym, powszechnym systemie ratowniczym...To przepraszam co KG i Państwo Polskie od roku 1999 robi w tej kwestii że tyle to trwa i dalej są za małe stany osobowe w PSP, OSP przestaje funkcjonować a w PR brakuje sprzętu i ludzi do prowadzenia działań :pyt:
Poważne wyzwanie dla młodego, aktywnego mężczyzny w czasie pokoju.....Tylko ten młody, aktywny mężczyzna w czasie pokoju coraz częściej ma dość otaczającej go paranoi, głupoty, papierologi i spychologii, gdzie to jest najważniejsze na świecie a robota ... oh to taki dodatek do strażakowania. I coraz częściej woli dać sobie spokój z jakimkolwiek działaniem na rzecz Państwa Polskiego bo po prostu nasze Państwo ma gdzieś tego młodego człowieka i doi z niego ile można dopóki chłop się nie zniechęci i nie ucieknie chociażby za granicę.
... jedyna nadzieja na poprawę to praca u podstaw na swoim podwóreczku, po cichutku, żeby nie drażnić dygnitarzy...I tu jest pies pogrzebany.
... I dla Mnie jest to postęp, sytuacja luksusowa bo 20 lat ewolucji od kamienia łupanego do 24 procedur i KPP nauczyło mnie wiele. Dlatego sytuacje i problemy które opisujecie to nie problemy, spacerek w decyzyjności i odpowiedzialności choćby moralnej. Nie twierdzę że jest wspaniale, nigdy nie będzie, za kolejnych 10 lat postępu również , ale to nie zapaść czy kryzys na przestrzeni lat, to kolejny etap ewolucji ...Zgadzam się że jest to postęp, ale mógł być większy. Miała być jedna służba ratownicza ale czyjeś urażone ambicje spowodowały zmianę koncepcji i powstało Ratownictwo Medyczne > mają kadrę, środki finansowe - niech się wykazują. A my musimy mówić głośno jak to wygląda i nie dawać się wpuszczać w maliny, może uda się dokonać kolejnych zmian na lepsze.
§ 1. Ramowa procedura przyjmowania wezwań przez dyspozytora medycznego obejmuje:
1) odbiór powiadomienia o zdarzeniu przekazanego przez osobę dzwoniącą za pośrednictwem numeru alarmowego;
2) poinformowanie osoby dzwoniącej o miejscu odbioru powiadomienia, z podaniem nazwy dysponenta jednostki;
3) przeprowadzenie w sposób spokojny i zdecydowany krótkiej rozmowy telefonicznej z osobą dzwoniącą mającej na celu uzyskanie informacji o:
a) rodzaju zdarzenia, liczbie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego,
b) stanie zdrowia osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, w oparciu o wywiad medyczny przeprowadzony zgodnie ze standardami wynikającymi z aktualnej wiedzy medycznej w zakresie medycyny ratunkowej,
c) danych osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego obejmujących, w miarę możliwości, imię, nazwisko, płeć i wiek,
d) miejscu zdarzenia; w przypadku wątpliwości związanych z ustaleniem dokładnego miejsca zdarzenia należy poprosić osobę dzwoniącą o przekazanie dodatkowych informacji dotyczących miejsca zdarzenia, umożliwiających szybkie dotarcie zespołu ratownictwa medycznego,
e) danych osoby dzwoniącej obejmujących imię, nazwisko, a w przypadku gdy osobą dzwoniącą jest krewny osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego - także stopień pokrewieństwa;
4) przekazanie osobie dzwoniącej informacji o zadysponowaniu zespołem ratownictwa medycznego;
5) w razie stwierdzenia na podstawie wywiadu medycznego braku stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, poinformowanie osoby dzwoniącej o odmowie zadysponowania zespołu ratownictwa medycznego, z podaniem przyczyn odmowy i zaleceń odnośnie do dalszego postępowania;
6) w razie konieczności utrzymywanie stałego kontaktu z osobą dzwoniącą i udzielanie jej niezbędnych porad w zakresie sposobu udzielania pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego przed przyjazdem zespołu ratownictwa medycznego;
7) w razie zaistnienia problemów, których rozwiązanie wykracza poza umiejętności i uprawnienia dyspozytora medycznego, zwrócenie się z prośbą o pomoc do lekarza koordynatora ratownictwa medycznego lub starszego lekarza dyżuru wyznaczonego przez dysponenta jednostki.
§ 2. 1. Ramowa procedura dysponowania zespołami ratownictwa medycznego obejmuje:
1) ustalenie priorytetu wysłania zespołu ratownictwa medycznego na podstawie informacji o liczbie i stanie zdrowia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, uzyskanych zgodnie z § 1 pkt 3 lit. b;
2) zadysponowanie właściwym zespołem ratownictwa medycznego, biorąc pod uwagę jego rodzaj i najkrótszy czas dotarcia na miejsce zdarzenia; w przypadku stwierdzenia, że czas dotarcia zespołu ratownictwa medycznego, innego niż lotniczy zespół ratownictwa medycznego, na miejsce zdarzenia przekracza czas określony w art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym lub stan osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego tego wymaga, zadysponowanie lotniczym zespołem ratownictwa medycznego najbliższym od miejsca zdarzenia;
3) wyznaczenie kierującego akcją prowadzenia medycznych czynności ratunkowych;
4) utrzymywanie stałego kontaktu z zespołem ratownictwa medycznego i przekazywanie niezbędnych informacji jego członkom;
5) wskazanie właściwego szpitalnego oddziału ratunkowego lub szpitala, do którego może być przewieziona osoba w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
2. W przypadku, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, przed podjęciem decyzji o zadysponowaniu lotniczym zespołem ratownictwa medycznego należy uwzględnić możliwość lądowania statku powietrznego na miejscu zdarzenia lub możliwość dowiezienia lotniczego zespołu ratownictwa medycznego z miejsca lądowania statku powietrznego na miejsce zdarzenia.
§ 3. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Strażacy maja dość udziałów w akcjach medycznych - co wy na to ?
http://www.gazetawroclawska.pl/fakty24/434599,dolny-slask-strazacy-maja-dosc-udzialu-w-akcjach-medycznych,id,t.html#komentarze
Dyspozytor PRM dzwoni do straży o przyjazd zastępów ratowniczych do wypadku/kolizji informując, że poszkodowany kierowca jest już w karetce, a w rowie został samochód bez opieki na włączonych światłach. Co by się stało jakby, po otrzymanym zgłoszeniu i przyjeździe ZRM okazało się, że nie można dotrzeć do osoby poszkodowanej (np. zakleszczone drzwi). Dlaczego dyspozytor PRM nie przekazała info o wypadku od razu do PSP i policji.
Nawet nie zaczynajcie tej dyskusji od nowa bo po co ………. I tak winny jest znany…..
Ten niedobry Dyrektor :gwiazdki:
A co sądzicie o takiej sytuacji?
3-letnie dziecko wpada pod koła samochodu (przejazd tylnym kołem po klatce piersiowej + poważny uraz głowy) cofającego do garażu (nieszczęśliwy wypadek). Najbliższa wolna karetka 25km dalej, śmigła z Gdańska, Bydgoszczy, Poznania akurat w trakcie obsługi innych wezwań. Na miejsce zadysponowano SLRt z tutejszej OSP, w obsadzie znalazł się ratownik medyczny (zawodowy). Dziecko zabezpieczone i zaopatrzone do czasu przyjazdu ambulansu (ponad 20 minut). Czy to też było nieuzasadnione wezwanie?
Tzn. nie miałem na myśli odniesienia się tym postem do wypowiedzi @langa, częściej również przejawiał się w tym wątku motyw całkowitego niezrozumienia wysyłania podmiotów KSRG do tego typu zdarzeń. -_-
Cięta riposta @languś nie , ale podoba mi się jak 4 słowa nakręcają dla mnie temat oczywisty . Z drugiej strony mógł bym opisać przypadek odwrotny , z @Langa okolicy który miał miejsce po artykule cytowanym w tym temacie . Dyżurny PSK odmówił zadysponowania zastępu do pomocy ZRM w zniesieniu pacjent, który zmarł w szpitalu , a Pani Dyrektor , na szczęście wyważona kobieta zadzwoniła do Pana Komendanta z pretensjami . Rozeszło się po kościach za którymś razem się nie rozejdzie .
ale ……………….
Czytajcie dalej , do czasu aż prokurator zapuka .
Inną kategorią zdarzeń, do których dysponowane są - na prośbę dyspozytora medycznego – nasze zastępy, są sytuacje związane z problemami, jakie mają obsady zespołów ratownictwa medycznego przy przemieszczaniu poszkodowanych z lokali mieszkalnych do ambulansów.
Zważywszy na fakt, iż większość tego rodzaju interwencji nie jest związana z koniecznością użycia środków i metod pozostających w gestii jednostek Państwowej Straży Pożarnej (wykorzystanie drabin, podnośników, sprzętu pneumatycznego i hydraulicznego, technik alpinistycznych), angażowanie ich do realizacji tego typu działań wydaje się być bezzasadne.
Powiadamiając o powyższym proszę o podjęcie stosownych działań wykluczających w przyszłości występowanie opisanych powyżej sytuacji.
Miko, jak to "dyżurny odmówił"?? Nie bardzo rozumiem.... A co powiedział? A może zgłoszenie nie było "ratownicze"? W sprawie cytatu - czasem ZRM nie jest w stanie przemieścić poszkodowanego - nie potrzeba wtedy sprzętu strażackiego , tylko siły rąk i nóg - do ratowania zdrowia, a czasem i życia. Pismo jest niejasne, bo np. gdyby strażacy nie pomagali, to LPR by nie mial racji bytu - czekanie na karetkę do pomocy w niesieniu pacjenta praktycznie neguje, w większości przypadków, potrzebę wysłania śmigłowca... A czasem jest teren trudnodostępny - np. w zimie, dotychczas lekarz i ratownik jechali wozem strażackim, nosze w kabinie, a co mają zrobić po takim piśmie... ciekawe, co sie w końcu ustaliło.....
remfire
nie mowimy tu o transporcie sanitsrnym pan i panow na badania tylko wyjazdow po pacjentow w stanie zagrozenia zycia ...
A co do opisywanego wyżej przypadku odmowy pomocy w transporcie przez Dyżurnego PSP i zaniepokojonej Pani Dyrektor to tyczy ono zgłoszenia w trybie ratowniczym. Stąd moje ponowna prośba o treść pisma 01/02 KW czy tyczy ono współpracy z PRM?
Ale bardziej interesuje mnie to profesjonalne pismo Pana 01 czy 02 KW na Dolnym Śląsku – można je poznać w całości bo rozumiem że tajemnicą służbową nie jest . -_-
Pomoc karetce "transportowej" - w moim powiecie wygląda to tak, że "S" z lekarzem przyjeżdża na wizytę domową, robią badania, lekarz wypisuje skierowanie do szpitala i odjeżdża.jestes pewoien ze to jest systemowa S ?czy przypadkiem twoje lokalne pogotowie nie jest ZOZ z przychodnią i wysyła zwykłego lekarza na zwizyte ? bo karetka S nie moze zostawic skierowania i wysyłac na badania czyli wykonywac zadan POZ- albo realizują zespołem S inne zlecenia niz ratownictwo medyczne albo zwykła jezdzi zwykly doktor była karetką systemową.
i to jest właśnie pitolenie; spytaj sie następnym razem Ignacego, czy dyspozytor PR nie mając na daną chwilę do dyspozycji żadnego ZRM czy LPR przyjmując zgłoszenie i odraczając zadysponowanie, przekraczając tym samym zalecany czas operacyjny naruszy jakikolwiek przepis; innymi słowy, czy ma obowiązek dysponowania kogokolwiek poza jednostkami tworzącymi PRM; odpowiedź też jest jednoznaczna - nie ma takiego prawnego obowiązku; można oczywiście rozpatrywać sprawe w kategoriach moralności czy etyki, ale na tym obszarze nie ma ostrych granic, a nieszanowanie czyichś prowadzi do nietolerancji; dlatego albo jeździmy zawsze i mamy to zapisane wprost w ustawie, albo nigdy; rozwiązania pośrednie doprowadzą kiedyś do serii trudnych pytań, na które nikt sensownie nie odpowie; obrazowo: przewidywany czas dotarcia ZRM do poszkodowanego wynosi 15 minut (czas na dokończenie czynności i dojazd); jednostka z KRSG może być na miejscu po 6 minutach + 2 minuty na obieg informacji i zadysponowanie; teoretycznie pomoc, przynajmniej w zakresie KPP może byc udzielona o 7 minut wcześniej; dużo, prawda? w przypadku krwotoku zewnętrznego te 7 minut może w istotny sposób zaważyć na szansach na przeżycie osoby poszkodowanej; no i co? dysponować zastęp z PSP czy OSP? zawsze, czy tylko w jakichś szczególnych przypadkach? a co jeżeli ten czas skrócenia oczekiwania na pomoc wyniesie przypuszczalnie 3 minuty? tez dysponować, czy już nie? na takie pytania jeszcze nikt nie udzielił odpowiedzi... to w sumie nie jest nasz problem (nasz jako PSP), gdyż realizacja zadań z tego zakresu spoczywa na podmiotach tworzących PRM, a my jesteśmy tylko jednym z wielu podmiotów współpracujących (tą współpracę też wielu wyobraża sobie jako zastępowanie, a tak niestety nie jest); i mało mnie obchodzi, że to co piszę jest niepoprawne z punktu widzenia ortodoksyjnie postrzeganego etosu ratowniczego, gdyż wiem, że wielu z nas myśli podobnie i w prywatnych rozmowach przyznają mi rację; zauważcie, że wielu aktywnych użytkowników forum wcale nie zabiera głosu na ten temat i to bynajmniej nie dlatego, że nie mają zdania, ale tylko dlatego, że nie chce im się szarpać z fanatykami; mamy jeździć do stanów zagrożenia życia nie wynikających z pożaru, katastrofy czy innego miejscowego zagrożenia spowodowanego rozwojem cywilizacyjnym - prosze bardzo - ambulans na każdą JRG z obsadą przynajmniej jednego ratownika medycznego i zapisanie tego w sposób wyraźny w ustawie; jakoś nikt nie wpada na pomysł dysponowania do pożaru śmietnika na przystanku autobusowym PR, bo ma bliżej i może być szybciej, a przecież wystarczy butelka wody mineralnej, żeby taki pożar ugasić; no może tak nie do końca nikt, gdyż pewien znany mi dyżurny potrafi wysłać patrol SM na rozpoznanie zadymienia na klatce schodowej, ale to taki jego urok i absolutnie tego nie pochwalam; ostudźmy emocje i zacznijmy tak całkowicie na chłodno myśleć; bez odwoływania się do dramatycznych obrazów dziecka w stanie zagrożenia życia czy innych chwytających za gardło ratownika;Nie bardzo wiem po co się tak rozpisujesz ale . Słyszałeś kiedyś bo ja nie by dyspozytor RM bez wiedzy PSK dysponował zastęp jeśli już to prosi o pomoc PSK a to wielka różnica nie slyszałem by dyspozytor dzwonił bezpośrednio na JRG. Co do obrażania kogo kolwiek to jak to robi mod to ok jak ja to obrażam a chodzi o słowo starzy i ich przestarzałe metody . Czy młode wilki cz starzy wyżeracze procedury są jedne.
a jak się uda w końcu kontrolę jakości całkowicie zastąpić cenzurą to tak będzie do końca świata...Święte słowa... tylko jesli ktoś zauważa nieprawidłowości , pisze pismo próbując wyprostowac sprawę , a inni opierając się na przekazach prasowych zarzucają niekompetencje jemu i jego podwładnym, starają się go wręcz ośmieszyc , to nie jest to swego rodzaju cenzura i próba wpływania na innych aby nie zauważali nieprawidłowości i siedzieli cicho?
Wiemy, że taki problem rzeczywiście istnieje - mówi Jarosław Perduta z DUW. Według urzędników wojewody sprawa wymaga rozwiązań systemowych na szczeblu rządowym.Skoro problem zauważają nawet urzędnicy zza biurka , to trudno mówic że go nie ma.
Z jednej strony PSP żada pieniędzy za działania medyczne, a z drugiej powstaje OSP, które chce za darmo prowadzić te działania.To jest złe interpretowanie faktów.
Polski system ratownictwa jest na europejskim poziomie - uważa marszałek Sejmu, b. minister zdrowia Ewa Kopacz. Oceniła, że udowodniło to m.in. działanie tych służb po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami.http://fakty.interia.pl/raport/katastrofa-kolejowa/news/polski-system-ratownictwa-jest-na-europejskim-poziomie,1768140
"To, że ten system ratownictwa przedszpitalnego działa sprawnie, mieliśmy okazję sprawdzić przy nieszczęściach, które ostatnio się wydarzyły. To dotyczy też tej ostatniej katastrofy. Oby tych katastrof nigdy nie było, a system ratownictwa nie musiał być sprawdzany. Ale skoro jest, to trzeba powiedzieć, że ludzie pracujący w ratownictwie medycznym są dobrze przeszkoleni i mają dobry sprzęt" - podkreśliła Kopacz.
Marszałek Sejmu zwróciła uwagę, że przez ostatnie cztery lata kupowane były m.in. ambulanse z funduszy europejskich, a także tworzone były centra urazowe w dużych miastach. "W takich centrach urazowych do stołu operacyjnego może stanąć kilku lekarzy i podczas jednej operacji można robić wielopłaszczyznowe zabiegi" - tłumaczyła Kopacz.
Podkreśliła też wagę floty śmigłowcowej Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i lądowisk przyszpitalnych. "W ciągu ostatnich czterech lat powstała też ustawa o ratownictwie medycznym i zwiększono jego finansowanie. Tego rodzaju inwestycje się opłacają" - mówiła była minister zdrowia. Dlatego - podsumowała - "ratownictwo przedszpitalne Polska ma na poziomie europejskim".
w sprawie funkcjonowania dwuosobowych zespołów ratownictwa medycznego
Szanowny Panie Ministrze! Pracownicy zespołu ratownictwa medycznego P-19 ze Strykowa zwrócili się do mnie z prośbą o podjęcie interwencji w sprawie ograniczania składu zespołów ratownictwa medycznego do dwóch osób. Ponieważ nie jest to przypadek odosobniony w skali kraju, postanowiłem wystąpić z interpelacją do Pana Ministra.
Zgodnie z opinią ratowników medycznych tworzenie podstawowych zespołów ratownictwa medycznego składających się z dwóch osób stanowi zagrożenie zdrowia i życia pacjentów, ale także samych ratowników. Zespół powinien posiadać taką ilość osób, aby była możliwość optymalnego wykonywania medycznych czynności ratunkowych, nie narażając zdrowia i życia pacjentów, jednocześnie pozwalając ratownikom na świadczenie pracy z zachowaniem obowiązujących norm z zakresu BHP. W czasie pracy ratowników medycznych występuje wiele sytuacji, w których dwuosobowy zespół nie spełni swojego zadania, m. in.:
1) kiedy występuje konieczność transportu pacjenta z obrażeniami wielomiejscowymi, wielonarządowymi, z podejrzeniem urazu kręgosłupa lub/i miednicy,
2) prowadzenie skutecznej resuscytacji krążeniowo-oddechowej przez dłuższy czas, gdy zespół specjalistyczny nie jest dostępny, co ma miejsce szczególnie na terenach wiejskich, poza dużymi aglomeracjami (m.in. we wspomnianym zespole P-19 w Strykowie),
3) transport pacjenta do ambulansu, gdy istnieje konieczność przeniesienia bądź zniesienia po schodach pacjenta zarówno na krzesełku kardiologicznym, jak i na noszach, co stanowi naruszenie norm BHP.
W powyższej sprawie Polska Rada Ratowników Medycznych wystąpiła już do Departamentu Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia, skąd uzyskano odpowiedź, że biorąc pod uwagę fakt, iż masa ciężaru, który przenoszą ratownicy, nie może być zmniejszona, jedynym sposobem na zmniejszenie ryzyka przeciążenia ratowników medycznych jest zwiększenie liczebności zespołu i w związku z powyższym należy rozważyć potrzebę zmian w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
W związku z powyższym proszę o odpowiedź na następujące pytania:
1. Czy zamierza Pan podjąć kroki w celu zmiany ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym w taki sposób, aby w skład podstawowego zespołu ratownictwa medycznego wchodziły co najmniej trzy osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych?
2. Czy zamierza Pan podjąć współpracę z Polską Radą Ratownictwa Medycznego, jako organizacją zrzeszającą osoby posiadające doświadczenie i zainteresowane zagadnieniami z zakresu właściwej organizacji ratownictwa medycznego w Polsce?
Z poważaniem
Poseł Michał Tomasz Pacholski
Łęczyca, dnia 22 marca 2012 r.
Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia - z upoważnienia ministra -
na interpelację nr 3400
w sprawie funkcjonowania dwuosobowych zespołów ratownictwa medycznego
Szanowna Pani Marszałek! W odpowiedzi na interpelację pana posła Michała Pacholskiego, przesłaną przy piśmie z dnia 3 kwietnia 2012 r., znak: SPS-023-3400/12, w sprawie składu osobowego zespołów ratownictwa medycznego uprzejmie informuję, co następuje.
Na wstępie należy wskazać, że przepisy dotyczące składu osobowego zespołów ratownictwa medycznego określone zostały w ustawie z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. Nr 191, poz. 1410, z późn. zm.), zwanej dalej ustawą o PRM. Zgodnie z art. 36 ust. 1 ww. ustawy w skład zespołów ratownictwa medycznego wchodzą co najmniej dwie osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych w podstawowym ZRM - pielęgniarka systemu i/lub ratownik medyczny lub trzy osoby w specjalistycznym ZRM - lekarz systemu, pielęgniarka systemu i/lub ratownik medyczny. Podkreślić trzeba, że w przypadku, gdy żadna z ww. osób nie posiada uprawnień do prowadzenia pojazdu uprzywilejowanego w ruchu drogowym, to w skład zespołu wchodzi dodatkowo osoba posiadająca prawo jazdy kat. B oraz spełniająca wymogi, o których mowa w art. 95a ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. Powyższy przepis jest wynikiem konsensusu i został wypracowany w trybie uzgodnień zewnętrznych, w których brały udział organizacje zrzeszające ekspertów medycyny ratunkowej, pracodawców, pracowników oraz związki zawodowe.
Przepisy ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym dotyczące składu osobowego zespołu ratownictwa medycznego określają wyłącznie minimalne wymagania pozwalające na wykonywanie medycznych czynności ratunkowych. Zapisy ustawy w obowiązującym brzmieniu stanowią wynik konsensusu wypracowanego w drodze uzgodnień społecznych i pozwalają na rozszerzenie tego składu o dodatkową osobę np. ze względu na wymogi prawa pracy. Decyzję w tym zakresie podejmuje jednak kierownik podmiotu leczniczego, bowiem zgodnie z art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej (Dz. U. Nr 112, poz. 654, z późn. zm.) ponosi on odpowiedzialność za zarządzanie podmiotem leczniczym; jest on również przełożonym pracowników i odpowiada za wewnętrzną politykę kadrową. Kierownik zobowiązany jest także do przestrzegania przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy.
Jednocześnie podkreślam, że podczas prac nad kolejną nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym ponownie zostanie poddana dyskusji kwestia określenia składu osobowego podstawowych i specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego. Niewątpliwie w powyższym procesie proponowane przez Polską Radę Ratowników Medycznych zmiany będą rozważane w gronie ekspertów zajmujących się problematyką ratownictwa medycznego jak również wszystkich zainteresowanych udziałem w konsultacjach społecznych.
Odnosząc się do pytania o współpracę z Polską Radą Ratowników Medycznych, informuję uprzejmie, iż jest to organizacja, z którą resort konsultuje wszystkie akty prawne dotyczące w jakikolwiek sposób obszaru ratownictwa medycznego. Przedstawiciele organizacji, które weszły w skład PRRM, uczestniczyli także w pracach nad obowiązującą ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Tylko od początku bieżącego roku prezes PRRM otrzymał z Ministerstwa Zdrowia 15 odpowiedzi na kierowane do tutejszego resortu zapytania, nie licząc odpowiedzi na liczne interpelacje poselskie związane z postulatami PRRM. Zadaniem ministra jest jednak równorzędne traktowanie partnerów społecznych i uwzględnianie stanowisk także organizacji zrzeszających pozostałe grupy zawodowe zaangażowane w system ratownictwa medycznego (lekarze, pielęgniarki i dyspozytorzy medyczni), związków pracodawców, strony samorządowej, wojewodów itd. Zapewniam pana posła, iż do prac nad kolejną nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym zostanie zaproszona wśród innych uczestników także Polska Rada Ratowników Medycznych.
Z poważaniem
Podsekretarz stanu
Marek Haber
Warszawa, dnia 24 kwietnia 2012 r.
1.2. Dyspozytor medyczny otrzymujący zgłoszenie, z którego wynika konieczność użycia sprzętu ratowniczego stanowiącego wyposażenie jednostek KSRG lub innych jednostek ochrony przeciwpożarowej oraz zastosowania specjalistycznych technik ratowniczych podczas działań z zakresu ratownictwa medycznego, powinien mieć obowiązek niezwłocznego zgłoszenia do właściwego dla obszaru chronionego SK KM/P PSP potrzeby zadysponowania sił i środków KSRG.
Dyżurny SK KM/P PSP po przyjęciu zgłoszenia od dyspozytora medycznego powinien niezwłocznie zadysponować adekwatne do potrzeb wynikających ze zgłoszenia siły i środki KSRG, a jeśli nie dysponuje tymi środkami powinien zgłosić do SK KW potrzebę ich zadysponowania.
Dyżurny SK KW PSP powinien niezwłocznie podjąć działania w celu zadysponowania zapotrzebowanych sił i środków.
1.5 Dyspozytor medyczny, w przypadku zaistnienia stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, gdy wyczerpanie możliwości jednostek systemu PRM jest jedyną okolicznością podjęcia działań przez jednostki KSRG, kierując się analizą dostępności i liczebności wszystkich jednostek współpracujących z systemem (inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych Policja, Straż Graniczna, BOR, TOPR, GOPR, WOPR, i Ministra Obrony Narodowej) powinien mieć możliwość zwrócenia się do właściwego ze względu na obszar chroniony dyżurnego SK KM/P PSP o zadysponowanie zasobów KSRG. Może to nastąpić tylko w przypadkach:
- gdy istnieje konieczności realizacji kwalifikowanej pierwszej pomocy w zdarzeniach mnogich i masowych lub,
- gdy istnieje zasadność udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego podczas realizowanych na miejscu medycznych czynności ratunkowych przez ZRM lub,
- gdy nie ma możliwości zadysponowania ZRM z obszaru jego działania i w związku z tym zadysponowany został ZRM spoza obszaru działania ale rzeczywisty (nie planowany) czas jego dotarcia na miejsce zdarzenia jest większy niż czas dotarcia możliwej do zadysponowania jednostki KSRG o poziomie gotowości co najmniej A.
Dyżurny SK KM/P PSP po przyjęciu od dyspozytora medycznego zgłoszenia potrzeby zadysponowania jednostek KSRG, powinien przeprowadzić analizę wszystkich bieżących zgłoszeń o potrzebie podjęcia interwencji i wynikających z nich zagrożeń. Kierując się priorytetem ratowania życia i zdrowia ludzkiego powinien zadysponować właściwe dla obszaru chronionego zasoby KSRG lub zwrócić się do SK KW PSP o zadysponowanie tych zasobów.
O zaistnieniu każdej sytuacji braku możliwości działań przez system PRM i w związku z tym, koniecznością prowadzenia działań przez jednostki KSRG, służba dyżurna SK KW PSP informuje służbę dyżurną wojewody oraz lekarza koordynatora ratownictwa medycznego WCPR.
W przychodni szpitala im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu zasłabł mężczyzna.
na miejscu reanimowało go trzech lekarzy
Choć nie ma takiego obowiązku, dobrze by było, by każda placówka medyczna miała defibrylator, zwłaszcza że dziś cena tych urządzeń nie jest wygórowana. To ok. trzech tysięcy złotych
Po tej historii kierownik Reimschussl poszedł wczoraj do dyrektora szpitala negocjować przydział defibrylatora
Defibrylator na dworcu RDA w KrakowieNie komentuje , każdy sam może wyciagnąć wnioski.
sukces..... Mężczyzna nie żyje więc o sukces ciężko...Nie śledziłem dalszych losów, byłem pewien, że przeżył... zatem nie ma co mówić o sukcesie...
system sie wyrobil bo do systemu nalezą rowniez strazacy. nie wyrobil sie archaiczne wyposazenie przychodnijasne, że strażacy należą do systemu... ale jako podmiot współpracujący, a nie tworzący system.
A no właśnie to gdzie tu sukces ?w tym ze system zadzialal. jesli czlowiek umiera mimo ze system zadzialal to sa dwie rzeczy do zrobienia- czy system mozna poprawic oraz pogodzic sie z tym ze nie kazdego mozna uratowac.
Gdzie odpowiednie wyposażenie przychodni lekarskiej ?Poz nie musi posiadac defirbylatora czy musi ?
Postawcie się w sytuacji Pacjenta, przychodzi do odpowiedniej placówki gdzie pracuje ponoć super wyszkolony i wyposażony personel a tu ... ups ... czegoś zabrakło i trzeba było wzywać inną służbę bo ci co mieli wykonać to do czego zostali wyszkoleni i za co mają płacone z racji nieudolności systemu nie dali rady ... mimo najszczerszych chęci. To nie wina jednostek to jest coraz bardziej widoczna nieudolność całego systemu ...
Jeśli to jest normalne to ja jednak jestem z innej planety i myślę inaczej.myslsiz jak typowy obywatel ktory chce wszystko na juz, natychmiast.
jasne, że strażacy należą do systemu... ale jako podmiot współpracujący, a nie tworzący system.kompletnie nie rozumiem do czego zmierza taka gradacja. to mozna prosic straz o pomoc czy nie ? co oznacza ze tylko wspolpracuje ? znaczy ze jesli wspolpraca sie odbedzie to jest zle ?
Mówiąc o niewyrobieniu, miałem na myśli jedynie jednostki PRM.
W moim przekonaniu taka sytuacja tylko obnaża problem związany z brakiem jednego, sprawnie funkcjonującego systemu...
system ratownictw zadzialal bo ktos sie nie bal wyslac strazakow do przychodni.Zależy z jakiego punktu widzenia na to spojrzeć, ja się cieszę, że dyspozytor (czy tam operator- nie wiem dokładnie) umiał podjąć szybką, skuteczną decyzję i wysłał na miejsce właściwie wyposażony i przeszkolony team ze straży.
tak narapwde to mega obciach dla ochronoy zdrowia ale tylko na pierwszy rzut oka.
i stad ta cala "afera"
Mamy ponadto ogromne obawy, że po raz kolejny minister zdrowia oraz Rzecznik Praw Dziecka nie uczynią nic, aby zmienić tragiczny, na co wskazują ostatnie przypadki, stan systemu ratownictwa medycznego w Polsce. Uważamy, że należy niezwłocznie i publicznie wyjaśnić, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy- napisali Lidia i Jerzy Owsiakowie w oświadczeniu przesłanym PAP.Więcej tutaj :
Podkreśliła, że dyspozytor medyczny, który rozmawia z osobą wyzywającą karetkę, powinien być tak przygotowany, by zadawać pytania, jakie pozwolą mu podjąć decyzję o wysłaniu bądź niewysłaniu karetki. - Rozumiem, że być może jest dużo takich telefonów, być może często dzwonią osoby, które powinny skorzystać z innych form pomocy. Ale jeśli chodzi o dzieci to jest szczególna sytuacja. Stan zdrowia dziecka może się zmienić z minuty na minutę, stąd to uwrażliwienie, wyczulenie jest niezwykle istotne - dodała.CytujPoinformowała, że w niedzielę rozmawiała z ministrem zdrowia na ten temat i zaznaczyła, że ma swoje uwagi również do funkcjonowania systemu.- Ale jeszcze raz powtarzam: jakichkolwiek byśmy zapisów nie tworzyli, to jeśli ktoś zawodzi w systemie, jeśli ktoś nie dopełni swoich obowiązków i powinności, możemy mieć zawsze do czynienia z tragicznym finałem - powiedziała Kozłowska.
Teraz wychodzi na jaw, że pierwsza karetka, która przyjechała na pomoc 2,5 letniej Dominice, była niekompletne wyposażona. Jedna butla miała - jak mówi babcia dziecka - tlenu na pięć minut, druga była całkowicie pusta. Kiedy dziecko straciło oddech, przyjechała druga karetka. Tym razem już z lekarzem
Wewnętrzna kontrola w szczecińskim pogotowiu wykazała, że to ratownicy medyczni, jadący do umierającego mężczyzny, pomylili adresy. Pojechali na dworzec, zamiast na ulicę Dworcową - podaje RMF FM. To dlatego karetka dojechała na właściwe miejsce dopiero po 25 minutach. 77-letniego pacjenta, do którego wezwane było pogotowie, nie udało się uratować.
Nie będzie zarzutów dla załogi karetki pogotowia po śmierci 77-letniego mężczyzny w holu poczty w Szczecinie. Pod koniec stycznia załoga ambulansu zamiast na ulicę Dworcową pojechała na dworzec kolejowy. Kiedy ratownicy dotarli we właściwe miejsce, pacjent już nie żył - podaje RMF FM.
Prokuratura w Szczecinie umorzyła śledztwo ws. śmierci 77-letniego mężczyzny. Biegli stwierdzili, że fakt, iż karetka spóźniła się o 25 minut nie miał znaczenia. Według ekspertów pacjent zmarł dużo wcześniej.
Strażacy to nie gamonie z PRM, którzy zarabiają 90zł za godzinę pracy, którym się poprzewracało w dupskachTu stanę w obronie ludzi z PR, nie obrażajmy się wzajemnie, w końcu wszędzie znajdzie się jakaś czarna owca jak i bohaterzy. Najbardziej jednak potrzeba normalnych ratowników którzy będą dobrze opłacani za to co robią. Natomiast co do działań medycznych prowadzonych przez dobrego Rat. Med. a dobrego Strażaka to ten pierwszy przerobi nas w 5 min na perłowo. Ale on jest od medycznego my natomiast od czego innego i mamy się wzajemnie uzupełniać a nie kłócić.
2. Rozumiem że jest postępowanie w tym przypadku, ale jakim ......... cudem rozmowy z rejestratorów trafiają do mediów przed zakończeniem oficjalnego śledztwa :wall:No właśnie ... wiem że to nie miejsce i czas , ale matka tej dziewczynki powinna jeszcze domagać się odszkodowania za upublicznienie jej zgłoszenia. Wiem że media wyciągają takie nagrania po to aby wzmocnić siłe przekazu newsa, ale ludzie dzwonią na numery alarmowe nie po to aby byc gwiazdami mediów. A ktoś to udostępnia ....
gamonie z PRM, którzy zarabiają 90zł za godzinę pracy, którym się poprzewracało w dupskach.
Jeśli matka mówi, że dziecko jej się przelewa przez ręce, to powinno dać do myślenia zamiast odbijać piłeczkę procedurami.jezeli tak by powiedziala a nie powiedziala
(...)Nie wykluczył też dyskusji na temat systemu ratownictwa medycznego.
- Powinniśmy się zastanowić, czy nie powinno ono być służbą państwową, ale to kwestia dyskusji w przyszłości - zaznaczył(...)
Jeśli matka mówi, że dziecko jej się przelewa przez ręce, to powinno dać do myślenia zamiast odbijać piłeczkę procedurami.
Strażacy uratowali życie 65-letniego mieszkańca Bychawy pod Lublinem, który zasłabł w zakładzie fryzjerskim. Na pomoc mężczyźnie wezwano pogotowie, ale okazało się, że w Bychawie... nie ma żadnej wolnej karetki - informuje RMF FM.
Dyspozytor pogotowia, który zorientował się, że nie może wysłać do mężczyzny karetki pogotowia, zadzwonił do dyżurnego straży pożarnej i poprosił go o wysłanie na pomoc 65-latkowi zespołu ze sprzętem reanimacyjnym. Strażacy pojawili się w zakładzie fryzjerskim w ciągu minuty od otrzymania zgłoszenia. W tym czasie dyspozytor wezwał na pomoc karetkę z Lublina.
http://www.tvn24.pl/odwolano-dyrektorow-po-smierci-pacjentki-by-przewiezc-ja-200-metrow-wezwano-karetke-z-innego-miasta,311470,s.html
Dyspozytor medyczny, w przypadku zaistnienia stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, gdy wyczerpanie możliwości jednostek systemu PRM jest jedyną okolicznością podjęcia działań przez jednostki KSRG, kierując się analizą dostępności i liczebności wszystkich jednostek współpracujących z powinien mieć możliwość zwrócenia się do właściwego ze względu na obszar chroniony dyżurnego SK KM/P PSP o zadysponowanie zasobów KSRG. Może to nastąpić tylko w przypadkach:
...
gdy nie ma możliwości zadysponowania ZRM z obszaru jego działania i w związku z tym zadysponowany został ZRM spoza obszaru działania ale rzeczywisty (nie planowany) czas jego dotarcia na miejsce zdarzenia jest większy niż czas dotarcia możliwej do zadysponowania jednostki KSRG o poziomie gotowości co najmniej A.
Grzela:
Podpinam się pod pytanie Bulona. Co PRM ma do leczenia szpitalnego?
PRM nie sluzy do przewozenia ludzi po oddzialach. tylko w wyjatkoweo marnej organizacyjnie placowce moglo sie cos takiego zdarzyc.
Art. 33.
2. W razie konieczności szpital, w którym znajduje się szpitalny oddział ratunkowy, lub jednostka organizacyjna szpitala wyspecjalizowana w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego zapewnia niezwłoczny transport sanitarny osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego do najbliższego zakładu opieki zdrowotnej udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej w odpowiednim zakresie.
ale nie zapewnia jej karetkami PRM tylko trasnportem wlasnym....
koordynowanie, zlecanie i realizacja przewozów transportem sanitarnym i medycznym (realizowanym przez osoby wykonujące zawód medyczny) osób, których stan zdrowia nie pozwala na korzystanie z publicznych środków komunikacji między miejscem zamieszkania lub czasowego pobytu a zakładami opieki zdrowotnej, a także między zakładami opieki zdrowotnej lub w innych uzasadnionych okolicznościach
Grzela:
Podpinam się pod pytanie Bulona. Co PRM ma do leczenia szpitalnego?PRM nie sluzy do przewozenia ludzi po oddzialach. tylko w wyjatkoweo marnej organizacyjnie placowce moglo sie cos takiego zdarzyc.
To jak się ma to, do zapisu w ustawie o PRMCytujArt. 33.
2. W razie konieczności szpital, w którym znajduje się szpitalny oddział ratunkowy, lub jednostka organizacyjna szpitala wyspecjalizowana w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego zapewnia niezwłoczny transport sanitarny osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego do najbliższego zakładu opieki zdrowotnej udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej w odpowiednim zakresie.
I jak nie ma żadnego związku, to dlaczego odwołano z funkcji Dyrektora Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi? :fiuu:
Zadania :kwit:
http://www.wsrm.bip.lodz.pl/index.php?id=55
Naprawdę uważasz, że do przewiezienia pacjenta z oddziału na oddział należy używać zespołu Państwowego Ratownictwa Medycznego? To może zrodzić patologie - szpitale będą non-stop dzwonić na 999 żądając przewozu pacjentów. Po co organizować własny transport skoro za darmo może to zrobić zespół ratownictwa medycznego.
Naprawdę uważasz, że do przewiezienia pacjenta z oddziału na oddział należy używać zespołu Państwowego Ratownictwa Medycznego? To może zrodzić patologie - szpitale będą non-stop dzwonić na 999 żądając przewozu pacjentów. Po co organizować własny transport skoro za darmo może to zrobić zespół ratownictwa medycznego.
Się pytam, na jakiej podstawie LKRM może (?), jak twierdzisz, zadecydować ( "za zgodą") o wykorzystaniu ZRM do transportu.... Byłoby to logiczne, ale to kraj odwrotny....zaczynasz naudzywac kraj odwrotny, w koncu sie to znudzi.
Wczoraj tuż przed godzinną 18 dyżurny operacyjny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Gorlicach otrzymał zgłoszenie ze Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej nr 2 z Tarnowa z prośbą o zadysponowanie naszej jednostki do poszkodowanej kobiety, która prawdopodobnie wyskoczyła z balkonu na drugim piętrze w bloku przy ul. Hallera w Gorlicach. Zadysponowanie strażaków podyktowane było brakiem wolnej karetki w Gorlicach. Najbliższa karetka znajdowała się w miejscowości Łużna oddalonej o około 15 km od Gorlic. Dyżurny natychmiast wysłał jeden zastęp. Strażacy po kilku minutach dotarli na miejsce zdarzenia. Okazało się że poszkodowana kobieta jest przytomna i uskarżała się jedynie na ból prawej kończyny dolnej. Gorliccy strażacy udzieli poszkodowanej kwalifikowanej pierwszej pomocy. Po około 8 minutach poszkodowaną przekazano przybyłemu na miejsce zdarzenia zespołowi ratownictwa medycznego z Łużnej, który przetransportował kobietę do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Kilka dni wcześniej naszym strażakom przyszło udzielać kwalifikowanej pierwszej pomocy starszej kobiecie, która straciła przytomność i jej rodzina wezwała pogotowie. Z powodu braku wolnej karetki również do tego zdarzenia jako pierwsi przyjechali strażacy. Kobieta której strażacy udzielali pomocy odzyskała przytomność i przekazano ją przybyłej załodze pogotowia.
Naprawdę uważasz, że do przewiezienia pacjenta z oddziału na oddział należy używać zespołu Państwowego Ratownictwa Medycznego? To może zrodzić patologie - szpitale będą non-stop dzwonić na 999 żądając przewozu pacjentów. Po co organizować własny transport skoro za darmo może to zrobić zespół ratownictwa medycznego.
Przecież, tak robi 99 % społeczeństwa :klol: i wszystkim pasuje :kjezyk:
To dlaczego dyspozytor medyczny nie wysyła ZRM do chorego dziecka bo................., a wysyła 70 km do szpitala w celu..................?
Mam pytanie do znawców tematu.
Jeśli zastęp Straży Pożarnej zostanie wysłany do zdarzenia medycznego z uwagi na brak wolnego ZRM to czy w razie konieczności może realizować transport poszkodowanego do szpitala wozem bojowym i jakie konsekwencje mogą być wyciągnięte (i względem kogo) w przypadku zejścia osoby poszkodowanej w trakcie takiego transportu?
2.6. W przypadku braku możliwości przemieszczania poszkodowanych przy wykorzystaniu środków transportu będących w dyspozycji PRM, gdy np. ciężkie warunki terenowe lub zjawiska atmosferyczne uniemożliwiają dotarcie ZRM lub LPR do poszkodowanego lub też dotarcie do niego wymaga użycia sprzętu specjalistycznego będącego w dyspozycji jednostek KSRG, możliwe jest przemieszczanie poszkodowanych w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego sprzętem KSRG, lecz tylko do miejsca, gdzie jest możliwe podjęcie medycznych czynności ratunkowych przez ZRM lub PR.
Przemieszczanie to powinno odbywać się w miarę możliwości pod nadzorem i w obecności ZRM.
W przypadku braku możliwości przemieszczania poszkodowanych przy wykorzystaniu środków transportu będących w dyspozycji PRM, gdy nie ma możliwości zadysponowania ZRM na skutek niewystarczającej ich ilości lub innych okoliczności wyczerpania możliwości jednostek systemu, możliwe jest przemieszczanie poszkodowanych w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego sprzętem KSRG, lecz tylko w okolicznościach uzasadnionych stanem wyższej konieczności. W takich sytuacjach, decyzję o wykorzystaniu środków transportu KSRG do przemieszczania poszkodowanych, może podjąć wyłącznie KDR. Zastosowanie tego uprawnienia jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy istnieje bezpośrednie w miejscu i czasie zdarzenia, rzeczywiste a nie przypuszczalne niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia poszkodowanego, któremu nie da się inaczej zapobiec a ponadto, istnieje realne prawdopodobieństwo uratowania życia lub zdrowia ludzkiego, a dobro ratowane przedstawia oczywiście większą wartość niż dobro poświęcane.
Zawarte w powyższym akapicie treści, mają szczególne znaczenie dla KDR, bowiem do niego będzie należało wykazanie, że spełnione zostały okoliczności uzasadniające stan wyżej konieczności, w przypadku przedstawienia zarzutów o przekroczeniu uprawnień.
Każde zdarzenie, w którym odstąpiono od zasad uznanych powszechnie za bezpieczne, w powyższych okolicznościach, wymaga niezwłocznego poinformowania dyżurnego SK KM/P PSP oraz Wojewódzkiego Koordynatora Ratownictwa Medycznego PSP w celu przeprowadzenia analizy zdarzenia.
Jednocześnie musi ono zostać odnotowane w informacji ze zdarzenia z uzasadnieniem podjętej decyzji.
O zaistnieniu każdej sytuacji wykorzystania sił i środków KSRG do przemieszczania osób poszkodowanych, służba dyżurna SK KW PSP informuje służbę dyżurną wojewody i lekarza koordynatora ratownictwa medycznego WCPR.
Art. 14.
Zakres czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy obejmuje:
1) resuscytację krążeniowo-oddechową, bezprzyrządową i przyrządową, z podaniem tlenu oraz zastosowaniem według wskazań defibrylatora zautomatyzowanego;
2) tamowanie krwotoków zewnętrznych i opatrywanie ran;
3) unieruchamianie złamań i podejrzeń złamań kości oraz zwichnięć;
4) ochronę przed wychłodzeniem lub przegrzaniem;
5) prowadzenie wstępnego postępowania przeciwwstrząsowego poprzez właściwe ułożenie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, ochronę termiczną osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
6) stosowanie tlenoterapii biernej;
7) ewakuację z miejsca zdarzenia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
8. wsparcie psychiczne osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
9) prowadzenie wstępnej segregacji medycznej w rozumieniu art. 43 ust. 2.
nie jestem do końca przekonany, czy dyspozytorzy medyczni dysponując Nas do akcji z zakresu ratownictwa medycznego ze względu na brak ZRM mają dokładne rozpoznanie jakiej pomocy oczekują od Nas potrzebujący pomocy, co może skutkować nieoczekiwanymi i trudnymi do przewidzenia skutkami prawnymi.no właśnie, zapytałem odnośnie tego:
Wczoraj tuż przed godzinną 18 dyżurny operacyjny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Gorlicach otrzymał zgłoszenie ze Skoncentrowanej Dyspozytorni Medycznej nr 2 z Tarnowa z prośbą o zadysponowanie naszej jednostki do poszkodowanej kobiety, która prawdopodobnie wyskoczyła z balkonu na drugim piętrze w bloku przy ul. Hallera w Gorlicach. Zadysponowanie strażaków podyktowane było brakiem wolnej karetki w Gorlicach.
O zaistnieniu każdej sytuacji braku możliwości działań przez system PRM i w związku z tym, koniecznością prowadzenia działań przez jednostki KSRG, służba dyżurna SK KW PSP informuje służbę dyżurną wojewody oraz lekarza koordynatora ratownictwa medycznego WCPR.Grzela mnie uprzedził. Zapewne nie wiedział (zależy czego dowiedział się z wywiadu ze zgłaszającym). Jednak jak nie miał w pobliżu dostępnego ZRM to poprosił o strażaków. Zadziałał prawidłowo, nie pierwszy taki przypadek i nie ostatni. Tam karetka miała 15 km także raczej transport tam nie wchodziłby w grę.
Grzela mnie uprzedził. Zapewne nie wiedział (zależy czego dowiedział się z wywiadu ze zgłaszającym). Jednak jak nie miał w pobliżu dostępnego ZRM to poprosił o strażaków. Zadziałał prawidłowo, nie pierwszy taki przypadek i nie ostatni. Tam karetka miała 15 km także raczej transport tam nie wchodziłby w grę.
WPROWADZENIE
Pod pojęciem ratownictwa medycznego należy rozumieć wykonywanie, w trybie pilnym, medycznych działań ratowniczych wobec osób, znajdujących się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.
Ratowanie życia i zdrowia ludzi stanowi najistotniejsze spośród zadań nałożonych na podmioty Krajowego Systemu Ratowniczo – Gaśniczego, zwanego dalej „KSRG” i jest nieodłącznym elementem każdej dziedziny ratownictwa. Zatem działalność ratownicza podmiotów KSRG musi obejmować również ratownictwo medyczne, w szczególności, w sytuacji braku możliwości jego skutecznej realizacji prze jednostki systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego (PRM). Zakres ratownictwa medycznego realizowanego przez jednostki KSRG, określony został w ustawie z dnia 8 września 2006 roku o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz.U.2006.191.1410) oraz rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 18 lutego 2011 roku w sprawie szczegółowych zasad organizacji krajowego systemu ratowniczo – gaśniczego (Dz.U.11.46.239) i obejmuje wykonywanie przez ratowników czynności z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Jednostki KSRG wskazane zostały jako jednostki współpracujące
z systemem PRM.
grzela zgadzam sie z toba- dyspozytorzy PRM nie maja pojecia. zreszta wieskzosc ratowniow uwaza ze to strazacy maja przyniesc na desce bo to ich zadanie. o takie tam przekazywane glupoty z pokolenia na pokolenie
Grzela: Dyspozytorzy wiedzą, że w razie potrzeby mogą prosić o wsparcie PSP. Możliwość tą daje im ustawa o PRM. I ta wiedza wystarcza. Uwierz mi jako dyspozytorowi - nikt Was nie będzie prosił o wyjazd do bolesnej miesiączki, skręcenia kostki czy dziesiątek innych pierdół którymi głównie się zajmujemy (zresztą dla tego brakuje ZRM). Przytaczałem tu statystyki - o pomoc prosimy raz na kilkadziesiąt tysięcy wezwań. Sam znam 3 przypadki w przeciągu 7 lat.
1.5 Dyspozytor medyczny, w przypadku zaistnienia stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, gdy wyczerpanie możliwości jednostek systemu PRM jest jedyną okolicznością podjęcia działań przez jednostki KSRG, kierując się analizą dostępności i liczebności wszystkich jednostek współpracujących z systemem (inne jednostki podległe lub nadzorowane przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych Policja, Straż Graniczna, BOR, TOPR, GOPR, WOPR, i Ministra Obrony Narodowej) powinien mieć możliwość zwrócenia się do właściwego ze względu na obszar chroniony dyżurnego SK KM/P PSP o zadysponowanie zasobów KSRG. Może to nastąpić tylko w przypadkach:
- gdy istnieje konieczności realizacji kwalifikowanej pierwszej pomocy w zdarzeniach mnogich i masowych lub,
- gdy istnieje zasadność udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego podczas realizowanych na miejscu medycznych czynności ratunkowych przez ZRM lub,
- gdy nie ma możliwości zadysponowania ZRM z obszaru jego działania i w związku z tym zadysponowany został ZRM spoza obszaru działania ale rzeczywisty (nie planowany) czas jego dotarcia na miejsce zdarzenia jest większy niż czas dotarcia możliwej do zadysponowania jednostki KSRG o poziomie gotowości co najmniej A.
3.2. Standard gotowości operacyjnej jednostek.
3.2.A. Dla poziomu gotowości A:
Gotowość operacyjną poziomu A określa się jako zdolność do podjęcia działań ratownictwa medycznego z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy określonych w pkt.3.3, przez co najmniej jeden zastęp ratowniczy, składający się z co najmniej 4 strażaków, w tym co najmniej 2 ratowników o kwalifikacjach określonych w pkt.3.4, stanowiących rotę medyczną, wyposażony w sprzęt o standardzie określonym w pkt.3.5, przy zachowaniu niezwłocznego czasu alarmowania.
3.2.B. Dla poziomu gotowości B:
Gotowość operacyjną poziomu B określa się jako zdolność do podjęcia działań ratownictwa medycznego z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy określonych w pkt.3.3, przez co najmniej czteroosobowy zastęp ratowniczy, składający się w całości z ratowników o kwalifikacjach określonych w pkt.3.4, z wyznaczoną rotą medyczną, wyposażony w sprzęt o standardzie określonym w pkt.3.5, przy zachowaniu niezwłocznego czasu alarmowania.
3.2.C. Dla poziomu gotowości C:
Gotowość operacyjną poziomu C określa się jako zdolność do podjęcia działań ratownictwa medycznego z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy określonych w pkt.3.3, przez co najmniej sześcioosobową sekcję, składającą się w całości z ratowników, w tym co najmniej 2 instruktorów ratownictwa medycznego o kwalifikacjach określonych w pkt.3.4, z wyznaczonymi 2 rotami medycznymi, wyposażoną w sprzęt o standardzie określonym w pkt.3.5, przy zachowaniu niezwłocznego czasu alarmowania.
3.3. Zakres zadań ratownictwa medycznego w KSRG.
Medyczne działania ratownicze na miejscu zdarzenia, jednostki KSRG podejmują w przypadku:
- braku zespołu ratownictwa medycznego,
- braku możliwości wykorzystania personelu jednostek ochrony zdrowia w sytuacji, gdy dostęp do poszkodowanych znajdujących się w strefie zagrożenia będzie możliwy tylko dla ratowników podmiotów KSRG przy wykorzystaniu ich sprzętu ratowniczego,
- gdy zdarzenie ma cechy zdarzenia masowego lub mnogiego i polegają na udzielaniu kwalifikowanej pierwszej pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, obejmującej w szczególności:
- rozpoznanie u osób poszkodowanych stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego oraz prowadzenie segregacji pierwotnej lub udział w segregacji wtórnej,
- zastosowanie technik i sprzętu niezbędnego do ratowania życia i zdrowia w zależności od rodzaju, skali i miejsca zdarzenia oraz liczby osób poszkodowanych,
- zapewnienie ciągłości realizowanego przez podmioty KSRG procesu ratowania osób znajdujących się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego na miejscu zdarzenia,
- określenie sposobu postępowania ze sprzętem medycznym, a ponadto dokumentowanie sposobu udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz jej analizę.
Zakres czynności wykonywanych przez ratownika w ramach kwalifikowanej pierwszej pomocy obejmuje:
- resuscytację krążeniowo - oddechową bezprzyrządową i przyrządową z podaniem tlenu oraz zastosowaniem, według wskazań, defibrylatora zautomatyzowanego;
- tamowanie krwotoków zewnętrznych i opatrywanie ran;
- unieruchomienie złamań i podejrzeń złamań kości oraz zwichnięć;
- ochronę przed wychłodzeniem lub przegrzaniem;
- prowadzenie wstępnego postępowania przeciwwstrząsowego poprzez właściwe ułożenie osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, ochronę termiczną osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
- stosowanie tlenoterapii biernej;
- ewakuację z miejsca zdarzenia osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
- wsparcie psychiczne osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego;
- prowadzenie segregacji pierwotnej.
2. "Sam jesteś ratownikiem, to wiesz, że są takie przypadki medyczne, przy których posiadany sprzęt i wyszkolenie pozwoli strażakom rozłożyć ręce i przeżegnać się, ale wtedy wchodzimy w kompetencje innych służb do tego powołanych" - bardzo proszę o przykłady - zapisy dotyczące kpp - postępowania i sprzętu, umożliwiają właściwe, na danym poziomie kompetencji, działania w stanach ciężkich, do zatrzymania krążenia włącznie i dlatego jeżeli strażacy mogą być wcześniej - należy ich zadysponować - im poszkodowany w cięższym stanie, tym szybciej...
Niestety PRM urodziło się 7 lat temu i nie pisz o jakiś tam pokoleniach.dziwne, bo pracowalem z ludzmi ktorzy byli w wieku mojego ojca...to juz chyba pokolenie nie ? a 8 lat temu to co bylo ? furmanki i pospilite ruszenie ?
CytujNiestety PRM urodziło się 7 lat temu i nie pisz o jakiś tam pokoleniach.dziwne, bo pracowalem z ludzmi ktorzy byli w wieku mojego ojca...to juz chyba pokolenie nie ? a 8 lat temu to co bylo ? furmanki i pospilite ruszenie ?
No rzeczywiście, są takie przypadki, kiedy bez pilnego podania leków może dojść do nagłego zatrzymania krążenia... Czy w takich przypadkach wysyłać strażaków np. z AED czy nie??? Przeciez karetka i tak kiedyś przyjedzie....
Izolowane zdarzenia ratownictwa medycznego – zdarzenia realizowane przez ratowników KSRG w sytuacji:
- dysponowania na prośbę dyspozytora medycznego celem udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, gdy na miejscu zdarzenia obecny jest ZRM (pomoc ZRM), zaś jego potencjał ratowniczy jest niewystarczający,
- dysponowania na prośbę dyspozytora medycznego do osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego celem udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy z powodu braku możliwości zadysponowania ZRM w danym obszarze działania/rejonie operacyjnym (czasowe zastąpienie ZRM),
- podejmowania działań z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy u osób w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego na wezwanie osób postronnych (w trakcie przemieszczania się samochodem pożarniczym lub po zgłoszeniu stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego do SK KP/M lub w obszarze chronionym jednostki KSRG).
oby tylko nie skończyło się tak, że medyk będzie duuużo później niż mógłby być, tylko dlatego, że wcześniej będzie strażak.