strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: mulat81 w Grudzień 15, 2016, 22:44:16

Tytuł: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: mulat81 w Grudzień 15, 2016, 22:44:16
Pierwsza rzeczą to powinni zmienić system kształcenia osp, obecnie idzie chłopak na 140 godz szkolenia i po wszystkim ma kwalifikacje prawie jak aspirant? A za 2 miesiące kończy szkole i wyjeżdża -to jest chore. Wg mnie to powinny być 3 stopnie. Wszystkie po ok 60 godz i taki chłopak na pierwszym stopniu zapoznaje się z podstawami, węże drabiny, drobny sprzęt. Min rok działania w osp i wówczas 2 stopień odo  i korespondencji,  3 stopień to podstawy dowodzenia oraz rat techniczne   oczywiście między kolejnymi stopniami min rok działania w osp i taki koleś za każdym razem utrwala wiedzę,  jeżeli chce działać dodatkowo może iść na kolejne kursy specjalistyczne typu kpp, sternika, wysokośćiowka, wody szybkoplynace itp a teraz całe kształcenie to jedna wielka ściema materiałow kupa,  mało kto na raz to ogarnia a w statystykach głupoty jacy to jesteśmy super hiper wyszkoleni a tak naprawdę to h.d i kamieni kupa, ale nasz zarząd główny pilnuje swoich interesów układów i posafek a nie myśli o rozwoju osp w i poza ksrg, realizuje durne pomysły bez pokrycia na jednostce,  pozdrawiam wtajemniczonych i całe te zarządy woj i kg to jeden układ żeby nie używać słowa mafia a może niedługo Wega nagra film "Strażbul"
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Grudzień 16, 2016, 15:05:08
mulat81w twoim myśleniu wyłania się kilka problemów które były przerabiane dlatego zmieniono system szkolenia.Problemów dotyczących samych zdarzeń.
Wiemy że jest ich duża różnorakość. Prawda jest taka że ochotnik stawiając się na alarm ma wyjechać do zdarzenia bez względu cz jest to pożar czy wypadek lub jeszcze coś innego.Armatura wodna, łączność ,techniczny, aparaty to dzisiaj podstawa aby działać, działać bezpiecznie.
Aby porównać to co mówisz dam ci przykład np hmmm. Z prawem jazdy gdyby było tak jak ty chcesz to najpierw kazano by kolesiowi uczyć się jeździć po drogach (to samo co  wyjazdy w OSP )  a potem uczono by go teorii (kursy OSP) potrzebnej do tego aby bezpiecznie działać i właściwie to robić.
Chcesz wysłać ludzi bez wiedzy, przeszkolenia do akcji na  których wielokrotnie nie będzie z nich pożytku,a  kiedy do tego dojdziesz stwierdzisz że nie powinni jechać  bo jest wypadek i nie mają technicznego lub  czegoś innego i lepiej jak pojadą inni co mają itd.
Konsekwencją tego będzie że osoby te przestaną  przychodzić jak przestaną jeździć,co zapewne dla wielu byłoby na rękę ale oni  nie mają być konkurencją dla was lecz mają nieść pomoc osobom  poszkodowanym itd.
Natomiast aby po części wyeliminować wpadki  przed wysłaniem kogokolwiek na szkolenie  naczelnik jako typujący osoby do JOT i sugerujący zarządowi takie a nie inne kandydatury, zanim to zrobi powinien przeprowadzić z nimi wstępne pogadanki ćwiczenia zapoznawcze  aby stwierdzić  cz kandydat będzie się nadawał i to zdecydowanie wyeliminuje sporo problemów.
 
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Grudzień 16, 2016, 15:11:02
@jgk   @mulat81
A ja jestem podobnie jak mulat81 za zmianą systemu szkoleń, aczkolwiek raczej za przywróceniem starego systemu niż za zmianami które on proponuje. U nas od wielu lat aparaty ODO były elementem szkolenia podstawowego. Nie zgodzę się z twierdzeniem, że to PSP musi wszystkiego strażaka uczyć - wręcz przeciwnie. W mojej opinii to ja go sobie mogę wyszkolić w znacznym stopniu i zrobię to szybciej i efektywniej niż na kursie w PSP. 126h - bo tyle trwa kurs wg wzorca z tego roku - to o wiele za dużo. Na dodatek limity miejsc, jeden lub 2 terminy w roku i wiele innych problemów wyeliminowały mi 5 z 6 potencjalnych strażaków. Nowy program szkoleń jest wg mnie głupi, niedostosowany do realiów i bez racjonalnego uzasadnienia.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Levy w Grudzień 16, 2016, 15:24:25
Nie zgodzę się z twierdzeniem, że to PSP musi wszystkiego strażaka uczyć - wręcz przeciwnie. W mojej opinii to ja go sobie mogę wyszkolić w znacznym stopniu i zrobię to szybciej i efektywniej niż na kursie w PSP.

Ty może tak. Ale widziałem już trochę przy akcjach, jak i jeżdżąc po Polsce... I o ile są ludzie, którzy są w stanie nauczyć czegoś o ile zdecydowanie więcej jest takich, którym wydaje się, że mogą czegoś nauczyć innych.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: wujo 2010 w Grudzień 17, 2016, 11:35:37
@jgk   @mulat81
A ja jestem podobnie jak mulat81 za zmianą systemu szkoleń, aczkolwiek raczej za przywróceniem starego systemu niż za zmianami które on proponuje. U nas od wielu lat aparaty ODO były elementem szkolenia podstawowego. Nie zgodzę się z twierdzeniem, że to PSP musi wszystkiego strażaka uczyć - wręcz przeciwnie. W mojej opinii to ja go sobie mogę wyszkolić w znacznym stopniu i zrobię to szybciej i efektywniej niż na kursie w PSP. 126h - bo tyle trwa kurs wg wzorca z tego roku - to o wiele za dużo. Na dodatek limity miejsc, jeden lub 2 terminy w roku i wiele innych problemów wyeliminowały mi 5 z 6 potencjalnych strażaków. Nowy program szkoleń jest wg mnie głupi, niedostosowany do realiów i bez racjonalnego uzasadnienia.
Uważam podobnie jak koledzy, strażak po kursie podstawowym powinien najpierw wykazać się w jednostce dopiero pózniej kursy specjalistyczne . Teraz jest tak , że przechodzi długi proces szkolenia a na końcu nie zaliczy  komory dymowej z różnych względów np zdrowotnych i nici z spędzonych godzin na wykładach nie ukończy kursu . 
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Eqinox w Grudzień 17, 2016, 11:50:47
Na dodatek limity miejsc, jeden lub 2 terminy w roku i wiele innych problemów wyeliminowały mi 5 z 6 potencjalnych strażaków. Nowy program szkoleń jest wg mnie głupi, niedostosowany do realiów i bez racjonalnego uzasadnienia.
Wiesz na czym polega problem? Limit miejsc jest dlatego, że maks 40 osób można szkolić jednocześnie. Jako instruktorów trzeba techników pożarnictwa (co najmniej 5) i w małych KP ciężko to zrealizować częściej niż raz czy dwa razy do roku.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Grudzień 17, 2016, 13:12:23
No dobrze, ale dlaczego ma to być mój problem? Przeszkolenie 1-2 osób rocznie mnie nie urządza! To jest KPINA! i PARTACTWO!!! - takie przez duże P. Bo jak u nas jest tylko 1 jednostka PSP na powiat i około 30 OSP, to jak to sobie ci debile co to wymyślili wyobrażają? W 20 lat mogę przeszkolić około 30osób... Mało tego - zachęciłem 6 osób to wstąpienia do OSP, i teraz mam którejś powiedzieć, że ma 4 lata czekać nim będzie mogła cokolwiek robić? Bo ichmoście z PSP mają problemy kadrowe? Bo "jaśnie gieneralicja" nie przewidziała, jak bardzo durne są ich pomysły? Mało tego - mam słuchać że taka liczna i dobrze wyposażona jednostka, a do akcji nie ma komu jeździć? Ano nie ma i nie będzie, bo skoro z 6 osób mogę do JOT dodać 1, a w 2017r pewnie będzie podobnie, to w 2018 będę już 15 osób w plecy... 15 osób które mogłyby przybyć na alarm i wyjechać, bo są w takim wieku, że ma się mnóstwo wolnego czasu a i szkołę można olać raz dla akcji, ale nie przybiegną bo nie mogą... Wreszcie 126h przy 80% obecności to jest naprawdę bardzo dużo. Ja np w obecnych realiach nie byłbym w stanie skończyć kursu podstawowego. Pracuję w systemie 4-ro brygadowym - nikt mi nie da 6-8tygodni urlopu na taki kurs (tyle u nas trwa kurs, w zależności od wariantu wybranego przez kursantów - przy czym większość decyduje). A niestety ale przy nawet najlepszym grafiku i "chodzeniu na rzęsach" bez urlopu nie będę w stanie dotrzeć na 80% zajęć... Które na dodatek w 90% są zbędne, bo 90% tego co tam jest mogę swoich ludzi sam nauczyć. Przy okazji szkoląc ich na sprzęcie z którego rzeczywiście będą korzystać, a nie na takim który ktoś inny będzie sobie woził...

Siłą mojej jednostki zawsze była młodzież i ludzie. Z powodu innych czynników - których tu opisywał nie będę bo byłby to offtop, a za które to czynniki w 100% mogę z czystym sumieniem obwinić dowództwo PSP (nie z mojej KP ale to wyżej - KG i KW) już od kilku lat maleje liczba osób które przybiegają na alarm. I przy takim podejściu dalej będzie maleć. Bo jak w tym roku wreszcie udało nam się usunąć stworzony parę lat temu przez dowództwo PSP problem, to teraz stworzyli inny....

EDIT: A co mi tam, żeby nie było, że wymyślam - doposażcie jednostkę w 3-osobowy GCBA, i przez kilka lat jak na alarm przybiega ponad 20osób pozwólcie tylko na wyjazd tego GCBA resztę wozów trzymając w garażach, zobaczycie ile osób będzie przybiegać powiedzmy po 3-4latach...
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Grudzień 17, 2016, 15:05:56
Przy 20 osobach o których piszesz  6-cio osobowy pojazd to za mało.
Drugiego wozu SK nie puści bo przepisy nie pozwalają albo KDR ma już wystarczające siły i środki.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Grudzień 17, 2016, 15:59:27
Mogąc wystawić samochody z łącznie 16-osobową załogą 20 osób przybiegających jest wg mnie ok. Ale jak mogą jechać tylko 3 to już nie bardzo. Jak mówię - debilne problemy stworzone przez rządzących PSP, z którymi muszą się borykać OSP, a których DEBILE z PSP nie widzą, zaś KP PSP niewiele może zrobić... Mało tego - jako pierwszy dojeżdża 3-osobowy GCBA będący beczką bez sprzętu i zgadnij kto musi wysłuchiwać, że nic nie robi? Na pewno nie PSP które dojedzie później... Ale ten problem po kilku latach udało nam się w końcu rozwiązać w listopadzie 2015. No to od stycznia 2016 powitali nas wspaniałością w postaci nowego programu szkoleń... Z 6 chętnych fakt że to będzie trwać półtora miesiąca obejmującego już rok akademicki wyeliminował na dzień dobry 2-3 osoby które nie oleją studiów z powodu kursu... Godziny kursu wyeliminowały kolejne 2 osoby które nie rzucą pracy... Miało do JOTu dojść 6 osób, bo 2 odpadają - dojdzie 1. Efekt? Zamiast zwiększenia liczebności JOTu o 4 osoby mam zmniejszenie o 1 i 5 niezadowolonych osób. W 2017 pewnie znowu na kurs pójdzie 1-2 osoby, a ja już mam kolejnych 2 chętnych do OSP którzy w 2017 skończą 18lat... Nie sądzę by zapału wystarczyło im do 2018, a w 2017 raczej się system szkoleń nie zmieni. Czyli stracę 4 chętnych których pozyskałem w 2016 i ja tracę już teraz zapał do szukania kolejnych osób bo i po co? Żeby wkurzać ludzi? Oczywiście pewnie w 2017 też mi ktoś z JOTu wypadnie bo wiadomo - wiek, zdrowie, sytuacja osobista... I gdzie jest ja się pytam Związek? Bo chyba po to on jest, by bronić OSP przed głupotą rządzących PSP - a ja jakoś od lat tego nie widzę.

Mam w czterech literach obiecywanie dodatków do emerytury, której i tak pewnie nie będę miał. Nie obchodzi mnie ekwiwalent - nie robię tego dla pieniędzy. Ale wkur*** mnie to co się dzieje od paru lat - niszczenie OSP kolejnymi durnymi przepisami i to, że Związek nic z tym nie robi.

I wreszcie te "pseudo argumenty" którymi tłumaczą konieczność rozbudowy systemu szkoleń:
- że przybiega strażak i potem jak jedzie to nie wie co robić - to proste, pozwólcie mi wyjechać na 2 wozy, do poważnej akcji zabiorę oprócz doświadczonych 2-3 młodych których wcześniej sam sobie przeszkolę, a tak dam im zdobyć doświadczenie. Do błahostki ludzi nawet pół na pół - też dadzą radę.
- że każdy strażak musi być w pełni wszechstronny - kolejna bzdura - jak mi będzie przybiegać 20-25osób, a wyjeżdżać połowa, to część może być wyspecjalizowana, np. mając pielęgniarkę pracującą na SOR'ze i ratownika medycznego z karetki którzy nie są zbyt chętni do wyjazdów do pożarów, w dalszym ciągu zabierając ich do wypadku zwiększę szanse przeżycia poszkodowanych, z kolei pozwalając osobom nie przepadającym za krwią i rozerwanymi na części ciałami zastąpić ich z kolei przy pożarze. Jak mi przybiegnie 10 osób to rzeczywiście byłby to problem, ale stworzony przez PSP ni przeze mnie - bo 15 osób nie mogło przybiec bo czeka na swoją turę na szkolenie, która wypadnie za 5lat...
- że im lepsze wyszkolenie tym bezpieczniej - jakoś u nas w rejonie odkąd pamiętam nie zginął żaden strażak podczas akcji, bo Naczelnicy dbają o poziom wyszkolenia ludzi w JOT'ach, a że niekoniecznie robią to wg widzimisię gryzipiórków z Warszawy? To chyba niczemu nie szkodzi... Poza tym przy dużej akcji bezpieczniej będę się czuł, mając rezerwy ludzi którzy mogą się zmieniać na pierwszej linii i podjąć więcej działań na raz, niż mając 1/3 tego stanu super wyszkolonych, którzy będą popełniać błędy padając z wyczerpania, bo nie ma ich kto zmienić...
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Grudzień 17, 2016, 17:10:37
Powiem tak w każdym stwierdzeniu jest sporo prawdy.Nie da się zrobić wszystkiego dobrze gdyby tak było nie było by OSP KSRG bo PSP robiła by wszystko sama.
Patrząc na nowy system szkoleń ktoś doszedł do wniosku że strażak na miejscu zdarzenia ma działać a nie stać bo nie ma uprawnień do obsługi lub używania sprzętu.W PSP system szkoleń jest jeszcze bardziej rozbudowany i czasowy.Wiem że to ich praca ale jeśli chcemy,chcesz by choć po części porównywano nas do nich to musimy mieć papiery na ukończone szkolenia dzięki którym będziemy mogli działać.
Problemem według mnie nie jest sam kurs tylko podejście kandydatów do tematu po prostu wielu wychodzi z założenia ze powinni dostać wszystko na tacy bo to tylko OSP , tak bywało w dawnych czasach bez nauki , angażowania w cokolwiek dostawało się papier.
Zobacz natomiast jak ludzie się angażują jeśli idzie o zrobienie prawa jazdy.Każdy zainteresowany jakoś potrafi zagospodarować czas aby ten kurs ukończyć nawet jeśli miałby trwać z 6 miechów.
To pokazuje jaką ludzie mają mentalność i zaangażowanie.
Gdyby idąc w szeregi OSP mieli choć 50%zaangażowania potrzebnego do ukończenia kursu prawka jazdy gwarantuje ci że masz ludzi na 5. a jeśli któryś by odstawał sam byś go doszkolił na swój sposób, ale przynajmniej miałby papier ukończenia na którym mu zależało.
Co do reszty o której piszesz ,po co wysyłać na kurs gości  który idą na studia, to 5 lat zatem w tym okresie gości nie zobaczysz wiem bo przerabiamy to u siebie, potem okazuje się że się żeni i wyprowadza się w inne miejsce i pozamiatane.
Prawda jest taka że jeśli  JOT nie będzie się w dużej mierze opierał się na osobach które mają" uregulowaną "sytuację rodzinną , zawodową ,prywatną to nie ma szans aby to mogło funkcjonować.Pozyskiwanie osób z łapanki, namawianie ich nie pomoże a wręcz w pewnym momencie zaszkodzi. Zazwyczaj jest tak że znikają w  jednym czasie kiedy niby już zastąpili tych doświadczonych lojalnych z dawien dawna.
Wiem o czym pisze przerobiliśmy to u siebie i wiele innych problemów.
Wole aby koleś od razu przeszedł cały kurs od A do Z niż na raty bo robiąc na raty w pewnym momencie  stwierdza że jemu nic więcej nie potrzeba lub czas mu nie pozwala i staje się najsłabszym ogniwem w zastępie to po pierwsze a po drugie taki kurs pokaże na ile delikwentowi zależy aby być strażakiem i czy aby nie chce być na chwilę bo być może chodzi mu o paradowanie w mundurze galowym niż niesienie pomocy. Do galowego nie musi mieć żadnych szkoleń wystarczy być w stowarzyszeniu lepiej tak niż tracić czas i pieniądze na jego szkolenie  oraz oszukiwać samego siebie oraz innych z JOTu.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Grudzień 17, 2016, 22:43:27
@jgk
Nie zgadzam się z Tobą. Przy kursie na prawo jazdy mam lekcję wtedy gdy mi to pasuje, a nie 6tygodni od poniedziałku do piątku w godzinach 16-21, bo tak pasuje większości. Mogę też przełożyć lekcję jak mi coś wypadnie. A tu nie ma zmiłuj. 80% obecności i tyle. Zaś osoby które dojeżdżają na studia mieszkając w mojej miejscowości - są w przypadku studiujących na uniwerku - bardziej czasowe ode mnie. Sam podczas studiów ustanowiłem niepobity dotąd rekord frekwencji w wyjazdach jednostki - w ciągu roku nie wyjechałem tylko raz, bo ważniejsza dla mnie była rocznica małżeństwa mojego Ojca Chrzestnego. W czasie studiów byłem bardzo, ale to bardzo czasowy... Zaś ile jest wart papier przekonuję się każdego dnia - otóż nic. A niestety, ponieważ z przyczyn niezależnych ode mnie w 2015 kurs się nie odbył, to w 2016 miałem już 19-latków którzy zaczynali studia - więc co mają odpuścić sobie straż bo studiują? Wcześniej na kurs ich nikt nie weźmie bo lata nie skończone, teraz bo studia... Jakoś w młodzieżówce byli zaangażowani, ale mówiłem im, że muszą poczekać jak skończą 18lat, potem że muszą poczekać jeszcze rok i co ja mam im powiedzieć teraz? Za 5 lat jak studia skończycie? I nie rozumiem tego zachwytu szkoleniami robionymi przez PSP - mnie wyszkolono w moim OSP, podobnie jak cały obecny JOT - szkolenie podstawowe w PSP było dla nas jedynie formalnością...  Ja np. nie mam i nigdy nie miałem żadnego papieru na znajomość języków obcych, a mimo to mam znajomość angielskiego na poziomie C1. Papieru robić nie zamierzam, bo każdemu potencjalnemu pracodawcy mogę tego dowieść w praktyce. I jakoś żadnemu dotąd to nie przeszkadzało. Więc dlaczego państwo, nie pozwala mi pomagać innym za darmo, bez milionów durnych papierków? Jak tak bardzo tego pragną niech mi pozwolą wysłać wyszkolonego przeze mnie młodego na komorę - przejdzie ją - gwarantuję. Niech mu też zrobią egzamin praktyczny jak tak bardzo chcą - też przejdzie. Ale niech nie skreślają ludzi, dlatego, że nie zwolnią się z pracy czy nie rzucą szkoły by iść na debilny i niepotrzebny kurs.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: gadzina92 w Grudzień 18, 2016, 11:39:38
Kompromisem w tej sytuacji byłoby moim zdaniem stworzenie czegoś w rodzaju egzaminów eksternistycznych. Człowiek, który wyszkolił się dostatecznie w swoim OSP miałby możliwość podejścia do egzaminu na zakończenie szkolenia prowadzonego przez PSP. Jeżeli wynik byłby pozytywny to dostawałby papier i sprawa jego wyszkolenia i uprawnienia do wyjazdów byłaby załatwiona. Człowiek zaoszczędziłby czas, który trzeba poświęcić uczestnicząc w szkoleniu w komendzie i jednocześnie nie zajmowałby miejsca na szkoleniu osobom, które potrzebują uczestniczyć w zajęciach, bo w swoich jednostkach szkolenie nowych członków nie funkcjonuje. Dodatkowo nie byłoby potrzeby ograniczania liczby szkolonych w danym roku, bo do egzaminu mógłby podejść każdy. W dobie internetu wiedzę teoretyczną każdy może posiąść nie wychodząc z domu, ucząc się w wolnym czasie, natomiast praktykę przy odrobinie chęci swojej i bardziej doświadczonych kolegów z OSP czy naczelnika mógłby przerobić w swojej jednostce używając swojego sprzętu.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: tommy09615 w Grudzień 18, 2016, 12:22:34
Problemem według mnie nie jest sam kurs tylko podejście kandydatów do tematu po prostu wielu wychodzi z założenia ze powinni dostać wszystko na tacy bo to tylko OSP , tak bywało w dawnych czasach bez nauki , angażowania w cokolwiek dostawało się papier.
Zobacz natomiast jak ludzie się angażują jeśli idzie o zrobienie prawa jazdy.Każdy zainteresowany jakoś potrafi zagospodarować czas aby ten kurs ukończyć nawet jeśli miałby trwać z 6 miechów.
To pokazuje jaką ludzie mają mentalność i zaangażowanie.
Gdyby idąc w szeregi OSP mieli choć 50%zaangażowania potrzebnego do ukończenia kursu prawka jazdy gwarantuje ci że masz ludzi na 5. a jeśli któryś by odstawał sam byś go doszkolił na swój sposób, ale przynajmniej miałby papier ukończenia na którym mu zależało.
Z tym brakiem zaangażowania druhów OSP nie byłbym taki pewien, gdyż problemem niejednokrotnie jest ta druga strona. Ja swoje szkolenie podstawowe miałem w 2012 r.  Podejście większości kadry było olewające. Widać, że byliśmy dla nich niepotrzebnym problemem. Już pomijam sam fakt, że robili kilkudziesięcio minutowe przerwy i kazali nam siedzieć na zewnątrz na -15 stopniowym mrozie bo przecież oni nas samych nie zostawią w garażu. Przez całe szkolenie podstawowe i techniczne ani razu nie miałem piły do cięcia drewna i stali w rękach, nawet nie została nam pokazana. Większość rzeczy była robiona całkowicie powierzchownie, na sucho i mało kto się do tego przykładał, co za tym idzie trzeba się było doszkalać w jednostce we własnym zakresie poprzez bardziej doświadczonych kolegów.
Sam pomysł szkolenia się w jednostkach jest godny uwagi, pod warunkiem, że będą kompetentne osoby, które są w stanie nauczyć innych. Temat jest trudny bo z jednej strony idzie profesjonalizacja działań OSP, natomiast z drugiej każdy ma swoją pracę, rodzinę, obowiązki i nie zawsze jest w stanie poświęcić każdy weekend przez dłuższy okres czasu.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Levy w Grudzień 18, 2016, 13:12:35
@Feniks, idąc Twoim tokiem myślenia i używając przykładu z prawem jazdy po co zdawać egzamin państwowy i uczyć się w OSK? Przecież równie dobrze można pobierać nauki u jakiegoś starego kierowcy i jeździć bez kwitów, bo się nauczyło od niego. A jak policja trafi - dowieść w praktyce, że się potrafi, bo w zasadzie posiadanie na to papieru jest zbędne.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: daiman998 w Grudzień 18, 2016, 13:24:34
Sam mówię od dawna o konieczności reformy systemu szkolenia. Zasadniczo idea eksternistycznych egzaminów, tudzież prowadzenia szkoleń etapowych to świetny pomysł. O tym etapowej koncepcji sam myślę, że powinno być tak od lat.
Zdefiniujmy przyczynę potrzebnych zmian: Mamy chętnego, aktywnego członka MDP, który sprzęt zna lepiej niż członek nie jednej OSP, techniki w teorii też opanowane, ale brakuje praktyki. Kończy 18 -ście lat. Przydałby się taki strażak, ale co musi skończyć kurs, który trwa wiele wiele godzin. Tu odzywają się takie głosy, jak niektórych z was, czyli skoro nie chce iść na szkolenie to chyba nie wart inwestycji. Tu się mylicie. Jest szereg niedogodności godzinowych, o których pisano powyżej, więc nie będę rozwijał, ale problemem też jest układ godzin. Szkolenia muszą odbywać się na zasadzi określona ilość godzin na określony temat. Nie jest ważne to, że temat czterogodzinny można doskonale zrobić w dwie godziny, a temat inny na który są dwie godziny wymaga poświęcenia większej ilości godzin, bo grupa tego potrzebuje, ale niestety siatka godzin to siatka godzin. Co więcej, uczą się strażacy jak składać drabinę nasadkową zgodnie z NIEAKTUALNYM regulaminem, bo nowego nie ma. Dlatego uczy się strażak na kursie składać zgodnie ze starym regulaminem drabinę i daję konia z rzędem temu, który będzie ją tak składał przy pożarze. Zatem taki kurs to masa zmarnowanych godzin i wcale nie z winy szkolących, a systemu szkolenia.

Kurs etapowy Niektórzy z was piszą, że to nie ma sensu żeby nie było stania na miejscu zdarzenia. Odbijam piłeczkę, dlaczego idąc tym tokiem rozumowania na starcie nie każdy strażak posiada kpp, przecież może stać i nic nie robić. Jestem przeciwnikiem tego, aby istniały sytuacje żeby straż dojeżdżała na miejsce i patrzyła na poszkodowanego do przyjazdu PR, ale tak się nie dzieje. Ma być minimum dwóch ratowników w zastępie, często ratownicy stanowią cały lub prawie cały zastęp. Mało tego, szkolenia wewnętrzne prowadzi się w taki sposób, aby osoby bez kpp mogły realizować działania z tymi co uprawnienia mają, a nie patrzeć z boku.
Co nam da kurs etapowy? Przede wszystkim da nam strażaka. Młodego chętnego do działań, który może działać. Nie chodzi o to, by było koniecznie tak, że etap jeden później po roku dwa itd. itp. Jest możliwość to róbmy cały kurs, by nie ograniczać strażaka, ale nie ma możliwości to robimy szybko kurs z ograniczeniami. Nie może być tak, że zastęp wyjeżdża tylko z takimi strażakami, ale mogą oni stanowić uzupełnienie np. przygotowanie linii i działania na zewnątrz, gdy mamy mieszkaniówkę, lasy, trawy itp.

egzamin eksternistyczny Świetny pomysł, ba do egzaminu mogłaby szykować sama PSP tylko bez siatki godzinowej, która mocno ogranicza możliwości. Wzrosłaby elastyczność prowadzenia samego kursu. Jest tylko jedno ale, egzamin ma być rozbudowany nawet dwu-dniowy tak by w pełni sprawdzić umiejętności i nie przepuszczamy tych co tylko chcą papier, a mają zero wiedzy. Generalnie strażak ma umieć wszystko co od niego wymagamy.

Generalnie studia są problemem, który utrudnia szkolenie, ale jest jeszcze jeden problem , czyli wydolność szkoleniowa PSP. Niestety, ale organizacja takiego kursu to wiele godzin i przede wszystkim masa papierów i PSP też często nie jest w stanie przeszkolić wszystkich i tak czeka chłopak do 21-wszego roku życia.

Szkoda, że kolejny raz ,,nasz związek" nie widzi problemu.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: daiman998 w Grudzień 18, 2016, 13:28:54
@Feniks, idąc Twoim tokiem myślenia i używając przykładu z prawem jazdy po co zdawać egzamin państwowy i uczyć się w OSK? Przecież równie dobrze można pobierać nauki u jakiegoś starego kierowcy i jeździć bez kwitów, bo się nauczyło od niego. A jak policja trafi - dowieść w praktyce, że się potrafi, bo w zasadzie posiadanie na to papieru jest zbędne.

Idąc przykładem prawa jazdy masz nie do końca rację. Ucząc się jeździć u starszego kierowcy po drogach publicznych łamiesz prawo i popełniasz wykroczenie. W OSK robisz to legalnie.
Czyli wersja A, na akcję jeździsz a nie masz papieru by się szkolić, wersja B masz swojego opiekuna, który odpowiada tylko za Cb na akcji. (oczywiście byłby to głupi pomysł, ale tak dosłownie przekładam przykład szkolenia OSK na OSP.)
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Grudzień 18, 2016, 13:58:22
@Levy
Akurat tak się składa, że w niektórych krajach właśnie jest taka możliwość by do prawka przygotowywał Cię starszy doświadczony kierowca. Poza tym ja na wsi chowany i znam niejednego co jeździł mając lat 15-16 bo pomagał rodzinie w gospodarce i kończąc 18lat jest lepszym kierowcą niż większość po zdanym egzaminie. A prawka nie zrobi jeszcze długo, bo rodziny zwyczajnie na to nie stać. Jest to tajemnica poliszynela i wiele osób o tym wie, z policją włącznie. Zgadzam się, że tak być nie powinno, ale czy to wina tylko tego chłopaka czy też systemu? Bo wg mnie 75% systemu i 25% chłopaka. Bo rodzina wielodzietna, bieda aż piszczy, a on nie szaleje po drogach tylko samochodem tylko traktorem po polach zapierdziela, jak ojciec chory, żeby rodzina z głodu nie padła. I to nie jest odosobniona sytuacja u nas w okolicy... I jestem pewny, ze gdzie indziej też. A ja chcę tylko, by zamiast marnować czas ochotnikom dać im szanse o jakiej piszą gadzina92 i daiman998.
Bo zgadzam się z tommy09615 że niejeden kurs wygląda tak jak on to opisał...

PS. Do 2016r u nas w okolicy właśnie były kursy etapowe - robiłeś podstawowy, a potem jak miałeś czas to co roku było kilka specjalistycznych - szedłeś jak Ci czas pozwalał. A teraz przez rozwleczony podstawowy innych jest mniej... Poza tym gdzie jest napisane, że po podstawowym nie możesz udzielać pierwszej pomocy, ciąć piła czy używać narzędzi hydraulicznych, jeżeli potrafisz, bo ćwiczyłeś to w swojej jednostce?
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Radhezz w Grudzień 18, 2016, 17:04:54
126 godzin? Aż mi się Kwalifikacja Wstępna przypomniała i szczere wyznanie instruktora: 240 godzin teorii, a mimo ponad 25 lat w branży po 60-ciu godzinach nie ma już o czym mówić :D

Serio, u mnie sprawy wyglądają inaczej: miejscowa KM już jakiś czas temu prowadziła szkolenie e-learnigowe, potem tylko parę (w zależności od kursu) dni zajęć praktycznych na komendzie, (w tym zaliczenie komory na kursie podstawowym), egzamin i po sprawie. I to naprawdę działało, oszczędzało nasz czas i czas strażaków z PSP.

Natomiast druga opcja, czyli udostępniamy zakres programu do opanowania we własnym zakresie, a samo szkolenie jest już prowadzone według zagadnień programowych w jednostkach OSP, razem z praktyką na sprzęcie z którym ludzie faktycznie będą pracować, zakończone egzaminem eksternistycznym (w PSP lub OSP, z udziałem komisji) też nie brzmi źle. Jedyne co trzeba ogarnąć mocniej to komora, bez może narzucania jakichś specjalnych wymagań z kosmosu, ale dobrze by było wiedzieć, że człowiek wysłany do pożaru budynku nie spanikuje w ciemności, zadymieniu i ciasnych przestrzeniach.

----------

Aaaa i jeszcze mnie rozbawiła kwestia "profesjonalizacji OSP"... w wojsku oznaczało to zrezygnowanie z poboru z łapanki i utworzenie korpusu szeregowych zawodowych. Czyli ludzi, którzy mieli w sposób ciągły w ramach wykonywanej pracy mają dbać o swoją kondycję i wyszkolenie. A teraz uwaga, podkreślenie podwójne, grubą krechą na czerwono: W RAMACH WYKONYWANEJ PRACY. W aktualnych warunkach społeczno-gospodarczych, nikt sobie nie pozwoli na poświęcenie źródła dochodu, czy studiów dlatego, żeby za darmo zapieprzać i 01 w warsiafce mógł się chwalić profesjonalną formacją za frajer. Od tego jest PSP żeby mieć wszechstronnych, sprawnych i zawsze gotowych do działania ratowników. W końcu nie bez powodu łatwiej jest chyba się dostać do komandosów niż do PSP  :rofl:

Anyway, ambicja nie jest niczym złym, ale na litość boską, dajemy się robić w ciula od lat, bo pasja, bo chęć pomocy itd itp. A jak dla mnie to jest skandal, że o wszystko trzeba żebrać: o kursy, o środki ochrony indywidualnej, o bezpieczny i sprawny sprzęt oraz wozy. No kto tu komu robi łaskę, a kto kogo wyręcza w realizacji podstawowych usług bezpieczeństwa dla społeczności? Ile to dziennie ludzi ryzykuje odpowiedzialność karną, bo muszą brać do akcji ludzi bez szkoleń, albo mają auto bez CNBOP-u? Jak się nie da zgodnie z prawem to dziękuję, do widzenia, wycofujemy się z działania, postawcie se JRG w każdej miejscowości gdzie była OSP i cześć czapka.

Zamiast tego palcem po wodzie pisanego dodatku do emerytury bym wolał żeby nie trzeba się było kopać z koniem w zakresie tego, co do bezpiecznego i zgodnego z przepisami do funkcjonowania jest niezbędne.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Grudzień 18, 2016, 17:25:59
@Radhezz
Żeby było śmieszniej, to z tych 126h na przynajmniej 101h MUSISZ być lub z automatu odpadasz... Kończ np robotę o 16 i niech się kurs o 16 zaczyna - przegrałeś na starcie  :szalony:
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Styczeń 21, 2017, 23:53:25
Panowie jest jeszcze coś. Jest wiele małych jednostek na wsiach, które nie mają na wyposażeniu ODO, hydrauliki i mieć nie będą, przeznaczone są tylko do miejscowego działania w pierwszym momencie do czasu dojazdu innych lub w sytuacji odcięcia dróg dojazdowych, w zdarzeniach masowych itp. Po co im ten pełny kurs? Przy takim programie za parę lat nie będzie w nich nikogo uprawnionego do działań.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: joker26 w Styczeń 22, 2017, 12:00:28
Fredek zapomniałeś o jednym-
uzyskane kwalifikację nie są na jednostkę OSP w której kursant aktualnie jest. Dokument możesz  okazywać na terenie całej Polski.
Równie dobrze możesz powiedzieć, po co mi obecnie wydawane prawo jazdy, przecież ja nie wyjeżdżam dalej niż poza granice np powiatu :)
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Styczeń 22, 2017, 13:29:14
Fredek zapomniałeś o jednym-
uzyskane kwalifikację nie są na jednostkę OSP w której kursant aktualnie jest. Dokument możesz  okazywać na terenie całej Polski.
Równie dobrze możesz powiedzieć, po co mi obecnie wydawane prawo jazdy, przecież ja nie wyjeżdżam dalej niż poza granice np powiatu :)
Pozdrawiam
Ależ OK. Dlatego jestem za etapowym szkoleniem!
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 22, 2017, 16:50:14
Panowie jest jeszcze coś. Jest wiele małych jednostek na wsiach, które nie mają na wyposażeniu ODO, hydrauliki i mieć nie będą, przeznaczone są tylko do miejscowego działania w pierwszym momencie

W pierwszym momencie to ratuje się osoby poszkodowane potem mienie tylko jak to robić nie mając sprzętu?
Nie nie będzie nikogo tylko zostaną jednostki w których jest potencjał do działania w ternie praktycznie a nie teoretycznie na papierze.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Styczeń 22, 2017, 17:28:10
Cytuj
Nie nie będzie nikogo tylko zostaną jednostki w których jest potencjał do działania w ternie praktycznie a nie teoretycznie na papierze

Tia? A to ciekawe - druhowie z tych jednostek wezmą urlopy na czas durnych i rozdmuchanych szkoleń, czy od razu zwolnią się z pracy? Bo ja np wg nowego trybu nie miałbym możliwości ukończyć szkolenia podstawowego. Niestety, ale nie przysługuje mi 6tygodni urlopu, więc została by mi rezygnacja z pracy.  :szalony:

Całe szczęście ja kończyłem kursy etapowo, więc obyło się bez takich szaleństw. Już teraz mamy na 2017 rok 8 osób do przeszkolenia (w tym 5 jeszcze z 2016) i 2 miejsca na kursie. Których możliwe, że nawet nie wykorzystamy, bo nikt nie rzuci studiów czy pracy, żeby skończyć szkolenie.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Styczeń 22, 2017, 19:01:38
W pierwszym momencie to ratuje się osoby poszkodowane potem mienie tylko jak to robić nie mając sprzętu?
Nie nie będzie nikogo tylko zostaną jednostki w których jest potencjał do działania w ternie praktycznie a nie teoretycznie na papierze.
Kolego znam sytuacje po trąbach powietrznych, które przeszły przez kilka wsi niszcząc ponad 100 budynków i odcinając drogi do kilku z nich, odcięte wsie zimą, gdzie pożar hulał w najlepsze, a wystarczyło kilka węży i armatury, bo była woda w hydrantach, ledwo już zipiących ludzi w 1997 czy w 2010 układających worki na wałach, bo nie było ich już kim zastąpić, odcięte po wichurach wsie w górzystym terenie, gdzie nie mogła dojechać karetka i długo trzeba było czekać na najbliższą jednostkę straży, czy konieczność przeszukania kilkunastu plantacji kukurydzy czy lasu. Może szanowny w tym potencjale do działania ma patent na klonowanie i teleportację. Chyba, że przez tę super profesjonalizację chcemy sobie wytworzyć model francuski, gdzie jednostki super wyszkolone nie zdążają dojechać i potem jak po wypadku polskiego autobusu pod Grenoble słyszeliśmy od rzecznika ich straży "już po 25 minutach byliśmy na miejscu". A tak naprawdę wystarczyłaby w tej miejscowości, gdzie wypadek miał miejsce najnędzniejsza jednostka z traktorem i przyczepą gaśniczą, których uwaga! wcale tak mało nie jest na Bawarii.
Ja nie piszę o potencjale na papierze a faktycznym. Czas, wrócić do podziału jednostek na kategorie i w jej zależności je wyposażać i szkolić.
Powtórzę za kolegą wyżej, czy ja świetną ratowniczkę medyczną mam wywalić z naszych szeregów tylko dlatego, że nie przechodzi komory dymowej po 100 kilkudziesięciu godzinach szkolenia? Ona mi nie jest potrzebna wewnątrz budynków i nigdy jej nie ubiorę ODO lecz jest świetna na zewnątrz i przy wypadkach.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 23, 2017, 22:32:39
Tak tylko do czego przyda ci się ratowniczka na zewnątrz jeśli nie będzie komu wejść w ODO do budynku lub wyciąć  z wraku, osobę poszkodowaną która trzeba będzie natychmiast ewakuować.
Tak się składa że wszyscy bazują na scenariuszu wzorcowym gdzie ilość ratowników jest wystarczająca na przeprowadzenie akcji.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: madmax29 w Styczeń 24, 2017, 08:58:28
Cytuj
Powtórzę za kolegą wyżej, czy ja świetną ratowniczkę medyczną mam wywalić z naszych szeregów tylko dlatego, że nie przechodzi komory dymowej po 100 kilkudziesięciu godzinach szkolenia
Czy komora naprawdę to taki wielki problem że się nie daje przejść?
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 24, 2017, 10:11:14
Jeśli przechodziłeś to sam odpowiedz czy jest to problem.
Działam  bardzo długo w osp i mogę porównać co było kiedyś a jest dziś.Kiedyś to tak naprawdę tylko jakieś trawy,niekiedy pożary jeśli PSP nie dawała rady.Wtedy faktycznie po co komu kursy do lania wody na zakończenie akcji bo tak zazwyczaj było lub obsługi tłumicy. Dziś jesteśmy (oczywiście pisze o swoim podwórku) dysponowani do zdarzeń  gdzie, ODO ,Techniczny, KPP stają się niezbędne do prowadzeni akcji ratowniczo gaśniczej.Do tego dochodzą zabezpieczenia całego rejonu kiedy PSP wyrusza całością w teren.
Wtedy to na naszych barkach spoczywa bezpieczeństwo społeczeństwa i mienia  bez względu na rodzaj zdarzenia do jakiego wyjedziemy.Wtedy to my bierzemy odpowiedzialność za przeprowadzoną akcję straty itd...
Dlatego chcąc nie chcąc muszą być na wozie ludzie "uniwersalni' mający jak najwięcej kursów niezbędnych i potrzebnych do działania.Wtedy nie ma możliwości wyboru jednostki jaką wyśle się do akcji lub pomocy jak to jest robione na SK. Jesteśmy zdani sami na siebie nie ma PSP ale żeby to zrozumieć trzeba to odczuć na własnej d..ie.   
Fredek może być i traktor tak jak piszesz. W niemczech  to normalne.Owe pojazdy poruszają  się niejednokrotnie szybciej niż leciwe wozy w naszych OSP. Pamiętać należy że wyszkolonego czynnika ludzkiego nie zastąpisz najlepszym sprzętem.Bo tak to zaczyna się dziać.W garażu nowy wóz tyle że nie ma przeszkolonych ratowników.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Radhezz w Styczeń 24, 2017, 12:46:51
(oczywiście pisze o swoim podwórku)
Ding!

No właśnie, jak kraj długi i szeroki to realia są różne - to że gdzieś tak jest, to nie znaczy że wszędzie. Na zabezpieczenie JRG u mnie wyjeżdża jedna jednostka z DZIEWIĘCIU. Bo mają nie tylko ludzi, ale też i sprzęt za parę baniek.

Z drugiej strony sytuacja ledwie 40km dalej - miejscowość rolnicza oddalona o ok. 20km od najbliższej jednostki OSP, z bardzo słabym dojazdem. Niech się zapali tam stodoła w środku nocy - zakładając że mieszkańcy w porę się obudzą i sami opuszczą dom, jak usprawiedliwisz fakt że jednostki OSP tam nie ma, nawet tej z traktorem i beczką? Ogień się przeniesie na budynek mieszkalny i cały dorobek życia psu w zad, bo wszystkie OSP mają być PROFESJONALNE, a na profesjonalistów trzeba czekać... Serio, dochodzimy tutaj do absurdów zakazując wręcz ludziom walki z żywiołem oraz obrony życia i mienia. Żeby ogarnąć temat trzeba wrócić do korzeni, popatrzeć jak to dawniej bywało...
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Styczeń 24, 2017, 15:47:40
No właśnie - bo dziś dla rządzących nie liczą się umiejętności a papierek. Zaś wydanie papierka niewiele ma wspólnego z dowiedzeniem swoich umiejętności...
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Styczeń 24, 2017, 21:28:26
@jgk no właśnie o swoim podwórku. System szkolenia ma zabezpieczyć nie tylko Twoje podwórko. Aby tak było należy wrócić do systemu etapowego oraz skategoryzowania jednostek wtedy i Twoje i nasze będą bezpieczne. A jeśli chodzi o komorę to tu na tym forum mamy przykład: https://remiza.com.pl/strazak-w-potrzebie-zbiorka-na-rehabilitacje-po-wypadku-w-komorze-dymowej/
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 24, 2017, 22:18:47
Znam temat czytałem przykra sprawa.Jednak w tym artykule nie poruszono kwestii braku ubezpieczenia oraz  badan lekarskich dopuszczających do działań ratowniczych o czym była mowa w prasie zaraz po tym jak doszło do wypadku.(nie wiem na ile info wiarygodne).
Jak było dawniej napisałem wracając do korzeni OSP nie jeździły.Jak pytam weteranów to w roku 1 może 2 wyjazdy.
Co do palącej się stodoły znowu opcja najbezpieczniejsza.Zadajmy sobie pytanie co jeśli będzie to nie stodoła tylko faktycznie dom z ludźmi w środku których trzeba będzie ratować będzie OSP ale bez potencjału sprzętowego i przeszkolonych ratowników.Dojadą na miejsce jako pierwsi i co dalej?Będą czekać na innych?Udawać że działają lejąc tylko wodę pozostawiając poszkodowanych na pastwę losu, że może sami wyjdą co jeśli nie.
Gdyby doszło do takiej sytuacji gwarantuje że społeczeństwo zareagowało by negatywnie, zaraz były by głosy co to za OSP co nie ma sprzętu i wyszkolonych ratowników itd.
Nie można nastawiać się na system że my to tylko będziemy jeździć do traw,lub stodoły od czasu do czasu natomiast wypadków to nie będzie.
W przypadku działań ratowniczych nie potrzebny jest profesjonalizm tylko posiadanie podstawowych umiejętności potrzebnych w czasie akcji.
Zdaje sobie sprawę że na dzień dzisiejszy zrobiło się tego dużo ale wielokrotnie okazuje się to niezbędne.
Prawda jest taka że nikt nie skategoryzuje OSP na wyjazdy do traw,stodół,wypadków,pożarów domów itd.
 Dziś OSP musi być przygotowana do działań z wszystkim do czego zostaje wysłana sami piszecie że wielokrotnie PSP mają duży czas dojazdu, natomiast jeśli OSP nie jest w stanie podołać zagrożeniu z powodu braku wyszkolonych ratowników albo nie będą z tego powodu dysponowani do akcji to po co komu taka OSP.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Styczeń 25, 2017, 07:42:34
Ja bym proponował nie mieszać w dyskucji dwóch różnych kwestii - wyszkolenia i wyposażenia. Bo one są od siebie raczej niezależne.

I o ile wcześniej musiałem tylko walczyć o lepszy sprzęt, to teraz muszę dodatkowo walczyć o to, by miał kto jechać na akcję, bo "jaśnie gieneralicja" ma wizję. I wymyśla dyrdymały, zapominając, że czym innym jest szkolenie a czym innym są umiejętności - można ukończyć nawet najbardziej wymyślne szkolenie i w dalszym ciągu przy akcji nie potrafić się zachować. No ale czego spodziewać się po ludziach nie znających realiów - niestety ale strażacka wierchuszka jest równie oderwana od pierwszoliniowych strażaków, jak polityczne elity od zwykłych ludzi.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 25, 2017, 10:28:53
Dziś bez sprzętu i ludźmi z szkoleniami którzy znają się na robocie niewiele się zdziała.
Chyba że liczy się na to żeby istnieć na papierze.Prawda jest taka że nazwy jakimi się posługujemy  cz to Państwowa straż pożarna  Ochotnicza straż pożarna nie odzwierciedlają faktycznego stanu działań jakie prowadzimy.Gdyby tak było to wedle nazewnictwa powinniśmy gasić tylko pożary i tak chyba niektórzy do tego podchodzą dlatego twierdzą że reszta im nie potrzebna jednak czasy i potrzeby oraz wymagania się zmieniły.
Natomiast patrząc na to co jest robione na akcjach  to chyba powinniśmy się nazywać
ochotnicza straż ratownicza.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Radhezz w Styczeń 25, 2017, 11:02:03
Ok, ok jgk. Tylko trzeba zwrócić uwagę czy takie zrzucanie odpowiedzialności ma sens? Strażak zawodowy, to strażak zawodowy, płacą mu za to żeby się szkolił, a potem był w gotowości i ćwiczył. Od PSP zatem można czegoś wymagać. Ale OSP jest formacją pomocniczą, ochotniczą. Ja wiem że z punktu widzenia państwa fajnie by było mieć profesjonalną służbę ratowniczą w liczebności ponad 300 tysięcy za frajer, i do tej pory nawet to tak działało. Głównie przez zaangażowanie dobrych ludzi, dla których ratownictwo jest pasją.

Ale jest pewna granica, cienka linia pomiędzy byciem pasjonatem, a byciem frajerem.

Od 1989 roku z uwagi na różne transformacje społeczno-polityczne sytuacja z naborem druhów chętnych i zdolnych do reakcji znacznie spadła, i dalej spada. Przyczyniają się też do tego przepisy, poczynając od tych których uchwalenie trudno uznać za cios wymierzony w OSP, jak zniesienie zasadniczej służby wojskowej, przez co są spore problemy z kierowcami, aż po takie które ochotnictwo rozkładają na łopatki, bo są strasznie nieprzemyślane. Pierwsze co przychodzi na myśl, to kaganiec zwany CNBOP - ilu to naszych jeździ autami sprowadzonymi z zachodu, które bez kwitu z Józefowa nawet do użytkowania nie powinny być wprowadzone? Każdy wyjazd to w razie wypadku ryzyko dla włodarzy gmin, zarządów jednostki i zwykłych druhów. I do dzisiaj nikt z tym porządku nie zrobił.

Inny temat: kursy dla kierowców pojazdów uprzywilejowanych. Tak, można mówić że to nie przeszło, ale miało wejść, tylko były protesty i ktoś poszedł po rozum do głowy jak takie przepisy by uderzyły w OSP, jakie by miały konsekwencje.

Aktualny program szkolenia również jest tego typu chorym i szkodliwym pomysłem, z poważnymi konsekwencjami. Ja byłem szkolony etapami i jakoś nie czuję się gorszy z tego powodu od tych którzy kurs przechodzili "na raz". Zwłaszcza że teraz biorąc pod uwagę wymaganą frekwencję nawet bym nie był w stanie tego kursu ukończyć.

Ogólnie należy zauważyć, że ten typ kursu chyba został opracowany z myślą o punktach preferencyjnych za szkolenie OSP przy naborze do PSP - jak mnie pamięć nie myli to była mowa że stażysta w PSP może uczestniczyć normalnie w akcjach jak będzie miał zaliczony kurs tego typu... Jeśli tak, to tym bardziej jest to durne - niech sobie wprowadzą 3-miesięczny kurs skoszarowany, to wtedy wszyscy będą "happy"...

Bo w aktualnym systemie to nie ma prawa bytu.

Chyba że komuś się marzy system francuski.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 25, 2017, 17:30:25
Od 2017 zmieniły się przepisy w PSP,  po kursach OSP już ponoć nie jeżdżą aż odbębnią 3 mce na szkółce jest tu gdzieś o tym wątek na tym forum.Oczywiście każdy ma swoje zdanie ale zapytam zatem tak - robiłeś szkolenia etapowo. Najpierw podstawowy czyli armatura wodna i nie wiele więcej poza siadaniem w aucie kto gdzie. Kolejny etap  szkolenia co często się zdarzało za 6-8 mcy aby pozyskać kolejne uprawnienia.
I delikwent poszedł albo nie bo termin nie pasował itd.w rezultacie nie kończył dodatkowych kursów.
W czasie oczekiwania na kolejne typu techniczny,itd kilka wyjazdów np.do zdarzeń drogowych. Na alarm stawiają się w większości  osoby po podstawowym bo jeździć mogą, a po dojechaniu na miejsce okazuje się że trzeba kogoś ewakuować używając hydrauliki oraz zastosować procedury KPP.
I co zrobisz , mając świadomość że na wozie są osoby robiące kursy etapowo a zdarzenie do którego jedziecie wymaga większej wiedzy i umiejętności od ochotników, a ty jesteś jedynym który posiada odpowiednie kursy?Jakie procedury zastosujesz? Procedurę strażak sam?
Nie pisz że tak się nie zdarzy przerabiane u nas parę lat wstecz.
Dobrze że na miejsce zdarzenia wcześniej dotarła PSP i zrobiła co trzeba było, bo umiejętności i uprawnienia posiadane przez naszą załogę były mocno niewystarczające, co panowie zrozumieli kiedy zobaczyli z czym musieli by się zmierzyć.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: ksoniek w Styczeń 25, 2017, 20:21:36
Tylko że obecnie kurs podstawowy osp to oprócz "sikawki", odo, też techniczny, hydraulika, pneumatyka, powodziowka.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 25, 2017, 21:29:08
Ano właśnie, czyli wszystko to co potrzebne do prawidłowego przeprowadzenia działań kiedy jako pierwsi dotrzemy na miejsce,Dzięki temu jesteśmy w stanie prowadzić akcję ratowniczą bez względu na rodzaj zdarzenia i zagrożenia (poza drastycznymi wyjątkami ) do czasu przybycia SIS o ile będzie taka potrzeba.
Bo nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie dojazd PSP np 25 min lub więcej OSP 5-10 i OSP będzie czekać na PSP bo nie ma komu działać z powodu braku sprzętu lub umiejętności spowodowanej brakiem kursów.Dlatego z jednej strony obecny system kursów niby  to dobry pomysł z drugiej czasochłonny i odstraszający potencjalnego ochotnika.Jednak robienie kursów na raty tez wiąże się nakładem czasowym.
Tak naprawdę jest to kwestia właściwego rozplanowania kursu.Np teoria we własnym zakresie na podstawie otrzymanej  literatury, praktyka w wyznaczonych terminach itd.Jednak z zastrzeżeniem że do akcji można wyjechać dopiero po zaliczeniu całości.Ale odezwą się głosy że to też źle bo na kolejne  kursy trzeba długo czekać a ja już wszystko wiem i czemu nie mogę jeździć itd itd.....Ile OSP tyle interpretacji problemów z tym związanych....
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Styczeń 25, 2017, 22:14:26
A czemu niby nie mogę się do kursu przygotować całkiem we własnym zakresie i po prostu zdać egzaminu? W czym takie rozwiązanie jest gorsze?

Poza tym odradzam łączenie problemów sprzętowych z tematem szkoleń o to zupełnie osobny problem.

Cytuj
I co zrobisz , mając świadomość że na wozie są osoby robiące kursy etapowo a zdarzenie do którego jedziecie wymaga większej wiedzy i umiejętności
Jak tak dalej pójdzie to sytuacja będzie taka, że przyjedzie PSP i będzie mogło popatrzeć jak coś ładnie płonie, bo nie będzie OSP żeby im pomóc. Niestety, ale praca i studia są ważniejsze od durnego kursu podstawowego. Bo za coś żyć trzeba.... I co zrobisz jak do zdarzenia przyjedzie tylko 4-5 strażaków z PSP, bo ochotnikom nie wolno wyjechać bo nie skończyli jakiegoś głupiego kursu, a na cały powiat na zmianie jest 7-8 strażaków PSP na raz...
Nowy kurs to wylanie dziecka z kąpielą i tyle.

A ODO jest już w ramach kursu podstawowego od wielu lat - ostatnie zmiany nic nie wniosły w tym temacie. Wreszcie - narzędzi hydraulicznych używałem na wiele lat przed zrobieniem kursu technicznego.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Styczeń 25, 2017, 23:50:42
Jak było dawniej napisałem wracając do korzeni OSP nie jeździły.Jak pytam weteranów to w roku 1 może 2 wyjazdy.
Co do palącej się stodoły znowu opcja najbezpieczniejsza.Zadajmy sobie pytanie co jeśli będzie to nie stodoła tylko faktycznie dom z ludźmi w środku których trzeba będzie ratować będzie OSP ale bez potencjału sprzętowego i przeszkolonych ratowników.Dojadą na miejsce jako pierwsi i co dalej?Będą czekać na innych?Udawać że działają lejąc tylko wodę pozostawiając poszkodowanych na pastwę losu, że może sami wyjdą co jeśli nie.
Gdyby doszło do takiej sytuacji gwarantuje że społeczeństwo zareagowało by negatywnie, zaraz były by głosy co to za OSP co nie ma sprzętu i wyszkolonych ratowników itd.
Nie można nastawiać się na system że my to tylko będziemy jeździć do traw,lub stodoły od czasu do czasu natomiast wypadków to nie będzie.
W przypadku działań ratowniczych nie potrzebny jest profesjonalizm tylko posiadanie podstawowych umiejętności potrzebnych w czasie akcji.
Zdaje sobie sprawę że na dzień dzisiejszy zrobiło się tego dużo ale wielokrotnie okazuje się to niezbędne.
Prawda jest taka że nikt nie skategoryzuje OSP na wyjazdy do traw,stodół,wypadków,pożarów domów itd.
 Dziś OSP musi być przygotowana do działań z wszystkim do czego zostaje wysłana sami piszecie że wielokrotnie PSP mają duży czas dojazdu, natomiast jeśli OSP nie jest w stanie podołać zagrożeniu z powodu braku wyszkolonych ratowników albo nie będą z tego powodu dysponowani do akcji to po co komu taka OSP.
I ciągle piszesz o swoim podwórku. Wiesz ja od 1982 roku jeżdżę do działań po 10-15 razy w roku i w tym czasie ani razu nie musieliśmy wchodzić po zagrożoną osobę. Natomiast poziom strat w zabudowie, maszynach, zwierzętach, uprawach, lasach spowodowanych opóźnieniem akcji, brakiem zaopatrzenia wodnego (fatalna łączność w latach 80-90), dziwnymi praktykami po powstaniu PSP (oni najpierw dojeżdżali, później w zależności od potrzeb wzywali OSP) bywał ogromny. Przecież nikt nie mówi, że ta jednostka w niższej kategorii musi być wysyłana do każdych zdarzeń a jeśli nawet sytuacja przewyższy jej możliwości to w drodze i tak będą kolejne, które po przybyciu będą miały zabezpieczony teren i zrobione przynajmniej częściowo rozpoznanie. Tak samo pewnie wasza jednostka nie wyjeżdża do zagrożeń chemicznych a jeśli taka sytuacja się zdarzy to znasz procedury. W starym systemie szkoleń dowódcy sekcji, naczelnicy musieli przejść wszystkie szczeble szkolenia.
Cytuj
W przypadku działań ratowniczych nie potrzebny jest profesjonalizm tylko posiadanie podstawowych umiejętności potrzebnych w czasie akcji.
Tu sam sobie zaprzeczasz pierwszy etap szkolenia już takie umiejętności dawał.
Cytuj
Zadajmy sobie pytanie co jeśli będzie to nie stodoła tylko faktycznie dom z ludźmi w środku których trzeba będzie ratować będzie OSP ale bez potencjału sprzętowego i przeszkolonych ratowników
Zadziałają z takim potencjałem jaki posiadają, bo alternatywą jest brak tej jednostki. Nie będzie nawet komu drabiny podstawić i tej drabiny też nie będzie. Poszkodowani będą czekali na przybycie tej "lepszej" jednostki, która tak czy inaczej by przyjechała. Czy dotrwają? Czy starczy czasu? Przejazd będzie otwarty, droga nie zawiana śniegiem? Przy tym systemie szkoleń tej jednostki nie będzie, ludzie sami się wykruszą. Dla wsi liczącej kilkaset mieszkańców na "końcu świata" nikt na siłę nie będzie tworzył OSP, która średnio interweniuje 1-3 razy w roku. Czy to tak trudno zrozumieć?
Cytuj
A ODO jest już w ramach kursu podstawowego od wielu lat - ostatnie zmiany nic nie wniosły w tym temacie.
Tylko, że wtedy po pierwszym etapie dowiedziałeś się, że się nie nadajesz a teraz po całym kursie.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: mkl w Styczeń 26, 2017, 00:33:05
madmax29 odnośnie komory czy ją ciężko przejść... dla mnie było łatwo ale wcześniej wiedzę zdobyłem w OSP głownie dzięki naczelnikowi i wewnętrznemu szkoleniu przy starym typie kursu jednoetapowego plus specjalistyczne. Nie wiem jak jest w innych komorach dymowych ale podejrzewam, że identycznie jak w naszym województwie... osoba, która przechodzi komorę ma ją przejść sama, jako jedna osoba. Już na tym etapie nie myśli się o prawidłowym myśleniu i działanie w rocie. Dla kogoś kto nie jest obeznany w praktyce z AODO pomoc drugiej osoby w przejściu pewnych przeszkód byłaby bardzo pomocna i uświadamiałoby to działanie w zespole.

Co do błędów szkoleniowych to ilość godzin nie prezentuje wyższego poziomu wyszkolenia, przykład: maseczki ochronne podczas dogaszania pogorzeliska w celu ochrony dróg oddechowych.
Uważam, że jednostka która nie posiada np. zestawu hydraulicznego nie powinna tracić czasu na ten zakres materiału, owszem coś powinny wiedzieć te osoby jednak czy na pewno wszystko? Jeśli byłoby szkolenie dodatkowe to poświadczane byłoby kolejnym świadectwem co tutaj wcześniej któryś z kolegów podał że świadectwo Kursu Podstawowego nie jest przypisane do jednej jednostki. Owszem z takim świadectwem można przenieść się do innej jednostki ale być ograniczonym i przychodziłaby konieczność doszkalania się w danym zakresie.

Ilość materiału a raczej godzin sprawiają, że mamy być wyszkoleni niejako na równo z PSP ale przy okazji zabiera się nam możliwość preferencyjnego startowania w naborach PSP. Rozumiem argument sztucznego zapisywania się do jednostek OSP ale można to zweryfikować ilością wyjazdów i praktycznego udziału w działaniach ratowniczych.

Pomysł z początku wątku o kolejnych etapach realizacji projektu szkolenia uważam za dobry i u mnie w jednostce wcześniej się to sprawdzało. Młody strażak nie jest przytłoczony ilością wiedzy, którą musi pochłonąć tylko stopniowo zdobywa tą wiedzę. Używanie AODO w pierwszych tygodniach po ukończeniu kursu chyba nie jest dobre... Wpuścilibyście lub weszlibyście na pewniaka do płonącego budynku ze świeżakiem? Ja wolałbym, żeby zdobył więcej doświadczenia praktycznego w kolejnych miesiącach służby OSP.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 26, 2017, 10:14:46
A jak świeżak będzie jedynym oprócz ciebie z uprawnieniami na ODO to z kim wejdziesz?
Kiedy świeżak nabierze praktyki?
Ano tyko wtedy jak będzie używał ODO na akcji. Dopóki nie zacznie używać  zawsze będzie świeżakiem. Odsuwanie go bo ktoś jest bardziej doświadczony  jest błędem bo może kiedyś dwaj świeżacy będą musieli wejść razem bo nie będzie bardziej doświadczonych i co wtedy? Jak dadzą ciała to będzie że przecież mają uprawnienia na ODO tyle że bez praktyki. Dlatego komora ma pokazać w bezpiecznych kontrolowanych warunkach  świerzakowi z czym się może spotkać. Oczywiście nie odzwierciedla ona  rzeczywistości ale lepsze to niż nic.
Jeśli idzie o potrzeby kursów do PSP to Osp nie ma obowiązku przyjmowania każdego jak leci. Skoro nie znasz osoby chcącej się zapisać to już można zadać pytanie w jakim celu się tu pojawił?? U nas padają takowe pytania i wszystko jasne kilka osób było mocno zdziwionych kiedy okazało się że nie zostali przyjęci do OSP.
Jeśli idzie o hydraulikę zaprzeczasz sam sobie nie powinni tracić czasu na szkolenia ale powinni coś wiedzieć.Prawda jest taka że masz wiedzę i umiejętności lub nie.
To tak jakby wiedzieć że to jest samochód ale nie potrafić go prowadzić no ale coś tam wiem że to kierownica itd.
Tak właśnie podchodzi wiele OSP przecież my coś tam wiemy damy radę my tylko będziemy wzywani do pomocy itd. po co nam to czy tamto potrzebne.
Pytanie co jeśli jednak pojedziecie do akcji nie do pomocy tylko na pierwszy rzut bo macie najbliżej?
A nie będziecie mieli sprzętu i wyszkolonych  ratowników ?
Aby OSP mogła wejść  do KSRG oprócz sprzętu musi wykazać stan osobowy ratowników.Kurs wieloetapowy powodował że OSP wyszkoliła potrzebną ilość w 4-5 lat, bo przy 1 kursie w roku  na konkretną specjalizację a w sumie 2 kursy łącznie w roku tak wyjdzie. Teraz kiedy na kursie jest wszystko w jednym można szybciej spełnić wymagania.
W moim powiecie  nagle jednostki OSP zaczęły wchodzić do KSRG. W zeszłym roku weszło kilka. Jak do niedawna nie było szansy. Albo nie mieli auta albo przeszkolonych ludzi.Teraz nagle okazało się że pozyskali  wozy  mają przeszkolonych ludzi.
Na taki stan rzeczy miał wpływ właśnie nowy system kursu podstawowego.
Oby pewnego dnia nie okazało się że zwykłe OSP pozostawione zostaną same sobie bo patrząc u mnie zaczyna do tego dochodzić. Nie chcesz nie masz potencjału martw się sam o siebie.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Styczeń 26, 2017, 12:09:55
Prosiłem i mówiłem by rozdzielić braki sprzętu od szkoleń, ale jak ktoś sam się podkłada to żal nie uderzyć...

Cytuj
Pytanie co jeśli jednak pojedziecie do akcji nie do pomocy tylko na pierwszy rzut bo macie najbliżej?
A nie będziecie mieli sprzętu i wyszkolonych  ratowników ?
I dzięki ukończeniu 3x dłuższego kursu nagle w ich samochodzie pojawi się hydraulika! Grajcie surmy anielskie...
Obowiązkiem dyspozytora jest znać wyposażenie jednostek w jego rejonie. U nas zanim mieliśmy hydraulikę i tak byliśmy wielokrotnie wysyłani, bo dyspozytor uważał, że lepiej byśmy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, przegnali gapiów i zrobili ile możemy przed przyjazdem PSP, niż jak mają oni wszystko od początku robić sami po dojechaniu.

Cytuj
Teraz nagle okazało się że pozyskali  wozy  mają przeszkolonych ludzi.
Na taki stan rzeczy miał wpływ właśnie nowy system kursu podstawowego.
Tak, oczywiście - pozyskali wozy bo kurs się wydłużył... Zaś co do przyrostu wyszkolonych ludzi, to może u Ciebie to sprawę ułatwiło, ale u nas utrudniło - i to bardzo. Co roku mogłem przeszkolić tylu strażaków ilu chciałem, w najgorszym razie musieli czekać rok. Teraz, przy obecnych limitach mam już chętnych tylu, że wyczerpę limity na najbliższe 4-6 lat (zależy czy dostanę 2 miejsca czy tylko 1 w limicie). Co gorsza może być jak w zeszłym roku - że jest tylko jeden termin i to tak "z dupy", że nikomu nie pasuje. Także jak pisali druhowie powyżej - na sprawę trzeba spojrzeć w skali kraju, a nie kilku powiatów. U nas w powiecie nie słyszałem żadnej pochlebnej opinii na temat nowego kursu...
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 27, 2017, 10:22:11
Skończenie 3 x dłuższego kursu powoduje że OSP ma ludzi z wymaganymi uprawnieniami które są niezbędne do wejścia do KSRG. Ostatnio chyba jest to chyba min 12 po wymaganych kursach .Można mieć 25 w JOT i nie spełniać wymogów z powodu braku łącznie odpowiednich kursów.Zanim by uzupełnili kursy pojedynczo  minęły by zapewne  kolejne lata. PSP w wielu przypadkach odpuszcza kursy uzupełniające na rzecz prowadzenia podstawowych na nowych zasadach. Natomiast 3-4 osoby  z wszystkim po 3 x dłuższym kursie spowoduje że   spełni się  wymagania.
Zakup hydrauliki czy posiadanie min średniego wozu i wielu innych rzeczy wymusza wejście do KSRG.
Widzisz u mnie dla PSP podstawowe pytanie OSP cz OSP KSRG. Jeśli OSP zazwyczaj min ilość na szkolenie priorytet KSRG.
Wiem jak u mnie  w gminie podchodziły do tematów szkoleń OSP. Jak była możliwość  kursów etapowych to padało stwierdzenie  przecie wystarczy nam tyko podstawowy po co nam reszta, mało jeździmy ewentualnie do pomocy,niech idzie ktoś inny nie mamy chętnych itd. I tak wiele OSP przespało możliwość szkoleń pozostając bez ludzi przeszkolonych a teraz lament bo limitują ilość na szkoleniach.
Jest jeszcze jedna kwestia której owe OSP nie wzięły pod uwagę.Tak było w naszej gminie.Pojawienie się kolejnej OSP KSRG  powoduje zmieniany w dysponowani. Zwykłe  OSP  które do momentu pojawienia się kolejne OSP W KSRG były dysponowane dziś nie działają prawie wcale.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Feniks w Styczeń 27, 2017, 11:32:19
A u nas od wielu lat na każdym kursie był komplecik. Niezależnie czy podstawowym, z przyjmowania LPR, ratownictwa powodziowego czy technicznym. A teraz będzie chała, bo za mało jest strażaków w PSP co mogą prowadzić szkolenia i poza podstwawowym będzie w roku może 1 inny kurs. Na którym za chwilę będą pustki bo nie może iść nikt bez podstawowego... Na którym też będą pustki, bo ludzie nie zrezygnują z pracy żeby iść na kurs... Efekt jest taki, że liczebność JOT'u która rosła odkąd JOT powstał, od 2 lat mi spada zamiast rosnąć, a w 2017 pewnie znowu spadnie... I dzięki temu durnemu szkoleniu będzie już spadać co rok.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 27, 2017, 13:53:07
Prawda jest taka że dobrej zmianie to pasuje.Teraz kiedy to oni będą dzielić pieniądze to lepiej dla nich jak jednostek OSP będzie jak najmniej bo zostanie więcej kasy dla nich.
Zapewne zostaną tylko te które będą miały potencjał osobowy do działania i tym będą dawać kasę na sprzęt który według dobrej zmiany a nie OSP jest potrzebny, a reszta zostanie pozostawiona sama sobie.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: Fredek w Styczeń 27, 2017, 21:32:38
Cytuj
Skończenie 3 x dłuższego kursu powoduje że OSP ma ludzi z wymaganymi uprawnieniami które są niezbędne do wejścia do KSRG.

Nie wszystkie jednostki muszą i chcą być w KSRG, przecież nie o to chodzi, wynika to również z ich wyposażenia.
Cytuj
Zakup hydrauliki czy posiadanie min średniego wozu i wielu innych rzeczy wymusza wejście do KSRG.
Gdzie tak jest, z czego to wynika? Większej bzdury nie słyszałem.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 29, 2017, 16:20:41
Kolego Fredek widzę ze jesteś kolejnym który wszystko wie.
 Napisać Większej bzdury nie słyszałem. łatwo.Zatem udowodnij że jest inaczej. Oczywiście są odstępstwa nazywane jako zalecane ale to ułamek tego co powinno być.  Ja opieram się na przepisach jakie trzeba spełnić.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: kwas w Styczeń 30, 2017, 07:47:08
Zatem udowodnij że jest inaczej. ...... Ja opieram się na przepisach jakie trzeba spełnić.
Prosisz  Fredka o dowód na jego twierdzenie a sam rzucasz tylko hasło o przepisach jakie trzeba spełnić, nie podając tych przepisów.
Nie ma czegoś takiego jak wymuszanie wejścia do KSRG. To jest uprawnienie, przywilej a nie obowiązek. A jeśli piszesz że jakieś tam wyposażenie wymusza do wejścia do KSRG to na Tobie ciąży podanie do tego podstawy prawnej. Bo może jakieś prawo się zmieniło a my tu na forum przespaliśmy ten fakt bo może się nam Sylwester przedłużył.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: sorbent w Styczeń 30, 2017, 08:28:10
Posiadanie sprzętu czy też wyszkolenia nie wymusza włączenia do KSRG. Nie ma takich zapisów w procedurze P-23, nie ma też takiego zapisu w Rozporządzeniu MSW z 15 września 2014 roku. w sprawie zakresu, szczegółowych warunków i trybu włączania jednostek ochrony p.poż. do KSRG. Ba od jakiegoś czasu aby myśleć o włączeniu do KSRG trzeba być uwzględnionym w planie jednostek przewidzianych do włączenia i mieć na to wskazania operacyjne, które są zawarte w metodyce budowy planu sieci jednostek OSP przewidzianych do włączenia do KSRG. 
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 30, 2017, 16:09:17
kwas z tego co widzę najlepiej to kawa na ławę.Poszukaj jeśli jesteś ciekaw cz mam rację.Przeczytaj  o wyposażeniu pojazdów w systemie KSRG .Napisałem też że było by zalecane posiadanie ale nie koniecznie pewnego rodzaju sprzętu i tak jest w przypadku poduszek pneumatycznych. Mogą być ale nie muszą jeśli idzie o jednostki OSP. Dotrzyj do właściwej literatury a potwierdzi się to co pisze i  dużo więcej się dowiesz. Ja też wielu rzeczy nie wiem ale nie czekam aż ktoś mi poda to na tacy.
Prawda jest taka że to Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej wydaje wytyczne do organizacji poszczególnych rodzajów ratownictwa w systemie.Również w procedurach włączenia do KSRG jest zapis że jednostka przewidziana do włączenia ma posiadać minimalny standardowy sprzęt na wyposażeniu.Jest to załącznik nr 2 jak dobrze kojarzę.
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: kwas w Styczeń 31, 2017, 07:39:34
jgk nie zrozumiałeś.
Jeszcze raz napiszę. Nie ma czegoś takiego jak wymuszanie wejścia do KSRG. To jest uprawnienie, przywilej a nie obowiązek. Oczywiście, są wymagania dla chcących wejść do KSRG. I o tym sam piszesz. Ale nie ma obowiązku wejścia do systemu. I w tej kwestii pytałem się Ciebie o podstawę prawną. Nie myl pojęć - obowiązkowe wejście do KSRG a obowiązkowe wyposażenie i wyszkolenie dla chcących wejść do KSRG.
A co do kawy na ławę. A co tu owijać w bawełnę nasze problemy skoro widać jakie one są nagie :)
Tytuł: Odp: Potrzeba reformy szkoleń w OSP
Wiadomość wysłana przez: jgk w Styczeń 31, 2017, 10:19:10
Miałem na myśli że aby wejść do systemu KSRG ma się obowiązek spełnienia warunków aby w ogóle  była taka możliwość.Tak jak piszesz nikt nie ma obowiązku aby być w tym systemie chce być, spełnia warunki może wystąpić z  pismem o włączenie.
To że jest to uprawnienie to fakt ale uprawnienie to jest jeśli spełnisz warunki, dlatego też nie nazywał bym tego również  przywilejem bo owy przywilej wiąże się też z warunkami do spełnienia.A zatem jak widać przywilej i uprawnienie uzależnione są od wyszkolenia i posiadanego sprzętu  który jednak kosztuje i wiele OSP z tego powodu nie jest w stanie "dostać" owego przywileju , uprawnień aby wejść do systemu.