strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Pożarnictwo => Ratownictwo Medyczne => Wątek zaczęty przez: strażak79 w Sierpień 02, 2007, 13:26:57
-
Lato to jak zwykle sezon os, szerszeni i pszczół.
Może zdarzyć sie że w trakcie akcji jakiś owad nas utnie.
A co w przypadku gdy ktoś z nas jest uczulony na jad.
Czy w torbach nie powinnismy mieć leku przeciwwstrząsowego w postaci strzkawek do samodzielnego robienia zastrzyku?
-
w takich przypadkach lekiem pierwszego rzutu jest adrenalina podawana dożylnie i z tego co wiem to tylko ratownicy medyczni mogą go podawac......doustnie lub domiesniowo prawie nic nie da bo wchłanianie leku zajęłoby min. 15 minut......
-
myslalem kiedyś o adrenalinie w nomeksie na wypadek gdybym dostał reakcji uczuleniowej po ukaszeniu przez osę lub szerszenia, ale kolega ratownik medyczny odradzil mi to, powiedział że reakcja na adrenalinę może byc różna i moge sobie , albo komuś ,komu zrobilbym taki zastrzyk, zaszkodzić. więc zrezygnowałem. Muszę dodać ze byłem raz w sytuacji gdy prosto z os jechaliśmy na izbe przyjęć. Mojego szefa urządliła pojedyncza osa i nastąpiła dosyc gwaltowna reakcja uczuleniowa. bardzo szybko pojawiła się opuchlizna, zaczerwienienie skóry i łzawienie oczu. na szczęści mieliśmy bardzo blisko na izbe przyjęć i skonczylo się tylko godzinnym pobytem na izbie przyjeć i paru zastrzykach
-
a poza tym strazak nie moze robic zadnego rodzaju wkłuć
-
Koledzy trochę nie tak , owszem nie radzę podawać dożylnie adrenaliny , bo to nie takie proste szczególnie że w opisywanym przez was przypadku wypada ją odpowiednio rozcieńczyć .
Co nie znaczy , że samo posiadanie ampułki adrenaliny nie jest złym pomysłem . Tylko w przypadku ukąszenia nie róbcie zastrzyków, tylko zawartość ampułki wylejcie na gazik i przyłóżcie w miejsce użądlenia. Właściwości adrenalin zapobiegną a raczej ograniczą czasowo działanie jadu . Wielokrotnie sprawdzałem i praktykowałem nawet przy jadzie szerszenia . Tylko nie zapomnijcie udać się do szpitala ponieważ jest to czasowe działanie .
Co do auto strzykawek mamy , a raczej mieliśmy bo się już przeterminowała . Rzecz bardzo dobra , jednak dość kosztowna 200-250 zł .
PZDR
-
My posiadamy w JRG ampułkostrzykawki z adrenaliną,a po małym przeszkoleniu nie wydaje mi się aby był problemu z podaniem adrenalinki potencjalnemu poszkodowanemu, gdy jest wystąpiła u niego reakcja anafilktyczna. potrzba tylko odsłonić najlepiej "kawałek mięśnia"
-
moje zdanie na ten temat to jest takie ze nie powinno się po pierwsze dopuszczać osób narażonych na reakcję alergiczną. Prawdą jest że moze ona wystąpić nagle nawet u osoby która wcześniej wielokrotnie była kąsana przez owady ale przecież prawie każdy w życiu był ukąszony przez owada, wiec wie jak się zachowuje jego organizm. Ostrożność wobec własnego zdrowia oraz rozsądek wymagają żeby powiedzieć d-cy o tym. koniec teorii.......
Co co strzykawek z adrenaliną to powiem że to nie jest najważniejsza rzecz w zestawie R1. Obejdzie się bez tego dodatku. Można kupić sprzęt bardziej potrzebny i użyteczny niż te strzykawki. Nie dość ze trzeba mieć wiedzę i umiejętności by prawidłowo wykonać zastrzyk , to jeszcze trzeba posiadać odpowiednie kwalifikacje potwierdzone dokumentami. Poza tym tak jak mówi Miko - terminy ważności, odpowiednie zabezpieczenie sprzętu do wkłuć.
Zestaw R1 wraz z przeszkolonym zespołem do pracy na nim ma na celu zabezpieczenie, podtrzymanie funkcji życiowych poszkodowanego do czasu przyjazdu karetki pogotowia i to powinno wystarczyć.
Obejdzie się bez podawania adrenaliny przez zdenerwowanego i przestraszonego strażaka.....
Pozdr.
-
zdenerwowany i przestrasozny strazak powiniene mzienic prace.
-
bulon - to chyba tak nie do końca!
Z tym zdenerwowaniem to się może zgodzę ale to właśnie strażak, który sie nie boi powinien zmienić zajęcie!
Ratownik powinien być rozważny i ostrożny. Przede wszystkim bezpieczeństwo ratownika!
-
wiesz bulon, naturalna arenalina uderzy w takim i nie wie jak się coś ma robić........ a co mówić jak trzeba podać komuś adrenalinkę... ;-)
a doświadczenie niestety zdobywa sie także na swoich akcjach, wazne jest by ktoś nakierował i poprowadził takiego strażaka. pozdr
-
nie wkladaj w moje usta slow ktorych nie powiedzialem.
przestraszaony -to synonim strazaka? no prsze cie !
-
A mi się wydaje, że zdenerwowanie i strach to zupełnie normalny stan podczas akcji, i jak ktoś nigdy tak nie ma to powinien do specjalisty się udać bo może jakiś otępiały jest. Kwestia podstawowa to czy potrafi się nd tym zapanować i działać w sposób bezpieczny i efektywny nie mylić z efektowny. Uogólniając mocno to strażak powinien czuć strach bo znaczy to że zdaje sobie sprawę z zagrożenia a to już spora część sukcesu jaki jest właściwe załatwienie zdarzenia i bezpieczny powrót do domciu.
-
najlepszy strazak to taki co sie boi wlasnego cienia i trzesa mu sie rece...dajcie spokoj
-
Panowie - nie mówcie o strachu bo mylicie troszkę pojęcia. Dlaczego chcecie bulonowi wcisnąć że strażak ma się koniecznie bać?
Myślę, że mówicie o wystepującym w każdej niekomfortowej sytuacji stresie. I z tym się zgodzę.
Stres występuje zawsze, wydzielają się różne hormony i inne takie... ale stres może byc zarówno negatywny, prowadzący do strachu a później paniki (pasywnej bądź agresywnej) ale może też - i to dzieje się właśnie u strażaków - powodować reakcje neutralne a nawet pozytywne. Uczę często moich chłopaków, że stres (najprościej mówiąc) to stan pewnego pobudzenia, który można "nakierować" na lepsze skupienie podczas pracy w trudnych warunkach. A strach raczej w czystej formie podczas akcji nie występuje albo wystepuje bardzo rzadko, bo jak strażak ma myśleć "na zimno" skoro paraliżuje go strach?
-
wlasnie:)
co wy mi tu :)
a w ogole to jak strazak umie to niech robi
-
Ja nie wiem , ja to chyba z innej gliny jestem . Ponad już 20 lat wale w podziale , któryś tysiąc akcji zaliczyłem i jak mam wejść w aparacie do budynku to zawsze mam tą podświadomość strachu . Może nigdy nie powodowała ona u mnie postępowania nie racjonalnego , a wręcz odwrotnie świadomość sytuacji i zagrożeń , ale odbieram to jako strach .
A co do wkucia , zdarza mi się to robić , ale nie robię tego często, może kilka razy w miesiącu i na ulicy , gdy patrzy na mnie 10 oczu , czasami ręka też mi zadrży , często skuje człowieka zanim żyłę znajdę. Czasami sprzęt wypadnie z rąk. Ale nie przejmuje się tym , bo innym też się to zdarza .
Pomijam już samą technikę podawania zastrzyków domięśniowych , często dobre naczynie można przerżnąć , jak się nie wie gdzie wbijać igłę .
Ale widzę , że jako dziadek już w rozumieniu Bulona , mają prawo mi się ręce trząść , może to nie strach , a starość , Parkinson czy cuś ??? Może daleka arytmia , tam znów czuje się strach wewnętrzny .
A teraz jeszcze serio , jak się w pewnych momentach , nie boicie się w fachu strażackim , to długo w nim nie pociągniecie i szkoda tylko waszych rodzin , że bez was zostaną .
PZDR
-
ale przeciez "podobno " strazakom nie wolno sie wkłuwac.......
-
Trochę nie na temat ale też chodzi o ukąszenia co myślicie o takim wynalazku:
http://sklepratowniczy.pl/index.php?p442,aspivenin-pierwsza-pomoc-przy-ukaszeniach
Trochę mi to podobne do wysysania jadu grzechotnika w westernach ale może skuteczne?
-
ale przeciez "podobno " strazakom nie wolno sie wkłuwac.......
Jak zauważyłeś "podobno" ^_^
PZDR
-
dość ciekawa propozycja, małe, zgrabne, strażakoodporne urządzenie.... ciekawe tylko jak faktycznie się sprawuje i jaką ma skuteczność. Pozdr
ps . chodziło mi o sprzęt przedstawiony przez Sylwka
-
Nie wiem tak naprawdę nie testowałem , choć widziałem już wcześniej . Na pewno główną rolę będzie odgrywał czas od ukąszenia do użycia, by jad się nie rozszedł po organizmie. Nie wiem również czy otwór po żądle wystarczy by coś tam wyciągnąć ale to tylko teoria .
PZDR
-
Hmmm... pamiętam że w takich przypadkach doktor Queen zawsze wiedziała co robić :)
A poważnie to ciężko strażakom w Polsce jeśli chcą próbować swoich sił w ratownictwie medycznym. Na razie musimy robić to tak, żeby nikt nie widział... Np. w moim powiecie działamy na miejscu zdazenia a po chwili podjeżdża PSP, wyskakuje wąsaty dowódca (stary) i od razu się stresuje bo trzeba ratować... Więc jaką decyzję podejmuje? cyt: "....lepiej nic nie róbcie! zaraz przyjedzie pogotowie!..."
ręce i nogi opadają...
-
Ale widzę , że jako dziadek już w rozumieniu Bulona , mają prawo mi się ręce trząść , może to nie strach , a starość , Parkinson czy cuś Huh Może daleka arytmia , tam znów czuje się strach wewnętrzny .
oj dziadzio sie stresuje coraz czesciej swoim wiekiem bo ciagle o tym wspomina :)
przeciez wiadomo ze nie chodzi o to zeby sie nie bac ale strach ma mobilizowac i sprawiac, ze nie popelnimy glupot a tutaj kolega wyzej uzyl strachu jako paralizatora strazaka- to bledne zalozenie.
-
No w takiej argumentacji Bulon , Dziadzio MIKO musi się zgodzić z tobą ^_^
Pozdrawiam
-
spoko
pociesz sie tym ze ja tez bede dziadkiem :)
-
może troszkę spóźnione ale adrenalina dożylnie przy anafilaksji????
gratuluje pomysłodawcy!!!!!!!!!
jak tak dalej pójdzie trup będzie się słał strasznie gęsto wśród nomeksowej braci, ponieważ algorytm jest ciut inny!!!!!
jak cały świat przed nami zauważył adrenalina nie jest tu jedynym lekiem !!!
algorytm wygląda następująco:
corhydron 300mg / do zyły
clemastin 1 amp / do mięśnia
adrenalina 0,5 mg / do mięśnia lub podskórnie
krystaloidy do zyły oczywiśćie
piszcie dalej takie newsy to zacznę się poważnie zastanawiać nad tatuażem na kl. piersiowej: "kochani strażacy proszę nie ratować!!!"
pozdrawiam
-
lekiem pierwszego rzutu w ostrej anafilaksji jest podanie im epinefryny. pozdrawiam
-
Wytyczne ERC mówią są jednoznaczne w takich sytuacjach:
Adrenalina do mięśniowo 0,5mg - jeżeli nie przynosi efektu można powtórzyć po 5 minutach
Clemastin lub Phenazolina - do mięśniowo lub dożylnie w zależności od leku bo niektóre można podąć tylko i.m.
Sterydy (corhydron) - do żylnie
NaCl 0,9% dożylnie w dużych ilościach
Najgorsze co można zrobić to podać adrenalinę dożylnie (pomijam fakt kto to zrobi) takim działaniem zabijecie człowieka, możecie doprowadzić do rozległego zawału. Ludzie troszkę pokory do leków to nie zabawa. Ktoś gdzieś coś usłyszał i zaczyna leczyć, a potem jest tragedia.
Kochani strażacy nie ratujcie mnie w ten sposób!!!!!!!!
-
Spokojnie, poza tlenem strażacy na dzień dzisiejszy niczego nie podadzą - takie są nasze procedury (http://www.kgpsp.gov.pl/?p=/ksrg/).
To, że tu sobie rozmawiają ludzie po szkołach rat. med. i z różnymi kursami medycznymi czasem pracujący w pogotowiu a czasem w straży nie oznacza, że w samochodach wszyscy wozimy strzykawki i igły...
-
rany, jeden gosc napisal blednie, drugi sprostowal ze to nie take latwe i lepiej nie podawac, ale pojaiwli sie, ci ktorzy jak uslyszeli, ze strazacy beda podawal leki iv to juz beda im udowadniac ze sa debilami.
jakie sa konsekwencje podania iv adrenaliny przy stanie zagrazajacym zyciu w anafilaksji oprcz kolokwialnego 'smierc' ?
-
Jeżeli podamy adrenalinę domięśniowo lub podskórnie to działa następująco:
* rozkurcz oskrzeli,
* skurcz naczyń tętniczych i żylnych skóry oraz błon śluzowych,
* rozszerzenie tętniczek w mięśniach szkieletowych i narządach miąższowych,
* niewielkie zmniejszenie oporu obwodowego,
* zwiększenie powrotu żylnego i pojemności minutowej serca,
* wzrost skurczowego i obniżenie rozkurczowego ciśnienia tętniczego.
Czyli ratujemy życie osobie we wstrząsie anafilaktycznym!
Natomiast jeżeli podacie osobie jeszcze "żywej" adrenalinę dożylnie to:
* zwiększenie częstotliwości rytmu serca (wskutek skrócenia fazy 4 depolaryzacji), co jest zagrożeniem wystąpienia zaburzeń rytmu serca.
* uogólniony skurcz wszystkich naczyń krwionośnych,
* wzrost skurczowego i rozkurczowego ciśnienia tętniczego,
* zmniejszenie pojemności minutowej serca,
po ludzku podanie adrenaliny dożylnie powoduje w kilka sekund wzrost akcji serca na maksymalny poziom czyli nawet 240 (częstoskurcz nadkomorowy) to jest jak w samochodzie spróbuj nacisnąć pedał gazu do deski na luzie silnik wskakuje na maxymalne obroty (ile jest wstanie wytrzymać), wzrost kurczliwości serca i wzrost ciśnienia tętniczego do potężnych wartości (ryzyko pęknięcia tętniaka mózgu), tak szybka akcja serca powoduje że paradoksalnie serce zaczyna wyrzucać coraz mniej krwi na krwioobieg co powoduje jego niedotlenienie czyli zawał lub niewydolność, idąc dalej powodujesz obrzęk płuc (niewydolność lewokomrowa) lub rozległy zawał serca, a to z kolei może powodować cięzkie zaburzenia rytmu i śmierć.
Ja na nikogo nie naskakuje bo sam jestem strażakiem i dodatkowo pracuje w pogotowiu ratunkowym i im dłużej pracuje w pogotowiu tym mam większy respekt do wszystkiego, a przerażają mnie tacy którzy ledwo szkołę skończyli (albo i nie) a już chcą podawać leki, Pokory Panowie pokory!!!
-
kolejny od pokory a stosuje metode kopiuj wklej.
to ze spowoduje tachycardie nie oznacza spowoduje krytyczna tachykardie to po pierwsze.
po drugie, moze ja podawac dozylnie tylko widocznie nie doczytales.
i po trzecie- o dozylnym podawania adrenaliny napisalem JEDEN chlopak na poczatku wątku a ty po pod koniec drugiej strony watku wyskakujesz z pokorą. przeczytaj a potem pouczaj o pokorze bo tu co drugi mowi, ze nie powinno sie podawac lekow.
-
Bulon to Ty najpierw przeczytaj porządnie mój post a potem się odzywaj!!!!! Jeśli masz ochotę to możemy podyskutować na tematy strikte medyczne, ale to nie jest czas i miejsce. Owszem można podawać epinefryne i.v. ale nie we wstrząsie anafilaktycznym.
Pracuje w zawodzie dość długo i błędy jakie robią osoby które tylko liznęły RM lub są po kursie kilku dniowym jest za dużo. Zwiększają oni grupę śmierci których można było uniknąć gdyby nie błąd ratującego!
A strażakom brak pokory!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Bulon to Ty najpierw przeczytaj porządnie mój post a potem się odzywaj!!!!!
prosze konkretne posty w ktorych to strazacy na tym forum postulują o podawanie lekow adrenaline iv.
-
tak się składa, że też w straży pracuje i nie wpadłem tutaj siać zamętu z zewnątrz
-
czytałem posty poprzedników, zasięgnąłem też języka wśród fachowców i:
1. przy anafilaksji rację ma mo-skal, podana przez niego procedura jest jak najbardziej odpowiednia i jest ona stosowana w karetkach.
2. bulon, chyba pomyliłeś ostrą anafilaksję z ostrym wstrząsem anafilaktycznym przy którym znacznie obniżyło się ciśnienie krwi. W takim ostrym wstrząsie można podać adrenalinę (epinefrynę) jako lek 1 rzutu ale dożylnie też ostatecznie. O ile serducho chodzi to domięśniowo lub podskórnie (jak zaintubowany to dotchawiczo - w rozcieńczeniu). Ale też podawać należałoby leki wymienione przez mo-skala.
3. co do zastrzyków przeciwstrząsowych to chyba raczej mowa o zestawach typu FASTJECT (i temu podobne). Nie sądzę żeby staż zaczeła się bawić w strzykawki, igły, ampułki (nawet torba R1 nie jest dobra do przechowywania tego typu zestawu. Gotowe zestawy (wspomniany fastject) mogłyby być użyte wyłącznie u osób które miały już epizody z użądleniami i kończyło się to ciężkim stanem. Na pewno nie należałoby kłuć każdego użądlonego.....
pozdr
-
czym sie rozni ostra anafilaksja od ostrego wstrząsu anafilaktycznego ?
bo ja stawiam znak równosci.
i procedura będzie nastepująca
http://www.ratownik-medyczny.za.pl/postepowanie/postepowanie16.htm
do zwyklych uczelen pogotowie nie jezdzi.
-
jak dla mnie ostry wstrząs to gościu nieprzytomny, z zanikającym tętnem (ciśnienie krwi resztkowe), albo już z zatrzymanym tętnem. Konstytucjonalistą nie jestem, więc nie będę tego definiował naukowo.
Wracając do zastrzyków, to sam się zastanawiałem czy sobie nie kupić takiego zestawu (póki co nie jestem uczulony ale wolałbym mieć wsparcie.....) ale podobno trzeba je przechowywać w chłodnych temperaturach, więc byłby kłopot. Cena też jest duża takiego zastrzyku....
Natomiast część lekarzy mówi by profilaktycznie wypić wapno (po użądleniu) - jak się do tego odnosicie?
do zwyklych uczelen pogotowie nie jezdzi.
- na szczęście i liczę że się to nie zmieni....
pozdr
-
wapno ma dzialania odczulajace ale niezbyt duze :(
adrenaline trzyma sie normalnie wiec nie wiem czemu i taki gotowy zestaw ma byc trzymany inaczej.`
-
Wstrząs to zawsze dysproporcja pomiędzy ilością krwi krążącej a tym ile powinno jej być ( to tak w skrócie), a przyczyny mogą być różne w tym anafilaksja. A ostry odczyn anafilaktyczny to gwałtowna kaskada prosesów do której dochodzi po kontakcie z alergenem i nie musi to być wstrząs a np: gwałtownie narastający obrzęk krtani- co jest też zagrożeniem życia. A jeżeli chodzi o fastject to on jest stosunkowo drogi (ok.200 PLN) i ważność ma ok 6 miesięcy więc to zwyczjnie się nie opłaca.
-
@mieszko jakie masz wykształcenie medyczne – bo nawet na poziomie Ratownika KSRG bzdury opowiadasz .
Nie chcę wracać do tematu przez kilku, którzy urwali się z choinki i strażaków biorą za debili bo temat już przerabialiśmy nie raz. Co do wywodów tu opisywanych przez personel profesjonalny mimo wielu naprawdę dobrych chęci , nie mogę się przekonać do fachowości , kilka tygodni temu , w takim właśnie przypadku – użądlenia przez osę – kolega z zastępu non omen RatMed z doświadczeniem kilkuletnim na S i P wysłał by mnie do Świętego Piotra . Nie chce mi się opisywać sytuacji bo była wręcz debilna – ale cale szczęście że nie jestem uczulony .
@robn zastrzyk nie polecam z łazami w oku dwa wyrzuciłem ostatnio do kosza ( krótki termin ) w zamian dwie ampułki epinefryny i gazik – sprawdzone nie raz w praktyce – daje czas na spokojne i racjonalne działanie przy umiarkowanych reakcjach organizmu .
Pozdrawiam JA
-
@robn zastrzyk nie polecam z łazami w oku dwa wyrzuciłem ostatnio do kosza ( krótki termin )
A co tu nowego napisałeś czego ja nie ujołem?
-
@ Mieszko w tych twoich 3 zdaniach niema słowa prawdy – gdzieś Ci dzwoni - wiec jak skutecznie używasz Google to doczytaj do końca – o wstrząsie przede wszystkim .
Nawet nie doczytałeś , że Fasject ma 2-letni termin ważności , a i tak szkoda wyrzucać 200 zł po tym okresie, jak nie masz stwierdzonego wysokiego stopnia reakcji alergicznej na dany jad .
Pozdrawiam JA
-
To prosze mi powiedzieć które zdania są fałszywe?
-
Więc może ja odpowiem
Wstrząs to zawsze dysproporcja pomiędzy ilością krwi krążącej a tym ile powinno jej być
B Z D U R A
To o czym mówisz to tylko jeden z rodzajów wstrząsu, wstrząs hipowolemiczny.
Zmieniłbym Twierdzenie raczej już na
Wstrząs to dysproporcja pomiędzy ilością tlenu dostarczanego do komórek a faktycznym ich zapotrzebowaniem.
-
Więc może ja odpowiem
Wstrząs to zawsze dysproporcja pomiędzy ilością krwi krążącej a tym ile powinno jej być
B Z D U R A
To o czym mówisz to tylko jeden z rodzajów wstrząsu, wstrząs hipowolemiczny.
Zmieniłbym Twierdzenie raczej już na
Wstrząs to dysproporcja pomiędzy ilością tlenu dostarczanego do komórek a faktycznym ich zapotrzebowaniem.
To co napisales to jest poprostu niedotlenienie a nie wstrząs.We wstrząsie brak jest nie tylko tlenu ale wszystkich składników dostarczanych przez krew, w tym glukozy która jest jedynym odżywczym składnikiem przyswajalnym przez mózg a metabolizm mózgu (jak być może gdzieś słyszałeś) jest gigantyczny. tak wiec nie tylko tlen ale i inne składniki w tym glukoza. A po drugie dochodzi wtedy do przemiany beztlenowej której produktami są mleczany i dochodzi do zakwaszenia środowiska, a brak przepływu wystarczającej ilości KRWI (nie tlenu) prowadzi do kumulacji tych substancji. Jeżeli chcesz doczytać do końca do polecam Patofizjologię Maślińskiego nie internet bo tam nie zawsze prawdę mówią. Są tam też opisane różne przyczyny wstrząsu w tym HIPOWOLEMICZNY do którego dochodzi w wyniku utraty krwi krążącej w stopniu przewyższającym zdolności kompensacyjne organizmu. A co ze wstrząsem kardiogennym? Wiesz może co to jest?
A
-
@ Mieszko to opisz jakie mechanizmy zachodzą w przypadku niedotlenienia mózgu i do czego ten stan w konsekwencji prowadzi .
Oraz kilka słów o rodzajach wstrząsów (przyczynach) bo ja znam minimum kilkanaście , niekoniecznie tylko hipowolemia .
Pozdrawiam JA
-
Nie jest tak, że zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Chodzi mi jedynie o błędne sformułowanie dot. ILOŚCI KRWII KRĄŻĄCEJ. Zauważ, że sugeruje to wyraźnie wstrząs hipowolemiczny. W innych przypadkach, jak choćby w przytoczonym przez Ciebie wstrząsie kardiogennym, ilość krwii krążącej jest taka sama, a niedotlenienie (jak również inne procesy wymienione przez Ciebie, ale wciąż z główną rola tlenu - bez tlenu glukoza nic nie daje a zakwaszenie środowiska również wiąże się z jego brakiem) występuje w wyniku jej zbyt niskiego ciśnienia w układzie krwionośnym.
Dziękuję za polecenie lektury, niemniej lekarzem być nie zamierzam i moja wiedza ratownicza nie musi wchodzić w poziom mitochondrialny. Chociaż... nigdy nie mów nigdy
-
No @mieszko i dalej nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie mimo , że zweryfikowałeś post.
I w konsekwencji do czego prowadzi każdy wstrząs niezależnie jakie ma podłoże .
Jaki mechanizm prowadzi w przypadku wstrząsu w konsekwencji do NZK ? Jedziesz polnymi drogami , a główna autostrada z punktu A do punktu B jest zawsze taka sama i najkrótsza – szczególnie w przypadku poziomu ratowników KSRG i ratownictwa .
Pozdrawiam JA
-
Ale prosze MIKO zadaj konkretne pyt. bo to Ty narazie gdzieś coś słyszałeś ale sam nie wiesz o co Tobie biega.
A i jeszcze jedno bo naprawde widze że jesteś kumaty ale nie może tak być ze krytykujesz każdego na tym forum a Ty masz "syndrom" Polaka że każdy to najlepszy
1.lekarz
2.polityk.
3.mechanik
4.teolog-itp itd
A tak nie jest i prosze nie odbierajmy np. ratownikom PR czy lekarzom ich wiedzy bo niestety tak nie jest że jesteśmy od nich lepsi a niektórzy z nas myślą że już wszystko wiedzą a tak nie jest i nie bede tu przytaczał cytatów bo nie na tym to polega.
Panowie nauczmy sie współpracy np. z PR bo to oni są od tego i mają troszke więcej info od Nas póki co.
I prosze podaj znane Ci conajmniej 4 mechanizmy NZK
-
Na razie to ty tu próbujesz robić za lekarza , ja tylko pytam o mechanizm wstrząsu prowadzący do NZK , który powinien być znany ratownikowi na poziomie KSRG. Mnie nie interesuje kwasica i metabolizm bo to nie ten poziom . Ale jak głosisz jakieś tezy to powinieneś je obronić i wytłumaczyć .
Wstrząs to zawsze dysproporcja pomiędzy ilością krwi krążącej a tym ile powinno jej być ( to tak w skrócie), a przyczyny mogą być różne w tym anafilaksja. A ostry odczyn anafilaktyczny to gwałtowna kaskada prosesów do której dochodzi po kontakcie z alergenem i nie musi to być wstrząs a np: gwałtownie narastający obrzęk krtani- co jest też zagrożeniem życia.
Wiec staram się cały czas zrozumieć w mojej dość ograniczonej wiedzy medycznej to co napisałeś , jak anafilaksja przechodzi w hipowolemie , ponieważ istotą hipotonii w anafilaksji nie jest hipowolemia . Owszem wstrząs anafilaktyczny zaliczmy do grupy wstrząsów hipowolemicznych podobnie jak neurogenny czy urazowy – jednak nie jest to równoznaczne – powodowane hipowolemią , a na przykład hipotonią .
Podobnie w przypadku pozostałych dwóch głównych grup wstrząsów: kardiogennego i septycznego
W związku z powyższym proponuje kolego @mieszko nie wprowadzać nowej wiedzy medycznej na tym forum i pozostać przy ogólnej definicji wstrząsu akceptowalnej dla danego poziomu - stan , w którym na skutek dysproporcji między zapotrzebowaniem a dowozem odpowiedniej ilości tlenu do komórek organizmu dochodzi do upośledzenia funkcji i niewydolności ważnych dla życia narządów.
I naprawdę nie bawią mnie takie wywody , tylko nie lubię pajacowania , które często ma tu miejsce , ponieważ pewna wiedza jest zbędna by być dobrym i skutecznym ratownikiem na poziomie KSRG . I nie krytykuję , a oczekiwałem wyjaśnień i potwierdzenia głoszonej przez ciebie teorii . Dla tego nie wprowadzaj nowych definicji , a jak je głosisz pomyśl czasami , że nie masz do czynienia z osiłkami, którzy cos tam słyszeli . Tylko poziom dyskusji w tym dziale , jest wystarczający dla ratownika KSRG i mechanizmy kliniczne nie są wymaganą wiedzą by skutecznie ratować ludzi , co nie znaczy że można wypisywać bajki i proszę niech tak pozostanie , bo naprawdę nie chce mi się dyskutować o rzeczach minimum zbędnych , a wprowadzających dużo zamieszania i niepotrzebnej dyskusji , nie przydatnej na tym poziomie.
Pozdrawiam MIKO
-
Panie i Panowie, z całym szacunkiem dla Waszego zaangażowania proponuję zakończyć dyskusję - pewien zamęt nomenklaturowy panujący w piśmiennictwie medycznym praktycznie uniemożliwia znalezienie kompromisu w sprawie wstrząsu. Proponuję rozważyć dla celów praktycznych następujące tezy ( uproszczenia dla celów szkoleniowych w ksrg - niesprzeczne z wiedzą medyczną) ) :
1/. wstrząs jest to reakcja obronna organizmu spowodowana czynnikiem wstrząsorodnym - w praktyce ksrg - zmniejszona iliść krwi krążącej - krwotok zew lub wew, odma prężna, tamponada serca, zatorowość płucna, zawał serca - UWAGA - objętość krwi w ukladzie naczyniowym o określonej pojemności , to ( w uproszczeniu) wolemia, objętość krwi krążącej - to wolemia + praca serca/ przepływ krwi - czyli może być zmniejszenie objętość KRWI KRĄŻĄCEJ przy jej prawidłowej ilości w człowieku
2/. na zmniejszenie ilości krwi krążącej organizm reaguje zmniejszeniem pojemności łożyska naczyniowego - obkurczając naczynia w tkankach nie najważniejszych dla przeżycia - stąd np. bladość skóry i wydłużenie czasu powrotu krążenia włośniczkowego
3/. ten mechanizm czasem pozwala przetrwać - zachować minimalne ciśnienie perfuzyjne mózgu ( a to jest najważniejsze!!!), w przypadku właściwego postępowania poszkodowany może wrócić do zdrowia
4/. ten mechanizm obronny jest korzystny dla mózgu, ale zbyt długo trwająca anemizacja tkanek powoduje postępujące zaburzenia w funkcji, a potem , niestety, w strukturze komórek - wtedy nawet przetoczenie morza krwi i podanie tlenu pod ciśnieniem już nic nie pomoże - wstrząs jest w fazie nieodwracalnej.... - dlatego ważne jest, aby ratownicy KSRG rozpoznawali wstrząs, właściwie postępowali i dokumentowali działania
5/. w reakcji uczuleniowej dochodzić może, w obszarze układu krążenia, zarówno do rozszerzenia naczyń, jak i znacznego zwiększenia ich przepuszczalności - obrzęki.... w sytuacji ekstremalnej mamy przeto hipowowolemię i znaczne zagęszczenie krwi - zmniejszony nawrót żylny do serca i zagęszczenie krwi drastycznie zmniejsza szansę na utrzymanie lub ograniczenie zmniejszenia rzutu serca poprzez przyśpieszenie jego czynności... stąd prosta droga do migotania komór - dlatego nasilona reakcja uczuleniowa jest często śmiertelna.... w takim wstrząsie chory jest różowy, z uogólnioną pokrzywką, za to nie ma ciśnienia....
6/. ratownicy PSP, u których wystąpiła reakcja uczuleniowa typu II lub IV w/g Mullera kierowani są na komisję lekarską w celu stwierdzenia przydatności do służby...
-
Przepraszam za pomyłkę - chodzi o III , a nie II stopień reakcji, pod tym adresem więcej na temat : http://www.alergosan.pl/teksty/owady.html
-
dlatego się też dopytywałem o te reakcje uczuleniowe, bo mnie trochę zdziwiło, że jest II i IV stopień.
Teraz wszystko jasne.
O ile kłopot byłby z adrenaliną (Anapen, Fasjekt) to pisze w tym opracowaniu, że można tez zażyć leki przeciwhistaminowe (są łatwiejsze do przechowywania i stosowania). Pytanie: poszkodowany (użądlony) jest przytomny, ma I stopień reakcji - czy można mu profilaktycznie dać np tabletkę alertecu?
pozdr
-
6/. ratownicy PSP, u których wystąpiła reakcja uczuleniowa typu II lub IV w/g Mullera kierowani są na komisję lekarską w celu stwierdzenia przydatności do służby...
I tu z panem pozwolę sobie nie zgodzić.
http://www.zzsflorian.pl/files/File/zalaczniki/komunikaty/2008/09_2008/Pismo%20Zastpcy%20KG%20PSP%20w%20sprawie%20uksze%20owadow.rtf
W odpowiedzi na Pana pismo ZKP-24/08 dot. zagrożenia powodowanego na skutek ukąszenia przez owady błonkoskrzydłe uprzejmie informuję, że treść punktu 4 pisma nr CKR-0754/1-1/08 w żaden sposób nie dyskryminuje strażaków zatrudnionych w służbie stałej i przygotowawczej. Intencją pism KG w sprawie użądleń strażaków przez owady błonkoskrzydłe było zwrócenie uwagi komendantów na problem narażenia funkcjonariuszy na zagrożenia związane z wystąpieniem reakcji alergicznych.
Jakkolwiek badania alergiczne nie są wymienione w katalogu badań profilaktycznych, okresowych ani kontrolnych strażaków, komendant zobowiązał podległe jednostki PSP do stworzenia warunków do przeprowadzenia, na życzenie strażaków, testów alergicznych i pokrycia ich kosztów. Informuję ponadto, że badania alergiczne są wykonywane na podstawie skierowania lekarskiego, są całkowicie dobrowolne, a brak zgody funkcjonariusza na wykonanie badań alergicznych nie może w żadnym stopniu wpływać na sposób wykonywania przez niego obowiązków służbowych ani na ocenę przebiegu jego służby w naszej formacji.
Załączone do pisma informacje o postępowaniu lekarsko - orzeczniczym w przypadku wystąpienia ciężkich reakcji alergicznych miały na celu podkreślenie wagi zagadnienia, gdyż reakcje takie stanowią potencjalne zagrożenie dla życia poszkodowanego. Dlatego w zestawie zaleceń przedstawionych w piśmie nr CKR-l-0754/1-6/08 z dnia 3 lipca 2008 najwyższy priorytet nadano problematyce odzieży i sprzętu ochronnego, właściwego wyszkolenia ratowników oraz roboczych kontaktów z autorytetami w tej dziedzinie
-
P. grzela: A gdzie tu sprzeczność? Z przepisów orzeczniczych wynika, że jeżeli u strażaka wystąpi ciężka reakcja uczuleniowa to kieruje sie go na komisję, z pisma wynika, m.in. że badania alergiczne , potencjalnie niebezpieczne ( może wystąpić ciężka reakcja) , nie są obowiązkowe... I sprawa jasna - głównie chodzi o profilaktyke ekspozycji na jady błonkoskrzydłych - np. poprzez uśmiercenie całej społeczności owadziej w gnieździe, a nie jakieś "wywożenie do lasu".....
P. robn - jakikolwiek lek, to lepiej żeby sam sobie wziął - przeczytawszy ulotkę - wiele leków upośledza sprawność psychofizyczną......
-
P. robn - jakikolwiek lek, to lepiej żeby sam sobie wziął - przeczytawszy ulotkę - wiele leków upośledza sprawność psychofizyczną......
ok, zgoda, ale widząc że po użądleniach człowiek nam wpada w II stopień to czy nie lepiej mu dać alertec? Na pewno tez będzie wezwana karetka pogotowia jednak jak lekarze odnoszą się do podawania tego typu leków przed przybyciem wykwalifikowanego personelu? Zakładamy że obsada wyjeżdżająca do gniazda miała na wyposażeniu R1.
Pozdr
-
Panowie, jak wiecie, żyjemy w kraju odwrotnym - jeszcze pamiętam heroiczną batalię o tlen, a potem o defibrylatory zautomatyzowane..... Więc jak będzie nieszczęście, to może się okazać, że głównym wątkiem dochodzenia nie jest zabezpieczenie , wyszkolenie i stan zdrowia strażaka, tylko problem z tabletką podaną mu przez kolegę - sprawa ew. wyłączona do odrębnego postępowania !! Draki w w końcu chyba nie będzie, ale kilka przesłuchań może skutecznie obniżyć entuzjazm ratowniczy.... Tego problemu raczej nie będzie, kiedy poszkodowany sam sobie weźmie tabletkę, którą wyjął z mojego pudełeczka....