strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Prawo w służbie => Wątek zaczęty przez: Wiktor89 w Styczeń 20, 2021, 21:34:28
-
Witam, chciałbym się dowiedzieć jak z prawnego punktu widzenia jest z obsadzaniem oraz wyjazdem do zdarzenia samochodu z pojedynczą obsadą, czyli samym kierowca na przykładzie SD. Oczywiście jako drugi wóz.
Dział piąty rozporządzenia o BHP:
§ 51. Punkt 2. „Pojazdy pożarnicze dysponowane do akcji za pierwszym pojazdem posiadają obsadę zapewniającą skuteczne i bezpieczne prowadzenie działań.”
Czy pojazd z samym kierowcą możemy uznać jako taki, który skutecznie i bezpiecznie przeprowadzi działania? Co w przypadku kolizji lub wypadku takiego wozu podczas dojazdu lub powrotu ze zdarzenia?
W wielu komendach sam kierowca na drabinie lub podnośniku to normalne, natomiast u mnie panuje opinia, ze wyjazd tylko i wyłącznie w pełnej obsadzie tj. 3 osoby.
-
1 A są te trzy osoby na ten podnośnik ? Bo w większości komend nawet na pierwszym nie ma pełnej obsady a jeśli podnośnik miałby jeździć w trzy osobowej obsadzie to brakło by obsady na drugi wyjazdowy.
2 Jeśli instrukcja obsługi pojazdu specjalnego jakim jest podnośnik zakłada że do jego obsługi potrzebna jest jedna osoba to sam kierowca zapewni skuteczne prowadzenie działań.
-
Zmiana służbowa liczy 7 osób co daje 4 na pierwszym oraz 3 na drugim. W wielu sytuacjach dyżurny głowi się czy przypadkiem będzie potrzebny podnośnik i dysponować go zamiast drugiego gaśniczego, czy wysłać jako trzeci ze skoczkiem kierowcą-ratownikiem z któregoś wozu.
-
Sam widzisz że w obecnych realiach jest to martwy przepis niemożliwy do przestrzegania. Chyba że dołożą po kilka-kilkanaście etatów do większości komend.
-
Dokładnie, martwy ale w niektórych komendach wciąż aktualny. Stąd właśnie moje pytanie co na to prawo w przypadku wypadku.
https://strazacki.pl/akcje/wypadek-stra%C5%BCackiego-podno%C5%9Bnika
Sytuacja jak w pytaniu, niestety nie wiem jakie zdarzenie wywołało konsekwencje dla kierowcy, poza oczywistymi typu mandat lub jego brak. Czy nie było problemu, że w pojeździe był sam kierowca? Ktoś z obecnych może wie jak się to zakończyło?
-
A gdyby siedziało ich więcej to uratowaliby kierowcę przed wypadkiem? Uszkodzenia byłyby mniejsze?
-
Oczywiście, że nie. Lecz nie chodzi mi o to co zapobiegłoby wypadkowi, tylko co było po nim - kwestii prawnej, co na to ubezpieczyciel przykładowo.