1
Forum zawodowców / Odp: Pożar Poznań
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Siedem dnia Wczoraj o 23:22:37 »W życiu widział już wszystko. Na pewno na YT. I mu się nie leje do środka!
Czasem wydaje mi się, że niektórzy noszą głowę na szyi tylko dlatego, żeby woda się do środka nie lała.
Ktoś widział kiedyś backdraft, ktoś obejrzał jakiś film, ktoś jest ekspertem.. Panowie, backdraft ot tak nie zabija zabezpieczonych ratowników. Do backdraftów dochodzi i dochodzić będzie, i zazwyczaj przy udziale strażaków. Ale w ich wyniku ot tak nie ginie od razu dwóch z nich, a kilkunastu innych ląduje w szpitalu, łącznie z tymi znajdującymi się w zupełnie innym miejscu, nie zlokalizowanym w ścieżce przemieszczania się podmuchu. Można na YT znaleźć treningi pożarowe, gdzie w kontenerach do symulowania backdraftów podczas ćwiczenia znajdują się zabezpieczeni ratownicy. W środku. No i klasyczny backdraft nie wytworzy takiego podciśnienia, aby do pomieszczenia wciągnąć drzwi i ratownika, który te drzwi otwiera.
Także tego, nie było to nic nadzwyczajnego, ot znane pożarowe zjawisko, codzienność
Wiem, że nie lubisz tematu regulaminu, ale my tam wyraźnie wysnuliśmy jednoznaczne stanowisko, że 6 osobowy zastęp to w porywach może wprowadzić 1 rotę do budynku i to naprawdę w porywach. Rozłożyliśmy to na czynniki pierwsze, czynność po czynności do wykonania. To odzew był, że trzeba opracować rozwinięcia właśnie dla 4, 5 ratowników. Odpowiedź była, że to jest niemożliwe, bo przy rosnącej ilości zadań i często ich poziomie komplikacji by działać bezpiecznie potrzebne są znacznie większe siły pierwszego rzutu niż dziś są dysponowane. Oczywiście tym SIS trzeba wyznaczyć zadania i to najlepiej w ramach pewnego schematu by nie stali pod płotami. A że teoretycznie niema tych SIS w dyspozycji to powiedz to tym co zostali w Poznaniu w piwnicy. W Poznaniu na pewno mogły być zadysponowane i KDR w pewnym momencie zorientował się że jest ich za mało. Tylko zanim dojechał drugi rzut było już za późno. I to muszą być rozwiązania systemowe. Nie wiem, jak niema sprawnych OSP w okolicy to do niektórych zdarzeń trzeba wysyłać dodatkowe SIS z sąsiednich powiatów itp. Ale na pewno do części zdarzeń by działać bezpiecznie jeździmy w zbyt małych obsadach. Nie oszukamy rzeczywistości i realiów, nie sklonujesz ratowników i zadania są policzalne. I żadna akcja promocyjna czujek czy kontroli piwnic tego nie zastąpi.Przecież wiesz doskonale, że wasz regulamin rozbiłem na atomy i przeczytałem każdy przecinek... Jedno z najlepszych opracowań w historii PSP ale całkowicie oderwane od realiów firmy.. Pisałem to nie raz nie dwa w tym wątku co przeszedł największą cenzurę w dziejach tego forum... Po prostu normy należy zacząć od obsady a nie od procedury czy regulaminu
Ty nie przenoś innych systemów na nasz grunt, bo tego się nie da zrobić. Każdy kraj ma swoje zasady i swoje problemy narodowe. Jak piszesz o USA to na filmach się opierasz czy znasz ten system? Ile stron ma książka z pożarów i że jak dowódca Ci powie, że masz prowadzić działania po stronie B budynku to nic więcej nie trzeba dopowiadać. Chciałem tylko przypomnieć, że jako straż w tym kraju po ponad 30 latach od powstania PSP nie dorobiliśmy się nawet preambuły taktyki działań przy pożarach i nie opisaliśmy wielu nawet nazw czy czynności i jesteśmy na poziomie książki do szkolenia podoficerów z lat 80. Proste przykłady. Jak chłodzimy gazy pożarowe to pulsujemy prądem wody, wykonujemy krótkie psiknięcia a może smarkamy ? A może definicja piany sprężonej – mokrej suchej ? itd. itd. Uczymy się trochę na zasadzie głuchego telefonu każdy trochę co innego. I co ciekawe w zakresie KPP żyjesz w obszarze kilkunastu opisanych procedur. Nikt tam nie pisze o hełmie i ubraniu specjalnym natomiast wiesz że jak spotkasz strażaka z drugiego końca Polski to się dogadacie i jeden nie będzie uciskał klatki 5 razy drugi 18 a trzeci 30. I dzięki temu uniknęliśmy wielu ostrzałów z strony PRM – to jest nasze od A do D ale nie oczekuj ode mnie G I jest to tak naprawdę jedyna w miarę uporządkowana dziedzina. Bo jak już zaczniemy rozmawiać o nazwach słupków w samochodzie to może się okazać że każdy nazywa je inaczej i wyróżnia różną ilość. Dlatego by skutecznie prowadzić działania najpierw trzeba nauczyć się w ramach pewnych procedur by odchodząc od nich znać choć jakieś modelowe rozwiązanie. Dziś nawet ocena ilości ratowników dla danego zadania zaczyna sprawiać problemy pod względem bezpieczeństwa. Potem brakuje monitorujących czas pracy, brakuje roty asekuracyjnej, a KDR zarządza akcją z strefy co w przypadku właśnie wybuchu czyni go poszkodowanym a nie dowódcą mającym przegląd sytuacji. Ale to wynika z braku pewnych zasad, procedur, mechanizmów a nie złej woli tego KDR sam z siebie pewnych rzeczy nie wypracujesz w każdym razie nie każdy ma takie zdolności analityczne. Ja pamiętam takie spotkania zespołu KG gdzie w gronie uważam ludzi mających do tego predyspozycję 8 godzin dyskutowaliśmy dosłownie o jednym zdaniu przerzucając się na argumenty. Nie oczekujmy tego od KDR bo często niema okazji prowadzić takich sporów na jakimś szkoleniu bo nikt ich nie wywołuje i na nie nie pozwala.Dodaj do tego kluczowy wątek, że dalej dopuszczamy sytuację gdzie do zdarzenia jedzie 3 lub 4 strażaków! Żadne procedury nie zastąpią upośledzonego systemu... Mogą minimalizować skutki ale dalej to pozostaje coś upośledzonego.
Ty nie przenoś innych systemów na nasz grunt, bo tego się nie da zrobić. Każdy kraj ma swoje zasady i swoje problemy narodowe. Jak piszesz o USA to na filmach się opierasz czy znasz ten system? Ile stron ma książka z pożarów i że jak dowódca Ci powie, że masz prowadzić działania po stronie B budynku to nic więcej nie trzeba dopowiadać. Chciałem tylko przypomnieć, że jako straż w tym kraju po ponad 30 latach od powstania PSP nie dorobiliśmy się nawet preambuły taktyki działań przy pożarach i nie opisaliśmy wielu nawet nazw czy czynności i jesteśmy na poziomie książki do szkolenia podoficerów z lat 80. Proste przykłady. Jak chłodzimy gazy pożarowe to pulsujemy prądem wody, wykonujemy krótkie psiknięcia a może smarkamy ? A może definicja piany sprężonej – mokrej suchej ? itd. itd. Uczymy się trochę na zasadzie głuchego telefonu każdy trochę co innego. I co ciekawe w zakresie KPP żyjesz w obszarze kilkunastu opisanych procedur. Nikt tam nie pisze o hełmie i ubraniu specjalnym natomiast wiesz że jak spotkasz strażaka z drugiego końca Polski to się dogadacie i jeden nie będzie uciskał klatki 5 razy drugi 18 a trzeci 30. I dzięki temu uniknęliśmy wielu ostrzałów z strony PRM – to jest nasze od A do D ale nie oczekuj ode mnie G I jest to tak naprawdę jedyna w miarę uporządkowana dziedzina. Bo jak już zaczniemy rozmawiać o nazwach słupków w samochodzie to może się okazać że każdy nazywa je inaczej i wyróżnia różną ilość. Dlatego by skutecznie prowadzić działania najpierw trzeba nauczyć się w ramach pewnych procedur by odchodząc od nich znać choć jakieś modelowe rozwiązanie. Dziś nawet ocena ilości ratowników dla danego zadania zaczyna sprawiać problemy pod względem bezpieczeństwa. Potem brakuje monitorujących czas pracy, brakuje roty asekuracyjnej, a KDR zarządza akcją z strefy co w przypadku właśnie wybuchu czyni go poszkodowanym a nie dowódcą mającym przegląd sytuacji. Ale to wynika z braku pewnych zasad, procedur, mechanizmów a nie złej woli tego KDR sam z siebie pewnych rzeczy nie wypracujesz w każdym razie nie każdy ma takie zdolności analityczne. Ja pamiętam takie spotkania zespołu KG gdzie w gronie uważam ludzi mających do tego predyspozycję 8 godzin dyskutowaliśmy dosłownie o jednym zdaniu przerzucając się na argumenty. Nie oczekujmy tego od KDR bo często niema okazji prowadzić takich sporów na jakimś szkoleniu bo nikt ich nie wywołuje i na nie nie pozwala.Dodaj do tego kluczowy wątek, że dalej dopuszczamy sytuację gdzie do zdarzenia jedzie 3 lub 4 strażaków! Żadne procedury nie zastąpią upośledzonego systemu... Mogą minimalizować skutki ale dalej to pozostaje coś upośledzonego.
mimo ogromnej liczby postów na Twoim koncie, które świadczy, że trochę w ochronie ppoż. już jesteś i coś tam napewno widziałeś z przykrością muszę przyznać, że dawno takich bzdur nie czytałem. Po pierwsze: piszesz, że źle się dzieje bo jest odgórna niechęć do "sztywnych procedur". BARDZO dobrze akurat w tym wypadku bo przy mnogości akcji i bardzo szerokim spectrum działań jak i specjalizacji, które nam narzucono odgórnie nie ma szans zebrać tego w jak to piszesz "Sztywne procedury" ....................
Chwalą, bo akurat profilaktyka to był jeden z głównych projektów za jego kadencji (z jakim rezultatem to też wiemy i o tym na forum piszemy), ale przynajmniej pilnował tego, żeby US używać do tego, do czego został stworzony, czyli do akcji, a nie występowania przed koszarami czy na pielgrzymce.Profilaktyka to moim zdaniem najbardziej udany projekt w historii PSP który tak naprawdę był wdrażany najkrócej w historii innych tego typu działań (grupa V4+ czyli strażacy z 4 innych krajów chcą o tym słuchać na każdym spotkaniu w ostatnim czasie) rywalizować może z nim tylko pierwsza ustawa modernizacyjna. Moim zdaniem znajdzie się KG który dopnie temat badań profilaktycznych i zakaże substancji typu PFAS do impregnacji naszych US.
I tak, Andrzej potrafił przypilnować wielu rzeczy, ale jego dokonania niestety mocno przekreśla jego zaangażowanie w politykę. A mogło być normalnie.
Za to teraz wszyscy widzą jak jest i film z APoż jest tego doskonałym przykładem.