strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy

Służba => Forum zawodowców => Wątek zaczęty przez: zar w Marzec 24, 2006, 23:58:56

Tytuł: kwalifikacje zawodowe i ogólne.
Wiadomość wysłana przez: zar w Marzec 24, 2006, 23:58:56
Spotkałem się w przepisach kwalifikacyjnych w zakresie wykształcenia ogólnego lub specjalistycznego z określeniem "tytuł magistra lub równorzędny". Czy mógłby mi ktoś wyjaśnić co konkretnie oznacza  "równorzędny"?  Czy chodzi tu o tytuł magistra inżyniera, lekarza, lekarza weterynarii, magistra sztuki, architekta itp. czy też chodzi o   inne tytuły : doktor, doktor habilitowany ,profesor lub może jeszcze jakieś inne tytuły. Może przeczyta to ktoś z kadr KG i rozwieje moje wontpliwości.

Pozdrawiam wszystkich magistrów i równorzędnych!
Tytuł: Odp: kwalifikacje zawodowe i ogólne.
Wiadomość wysłana przez: Maxx w Marzec 25, 2006, 10:31:16
Stopnie naukowe dr i dr hab. (nie wspominając już o prof.) nie są równorzędne - są wyższe niż mgr.
Tytuł: Odp: kwalifikacje zawodowe i ogólne.
Wiadomość wysłana przez: pagon w Marzec 26, 2006, 00:52:59
Jesteśmy w UE. Tytuł naukowy tam zdobyty może byc odpowiednikiem mgr w Polsce.
To jeden z przykładów "tytułu magistra lub równorzędnego".
Tytuł: Odp: kwalifikacje zawodowe i ogólne.
Wiadomość wysłana przez: lang w Marzec 26, 2006, 11:29:19
Tytuły równorzędne do tytułu magistra to np.:
- architekt
- lek. med.
- MSc (Master of Science - mgr nauk ścisłych)
- MA (Master of Arts - mgr nauk humanistycznych)
- ML (Master of Law - mgr prawa)

Problem może być tytuł bakałarza. Teoretycznie bakałarz jest odpowiednikiem naszego licencjata, ale w praktyce taki np. BM (Bechelor of Medicine) lub BS (Bechelor of Surgery - bakałarz chirurgii) może nostryfikować swój dyplom w Polsce, skutkiem czego zostaną potwierdzone jego kwalifikacje zawodowe na poziomie lek. med. A z drugiej strony absolwenci wielu polskich uczelni z tytułem mgr lub równorzędny nie mają co liczyć na uznanie ich tytułu za równorzędny z tytułem Master. Przeważnie kończą z tytułem odpowiedniego Bechalora, czyli bakałarza. A wynika to w głównej mierze z różnic w systemie kształcenia na kontynencie i w krajach anglosaskich, jak również w tych państwach, w których system kształcenia jest "archaiczny" - jak np. Szwajcaria. Jeżeli chodzi o to rozporządzenie, to wydaje mi się, że ministrowi chodziło o tytuły architekta i lekarza medycyny, które są na pewno równorzędne z tytułem magistra i nie wymagają nostryfikacji ;). Swoją drogą to ciekawe, że dyplom BSc uczelni brytyjskiej jest uznawany za równorzędny z dyplomem inżyniera, a taki sam dyplom np. MIT trzeba nostryfikować. Osobiście wolałbym być bakałarzem po MIT niż magistrem inżynierem po którejkolwiek z naszych uczelni technicznych...