strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum ochotników => Wątek zaczęty przez: aaneczkaa998 w Marzec 20, 2007, 18:33:44
-
Witam :)
Z tym pytaniem zwracam sie glownie do Ochotnikow i Ochotniczek, ktorzy od mlodych lat naleza do OSP. Jestem ciekawa jak Wasi rodzice zareagowali na to,ze chcecie byc Strazakami ?
Pewnie wiekszosc Waszych rodzicow tez jest Strazakami,ale np.moj tata byl zawodowym Strazakiem,a gdy dowiedzial sie,ze chce byc Ochotniczka nie byl szczesliwy.Moze dlatego,ze mialam 12 lat.Po dlugim meczeniu przekonalam rodzicow i zapisalam sie.Teraz,po 2 latach sa przyzwyczajeni i wiedza,ze dla mnie Straz bedzie zawsze najwazniejsza,a strasi koledzy sa bezpieczni.
Pozdrawiam :)
-
Jakoś nie musiałem ich specjalnie przekonywać i do OSP wstąpiłem mając 11 lat :mellow: ale teraz to mama się troche martwi o mnie jak syrena zawyje, ale tak już mają mamy
-
U mnie to przyjęli normalnie wiedzieli jak bardzo mi na tym zależy......ale to było dawno , mój tata tez jest zawodowym strażakiem pozdrawiam KR-1 ^_^
-
U nas to akurat ja zaszczepiłem w rodzince bakcyla strażackiego. Wstąpiłem (z pewnymi oporami ze strony matki) w wieku 14 lat, później wciągnęła się mama (teraz jest skarbnikiem) i młodszy brat (rozkręca naszą młodzieżówkę po kilkuletnim zastoju), ja jestem czlonkiem zarządu i przewodniczącym Gminnej Komisji Rewizyjnej. Została jeszcze siostra, ale i ona chyba niedługo zasili nasze szeregi. Niestety nie mamy w naszej rodzinie tradycji strażackich, myślę jednak, że to może my je wlaśnie stworzymy.
RODZICE NIE BROńCIE MłODZIEżY WSęPOWAć W SZEREGI OSP GDYż JEST TO BARDZO POżYTECZNA I POTRZEBNA SłUżBA DLA NASZYCH BLIźNICH. Szczególnie w czasach tak wielkiego materializmu i uganiania się za kasą, gdzie zbyt mało jest ludzi którzy za friko poświęcą swój prywatny czas i niosą ludziom pomoc.
Pozdrawiam.
-
Ja wstąpiłem do OSP mając 13 lat. Najpierw poszedłem się zapisać. Wypełniłem wszystko i powiedziałem, że zgody rodziców zapomniałem i doniosę jutro (dziwię się, że w ogóle się na taki układ zgodzili bo co nie trudno odgadnąć w domu nikt nic nie wiedział). Dopiero potem postawiłem ich przed faktem dokonanym i można powiedzieć, że "wymusiłem" zgodę. Ale to było trochę dalej jak 10 lat temu i troszeczkę inne czasy i podejście do sprawy! :)
-
Wstepujac do osp mialem jakies 10 lat to juz wtedy chodzilem z wujkiem na cwiczenia i wogole wtedy to sie chyba zaczelo.w sumie to tez kontynuuje tradycje rodzinna bo dziadek byl ochotnikiem, tata najpierw w wojsku pozniej osp(lecz obecnie juz nie jest:() no a rodzicie jak to rodzice martwia sie o swoje dzieci wiec tez byly protesty ale doszli chyba do wniosku ze nic nie zdzialaja bo moja upartosc byla mocniejsza.ale nic dziwnego po prostu sie troszcza.
-
w moim przypadku niebylo wiekszych problemow gdy wstapilem w szeregi osp gorzej jest teraz gdy chce wstapis w szeregi armi :)
-
ach te mamy zbytnio sie martwia i chca jak najlepiej ja mialem problem ze wstapieniem do MDP mialem sie uczyc a nie mysles o strazy ale gdy 18 puknela i zaczalem uczestniczyc w akcjach wszystko sie zmienilo zrozumiala ze to jest to czego chce co chce robic nawet czasami jak nie slysze syreny w nocy to mnie budzi ^_^ ^_^ ^_^
-
Co do wykruszania się ludzi w MDP to normalka. Przez ponad 2 lata mojego dowodzenia MDP połowa ludzi się wykruszyła, ale nie z powodu "nic nie robienia" drużyny, tylko wręcz odwrotnie... za dużo trzeba było się uczyć i potrafić ;)
U mnie w rodzinie nie ma większych sporów z powodu mojego członkostwa w OSP. Mama się przyzwyczaiła, a ojciec nie ma żadnym obiekcji, sam jest zawodowcem od "nastu" lat ;).
-
u mnie w rodzinie nie ma zadnego strażaka szkoda:( ale jakos sobie dalem rade, rodzice wspieraja mnie w tym co robie i sa dumni z mojej pracy mama jedynie sie boji o mnie jak jade lece do remizy na alerm,ale która matka nie martwi sie o swoje dziecko ^_^ pozdrawiam wszystkich zapaleńców:)
-
hmm ja to miałam dopiero pomysł by jako pierwsza w powiecie wstąpić do OSP ;p
nie wiem co mi strzeliło do głowy ale nie żałuję tego, że postawiłam na swoim. Tatas był zdzwiony, że wogóle myślę o tym A mama powiedziała że chyba upadłam na głowę. Jednak sama zauważyła, że ciągnie mnie do tego cholernie.
Trzeba przyznać, że początki były trudne ale rodzice przekonali się do tego i jest ok. choc mama jak to mama martwi się jak wyjeżdzam do akcji.
-
witam wszystkich strazakow i strazacki umnie rodzice niemieli sprzeciwu tato jest strazakiem ochotnikiem wienc od malego bylem z tym zwionzany jak wstempowalem w szeregi strazy moja jednostka prawie nieposiadala nic po jakims czasie dolonczyli moi bracia i mama a rodzice jak rodzice martwiom sie zawsze bez wzglendu co robimy