strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Pożarnictwo => Taktyka działań ratowniczych => Wątek zaczęty przez: BM w Październik 03, 2014, 16:34:45
-
Umieściłem w dziale taktyka, bo ma to związek z tym o czym tu piszemy.
Sprawa jest następująca. W czasie próbnej ewakuacji szkoły dowiedziałem się, że uczniowie i pracownicy szkoły mają nakazane w czasie pożaru wyznaczenie osób odpowiedzialnych za pozamykanie okien przed opuszczeniem pomieszczeń. Domyślam się, że chodzi o spowolnienie rozprzestrzeniania się pożaru.
Czy uważacie, że nie należało by zmienić tego i prosić o otwarcie okien? Lub chociaż o pozostawienie okien otwartych i nie bawienie się w zamykanie ich, ponieważ nie ma to większego znaczenia.
Jak ma się to, do późniejszej wentylacji przy pożarze? Może dzięki pozostawionym otwartym oknom uda się w czasie ewakuacji uzyskać efekt wentylacji,a nie dusić ludzi w dymie?
-
Przy wentylacji pożarowej ogromne znaczenie ma to, które otwory pozostawiamy otwarte (otwieramy). Losowe otwarcie okien może faktycznie doprowadzić do niekontrolowanych i niewskazanych ruchów powietrza w budynku i w konsekwencji do rozprzestrzenienia pożaru. Może również utrudniać naszą wentylację pożarową.
-
Przy dzisiejszym tempie rozwoju pożaru wskazane jest zamykanie okien ALE załóżmy, że mamy maj, wszystkie okna w klasie są pootwierane. Pożar wybuchł w innym pomieszczeniu - zatem czy jest sens tracić czas (podczas ewakuacji) na zamykanie wszystkich okien skoro można zamknąć drzwi do tego pomieszczenia?
Wentylacja taktyczna polega na otwarciu konkretnych okien i drzwi, a nie wszystkiego na ślepo. Trudno oczekiwać od nie-strażaków (w tym uczniów np. gimbazy) wiedzy na ten temat.
-
Zakładając, że w pomieszczeniach nieobjętych pożarem drzwi są pozamykane, to otwarcie lub zamknięcie w nich okna ma bardzo drugorzędne znaczenie. W przypadku szkoły może tylko opóźniać ewakuację.
-
Podepnę się trochę pod temat, czy przy pożarze piwnicy, z której wydobywa się duża ilość czarnego, gryzącego dymu powinno się zamknąć drzwi na szczycie schodów (poziom 0)?
Chodzi o sytuację przed przyjazdem straży, klatka schodowa nie została ewakuowana, w mieszkaniach są ludzie.
Według mnie jeśli chodzi o rozwój pożaru lepiej zostawić otwarte, ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców zamknąć. Mam rację?
-
Jeśli chodzi o szkołę, to nie spotkałem się z taką sytuacją, aby uczniowie w trakcie ewakuacji musieli biegać po sali i zamykać okna. Natomiast jest to powszechna praktyka w budynkach użyteczności publicznej (biurowcach). Tam słysząc komunikat o ewakuacji pracownicy przed opuszczeniem swoich miejsc pracy zamykają okna, jednak sprowadza się to do zamknięcia 1-2 okien w pomieszczeniu biurowym. Ponadto wychodząc przymykają za sobą drzwi. Należy pamiętać, że nie zawsze wiadomo, gdzie pożar się rozwija; pozostawienie otwartego okna powyżej pomieszczenia ogarniętego oknem zwiększa szansę na przerzucenie się płomienia wychodzącego przez okno na elewację na piętro wyższe.
Co do wpisu kol. @hacek - w takiej sytuacji drzwi lepiej przymknąć.
Według mnie jeśli chodzi o rozwój pożaru lepiej zostawić otwarte,
a dlaczego??
-
Według mnie jeśli chodzi o rozwój pożaru lepiej zostawić otwarte,
a dlaczego??
Specem nie jestem, ale jeśli dym kotłuje się w środku to jest tam więcej paliwa i panuje wyższa temperatura, zwiększa się ryzyko rozgorzenia (choć tu przypomina mi się z któregoś artykułu, że rozgorzenie w piwnicy to dość rzadkie zjawisko).
Wiedzę na temat pożarów wewnętrznych czerpię tylko z internetu albo przeglądu pożarniczego, dlatego właśnie pytam. Jeśli się mylę proszę o sprostowanie.
-
Specem nie jestem, ale jeśli dym kotłuje się w środku to jest tam więcej paliwa i panuje wyższa temperatura, zwiększa się ryzyko rozgorzenia (choć tu przypomina mi się z któregoś artykułu, że rozgorzenie w piwnicy to dość rzadkie zjawisko).
Wiedzę na temat pożarów wewnętrznych czerpię tylko z internetu albo przeglądu pożarniczego, dlatego właśnie pytam. Jeśli się mylę proszę o sprostowanie.
To koniecznie przeczytaj sierpniowy numer PP.
Podepnę się trochę pod temat, czy przy pożarze piwnicy, z której wydobywa się duża ilość czarnego, gryzącego dymu powinno się zamknąć drzwi na szczycie schodów (poziom 0)?
Chodzi o sytuację przed przyjazdem straży, klatka schodowa nie została ewakuowana, w mieszkaniach są ludzie.
Według mnie jeśli chodzi o rozwój pożaru lepiej zostawić otwarte, ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców zamknąć. Mam rację?
Ciągi ewakuacyjne powinny być jak najmniej zadymione. Zdecydowanie zamknąć i ewakuować wszystkich jak najszybciej.
Co innego zero-11 pracownicy, a co innego uczniowie. Niemniej słuszna uwaga o przeniesieniu się pożaru - cztero-pomieszczeniowy domek dla lalek pozwala na pokazanie takiego scenariusza rozwoju pożaru.
-
@hacek, pożar w piwnicy rozwija się, ale jak drzwi otworzymy również będzie się rozwijał. Co więcej, będzie miał swobodny dostęp tlenu z zewnątrz. Przy zamkniętych drzwiach po pewnym czasie pożar przestanie się rozwijać (z braku tlenu) i jeśli pozostawilibyśmy go odciętego na kilka godzin prawdopodobnie samoczynnie by zgasł (zdusił się) z powodu niedoboru tlenu i spadku temperatury. Oczywiście zamknięcie drzwi na kilka czy kilkanaście minut nie załatwia sprawy, a ich otwarcie może spowodować wystąpienie niebezpiecznych zjawisk - w środku nadal panuje wysoka temperatura (zbyt krótki czas izolacji pożaru), a zgromadzony tam dym jest palny. Oczywiście do piwnicy trzeba w końcu wprowadzić ratowników, choćby z powodu możliwości znajdowania się tam osób poszkodowanych - choć już kiedyś chyba Niemcy sugerowali, by taki pożar po prostu wyizolować do momentu, aż się samoczynnie wypali (zdusi).
Reasumując:
- otwarte drzwi - zadymione ciągi komunikacyjne, swobodny rozwój pożaru, możliwość "wyjścia" pożaru z piwnicy na górę.
- zamknięcie drzwi do momentu przyjazdu SP - czyste drogi, utrudniony rozwój pożaru (odcięcie dopływu tlenu), ale również możliwość gwałtownych, niebezpiecznych zjawisk po otwarciu drzwi - i na ten wypadek należy szkolić strażaków, jak takie drzwi bezpiecznie otwierać.
-
Mi wydawało się, że drzwi znajdują się w strefie nadciśnienia (na wysokości) i po ich otwarciu tlen nie będzie zasysany do środka.
Dzięki za wyjaśnienie.
-
Mi wydawało się, że drzwi znajdują się w strefie nadciśnienia (na wysokości) i po ich otwarciu tlen nie będzie zasysany do środka.
Dzięki za wyjaśnienie.
:stop: to że drzwi znajdują się ponad poziomem źródła pożaru, nie znaczy, że masy gazów przemieszczające się w kierunku drzwi będą powstawały z niczego i uniemożliwiały dostęp powietrza do pomieszczenia objętego pożarem.
Dlaczego? Dlatego - gazy pożarowe powstające w wyniku spalania mieszają się z powietrzem znajdującym się w danym pomieszczeniu. Gaz ogrzewa się więc ciśnienie w pomieszczeniu rośnie. Jeżeli ciśnienie w pomieszczeniu rośnie to gazy próbują znaleźć ujście przez wszystkie możliwe otwory - i jeżeli takie ujście się znajdzie (tutaj otwarte drzwi) to tym samym ciśnienie wewnątrz pomieszczenia zacznie maleć ergo do pomieszczenia zacznie być "zasysane" powietrze z zewnątrz. W tym miejscu można by wspomnieć o strefie neutralnej - w każdym przypadku poniżej strefy neutralnej ciśnienie wewnątrz pomieszczenia jest mniejsze niż na zewnątrz, natomiast ponad nią ciśnienie jest większe od ciśnienia zewnętrznego. Im dłużej pożar trwa w w/w warunkach tym bardziej unosić się będzie strefa neutralna i kiedy w końcu znajdzie się powyżej dolnej krawędzi otwartych drzwi wówczas do piwnicy zaczynie napływać powietrze z zewnątrz, przy czym powyżej strefy neutralnej gazy pożarowe w dalszym ciągu będą wydostawać się na zewnątrz...
-
Należy dodać, że w momencie kiedy pożar zaczyna być kontrolowany przez wentylację granica neutralna nie jest już stabilna (nie utrzymuje się na określonej wysokości) ale pożar pracuje, "oddycha", a turbulentny przepływ gazów ułatwia wręcz zasysanie powietrza z zewnątrz.
-
Należy dodać, że w momencie kiedy pożar zaczyna być kontrolowany przez wentylację granica neutralna nie jest już stabilna (nie utrzymuje się na określonej wysokości) ale pożar pracuje, "oddycha", a turbulentny przepływ gazów ułatwia wręcz zasysanie powietrza z zewnątrz.
Płaszczyzna neutralna.
-
a faktycznie :P