strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Gorące dyskusje strażaków => Wątek zaczęty przez: JeszczeStrazak w Kwiecień 01, 2024, 18:27:55
-
Przeglądając strony firmowe zwróciłem uwagę na kolejne „lanie wody” w Wielkopolsce.
https://www.gov.pl/web/kwpsp-poznan/warsztaty-pompa-2024 (https://www.gov.pl/web/kwpsp-poznan/warsztaty-pompa-2024)
Warsztaty dla liderów obsługi pomp!!! Więc pytanie czy w Wielkopolsce naprawdę jest tak źle, że trzeba szkolić liderów z obsługi pomp pożarniczych? Jak wygląda szkolenie w zawodzie, czego uczą szkoły pożarnicze, jak przebiega samodoskonalenie i IGO, że w przekonaniu KW strażacy nie mają podstawowych umiejętności obsługi i trzeba powoływać liderów z tego bardzo przyziemnego zakresu. Na koniec co przez ostanie lata robił OS i Wydział Planowania Operacyjnego, że doprowadził do takiej sytuacji. Nie umiemy czy ktoś znów „leje wodę” w temacie?
-
Jeżeli twierdzisz że to przyziemny temat i wszyscy wszystko o tym wiedzą, to właśnie udowadniasz że sam nie masz o tym zielonego pojęcia. Przyzwyczajeni do tego że wodę można dowieźć, uwsteczniliśmy się strasznie i nie potrafimy wykorzystać potencjału prostego sprzętu i wypasionymi GCBA czasem robimy mniej niż kiedyś GLM-ami. PS. Jakiś czas temu miałem okazje brać udział w jednej z głośniejszych akcji gaśniczych w kraju, gdzie po kilkunastu godzinach dowożenia wody, zresztą z miernym efektem, padła decyzja o budowie trzykilometrowej magistrali, przez która nie poleciała ani kropla wody, bo ani ratownicy ani dowodzący nie posiadali podstawowej wiedzy z dziedziny oraz nigdy takiego wariantu nie przećwiczyli. Druga próba, woda wypełniła tylko linię ale bez sensownej wydajności. Dopiero trzecie podejście było skuteczne i zapewniło zasilanie na odpowiednim poziomie.
-
Jeszczestrażak jak nie rozumiesz ideii organizacji i prowadzenia warsztatów, to się lepiej nie wypowiadaj i siedź sobie dalej w swoim idealnym świecie.
-
Widzę że jest nie źle, a bardzo źle jak mylicie rolę dowódców od operatorów sprzętu. Tym bardziej ponawiam pytanie co przez ostatnią dekadę lub dwie robiły szkoły pożarnicze, ośrodki szkolenia oraz służba operacyjna że mamy problemy w podstawowych czynnościach ratowniczych. Jak realizujemy zadania ratownicze jeśli trzeba wyznaczać liderów podstawowej obsługi sprzętu. Czy liderów rozwijania węży również będziemy powoływać? I na koniec pytanie jaką mamy kadrę w JRG jeśli dowódcy, zastępcy, dowódcy zmian nie potrafią nauczyć i utrzymać podstawowych umiejętności wśród podwładnych?
-
A jak z innymi dziedzinami ratownictwa? Ich też nie trzeba ćwiczyć? No bo przecież to wszystko było w szkołach. Po co ćwiczyć rat tech? Przecież nic się nie zmieniło w tej dziedzinie. Albo pożary wewnętrzne, na co to komu, przecież pożary były, są i będą i wszyscy wiedzą jak je gasić. Ale czy na pewno? Co do rozwijania węży to też nie jest tak prosto, bo są na to rożne metody i jeszcze niejeden strażak nie wie jak zwinąć pakiet ze ślimakiem i do czego on służy.