strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Gorące dyskusje strażaków => Wątek zaczęty przez: strazak ochotnik w Luty 18, 2021, 19:22:51
-
Dzień dobry!
Od pewnego czasu zastanawiam się, czy wielogodzinne korzystanie z radiostacji ma/może mieć negatywny wpływ na zdrowie strażaków. Nie znalazłem na forum, żadnego podobnego tematu, więc postanowiłem założyć nowy wątek.
Do czego zmierzam... Dyspozytorzy przez 24h siedzą w SK KM/P ciągle nasłuchując kilku kanałów. O ile w przypadku dyspozytorów antena jest zainstalowana na budynku lub maszcie, o tyle strażacy-ratownicy w niektórych jednostkach noszą podczas służby radiostacje nasobne ciągle przy sobie.
Zastanawiam się czy wielogodzinne narażenie na pole wytwarzane przez radiostacje ma negatywny wpływ na nasze zdrowie i ewentualnie w jakim stopniu?
Czy dyspozytorzy oraz strażacy PB są narażeni na utratę zdrowia po kilkunastu latach służby?
Czy samo nasłuchiwanie (noszenie przy sobie radiostacji nasobnej podczas 24-godzinnej służby) jest bezpieczne dla naszych organizmow a nadawanie (wykorzystywane znacznie rzadziej) już nie? A może jest zupełnie odwrotnie?
Kiedyś czytałem informację w materiałach ze szkolenia, że podczas nadawania nie powinno patrzeć się na antenę radiostacji nasobnej oraz nie powinno trzymać się anteny na wysokości oczu. Nie znalazłem żadnych źródeł tej informacji. Czy były jakieś badania na ten temat? Czy coś udowodniono?
Gdzie mogę znaleźć jakiekolwiek informacje na ten temat?
-
Aby radiotelefon wysyłał fale radiowe musi być uruchomiona funkcja nadawania uruchamiana przyciskiem PTT.
W innym przypadku działa jak twoje radio w domu, samochodzie.
W SK dyżurni nie mają stricte radiotelefonów a jedynie panele lub ostatnio coraz częściej montowane konsole dyspozytorskie.
Wynika to z tego że im większa odległość anteny od radiotelefonu tym większe straty. Dlatego radio montuje się jak najbliżej anteny. (no chyba że gdzieś jakieś są specyficzne warunki lokalowe)
Jeśli chodzi o pojazdy to kabina jest dla osób przebywających wewnątrz naturalną osłoną.
Natomiast w przypadku radiotelefonów nasobnych aby bezpiecznie ich używać muszą być spełnione 3 podstawowe warunki:
- osłona anteny musi być w idealnym stanie (często widziałem chłopaków z pokruszoną otuliną i drutem na wierzchu) :gwiazdki:
- moc nadawania musi być zgodna z obowiązującymi przepisami (tutaj też wielokrotnie jest to przeginane "bo lepiej słychać")
- radiotelefon musi posiadać tzw. homologację czyli przejść badania bezpieczeństwa (powodzenia w przypadku azjatyckich wynalazków)
To tylko tyle i aż tyle.
Praca w simpleksie i zasady łączności wymuszają jak najkrótsze nadawanie aby właśnie nie powodować efektu mikrofalówki. ( Przyłóż antenę do wyłączonej świetlówki i włącz nadawanie - efekt świecenia murowany)
Generalnie przy każdym urządzeniu nadawczym nie zaleca się umieszczania anteny w pobliżu głowy i serca ale uwierz mi że więcej szkód robi Twoja komórka, która ciągle pozostaje w kontakcie z siecią wysyłając co chwile impuls niż używanie radiotelefonu zgodnie z przedstawionymi powyżej zasadami.
Pozdrawiam
-
Nasze radiotelefony są źródłem promieniowania elektromagnetycznego (PEM) tylko w trakcie nadawania. I to jest fakt.
W przypadku instalacji stałych, a czasem i mobilnych (w mojej KM były wykonywane takowe pomiary na wozach) przeprowadza się stosowne pomiary. Mamy w kraju pewne określone normy natężenia PEM/współczynnika SAR, ogólne, dotyczące wszelkiego rodzaju emisji np. nadajników telewizyjnych, radiowych, sieci telefonii komórkowych oraz linii przesyłowych średniego i wysokiego napięcia. Normy ekspozycji są tematem stosownych opracowań z zakresu BHP jak i radiotechniki (normy czasu pracy załóg radiostacji wojskowych np. systemu ZWD IRYS 2000).
Jak ktoś chce poczytać (nie patrzyłem od deski do deski, ale z pobieżnej lektury strona wydaje się ok) to polecam http://www.emfexplained.info/pol/ (http://www.emfexplained.info/pol/).
Z mojej strony dodam tylko, że nieco śmieszne jest patrzenie na radiostacje jak na zagrożenie, w czasach kiedy każdy ma telefon komórkowy, jakieś słuchawki bezprzewodowe (i nierzadko całą dzień z takową w uchu spędza np. kierowca), a w dowolnym punkcie nawet małego miasteczka wyszukiwanie sieci wifi pokaże nam kilka(naście) sieci. Telefony 2G na granicy zasięgu używają pełnej mocy nadajnika (2W) w zasadzie cały czas - bez względu na to czy wykonujemy połączenie czy nie. A jest to dwukrotnie większa moc niż radiotelefon przenośny/ręczny w trybie niskiej mocy (1W) przy nadawaniu.
-
Bardzo dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi!
-
A ja zadań inne pytanie: czy praca z radiostacją nasobną jest traktowana jako praca w warunkach szkodliwych, ze względu na występowanie pola elektromagnetycznego ^_^
-
A ja zadań inne pytanie: czy praca z radiostacją nasobną jest traktowana jako praca w warunkach szkodliwych, ze względu na występowanie pola elektromagnetycznego ^_^
Po 29 minutach już tak :rofl: :rofl:
-
Jakby nie patrzeć, człowiek ma ciągły kontakt z promieniowaniem elektromagnetycznym. Antenowcy też mają z nim ciągle styczność. Jeśli są spełnione wszystkie normy, a muszą być, bo urządzenie zostało wydane do użytku, to raczej nie ma się czym przejmować.