strazak.pl Ratowniczy Bank Wiedzy
Służba => Forum zawodowców => Wątek zaczęty przez: yoko w Styczeń 30, 2007, 09:12:29
-
Bardzo proszę o prawdziwe dane ile kto stracił wypracowanych nadgodzin, po ostatnim piśmie od KG i KW
Jako bazę należy użyć godziny ponadwymiarowe zgodnie z ewidencją czasu służby.
-
D-ca sekcji (kolega) - 85 godzin.
-
P.o. dowódca zastępu - 127 godzin (zgłosił telefonicznie)
-
D-ca zastępu - 311 godzin, stracił zgodnie z obowiązującym przepisem 192 godzin
-
Straciłem 192 godziny, mowia ze idealnie wyszedlem na zero.
-
Tylko 120 godzin.
-
Max. czyli 192.
-
wyszedłem na zero, reszta na zmianie też mniej więcej, najwiecej było chyba 32 nadgodziny. na innyxh zmianach się nie orietuję ale było podobnie( podobno nawet była osoba z minusem)
-
Po przeliczeniu po nowemu straciłem 56 godzin / dowódca zmiany/ , średnio na mojej zmianie 72 godziny./ JRG 30 osobowa/
-
122
-
264
-
Butel !
jak mogles miec 264 godziny "nadgodzin" jesli 8 przypadków dodatkowych służb to 192 godziny. Czyżby u was był wprowadzony stan podwyższonej gotowości ? ^_^
A tak na marginesie, jak można stracić coś czego nie ma?
Jedyne straty o których można mówić to straty w autorytecie związków, które wciskały nam ciemnotę.
I po co sie tak tym nakręcacie?
a dla tych co lubią rankingi proponuje pytanie: kto ma najwięcej zaleglego urlopu, w związku z ustaleniem przez KG zbyt niskich minimalnych stanów osobowych? ^_^
przecież tak mozna w nieskończoność.
-
Uwaga - na 10 osób 24 nadgodziny ( jeden 16 , drugi 8 ) - poprostu przez XI , XII wydawałem same wolne ( polecenie d-cy JRG- zreszta bardzo słuszne - zredukowania nadgodzin do zera a że z tą sprawą zgadzałem się z nim w 100 % to tak to wyszło ) , owszem ktos powie że urlop został - tak został - ale urlop nie przepadnie , czyż nie ^_^ .
Jestem w "S" - realistą - wcześniej czy później coś muszą zrobić z tymi nadgodzinami , uważam również że te "48" też niedługo padnie , co wtedy wprowadzą (?) , konia z rzędem temu kto to wie........
-
A tak na marginesie, jak można stracić coś czego nie ma?
Jedyne straty o których można mówić to straty w autorytecie związków, które wciskały nam ciemnotę.
Przecież są tacy co twierdzą że związki nie miały nigdy autorytetu - no to jak można stracić coś czego nie ma?
Wygląda na to że przed lutym br. większość z nas nie chodziła na wolne nadpracowane ale po prostu bumelowało...... a to lenie !!!!
-
,,Kto daje i zabiera ten sie w piekle poniewiera" Z tego co zauwazylem to pan numer 1 twierdzi ze nikt nie moze zabierac nam nadgodzin za 2006 rok. Jest to jak twierdzi zle zrozumienie przez komendantow miejskich i powiatowych jego polecen. Takze wychodzi na to ze tych godzin nie stracilismy. Teraz bedzie kociol z tymi godzinami jak sie okaze ze to prawda. Pozdrawiam
-
ja straciłem 96 / d-ca zmiany/ a chłopaki na zmianie teżokoło 100 godzin - zmiana 22 osoby.
-
Straciłem jakieś 36 godzin ale ogólnie nie jest żle ,koledzy z podziału średnio jakieś 56 godzin.
-
operator sprzętu specjalnego
straciłem 280 godz a w połowie stycznia powiedzieli mi że powinnem jeszcze odpracować 85 bo wychodzą mi nieobecne :)
-
Żadne godziny nie zostały "wyzerowane". Czas służby wynosi 40 godzin i tylko w przypadku konieczności zapewnienia ciągłości służby może być przedłużony do 48 i tylko te godziny są rekompensowane urlopem dodatkowym. W każdym innym przypadku 41 godzina jest ponadnormatywną. W 2006 było dokładnie tak samo. Pozdrawiam W. Skomra
Więc nikt nic nie stracił ???
-
Butel !
jak mogles miec 264 godziny "nadgodzin" jesli 8 przypadków dodatkowych służb to 192 godziny. Czyżby u was był wprowadzony stan podwyższonej gotowości ? cheesy
No niestety 11 służb to wychodzi nie inaczej tylko 264 godziny. Paru ludzi było na chorobowym , urlopy i wolne służby których ja nie brałem bo nie mogłem.
-
Za II półrocze 2006 na mojej zmianie 20 osób wyszliśmy na zero, nikt nie miał nawet jednej nadgodziny licząc czas służby po 40 godzin tygodniowo i minimalnej obsadzie 50% na służbie. Kilka osób nie wykorzystało do końca urlopów za 2006 max. po kilka dni. Obecnie utrzymujemy stan ok. 60% i wychodzi średnio po 43 godziny tygodniowo.
-
W tym roku to juz chyba nikt nie bedzie miał nadgodzin . Ja na koniec lutego musze jeszcze 104 godziny dopracować ^_^ ale bedzie zap.... :wacko:
-
straciłem 192 mam do odpracowania 8
-
straciłem 192h
-
Nam kazano naliczać nadgodzinny szefom, wiec byliśmy na +, na służbie się było 5 razy w miesiącu i jest ok. za tamten rok mam jeszcze jedną WS, a większość jest na urlopie ponieważ nie wykożystali w terminach ^_^
-
d-ca zastepu ponad 100godzin
ale to jeszcze nie do konca stracone, slyszalem ze jak odchodza na emeryturke to sie upominaja o godziny i musza zaplacic.
-
W tym roku to juz chyba nikt nie bedzie miał nadgodzin . Ja na koniec lutego musze jeszcze 104 godziny dopracować ^_^ ale bedzie zap.... :wacko:
nie wiem czym sie martwisz siedząc na zwolnieniu odrabiasz niedorobione godzinki
-
Panowie pamietac należy, że wszelkie nadgodziny to roszczenia. Czas walki o swoje to 3 lata wstecz. ciekawe jak będzie wygladała sprawa na koniec 2007 roku.
-
To czy stracił to sie dopiero okaże. Nastąpiło przeliczenie , oby wyliczenia za nas w jakimś momencie nie dokonały sądy. Dokąd nas to zaprowadzi ? Jle - 36.
-
240h za drugie półrocze 2006, mam nadzieję, że nie będzie za "damski ...". Wiadomo coś więcej ?? Czy dalej nie wiadomo o co chodzi...
-
Wiadomo, chodzi o kase nie tu u nas tylko na górze
-
167h