Ach ta procedura 11...
Jak wiele innych jest w sekwencji tej procedury błąd.
Już wyjaśniam dlaczego uznaję zapis tej procedury za błędny: Sugeruje ona wyższość przygotowania zestawu do tlenoterapii - nie wiadomo jeszcze jakiej - przed ABC. =Bezsporna dezorientacja ratowników, sprzeczność z ERC jak i niewyjaśnione odstępstwo od innych stanów zagrożeń życia.
Panie Kasprze będę bronił procedur... jednak zastrzegając, że w mojej ocenie należy zmienić świadomość i podejście ratowników do nich. To maja być „drogowskazy” a nie „check listy” na których odfajkowuje się kolejne działania. Rozumie Pan do czego zmierzam?
Sokoro jesteśmy przy drogowskazach posłużę się przykładem:
Drogowskazy powinny być na tyle czytelne, aby umożliwić bezbłędną interpretację. I tak mamy znak "droga z pierwszeństwem przejazdu" w kształcie obruconego o 45* kwadratu oraz "droga podporządkowana" - trójkąt z podstawą skierowaną ku górze. W ciemności, zaśnieżeniu czy patrząc od tyłu znaku nie zostawiają wątpliwości o swoim znaczeniu. Bo od nich może zależeć ludzkie życie.
Podczas szkoleń mam w zwyczaju podpowiadać uczestnikom, którzy mylą się w sekwencji działań krótką wskazówkę: "Wszystkie procedury mają wspólny element - Ocena zagrożeń, zabezpieczenie miejsca, ocena poszkodowanego>usunięcie odwracalnych przyczyn NZK>AVPU-ABC, postępowanie odpowiednie do stanu poszkodowanego... Jeśli w ferworze walki, zamęcie czy będąc pod wpływem zdarzenia nie będziecie wiedzieli co robić, zatrzymajcie się na chwilę i na palcach punktujcie wspólne cechy procedur." Postępowanie np. check list stanowi jedną z metod zwalczenia stresowego niedomagania podczas akcji.
Opierając się na powyższym utrzymuję, iż procedury powinny mieć konstrukcję nie pozostawiającą wątpliwości. Głównie z powodu ich znaczenia - są stworzone aby ratować. Nie mają innego zastosowania...
Poza tym, procedury dla 30K grupy zawodowej mającej często bezpośredni wpływ na losy poszkodowanego powinny nie wzbudzać wątpliwości.
W tym miejscu zastrzegam, że to moje osobiste zdanie i podtrzymuje, stanowisko o obowiązku iMedic'a wywiązania się z przestrzegania treści procedur.
Powołując się na ową 11 Procedurę PSP ale także ALS strona 11, ACLS, BTLS strona 53) i inne materiały w których w przewadze będą opracowania z zakresu medycyny ratunkowej polskich i zachodnich autorów zwracam uwagę że: w punkcie B oceny pacjenta we wszystkich tych opracowaniach zawiera się: „podanie tlenu w przepływie 15 l...” w konkretnych sytuacjach, „bądź też rozważenie podania tlenu”. To oznacza że procedura 11 chodź wprowadza odrobinę zamieszania w głowach ratowników, różni się kosmetyką od ALS, ACLS, BTLS, PALS ponieważ są jednoznaczne przesłanki do podania tlenu już w punkcie B: działanie toksycznych substancji wziewnych oraz substancji drażniących, niedotlenienie - spowodowane zmniejszeniem stężenia tlenu i wzrostem stężenia dwutlenku węgla i tlenku węgla, uszkodzenie dróg oddechowych spowodowane działaniem wysokiej temperatury (pełna zgodność procedury z BTLS, ALS) A więc tlen jest czymś co w toksykologii nazywamy odtrudką swoistą, dodatkowo chłodzi potencjalnie oparzone drogi oddechowe i dalej cała reszta pozytywnego wpływu na stan poszkodowanego. Uważam że jest to tylko kwestia odczytania „intencji” procedury - niezwłoczne podanie tlenu.
Przez 10lat praktykowania w ratownictwie zauważyłem zbawienne jaki niepożądane skutki podawania O2. Znam zalecenia, o których Pan wspomina. Wiem także jaki wpływ ma świadomość ratowników na ten temat.
Niemniej proszę mi odpowiedzieć w którym miejscu kwestionuję podawanie O2?
Skrytykowałem jedno okienko w procedurze, które moim zdaniem powinno znajdować się pozycję niżej. Nic ponadto.
Kwestia odczytania procedery.
Hmmmm. Nie zgodzę się z Pana zdaniem. Procedura powinna być czytelna, jak to wspomniał Pan gdzieś powyżej, dla słabszych w ratownictwie medycznym strażaków. Dosłownie dla wszystkich. To nie jest wiersz, w którym należy domniemać co autor miał na myśli. Wyobraża sobie Pan kurs, podczas którego przedstawia się treści typu: " - W tym punkcie procedura mówi XXXXXX, należy to rozumieć w sposób YYYYYY. Pamiętajcie Państwo, aby nie mylić postępowania przyjętego zwykle w ZZZZZZ"
Jeszcze raz podkreślam, że procedury muszą zawierać uniwersalizm i nie można ich poddawać
dowolnej interpretacji.
Szczególnie w przypadku SP, gdy są one delegacją do medycznych czynności ratunkowych.
Drobiazg ale istotny: Ilu zna Pan niemedycznych strażaków potrafiących wyłowić kosmetykę ALS, ACLS, BTLS, PALS?
Ja znam może, kilku którym gdzieś przemknęły te skrótowe nazwy. Trzeba pamiętać, że SP jest na przedbiegu w ratownictwie medycznym.
Niemniej rozumiem, że iMedic nie może odbiegać od procedur. Szukając alternatywnych możliwości rozegrania scenariusza demo (jestem zwolennikiem nauki myślenia) zapomniałem o Państwa ograniczeniach będących wymogiem procedur.
Dziękuje za zrozumienie. Będę przekonywał że koncepcja szkolenia w PSP jest dobra. To trzeba wdrażać, rozwijać, uzupełniać i poprawiać a nie robić rewolucje. Chodź to zabrzmi jak z dawnej epoki to powiem: budujmy razem nie oglądając się na nikogo. Sukces w postaci świetnego szkolenia jest w zasięgu ręki. Nie jestem jedyna osoba która w to wierzy.
Koncepcja jest doba. I wątpię aby ktokolwiek myślał o rewolucji. Duże TAK dla poprawiania i uzupełniania.
Komunikaty błędów maja pomagać w samodzielnym naprawianiu własnych błędów i nie świadczą o stopniu „poprawności” zaliczenia przez ratowników sekwencji. Niestety sytuacja na która Państwo zwrócili moją uwagę powoduje że komunikaty błędów dezorientują... wysłane do poprawki jeszcze w tym miesiącu. Ale... pamiętajmy także że wszystko ma swoje odzwierciedlenie w punktach. Nie da się zrobić źle i zdać, nie da się zrobić dobrze i nie zdać.
Właśnie o to chodzi. Aby komunikaty nie dezorientowały nawet przy pełnej kontroli z innej strony. Uczestnik musie wiedzieć co wykonał niewłaściwie aby to zmienić.
PS. Pamiętajcie o tlenoterapii po ocenie oddechu!! Musicie tu tak zadziałać. To wynika z rat med. w KSRG. Ma to swoje uzasadnienie w wiedzy medycznej jak i doświadczeniach dnia codziennego
Pozdrawiam serdecznie
Dążymy aby żaden element nie był pominięty. Zastosowanie go powinno mieć miejsce w odpowiednim czasie działań i być adekwatne do stanu poszkodowanego. Nie mam tu na myśli jedynie O2.
Trenujemy zespoły aby czynności każdego ze strażaków były zsynchronizowane z resztą zespołu. Każdy z nich wie co należy wykonać w kolejnym etapie. Dzięki temu nie ma niepotrzebnych pauz, kolejność zaopatrywania jest zależna jedynie od "badającego", bo inny ratownik ma już sprzęt w rękach i czeka na polecenie. Na koniec szkolenia, dowolne założenie (scenka) jest przez uczestników realizowana jakby pracowali ze sobą naście lat. Wspaniały efekt ciężkiej pracy.
Dodane:
Przeczytałem jeszcze raz swoją wypowiedź i sprecyzuję, do czego zmierzam: Odczytuje procedurę 11 i wyjęcie „tlenoterapii” ponad ABC jako intencje podkreślenia niezwłocznego jej rozpoczęcia tak jak to sugerują kursy komercyjne już w punkcie B, bądź wcześniej o ile to możliwe i racjonalne. Zgadzam się z tym co Pan mówi że może ona sugerować ratownikom „wyższość przygotowania zestawu do tlenoterapii - nie wiadomo jeszcze jakiej - przed ABC” ale powinniśmy patrzeć troszke inaczej na procedury myśląc o intencjach je tworzących bo ciężko zapisać ratownictwo medyczne w „punktach”. Czy jestem rozumiany?
Teraz tak.
W świetle wyjaśnień, wydaje się bez znaczenia powyższa polemika, która pochłonęła wiele energii.