A ja wszystkim awansowanym gratuluję
i życzę następnych awansów, a zazdrośnikom
ich w d...
Jak zwykle zaczyna się doszukiwanie czy to podpierdalacze dostali, czy w listopadzie to wypada przyjąć awans itd.
Kolejne "zasłużone" gwiazdki bo patrząc na to kto dostaje to te zasługi chyba ma sie za korzenie rodzinne albo kto ile razy komu doniósł co trzeba, bo Ci co odwalają robotę zazwyczaj nie dostają.
Swoja drogą zastanawia mnie fakt jak ktoś kto wyleciał z SGSP bo mu nauka nie podchodziła, nagle robi studia np wypas owiec na uniwersytecie i juz jest oficerem na 11 listopada, w SGSP nie dawał rady, a na innej uczelni miał same 5 i rozumiem ze to chyba za to ten awans . Poza tym dzień strażaka jest 4 maja, a nie 11 listopada, może kiedyś się to zmieni u Naszych rządzących.
Popieram kolegę Fortisa....., niektórym gościom nie chce się ''dziobać'' w książkach w SGSP, ale za to wolą dziobać u przełożonych z takim samym skutkiem...taka POrzeczywistość-a miało nadejść nowe.
Wielokrotnie już odpisywałem na podobne posty to i tym razem spróbuję.
Panowie nie szkoła się liczy, ale to co sobą reprezentuje jej absolwent. Zgadzam się z tym,że na SGSP męczą ludzi ale pytam co z tego wynika i czy te męczarnie mają wpływ na to jakim oficerem będzie jej absolwent
Absolwenci SGSP walnijcie się w pierś i powiedzcie czy wasi wykładowcy to same debeściaki, czy program szkoły to mistrzostwo świata i czy po ukończeniu szkoły mogliście powiedzieć, my oficerowie SGSP jesteśmy świetnie przygotowani do służby w PSP i tylko nam należą się awanse i sława
Co do zarzutu o dziobanie u przełożonych to najczęściej jest tak ,że przełożony promuje ludzi z którymi da się normalnie pracować, a do szewskiej pasji doprowadzają go upierdliwcy, którzy zawsze znajdą jakiś problem, bo to ich życiowe powołanie
.