Dzień dobry. Grudzień 2012 zachciało mi się aspirantki, ale ja przecież nie umiem fizyki i chemii pomyślałem. Wziąłem się do nauki, coś tam się ruszyło, ale było kilka pytań w testach na które nie znałem odpowiedzi, jakiś pan o nicku Rotwailler, czy coś w tym stylu (pekińczyk to chyba nie był) ogłosił się, że ma testy do sprzedania, że wszystko idealnie, że niemiec za granicą za nim gonił, bo testy ma najlepsze, obiecywał niczym tusk przed wyborami , a ja naiwny... myślę - na wiedzy oszczędzać nie można, a za taką cenę to ja wszystkie odpowiedzi dostanę, wykuję i będzie pięknie. No to do skarbonki, uzbierałem groszy, pojechałem do banku szczęśliwy z nadzieją, zniecierpliwiony, że chce je już mieć i się uczyć dniami i nocami nie zważając na wszystko. Zaglądam do testów, spoglądam ukradkiem na nie, patrzę i nie dowierzam. Co tam widzę ? Uczeń przerósł mistrza, chciał się uczyć do testów, a posiadał większą wiedzę od rotwallera, który skopiował całą zawartość strony zadane.pl nie mając pojęcia o czym pisze. Dzięki niemu, wiem która odpowiedź nie jest poprawna i skłoniło mnie to do analizowania każdego zadania:
Jakoś na podstawie wikipedii nie mogłem do tego dojść, ale mam takie dwa zadanka i jak się dostanę do SA to mu podziękuję, że nie korzystałem jego testów:
http://oi42.tinypic.com/3483nt4.jpgktóra poprawna, bo według mnie
zad 17 to odpowiedź C.
Zad 25 to odpowiedź B
Mylę się, czy niepotrzebnie napisałem takie niechlujstwa na temat rotwajlera ?