Od pewnego czasu widzę dziwną tendencje do dysponowania jednostek poza systemowych do działań jako pierwsze mimo że dyżurny ma pod ręką jednostki z sytemu i co jeszcze dziwniejsze z szybszym czasem dojazdu i widzimy skutki. Część się na mnie obruszy jednak trzeba zrozumieć że w tych jednostkach (nie wszystkich ale w większości) istnieje brak ,,otrzaskania", procedur a najgorsze ludzie nie myślą wcale o skutkach nieodpowiedzialności tutaj wypływa brak szkoleń i tłuczenia do głów pewnych norm które nie mogą być w żaden sposób przekroczone. Pierwszym winnym w takim przypadku jest kierowca następnie dowódca ale PSP ma wiele za ,,uszami" brak szkoleń i to jakichkolwiek a jeżeli się uda wyprosić szkolenie to są z zasady robione na odczepnego i przez ludzi uczących mechaniki płynów na poziomie politechniki co dla większości jest czarną magią zamiast wbijania do głów zasad odpowiedzialności i skutków nieodpowiednich decyzji (szkolenia prowadzi młodzież po SGSP mająca oględne pojęcie o PSP a co mówić o tym jak wygląda działalność OSP). Mam przykłady na swoim podwórku dotyczące prowadzenia pojazdów bojowych bez uprawnień (na podwójnym też się zdarzało) i oczywiście chodzi o poza system, myślę że wszyscy macie takie doświadczenia mało kto po prostu o tym mówi.
Co do szkoleń na wkładkę Word udostępnia płytę można jeździć tylko swoim!. Tak na poważnie jedna próba scania dęba na dwóch kołach koniec prób kto zaryzykuje sprzęt za milion, skończyło się na ,,poślizganiu" się operacyjnym toyotą i tyle.