Autor Wątek: Mobbing  (Przeczytany 19834 razy)

Offline piotr998

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.787
  • Najciekawsze historie pisze samo życie.
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #50 dnia: Grudzień 12, 2010, 09:25:01 »

Cytuj
... CZUŁBYŚ SIĘ DOBRZE GDYBY WSZYSCU ZAWSZE DOSTAWALI PO KILKASET ZŁ A CIEBIE WIECZNIE OMIJALI ? ...
Na pewno nie czułbym się dobrze i dlatego starałbym się w rozmowie wyjaśnić przyczyny, a pisemnym raportem do 01 i użalanie.
Również stwierdzenie
Cytuj
pewnie biurowy skoro tak rozumiesz mój problem
wskazuje na zbyt pochopne i niewłaściwe wyciąganie wniosków > może i w tym tkwi problem.
« Ostatnia zmiana: Marzec 20, 2011, 20:45:17 wysłana przez Butel »
"Tam, gdzie wszyscy myślą to samo, w ogóle niewiele się myśli" - H.Geissler
"Kłócić się nie należy, ale jest obowiązkiem jasno określić przeciwstawny punt widzenia." - J.W.Goethe

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #51 dnia: Grudzień 12, 2010, 12:49:12 »
hmmmmmm bardzo emocjonalnie piszesz, stąd wnioskuję, że to poważna sprawa- dla Ciebie zdecydowanie.
Obiektywnie jak postaram się dalej.
Cztery lata służby, a Ty nie wiesz jak napisać raport ? Proszę cię kolego- to woła o pomstę do (tam gdzie mieszka Twój Pan).
Co ma się za Tobą "wlec" ? Nie bardzo rozumiem. Skoro, jak pisałeś, nie masz sobie nic do zarzucenia to i nic nie ma się do "wleczenia" za Tobą.
To w kwestii formalnej.

Chłopie. Strażak jesteś. Ratownik jesteś. Odważny zapewne jesteś (powinieneś być), a Ty co ? Kładziesz uszy po sobie, bo d-ca robi "bebe" ? Już jednym pisałem, że mają podczas kąpieli zerknąć, czy zamiast "ogona" nie stracili jaj.

Prosto- idziesz do d-cy. Przedstawiasz problem. Nie ma wyjaśnienia sytuacji? Skoro nie ma, to udajesz się wyjaśnić do KP/KM. Też nie ma? To zmieniasz komendę. Jak tam też nie ma, to może problem leży w innym miejscu lub nie ma problemu!!
Wtedy należy się zastanowić nad zmianą pracy (zawodu).

Na marginesie.
Chciałeś pomocy w postaci wskazania drogi. W moim rozumieniu takową Ci wskazałem. Nie będę Cię klepał po plecach, bo nie znam sprawy "dokładnie", a podstawową rzeczą w "radach" na forum jest zachowanie obiektywizmu.
Czujesz się pokrzywdzony to walcz. Nie masz siły to może się nie nadajesz. Może, bo nie mam pewności.
Obetrzyj nos, weź się za sprawę i za siebie.

Offline Jerry

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #52 dnia: Grudzień 12, 2010, 20:47:47 »
Nie, no kurde chyba za długo jestem na emeryturze.

Nie jestem karany to mi się nagroda należy. Stary trochę samokrytyki, nagroda jak sama nazwa wskazuje należy się za zrobienie czegoś więcej niż jest to objęte warunkami umowy o pracę.
Czy zrobiłeś coś czym możesz się pochwalić??
Twój przełożony może nawet nie "wiedzieć" o Twoim istnieniu.

Wiesz jak ja przeczytałem Twój post?
.... pracuję 4 lata nie podpadłem i nie wiem dlaczego nie dostałem nagrody... w duzym uproszczeniu, no powiedz za co ma ci przełożony dać nagrodę??
Za to że żyjesz?? Bo rozumię.
pozdrawiam

Offline dr.Kudłaty

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 709
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #53 dnia: Grudzień 12, 2010, 20:56:14 »
Co do tego, czy podjąłeś wyzwanie (jak to piszesz dyskutowałeś o swoje) to ja darzę szacunkiem takie osoby. Uwierz mi, że są miejsca w Polsce, gdzie nie zwraca się uwagi na "uwalenie". Gdzie szanuje się i promuje umiejętność wypowiedzi na "trudne" tematy.
Życzę wytrwałości w podejmowaniu trudnych tematów. uwierz mi na słowo, że przez pryzmat czasu, to doświadczenie w służbie, którego NIKT Ci nie zabierze. 

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #54 dnia: Grudzień 12, 2010, 21:31:12 »
Popieram słowa kolegi Jerry
Uczymy sami że młodym się należy, powinni zająć się tylko strażą ( http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,15888.msg165936.html#msg165936 - w środku postu), nie wolno im nic więcej zrobić niż to co mają zapisane w zakresie obowiązków (chociaż 1/2 z nich nawet go nie przeczytała a z tych co przeczytała to też połowa pewnie nie przeczytała ze zrozumieniem). Panuje moda: DAJ MI, BO MI SIĘ NALEŻY!!!!
A nikt nie chce podejść do luterska, przyjrzeć się sobie i powiedzieć: Co dziś zrobiłem za moją wypłatę...
(nie musicie odpowiadać w postach poniżej znam 95% odpowiedzi).

Proponuję więc pracę byś został zauważalny (nie mylić z byciem przydupasem, bo na pewno ludzi aktywniejszych od siebie z pomysłami, chęciami też tam umieściłeś).

równie dobrze mogę Cię też takim kontrargumentem obrzucić, że przez takich ludzi jak @bodinho dzieje się to co się dzieje...
czyli polityka oskarżeń.....
ale powiem Ci że 1000 zeta nagrody to bardzo dużo, w Polsce jest duuużo jednostek gdzie nagrody są od 50 do 200 zeta. Ale kolega bodinho pewnie o tym nie wie, bo wie że on nie ma tego 1000 zeta...
Cytuj
Przez takich jak Ty odechciewa mi się walczyć bo własnie tak zostane potraktowany przez przełożonych jak przez kolegów wyżej !!!!
Zdanie samo mówi za siebie..... bez komentarza

PS. czy tylko Ty na całej zmianie nie dostajesz nagrody? Czy Twoi koledzy, którzy z Tobą przyszli lub po Tobie mają nagrody?
« Ostatnia zmiana: Marzec 20, 2011, 20:48:34 wysłana przez Butel »
EGO = 1 / wiedza

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #55 dnia: Grudzień 12, 2010, 23:56:07 »
Cytuj
Coś dodasz, zaatakujesz ponownie czy dalej sztywno będziesz trzymał się swojego zdania ????
nie, nie chce mi się,
nie mój problem.
Ja na swoje sukcesy ciężko pracuję, jak mam porażki w pracy to rozmawiam ze swoim przełożonym co zrobiłem złego i co mam robić, by moja praca była lepsza, bardziej przydatna, zauważalna. Rozmawiam z ludźmi, rzeczowo, staram się wytłumaczyć swoje racje, nie straszę, nie krzyczę, nie sieję niepotrzebnego fermentu (choć wiem że do niektórych to nie dociera - ale trudno, nie każdy musi być błyskotliwy).
Więc nic Ci nie powiem, jak dla mnie możesz narzekać dalej że słońce świeci lub pada deszcz


bodinho czytaj ze zrozumieniem (jeszcze raz się sam zacytuje) poradę, której Ci udzieliłem i to najlepszej - to że Ci moja porada nie leży na sercu to nie jest mój problem (narzekaczy nie brakuje ani na forum ani u każdego z nas w pracy):
jak mam porażki w pracy to rozmawiam ze swoim przełożonym co zrobiłem złego i co mam robić, by moja praca była lepsza, bardziej przydatna, zauważalna. Rozmawiam z ludźmi, rzeczowo, staram się wytłumaczyć swoje racje, nie straszę, nie krzyczę, nie sieję niepotrzebnego fermentu żeby mieć większą pewność (że to może przeczytasz) podbiłem kolorkiem - jak mówiłem to jest moja najlepsza porada. Tylko proszę Cię, przeczytaj ze zrozumieniem, zastanów się i zastosuj. Rozmową i pozytywnym podejściem załatwisz 99% spraw w życiu. Koniec w tym temacie.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2010, 08:46:04 wysłana przez robn »
EGO = 1 / wiedza

Offline Jerry

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 7
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #56 dnia: Grudzień 13, 2010, 10:31:25 »
bodinho, sorry ale jak na razie Twój problem zamyka się informacją: wszyscy dostają nagrodę a ja nie,
mam pytania:
1. czy Twój przełożony oprócz nie udzielenia ci nagrody, mobinguje Cię w inny sposób?
2. czy wiesz na 100% że wszyscy oprócz Ciebie dostają nagrody?
3. czy rozmawiałeś z nim na ten tematy np. w czasie oceny rocznej - rzecz ważna
4. czy rozmiawiałeś na ten temat z ZZ jeśli istnieją w Twojej jednostce ?

Mam ciągle wrażenie że Twoje problemy wynikają z braku obiektywnej oceny sytuacji.

pozdrawiam

Offline piter_psp

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 83
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #57 dnia: Marzec 10, 2011, 00:01:28 »
W innym wątku jeden z forumowiczów powiedział, że "jestemy w takim momencie, że przełożonym się wydaje iż niewiele więcej da się ugrać" czy coś w tym tonie. Święta prawda. Naszym szefom w wiekszości się wydaje, że jest w straży gitarowo. Mamy coraz fajniejsze jednostki, samochody za kasę UE naprawdę cacy, kasa trochę skoczyła niedawno (za chwilę 4 lata miną...). Jakiego ch.ja ciągle narzekają? Teraz im wpadnie parę groszy za tą samą robotę... Wiec jak się ktoś wychyla z niepochlebnym komentarzem, reakcja jest jedna - podkręcamy tempo. Szukamy dziury w całym, mieszamy zmiany, tępimy młodych, ceremoniał wpierdzielamy nawet na okoliczność posiłku na jadalni itp. Całość tych działań nie mieści się w kanonie normalności, nie oszukujmy się. Wydaje mi się, że brakuje naszym "kierownikom" nowoczesnych metod zarządzania, i nadal sadzą, że podział to rolnicy co odpocząć wpadają, nie dostrzegając ogromnych zmian w kadrze PSP. Znają jedną metodę zaczerpniętą z wojska i ją stosują. A zamordyzm pasuje do ogólnokrajowej tendencji chwalenia sie wszystkim dookoła jak jest pięknie, a brudy pod dywan. Bo przecież załoga zastraszona nie będzie rozpowiadać jak jest naprawdę, tylko przesiedzi i da spokój... Ale to znajdzie swój koniec, mam nadzieję, że dosyć szybko. A wszystkim tępionym radzę się zastanowić, jak taki mędrzec co ludziom zdrowie odbiera, poczuje się na emeryturze, gdy "koledzy" przejdą na drugą stronę ulicy. Nie będzie udawania...

Offline dudinho

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 21
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #58 dnia: Listopad 17, 2012, 20:50:10 »
zgadzam się z tobą kolego...aczkolwiek uważam że tacy ludzie nigdy tego nie zrozumieją...dla nich liczy się tylko swoje stanowisko...chcą zrobić ze zwykłych strazaków tylko ludzi do roboty niczym komunistyczne Chiny...stosuja typowe metody wojskowe (ale to nie działa)...szkoda tylko że większość przytakuje takim zjawiskom i woli o tym nie rozmawiać...szacunek dla tych którzy walcza o swoje nawet w imię własnej kariery w PSP !!!! :stop:

Offline zoddali

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 161
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #59 dnia: Listopad 19, 2012, 13:57:12 »
W pełni się zgadzam - SZACUN DLA WALCZĄCYCH.

Ale, niestety, życie jest brutalne i - jak z tematu widać - walczący zostali pokonani... Dlatego uważam, że jeśli ktoś chce powalczyć - niech walczy, Jednak - z powodów czysto pragmatycznych - lepiej "zgiąć karku" i przeczekać. Chyba efekty będą lepsze - z punktu widzenia czysto "praktycznego". Przecież kiedyś musi się odczepić.. A że go brak oporu wkurza - kiedyś przestanie, a Ty będziesz nadal w służbie i będziesz robił swoje. Huragan też wieje tylko jakiś czas, tsunami ustępuje... Powalczysz z tsunami???

Wielu przełożonych nawet nie ma pojęcia czym jest mobbing, im wydaje się, że ich metody do nowoczesne kierowanie, takie "kierowanie przez opier....nie". I nawet widzą w tym pozytywne efekty:) A że mają władzę i poparcie u przełożonych, którzy ich powołali lub  mianowali - moim zdaniem brak szans.

Więc po co się stawiać? To Ty zdecyduj o terminie Twojego odejścia ze służby.

SZACUN DLA WALCZĄCYCH.

Offline blacha

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 85
Odp: Mobbing
« Odpowiedź #60 dnia: Listopad 25, 2012, 15:47:53 »
Moim zdaniem niezbędna jest głębsza diagnoza problemu. Skąd w naszej służbie bierze się mobbing? Prawdopodobnie jest on wynikiem braku kadencyjności na stanowisku komendanta (wszelkich szczebli) - brak "konkursu na komendanta", brak oceny działalności komendanta przez załogę powoduje, że nierzadko komendantem zostaje osoba "z nadania" (szacuję, że jest to około 30% wszystkich "panujących"). Jeżeli osoba taka jest kompetentna i ma wiedzę oraz jakieś doświadczenie -zajmuje się pracą i tego wymaga od podwładnych.

Niestety, jednostki słabe otaczają się "bajkopisarzami", którzy utwierdzają komendanta w wierze w swoją nieomylność, geniusz i nadludzkie kompetencje. Pojawia się coraz więcej plotek, niesprawdzonych opowieści, przypuszczeń, zarzutów... Jeżeli znajdzie się ktoś, kto pragnie komendanta wyprowadzić z błędu - naraża się na atak: najpierw próba zepchnięcia w niebyt, sugestie emerytalne, zmiany jednostki... co wkrótce przeradza się w mobbing. Bliskie otoczenie komendanta czuje się zagrożone i codziennie wskazuje wroga: "to on nie chce współpracować", "on nic nie robi", "on podburza pozostałych", "on szuka pomocy w związku"...  jest ofiara, która jeszcze bardziej zbliża szefa do bliskiego otoczenia.: strach łączy.

Komendant i jego otoczenie obawia się zmian (bardziej chyba otoczenie, komendant nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego "o co idzie gra").  Zrobią więc wszystko, aby wyeliminować zagrożenie. Kto "wygrywa"? - wystarczy poczytać poprzednie posty.

Kolejny etap to konflikt z pozostałą (większą) częścią załogi: próby podzielenia, skłócenia, osaczenia, zastraszenia. Okazuje się, że komendant pracuje ze "shrekami", "debilami", "gnomami"... Geniusz jest prawie sam, tylko paru "podpowiadaczy" w najbliższym otoczeniu, którym przydzielane są nagrody, wcześniejsze awanse, szkoły poza kolejnością... Komendant nie spotyka się z załogą, gdyż wszędzie widzi spisek, brak życzliwości i przeciwników. A załoga? - po usunięciu kilku osaczonych pozostali czekają na zmiany. Pracują od-do bez jakiegokolwiek zaangażowania, aby przetrwać.

Kolejny etap to upadek-odejście-zmiana komendanta. Powody są różne: o tragicznej sytuacji w jednostce dowiaduje się przełożony, podjęte decyzje są w kręgu zainteresowania prokuratora, emerytura... Pojawia się zamieszanie i strach wśród dotychczasowych "podpowiadaczy":jaki będzie następny, czy aby uda się go "owinąć wokół paluszka"? I albo "nowy" rozpędza to towarzystwo, albo jak kukiełka wchodzi w rolę poprzednika...